Uzyskaj dostęp do ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
Adriatyk – morze wiążące ze sobą wybrzeża i ludy, odnoga kolebki cywilizacji europejskiej. Morze jest nie tylko organizmem czy mechanizmem – jest także drogą, którą wędrują dobra i ludzie, a także idee, wynalazki, języki i kultury. Adriatyk w książce Egido Ivetica stanowi przestrzeń symboliczną, w której przeglądają się lokalne i narodowe wspólnoty, miejsce styku – interioru i wybrzeża, Wschodu i Zachodu, katolicyzmu i prawosławia, kultury rzymskiej i słowiańskiej.
Adriatyk wyznaczał naturalną granicę imperiów: cesarstwa bizantyńskiego, cesarstwa Karola Wielkiego, Imperium Osmańskiego, Świętego Cesarstwa Rzymskiego, cesarstwa Napoleona, monarchii austro-węgierskiej.
Historia Adriatyku to jednocześnie historia Europy Środkowej, ale też opowieść o formowaniu się jej granic.
Egidio Ivetic poznał Adriatyk podczas swojej pracy jako marynarz na okręcie wojennym. Pomysł, żeby zająć się historią tego rejonu, narodził się w godzinach nudnej służby podczas surowej zimy. Znacznie później, po długich latach nauki uniwersyteckiej i badań Ivetic postanowił wrócić do rozważań nad przeszłością morza. W swoim obszernym eseju śledzi historię Adriatyku i jego otoczenia od odkrycia śladów człowieka sprzed 150-200 tys. lat po XXI wieku, od narodzin, wędrówek i rozproszenia po nowe granice i zjednoczenie w ramach Unii Europejskiej.
Połączenie rozległej perspektywy z mikrohistorią, spojrzenia zewnętrznego obserwatora z osobistym doświadczeniem sprawia, że „Adriatyk” to książka o niezwykłej wartości poznawczej.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 707
Słowo od autora
Poznałem Adriatyk jako marynarz odbywający zasadniczą służbę wojskową na pokładzie okrętu „Galeb”. Pomysł, aby zająć się historią tego morza, narodził się podczas surowej zimy przełomu lat 1984 i 1985 — stacjonowałem wówczas w porcie Tivat w Zatoce Kotorskiej. Następnego lata na pokładzie „Galeba” przemierzyłem morza: Jońskie, Egejskie, Marmara oraz cieśninę Bosfor, a dalej Morze Czarne, aż po Konstancę i Sewastopol. Byłem jeszcze chłopcem, kiedy po raz pierwszy zetknąłem się z Morzem Śródziemnym, jak w wierszu Umberta Saby. Dało mi to więcej niż uniwersytet. Trzeba było potem kilku dziesiątek lat studiów i długiego dojrzewania, abym powrócił do rozważań nad przeszłością morza, na którego wybrzeżu dorastałem.
Adriatyk, jak zresztą całe Morze Śródziemne, niesie w sobie wiele znaczeń. Jest to bez wątpienia region historyczny, lecz zarazem pole refleksji nad tym, czym były różne cywilizacje i kultury, które pojawiały się na jego brzegach. Refleksja historyczna musi obejmować długie trwanie, uwzględniając ową głębię czasu śródziemnomorskiego, jaka się tu sama narzuca. Badanie historii Adriatyku oznacza akceptację jego rytmów i jego różnorodności. Przemierzanie wieków jego historii i jego wybrzeży to hermeneutyka, z której rodzi się poczucie przynależności, wspólnoty z morzem. W moim myśleniu o adriatyckiej jedności ważnym punktem odniesienia był Sergio Anselmi, którego miałem szczęście poznać. A także Sante Graciotti, wybitny slawista i homo adriaticus, przez co rozumiem swoistą forma mentis, sposób myślenia wyróżniający się otwartością kulturową. Adriatyk do tego skłania, zaspokaja tego rodzaju ambicje. Morze Śródziemne to morze różnic, Adriatyk zaś — pomimo granic i konfliktów — to morze zgodności.
Opisane przeze mnie dzieje Adriatyku są owocem długich lat studiów, badań archiwalnych, konfrontowania różnorodnych źródeł: wykopalisk archeologicznych, inskrypcji na kamiennych tablicach, statutów konfraterni, średniowiecznych kronik, zleceń weneckich dożów, aktów notarialnych pochodzących z obu wybrzeży, dzienników pokładowych, wykazów narodzin i śmierci, relacji weneckich przedstawicieli i urzędników różnego szczebla, przewodników dla marynarzy, wielu map morskich, katastrów, specjalistycznych periodyków, dokumentów municypalnych i regionalnych, materiałów włoskiej policji, konferencji dyplomatycznych, sztabów wojskowych. A także podręczników historii wszystkich nadadriatyckich krajów, materiałów prezentowanych na międzynarodowych kongresach poświęconych biologicznemu życiu i aktualnemu stanowi morza, wszelkiego rodzaju przewodników turystycznych, lokalnych dzienników, dawniejszych i dzisiejszych. Zainteresowanie archeologią świata rzymskiego pozwoliło mi na pewne obeznanie z pejzażem czasów starożytnych.
Rozmaitymi środkami transportu przemierzyłem wschodnie i zachodnie wybrzeże Adriatyku, pływałem pomiędzy wyspami, podróżowałem nocą i latałem nad morzem, kiedy pozwalała na to pogoda. Przydał mi się na przykład jugosłowiański podręcznik wojskowy omawiający technikę i strategię lądowania na adriatyckim wybrzeżu włoskim1; bardzo użyteczne okazało się pismo „Cimbas” poświęcone marynarce piceńskiej2. Jeżeli chce się zrozumieć historię, należy zaglądać do cennych magazynów wydawanych przez różne stowarzyszenia miłośników historii lokalnej po zachodniej stronie Adriatyku, podobnie jak do czasopism instytutów badawczych po stronie wschodniej. Trzeba odwiedzić większe kościoły, bazyliki i katedry usytuowane wokół morza, ponieważ w nich odbijają się epoki adriatyckiej historii — koncentrują sztukę w sposób unikatowy w Śródziemnomorzu. Wśród podstaw, na których opiera się ta książka, wymienię jeszcze języki i dialekty Adriatyku — z wyjątkiem albańskich mniej więcej znam je wszystkie. A oprócz tego dzieła literackie, zapomniane filmy dokumentalne i reportaże telewizyjne, rzadkie audycje radiowe (przede wszystkim prezentujące folklor wybrzeży). Nie znaczy to, że wszystkie te źródła są kluczowe dla studium historycznego. Chodziło raczej o uchwycenie, dopóki to jeszcze możliwe, praktyk, które szybko zanikają, śladów tego Adriatyku, który w drugiej połowie XX wieku uległ radykalnym przemianom.
Do zrozumienia zarówno szczegółów, jak i całości niezbędna jest perspektywa lokalna. Punkt widzenia mieszkańców wybrzeża nadal jest, jak wszędzie nad Morzem Śródziemnym, poza wielkimi portami, ograniczony i skoncentrowany na sobie, zarazem jednak uniwersalny. Każdy ma swój kawałek morza, swoje Śródziemnomorze. Ale właśnie tym owo Śródziemnomorze jest. Poznawanie historii świata adriatyckiego było dla mnie powrotem do niego. Wiele zawdzięczam mojemu ojcu, homo adriaticus, dorastającemu pośród rybaków z Chioggii, Dalmacji i Istrii, dobrze znającemu ich języki. Nauczył mnie rozumieć morze, dawne zwyczaje i kochać Adriatyk, na który codziennie patrzył i który uważał za ojczyznę. Morze mojego ojca.
Praca nad książką okazała się zadaniem trudniejszym i wymagającym więcej czasu, niż przewidywałem. Pragnę wyrazić wdzięczność Ugo Bertiemu za zrozumienie i wiarę w mój projekt, a także za cierpliwość w oczekiwaniu na opóźniające się zakończenie. Wiele zawdzięczam też rodzinie, która przez długi czas znosiła moją „nieobecną obecność”. Książkę tę poświęcam pamięci mojego ojca.
— przełożył Piotr Salwa
Wprowadzenie
Historyczne znaczenie morza
W obrębie Morza Śródziemnego istnieje jeszcze jedno morze, które skupia w sobie jego cechy. Adriatyk jest morzem śródziemnym Morza Śródziemnego. Określany w przeszłości jako sinus — zatoka lub zalew — Adriatyk jest korytarzem morskim, który łączył Wschód z Zachodem przez ponad tysiąc lat. Ciągnący się w kierunku południowo-wschodnim, określa kształt Italii i Bałkanów. Można stąd dostrzec lewantyńskie niebo, widać Alpy, daje się wyczuć Europę Środkową. Jeszcze na początku XX wieku rozpowszechniona była opinia, że na jego bałkańskim wybrzeżu zaczyna się Bliski Wschód3. A do dzisiaj, mimo integracji, jaka nastąpiła w ostatnich latach, panuje przekonanie, że Adriatyk to granica między Europą Zachodnią a Wschodnią; wciąż żywe jest wspomnienie zimnej wojny i dawnych konfliktów4. Nad Adriatykiem leży dzisiaj siedem państw: Włochy, Słowenia, Chorwacja, Bośnia i Hercegowina, Czarnogóra, Albania i Grecja; siedem spośród dziesięciu państw położonych nad europejską częścią Morza Śródziemnego.
Adriatyk łączy z Italią centralne położenie w obrębie Morza Śródziemnego, z Bałkanami zaś wiążą go losy jego wschodniej części — jako że stanowi on rejon, gdzie spotykają się trzy kontynenty, czy też, mówiąc językiem historii globalnej, world history, jest on centralnym punktem jednego kontynentu afroeuroazjatyckiego5. Adriatyk pojawia się w światowej narracji historycznej jako element sieci krzyżujących się śródziemnomorskich szlaków. Jest to jedno z charakterystycznych obliczy Europy śródziemnomorskiej6. Dla przybyszów zza Alp było to Południe, pierwsze morze, jakie zobaczył Goethe, który obserwował je z wierzchołka kampanili św. Marka w Wenecji7. Dla przybyszów z bizantyńskiego, potem osmańskiego Lewantu był to łaciński Zachód. W epoce nowożytnej Adriatyk uważany był za jedno z trzech ramion Morza Śródziemnego, obok Basenu Zachodniego i Wschodniego. Dla Fernanda Braudela, niezrównanego mistrza historii Śródziemnomorza, „Adriatyk jest być może najbardziej zwartym regionem morza. Sam w sobie, i przez analogię, stawia przed nami wszystkie problemy, jakie wyłaniają się w toku badania całego Morza Śródziemnego”8. Predrag Matvejević pisze z kolei, że o ile „Atlantyk czy Pacyfik to morza oddalenia”, a „Morze Śródziemne to morze sąsiedztwa”, o tyle Adriatyk jest „morzem bliskości”9. Adriatyk jest pod każdym względem Morzem Śródziemnym w pomniejszeniu, Morzem Śródziemnym „mniejszym” lub „najmniejszym”10.
Mapa fizyczna świata adriatyckiego
W grę wchodzi tu wiele znaczeń. Lecz podobnie jak w wypadku Morza Śródziemnego, w ostatecznym rozrachunku to historia ukształtowała tożsamość, której istnienie wszyscy uznają, ale którą tylko nieliczni znają naprawdę11. O ile wydłużony i wąski kształt Adriatyku, dwa wybrzeża w gruncie rzeczy równoległe — krótko mówiąc: geografia — wyraża pewną prostotę, o tyle historia Adriatyku ma w sobie pęknięcia, które podzieliły światy i to, co nawarstwiło się tu w wyniku złożonej przeszłości: powikłań spowodowanych tym, że spotykały się tam dążenia o odległych od siebie epicentrach. Wróćmy zatem do mapy świata i spójrzmy na nią pod kątem panowania różnych religii i wyznań: zauważymy, że na terenie Bałkanów Zachodnich, których granicę wyznacza Adriatyk, wschodnie granice katolicyzmu przecinają się z zachodnimi granicami prawosławia i północnymi granicami islamu. Jak nigdzie indziej na świecie. To nakładanie się wyznań wschodni Adriatyk odzwierciedla w swojej przeszłości12. I jeszcze coś — pomyślmy o imperiach, które na Adriatyku miały swoje najdalej wysunięte granice: cesarstwo bizantyńskie, cesarstwo Karola Wielkiego, Imperium Osmańskie, Święte Cesarstwo Rzymskie, cesarstwo Napoleona, Cesarstwo Austriackie. Podobnie jak inne zamknięte i graniczne morza, Bałtyk lub Morze Czarne, Adriatyk był obszarem mediacji pomiędzy różnorodnościami.
Milczący świadek przemijania cywilizacji, Adriatyk był tłem historii niezwykłych samych w sobie, jak historia Republiki Weneckiej, Włoch czy Bałkanów. W niewielu innych wypadkach, nawet w skali światowej, można odnaleźć takie nagromadzenie w czasie i przestrzeni tylu zjawisk sprzecznych, a jednocześnie wzajemnie się warunkujących, tylu odniesień do odmiennych cywilizacji, współwystępowanie — trzeba to jasno powiedzieć — pozornych przeciwieństw: syrakuzańskich Greków i germańskich cesarzy, władców łacińskich i słowiańskich, derwiszy i jezuitów, wybrzeży papieskich i wybrzeży tureckich, tolerancji i krucjat, świętych wojen i komunistycznych rewolucji, wspólnych lingua franca i granic językowych, renesansu i kultur pasterskich, lokalności i plemienności, Orientu i europejskiej nowoczesności. Rytm Adriatyku ma tendencję do wymykania się konwencjonalnym chronologiom. To imponujący splot okresów historycznych różnego trwania; jeśli je wyrazić liczbowo i zestawić: ponad 1000 lat Wenecji, najpierw księstwa i komuny miejskiej, potem republiki, ponad 1000 lat Państwa Kościelnego, 850 lat Świętego Cesarstwa Rzymskiego, 816 lat Królestwa Chorwacji, 730 lat Królestwa Neapolu, 670 lat Bizancjum, 542 lata panowania Habsburgów, 443 lata Imperium Osmańskiego, 400 lat Republiki Dubrownickiej (Raguzy, dzisiejszego Dubrownika), 160 lat zjednoczonych Włoch, 143 lata Czarnogóry, ponad 100 lat Albanii, 73 lata Jugosławii, 30 lat Słowenii i Chorwacji. Nie licząc cykli gospodarczych obejmujących całe morze i jego wybrzeża, długich okresów drobnego kabotażu i transhumancji, wielowiekowych cykli targów adriatyckich i pielgrzymek religijnych. Jednym słowem — Adriatyk to bardziej historia niż geografia.
Jak odczytywać tego rodzaju historię? Jak odczytać historyczne znaczenie morza? Wiemy, czego nauczył nas Braudel: należy badać różne przemiany ekonomiczne, społeczne i polityczne dokonujące się w obszarze morza, pojmowanym jako terytorium i przedmiot interpretacji historycznej. Wychodząc od tych zasad, Peregrine Horden i Nicholas Purcell zdecydowali się pójść dalej: zaproponowali definicję Morza Śródziemnego jako tego, które „skaża” (The Corrupting Sea), w takim oto znaczeniu, że ma „wywrotowy” wpływ na kontekst lokalny, łączy wiele drobnych środowisk przy pomocy niezliczonych współzależności, wymuszonych ogólnym poczuciem niepewności i potrzebą przetrwania. Morze Śródziemne stało się dzięki temu zbiorem mikrosystemów, wprawdzie z wieloma wyjątkami i różnicami, ale zawsze dążącymi do nawiązywania relacji i rozwijania sieci współzależności, poczynając od niskiego poziomu, obejmującego ośrodki bezpośrednio ze sobą sąsiadujące, po najwyższy poziom kontaktów zamorskich13. Jest to kwestia różnorodności w jedności. Morze Śródziemne zawiera w sobie wielość kontekstów, a jednocześnie obejmuje wielość procesów nastawionych na łączenie, na stopniowe nadawanie cech „śródziemnomorskości” poszczególnym miejscom, jakie się nań składają14. Według Hordena i Purcella nadszedł moment, aby zmienić podejście w badaniach historycznych. Dotąd zajmowano się przede wszystkim historią w obszarze Morza Śródziemnego, historią opowiadającą o wydarzeniach rozgrywanych wokół Morza Śródziemnego; teraz chodzi o historię samego Morza Śródziemnego pojmowanego jako byt morski posiadający własne cechy, których rozwój w czasie trzeba zrozumieć15.
Można się z tym tylko zgodzić. Adriatyk istniał jako morze, które „skaża”, łącząc siecią nieustających relacji, wiążąc ze sobą swoje wybrzeża i ludy, które je zamieszkiwały16. Jednak morze jest nie tylko organizmem czy mechanizmem. Jest również drogą, którą wędrują, owszem, dobra i ludzie, lecz także idee, języki i kultury. Łączy, ale też dzieli, jest przestrzenią symboliczną, w której przeglądają się wspólnoty lokalne i narodowe, a na swych wybrzeżach podlega rozkazom władzy politycznej. Tym wszystkim jest Adriatyk, który znajdował się w centrum rozmaitych, często przeciwstawnych doświadczeń cywilizacyjnych. Zgadzamy się na historię samego Morza Adriatyckiego, morza-organizmu, ale nie odseparowaną od historii obszaru Morza Adriatyckiego, świata, który nad nim leży.
Jak wszystkie morza, Adriatyk jest płynną równiną (Braudel), na której odkrywamy i śledzimy, jak kształtują się w czasie szlaki komunikacyjne, ruch jednostek pływających, relacje między wybrzeżami, przepływ towarów, migracje, pozyskiwanie zasobów naturalnych, rybołówstwo, kontrola polityczna, strategiczna i wojskowa, władza, walki o hegemonię; morze ludzi morza i tych, którzy dominują, historia morska i gospodarcza oraz historia polityczna. Adriatyk to również wybrzeże, przede wszystkim wybrzeże, a dokładniej konglomerat różnych systemów regionalnych usytuowanych na wybrzeżu, coś w rodzaju membrany będącej granicą morza dla przybywających od strony lądu i granicą lądu dla przybywających od strony morza, środowiskiem naturalnym prawie wszędzie i prawie zawsze poddanym antropizacji za sprawą choćby maleńkich osad, niekoniecznie skierowanych bardziej ku morzu niż ku lądowi. Wybrzeże ma więc zawsze podwójną funkcję. Trudniejsza do uchwycenia jest ta związana z morzem. Aby to pojąć, powinniśmy wyobrazić sobie świat adriatycki zupełnie inaczej, niż przywykliśmy go odbierać: jako płynną wyspę lub półwysep, poprzecinany szlakami komunikacyjnymi, z wybrzeżem, które stanowi fasadę wychodzącą na ląd17. A więc płynna wyspa i całość wybrzeży, które ją otaczają. Wybrzeże jest tu wąskim kilkunastokilometrowym pasem, na który składają się wydmy, laguny, ujścia rzek, zatoki i cyple, urwiste wzniesienia i systemy wysp, a który stanowi Adriatyk ludzki — terytorium, środowisko przekształcone przez człowieka, gdzie żyło się i nadal żyje w kontakcie z morzem; mam na myśli Wenecję, Ankonę, Triest, Split, Rijekę, Bari, Durrës oraz inne porty i wyspy, jak również szersze otoczenie lagun i wybrzeża. Chociaż oczywiste jest, że nie zawsze nadmorskie położenie oznacza przynależność do świata morza lub wyraża morską cywilizację: są miejsca bardziej morskie od innych. Na zachodnim brzegu Adriatyku to tylko kilka portów (Trani, Ankona, Chioggia, Wenecja), na wybrzeżu wschodnim — całe regiony (Istria, Dalmacja)18.
Na koniec — podobnie jak istnieje wielki świat śródziemnomorski w szerszym znaczeniu, tak istnieje również świat adriatycki w szerszym znaczeniu. Jest to rodzaj kręgu złożonego z rejonów znajdujących się w głębi lądu, lecz pozostających w mniej lub bardziej ścisłym kontakcie z morzem. To rozległy obszar, którego granicę niełatwo określić, ponieważ mogłaby przebiegać w odległości trzydziestu kilometrów od wybrzeża, około dnia marszu, ale mogłaby też obejmować miejsca pozornie odległe, jak Macerata, Ferrara czy Padwa. Nie mówiąc o tym, że pod pewnymi względami do świata adriatyckiego należały — mimo znacznego oddalenia — stolice państw, których terytoria dochodziły do tego morza: Rzym, Neapol, Wiedeń, Budapeszt, Belgrad.
Mamy tu zatem — jak wszędzie w obrębie i wokół morza — trzy poziomy: akwen, wybrzeże, tereny ciążące ku morzu. Regionalne systemy nadmorskie — na które składają się wybrzeża, wyspy, ludy, gospodarki i kultury — stanowią podstawową tkankę kompleksowo pojmowanego regionu morskiego, to miejsca, w których mierzy się jedność i różnorodność właściwe danemu morzu19. Systemy nadmorskie są odrębnymi regionami; wiele z nich jest znanych i łatwych do odróżnienia niezależnie od samego Adriatyku. Warto je wymienić. Nad Adriatykiem zachodnim mamy Półwysep Salentyński, nizinę Tavoliere i półwysep Gargano, czyli dzisiejszą Apulię, a dalej długie wybrzeże apenińskie pomiędzy Termoli a Pesaro, czyli starożytne Picenum — dzisiaj to włoskie regiony Molise, Abruzja i Marche, jednorodne pod względem krajobrazu, lecz podzielone historycznie pomiędzy dwie Italie. Jeszcze dalej mijamy niskie wybrzeże Romanii, deltę Padu, a później Lagunę Wenecką, położoną między deltą Padu a ujściem Soczy (słoweń. Soča, wł. Isonzo), otwierającą dostęp do morza nizinom Weneckiej i Friulańskiej. Nad wschodnim Adriatykiem mamy skaliste wybrzeże Krasu z Triestem, dalej Istrię (półwysep i region), Kvarner oraz Dalmację — historyczny region, na który składają się rozległy archipelag, obejmujący ponad tysiąc wysp i skalistych otoków, oraz część kontynentalna, biegnąca od równin wokół Zadaru przez Dubrownik (historyczną Raguzę) po Zatokę Kotorską. Równolegle do archipelagu rozciąga się wybrzeże chorwackie, pomiędzy Rijeką a Kanałem Welebickim, przez Wenecjan zwanym Morlackim, a dalej w głębi lądu, na wysokości południowej Dalmacji, leży Hercegowina, region bałkański bez dostępu do morza, lecz o śródziemnomorskim krajobrazie, a zatem adriatycki, choć jako jedyny nie jest on położony bezpośrednio nad morzemI. Za Dalmacją, w kierunku południowym, ciągnie się strefa czarnogórska, sięgająca aż po rzekę Bunę, gdzie wybrzeże staje się niskie i zaczyna się nadmorska część Albanii, z piaszczystymi plażami i przybrzeżnymi bagnami. Zamykają Adriatyk skalisty półwysep Karaburun, ujście wód jeziora Butrint w Albanii oraz wyspa Korfu, brama morza. W sumie jest to około dziesięciu segmentów regionalnych odznaczających się trwałymi cechami. Będą to dla nas punkty odniesienia przy opisywaniu cywilizacji i imperiów, państw i narodów. Tak przedstawiał się i przedstawia podstawowy wymiar Adriatyku. Jest jednak także wymiar szerszy niż tylko morski, bardziej abstrakcyjny.
Od 2006 roku istnieje Euroregion Adriatyk, przemianowany w 2014 roku na Euroregion Adriatyk-Morze Jońskie, który skupia położone nad morzem regiony, gminy i obwody siedmiu państw, stawiając sobie za cel ułatwianie współpracy instytucjonalnej (między uczelniami, władzami miejskimi, izbami handlowymi). Tę świadomość przynależności geograficznej możemy zauważyć w przeszłości, na przykład kiedy używano nazwy Zatoka Wenecka. Oczywiście jest to efekt działań o charakterze kulturowym. Zresztą także samo pojęcie świata śródziemnomorskiego, le monde méditerranéen, było koncepcją stworzoną przez geografów (Karl Ritter, Friedrich Ratzel, Alfred Philippson), później przyjętą przez historyków (Henri Pirenne, Fernand Braudel), a następnie rozwiniętą jako idea śródziemnomorskiego regionu kulturowego, łącząca elementy archeologii, sfery wyobrażeniowej, kwestie mentalności, obyczajów, stylów życia — a więc jako określony stereotyp20. Przez dziesięciolecia antropologia kulturowa usiłowała ustalić to, co czyniło śródziemnomorskimi ludy zamieszkujące ten region — bez rezultatu21. Zakrojone na szeroką skalę badania Hordena i Purcella w istocie za cel stawiają sobie odpowiedź na pytanie, czym jest Śródziemnomorze. W tym właśnie rzecz. Czym miałby być Adriatyk? Bez wątpienia istnieje powszechna świadomość geograficzna, również wśród ludzi zamieszkujących jego wybrzeża. Podejmowane były wysiłki — czy to przez konkretnych badaczy, czy to w ramach szerszych inicjatyw — aby nawiązać dialog między wybrzeżami. Nie dojrzała jednak idea wspólnej adriatyckiej historii, brak jest poczucia wspólnie dzielonej przeszłości. Historie kultury poszczególnych segmentów wybrzeża, na które nakładają się historie narodowe (a jest ich siedem, tyle ile państw adriatyckich), nie są oczywiście historią Adriatyku. Nakreślenie dziejów tego morza nie należy zresztą do łatwych zadań. Widać tu — poczynając od średniowiecza — tematyczną fragmentaryzację, w zależności i od samych historii, i od wybranej historiografii, a podziały te, mające coraz wyraźniej narodowy charakter, trwają aż po czasy współczesne22. Między wiekami VII a XIX powstało około tuzina historii regionalnych, w których przewija się co najmniej siedem narodowych wizji adriatyckiej przeszłości. To długi okres, w którym wschodnie wybrzeże staje się coraz wyraźniej obszarem rozlicznych podziałów — politycznych, religijnych i cywilizacyjnych — przedmurzem chrześcijaństwa, podczas gdy wybrzeże zachodnie jest świadkiem dziejów dwóch lub trzech Italii: Italii feudalnej i Italii komun miejskich, lub też Południa, Państwa Kościelnego i Republiki Weneckiej23. Współczesna historiografia powraca do koncepcji świata adriatyckiego jako całości, geopolitycznego bytu o podstawowym znaczeniu dla państw narodowych, które wchodzą w jego skład24. Są to problemy wspólne dla historii całego Śródziemnomorza.
Aby przezwyciężyć rozbieżności i jednostronne spojrzenia, trzeba zgodzić się na postrzeganie Adriatyku jako jednego całościowego kontekstu kulturowego, jako regionu historycznego, Geschichtsregion, to znaczy przestrzeni geograficznej mniejszej od kontynentu, ale większej od pojedynczego państwa, przestrzeni, w której ujawniają się specyficzne uwarunkowania, struktury społeczne, ekonomiczne, kulturowe i polityczne, być może przeciwstawne, ale zbliżone, pozostające ze sobą w kontakcie, struktury w swej istocie ponadnarodowe, jak na przykład na Bałkanach, w Skandynawii i właśnie w Śródziemnomorzu25. W ten sposób w obrębie Śródziemnomorza Adriatyk wyróżnia się obliczem i osobowością. Śródziemnomorze jest regionem historycznym, co do tego nie ma wątpliwości, Adriatyk jest jego częścią, ale i ten obszar można uważać za odrębny region historyczny, pośredni pomiędzy regionami historycznymi a geograficznymi: Bałkanami, Italią i Europą Środkową.
Aby zrozumieć szczególny charakter Adriatyku w ramach Śródziemnomorza, powinniśmy porównać go z innymi akwenami. Spójrzmy na Śródziemnomorze zachodnie, weźmy na przykład ideę Łacińskiego ŁukuII, której celem jest podkreślenie znaczenia romańskiego dziedzictwa językowego i kulturowego w przestrzeni rozciągającej się pomiędzy Andaluzją a Kalabrią. To jeden z najbardziej interesujących aspektów europejskiej części Śródziemnomorza zachodniego, cechującego się pewną jednolitością jako region łaciński i katolicki; jest to sposób interpretacji Śródziemnomorza w jednej z jego części26. Adriatyk jest natomiast przestrzenią, która charakteryzuje się nie jednolitością, lecz tym, że jest miejscem styku różnic. To przestrzeń, w której język włoski (różne włoskie dialekty) zetknął się z językami południowosłowiańskimi — słoweńskim, chorwackim, serbskim — a także z językiem albańskim27. We wschodniej części Adriatyku Słowiańszczyzna, wspólnota językowo-kulturowa zmitologizowana w XIX wieku, styka się ze Śródziemnomorzem. Ludność chorwacka jest pod względem językowym słowiańska, ale kulturowo w części śródziemnomorska. Na tych samych wybrzeżach tradycja katolicyzmu współżyła przez wieki z prawosławiem, wyznawanym przez Serbów, Czarnogórców, Albańczyków i Greków. Na ogół nie pamięta się o tym, że przez ponad sześćset lat, od 555 do 1204 roku, Cesarstwo Bizantyńskie sprawowało formalne zwierzchnictwo nad wschodnimi wybrzeżami Adriatyku, nad Dalmacją, Duklą i Zetą (dzisiejsza Czarnogóra) oraz Albanią. Tak samo na ogół umniejsza się rolę islamu, obecnego w tych samych miejscach, będących niegdyś pod władzą Osmanów, czy islamu do dzisiaj zadomowionego w Mostarze lub w Durrës; albo to, że Imperium Osmańskie było formalnie państwem adriatyckim od 1479 do 1912 roku. Jesteśmy również skłonni zapominać, że Istria i Triest były śródziemnomorskimi, położonymi najdalej na południu prowincjami świata niemieckiego, ponieważ tam właśnie przebiegały granice Świętego Cesarstwa Rzymskiego oraz osobistych posiadłości habsburskich od lat 1376 i 1382 aż do października 1918 roku; parlament frankfurcki uznał je w 1848 roku za część odradzających się Niemiec28. Nie mniej skomplikowana okazuje się sytuacja Adriatyku zachodniego, jeśli pomyśleć o licznych społecznościach mniejszościowych (słowiańskich, albańskich, greckich, prawosławnych, żydowskich, armeńskich) zamieszkujących miasta i wybrzeża. Jest to, krótko mówiąc, Śródziemnomorze w miniaturze. A zatem mamy do czynienia z regionem historycznym — pojęcie to w naturalny sposób okazuje się sprzyjać ponadnarodowemu podejściu do badań tego typu rzeczywistości. Historycy mają zresztą potrzebę umiejscowienia swoich badań w konkretnych ramach nie tylko czasowych, lecz także terytorialnych — odniesienia do określonej geografii.
Morze, które przestaje być tylko przestrzenią fizyczną, a staje się również ideą, to, jak wiadomo, efekt odziedziczonego postrzegania wymiaru morskiego, ponadto też rozwoju geografii, a zatem myśli naukowej; to my nadajemy przestrzeni tożsamość. Pojawia się tu jeszcze ten pozytywny aspekt, że narracje na temat morza wymykają się schematom ideologicznym, którymi obarczone są pojęcia narodu i państwa. Determinizm geograficzny, który dąży do uchwycenia wszystkiego, co wiąże się z danym miejscem, także zawdzięczamy Braudelowi; determinizm ten uwalnia narrację historyczną, w tym wypadku dotyczącą morza, od determinizmów historii politycznych (o ograniczonym trwaniu) i historii narodowych (ze swej natury naznaczonych historycyzmem i ideologiami)29. Morze jest więc przedmiotem historycznym i jest wspaniałym tekstem, z którego można odczytać przeszłość30. Morze staje się zarazem osobowością historyczną, alternatywą dla kanonicznych narracji historycznych. Jego geografia w wymiarze historycznym, jako miejsca, w którym zbiegały się w czasie różne wydarzenia, tendencje i doświadczenia, czyni je przedmiotem składającym się z różnic, a więc narzucającym konfrontacje31. Jest to zatem miejsce fizyczne, konkretna rzeczywistość, ale zarazem byt historyczny, nośnik świadomości historycznej i historycznego doświadczenia.
W ostatnich latach badania mórz i oceanów cieszą się wyraźnie większym zainteresowaniem32. Obok rozwoju historii globalnej (world history) historiografia odnotowała duże i bardzo interesujące postępy w studiach nad Atlantykiem (Atlantic studies), Oceanem Spokojnym i Indyjskim, czyli w badaniach historycznych przestrzeni oceanicznych, ujmowanych w wielkie syntetyczne narracje albo traktowanych jako doskonałe pole do porównań historycznych33. Morze Śródziemne to czwarty ocean, jeśli wziąć pod uwagę jego historię. Morze, które poczynając od XVIII wieku, od czasów Edwarda Gibbona, stało się przedmiotem badań jako miejsce rozwoju cywilizacji. O ile Pacyfik kojarzy się z bezkresem, a Atlantyk jawi się jako wyraz nowoczesności, o tyle Morze Śródziemne przywodzi na myśl klasyczność i w pewien sposób wieczność — ze względu na doświadczenie historyczne ludzkości. To morze-historia, jak twierdził Braudel. Adriatyk jako część Morza Śródziemnego pozostaje jego równorzędnym partnerem: peryferyjnym, ale uczestniczącym w wielkich procesach, w wielkich przedsięwzięciach34. W okresie, który nastąpił po badaniach Braudela i trwa po dziś dzień, wypracowaliśmy koncepcję historii Śródziemnomorza jako heurystycznego paradygmatu łączącego archeologię, historię, antropologię kulturową, historię sztuki i literaturę. Odnajdziemy ją w A Companion to Mediterranean History — pozycji inspirującej, jeśli chodzi o podejmowane problemy, i zadziwiająco wybiórczej, bo pomijającej historie narodowe, które zbiegają się wokół Morza Śródziemnego — z wyjątkiem prac niedawno opublikowanych w języku angielskim35. W pracy tej mowa jest o czterech sposobach ujmowania problematyki związanej z Morzem Śródziemnym. Po pierwsze: Morze Śródziemne jako wygodna etykietka, pod którą można podpiąć różne historie o dość wąskiej tematyce. Po drugie: Morze Śródziemne jako tło dla dziejów ogólnych, historii rozmaitych podróży, krótko mówiąc: syntez o szerokim zasięgu narracyjnym (jak niedawna praca Davida AbulafiiIII) . Po trzecie: Morze Śródziemne, którego historia łączy się z geografią, jak w badaniach Braudela czy Hordena i Purcella. W końcu po czwarte: Morze Śródziemne jako coś, co można by nazwać obszarem kulturowym płynnym, hybrydowym, niepoddającym się granicom narzucanym przez interpretacje, które postrzegają historię przez pryzmat cywilizacji, narodów, religii — w tym sensie byłby to region ponowoczesny lub raczej przedmiot badań postmodernistycznych36.
Adriatyk jest naturalnie częścią narracji dotyczącej Śródziemnomorza i można do niego odnieść wszystko to, o czym mowa w pracach dotyczących Morza Śródziemnego. Prowadzenie badań nad Adriatykiem oznacza prowadzenie badań nad Morzem Śródziemnym. Niemniej Adriatyk sytuuje się — po trzech przestrzeniach oceanicznych, po samym Morzu Śródziemnym (i innych morzach śródziemnych, które czekają jeszcze na swoją historię) — wśród takich mórz jak Bałtyk czy Morze Czarne, które od niedawna budzą zainteresowanie — mórz pogranicza, mórz zbieżności i mediacji, mórz o szczególnie złożonej historii37. W porównaniu z wielkimi przestrzeniami zawsze wymykającymi się definicjom czy poznaniu, a efektywnie połączonymi dopiero od dwóch ostatnich stuleci, w porównaniu z Morzem Śródziemnym, któremu brak jednolitości, chociaż w każdym swoim punkcie jest ono rozpoznawalne, Adriatyk, rozpatrywany w skali globalnej, jest doskonałym przykładem morza-regionu — miejscem ograniczonym, lecz wyraźnie się wyróżniającym. Tak jak dla studiów oceanograficznych, tak dla historii morskiej Adriatyk może być i rzeczywiście jest wyjątkowo pociągającym przedmiotem badań i refleksji.
W odróżnieniu od innych mórz, mniej lub bardziej otwartych, Adriatyk można postrzegać jako region kulturowy (w znaczeniu postulowanym w A Companion to Mediterranean History), czy to w ujęciu całościowym, czy to w podziale na poszczególne fragmenty: Wenecja, Rawenna, Split, Bari, Dubrownik, katedry, miejsca kultu, święci, pobyty artystów, obecność pisarzy i poetów od Dantego i Byrona po Leopardiego, inspiracje muzyczne. Złożyłoby się to na historię kultury, na której tle Adriatyk ukazuje swoją spójność38. Morze staje się w ten sposób czymś więcej niż tylko łącznikiem terytorialnym. Podkreślali to niektórzy pionierzy takich badań39. Jeśli dobrze się zastanowić, dokładniej popatrzeć na mapę świata, przeanalizować hasła w encyklopediach, to niewiele jest mórz, które przywoływałyby ideę samych siebie w kategoriach jakiejś kultury, nawet kultury pluralistycznej. Nie znajdziemy ich na obrzeżach Oceanu Indyjskiego ani Spokojnego, nie dzieje się tak w przypadku mórz chińskich (Morza Chińskiego Wschodniego i Morza Chińskiego Południowego). W obrębie Atlantyku nie dzieje się tak w przypadku świata karaibskiego, rozproszonego i podzielonego. Oczywiście jest Morze Śródziemne, nieustannie podziwiane i wysławiane, co nieuniknione, jeśli zważyć na ciężar gatunkowy jego historii w skali światowej. Przychodzi też na myśl Morze Egejskie ze względu na swoją klasyczność i grecką wyspiarskość; Bałtyk, kiedy myśli się o roli Hanzy w średniowieczu; Morze Północne, kiedy myśli się kolejno o jego marynarskich społecznościach, ludności zamieszkującej wybrzeża, językach. No i Adriatyk, który w tej perspektywie jawi się jako coś więcej niż morze — to, by tak to ująć, pamięć40.
Historia Adriatyku, jaką chcę tu zaproponować, opiera się na wszystkich tych założeniach i jest wyrazem przekonania, że Adriatyk to nie tylko morze, ale morze-region oraz region historyczny Śródziemnomorza i Europy. Adriatyk rozpatrywany rzecz jasna w całym swoim historycznym wymiarze, w długim trwaniu41. Jest to propozycja historii, która sytuuje się w pół drogi — stanowiąc również pewną alternatywę — pomiędzy kanoniczną historią Włoch a historią Europy Południowo-Wschodniej. Jest to drugie opracowanie opatrzone takim tytułem42. Ma ono tylko jednego poprzednika w postaci obszernej Histoire de l’Adriatique, powstałej pod kierunkiem Pierre’a Cabanesa. Dzieło to ma wiele zalet, których znaczenia nie doceniono w historycznych opracowaniach dotyczących Adriatyku43. Niniejszy tom, druga wizja adriatyckiej przeszłości, ma ambicję zaprezentowania narracji zwięźlejszej, zważywszy na to, że dojrzał już czas, aby powstała wielka historia Adriatyku, w dwóch lub trzech tomach, opracowana przez międzynarodowy zespół historyków, na co pozwala mieć nadzieję niedawno opublikowany AdriAtlas44, jak również aby powstało obszerne studium postbraudelowskie, naprawdę porównawcze i biorące pod uwagę wszystkie bez wyjątku segmenty świata adriatyckiego, na przykład na przestrzeni jednego stulecia. Niniejszy tom jest syntezą ograniczoną do spraw najistotniejszych, ale opracowaną z ambicją, aby zaproponować interpretację historycznych nawarstwień kulturowych, jakie można napotkać zarówno w dzisiejszym rzeczywistym świecie adriatyckim, jak i w adriatyckiej cywilizacji, być może jeszcze nieuświadamianej, ale jednak istniejącej. I jak każda synteza, również ta stanowi propozycję określonego kanonu historycznego. Składają się na niego próby periodyzacji, wydarzenia i kwestie, które należy brać pod uwagę i zgłębiać jako specyficzny rozdział śródziemnomorskiej historii.
— przełożył Piotr Salwa
IJedynie niewielki, dwudziestokilometrowy pas wybrzeża wraz z miasteczkiem Neum zapewnia dziś Bośni i Hercegowinie dostęp do morza. (Przypisy końcowe pochodzą od autora, przypisy na paginach — od redakcji).wróć
IIArco Latino, Arc Latin, Arc Llatí — formuła makroregionalnej współpracy Włoch, Francji i Hiszpanii na północno-zachodnim brzegu Morza Śródziemnego, a zarazem wyobrażenie matecznika romańskiego uniwersum kulturowego.wróć
IIIDavid Abulafia, The Great Sea: A Human History of the Mediterranean, New York – London: Allen Lane, 2011.wróć
Morze Śródziemne w miniaturze
Nazwa Adriatyku wywodzi się od Adrii, mało znanego miasta na północno-zachodnim brzegu morza, które przez Greków zwane było niegdyś Zatoką Jońską (Jonois kolpos). Określenie Adriatike talassa — Morze Adriatyckie — rozpowszechniło się w IV wieku p.n.e., niemal dwa i pół tysiąca lat temu. W świecie rzymskim spotykamy określenie Adriaticum Mare, jak również Mare Superum, przeciwstawne Morzu Tyrreńskiemu, określanemu jako Mare Inferum — przy czym oba te morza były częściami Mare Nostrum. Ptolemeuszowi zawdzięczamy pierwsze opisy oikoumene, świata zamieszkanego i znanego z perspektywy Śródziemnomorza; w jego geografii, pochodzącej z II wieku n.e., Adriatyk określony jest jako śródziemnomorska zatoka — Sinus Adriaticus. Nazwa Morze Adriatyckie — Mare Adriaticum — pojawia się często w średniowieczu, a od XIII wieku towarzyszy jej albo zastępuje ją w źródłach określenie Golfo di Vinegia — Zatoka Wenecka. W wiekach XVI–XVIII w konwencjonalnej kartografii spotykamy podwójne nazewnictwo: Morze Adriatyckie i Zatoka Wenecka. Tak było aż do upadku Republiki św. Marka w roku 1797. W językach chorwackim, serbskim i bośniackim morze to zwie się Jadransko more, w słoweńskim Jadransko morje, w albańskim — deti Adriatik. W wyrażeniach potocznych, jak również w literaturach narodów południowosłowiańskich Adriatyk występuje jako morze błękitne, odróżniane w ten sposób od morza białego (Morze Egejskie) i morza czarnego (Morze Czarne).
Jest to więc zatoka Morza Śródziemnego rozciągająca się na przestrzeni 783 kilometrów od Zatoki Triesteńskiej do równoleżnika 39°45'N, przechodzącego przez Santa Maria di Leuca, Korfu (od przylądka Kephali po przylądek Karagol) oraz ujście wód jeziora Butrint w Albanii: taka jest jej południowa granica według kryteriów Międzynarodowej Organizacji Hydrograficznej45. Cieśnina Otranto, szeroka na 72 kilometry, uważana jest zwyczajowo za bramę Adriatyku. Średnia szerokość Adriatyku wynosi 248 kilometrów: od minimum 100 kilometrów na równoleżniku 45°N, między Istrią a deltą Padu, do maksimum 355 kilometrów między Vasto a Barem46. Rejsowy samolot przemierza długość tego morza w mniej niż godzinę, szerokość pokonuje w około 20 minut. Tak wygląda Adriatyk na swojej powierzchni. W głębi skorupy ziemskiej znajduje się inny Adriatyk, geologiczny, bardziej rozległy, zajmujący adriatycką płytę tektoniczną, ciągnącą się w kształcie wydłużonego wąskiego łuku od wschodniej Sycylii aż po zachodnie Alpy, pomiędzy płytami eurazjatycką, afrykańską i egejską, z którymi wchodzi w kolizję47. To rodzaj wyspy otoczonej mniej lub bardziej aktywnymi uskokami, którym odpowiadają strefy sejsmiczne (między innymi Friuli, Abruzja, Czarnogóra, wybrzeża jońskie), tak charakterystyczne dla skalistych wybrzeży morskich i Niziny Padańskiej.
Zgodnie ze wspomnianymi kryteriami hydrograficznymi Morze Adriatyckie stanowi część basenu wschodniego Morza Śródziemnego48. Wprawdzie James Houston w swoim obszernym studium poświęconym geografii zachodniego Śródziemnomorza umieszcza w jego obrębie również Adriatyk (z wyjątkiem wybrzeża albańskiego49), tu jednak kieruję się wytycznymi Międzynarodowej Organizacji Hydrograficznej i traktuję Adriatyk jako część Morza Śródziemnego wschodniego, za czym wyraźnie przemawiają geografia, przebieg szlaków komunikacyjnych oraz intensywność żeglugi. W porównaniu z żeglugą atlantycką Adriatyk jest o wiele mniej aktywny, ponieważ jest odgrodzony od oceanu trzema cieśninami: Gibraltarską, Sycylijską i Otranto. Jeśli chodzi o transport morski, nie ma porównania z Morzem Północnym ani nawet z zachodnim Morzem Śródziemnym (wystarczy pomyśleć o Marsylii lub Genui). A jednocześnie statkom wypływającym z Aleksandrii, Suezu, Jaffy czy Smyrny (tur. Izmir) Adriatyk oferuje bliską trasę (obecnie 30–40 godzin żeglugi) do serca Europy. Poza tym Gibraltar leży w odległości 1258 mil morskich od cieśniny Otranto, podczas gdy Port Said — 885 mil, a Dardanele — 594 mile. Może należałoby zatem mówić o centralnym położeniu basenu Adriatyk-Morze Jońskie w regionalnym systemie Śródziemnomorza. Obszar ten można bowiem postrzegać na różne sposoby. Można traktować go jako system trzech makroregionów, a mianowicie Europy śródziemnomorskiej (która obejmuje prowincje nadmorskie od Andaluzji po Trację), Lewantu (od morza Marmara do Kanału Sueskiego) oraz Afryki śródziemnomorskiej (od Suezu do Gibraltaru). Można też wybrać podział na cztery makroregiony: europejską część zachodnią (Hiszpania, Francja, Włochy), Adriatyk-Morze Jońskie, Lewant (Morze Egejskie i Lewant) oraz Afrykę śródziemnomorską. Jest oczywiste, że Adriatyk-Morze Jońskie to akwen położony centralnie, samo jądro Europy śródziemnomorskiej. W The Marine Strategy Framework Directive, dokumencie przyjętym przez Unię Europejską w 2008 roku, Morze Adriatyckie figuruje jako specjalna strefa morska Europy, jedna z czterech, na jakie podzielono Śródziemnomorze50.
Adriatyk ze swoją powierzchnią 138 tysięcy kilometrów kwadratowych jest morzem stosunkowo niewielkim. Jest wyraźnie mniejszy od Morza Czerwonego (438 000 km2), Morza Czarnego (436 000 km2), Bałtyku (377 000 km2) czy Zatoki Kalifornijskiej (160 000 km2). Jest jednak większy — gdyby porównywać go z powierzchnią lądów — od Anglii (130 395 km2) lub Grecji (131 957 km2). Jego linia brzegowa mierzy 1836 kilometrów, z czego połowa przypada na Włochy. Jednakże tym, co robi największe wrażenie, jest łączna długość jego linii brzegowej na kontynencie i na wyspach: jeżeli zsumuje się wszystkie odcinki, uzyskuje się wynik 7841 kilometrów. (Dla lepszego porównania: afrykańska linia brzegowa Morza Śródziemnego, od Gibraltaru do Kanału Sueskiego, mierzy 5829 kilometrów, podczas gdy wybrzeże lewantyńskie między Aleksandrią a Strefą Gazy — 719 kilometrów). Zawdzięczamy to wschodniemu wybrzeżu Adriatyku i archipelagowi wysp dalmatyńskich: linia brzegowa między Duino a Korfu jest czwartą najbardziej rozwiniętą w Europie, po Półwyspie Skandynawskim, Wielkiej Brytanii i Grecji; drugą w Śródziemnomorzu. Całkowita długość samego tylko wybrzeża chorwackiego wynosi 5835 kilometrów, z których 4058 to wyspy i wysepki — w sumie jest ich 1246 — mające niezliczone zatoki. A przy tym całkowita powierzchnia wysp położonych wzdłuż wschodniego wybrzeża (była Jugosławia) liczy 3177 kilometrów kwadratowych, jest więc mniejsza od Majorki (3600 km2). Do Włoch należą 1272 kilometry wybrzeża adriatyckiego, do Albanii — 406 kilometrów, do Czarnogóry — 284 kilometry, do Słowenii — 46 kilometrów, do Grecji — 41, do Bośni i Hercegowiny — 21.
Adriatyk nie jest morzem głębokim, jego dno opada od północnego zachodu w kierunku południowo-wschodnim51. Na północ od linii Ankona–Pula głębokość morza wynosi zaledwie 52 metry, między Istrią a Wenecją — jedynie 35–40 metrów, co oznacza, że osiadły tu na dnie statek wycieczkowy wystawałby ponad powierzchnię wody na jedną trzecią swojej wysokości. Dno obniża się, osiągając średni poziom 240 metrów w zagłębieniu na wysokości ujścia rzeki Pescary. Potem znowu się podnosi do średniej głębokości 139 metrów, tworząc następnie grzbiet Palagruža; dzieli on morze na dwie strefy. Strefa południowa, między Apulią a Czarnogórą, ma kształt rowu o głębokości 1400 i więcej metrów, podczas gdy cieśnina Otranto ma głębokość 742 metry. Mimo że po stronie zachodniej uchodzi tu wiele rzek, od Padu po Adygę, zasolenie wód adriatyckich jest znaczne (38 promili), większe niż w zachodniej części Morza Śródziemnego i w Morzu Jońskim. Temperatura wód na powierzchni jest podobna do tej w pozostałych częściach Morza Śródziemnego: średnia wynosi 8–9 stopni Celsjusza zimą i 25 stopni Celsjusza latem. I tak jak w innych częściach Morza Śródziemnego prądy powierzchniowe przebiegające wzdłuż wybrzeża mają kierunek przeciwny do ruchu wskazówek zegara; poczynając od wysokości Otranto prąd wznosi się wzdłuż wybrzeża wschodniego, po czym w przeważającej części zakręca na wysokości Ankony, a w minimalnej części dociera do Laguny Weneckiej52. Na Adriatyku, w porównaniu z resztą Morza Śródziemnego, przypływy są większe, o skoku ponad pół metra między Wenecją a Triestem. Te właśnie czynniki — głębokość, zasolenie, prądy, ukształtowanie dna — uczyniły z Adriatyku najbardziej obfitujący w ryby wewnętrzny akwen Morza Śródziemnego.
Klimat Adriatyku odpowiada prawie w całości parametrom klimatu śródziemnomorskiego53. Gorące i suche lato upływa pod znakiem Wyżu Azorskiego (jego wpływ jednak od kilku lat słabnie), podczas gdy zimy są na ogół łagodne i dżdżyste. Klimat umiarkowany podzwrotnikowy i umiarkowany ciepły występuje na obszarze od Apulii do mniej więcej Pescary, klimat umiarkowany subkontynentalny — od Romanii do Triestu, gdzie powraca klimat umiarkowany ciepły. W tej części wybrzeża mamy do czynienia z odejściem od umiarkowanego klimatu śródziemnomorskiego; jest to przypadek jedyny w swoim rodzaju, nietypowy w porównaniu z resztą tego basenu morskiego. Na Istrii powraca klimat śródziemnomorski — południe tego półwyspu stanowi najbardziej wysuniętą na północ część świata śródziemnomorskiego, jeśli chodzi o środowisko naturalne i klimat. Obserwuje się tu jednak kilka specyficznych cech. W części północno-wschodniej od listopada do lutego często wieje bora, porywisty wiatr z podmuchami dochodzącymi nawet do 150 kilometrów na godzinę. Bora schodzi lawinowo w bezchmurne dni z płaskowyżu Krasu w kierunku Triestu, pojawia się wzdłuż pasma Welebitu i w Dalmacji, utrudniając żeglugę i transport lądowy. Ponadto również w okresie zimowym za sprawą Wyżu Syberyjskiego regularnie wdzierają się na Bałkany masy zimnego powietrza, przynosząc opady śniegu i niskie temperatury na środkowym Adriatyku, we włoskim regionie Marche i w Abruzji. W miesiącach jesiennych i zimowych przy niskim ciśnieniu atmosferycznym często pojawia się sirocco, ciepły i suchy wiatr niosący piasek znad Sahary aż po Prealpy Weneckie. Warto też zauważyć, że sumy opadów w Dalmacji w głębi lądu bywają bardzo wysokie, osiągając poziom podobny do tego w Szkocji czy w Skandynawii. Nie brak więc kontrastów.
Charakterystyczne gaje oliwne — ten dowód „śródziemnomorskości” — nie występują na całym obszarze adriatyckim. Istnieje spory obszar na północnym zachodzie, mniej więcej między Pesaro a Duino, odpowiadający strefie klimatu umiarkowanego subkontynentalnego, gdzie drzewa oliwne przyjęły się dopiero niedawno. Jest to rejon gleb aluwialnych i osadów piaskowych, wilgotnych zim Niziny Padańskiej. Na przeciwległym wybrzeżu drzewa oliwne doskonale mają się na Istrii i w okolicach Triestu; są to najbardziej na północ wysunięte rejony, w jakich drzewo to zakorzeniło się od czasów starożytnych. Na terenach między wyspami Cres i Lošinj a południową Istrią rosną makia śródziemnomorska, szczodrzenica, figowiec, migdałowiec — krótko mówiąc: pejzaż śródziemnomorski. To sięgająca najdalej na północ odnoga Śródziemnomorza „klasycznego”, które dzięki wpływom morza wbija się tu klinem w otoczenie kontynentalne. Wszystko to przy ogromnych kontrastach klimatycznych, widocznych już na przestrzeni niewielu kilometrów, pomiędzy samym wybrzeżem a terenami położonymi w głębi kontynentu. Znajdujemy się na równoleżniku 45°N, na tej samej szerokości geograficznej co Ferrara, Turyn i Bordeaux, bardziej na północ od Hokkaido, od Halifaxu w Nowej Szkocji i Vermontu. A w miarę przemieszczania się w stronę Adriatyku południowego, na dalmatyńskie wyspy i do Apulii, szczególnie na Półwysep Salentyński, stopniowo odsłania się Śródziemnomorze wewnętrzne, suche, bezchmurne, pełne blasku — zapowiedź wybrzeży Lewantu i Afryki.
Apeniny, Alpy, Góry Dynarskie, pasma albańskie, Pindos otaczają morze, wyznaczając jego horyzonty54. Dzięki Nizinie Padańskiej i cieśninie Otranto stało się ono łącznikiem między kontynentem europejskim i Lewantem. Zresztą w trzeciorzędzie istniał wielki Adriatyk, który obejmował całe padańskie zapadlisko i dochodził do granic dzisiejszego Piemontu. Jak nigdzie indziej w Europie, nizina, której granice wyznaczają Alpy i Apeniny, wydaje się — i rzeczywiście jest — przedłużeniem morza. Później uformował się inny Adriatyk, mniej rozległy. Jeszcze 12 tysięcy lat temu pierwsi ludzie mogli przejść pieszo z dzisiejszego regionu Marche do Dalmacji: poziom morza był o 100 metrów niższy od obecnego, a kontynent sięgał na południe aż za Ankonę, gdzie do morza uchodził pra-Pad. Po ostatniej epoce lodowcowej — w okresie między 12 a 8 tysiącami lat temu — poziom morza się podniósł, a Adriatyk przybrał swój dzisiejszy kształt. Ciągnące się wzdłuż wschodniego wybrzeża łańcuchy wysp dalmatyńskich nie są niczym innym jak szczytami dynarskich nadbrzeżnych wzniesień, których doliny zalała woda. W ciągu ostatnich dwóch tysięcy lat ujście Padu przybrało kształt licznych odnóg i dochodzi teraz do otwartego morza.
Dzisiaj, jeżeli przebiec wzrokiem wybrzeża adriatyckie od północy aż do granic południowych, wszędzie widoczne są efekty działań człowieka, czy to w urbanizacji, czy w przeobrażeniach szaty roślinnej. Autentyczne pozostają tylko góry w tle. Na obszarze Śródziemnomorza nie jest to niczym wyjątkowym. Jednakże w strefie adriatyckiej nie rozwinęły się wielkie miasta, takie jak Barcelona (1,6 miliona mieszkańców), Marsylia czy Algier albo przeogromna Aleksandria (4,3 miliona mieszkańców). Jeśli chodzi o demografię, przewagę ma — a jest to zjawisko długiego trwania — wybrzeże zachodnie: dzisiaj miastem z największą liczbą mieszkańców jest Bari (ok. 320 tysięcy), zaraz potem sytuują się Wenecja (licząca razem z Mestre 280 tysięcy) oraz Triest (210 tysięcy). Na przeciwległym brzegu liczba ludności Splitu dochodzi do 170 tysięcy, Durrës do 140 tysięcy, Rijeki do 130 tysięcy. W jednostkach administracyjnych położonych nad wschodnim wybrzeżem Adriatyku zamieszkiwało w 2011 roku 3 122 680 osób, podczas gdy w strefie zachodniej, w części włoskiej, w okręgach nadmorskich (od Triestu do Lecce) zarejestrowano 9 853 716 mieszkańców. W sumie w 2011 roku nad Adriatykiem mieszkało 12 960 000 osób, więcej niż w Belgii, Grecji lub na Kubie, gdzie liczba ludności oscyluje powyżej 11 milionów55. Obszar adriatycki, którego dotyczy niniejsza książka, obejmuje około 240 tysięcy kilometrów kwadratowych, jeśli liczyć łącznie powierzchnię morza i jego rejonów nadmorskich — to niewiele mniej niż obszar Zjednoczonego Królestwa. Nadmorskie jednostki administracyjne (prowincje, gminy, okręgi, dystrykty) obejmują teren 88 049 kilometrów kwadratowych — dwa razy więcej, niż liczą Szwajcaria lub Niderlandy, trochę więcej niż Austria. Gdyby chcieć doliczyć do tego jeszcze rejon Padwy — uważany niekiedy za bezpośrednie kontynentalne zaplecze Adriatyku — a także historyczną Hercegowinę i Korfu, dałoby to 101 805 kilometrów kwadratowych oraz 14 402 000 mieszkańców56.
Demografia z podziałem na państwa po wschodniej stronie Adriatyku w roku 2012 przedstawiała się następująco: Słowenia liczyła 2 miliony mieszkańców, Chorwacja — 4,2 miliona, Bośnia i Hercegowina — 3,8 miliona, Czarnogóra — 0,6 miliona, Albania — 2,8 miliona; w sumie 13,4 miliona osób57. Adriatyckie regiony Włoch zamieszkiwało łącznie w tamtym roku 17,9 miliona mieszkańców, trzeba jednak dodać, że same tylko regiony Emilia-Romania i Wenecja Euganejska razem przekraczały liczbę 10 milionów mieszkańców, podczas gdy Marche, Abruzja i Molise wspólnie osiągały 3,1 miliona, Apulia zaś 4 miliony. Mowa zatem w sumie o 31,3 miliona osób — niewiele mniej, niż w tym czasie liczyła ludność Kanady (35 milionów) lub Maroka, a prawie dwa razy więcej, niż wynosiła łączna populacja Norwegii, Szwecji i Danii. Jednocześnie jest to mniej niż jedna dziesiąta całkowitej liczby ludności związanej z Morzem Śródziemnym, ta bowiem wynosi dzisiaj około 400 milionów osób58.
Pomiędzy dwoma wybrzeżami utrzymują się ciągle duże różnice ekonomiczne; przyczyny tego stanu rzeczy również tkwią w dalekiej przeszłości. PKB włoskich regionów adriatyckich wynosił w 2010 roku 495 miliardów dolarów amerykańskich, gdy tymczasem państwa położone na wybrzeżu wschodnim osiągnęły łącznie w 2011 roku 147,5 miliarda (Chorwacja: 62 miliardy, Słowenia: 50 miliardów, Bośnia i Hercegowina: 18 miliardów, Albania: 13 miliardów, Czarnogóra: 4,5 miliarda)59. Zachodnia część świata adriatyckiego jest zatem niemal trzykrotnie bogatsza od części wschodniej. Na tym nie koniec. W roku 2011 obszar odpowiadający dawnej Jugosławii osiągnął PKB równy 190 miliardom dolarów (wliczając Serbię: 41 miliardów, Macedonię Północną: 10 miliardów, Kosowo: 6,5 miliarda), podczas gdy sama Wenecja Euganejska zbliżała się do 160 miliardów, a Emilia-Romania — do około 150 miliardów dolarów. Chociaż zła koniunktura gospodarcza ostatnich lat powoduje spadek tych wartości po obu stronach morza, różnice strukturalne wydają się niezmienne. Gdyby więc przeprowadzić podział według kryteriów demograficznych i ekonomicznych, Adriatyk okazałby się asymetryczny. Nie ma porównania między częścią włoską i pozostałymi państwami, jeśli chodzi o liczbę mieszkańców i poziom rozwoju gospodarczego. Sytuacja ta ma swoje źródło w przeszłości, ale wyraźnie kontrastuje z dawną asymetrią, jaką wyznaczały takie kryteria jak żeglowność czy działalność związana z morzem. Przez tysiąclecia część wschodnia wyprzedzała zachodnią pod względem intensywności żeglugi. Z jeszcze inną asymetrią mamy do czynienia, jeśli bierze się pod uwagę złożoność kulturową, językową, wyznaniową, a w końcowym rozrachunku cywilizacyjną; wybrzeże zachodnie, zdecydowanie bardziej pod tym względem jednolite, różni się od wybrzeża wschodniego, będącego gmatwaniną podziałów i granic.
Kośćcem każdego morza są, jak wiadomo, otaczające je wybrzeża. Zgodnie z kierunkiem równoleżnikowym wyróżnić można dwa Adriatyki: zachodni i wschodni. Można powiedzieć, że postrzeganie tego morza od zawsze wychodziło od takiego właśnie dualizmu60. Wybrzeże zachodnie odpowiada terytorium włoskiemu, jest to długa prosta linia, która bierze swój początek na Półwyspie Salentyńskim61. Porośnięty lasami półwysep Gargano, wznoszący się 1000 metrów n.p.m. i wcinający się weń na odległość 50 kilometrów, „zakole” góry Monte Conero w pobliżu Ankony, ujście Padu — oto wyjątki, które są zarazem charakterystycznym rysem tego wybrzeża w przeważającej mierze linearnego, jednostajnego, niskiego i piaszczystego. W części północnej, Laguny Weneckiej, zakręca ono na wschód i dochodzi do KrasuI. Tam, pomiędzy Monfalcone i Duino, w zatoce Panzano (słoweń. Pancanski zaliv), spod skalistego podłoża wypływa ponownie rzeka Timavo (słoweń. Timava) — jest to najdalej na północ wysunięty punkt morza (położony na szerokości geograficznej 45°47'N), wybrzeże skręca później wyraźnie w kierunku południowo-wschodnim. Przejście od Niziny Friulańskiej do skalnych ścian Krasu następuje gwałtownie, co widać z autostrady w kierunku Triestu. Tam zaczyna się Adriatyk wschodni, który na dwóch trzecich swojej długości ma charakter krasowy, jest długim ciągiem raf brzegowych. Krajobraz taki sam jak w Duino odnaleźć można w Dalmacji, w Hercegowinie i na wybrzeżu czarnogórskim. Jest to wybrzeże niezwykle urozmaicone, a składają się na nie trzy główne części: półwysep Istria, archipelag dalmatyński oraz wybrzeże albańskie. To ostatnie ma odmienny charakter, pojawiają się tam rozległe zatoki i przybrzeżne piaszczyste ławice aż do ujścia wód jeziora Butrint, naprzeciw Korfu. A zatem: skaliste wybrzeża w Otranto i na półwyspie Gargano, piasek wzdłuż Apeninów i na Lagunie Weneckiej, potem, już na przeciwległym brzegu, znów skały, na koniec ponownie piasek — tak wygląda struktura tego wybrzeża przedstawiona zgodnie z ruchem wskazówek zegara. Jest to kombinacja różnic, jak gdyby cały system zmienności, po jednej i drugiej stronie wybrzeża, determinujących rozmaite podejścia do morza, różne sposoby uprawiania rybołówstwa i żeglugi, widoczne aż do połowy XX wieku w takich miejscach jak Trani, San Benedetto del Tronto, Vis, Fano, Chioggia czy Rovinj.
Mieszkańcy tamtejszych rejonów wyróżniają trzy strefy: górnego, środkowego i dolnego Adriatyku. Granice podziału przebiegają między Ankoną a Zadarem (Adriatyk górny i środkowy) oraz półwyspem Gargano i Zatoką Kotorską (Adriatyk środkowy i dolny). Są to oczywiście kryteria geograficzne i historyczne, ale pewną rolę odgrywają również głęboko zakorzenione zwyczaje, jak na przykład tradycyjna przyjaźń w stosunkach między Wenecją a Istrią, między Romanią, Marche i Abruzją z jednej strony a Dalmacją z drugiej, pomiędzy Apulią a Albanią. We wszystkich tych trzech strefach dostrzec można wspomniany system zmienności, ale także komplementarność. Z Romanią i lagunami rozpościerającymi się między Padem a Soczą i mającymi w Wenecji swoje historyczne centrum, z rejonami, w których niziny Padańska, Wenecka i Friulańska dosłownie wchodzą w morze, kontrastują Istria i Kras, stanowiące coś w rodzaju środkowoeuropejskiego klina, a także Kvarner i Welebit (pasmo ciągnące się na przestrzeni 40 kilometrów) oraz północna Dalmacja. Naprzeciwko środkowego Adriatyku apenińskiego, wybrzeża o linearnej formie, leży Dalmacja ze swą urozmaiconą linią brzegową. Po drugiej stronie ludnej, położonej na równinie Apulii znajdują się słabo zaludnione górskie regiony Czarnogóry i Albanii.
Każdy z tych regionalnych segmentów jest systemem złożonym z podsystemów62. W Apulii znajdują się dwa półwyspy: Salentyński (5300 km2), którego adriatyckie oblicze stanowi rejon Otranto, oraz Gargano (2000 km2), który wyznacza kształt Manfredonii, zatoki graniczącej również z rozległą niziną Tavoliere oraz rejonem Bari63. Gargano wcina się w Adriatyk, jest płaskowyżem położonym na wysokości 1000 metrów n.p.m. W północnej części tego półwyspu leżą dwa jeziora: Lesina i Varano; tutaj niskie i bagniste wybrzeże sprzyjało zakładaniu salin do pozyskiwania soli morskiej. Brzeg morza jest natomiast skalisty w Manfredonii, Barletcie, Trani, Bisceglie, Molfetcie, Giovinazzo, Bari, Moli di Bari i Monopoli — wszystkie one od czasów rzymskich i średniowiecznych tworzą jeden z najbardziej zurbanizowanych rejonów Adriatyku. Do tych portów trzeba oczywiście doliczyć jeszcze Brindisi i Otranto, położone bardziej na południe. Pozornie jednolita Apulia charakteryzowała się zawsze złożoną sytuacją społeczną i tożsamościową na poziomie lokalnym. Dominuje tu w każdym razie Bari, jedno z najbardziej dynamicznych miast południowych Włoch, jedyna prawdziwa przeciwwaga dla Neapolu, dawnej stolicy. Bari w istocie dąży coraz bardziej do skupienia wokół siebie i objęcia wpływami nie tylko Apulii, lecz także częściowo Basilicaty i ma ambicje, aby stać się głównym włoskim portem obsługującym szlaki komunikacyjne do Czarnogóry i Albanii.
W rejonie starożytnego Picenum, częściowo pokrywającym się z dzisiejszymi regionami Molise, Abruzji oraz fragmentem Marche, rzuca się w oczy pewna jednostajność krajobrazu graniczącego bezpośrednio z morzem64. Bardziej w głębi wznosi się pasmo Apeninów, które w Abruzji, w masywie Gran Sasso, osiąga swą największą wysokość. Były to tradycyjnie obszary pasterskie. Dalej położone są tereny pagórkowate (częściej występujące w Marche), które przecina około dwudziestu rzek o niewielkim przepływie, uchodzących do Adriatyku. Znajduje się tu wiele miast, które wprawdzie nie są od morza bardzo oddalone, jednak bez wątpienia nie mają z morzem żadnych bliższych związków. Są to, przemieszczając się od południa ku północy: Lanciano, Chieti, Teramo, Ascoli Piceno, Fermo, Macerata, Recanati, Jesi i Urbino. Okolice te odpowiadają wyobrażeniom klasycznego włoskiego krajobrazu, są kwintesencją idealnej Italii: żyzne, malownicze, z przewagą terenów uprawnych — zboża, winorośl, gaje oliwne — a jednocześnie delikatne pod względem hydrogeologicznym. I na koniec samo wybrzeże: długi piaszczysty pas, o płytkim dnie, również poprzecinany licznymi ujściami rzek. Pas słabo zaludniony, aż do drugiej połowy XIX wieku w ogóle bezludny.
Zachodni Adriatyk od zawsze był morzem trudnym, niekiedy arcytrudnym, z punktu widzenia żeglugi. Porty powstawały u ujścia rzek, gdzie drążono kanały wodne i wznoszono falochrony. Idąc znów od południa, znajdują się tam: Termoli, Ortona, Pescara, Giulianova — charakterystyczne dla tego odcinka wybrzeża są tak zwane trabocchi lub trabucchi, wzniesione na palach platformy, na których rozwiesza się sieci do połowu ryb. Dalej wkracza się już na tereny Marche: San Benedetto del Tronto, Porto San Giorgio, Civitanova Marche, dzisiaj porty ważne dla rybołówstwa, lecz w przeszłości służące jako morskie punkty przeładunkowe dla takich miast jak Ascoli Piceno, Fermo czy Macerata — bardziej punkty niż miasta. Trzeba dojechać aż do Ankony, aby znaleźć się w miejscu, które przez całe stulecia było jedynym ważniejszym portem na północ od Bari. To jednak nie wszystko: region Marche może się pochwalić okolicami zaliczanymi do najbardziej morskich nad zachodnim Adriatykiem — żyznymi pagórkowatymi terenami położonymi między Ankoną, Senigallią, Fano a Pesaro, gdzie nieco z dala od morza wyrasta niezwykłe Urbino w historycznym regionie Montefeltro i Republika San Marino. Molise, które ma zaledwie 24 kilometry wybrzeża, ciąży ku Apulii, dawniej również Abruzja ciążyła w tamtym kierunku (mam na myśli transhumancję), lecz dzisiaj skłania się w stronę Rzymu i Lacjum. Charakterystyczny dla Marche policentryzm współgra z kolei z otoczeniem toskańskim, z Florencją, oraz z policentryzmem Umbrii i Romanii. Mimo jednostajności krajobrazu na terenach położonych najbliżej morza nie zapomniano o granicy przebiegającej przez stulecia wzdłuż rzeki Tronto i oddzielającej Państwo Kościelne (Marche) od Królestwa Neapolu (Abruzja).
Romania to region adriatycki, którego wybrzeże w wyjątkowy sposób związane jest z turystyką i z przemysłem turystycznym65. Rawenna była największym portem adriatyckim już w czasach Oktawiana Augusta, jednak później utraciła swoje znaczenie. Historia Rawenny i Comacchio to historia dwóch wielkich portów, którym się nie powiodło, które zostały dosłownie pogrzebane. Rimini przez stulecia było natomiast portem o skromnych aspiracjach. Mimo to Rawenna, a nawet sama Ferrara — chociaż bardzo zazdrosna o swoją wyjątkowość i z wiecznym kompleksem bycia poza granicami Romanii, podobnie jak Forlì i Cesena, miasta zdecydowanie rolnicze i przynależne do Niziny Padańskiej — zawsze jednym okiem zerkały, jeśli nie ciążyły, w stronę Adriatyku. Oczywiście również w tym wypadku niskie piaszczyste wybrzeże, w znacznej części niedostępne dla żeglugi, raczej izolowało Romanię od morza, niż ją z nim łączyło. Zamyka ten obraz Pad, którego rozległa delta wyznacza granicę i oddziela wybrzeża Romanii od strefy Laguny Weneckiej66. Owszem, Romania jest regionem adriatyckim, ale mimo wszystko zorganizowanym głównie wzdłuż osi rzymskiej via Aemilia, która między Piacenzą a Rimini biegnie dziś przez jedną wielką aglomerację, jedną strefę przemysłową. Zatłoczone latem plaże, dla których morze stanowi jedynie tło, są przedłużeniem i najdalszą granicą padańskiej megalopolis.
Położony na północ od Padu pas Laguny Weneckiej, historycznie ciągnący się na przestrzeni 400 kilometrów, stanowił zawsze wobec Niziny Weneckiej — dzisiejszej Wenecji Euganejskiej i Friuli — odrębny, chociaż zintegrowany z nią świat67. Od wczesnego średniowiecza Venetiae — obszar obejmujący rozmaite rozlewiska laguny i okoliczne wyspy, tereny zamieszkane i społeczności — były pośrednikiem między czysto morskim światem adriatyckim a terenami w głębi kontynentu, zasadniczo obcymi morzu. Jest to jeden z najbardziej niezwykłych obszarów europejskich, obok Niderlandów, jeśli zważyć na rolę, jaką odgrywał tu człowiek w kontrolowaniu biegu rzek i ochronie laguny przed wypełnieniem mułem i ziemią. Wenecja, miasto jedyne w swoim rodzaju, powstała i rozwinęła się w takim właśnie niepewnym i trudnym środowisku, na styku morza i niziny, wielkich regionów śródziemnomorskich i europejskich. Pomiędzy rokiem 1204 a 1400 Wenecja stworzyła jedno z najbardziej morskich państw Śródziemnomorza, aby później, w wiekach XV–XVIII, zdobywać posiadłości na kontynencie, poszerzając swoje terytorium aż do Alp i poza jezioro Garda. Górny Adriatyk pokrywa się z Zatoką Wenecką, biorącą swą nazwę od miasta, które między laguną a Istrią zbudowało na ponad tysiąc lat wyjątkowy system morski, rozciągnięty dalej aż na Adriatyk wschodni. Nie można sobie wyobrazić historii Adriatyku bez Wenecji. Od XIII do XVIII wieku był on w gruncie rzeczy w całości Zatoką Wenecką. Wenecja stale walczyła o uznanie prawa do rządzenia na jego wodach. Upadek Republiki św. Marka (1797) stał się początkiem powolnego zmierzchu górnego Adriatyku jako regionu (obejmującego Lagunę Wenecką i Istrię), ostatecznie rozpadł się on zgodnie z logiką podziałów lokalnych i narodowościowych. Sama Wenecja — chociaż pełni funkcję stolicy Wenecji Euganejskiej — nigdy nie przestała być ciałem obcym w stosunku do kontynentalnej części regionu. Wenecje Euganejska i Julijska — północny wschód Italii — pozbawione środka ciężkości uznawanego w pełni przez ich peryferie, do dzisiaj poszukują własnej tożsamości regionalnej. Weneckiemu policentryzmowi (obejmującemu również Friuli) brakuje systemowej logiki, która mogłaby doprowadzić do rzeczywistego zorganizowania się obszarów prealpejskich w jeden region. W starożytnym systemie rzymskim głównymi ośrodkami były Patavium (Padwa) i Aquileia (Akwileja). Panowanie Wenecji przekreśliło ich dominację, kiedy zaś Wenecji zabrakło, pozostała pustka. Ponadto samej Wenecji brakuje świadomości morskiej i geopolitycznej; nie potrafi ona zrozumieć, jaką rolę powinna odgrywać we Włoszech jako strefa pogranicza. Obszar rządzony niegdyś przez Serenissimę nigdy nie doczekał się zdefiniowania na nowo. Dostrzec tu można tragiczną niezdolność Wenecji do określenia swojej relacji z morzem i ze światem śródziemnomorskim po upadku republiki; z niezdolności tej wynikły poważne konsekwencje dla samej koncepcji historii Adriatyku i jego regionów.
Znajdujący się na najdalszym krańcu Włoch Triest jest miejscem w środowisku adriatyckim szczególnym. Jego losy — w średniowieczu małej gminy miejskiej, dysponującej niewielkim krasowym terytorium — przez ponad pięć stuleci (1382–1918) związane były z Habsburgami, ponieważ miasto pełniło funkcję portu przeładunkowego, który dostarczał sól do austriackich prowincji. Po uzyskaniu w roku 1719 statusu porto-franco Triest stał się jednym z ważniejszych ośrodków handlowych Śródziemnomorza, w latach 1880–1914 o znaczeniu globalnym. Był to projekt, jakiego mocno pragnął i jaki mocno wspierał Wiedeń, dla którego port ów stanowił jedyne wyjście na morze; aż do 1914 roku było to miasto kosmopolityczne. Traktowany przez włoskich nacjonalistów jako symbol i przyłączony do Włoch po roku 1918, Triest nigdy jednak nie umiał zdobyć statusu rzeczywistej stolicy otaczającego go regionu — ani Wenecji Julijskiej w latach 1921–1945, ani Friuli-Wenecji Julijskiej po roku 1970. W gruncie rzeczy nigdy nie nastąpiła integracja miasta z sąsiadującymi z nim terytoriami: obszarem Gorycji, Friuli, Krainą (wł. Carniola), Istrią, niezależnie od sytuacji politycznej. Naznaczony niegdyś piętnem pobliskiej granicy włosko-jugosłowiańskiej, Triest pozostaje w zawieszeniu — nawet po tym, jak dzięki układowi z Schengen granica włosko-słoweńska przestała właściwie istnieć — i poszukuje nie tyle własnej tożsamości, ile swego konkretnego miejsca pomiędzy Europą Środkową a Śródziemnomorzem, pomiędzy Włochami a środkiem Europy.
Wkraczamy na obszar Adriatyku wschodniego. Półwysep Istria, łatwo rozpoznawalny dzięki swemu trójkątnemu kształtowi oraz rozwiniętej linii brzegowej, bardziej niż pojęciem geograficznym jest regionem historycznym. Za czasów Oktawiana Augusta była to tak zwana regio X, Venetia et Histria, w okresie od VI do VIII wieku bizantyński temII, następnie margrabstwo Świętego Cesarstwa Rzymskiego (1060) i tak dalej, aż po dzisiejszą chorwacką żupanię istryjską, będącą spadkobierczynią tej tradycji administracyjnej. Region ten jest obecnie podzielony między trzy państwa: leżąca na Istrii Muggia należy do Włoch; Koper, Piran i Izola — do Słowenii (wybrzeże słoweńskie)68; reszta zaś, z najważniejszymi ośrodkami Pulą i Rovinjem, jest częścią Chorwacji — żupanią istryjską. Bliskie związki z morzem były od zawsze cechą całego tego terytorium, od Triestu po Zatokę Kvarnerską, której wody opływają wschodni brzeg półwyspu i przez którą prowadzi morski szlak do Rijeki. Istria była ziemią pograniczną i peryferyjną: najdalszą granicą rzymskiej Italii, Bizancjum, Świętego Cesarstwa Rzymskiego, Republiki Weneckiej, posiadłości habsburskich, wybrzeża austriackiego, peryferiami Włoch i Jugosławii. Dopiero od niedawna na gruncie politycznym daje się zauważyć tendencja do podkreślania własnej odrębności regionalnej, na którą składają się wielokulturowość i akcenty ponadnarodowe.
Historyczna Dalmacja — w przeszłości rzymska, bizantyńska i wenecka — obejmuje obszar od wysp Cres i Lošinj aż po malowniczą scenerię Zatoki Kotorskiej. Jest to jeden z najbardziej widowiskowych archipelagów Morza Śródziemnego, ciągnący się równolegle do wybrzeża, na którym wyróżniają się charakterystyczne pasma Welebitu i Gór Dynarskich69. Dzisiaj Dalmacja należy w całości (z wyjątkiem Zatoki Kotorskiej) do Chorwacji i podzielona jest na wiele mniejszych jednostek administracyjnych. Kvarner wraz z wyspami Krk, Cres, Lošinj oraz Rab, jak również nadmorskie miejscowości Senj i Novi Vinodolski tworzą tak zwany obszar Kvarneru i ciążą ku Rijece, będącej niegdyś portem handlowym Węgier, a w latach 1868–1918 stanowiącej administracyjnie, jako corpus separatum, jeden z obwodów Budapesztu. Przez pięć lat, od roku 1919 do 1924, Rijeka była niepodległym państwem, po czym została przyłączona do Włoch, a następnie w latach 1943–1945 do niepodległego państwa chorwackiego; później należała do socjalistycznej Jugosławii, której była największym portem. Rijece od 1953 roku podlega subregion obejmujący położone w głębi lądu górzyste tereny Gorskiego Kotaru i Kvarner.
Przyjęty w geografii chorwackiej podział wyróżnia: północną Dalmację z Zadarem, wyspą Pag i tamtejszym archipelagiem oraz terenami stanowiącymi kontynentalne zaplecze Zadaru; środkową Dalmację z Szybenikiem, jego archipelagiem i kontynentalnym zapleczem, Splitem z wielkimi wyspami Brač, Hvar i Vis oraz położonymi na wybrzeżu miasteczkami Omiš i Makarska; a na koniec południową Dalmację z wyspą Korčula, Dubrownikiem (historyczna Raguza) oraz terytorium należącym kiedyś do tej dawnej Republiki św. Błażeja, obejmującym Konavle, historyczną Astareę (dzisiaj Župa dubrovačka), Ston, półwysep Pelješac i wyspę Mljet. Świat wysp dalmatyńskich rozciąga się na przestrzeni 400 kilometrów. Obejmuje on wielkie wyspy Kvarneru oraz wielkie wyspy środkowej i południowej Dalmacji, a pomiędzy nimi cały bezlik mniejszych wysp, wysepek i skał. Podobnie jak inne rejony Śródziemnomorza, świat ten od pół wieku dotykają takie niekorzystne zjawiska jak wyludnianie się, eksploatacja dla celów turystycznych, całkowita zmiana tego, czym było kiedyś życie na wyspach. Na archipelag dalmatyński składają się mniejsze archipelagi, połączone szlakami komunikacyjnymi wyznaczanymi przez kanały, korytarze biegnące między wewnętrznymi morzami, takimi jak to wokół wyspy Murter na wysokości Szybeniku czy jak malutkie morze koło Novigradu u stóp Welebitu. Na całym tym długim wybrzeżu płyną tylko cztery rzeki: Zrmanja na skraju żupanii zadarskiej, malownicza Krka, która wpada do morza w Zatoce Szybenickiej, Cetina, przecinająca na pół kontynentalną część Dalmacji, oraz Neretwa, która rozpoczyna swój bieg w Hercegowinie i przepływa przez Mostar. Dalmacja zawsze była regionem policentrycznym, a zarazem czymś szczególnym, choćby dlatego, że jej granice geograficzne wyraźnie wyznaczają góry i morze. Przez długi czas ośrodkiem miejskim o największym znaczeniu był Zadar, do którego w ciągu ostatnich dwóch wieków dołączył Split, dzisiaj drugie pod względem wielkości miasto Chorwacji. Archipelag dalmatyński — adriatycki w pełnym tego słowa znaczeniu — zasługuje na to, aby traktować go odrębnie, jako specjalny obszar Śródziemnomorza, jako podmiot geograficzny, historyczny i antropologiczny, ponieważ na całym Morzu Śródziemnym ustępuje on jedynie jeszcze większemu i bardziej urozmaiconemu archipelagowi Morza Egejskiego.
Bośnia i Hercegowina posiada w Neum, delcie Neretwy, swój jedyny port, jedyne wyjście na morze. Ten wąski pas ziemi zgodnie z ustaleniami traktatu pokojowego z Požarevaca z roku 1718 należał niegdyś do Imperium Osmańskiego; zdecydowano tak na życzenie Republiki Dubrownickiej, która nie chciała graniczyć bezpośrednio z Republiką Wenecką. Istnienie tego pasa zostało usankcjonowane w roku 1945 przez nową Jugosławię federalną, która w ten sposób przyznała Bośni i Hercegowinie kawałek morza. Stanowi to dzisiaj poważny problem dla Chorwacji, państwa należącego do Unii Europejskiej, ponieważ jest ona przez to terytorialnie oddzielona od swojej żupanii dubrownickiej (będącej w rzeczywistości terytorium dawnej Republiki Dubrownickiej). Podobnie jak Dalmacja, czyli typowy region śródziemnomorski (śródziemnomorski krajobraz rozciąga się aż do zboczy Dinary — naturalnej granicy Dalmacji i najwyższego szczytu Chorwacji), śródziemnomorska jest również Hercegowina z ekstremalnie krasową, wypaloną glebą, w czym przypomina klasyczne Śródziemnomorze, chociaż morza jest pozbawiona. Mostar pod wieloma względami jest miastem śródziemnomorskim.
Na wybrzeżu czarnogórskim w dalszym ciągu rzuca się w oczy kontrast między dominującymi górami i morzem. Wokół malowniczej Zatoki Kotorskiej wybrzeże jest nadal skaliste — to właściwie ciąg połączonych zatok, a najważniejszym miastem jest tam Kotor. Zatoka przypomina nordyckie fiordy lub szwajcarskie Jezioro Czterech Kantonów. To miejsce jedyne w swoim rodzaju na obszarze całego Śródziemnomorza. Nad otwartym morzem wybrzeże staje się piaszczyste, poczynając od Budvy. Najważniejszymi portami Czarnogóry są Bar i Ulcinj (alb. Tivari i Ulqin), tuż obok nich znajdują się miejscowości letniskowe. Czarnogóra była niepodległym państwem od roku 1878 i odzyskała niepodległość w 2006 roku, po długiej przerwie, jaką stanowił okres jugosłowiański (od 1918 roku). Jest to prawdopodobnie najbardziej wyjątkowy twór nad wschodnim Adriatykiem: związek góralskich klanów i bractw, jaki wykształcił się w Górach Dynarskich w XV wieku, potrafił zachować autonomię pod rządami Osmanów, a następnie stworzyć własne państwo i uzyskać na mocy traktatów dyplomatycznych w 1878 roku pas wybrzeża rozciągający się między Barem a Ulcinjem, portami zamieszkanymi wówczas przez Albańczyków i Turków.
Buna to rzeka, która łączy z morzem Szkodrę i Jezioro Szkoderskie, największe jezioro nad Adriatykiem wschodnim. Stanowi ona granicę między Czarnogórą (niegdyś Jugosławią) a Albanią. Do Albanii należą nadmorskie tereny o długości ponad 300 kilometrów. W dużej części to piaszczyste i płytkie wybrzeża, ciąg zatok i ujść około dziesięciu rzek przepływających przez Nizinę Albańską, na której leżą najważniejsze miasta, między innymi Tirana70. Przez całe wieki tereny podmokłe, bagna i małe laguny stanowiły przeszkodę w rozwoju wybrzeża, dopiero w drugiej połowie XX wieku nabrało ono większego znaczenia, wpływając na nową konfigurację albańskiego terytorium i przyciągając ludność skupioną dotychczas na terenach górskich. Są tam dwa ważne porty, istniejące od czasów rzymskich — Durrës i Wlora. Pomiędzy Wlorą — od jałowego półwyspu Karaburun — i Sarandą wybrzeże ponownie staje się skaliste, strome i bezludne. To ostatni z regionów położonych nad Adriatykiem, historyczny Epir, który rozciąga się od Zatoki Wlorskiej i długiego na 100 kilometrów pasma gór Akrokeraunii po Zatokę Ambrakijską w Grecji nad Morzem Jońskim. Epir ma wyraźnie górski charakter — ciągnie się w głąb kontynentu aż do pasma Pindos, które oddziela go od Macedonii — lecz gospodarczo powiązany jest z Wyspami Jońskimi. Albania, podobnie jak Czarnogóra, jest państwem adriatyckim i zarazem bałkańskim, jednak w zasadzie mało morskim.
W istocie to Adriatyk wpłynął decydująco na tak charakterystyczne oblicze Półwyspu Apenińskiego — Italii. Inaczej było na Bałkanach. Czym jednak są Bałkany?71 Dokładnie rzecz ujmując, powinniśmy mówić nie tyle o półwyspie, ile o regionie bałkańskim, ze względu na to, że podstawa półwyspu, jego szerokość mierzona od Rijeki do delty Dunaju, jest większa niż jego długość mierzona w kierunku południkowym, między Dunajem–Sawą a Peloponezem. Ponadto szerokość półwyspu wynosząca u podstawy około 1100 kilometrów przewyższa szerokość najwęższego odcinka kontynentu europejskiego, między Odessą a Kaliningradem, wynoszącą 1000 kilometrów. Północna granica Bałkanów przebiega od wschodu na zachód, według utrwalonej tradycji, wzdłuż Dunaju, Sawy oraz Kupy i kończy się na Zatoce Rijeckiej. Od Rijeki do Karlovaca prowadzi szlak będący najkrótszą trasą od Śródziemnomorza do Kotliny Panońskiej. Tam stykają się Bałkany i Europa Środkowa. Region bałkański — jeśli zgodzić się ze zdaniem wielkiego serbskiego geografa Jovana Cvijicia, doprecyzowanym następnie przez innych ekspertów — można by przedstawić jako wielki trapez, którego północne wierzchołki wyznacza oś Rijeka–Belgrad–Dobrudża, południowe zaś oś Zatoka Wlorska–Saloniki–Stambuł72. Można też — idąc dalej za Cvijiciem — włączyć w obręb Bałkanów Epir i część Macedonii, między zatokami Ambrakijską a Salonicką i dalej w stronę Stambułu. Odrębnie należałoby traktować Helladę, półwysep wyrastający z tego bałkańskiego bloku. Charakterystyczne dla całego tak zdefiniowanego regionu bałkańskiego są tereny górskie z niewielką liczbą przejezdnych dróg, a w konsekwencji pewne odizolowanie, szczególnie w porównaniu z otaczającymi go obszarami śródziemnomorskimi i panońskimi. Jest oczywiste, że niezależnie od tego, jak chciałoby się zdefiniować ten skrawek Europy, Adriatyk stanowi jego część zachodnią, Zachód. Biorąc to pod uwagę, nie jest zaskoczeniem, że usytuowanie Istrii, Triestu i Krasu czy Rijeki w ramach takiej czy innej geografii narodowej — bądź to w geograficznym regionie włoskim, bądź w regionie bałkańskim — było w XX wieku przedmiotem sporów, które nie doprowadziły do wspólnego rozwiązania.
Dzisiaj jesteśmy w stanie odczytywać, interpretować przestrzeń geograficzną, tekst geograficzny na różne sposoby. Postrzegając kształt Europy takim, jakim jest — ogromnym półwyspem posiadającym liczne odgałęzienia, czyli inne półwyspy, które wyrastają z jego kontynentalnej masy — można uznać Bałkany za górzyste odgałęzienie Europy Wschodniej, które sięga Morza Śródziemnego: mórz Adriatyckiego, Jońskiego i Egejskiego. A dlaczegóż by nie wyobrazić sobie — idąc za słynnym bałkanistą Traianem Stoianovichem — że region bałkański to tarcza, która rozciąga się od Adriatyku przez Morze Egejskie w kierunku Anatolii, swojego azjatyckiego odpowiednika, przy czym oba regiony tworzą odrębne światy? Pomost między Azją a Europą. Europa i Azja mieszają się tam ze sobą. Zresztą jeszcze w XIX wieku Bałkany zaliczano do Bliskiego Wschodu, a zatem do Azji. We wszystkich tych narracjach odnoszących się do danych geograficznych jasne jest, że Adriatyk określa granice pewnego świata — świata bałkańskiego — o istotnym znaczeniu dla całego kontynentu.
A zatem świat bałkański, czy też, jeśli chcemy, Europa Południowo-Wschodnia. Według chorwackich geografów Chorwacja należy zarówno do Europy Środkowej (jedną częścią swojego terytorium), jak i do Śródziemnomorza (drugą częścią terytorium). W środowisku niemieckim można z kolei zaobserwować powrót do wizji Europy opierającej się na regionach kulturowych, Kulturkreise. Zgodnie z takim ujęciem Mitteleuropa, jaka ukształtowała się w ciągu ostatnich dwóch stuleci, obejmuje na swojej południowej flance Triest, Istrię, dzisiejszą Słowenię i Chorwację razem z Dalmacją. Innymi słowy Europa Środkowa poszerza się w kierunku południowym. Śródziemnomorze natomiast jako region geograficzny być może ulega pomniejszeniu. Krótko mówiąc, geografia Adriatyku, przede wszystkim jego wybrzeża wschodniego, jest jeszcze w fazie ewolucji.
Nie ma wątpliwości, że wewnątrz i wokół świata adriatyckiego skupiają się różne geografie. Ma on swoją geografię językową, z częścią zachodnią historycznie pozostającą w strefie języka włoskiego oraz z częścią wschodnią ze słoweńskim, z enklawami języka włoskiego na Istrii i w Rijece, chorwackim, serbskim w wersji czarnogórskiej, albańskim i greckim. Na siedem państw przypada zatem sześć języków. Oczywiście istnieją jeszcze odmiany dialektalne, stanowiące prawdziwą panoramę językową morza: różne dialekty używane w Apulii, Molise, Abruzji, Marche, Romanii, Wenecji i Friuli, a dalej słoweński primorski, chorwacka czakawszczyzna, chorwacka, serbska, bośniacka i czarnogórska sztokawszczyzna, dwie odmiany albańskiego: gegijska i toskijska. A do kompletu nowogrecki. Pod warstwą kultur narodowych zacierających niektóre różnice jest jeszcze geografia religijna i wyznaniowa. Katolicyzm historycznie przeważa we Włoszech, w Słowenii i w Chorwacji (cztery piąte wybrzeża), a obejmuje również północną Albanię; Serbski Kościół Prawosławny rozciąga swoje wpływy na kontynentalną Dalmację i Hercegowinę, na wybrzeże czarnogórskie i niewielkie wspólnoty w Trieście i w Rijece; Czarnogórski Kościół Prawosławny obejmuje część Czarnogóry, Albański Kościół Prawosławny — południową Albanię. Islam jest obecny na kontynentalnych terenach Hercegowiny, we wspólnotach albańskich w Barze i w Ulcinju w Czarnogórze, dominuje w Albanii, z przewagą w części środkowej (Durrës i Tirana). Aż do XIX wieku były to ziemie, które przywodziły na myśl Orient, ale również w pewnym stopniu klasyczny świat Homera.
Przemiany gospodarcze i społeczne, jakie nastąpiły w ostatnich stu latach, modernizacja, narodowe wizje i koncepcje terytoriów i wybrzeży, a także narzucenie narodowych wymiarów samemu morzu w sensie prawnym i politycznym, symbolicznym i wyobrażeniowym — krótko mówiąc, wszystkie te aspekty znanego nam świata — pokryły warstwą zapomnienia Adriatyk, którego już nie ma, który odszedł w niepamięć. A było to morze wzajemności łączącej wybrzeża i ludy, morze wspólnego życia adriatyckiego. Zapomniano również, jakie relacje łączyły tereny położone w głębi kontynentu z wybrzeżem. Trudno dzisiaj pojąć aspekty długiego trwania, ciągłość praktyk, działań, sposobów postrzegania terytorium, zasobów, morza. Nawet historycy, podzieleni na starożytników, mediewistów, nowożytników i znawców historii współczesnej, mają trudności z dostrzeganiem cech strukturalnych tego, co wykracza poza okres, którym się zajmują. A jednak w skali lokalnej i regionalnej widać ciągłe powtarzanie się tych samych praktyk, od czasów najdawniejszych, od pierwszych artefaktów archeologicznych, od pierwszych świadectw. Ciągłość, albo raczej powtarzalność, która zanikła dopiero w czasach współczesnych w wyniku industrializacji.
Adriatyk, jaki utraciliśmy — podobnie zresztą jak całe Morze Śródziemne — był morzem, które tworzyło wzajemną współzależność między wybrzeżami, między strefami nadmorskimi i rejonami kontynentalnymi. Gospodarki regionów nadmorskich były w znacznym stopniu komplementarne na różnych poziomach geograficznych, czemu towarzyszyły ruchy migracyjne; powszechny był także dualizm gospodarczy i społeczny, jak również kulturalny na linii morze–kontynent. Jeśli chodzi o relacje wybrzeże–wybrzeże, to fakt, iż Adriatyk jest morzem wąskim, powodował, że od zawsze ci, którzy po nim żeglowali — na łodziach wiosłowych, wiosłowo-żaglowych czy żaglowych — odwiedzali oba wybrzeża. Rzymskie triery wyruszające z Ankony lub Rimini w drodze do GradusIII (zwanego też Aquae Gradatae), portu dla Akwilei, zawijały najpierw do Puli. Poruszanie się zygzakiem między jednym a drugim wybrzeżem, wykorzystywanie obu stron morza, było oczywistym elementem adriatyckiej żeglugi, a wymagało to dokładnej znajomości wybrzeża i pułapek, jakie na wschodzie stanowiły rafy, a na zachodzie mielizny. Panować nad Adriatykiem w sensie morskim oznaczało być za pan brat z jego prądami i jego riwierami, ogarniać jego rozmiar, mierzony dniami żeglugi. Adriatycka żegluga polegała głównie na małym kabotażu, co odpowiadało prawdziwej morskiej naturze Morza Śródziemnego. Tu również można wprowadzić podział na sektory: na Adriatyk górny (laguny, Istria, Romania), środkowy (Istria, Marche, Abruzja, Dalmacja) i dolny (Apulia, Albania, Grecja). Pomoże to przede wszystkim pojąć intensywność relacji między wybrzeżami, nie ujmując przy tym niczego równie intensywnej — co zrozumiałe — żegludze między najdalszymi krańcami morza, jak na przykład na szlakach Triest–Apulia czy Wenecja–Wyspy Jońskie, przebiegających ukośnie przez Adriatyk.
Jeżeli chodzi o relacje między wybrzeżem a jego kontynentalnym zapleczem, oczywistym przykładem — oczywistym, ponieważ często przywoływanym w piśmiennictwie — jest pasterstwo transhumancyjneIV między górami Abruzji a niziną Tavoliere w Apulii. Sezonowa migracja zwierząt i ludzi, której początki giną w pomroce dziejów. Wzajemność i odrębność, dualizm. Starożytni Samnici z dumą podkreślali odrębność swojej cywilizacji wobec Japygów z Tavoliere, rolników, którzy łatwo poddali się hellenizacji. To samo można powiedzieć o wybrzeżu wschodnim, gdzie kolonie greckie zaadaptowały się i nauczyły współistnieć, przy zachowaniu odrębności, z Ilirami. Pozostałości archeologiczne w rzymskiej Dalmacji świadczą o integracji silnie zromanizowanego pasa nadmorskiego, którego głównym ośrodkiem była Salona, z terenami położonymi w głębi lądu, zamieszkanymi przez ludność iliryjską zajmującą się pasterstwem i chętną do służby w legionach, podobnie jak Dalmatyńczycy, na obrzeżach (limites) imperium. Ten sam układ, dualizm i wzajemność, daje się dostrzec w okresie średniowiecza, a także w czasach nowożytnych (mimo podziału na Dalmację wenecką na wybrzeżu i na osmański ejalet w Bośni), aż do drugiej połowy XIX wieku, kiedy to do Szybeniku i Splitu docierały jeszcze karawany „tureckie” z głębi kontynentu, przedstawiane jako malownicze ciekawostki z nieodległego Orientu. Wędrowały one w poprzek Bałkanów, łącząc Morze Egejskie z Adriatykiem. Mówi się, że ostatnia karawana wielbłądów przebyła drogę z Salonik do Skopja, a potem do Sarajewa w latach dwudziestych XX wieku.
Przez całe stulecia do Triestu przybywały karawany mułów z Karyntii i z Krainy, nad lagunę docierały stada owiec i bydła z Prealp Weneckich, a na Korčulę i Mljet — owce przeganiane w ramach transhumancji przez Morlaków z Hercegowiny. Przykłady można by mnożyć w odniesieniu do każdej strefy Adriatyku. Szczegółowy ich przegląd wykaże, że wokół całego Adriatyku powtarza się podobny scenariusz: transhumancja, wypas na halach, migracje z gór ku wybrzeżu, w kierunku miast. Każda strefa Adriatyku — górnego, środkowego i dolnego — ma przy tym swoje wewnętrzne powiązania i współzależności. Nad górnym Adriatykiem od czasów późnej starożytności można obserwować, jak rozwijał się obszar gospodarczy oparty na komplementarności poszczególnych jego części. Istria, uboga w zboża, wymieniała swoją oliwę na ziarno pochodzące z nizin Weneckiej i Friulańskiej. Laguna pełniła w tym wypadku funkcję pośrednika, również jeśli chodzi o transport. Wenecja wykorzystywała do swojego rozwoju wszelkie zasoby dostępne w promieniu stu kilometrów: drewno z Montello, Istrii i Cadore, trachit ze Wzgórz Euganejskich, marmur z okolic Werony, kamień istryjski z Istrii; żywiła swoją ludność pszenicą pochodzącą z okolic Padwy, z Polesine i z okolic Treviso, mięsem z Dalmacji i Istrii, rybami z laguny i z otwartego morza, winem z Friuli i z Istrii. Wenecja miała własne saliny, ale w jeszcze większym stopniu zajmowała się na kontynencie dystrybucją soli pochodzącej z Istrii, Dalmacji i Apulii. Zalała wyrobami swoich warsztatów i manufaktur cały Adriatyk, Prealpy, Krainę i Karyntię. Krótko mówiąc, była to strefa gospodarcza, której siłę napędową stanowiły Wenecja i morze. Przepływ towarów jest tam dobrze udokumentowany od czasów średniowiecznych po współczesność. Stałą praktyką jest codzienny mały kabotaż. Wykorzystywane są w nim ciągle te same najstarsze szlaki handlowe: widać to w obrocie wyrobami ze szkła i naczyniami w czasach najdawniejszych, w obrocie amforami, dachówkami, terakotą, kamieniem budowlanym czy marmurem w czasach rzymskich.