Uzyskaj dostęp do tej i ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
Kobieta w podróży do wewnętrznej mocy
,,Przychodzi taki dzień, gdzieś w środku życia każdej kobiety, kiedy sama Matka Natura staje za nami i obejmuje nas ramionami, szepcząc: Już czas” Donna Ashworth
Książka o kobiecej podróży do samej siebie. Kiedy mężczyzna wyrusza w podróż; walczy ze smokami, mierzy się z silniejszymi od siebie, zdobywa trofea, odnosi zewnętrzne rany…
Kobieca podróż nie wymaga nawet wychodzenia z domu bo to właśnie tam, wewnątrz każdej z nas znajdują się najgroźniejsze potwory, nienazwane uczucia, emocje zamrożone od lat czy wewnętrzne zranienia – które są jak jątrzące się rany. Ta podróż jest procesem rozpoznawania i odzyskiwania własnego głosu. Azymutem w tej kobiecej podróży jest poszukiwanie mocy; zarówno jako siły w sobie, jak i bezpiecznych przystani w zewnętrznym świecie. Ta wędrówka dotyczy każdej z nas, bez względu na wiek, stan cywilny, status materialny czy poziom rozwoju itp. Ona nam się przydarza czy chcemy tego czy nie. Etap podróży na którym aktualnie się znajdujemy materializuje się na wiele sposobów: czasami w formie kryzysu (strata pracy, rozpad związku, śmierć kogoś bliskiego), innym razem pod postacią jakiejś trudnej do zdiagnozowania dolegliwości. Bywa, że pojawia się snach, czy niejasnych przeczuciach. ,,Nie wiem co się ze mną dzieje”, ,,Nie mam siły”– kiedy takie myśli coraz częściej pojawiają się w twojej głowie, to znak że pora się obudzić i świadomie zająć się swoją podróżą. Zapraszamy do wyruszenia w podróż w poszukiwaniu wewnętrznej mocy! W książce znajdziecie historie kobiet, a w części poradniczej zadania i ćwiczenia dla każdej z nas, które podpowiedzą jak najlepiej wykorzystać ten czas i nadadzą kierunek naszej podróży.
Ewa Klepacka-Gryz
Psycholog, terapeutka, dziennikarka, a także autorka wielu poradników psychologicznych. Współtwórczyni autorskiej metody pracy z symptomami w ciele (bólami, dolegliwościami psychosomatycznymi, dysfunkcjami narządu ruchu). Twórczyni autorskiej metody pracy rozwojowej Terapia Jednego Spotkania. Autorka tekstów w magazynie Sens i portalu zwiericadlo.pl. Prowadzi warsztaty dla osób cierpiących na choroby psychosomatyczne, kobiet w trudnych sytuacjach życiowych oraz par w kryzysach. Autorka książek m.in. "Metamorfoza czyli terapia jednego spotkania" oraz "Kiedy Twoja wrażliwość staje się zaletą".
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 162
Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:
Przychodzi taki dzień,gdzieś w środku życia każdej kobiety,kiedy sama Matka Natura staje za nami i obejmuje nas ramionami, szepcząc:„Już czas”.
DONNA ASHWORTH
Od redakcji
W życiu prawie każdej kobiety zdarzają się momenty trudne, które wytrącają ją z codzienności i powodują, że zaczyna szukać czegoś poza nią. Czasami sytuacje te mają związek z konkretnymi albo nawet traumatycznymi wydarzeniami. A innym razem pojawiają się bez widocznego powodu, nawet bez cezury.
Jak sobie wówczas radzić z bezsilnością, z poczuciem bezradności, ze stresem?
Jak zrozumieć to, co się z nami dzieje?
Jak zintegrować w sobie różne części siebie, swój męski i żeński kawałek, bezruch i działanie?
Jak przestać spełniać oczekiwania innych i zacząć żyć zgodnie z pragnieniami swojego serca?
Jak odnaleźć swoją moc i czym ona jest?
Książka Ewy Klepackiej-Gryz Czuję, jestem i idę dalej pomaga znaleźć odpowiedzi na te pytania. Jest praktycznym przewodnikiem po kobiecej duszy. Pozwala zrozumieć, skąd biorą się kobiece moc i mądrość oraz jak do nich dotrzeć. A wreszcie – wspiera kobiety, które wyruszają w tę odważną podróż, i daje im drogowskazy, by mogły dotrzeć prosto do celu.
Ale może się okazać, że w tym momencie życia, w którym jesteś, potrzebujesz czegoś więcej. Fachowej pomocy psychologicznej. Nie wahaj się wówczas po nią zwrócić.
Wstęp
Ta książka jest dla wszystkich kobiet – bez względu na wiek, rasę, pochodzenie, zawód, status społeczny. Ale jest również dla mężczyzn – partnerów kobiet, które czasami wydają im się istotami z innej planety, a oni chcieliby je zrozumieć, wesprzeć, towarzyszyć im w podróży.
Ta książka jest adresowana do kobiecej części każdej czującej istoty bez względu na wszystko.
Dla uproszczenia w całej książce używam końcówek fleksyjnych żeńskich.
ĆWICZENIE
» Zanim zaczniesz czytać, zatrzymaj się na chwilę. Usiądź wygodnie, pozwól, by twoje serce, twój oddech, całe twoje ciało zwolniło, wróciło do swojego naturalnego rytmu.
» Wyobraź sobie, że naprzeciwko ciebie stoi krzesło albo wygodny głęboki fotel i siedzi tam osoba, która cię kocha najbardziej na świecie (może to być osoba realna – żyjąca albo nie – lub ktoś, kogo twarzy nie rozpoznajesz, choć wydaje ci się znajoma).
» Poczuj miłość płynącą od tej osoby, otwórz na nią swoje serce... oddychaj... czuj... bądź... Twoja wewnętrzna moc właśnie się budzi.
A kiedy poczuła, że to jest ten właściwy moment, jej dusza zaczęła realizować swoje powołanie.
Wszystkie inne ważne sprawy odeszły, jakby rozpłynęły się we mgle.
To stało się nagle i od tej chwili wszystko było już całkiem inne.
Serce otwierało się i zamykało w swoim rytmie.
Oczy, uszy, usta, dłonie, brzuch... całe ciało czytało znaki.
Mózg pływał beztrosko w ciepłym oceanie, bez myśli i w spokoju.
I tylko od czasu do czasu spokój próbowały zakłócić jakieś ulotne myśli: „musisz”, „nie powinnaś”, „uważaj”.
A wtedy serce wysyłało ciepłe fioletowe światełko: „Cii, jest dobrze, śpij, jestem tutaj...”.
TO BYŁ TYLKO SEN...
Gdy udasz się wystarczająco daleko,
rozpoznasz samą siebie
wychodzącą sobie na spotkanie.
A wtedy powiesz – TAK.
MARION WOODMAN
Zaczęło się zupełnie przypadkowo, jak to zwykle bywa. Zabiegani, zajęci tysiącem bardzo ważnych spraw przeżywamy swoje życie z zegarkiem w ręku, planując w kalendarzu czas na telefon do najbliższej osoby czy piętnaście minut na książkę, która od tak dawna leży na stoliku przy łóżku.
A jeśli już planujemy czytanie, to najlepiej przed snem, który też jest dokładnie zaplanowany: nie za długi, nie za krótki, nie za wcześnie, nie za późno...
Tylko śnienie jakoś nie bardzo daje się kontrolować.
Jeśli jesteś przekonana, że nie śnisz, to znaczy, że jesteś bardzo daleko od siebie...
To był naprawdę wyjątkowy sen. Po przebudzeniu nadal miałam przed oczami obrazy. Jakby to, co wyśniłam, wydarzyło się naprawdę.
Krajobraz nad polskim morzem. W lesie na wydmach tuż przy plaży w kamperach stacjonuje ekipa filmowa. Jest wczesny poranek, wszyscy jeszcze śpią. Sceneria po wieczornej imprezie: na stole szklanki z niedopitym alkoholem, butelki po piwie, rzucona niedbale napoczęta paczka papierosów, na sąsiednim stole zapalniczka.
Nagle z głębi lasu wybiega nastoletnia dziewczynka. Typ chłopczycy: spodnie alladynki, T-shirt pospinany agrafkami, chłopięca czapka z daszkiem.
Wiem (ta pewność we śnie jest bardzo mocna), że ma 15 lat i nazywa się Freya.
Freya po cichu skrada się do jednego ze stolików, wypija resztki alkoholu ze szklanek, wyciąga z paczki papierosa, rozgląda się w poszukiwaniu zapalniczki. Kiedy ją znajduje, rozsiada się na leżaku i zapala papierosa. Po chwili pojawia się mężczyzna z ekipy filmowców. Dziewczynka wcale nie jest wystraszona, zagaduje go, jakby się znali od lat. Mężczyzna próbuje ją strofować; mówi, że jest smarkulą, że alkohol nie jest dla dzieci, że wzięła nie swoje i takie tam. Freya macha ręką: „Wyluzuj”.
Kiedy zaczynają rozmawiać, okazuje się, że ekipa filmowców właśnie miała się zwijać, skończyli nagrania, ale wczoraj dostali informację od kierownictwa, że „jest duża kasa” na serial napisany na podstawie scenariusza lub książki. Warunek: musi to być dzieło debiutantki.
Freya mówi, że napisała książkę, która na pewno będzie się nadawać, ale ma swoje warunki: scenariusz do filmu napisze sama i dwa razy w tygodniu będzie przynosiła kolejne dwa odcinki. Książki nikomu nie pokaże.
Na plan przyjeżdża rówieśnica Frei – odtwórczyni głównej roli i psycholog – kobieta mająca czuwać nad samopoczuciem niepełnoletniej aktorki. Ekipa przystępuje do pracy.
Zgodnie z umową Freya dwa razy w tygodniu przynosi scenariusz kolejnych dwóch odcinków.
Dzień przed nakręceniem ostatnich dwóch znika.
Po przebudzeniu długo nie mogę dojść do siebie. Czuję, że ten sen ma znaczenie, że jest początkiem czegoś ważnego.
Przeczuwam, że najważniejszy w tym śnie jest wiek dziewczynki. Może powinnam napisać powieść o nastolatkach albo poradnik dla nastolatków? Wzdrygam się na samą myśl. Nigdy nie pracowałam z młodzieżą, i wcale tego nie chciałam. Kilka razy w moim gabinecie pojawiły się nastolatki, z którymi zgodziłam się spotkać na prośbę jednej lub drugiej mojej pacjentki – mamy albo krewnej dziewczynki. Z tych spotkań pamiętam głównie swoją bezsilność; doskonale czułam emocje tych dzieciaków, przeczuwałam, że w ich życiu dzieje się coś bardzo ważnego, że od tego, co ma miejsce „tu i teraz”, zależy ich całe „później”. Wiedziałam, że te dzieciaki bardzo potrzebują pomocy, ale ja nie potrafiłam im pomóc.
Czasami wrzucało mnie w moje nastolatkowe rozterki; niewiele pamiętam z tamtego czasu, ale wiem, że było bardzo trudno i bardzo samotnie.
Kiedy pytam swoje pacjentki, jak to z nimi było, gdy miały 15 lat, większość odpowiada: „O kurczę, niczego nie pamiętam”. Potem nagle zupełnie przy okazji wychodzi, że większości z nich dokładnie około 15. roku życia przydarzyło się coś przełomowego, coś, co zaważyło na całym późniejszym życiu.
W życiu kobiety 15 lat to bardzo ważny moment.
To pierwszy krok na drodze do odkrycia, poczucia i zintegrowania kobiecości.
Od tego zwykle wszystko się zaczyna.
Czy pamiętasz siebie z czasów, kiedy miałaś 15 lat?
Może masz zdjęcia ze swoich piętnastych urodzin?
Albo którychś innych, gdy byłaś nastolatką i nie miałaś jeszcze 18 lat?
Spróbuj przywołać z pamięci albo wyobrazić sobie, jak się wtedy czułaś.
Czy podobałaś się sobie?
Czy lubiłaś ruch, miałaś apetyt na świat, wokół ciebie było wielu przyjaciół i znajomych?
Popatrz dziś na siebie tamtą.
Czy gdybyś mogła cofnąć się o te naście lat, wybrałabyś inną drogę życia?
Czy wtedy wydarzyło się coś, co sprawiło, że dziś jesteś w tym miejscu, w którym jesteś, a twoje życie wygląda tak, jak wygląda?
Może nawet tego nie pamiętasz, jedynie przeczuwasz, że „tam, wtedy” wydarzyło się coś bardzo ważnego.
Freya wracała do mnie w snach jeszcze wiele razy. Zawsze była rozbrykaną, dzielną, ale też mądrą dziewczynką. Czasami jej zazdrościłam, bo chyba była taką nastolatką, jaką ja zawsze chciałam być.
Potem przeczytałam książkę Maureen Murdock Podróż Bohaterki. Kobieca droga do pełni.
To było jak olśnienie – kobieca podróż!
Zawsze przeczuwałam, że my, kobiety, mamy inaczej niż mężczyźni, że nasze podróżowanie dalekie jest od męskich wypraw.
Uświadomiłam sobie, że my, kobiety, jesteśmy w trwającej całe życie wewnętrznej podróży, której celem jest odkrycie osobistej mocy.
Pierwszy moment, kiedy zaczynamy przeczuwać tę moc, wydarza się właśnie około 15. roku życia.
Kobieca podróż jest nielinearna, pełna niespodzianek, momentów zatrzymania, cofania się o kilka kroków, a potem przeskoczenia o kilka oczek do przodu, zupełnie jak w planszówce.
Taka właśnie jest ta opowieść.
Czasami zatrzymuje się na dłużej przy czymś, co wydaje się ważne dla mnie i innych kobiet: moich znajomych, przyjaciółek, pacjentek.
Wraca do pewnych wątków, a inne traktuje pobieżnie – być może sama nie jestem jeszcze gotowa, by je poruszyć.
To historia inspirowana życiem moim i wszystkich istot o kobiecej energii, które spotkałam na swojej drodze.
Mam nadzieję, że również dla ciebie będzie inspiracją w twojej osobistej wewnętrznej podróży. Bardzo bym tego chciała.