Bóg nie jest miły. Pułapka pluszowego chrześcijaństwa - Ulrich L Lehner - ebook

Bóg nie jest miły. Pułapka pluszowego chrześcijaństwa ebook

Ulrich L Lehner

4,3

Ebook dostępny jest w abonamencie za dodatkową opłatą ze względów licencyjnych. Uzyskujesz dostęp do książki wyłącznie na czas opłacania subskrypcji.

Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.

Dowiedz się więcej.
Opis

Nie wpadajmy w pułapkę pluszowego chrześcijaństwa. Prawdziwy Bóg nie jest przyjemny, użyteczny i popkulturowy. On jest tajemniczy, budzi podziw i wymaga zaangażowania całej naszej osoby. Tylko taki Bóg – przekonuje Ulrich L. Lehner – może stanowić dla nas wyzwanie. Tylko dzięki takiemu Bogu jesteśmy otwarci na przemianę i życie pełne łaski. Tylko z takim Bogiem życie staje się niepowtarzalną przygodą. I wreszcie – tylko do takiego Boga chcemy się modlić, służyć Mu i ufać w pełni.

Autor omawia 11 najpopularniejszych obrazów Boga. Udowadnia, że Bóg nie jest boskim terapeutą, nie jest automatem spełniającym życzenia, nie jest supernaukowcem, który poukładał Wszechświat, a Kościół nie jest supermarketem. Bóg nie jest miły!

Kim więc jest? Kim jest dla mnie? Jak poznanie Go może zmienić moje życie? Jak rozpoznam prawdziwego Boga i wejść z Nim w żywą relację? Co zrobiłem z moją wiarą? Czy przypadkiem nie traktuję Go, jak automatu do spełniania moich zamówień? W jaki sposób mogę uwolnić się od konwencjonalnego, nudnego i pozbawionego ekscytacji chrześcijaństwa? Jak zyskać trwały dobrostan i żyć pełnią życia? – to tylko przykładowe pytania, na które odpowiedzi znajdują się w "Bóg nie jest miły. Pułapka pluszowego chrześcijaństwa".

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi

Liczba stron: 214

Oceny
4,3 (31 ocen)
18
7
4
2
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
Niocha

Dobrze spędzony czas

spodziewałam się więcej nt. życia a mniej teologii, ale ogólnie dość ciekawa lektura
00
Joanna-1908

Nie oderwiesz się od lektury

Znakomita lektura. Otwiera oczy. Raczej dla wierzących.
00

Popularność




Przedtytułowa

Bóg nie jest miły

Grafika

Tytułowa

Ulrich L. Lehner

Bóg nie jest miły

Pułapka pluszowego chrześcijaństwa

Z przedmową Scotta Hahna

Przełożyła Jolanta Czapczyk

Wydawnictwo W Drodze, Poznań 2020

Redakcyjna

Tytuł oryginału

God is not Nice. Rejecting Pop Culture Theology and Discovering the God Worth Living For

Foreword © 2017 by Scott Hahn

© 2017 by Ulrich L. Lehner

All rights reserved. No part of this book may be used or reproduced in any manner whatsoever, except in the case of reprints in the context of reviews, without written permission from Ave Maria Press®, Inc., P.O. Box 428, Notre Dame, IN 46556, 1-800-282-1865.

© Copyright for this edition by Wydawnictwo W drodze, 2020

Redaktor prowadzący – Ewa Kubiak

Redakcja – Agnieszka Czapczyk

Korekta – Lidia Kozłowska, Agnieszka Czapczyk

Skład i łamanie – Józefa Kurpisz

Redakcja techniczna – Krzysztof Lorczyk OP

Projekt okładki – Krzysztof Lorczyk OP

ISBN 978-83-7906-311-6

Wydawnictwo Polskiej Prowincji Dominikanów W drodze sp. z o.o.

Wydanie I

ul. Kościuszki 99, 61-716 Poznań

tel. 61 852 39 62

[email protected]

www.wdrodze.pl

Dedykacja

Dla kard. Gerharda Müllera,

† ks. Josepha Waasa, † ks. Karla Hallera,

† o. Giovanniego Sali SJ

– moich nauczycieli w wierze i teologii

Przedmowa

Początkiem mądrości jest bojaźń Pana.

(Prz 9,10)[1]

Ta książka jest mocno spóźniona.

Spokojnie, nie mówię tu o terminie, w którym wypożyczyłeś ją z biblioteki. Mówię o czasie, kiedy my, chrześcijanie, zbiorowo ulegliśmy pewnej iluzji na temat Boga.

Oczywiście możliwe, że to stała cecha ludzkiej kondycji, myślę jednak, że jest coś zasadniczo innego, gdy chodzi o nasze złudzenia ostatniego czasu. Od jakichś stu lat przedstawiamy bowiem Boga jako miłego, słodkiego, uroczego gościa – tak miłego i słodkiego, że w istocie oddawanie Mu czci wydaje się czymś niemożliwym.

Osiemdziesiąt lat temu Helmut Richard Niebuhr wykpił ten rodzaj amerykańskiej religijności, w której „Bóg niezdolny do gniewu przeniósł ludzi bez grzechu do królestwa bez sądu dzięki posłudze Chrystusa bez krzy-ża”[2]. Udało nam się też szeroko rozpropagować tę terapeutyczną „dobrą nowinę”.

Wiecie o tym, bo ją znacie. Możecie się z nią spotkać na niedzielnych nabożeństwach w megakościołach na przedmieściach i, przykro mi to mówić, w nie tak małej liczbie parafii katolickich. Rozłóż, proszę, swoje krzesełko w bocznej nawie i wkrótce spotkasz się z prostym w obsłudze Bogiem, który chce ciebie takim, jaki jesteś, chce cię przygarnąć i wzmocnić, i ucieszyć spokojną muzyką przez mniej więcej godzinę. Uświadom sobie, że Bóg jest twoim „osobistym Panem i Zbawcą” – osobistym, jak prywatny coach, trener fitness albo instruktor narciarski.

Ulrich Lehner nie jest pierwszym, który zauważa, że takie głoszenie miłej Ewangelii przyczynia się wprost do upadku chrześcijaństwa. Instynktownie skłonni jesteśmy polubić miłego Boga – tak dalece, że gotowi jesteśmy niemalże „polajkować” Go w social mediach. Ale czy poświęcilibyśmy się dla Niego i Mu się oddali? Czy chcielibyśmy dla Niego umrzeć? Czy zdobylibyśmy się na wysiłek, by wstać dla Niego rano z łóżka po to, by chwalić Jego imię?

Raczej nie.

Przeczytaj Biblię od Księgi Rodzaju do Apokalipsy i nie znajdziesz nigdzie miłego, słodkiego Boga. W Księdze Rodzaju objawia swoją moc, sądzi sprawiedliwie i obiecuje miłosierdzie. Jego miłosierdzie jest wiarygodne dlatego, że oczywisty staje się Jego majestat i sprawiedliwy sąd.

Przeczytaj księgi prorockie i zastanów się nad Bogiem, który ukazał się Abrahamowi, Mojżeszowi, Balaamowi, Ezechielowi, Izajaszowi i Danielowi – nad Bogiem, którego bliskość sprawiała, że patriarchowie i prorocy padali na ziemię i zakrywali twarze, nad Bogiem, którego światło dosięgało ukrytych tajni ich dusz.

To nie jest „Bóg Starego Testamentu”, który został zniesiony przez Nowy. To Bóg, którego Szymon Piotr spotkał w Jezusie (zob. Łk 5,8) i Jan ujrzał w swoich wizjach (zob. Ap 1,17).

Bóg religii biblijnej niepokoi, wyprowadza z równowagi, rządzi i stawia wymagania. Może szokować. Wzbudza cześć i rodzaj lęku. I rzeczywiście Izajasz – którego powołanie samo w sobie budzi przerażenie – wymienia „bojaźń Bożą” jako jeden z siedmiu darów Ducha Świętego (Iz 11,1–2).

Taki jest Bóg Pisma Świętego, Bóg credo i sakramentów. Zastanów się nad słowami dawnej modlitwy eucharystycznej – modlitwy wciąż obecnej w naszej liturgii:

Niechaj milczy wszelkie ciało,niech stoi z bojaźnią i drżeniem, i nie myśli o niczym, co ziemskie. Oto Król królów i Pan panujących przychodzi,złożyć Siebie w ofierze i dać na pokarm wiernym[3].

Ten Bóg przychodzi do nas w komunii, ale domaga się hołdu, który jest Jego prawem wynikającym z Jego natury i naszym obowiązkiem wynikającym z naszej natury. To, co następuje potem, jest zdumiewające: On daje nam siebie jako pokarm! To zdumiewa jednak tylko wtedy, gdy wiemy, kim On jest: wszechmocny Stwórca, Bóg, który wstrząsał patriarchami i prorokami aż po koniuszki palców.

On przyszedł, by stać się naszym pokarmem, nie środkiem uspokajającym ani antydepresantem. On zstąpił do nas niekoniecznie po to, byśmy się poczuli lepiej, ale by uczynić nas takimi jak On – uczynić nas „uczestnikami Bożej natury” (2 P 1,4).

Dzieci Boga otrzymają rodzinne podobieństwo do swojego Ojca. „Poznacie prawdę”, mówi Flannery O’Connor, „a prawda was odróżni od innych”. A zatem nie powinniśmy być zaskoczeni, gdyby nasi sąsiedzi uważali, że nasza wiara jest ofensywna czy nie zasługuje nawet na tolerancję. Poeta Wystan Hugh Auden opowiedział historię pewnego księdza, który „doprowadził swoich parafian do spazmatycznego płaczu przez kazanie o męce Pańskiej”. Biedny kaznodzieja trochę się przeraził swoim sukcesem i chciał szybko pocieszyć zebranych, mówiąc: „A teraz proszę, proszę was, nie smućcie się już. Pamiętajcie, to było bardzo dawno temu. Tak naprawdę może w ogóle się nie wydarzyło”.

Dobra Nowina nie jest miła, ale jest prawdą. Płaczący ludzie wiedzieli o tym lepiej niż ich zatroskany duszpasterz.

Ulrich Lehner widzi doskonale to, co widzieli Niebuhr, O’Connor i Auden: wyznanie wiary miłej to nie jest wyznanie nicejskie[4]. Widzi absurdalną i przeczącą samej sobie naturę tej współczesnej wizji – i nazywa ją. Jego diagnozy i środki zaradcze są tak głęboko przemyślane i zarazem użyteczne, jak żadne inne, z którymi się dotąd spotkałem.

Ta książka jest efektem pracy prawdziwego teologa. Teolog to ktoś, kto się modli, a ten, kto się modli, wie, że Bóg jest niezmienny, ale żywy i na pewno nie nudny. Ktoś, kto się modli do takiego Boga, zna Boga, któremu warto służyć. Boga, któremu warto się ofiarować. Boga, dla którego warto żyć i umierać.

Scott Hahn

[1] Fragmenty biblijne cytowane za: Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu, Edycja Świętego Pawła, Częstochowa 2009.

[2] Helmut R. Niebuhr, The Kingdom of God in America (wyd. 1937), Wesleyan, Middletown 1988, s. 193.

[3] Fragment hymnu pochodzącego z dawnego rytu liturgicznego, przypisywanego św. Jakubowi. Polski przekład za: Boska Liturgia Świętego Jakuba Apostoła, Brata Pańskiego, http://www.liturgia.cerkiew.pl/pages/File/docs/liturgia_jakuba.pdf (dostęp 14.03.2019).

[4] Gra słów w języku angielskim: nice/Nicene (miłe/nicejskie). Wyznanie wiary nicejskie, czyli ogłoszone na soborze w Nicei w roku 325, jest częścią istniejącego do dziś wyznania „Wierzę w Boga” – przyp. tłum.