Bibi Blocksberg 4 – Alarm Zety! - Kiddinx Media GmbH - ebook + audiobook

Bibi Blocksberg 4 – Alarm Zety! ebook i audiobook

Kiddinx Media GmbH

4,0
29,98 zł
14,99 zł
Najniższa cena z 30 dni przed obniżką: 29,98 zł

TYLKO U NAS!
Synchrobook® - 2 formaty w cenie 1

Ten tytuł znajduje się w Katalogu Klubowym. Zamów dostęp do 2 formatów w stałej cenie, by naprzemiennie czytać i słuchać. Tak, jak lubisz.

DO 50% TANIEJ: JUŻ OD 7,59 ZŁ!
Aktywuj abonament i zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego, aby zamówić dowolny tytuł z Katalogu Klubowego nawet za pół ceny.

Dowiedz się więcej.
Opis

Ciotka Mania otrzymuje nagrodę dla największej ekspertki z zakresu zielarstwa ze wszystkich czarownic. Takie osiągnięcie trzeba należycie uczcić, więc wszystkie czarownice są zaproszone na wielkie przyjęcie! Bibi jest bardzo przejęta, ale jest też zdenerwowana – przyjęcie ma miejsce tuż przed jej egzaminem z zielarstwa, a ona naprawdę ma przed sobą sporo nauki. Czy Bibi uda się przygotować do egzaminu i jednocześnie wziąć udział w przyjęciu?

© 2023 KIDDINX Studios

Licencja Kiddinx Media GmbH, Berlin

Bibi Blocksberg

Bibi Blocksberg jest całkiem zwyczajną dziewczynką, poza tym, że potrafi używać magii, ma własną latającą miotłę i jest czarownicą! Bibi musi się jednak wiele nauczyć. Dlatego też chodzi nie tylko do zwykłej szkoły, ale również do szkoły dla czarownic. Dołącz do Bibi, Moni, Jonathana i innych jej przyjaciół i rodziny, i przeżyj z nimi niezwykłe przygody.

Od 1980 roku młodsi i starsi czytelnicy kochają Bibi Blocksberg. Tę zadziorną, małą czarownicę stworzyła autorka Elfie Donnelly. Jako jedno z odnoszących największe sukcesy słuchowisko w formie serialu, seria o Bibi Blocksberg została nagrodzona kilkoma złotymi i platynowymi płytami.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)

Liczba stron: 74

Audiobooka posłuchasz w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS

Czas: 2 godz. 28 min

Lektor: Weronika Łukaszewska

Oceny
4,0 (1 ocena)
0
1
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
AgnieszkaWozniak78

Dobrze spędzony czas

👍👍👍👍👍
00



Michaela Rudolph

Bibi Blocksberg 4 - Alarm Zety!

Tłumaczenie Katarzyna Lewandowska

Saga Kids

Bibi Blocksberg 4 - Alarm Zety!

Autor: Michaela Rudolph

Tłumaczenie: Katarzyna Lewandowska

© 2025 KIDDINX Studios GmbH, Berlin, Niemcy

Redakcja: Jutta Dahn

Licencja udzielona przez KIDDINX Media GmbH, Lahnstr. 21, 12055 Berlin, Niemcy

www.bibiblocksberg.de

©2025 SAGA Egmont

Wszystkie prawa zastrzeżone

ISBN: 9788727214962 

1. Wydanie w formie e-booka

Format: EPUB 3.0

Na podstawie powieści:

Zickia Alarm! © 2013 KIDDINX Studios GmbH, Berlin, Niemcy Licencja udzielona przez KIDDINX Media GmbH, Lahnstr. 21, 12055 Berlin, Niemcy Autor: Michaela Rudolph Redakcja: Susanne Stephan

© 2013 SchneiderBuch, EGMONT Verlagsgesellschaften mbH, Gertrudenstr. 30-36, 50667 Köln, Niemcy Ilustracje: Linda Kohlbaum, Berlin ISBN: 978-3-505-13173-8

Audio Book: © 2013 Audio Book “ Zickia Alarm!”  KIDDINX Studios GmbH, Niemcy Redakcja: Susanne Stephan Autor: Michaela Rudolph

Żadna część niniejszej publikacji nie może być powielana, przechowywana w systemie wyszukiwania danych lub przekazywana w jakiejkolwiek formie lub w jakikolwiek sposób bez uprzedniej pisemnej zgody wydawcy, ani rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie oprawy lub z okładką inną niż ta, z którą została opublikowana i bez nałożenia podobnego warunku na kolejnego nabywcę. Zabrania się eksploracji tekstu i danych (TDM) niniejszej publikacji, w tym eksploracji w celu szkolenia technologii AI, bez uprzedniej pisemnej zgody wydawcy.

www.sagaegmont.com

Saga jest częścią Grupy Egmont. Egmont to największa duńska grupa medialna, należąca do Fundacji Egmont, która każdego roku wspiera dzieci z trudnych środowisk kwotą prawie 13,4 miliona euro.

1. Czarodziejska niespodzianka

– Leć, Fruziu, szybciej! – Oczy Bibi łzawiły od podmuchów wiatru przy tak dużej prędkości, ale najwyraźniej nie była ona dla niej wystarczająca. – Czary-mary, ślizgawica, Fruziu, mknij jak błyskawica! Hokus-pokus!

Rozległo się „dzyń, dzyń” i miotła poleciała tak szybko, że mała czarownica musiała się jej mocno trzymać, żeby nie spaść. Ale gdyby tak nie pędziła, nie byłaby w stanie nadrobić straconego czasu.

Bibi zaspała, i nic dziwnego! Do późnej nocy siedziała nad podręcznikiem do zielarstwa. Oczywiście nie usłyszała rano budzika – i teraz gnała na złamanie karku. A ciotka Mania poinformowała je wszystkie poufnym tonem, że młode czarownice muszą pilnować, aby przychodzić na lekcje punktualnie.

Wreszcie Bibi dostrzegła dach domu Mani między drzewami. Błyskawicznie obniżyła lot i zeskoczyła z Fruzi, zanim miotła zdążyła wylądować. Pobiegła korytarzem do kuchni, gdzie odbywały się lekcje czarów, i prędko otworzyła drzwi.

– Przepraszam, ciociu Maniu, ja… – urwała. Pomieszczenie wypełniało ponure światło, a pod sufitem wisiał idealnie okrągły, ciemnoniebieski księżyc.

– …zaspałam – dokończyła Bibi cicho.

Schubia przyłożyła palec do ust i spojrzała na Bibi, która próbowała zająć miejsce, nie robiąc przy tym zbyt wiele hałasu.

– Niebieski księżyc jest dość rzadki. Zdarza się jedynie raz na dwa i pół roku – wyjaśniła ciotka Mania, nie zwracając uwagi na Bibi. – Magiczne zaklęcia czarownic są szczególnie potężne, gdy księżyc znajduje się nad ekliptyką, osiągając najwyższy punkt orbity.

– Ale – wyrwało się Flauipaui – jeśli ten księżyc pojawia się tak rzadko, nie będziemy w stanie powtórzyć testu w najbliższym czasie, prawda?

– Zgadza się. Dlatego musicie się do niego starannie przygotować. – Ciotka Mania wyjaśniła im, że każda młoda czarownica musi zdać Egzamin Niebieskiego Księżyca. Był to prawdziwy kamień milowy na drodze do stania się czarownicą!

Ciotka Mania wyciągnęła rękę w stronę sufitu, mówiąc:

– Czary-mary, drży osika i niebieski księżyc znika. Hokus-pokus!

Rozległo się „dzyń, dzyń” i spłynął deszcz czarodziejskich gwiazdek, po czym niebieski księżyc zniknął.

Ciotka Mania zwróciła się do trzech młodych czarownic:

– Ten moment nadejdzie za trzy dni.

Po plecach Bibi przebiegł zimny dreszcz. Wraz z innymi młodymi czarownicami przez ostatnie dwa tygodnie nie rozmawiały o niczym innym. Codziennie po lekcjach spotykały się na Wyspie Młodych Czarownic, aby ćwiczyć. No cóż… Prawdę mówiąc, zawsze miały sobie wtedy dużo do opowiedzenia, ale jeśli Bibi miała być zupełnie szczera, nie miało to wiele wspólnego z tym, czego miały się uczyć.

Ciotka Mania przeglądała Podręcznik Zielarstwa.

– Bibi! Ponieważ przyleciałaś tu dzisiaj jako ostatnia, może podzielisz się z nami swoją wiedzą. Zobaczmy, czego się nauczyłaś o ziołowych miksturach…

Bibi wstała. Była tak zdenerwowana, że pociły jej się dłonie. Ciotka Mania wskazała palcem na jedną z receptur.

– Ta wygląda nieźle! Przygotuj, proszę, wywar, który sprawi, że kwiaty w wazonie nie będą więdnąć.

Bibi zaczęła gorączkowo przeszukiwać zakamarki swojej pamięci. Czy nie przeglądała tej receptury poprzedniego wieczora? Tak, tak właśnie było!

– Po pierwsze, potrzebne jest szczęście – przypomniała sobie Bibi.

– Chyba tobie przyda się szczęście! – powiedziała ze śmiechem Schubia, podczas gdy Flauipaui chichotała cicho.

Bibi wzięła małe pudełko z suszonymi liśćmi czterolistnej koniczyny. Pokruszyła jeden z liści palcami i wysypała na szklany spodek. Ale nie pamiętała, co należało zrobić dalej. Była pewna, że miało to coś wspólnego z kolorem zielonym. Przesuwała palcami po kolejnych pojemnikach, ale ciotka Mania kręciła tylko głową.

– Czego potrzebuje roślina do wzrostu, poza wodą i światłem?

Nagle Bibi przypomniała sobie o brakującym składniku.

– Nawozu? Dziesięcioletni mech!

– Dziękuję! To nie było takie trudne, prawda? – powiedziała ciotka Mania łagodnie.

Po jej wymagającym spojrzeniu Bibi zorientowała się, że brakowało jeszcze jednego składnika, ale nie miała pojęcia, co to mogło być. Rzuciła błagalne spojrzenie w stronę innych młodych czarownic. Schubia przeglądała pod stołem podręcznik z recepturami.

– Skoro nie uczycie się tego, co próbuję wam przekazać, nie jestem w stanie wam pomóc. – Ciotka Mania chodziła wokół stołu, a kapelusz kołysał się na jej głowie w przód i w tył z każdym krokiem.

Schubia niedbale wrzuciła podręcznik z recepturami do torby i nagryzmoliła coś na skrawku papieru. Gdy ciotka Mania odwróciła wzrok, szybko podniosła obrazek do góry. CO to miało przedstawiać?

– Schubio Kurzajkonosa! – zganiła ją ciotka Mania. – Jeśli będziesz oszukiwać na sprawdzianie, zostaniesz natychmiast zdyskwalifikowana! – Podarła trzymaną przez Schubię kartkę.

Ciotka Mania nakazała Bibi usiąść i wyjaśniła, że zapomniała o startych czubkach szyszek czarnego świerku.

W tej samej chwili Bibi zorientowała się, co narysowała Schubia. Ale było już za późno. Ciotka Mania miała rację: nikt nie był w stanie jej pomóc podczas Egzaminu Niebieskiego Księżyca. Bibi była zła na siebie. Dlaczego zawsze marnowała czas na Wyspie Młodych Czarownic na bezproduktywne pogawędki, zamiast poświęcić go na porządne przygotowanie się do egzaminu? Przepisów w Podręczniku Zielarstwa było całe mnóstwo, a ona miała jedynie trzy dni, żeby się ich wszystkich nauczyć. Zostały tylko TRZY DNI!

Nagle czarodziejska kula ciotki Mani zaczęła się jarzyć na czerwono i migotać. Najpierw czarownica poczuła irytację, że ktoś przerwał jej lekcję, ale po chwili podeszła do kuli i wyciągnęła ręce.

– Czary-mary, wilcze pyski, niech znikną czerwone błyski! Hokus-pokus!

Dzyń, dzyń! Kula przestała migotać na czerwono, a zamiast tego pojawiły się opary mgły, które unosiły się dookoła, aż rozpłynęły się w powietrzu. Później w kuli uwidocznił się napis złożony ze złotych liter: Bardzo pilna czarodziejska poczta!!! Poniżej ukazał się napis mniejszymi literami: Prosimy natychmiast potwierdzić odbiór. Ciotka Mania dotknęła napisu palcem wskazującym. Wewnątrz kuli pokazała się złota koperta.

– Co to takiego? – spytała Schubia zaciekawiona i podbiegła do podwyższenia. Bibi i Flauipaui również umierały z ciekawości, więc i one zeskoczyły z krzeseł. Jeszcze nigdy nie widziały tak niesamowitej czarodziejskiej poczty. Powoli z koperty wysunął się kawałek papieru i rozwinął się na ich oczach. Na papierze zaczęły wyłaniać się słowa kreślone pełnym zawijasów charakterem pisma.

Ciotka Mania pochyliła się nad kulą, aby odczytać wiadomość.

Droga Maniu, mamy przyjemność Cię poinformować, że zostałaś tegoroczną laureatką nagrody dla Najlepszego Eksperta Zielarstwa na Wysokiej Północy. Decyzję tę podjęła Wielka Rada Czarownic Wysokiej Północy.

– Gdzie to jest? Wielkie Czarownice…? – Schubia szturchnęła Flauipaui łokciem i przyłożyła palec do ust. Flauipaui zamilkła.

Ku swojemu zdumieniu młode czarownice dowiedziały się z dalszej części listu, że po ciotkę Manię została wysłana specjalna, ekskluzywna miotła. Miała się zjawić dwie godziny po zachodzie słońca, aby ją odebrać z Góry Blocksberg.

Młode czarownice ogarnęło wielkie podniecenie i zaczęły mówić jedna przez drugą. Ciotka Mania miała otrzymać nagrodę! Co za zaszczyt! Schubia była szczególnie zainteresowana specjalną, ekskluzywną miotłą. To brzmiało naprawdę super. Flauipaui zastanawiała się natomiast, gdzie była Wysoka Północ…

– Ale w wiadomości było napisane, że odbiorą cię dziś wieczorem – powiedziała Bibi.

Ciotka Mania skinęła głową. Musiała natychmiast zacząć się pakować.

Schubia się ucieszyła: dzięki temu, że ciotka Mania otrzymała nagrodę, mogły zakończyć lekcje czarów tego dnia!

Ale ciotka Mania szybko przerwała ten wybuch radości:

– Chwileczkę! Nadal jesteśmy w trakcie zajęć z zielarstwa!

Schubia, która nie miała zamiaru rezygnować z wolnego popołudnia, przypomniała ciotce Mani, że nie mogła kontynuować lekcji! Należało poczynić przygotowania do podróży, a to mogło zająć sporo czasu… Do rozmowy wtrąciła się Bibi, która powiedziała, że być może ciotka Mania będzie musiała wygłosić przemowę, a Flauipaui zadała niezwykle istotne pytanie: w co należało się ubrać na taką okazję?

Stara czarownica uśmiechnęła się na widok zaangażowania, jakie okazywały jej uczennice. Ona sama dużo bardziej przejmowała się ich lekcjami. Musiała bezzwłocznie porozmawiać z przewodniczącą stowarzyszenia czarownic, Walpurgią. Zwróciła się w stronę czarodziejskiej kuli i rzekła:

– Czary-mary, wieści nowe, Walpurgio, czas na rozmowę. Hokus-pokus!

Rozległo się „dzyń, dzyń” i zamigotała chmura magicznych gwiazdek, a w kuli zaczęły się pojawiać pasma białej mgły, które krążyły wewnątrz coraz szybciej i szybciej. Później pokazała się twarz Walpurgii. Gdy usłyszała wieści, pogratulowała Mani.

Mania zarumieniła się lekko, ale szybko zmieniła temat rozmowy na znacznie ważniejszy. Mimo wszystko była sprawa, którą należało jak najprędzej załatwić. Nie można było odwołać lekcji w przededniu Egzaminu Niebieskiego Księżyca.

Młode czarownice spoglądały po sobie z wyrazem zaskoczenia na twarzy. Nawet im to przez myśl nie przeszło! Przysłuchiwały się rozmowie starych czarownic z zainteresowaniem.

Walpurgia w zamyśleniu potrząsała głową.

To niestety koniec bezpłatnego fragmentu. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki.

Przepraszamy, ten rozdział nie jest dostępny w bezpłatnym fragmencie.

Przepraszamy, ten rozdział nie jest dostępny w bezpłatnym fragmencie.

Przepraszamy, ten rozdział nie jest dostępny w bezpłatnym fragmencie.

Przepraszamy, ten rozdział nie jest dostępny w bezpłatnym fragmencie.

Przepraszamy, ten rozdział nie jest dostępny w bezpłatnym fragmencie.

Przepraszamy, ten rozdział nie jest dostępny w bezpłatnym fragmencie.

Przepraszamy, ten rozdział nie jest dostępny w bezpłatnym fragmencie.

Przepraszamy, ten rozdział nie jest dostępny w bezpłatnym fragmencie.

Przepraszamy, ten rozdział nie jest dostępny w bezpłatnym fragmencie.

Przepraszamy, ten rozdział nie jest dostępny w bezpłatnym fragmencie.

Przepraszamy, ten rozdział nie jest dostępny w bezpłatnym fragmencie.

Przepraszamy, ten rozdział nie jest dostępny w bezpłatnym fragmencie.

Przepraszamy, ten rozdział nie jest dostępny w bezpłatnym fragmencie.

Przepraszamy, ten rozdział nie jest dostępny w bezpłatnym fragmencie.

Przepraszamy, ten rozdział nie jest dostępny w bezpłatnym fragmencie.

Przepraszamy, ten rozdział nie jest dostępny w bezpłatnym fragmencie.

Przepraszamy, ten rozdział nie jest dostępny w bezpłatnym fragmencie.

Przepraszamy, ten rozdział nie jest dostępny w bezpłatnym fragmencie.