Historia Armii Rzymskiej 753 przed Chr. – 476 po Chr. - Patricia Southern - ebook

Historia Armii Rzymskiej 753 przed Chr. – 476 po Chr. ebook

Patricia Southern

0,0

Opis

„Potężna ilość informacji, czytelnie poukładana i przystępnie napisana”.

 

„Wszechstronna i przystępnie napisana książka historyczna”. – BRITISH MUSEUM MAGAZINE

 

„Każdy, kto choć odrobinę interesuje się przeszłością, może mieć trudności z odłożeniem tej książki”. – MINERVA

 

„Naukowa, lecz przystępna”. – DR PETER JONES

 

Armia rzymska dzierżyła palmę pierwszeństwa przez ponad 1000 lat. Od Brytanii po Syrię i od Renu oraz Dunaju po Afrykę Północną znajdujemy liczne dowody działalności legionistów i żołnierzy wojsk pomocniczych. Po pokonaniu Antoniusza i Kleopatry w roku 30 przed Chr., August przekształcił wojska republikańskie w pierwszą całkowicie stałą armię, w której szeregi rekrutowano mężczyzn z całego rzymskiego świata. Około ćwierć miliona żołnierzy chroniło granice i pilnowało porządku w Imperium, ostatecznie opierając się na liniach pogranicznych, takich jak Wał Hadriana. Książka ta obejmuje swym zakresem kompletną historię armii rzymskiej, poczynając od 753 r. przed Chr., a kończąc na roku 476, opisując zarówno zwycięstwa, jak i porażki w walkach przeciwko wrogom Rzymu, takim jak Galowie, Kartagińczycy, Goci i Persowie. Życie rzymskiego żołnierza nie sprowadzało się tylko do toczenia bitew. Tak szeregowi, jak i centurionowie oraz starsi oficerowie pozostawili po sobie mnóstwo różnych dokumentów, z których wiele użyto w tej książce, aby zrekonstruować życie codzienne i walkę z ich perspektywy.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 1402

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




zakupiono w sklepie:

Sklep Testowy

identyfikator transakcji:

1645557525471721

e-mail nabywcy:

[email protected]

znak wodny:

Tytuł oryginału

The Roman Army: A History 753BC-AD476

© Copyright

Copyright © Patricia Southern, 2014

© All rights reserved

© Copyright for Polish Edition

Wydawnictwo Napoleon V

Oświęcim 2019

Wszelkie Prawa Zastrzeżone

Tłumaczenie:

Fabian Tryl

Redakcja:

Paweł Grysztar

Korekta:

Artur Gajewski

Redakcja techniczna:

Mateusz Bartel

Strona internetowa wydawnictwa:

www.napoleonv.pl

Kontakt:[email protected]

Numer ISBN: 978-83-7889-927-3

Skład wersji elektronicznej:

Kamil Raczyński

konwersja.virtualo.pl

WSTĘP

Armia rzymska istniała przez niemal tysiąc lat, od czasów królów, poprzez okres Republiki, aż po Cesarstwo, a w zmienionej formie przetrwała jeszcze dłużej na bizantyjskim Wschodzie. W czasie owych dziesięciu stuleci swojego funkcjonowania ulegała gruntownym przemianom, co powoduje, że badania nad armią Rzymu w ramach tradycyjnie przyjętych dat, 753 przed Chr. – 476 po Chr., można porównać do badań nad historią armii brytyjskiej od czasów wojowników Wilhelma Zdobywcy walczących pod Hastings w roku 1066, aż po pierwszą wojnę światową lub armii francuskiej od Karola Wielkiego po Napoleona.

Podział wydarzeń historycznych na łatwiejsze do opracowania części jest co najmniej sztuczny, ale dzieje armii rzymskiej w sposób niejako naturalny dzielą się na trzy główne okresy, które pojawiają się również w tej książce: armia królów i wczesnej Republiki, armia Cesarstwa od Augusta aż po III w. po Chr. oraz armia późnego Cesarstwa. We wszystkich tych okresach wojskowość nigdy nie przestawała rozwijać się i ewoluować, co spowodowało, że chociaż za każdym razem była ona inna, to jednak zmiany zachodziły stopniowo, bez ostrych i nagłych linii podziałów pomiędzy nimi. Korzenie armii cesarskiej łatwo odnaleźć w okresie Republiki, a siły zbrojne Cesarstwa przekształciły się w armię znaną z okresu późnego Rzymu.

Jednym z głównych problemów związanych z organizacją materiału dotyczącego historii armii rzymskiej jest fakt, że mamy go znacznie mniej dla okresu królów i Republiki, niż armii cesarskiej. Informacje ponownie zanikają w późnym Cesarstwie Rzymskim, kiedy jest ich albo bardzo niewiele, albo nie ma ich w ogóle. Spowodowało to, że wiele książek poświęconych rzymskiej wojskowości koncentruje się głównie na I i II w. po Chr., co wynika z olbrzymiej ilości źródeł archeologicznych, epigraficznych, numizmatycznych oraz literackich, które są nam dostępne z tego okresu, podczas gdy dla armii republikańskiej i późnego Cesarstwa tego typu narzędzi jest znacznie mniej. Dla armii republikańskiej dysponujemy tylko niewielką liczbą znalezisk archeologicznych i materiału ikonograficznego, co powoduje, że informacja należąca do jednego konkretnego kontekstu często musi być rozpatrywana w szerszym kontekście. Dużo więcej wiemy na temat tego, co w ciągu pięciu stuleci swego istnienia armia ta dokonała, niż jak była zorganizowana. Brak tego typu informacji wyklucza podejście tematyczne, na które możemy sobie pozwolić w przypadku armii Cesarstwa, dla której możemy stworzyć całe rozdziały poświęcone różnym rodzajom jednostek, ich powstawaniu, wyposażeniu, uzbrojeniu i metodach walki. Pod koniec I w. przed Chr. rzymski historyk, Liwiusz, udokumentował dokonania armii od czasów najwcześniejszych, które potraktował jako integralną część swojej historii Rzymu. Pojawia się pytanie, na ile wiarygodna jest praca Liwiusza w kwestii historii armii wczesnej Republiki? W źródłach, z których korzystał, pojawiały się liczne luki, które mógł wypełnić własnymi spekulacjami, chociaż, mimo wszystko, sprawia on wrażenie sumiennego i uczciwego badacza, o ile nie koliduje to z jego chęcią gloryfikacji Rzymu. Pomimo tego stara się jednak dokumentować rzymskie klęski i zwycięstwa, a co więcej, pisząc o swoich źródłach, od czasu do czasu przyznaje, że istnieją w nich pewne rozbieżności i nie jest do końca pewien, jak było naprawdę. Trudno jest, przynajmniej dla autorki tej książki, nie dać się porwać opisom Liwiusza, co jednak nie oznacza, że wszystko co napisał powinno być akceptowane bez wahania.

W badaniach nad historią armii późnego Rzymu napotykamy na frustrujący brak informacji źródłowych z III w. po Chr., a więc dokładnie z tego okresu, kiedy miały miejsce najważniejsze zmiany. Zwyczaj wykonywania inskrypcji stopniowo zanika w III w., tak że z tego okresu mamy dużo mniej tego typu informacji niż z wieków poprzednich, a dzieła najważniejszych ówczesnych historyków, Kasjusza Diona i Herodiana, obejmują tylko pierwsze dziesięciolecia III w. Nie udało się też ustalić pełnej chronologii wydarzeń, gdyż wiele wojen domowych i uzurpacji wymaga dokładniejszego udokumentowania. Porównanie armii rzymskiej z wieku II i IV dowodzi, jak wiele rzeczy uległo zmianie, ale nie udało się dotąd ustalić jak i kiedy owe zmiany nastąpiły.

Materiał źródłowy do studiów nad armią rzymską jest różnorodny i obfity, chociaż nie zawsze spójny i koherentny. Jednym z głównych źródeł informacji na temat wyglądu żołnierzy, tego gdzie i jak mieszkali, narzędzi i artefaktów, z których korzystali, są badania archeologiczne oraz znaleziska pochodzące z różnych krajów, na terytoriach których rozciągało się Cesarstwo Rzymskie. Dane archeologiczne uzupełniane są przez cały szereg innych źródeł. Rzymianie pozostawili po sobie liczne archiwa dotyczące administracji ich armii, które spisywali na papirusie, kamiennych płytach i drewnianych tabliczkach. Istnieją nawet niemal codzienne zapiski czynione na fragmentach rozbitych naczyń glinianych, które były rzymskim odpowiednikiem notatników, a które później zapewne przepisywali urzędnicy wojskowi. Tego typu zapiski, wraz z nagrobkami, ołtarzami oraz inskrypcjami upamiętniającymi prace budowalne, dostarczają nam cennych informacji na temat armii rzymskiej oraz kontekstu, w którym działała. Posiadają one oczywiście liczne luki, ale, wraz z upływem czasu, pojawia się ich coraz więcej, i starsze opinie badane są w świetle nowych dowodów. Zapewne nigdy nie powstanie praca, która całkowicie wyczerpie temat armii rzymskiej i autorka niniejszej książki także nie rości sobie praw do doskonałości. Pretekstem do jej stworzenia, jeżeli istnieje taka potrzeba, niech będzie to, że rzymska wojskowość zawsze była moją obsesją.

Największy zasięg terytorialny Cesarstwo Rzymskie osiągnęło pod panowaniem cesarza Trajana na początku II w. po Chr. Niniejsza mapa ukazuje prowincje z tego właśnie okresu, ale ich nazwy oraz granice nie pozostały niezmienne. Następca Trajana, Hadrian, opuścił część terytoriów podbitych przez poprzednich cesarzy nad Dunajem i na wschodzie, a późniejsi władcy Rzymu dzielili lub łączyli prowincje nadając im inne nazwy. Autorem mapy jest Greame Stobbs.

Dioklecjan zreformował zarząd prowincjami łącząc je w diecezje i ustanawiając dodatkowych urzędników, którzy nimi zarządzali. Na czele każdej diecezji stał vicarius, który odpowiadał przed prefektem pretorianów, ale system ten nie został w pełni potwierdzony aż do czasów Konstantyna. Autorem mapy jest Greame Stobbs.

W ramach diecezji prowincje były podzielone na dużo mniejsze jednostki organizacyjne, co powodowało, że potrzebna była duża ilość urzędników, którzy mogliby nimi zarządzać. Od tego momentu, z pewnymi wyjątkami, zaczęto rozdzielać sprawy cywilne i wojskowe, którymi zajmowali się cywilni namiestnicy, praesides, oraz dowódcy wojskowi, duces. Autorem mapy jest Graeme Stobbs.

Kiedy, w roku 395 po Chr., zmarł Teodozjusz I jego synowie, Arkadiusz i Honoriusz, zostali cesarzami we wschodniej z zachodniej części Cesarstwa. Nie był to formalny podział państwa, które stało się faktem dużo później, ale od V w. po Chr. historia części wschodniej i zachodniej potoczyła się całkiem odmiennymi torami. Autorem mapy jest Greame Stobbs.

W V i VI w. po Chr. prowincje zachodnie stopniowo przekształciły się w oddzielne królestwa, ale Cesarstwo Wschodnie zachowało rzymskie formy władzy przez wiele kolejnych stuleci pod władzą cesarzy bizantyjskich. Autorem mapy jest Greame Stobbs.

CZĘŚĆ 1ARMIA RZYMSKA Z CZASÓW KRÓLÓW I REPUBLIKI

1LATA 753-30 RYS HISTORYCZNY1

Badania historyczne nad armią rzymską muszą nie tylko dokumentować ewolucję organizacji wojskowej i jej działania, ale również brać pod uwagę tło polityczne i społeczne, w ramach którego owa wyjątkowo długotrwała siła militarna została powołana, i w ramach których ewoluowała. Rozróżnienie pomiędzy życiem cywilnym i wojskowym, które są czymś oczywistym w wielu krajach współczesnych, nie rozwinęło się aż do stosunkowo późnego okresu historii Cesarstwa. Stała armia nie istniała w okresie królów i Republiki, co powodowało, że nie było jakiejś wyraźnej ścieżki kariery wojskowej lub cywilnej, którą można by było prześledzić. Wszyscy męscy obywatele o odpowiednim wieku, majątku oraz pozycji społecznej, byli zobowiązani do służby w armii w czasie wojny, a w czasie pokoju żołnierze na powrót zamieniali się w obywateli powracając do swoich gospodarstw lub zajęć w mieście i kariery politycznej. Wyjątek stanowili tu najbiedniejsi mieszkańcy Rzymu, którzy nie uczestniczyli w życiu politycznym, ale też nie musieli służyć w armii aż do czasów późnej Republiki.

Rzymianie byli przywiązanymi do ziemi, pragmatycznymi ludźmi. Brak umiejętności artystycznych rekompensowali swoją doskonałą administracją i prawem. Nie byli błyskotliwymi innowatorami, ale potrafili się szybko uczyć od swych wrogów oraz na własnych błędach. Z entuzjazmem przejmowali od innych ludów pomysły, które często ulepszali, zwłaszcza tam, gdzie dotyczyły armii. Niektóre zmiany w organizacji wojskowej zostały wymuszone przez siły zewnętrzne, kiedy Rzymianie spotykali się z nowymi problemami i nowymi wrogami, podczas gdy inne wynikały z wewnętrznych przemian politycznych i społecznych. Wraz z upływem czasu, zwłaszcza w okresie późnej Republiki, czasami to armia i jej potrzeby były czynnikami, które napędzały politykę Rzymu, a nie na odwrót.

Okres królewski, lata 753-509

Tradycja, że datą założenia Rzymu jest rok 753 tak mocno utrwaliła się w świadomości starożytnych i współczesnych, że dzisiaj trudno byłoby ją wykorzenić. Rzymianie uznawali tę datę za swój pierwszy rok istnienia, od którego liczono kolejne lata oznaczane skrótem a.u.c. oznaczającym ab urbe condita – od założenia miasta. Począwszy od powstania Republiki, do określania lat Rzymianie używali również imion dwóch corocznie wybieranych konsulów.

Starożytni Rzymianie, podobnie jak współcześni historycy, doskonale zdawali sobie sprawę, że rok 753 jest datą sztuczną, produktem mitu i legendy połączonych z ustaleniami rzymskich badaczy. Pierwszym znanym historykiem jest Fabiusz Piktor, którego dzieło datuje się na rok mniej więcej 200. Nie wiemy, czy pierwsi Rzymianie tworzyli jakieś oficjalne dokumenty na temat swojej historii politycznej i militarnej. Według Liwiusza wszystkie dokumenty zostały zniszczone, kiedy Galowie najechali i zdobyli miasto na początku IV w., chociaż część zapisów religijnych przetrwała i później, w okresie Republiki, została upubliczniona. To uczony Rzymianin o nazwisku Terencjusz Warron, po przeprowadzeniu drobiazgowych badań, opowiedział się za rokiem 753 jako datą założenia miasta.

Istnieją dwa mity założycielskie, które należy ze sobą pogodzić. Wcześniejszy z nich opowiada o tym, jak Eneasz i jego ojciec uciekli z Troi, która upadła po długim oblężeniu. Eneasz miał założyć miasto Lanuvium, a jego syn, Askaniusz, miał być założycielem Alba Longa, miasta położonego zaledwie kilkanaście kilometrów na południowy wschód od Rzymu. Kilkaset lat później Romulus i Remus, potomkowie królów Alba Longa, założyli Rzym. Istotne było, aby w wielowątkowym micie założycielskim podtrzymywać związki z Alba Longa, gdyż każdego roku Rzymianie opuszczali swoje miasto, pozostawiając w nim zaledwie kilku ludzi, którzy mieli zachować ciągłość władzy, aby uczestniczyć w uroczystościach religijnych, Feriae Latinae, na Wzgórzu Albańskim. Kontynuowali to nawet na długo po tym, jak nie było już nikogo, kto potrafiłby wyjaśnić pochodzenie tych uroczystości. Miejsce to do dzisiaj służy do celów związanych z kultem, gdyż zlokalizowane jest tam Castel Gandolfo, letnia rezydencja papieży.

Według legendy mniej więcej w połowie VIII w. król Numitor z Alba Longa został obalony przez swego niegodziwego brata Amuliusza. Miał on zmusić córkę Numitora, Reę Sylwię, aby została Dziewiczą Westalką, co oznaczało, że nie mogła wyjść za mąż i wydać na świat dziedziców, którzy mogliby pewnego dnia upomnieć się o tron. Jednak bóg Mars uwiódł Reę i stał się ojcem jej bliźniaków, Romulusa i Remusa. Zamiast ich zabić, Amulius rozkazał, aby chłopców umieścić w koszu, który puszczono z nurtem Tybru. Zostali oni uratowani i nakarmieni przez słynną wilczycę, a później znalazł ich pasterz i wychował jak własnych synów. Chłopcy postanowili założyć miasto Rzym, dla którego wybrali miejsce nad brzegiem Tybru. Remus miał rzekomo przeskakiwać ponad nieukończonymi wałami fortyfikacji, które Romulus budował w miejscu, które później znane było pod nazwą Wzgórza Palatyńskiego, za co został zabity przez Romulusa, który, pomimo że został potępiony jako bratobójca, stał się pierwszym władcą Rzymu.

Badania archeologiczne dowiodły, że jeżeli Rzym rzeczywiście został założony przez Romulusa w połowie VIII w., to nie była to pierwsza osada, która znajdowała się na tym obszarze. Około trzy stulecia wcześniej zamieszkiwali tam ludzie, którzy pierwotnie tylko doraźnie korzystali z tego miejsca, ale z czasem założyli tam stałą osadę. Nie udało się stwierdzić żadnych śladów ich siedzib, ale odnaleziono znaczną ilość grobów kremacyjnych, co może dowodzić, że ludzie, którzy grzebali tu swoich zmarłych, nie robili tego wędrując w pobliżu, ale raczej mieszkali gdzieś w sąsiedztwie. Od VIII w. ludzie ci zaczęli stawiać swoje chaty na Palatynie oraz na obszarze położonym w pobliżu rzeki, gdzie później powstało Forum Boarium. Tradycyjną datę założenia Rzymu, 753 r., potwierdzają więc również dane archeologiczne, ale jedynie w szerokim spektrum VIII w. i tylko w kontekście stopniowej akumulacji i rozwoju dużo wcześniej znanej lokalizacji osadnictwa. Dane archeologiczne pochodzące z Kapitolu oraz obszaru znajdującego się u jego podnóża, gdzie później powstanie Forum Romanum, sugerują aktywność ludzką jeszcze wcześniejszą niż na Palatynie. Z drugiej strony, fragmenty wału odkryte na Palatynie, które zostały wzniesione na pierwotnym poziomie gruntu, datowane są dzięki ceramice i broszom na około 720 r. Interpretuje się go jako wał obronny, a nie budynek, i kuszące jest wyobrażenie, że było to wspólne przedsięwzięcie nadzorowane być może przez jednego z pierwszych królów.

W Italii VIII wiek obfitował w ważne wydarzenia. W połowie stulecia na wybrzeżu półwyspu, głównie w jego południowej części, swoje kolonie założyli Grecy. W roku 725 powstała ich kolonia w Kumae nad Zatoką Neapolitańską. U podstaw owej kolonizacji leżało wiele przyczyn, m.in. presja populacyjna, niedobór ziem uprawnych oraz konieczność podtrzymywania kontaktów handlowych. Ten ostatni element spowodował, że wśród Greków pojawiły się pierwsze monety, na długo przed tym, zanim poznali je Rzymianie. Znaleziska archeologiczne dowodzą, że do miast-państw Etrurii docierały przedmioty greckie i fenickie, w zamian za co najprawdopodobniej oferowano miedź oraz żelazo wydobywane w Etrurii i Toskanii.

Pierwsi osadnicy nad brzegami Tybru mogli cieszyć się kilkoma niewątpliwymi zaletami geograficznymi tego miejsca, które zauważyli również Cyceron oraz Liwiusz. Geograficznie zalążek przyszłego Rzymu położony był pośród urodzajnych ziem ciągnących się na zachód od Apeninów, a na zachodnim wybrzeżu znajdowały się łatwo dostępne miejsca, do których mogły przybijać statki. Osada znajdowała się w miejscu, gdzie łatwo było przekroczyć Tyber oraz dobrze zaopatrzonym w wodę. Słynne siedem wzgórz spowodowało, że osada lub kilka osad były łatwiejsze do obrony. Osadnicy znajdowali się wystarczająco daleko od wybrzeża, aby nie byli narażeni na ataki morskich rabusiów, ale ciągle wystarczająco blisko, aby uczestniczyć w transporcie towarów w głąb lądu i z powrotem mogli także kontrolować i uczestniczyć w zyskach z handlu prowadzonego na szlaku północ-południe, który przecinał Tyber, oraz kontrolować lukratywne solanki znajdujące się u ujścia rzeki. W czasach kiedy nieustannie, ze względów zdrowotnych, odradza się konsumpcji soli, łatwo nie docenić znaczenia tego towaru.

Cechy miejsca, które wybrano do założenia Rzymu, same w sobie nie zagwarantowałyby przyszłego sukcesu jego mieszkańców, gdyby nie okazali się oni ludźmi praktycznymi, upartymi, umiejącymi się dostosować i twardymi w momencie, kiedy doznawali nieszczęścia.

Wczesne wspólnoty zamieszkujące Italię były zorganizowane w oparciu o system plemienny. Mieszkańcy wczesnego Rzymu należeli do obszaru zwanego Lacjum, który zasiedlali Latynowie posługujący się tym samym językiem i należący do tej samej kultury, co Rzymianie. Na północy mieszkali Etruskowie, których pochodzenia nie udało się dotąd dokładnie ustalić. Ich sztuka oraz rzeźba wydają się wskazywać, że ich ojczyzną mogła być Azja, ale jest to kwestia ciągle dyskusyjna. Fakt, że niewiele wiemy o ich języku i piśmie nie dowodzi prawdziwości żadnej z teorii na temat ich pochodzenia. Etruskowie mieli niewątpliwy wpływ na rozwój Rzymu i niektórzy badacze sugerują nawet, że mogli go przez pewien czas kontrolować.

Za Etruskami, po obu stron Alp, zamieszkiwały liczne plemiona celtyckie. Na wschodzie Rzymianie sąsiadowali z walecznymi Samnitami, Marsami, Picenami, Ekwami i Wolskami. Ludy te miały niewiele wspólnego z Latynami i posługiwały się językiem nazywanym oskijskim, który jeszcze w I w. po Chr. nie zanikł całkowicie. Obszary nadmorskie Italii i większa część południowej części półwyspu zostały zasiedlone i były kontrolowane przez greckie miasta-państwa.

Pomimo że istniały pewne elementy podobieństwa kulturowego ludności Italii, to jednak pojęcie nie istniało w sensie jedności politycznej i społecznej. Wcześni Rzymianie mieli rzekomo stanowić mieszaninę ludów, gdyż, jak twierdzi legenda, Romulus ponoć zaprosił do swojej osady ludność pochodzącą z różnych stron, w tym także takich, którzy mieli wątpliwe korzenie, chociaż w tym przypadku Rzym nie jest wyjątkiem, gdyż badania archeologiczne dowodzą, że wiele osad w ówczesnej Italii miało charakter wielokulturowy. Według legendy nie wszyscy Rzymianie przybyli tu z własnej woli. Zgodnie z opowieścią w osadzie istniał wyraźny niedobór kobiet, co spowodowało, że Rzymianie zorganizowali ekspedycję w celu porwania wybranych dziewcząt od sąsiednich Sabinów. Być może jest to odległe echo dawnego zwyczaju małżeństw międzyplemiennych.

Zgodnie z wczesną tradycją, Rzym miały zamieszkiwać trzy plemiona: Ramnes, którzy byli zapewne pierwotnymi Rzymianami zamieszkującymi Palatyn; Tities byli Sabinami zamieszkującymi na Kwirynale, a na ich czele stał Tytus Tacjusz; oraz zamieszkujący Celius Luceres, na których, jak się uważa, składali się przede wszystkim Etruskowie. Nie udało się jednak potwierdzić archeologicznie odrębności plemiennej powstałych na obszarze Rzymu osad. Owe trzy wspólnoty były rządzone przez królów, których, zgodnie z tradycją, od założenia miasta w roku 753, aż do powstania Republiki w roku 509, miało być siedmiu. Siódemka ma tu zapewne znaczenie magiczne i najprawdopodobniej nawiązuje do siedmiu wzgórz Rzymu. Liczba królów, ich imiona, daty przypisywane ich panowaniu oraz lista ich różnorodnych osiągnięć nie może być w żaden sposób zweryfikowana – ani za pomocą badań źródłowych, ani nawet archeologicznie.

Tym, co jedynie możemy zaobserwować, jest stopniowy proces urbanizacji, który miał miejsce w wielu miastach Lacjum i innych obszarach Italii około połowy VII w. Zwłaszcza w przypadku Rzymu istnieją ślady, że to cała wspólnota podejmowała najważniejsze decyzje. Na obszarze, na którym później powstanie Forum Romanum, część prymitywnych chat została zniszczona, a następnie podniesiono w tym miejscu poziom gruntu, co miało go zapewne zabezpieczać przed zalewaniem przez wody Tybru. Cały ten obszar wyrównano za pomocą żwiru. Sugeruje to, że w miejscu tym zapadały wspólnotowe decyzje oraz podejmowane były wspólne działania. Pierwsze budynki publiczne zostały tu wzniesione pod koniec VII w.

W okresie królewskim trzy pierwotne plemiona rzymskie, Ramnes, Tities i Luceres, zostały podzielone na mniejsze grupy zwane curiae. Trzydzieści curiaetworzyło zgromadzenie ludowe i stanowiło podstawę dla działań politycznych oraz organizacji armii. Nie jest do końca jasne w jaki sposób funkcjonowały owe zgromadzenia, ani jak współpracowały z królami. Jedyne co wiemy na pewno to fakt, że w Rzymie liczyło się przede wszystkim bogactwo i pochodzenie. Królów wybierano spośród arystokratów, którzy kontrolowali również wszystkie aspekty życia politycznego, religijnego i wojskowego. Królowie byli naczelnymi wodzami armii, przywódcami politycznymi, najwyższymi sędziami i kapłanami. Sprawowali swoją władzę aż do śmierci, ale nie mieli prawa wskazać swego następcy. Kiedy umierał król, spośród arystokratów był wybierany interrex, ale swój urząd mógł on pełnić jedynie przez pięć dni, a następnie jego miejsce zajmował ktoś inny na kolejne pięć dni, co trwało aż do momentu wyboru kolejnego króla.

Romulus, ok. 753-716

Pierwszy król Rzymu jest po części człowiekiem z krwi i kości, po części postacią mityczną. Kiedy zmarł miał przemienić się w boga Kwiryna. Jako założyciel miasta, kierował jego bieżącymi sprawami, bronił oraz rzekomo powiększał liczbę jego mieszkańców przyjmując do ich grona przybyszy z innych wspólnot. Jemu też przypisuje się dokonanie wyboru 100 mężów, którzy zostali jego doradcami i którzy mogli przekształcić się w arystokratów późniejszego miasta, być może nawet tworząc prototyp Senatu. Najprawdopodobniej w otoczeniu króla znaleźli się przede wszystkim jego najwierniejsi przyjaciele, którzy go później ostatecznie zamordowali. Okoliczności jego śmierci otacza tajemnica. Miał przewodzić uroczystościom religijnym, kiedy nagle pośród uczestników uderzyła straszliwa błyskawica, która ich oślepiła, a on sam zniknął. Mówiono, że wstąpił do niebios, gdzie dołączył do bogów, ale nieoficjalnie szeptano, że to jego przyjaciele go zabili, a następnie, aby ukryć zbrodnię, poćwiartowali i wynieśli jego ciało. Rzym założył bratobójca, więc może później rozwijał się po królobójstwie.

Numa Pompiliusz, ok. 716-673

Nowego króla wybrali Sabinowie. Numa, jak mówiono, poprzez małżeństwo miał być spokrewniony z sabińskim władcą, Tytusem Tacjuszem. Jego talentów należy szukać przede wszystkim w administracji miasta oraz prawie. Miał także zreformować kalendarz ustanawiając rok podzielony na 360 dni, który wykorzystywano, z niewielkimi korektami, przez następne sześć stuleci, aż do czasu, kiedy Juliusz Cezar przyjął kalendarz egipski, z podziałem na 365 i jedną czwartą dnia. W czasie jego panowania został też przeniesiony z Alba Longa do Rzymu kult Dziewiczych Westalek.

Tullus Hostiliusz, ok. 673-641

Wojna z Alba Longa wisiała na włosku, ale uniknięto jej, kiedy Hostiliusz i król Mettiusz z Alby zgodzili się wyznaczyć swoich najlepszych wojowników, którzy w ich imieniu mieli stanąć do walki. Trzej bracia Horacjusze, którzy zostali wybrani, aby walczyć w imieniu Rzymu, pokonali swoich przeciwników, co spowodowało, że Alba Longa znalazło się pod kontrolą Rzymu i stopniowo straciło swoje znaczenie. Ostatecznie zaginął po nim wszelki ślad, chociaż miejsce to było obiektem czci Rzymian, którzy przybywali tu co roku, aby obserwować ceremonie religijne. Być może w Rzymie istniała już wówczas pierwotna wersja Senatu. Obecność domu, w którym odbywały się oficjalne spotkania sugeruje, że organizowano tam zgromadzenia oraz wygłaszano obwieszczenia, a może nawet prowadzono dyskusje, chociaż nie wiadomo, jak funkcjonował ów wczesny Senat.

Ankus Marcjusz, ok. 616-579

Nowy król był wnukiem Numy Pompiliusza. Tradycja przypisuje mu energiczną obronę miasta, kiedy część z Latynów próbowała zatrzymać ekspansję nowobogackiej wspólnoty zamieszkującej Rzym. Ankus miał zniszczyć część osad latyńskich, a ich mieszkańców sprowadzić do Rzymu, chociaż nie wiadomo jaki nadano im tam status. Ankus miał również zbudować pierwszy port w Ostii zlokalizowany przy ujściu Tybru, i chociaż nie udało się odnaleźć żadnych śladów owej wczesnej nadmorskiej osady, jest raczej mało prawdopodobne, aby władcy i mieszkańcy Rzymu nie dostrzegli znaczenia Ostii dla rozwoju ich miasta.

Tarkwiniusz Priskus, ok. 616-579

Tarkwiniusz mógł być Etruskiem lub Grekiem, który osiedlił się w mieście Tarkwinia w Etrurii. Zaraz po śmierci Ankusa Marcjusza ogłosił się królem, co zapewne uczynił bezprawnie. Za ten czyn spotkała go później straszliwa kara, gdyż został zamordowany przez synów Ankusa Marcjusza. Tarkwiniusz powiększył liczebność Senatu oraz jazdy rzymskiej, chociaż oba te beznamiętne stwierdzenia budzą wiele pytań na temat tego, jak i kiedy do tego doszło. Jeżeli jednak owa historia jest prawdziwa, mogłoby to oznaczać, że powiększająca się populacja wymagała coraz bardziej dopracowanej siły zdolnej do jej obrony.

Serwiusz Tulliusz, ok. 579-535

Pomimo że Tarkwiniusz został ostatecznie zamordowany przez zabójców pod wodzą synów Ankusa Marcjusza, jego sprytna żona Trankwilia ukryła ciało i ogłosiła, że został on jedynie ciężko ranny i szybko dochodzi do zdrowia. Zasugerowała też, aby jeden z członków otoczenia władcy, Serwiusz Tulliusz, mógł go zastąpić. Podstęp zadziałał i Serwiusz został królem bez zgodnego z prawem wyboru. Co ważniejsze, utrzymał swoją władzę nawet wówczas, kiedy została ogłoszona wieść o śmierci Tarkwiniusza. Nowy król poświęcił swoje panowanie na przeprowadzenie reform politycznych i militarnych. Tzw. reformy serwiańskie stały się fundamentem późniejszej, republikańskiej organizacji miasta, chociaż trudno odróżnić pierwotne zasady wprowadzone przez Serwiusza Tulliusza oraz późniejsze dodatki i zmiany, które pojawiły się w okresie Republiki.

W okresie panowania Serwiusza populacja zamieszkująca Rzym uległa zapewne znacznemu wzrostowi, co spowodowało, że tradycyjny podział na trzy plemiona stał się bardzo niewygodny. Serwiusz utworzył cztery plemiona i podzielił je na centurie, które, przynajmniej teoretycznie, liczyły po 100 ludzi. Stały się one również podstawą systemu głosowania oraz organizacji militarnej.

Serwiusz miał również rozszerzyć granice (pomerium) samego Rzymu oraz wybudować mury broniące miasto. Nie oznacza to jednak, że jedne z drugimi się pokrywały. Tzw. mury serwiańskie datuje się obecnie na IV w. ale możliwe jest, że Serwiusz zbudował umocnienia ziemne składające się z wału i rowu, na szczycie których mogła wznosić się palisada. Liwiusz stwierdza, że pomeriummiało znaczenie religijne. Wodzom stojącym na czele armii nie można było przekraczać go zbrojnie.

Tarkwiniusz Pyszny, ok. 535-509

W 535, lub być może w następnym roku, Serwiusz Tulliusz został zamordowany i władzę przejął Tarkwiniusz Pyszny. Wśród części historyków do niedawna panowało przekonanie, że Tarkwiniusz był z pochodzenia Etruskiem, a jego panowanie musiało zapowiadać okres dominacji etruskiej w Rzymie. Obecnie jednak mówi się tylko o silnych wpływach. Starożytni autorzy rzymscy uważali, że większość regaliów oraz ceremoniału królewskiego wywodziła się właśnie od Etrusków.

Pomimo że Tarkwiniusz Pyszny przeszedł do historii jako despota, to jednak wydaje się, że w czasie jego panowania Rzym rozwijał się lepiej i szybciej niż kiedykolwiek wcześniej. Wzniesione zostały budynki publiczne, budowano drogi i uruchomiono system zaopatrzenia w wodę oraz odprowadzania ścieków. Tarkwiniusz mógł odpowiadać za powstanie Cloaca Maxima, słynnego kanału ściekowego, który ciągle biegnie pod ulicami współczesnego Rzymu. Historycy uważają obecnie, że to etruscy inżynierowie musieli stać za tym programem budowalnym, ale jedyne dowody na udział tego ludu pochodzą z wczesnej świątyni Jowisza wzniesionej na wzgórzu kapitolińskim, gdzie rzeźbiarz z Wejów wykonał terakotowe posągi.

Być może ważniejszym czynnikiem mającym wpływ na przyszłość Rzymu był fakt, że ostatecznie stał się on dominującą siłą wśród latyńskich miast-państw. Jeżeli miało to miejsce w czasie tzw. dominacji etruskiej, to nie można tej koncepcji traktować jako czegoś, co Rzymowi zaszkodziło.

Koniec panowania Tarkwiniusza Pysznego był długi, skomplikowany i krwawy. Rozpoczął się, kiedy jego syn, Sekstus, zgwałcił cnotliwą Lukrecję, a ta następnie popełniła samobójstwo. Osobista tragedia doprowadziła do przewrotu politycznego. Mąż Lukrecji oraz jego własny bratanek, Lucjusz Juniusz Brutus, obalili Tarkwiniusza, który zgromadził wokół siebie inne miasta etruskie, sformował armię i w roku 509 stanął do bitwy z Rzymianami. Przegrał, ale ocalił życie i trzy lata później inny Etrusk, Lars Porsenna, podjął próbę zajęcia Rzymu. Według rzymskich historyków, Tacyta i Pliniusza, mógł on nawet przez krótki czas kontrolować miasto. Od tego momentu rodzi się Republika. Przeszła ona przez wiele momentów upadku i kryzysów, ale przez następne 500 lat przetrwała je wszystkie.

Republika rzymska, 509-200

Data 509 r., która zakorzeniła się w tradycji równie mocno jak narodziny Rzymu w roku 753, najprawdopodobniej nie określa dokładnego roku powstania Republiki Rzymskiej. Zamiast niej puryści wskazują na rok 507. Ustanowienie Republiki było zapewne swego rodzaju procesem, który trwał pewien czas. Istnieją pewne archeologiczne ślady zniszczeń budowli w Rzymie, które, jako że są datowane na koniec VI w., mogą być powiązane z wygnaniem królów i odwrotem Larsa Porsenny.

Jest raczej mało prawdopodobne, aby Republika, wraz z swoim Senatem, corocznie wybieranymi urzędnikami, systemem głosowań ze całą organizacją miasta, powstała następnego dnia po tym, jak Etruskowie opuścili miasto. Porsenna i Tarkwiniusz wciąż przebywali na wolności, a poza nimi istniało także wielu innych wrogów wśród plemion i miast-państw otaczających Rzym, które mogły spróbować wykorzystać fakt, że miasto pozbawione było przywódcy. Ktoś, albo jakaś grupa, musieli przejąć władzę i to szybko.

Szczęśliwie dla Rzymu wiele rozwijających się w Italii miast-państw było zbyt zajętych swoimi własnymi problemami, aby przejmować się tym, co działo się w innych miejscach. Niektóre miasta obaliły swoich władców i utworzyły nowe formy rządów w tym samym momencie, kiedy Rzym stawał się Republiką. Jednym z rezultatów owego szeroko zakrojonego politycznego przewrotu jest potwierdzone archeologicznie załamanie ekonomiczne, które nastąpiło na początku V wieku.

Senat i Lud Rzymu

Republika rządzona była przez Senat i Lud Rzymu, co wyrażało się w łacińskim zwrocie Senatus Populusque Romanus, który na budowlach i dokumentach skracano do SPQR. Inicjały te pojawiają są jeszcze dzisiaj w Rzymie na bardzo prozaicznych rzeczach, takich jak pokrywy kanałów odpływowych i latarnie. Wczesny okres rozwoju władzy republikańskiej nie został do dzisiaj jednoznacznie określony, co powoduje, że opis owego systemu w jego późniejszej, rozwiniętej formie, musi służyć za punkt wyjścia do rozważań, co mogło się wydarzyć na przełomie VI i V w.

Najwyższym wieloosobowym ciałem, kontrolującym finanse, armię, prawo i porządek, politykę wewnętrzną i zagraniczną, był Senat. Być może zalążka tego organu należy szukać w otaczających króla doradcach i towarzyszach, chociaż trudno stwierdzić, czy już na tym etapie można określać ich Senatem. Po wygnaniu królów istniało zapewne określone grono ludzi, którzy posiadali pewne doświadczenie w sprawowaniu władzy, ponieważ tylko niewielka ich grupa mogła pełnić funkcję interrexa(l.mn. interreges) w okresie oddzielającym śmierć króla i wybór jego następcy. Członkostwo w Senacie zawsze uzależnione było od posiadanego bogactwa, wyrażanego najczęściej w ilości posiadanej ziemi. Pod uwagę brano również stosowność kandydata, jego dobre zachowanie i lojalność wobec państwa, a wszelkie uchybienia mogły oznaczać wyrzucenie z Senatu. Co najmniej od drugiej połowy V w. wybierano dwóch urzędników, nazywanych cenzorami, co czyniono pierwotnie co cztery lata, a później okres ten rozszerzono do pięciu. Ludzie ci pełnili swoje zadania zazwyczaj przez osiemnaście miesięcy i mieli władzę dokonywania zmian w listach senatorów, usuwając z nich tych, których uznano za nieodpowiednich. Przeprowadzali oni również spisy obywateli Rzymu.

Lud gromadził się na różnego rodzaju comitia, których liczba mnoga wywodzi się od comitium, oznaczającego raczej miejsce zgromadzenia, niż samo zgromadzenie, które to miejsce raczej nie było budynkiem. Ludzie nie mogli zbierać się według własnej woli, ale musieli być wzywani przez urzędnika. Żaden biorący udział w comitia, w jakikolwiek sposób by się ono nie ukonstytuowało, nie mógł prowadzić działań politycznych na własny rachunek, ani też nie było debaty na temat propozycji zgłoszonych zgromadzeniu do zatwierdzenia. Możliwości ograniczano wyłącznie do głosowania na tak lub na nie. Najwcześniejszym zgromadzeniem były comitia curiata, oparte na trzydziestu curiaeistniejących w okresie królewskim. Jedną z najważniejszych funkcji było potwierdzenie nominacji urzędników poprzez uchwalenie ustawy zwanej lex curiata. Adopcje i testamenty również leżały w jego kompetencjach. Funkcjonowały one przez cały okres Republiki, chociaż niektóre ich zadania zostały później przejęte przez comitia centuriata, których sama nazwa sugeruje, że odbywały się w ramach centurii, podzielonych na klasy. Cała ta organizacja miała rzekomo wywodzić się jeszcze z czasów reform Serwiusza Tulliusza. Konsulowie, pretorzy i cenzorzy byli wybierani przez comitia centuriata, ale ich procedury głosowania wyraźnie faworyzowały ludzi bogatych. O wyborze decydowano większością głosów oddanych w ramach centurii. Ludzi bogatych było znacznie mniej niż ubogich, ale w bogatych klasach było znacznie więcej centurii, podczas gdy uboższych wtłoczono w klasę piątą, obejmującą tylko jedną centurię, co spowodowało, że olbrzymia liczba ludzi dysponowała tylko jednym głosem. Comitia centuriata mogły zajmować się prawami przedstawionymi ludowi przez urzędników i mogły głosować za lub przeciw wypowiedzeniu wojny.

Istniały też innecomitiaopierające się na terytorialnych plemionach. Podział na trzy plemiona funkcjonował przez cały okres Republiki i w czasie Cesarstwa. Nowych obywateli przypisywano do plemion nawet wówczas, jeżeli nie mieszkali w samym mieście. Jest to szczególnie widoczne na nagrobkach, zwłaszcza wojskowych, gdzie umieszczano formułę obejmującą imię zmarłego, imię jego ojca oraz plemię, w ramach którego uczestniczył w głosowaniu. Comitia plebis tributa, oparte na podziale plemiennym, swoimi początkami sięgają rady plebejuszy. Ciało to wybierało trybunów plebejskich oraz edylów, ale mogło również organizować plebiscyt, którego wynik stawał się aktem prawnym. Comitia populi tributa obejmowały nie tylko plebejuszy, ale cały lud i wybierano na nich trybunów wojskowych i kwestorów. Obie rady mogły również stać się sądami, przed którymi osądzano drobnych przestępców.

Urzędnicy Republiki

Republika nie była bezpośrednio zarządzana przez zgromadzenia ludowe i Senat. Ten ostatni nie miał władzy wykonawczej. Senatorowie nie mieli prawa się gromadzić bez wezwania urzędników, chociaż nie wszyscy urzędnicy mieli prawo je wydawać. Każda decyzja podjęta przez senatorów musiała przyjąć formę ustawy i zostać przedstawiona do zaaprobowania ludowi.

Najwyższymi urzędnikami wczesnej Republiki byli dwaj konsulowie oraz pretorzy, którzy znajdowali się poniżej konsulów w owej rozwiniętej formie rządów. Współczesny termin „magistrat” przywołuje na myśl władze miejskie, ale w rzymskim kontekście oznaczał wybranych urzędników, którzy sprawowali władzę.

Najstarsza lista konsulów, Fasti Capitolini, rozpoczyna się w roku 509, ale nie można traktować tego jako dowodu, że w tym momencie zostali wybrani pierwsi konsulowie. Istnieją bowiem inne dokumenty, które podają odmienne daty początków tej instytucji. Z kolei Liwiusz komentuje to, że istniało zbyt wiele niejasności w dostępnych źródłach, aby być pewnym kto po kim obejmował urząd konsula. Pierwsi najwyżsi urzędnicy mogli nawet nie być konsulami. We wczesnej Republice najważniejszą funkcję mogli pełnić pretorzy. Termin ten wywodzi się z łac. prae ire oznaczającego „postępować przed”. Mógł istnieć tylko jeden pretor, chociaż pojawiają się również wzmianki o praetor maximus, co oznacza najwyższego z pretorów. Zgodnie z zasadami gramatyki, jeżeli istniało tylko dwóch pretorów, ważniejszy z nich powinien zostać określony jako maior, co powoduje, że sama terminologia sugeruje, iż istniała, nieznana nam dzisiaj, większa liczba pretorów, którzy stali niżej niż maximus. Oznacza to również wspólną odpowiedzialność za wiele zadań.

W nieznanym nam dzisiaj momencie pretora lub pretorów zastąpiła corocznie wybierana para konsulów. Republikański Rzym, nienawidzący formuły rządów sprawowanych jednoosobowo, oparł się na zasadzie kolegialności, co nastąpiło prawdopodobnie w połowie V w. Z dwoma konsulami sprawującymi swój urząd przez rok, każdy z nich miał, przynajmniej teoretycznie, możliwość przeciwstawić się nadmiernym ambicjom ze strony swojego kolegi. Konsulowie odpowiadali za wszystkie aspekty rządów oraz kontrolowali armię dzięki swojej oficjalnej władzy, imperium, która musiała być im formalnie nadana przez lud.

Wraz ze wzrostem zakresu zadań, z którymi musiały się zmierzyć władze Republiki, w IV w. został przywrócony urząd pretora. Pierwotnie każdego roku wybierany był tylko jeden pretor, który podlegał władzy konsulów, ale mógł otrzymać imperium, co pozwalało mu dowodzić wojskiem. Mniej więcej stulecie później pojawiła się potrzeba powołania dwóch pretorów – praetor urbanus zajmował się sprawami wewnętrznymi państwa, a praetor peregrinus odpowiadał za politykę zagraniczną.

W czasie kryzysu wyznaczany był dyktator. Wybrani urzędnicy pozostawali na swoich stanowiskach, ale byli podporządkowani jego najwyższemu autorytetowi w sprawach cywilnych i wojskowych. Dobierał on sobie podlegającego mu oficera, zwanego magister equitum – dowódca jazdy. Urzędnicy ci mogli pełnić swoją funkcję tylko przez sześć miesięcy, na wypadek gdyby zanadto poczuli smak owej władzy, czego przykładem są dyktatorzy z czasów późnej Republiki, tacy jak Lucjusz Korneliusz Sulla i Gajusz Juliusz Cezar, którzy przekroczyli swoje sześciomiesięczne kadencje i sprawowali urząd tak długo, aż udało im się zrealizować wszystkie zamierzone cele. Sulla ocalał i wycofał się do swoich posiadłości, ale Cezar w roku 44 zapłacił za to życiem.

Urzędnikami niższej rangi byli edylowie i kwestorzy. Funkcje te obsadzali młodzi politycy z aspiracjami. Edylowie byli pierwotnie urzędnikami plebejskimi odpowiadającymi za świątynie, aedes, znajdujące się na wzgórzu awentyńskim, ale ostatecznie urząd ten zaczęli obejmować zarówno patrycjusze, jak i przedstawiciele plebsu. Do ich kompetencji zaliczono troskę o ulice i budynki w mieście, zaopatrzenie w żywność oraz organizację zawodów i widowisk – im bardziej wystawne uroczystości tym większa popularność edyla, który je zorganizował. Kwestorzy byli wybierani co roku przez lud, a ich obowiązki miały głównie charakter finansowy i wiązały się przede wszystkim ze skarbcem Rzymu. Zazwyczaj także prowincjonalni zarządcy mogli wyznaczać kwestora, który troszczył się o finanse prowincji. Stopniowo liczba kwestorów wzrastała i ostatecznie urząd ten stał się pierwszym stopniem do kariery senatorskiej.

Były to główne elementy władzy republikańskiej, które niekoniecznie ustanowiono natychmiast po obaleniu królów, ale raczej rozwijały się stopniowo, w miarę potrzeb. Rzymianie utrzymali te same urzędy przez cały okres istnienia Republiki, a nawet w czasie Cesarstwa, ale nieustannie zmieniali ich naturę i funkcję, a wraz ze wzrostem liczby obowiązków powiększała się również liczba pretorów, edylów i kwestorów.

Liczba corocznie wybieranych konsulów pozostała bez zmian i przez długi czas było ich zawsze dwóch, ale począwszy od IV w. konsulat mógł zostać przedłużony. W roku 326 konsul Kwintus Publicjusz Filo i jego armia oblegali Neapol, kiedy zakończyła się jego kadencja. Jeden z nowych konsulów powinien zostać wysłany, aby go zastąpić, ale zmiana dowódcy w trakcie wojny nie była najlepszym sposobem na zachęcenie żołnierzy do walki i zapewnienie sobie sukcesu. Dlatego też lud Rzymu zdecydował, że Filo powinien mieć możność działania w imieniu konsula, pro consulae, dzięki czemu pojawił się urząd prokonsula. Nie korzystano z niego regularnie aż do czasów późnej Republiki, ale została ustalona pewna zasada, a prokonsulat okazał się bardzo przydatny w momentach kryzysu, kiedy potrzeba było kilku dowódców. Ostatecznie prokonsulowie zostali zarządcami nieustannie powiększającej się liczby prowincji rzymskich.

Walka klas: patrycjusze i plebejusze, 494-471

Schizma pomiędzy plebsem i patrycjuszami, której elementem była secesja plebejuszy w roku 494, nie została dotąd dokładnie wyjaśniona. Przypuszczano, że patrycjusze byli prawdziwymi Rzymianami, podczas gdy plebs wywodził się pierwotnie z innych plemion, lub vice versa – to plebejusze byli pierwszymi osadnikami, a patrycjuszami byli stopniowo napływający arystokraci, którzy ostatecznie przejęli władzę w mieście.

Rzymianie zdawali sobie sprawę z różnic dzielących plebs i patrycjuszy, które doprowadziły nawet do krótkotrwałego zakazu małżeństw pomiędzy tymi grupami. Ucisk plebsu ze strony patrycjuszy pozostawał stałym problemem, co najprawdopodobniej wynikało z chronicznego zadłużenia prowadzącego do uwięzienia dłużnika lub brutalnych napadów na plebejskich bankrutów, których dopuszczali się patrycjusze. Jakakolwiek byłaby jednak przyczyna owych wzajemnych niesnasek, w roku 494 plebejusze ustanowili swój obóz na wzgórzu awentyńskim i odmówili służenia w armii. Niektórzy współcześni badacze powątpiewają w historyczność tego wydarzenia, ponieważ nie przyniosło ono jakichkolwiek widocznych skutków i dopiero ponowna secesja plebsu w roku 471 spowodowała, że postanowiono powołać concilium plebis oraz trybunów plebejskich, pierwotnie dwóch, ale ostatecznie ich liczbę zwiększono do dziesięciu. Na początku władza owych trybunów była mocno ograniczona i długo trwało zanim ostatecznie, po wielu konfliktach, pozwolono trybunom plebejskim mieć wstęp na obrady Senatu, a później nawet zwoływać jego posiedzenia. Najbardziej znanym atrybutem trybunów plebejskich było przynależne im prawo do obrony plebsu przed opresją ze strony patrycjuszy, wraz z prawem do intercessio, dla którego określenie „veto” nie jest wystarczającym odpowiednikiem. Jeżeli pojawiła się jakakolwiek propozycja prawa, które stałoby w sprzeczności z interesami plebsu, trybuni mieli prawo je zablokować. Jednak aby to urzeczywistnić plebejusze musieli czekać niemal dwa stulecia, a pod koniec Republiki i na początku Cesarstwa władza trybuna została przejęta przez Augusta i kolejnych cesarzy, stając się istotnym elementem ich władzy.

Prawo XII Tablic, 451-450

Począwszy od około 462 r. plebejusze zaczęli prowadzić intensywną akcję na rzecz lepszego wyjaśnienia prawa. Ówczesne przepisy znane były tylko nielicznym uprzywilejowanym osobom, ale nie wszystko było w nich na tyle jasno określone, aby służyć też interesom pozostałych. W jaki sposób ludzie mieli działać w granicach prawa, jeżeli nie wiedzieli nawet co jest legalne, a co nielegalne? Starożytni historycy twierdzą, że została powołana delegacja, która wyruszyła do Aten, aby poznać tam prawo ustanowione przez Solona, oraz do innych miast Grecji, w których prawo zostało skodyfikowane. Zapewne Rzymianie badali także w jaki sposób owe prawa ewoluowały i dokonywano w nich zmian, które wprowadzono od czasu ich pierwszych kompilacji. W roku 451 wybrano dziesięciu mężów (wszyscy byli patrycjuszami), których zadaniem było spisanie prawa, Decemviri legibus scribundis. Tradycyjnie powołani urzędnicy złożyli rezygnacje i Decemviriprzejęli całą odpowiedzialność za rządy w mieście oraz rozpoczęli kodyfikację prawa. Kwestią sporną jest to, czy pod koniec roku miano rozwiązać ową radę, czy też stanowili oni odtąd pewien odpowiednik rządu. Pod koniec pierwszego roku działalności stworzyli oni jedynie dziesięć tablic czy też spisów praw. Ponieważ nie zawierały one wszystkich przepisów, wybrano kolejnych dziesięciu mężów, pośród których znajdowali się tym razem również plebejusze. Jeden z nich, Appiusz Klaudiusz, służył w obu składach Decemviri, co zawdzięczał bardzo intensywnej agitacji na rzecz swojej reelekcji. Powstały kolejne dwie i w ten sposób powstało znane nam XII Tablic.

Dwanaście Tablic nigdy zapewne nie miało stanowić pełnego spisu prawa rzymskiego z V w. Znacznie bardziej prawdopodobne wydaje się, że ich celem było jedynie wyjaśnienie tych obszarów prawa, które były najbardziej kontrowersyjne, podczas gdy inne aspekty życia miała, jak dotąd, regulować przyjęta tradycja. Uczniowie z okresu republiki musieli uczyć się na pamięć pełnego tekstu XII Tablic, ale dzisiaj większość ich tekstu zaginęła, co powoduje duże problemy w przypisaniu konkretnego prawa określonej tablicy. Współcześnie udało się ustalić treść większości owych praw, które podzielone były na kilka kategorii.

Osiągnięcia związane z kodyfikacją prawa zostały jednak przyćmione przez zachowanie samych Decemviri, a zwłaszcza Appiusza Klaudiusza. Odmówili oni zrzeczenia się swoich uprawnień, a Appiusz uwikłał się w skandal, który brzmi niemal jak powtórka historii o gwałcie Lukrecji przez syna króla Tarkwiniusza – zgwałcił mianowicie cnotliwą dziewczynę o imieniu Werginia, a następnie ogłosił, że jest ona jego niewolnicą, łamiąc tym samym zasady zapisane w prawie XII Tablic dotyczące niesłusznego zniewolenia. Appiusz Klaudiusz skończył w więzieniu. Normalny system rządów udało się przywrócić w Rzymie dzięki leges Valeria Horatiae, zwyczajowo nazwanych imionami dwóch konsulów, Waleriusza i Horacjusza, którzy je wprowadzili.

Wojna z sąsiadami, ok. 509-400

Przyjęło się uważać, że ekspansja Rzymu od miasta-państwa do Imperium sprowadzała się zasadniczo do nieustannego poszukiwania bezpiecznych granic, co oczywiście może zawierać pewien element prawdy, ale pomija potrzebę prowadzenia handlu oraz dostępu do zasobów naturalnych, a kontrola terytoriów, gdzie występują, jest najprostszym sposobem ich wykorzystywania. Nie należy jednak tutaj wyobrażać sobie, że Rzym był jedynym agresywnie nastawionym państwem na Półwyspie Apenińskim, który chciwie zagarniał kolejne terytoria. Istotnym źródłem niepokojów były relacje między rdzennymi Italikami oraz nowymi osadnikami, takimi jak Grecy, którzy skolonizowali większą część południowej części półwyspu. Plemiona i miasta-państwa organizowały nieustanne najazdy na swoje terytoria, aby następnie zawierać przymierza i wyprawić się przeciwko wspólnemu wrogowi. W roku 540, w czasie kiedy Rzymem rządzili jeszcze królowie, Etruskowie walczyli z Kartagińczykami, aby później zawrzeć z nimi przymierze skierowane przeciwko Grekom z Syrakuz, którzy walczyli o przejęcie kontroli nad Kumae. Przyczynami tych wojen były przede wszystkim kwestie związane z handlem.

Plemiona i miasta-państwa otaczające Rzym niekoniecznie były miłującymi pokój ofiarami rzymskiego ekspansjonizmu, ale także Rzymianie nie mieli nic przeciwko zdobyczom terytorialnym. Jednak wojny prowadzone przez wczesny Rzym ograniczały się prawdopodobnie do drobnych potyczek. Jedynie nieliczne bitwy można udokumentować w kategoriach strategii i taktyki, chociaż czasami można określić jakie były przyczyny jakiegoś konkretnego konfliktu. Więcej szczegółów na ten temat pojawi się w rozdziałach poświęconych samej armii.

Rzym był tylko jednym z miast Lacjum, gdzie różne miasta-państwa opracowały wspólny status prawny, pozwalając swoim obywatelom na małżeństwa (ius conubium) oraz prowadzenie interesów handlowych (ius commercium) z innymi państwami. Ów system został przyjęty również przez Rzymian, kiedy tylko udało się usunąć punkty sporne z innymi Latynami. Na samym początku Republiki Latynowie zbuntowali się, ale zostali pokonani przez Rzymian w bitwie pod jeziorem Regillus w roku 499, lub, być może, w 496. Traktat pokojowy podpisano w 493, a Rzymianie i Latynowie sprzymierzyli się przeciwko Wolskom i Ekwom. Pokój pomiędzy Rzymianami i Latynami trwał mniej więcej stulecie, ale ekspansja Rzymu spowodowała wybuch kolejnego konfliktu około roku 341. Latynowie stworzyli wspólny front, który współcześnie określa się jako Ligę Latyńską. Jednak w roku 338 Rzymianom udało się ich pokonać, a następnie zmusić do rozwiązania owej konfederacji. Zawarto osobne sojusze z każdym z państw latyńskich, tak że były one związane z Rzymem, ale zakazano im podpisywania wzajemnych porozumień. W innych dziedzinach życia były one całkowicie niezależne i nie płaciły podatków, ale zamiast tego były zobligowane do dostarczania wojsk na potrzeby wspólnej armii Rzymu i jego sprzymierzeńców, kiedykolwiek zajdzie taka potrzeba. Tego typu traktaty sojusznicze zostały później rozszerzone na większość plemion i państw w Italii, co pozwalało Rzymowi zgromadzić potężne armie składające się z jego obywateli wspieranych przez sprzymierzeńców.

W roku 504 Rzymianie zawarli sojusz z Sabinami, co jednak nie powstrzymało tych ostatnich przed organizowaniem najazdów na terytoria latyńskie. Walki zakończyły się dopiero wówczas, kiedy Sabinowie otrzymali obywatelstwo rzymskie, pierwotnie bez prawa udziału w głosowaniach, który to status określano jako civitas sine suffragio. Pełne obywatelstwo Sabinowie otrzymali w roku 268, ale koncepcja obywatela pozbawionego prawa wyborczego została rozszerzona na inne wspólnoty, które trafiły pod panowanie Rzymu wraz z rozszerzaniem się jego granic.

Etruscy sąsiedzi zostali ostatecznie wchłonięci do rzymskiej sfery wpływów. W trakcie tego procesu doszło też do długotrwałego konfliktu z położonym zaledwie około piętnastu kilometrów na północ od Rzymu etruskim miastem Weje, którego terytoria rozciągały się na prawym brzegu Tybru. Mieszkańcy Wejów kontrolowali szlak biegnący ze wschodu na zachód, który ciągnął się wzdłuż prawego brzegu wspomnianej rzeki i łączył wnętrze lądu z wybrzeżem. Powodowało to, że w ich rękach znajdowała się Via Salaria, szlak solny. Kontrola szlaków handlowych oraz wędrujących nimi towarów miała istotne znaczenie również dla Rzymian, co spowodowało, że rywalizowali oni z Wejami przez większą część V w. Ostatecznie w roku 396 udało im się zdobyć miasto, które następnie zrównali z ziemią. Żyzne ziemie należące do miasta zostały przejęte i zasiedlone rzymskimi osadnikami.

Wzrost potęgi oraz osiągnięcie dominacji nie przyszedł Rzymianom zbyt łatwo. Na początku IV w., kiedy zajęci byli walkami z kolejnymi miastami Etrurii, z północy nadciągnęli Galowie, którzy w bitwie nad rzeką Alią zadali armii rzymskiej straszliwą klęskę, a następnie zaatakowali sam Rzym. Tradycja mówi, że większość mieszkańców opuściła na jakiś czas miasto. Poniesiona porażka mogła zostać wyolbrzymiona przez starożytnych autorów, ale kolejne dziesięciolecia były dość spokojne, co może oznaczać, że Rzymianie musieli poświęcić wiele uwagi na odbudowanie zniszczeń.

W połowie IV w. Rzymianie ponownie wyruszyli na wojnę. Tym razem po raz pierwszy starli się z Samnitami, których terytoria rozciągały się na wschód od Rzymu. W tym czasie zajęli oni również miasto Kapuę w Kampanii, z którego uczynili swoją główną bazę. W roku 354 Rzymianie podpisali traktat z Samnitami, określając rzekę Liris (współczesne Garigliano) jako granicę oddzielającą Lacjum od Samnium. Zgoda przetrwała kilka lat, ale nie przyniosła pokoju. W trakcie trzech kolejnych długotrwałych wojen (341, 327-304 oraz 298-290) Samnici niejednokrotnie zadawali Rzymianom klęski, ale równocześnie tak wiele ich nauczyli, że ostatecznie zostali przez nich pokonani.

Rzym w III w.

Pierwszą połowę III wieku zdominowały nieustanne wojny pomiędzy ludami zamieszkującymi Półwysep Apeniński, ale pod koniec tego stulecia to Rzym pojawia się jako dominująca potęga, pod której kontrolą znajdowała się większość terytoriów Italii. Rzymianie zostali też wciągnięci w konflikty toczące się w krajach położonych poza Italią, ale także zaczęli doświadczać poważnych problemów wewnętrznych.

Rzymianie zawsze podkreślali, że wszystkie toczone przez nich wojny są w pełni usprawiedliwione. W niektórych wypadkach wymagało to, aby nieco minąć się z prawdą. Podkreślając zauważalne zagrożenie i ukrywając własną chęć zdobycia chwały wojennej oraz ziemi i łupów, politycy i historycy rzymscy starali się sprawić wrażenie, że pierwsze akty agresji były zawsze dokonywane przez inny lud, a więc ich wojny miały bardziej charakter obronny niż zaborczy. Nie było to jednak takie proste. Gdy już zaangażowali się w konflikt, Rzymianie niejednokrotnie przegrywali bitwy, ale praktycznie nigdy nie przegrywali wojen, co stało się miarą reputacji Rzymu jako silnego państwa, co z kolei powodowało, że inne państwa zaczęły prosić Rzymian o pomoc w walce przeciwko swoim wrogom.

W roku 284 miasto Thurii, kolonia grecka założona na miejscu dawnego Sybaris (współczesne Sibari) poprosiło Rzym o pomoc przeciwko najazdom plemion Lukianów i Bruttów. Spowodowało to, że Rzym wszedł w konflikt z miastem Tarrentum, które przewodziło wszystkim koloniom w południowej Italii. Mieszkańcy Tarrentum wezwali na pomoc króla Pyrrusa z Epiru w Grecji. W latach 280-275 Rzymianie walczyli z Pyrrusem i ponieśli klęskę. Walki zostały zawieszone na kilka lat, w czasie których Pyrrus zabrał swoją armię, aby wspomóc Syrakuzy w walce z Kartagińczykami, a kiedy ponownie zwrócił się przeciwko Rzymianom, ci byli już gotowi na jego przyjęcie i w roku 275 pokonali go w bitwie pod Beneventum na terytorium Samnitów.

Od tego momentu, aż do lat sześćdziesiątych III w. Rzymianie walczyli z Samnitami i Lukianami, stopniowo zdobywając ziemie i tworząc kolonie, dzięki którym mogli kontrolować zajęte obszary, szczególnie w Paestum i Beneventum. W tym samym czasie, kiedy Rzym objawił się jako dominująca siła na Półwyspie Apenińskim, rządząc za pośrednictwem przymierzy zawartych z państwami i plemionami, a także za pomocą swoich nowopowstałych kolonii, zaangażował się w wojny ze znacznie trudniejszym wrogiem, tym razem spoza Italii – Kartaginą.

Kartagińczycy pierwotnie byli osadnikami fenickimi, którzy, według legendy, założyli miasto Kartaginę dzięki podstępowi. Zgodzili się mianowicie, że nie zajmą więcej ziemi, niż da się przykryć wołową skórą, którą pocięli na wąskie pasy, za pomocą których wytyczyli granicę pierwszej osady. Opowieść ta ukazuje podstępną, niegodną zaufania naturę Kartagińczyków, jak postrzegali to Rzymianie, którzy nazywali ich Fenicjanami lub Punijczykami, od czego wywodzi się słowo Punicus. Dlatego też trzem kolejnym długotrwałym konfliktom Rzymu z Kartaginą nadano nazwę wojen punickich (264-241, 218-201 oraz 149-146).

W tym okresie Rzymianie znali już Kartagińczyków. Pierwszy traktat, czy też ugodę pomiędzy tymi państwami datuje się zgodnie z tradycją na rok 509, chociaż jego historyczność jest ciągle kwestią sporną. Kolejny, bardziej wiarygodnie datowany traktat miał zostać podpisany w roku 348, a w 278 Kartagina zaoferowała Rzymowi pomoc przeciwko Pyrrusowi, co wynikało przede wszystkim z chęci utrzymania z dala od Sycylii tak Rzymian, jak i epirockiego króla.

Kartagina w dużym stopniu opierała się na lukratywnych kontaktach handlowych, dzięki czemu była główną potęgą morską w basenie Morza Śródziemnego, z doświadczoną flotą obsadzoną przez obywateli, podczas gdy jej armia składała się przede wszystkim z najemników. Z kolei Rzym był potęgą lądową z armią składającą się z obywateli, których wspierali sojusznicy, ale nie posiadał własnej floty. Pierwsze okręty i ich załogi dostarczyli Rzymowi jego sojusznicy (socii) zamieszkujący wybrzeże Italii, których określano jakosocii navales.

Wojny punickie zostaną dokładniej opisane w rozdziałach poświęconych armii, dlatego też podamy tu tylko ich krótki zarys. Pierwsza wojna rozpoczęła się w roku 264 na Sycylii, ale jej najważniejszymi starciami stały się bitwy morskie. W roku 260 Rzymianie odnieśli swoje pierwsze zwycięstwo morskie w bitwie pod Mylae u wybrzeży Sycylii. Cztery lata później zdecydowali się zaatakować samą Kartaginę, gdzie ostatecznie ponieśli druzgocącą klęskę. Wybudowali jednak nową flotę i powołali nową armię, a w roku 241, w bitwie morskiej pod Lilybaeum (współczesna Marsala), konsul Gajusz Lutacjusz Katulus zdobył lub zniszczył ponad sto kartagińskich okrętów. Tak zakończyła się pierwsza wojna punicka.

Rzymianie dominowali teraz również na Sycylii, którą anektowali jako swoją pierwszą prowincję. Podpisali sojusz z Syrakuzami, które pozostały niezależne aż do roku 211, kiedy po rebelii zostały zajęte. Sycylia posiadała doskonałe ziemie uprawne oraz wydajny system podatkowy, który Rzymianie pozostawili nietknięty. Przejęcie pierwszej prowincji wymagało pewnego dostosowania systemu rządów. Do sprawowania kontroli nad wyspą został wyznaczony pretor, którego wspomagali dwaj kwestorzy, jeden w Syrakuzach, a drugi w Lilybaeum.

Na Kartagińczyków nałożono wysoką kontrybucję, co spowodowało, że następne lata były dla nich wyjątkowo trudne. Utrata Sycylii oznaczała, że muszą gdzieś indziej szukać miejsca do prowadzenia handlu i czerpania zysków. Wybrali Hiszpanię. Pokój trwał przez ponad dwie dekady. Rzymianie w tym czasie rozprawili się z plemionami galijskimi zamieszkującymi Galię Cisalpejską, której nazwa dosłownie oznacza „Galię z tej strony Alp”. Poza granicami Rzymianie zaangażowali się w wojnę w Illyrii, gdzie królowa Teuta i jej współplemieńcy nieustannie niepokoili pobliskie greckie miasta. Rzymianie przybyli, aby chronić swoich sojuszników. Wojna zakończyła się w roku 219 i Rzymianie powrócili do domu.

Pomimo że dążenie do ekspansji nie było dominującą cechą polityki wczesnej Republiki, to jednak udało się jej przejąć Sardynię, kiedy, co wydaje się wręcz niewiarygodne, kartagiński garnizon wyspy, niezadowolony z warunków służby i braku żołdu, zwrócił się o pomoc do Rzymu. W roku 237 Rzymianie zajęli Sardynię i dziesięć lat później przekształcili ją w prowincję. W ten sposób Kartagina utraciła dwie ważne wyspy na Morzu Śródziemnym.

Utraciła również dwóch swoich wybitnych wodzów, którzy polegli w Hiszpanii. Hamilkar Barkas utonął w roku 229. Jego synowie byli jeszcze zbyt młodzi, aby przejąć po nim godność, i dlatego jego następcą został zięć, Hazdrubal, którego jednak w roku 221 zamordowano. Nowym dowódcą w Hiszpanii został Hannibal, najstarszy syn Hamilkara Barkasa. W roku 218 najechał on Italię, gdzie pozostał przez kolejne siedemnaście lat. Przez niemal dwie dekady Rzymianie musieli walczyć na więcej niż jednym froncie – przeciwko Hannibalowi w Italii i Kartagińczykom w Hiszpanii, a od roku 215 uwikłali się również w pierwszą wojnę z Macedonią. Pod koniec III w. młody dowódca, Scypion, przeniósł działania wojenne do Afryki, gdzie pokonał Kartagińczyków. Długie lata wojen niemal powaliły Rzym na kolana, ale Rzymianie nieustannie gromadzili kolejne armie i floty, odmawiając kapitulacji.

Nowe prowincje przynosiły dochody z podatków oraz zboże dla Rzymu, ale najprawdopodobniej i tak zostałyby przejęte, nawet wówczas, gdyby nie było to opłacalne, gdyż chodziło o to, aby odebrać je Kartagińczykom. Strategiczne zabezpieczenie przed rysującym się na horyzoncie niebezpieczeństwem było najważniejsze, a zysk był mile widzianym, chociaż wtórnym motywem. Imperialistyczne ambicje Rzymian nie zdążyły się jeszcze ugruntować. Po klęsce Illyryjczyków w roku 229 Rzymianie nie utworzyli nowej prowincji. Kiedy w roku 206 Kartagińczycy zostali zmuszeni do opuszczenia Hiszpanii, Rzymianie czekali z jej podbojem przez niemal całe dziesięciolecie. Sama Kartagina skapitulowała w roku 201, ale Rzymianie wycofali się, oczekując przez kolejne pięćdziesiąt lat zanim z kartagińskich terytoriów utworzyli prowincję Afryka.

Należało opracować system zarządzania nowymi prowincjami, co spowodowało, że od roku 227 powoływano dwóch dodatkowych pretorów, którzy mieli nimi zarządzać. Liczba takich urzędników wybieranych corocznie wzrosła więc do czterech. Od lat czterdziestych III w., kiedy Rzym zapoznał się z większością miast i plemion, wybierano dwóch pretorów – jeden odpowiadał za sprawy wewnętrzne (praetor urbanus), a drugi zajmował się obcokrajowcami (praetor peregrinus, czy też raczej praetor inter peregrinos, co dosłownie oznacza „pośród obcych”). Pretorscy namiestnicy prowincji mogli prowadzić wojny, jeżeli istniała taka konieczność, oraz zawierać traktaty, zarówno kończące wojnę, jak i ugruntowujące pokój, albo ułatwiać sobie rządy nie uciekając się do siły zbrojnej. Coraz bardziej stawała się jednak widoczna skłonność namiestników do czerpania osobistych korzyści z zarządzania bogatymi prowincjami. Teoretycznie mieszkańcy prowincji mieli prawo do wnoszenia skarg do Rzymu i wynajęcia kogoś, kto by ich reprezentował, ale było to bardzo kosztowne i wcale nie gwarantowało sukcesu. Ostatecznie ustanowiono stały sąd, quaestio de repetundis, który zajmował się przypadkami wymuszeń. Skład tych sądów stał się jednak nieustającym źródłem problemów politycznych. Sądownictwo było domeną senatorów, którzy nie byli zbyt skłonni do potępiania innych senatorów. W latach dwudziestych II w. trybun plebejski, Gajusz Grakchus, zastąpił ich przedstawicielami klasy średniej, zwanych ekwitami, co być może jest dalekim echem ich związków z dawną kawalerią rzymską. Zaledwie kilkadziesiąt lat później, w roku 106, senatorowie i ekwici zostali ze sobą wymieszani, a późniejszy system całkowicie wyeliminował senatorów. W roku 91 Liwiusz Drusus wysunął wniosek, aby sądy ponownie oddać w ręce senatorów, co rzeczywiście uczynił Sulla, ale niedługo później Pompejusz przywrócił równowagę ponownie powołując do ich składów ekwitów.

W czasie wojen punickich wyraźnie wzrósł prestiż Senatu. Wielu senatorów zginęło w długotrwałych walkach przeciwko Hannibalowi, co spowodowało, że kwestorzy musieli zapełnić powstałe w ten sposób wakaty. Coraz częściej senatorowie byli doświadczonymi ludźmi, którzy służyli jako trybuni wojskowi, sprawowali szereg urzędów i dowodzili armiami. Stopniowo stworzona została cała struktura awansu, która łączyła godności cywilne i wojskowe. W Rzymie nie było wyraźnego podziału między armią i rządem, ani specjalistycznych szkoleń w obu tych dziedzinach. Najważniejsze było doświadczenie. Synów senatorskich nie zapisywano automatycznie do Senatu jako części ich dziedzictwa, ale musieli zdobywać swoje miejsca służąc na niższych szczeblach administracji. Najniższą godnością w administracji państwa, przynoszącą jakiekolwiek zasługi był urząd kwestora, któremu podlegały przed wszystkim sprawy finansowe, po którym zwykle można było zostać trybunem wojskowym w legionie.

Godność trybuna plebejskiego była dostępna wyłącznie plebejuszom, a w III w. otrzymali oni również dostęp do większości urzędów miejskich. Po kwesturze następnym urzędem cywilnym był edyl, którego zadaniem było utrzymanie porządku w mieście oraz zapewnienie jego mieszkańcom rozrywki w postaci zabaw i igrzysk. W dalszej perspektywie dawał nadzieję, że można będzie w przyszłości sięgnąć po urząd pretora, a później konsula. Ci dwaj najwyżsi urzędnicy byli tymi, którym nadawano imperium, władzę pozwalającą dowodzić armiami.

Dla senatorów najważniejsze było pochodzenie, zwłaszcza jeżeli któryś z ich przodków pełnił urząd konsula. Każdy, kto wchodził do świata polityki bez takiego wyjątkowego rodowodu określany był jako novus homo, nowy człowiek, i zwykle musiał zmierzyć się ze skrajnym snobizmem najważniejszych rodów. Rywalizacja pomiędzy patrycjuszami i plebejuszami została zastąpiona inną formą walki, którą prowadziły ze sobą rody konsularne oraz te, których członkowie nie sprawowali jeszcze tej godności. Jednak samo pochodzenie nie gwarantowało senatorowi sukcesu. Wielkie bogactwo, wyrażające się zazwyczaj w ilości posiadanej ziemi, było czynnikiem zasadniczym i, jeżeli senatorowie lokowali się poniżej określonej granicy bogactwa, byli zazwyczaj usuwani z Senatu. Oczekiwano od nich, że dużą część swego bogactwa wydadzą na potrzeby Rzymu i jego mieszkańców, a zwłaszcza że zapewnią im godziwą rozrywkę. Organizacja zawodów i igrzysk, które były oprawą różnych uroczystości, mogła pociągnąć za sobą duże wsparcie polityczne. W połowie III w. na arenach Rzymu po raz pierwszy pojawili się gladiatorzy, których wykorzystywano nie tylko w czasie widowisk, ale również do uatrakcyjnienia głosowań.

Począwszy od pierwszej połowy III w. Rzym wszedł w kontakt z kulturą grecką. Zaczęły się rozwijać pierwsze talenty literackie, na które silny wpływ wywierała tradycja grecka. W roku 240 dramaturg Liwiusz Andronikus z Tarentum napisał pierwszą tragedię w języku łacińskim. Pod koniec III w. pojawia się też pierwszy znany historyk, Fabiusz Piktor, który spisuje historię Rzymu w języku greckim. Mniej więcej w tym samym czasie Plaut (Titus Maccius Plautus) pisze pierwsze komedie w języku łacińskim, ale w dużym stopniu wzorowane na sztukach greckich. Przetrwało jedynie dwadzieścia spośród licznych prac Plauta, ale istotę jego komedii można określić jako rodzaj filmu pt. „Zabawne rzeczy, które wydarzyły się w drodze na Forum”.

Pomimo że od senatorów oczekiwano, że będą podejmować się różnego typu prac publicznych, z których mieli korzystać wszyscy mieszkańcy Rzymu, to jednak w mieście brak było trwałego, zbudowanego z kamienia teatru, dopóki w latach sześćdziesiątych I w. ze swoich wschodnich podbojów nie powrócił do Rzymu Gnejusz Pompejusz Wielki. Przyświecała mu myśl, aby skopiować grecki teatr, który ujrzał w Mitylenie. Aż do tego momentu teatry były tymczasowymi budynkami z drewna. Zamożni ludzie woleli robić wrażenie budując świątynie. Pierwsza świątynia na wzgórzu kapitolińskim zaczęła powstawać już pod koniec VI w., a pierwsze świątynie Saturna oraz Kastora i Polluksa, których późniejsze pozostałości są ciągle widoczne na Forum Romanum, zaczęto budować na początku IV w.

Innymi prestiżowymi projektami były budowa dróg oraz mostów. Najwcześniejszą, prawidłowo zaprojektowaną drogą, ze szutrową nawierzchnią ułatwiającą marsz, była Via Appia, zbudowana przez Appiusza Klaudiusza pod koniec IV w., aby połączyć Rzym z Kapuą. Naprawa dróg była stałym elementem republikańskiego Rzymu, zwłaszcza że nie wszystkie były brukowane. Via Appia zwie się obecnie Via Appia Antica, aby odróżnić ją od Via Appia Nuova, zbudowanej z inną nawierzchnią, celem wykorzystania jej na potrzeby współczesnej komunikacji. Obecnie w niedziele zakazany jest ruch pojazdów kołowych na Via Appia Antica, co czyni ją dostępną dla pieszych, ale w inne dni tygodnia, pomimo że można wybrać się na przyjemny spacer do Potra San Sebastiano i położonych za nim katakumb, spacerowicze atakowani są przez maniakalne jednokierunkowe konwoje, kiedy tylko światła na krańcach miasta zmienią kolor na zielony. Z powrotem ruch kierowany jest jednokierunkowo na Via Latina do Porta Capena, gdzie łączy się ona w Via Appia.

Kolejną drogą, która powstała po tym, jak Appiusz Klaudiusz pokazał, jak należy je budować, była Via Aurelia z Rzymu do Pizy oraz Via Flaminia, obecnie Via del Corso na jej odcinkach w centrum Rzymu, prowadząca do Rimini (starożytnego Ariminum). Co istotne, drogi te łączyły Rzym z zachodnim i wschodnim wybrzeżem. Komunikacja wiodąca poprzez Italię stała się ważniejsza, kiedy Rzym rozciągnął swoją kontrolę nad całym półwyspem.

Wraz z rozrostem sieci dróg pojawiły się również dalsze kolonie. Ostia i Ancjum (współczesne Anzio) na wybrzeżu zachodnim, które założono w IV w., były jednymi z najwcześniejszych tego typu osad. Pod koniec III w. istniało już wiele innych kolonii nadmorskich, przede wszystkim Brundisium, przekształcone w kolonię w roku 244. Pierwotnie zakładano, że kolonie nad brzegami mórz miały charakter przede wszystkim militarny, posiadając garnizony zapewniające ochronę, ale obecnie jest to kwestionowane. Poza terytoriami Rzymu powstały kolonie dysponujące własnymi władzami. Miały one dość znaczne rozmiary i posiadały znaczenie strategiczne – ochraniały drogi.

W III w. Rzym po raz pierwszy zaczął bić własną monetę. Przedtem Rzymianie określali poziom zamożności ilością posiadanej ziemi i zwierząt hodowlanych, a następnie zaczęli korzystać ze sztabek brązu. Grecy, którzy zamieszkiwali i handlowali na całym obszarze Morza Śródziemnego już od wieków, korzystali z monet, dlatego też Rzym, jeżeli chciał rozwijać handel i kontaktować się ze społecznościami wykorzystującymi pieniądze, musiał ustanowić podobny system walutowy. W roku 289 pojawiły się pierwsze monety wykonane z brązu, a dwadzieścia lat później zaczęto bić również monety ze srebra, które określano nazwą ich greckich odpowiedników – didrachma. Pod koniec III w. wprowadzony został srebrny denar warty dziesięć brązowych asses(l.mn. dla terminu as, który nie ma nic wspólnego z osłami – ang. ass ozn. osioł – dop. tł.).

Późna Republika 200-30

W późniejszym okresie Republika niemal nieustannie doświadczała zawirowań. Wewnętrzne spory polityczne niejednokrotnie przekształcały się w poważne walki, od czasu do czasu przerywane wojnami z wrogiem zewnętrznym, co powodowało, że armie przez wiele lat musiały pozostawać pod bronią. Walki toczyły się też poza Italią – przeciwko władcom Macedonii, Antiochowi III z Syrii, Achajom w Grecji, plemionom z Hiszpanii oraz Jugurcie, wodzowi Numidyjczyków z Afryki. Pod koniec II w. Italii zagroziły plemiona Cymbrów i Teutonów, ale zostały pokonane dzięki wysiłkom Gajusza Mariusza. W pierwszej połowie I w. Rzymianie stoczyli dwie wojny z Mitrydatesem, królem Pontu. Rzymem wstrząsały też potężne powstania niewolników, dwa na Sycylii (136-132 i 104-100) oraz słynne powstanie Spartakusa (73-71).

W roku 149 wybuchła trzecia wojna punicka. Po zakończeniu drugiej wojny Kartagińczycy zostali całkowicie podporządkowani Rzymianom. Jednak nawet bezbronni i bezsilni zdecydowali się na bunt, ale do 146 r. zostali ostatecznie pokonani. Ich miasto zostało zrównane z ziemią. W tym samym roku, pod koniec wojny przeciwko Achajom, został zniszczony również Korynt.

Wojny domowe rozpoczęły się w Italii w roku 90, kiedy sprzymierzeńcy Rzymu stracili cierpliwość w obliczu nieustannie powtarzanych i niezrealizowanych obietnic nadania im obywatelstwa rzymskiego. Pomimo ich wkładu w armię, a tym samym w zwycięstwa Rzymu, sprzymierzeńcy nie byli traktowani jak równi. Legiony rzymskie walczyły ze sprzymierzeńcami przez dwa lata, ale ostatecznie Senat poddał się i niechętnie zaoferował Italikom obywatelstwo. Kiedy tylko ta wojna się zakończyła, natychmiast wybuchł konflikt o to, kto stanie na czele armii, która miała zostać wysłana przeciwko Mitrydatesowi. Dowództwo otrzymał konsul Gajusz Mariusz, bohater wojny przeciwko Cymbrom i Teutonom, ale pragnął go również Lucjusz Korneliusz Sulla, który pomaszerował ze swoimi żołnierzami na Rzym, aby je otrzymać. Kiedy był jeszcze daleko na wschodzie, w Rzymie wybuchły zamieszki i polała się krew, kiedy Mariusz i jego poplecznik, konsul Korneliusz Cynna, siłą przejęli kontrolę. Szczęśliwie niedługo później Mariusz zmarł i zapanował niepewny pokój. Kiedy jednak Sulla powrócił do Rzymu, walki pomiędzy rywalizującymi ze sobą frakcjami wybuchły ponownie. Pod rządami Sulli sławę zyskało dwóch wybitnych Rzymian: Pompejusz Wielki, który otrzymał ten tytuł od armii za swoje osiągnięcia w walce, oraz Marek Licyniusz Krassus, który stłumił powstanie Spartakusa, a później zginął w wojnie przeciwko Partom.

Sulla został dyktatorem, który to urząd sprawował znacznie dłużej niż przewidziane sześć miesięcy, i postanowił wzmocnić znaczenie Senatu oraz wielkich oligarchów, co odbyło się kosztem wszystkich innych grup społecznych. Kiedy osiągnął to, co zaplanował, zrzekł się wszelkich godności. W czasie gdy Sulla zajęty był realizacją swoich pomysłów, młody Pompejusz, formalnie rzecz biorąc jeszcze nieletni i nieposiadający odpowiednich kwalifikacji, otrzymał dowództwo nad oddziałami, które miały rozprawić się ze zwolennikami Mariusza i Cynny. Jednak ostatecznie, po śmierci Sulli, wyruszył do Hiszpanii, gdzie miał pomóc Metellusowi w walkach przeciwko przebywającemu tam na dobrowolnym wygnaniu sympatykowi Mariusza, Kwintusowi Sertoriuszowi. Reputacja Pompejusza była już znana, ale jego osiągnięcia w Hiszpanii przyniosły mu jeszcze większą sławę. Stał się najważniejszym dowódcą wojsk rzymskich oraz najbardziej wpływowym człowiekiem w Rzymie, czym cieszył się aż do momentu, kiedy przyćmił go Cezar.

Po początkowej niechęci z jaką Rzymianie przejmowali państwa i społeczności, które pokonali, często walcząc na rzecz innego państwa, w II w. znacznie częściej zaczęli tworzyć prowincje. Rzymskie interesy w Hiszpanii miały swój początek jeszcze w czasie wojen z Kartaginą. W roku 198 zostały tu utworzone dwie prowincje, Hispania Citerior oraz Hispania Ulterior (Bliższa i Dalsza), chociaż minęło jeszcze dużo czasu zanim udało się je spacyfikować. W roku 148 ostatecznie została pokonana Macedonia, którą anektowano jako kolejną prowincję, a dwa lata później powstała prowincja w Afryce, utworzona z terytoriów Kartaginy. W roku 133 królestwo Pergamonu zostało zapisane Rzymowi jako spadek i w roku 129 przekształcono je w prowincję Azja. Galia Transalpina powstała w roku 112. Po zwycięstwach Pompejusza z roku 63 anektowane zostały Syria, Bitynia-Pont oraz Cylicja. W roku 57 podobny los spotkał Cypr. W kolejnych latach Rzymianie byli zbyt zajęci walkami między sobą, aby sięgnąć po kolejne terytoria, co trwało aż do momentu, kiedy August pokonał Antoniusza i Kleopatrę i w roku 30 zagarnął Egipt.

Rzymianie tworząc kolejne prowincje zwiększali zyski, jakie płynęły do stolicy, ale jednocześnie potrzeba było coraz większej liczby żołnierzy, aby spacyfikować lub utrzymać nowe terytoria. Była to również okazja dla rzymskich namiestników do osiągania osobistych zysków. W trakcie wyborów w Rzymie trwały prawdziwe walki o zdobycie tych urzędów. Ludzie zaczęli pożyczać ogromne sumy pieniędzy, aby móc przekupić wyborców, w oczekiwaniu, że kiedyś, osiągnąwszy preturę lub konsulat, będą mogli odzyskać tyle, ile są winni, albo jeszcze więcej, jeśli zdobędą stanowisko namiestnika prowincji. Niektórzy namiestnicy potrafili to uzyskać bez naginania prawa, ale inni, tacy jak Werres, który rządził Sycylią, jakby to była jego osobista własność, ograbiali podległe sobie prowincje niemal ze wszystkiego. Cyceron oskarżył Werresa i doprowadził do jego skazania po wygłoszeniu jednej ze swoich przygotowanych wcześniej mów. Nie chcąc jednak, aby reszta przygotowanych przez niego przemówień zmarnowała się, opublikował je, średniowieczni mnisi skrupulatnie je skopiowali i od pokoleń uczniowie zajmowali się ich tłumaczeniem.

Późna Republika borykała się również z problemem dystrybucji ziemi i wielu polityków próbowało zmierzyć się z tym problemem, który dotyczył biedoty miejskiej, ale także weteranów, którzy walczyli w licznych wojnach Rzymu. Ciężar rekrutacji do armii zawsze spadał przede wszystkim na ludność wiejską. W połowie II w. zjawisko zaniku rolników stało się poważnym problemem politycznym, gdyż jego konsekwencją był spadek liczby obywateli rzymskich i sojuszników, którzy kwalifikowali się do służby wojskowej. Ponowne zasiedlenie ludności bezrolnej stało się niezmiennym punktem licznych ugrupowań politycznych. Współcześni badacze uważają jednak, że scenariusz opisywany przez antycznych pisarzy może wprowadzać w błąd w tym względzie, że postrzeganie tego problemu przez władze rzymskie nie zgadzało się z rzeczywistością, lecz właśnie sposób postrzegania przesłonił stan faktyczny.

Tyberiusz Semproniusz Grakchus, trybun ludowy w roku 133, przedłożył projekt prawa ziemskiego mającego na celu przeniesienie drobnych rolników na działki należące do państwa, których nie mogli oddać ani podnajmować, i za które mieli płacić państwu należny czynsz. Program ten mógł odbudować klasę niewielkich właścicieli ziemskich, którzy dostarczali rekrutów do armii rzymskiej. Główny problem stanowił fakt, że ziemia państwowa była stopniowa zagarniana przez właścicieli ziemskich, którzy zaczęli ją uważać za swoją własność, co powodowało, że należało ich eksmitować, aby umożliwić zajęcie jej przez nowych osadników. Prawo Grakchusa wywołało zamieszki, w trakcie których został on zabity, ale powołana została specjalna komisja ziemska i reformy zaczęły być wprowadzane w życie.

Program polityczny Tyberiusza Grakchusa został przywrócony dziesięć lat po jego śmierci przez jego młodszego brata, Gajusza, który dwukrotnie sprawował urząd trybuna – w roku 123 i 122. Gajusz przedstawił propozycje praw, które mogły pomóc w rozwiązaniu licznych problemów, w tym także eksploatacji prowincji oraz poprawić efektywność sądów. W roku 122 Gajusz stanął do wyborów na trybuna po raz trzeci, ale w tym czasie stracił już zaufanie ludu i w roku 121 został zamordowany.

Charakterystycznym