Cyfrowi niewolnicy. Transhumanizm w praktyce. - Osiński Grzegorz - ebook

Cyfrowi niewolnicy. Transhumanizm w praktyce. ebook

Osiński Grzegorz

4,6

Opis

Grzegorz Osiński (1967-2022) – fizyk kwantowy, informatyk i kognitywista, w swojej ostatniej przed śmiercią publikacji skierowanej do jak najszerszego grona odbiorców, w przystępny sposób pisze o zagrożeniach jakie płyną ze świata sztucznej inteligencji, wszechobecnych algorytmów i coraz bardziej dominującej roli korporacji BIG TECH.

Ile o nas naprawdę wiedzą BIG TECHY? Czy wiedzą o nas więcej niż nasi najbliżsi? A jeśli tak, to co z tą wiedzą robią lub zamierzają zrobić w przyszłości? Czy chodzi tylko o kwestie reklamowe, czy może również – lub przede wszystkim – o globalne zarządzanie całymi społeczeństwami, kontrolę nastrojów społecznych, oczekiwań, potrzeb, czy wreszcie wyborów politycznych? A może jeszcze o krok dalej, czyli do stworzenia naszych „cyfrowych bliźniaków” zgodnie z tym, co od lat ogłaszają transhumaniści?

Czy jesteśmy już jako całe społeczeństwa cyfrowymi niewolnikami nawet nie zdając sobie z tego sprawy? Czy jest jakieś wyjście z tej pułapki, w której znalazł się cały świat?

 * * * 

Powinniśmy również zdawać sobie sprawę, że prawdziwe uzależnienie od internetowych aplikacji społecznościowych ma zupełnie inne oblicze niż się powszechnie uważa. (…) Polega ono na sprzężeniu zwrotnym, kiedy to użytkownik czerpie informacje z portali społecznościowych i jednocześnie pozostawia ogromną ilość informacji na swój temat na serwerach danego serwisu. Na podstawie tych informacji algorytmy generują kolejne porcje informacji, które są coraz lepiej dostosowane do profilu użytkownika, zmieniając jednocześnie w sposób subtelny wiele cech psychologicznych tegoż. Odpowiednio sprofilowane pakiety informacji mogą wpływać zarówno na poglądy, zachowania, styl życia, czy też na zainteresowania. W ten sposób Big Techy konstruują elementy „globalnej narracji”, z której użytkownicy zazwyczaj zupełnie nie zdają sobie sprawy.

Fragment książki

* * * 

Przecież to tak naprawdę my, użytkownicy, jesteśmy podmiotem dla aplikacji Big Techów i powinniśmy nauczyć się bez nich żyć i prawidłowo funkcjonować. No chyba, że staliśmy się już cyfrowymi niewolnikami i nie widzimy możliwości wyboru, a jedynie, jak to niewolnicy, potrafimy się tylko użalać się nad własnym losem i liczyć na „ludzkie traktowanie przez właścicieli”.

Fragment książki

* * * 

Duża część zawartości ludzkiej pamięci znajduje się poza człowiekiem, na zewnątrz, w tzw. „chmurze”, do czego przyzwyczailiśmy się już w ciągu ostatnich kilku lat. Kiedyś skrupulatnie archiwizowaliśmy swoje dane, najpierw na dyskietkach, potem na krążkach cyfrowych CD i DVD, dyskach twardych albo pamięci zewnętrznej typu Flash. Zapewne do dzisiaj w wielu domach w szafach, na strychach albo w piwnicy znajdują się kartony wypełnione tymi nośnikami danych. Zdawaliśmy sobie sprawę, że zawarte tam informacje są bardzo cenne, ponieważ dotyczą bezpośrednio naszego życia. Nie wyrzucaliśmy ich przecież na śmieci, aby nie dostały się w niepowołane ręce. Ale dzisiaj zatraciliśmy gdzieś to elementarne poczucie własnej prywatności. Dane dotyczące nas samych i naszego życia umieszczamy „gdzieś w chmurze”, czyli na serwerach należących do Big Techów i często zapominamy o ich zawartości.

Fragment książki

Recenzja portalu PCH24.pl

 

Rozmowa z p. prof. Wiesławą Osińską o "Cyfrowych niewolnikach" w Radiu Maryja

 

Bogna Białecka o "Cyfrowych niewolnikach"

 

 

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 181

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
4,6 (16 ocen)
13
1
1
1
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
BZalewski

Nie oderwiesz się od lektury

Lektura obowiązkowa.
00
general3000

Dobrze spędzony czas

Trochę niestety mylny pogląd Osińskiego na sam buddyzm. Zabrakło sprostowania.
00

Popularność




Co­py­ri­ght © by Grze­gorz Osiń­skiCo­py­ri­ght to this edi­tion © by Wy­daw­nic­two Pro­hi­bita

ISBN: 978-83-67453-02-8

Re­dak­cja:Piotr To­boła-Per­t­kie­wicz

Pro­jekt okładki:Ma­ciej Ha­ra­basz

Wy­da­nie tej książki, po­dob­nie jak in­nych pro­jek­tów wy­daw­nic­twa Pro­hi­bita, NIE zo­stało sfi­nan­so­wane z pie­nię­dzy po­dat­ni­ków.

Wy­dawca:Wy­daw­nic­two PRO­HI­BITAPa­weł To­boła-Per­t­kie­wiczwww.pro­hi­bita.plwy­daw­nic­two@pro­hi­bita.plTel: 22 425 66 68fb.com/Wy­daw­nic­two­Pro­hi­bita

Sprze­daż książki w In­ter­ne­cie:

Wstęp

Czy wy­obra­żamy so­bie dzi­siaj ży­cie zu­peł­nie po­zba­wione do­stępu do in­ter­netu? Czy za­sta­na­wia­li­śmy się kie­dyś jak wiele na­szych czyn­no­ści wy­ko­ny­wane jest z uży­ciem sieci, czę­sto w spo­sób po­średni, na­wet nie­zau­wa­żalny. Czy sieć in­ter­ne­towa to rze­czy­wi­ście ogromny, glo­balny, ale roz­pro­szony i roz­myty sys­tem, który jest miej­scem wol­nej wy­miany to­wa­rów, usług i in­for­ma­cji? Czy też, jak każdy glo­balny ry­nek, pod­lega on kon­troli naj­bo­gat­szych i naj­więk­szych gra­czy, któ­rzy re­ali­zują czę­sto swoje wła­sne in­te­resy, pro­mują swoje idee i wy­ma­gają od użyt­kow­ni­ków prze­strze­ga­nia za­sad okre­ślo­nych nie przez sys­temy prawa mię­dzy­na­ro­do­wego, ale przez kor­po­ra­cyjne re­gu­la­miny, które usta­lane są ob­li­ga­to­ryj­nie przez za­rządy kor­po­ra­cji?

Hi­sto­ria roz­woju in­ter­netu po­ka­zuje nam wy­raź­nie pe­wien spe­cy­ficzny pa­ra­doks, który można ująć jed­nym zda­niem: „od taj­nego pro­jektu woj­sko­wego do wol­nej strefy wy­miany usług i tre­ści”, i w taki spo­sób był on po­strze­gany przez kil­ka­dzie­siąt lat. Dzi­siaj rów­nież znaj­dziemy liczne grono osób, które uzna­łyby to stwier­dze­nie za praw­dziwe. Nie­stety, owa „wolna strefa wy­miany” już nie ist­nieje i in­ter­net jak gdyby wraca do swo­ich pier­wot­nych ko­rzeni, czyli za­mknię­tej i ści­śle kon­tro­lo­wa­nej, co prawda już nie przez woj­sko a przez ka­pi­tał, glo­bal­nej struk­tury in­for­ma­tycz­nej. A po­czątki in­ter­netu się­gają lat 60-tych XX wieku, kiedy w agen­cji ARPA (Ad­van­ced Re­se­arch Pro­jects Agency), po­przed­niczki DARPA (De­fense Ad­van­ced Re­se­arch Pro­jects Agency), roz­po­częto re­ali­za­cję taj­nego pro­jektu ma­ją­cego na celu de­cen­tra­li­za­cję ośrod­ków do­wo­dze­nia stra­te­giczną bro­nią ją­drową. W cza­sach „zim­nej wojny” bar­dzo ważną kwe­stią była de­cen­tra­li­za­cja do­wódz­twa stra­te­gicz­nej broni ją­dro­wej, które prze­cież mo­głoby zo­stać znisz­czone na po­czątku wojny i w ten spo­sób na­pad­nięty kraj nie miałby szansy na ude­rze­nie od­we­towe. Dla­tego tak waż­nym pro­ble­mem była de­cen­tra­li­za­cja szybko dzia­ła­ją­cego sys­temu, który byłby w sta­nie prze­pro­wa­dzić nu­kle­arne ude­rze­nia od­we­towe na­wet po cał­ko­wi­tym znisz­cze­niu cen­tral­nych ośrod­ków do­wo­dze­nia. Wy­bór padł na co­raz spraw­niej­sze kom­pu­tery, które po­sta­no­wiono po­łą­czyć sys­te­mem po­dob­nym do łącz­no­ści te­le­fo­nicz­nej. Taka sieć kom­pu­te­rowa mo­głaby w ca­ło­ści prze­jąć funk­cje cen­tral­nych punk­tów do­wo­dze­nia i wy­ko­nać do­kładne, szyb­kie i sku­teczne ude­rze­nie od­we­towe.

Po­nie­waż ARPA na po­czątku swo­jej dzia­łal­no­ści nie dys­po­no­wała jesz­cze ze­spo­łami na­ukow­ców ani na­wet do­brze wy­po­sa­żo­nymi la­bo­ra­to­riami, za­pro­siła ona do współ­pracy na­ukow­ców z naj­więk­szych ame­ry­kań­skich uni­wer­sy­te­tów. Na­ukowcy pra­cu­jący nad pro­jek­tem, oczy­wi­ście zgod­nie ze ści­słymi za­sa­dami taj­no­ści i bez­pie­czeń­stwa, zbu­do­wali od­po­wied­nią sieć dla ar­mii i prze­te­sto­wali jej dzia­łal­ność pod ko­niec lat 60-tych. Jed­nak przy oka­zji włą­czyli oni rów­nież w tę sieć uni­wer­sy­tety, na któ­rych pra­co­wali. Słu­żyła ona do wy­miany in­for­ma­cji na­uko­wej, naj­pierw je­dy­nie do­ty­czą­cej taj­nego pro­jektu, ale póź­niej w na­tu­ralny spo­sób wy­ko­rzy­sty­wano ją do współ­pracy na­uko­wej na in­nych po­lach. Ta aka­de­micka, nie­for­malna jesz­cze sieć, bar­dzo szybko się roz­ra­stała. Do­wódcy woj­skowi byli za­nie­po­ko­jeni, że do­stęp do taj­nej sieci ma­ją­cej za­rzą­dzać stra­te­gicz­nymi sys­te­mami do­wo­dze­nia ma co­raz więk­sza liczba osób, i dla­tego w 1975 roku za­pro­po­no­wali oni wpro­wa­dze­nie sys­te­mów za­bez­pie­czeń. Naj­pierw De­par­ta­ment Bez­pie­czeń­stwa cał­ko­wi­cie prze­jął agen­cję ARPA ra­zem ze stwo­rzoną przez nią sie­cią na­zy­waną AR­PA­NET. Po­tem, chro­niąc tajny pro­jekt, ogra­ni­czono do­stęp do sieci wpro­wa­dza­jąc funk­cję re­je­stro­wa­nia użyt­kow­ni­ków za po­mocą kryp­to­gra­ficz­nych al­go­ryt­mów ge­ne­ru­ją­cych ha­sła do­stępu. To pre­kur­sor tak licz­nych obec­nie w sieci in­ter­ne­to­wej „stron lo­go­wa­nia”, gdzie na­leży po­dać swoje uni­kalne kody do­stępu aby uzy­skać do­stęp do apli­ka­cji albo zbio­rów da­nych. Jed­nak te dzia­ła­nia nie chro­niły cał­ko­wi­cie sieci woj­sko­wej, dla­tego woj­sko za­częło się do­ma­gać stwo­rze­nia cał­ko­wi­cie osob­nej sieci, je­dy­nie dla za­sto­so­wań mi­li­tar­nych i po­zo­sta­wie­nia jej „na ze­wnątrz” utwo­rzo­nych sieci aka­de­mic­kich. W 1983 roku po­wstała więc woj­skowa sieć MIL­NET, a AR­PA­NET zo­stała nie­jako uwol­niona i po­zo­sta­wiona w rę­kach cy­wil­nych na­ukow­ców. Za­częła się ona bar­dzo szybko roz­ra­stać, wkrótce prze­kra­cza­jąc gra­nice USA, i dzięki mię­dzy­na­ro­do­wym li­niom te­le­fo­nicz­nym łą­czyła na­ukow­ców z wielu kra­jów świata. De­cy­zja odłą­cze­nia woj­sko­wych struk­tur sie­cio­wych miała ko­lo­salne kon­se­kwen­cje; po pierw­sze, umoż­li­wiła szybki, glo­balny roz­wój cy­wil­nego in­ter­netu, a po dru­gie, sys­temy nad­zoru były sto­so­wane je­dy­nie w woj­sko­wych struk­tu­rach, uni­wer­sy­tec­kie sieci mo­gły roz­wi­jać się sa­mo­dziel­nie, bez żad­nej kon­troli in­sty­tu­cji pań­stwo­wych. Ośrodki uni­wer­sy­tec­kie nie pró­bo­wały na­wet na­kła­dać od­gór­nych ogra­ni­czeń oraz nad­zoru nad szybko roz­ra­sta­jącą się sie­cią. Ame­ry­kań­ska fun­da­cja NSF (Na­tio­nal Science Fo­un­da­tion) roz­po­częła fi­nan­so­wa­nie no­wej sieci zwa­nej CSNET (Com­pu­ter Science Ne­twork), która po po­łą­cze­niu z uwol­nioną czę­ścią AR­PA­NET stała się praw­dzi­wym, glo­bal­nym in­ter­ne­tem. Zre­zy­gno­wano w tej sieci z ty­po­wych w roz­wią­za­niach mi­li­tar­nych struk­tur hie­rar­chicz­nych i przy­jęto ważne ogólne za­ło­że­nie, że struk­turę in­ter­netu two­rzą użyt­kow­nicy i in­for­ma­tycy. Do grona użyt­kow­ni­ków sieci na po­czątku mo­gła za­pi­sać się każda in­sty­tu­cja zaj­mu­jąca się sze­roko po­jętą in­for­ma­tyką, za­równo aka­de­micka, rzą­dowa, po­za­rzą­dowa lub ko­mer­cyjna, która była w sta­nie opła­cić je­dy­nie koszty zwią­zane z ob­sługą sieci: łą­czy te­le­fo­nicz­nych, mo­de­mów, li­nii trans­mi­syj­nych i wy­na­ję­cia ko­niecz­nej in­fra­struk­tury kom­pu­te­ro­wej. Za­bro­nione było jed­nak ja­kie­kol­wiek uży­wa­nie sieci in­ter­ne­to­wej w ce­lach ko­mer­cyj­nych[1].

Spo­łe­czeń­stwu świa­to­wemu zo­stała udo­stęp­niona w ten spo­sób tech­no­lo­gia, która zo­stała uzy­skana ol­brzy­mim kosz­tem fi­nan­so­wym i wy­two­rzona w taj­nych la­bo­ra­to­riach woj­sko­wych, fi­nan­so­wa­nych z bu­dżetu USA. Pie­nią­dze w bu­dże­cie po­cho­dzą prze­cież z po­dat­ków, które płacą oby­wa­tele, nie­mo­ralne by­łoby za­tem ob­cią­ża­nie ich do­dat­ko­wymi kosz­tami za coś, za co prze­cież już raz za­pła­cili. Wy­gląda to na pierw­szy rzut oka pięk­nie, tech­no­lo­gia opra­co­wy­wana w ce­lach mi­li­tar­nych na­gle zo­staje udo­stęp­niona jako „do­bro wspólne” wszyst­kim, któ­rzy chcą, ale przede wszyst­kim umieją z niej ko­rzy­stać. Pier­wotna in­fra­struk­tura in­ter­netu zo­stała od­dana w za­sa­dzie za darmo, z pier­wot­nym za­ło­że­niem wy­miany in­for­ma­cji na­uko­wych, pro­wa­dze­nia mię­dzy­na­ro­do­wych eks­pe­ry­men­tów i w szczyt­nym celu bu­do­wa­nia po­ko­jo­wej spo­łecz­no­ści mię­dzy­na­ro­do­wej opar­tej na wy­mia­nie in­for­ma­cji, idei, kon­cep­cji i no­wej formy współ­pracy po­mię­dzy ludźmi do­słow­nie z ca­łego świata. Prak­tyczne ogra­ni­cze­nia sto­so­wal­no­ści tech­no­lo­gii in­ter­ne­to­wych wy­ma­gały je­dy­nie do­stępu do do­brej ja­ko­ści li­nii te­le­fo­nicz­nej, a ta prze­cież już od bar­dzo dawna oplo­tła cały świat. Pierw­szymi be­ne­fi­cjan­tami no­wej tech­no­lo­gii stały się więc, ni­czego się nie spo­dzie­wa­jące, firmy te­le­ko­mu­ni­ka­cyjne ofe­ru­jące usługi te­le­fo­niczne. Za­pła­cić na­le­żało je­dy­nie za tech­niczny do­stęp do sieci in­ter­ne­to­wej, a nie za sam fakt jej uży­wa­nia. Oczy­wi­ście osoby ma­jące bez­po­średni do­stęp do ka­bli i świa­tło­wo­dów in­ter­ne­to­wych nie po­trze­bo­wały po­śred­nika, miały więc dar­mowy do­stęp do in­ter­netu. W Pol­sce były to na po­czątku lat 90-tych głów­nie in­sty­tu­cje aka­de­mic­kie. Ale już w 1996 roku na­stą­pił praw­dziwy prze­łom, kiedy Te­le­ko­mu­ni­ka­cja Pol­ska udo­stęp­niła spe­cjalny, in­ter­ne­towy nu­mer te­le­fonu 0202122, który umoż­li­wiał do­stęp do in­ter­netu każ­demu, kto po­sia­dał kom­pu­ter i mo­dem te­le­fo­niczny.

Pa­mię­tam rok 1996, kiedy po raz pierw­szy roz­ma­wia­łem z przy­ja­cie­lem z USA sie­dząc przed ter­mi­na­lem kom­pu­tera w In­sty­tu­cie Fi­zyki UMK w To­ru­niu. Te­le­fony za ocean były dro­gie, li­sty szły długo, a po­wszech­nych mię­dzy­na­ro­do­wych usług ku­rier­skich jesz­cze nie było. Na kom­pu­te­rach nie było jesz­cze „okie­nek”, a pi­sa­nie kodu w li­nii ko­mend było co prawda uciąż­liwe, ale po­zwa­lało uzy­skać bez­po­śred­nie po­łą­cze­nie w cza­sie rze­czy­wi­stym z osobą sie­dzącą przed ter­mi­na­lem kom­pu­tera na kam­pu­sie ame­ry­kań­skiego uni­wer­sy­tetu. Kilka lat póź­niej, w 1999 roku, już za po­mocą apli­ka­cji in­ter­ne­to­wych ofe­ro­wa­nych przez kon­cern Mi­cro­soft, prze­pro­wa­dza­łem cały pro­ces apli­ka­cji na sty­pen­dium ofe­ro­wane przez ame­ry­kań­skie NSF (Na­tio­nal Science Fo­un­da­tion) aby wy­je­chać na staż post­dok­tor­ski do la­bo­ra­to­riów NASA w Pa­sa­de­nie. Wszyst­kie for­mal­no­ści za­ła­twi­łem „przez in­ter­net”, a nie było to wtedy tak pro­ste jak dzi­siaj, nie wszyst­kie in­sty­tu­cje czy też in­te­re­su­jące mnie naj­bar­dziej ho­tele i agen­cje miesz­kań do wy­na­ję­cia po­sia­dały ad­res ma­ilowy, nie mó­wiąc już o sie­cio­wych sys­te­mach re­zer­wa­cji, prze­sy­ła­nia do­ku­men­tów, czy na­wet wy­ra­bia­nia ame­ry­kań­skiej wizy. Po­ja­wiły się już płatne usługi in­ter­ne­towe, płatne apli­ka­cje, a ko­mer­cyjny sek­tor in­ter­netu roz­wi­jał się co­raz szyb­ciej. Jed­nak kiedy przy­by­łem do Sta­nów Zjed­no­czo­nych, jed­nym z pierw­szych za­ku­pów, oprócz sa­mo­chodu, który jest w Ka­li­for­nii ar­ty­ku­łem pierw­szej po­trzeby, był mo­dem te­le­fo­niczny, dzięki któ­remu mo­głem po­łą­czyć się z in­ter­ne­tem nie tra­cąc kon­taktu z Pol­ską. Jed­nak te fun­da­men­talne zmiany w funk­cjo­no­wa­niu sieci in­ter­ne­to­wej nie są dzi­siaj po­strze­gane jako naj­waż­niej­sze. Więk­szość spe­cja­li­stów jed­no­znacz­nie stwier­dza, że naj­waż­niej­sza, wręcz re­wo­lu­cyjna zmiana przy­szła w 2010 roku, kiedy po­ja­wiły się pierw­sze glo­balne sieci spo­łecz­no­ściowe z do­mi­nu­ją­cym do dzi­siaj, słyn­nym Fa­ce­bo­okiem[2]. Peł­nią one dzi­siaj zu­peł­nie inną rolę, która nie jest zgodna z ich pier­wotną kon­cep­cją, która miała ogra­ni­czać się je­dy­nie do two­rze­nia wir­tu­al­nej ko­pii na­szej sieci zna­jo­mych z rze­czy­wi­stego świata. Stały się one dla wielu użyt­kow­ni­ków por­ta­lem in­for­ma­cyj­nym, plat­formą edu­ka­cyjną, apli­ka­cją wy­ko­rzy­sty­waną do pro­wa­dze­nia firmy oraz wielu in­nych ak­tyw­no­ści. Cza­sami mo­żemy od­nieść wra­że­nie, że me­dia spo­łecz­no­ściowe wpły­wają de­struk­tyw­nie na na­szą pa­mięć, a na­wet zmie­niają na­sze pro­cesy umy­słowe. Są dla nas cy­fro­wym pa­mięt­ni­kiem, gdzie od­naj­du­jemy na­sze po­sty na­wet sprzed kil­ku­na­stu lat. To pro­cesy, któ­rym przyj­rzymy się bli­żej w ko­lej­nych roz­dzia­łach książki, po­nie­waż mają one ogromny wpływ na na­sze ży­cie, cho­ciaż nie za­wsze zda­jemy so­bie z tego sprawę.

Dzi­siaj cała sieć in­ter­ne­towa jest za­rzą­dzana przez kilka mię­dzy­na­ro­do­wych kor­po­ra­cji okre­śla­nych kryp­to­ni­mem GA­FAM (Go­ogle, Ap­ple, Fa­ce­book, Ama­zon, Mi­cro­soft), na­zy­wa­nych rów­nież Big Te­chami, które po­dzie­liły mię­dzy sobą mo­no­pol na ko­mer­cyjne usługi sie­ciowe, cho­ciaż po­zor­nie kon­ku­rują na glo­bal­nym rynku usług cy­fro­wych. Sze­re­gowy użyt­kow­nik in­ter­netu, który jesz­cze nie­dawno mógł ak­tyw­nie uczest­ni­czyć w two­rze­niu roz­wią­zań tech­no­lo­gicz­nych i swo­bod­nym pu­bli­ko­wa­niu tre­ści, zna­lazł się w dużo gor­szej sy­tu­acji – bier­nego klienta, który co prawda da­lej może ko­rzy­stać z usług ofe­ro­wa­nych w sieci in­ter­ne­to­wej, ale musi za te usługi pła­cić, je­śli nie pie­niędzmi, to da­nymi, które udo­stęp­nia wła­ści­cie­lom apli­ka­cji in­ter­ne­to­wych za ich użyt­ko­wa­nie. Nie za­po­mi­najmy, że w pier­wot­nej kon­cep­cji dzia­ła­nia glo­bal­nej sieci in­ter­ne­to­wej za­bro­nione były dzia­ła­nia ko­mer­cyjne, które pro­wa­dzi­łyby do uzy­ska­nia zy­sków. Sieć in­ter­ne­towa zo­stała udo­stęp­niona spo­łe­czeń­stwu za darmo, i taka miała po­zo­stać. Nie­stety ze szczyt­nych idei nie po­zo­stało już wła­ści­wie nic, zysk osią­gany przez Big Te­chy stał się ce­lem sa­mym w so­bie, a wol­ność wy­po­wie­dzi po­szcze­gól­nych użyt­kow­ni­ków in­ter­netu jest bar­dzo ści­śle kon­tro­lo­wana przez od­po­wied­nie in­sty­tu­cje, po­wo­łane spe­cjal­nie w tym celu przez po­szcze­gólne Big Te­chy. Otwarta i wolna spo­łecz­ność in­ter­netu zo­stała sko­dy­fi­ko­wana w licz­nych „re­gu­la­mi­nach spo­łecz­no­ści”, któ­rych trzeba bez­względ­nie prze­strze­gać, aby w ogóle ko­rzy­stać z usług np. plat­form spo­łecz­no­ścio­wych. Oczy­wi­ście eg­ze­ku­cją i in­ter­pre­ta­cją tych we­wnętrz­nych re­gu­la­mi­nów nie zaj­mują się nie­za­leżne sądy, które w kra­jach de­mo­kra­tycz­nych uwa­żane są za pod­stawę funk­cjo­no­wa­nia sys­te­mów po­li­tycz­nych, ale pra­cow­nicy kor­po­ra­cji, któ­rzy zo­stali przez za­rządy przy­dzie­leni do tych ról z cał­ko­wi­tym po­mi­nię­ciem pro­ce­dur de­mo­kra­tycz­nego wy­boru. To oni, na pod­sta­wie in­for­ma­cji prze­ka­zy­wa­nych przez al­go­rytmy śle­dząco-nad­zor­cze, za­zwy­czaj jed­no­oso­bowo, po­dej­mują de­cy­zję o cza­so­wym wy­łą­cze­niu, wy­klu­cze­niu, czy cen­zu­ro­wa­niu użyt­kow­ni­ków.

Z wol­no­ścią nie ma to już nic wspól­nego a w po­łą­cze­niu z mo­no­po­li­styczną po­zy­cją pro­duk­tów nie­któ­rych Big Te­chów two­rzy ra­czej re­pre­syjny sys­tem nad­zoru a nie wolną strefę wy­miany in­for­ma­cji. Użyt­kow­nik sieci in­ter­ne­to­wej staje się po­woli po­zba­wio­nym re­al­nych praw nie­wol­ni­kiem, który zmu­szony do uży­wa­nia na­rzę­dzi cy­fro­wych, musi go­dzić się na liczne ogra­ni­cze­nia i wy­mu­sza­nie na­rzu­ca­nych ak­tyw­no­ści. Prze­cież je­śli mała firma pro­wa­dzi swoją dzia­łal­ność go­spo­dar­czą wy­ko­rzy­stu­jąc w celu pro­mo­cji np. plat­formę spo­łecz­no­ściową, po­nie­waż na inny ro­dzaj sku­tecz­nej re­klamy nie ma po pro­stu środ­ków fi­nan­so­wych, to zmu­szona jest ona do prze­strze­ga­nia „re­gu­la­minu spo­łecz­no­ści” bez względu na to, ja­kie war­to­ści są tam pro­mo­wane i ja­kie za­cho­wa­nia są uwa­żane za nie­wła­ściwe. Kiedy taki przed­się­biorca nie zga­dza się na nie­które sfor­mu­ło­wa­nia re­gu­la­minu, nie ma in­nego wyj­ścia, jak zre­zy­gno­wać z użyt­ko­wa­nia ta­kiej plat­formy. A al­ter­na­tyw­nych, otwar­tych i wol­nych roz­wią­zań po pro­stu nie ma, mo­no­pol w wielu waż­nych usłu­gach, szcze­gól­nie na polu por­tali spo­łecz­no­ścio­wych, jest ogromny. Użyt­kow­nicy nie mają za­tem wy­boru, mu­szą ak­cep­to­wać re­gu­la­miny, na­wet je­śli stoją one w sprzecz­no­ści z ich sys­te­mem war­to­ści. A je­śli czło­wiek nie ma moż­li­wo­ści wy­boru, to prze­staje być wolny, staje się nie­wol­ni­kiem. Naj­pierw ko­lej­nych wer­sji re­gu­la­mi­nów, po­tem ko­niecz­no­ści ak­tu­ali­za­cji, za­kupu i in­sta­la­cji ko­lej­nych apli­ka­cji, które są za­zwy­czaj two­rzone przez firmy bez­po­śred­nio lub po­śred­nio po­wią­zane ka­pi­ta­łowo z Big Te­chami. In­for­ma­tycy, któ­rzy jesz­cze do nie­dawna sa­mo­dziel­nie two­rzyli kody no­wych apli­ka­cji, te­raz zmu­szeni są ko­rzy­stać z usta­lo­nych przez Big Te­chy stan­dar­dów i go­to­wych roz­wią­zań. Nie mogą już pro­po­no­wać swo­ich au­tor­skich roz­wią­zań, a na­wet je­śli cza­sami uda im się opra­co­wać roz­wią­za­nie wy­kra­cza­jące poza na­rzu­cone stan­dardy tech­no­lo­giczne, to są one za­zwy­czaj przej­mo­wane przez Big Te­chy. Co prawda in­for­ma­tyk otrzy­muje wtedy od­po­wied­nio wy­so­kie wy­na­gro­dze­nie za swój kod, ale traci nad nim kon­trolę i nie ma już póź­niej wpływu ani na jego roz­wój, wy­ko­rzy­sta­nie, czy też za­mro­że­nie i wstrzy­ma­nie pro­jektu. Za­tem na­wet twórcy opro­gra­mo­wa­nia, wy­ko­rzy­sty­wa­nego przez Big Te­chy, za­tra­cają ele­menty swo­jej wol­no­ści, nie mogą roz­wi­jać swo­ich pro­jek­tów, mu­szą do­sto­so­wać się do bar­dzo re­stryk­cyj­nych re­gu­la­mi­nów, które cza­sami za­bra­niają na­wet pry­wat­nych roz­mów na te­mat ich re­ali­za­cji. Co­raz czę­ściej w umo­wach o pracę po­ja­wiają się klau­zule do­ty­czące tzw. „wy­łącz­no­ści”, czyli ogra­ni­cze­nia moż­li­wo­ści prac pro­gra­mi­stycz­nych na rzecz in­nych pod­mio­tów go­spo­dar­czych, a na­wet za­kazu ja­kich­kol­wiek kon­tak­tów z wy­bra­nymi gru­pami in­nych in­for­ma­ty­ków. Co prawda za pod­da­nie się tym ogra­ni­cze­niom wy­pła­cany jest od­po­wied­nio wy­soki ekwi­wa­lent fi­nan­sowy, ale czy ta­kie po­stę­po­wa­nie nie za­czyna przy­po­mi­nać in­nego ro­dzaju nie­wol­nic­twa? Za cenę ogra­ni­cze­nia swo­jej wol­no­ści, in­ży­nie­ro­wie in­for­ma­tycy otrzy­mują moż­li­wość miesz­ka­nia „w zło­tej klatce”. Za­tem ty­tu­łowe cy­frowe nie­wol­nic­two ma różne ob­li­cza, nie do­tyka ono je­dy­nie „sza­rych użyt­kow­ni­ków in­ter­netu” ale rów­nież, co prawda w inny spo­sób, twór­ców, ad­mi­ni­stra­to­rów i za­rząd­ców sieci. To już sys­te­mowe nie­wol­nic­two. Dłu­go­trwałe skutki roz­woju ta­kiej sy­tu­acji mogą być bar­dzo ne­ga­tywne, szcze­gól­nie wtedy, kiedy roz­wią­za­nia sie­ciowe za­czną wy­ko­rzy­sty­wać tech­no­lo­gie two­rzone przez zwo­len­ni­ków ide­olo­gii trans­hu­ma­ni­zmu[3], a tre­ści pre­zen­to­wane w sieci będą te kon­cep­cje pro­mo­wały. W po­łą­cze­niu z co­raz spraw­niej­szymi i ma­ją­cymi co­raz szer­sze moż­li­wo­ści ad­mi­ni­stro­wa­nia za­so­bami da­nych al­go­ryt­mami sztucz­nej in­te­li­gen­cji, sieć in­ter­ne­towa do­się­gnie co­raz wy­raź­niej więk­szo­ści sfer na­szego re­al­nego ży­cia. Aby do­brze zro­zu­mieć te pro­blemy, mu­simy jed­nak za­po­znać się z fak­tami, które do­ty­czą za­równo bu­dowy, jak i funk­cjo­no­wa­nia współ­cze­snej sieci in­ter­ne­to­wej, zro­zu­mieć czym w isto­cie są al­go­rytmy sztucz­nej in­te­li­gen­cji, ja­kie są ich współ­cze­sne moż­li­wo­ści i w ja­kim kie­runku zmie­rza ich roz­wój. Po­znamy też ważne po­ję­cia do­ty­czące two­rze­nia i prze­sy­ła­nia in­for­ma­cji, roz­szy­fru­jemy po­ję­cie Big Data, aby zro­zu­mieć jego rolę w sys­te­mach za­rzą­dza­nia, neu­ro­mar­ke­tingu i moż­li­wo­ściach kon­troli spo­łecz­nej. Za­po­znamy się z co­raz sil­niej­szym wpły­wem ide­olo­gii trans­hu­ma­ni­zmu nie tylko w tech­no­nauce, ale nade wszystko w na­ukach hu­ma­ni­stycz­nych i spo­łecz­nych. W ostat­nim roz­dziale przed­sta­wię swoją opi­nię na te­mat naj­bliż­szej przy­szło­ści, kiedy bę­dzie re­ali­zo­wana w prak­tyce wi­zja bu­dowy „trans­hu­ma­ni­stycz­nego spo­łe­czeń­stwa”. Jak wszyst­kie próby prze­wi­dy­wa­nia przy­szło­ści, z pew­no­ścią nie bę­dzie to oczy­wi­ście do­kładna pro­gnoza, ale je­dy­nie wi­zja oparta na ana­li­zie ob­ser­wo­wa­nych dzi­siaj zmian tech­no­lo­gicz­nych i spo­łecz­nych.

 

1. Imperium internetu

Dolina Krze­mowa, znaj­du­jąca się Ka­li­for­nii, to miej­sce w oko­li­cach San Fran­ci­sco, w któ­rym od pra­wie pół wieku mają swoje sie­dziby naj­waż­niej­sze po­nadna­ro­dowe kor­po­ra­cje tech­no­lo­giczne. Waż­nym ele­men­tem, który przy­czy­nił się do roz­woju tego re­gionu, był Uni­wer­sy­tet w Stan­ford, który uwa­żany jest za je­den z naj­lep­szych i naj­więk­szych in­sty­tu­tów tech­no­lo­gicz­nych na świe­cie. To wła­śnie w tym re­gio­nie mają swoje sie­dziby naj­waż­niej­sze firmy z sek­tora Big Te­chu, które zmo­no­po­li­zo­wały współ­cze­sny in­ter­net, na­rzu­ca­jąc nie tylko roz­wią­za­nia tech­no­lo­giczne, ale rów­nież wła­sne re­gu­la­miny i za­sady roz­po­wszech­nia­nia in­for­ma­cji sie­cio­wej. W Do­li­nie Krze­mo­wej i jej naj­bliż­szej oko­licy swoje kwa­tery główne mają: Al­pha­bet, Fa­ce­book, Ap­ple, Net­flix oraz ogromna ilość firm tech­no­lo­gicz­nych, które zaj­mują się pro­jek­to­wa­niem, pro­duk­cją i dys­try­bu­cją licz­nych roz­wią­zań naj­now­szych tech­no­lo­gii kom­pu­te­ro­wych. Po­win­ni­śmy zda­wać so­bie sprawę, że to wła­śnie w San Fran­ci­sco roz­po­częła się w 1967 roku re­wo­lu­cja kul­tu­rowa, a miało to miej­sce pod­czas fe­sti­walu The World’s First Hu­man Be-In gdzie za­in­au­gu­ro­wano ruch hip­pi­sow­ski[4]. Uni­wer­sy­tety ka­li­for­nij­skie jako pierw­sze za­sy­mi­lo­wały skraj­nie le­wi­cowe ide­olo­gie, a wy­cho­wani na tych po­stę­po­wych kam­pu­sach ab­sol­wenci pre­sti­żo­wych prze­cież uczelni stali się przy­szłą ka­drą wielu in­sty­tu­cji, rów­nież tych, które zaj­mują się tech­no­lo­giami kom­pu­te­ro­wymi. Dzi­siaj to ich dzieci wy­cho­wane na le­wi­co­wych kam­pu­sach uni­wer­sy­tec­kich i na tra­dy­cjach buntu ro­dzi­ców pro­mują swoje prze­ko­na­nia po­li­tyczne, już nie tylko za po­mocą kla­sycz­nych me­diów, ale przede wszyst­kim wy­ko­rzy­stu­jąc naj­now­sze tech­no­lo­gie cy­frowe. Sie­dziby naj­więk­szych Big Te­chów znaj­dują się czę­sto w tych sa­mych dziel­ni­cach, a pra­cu­jący w nich in­for­ma­tycy two­rzą swo­istą sub­kul­turę kor­po­ra­cyjną, któ­rej pod­stawę sta­nowi le­wi­cowy świa­to­po­gląd. Było to bar­dzo wi­doczne pod­czas ame­ry­kań­skich wy­bo­rów pre­zy­denc­kich, które od­były się w roku 2020. Wy­niki wy­bor­cze jed­no­znacz­nie wska­zują, że w ca­łej Ka­li­for­nii Joe Bi­den otrzy­mał 63,5 pro­cent gło­sów, ale w okręgu wy­bor­czym San Fran­ci­sco na de­mo­kra­tów gło­so­wało aż 85,3 pro­cent upraw­nio­nych do gło­so­wa­nia. Za­tem sym­pa­tie po­li­tyczno-spo­łeczne za­rzą­dów Big Te­chów mają prak­tyczne zna­cze­nie. Od wielu lat nie­za­leżne me­dia alar­mo­wały o przy­pad­kach cen­zu­ro­wa­nia tre­ści kon­ser­wa­tyw­nych i pra­wi­co­wych na por­ta­lach, które są wła­sno­ścią Big Te­chów. Przy­kła­dów jest bar­dzo wiele, jed­nak przy­po­mnijmy, że np. w maju 2018 roku or­ga­ni­za­cje pro-life alar­mo­wały o przy­pad­kach cen­zury przez Go­ogle, a w li­sto­pa­dzie 2019 YouTube za­blo­ko­wał ka­nał wRe­alu24.pl, na któ­rym do­stępna była ho­mi­lia ar­cy­bi­skupa Marka Ję­dra­szew­skiego. Ist­nieją już co prawda or­ga­ni­za­cje mo­ni­to­ru­jące wol­ność słowa w sieci, ale ich dzia­łal­ność ogra­ni­cza się je­dy­nie do mo­ni­to­ro­wa­nia ta­kich przy­pad­ków i kie­ro­wa­nia spraw na drogę są­dową[5]. Do­brym przy­kła­dem jest oświad­cze­nie Marka Zuc­ker­berga, który 13 lipca 2019 opu­bli­ko­wał oświad­cze­nie: Cen­zu­ro­wa­li­śmy re­klamy pro-life pod­czas re­fe­ren­dum w Ir­lan­dii w spra­wie abor­cji[6], przy­zna­jąc w ten spo­sób, że Fa­ce­book nie tylko po­siada tech­niczne moż­li­wo­ści ma­ni­pu­la­cji tre­ścią pu­bli­ko­waną przez użyt­kow­ni­ków, ale sto­suje ją w prak­tyce. Jak czę­sto i w ja­kich sy­tu­acjach tego oczy­wi­ście do­kład­nie nie wiemy, ale wi­dzimy wy­raź­nie, że do­ty­czy to głów­nie tre­ści pre­zen­to­wa­nych przez or­ga­ni­za­cje chro­niące ży­cie ludz­kie od po­czę­cia do na­tu­ral­nej śmierci. Szef Fa­ce­bo­oka do­dał rów­nież, że ser­wis sa­mo­dziel­nie pod­jął de­cy­zję o cen­zu­rze, mimo że nie był do tego zo­bo­wią­zany praw­nie i nie do­ma­gał się tego ir­landzki rząd[7].

Usu­wa­nie ze stron in­ter­ne­to­wych tre­ści kon­ser­wa­tyw­nych, a w szcze­gól­no­ści tych, które za­wie­rają in­for­ma­cje od­no­szące się bez­po­śred­nio do war­to­ści ka­to­lic­kich to bar­dzo ob­szerny pro­blem, który wy­maga zu­peł­nie od­dziel­nej ana­lizy i ar­chi­wi­za­cji, jaki zo­stał już zresztą roz­po­częty m.in. w ra­mach pracy La­bo­ra­to­rium Wol­no­ści Re­li­gij­nej, za­ło­żo­nego przez Fun­da­cję Pro Fu­turo The­olo­giae w To­ru­niu[8]. Za­tem sieć in­ter­ne­towa, która w mo­men­cie swo­jego po­cząt­ko­wego roz­woju two­rzona była jako miej­sce wol­nej wy­miany my­śli, idei i po­glą­dów, z cza­sem prze­obra­ziła się w ko­mer­cyjne przed­się­wzię­cie eko­no­miczne, ste­ro­wane przez nie­wielką grupę bar­dzo wpły­wo­wych i bo­ga­tych firm. W swo­ich dzia­ła­niach oprócz ide­olo­gii kie­rują się one je­dy­nie nad­rzęd­nym ce­lem mak­sy­ma­li­za­cji zy­sków. Żeby jak naj­mniej­szym kosz­tem za­rzą­dzać sie­cią in­ter­ne­tową, bar­dzo wiele pro­ce­sów zwią­za­nych z prze­sy­ła­niem i ana­lizą in­for­ma­cji zo­stało w pełni zauto­ma­ty­zo­wa­nych za po­mocą od­po­wied­nich al­go­ryt­mów sztucz­nej in­te­li­gen­cji. Stwa­rza to liczne pro­blemy i nie­bez­pie­czeń­stwa zwią­zane z bez­po­śred­nią in­ge­ren­cją w tre­ści pre­zen­to­wane w in­ter­ne­cie oraz z per­so­na­li­za­cją in­for­ma­cji i usług prze­zna­czo­nych dla użyt­kow­ni­ków.

 

Zapraszamy do zakupu pełnej wersji.Sprze­daż książki w In­ter­ne­cie:

 

2. Big Data– najważniejsze sq dane

 

Zapraszamy do zakupu pełnej wersji.Sprze­daż książki w In­ter­ne­cie:

 

3. Algorytmy sztucznej inteligencji

 

Zapraszamy do zakupu pełnej wersji.Sprze­daż książki w In­ter­ne­cie:

 

4. Transhumanistycznespołeczeństwo przyszłości

 

Zapraszamy do zakupu pełnej wersji.Sprze­daż książki w In­ter­ne­cie:

 

Zakończenie

 

Zapraszamy do zakupu pełnej wersji.Sprze­daż książki w In­ter­ne­cie:

 

Przypisy

← 1 Ju­styna Hof­mokl, In­ter­net jako nowe do­bro wspólne, Wy­daw­nic­twa Aka­de­mic­kie i Pro­fe­sjo­nalne, War­szawa 2009.

← 2 Fa­ce­book to stara na­zwa kon­cernu tech­no­lo­gicz­nego za­ło­żo­nego w 2004 roku m.in. przez Marka Zuc­ken­berga, z sie­dzibą główną w Do­li­nie Krze­mo­wej, w Menlo Park, która zo­stała zmie­niona w 2021 na Meta Plat­forms. Obec­nie w jej skład, oprócz plat­formy spo­łecz­no­ścio­wej Fa­ce­book, wcho­dzą też inne plat­formy po­dob­nego typu, jak: What­sApp, Mes­sen­ger i In­sta­gram.

← 3 Grze­gorz Osiń­ski, Trans­hu­ma­nizm. Re­tia­rius con­tra Se­cu­tor Tom 2, WSK– SI­M2022.

← 4 Słynny fe­sti­wal w Wo­od­stock, od­był się dwa lata póź­niej, 15-18 sierp­nia 1969 w miej­sco­wo­ści Be­thel w sta­nie Nowy Jork.

← 5 Wię­cej in­for­ma­cji do­ty­czą­cych cen­zury w in­ter­ne­cie można zna­leźć na por­talu https://stop­cen­zu­rze­win­ter­ne­cie.pl/ [do­stęp 07.11.2022].

← 6 Wy­po­wiedź Marka Zuc­ker­berga pod­czas prze­mó­wie­nia, ja­kie wy­gło­sił na kon­fe­ren­cji Aspen Ideas Fe­sti­val w lipcu 2019 roku. Jego wy­po­wiedź zo­stała na­grana przez Lili Rose z or­ga­ni­za­cji pro-life Live Ac­tion i opu­bli­ko­wana na Twit­te­rze 9 lipca 2019 roku.

← 7 Grze­gorz Osiń­ski, Spo­łeczne i eko­no­miczne skutki wzro­stu zna­cze­nia tech­no­lo­gii in­ter­ne­to­wych pod­czas pan­de­mii Co­vid-19, „Fi­des, Ra­tio et Pa­tria. Stu­dia To­ruń­skie”, nr 14, 2021.

← 8 Pro­ble­mem cen­zu­ro­wa­nia tre­ści ka­to­lic­kich zaj­muje się m.in. La­bo­ra­to­rium Wol­no­ści Re­li­gij­nej, pu­bli­ku­jące naj­now­sze ra­porty i in­for­ma­cje na ten te­mat: https://la­bo­ra­to­rium­wol­no­sci.pl/ [do­stęp 10.11.2022].

 

Literatura

Luiz An­dré Bar­roso, Jef­frey Dean, Urs Hol­zle, Web Se­arch For a Pla­net: The Go­ogle Clu­ster Ar­chi­tec­ture, IEEE So­ciety, 03/04 2003;

Gre­gory S. Berns, Kri­stina Bla­ine, Mi­chael J. Prie­tula, Bran­don E. Pye, Shor­tand Long-Term Ef­fects of a No­vel on Con­nec­ti­vity in the Brain, Brain Con­nec­ti­vity, Vo­lume 3, Num­ber 6, 2013;

Au­gu­sto Bu­chwe­itz, Ro­bert A. Ma­son, Lęda M. B. To­mitch, Mar­cel Adam Just, Brain ac­ti­va­tion for re­ading and li­ste­ning com­pre­hen­sion: an fMRI study of mo­da­lity ef­fects and in­di­vi­dual dif­fe­ren­ces in lan­gu­age com­pre­hen­sion, Psy­chol. Neu­ro­sci. vol.2 no.2 2009;

Fa­bio Chiusi, Black Mir­ror. Czy to już się dzieje?, Po­znań 2018;

Li Deng, Yang Liu, Deep Le­ar­ning in Na­tu­ral Lan­gu­age Pro­ces­sing, 2018;

Kon­stan­tin Ni­cho­las Dorr, Map­ping the field of Al­go­ri­th­mic Jo­ur­na­lism, Di­gi­tal Jo­ur­na­lism. 4 (6), 2016;

Ja­cek Du­kaj, Po pi­śmie, War­szawa 2019;

Ks. Ma­ciej Fla­der, Po­ko­le­nie cy­fro­wych tu­byl­ców, „Nie­dziela, Ty­go­dnik Ka­to­licki”, 06.04.2017;

Sa­rah Grif­fi­ths, How a book re­ally can change your life: Brain func­tion im­pro­ves for DAYS after re­ading a no­vel, „Da­ily Mail”, 27 De­cem­ber 2013;

Sa­rah McGrew i inni, Im­pro­ving uni­ver­sity stu­dents’ web sa­vvy: An in­te­rven­tion study. Bri­tish Jo­ur­nal of Edu­ca­tio­nal Psy­cho­logy, 89(3), 2019;

Jo­na­than Ha­idt, The Ri­gh­te­ous Mind. Why Good Pe­ople are Di­vi­ded by Po­li­tics and Re­li­gion, 2012;

Don Ol­di­gin Hebb, The Or­ga­ni­za­tion of Be­ha­vior: A Neu­rop­sy­cho­lo­gi­cal The­ory. New York: Wi­ley and Sons, 1949;

Blake J. Har­ris, Hi­sto­ria przy­szło­ści. Ocu­lus, Fa­ce­book i re­wo­lu­cja wir­tu­al­nej rze­czy­wi­sto­ści, Gli­wice 2020;

Ju­styna Hof­mokl, In­ter­net jako nowe do­bro wspólne, Wy­daw­nic­twa Aka­de­mic­kie i Pro­fe­sjo­nalne War­szawa 2009;

Mo­nika Kac­przak, Pu­łapki po­praw­no­ści po­li­tycz­nej, War­szawa 2012;

Brit­tany Ka­iser, Dyk­ta­tura da­nych, War­szawa 2020;

Jerry Ka­plan, Sztuczna in­te­li­gen­cja. Co każdy po­wi­nien wie­dzieć. PWN 2019;

Garri Ka­spa­row, Ostatni ba­stion umy­słu, Kra­ków 2021;

Ma­rek Ka­sper­ski, Sztuczna in­te­li­gen­cja, He­lion 2015;

Mi­chał Ko­lanko Po­li­tyka Oparta na Big Data, 300po­li­tyka.pl;

Ję­drzej Koł­tu­no­wicz, Ope­nAI oswaja swój al­go­rytm, Sztuczna In­te­li­gen­cja, 13 li­sto­pada 2019;

Sa­muli La­ine, Tero Kar­ras, Timo Aila, Pro­duc­tion-Leve/ Fa­cial Per­for­mance Cap­ture Using Deep Co­nvo/utiona/ Neu­ral Ne­tworks, Sym­po­sium on Com­pu­ter Ani­ma­tion 2017;

Kai-Fu Lee, Sztuczna in­te­li­gen­cja 2041, Me­dia Ro­dzina 2022;

Da­niel La­rose, Od­kry­wa­nie wie­dzy z da­nych, War­szawa 2013;

Da­niel J Le­vi­tin Q&A, Why the mo­dern wor/d is bad for your brain, The Gu­ar­dian 18.01.2015;

Ana Lu­isa, Sán­chez Laws, Con­cep­tu­ali­sing Im­mer­sive Jo­ur­na­lism, Ro­utledge, Lon­don 2019;

Łu­kasz Łamża, Po­łącz kropki, Na­no­boty me­dyczne, drony za­bójcy, od­czy­ty­wa­nie my­śli i inne tech­no­lo­gie przy­szło­ści, Kra­ków 2021;

Mo­nika Ma­ma­kis, Chiń­ski sys­tem za­ufa­nia spo­łecz­nego co­raz bar­dziej in­ge­ruje w ży­cie oby­wa­teli, „Chip” 30.11.2019;

Ro­man Ma­zur, Grze­gorz Osiń­ski, Neu­ro­lo­gia kli­niczna w prak­tyce. Ho­me­ostat mó­zgu, Aspekt­press 2016;

Lu­ciano Mor­ganti, He­ri­tiana Ra­na­ivo­son, Me­dia­Road – Fu­ture and Emer­ging tech­no­lo­gies for the me­dia sec­tor, Sep­tem­ber 2019;

Grze­gorz Osiń­ski, Ko­gni­tywne aspekty ko­mu­ni­ka­cji wi­zu­al­nej, w: Współ­cze­sne ob­li­cza ko­mu­ni­ka­cji i in­for­ma­cji. Pro­blemy ba­da­nia, hi­po­tezy, UMK 2014;

Grze­gorz Osiń­ski, Umysł – świa­do­mość – du­sza w trans­hu­ma­ni­zmie, w: Teo­lo­gia fun­da­men­talna wo­bec wy­zwań współ­cze­snych nauk o czło­wieku, PIW 2019;

Grze­gorz Osiń­ski, Sys­temy nie­li­niowe w mó­zgo­wiu, w: Neu­ro­lo­gia kli­niczna w prak­tyce, Aspekt­press 2016;

Grze­gorz Osiń­ski, Ludzki mózg w cy­fro­wym świe­cie, II Sym­po­zjum No­wych Me­diów, To­ruń WSK­SiM, 04.04.2017;

Grze­gorz Osiń­ski, Jak tech­no­lo­gie sztucz­nej in­te­li­gen­cji zmie­niają nowe me­dia, w: Zro­zu­mieć Me­dia, WSK­SiM 2020;

Grze­gorz Osiń­ski, Trans­hu­ma­nizm. Re­tia­rius con­tra Se­cu­tor, Tom 1, WSK­SiM 2019;

Grze­gorz Osiń­ski, Trans­hu­ma­nizm. Re­ta­rius con­tra Se­cu­tor, Tom 2, WSK­SIM 2022;

Grze­gorz Osiń­ski, Spo­łeczne i eko­no­miczne skutki wzro­stu zna­cze­nia tech­no­lo­gii in­ter­ne­to­wych pod­czas pan­de­mii Co­vid-19, „Fi­des, Ra­tio et Pa­tria. Stu­dia To­ruń­skie”, nr 14, 2021;

Grze­gorz Osiń­ski, Ve­slava Osiń­ska, Ile kosz­tuje wol­ność w sieci?, re­fe­rat wy­gło­szony na kon­fe­ren­cji „Wol­ność a pro­blemy eko­no­miczne”, Uni­wer­sy­tet Kar­dy­nała Ste­fana Wy­szyń­skiego, So­pot 13 maja 2022;

Grze­gorz Osiń­ski, Wi­zu­ali­za­cja in­for­ma­cji. Ba­da­nia struk­tur in­for­ma­cji w po­szu­ki­wa­niu prawdy, Fi­des, Ra­tio et Pa­tria. Stu­dia To­ruń­skie, 3/2015;

Ve­slava Osiń­ska, Grze­gorz Osiń­ski, In­for­ma­tion Vi­su­ali­za­tion, IGI Glo­bal, 2018;

Her­man Ta­vani, Se­arch En­gi­nes and Ethics w Stan­ford En­cyc­lo­pe­dia of Phi­lo­so­phy,https://plato.stan­ford.edu;

Ju­dea Pe­arl, Przy­czyny i skutki, Kra­ków 2021;

Blanka Waw­rzy­niak, Da­mian Iwa­now­ski, Cy­frowy mo­no­pol Nad­uży­cia, któ­rych do­pusz­czają się naj­więk­sze kor­po­ra­cje tech­no­lo­giczne, In­strat Po­licy Pa­per 02/2021;

Se­mir Zeki, Bla­ski i cie­nie pracy mó­zgu. O mi­ło­ści, sztuce i po­goni za szczę­ściem. War­szawa 2011.

 

Artykuły

W książce sze­roko ko­rzy­sta­łem z ar­ty­ku­łów, które od pra­wie 10 lat pu­bli­kuję na ła­mach „Na­szego Dzien­nika”, sta­ra­jąc się przy­bli­żać czy­tel­ni­kom pro­ble­ma­tykę no­wo­cze­snych tech­no­lo­gii cy­fro­wych i ich wpływ, za­równo po­zy­tywny, jak i ne­ga­tywny, na współ­cze­sne spo­łe­czeń­stwo. W tym cza­sie na­pi­sa­łem już po­nad 100 ar­ty­ku­łów, które Czy­tel­nik może zna­leźć w ar­chi­wach in­ter­ne­to­wych „Na­szego Dzien­nika” oraz na stro­nie Aka­de­mii Kul­tury Spo­łecz­nej i Me­dial­nej. Nie­które z nich, mimo że pi­sa­łem je kilka lat temu, są w ca­ło­ści ak­tu­alne rów­nież dzi­siaj, inne do­ty­czą za­gad­nień, które zo­stały już roz­wią­zane, zmie­nione, bądź po pro­stu zbyt­nio się po­sta­rzały. W tek­ście książki za­wsze umiesz­czam od­no­śniki do ar­ty­ku­łów naj­bar­dziej istot­nych z punktu wi­dze­nia za­gad­nień po­ru­sza­nych w książce. Nie zna­czy to oczy­wi­ście, że po­zo­stałe ar­ty­kuły są nie­istotne; wręcz prze­ciw­nie, po­le­cam Czy­tel­ni­kom jako lek­turę uzu­peł­nia­jącą i roz­sze­rza­jącą opi­sy­wane tre­ści prze­czy­ta­nie tych ar­ty­ku­łów w ca­ło­ści. Spis ar­ty­ku­łów wy­ko­rzy­sta­nych w książce:

 

Grze­gorz Osiń­ski, Zła­pani w sieć, „Nasz Dzien­nik”, 11.04.2018;

Grze­gorz Osiń­ski, Glo­balne wię­zie­nie, „Nasz Dzien­nik”, 8.10.2018;

Grze­gorz Osiń­ski, Azja­tycka ofen­sywa trans­hu­ma­ni­zmu, „Nasz Dzien­nik”, 13.03.2019;

Grze­gorz Osiń­ski, Sztuczna in­te­li­gen­cja pi­sze książki „Nasz Dzien­nik”, 8.04.2019;

Grze­gorz Osiń­ski, Brama do Eu­ropy, „Nasz Dzien­nik”, 4.11.2019;

Grze­gorz Osin­ski, Kwan­towy wy­ścig, „Nasz Dzien­nik”, 20.11.2019;

Grze­gorz Osiń­ski, Gi­ganci po­nad pra­wem, „Nasz Dzien­nik”, 23.11.2020;

Grze­gorz Osiń­ski, Szan­taż świa­to­wych gi­gan­tów, „Nasz Dzien­nik”, 21.03.2021;

Grze­gorz Osiń­ski, Cy­ber­ne­tyczny nowy ład, „Nasz Dzien­nik”, 5.06.2021;

Grze­gorz Osiń­ski, Glo­balne znie­wo­le­nie, „Nasz Dzien­nik”, 26.10.2021;

Grze­gorz Osiń­ski, Cy­frowe bliź­niaki, „Nasz Dzien­nik”, 22.11.2021;

Grze­gorz Osiń­ski, Nad­ciąga glo­balne znie­wo­le­nie, „Nasz Dzien­nik”, 20.12.2021;

Grze­gorz .Osiń­ski, Nie­śmier­tel­ność od Go­ogle, „Nasz Dzien­nik”, 09.02.2022;

Grze­gorz Osiń­ski, Wir­tu­alne dzieci, „Nasz Dzien­nik”, 3.07.2022;

Grze­gorz Osiń­ski, Wir­tu­alni lu­dzie – re­alne pro­blemy, „Nasz Dzien­nik”, 22.08.202

 

Dr Grze­gorz Osiń­ski (1967-2022) – prof. Aka­de­mii Spo­łecz­nej i Me­dial­nej w To­ru­niu, in­for­ma­tyk, ko­gni­ty­wi­sta, fi­zyk kwan­towy. Ab­sol­went Wy­działu Fi­zyki, Astro­no­mii i In­for­ma­tyki Sto­so­wa­nej Uni­wer­sy­tetu Mi­ko­łaja Ko­per­nika gdzie w 2000 roku obro­nił pracę dok­tor­ską. Jako pra­cow­nik na­ukowy Aka­de­mii Kul­tury Spo­łecz­nej i Me­dial­nej w To­ru­niu zaj­mo­wał się ba­da­niem ak­tyw­no­ści ludz­kiego mó­zgu, sto­su­jąc teo­rię nie­li­nio­wych mo­deli dy­na­micz­nych w na­ukach me­dycz­nych i psy­cho­lo­gii eks­pe­ry­men­tal­nej oraz ana­lizą per­cep­cji ko­mu­ni­ka­tów wi­zu­al­nych w prze­ka­zie me­dial­nym. W kręgu jego licz­nych za­in­te­re­so­wań znaj­do­wały się m.in.: in­for­ma­cja wi­zu­alna, wy­szu­ki­wa­nie in­for­ma­cji, me­dy­cyna kli­niczna, neu­ro­lo­gia, fi­zjo­lo­gia czło­wieka, mózg, my­śle­nie, hi­per­tekst i hi­per­me­dia, psy­cho­lo­gia po­znaw­cza, ko­mu­ni­ka­cja elek­tro­niczna, prze­twa­rza­nie da­nych, bez­pie­czeń­stwo in­fo­ma­cyjne, sys­temy in­for­ma­tyczne, na­uki ko­gni­tywne, fi­lo­zo­fia na­uki, świad­mość, trans­hu­ma­nizm, po­stęp tech­niczny.

W roku 2000 pra­co­wał w mię­dzy­na­ro­do­wym ze­spole ba­daw­czym na Uni­wer­sy­te­cie Tech­nicz­nym w Ka­iser­slau­tern, zaj­mu­ją­cym się pro­ble­ma­tyką Qu­an­tum Com­pu­ting. W la­tach 2001-2002 sty­pen­dy­sta Na­tio­nal Re­se­arch Co­un­cil w la­bo­ra­to­riach NASA/JPL w Pa­sa­de­nie w Ka­li­for­nii.

Au­tor licz­nych pu­bli­ka­cji na­uko­wych do­ty­czą­cych za­sto­so­wa­nia al­go­ryt­mów nu­me­rycz­nych w eks­pe­ry­men­tal­nych ba­da­niach mó­zgu.

Prof. Osiń­ski był au­to­rem i współ­re­dak­to­rem m.in. na­stę­pu­ją­cych mo­no­gra­fii i ar­ty­ku­łów:

Neu­ro­lo­gia kli­niczna w prak­tyce. Ho­me­ostaza mó­zgu, Ino­wro­cław 2017;

Chaos w gło­wie. Mózg i ży­cie, Ino­wro­cław 2011;

Mul­ti­me­dia, To­ruń 2005;

Tech­no­lo­gia in­for­ma­tyczna, To­ruń 2001;

Za­sto­so­wa­nie al­go­ryt­mów nie­li­nio­wych w me­dy­cy­nie i na­ukach bio­me­dycz­nych, Lu­blin 2019;

In­for­ma­tion Vi­su­ali­za­tion Tech­ni­ques in the So­cial Science and Hu­ma­ni­ties, Her­shey 2018;

Trans­hu­ma­nizm. Re­tia­rius con­tra se­cu­tor – Umysł, To­ruń 2018;

Trans­hu­ma­nizm. Re­tia­rius con­tra se­cu­tor – Na­uka i tech­no­lo­gia, To­ruń 2021;

Wi­zu­ali­za­cja in­for­ma­cji. Ba­da­nia struk­tur in­for­ma­cji w po­szu­ki­wa­niu prawdy w: „Fi­des Ra­tio et Pa­tria. Stu­dia To­ruń­skie”, nr 3/2015;

Spo­łeczne i eko­no­miczne skutki wzro­stu zna­cze­nia tech­no­lo­gii in­ter­ne­to­wych w cza­sie trwa­nia pan­de­mii Co­vid-19 w: „Fi­des Ra­tio et Pa­tria. Stu­dia To­ruń­skie”, nr 14/2021.

Ostatni opu­bli­ko­wany ar­ty­kuł uka­zał się w „Na­szym Dzien­niku” 3-4.12.2022 pt. Gra­fika 3D z Ma­no­pello i do­ty­czył Ca­łunu Tu­ryń­skiego.

W ostat­nim cza­sie zaj­mo­wał się ana­lizą per­cep­cji ko­mu­ni­ka­tów wi­zu­al­nych w prze­ka­zie me­dial­nym. Był współ­re­dak­to­rem por­tali po­pu­la­ry­zu­ją­cych za­gad­nie­nia na­ukowe:

wi­zu­ali­za­cja­in­for­ma­cji.pl oraz trans­hu­ma­nizm.edu.pl.

Spis tre­ści
Słowo od Żony
Wstęp
1. Im­pe­rium in­ter­netu
1.1 Al­pha­bet
1.2 Świa­tło­wody
1.3 Do­mi­na­cja Big Te­chów
1.4 Big Te­chy i Big Me­dia
2. Big Data – naj­waż­niej­sze są dane
2.1 Big Data
2.2 An­ty­kul­tura da­nych
2.3 Neu­ro­mar­ke­ting
2.4 Cy­frowa in­wi­gi­la­cja
3. Al­go­rytmy sztucz­nej in­te­li­gen­cji
3.1 Po­czątki
3.2 Ge­ne­ra­tory tek­stu
3.3 Ludzki mózg w cy­fro­wym świe­cie
3.4 Deep Fake
3.5 Cy­frowe bliź­niaki
4. Trans­hu­ma­ni­styczne spo­łe­czeń­stwo przy­szło­ści
4.1 De­fi­ni­cja
4.2 Co już się dzieje
4.3 Cy­ber­ne­tyczny Nowy Ład
4.4 Cy­frowe mał­żeń­stwa – emo­cje na sprze­daż
4.5 Kwan­towa su­pre­ma­cja
4.6 Wir­tu­alne dzieci
4.7 Cy­frowe Bó­stwa
Za­koń­cze­nie
Przy­pisy
Li­te­ra­tura
Ar­ty­kuły
Spis tre­ści