Chrystus, człowiek i śmierć - Durrwell François-Xavier - ebook + książka

Chrystus, człowiek i śmierć ebook

Durrwell François-Xavier

5,0

Opis

Śmierć jest doświadczeniem empirycznym. Nikt nie może mówić o niej w pełni świadomie, skoro jej nie doświadczył. Chrześcijanin nie ma wiedzy większej niż inni. Jednak otrzymał słowa, które rozświetlają zagadkę śmierci.

W zapale wiary chrześcijanin nie posunie się jednak do zanegowania goryczy, jaką śmierć ma dla umierającego oraz dla tych, których on opuszcza. Sam Jezus nie pozostał niewzruszony wobec śmierci.

Chrześcijanin zaprasza do dyskretnej radości tych wszystkich, którzy są pogrążeni w żałobie: ażeby się nie smucili jak wszyscy ci, którzy nie mają nadziei (1 Tes 4,13). Jednak chrześcijanin nie zabrania im płakać. Chrześcijanin nie wyrzuca sobie jako słabości swojej obawy przed śmiercią. Sam Jezus wtedy począł drżeć, i odczuwać trwogę (Mk 14,33).

Ta napisana w perspektywie wiary niewielka książka nie ignoruje faktu, że śmierć budzi przerażenie natury, ale bierze pod uwagę śmierć w Jezusie Chrystusie, a nie bez Jezusa Chrystusa.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 110

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
5,0 (1 ocena)
1
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
biernik04

Nie oderwiesz się od lektury

Rzeczywistość śmierci, która jest wpisana w nasze życie, a która najczęściej wywołuje w nas strach, została ukazana z perspektywy śmierci Jezusa. Jego odkupienie ogarnia człowieka w całej jego egzystencji, również w aspekcie śmierci, której nadaje nowy, zbawczy wymiar. Piękna książka. Polecam.
00

Popularność




PRZEDMOWA

Nikt nie może mówić o śmierci w pełni świadomie. Któż mógłby to zrobić, skoro nikt jej nie doświadczył? Mężczyźni oraz kobiety wielkiego serca poświęcają się „towarzyszeniu” chorym, którzy doszli do ostatniej fazy swojego życia. W książkach i artykułach mówią o doświadczeniach, jakie zdobyli u wezgłowia konających. Także oni jednak nie opowiadają nam, czym jest śmierć. Towarzyszyli umierającym, ale nie doszli z nimi do końca drogi. Nagle niezmierzona odległość rozciągnęła się pomiędzy nimi a umierającym. Odległość, która oddziela życie na ziemi od śmierci, i przeciwstawia je sobie.

Ta książka dotyczy właśnie tej ostatniej chwili, a nie tego, co ją poprzedza, czyli tego, czego nie zbadał żaden żyjący.

* * *

Chrześcijanin nie ma wiedzy większej niż inni. Jednak otrzymał słowa, które rozświetlają zagadkę śmierci. Zna śmierć „w tej prawdzie, której nauczył go Duch Święty”1. Chrześcijanin mówi to, co wie, z pokorą człowieka, którego cała wiedza pochodzi od kogoś innego. Jednak ta pokora wiary jest pełna odwagi. Nie tylko z mocą głosi to, co inni uważają za niepoznawalne. Nie cofa się nawet przed paradoksami, które w swojej gwałtowności wydają się nie do utrzymania wobec tego, co zewnętrzne w śmierci. Bierze ona pod uwagę „śmierć w Jezusie Chrystusie, a nie bez Jezusa Chrystusa. Bez Jezusa Chrystusa śmierć jest straszliwa, budzi nienawiść oraz przerażenie natury. W Jezusie Chrystusie jest ona zupełnie inna; daje się pokochać, jest święta, stanowi radość dla wiernego. W Jezusie Chrystusie wszystko jest słodyczą, aż po samą śmierć”2.

* * *

Powodowany zapałem wiary chrześcijanin nie posunie się jednak do zanegowania goryczy, jaką śmierć ma dla umierającego oraz dla tych, których on opuszcza. Sam Jezus nie pozostał niewzruszony wobec śmierci jednego ze swoich przyjaciół: „Gdy więc Jezus ujrzał, jak płakała ona i Żydzi, którzy razem z nią przyszli, wzruszył się w duchu, rozrzewnił i zapytał: Gdzieście go położyli? Odpowiedzieli Mu: Panie, chodź i zobacz. Jezus zapłakał” (J 11,33-35)3. Chrześcijanin zaprasza do dyskretnej radości tych wszystkich, którzy są pogrążeni w żałobie: ażeby „się nie smucili jak wszyscy ci, którzy nie mają nadziei” (1 Tes 4,13). Jednak chrześcijanin nie zabrania im płakać. Chrześcijanin nie wyrzuca sobie jako słabości swojej obawy przed śmiercią. Sam Jezus wtedy „począł drżeć, i odczuwać trwogę” (Mk 14,33). Ta napisana w perspektywie wiary niewielka książka nie ignoruje faktu, że śmierć budzi „przerażenie natury”.

* * *

W obawie o chrystianizację rzeczywistości ziemskich przepowiadanie mniej troszczyło się podczas kilku dziesięcioleci o dawanie świadectwa o tym, co jest poza naszym światem i tym samym o mówienie ludziom o sensie śmierci. W ten sposób przepowiadanie jakby trochę zapominało, że życie przyszłe nie jest zwykłą, prostą przyszłością, że śmierć jest aktualnym wymiarem ludzkiej egzystencji i że rzeczywistości ziemskie nie osiągają swojej pełnej wartości inaczej, niż tylko integrując w sobie prawdziwy sens śmierci.

Chrześcijanin uważa to, co wie na temat śmierci, za dobrą nowinę, którą może przynieść innym ludziom. Ten obowiązek miłosierdzia jest szczególnie pilny w naszych czasach, kiedy wielu ludzi nam współczesnych nie zna przesłania Chrystusa zmartwychwstałego, przesłania o Nim, i stara się oswajać swój strach przed śmiercią, uciekając się do tego, co św. Paweł nazwałby „filozofią będącą czczym oszustwem” (por. Kol 2,8) albo nawet do podejrzanych doświadczeń o charakterze okultystycznym.

Niniejsza książka jest przede wszystkim przeznaczona dla czytelników chrześcijan. Śmierć zostaje w niej przedstawiona jako łaska ostateczna, jako szczyt tego życia, które zostało zainaugurowane wraz ze chrztem oraz jest celebrowane w każdej Eucharystii. Zrezygnowałem jednak z pierwotnego tytułu: Chrześcijanin i śmierć. Zrobiłem tak, ponieważ to zbawienie, które jest w Chrystusie Jezusie, jest ofiarowane każdemu człowiekowi dobrej woli, również takiemu, którego Ewangelia nie zdołała dosięgnąć na ziemi. Zachowany ostatecznie tytuł ma przypominać, że Jezus umarł za wszystkich, aby być Zbawicielem każdego z nas w swojej śmierci.

Łaska Chrystusowa jest o wiele bogatsza, niż można było przedstawić w tej książce. Stąd też zamyka ją niedokończone zdanie: niewyczerpywalne misterium śmierci Chrystusa zaprasza do niekończącego się zastanowienia.

1 B. Pascal, List z 17 października 1651 r. do państwa Périer, w: Oeuvres complètes, Editions de la Pléiade, Paris 1990, s. 492.
2 Tamże, s. 493.
3 Tłumaczenia tekstów biblijnych zostały zaczerpnięte z: Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu w przekładzie z języków oryginalnych, opracował zespół biblistów polskich z inicjatywy benedyktynów tynieckich, Pallottinum, Poznań 1989. W razie konieczności uwzględnienia różnic z użytym przez autora tłumaczeniem francuskim tekstów biblijnych są to przekłady własne tłumacza (przypis tłum.).

ROZDZIAŁ 1

ZAGADNIENIA WSTĘPNE

Czy można mówić o śmierci?

Już za życia człowieka zamieszkuje w nim śmierć, którą on umrze. Człowiek jest bytem-dla-śmierci: niezależnie od tego, czy zna powód tej dziwnej obecności, którą w sobie nosi, czy wie, skąd ona pochodzi, kim jest, dokąd zmierza. Śmierć stanowi tajemnicę. Jednocześnie jest ona kluczem wyjaśniającym, kluczem sensu i nonsensu, który otwiera i zamyka w zależności od kierunku, w jakim będzie się go obracało.

Chrześcijanin wierzy, że Ten, który posiada klucze śmierci (por. Ap 1,18), nadał obrotowi klucza właściwy kierunek. Kiedy Jezus umarł, to coś stało się samej śmierci. Natychmiast zmieniła swoje oblicze. Wypowiedziane niegdyś przekleństwo: „śmiercią umrzesz” (Rdz 2,17), przemienia się w dobrą nowinę: „głosimy wam Dobrą Nowinę o obietnicy danej ojcom: że Bóg spełnił ją [...] wskrzesiwszy Jezusa” (Dz 13,32n). „Zwycięstwo pochłonęło śmierć” (1 Kor 15,54).

Chrześcijanin posiada oczy, przenikliwe oczy wiary, które widzą dalej niż to, co zewnętrzne, pozorne. Chrześcijanin wie, że śmierć różni się od tego, czym się wydaje. Jest pewien, że to zmartwychwstanie, a nie śmierć jest ostatnim słowem dotyczącym człowieka. Wiedząc to, chrześcijanin ma obowiązek mówienia o śmierci, tak aby człowiek został uwolniony od zniewalającego strachu przed nią (por. Hbr 2,15) i aby rozpoznał w Bogu, który stworzył go śmiertelnym, nie mistrza absurdu, ale Ojca, który Go zrodził.

Powstaje w nas jednak następująca wątpliwość: Czy jestem w stanie, czy podołam mówieniu o śmierci? Spośród rzeczywistości dotyczących człowieka, jest ona najbardziej egzystencjalna, najbardziej osobista. Któż może mówić z pełną znajomością rzeczy o rzeczywistości tego rodzaju, o rzeczywistości jak najściślej osobistej, jeśli jej nie doświadczył? A jeśli człowiek doświadczył śmierci, to nie może już więcej o niej mówić! Czy śmierć jest spadaniem w nicość, czy też, jak wierzy chrześcijanin, wejściem do świata pozadoczesnego? Prawo milczenia rozciąga się jednak nad nią jak śmiertelny całun.

Ktoś powie: „Przecież jednak potrafię o niej mówić! Towarzyszyłem tylu umierającym!”. Taka osoba towarzyszyła umierającym. Jednak nie była obecna przy ich śmierci. Można być świadkiem tego, co poprzedza śmierć, oraz tego, co ma miejsce potem. Widzimy kogoś, kto umiera. Następnie jesteśmy przy martwym ciele. Jednak nie jesteśmy świadkiem śmierci. Żyjąc na ziemi, nie można towarzyszyć drugiemu człowiekowi aż do tego punktu. Jezus powiedział do św. Piotra: „Dokąd Ja idę, ty teraz za Mną pójść nie możesz, ale później pójdziesz” (J 13,36). Trzymamy umierającego za rękę – i to jest przejaw ogromnej miłości miłosiernej – chcielibyśmy towarzyszyć mu aż do końca, aż do chwili śmierci, aż tam, gdzie stykają się ziemia i wieczność, w samym przejściu. Jednak nagle umierający wymyka się nam. Usuwa się na inny, odległy brzeg, w niedostępną wewnętrzność, tworzy pomiędzy sobą oraz swoimi bliskimi dystans, który dzieli życie na ziemi i śmierć. Aby mu tam towarzyszyć, trzeba byłoby porzucić życie i umrzeć razem z nim. I gdyby chociaż to! Trzeba byłoby umrzeć jego śmiercią. W pewnym sensie każdy umiera sam.

A jednak mimo to chrześcijanin może mówić o śmierci. Jego niewiedza nie jest całkowita, nawet jest on dobrze poinformowany na temat śmierci. Przede wszystkim wie, czym była ŚMIERĆ JEZUSA. Oczywiście, na Kalwarii nikt nie był przy Jego śmierci. Widziano, jak Jezus oddał ducha. Kontemplowano Jego wykrwawione ciało. Jednak Jego śmierć wymknęła się ludzkim spojrzeniom. Jedynie Ojciec był jej świadkiem. Otaczając Jezusa chwałą, objawił On, czym jest ta śmierć: stanowi wejście Jezusa do prawdziwości życia synowskiego. Według Ewangelii św. Jana przepowiedział to sam Jezus: „Ja życie moje oddaję, aby je potem znów odzyskać” (J 10,17). Chrystus mówi też: „idę do Ojca” (J 14,28). Również za pomocą wielu innych słów Jezus objaśnia sens śmierci.

Dalsza część książki dostępna w wersji pełnej

ROZDZIAŁ 2

SPOTKANIE Z CHRYSTUSEM

Dostępne w wersji pełnej

ROZDZIAŁ 3

UCZESTNICZYĆ W KOMUNII, UMIERAJĄC

Dostępne w wersji pełnej

ROZDZIAŁ 4

NAJWYŻSZY STOPIEŃ APOSTOLATU

Dostępne w wersji pełnej

ROZDZIAŁ 5

W DRODZE KU ŚMIERCI

Dostępne w wersji pełnej

ROZDZIAŁ 6

BÓG I ŚMIERĆ

Dostępne w wersji pełnej

Tytuł oryginału Le Christ, l’homme et la mort

Redakcja Anna Śledzikowska

Korekta Agnieszka Ćwieląg-Pieculewicz

Projekt okładki Artur Falkowski

Imprimi potest ks. Piotr Filas SDS, prowincjał

© Éditions MÉDIASPAUL 48, rue du Four – 75006 PARIS (France) © for the Polish Edition 2017 Wydawnictwo SALWATOR

ISBN 978-83-7580-492-8

Wydawnictwo SALWATOR ul. św. Jacka 16, 30-364 Kraków tel. 12 260 60 80 e-mail: [email protected]