Uzyskaj dostęp do tej i ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
Miesięcznik dominikański z 40-letnią tradycją. Pomaga w poszukiwaniu wiary i pogłębianiu życia duchowego. Porusza na łamach problemy współczesności, perspektywę religijną poszerza o tematykę psychologiczną, społeczną i kulturalną.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 171
Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:
Wstępniak
•••
Roman Bielecki OP
kiedy ktoś mówi o swojej samotności, najczęściej próbuje podzielić się cierpieniem spowodowanym brakiem relacji. Wyrazić doświadczenie, które zamyka się w dramatycznie brzmiących zdaniach – jestem nikomu niepotrzebny, nikt mnie nie kocha – nie zawsze wyrażanych wprost. O wiele więcej trzeba się domyślać, bo samotność jest stanem intymnym i na ogół cichym. Próby pomocy cierpiącym osobom obarczone są pokusą udzielania łatwych rad i wygłaszania banalnych pocieszeń. Tym bardziej niebezpiecznych i mało wiarygodnych, kiedy samemu żyje się w związku, ma się rodzinę i dzieci. Podobno samotność to najgroźniejsza choroba XXI wieku.
To niejedyne oblicze samotności, o którym piszemy w tym numerze miesięcznika. Nasi autorzy starają się pokazać, że oprócz przekleństwa bycia samotnym istnieje też dobry i sensowny sposób jej przeżywania. Bo choć tytuł słynnej książki amerykańskiego trapisty Thomasa Mertona brzmi Nikt nie jest samotną wyspą, to może czasem warto nią być. Nie po to, by karmić się swoją frustracją, ale po to, by świadomie uciekać od hałasu, ekranów tabletów, telefonów, szybkich przyjemności, dając sobie szansę na wewnętrzne skupienie.
Temat samotności jest też okazją, by polecić Państwu poruszającą i ważną rozmowę z Marleną Meyer – gerontopedagogiem. Opowiada w niej o cierpieniu osób chorych na alzheimera i bezradności ich opiekunów, którzy towarzyszą swoim bliskim w tym udręczeniu „zapominania życia”. To niezwykle istotny i mało dziś rozumiany aspekt samotności społecznej.
Roman Bielecki OP – ur. 1977, dominikanin, absolwent prawa KUL oraz teologii PAT, redaktor naczelny miesięcznika "W drodze", mieszka w Poznaniu.
Drodzy Czytelnicy,
Rozmowa w drodze
HERBERT BYŁ KOTEM
Samotność, która boli
NIEMIŁOŚĆ
TAK MI SIĘ W ŻYCIU UŁOŻYŁO
SAMOTNY JAK PROROK
CZASAMI JESTEM PUSTELNIKIEM
ZAPOMNIEĆ ŻYCIE
Kościół i wolność
DWA GARBY OBOK SIEBIE
A SIÓDMEGO DNIA...
PRAWO I SUMIENIE
Intrygujące karty Kościoła
SPÓR PRZY JEDNYM STOLE
Orientacje
PÓKI MNIE PAMIĘTASZ
TRZY MIŁOŚCI
Dominikanie na niedziele
OTWÓRZ OCZY
WSZECHMOC SKAZANA NA PROSZENIE
NIEBO JEST TU
ŚWIĘTY PLAGIAT
ZANURZENI W BOGU
KOCHAJMY JE, A BÓG NAS ZJEDNOCZY
Felietony
WIARA I KULTURA
GRANICA
ZAPOMNIANY GEST GARRINCHY
KOBIETA DO PISANIA
DRONOWA ZGROZA
Rozmowa w drodze
•••
Z ANDRZEJEM FRANASZKIEM, autorem książki Herbert. Biografia rozmawia Anna Król
FOT. M. KAPITANIAK
Sejm Rzeczpospolitej Polskiej ustanowił rok 2018 Rokiem Zbigniewa Herberta
Anna Król: Zacznę od odwołania się do własnych doświadczeń – pisząc książkę o Jarosławie Iwaszkiewiczu, odkryłam w pewnym momencie, że jedynym możliwym kluczem do opisania natury Iwaszkiewicza jest jego samotność. Czy było coś takiego w twoim myśleniu o Herbercie?
Andrzej Franaszek: Moim zdaniem nie ma takiego uniwersalnego wytrycha, który otwierałby nam całość czyjegoś doświadczenia. Jeśli zaś chodzi o napisaną przeze mnie biografię Zbigniewa Herberta, to biorąc pod uwagę choćby objętość tej książki, można się domyślać, że nie została ona napisana z jednej tylko perspektywy. Starałem się stworzyć całościowy portret artysty na tle epoki i historii naszego kraju.
Gdyby jednak szukać formuły, która wydaje się ważna dla Herberta, odwołałbym się do czegoś, co w tytule pierwszego tomu nazwałem „niepokojem”. Stereotypowe wyobrażenie na temat Herberta, budowane na podstawie jego wierszy, obecności w życiu publicznym, kodyfikowane przez szkołę, jest przeciwne. To obraz spokoju, stabilności, równowagi, harmonii. Tymczasem w jego życiu osobistym niepokoju było niezwykle dużo. I nie chodzi mi wcale tylko o kłopoty z alkoholem czy chorobę psychiczną, lecz o coś znacznie głębszego. Potrzebę niezadomowienia, niebycia w jednym miejscu, w jednej relacji, nieokreślenia się do końca.