Archeologia sądowa w teorii i praktyce - Szwagrzyk Krzysztof - ebook + książka

Archeologia sądowa w teorii i praktyce ebook

Szwagrzyk Krzysztof

0,0
67,00 zł

-50%
Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.
Dowiedz się więcej.
Opis

Publikacja ma charakter interdyscyplinarny i prezentuje wiedzę z zakresu archeologii, kryminalistyki oraz medycyny sądowej, a także zawiera wybór regulacji prawnych niezbędnych w pracy archeologa sądowego.

Autorzy omawiają między innymi: badania historyczne w powiązaniu z innymi dyscyplinami, konteksty i sposoby odnajdywania szczątków ludzkich, metody identyfikacji zwłok, identyfikacji obrażeń oraz ustalanie modus operandi sprawców, archeologiczne badania nieinwazyjne i inwazyjne.

W książce poruszono też kwestie związane z najnowszą historią – badania tzw. zbrodni komunistycznych, zbrodni wojennych czy ludobójstwa.

Autorzy dzielą się doświadczeniami z zakresu dydaktyki oraz uczestnictwa w pracach terenowych i laboratoryjnych. Zagadnienia teoretyczne uzupełniają o ciekawe refleksje, ocenę skuteczności stosowanych metod oraz swoje rekomendacje.

„Opracowanie jest pewną formą wyjścia naprzeciw nowym zainteresowaniom, nowym wyzwaniom oraz możliwościom praktycznego zastosowania archeologii w bardzo specyfi cznym jej powiązaniu z naukami sądowymi”.

Dr hab. Maciej Trzciński, prof. UWr (fragment Wstępu)

Książka przeznaczona jest przede wszystkim dla archeologów, przedstawicieli organów ścigania, historyków oraz pracowników naukowych zajmujących się kryminalistyką. Informacje w niej zawarte będą cenne również dla antropologów.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:

EPUB
PDF

Liczba stron: 337

Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



Archeologia sądowa w teorii i praktyce

Tomasz Borkowski, Jerzy Kawecki, Łukasz Szleszkowski, Krzysztof Szwagrzyk, Maciej Trzciński

2 wydanie

Stan prawny na 1 marca 2023 r.

Wolters Kluwer

Spis treści

WYKAZ SKRÓTÓW

WSTĘP

Rozdział 1. PRZEDMIOT I ZAKRES BADAŃ ARCHEOLOGII SĄDOWEJ

2. Archeologia a nauki sądowe

3. Archeologia a kryminalistyka – różnice i podobieństwa

4. Współczesne badania archeologiczno-sądowe. Wprowadzenie do problematyki

Rozdział 2. PRAWO W ARCHEOLOGII SĄDOWEJ

1. Zabytek archeologiczny

2. Badania archeologiczne

3. Prawo a śmierć

4. Broń palna i amunicja

5. Archeolog jako biegły sądowy

Rozdział 3. BADANIA HISTORYCZNE W ARCHEOLOGII SĄDOWEJ

2. Procedury śmierci

3. Postępowanie ze zwłokami

4. Dokumenty śmierci i ich analiza

5. Podsumowanie

Rozdział 4. MEDYCYNA SĄDOWA W ARCHEOLOGII SĄDOWEJ

2. Tanatologia sądowo-lekarska

3. Zasady i możliwości określania czasu zgonu w odniesieniu do szczątków ludzkich

4. Traumatologia sądowo-lekarska

5. Rekonstrukcja mechanizmów i okoliczności powstania obrażeń ciała

6. Identyfikacja zwłok i szczątków o nieustalonej tożsamości

Rozdział 5. ARCHEOLOGIA SĄDOWA W PRAKTYCE

2. Archeologia sądowa. Rozwój dyscypliny

3. Zastosowanie metod archeologicznych w pracach poszukiwawczych Instytutu Pamięci Narodowej

4. Przed rozpoczęciem wykopalisk – analiza dokumentów, map, zdjęć lotniczych, satelitarnych, LIDAR

5. Wykopaliska

UWAGI KOŃCOWE

BIBLIOGRAFIA

WYKAZ AKTÓW PRAWNYCH

SPIS ILUSTRACJI

ILUSTRACJE

O AUTORACH

WYKAZ SKRÓTÓW

k.c. – ustawa z 23.04.1964 r. – Kodeks cywilny (Dz.U. z 2022 r. poz. 1360 ze zm.)

k.k. – ustawa z 6.06.1997 r. – Kodeks karny (Dz.U. z 2022 r. poz. 1138 ze zm.)

k.p.c. – ustawa z 17.11.1964 r. – Kodeks postępowania cywilnego (Dz.U. z 2021 r. poz. 1805 ze zm.)

k.p.k. – ustawa z 6.06.1997 r. – Kodeks postępowania karnego (Dz.U. z 2022 r. poz. 1375 ze zm.)

k.w.p.k. – dekret z 23.06.1945 r. – Kodeks Wojskowego Postępowania Karnego (Dz.U. z 1956 r. Nr 22, poz. 103 ze zm.)

u.b.a. – ustawa z 21.05.1999 r. o broni i amunicji (Dz.U. z 2022 r. poz. 2516)

u.c.c.z. – ustawa z 31.01.1959 r. o cmentarzach i chowaniu zmarłych (Dz.U. z 2020 r. poz. 1947 ze zm.)

u.g.c.w. – ustawa z 28.03.1933 r. o grobach i cmentarzach wojennych (Dz.U. z 2018 r. poz. 2337)

u.o.z.o.z. – ustawa z 23.07.2003 r. o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami (Dz.U. z 2022 r. poz. 840)

WSTĘP

Oddajemy w Państwa ręce drugie wydanie Archeologii sądowej w teorii i praktyce. Po dekadzie od pierwszego wydania okazało się bowiem, iż dyscyplina ta również w polskich realiach stała się bardziej rozpoznawalna i coraz częściej bardziej już praktyczna niż teoretyczna. To właśnie przede wszystkim nowe praktyczne doświadczenia autorów, ich wymiar i specyfika zadecydowały o tym, aby nieco uzupełnić, a niekiedy wręcz rozbudować niektóre części oryginalnie przygotowanego opracowania, które ukazało się drukiem w 2013 r. Nową edycję książki trudno traktować wyłącznie jako uzupełnienie, bowiem obok uwzględnienia koniecznych zmian przepisów prawnych oraz literatury, jesteśmy bogatsi o nowe terenowe doświadczenia, z których wypływa wniosek, że archeologia sądowa wraz z pokrewnymi jej dyscyplinami z zakresu nauk sądowych przyczyniła się m.in. do skutecznego badania miejsc zbrodni.Drugie wydanie to wreszcie nieco inny skład autorski. Redaktor opracowania kierował się tu przede wszystkim faktem stałej i owocnej współpracy współautorów, którzy nierzadko bezpośrednio współdziałali ze sobą ściśle podczas realizacji konkretnych działań terenowych.

Archeologia sądowa w Polsce to wciąż przede wszystkim działania związane z badaniem zbrodni przeciwko pokojowi, ludzkości i przestępstw wojennych, choć coraz częściej archeolodzy uczestniczą również w szeroko rozumianym procesie poszukiwań osób zaginionych, w których kryminalny kontekst zaginięcia wskazuje, iż osoba zaginiona mogła paść ofiarą przestępstwa. W ciągu ostatniej dekady archeologia jako nauka przestała wreszcie być kojarzona przez przedstawicieli krajowych organów procesowych wyłącznie z piramidami w Egipcie oraz skądinąd sympatyczną filmową sagą o przygodach Indiany Jonesa. Oczywiste stało się, iż rozwój nowych technologii oraz specyfika wypracowanej przez archeologię metodyki działań mogą skutecznie wspierać przede wszystkim działania organów ścigania. Na listach biegłych sądowych coraz częściej pojawiają się w związku z tym biegli z zakresu archeologii sądowej. Trzeba wreszcie zauważyć, iż w strukturach powstałego w 2016 r. Biura Poszukiwań i Identyfikacji IPN zatrudnionych zostało kilkunastu już archeologów, a wszystkie prace realizowane przez tę jednostkę prowadzone są w oparciu o metodykę właściwą dla badań archeologicznych. Tym samym progres polskiej archeologii sądowej staje się oczywistym faktem.

Obok klasycznych badań prowadzonych w krajach śródziemnomorskich czy Egipcie, z którymi najczęściej kojarzy nam się archeologia, współcześni archeolodzy coraz częściej wkraczają w nowe obszary badawcze. Przyczyną tego stanu rzeczy są z jednej strony nowe możliwości i nowe wyzwania naukowe, z drugiej – nie mniej ważne społeczne oczekiwania, jakie stawia się dziś przed archeologią. Archeologia towarzyszy wielkim inwestycjom budowlanym, zarówno podczas budowy sieci dróg i autostrad, jak i w trakcie inwestycji realizowanych na obszarach staromiejskich. Nowe kategorie zabytków, jakie zaczęły pojawiać się w związku z prowadzeniem tzw. ratowniczych badań archeologicznych, wprowadziły archeologię nie tylko w okres nowożytny, lecz wręcz w już nam współczesny. Dawne granice chronologiczne zaczęły się zacierać. Okres średniowiecza, który jeszcze w latach 80. XX w. wyznaczał w Polsce kres badawczych zainteresowań archeologii, wyraźnie się przesunął. Trudno dziś jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie, gdzie kończy się archeologia. Czy jej ramy może wyznaczać chronologia, czy też jej istota będzie się opierać wyłącznie na metodyce właściwej badaniom archeologicznym? Nie ulega wątpliwości, że pozyskiwany w toku badań „nowy” materiał, którym dotąd nie zajmowali się archeolodzy, wiąże się z koniecznością powstawania nowych specjalizacji. Archeolodzy wkraczają coraz częściej na dawne pola bitewne, są obecni na miejscu katastrof lotniczych, uczestniczą w badaniach dotyczących popełnionych zbrodni ludobójstwa oraz zbrodni wojennych. Archeologia podejmuje również badania mniej dramatycznych wydarzeń związanych z okresem późnonowożytnym czy wręcz współczesnością w ramach tzw. archeologii czasów najnowszych. Niniejsze opracowanie jest pewną formą wyjścia naprzeciw nowym zainteresowaniom, nowym wyzwaniom oraz możliwościom praktycznego zastosowania archeologii w bardzo specyficznym jej powiązaniu z naukami sądowymi.

Archeologia sądowa jest w Polsce wciąż nową dyscypliną, której możliwości badawcze bywają dość powszechnie mylone m.in. z archeologią prawną bądź są wręcz enigmatyczne. O ile sama nazwa, będąca w istocie bezpośrednim tłumaczeniem angielskiego forensic archaeology, nie upowszechniła się jeszcze dość dobrze w Polsce, o tyle okazuje się, że w praktyce badania takie były i nadal są prowadzone w kraju. Badań tego rodzaju nie nazywano dotąd archeologią sądową, lecz raczej wykorzystaniem metod kryminalistycznych w archeologii bądź, odwrotnie, wykorzystaniem metod archeologicznych w kryminalistyce. Rzecz zatem dotyczy raczej braku popularyzacji samej nazwy. Inną sprawą jest to, że dotychczasowe, nieliczne jednak, badania archeologiczno-sądowe w większości dotyczyły spraw historycznie odległych, kojarzących się bardziej z wyjaśnianiem kryminalnych ciekawostek sprzed wieków niż uczestniczeniem we współcześnie prowadzonym śledztwie. Trzeba jednak dostrzec, iż ten stan rzeczy ulega pewnym zmianom, co wiąże się z intensywniejszym praktycznym wykorzystywaniem archeologii sądowej w Polsce w ciągu ostatniej dekady. Współczesna archeologia sądowa jest z natury rzeczy interdyscyplinarna. Z perspektywy obserwacji krajowych doświadczeń w tym zakresie wydaje się, że obok archeologa w badaniach takich najczęściej uczestniczą: medycy sądowi, historycy, antropolodzy oraz kryminalistycy. Takie też profesje reprezentowane są przez autorów niniejszego opracowania.

Literatura krajowa z zakresu archeologii sądowej jest wciąż stosunkowo nieliczna i ma przede wszystkim sprawozdawczy charakter. Dominująca w tym zakresie jest wciąż literatura anglosaska, i choć ciekawa i liczna, odnosi się jednak do zupełnie innych realiów prawnych, historycznych i kulturowych. Trzeba przy tej okazji przypomnieć, iż już od ponad dekady corocznie organizowane są międzynarodowe konferencje pt.: European Meeting on Forensic Archaeology. Spotkania te stały się doskonałą okazją do wymiany doświadczeń pomiędzy ekspertami archeologii sądowej, w tym również z Polski.

Autorzy niniejszego opracowania zdecydowali się zatem na aktualizację monografii opublikowanej w 2013 r., dokonując niezbędnych zmian i uzupełnień. Opracowanie to nie ma ambicji bycia monografią, która w sposób analityczny, kompleksowy i pełny wyczerpie wszystkie wątki badawcze. Tym niemniej przyjąć można, iż drugie wydanie jest już wersją bardziej zaawansowaną, w której obok niezbędnej teorii pojawiają się pewne refleksje, oceny skuteczności stosowanych metod oraz swego rodzaju rekomendacje. Dotyczy to zwłaszcza rozdziału 5. Archeologia sądowa w praktyce. Na krajowym rynku wydawniczym potrzebna jest, zdaniem autorów, książka o charakterze bardziej podręcznikowym, która wskaże najważniejsze możliwości praktycznego wykorzystania archeologii sądowej i usprawni realizację prowadzonych prac.

Autorzy niniejszego opracowania nie tylko prowadzą zajęcia dydaktyczne, lecz również uczestniczą na co dzień w pracach terenowych i laboratoryjnych. W 2010 r. na Uniwersytecie Wrocławskim między Wydziałem Prawa, Administracji i Ekonomii oraz Wydziałem Nauk Historyczno-Pedagogicznych zostały powołane pierwsze w Polsce Podyplomowe Studia Archeologii Sądowej. Na podstawie przygotowanego i realizowanego programu zajęć oraz uwag i spostrzeżeń uczestników studiów autorzy zdecydowali, aby charakter i zakres merytoryczny niniejszego opracowania nawiązywał do programu prowadzonych zajęć dydaktycznych, które, jak się wydaje, spotkały się z dość dużym zainteresowaniem.

Zaproponowany układ pracy został poniekąd zdeterminowany udziałem autorów niniejszego opracowania w pracach poszukiwawczych i ekshumacyjnych związanych z badaniami ofiar zbrodni komunistycznych, choć oczywiście obszar badawczych zainteresowań archeologii sądowej jest znacznie szerszy.

Książka składa się z pięciu rozdziałów. Zadaniem rozdziału 1 jest właściwe wyjaśnienie przedmiotu badań archeologiczno-sądowych. W rozdziale 2 przedstawiono wybór niezbędnych i najczęściej stosowanych regulacji prawnych wraz z komentarzem do nich. Z kolei rozdział 3 w sposób kompleksowy wskazuje na istotę zastosowania badań historycznych, które niejako prowokują i wyznaczają nurt bodaj najczęściej realizowanych prac dotyczących zbrodni ludobójstwa, zbrodni wojennych czy tzw. zbrodni komunistycznych. Rozdział 4 dotyczy wybranych zagadnień z zakresu medycyny sądowej, zwłaszcza tych, które wiążą się z identyfikacją ofiar, identyfikacją obrażeń oraz ustaleniem modus operandi sprawców. Zakres zaprezentowanego tu materiału ma ściśle propedeutyczny charakter, a jego wybór został dokonany z myślą o zapoznaniu czytelnika z podstawową problematyką medyczno-sądową, która może znaleźć zastosowanie w pracach archeologiczno-sądowych. W rozdziale 5 przedstawiono praktyczne wykorzystanie archeologii sądowej i jej różnorodnego instrumentarium.

Archeologia sądowa jest dyscypliną, która bardzo często podporządkowana jest procedurom określającym funkcjonowanie organów procesowych (przede wszystkim zaś prokuratury i policji) oraz przebiegu czynności, które są przez nie realizowane. Stąd też badania archeologiczno-sądowe na ogół nie mają charakteru stricte naukowego, lecz są niejako podporządkowane prowadzonemu śledztwu. W takich sytuacjach to nie archeolog, ale prokurator jest decydentem, który wytycza zakres planowanych czynności. Archeologia daje w tym wypadku całe spektrum możliwości badawczych, ale o ich zastosowaniu decyduje organ procesowy. W polskich realiach prace archeologiczno-sądowe wymagają ścisłej współpracy specjalistów różnych dyscyplin, którzy muszą umieć ze sobą współdziałać.

Autorzy liczą zatem, że oprócz adeptów archeologii po książkę sięgną policjanci, prokuratorzy, historycy zajmujący się historią najnowszą oraz przedstawiciele nauk sądowych (zwłaszcza kryminalistyki). Mają również nadzieję, że niniejsze opracowanie choć w małym stopniu okaże się przydatne w pojawiających się coraz częściej specjalistycznych seminariach czy studiach podyplomowych z zakresu archeologii sądowej. Autorzy pragną również zwrócić uwagę na rangę problemów, jakie podejmuje i jakie może podejmować współczesna archeologia sądowa.

Wrocław, luty 2023

Rozdział 1. PRZEDMIOT I ZAKRES BADAŃ ARCHEOLOGII SĄDOWEJ

1. Problemy z właściwą identyfikacją dyscypliny

Nie ulega wątpliwości, że na wstępie należy określić przedmiot oraz zakres badań, jakie podejmuje archeologia sądowa. W istocie należałoby odpowiedzieć na fundamentalne pytanie, czym jest archeologia sądowa. Pojęcie to funkcjonuje w języku polskim od niedawna i w związku z tym bywa wciąż nieco enigmatyczne w odbiorze. Okazuje się, że nawet pośród naukowców różnych, na ogół humanistycznych, kierunków nauki, archeologia sądowa bywa na przykład mylona z archeologią prawną. W tym kontekście słowa „sądowa” czy „prawna” bywają niesłusznie traktowane jako synonimy. Uproszczenia w takim właśnie odbiorze czy raczej konotacji pojęcia „archeologia sądowa” zdarzają się dość często zarówno prawnikom, jak i historykom.

Wypada w tym miejscu przypomnieć, że archeologia prawna jest pojęciem już ugruntowanym w nauce polskiej i jako taka została uznana za dyscyplinę pomocniczą w stosunku do historii państwa i prawa. Zajmuje się ona badaniami materialnych pozostałości związanych z dawnym wymiarem sprawiedliwości. Na gruncie rodzimej literatury piśmiennictwo w tym zakresie jest dość obszerne. Do niewątpliwie fundamentalnych prac można zaliczyć monografie wybitnego historyka prawa, Witolda Maisla1. Czytelne we współczesnym nurcie badawczym związanym z archeologią prawną są zwłaszcza badania związane z zabytkami dawnej jurysdykcji karnej. Stąd też badania archeologiczne bywają realizowane na przykład w miejscach, gdzie usytuowane były dawne urządzenia penitencjarne (np. szubienice, pręgierze)2.

Traktowanie zatem archeologii prawnej jako archeologii sądowej należy uznać za nieporozumienie wynikające w gruncie rzeczy z niewiedzy na temat tego, czym zajmują się archeologia prawna i archeologia sądowa i na czym polega ich odrębność.

W szerszym odbiorze społecznym termin „archeologia sądowa” jest również dość często mylnie kojarzony na przykład z przestępczością przeciwko zabytkom archeologicznym czy udziałem archeologa w postępowaniu sądowym w charakterze biegłego. Zdarzają się również zaskakujące i chyba nieco „egzotyczne” próby tłumaczenia, że archeologia sądowa zajmuje się badaniem sytuacji, w których popełniono przestępstwo przy pomocy narzędzia (obiektu) pochodzącego z wykopalisk3. Wyobrażenie sobie sytuacji, w której na przykład sprawca zabójstwa używa kamiennego bądź wykonanego z brązu topora, wydobytego przez niego wcześniej podczas rabunkowych wykopalisk, przypomina raczej scenariusz książki bądź filmu z gatunku kryminału i nie ma nic wspólnego z rzeczywistością.

Współczesne badania archeologiczne wkraczają w czasy poźnonowożytne czy wręcz nam współczesne4. Trudno jest dzisiaj jednoznacznie wytyczyć cezurę chronologiczną, która pomogłaby odpowiedzieć na pytanie, gdzie kończy się archeologia. Jeszcze w latach 80. XX w. polscy archeolodzy dość zgodnie uznawali, że okres średniowiecza wytycza górną granicę obszaru pozostającego w kręgu ich naukowych zainteresowań. W ciągu ostatnich 30 lat sytuacja ta diametralnie się zmieniła, w szczególności za sprawą zupełnie nowych realiów społeczno-ekonomicznych. Eksplozja różnorodnych inwestycji budowlanych związanych między innymi z budową dróg i autostrad, ale przede wszystkim inwestycje realizowane na obszarach staromiejskich spowodowały, że badania archeologiczne musiały wkroczyć w nowy obszar badawczy związany z okresem późnego średniowiecza i czasów nowożytnych.

Tendencja „odmładzania” archeologii musi siłą rzeczy wiązać się z pojawianiem się nowych specjalizacji, zmiany sposobu kształcenia przyszłych adeptów archeologii. Coraz częściej w programach zajęć zaczynają się pojawiać zatem nowe badawcze kierunki, jak choćby archeologia pól bitewnych czy archeologia konfliktów zbrojnych. Tendencja ta jest zresztą potwierdzeniem takich specjalizacji, które od lat funkcjonują już na świecie5. Wspólnym mianownikiem dla rodzących się nowych specjalizacji jest specyfika metodologii badań archeologicznych, dla których kontekst kulturowy odkrywanych obiektów jest sprawą pierwszorzędną. Lokalizacja i chronologia badanych obiektów stają się w tym wypadku drugorzędne. Należy w tym kontekście wyraźnie zaznaczyć, że archeologia sądowa jest ściśle określoną specjalizacją (o czym niżej), do której nie należy wprowadzać innych, nowych, nierozpoznanych dotąd szerzej badawczych tematów, jak choćby wspomnianej wyżej archeologii konfliktów zbrojnych6.

2. Archeologia a nauki sądowe

Pojawienie się w języku polskim terminu „archeologia sądowa” jest konsekwencją bezpośredniego tłumaczenia pojęcia forensic archaeology. Z powodzeniem od lat funkcjonuje on w literaturze anglojęzycznej, a jego odbiór jest jednoznaczny i niebudzący żadnych nieporozumień.

Terminforensic archaeology jest bezpośrednim wskazaniem na ścisły związek archeologii z naukami sądowymi7. Forensic sciences, a więc nauki sądowe, to określenie, które ma w zasadzie w języku angielskim ugruntowaną konotację. Słowo forensic tradycyjnie już w języku angielskim kojarzone jest z szeroko rozumianym sądownictwem. Tłumaczone jest najczęściej jako „związane ze stosowaniem lub oznaczające stosowanie naukowych metod i technik podczas śledztwa”8. Ta pozornie lakoniczna definicja w gruncie rzeczy doskonale określa obszar naukowych zainteresowań nauk sądowych. Nawet pobieżna lektura wydawanego od 1960 r. czasopisma „Z Zagadnień Nauk Sądowych” („Problems of Forensic Science”)9 wskazuje na bardzo interdyscyplinarny charakter nauk sądowych, w których obok zagadnień z zakresu kryminalistyki i kryminologii znajdują się badania medyczne, biologiczne czy antropologiczno-sądowe.

Tłumaczenie terminuforensic sciences na język polski jako „nauki sądowe” jest zatem w pełni zrozumiałe i znajduje swoje odzwierciedlenie przykładowo w postaci funkcjonujących instytucji, w których nazwie pojęcie to znalazło swoje bezpośrednie odbicie, na przykład Centrum Nauk Sądowych Uniwersytetu Warszawskiego czy Instytut Ekspertyz Sądowych, który w okresie międzywojennym nazywał się Instytutem do Badań Naukowo-Sądowych.

Propozycje, aby do języka polskiego przyjąć spolszczoną wersję angielskiego forensic w postaci rzeczownika (forensyka) czy przymiotnika (forensyczny) nie wydają się uzasadnione10. Archeologia sądowa miałaby bowiem nazywać się archeologią forensyczną czy forensykalną, co byłoby, zdaniem autorów, sztucznym i niezrozumiałym zupełnie tworem językowym. Należy przypomnieć, że inne dyscypliny nauki związane z naukami sądowymi mają już ugruntowaną pozycję, jak medycyna sądowa, antropologia sądowa czy chemia sądowa, a identyfikacja przedmiotu ich badań nie budzi żadnego problemu.

Warto, rzecz jasna, przy tej okazji przypomnieć, że archeologia (z greckiego archaios – dawny, logos – mowa, opowieść) w dużym uproszczeniu jest nauką badającą dawne dzieje człowieka na podstawie materialnych pozostałości jego działalności11. Opiera się w gruncie rzeczy na rekonstrukcji zdarzeń z przeszłości. Na podstawie zabezpieczonych śladów danego zdarzenia mamy odpowiedzieć na pytanie, co się wydarzyło. Jest to klasyczna forma wnioskowania redukcyjnego.

Archeologia sądowa będzie zatem przede wszystkim towarzyszyć postępowaniom prokuratorskim i sądowym w toku prowadzonych śledztw oraz dochodzeń w związku z popełnionym przestępstwem bądź w sytuacji podejrzenia jego popełnienia12. Można by zatem archeologię sądową nazwać kolokwialnie archeologią śledczą. W przestrzeni publicznej pojawia się również czasami określenie archeologia kryminalistyczna.

Można przewidzieć również sytuację dotyczącą innych relacji prawnych, niekoniecznie związanych z przepisami prawa karnego, jak choćby zaangażowanie archeologii sądowej w sprawę dotyczącą podziału nieruchomości, której granice zostały wytyczone przed wiekami. Interdyscyplinarne metody, jakimi posługuje się dzisiejsza archeologia, mogą na przykład w takim wypadku pomóc odtworzyć pierwotną granicę działki będącej przedmiotem cywilnoprawnego sporu i dostarczyć niezbędnego materiału dowodowego, który pomoże go rozstrzygnąć. Bardzo trafnie, acz lakonicznie, definiuje archeologię sądową M. Groen, twierdząc, iż archeologia sądowa „to archeolog na miejscu przestępstwa”. Ten sam autor dostrzega jednak znacznie szerszy zakres przedmiotowy tej dyscypliny, pisząc m.in.: „Forensic Archaeology is mostly defined as the use of archaeological methods and priciples within a legal context”13.

3. Archeologia a kryminalistyka – różnice i podobieństwa

Nie ulega wątpliwości, że między archeologią a kryminalistyką rysują się wyraźne podobieństwa14. Obie dyscypliny zajmują się badaniem zdarzeń, które rozegrały się w bliżej nieokreślonej przeszłości. Badania te w dużej mierze są swego rodzaju rekonstrukcją pewnego wycinka przeszłości, odbywającej się na podstawie analizy materialnych śladów, które udało się odkryć i zabezpieczyć. Można powiedzieć, że obie dyscypliny nauki podejmują swego rodzaju śledztwo. Oczywiście kryminalistyka jako jedna z nauk penalnych będzie się przede wszystkim zajmować sytuacją związaną ze współcześnie popełnionym przestępstwem oraz jego sprawcą. Rozwój nowych technologii powoduje, iż interdyscyplinarne z natury rzeczy archeologia i kryminalistyka z powodzeniem wykorzystują szereg nowych instrumentów badawczych np. w zakresie stosowania teledetekcji15.

Analizując podobieństwa między tymi dwiema pozornie różnymi dyscyplinami nauk, warto przypomnieć nie tylko samą definicję kryminalistyki, lecz również wskazać jej podstawowe funkcje.

I tak, spośród bardzo różnorodnych podręcznikowych definicji kryminalistyki, nauki interdyscyplinarnej, bardzo dynamicznie rozwijającej się nie tylko w związku z rozwojem wielu nauk ścisłych, lecz również w związku z ewolucją i zmiennym charakterem współczesnej przestępczości, można przywołać jedną z najnowszych propozycji jej definiowania. Kryminalistyka określana jest jako „praktyczna nauka opracowująca zasady sprawnego działania, stosowania taktycznych i technicznych metod śledczych i badawczych wykorzystywanych w celu ujawnienia i zabezpieczenia faktów mających znaczenie wykrywcze i dowodowe oraz zapobiegania ujemnym zjawiskom społecznym”16.

Współczesna kryminalistyka ukonstytuowała się jako dyscyplina nauki dopiero pod koniec XIX w. Za jej prekursora dość powszechnie uważany jest Hans Gross (1847–1915), austriacki sędzia śledczy, profesor uniwersytetów w Grazu i Pradze, który jako pierwszy w sposób syntetyczny przedstawił kryminalistykę jako naukę opartą na pewnym przemyślanym i funkcjonującym systemie17. Początki tej dyscypliny były ściśle związane z medycyną sądową i antropologią i koncentrowały się przede wszystkim na metodach identyfikacji człowieka. Dotyczyło to zarówno metod identyfikacji nieznanych zwłok, jak i stworzenia portretu pamięciowego sprawcy przestępstwa czy wreszcie zakładania pierwszych policyjnych kartotek opartych na identyfikacji daktyloskopijnej oraz tworzonych dzięki antropometrii kryminalistycznej portretach (rysopisach) osób poszukiwanych18.

Dość powszechnie i zgodnie przyjmuje się, że podstawowymi funkcjami kryminalistyki, które w istocie wytyczają jej zadania, a zarazem obszary badawcze, są funkcje: rozpoznawcza, wykrywcza, dowodowa oraz zapobiegawcza. W istocie kryminalistyka jako nauka, której podstawowym przedmiotem zainteresowania jest przestępstwo i jego sprawca, będzie koncentrować swoją uwagę na rozpoznaniu problemu, na ewentualnym wykryciu sprawcy przestępstwa oraz na zabezpieczeniu dowodów jego winy.

Sprawnie działający mechanizm wykrywczo-dowodowy oddziałuje również prewencyjnie, podkreślając istotę nieuchronności kary.

U podstaw każdego indywidualnie badanego przez kryminalistykę zdarzenia pojawiają się niezmiennie od lat te same podstawowe pytania, nazywane nie bez powodu regułą siedmiu złotych pytań19. Zakres pytań oraz możliwość odpowiedzi na nie pozwala nie tylko wyjaśnić zasadniczą kwestię, czy doszło do popełnienia przestępstwa, ale również w jaki sposób zostało ono popełnione i kim był sprawca. Pytania zawarte w tej regule brzmią następująco:

1) co? – co się wydarzyło, jaki dokładnie kształt i rozmiar ma badane zdarzenie?

2) gdzie? – gdzie nastąpiło zdarzenie?

3) kiedy? – jaki był możliwie dokładny czas zdarzenia?

4) w jaki sposób? – jak doszło do zdarzenia, jaki był mechanizm działania zarówno sprawcy, jak i ofiary zdarzenia?

5) dlaczego? – jaki był motyw działania sprawcy?

6) jakimi środkami? – za pomocą jakich środków i narzędzi, względnie przy pomocy jakiej osoby dokonano czynu?

7) kto? – kto jest sprawcą zdarzenia bądź jego ofiarą?20

Zakres przywołanych wyżej pytań można również odnieść do badań archeologicznych. Nie ulega wątpliwości, że rozpoznanie danego zjawiska (zdarzenia) jest sprawą pierwszorzędną. Oczywiście archeologia na ogół nie podejmuje problematyki związanej z wyjaśnianiem okoliczności współcześnie popełnianych przestępstw kryminalnych. Gdyby jednak na moment zapomnieć, że celem prowadzonych badań jest ustalenie, czy doszło do popełnienia przestępstwa, kto był jego sprawcą itp., to okaże się, że ten sam zestaw pytań można dopasować do specyfiki większości prowadzonych badań archeologicznych, które związane są przecież z życiem codziennym człowieka i jego bardzo różnorodną aktywnością. Po pewnej modyfikacji pytania te można zadać zarówno podczas badań osad, jak i dawnych nekropolii.

Kryminalistyka ze swoją taktyką oraz techniką działań organizuje badania na zasadzie „od ogółu od szczegółu”, czyli od przyjęcia pewnych założeń z zakresu strategii i metodyki badań po ich realizację na szczeblu technicznym, związanym na przykład z wykonaniem szczegółowej dokumentacji czy specjalistycznych ekspertyz21. Również i w tym zakresie kryminalistyka podobna jest do archeologii.

Podstawowy zakres dokumentacji terenowej czy polowej, jak przyjęło się mówić w archeologii, od lat niezmiennie opiera się na sporządzaniu dokumentacji opisowej, rysunkowej i fotograficznej22. W zasadzie ten sam kanon dokumentacji obowiązuje również podczas oględzin prowadzonych przez organy procesowe. Dokumentowanie czynności oględzin jest obowiązkiem określonym ustawowo (art. 143 § 1 pkt 3 k.p.k.).

Kolejne podobieństwa dotyczą między innymi czynności oględzin, które zarówno w kryminalistyce, jak i w archeologii mają absolutnie fundamentalne znaczenie i determinują dalszy przebieg prowadzonych prac.

To właśnie w toku oględzin miejsca czy rzeczy (zwłok) ujawniane są ślady, na podstawie których tworzone są wersje kryminalistyczne23. W toku realizacji tych czynności znajduje najczęściej zastosowanie reguła siedmiu złotych pytań. W kryminalistyce przyjęło się używać pojęcia „zdarzenie”, dopiero bowiem po dokonanych oględzinach, w trakcie których zabezpieczono stosowne ślady, będzie można odpowiedzieć na pytanie, czy w istocie doszło do popełnienia przestępstwa, a jeśli tak, to jakiego (kwalifikacja prawna czynu). Problematyka oględzin jako czynności procesowo-kryminalistycznej jest poniekąd klasyczna i wciąż podejmowana w badaniach naukowych24. Słusznie podkreśla się, że od staranności i zaangażowania przy prowadzonych oględzinach zależą dalsze losy śledztwa. Źle zabezpieczone, zniszczone bądź w ogóle niezebrane ślady na miejscu prowadzonych oględzin przyczynią się rzecz jasna do niewykrycia sprawcy, a w konsekwencji do umorzenia śledztwa25. Również podczas standardowych badań archeologicznych zła interpretacja kontekstu kulturowego, braki w dokumentacji czy wreszcie zniszczenie artefaktów przez nieumiejętne realizowanie prac wykopaliskowych będą miały swój negatywny finał. Badacz przedstawi bowiem niepełny bądź zgoła nieprawdziwy wynik prowadzonych przez siebie badań. Nie ulega zatem wątpliwości, że właściwe rozpoznanie problemu wytyczy dalszy przebieg prowadzonych czynności, zarówno w badaniach archeologicznych, jak i w prowadzonym postępowaniu przygotowawczym.

Przywołując kolejną z wyżej wymienionych funkcji kryminalistyki (obok funkcji rozpoznawczej), należy wskazać na funkcję dowodową. Oto bowiem podczas prowadzenia oględzin zbierany i zabezpieczany jest tzw. materiał dowodowy, który pozwoli nie tylko na stworzenie właściwej wersji kryminalistycznej, ale w konsekwencji na wykrycie sprawcy przestępstwa, jego ujęcie i udowodnienie mu winy. Archeolog podczas prowadzonych badań terenowych gromadzi również swego rodzaju „materiał dowodowy”, z tą jednak różnicą, że zebrany i poddany późniejszej analizie zabytkowy materiał ma potwierdzić bądź obalić przyjętą przez badacza teorię. W przypadku badań czy prac terenowych prowadzonych zarówno przez archeologa, jak i kryminalistyka kolejnym nieodzownym etapem są badania laboratoryjne, w toku których często wykonywane są specjalistyczne ekspertyzy. Dopiero kompleksowe i na ogół bardzo w swym charakterze interdyscyplinarne badania mogą przynieść satysfakcjonujące rezultaty. Błąd w sztuce popełniony przez archeologa, jego brak obiektywizmu, powodowany niekiedy naukowymi ambicjami, może przyczynić się do zafałszowania historii, do której przez publikacje wyników badań trafią źle opracowane bądź fałszywe zabytki. Wbrew pozorom społeczna szkodliwość tego faktu jest poważna. Trudno porównać ją z dramaturgią prowadzonego postępowania przygotowawczego, na przykład w sprawie o seryjne zabójstwo, w sytuacji kiedy sprawca nie został wykryty bądź sprawiedliwie osądzony, lecz fałszerstw w nauce oraz ich negatywnego społecznego oddziaływania nie można lekceważyć26.

Odrębną uwagę w toku rozważań na temat podobieństw oraz różnic, które dotyczą archeologii i kryminalistyki, należy poświęcić szczególnej formie oględzin, jaką są oględziny zwłok. To właśnie ta forma oględzin najczęściej wiąże się z badaniami archeologiczno-sądowymi. Archeologia od zarania swego istnienia koncentrowała swoją uwagę na badaniach cmentarzysk oraz różnorodnych obrzędów pogrzebowych. Stąd też doświadczenia archeologów nie tylko w zakresie ustalenia lokalizacji pojedynczych pochówków, ale również grobów masowych czy wręcz cmentarzysk są duże i znajdują swoje praktyczne zastosowanie, choćby w związku z badaniami zbrodni wojennych czy zbrodni ludobójstwa. Doświadczenia te dotyczą również sposobu eksploracji mogił oraz ich dokumentowania. W niektórych krajach europejskich (np. we Francji) funkcjonują odrębne specjalizacje w zakresie tzw. archeologii funeralnej27.

Również w kryminalistyce oględziny zwłok stanowią poniekąd odrębną problematykę28. Związane są, rzecz jasna, ze śmiercią człowieka. Stanowią bardzo złożony proces, którego przebieg wyznacza procedura karna, a kolejne etapy realizowane są w toku badań kryminalistycznych i medyczno-sądowych29. Problematyce tej został poświęcony odrębny rozdział niniejszego opracowania.

Podsumowując, wypada dostrzec wiele podobieństw między archeologią i kryminalistyką. Zaczynają one znajdować coraz częściej swoje praktyczne zastosowanie.

Inny jest na ogół cel obu badań, inna również w zdecydowanej większości terminologia i specyficzna nomenklatura. Istota właściwego i precyzyjnego opisu dokonanego na miejscu prowadzonych oględzin wydaje się sprawą oczywistą. Sporządzane protokoły spełniają bowiem ważną rolę w postępowaniu dowodowym. Jest zatem pożądane, aby treść tych dokumentów była jednoznacznie rozumiana przez wszystkich uczestników postępowania karnego30. Podobna precyzja niezbędna jest również podczas sporządzania tzw. dokumentacji polowej prowadzonej w trakcie badań archeologicznych. Niejednokrotnie czynności prowadzone zarówno przez archeologa, jak i kryminalistyka są bardzo podobne, z tym że obie dyscypliny nauki operują na ogół inną terminologią. Podczas gdy archeolog będzie mówił o badaniach i odkrywanych zabytkach czy artefaktach, kryminalistyk ten sam zakres czynności określi mianem dokonywanych oględzin, w toku których zabezpieczono ślady, a zabytek będzie dowodem rzeczowym itp. Mamy zatem dwa specyficzne języki komunikacji, dwa odrębne zbiory fachowej nomenklatury. W toku badań archeologiczno-sądowych obok specyfiki nazewnictwa właściwego dla archeologii i kryminalistyki pojawi się dodatkowo język prawniczy, a więc język używany przez osoby stosujące i interpretujące przepisy prawne (np. prokuratorzy, sędziowie). Ponadto wypada wspomnieć o specyficznym języku prawnym, w którym redagowane są przepisy i normy prawne zawarte w tekstach prawnych (np. ustawach i rozporządzeniach). Podstawowa znajomość w tym zakresie będzie pomocna w celu „rozkodowania” nie zawsze przejrzyście zredagowanych przepisów prawnych31.

W przypadku specyfiki badań archeologiczno-sądowych istnieje zatem kilka odrębnych systemów komunikacji właściwych dla różnych dyscyplin nauki. W toku realizacji konkretnego zadania systemy te muszą ze sobą współgrać. Niezbędne jest zatem, aby archeolog, biorący udział na przykład w pracach ekshumacyjnych związanych ze zbrodniami wojennymi, znał podstawową terminologię prawniczą, jak również specyfikę pracy policji i prokuratury (ich prawa i obowiązki). Relacje te muszą być obustronne, a więc obecny na miejscu prowadzonych prac prokurator oraz policyjna grupa prowadząca oględziny powinni znać możliwości współczesnej archeologii, tak aby wiedzieć, czego można oczekiwać od archeologa znajdującego się na miejscu zdarzenia.

4. Współczesne badania archeologiczno-sądowe. Wprowadzenie do problematyki

Badania archeologiczno-sądowe są już co najmniej od lat 80. XX w. dość regularnie prowadzone w krajach anglosaskich, a ich rezultaty znajdują odzwierciedlenie w literaturze tematu32.Tym niemniej pierwsza międzynarodowa konferencja poświęcona archeologii sądowej w Europie odbyła się dopiero w 2012 r.33 Idea organizowania cyklicznie konferencji European Meeting on Forensic Archaeology jest zasługą Mike’a Groena, archeologa sądowego na co dzień zatrudnionego w Netherlands Forensic Institute (NFI) z siedzibą w Hadze34.

Dość czytelny w ramach przedmiotu badań archeologii sądowej jest wiodący nurt związany z badaniami zbrodni wojennych i zbrodni ludobójstwa, który jest z natury rzeczy silnie powiązany z antropologią i medycyną sądową35.

Problematyce badań związanych z identyfikacją ofiar towarzyszą również zagadnienia wiążące się z metodami prowadzenia poszukiwań lokalizacji masowych grobów oraz pojedynczych pochówków zarówno ofiar zbrodni wojennych (ludobójstwa)36, jak i ofiar współcześnie popełnianych przestępstw. Problematyka ta dotyczy najczęściej zastosowania różnego rodzaju nieinwazyjnych metod geofizycznych37.

Pojęcie archeologii sądowej jest w istocie wciąż nowe i jeszcze nie do końca zakorzenione w języku polskim. Okazuje się jednak, że badania archeologiczno-sądowe mają już w Polsce spore tradycje. Istota tego „fenomenu” polega na tym, że badania tego rodzaju nie były dotąd wprost wiązane z archeologią sądową czy też tak nazywane. W krajowej literaturze można natomiast natrafić na publikacje dotyczące między innymi wykorzystania metod kryminalistycznych w archeologii38 bądź metod archeologicznych w kryminalistyce39.

Interdyscyplinarny charakter archeologii i kryminalistyki, które korzystają coraz częściej z urządzeń technicznych i metod właściwych dla nauk ścisłych, na przykład fizyki i chemii, powoduje, że wiele z adaptowanych metod wykorzystywanych jest w praktycznych działaniach terenowych. Dotyczy to przede wszystkim sposobu dokumentowania wyników prowadzonych oględzin, podczas których wielokrotnie sięga się po specjalistyczne metody i urządzenia potrzebne do realizacji konkretnego zadania40. Szerokie spektrum badań archeologicznych oraz ich praktyczna użyteczność zostały dość szybko dostrzeżone przede wszystkim w związku z badaniami dotyczącymi popełnionych zbrodni przeciwko pokojowi, ludzkości i przestępstw wojennych, które, co warto podkreślić, nie ulegają przedawnieniu (art. 105 § 1 k.k.).

Ten bez wątpienia główny nurt badań znalazł również w Polsce swoje odzwierciedlenie. Już w I połowie lat 90. XX w. polscy archeolodzy z dużym powodzeniem podjęli, razem ze specjalistami innych dyscyplin, badania terenowe związane z tzw. zbrodnią katyńską41. Badania te prowadzone były m.in. w Katyniu, Charkowie, Miednoje, Starobielsku i Bykowni.

Badania miejsc zbrodni wojennych i zbrodni ludobójstwa były i nadal są podejmowane na terenach obozów jenieckich42 oraz obozów koncentracyjnych43.Problematyka ta jest wciąż obecna w polskich badaniach historycznych i archeologicznych i dotyczy badań nad ofiarami obu totalitaryzmów, tj. hitlerowskiego i stalinowskiego (komunistycznego)44.

Badania na terenach obozów zagłady były i nadal będą prowadzone między innymi w związku z nowymi zagrożeniami, jakie pojawiły się w ostatnich latach. Okazuje się bowiem, że mamy w Polsce do czynienia ze zjawiskiem, które można by określić mianem tanatoturystyki. Tylko na terenie obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau doszło w ciągu ostatnich lat do czterech zuchwałych kradzieży, w tym między innymi powszechnie rozpoznawalnej tablicy z napisem „Arbeit macht frei”45. Okazuje się, że na rynku kolekcjonerskim powstało zapotrzebowanie na przedmioty pochodzące z miejsc kaźni.

Te niewątpliwie chorobliwe upodobania „kolekcjonerów” ge nerują przestępczość związaną z kradzieżą, zniszczeniem i nielegalnym wywozem zabytków. Sygnały dotyczące prowadzenia rabunkowych wykopów dochodzą między innymi z obozu jenieckiego w Łambinowicach, Żaganiu oraz obozu koncentracyjnego w Brzezince. W 2017 r. na terenie byłego obozu zagłady w Gross-Rosen będącego obecnie muzeum46 dokonano odkrycia masowego grobu, w którym pracownicy IPN ujawnili ponad dziewięćdziesiąt ofiar, którymi byli więźniowie obozu zamordowani lub zmarli zimą 1945 r. Fakt ten dowodzi niezbicie, iż nawet miejsca objęte specjalną formą ochrony prawnej47 nie zostały de facto gruntownie przebadane zarówno pod względem historycznym, jak i archeologicznym48. Wydaje się zatem absolutnie zasadne, aby miejsca takie, zagrożone zniszczeniem lub rabunkiem, nie tylko poddać skutecznej ochronie, ale i przeprowadzić w nich kompleksowe badania archeologiczne połączone z eksploracją49.

Przeprowadzenie tego rodzaju badań w obliczu zagrożenia, jakim stają się rabunkowe wykopaliska, wydaje się absolutnie konieczne, tym bardziej że wydobywane przedmioty, należące w większości do ofiar, ale niekiedy do oprawców, mają nie tylko ogromną wartość historyczną, ale, co warto podkreślić, mogą wciąż stanowić materiał dowodowy w sprawach dotyczących ścigania zbrodni wojennych50.

Prowadzone w związku z badaniami zbrodni wojennych i zbrodni ludobójstwa prace mają nieco inny charakter. W przypadku prac prowadzonych na terenie byłych obozów koncentracyjnych znamy na ogół jego pierwotny obszar, dysponujemy choćby częściową dokumentacją archiwalną oraz zeznaniami świadków, a niekiedy oskarżonych. W przypadku zbrodni, których ofiary były grzebane w masowych mogiłach, które próbowano na przykład dodatkowo zamaskować w celu ukrycia popełnionej zbrodni, zakres prac jest dodatkowo poszerzany o całe spektrum metod mających na celu ustalenie lokalizacji mogił51.

Prace związane z tym nurtem badawczym obejmują również poszukiwania oraz identyfikacje żołnierzy zaginionych na wojennych frontach. W Polsce dość często dochodzi do przypadkowych odkryć pochówków, najczęściej żołnierzy z okresu II wojny światowej, na przykład w trakcie prowadzonych prac ziemnych towarzyszących różnym inwestycjom budowlanym52. Poszukiwania poległych (zaginionych) żołnierzy prowadzą na terenie Polski m.in. Niemcy, Federacja Rosyjska, USA53.

Sytuacje, w których podczas różnego rodzaju prac pojawiają się ludzkie szczątki, są dość częste, o czym wiedzą nie tylko archeolodzy, ale i prokuratorzy podejmujący z urzędu postępowanie przygotowawcze. Wynikają one na ogół ad hoc, a więc nie w związku z zaplanowanymi pracami badawczymi, na przykład dawnych cmentarzysk, i stają się kłopotliwe zarówno dla inwestorów, jak i archeologów oraz wezwanych na miejsce policjantów i prokuratorów.

Ujawnione szczątki ludzkie związane są przeważnie z naruszeniem przez określoną inwestycję terenu dawnego (nieekshumowanego) cmentarza bądź natrafieniem na pochówki wojenne. Nie można jednak w takiej sytuacji wykluczyć, że odkryte szczątki nie mogą być związane z pospolitym przestępstwem kryminalnym dokonanym współcześnie. Kontekst odkrycia oraz fakt, że stan zachowania zwłok wywoływał wśród świadków odkrycia wrażenie, że były one współczesne lub „wyglądały na starożytne” mogą być, jak wiadomo, bardzo mylące. Rozstrzygające w przypadku wielu kontrowersyjnych odkryć okazują się właśnie metody stosowane w archeologii54. Przykładów takich nietypowych i początkowo zagadkowych odkryć jest wiele. Wystarczy przypomnieć znaną dobrze sprawę tzw. człowieka z Tollund, mężczyzny, który został najprawdopodobniej rytualnie uduszony i wrzucony do bagna jako ofiara dla boga (bądź bóstw) około IV w. p.n.e. Tego typu odkryć tzw. ofiar bagiennych znamy sporo. Dotyczą one rejonów północnych Niemiec, południowej Anglii, Danii i Irlandii. Łączy je fakt, że ofiary zostały zamordowane w podobny sposób, tj. przez zadzierzgnięcie bądź podcięcie gardła. Większość ofiar umieszczono w bagnach bądź torfowiskach i były one skrępowane. Rozpiętość chronologiczna tych nietypowych pochówków od IV w. p.n.e. do II w. n.e. wskazuje na zdecydowanie historyczny charakter odkryć, choć ze względu na dobry stan zachowania zwłok, które, podobnie jak inne elementy organiczne (np. odzież, obuwie, narzędzia kościane), doskonale zakonserwowały się w środowisku bagienno-torfowym55, może być początkowo myląca i sugerować, że mamy do czynienia z ofiarą współcześnie popełnionego przestępstwa.

Na przykład jedna z irlandzkich rodzin, remontując swój dom w Dublinie, zimą 2008 r. odkryła na strychu dwie zmumifikowane ludzkie stopy. Wezwany na miejsce koroner wszczął rutynowe czynności, nie wykluczając wersji, że odkryte ludzkie stopy były częścią „kolekcji” seryjnego mordercy. Szczegółowe badania, w tym badania przeprowadzone przez archeologów, wykluczyły wersje współcześnie popełnionego przestępstwa, wskazując, że stopy należały do dwóch różnych osób, w różnym wieku. Badania potwierdziły fakt, że nie zostały ucięte, a raczej oderwane od reszty ciała oraz należały do osób żyjących około 60 r. p.n.e. – 53 r. n.e. Osoby te można łączyć z wyżej opisanym zjawiskiem „ofiar bagiennych”. Obrażenia na kończynach potwierdzają inne znane z terenów Irlandii szczątki, które zostały wydobyte przypadkowo podczas mechanicznego eksplorowania torfowisk56.

Doskonałym przykładem innej kryminalnej zagadki sprzed lat jest słynny już dziś na całym świecie Ötzi, zwany również „Człowiekiem Lodu”. Przypomnijmy, że w 1991 r. niemieckie małżeństwo, Erika i Helmut Simonowie, wędrujące turystycznie po Alpach Ötztalskich, na wysokości około 3100 m n.p.m. dokonało odkrycia zmumifikowanego ciała mężczyzny. Początkowo Simonowie uważali, że mogą to być zwłoki tragicznie zmarłego alpinisty bądź ofiary II wojny światowej. Ku ogólnemu zaskoczeniu po dokonaniu kompleksowych badań medyczno-sądowych oraz po wykonaniu przez archeologów ekspertyz odzieży i przedmiotów ujawnionych przy zwłokach ustalono, że mężczyzna ten żył około 3350–3100 p.n.e. i prawdopodobnie zmarł tragicznie, na co wskazywały ujawnione obrażenia, między innymi grot strzały w okolicach obręczy barkowej57.

Zatem w sytuacji, w której zostaną ujawnione ludzkie zwłoki lub szczątki58, w kontekście, który będzie budził jakiekolwiek wątpliwości co do przyczyny śmierci, zachodzić będzie konieczność podjęcia przez policję i prokuraturę czynności wyjaśniających, czy nie doszło do popełnienia przestępstwa. Postępowanie to jest na ogół wszczynane na podstawie art. 155 k.k. (nieumyślne spowodowanie śmierci). W toku prowadzonych działań obok oględzin miejsca dokonywane są szczegółowo oględziny najczęściej szczątków ludzkich. Badania medyczno-sądowe standardowo określają płeć osobnika, jego wiek, ewentualne obrażenia będące przyczyną śmierci, niekiedy również pozwalają ustalić tożsamość ofiary.

Nawiązując do prowadzonych na całym świecie badań związanych z popełnionymi zbrodniami wojennymi lub zbrodnią ludobójstwa, warto przypomnieć, że funkcjonują z dużym powodzeniem specjalne organizacje zajmujące się poszukiwaniem żołnierzy zaginionych w trakcie działań wojennych.

Przykładem takiej instytucji może być amerykańska agencja rządowa DPAA – Defense POW/MIA Accounting Agency59. Zadaniem tego specjalnie utworzonego biura jest wyjaśnianie zaginięć obywateli Stanów Zjednoczonych w toku prowadzonych konfliktów zbrojnych. Działania te dotyczą nie tylko II wojny światowej, ale również udziału wojsk amerykańskich w wojnie w Korei, Wietnamie oraz I wojnie w Zatoce Perskiej. Według aktualnych szacunków 88 tys. Amerykanów nadal jest uważanych za zaginionych.

W 1996 r. powołano inną międzynarodową organizację (International Commision of Missing Persons) zajmującą się poszukiwaniem i identyfikacją osób zaginionych w trakcie konfliktów zbrojnych, w której zostali zatrudnieni antropolodzy i archeolodzy sądowi60.

Innym przykładem organizacji humanitarnej o podobnym charakterze działalności jest Volksbund Deutsche Kriegsgräberfürsorge e.V.61 Organizacja ta zajmuje się odnajdywaniem i opieką nad grobami poległych poza granicami kraju żołnierzy.

Obie z wyżej wymienionych organizacji, zwłaszcza zaś niemiecki Volksbund, podejmowały już działania poszukiwawcze i ekshumacyjne na terenie Polski. Warto przy tej okazji zaakcentować, że archeologia sądowa coraz częściej wkracza na pola bitewne. Obok badań o zdecydowanie historycznym kontekście, gdzie warsztat archeologa pomocny jest w weryfikowaniu źródeł pisanych, na przykład by odtworzyć przebieg danej bitwy62, coraz częściej archeolodzy podejmują współpracę z organizacjami humanitarnymi zajmującymi się poszukiwaniem żołnierzy zaginionych w czasie II wojny światowej63.

Trzeba wreszcie wspomnieć o krajowych instytucjach, które podjęły już stałą współpracę z archeologami. Mowa tu przede wszystkim o Biurze Poszukiwań i Identyfikacji IPN64, a także o Głównej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu65, która została powołana jako pion śledczy Instytutu Pamięci Narodowej66 i stanowi jednocześnie część prokuratury Rzeczypospolitej. Komisja ta prowadzi na terenie całego kraju prokuratorskie funkcje śledcze w sprawach o zbrodnie popełnione na osobach narodowości polskiej lub obywatelach polskich innych narodowości. Śledztwa te obejmują nie tylko zbrodnie nazistowskie z okresu II wojny światowej, ale również coraz częściej zbrodnie komunistyczne, z których większość popełniono po 1945 r.

Można zatem jednoznacznie stwierdzić, że zarówno na świecie, jak i w Polsce badania archeologiczno-sądowe związane są ze zbrodniami wojennymi oraz zbrodniami ludobójstwa67. Prawidłowość ta jest oczywista, na gruncie bowiem zarówno prawa międzynarodowego, jak i prawa krajowego przyjęto zasadę nieprzedawniania się ścigania tego rodzaju zbrodni. Stąd obok badań zbrodni popełnionych kilkadziesiąt lat temu archeolodzy sądowi obecni są również w miejscach ostatnich konfliktów wojennych, w czasie których popełniano tego typu zbrodnie (tereny byłej Jugosławii, Ruanda). Problematyka ta niestety aktualizuje się w świetle informacji o zbrodniach wojennych popełnianych przez żołnierzy rosyjskich w Ukrainie podczas działań wojennych, jakie rozpoczęły się w lutym 2022 r.

Zdobyte już na tym polu doświadczenie obrazuje, że specyfika prowadzenia tego typu prac opiera się na wytyczonym przez archeologa programie badawczym, który jednak musi być każdorazowo konsultowany z organami procesowymi (zwłaszcza z prokuraturą). Nie są to bowiem typowe badania naukowe, a raczej wykorzystanie metodyki archeologicznej na potrzeby prowadzonego śledztwa. Trzeba również wyraźnie zaznaczyć, że z uwagi na charakter prowadzonych prac współczesne badania archeologiczno-sądowe mają zdecydowanie interdyscyplinarny wymiar. I tak, obok archeologa w badaniach tego typu najczęściej biorą udział: medycy sądowi, historycy (w tym mundurolodzy, falerystycy), antropolodzy oraz eksperci z zakresu kryminalistyki (badania broni palnej i amunicji, badania dokumentów). Pozytywne rezultaty przeprowadzonych prac mają podwójny walor, z jednej strony bowiem w toku prac może się pojawić cenny materiał dowodowy, z drugiej zaś prace ekshumacyjne wraz z ich szczegółową analizą przyczyniają się coraz częściej do identyfikacji osób leżących dotąd w masowych bezimiennych mogiłach lub w ogóle pozbawionych jakiejkolwiek formy cywilizowanego pochówku68. Można zatem stwierdzić, że osobom tym przywracana jest po latach tożsamość.

Doświadczenie oraz realne możliwości współczesnych badań archeologiczno-sądowych można przenieść również na inny grunt. W związku z dobrymi rezultatami badań prowadzonych w związku ze zbrodniami wojennymi i zbrodniami przeciwko ludzkości archeolodzy pojawiają się między innymi na miejscu katastrof lotniczych (np. na miejscu katastrofy prezydenckiego samolotu w Smoleńsku – prace rozpoczęto w październiku 2010 r.). Doświadczenia związane z odnalezieniem i precyzyjnym sporządzeniem dokumentacji nawet najdrobniejszych elementów rozbitej maszyny, jak również szczegółowa analiza obszaru, na jakim doszło do katastrofy, mogą być pomocne w ostatecznym określeniu jej przyczyny. Abstrahując od wywołującego wciąż żywe emocje przykładu katastrofy smoleńskiej, wypada przypomnieć, że problematyka badań katastrof lotniczych jest również przedmiotem badań kryminalistycznych69. Jak wiadomo, ustalenie przyczyny katastrofy nie zawsze jest proste choćby z uwagi na miejsce i stan, w jakim znajduje się wrak. Liczne przykłady dowodzą, że obok najczęściej pojawiającej się przyczyny, jaką jest awaria maszyny lub błąd pilota, zdarzają się na przykład akty terroryzmu lotniczego70, zderzenie się dwóch maszyn w powietrzu, samobójstwo przy użyciu samolotu czy wreszcie zestrzelenie maszyny w toku działań wojennych71. Obecność archeologów na miejscu katastrofy lotniczej, która wydarzyła się kilkadziesiąt lat temu i po której do naszych czasów nie zachowały się żadne „naziemne” pozostałości, okazuje się bardzo przydatna w precyzyjnym określeniu, kiedy doszło do katastrofy, jaka jednostka się rozbiła i wreszcie jaki był skład osobowy na pokładzie samolotu. Współczesne badania miejsca katastrofy lotniczej to szczegółowa analiza zachowanych dokumentów, precyzyjne oględziny miejsca, połączone z drobiazgową dokumentacją. Bardzo często w tego typu pracach wykorzystywane są tzw. bezinwazyjne metody poszukiwawcze z zakresu geofizyki (georadar, metoda elektrooporowa).W krajach Europy Zachodniej funkcjonuje już z powodzeniem specjalizacja zwana forensic aviation archaeology72.

Przykładem takich kompleksowych interdyscyplinarnych badań mogą być prace, jakie w 2009 r. przeprowadzili wrocławscy archeolodzy w okolicach Długołęki (województwo dolnośląskie). W trakcie prospekcji terenowej ujawniono resztki samolotu, amunicji oraz ludzkie szczątki. Analiza zebranego materiału pozwoliła określić typ samolotu (Heinkel He 111) oraz przybliżony moment jego zestrzelenia73.

Katastrofa smoleńska i towarzyszące jej wciąż kontrowersje dotyczące przede wszystkim sposobu prowadzenia oględzin na miejscu zdarzenia dowodzą, że oględzinami na miejscu tak złożonym choćby ze względu na rozległość obszaru, liczbę ofiar powinny zajmować się wyspecjalizowane, interdyscyplinarne zespoły eksperckie. Jednostki takie (Disaster Victim Identification Team, DVI) funkcjonują na przykład w strukturach policji belgijskiej i angielskiej i zajmują się między innymi sprawami osób, które zaginęły w trakcie zamachu terrorystycznego, pożaru, trzęsienia ziemi czy katastrofy lotniczej. W skład takich grup obok medyków sądowych i techników z zakresu kryminalistyki wchodzą archeolodzy oraz antropolodzy. Zadania o podobnym zakresie realizuje również francuska Groupe d’Intervention de la Gendarmerie Nationale oraz niemiecki Bundeskriminalamt. W 2019 r. zespół DVI powołany został również w Polsce74.

Podkreślić przy tej okazji wypada, iż problematyka prowadzenia oględzin na miejscach katastrof (również przy udziale archeologii sądowej) dotyczyć może innych masowych katastrof, np. katastrofy budowlanej75 lub katastrofy w ruchu lądowym76.

Odnosząc się do możliwości i perspektyw badawczych współczesnej archeologii sądowej, należy odnotować, że część badań koncentruje się na doskonaleniu wykorzystania metod technicznych, które okazują się nieodzowne w pracach terenowych. Dotyczy to przede wszystkim zastosowania różnorodnych metod z zakresu geofizyki w toku szeroko pojętych poszukiwań prowadzonych przez archeologów sądowych77. Bardzo przydatne w toku prowadzonych badań okazuje się również wykorzystanie systemu GIS (Geographic Information System). Mapowanie, a więc nanoszenie różnego rodzaju informacji (np. śladów odkrywanych w różnych miejscach ludzkich szczątków) na mapy terenowe, pozwala prowadzić obserwacje i analizy78. Coraz częściej również w Polsce instrumentarium wykorzystywane przez archeologów znajduje swoje zastosowanie podczas prowadzenia poszukiwań osób zaginionych79. Dotyczy to zwłaszcza sytuacji wiązanych z tzw. zaginięciami kryminalnymi, kiedy jedną z wersji zaginięcia jest hipoteza, iż osoba zaginiona stała się ofiara przestępstwa. Problematyka ta pozostaje w bezpośrednim związku z problematyką poszukiwania ukrytych zwłok80.

Warto wreszcie przy tej okazji zauważyć, że obok badań zbrodni wojennych (ludobójstwa), obecności archeologów na miejscach katastrof masowych (przede wszystkim zaś katastrofy lotniczej) czy dawnego pola bitwy81, archeologia sądowa jest gotowa podjąć kolejne wyzwania. Okazuje się bowiem, że na terenie kraju prowadzone są, niestety na ogół nielegalnie, poszukiwania ukrytych lub porzuconych zabytków. Problematyka odzyskania zrabowanych podczas II wojny światowej dóbr kultury, jak również wartościowych przedmiotów odebranych między innymi ofiarom zbrodni popełnianych przez nazistów w obozach koncentracyjnych, jest od lat przedmiotem zainteresowania różnego rodzaju hobbystów. W 2015 r. opinię publiczną zelektryzowała informacja o rzekomym odnalezieniu na przedmieściach Wałbrzycha legendarnego Złotego Pociągu, który zawierać miał depozyt złota oraz dóbr kultury zrabowanych przez nazistów. Poza medialną wrzawą o charakterze międzynarodowym sprawa zakończyła się jedynie kolejnymi spekulacjami co do właściwej lokalizacji niemalże mitycznego już depozytu82. Kwestia restytucji oraz rewindykacji tzw. strat wojennych jest również złożonym problemem prawnym83. Okazuje