Atlas bitew do historii wojskowości starożytnej -  Johannes Kromayer,   Georg Veith - ebook

Atlas bitew do historii wojskowości starożytnej ebook

Johannes Kromayer, Georg Veith

0,0

Opis

Spośród klasycznych, niemieckich dzieł z obszaru historii wojskowości atlas bitew starożytnych Johannesa Kromayera, stworzony we współpracy z Georgem Veithem jest publikacją wyjątkową. Kolejne tomy, będące zarówno syntezą na temat wojskowości antycznej, poczynając od wojen perskich, a kończąc na schyłku Republiki Rzymskiej, jak i graficzną jej ilustracją połączoną z dociekaniami terenowymi oraz przedstawieniem różnych hipotez oraz kontrowersji na temat poszczególnych kampanii i batalii zapewne nieprędko doczekają się opracowania, które by je zastąpiło. Mimo upływu niemal stulecia, wydawcy zdecydowali się przekazać czytelnikom tę pozycję w języku polskim.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 410

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




zakupiono w sklepie:

Sklep Testowy

identyfikator transakcji:

1645559664747754

e-mail nabywcy:

[email protected]

znak wodny:

Tytuł oryginału:

Schlachten-Atlas zur antiken Kriegsgeschichte

© Copyright Wydawnictwo Napoleon V

Oświęcim 2014

Wszelkie Prawa Zastrzeżone

Tłumaczenie:

Małgorzata Chmielarz

Redakcja:

Paweł Grysztar

Przygotowanie map:

Paweł Grysztar

Strona internetowa wydawnictwa:

www.napoleonv.pl

Kontakt:[email protected]

Numer ISBN: 978-83-7889-533-6

Skład wersji elektronicznej:

Kamil Raczyński

konwersja.virtualo.pl

OD REDAKCJI WYDANIA POLSKIEGO

Spośród klasycznych, niemieckich dzieł z obszaru historii wojskowości atlas bitew starożytnych Johannesa Kromayera, stworzony we współpracy z Georgem Veithem jest publikacją wyjątkową. Kolejne tomy, będące zarówno syntezą na temat wojskowości antycznej, poczynając od wojen perskich, a kończąc na schyłku Republiki Rzymskiej, jak i graficzną jej ilustracją połączoną z dociekaniami terenowymi oraz przedstawieniem różnych hipotez oraz kontrowersji na temat poszczególnych kampanii i batalii zapewne nieprędko doczekają się opracowania, które by je zastąpiło. Stąd, mimo upływu niemal stulecia, oddajemy do rąk czytelników tę znakomitą pozycję w języku polskim.

Pierwotnie atlas ukazywał się w zeszytach, czy też tomach w latach 1922-1929 i, o ile nam wiadomo, nie ukazał się w całości. Spośród zapowiadanych 34 arkuszy wydano 29. Ofiarą niedoszłego szóstego tomu padły między innymi okres hellenistyczny, dziesięciolecia jakie upłynęły od upadku Numancji w 133 roku p.n.e. do wojen galijskich Cezara oraz kilka epizodów z wojen domowych tego ostatniego. Recenzja, jaka ukazała się w Revue belge de philologie et d’histoire, (T. 12, nr 1, ss. 222-224) z roku 1933 (Kromayer zmarł mniej więcej rok później, tj. 23 września 1934 r.) zapowiada pojawienie się szóstego tomu „wkrótce”, lecz najwidoczniej do tego nie doszło, a wydanie, w oparciu o które opracowywaliśmy przekład polski, obejmowało jedynie wspomniane dwadzieścia dziewięć arkuszy wraz z opisem.

W trakcie prac natrafiliśmy na liczne problemy, związane zwłaszcza z terminologią używaną w czasach Kromayera i Veitha oraz z nazwami geograficznymi. O ile te pierwsze łatwo dało się pokonać drogą dedukcji i szukania analogii z terminologią współcześnie używaną oraz znanymi faktami z historii danej kampanii, to niestety w ciągu tych niemal stu lat, jakie upłynęły od czasu opracowania atlasu, jak również map, na których się opierali autorzy, niektóre tereny kilkukrotnie zmieniały właścicieli, a co za tym idzie poszczególne lokacje zmieniały nazwy, czy też wręcz znikały całkowicie. Z powyższych powodów trudno było w tym względzie przyjąć jakieś jednoznaczne zasady pisowni, tłumaczenia czy transkrypcji, bowiem zarówno możliwości, jak i stan wyjściowy były różne. Najprostszym do rozwiązania problemem były nazwy klasyczne, które zazwyczaj pozostawione zostały w brzmieniu, w jakim zawarł je autor. Najtrudniejszym wszelkie nazwy północnoafrykańskie i bliskowschodnie, gdzie poszczególni kolonizatorzy usiłowali fonetycznie oddać brzmienie nazw arabskich.

Na koniec należy wspomnieć o dwóch kwestiach związanych z opracowaniem graficznym. Atlas zawierał wiele maleńkich map, na których fizycznie trudno było odczytać pojedyncze napisy. Poza nielicznymi przypadkami udało się je odtworzyć w oparciu o inne mapy. Drugim problemem było użycie czcionek. Oczywiście wielu z nich obecnie się nie używa, a niektóre są na tyle mało czytelne, że nawet w przypadku możliwości ich zastosowania, należałoby z tego zrezygnować. Mapy zamieszczone w atlasie były opracowywane w oparciu o różne pozycje XIX-wiecznej kartografii, czasami wykonywane w technikach obecnie nie używanych, a podpisy poszczególnych lokacji były wykonywane bardzo różnymi czcionkami. W miarę możliwości dążono do ujednolicenia, jednakże czasami trudno było ustalić powód użycia czcionki takiej, a nie innej. Należy brać to pod uwagę korzystając z atlasu.

Paweł M. Grysztar, Sanok, 10. 09.2014 r.

PRZEDMOWA

Badania nad historią wojskowości, także epok dawniejszych, mogą dziś liczyć na zwiększone zainteresowanie. W ostatnich dekadach ubiegłego i pierwszych tego stulecia niezwykłą popularnością cieszyły się badania topograficzne dotyczące historii wojskowości starożytnej – szczegółowe analizy z tej dziedziny, czy to dotyczące pojedynczych bitew, czy to dłuższych okresów-etapów rozwoju rzemiosła wojennego – zajmują niemal niezliczoną liczbę stron.

Dla każdego, kto się gruntownie nie zapoznał z tą tematyką, czyni to niemożliwym zorientowanie się w bezmiarze bardzo rozproszonej literatury i oddzielenie ziarna od plew, których niestety jest wiele. Wydaje się, że najwyższy czas na to, aby dać krytyczne podsumowanie tego, co wykazały prace ostatnich dwóch stuleci, i przedstawić kolegom po fachu oraz publiczności zainteresowanej historią sztuki wojennej.

Co do materiału, którym się posłużyliśmy – oprócz licznych szczegółowych rozpraw, na których wymienienie nie ma tutaj miejsca – w rachubę wchodzą trzy duże grupy: po pierwsze głównie angielskie, włoskie i niemieckie studia nad historią wojen perskich, wojny peloponeskiej i kampanii rzymskich w Hiszpanii – wśród nich można wspomnieć choćby prace Cavallariego, Grundy’ego i Schultena – po drugie badania dotyczące Cezara, podjęte na polecenie Napoleona III i doprowadzone do końca przez pułkownika Stoffela, Heuzey’a i Mahmuda Bey’a, po trzecie nasze własne badania dotyczące bitew z historii greckiej od Epaminondasa, przez wojny punickie i część rzymskich wojen domowych, prowadzone w trakcie różnych ekspedycji w Grecji, Włoszech i Afryce, a opublikowane w Antiken Schlachtfelder, Bd. I-III.

Wszystkie te prace opierają się na obserwacjach terenowych i w porównaniu do starszych opracowań stanowią tak wielki postęp, że w większości przypadków można na nich całkowicie polegać, przyjmując ich wnioski bez żadnych zastrzeżeń, a przynajmniej bez znaczącej krytyki.

W innych sytuacjach – gdy mieliśmy do czynienia z rozbieżnością poglądów lub gdy całe zagadnienie nie zostało jeszcze dość dobrze opracowane – próbowaliśmy ponownie poddać analizie kluczowe kwestie i znaleźć odpowiedź na nierozstrzygnięte pytania lub wykraczając poza niedoskonałe wyniki badań wcześniejszych, wyciągnąć nowe wnioski na podstawie własnych studiów.

Pracę, która w taki sposób streści i rozszerzy rezultaty badań, ze względu na specyficzny charakter problematyki najlepiej przedstawić w formie atlasu. Mapa daje natychmiast jasny obraz wydarzeń bez nazbyt drobiazgowego opisu, oferując zarazem możliwość lepszego, poglądowego ukazania różniących się od siebie teorii. Atlas będzie zawierał różne rodzaje map i planów:

1. Plany bitew, które stanowią pierwszą i najważniejszą klasę naszych map. Przedstawimy na nich nie tylko taki przebieg posunięć taktycznych, jaki wydaje się słuszny autorowi, ale uwzględnimy także inne rozwiązania, o ile są naprawdę godne uwagi, zamieszczając je zwykle na mapkach pomocniczych w skali mniejszej o połowę. Tym samym Atlas pozwoli Czytelnikowi wyrobić sobie własną opinię w kwestiach spornych. W niektórych przypadkach, gdy nie sposób wyznaczyć miejsca bitwy, ale źródła podają obszerny opis posunięć taktycznych, spróbujemy zobrazować przebieg starcia za pomocą schematycznych rysunków bez odwzorowywania rzeźby terenu. Z myślą o większej przejrzystości wszystkie plany bitew zostaną podane w tej samej skali – 1:50 000, co stanowi wystarczające przełożenie dla prawie każdej starożytnej bitwy. W wyjątkowych wypadkach zwiększymy skalę do 1:25 000 lub zmniejszymy do 1:100 000.

2. Atlas nie powinien jednak ograniczać się tylko do planów bitew potrzebnych do zrozumienia taktycznego przebiegu starcia, lecz musi mieć w polu widzenia ruchy wojsk przed i po bitwie. Dlatego do poszczególnych planów załączono mapy przeglądowe ilustrujące przebieg operacji strategicznych, które pozwalają umieścić pojedyncze starcia w szerszym kontekście. Tutaj także z myślą o przejrzystości zastosujemy tylko takie podziałki, które pozostają w stosunku do siebie w jasnej proporcji (1:2) i mieszczą się w przedziale od 1:250 000 do 1:3 000 000.

3. Załączymy także plany najważniejszych oblężeń i małych operacji polowych, na ogół przedstawione w skali 1:100 000. Rysunek rzeźby terenu na wszystkich tych mapach wykonano w czterech kolorach: czerwonym, niebieskim, czarnym i brązowym, zamiast tylko w trzech.

4. Atlas będzie poza tym zawierał tekst, podobnie jak Formae orbis antiqui Kieperta, w objętości około 70-80 stron folio, który będzie stanowił komentarz do map, przekazów źródłowych, przebiegu operacji, a także podsumowanie punktów spornych. Do każdego arkusza dołączymy zatem:

a) wykaz starożytnych źródeł i współczesnej literatury, na której opiera się opracowanie bitwy, albo wskazówkę gdzie należy szukać bibliografii;

b) krótki opis przebiegu wydarzeń, który wynika z przeanalizowanego materiału;

c) ustosunkowanie się do istniejących różnic poglądów, przy czym odnośnie starszych prac, poddanych już krytyce w miarodajnych, uwzględnionych w wykazie literatury rozprawach, podkreślimy tylko krótko rozstrzygające argumenty i odeślemy do rzeczonych rozpraw.

Atlas ograniczy się na razie do okresu od wojen perskich do bitwy pod Akcjum w 31 r. p.n.e. Dla tego przedziału badania rozwinęły się tak bardzo, że utorowały nam grunt do tego, abyśmy mogli myśleć o przedstawieniu końcowych rezultatów. Nie uwzględnimy tymczasem zagadnień z historii wojskowości epoki cesarstwa rzymskiego z jej licznymi nierozwiązanymi problemami i tradycją źródłową, która pod względem militarnym nader często pozostawia wiele do życzenia.

W rozważanym przedziale opracujemy tylko 100 bitew lub innych operacji. Czytelnik znający się na rzeczy natychmiast zauważy, że w tej liczbie znajdą się daleko nie wszystkie bitwy, jakie stoczono w tym okresie. Brakuje, nie mówiąc o mniejszych potyczkach, prawie wszystkich bitew z najdawniejszej historii rzymskiej, wyjątek stanowią tylko walki z Pyrrusem. Z greckiej historii brak bitew stoczonych między wojnami perskimi a wojną peloponeską, dużej części batalii doby Diadochów, z czasów wojen Mitrydatesa itd. Jest ku temu dobry powód – tradycja źródłowa daje tak skąpy lub na tyle niewiarygodny opis owych bitew, że z naukowego punktu widzenia nie sposób podać poprawnej interpretacji kartograficznej albo niemożliwe jest przedstawienie na mapie posunięć taktycznych.

Jeśli ktoś chciałby podjąć próbę rozwiązania tego rodzaju problemów, ryzykowałby przekroczenie granic krytyki naukowej.

Sens ściśle naukowej rozprawy polega tutaj – tak jak wszędzie – nie tyle na podaniu jak największej ilości danych, ile na ograniczeniu się do tych problemów, które rzeczywiście mogą znaleźć rozwiązanie.

J. Kromayer, Profesor historii starożytnej na Uniwersytecie Lipskim

G. Veith, Pułkownik emeritus przy Archiwum Wojennym w Wiedniu

PŁK DR H.C. GEORG VEITH †

Wiadomość, która z początku dotarła do nas jako pogłoska, okazała się prawdą – pułkownik Veith zginął w Azji Mniejszej. Został zamordowany 3 września ubiegłego roku przez dwóch pasterzy w pobliżu miasta Sileh (Zela).

Z zamiarem zbadania pola bitwy Cezara wyruszył z Samsun nad Morzem Czarnym automobilem, a następnie konno. Następnego ranka po dotarciu do Sileh pieszo i samotnie, zostawiwszy tureckich żandarmów, którzy by mu tylko przeszkadzali, udał się na przechadzkę na pole bitwy oddalone o zaledwie dwie godziny marszu. Tutaj, w trakcie sporządzania szkiców i fotografii w pobliżu słynącej z rabusiów wioski Saratsch, naszli go dwaj pasterze i zaczęli żebrać o pieniądze. Zamordowali go, uznawszy, że dał im za mało, gdy się w końcu siłą opędzał od ich natarczywości.

Mimo tej bolesnej straty prace nad atlasem nie ustały i miejmy nadzieję, że wkrótce zostaną ukończone. Z sześciu zeszytów pozostają jeszcze dwa, a materiał do nich znajduje się w gotowych lub prawie gotowych opracowaniach kampanii Aleksandra Wielkiego pióra W. Judeicha (Jena) oraz wojny galijskiej Cezara pióra T. Rice’a Holmesa (Londyn), dla pozostałych części nieocenione są rozprawy G. de Sanctis (Turyn) i L. Pereti (Florencja). Z resztą mam nadzieję uporać się wkrótce z pomocą innych współpracowników. Pracę Veitha był uprzejmy podjąć jego przyjaciel, podpułkownik Dr h.c. E. Nischer z Falkenhof, radca i kierownik wydziału kartograficznego Kriegsarchiv w Wiedniu, który dzięki licznym publikacjom zdążył już zyskać opinię specjalisty w dziedzinie historii wojskowości starożytnej i któremu wraz z Veithem powierzyliśmy wcześniej samodzielne opracowanie jednej z epok w historii rzymskiej wojskowości w nowej edycji Antike Kriegswesen w J. V. Müllera Handbuch der Altertumswissenschaft wydanym ponownie przez W. Otto (München). Z powyższych powodów jest to osoba najbardziej powołana do kontynuowania pracy przyjaciela.

Lipsk, styczeń 1926 r.

GRECJA

CZĘŚĆ PIERWSZAOD MARATONU DO CHERONEI

WOJNY PERSKIE, 490-479 P.N.E. (GRECJA, ARKUSZ 1 I 2)

Literaturę dotyczącą ogólnego przebiegu wojen oraz poszczególnych ich etapów, jeśli ta wnosi coś w dziedzinie problematycznych kwestii taktycznych lub topograficznych, zestawia Schlachtfelder IV, s. 4.

WOJNY PERSKIE: KAMPANIA ROKU 490 P.N.E. I POCZĄTEK ROKU 480 (GRECJA, ARKUSZ 1)

I. MARATON MAPKI 1 I 2

1. ŹRÓDŁA I LITERATURA

Źródło podstawowe: Herodot, VI, 102-117.

Źródła drugorzędne: Justyn, II, 9, 11 i n.; Nepos, Militiades5; Suidas, s.v. χωρὶς ἱππεῖς.

Literatura: Kromayer, Drei Schlachten aus dem griech.-röm. Altertum (Abh. d. sächs. Akad., phil.-hist. Klasse, Bd. 34, 1921, Nr V, s. 3, oraz Schlachtfelder Bd. IV, s. 5). Tamże zamieszczono listę najważniejszych starszych rozpraw na temat tej bitwy, które dotykają kwestii taktycznych i wciąż zasługują na uwagę.

Mapy opierają się na mapie Attyki Curtiusa i Kauperta.

2. PRZEBIEG WYDARZEŃ

Armia perska wylądowała w Zatoce Maratońskiej i najprawdopodobniej rozbiła obóz na mierzei pomiędzy morzem a rozległymi bagnami w północnej części równiny (patrz: mapka 1, „obóz Persów”). Wkrótce dotarła także naprędce zebrana armia ateńska i zajęła pozycję na grzbiecie Agrieliki, który wznosił się nad wyjściem na równinę i tym samym kontrolował drogę do Aten (patrz: mapka 1, V oraz mapka 2, „obóz Greków”). Persowie kilkakrotnie wychodzili w pole i próbowali sprowokować bitwę w południowej części równiny, w okolicy Soros, gdzie niedawno odkryto zbiorowy grób poległych Ateńczyków. Przeciwnik zwlekał jednak z podjęciem walki, ponieważ czekał na posiłki ze Sparty, a ze swojej pozycji obronnej mógł powstrzymać marsz w kierunku Aten nawet bez walnej bitwy. Pomoc ze Sparty długo nie nadchodziła i nieustające zaczepki Persów, którym Ateńczycy nie ośmielali się wyjść naprzeciw, sprawiły, że z początku entuzjastyczne nastroje w obozie ateńskim ustąpiły miejsca zwątpieniu. Obawiano się otwartej zdrady zwolenników stronnictwa Hippiasza, którymi ten wciąż jeszcze dysponował w Atenach (Herodot, VI, 109). Militiades postanowił przyjąć bitwę w otwartym polu, ponieważ nic nie wskazywało na to, że Persowie zdecydują się na pozbawiony nadziei na powodzenie atak na umocnioną pozycję na wzgórzu.

Wyprowadził swoją falangę na równinę i poderwał ją do biegu, gdy tylko znalazł się w odległości strzału z łuku od przeciwnika. Decydujące starcie rozegrało się w pobliżu Soros; elitarne oddziały przeciwnika, Persowie i Sakowie, przebiły się w centrum, tam gdzie szyk Ateńczyków nie był zbyt głęboki, ale Grecy zdołali odeprzeć nieprzyjaciela na obu skrzydłach (Herodot, VI, 113). Do pościgu nie doszło, ponieważ greckie skrzydła wykonały zwrot w kierunku centrum i odniosły tutaj całkowite zwycięstwo (Herodot, tamże). W ten sposób większość armii perskiej, która zdołała zbiec, miała dość czasu na to, żeby zebrać się ponownie w obozie przy okrętach lub po drugiej stronie stromej doliny potoku Charadra i pod osłoną wysuniętych oddziałów wrócić na pokład.

3. RÓŻNICE POGLĄDÓW

Powyższą koncepcję rozmieszczenia pozycji i przebiegu bitwy uzasadniłem już w obu wspomnianych pracach. Spośród innych hipotez dwie szczególnie różnią się od mojej: pierwszą postawił E. Curtius w swojej Giechische Geschichte i nadal można znaleźć jej zwolenników, drugą reprezentuje H. Delbrück (por. ostatnio: „Klio” XVII, 1921, s. 221). Koncepcja Curtiusa („II” na mapce 1) opiera się na braku jakiejkolwiek informacji o udziale jazdy perskiej w bitwie, ale pomija fakt, że konnica została później ponownie zaokrętowana – Persowie nie mieli już nadziei na to, że uda im się przejść lądem, więc postanowili ruszyć okrężną drogą i zaatakować Ateny od strony morza. Ten moment wykorzystał Militiades, aby uderzyć na część armii nieprzyjaciela, która jeszcze znajdowała się na lądzie.

Do rozstrzygnięcia pozostaje kwestia lokalizacji ateńskiego zbiorowego grobu, która nie zgadza się z tą hipotezą. Tak dalekie wysunięcie podjazdu osłaniającego okrętującą się armię byłoby niedorzecznym posunięciem.

Zgodnie z ujęciem Delbrücka („III”, mapka 1) Ateńczycy zajęli pozycję nie na grzbiecie Agrieliki, lecz przy wyjściu z doliny rzeki Wrany, gdzie według niego uderzyli Persowie. O zwycięstwie zadecydował śmiały ruch Militiadesa, który z defensywy przeszedł nagle do natarcia i odrzucił Persów. Pościg dotarł aż do Soros. Tutaj nastąpiła dłuższa przerwa w walce, podczas której Persowie zdążyli wycofać się do przybrzeżnego obozu i wrócić na pokład okrętów. Ateńczycy ruszyli za nimi nieco później, mogli więc przejąć tylko kilka jednostek.

W stosunku do powyższej hipotezy można wysunąć jeden zarzut – nie sposób zrozumieć, dlaczego Ateńczycy postanowili zająć flankową pozycję w oddalonej o 2 km dolinie Wrany, skoro dysponowali dobrą pozycją na wzgórzu, z której mogli ubezpieczać drogę do Aten. Do tak finezyjnych posunięć – skądinąd zupełnie niepotrzebnych – nie było zdolne pospolite ruszenie. Natarciu Persów w kierunku doliny Wrany przeczy także położenie Soros, które znajduje się w odległości 1,5 km. Delbrück próbuje rozwiązać ten problem, twierdząc, że właśnie tam zapędził się pościg, więc wszystkich poległych nie pochowano na polu bitwy, ale przyniesiono ich tam, gdzie zginęli ostatni, co w tym przypadku całkowicie nie wchodzi w rachubę. Rzecz jasna nie ma także żadnego powodu, dla którego pościg miałby zatrzymać się pośrodku zupełnie płaskiej równiny. Podstawowym zastrzeżeniem Delbrücka w stosunku do teorii, że walka odbyła się na równinie, o czym wspomina Herodot i co przyjmuje moja koncepcja, jest fakt, iż w takiej sytuacji atak perskiej jazdy musiałby zakończyć się okrążeniem skrzydła Ateńczyków. W powyższych artykułach wykazałem już jednak, że Persowie nie mieli w zwyczaju koncentrować konnicy na skrzydłach – oddziały kawalerii zwykli ustawiać razem z piechotą wzdłuż całego frontu. Poza tym morska ekspedycja nie mogła dysponować liczną kawalerią. Perska konnica pod Maratonem nie miała zatem większego znaczenia. Z pozostałymi hipotezami można rozprawić się nieco szybciej.

Najstarsza z nich – autorstwa Dunckera („I” na mapce 1) – opiera się na szczegółach topograficznych i lokuje bitwę na lewym brzegu potoku Charadra, ale od czasów odkrycia zbiorowej mogiły Ateńczyków więcej się nad nią nie dyskutuje. Równie nieprawdopodobne są hipotezy Grundy’ego (Great Persian War, s. 179 i nn.) i Macana w jego edycji Herodota („IV” na naszej mapie), Zakładają oni zgodnie, że Ateńczycy ustawili się nie tyle w dolinie rzeki Wrany, co Aulony. Ed. Meyer (Gesch. d. Altert. III, s. 328, „V” na naszej mapie) jako pierwszy zauważa, że Grecy musieli stanąć na Agrieliki, ale idąc za przykładem Delbrücka, lokuje pole bitwy u stóp wzgórza. Jego teoria również nie zgadza się z położeniem Soros. Patrz szerzej: Cheroneja.

DOPISEK DO BITWY POD MARATONEM

Powyższy opis bitwy pod Maratonem był już w druku, gdy dowiedziałem się o szczegółowym i bardzo rozsądnym opracowaniu krytycznym, które problemowi rzeczonego starcia poświęcił G. de Sanctis (w: Rivista di Filologia e d’Istruzione classica, nuova serie, anno III, fase. 1). Tak jak ja jest on zdania, że Ateńczycy stali na wzgórzu Agrieliki, próbuje jednak połączyć położenie Soros z założeniem, iż bitwę stoczono tuż u podnóża Agrieliki, zwracając uwagę na fakt – co sugeruje moja teoria – że nad potokiem Charadra Persowie mogli po raz kolejny podjąć walkę i tutaj także, podobnie jak w starciu w pobliżu okrętów, Ateńczycy mogli ponieść znaczące straty. Z tego powodu Soros wzniesiono pośrodku, pomiędzy dwoma polami bitwy. Jest to bardzo przekonująca hipoteza i muszę pozostawić czytelnikowi decyzję, czy moja propozycja wydaje mu się trafniejsza.

Kromayer

II. ARTEMIZJON MAPKA 3 I 4

Oddziały ulokowane pod Artemizjonem i Termopilami miały za zadanie zatrzymać pochód Persów na tej samej wysokości na lądzie i morzu. Kontakt między pozycjami utrzymywały lekkie i szybkie okręty (Herodot, VIII, 21). Upadek jedej z nich pociągnął za sobą klęskę drugiej.

1. ŹRÓDŁA I LITERATURA

Źródło podstawowe: Herodot, VII, 179-195; VIII, 1-23.

Źródło drugorzędne: Diodor Sycylijski, XI, 12 i 13.

Literatura specjalistyczna:

Lölling, Artemision, Mitteil. d. deutschen arch. Instituts. Athen, Bd. VIII, s. 7 i nn., 1883.

Bury, The campaign of Artemision and Thermopylae, Ann. of Br. school. at Athens, vol. II, s. 83 i nn., 1895/96.

Tenże, A hist. of Greece, 1895/96, s. 273, 1900.

Wace, The topography of Pelion and Magnesia, Journ. Hell. Studies, vol. 26, s. 144, 1906.

Wilcken, „Hermes” 41, 103, 1906 i 42, 12, 1907.

Tarn, The fleet of Xerxes, J. Hell. St., vol. 28, s. 221,1908.

Meurer, wiceadmirał, Seekriegsgeschichte, 1925.

Mapa przeglądowa opiera się na austriackiej mapie Grecji w skali 1:300 000, mapy topograficzne natomiast na nieopublikowanych materiałach austriackiego Kriegsarchiv, które mi uprzejmie udostępniono.

2. PRZEBIEG WYDARZEŃ

Grecka flota wraz z 53 ateńskimi trierami, które dołączyły nieco później, liczyła 280 okrętów. Zajęła pozycję w pobliżu świątyni Artemidy, niedaleko dzisiejszej wioski Potoki, przy płaskim, piaszczystym wybrzeżu północnej części Eubei, w obecnej zatoce Peuki (położenie świątyni Artemidy ustalił na podstawie inskrypcji Lölling; patrz: mapka 3, „Pozycja greckiej floty”). Dostęp do wody pitnej zapewniały jej liczne źródła i potoki (patrz: mapka 4). Trzy statki zwiadowcze stacjonujące pod Skiathos przechwyciła awangarda floty perskiej, która dotarła tutaj z Thermae (pod Salonikami). To wydarzenie wznieciło taki popłoch w szeregach głównej armii, że flota pośpiesznie opuściła dotychczasowe pozycje i wycofała się do cieśniny Euripos, w pobliże Chalkidy – około 120 km na południe (Herodot, VII, 182). Persowie stanęli na kotwicy przy bardzo odsłoniętym wybrzeżu Magnezji, na północ od przylądka Sepias (na północ od H. Georgios). Tutaj szalejąca przez 3 dni burza z północy zadała im tak ciężkie straty, że Grecy na wiadomość o nich odważyli się wrócić na wcześniejsze pozycje. Czwartego dnia, gdy burza ustała, Persowie opłynęli górzysty przylądek i wylądowali wczesnym popołudniem pod Afetaj (Herodot, VIII, 6: περὶ δείλην πρωΐην) w dzisiejszej zatoce Olizonu1 oraz okolicznych przystaniach (wąskie plaże otaczające zatokę nie zdołałyby pomieścić całej floty2). Rejon lądowania leżał według Herodota w odległości 80 stadiów, około 14 km od Artemizjonu, choć w rzeczywistości od przylądka dzielił go dystans 12 km. Grecy dotarli do Artemizjonu kilka godzin później (Herodot, VII, 188; patrz: mapka 3, „Baza floty perskiej”, „Baza floty greckiej”). Przez dwa następne dni późnym popołudniem (δείλην ὀψίην, por. Herodot, VIII, 9 i 14) Grecy przeprowadzali niewielkie ataki na pojedyncze eskadry przeciwnika, który nie zdążył jeszcze skoncentrować wszystkich jednostek oraz naprawić uszkodzeń, lecz żaden z nich nie zakończył się spektakularnym sukcesem. Są to tak zwane wstępne starcia bitwy pod Artemizjonem. Trzeciego dnia Persowie byli w końcu gotowi ruszyć do ataku. Grecy przyjęli uderzenie, zająwszy pozycję obronną przed swoją bazą (Herodot, VIII, 16: ἀτρέμας εἶχον πρὸς τῷ Ἀρτεμισίῳ), ich skrzydła opierały się bez wątpienia o brzegi zatoki Peuki. Persowie z kolei ustawili się w półksiężyc (μενοειδὲς ποιήσαντες τῶν νεῶν; patrz: mapka 4, „Grecy”, „Persowie”). Walka trwała od południa aż do zmroku, ale nie przyniosła żadnego rozstrzygnięcia. Obie strony poniosły ciężkie straty. Prawdopodobnie Grecy nie sądzili, że podołają drugiemu atakowi, a poza tym dotarła do nich wiadomość o upadku Termopil. W rezultacie jeszcze tej samej nocy wycofali się do Chalkidy, a stamtąd do Salaminy.

3. RÓŻNICE POGLĄDÓW

Literatura przedmiotu jest bardzo szeroka i możemy tutaj poruszyć tylko najważniejsze kwestie. Nasza koncepcja podąża za relacją Herodota. Pominęliśmy tylko informację o wysłaniu 200 okrętów dookoła Eubei, ale ów hipotetyczny manewr nie ma znaczenia dla przebiegu bitwy, ponieważ rzeczona eskadra zginęła już w trakcie burzy (Herodot, VIII, 14). Takie posunięcie nie ma także sensu z militarnego punktu widzenia, co wykazał już Beloch (II2 2, 87). Jeśli Persowie chcieli odciąć Grekom odwrót, mogli tego dokonać o wiele łatwiej, gdyby owe 200 statków wypłynęło bezpośrednio z Afete na 15 km południowy zachód i zajęło cieśninę obok Argyronissos, zamiast żeglować 450 km dookoła Eubei.

Nie sposób zgodzić się z jednak z pozostałymi poprawkami, które proponują wprowadzić Beloch, Bury i in. Dysputa toczy się na temat:

1. Wycofania się Greków do Chalkidy jeszcze przed bitwą. Według nich należy odrzucić tę hipotezę – zniszczenie trzech statków zwiadowczych nie mogło być wystarczającym powodem, poza tym taka decyzja oznaczałaby poświęcenie Termopil. Nie można odmówić słuszności takiej argumentacji, ale trzeba zważyć, że panika wybucha równie często bez żadnej uzasadnionej przyczyny. Jeszcze większą wagę ma fakt, że gdybyśmy wykreślili ów odwrót, koncentracja wojska byłaby zupełnie niezrozumiała. Persowie pomimo ciężkich strat w trakcie burzy oraz uszkodzeń większości statków musieliby mieć tyle odwagi, aby ruszyć na nienaruszoną flotę grecką, która przetrwała sztorm bez żadnych strat, gdyż rzecz jasna wyciągnięto ją na ląd pod Artemizjonem, i przebijać się przez cieśninę w pobliżu Skiathos, zamiast wrócić do Term i tam się przegrupować; Grecy musieliby natomiast popełnić błąd jeszcze trudniejszy do wytłumaczenia – nie wykorzystać tej chwili słabości przeciwnika, pozwalając mu spokojnie wylądować w Afete. Ruch Persów jawi się jako zrozumiały tylko pod warunkiem, że Grecy nie zdążyli jeszcze zawrócić, co na domiar wszystkiego wyraźnie daje do zrozumienia Herodot (VIII, 4).

2. Trzech statków zwiadowczych. Beloch wykreśla z relacji Herodota (VIII, 10) bardzo szczegółowy opis pierwszej potyczki, w której Grecy zatopili 30 wrogich okrętów i o zmierzchu bezpiecznie wrócili na swoją poprzednią pozycję, ponieważ uważa ten ustęp za błąd ditografii3 – powtórzenie opisu przejęcia 15 okrętów, które podczas zbliżania się Persów straciły z oczu trzon floty i zostały zajęte bez walki, wpadłszy w ręce Greków stacjonujących w Artemizjonie (Herodot, VII, 194). Różnice między tymi przekazami są jednak zbyt wyraźne, żeby można było przyjąć tę śmiałą hipotezę: nie zgadza się ani miejsce, ani liczba zdobytych statków, ani przebieg wydarzeń. Podczas pierwszych dwóch dni walk Grecy uderzali późnym popołudniem, co wynika z faktu, że były to tylko wstępne działania zaczepne i atakujący woleli wykluczyć możliwość, że reszta floty przyjdzie na pomoc zagrożonym, opuściwszy swoje kotwicowiska (tak Diodor, XI, 12, 6). Następnie nacierający wycofywali się bez problemów pod osłoną nocy – zapewne nie czuli się na siłach, aby stawić czoła przeciwnikowi na pełnym morzu. Świadczy o tym jasno ustawienie trzeciego dnia, podczas głównego starcia – jedynej walnej bitwy całej floty, do jakiej doszło w trakcie tych działań. Co do powszechnej we współczesnej literaturze przedmiotu opinii, że tę bitwę w przeciwieństwie do Salaminy stoczono na otwartym morzu, należy podkreślić, iż taki pogląd stoi w sprzeczności z tekstem Herodota. Według relacji tegoż o wiele bardziej prawdopodobne jest nasze ujęcie – zgodnie z nim Grecy przyjęli natarcie Persów na pozycji obronnej, ze skrzydłami opartymi o brzegi. Takie ubezpieczenie skrzydeł z niezawodnym wojskowym wyczuciem przyjmuje także Meurer, s. 65, ale twierdzi, że bitwa odbyła się w wąskiej cieśninie, która w rzeczywistości nie istnieje.

III. TERMOPILE, 480 P.N.E. MAPKI 5-7

1. ŹRÓDŁA I LITERATURA

Źródło podstawowe: Herodot, VII, 176 i n. oraz 198-233.

Źródło drugorzędne: Diodor Sycylijski, XI, 4-11; krótkie wzmianki w innych źródłach nie wnoszą nic nowego do kwestii topografii i przebiegu operacji.

Wykaz nowszej literatury znajduje się w opracowaniu „Thermopylae”, L. i F. Harmeningów, w: Schlachtfelder, Bd. IV, s. 21 i nn., gdzie przedyskutowano także wszystkie sporne kwestie. Na tym opracowaniu opiera się poniższy opis.

Podstawę map stanowi odwzorowanie Grundy’ego w jego The great Persian war, a także Carte de la Grèce. Źródłem map topograficznych w skali 1:25 000 oraz 1:12 500 jest niemal wyłącznie praca Grundy’ego, ale na mapie przeglądowej w skali 1:100 000 wzięliśmy od niego tylko fragment pasa przybrzeżnego oznaczony czarnymi poziomicami. Cała reszta bez mała opiera się tutaj na Carte de la Grèce – jej oryginał z siatką w skali 1:50 000 został nam udostępniony w formie powiększonej do skali 1:25 000 cyjanotypii. Więcej na ten temat – por. Schlachtfelder I, s. 343, i II, s. 446.

2. PRZEBIEG WYDARZEŃ

W przesmyku termopilskim Grecy po raz pierwszy przeciwstawili się królowi perskiemu na lądzie. Według naszych źródeł ich armia składała się z około 4000 hoplitów z Peloponezu i prawdopodobnie z takiej samej liczby lekko- oraz ciężkozbrojnych z Grecji Środkowej. Beloch idzie moim zdaniem za daleko, przyjmując ogólną liczbę 20000 ludzi (Griech. Gesch. II2 1, 43). Armia Kserksesa miała wielokrotną przewagę, ale nie mamy pewności co do jej siły. Milionowe liczby, jakie podają nasze źródła, są zupełnie niewiarygodne (Delbrück, Gesch. d. Kriegskunst I3, s. 10 i n.).

Przesmyk termopilski stanowił wówczas jedyną rozsądną trasę do Grecji Środkowej. Istniała wprawdzie jeszcze jedna droga, zaledwie 8 km na zachód od Termopil. Prowadziła przez wąwóz, którym płynął potok Asopos, dzisiejsza Karbunaria, a następnie przez Elevtherochori i Prokovniko schodziła ku równinie środkowo-greckiej (patrz: mapka 5, „Trasa 4”). Lecz abstrahując od tego, że Persowie z początku nie byli jej świadomi, była to ścieżka zupełnie nieprzydatna dla większej armii i dlatego później Persowie posłali tą drogą tylko pojedynczy oddział (Herodot, VIII, 31).

Wygląd przesmyku termopilskiego zapewne zmienił się nie do poznania za sprawą osadów nanoszonych przez rzekę Sperchejos (dziś Hellada). U stóp skał, gdzie niegdyś sięgało morze, dziś rozciąga się szerokie mokradło. Można sobie jednak wyobrazić, jak mniej więcej przebiegała dawna linia brzegowa, gdy się weźmie pod uwagę, że według Herodota (VII, 176) morze w trzech punktach podchodziło w pobliże skał i porówna przebieg poziomic na naszej mapie topograficznej, szczególnie rysunek linii odwzorowującej wysokość 10 m. W rezultacie otrzymamy trzy przesmyki wspomniane przez Herodota, które na naszej mapie oznaczyliśmy jako zachodnią, środkową i wschodnią bramę (patrz: mapka 6).

Grecy zajęli pozycje przy bramie środkowej, gdzie bardzo wysokie skały chroniły przed próbą bezpośredniego okrążenia; osłonę dawała im także linia umocnień, tak zwany „mur fokijski”, który ciągnął się przez wzgórze „1” (jego resztki zachowały się do dziś, por. mapka, „mur fokijski”). Bitwę stoczono przed nim, ostatni wypad Leonidasa trzeciego dnia starć przeniósł walkę nieco dalej na zachód, w miejsce, gdzie przesmyk się rozszerzał (patrz: mapka 7, linia czerwona z numerem „1” przedstawiająca przebieg walk pierwszych dwóch dni oraz linia czerwona z numerem „2” obrazująca walki dnia trzeciego), reszta jego oddziału poległa za murem, prawdopodobnie na wzgórzu 2 (patrz: mapka 7, „3” – „ wzgórze Leonidasa”). Obozu Greków należy się spodziewać w szerszej części pasa przybrzeżnego, na wschód od muru, Persowie zaś stanęli zapewne na zachód od bramy zachodniej, ponieważ w przesmyku nie mieliby na to dość miejsca (patrz: mapka 5 i 6, „Obóz Greków”, „Przypuszczalne położenie obozu Persów”).

Persowie zdołali zająć pozycje przeciwnika nie tyle przez frontalny atak, ile przez osławione obejście. Grek Efialtes poprowadził nieprzyjaciela przez wioski Palaia-Damasta i Palaia-Drakospilia oraz siodło na grzbiecie Sastani, gdzie Grecy umieścili oddział Fokijczyków ubezpieczający ścieżkę (patrz: mapka 5, „Pozycja Fokijczyków”). Stamtąd trasa wiodła w dół wąwozu Alpenoi, do wioski o podobnie brzmiącej nazwie. Oznaczyliśmy ją na naszej mapie przeglądowej niebieską linią przerywaną.

Gdy wieść o zdobyciu siodła Sastani dotarła do doliny, Leonidas dał rozkaz do wycofania się. Sam ruszył w straży tylnej i wraz z nią poświęcił życie, aby osłonić odwrót reszty armii.

3. RÓŻNICE POGLĄDÓW

Co do przebiegu walk w pasie przybrzeżnym panuje zasadnicza zgodność, ale spory toczą się na temat trasy obejścia.

Można tutaj wyróżnić cztery hipotezy; przedstawiliśmy je na mapie za pomocą różnych oznaczeń. Oprócz koncepcji Munro wszystkie postawili badacze, którzy osobiście odwiedzili miejsce wydarzeń.

1. Hipoteza Gordona (Account of two visits to the Anopaea or highlands above Thermopylae, Athens 1838, s. 7 i nn.; patrz mapka, kolor niebieski, oznaczenie: – – – – ).

Według niego Persowie ruszyli z Mustaphabey na południe, minęli źródło Kalkomata i Paleo-Elevtherochori, następnie wzdłuż wysoko położonej doliny w górnym biegu Itarbunaria wspięli się przez Nevropolis do Palaia-Drakospilia i na siodło Sastani, a stamtąd podążyli w dół, mijając osadę Kalyviai pod Palaia-Drakospilia.

2. Hipoteza Leake’go (Travels in northern Greece II, 39 i 53/54; patrz: mapka, kolor niebieski, oznaczenie: – ∙ ∙ – ∙ ∙ -).

Jego zdaniem Persowie ruszyli z Mustaphabey na południe, zmierzając wąwozem Karbunaria (Asopos) w stronę wioski Palaia-Damasta, stamtąd poszli słuszną w naszej opinii trasą do siodła Sastani, ale później zatoczyli szeroki łuk w kierunku wschodnim i zeszli trasą wiodącą niedaleko osady Kalyviai, obok wioski Mendenitsa.

3. Hipoteza Grundy’ego (Great Pers. War, s. 301 i nn.; patrz: mapa, kolor niebieski, oznaczenie: – - – - – - -).

Zgodnie z tą teorią Persowie ruszyli jak u Leake’go – wąwozem Asopos, następnie przez klasztor Panagia i w górę na strome urwisko Lithitza, stamtąd z kolei w dół do Palaia-Drakospilia i znów pod górę na siodło Sastani, aby zejść wąwozem Alpenoi.

4. Hipoteza Munro’ego (Some observations on the Persian wars, Journ. of Hell. stud. XXII [1902], s. 313 i n.; patrz: mapka, kolor niebieski, oznaczenie: ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙ ∙)

Ów zakłada, że Persowie skierowali się wąwozem Asopos na zachód, drogą przez Trachis i dokoła Delphinon, a dalej poszli trasą Grundy’ego, nie zamieszcza jednak szczegółowego komentarza.

We wszystkich powyższych koncepcjach ukrywa się ziarno prawdy – wszystkie zakładają słusznie, że Persowie przeszli przez siodło Sastani. Podstawowy problem leży jednak w tym, że każda z podanych tras jest za długa. Ponad tysiąc mężczyzn wspinających się w ciemności wąską, kamienistą i niewygodną ścieżką nie mogło pokonać takiej odległości w ciągu krótkiej, letniej nocy, o której wyraźnie wspomina Herodot (VII, 215-217).

Ten warunek spełnia jedynie nasza propozycja, która zgadza się także z plastycznym opisem Herodota (tamże). Brak tutaj miejsca na przedstawienie pełnej argumentacji oraz dyskusję nad słabymi punktami innych hipotez. Wyczerpującą analizę można znaleźć w cytowanym wyżej opracowaniu w IV tomie Schlachtfelder.

Kromayer

KONIEC ROKU 480 P.N.E. (GRECJA, ARKUSZ 2)

I. SALAMINA MAPKI 1-3

1. ŹRÓDŁA I LITERATURA

Źródło podstawowe: Herodot, VIII, 42-97; Ajschylos, Persowie 337-470.

Źródła drugorzędne: Diodor Scycylijski, XI, 15-17; Plutarch, Temistokles12-15.

Wykaz literatury zamieszczono w opracowaniu bitwy pod Salaminą autorstwa W. Keila w IV tomie Schlachtfelder, s. 63 i n. Mapy opierają się na mapie Attyki Curtiusa i Kaperta w skali 1:100 000 i 1:25 000.

2. PRZEBIEG WYDARZEŃ

Po potyczce pod Artemizjonem Grecy wycofali się do Salaminy i zajęli pozycje w cieśninie pomiędzy wyspą a wybrzeżem Attyki, w zatoce Ambelaki i Palukia (patrz: mapa 1, „Baza floty greckiej”). Persowie podążyli za nimi i założyli bazę w zatoce Faleron (patrz: mapa, „Baza floty perskiej”). Przez około półtora miesiąca floty nie ruszały się z miejsca. Kiedy przybył król i zdobyto akropol, Persowie postanowili przejąć inicjatywę. Stanęli w szyku bojowym przed cieśniną (patrz: mapka 2: „Pierwsze ustawienie Persów”), Grecy nie podjęli jednak wyzwania i armia wróciła wieczorem na ląd. Kserkses postanowił wówczas zaatakować nieprzyjaciela w samej cieśninie. Zajął Lipsokutali (Psyttaleia) i pod osłoną nocy wśliznął się bezszelestnie z okrętami do cieśniny (patrz: mapka, „Drugie ustawienie Persów”). Tutaj ustawił się wzdłuż attyckiego wybrzeża frontem na południe, formując spłaszczony łuk. Tym samym odciął Grekom odwrót i zamknął okrążenie (patrz: mapka, „Drugie ustawienie Persów”). Brak ducha bojowego, który Grecy okazali poprzedniego dnia, a być może także fałszywa wiadomość z obozu przeciwnika, przyczyniły się do powszechnego przekonania, że Grecy nie zechcą podjąć walki i skłaniają się do odwrotu. Było więc dla Persów całkowitym zaskoczeniem, gdy o świcie wrogowie wypadli nagle ze swojej bazy i ustawili się do bitwy.

Wąski tor wodny i konieczność zastosowania zwartego szyku przy podejściu do przeciwnika z początku przechyliły szalę na niekorzyść bardziej zwrotnych, ale obsadzonych przez mniej liczną załogę statków perskich. Czy to dzięki okrążeniu wyspy H. Georgios, czy to wskutek przełamania szyku przeciwnika Ateńczykom ustawionym na lewym skrzydle udało się odrzucić prawe skrzydło perskie i zwinąć linię nieprzyjaciela. Pokonana flota z ciężkimi stratami zdołała dotrzeć z powrotem do Faleronu.

3. RÓŻNICE POGLĄDÓW

Powyższy opis opiera się na cytowanym już opracowaniu w: Schlachtfelder IV, s. 63 i nn., gdzie zamieszczono wyczerpującą argumentację oraz poddano krytyce hipotezy sprzeczne z naszą. Najważniejszą z nich jest koncepcja Goodwina. Popiera ją szereg badaczy. Zgodnie z nią Persowie nie tyle wpłynęli nocą do cieśniny i okrążyli Greków, ile zostali przez nich schwytani podczas próby wśliznięcia się do przesmyku lub – zdaniem niektórych – jeszcze przed nim. Potyczka rozwinęła się w walną bitwę, w której Persowie ponieśli klęskę (patrz: mapka 3). Jest to pogląd zupełnie nie do pogodzenia z przekazem źródłowym. Opiera się tylko na przekonaniu, że nocą przy tak wąskim torze wodnym Persowie nie mogli wpłynąć do cieśniny bez zwrócenia na siebie uwagi Greków, a nawet jeśli zdołaliby tego dokonać, ustawienie się floty greckiej tuż przed bitwą, w sytuacji, gdy przeciwnik stał już w pełnej gotowości bojowej, jest z militarnego punktu widzenia całkowicie niemożliwe.

W wyżej wspomnianym opracowaniu przedstawiliśmy szczegółową argumentację, która dowodzi, że długi okres bezczynności obu flot, niedbalstwo straży oraz plan Temistoklesa, aby zwabić Persów na niekorzystne dla nich wody, czyniły taką nocną eskapadę zupełnie możliwą. Ustawienie się Greków przed bitwą należy porównać do wypadu z oblężonej fortecy, w którym także wojsko musi formować szyk pod okiem nieprzyjaciela i może z powodzeniem rozwinąć linię, jeśli jak pod Salaminą dobrze wykorzysta chwilę zaskoczenia.

Zinn i Delbrück bronią innej hipotezy. Twierdzą, że baza Greków znajdowała się na północnym brzegu Salaminy, bitwa natomiast rozegrała się na wodach Zatoki Eleuzyjskiej, w dwóch osobnych starciach – w pobliżu zatoki Trupika4 i w Eleuzis (patrz: mapka 1, „Ruchy floty Greków i Persów według teorii Delbrücka-Zinna”). Jest to jednak koncepcja niezgodna z przekazem źródłowym, co wykazaliśmy już w Schlachtfelder IV, tamże.

Nie do przyjęcia jest także opłynięcie całej Salaminy, które w ślad za Diodorem przyjmuje pewne grono współczesnych badaczy (patrz: mapka 1, „Rzekoma trasa opłynięcia Salaminy na podstawie Diodora”).

II. PLATEJE, 479 R. P.N.E. MAPKI 4-6

1. ŹRÓDŁA I LITERATURA

Źródło podstawowe: Herodot, IX, 15-85.

Źródła drugorzędne: Diodor Sycylijski, XI, 29-33; Plutarch, Arystydes 11-21.

Literatura jest bardzo obszerna. Jej wykaz znajduje się w opracowaniu bitwy pod Platejami autorstwa E. Ufera, w: Schlachtfelder IV, 107 i n., gdzie zamieszczono także wyczerpującą argumentację źródłową, która stanowi podstawę poniższego przedstawienia.

Mapa przeglądowa (nr 4) w skali 1:250 000 opiera się na Carte de la Grèce 1:200 000 oraz na austriackiej mapie Grecji w skali 1:300 000; mapa przełęczy w łańcuchu Kitajron (nr 5) bazuje na mapie Attyki Curtiusa i Kauperta w skali 1:100 000. Podstawę planu bitwy (nr 6) stanowi praca Grundy’ego (The topography of the battle of Plataea, London 1894, mapa z niewielkimi zmianami opublikowana ponownie w: The great Persian war, London 1901) z uzupełnieniami z Carte de la Grèce oraz z amerykańskiego planu miasta Plateje („American journal of archeology”, vol. VI, 1890, tab. 23).

2. PRZEBIEG WYDARZEŃ

Armię Greków można szacować na około 20 000 ciężkozbrojnych oraz 20 000 lekkozbrojnych. Jej marszruta wiodła z Eleuzis (Herodot, IX, 19), ale według wszelkiego prawdopodobieństwa nie prowadziła, jak się zwykle przyjmuje, przez przełęcz Dryoskefalaj (dziś przełęcz Kasa), przez którą obecnie biegnie droga z Aten do Teb, lecz przez przełęcz Portes, około 10 km dalej na zachód (patrz: mapka 4, „Marszruta Greków”). Przy jej północnym wyjściu leżało miasto Erytrea, pod którym według Herodota (tamże) znajdowały się pierwotne pozycje Greków (patrz: mapka, „1 pozycja”). Naprzeciwko, na północnym brzegu rzeki Asopos, Persowie założyli ufortyfikowaną placówkę – Mardonios dotarł tam z Tanagry w ciągu jednego dnia marszu (Herodot, IX, 15). Luźny szereg ich namiotów ciągnął się wzdłuż brzegu rzeki na zachód aż na wysokość Platej (patrz: mapka, „Marszruta Persów” i „Pierwsza pozycja”).

Tutaj miała miejsce pierwsza potyczka, w której poległ perski dowódca jazdy – Masistios.

Grecy przemaszerowali następnie obok Hysjów (Herodot, IX, 25), położonych zapewne przy północnym wyjściu z przełęczy Dryoskefalaj, około 10 km na zachód i zajęli kolejną pozycję na wzgórzu Asopos. Skoro przypuszczalna długość ich linii wynosiła około 5 km, ich namioty musiały sięgać aż do wzgórza Pyrgos (patrz: mapka 4 i 6, „Druga pozycja Greków”).

Persowie ruszyli za nimi (Herodot, IX, 31) i zajęli pozycję na północ od Asopos (patrz: mapka, „Druga pozycja”). Przez pewien czas obie armie stały naprzeciwko siebie, ale żadna nie zaryzykowała przejścia przez rzekę. Tym niemniej ciągłe ataki kawalerii Mardoniosa od frontu oraz odcięcie drogi zaopatrzenia przez przełęcz Dryoskefalaj (patrz: mapka 5, „Dryoskefalaj”) postawiły Greków w niebezpiecznej sytuacji, zdecydowali zatem, że nocą podejdą bliżej gór i przeniosą się na tak zwaną „wyspę”, około 2 km od Platej (patrz: mapka 6, „Wyspa”). Stamtąd zamierzali wysłać ekspedycję Spartan, która miała odbić zatrzymaną w górach kolumnę z zaopatrzeniem (Herodot, IX, 51). Nocny odwrót doprowadził tymczasem do wybuchu częściowej paniki. W rezultacie greckie centrum (Koryntyjczycy, Megaryjczycy i in.) wycofało się na wzgórze 5, do świątyni Hery (na mapie „Herajon”) w bezpośrednim sąsiedztwie Platej (patrz: mapka, „Megaryjczycy, Koryntyjczycy”, czerwone wypełnienie) i cała armia rozpadła się na trzy części. Lewe skrzydło, kontyngent Ateńczyków, który zwlekał z odwrotem w obawie przed wybuchem paniki, rankiem w zagłębieniu między wzgórzem Asopos a „wyspą” dopadł pościg Beotów (patrz: mapka, „Ateńczycy”, czerwone wypełnienie). Spartan z kolei dogonili Persowie, zatrzymując ich w okolicy dzisiejszej wioski Kriekuki (patrz: mapka, „Spartanie”, czerwone wypełnienie). Pomimo tak niekorzystnej ze strategicznego punktu widzenia sytuacji zarówno Ateńczycy, jak i Spartanie odnieśli dwa taktyczne zwycięstwa.

Podbudowane tym sukcesem centrum ruszyło do przodu, ale w trakcie marszu poniosło pewne straty w starciu z kawalerią nieprzyjaciela (patrz: mapka, czerwone i niebieskie linie na wzgórzach 2-4). Mimo wszystko jeszcze tego samego wieczoru Grecy przystąpili do szturmu na umocniony obóz Persów.

3. RÓŻNICE POGLĄDÓW

Badania topograficzne Grundy’ego pozwalają dziś lepiej ustalić przebieg operacji. Pomimo to wszystkie koncepcje, zwłaszcza na temat przebiegu bitwy, nadal bardzo się od siebie różnią i często spotykamy się w tej materii z szalonymi hipotezami. Nasza teoria nie zgadza się z żadną z owych hipotez, szczegółową argumentację źródłową podaliśmy już w: Schlachtfelder IV, tamże. Tutaj chcielibyśmy jedynie powiedzieć, że nasza interpretacja podąża ściśle za Herodotem – wiarygodność jego opisu we wszystkich najważniejszych z taktycznego punktu widzenia szczegółach potwierdziły badania Grundy’ego. Nasze ujęcie różni się od większości wcześniejszych teorii w kilku zasadniczych punktach:

1. Ścieżka, którą maszerowali Grecy, i pierwsza ich pozycja znajdowały się nie tyle w pobliżu przełęczy Dryoskefalaj, ile obok przełęczy Portes.

2. Druga grecka placówka naszym zdaniem obejmowała nie tylko Asopos, ale sięgała także do wzgórza Pyrgos.

3. Świątynia Hery stała w naszej opinii na wzgórzu 5.

4. Proponujemy inną lokalizację teatru działań dla obu decydujących starć, choć od niektórych teorii różnią ją tylko drobne szczegóły.

III. MYKALE MAPKA 7 I 8

1. ŹRÓDŁA I LITERATURA

Źródło podstawowe: Herodot, IX, 96-106.

Źródło drugorzędne: Diodor Sycylijski, XI, 34-36.

Literatura: por. Mykale, w:Schlachtfelder, Bd. IV, s. 171, gdzie szerzej omówiono przedstawione poniżej poglądy.

Mapki sporządzono na podstawie jeszcze nieopublikowanej mapy południowej Jonii w skali 1:100 000, którą uprzejmie udostępnił mi Pan Radca Wiegand. Wszystkie inne opracowania kartograficzne, także te, które zamieścił Wiegand w swojej Priene, są przestarzałe.

2. PRZEBIEG WYDARZEŃ

Flota grecka w sile 110 okrętów (Herodot, VIII, 131) latem 479 r. popłynęła z Grecji do Azji, aby sprowokować powstanie w Jonii. Flota perska stacjonująca na Samos nie mogła stawić jej czoła, więc wycofała się, aby chronić armię lądową, wówczas znajdującą się południowym brzegu półwyspu Mykale, prawdopodobnie w okolicy dzisiejszego Ak-Bogaz, około 6 km na zachód od Priene (patrz: mapka 7, „Ak-Bogaz”). Była to szczególnie dogodna pozycja, ponieważ najwygodniejsza droga na północ prowadziła przez przełęcz w górach Mykale (Wiegand, Priene, s. 17, a także mapka 8: „Droga do przełęczy Mykale”). Okręty wyciągnięto na ląd i otoczono palisadą (σκόλοπες). W tym samym miejscu znajdowała się później wioska Σκολοπόεις, której nazwa, jak można się słusznie domyślać, pochodzi od dawnych fortyfikacji; potok, który tutaj wpada do morza, dziś Ak-Bogaz, niegdyś Gajson (Herodot), wyżej płynął dnem wąwozu (χαράδρη) wcinającego się głęboko w górskie zbocza. Za tym potokiem stanęli Persowie (Herodot, IX, 97. 102). Grecy podążyli za nimi, wylądowali na południowy zachód od obozu nieprzyjaciela i ruszyli do ataku z frontem obróconym na północny wschód. Ateńczycy, Koryntyjczycy, Sikiończycy i Trojzeńczycy szli prawdopodobnie wzdłuż brzegu morza, po płaskim terenie, Spartanie i pozostałe kontyngenty przez wzgórza i wąwóz (patrz: mapka 8, przypuszczalny kierunek ataku). Walka wywiązała się najpierw na południowym skrzydle, Persowie ponieśli tu klęskę, zepchnięto ich w stronę obozu, a następnie spalono go razem ze statkami. Zbiegów z pola bitwy, którzy chcieli ratować się ucieczką przez góry, wybili Milezyjczycy – Persowie postawili ich na straży przełęczy, ale tamci przeszli na stronę Greków (Herodot, IX, 99. 104. 107). Ta tak zwana bitwa pod Mykale była stosunkowo nieistotną potyczką. Grecka flota liczyła tylko 110 okrętów, a więc prawie jedną trzecią floty spod Salaminy. Oddziały lądowe biły się wówczas z Mardoniosem pod Platejami, więc załoga zapewne nie miała pełnego składu, nawet jeśli liczba 2000-3000 ludzi, jaką przyjmuje Beloch (Gr. Gesch. II2 1, s. 60), wydaje się nieco za mała. Rzecz jasna siła armii perskiej, którą podają źródła – 60 000 (Herodot, tamże, 96) lub nawet 100 000 (Diodor, XI, 34) – jest jak zwykle bardzo zawyżona.

3. RÓŻNICE POGLĄDÓW

Uzasadnienie lokalizacji poszczególnych miejsc oznaczonych na obu mapach znajduje się w IV tomie Schlachtfelder. Odniosłem się tam również do innych hipotez, przede wszystkim do koncepcji Wieganda.

Kromayer

WOJNA PELOPONESKA (GRECJA, ARKUSZ 3)

I. PYLOS – SFAKTERIA, 425 R. P.N.E. MAPKI 1-3

1. ŹRÓDŁA I LITERATURA

Źródło podstawowe: Tukidydes, IV, 2-6. 8-23. 26-41.

Źródła drugorzędne: Diodor Sycylijski, XII, 61-63; Pauzaniasz, IV, 36.

Literatura: 1. Prace dotyczące kwestii topograficznych:

Grundy, Journ. Hell. St. XVI, 1-54 (1896); XVIII, 232 (1898).

• Class. Rev. 1896, 370 i n.; 1897, 155 i n., 448.

Burrows, Journ. Hell. St. XVI 55-77 (1896); XVIII, 147 i n., 345 i n. (1898); XXVIII, 148 i n. (1908).

• Class. Rev. 1897, 1 i nn.

Awdry, Journ. Hell. St. XX, 14 i n. (1900).

Awdry i Compton, Journ. Hell. St. XXVII, 274 i n. (1907).

W powyższych rozprawach znajdują się informacje o wcześniejszych, dziś już przestarzałych pracach. Poza tym:

E. Schwartz, Das Geschichtswerk des Thukydides 1919, s. 290 i nn.

U. v. Wilamowitz-Moellendorf, Sphakteria, w: Sitzungsber. d. preuß. Akad. 1921, s. 307 i nn.

2. Prace na temat przebiegu wydarzeń:

E. Meyer, Forsch. z. alten Gesch. II 333 i nn. (1899).

Delbrück, szczególnie Gesch. d. Kriegsk. I3 114 i nn.(1920). Tutaj także wykaz starszej literatury.

Mapy opierają się na moim (Grundy’ego) opracowaniu w skali 1:15 840, w: Journ. Hell. St. XVI, pl. III i pl. II.

2. PRZEBIEG WYDARZEŃ

W czasie podróży na Sycylię burza zatrzymała na dłuższy czas ateńską flotę w porcie Pylos na zachodnim wybrzeżu Messenii. Z inicjatywy Demostenesa, aby zabić nudę, załogi ufortyfikowały półwysep, zwiększając jeszcze jego naturalne walory obronne. W miejscach, których nie chroniły wystarczająco strome klify, postawiono mur. Demostenes został tutaj z 5 statkami i nieliczną załogą (Tukidydes, IV, 3-5). Wkrótce z zamiarem odzyskania twierdzy przybył cały kontyngent spartańsko-peloponeski z flotą w sile 60 statków. Przez 2 dni Brazydas daremnie próbował odepchnąć Ateńczyków broniących jedynego miejsca, gdzie lądowanie wydawało się możliwe pomimo skalistych brzegów, to jest w południowo-zachodniej części półwyspu (patrz: mapka, „Atak Brazydasa”). Nie powiodły się także szturmy na mury za portem po północno-wschodniej stronie twierdzy (patrz: mapka, „Atak wojsk lądowych”). Zanim Spartanie sprowadzili machiny oblężnicze, 50 okrętów ateńskich zdążyło przybyć na odsiecz (Tukidydes, IV, 8-13). Flota przeciwnika stała w północnej części zatoki Navarino, prawdopodobnie w lagunie Osman Aga – na naszej mapie opatrzyliśmy ją legendą „Miejsce postoju floty peloponeskiej”. Laguna musiała posiadać jeszcze wówczas szerokie połączenie z zatoką. Peloponezyjczycy nie mieli zamiaru wypłynąć z laguny, więc Ateńczycy wdarli się do środka i zatopili okręty, które znajdowały się już w gotowości bojowej oraz te, które jeszcze przygotowywały się do wypłynięcia. Próbowali także ściągnąć na wodę i przejąć kontrolę nad jednostkami wyciągniętymi na ląd. Ocaliła je interwencja obozującego niedaleko wojska (Tukidydes, IV, 14). Ateńczycy założyli później bazę wewnątrz laguny, bez wątpienia u stóp ściany skalnej na wschód od Pylos i prawdopodobnie także na pasie wydm zamykającym lagunę od południa (patrz: mapka 2, „Miejsce postoju floty ateńskiej po bitwie”). Zdobycie portu i wyparcie przeciwnika w głąb lądu oznaczało odcięcie od reszty wojska silnej załogi 420 hoplitów, która uprzednio przeprawiła się na wyspę Sfakteria (dziś Sfagia; por. Tukidydes, IV, 8, 9). Ponieważ blokada tego odcinka bardzo się przeciągała, Ateńczycy postanowili zaatakować. Udało im się wysadzić nocą 800 hoplitów po obu stronach wyspy (Tukidydes, IV, 31), prawdopodobnie przy Santa Rosa oraz w zatoce Gadaro, i pomiędzy tymi punktami, na tzw. „wschodniej płycie” (patrz: mapka 1, „Wysunięta placówka”), wybić pogrążony we śnie oddział 30 ludzi. Wówczas wylądowała reszta załogi ateńskiej floty, liczącej obecnie ponad 70 okrętów: 800 łuczników i tyle samo peltastów, poza tym dwie trzecie wioślarzy – ponad 8000 ludzi – uzbrojonych tak dobrze, jak to tylko było możliwe, oraz messeńskie oddziały posiłkowe (Tukidydes, IV, 32). Ateńczycy mieli teraz na wyspie ogromną przewagę – 10 000 ludzi stanęło naprzeciwko niespełna 400 spartańskich hoplitów5. Główne siły Spartan znajdowały się pośrodku wyspy, w pobliżu źródła istniejącego do dziś (por. Tukidydes, IV, 31; mapka 1: „Źródło”). Okrążone ze wszystkich stron i ostrzeliwane z daleka przez lekkozbrojnych, wycofały się w końcu na pozycję obronną na wysokiej na 480 m górze Hagios Elias w północnej części wyspy. Tuż pod jej szczytem znajdowały się stare fortyfikacje. Messeńczycy obeszli wierzchołek i niepostrzeżenie wspięli się nań od tyłu. Reszta załogi spartańskiej poddała się Ateńczykom.

3. RÓŻNICE POGLĄDÓW

Przebieg wydarzeń nie podlega dyskusji, różnice poglądów dotyczą tylko pewnych kwestii topograficznych. W zasadniczych punktach udało się jednak osiągnąć porozumienie: Pylos, niegdyś utożsamiane z H. Nicolo, dziś powszechnie identyfikuje się z Paleokastro, a wyspę Sfakterię z dzisiejszą Sfagią (patrz: mapka 1).

Spory toczą się tylko wokół poniższych zagadnień:

a) Fortyfikacje Pylos. Wzmiankę Tukidydesa (IV, 4, 3. 5, 2), że Ateńczycy umocnili tylko τὰ ἐπιμαχώτατα („punkty najłatwiejsze do zdobycia” – przyp. tłum.) oraz τοῦ χωρίου τὰ πρὸς ἤπειρον καὶ ἃ μάλιστα ἔδει („teren od strony lądu i punkty, które tego najbardziej potrzebowały” – przyp. tłum.) Burrows i ja (Grundy) rozumiemy zupełnie inaczej. Moim zdaniem szańce obejmowały całą północną część półwyspu aż do zatoki Voithio-Kilia, mur natomiast stanął tylko w jednym miejscu – w odcinku A-A na naszej mapie – ponieważ resztę chroniły skały (patrz: mapka 2, obszar zakreskowany na niebiesko). Sądzę, że właśnie tutaj nastąpiła próba lądowego szturmu na pozycje Spartan (patrz: mapka, „Atak armii lądowej”). Od strony morza obwarowano tylko odcinek B-B. Burrows z kolei twierdzi, że północna część góry znajdowała się poza linią szańców i że poprowadzono tam mur ciągnący się ze wschodu na zachód, jak to ilustruje nasza mapka (s. mapka 2: „Północny mur według Burrowsa”). Oprócz tego przyjmuje, że mur od strony morza leżał bliżej brzegu i zataczał łuk wokół całej południowej części półwyspu, łącząc się z klifami na wschodzie (patrz: mapka, „Mur od strony morza według Burrowsa”). Tutaj właśnie, na południowym wschodzie, sytuuje lądowy atak Peloponezyjczyków. Argumentację dla obu teorii zamieszczono już w wyżej wspomnianej literaturze i trudno byłoby ją tutaj powtórzyć.

b) Port. Laguna Osman Aga była niegdyś o wiele większa i głębsza. Z zatoką Navarino łączyło ją szerokie przejście, co wynika z weneckiej mapy z 1572 r. (por. J. H. St. XVIII, 159, powołujący się na: Brit. Mus. Cat., s. 132 [41]), na której wciąż jeszcze widnieje ów wylot. Jego istnienie w starożytności potwierdza bezpośrednio fakt, że Peloponezyjczycy nie odważyli się wypłynąć ze swojego portu i przystąpić do bitwy na εὐρυχωρία („otwartej przestrzeni” – przyp. tłum.; Tukidydes, IV, 13, 3), tj. w zatoce Navarino. Dla flot liczących tylko 50 z jednej i 60 z drugiej strony, które wzięły udział w starciu, zbiornik taki jak Navarino, o długości 5 i szerokości 4 km stanowi εὐρυχωρία, czyli przestrzeń pozwalającą na każdy manewr. Z militarnego punktu widzenia byłoby absurdalne, gdyby Tukidydes opisując taką bitwę, określił terminem εὐρυχωρία otwarte morze naprzeciw zatoki Navarino, a więc potraktował zatokę jako wąski tor wodny. Z wojskowej perspektywy jego słowa zachowują sens tylko wtedy, gdy przyjmiemy, że autor ma na myśli fakt, iż Peloponezyjczycy ze swoją flotą stacjonowali w lagunie Osman Aga, a ponieważ nie odważyli się wypłynąć na szeroki farwater zatoki Navarino, Ateńczycy wpłynęli do laguny i w niej właśnie rozegrała się bitwa.

Burrows broni jeszcze starej hipotezy, zgodnie z którą zatoka Navarino stanowiła port, a dwa wejścia, którymi wpłynęli do środka Ateńczycy (Tukidydes, IV, 14), to cieśniny na północ i południe od Sfakterii. Nie dostrzega jednak słabych punktów takiego rozwiązania. Powyższa teoria rozbija się o fakt, że południowa cieśnina miała szerokość 1150 m, co przy głębokości do 186 stóp daje odcinek zgoła niemożliwy do zamknięcia. Badacze ze Schwartzem i Willamowitzem na czele próbowali rozwiązać ten problem, podkreślając, że planów założenia blokady nigdy nie zrealizowano, a Tukidydesa wprowadziły tutaj w błąd mało wiarygodne źródła. W takim wypadku jeszcze trudniej zrozumieć, jak w ogóle mógł zaakceptować tak niedorzeczny pomysł i przy tym wyraźnie twierdzić, że jedno wejście było tylko cztery razy szersze od drugiego (Tukidydes 8, 6), skoro w rzeczywistości jest ono ponad 10 razy szersze. Tukidydes (IV, 31) zaznacza mimochodem, że port znajdował się po wschodniej stronie Sfakterii, a nie od strony otwartego morza, ale nie ma w tym stwierdzeniu niczego, co mogłoby zaprzeczać naszej teorii. W szerszym rozumieniu można uznać zatokę Navarino za zewnętrzną część portu, w przeciwieństwie do otwartego morza, ale mimo wszystko flota peloponeska nie musiała tutaj stacjonować.

Poza tym podążając za hipotezą Burrowsa, nie znajdziemy żadnego stosownego miejsca na przystań dla ateńskiej floty po bitwie morskiej. Rzecz jasna nie można go szukać od strony otwartego morza ani też w zatoce Voithio-Kilia, gdzie nie ma żadnej osłony przed armią lądową. Pozostaje tylko możliwość, że przystań znajdowała się w bezpośrednim sąsiedztwie Pylos, na plaży na południowy wschód od miasta – Ateńczycy wszak czerpali z κρήνη („źródła” – przyp. tłum.) na zamku (Tukidydes, IV, 26, 2). Ale dokładnie tutaj według Burrowsa miała nacierać lądem armia peloponeska – według Tukidydesa (23) do ataków dochodziło jeszcze po bitwie morskiej. Gdy jednak wbrew teorii Burrowsa uznamy, iż te walki nastąpiły na północ od Pylos, niezrozumiałe będzie, jak armia lądowa idąc na pomoc flocie w trakcie bitwy morskiej, mogła na tyle szybko okrążyć lagunę, że udało się ocalić większość statków wyciągniętych na ląd (Tukidydes, IV, 14).

Wszystkich powyższych problemów można uniknąć, jeśli przyjmiemy, że bitwa morska rozegrała się w lagunie. Wówczas niejako naturalnie otrzymamy obie przystanie w tym miejscu, w którym oznaczyliśmy je na naszej mapie: peloponeską bazę przed bitwą w pobliżu armii lądowej, gotującej się do szturmu na północno-wschodnią część Pylos, natomiast ateńską bazę po bitwie – pod osłoną skalistej ściany na wschód od Pylos, gdzie jednocześnie załogi mogły za pomocą krótkiej linii umocnień zabezpieczyć się od ataku z północy.

Jeśli te przypuszczenia są słuszne, oba wejścia do portu, które Peloponezyjczycy zamierzali odciąć, aby utrzymać połączenie Sfakterii z armią lądową (Tukidydes, IV, 8, 5 i n.), to kanał Sikia oraz przejście między Sfakterią a końcem mierzei zamykającej lagunę od południa – mierzeja musiała wtedy sięgać mniej więcej do wysokości wschodniego z dwóch dzisiejszych przepustów (patrz: mapka 2, „Przypuszczalne umiejscowienie peloponeskiej blokady”). Zablokowanie wejścia do portu zamiast obu cieśnin, jak chce Burrows, nie mogło im rzecz jasna przyjść na myśl, ponieważ nie mogliby w ten sposób zachować połączenia ze Sfakterią. Mapka 1, „Miejsce bitwy według Burrowsa”, pokazuje, gdzie zdaniem Burrowsa możemy sytuować miejsce starcia.

c) Na H. Elias na północnym krańcu Sfakterii, gdzie ostatecznie schronili się Spartanie, znajdował się zamek już niegdyś uznawany za „stary” (Tukidydes, IV, 31, 2). Do dzisiaj stoją tam surowe mury z potężnych, nieociosanych kamieni. Burrows oraz jego uczniowie uznali je za kasztel wspomniany przez Tukidydesa i sporządzili jego plan (patrz: mapka 3). Możliwe, że część lub całość tych murów jest tak stara, choć nie sposób tego potwierdzić. W naszym przekonaniu jest jednak równie prawdopodobne, że są o wiele młodsze. Wierzchołek H. Elias wykorzystywano w późniejszych epokach, np. stanęła tam turecka bateria, która w trakcie greckiej wojny o niepodległość ostrzeliwała Pylos. Być może owe mury wzniesiono, aby postawić na nich armaty.

Od czasów badań terenowych Comptona i Awdry’ego panuje zgoda na temat drogi, którą Messeńczycy okrążyli pozycje Spartan. Najprawdopodobniej Messeńczycy opuścili pozycje Ateńczyków na H. Elias, kierując się na południe, a następnie wykorzystując naturalne ukształtowanie terenu, zatoczyli łuk w stronę „czerwonych skał” („red bluff”). Stamtąd ruszyli wzdłuż brzegu na północ, aż do stromo wznoszącego się wąwozu i wspięli się nim aż do obniżenia („hollow”, „notch”) między dwoma wierzchołkami Hagios Elias (patrz: mapka 2, „Szlak Messeńczyków”).

G. B. Grundy i J. Kromayer

II. DELION, 424 R. P.N.E. MAPKI 4 I 5

1. ŹRÓDŁA I LITERATURA

Źródło podstawowe: Tukidydes, IV, 89-96.

Źródła drugorzędne: Diodor Sycylijski, XII, 69 i 70.

Literatura: zob. opracowanie bitwy pod Delion J. Becka, Schlachtfelder, Bd. IV, s. 177, zamieszczono tam wykaz starszej literatury. Autor skorzystał także z ustaleń Pana Pułkownika Veitha, który w roku 1923 obszedł pole bitwy. Na tym opracowaniu opiera się poniższy opis.

Podstawę map stanowi mapa Attyki Curtiusa i Kauperta w skali 1:100 000 oraz jeszcze nieopublikowane materiały Jego Ekscelencji, Pana Generała Kauperta, który łaskawie udostępnił nam swoje szkice.

2. PRZEBIEG WYDARZEŃ

Późną jesienią 424 r. p.n.e. Ateńczycy napadli na Beocję i zajęli przygraniczne sanktuarium Apolla, tzw. Delion, położone przy cieśninie między Beocją a Eubeją. Okręg świątynny otoczono silnymi umocnieniami, po skończonej pracy armia w sile 7000 hoplitów i około 700 jazdy wraz z bardzo dużym kontyngentem lekkozbrojnych zamierzała pozostawić w Delion niewielką załogę i wrócić do Aten. Lekkozbrojni, którzy maszerowali bez wytchnienia, nie ponieśli żadnych strat, z wyjątkiem małego oddziału maruderów. Hoplici i jazda zrobili postój 10 stadiów (1,77 km) od Delion (Tukidydes, IV, 90, 4) i tam doścignęła ich armia Beotów w liczbie 7000 hoplitów, 1000 konnych i 500 peltastów wraz z wielkim kontyngentem lekkozbrojnych – rzekomo ponad 1000 ludzi. Ateńczycy ponieśli całkowitą klęskę.

Miejsce wydarzeń opisanych szczegółowo przez Tukidydysa można na podstawie wyżej wspomnianego opracowania zidentyfikować następująco:

Delion znajduje się 300 m na północny wschód od wioski Dilesi (mapka 4, „Delion”). Droga odwrotu Ateńczyków wiodła na południowy wschód, ponieważ tam leży przełęcz Milesi, prowadząca przez masyw Parnes do Aten (patrz: mapka 4). Miejsce postoju Ateńczyków, oddalone o 1,77 km od Delion, musiało znajdować się na wschód od wierzchołka oznaczonego na naszej mapie jako A 148. Ów wierzchołek stanowi więc wzgórze, u stóp którego Beoci ustawili się w szyku bojowym (Tukidydes, IV, 93, 1 i n.) i przez które ruszyli do ataku. Bitwa rozegrała się zatem na płaskim grzbiecie o szerokości około 1 km na wschód i południowy wschód od wspomnianego wierzchołka. Veith potwierdza, że to wzniesienie było na tyle duże, iż mogły się na nim zmieścić obie armie. Falangi stanęły w poprzek grzbietu, zwrócone frontem ku wschodowi i zachodowi. Oddziały na skraju skrzydeł tak jednej, jak i drugiej strony nie mogły wziąć udziału w starciu, co poświadcza Tukidydes, ponieważ strome koryta potoków okresowych na ich drodze, zaznaczone na naszej mapie ῥύακες (IV, 96, 2: „górskie strumienie” – przyp. tłum.), zdaniem Veitha faktycznie uniemożliwiały ruch ustawionych za nimi jednostek piechoty i jazdy.

Bitwa na grzbiecie potoczyła się w ten sposób, że tebańscy hoplici na południowym skrzydle w szyku głębokim na 25 ludzi uderzyli na linię Ateńczyków o głębokości zaledwie 8, następnie wykonali zwrot w lewo i zaczęli zwijać linię przeciwnika. Z kolei na północnym skrzydle, a więc na wschód od szczytu A 148, zwycięstwo odnieśli Ateńczycy i oni także zatoczyli łuk w lewą stronę.

Rozstrzygnięcie przyniosły dwa oddziały kawalerii. Z rozkazu tebańskiego dowódcy, Pagondasa, wycofały się one z zachodniej krawędzi wąwozu na południu, gdzie nie mogły wziąć udziału w walce, a następnie ukryte przed wzrokiem przeciwnika okrążyły wierzchołek A 148, aby uderzyć od północy na tyły Ateńczyków. Manewr zakończył się pełnym sukcesem. Ateńczycy na północy znaleźli się w kleszczach między Tebańczykami napierającymi z południa a jazdą wyjeżdżającą nagle zza wzgórza, którą wzięli za nową armię. W rezultacie rzucili się do panicznej ucieczki.

3. RÓŻNICE POGLĄDÓW

Jasny opis przebiegu bitwy u Tukidydesa nie wzbudza wątpliwości. Problem lokalizacji został po raz pierwszy dokładnie przedyskutowany w powyższym opracowaniu. Poddano tam także krytyce starsze, niedoskonałe hipotezy Leake’go, Ulrichsa i Milchhöfera.

III. AMFIPOLIS, 422 R. P.N.E. MAPKI 6 I 7

1. ŹRÓDŁA I LITERATURA

Źródło podstawowe: Tukidydes, V, 2, 1. 6-11.

Źródło drugorzędne: Diodor Sycylijski, XII, 68. 73. 74.

Literatura: opracowanie bitwy pod Amfipolis, w: Schlachtfelder, Bd. IV, s. 199, gdzie zamieszczono wykaz starszej literatury oraz szczegółowe uzasadnienie położenia poszczególnych miejsc, które przyjęliśmy w poniższej koncepcji.

Mapy opierają się na dokumentacji sztabowej sporządzonej w trakcie Wielkiej Wojny: nr 1 na mapie angielskiej w skali 1:50 000, arkusz Orfano, nr 2 – na mapie greckiej w skal 1:20 000, arkusz Tsagezi.

2. PRZEBIEG WYDARZEŃ

W roku 423 Brazydas zajął zdradą Amfipolis, a w 422 r. ruszyła ateńska kontrofensywa. Kleon wylądował w Eion, mieście portowym pod Amfipolis tuż przy ujściu Strymonu, na jego lewym brzegu, z kontyngentem w sile 3-4 tys. ludzi (patrz: mapka 6: „Eion”). Stamtąd po pewnym czasie ruszył wraz z całą armią na rekonesans w kierunku odległego o 4,5 km Amfipolis, które leżało na południe od dzisiejszej wioski Yenikiöî lub Neochori, w wielkim zakolu Strymonu (patrz: mapka 7). Mur miejski opasywał tutaj płaski szczyt łańcucha wzgórz o długości około 1,5 km i szerokości 200-500 m. To pasmo do dziś znajduje się w zakolu rzeki, która od tysiącleci nie zmieniła tutaj swojego koryta.

Wschodnią część miasta chroniła nie tyle rzeka, ile mur zamykający zakole w linii północ-południe (patrz: mapka 7, „długi mur”). Musiał on leżeć na grzbiecie wzgórza na zachód od naturalnego wcięcia terenu, oddzielającego wzgórze miejskie od reszty wzniesień dwoma głębokimi dolinami z północy i południa. Kleon zajął pozycję na wzniesieniu należącym do tej grupy wzgórz, bezpośrednio na wschód od miasta (oznaczono je na naszej mapie jako wierzchołek 140; patrz: mapka, „Prawe i lewe skrzydło Ateńczyków”). Brazydas z większością swojego korpusu o sile podobnej do armii Kleona stacjonował dotychczas na wzgórzu Kerdylion (tożsame z dzisiejszym Chokimos), 2 km na południe od Amfipolis, ponieważ stamtąd mógł obserwować drogę z Eion. Gdy ujrzał nadchodzącego przeciwnika, wycofał się ze wszystkimi siłami do Amfipolis i zostawił ich za bramą zwaną „tracką” – zapewne na wysokości siodła pomiędzy wspomnianymi dolinkami (patrz: mapka, „Brama tracka”), aby pod wodzą Klearydasa gotowali się do ataku. Sam z oddziałem zaledwie 150 doborowych Spartan przygotowywał się do równoczesnego wypadu przez bramę w długim murze, około 400 m na południe.

Kiedy Kleonowi zameldowano o tych przygotowaniach, rozkazał wykonać zwrot w lewo i odmaszerować do Eion, ponieważ na razie jego celem było wyłącznie rozpoznanie i wolał wstrzymać się z bitwą aż do przybycia posiłków. Zanim jednak zdołał się zupełnie wycofać, Brazydas wykorzystał sprzyjającą sytuację. Lewe skrzydło Kleona oderwało się od razu i uciekło dookoła góry na południe, do Eion (patrz: mapka, „lewe skrzydło”). Oddział 150 Spartan, który zaryzykował przejście na drugą stronę niewielkiej dolinki, odepchnął centrum (patrz: mapka, „Brazydas”). Główne siły uderzyły na prawe skrzydło przy bramie trackiej (patrz: mapka, „Klearydas”). Tylko ta część ateńskiego wojska mogła stawić dłuższy opór, ponieważ zajmowała bardzo korzystną pozycję obronną (por. mapka, bardzo gęsto ułożone poziomice), w końcu jednak otoczono ją i rozbito. Ateńczycy stracili 600 żołnierzy, przeciwnik tylko 7. Polegli obaj dowódcy. Wskutek tej niewielkiej potyczki doszło do podpisania pokoju.

IV. MANTYNEJA, 418 R. P.N.E. MAPKA 8 I ARKUSZ 5, MAPKA 7

1. ŹRÓDŁA I LITERATURA

Źródło podstawowe: Tukidydes, V, 64-74.

Źródło drugorzędne: Diodor Sycylijski, XII, 78-80.

Literatura: opracowanie bitwy pod Mantyneją, w: Schlachtfelder, Bd. IV, s. 207, gdzie zamieszczono także wykaz starszej literatury oraz przeprowadzono gruntowną analizę, na której opiera się przedstawiona poniżej koncepcja.

Podstawę map stanowią arkusze 2 i 6, w: Schlachtfelder, Bd. I.

2. PRZEBIEG WYDARZEŃ

Spartanie pod wodzą króla Agisa wyruszyli z okolicy Tegei w stronę Mantynei i rozbili obóz w pobliżu świątyni Heraklesa, prawdopodobnie w okolicy dzisiejszego Khan Platza (patrz: mapka 8). Armia przeciwnika zajęła pozycję na południowym stoku wzgórza Alesion, na południe od punktu 750 (patrz: mapka, „pierwsze ustawienie”). W ostatnim momencie król Agis zrezygnował z bardzo ryzykownego ataku na tę pozycję. Wycofał się z powrotem do Tegei, aby tutaj skierować Sarandapotamos na równinę pod Mantyneją i zagroziwszy zatopieniem pól uprawnych Mantynejczyków, zmusić siły sprzymierzone do opuszczenia pozycji obronnej (patrz: arkusz 5, mapka 7). Po skończeniu prac ruszył znów do przodu. Zamknął jeszcze katawotry6 rzeki Mazoneiki i Milii niedaleko Mantynei i następnego dnia w niewielkiej odległości od swojego starego obozu uderzył niespodziewanie na nieprzyjaciela, który przekonany o zwycięstwie po wycofaniu się Spartan opuścił beztrosko Alesion i szykował się do pościgu na równinie.

Armia spartańska liczyła 8000-9000, przeciwnika natomiast 7000-8000 ludzi. Długość frontu wynosiła około 1000-1100 m. Na lewym skrzydle Spartan stanęło 1400 Skirytów i weteranów Brazydasa, dalej około 3600 Lacedemończyków, a na końcu Arkadyjczycy z co najwyżej 3000-4000 ludzi. Po drugiej stronie na prawym skrzydle ustawili się Mantynejczycy z około 2000-3000 ludzi, następnie Argiwowie z 1000 doborowych żołnierzy i 3000-4000 milicji, na końcu stanęło 1000 Ateńczyków. Obie armie miały niewielkie oddziały kawalerii (patrz: arkusz 3, mapka 8, „Bitwa”, gdzie obliczono szerokość frontu dla takiej liczby wojska przy szyku o głębokości 8 ludzi, poświadczonym także dla Mantinei).

Armie ruszyły sobie naprzeciw z odległości około 1 km i w trakcie marszu przesunęły się na prawo, aby wysunąć swoje prawe skrzydło poza lewe przeciwnika – linia Spartan sięgnęła nieco dalej, ponieważ ich armia była liczniejsza. Żeby zapobiec oskrzydleniu z lewej strony, Agis rozkazał Skirytom i weteranom Brazydasa przejść na lewo, a powstałą lukę zapełnić 2 lochosom z silniejszego prawego skrzydła, te jednak nie zjawiły się wskutek niesubordynacji dowódców. 1000 doborowych Argiwów i część Mantynejczyków wdarła się w lukę. Duży oddział tych ostatnich oskrzydlił Skirytów i weteranów Brazydasa od przodu i z lewej strony w taki sposób, że nie mogli ratować się ucieczką i w konsekwencji zostali rozbici.

Druga, o wiele większa część armii spartańskiej, wyszła zwycięsko ze starcia na swoim odcinku, ale była na tyle przezorna, że nie puściła się za daleko w pościgu, lecz skierowała się ku tej części wojsk przeciwnika, która dotąd odnosiła sukcesy. Tutaj także udało się odepchnąć nieprzyjaciela i tym samym Spartanie odnieśli pełne zwycięstwo.

3. RÓŻNICE POGLĄDÓW

Pogląd, który odbiega w wielu punktach od relacji Tukidydesa, wyraził Woodhouse, The campaign and battle of Mantinea, „The annual of british school”, No. XXII, s. 50-84. Poddałem go krytyce w mojej wyżej wspomnianej rozprawie i nie będę już tutaj wracał do tej kwestii.

V. SYRAKUZY, 415-413 P.N.E. Mapki 9 i 10

1. ŹRÓDŁA I LITERATURA

Źródło podstawowe: Tukidydes, VI, 66 – do końca ks. V.

Źródła drugorzędne: Diodor Sycylijski, XIII, 2-19; Plutarch, Nikiasz 16-27.

Literatura: w kwestiach topograficznych bardzo miarodajna jest praca Cavallari-Holm, Topographia archeologica di Siracusa, w tłum. niem. B. Lupusa, 1887. Zamieszczono tam także wykaz starszej literatury. Oprócz tego: Awdry, Wall of Epipolae, Journ. hell. Stud. 29, s. 70 i nn., (1909); Knoke, Z. Topogr. von Syrakus, Neue Jahrb. f. d. klass. Altertum, ed. Ilberg, 31, s. 365 i n. (1913); Beloch, Gr. Gesch. II22, s. 307 i nn. (1916).

2. PRZEBIEG WYDARZEŃ

Rzecz jasna nie możemy sobie pozwolić na dokładne odtworzenie przebiegu półtorarocznego oblężenia, które tak wyczerpująco opisał Tukidydes. Wymienimy tutaj tylko najważniejsze fakty, które są niezbędne dla zrozumienia map.

Późną jesienią 415