Bóg jakiego nie znałem - Robert Morris - ebook + książka

Bóg jakiego nie znałem ebook

Robert Morris

0,0
25,60 zł

lub
-50%
Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.
Dowiedz się więcej.
Opis

KIM JEST DUCH ŚWIĘTY I CO DOKŁADNIE ROBI?
Dla wielu osób Duch Święty jest tajemniczy, wprawiający w zakłopotanie, a nawet kontrowersyjny.  Dlaczego ta trzecia osoba Boga – ta, o której Jezus powiedział, że będzie ostatecznym źródłem prawdy i pocieszenia dla wierzących – jest źródłem takiego zamieszania?

W Bóg, jakiego nie znałem Robert Morris w wyraźny sposób tłumaczy, że głównym pragnieniem Ducha Świętego jest relacja z nami, w której jako zaufany przyjaciel może zachęcać nas i prowadzić. Ta wnikliwa i oparta na Biblii książka wykracza poza teologiczny żargon, religijną tradycję i kulturowe nieporozumienia oraz wyjaśnia te rzeczy, które Duch Święty obiecuje dokonać w twoim życiu:

  • trwać w tobie
  • wprowadzić ciebie we wszelką prawdę
  • modlić się za ciebie
  • nigdy nie opuścić ciebie
  • być twoim pomocnikiem
  • pocieszać ciebie
  • pokazywać tobie rzeczy, które mają nadejść

Nadszedł czas, abyś zaczął doświadczać Ducha Świętego w nowy, świeży sposób – abyś poznał Boga, jakiego mogłeś nie znać do tej pory.

ZAWIERA PRZEWODNIK DLA MAŁEJ GRUPY

 

ROBERT MORRIS jest założycielem i pastorem przełożonym kościoła Gateway, wielokampusowego kościoła w Dallas, Fort Worth Metroplex. Od rozpoczęcia swojej działalności w 2000 roku kościół urósł do ponad dziewiętnastu tysięcy aktywnych członków.
Można go oglądać w cotygodniowym programie telewizyjnym The Blessed Life, który jest oglądany w blisko dziewięćdziesięciu milionach domów w Stanach Zjednoczonych i w ponad dwustu krajach na całym świecie. Jest autorem dziewięciu bestsellerów, wśród nich są: Blessed Life (Błogosławione życie), From Dream to Destiny i The Power of Your Words. Robert i Debbie są małżeństwem od ponad trzydziestu lat. Mają troje dorosłych dzieci.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:

EPUB
MOBI

Liczba stron: 245

Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



Słowa uznania

Odwiedzając kilkakrotnie Kościół Gateway, którego pastorem jest Robert Morris, za każdym razem doświadczałem głębokiej świadomości obecności Ducha Świętego. Odczuwałem Go, zanim rozpoczynało się nabożeństwo, poruszał On moje serce podczas uwielbienia, wpływał na moje myśli i serce, gdy słuchałem kazania, był ze mną, gdy chodząc korytarzami kościelnego budynku spotykałem innych uczestników nabożeństwa, a co najważniejsze, pozostawał we mnie, gdy wracałem do domu. Jak to się działo? Książka „Bóg, jakiego nie znałem” jest odpowiedzią.

Krzysztof Zaręba

Pastor, Społeczność Chrześcijańska „Północ”, Warszawa

„W obecnym czasie, gdy duchowy głód rośnie i potrzebujemy praktycznej jasności, by uniknąć dezorientacji, na którą tak wiele osób jest narażonych, prawdziwą przyjemnością jest zaświadczyć o mądrości, prawdzie oraz integralności, o których Robert Morris mówi, naucza i którymi żyje. Wiarygodność i autentyczna miłość do ludzi są częścią życia Roberta i nie znam innego lidera, który by tak bardzo dbał o te cechy. Zresztą sami się przekonacie, że nikt inny nie potrafiłby lepiej przedstawić przyjaźni z Duchem Świętym, żywym Bogiem”.

Jack W. Hayford

założyciel i przewodniczący The King`s University

„Od Roberta Morrisa nauczyłem się więcej o Duchu Świętym niż od jakiegokolwiek innego pastora. Jego wgląd w ten niezwykle ważny temat będzie motywował, nauczał i wyposażał nas, abyśmy przyjęli trzecią osobę Trójcy, oraz wprowadzi nas w nowy, świeży etap uwielbienia”.

Brady Boyd

pastor przełożony New Life Church i autor książki „Fear No Evil”

„Tak wiele dezorientacji i mylnego myślenia powstało wokół tematu Ducha Świętego. Tak naprawdę to większość osób nie rozumie, kim On jest. W książce Bóg, jakiego nie znałem Robert Morris w błyskotliwy sposób wyjaśnia nieporozumienia i przedstawia Ducha Świętego jako kogoś, kogo będziesz chciał mieć za swojego najlepszego przyjaciela”.

Chris Hodges

pastor przełożony Church of the Highlands w Birmingham w Alabamie

„Bóg, jakiego nie znałem daje zmieniający życie wgląd w tajemnicę Ducha Świętego. Jeśli masz pytania dotyczące Ducha Świętego, to książka Morrisa zachęci i poprowadzi cię ku poznaniu i pokochaniu naszego pocieszyciela, pomocnika i przyjaciela”.

Craig Groeschel

pastor przełożony LifeChurch.tv i autor książki pt. Weird

„Mojemu przyjacielowi Robertowi Morrisowi udaje się uchwycić w książce Bóg, jakiego nie znałem wspaniałą moc, przyjaźń i skarb, które Bóg dał nam w osobie Ducha Świętego. Robert skutecznie wyjaśnia niewłaściwe wyobrażenia związane z trzecią osobą Trójcy i wzbudzi w każdym czytelniku głębszą pasję i miłość do Boga. Bez względu na to, gdzie znajdujesz się obecnie na swojej drodze z Bogiem, ta książka zacieśni i pogłębi twoją relację z Nim”.

Stovall Weems

pastor Celebration Church w Jacksonville na Florydzie i autor książki Awakening

„Pastor Robert Morris opisuje Ducha Świętego w taki sposób, że nie masz wcale ochoty od Niego uciekać lub myśleć, że jest On w pewnym sensie mało istotną czy odstraszającą częścią Trójcy. Bóg, jakiego nie znałem wykonuje zdumiewającą pracę, ponieważ nie tylko opisuje to, jaki jest Duch Święty, ale także budzi większe pragnienie doświadczania Jego działania w życiu wierzącego. Jest to jedno z najbardziej zrównoważonych podejść dotyczących roli Ducha Świętego, z jakim kiedykolwiek się zetknąłem. Musicie przeczytać tę książkę!”.

Perry Noble

założyciel i pastor przełożony NewSpring Church

Dedykacja

Tę książkę dedykuję moim duchowym ojcom: pastorowi Olenowi Grifingowi i doktorowi Jackowi Hayfordowi. Pokazali mi w Piśmie Świętym, jak i w swoim codziennym życiu, że można mieć tętniącą życiem, osobistą relację z Duchem Świętym oraz że ludzie, którzy wierzą w osobę i działanie Ducha Świętego, mogą mieć poglądy zgodne z biblijną doktryną, być prawdziwie pokorni, a przy tym wcale nie muszą być dziwaczni!

1 Bóg, jakiego nie znałem

Dzwonek do drzwi wystraszył Irene Adkins. Ta 79-letnia prababcia nie oczekiwała żadnych gości. Kiedy ostrożnie wyjrzała przez wizjer, zobaczyła siwowłosego, dobrze ubranego dżentelmena, a jego twarz wydała jej się mgliście znajoma. Było coś w jego oczach i kształcie nosa. Jak tylko otworzyła drzwi, nabrała większej pewności, że nieznajomy kogoś jej przypominał. Ale kogo?

Dużo czasu upłynęło, zanim dotarło do niej, że twarz tego mężczyzny rzeczywiście bardzo mocno przypominała jej tę twarz, którą znała lepiej niż jakąkolwiek inną – swoją własną. Terry, 73-letni brat Irene, przyjechał z niespodziewaną wizytą. A była ona dosyć zaskakująca, ponieważ Irene nie wiedziała, że ma brata.

W roku 1932, w samym środku Wielkiego Kryzysu, pewna zdesperowana i życiowo pogubiona para Anglików odczepiła swoją starą przyczepę kempingową, pozostawiając ją na poboczu i odjechała. Po jakimś czasie policja znalazła w środku troje małych i głodnych dzieci. Dziesięciomiesięczna Irene była najmłodszym dzieckiem. Cała trójka została umieszczona w różnych rodzinach zastępczych i dorastała w nieświadomości istnienia swojego rodzeństwa. Tymczasem kilka lat później młoda para w końcu osiągnęła pewną stabilizację i urodziło im się kolejne dziecko – syn Terry.

Kiedy Terry miał 14 lat, rodzice wyjawili mu ten haniebny sekret. Opowiedzieli mu o straszliwej sytuacji, w jakiej się znaleźli oraz o bolesnej decyzji – o zostawieniu trójki małych buziek, których nie byli w stanie wykarmić. Niedługo potem Terry zaczął trwające przez całe życie poszukiwanie swojego rodzeństwa, a szczególnie siostry, której rodzice nadali imię Irene. Przez blisko 60 lat szukał bez skutku. W końcu nastąpił przełom. Dowiedział się, jak nazywała się agencja, która umieściła Irene i jej rodzeństwo w rodzinach zastępczych. Nie minęło dużo czasu, kiedy nadszedł ten dzień – 3 kwietnia 2010 roku – w którym Irene Adkins dowiedziała się, że ma cudownego brata, o którego istnieniu nic nie wiedziała. W momencie tego odkrycia ta pozbawiona korzeni sierota znalazła źródło odpowiedzi na pytania, które nosiła w swoim sercu przez całe swoje życie.

Wydaje mi się, że wiem, co czuła Irene. Kilkadziesiąt lat temu, po tym, jak przez wiele lat zmagałem się w swoim chrześcijańskim życiu, a nawet „z powodzeniem” pracowałem w służbie w pełnym wymiarze, w końcu odkryłem Boga, którego wcześniej nie znałem. I wtedy nie tylko znalazłem źródło odpowiedzi na każde moje pytanie, ale również bliskiego przyjaciela. Tego, który wzbogacił moje życie, sprawił, że stało się ono pełniejsze i bardziej ekscytujące, niż mogłem to sobie wymarzyć.

Odnoszę się tu oczywiście do Boga – Ducha Świętego.

NIEZWYKŁA RELACJA

Dorastałem w kościele. Jednak należał on do denominacji, która jak tylko było to możliwe, unikała mówienia o Duchu Świętym. Liderzy naszej denominacji traktowali Go trochę jak szalonego wujka, który raz na kilka lat pojawia się na Święto Dziękczynienia i przeraża wszystkich swoim nieodpowiednim zachowaniem. Nie możesz nic poradzić na to, że jesteś spokrewniony z tym wujkiem, ale masz nadzieję, że jeśli nie będziesz wspominał jego imienia lub wysyłał mu kartek z życzeniami na święta Bożego Narodzenia, to będzie się trzymał z daleka od ciebie.

Faktycznie, wiele lat temu, kiedy przygotowywałem się do opuszczenia domu i rozpoczęcia nauki w szkole biblijnej, mój pastor udzielił mi tylko jednej rady na pożegnanie. Niedawno oddałem moje życie Chrystusowi i płonęło we mnie pragnienie służenia Mu. Stąd z niecierpliwością czekałem na to słowo zachęcenia, które mój pastor miał mi do przekazania przed rozpoczęciem przeze mnie nauki i przygotowywaniem się do służby.

Jego jedyna rada brzmiała: „Uważaj na ludzi, którzy mówią o Duchu Świętym”.

W tamtym czasie nie miałem większej wiedzy na ten temat, więc jedynie kiwnąłem głową i wziąłem sobie jego słowa do serca. Teraz, po 25 latach odkrywania, jak cudowną, łagodną, pomocną, delikatną i mądrą osobą jest Duch Święty, po pogłębianiu intymnej przyjaźni z Nim, która na wiele sposobów sprawiła, że moje życie stało się lepsze i bardziej udane, po obserwowaniu tego, jak Duch Święty pomaga ludziom i ich błogosławi, odczuwam smutek, kiedy wracam myślami do rady danej mi przez mojego pastora. Szczerze mówiąc, była dla mnie zgorszeniem.

Oczywiście, większość z nas czuje się urażona, kiedy ktoś źle mówi o osobie, którą kochamy i szanujemy, a szczególnie, kiedy ta opinia opiera się na kłamstwach i niewłaściwym zrozumieniu. Jestem pewien, że zdarzyło się wam, że usłyszeliście o kimś złe rzeczy od trzeciej osoby i wyrobiliście sobie złą opinię o tej osobie. Jednak jak tylko poznaliście ją osobiście, odkryliście, że nie jest ona wcale taka zła, jak ją sobie wyobrażaliście.

Prawdopodobnie, jak większość osób, zostałeś w pewnym stopniu wprowadzony w błąd odnośnie Ducha Świętego. Sam na przestrzeni ponad 25 lat służby widziałem, że większość chrześcijan posiada zniekształcony, niedokładny lub niepełny obraz trzeciej osoby Trójcy. Tak naprawdę wielu sfrustrowanych wierzących przypomina Irene Adkins przez większość swojego życia – są całkowicie nieświadomi, że kochająca i wyjątkowa osoba pragnie poznać ich i wypełnić ich puste życie dobrymi rzeczami. Zbyt wielu poddało się nieustającym porażkom w bitwie z pokusami lub potyka się przez życie, podejmując decyzje jedynie w oparciu o prowadzenie ich naznaczonego błędem umysłu. Inni żyją tępym i pozbawionym mocy chrześcijaństwem, będącym całkowitym zaprzeczeniem obrazu pełnego życia, zwycięskiego i rozwijającego się Kościoła z księgi Dziejów Apostolskich.

Dynamiczne, pełne życie, które Jezus obiecał wierzącym, jest naturalną konsekwencją intymnej relacji z Bogiem Duchem Świętym. Obecnie doświadczam niezwykłej relacji z Duchem Świętym. Jednak to stwierdzenie nie zawsze mnie dotyczyło. Kiedy skończymy odkrywać i zgłębiać ten temat, zdasz sobie sprawę z tego, że ty również możesz mieć z Nim niezwykłą relację.

Część 1 Kim jest ta osoba?

2 POMOCNIK

Jak wiele par świeżo po ślubie, Debbie i ja na początku swojego wspólnego życia nie posiadaliśmy wiele. Nawet to, co mogliśmy nazwać naszą własnością, w większości stanowiły rzeczy używane, które dostaliśmy od naszych rodziców.

Po kilku latach małżeństwa nasza sytuacja finansowa nieco się polepszyła, więc pewnego dnia Debbie zapytała się, czy nie mam nic przeciwko, abyśmy kupili nową kołdrę. Nasza ówczesna kołdra była tak sprana i zniszczona, że niemal można było czytać przez nią gazetę. Będąc typowym mężczyzną, myślałem, że kupimy zwykłą kołdrę. Stąd, kiedy poszliśmy na zakupy, byłem wstrząśnięty swoim odkryciem: kołdra, o której Debbie myślała, wymagała zaciągnięcia kolejnego kredytu hipotecznego. Oczywiście, przesadzam. Ale duża, miękka, puszysta i kolorowa kołdra, którą kupiliśmy, była bardziej fantazyjna i piękniejsza, niż mogłem to sobie wyobrazić.

Pomimo takiej ceny cieszyłem się z powodu naszego nowego zakupu. Kilkukrotnie łapałem się na tym, że wyobrażałem sobie, jak to będzie ciepło i przyjemnie spać pod tą miękką kołdrą.

Kiedy nastała pora snu i wszedłem do sypialni, ku mojemu przerażeniu nowa, piękna kołdra zniknęła. Swoim w najwyższym stopniu poirytowanym, a jednocześnie skonsternowanym głosem zapytałem Debbie: „Kochanie, gdzie jest nowa kołdra?”.

Ona posłała mi to spojrzenie. Wiecie, jakie – spojrzenie w rodzaju: „nie możesz być tak tępy”. Ale prawdą jest, że my, mężowie, możemy być tak tępi! Zdając sobie sprawę z poziomu swojej nieświadomości, w tym momencie Debbie wytłumaczyła mi: „Ta nowa kołdra nie jest do używania. Ona jest tylko do patrzenia”.

W kolejnych latach zgromadziliśmy wiele rzeczy w naszym domu, które – jak odkryłem – były do patrzenia, a nie do używania. Mamy talerze, z których nie wolno mi jeść, i fantazyjne kieliszki, z których nie mogę pić. Mamy piękne ręczniki, których ty mógłbyś używać, gdybyś był naszym gościem, ale ja nie mogę. Nawet teraz w mojej łazience wiszą ręczniki, które służą jedynie jako dekoracja.

W taki sam sposób miliony chrześcijan otrzymało pocieszyciela, ale traktują Go tak, jakby był tylko do patrzenia. Jeśli myślimy w ten sposób, to jesteśmy w błędzie. Wspaniały dar Ducha Świętego powinien być czymś więcej niż ozdobą w naszym życiu.

PRZEDSTAWIAJĄC POMOCNIKA

Ale kim jest Duch Święty? To wielkie pytanie – tak wielkie, jak sam Bóg.

Kiedy chcemy kogoś poznać, to najlepiej, aby ktoś, kto już zna tę osobę, przedstawił nas jej. Jezus, służąc na ziemi, lepiej znał Ducha Świętego niż ktokolwiek. Dlatego być może najlepsze miejsce do rozpoczęcia nauki o Duchu Świętym znajduje się w 14. rozdziale Ewangelii Jana, gdzie Jezus przedstawia Ducha swoim uczniom.

Przydatna jest znajomość treści rozdziałów 14-16 Ewangelii Jana, opisujących rozmowę Jezusa z Jego uczniami podczas Ostatniej Wieczerzy. Jezus nie naucza publicznie wielkiego tłumu przypadkowych osób i ciekawskich gapiów na zboczu galilejskim. Nie dyskutuje z faryzeuszami ani nie mówi do saduceuszy w zagadkowy sposób, za pomocą przypowieści. Nie, Jezus jest w małym pomieszczeniu, je kolację ze swoimi najbliższymi przyjaciółmi. Wie, że za dwanaście krótkich godzin zostanie zabity na krzyżu. Jest to niewyobrażalnie poważny moment: lider, który wie, że niedługo zostanie zabity, przekazuje istotne pouczenia i informacje swoim uczniom.

Jezus zaczyna od słów pocieszenia:

„Niech wasze serca nie niepokoją się. Odchodzę, ale wrócę” (parafraza). Następnie, w Ewangelii Jana 14:16-17, Jezus przechodzi do sedna tego, co chce, aby ci mężczyźni zrozumieli:

„Ja prosić [ang. modlić się] będę Ojca i da wam innego Pocieszyciela, aby był z wami na wieki, Ducha prawdy, którego świat przyjąć nie może, bo go nie widzi i nie zna; wy go znacie, bo przebywa wśród was i w was będzie”.

Nie zwracajcie zbytniej uwagi na to, że Jezus mówi: „Ja modlić się będę do Ojca”. Użycie słowa modlić się w taki sposób brzmi trochę dziwacznie dla naszych współczesnych uszu. Ale greckie słowo występujące tutaj jako „modlić się” w wielu innych fragmentach Nowego Testamentu przetłumaczone jest jako „prosić”. Jezus po prostu mówi: „Poproszę Ojca, a On wam da innego Pocieszyciela (ang. pomocnika)”.

Zwróćcie uwagę na słowo „pomocnik”. Osoba, którą Ojciec ześle, to brzmi tajemniczo, ale Jezus mówi uczniom, że rolą i naturą tej osoby jest „pomaganie”. Jezus również zapewnia ich, że Pomocnik nie będzie całkowicie im obcy. „Wy go znacie” – mówi Jezus.

Jak oni mogą już znać tego nadchodzącego Pomocnika? Jezus tłumaczy to, mówiąc: „bo przebywa wśród was i w was będzie”. Czasownik „przebywać” jest użyty w czasie teraźniejszym, podczas gdy w zdaniu: „w was będzie” wyraźnie został użyty czas przyszły. W momencie, kiedy Jezus mówił do uczniów, oni doświadczali Pomocnika przebywającego „wśród” nich (ang. z nimi), jednak tylko do pewnego stopnia. Ale Pomocnik miał zostać przysłany w taki sposób, by był nie tylko „wśród” nich, ale również „w” nich.

Mimo że Jezus wypowiedział te słowa do małej grupy swoich najbliższych przyjaciół i uczniów, one odnoszą się także do nas. Prawda o Duchu Świętym mieszkającym „wśród” nas i „w” nas upewnia nas, że nie powinniśmy nigdy czuć się samotni.

JAK DUCH ŚWIĘTY POMAGA

Jaki rodzaj „pomocy” możemy otrzymać od Ducha Świętego? W Ewangelii Jana 14:25-26 Jezus udziela częściowej odpowiedzi:

„To wam powiedziałem z wami przebywając. Lecz Pocieszyciel, Duch Święty, którego Ojciec pośle w imieniu moim, nauczy was wszystkiego i przypomni wam wszystko, co wam powiedziałem”.

To już drugi raz, kiedy Jezus używa słowa „pocieszyciel” (ang. pomocnik), by opisać Tego, którego Ojciec posyła. W tym miejscu Jezus wymienia dwa spośród wielu sposobów, na jakie ta osoba będzie pomagać.

Po pierwsze: „nauczy was wszystkiego”. Cóż za niesamowita obietnica. Nie ma tematu, w którym Bóg nie jest ekspertem. On posiada wszystkie odpowiedzi. Drugim sposobem, w jaki Duch Święty pomaga, jest to, że On przypomina „wszystko, co [Ja, Jezus] wam powiedziałem”. To jeden z powodów, dla którego ewangelie są tak szczegółowe i tak zgodne, jeśli chodzi o słowa Jezusa. Duch Święty pomógł uczniom zapamiętać wszystko, co Jezus im powiedział.

JEZUS MUSI ODEJŚĆ

Trochę później w tej rozmowie z uczniami Jezus po raz trzeci mówi o przyjściu Pomocnika, którego Ojciec ześle:

„Gdy przyjdzie Pocieszyciel, którego Ja wam poślę od Ojca, Duch Prawdy, który od Ojca wychodzi, złoży świadectwo o mnie” (J 15:26).

Zauważcie, że Jezus nazywa Go „Duchem Prawdy”. Jezus przedstawia nam Ducha Świętego jako ostateczną odpowiedź na przemożną i zgubną pracę szatana, wielkiego zwodziciela i „ojca kłamstwa” (J 8:44). Przez tysiące lat, od upadku Adama i Ewy, ludzkość niepewnie chodziła w ciemności diabelskich kłamstw. Potem Jezus, który nazwał siebie „drogą, prawdą i życiem” (J 14:6), ogłosił, że przyśle niedługo Pomocnika, który sprawi, że będzie możliwe życie wolne od oszustwa.

W Ewangelii Jana 16 Jezus bardzo dokładnie przedstawia Ducha Świętego swoim uczniom. „Tak wspaniały jest Ten, który będzie posłany – mówi im Jezus – dlatego lepiej będzie dla was, jeśli odejdę. Ponieważ jeśli ja nie odejdę, On nie będzie mógł przyjść!”. Lubię w taki sposób parafrazować ten fragment. A to jest jego dokładne tłumaczenie:

„Lecz ja wam mówię prawdę: Lepiej dla was, żebym ja odszedł. Bo jeśli nie odejdę, Pocieszyciel do was nie przyjdzie, jeśli zaś odejdę, poślę go do was” (J 16:7).

Pierwszą rzeczą, która zawsze uderza mnie w trakcie czytania tego fragmentu, jest to, że Jezus czuł, że musi powiedzieć: „W tym momencie mówię wam prawdę”. Wie, że słowa, które za chwilę powie, będą wydawały się uczniom całkowicie niewiarygodne. Uczniowie smucili się na samą myśl o tym, że Jezus miałby od nich odejść. Oni Go kochali, byli od Niego zależni. On był ich przywódcą, który czynił cuda. Jak można było pozytywnie odnieść się do tego, że On zamierza od nich odejść? Jezus natychmiast tłumaczy, że tylko wtedy, jeśli On pójdzie do Ojca, Pomocnik będzie mógł zostać przysłany.

Jezus dalej tłumaczy inne sposoby niesienia pomocy przez Ducha Świętego. Za chwilę się im przyjrzymy. Zwróćcie teraz uwagę na Ewangelię Jana 16:12-14. W tym fragmencie Jezus mówi:

„Mam wam jeszcze wiele do powiedzenia, ale teraz znieść nie możecie; Lecz gdy przyjdzie On, Duch Prawdy, wprowadzi was we wszelką prawdę, bo nie sam od siebie mówić będzie, lecz cokolwiek usłyszy, mówić będzie, i to, co ma przyjść, wam oznajmi. On mnie uwielbi, gdyż z mego weźmie i wam oznajmi”.

Te wersety zawierają wspaniałą obietnicę. Jezus chce powiedzieć uczniom o całej cudownej historii, którą przyniesie przyszłość, ale wie, że w tym momencie prawda, którą chce im przekazać, przytłoczyłaby ich i zdezorientowała. Ale ma dla nich dobrą nowinę. Kto lepiej może przekazać ważną prawdę niż Duch Prawdy? „Gdy przyjdzie On… wprowadzi was we wszelką prawdę” – mówi Jezus. „Wszelką prawdę”. To jest całkiem wymierna korzyść wynikająca z przyjaźni z Duchem Świętym. Nic dziwnego zatem, że Jezus mówi o Nim jako o Pomocniku.

Jezus wymienia jeszcze jedną formę pomocy Ducha Świętego: „To, co ma przyjść, wam oznajmi”. Pozwól mi powiedzieć to w inny sposób. Jezus mówi: „Duch Święty powie wam to, co nastąpi w przyszłości”. Czy nie byłoby pomocne wiedzieć od czasu do czasu, co czeka za rogiem? Czy zdarzyło ci się być niemiło zaskoczonym przez jakieś wydarzenie i pomyśleć wówczas: „Gdybym tylko wiedział, co się wydarzy, lepiej bym się przygotował”?

Jeden ze starszych kościoła, w którym jestem pastorem, jest wspaniałym przykładem tego, kiedy pozwalamy Duchowi Świętemu, by pokazywał nam rzeczy, które mają się wydarzyć. Steve zbudował dużą i niezwykle konkurencyjną firmę budowlaną. W znacznym stopniu dokonał tego przez regularne przebywanie sam na sam z Bogiem, pozwalając Duchowi Świętemu kierować go tam, gdzie było odpowiednie miejsce do rozwoju biznesu.

Poza codziennym czasem studiowania Biblii, osobistym uwielbieniem i modlitwą Steve dwa czy trzy razy w roku wyjeżdża na kilka dni. Wynajmuje chatę w lesie lub dom nad jeziorem i zabiera ze sobą niewiele więcej niż swoją Biblię i notatnik. Może zaświadczyć o tym, że w trakcie tego intymnego czasu, zawsze otrzymuje wskazówki od Ducha Świętego dotyczące tego, co przyniesie przyszłość i jak stosownie do tego powinien prowadzić swój biznes. Steve może wymieniać przykład za przykładem, kiedy pozornie sprzeczna z intuicją wskazówka od Ducha Świętego zaowocowała intratnym przełomem albo kiedy jakieś ostrzeżenie umożliwiło uniknięcie niepotrzebnych strat lub podjęcie złych decyzji.

Tak, kluczową rolą Ducha Świętego jest prowadzenie nas w ponadnaturalny sposób ku prawdzie i odkrywanie tego, co przyniesie przyszłość. Nic więc dziwnego, że w trzech kolejnych rozdziałach Jezus cztery razy odnosi się do Ducha Świętego jako do Pomocnika! Obietnice zawarte w tych fragmentach są doprawdy niesamowite. W każdym z tych czterech przypadków greckie słowo przetłumaczone jako „pocieszyciel” (ang. pomocnik) to parakletos. To greckie słowo w całym Nowym Testamencie pojawia się tylko pięć razy, a my właśnie przyjrzeliśmy się czterem przypadkom.1

Kiedy typowy grecki mówca lub pisarz żyjący w pierwszym wieku używał tego słowa, to miał na myśli kogoś, kto występował w obronie danej osoby, jak adwokat wobec sędziego, albo kogoś, kto przed pojawieniem się danej osoby pośredniczył w jej imieniu. Cóż za niesamowity sposób myślenia o tym, kim jest Duch Święty i jakim Pomocnikiem jest dla nas.

PODSUMOWANIE

Kluczowe przesłanie odnośnie roli Ducha Świętego jest bardzo proste: On mi pomaga. On pomaga mi, kiedy nie wiem, co powiedzieć. On doradza mi, kiedy mam mówić i kiedy nie powinienem otwierać swoich ust.

Jestem pewien, że pamiętasz sytuacje, w których obydwa rodzaje pomocy byłyby mile widziane. Na przykład: przyjaciel mówi o poważnym problemie, a ty nie wiesz, co mogłabyś powiedzieć, co by mu pomogło lub było jakąś zachętą. A potem nagle przychodzi ci do głowy pewna myśl, wypowiadasz ją i ta osoba mówi: „Wow, to jest dokładnie to, co potrzebowałam usłyszeć!”. Duch Święty może robić właśnie to – podsuwać dokładnie te słowa, które musisz wypowiedzieć.

Czasem Duch Święty daje ci do zrozumienia, czego nie powinieneś mówić. Czy zdarzyło ci się to kiedyś? Możliwe, że uczestniczyłeś w rozmowie z kimś, kto zaczynał tracić panowanie nad sobą, podchodząc do sprawy zbyt emocjonalnie. I kiedy ty właśnie planowałeś wyrzucić z siebie naprawdę mądrą ripostę, pojawiła się mała, ostrzegawcza myśl: Nie powinienem tego mówić.

Oczywiście, problemem jest to, że większość z nas i tak mówi to, co myśli. Niezmiennie kończymy wnioskiem: Nie powinienem tego mówić! To bardzo często zdarza się w małżeństwie. Może wróciłeś z pracy do domu i mimo że mogłeś tego nie wiedzieć w tym momencie, twoja żona miała ciężki dzień. Zaczynasz coś mówić, a Duch Święty trąca ciebie łokciem i podszeptuje: Gdybym był na twoim miejscu, to nie podążałbym tym torem, mój przyjacielu. Czasem dodaje: Tak naprawdę to, gdybym był tobą, zabrałbym ją na kolację. Jeśli jesteś mądry, posłuchasz i podejmiesz mądrą decyzję w tym momencie. Jeśli nie jesteś tak mądry – co czasem mi się zdarza – zignorujesz tę poradę i powiesz to, co myślisz.

Nauczyłem się słuchać tego głosu. Odkryłem, jak cudownie jest mieć pomocnika.

Możesz zastanawiać się, czy Duch Święty naprawdę mówi do nas w tak jasny sposób. Najprostszą odpowiedzią jest: tak. Prawdą jest, że większość z nas nie ma problemu z wiarą w to, że Bóg do nas mówi. Po prostu przeżywamy frustrację, ponieważ nie wiemy dokładnie, co On mówi. Prawie każdy z nas pragnie, nawet desperacko pragnie, usłyszeć głos Boga i być pewnym, że go usłyszał. Kto chce błądzić przez życie bez korzystania z jasnych wskazówek i wewnętrznego pokoju, który przychodzi przez słuchanie Bożego głosu? Wspaniała nowina jest taka, że Bóg też dla nas tego nie chce.

Słuchanie Bożego głosu jest konieczne, by uciec od starych stref bezpieczeństwa i wkroczyć na nowy, ekscytujący poziom skuteczności. Słuchanie Boga i odpowiadanie na Jego głos może zaprowadzić nas do nowego miejsca intymności i celu w Nim.

Słuchanie Bożego głosu zaczyna się od rozpoznania, która osoba Trójcy ma za zadanie mówić do nas w tym momencie historii. Oczywiście tym kimś jest Duch Święty. Ojciec siedzi na swoim tronie. Jezus usiadł po Jego prawicy i zgodnie z Listem do Hebrajczyków 10:12-13, pozostanie tam „oczekując teraz, aż nieprzyjaciele jego położeni będą jako podnóżek stóp jego”. Jednak Duch Święty jest aktywny i obecny i zostało Mu poruczone komunikowanie się z nami na ziemi, w obecnym czasie. Jak zobaczyliśmy przed chwilą, Jezus odszedł, aby Duch mógł przyjść i żyć w nas. On prowadzi nas ku wszelkiej prawdzie, pokazuje nam rzeczy, które mają nadejść, objawia niebiańskie tajemnice i przekazuje najważniejsze wskazówki.

Głównym powodem, dla którego wiele osób nie jest pewnych, czy naprawdę mogą słyszeć głos Boga, jest fakt, że odrzucili pasjonowanie się i zrezygnowali z otwarcia się na tę osobę Trójcy, której zadaniem jest mówienie do nich.

INNy SPOSÓB POMOCY DUCHA ŚWIĘTEGO

Zobaczmy Ewangelię Jana 16:8-11. W tych czterech wersetach Jezus podaje dodatkowy szczegół dotyczący tego, w jaki sposób Duch Święty nam pomaga. Tak naprawdę wymienia trzy zasadnicze aspekty służby Pomocnika. Przyjrzyjmy się całemu fragmentowi, a następnie przeanalizujmy go fragment po fragmencie:

„A On, gdy przyjdzie, przekona (ang. uświadomi) świat o grzechu i o sprawiedliwości, i o sądzie; o grzechu, gdyż nie uwierzyli we mnie; o sprawiedliwości, gdyż odchodzę do Ojca i już mnie nie ujrzycie; o sądzie zaś, gdyż książę tego świata został osądzony”.

Przekonanie

Jezus identyfikuje trzy obszary, w których Duch Święty przekona świat: grzech, sprawiedliwość i sąd. Co Jezus ma na myśli, mówiąc przekona (ang. uświadomi)? Nam, współczesnym czytelnikom, słowo to kojarzy się z postępowaniem karnym. Jednak Jezus mówi o przekonywaniu w znaczeniu „przeświadczenia” lub „wyznania”. Prościej mówiąc, uświadomić znaczy przekonać. Duch Święty, chcąc pomóc światu, przekona go o Bożej prawdzie odnośnie grzechu, sprawiedliwości i sądu. Przekona ludzi, że pewne rzeczy są prawdziwe.

W wersecie 9. Jezus mówi, że Duch Święty przekona świat „o grzechu, gdyż nie uwierzyli we mnie”. Musimy zrozumieć, że kiedy Duch Święty uświadamia ludziom kwestię grzechu – innymi słowy przekonuje ich, że grzech rządzi w ich życiu – to jest to dobra rzecz! To przekonanie jest jedynym sposobem, w jaki ludzie stają się świadomi tego, że potrzebują Zbawiciela. Prawdą jest, że nikt nigdy nie zaczyna wierzyć w Jezusa jako Zbawiciela, zanim nie dojdzie do przekonania, że Go potrzebuje. I to jest zadanie Ducha Świętego.

Nawróciłem się w lichym, małym pokoju motelowym. Oczywiście nie musisz znajdować się w kościele, by zostać zbawionym. Przecież pewnie nie zamierzasz umrzeć w domu pogrzebowym. Gdyby do tego doszło, mogłoby to okazać się pomocne, ale prawdopodobnie to się nie wydarzy.

Wtedy, w tym podupadłym motelu doświadczyłem czegoś, co wciąż pamiętam i co zmieniło moje życie – było to przekonanie od Ducha Świętego. Przez całe moje życie byłem w kościele, ale w trakcie tego spotkania byłem całkowicie i na wskroś przekonany – do głębi mojego jestestwa – że byłem grzesznikiem i potrzebowałem Jezusa. To przekonanie było dziełem Ducha Świętego i żadne słowa nie wyrażą mojej wdzięczności za to, że On wzbudził je we mnie.

Przypomnij sobie czas, w którym zostałeś zbawiony. Czy pamiętasz to przekonanie, to wszechogarniające pragnienie? To był Duch Święty, który prowadził cię do Jezusa! Istotnie 1 List do Koryntian 12:3 mówi, że: „I nikt nie może rzec: Jezus jest Panem, chyba tylko w Duchu Świętym”.

Sprawiedliwość

Duch Święty przekonuje także o sprawiedliwości. Zanim zgłębimy to szczególne działanie Ducha Świętego, musimy jasno zrozumieć, co znaczy słowo sprawiedliwość. Wbrew potocznemu przekonaniu sprawiedliwość nie oznacza „właściwego zachowania”. Możliwe, że słyszałeś, jak o pewnej osobie żyjącej według wysokich standardów moralnych mówiono, że jest „sprawiedliwa”. Oczywiście, dobrze jest kierować się zasadami w życiu, ale to nie jest sprawiedliwość. Sprawiedliwość oznacza posiadanie „właściwej pozycji” przed Bogiem.

Proszę, zauważ, że ten werset nie mówi, że Duch Święty przekona nas o potrzebie sprawiedliwego życia. Mimo że właściwa pozycja przed Bogiem poprowadzi nas do sprawiedliwego życia, to nie jest to przesłanie płynące z Ewangelii Jana 16:8-11. Jezus mówi, że Duch Święty przekona świat o sprawiedliwości, ponieważ „odchodzi do Ojca”. Powodem, dla którego możemy mieć „właściwą pozycję” przed Bogiem, jest to, że Jezus wstąpił do Ojca i siedzi po Jego prawicy, jako wieczne przypomnienie, że nasze grzechy zostały zapłacone (zob. Hbr 10:8-14).

Kiedy Jezus mówi, że Duch Święty przekona nas o sprawiedliwości, to odnosi się do faktu, że my wszyscy musimy zostać przekonani, że sprawiedliwość istnieje – że posiadanie właściwej pozycji przed Bogiem jest możliwe. Co więcej, kiedy rodzimy się na nowo, rolą Ducha Świętego jest przekonywanie nas, że zostaliśmy uczynieni sprawiedliwymi przez krew Jezusa Chrystusa. On pomaga nam w tym, dając nam wewnętrzne przekonanie dotyczące cudownej realności, o której mówi 2 List do Koryntian 5:21: „On [Bóg] tego, który nie znał grzechu, za nas grzechem uczynił, abyśmy w nim stali się sprawiedliwością Bożą”.

Wspaniałym darem jest zrozumienie, że zostałeś uczyniony sprawiedliwym. Duch Święty pomaga ci dojść do pełnego przekonania, że jesteś we właściwej pozycji przed Bogiem i że z ufnością możesz przychodzić przed Jego tron, z całkowitą pewnością tego, że jesteś przyjęty, mile widziany i przygarnięty przez Boga.

Sąd

W końcu, Duch Święty został posłany, by przekonać świat „o sądzie”, „gdyż książę tego świata został osądzony” (J 16:11).

By zrozumieć ten aspekt działalności Ducha Świętego, musimy wiedzieć, o kim Jezus mówi jako o „księciu tego świata”. Wiele fragmentów w Biblii zakłada, że mowa jest o szatanie. Na przykład w Ewangelii Jana 12:31 Jezus mówi: „Teraz odbywa się sąd nad tym światem; teraz władca tego świata będzie wyrzucony”. W Ewangelii Jana 14:30 zaś: „Już wiele nie będę mówił z wami, nadchodzi bowiem władca świata, ale nie ma on nic do mnie”.

Wyraźnie widać, że Jezus tutaj mówi o wrogu. Szatan był władcą tego świata, ale dwa tysiące lat temu został osądzony przez ofiarę Jezusa, Jego zwycięstwo nad śmiercią, piekłem i grobem. Duch Święty przekonuje nas o tej prawdzie, uświadamiając nam to, że szatan, były władca tego świata, został osądzony i wykopany. Nie ma żadnej władzy nad naszym życiem. On jest wygnańcem.

WŁAŚCIWE ZROZUMIENIE

Rola Ducha Świętego łatwo może zostać błędnie zinterpretowana i źle zrozumiana. Przed chwilą zobaczyliśmy, jak Duch Święty przychodzi, by przekonać nas o grzechu, sprawiedliwości i sądzie. Ale wiele osób rozumie te wersety tak, że podstawowe przesłanie Ducha Świętego brzmi: „Jesteś okropny. Bóg jest na ciebie wściekły. I zamierza cię dopaść”.

To ani trochę nie jest działanie Ducha Świętego! Tak naprawdę to jest to rola szatana. Biblia nazywa go „oskarżycielem naszych braci” (Obj 12:10). Jeśli mu na to pozwolisz, to on przez przypominanie ci wszystkiego, co złego uczyniłeś, będzie podtrzymywał w tobie uczucie, że nie jesteś godzien Bożej akceptacji i nie jesteś mile widziany w Jego obecności.

Duch Święty został posłany, by uświadomić nam to, że jesteśmy zgubieni i że potrzebujemy Jezusa; by nas poprowadzić do Niego. Następnie, by przekonać nas, że dzięki Niemu mamy właściwą pozycję przed Bogiem; i wreszcie, by wypełnić nas przekonaniem, że szatan jest pokonanym wrogiem, który nie ma już nad nami żadnej władzy.

Kiedy otworzysz siebie na takie działanie Ducha Świętego, odkryjesz, jak będzie pomagać ci w każdej dziedzinie twojego chrześcijańskiego życia. Dzieje się tak, ponieważ Duch Święty jest naszym pomocnikiem. Ale On nie jest tylko tym. On jest także naszym przyjacielem, co odkryjemy w następnym rozdziale.

Informacje o książce

Tytuł oryginału: The God I Never Knew

Tłumaczenie: Dominika Sand

Korekta i redakcja: zespół redakcyjny

Projekt graficzny okładki: Rafał Korzeń

Do dystrybucji na terenie całego świata: Księgarnia Szaron

ul. Ogrodowa 6, 43-450 Ustroń

kom. 503-792-766 (503-SZA-RON)

e-mail: [email protected]

www.szaron.pl

Originally Published in English under the title: The God I never Knew by Robert Morris

Copyright © 2011 by Robert Morris

Published by WaterBrook Press an imprint of The Crown Publishing Group a division of Random House, inc.

12265 Oracle Boulevard, Suite 200, Colorado Springs, Colorado 80921 USA

Internationsl rights contracted through: Gospel Literature International

P.O. Box 4060, Ontario, California 91761-1003 USA

This Translation by arrangement with WaterBrook Press, an imprint of The Crown Publishing Group,

a division of Random House, Inc.

Polish edition © 2013 Szaron Grzegorz Przeliorz ul. Targoniny 43,

43-445 Dzięgielów, www.szaron.pl

Wszelkie prawa do wydania polskiego zastrzeżone.

Książka ani żadna jej część nie może być przedrukowywana ani w jakikolwiek inny sposób reprodukowana czy powielana mechanicznie, fotooptycznie, zapisywana elektronicznie lub magnetycznie, ani odczytywana w środkach masowego przekazu bez pisemnej zgody wydawcy. W sprawie zezwoleń należy zwracać się do:

Wydawnictwo Szaron, www.szaron.pl, Targoniny 43, Dzięgielów 43-445, [email protected]

Cytaty biblijne, jeśli nie zaznaczono, pochodzą z Biblii Warszawskiej;

BW – Biblia Warszawska: Biblia, to jest Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu. Nowy przekład z języków hebrajskiego i greckiego opracowany przez Komisję Przekładu Pisma Świętego. Brytyjskie i Zagraniczne Towarzystwo Biblijne, Warszawa 1975.

Wydanie I Ustroń, 2013

ISBN 978-83-66051-20-1

Książkę można nabyć: Księgarnia i Hurtownia wysyłkowa Szaron

43-450 Ustroń, Ogrodowa 6, tel. 503-792-766 (503-SZA-RON)

e-mail: [email protected]

www.szaron.pl