Uzyskaj dostęp do tej i ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
Do niedawna ekonomia zajmowała się konsumpcją głównie jako efektem procesu produkcji, służącym zaspokajaniu potrzeb człowieka. Takie traktowanie konsumpcji zmienia się: obecnie coraz częściej postrzega się konsumpcję jako źródło powstawania i rozwoju kapitału ludzkiego i społecznego. Ta zmiana zaczęła się w drugiej połowie XX wieku, kiedy to ważnymi czynnikami rozwoju gospodarczego stały się wiedza i innowacje, w tym innowacje technologiczne i komunikacyjne. Książka ukazuje genezę i czynniki nowych relacji konsumpcja – inwestycje oraz wyjaśnia istotę tych procesów i ich skutki.
Większość współczesnych społeczeństw (głównie Zachodu i Północy) staje się tzw. społeczeństwami dobrobytu, społeczeństwami masowej konsumpcji. Procesy te przewartościowują rolę konsumpcji zarówno w sferze gospodarki, jak i życia społecznego z biernej na aktywną. Sprawiają, że zmienia się optyka życia gospodarczego i społecznego, zarówno w aspekcie teoretycznym, jak i w sferze realnej. Jedną z takich zmian jest inne postrzeganie relacji konsumpcja – inwestycje. W tradycyjnej ekonomii i polityce gospodarczej kategorie te były przeciwieństwami (albo konsumpcja, albo inwestycje), podczas gdy dzisiaj coraz częściej dostrzega się między nimi – i to na coraz większą skalę – zjawiska substytucji, komplementarności oraz synergii.
Książka proponuje takie właśnie, nowe spojrzenie na współczesne związki pomiędzy konsumpcją a inwestycjami wraz z próbą ich wyjaśnienia. Chodzi konkretnie o to, że konsumpcja, a przynajmniej jej niektóre rodzaje nabierają współcześnie cech inwestycji, i to coraz ważniejszych, a niekiedy już wiodących i decydujących o obecnym i przyszłym kształcie rozwoju gospodarczego i przekształceniach społecznych, a w ślad za tym – o poziomie i jakości życia ludzi.
z recenzji prof. dr. hab. Czesława Bywalca, Uniwersytet Ekonomiczny w Krakowie, Katedra Ekonomii
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 298
Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:
Recenzent
prof. dr hab. Czesław Bywalec,
Uniwersytet Ekonomiczny w Krakowie, Katedra Ekonomii
Redakcja
Anna Goryńska
Projekt okładki
Amadeusz Targoński, targonski.pl
Skład
Protext
Opracowanie wersji elektronicznej
Copyright © 2020 by Poltext Sp. z o.o.
Wszelkie prawa zastrzeżone. Nieautoryzowane rozpowszechnianie całości lub fragmentów niniejszej publikacji w jakiejkolwiek postaci zabronione. Wykonywanie kopii metodą elektroniczną, fotograficzną, a także kopiowanie książki na nośniku filmowym, magnetycznym, optycznym lub innym powoduje naruszenie praw autorskich niniejszej publikacji. Niniejsza publikacja została elektronicznie zabezpieczona przed nieautoryzowanym kopiowaniem, dystrybucją i użytkowaniem. Usuwanie, omijanie lub zmiana zabezpieczeń stanowi naruszenie prawa.
Wydanie I
Warszawa 2020
Poltext Sp. z o.o.
www.poltext.pl
ISBN 978-83-8175-080-6 (format epub)
ISBN 978-83-8175-081-3 (format mobi)
Profesor Stefan Kwiatkowski w pierwszych słowach książki Społeczeństwo innowacyjne, wydanej w 1990 roku, zawarł znamienną dla ówczesnego etapu rozwoju społeczno-gospodarczego myśl, która brzmi: „Ta książka nie jest jeszcze o nas, ale dla nas”. Obecnie, ponad ćwierć wieku później, kiedy społeczeństwo polskie w połowie jest innowacyjne lub aspirujące do innowacyjnego i ma świadomość wagi i znaczenia swojej innowacyjności dla dalszego rozwoju, sentencja ta, pozostając wciąż aktualną, nabiera jeszcze większej wagi (Olejniczuk-Merta, 2016, s. 252–267). Wiąże się to z wyzwaniem, którym w gospodarce opartej na wiedzy i innowacjach staje się nowy kierunek rozwoju – tworzenie wartości ekonomiczno-społecznej (shared value), a nie tylko ekonomicznej (Porter i Kramer, 2011, s. 38). Jego idea wyraża coś istotnie odmiennego od dobroczynności, społecznej odpowiedzialności biznesu. Nie jest też tym samym, co koncepcja zrównoważonego rozwoju. Wskazuje na to cel i dwuwymiarowy efekt działalności gospodarczej. Cel stanowi podnoszenie jakości życia społeczeństwa, a na dwuwymiarowy efekt składają się produkty materialne i niematerialne – jako efekt ekonomiczny – oraz powstawanie relacji społecznych – jako efekt społeczny. Jest to relatywnie nowe spojrzenie na proces gospodarowania i jego rezultaty, które wydają się obiecujące w kontekście poszukiwania rozwiązań współczesnych problemów rozwoju społeczno-gospodarczego, dzięki większemu zaangażowaniu czynnika społecznego.
Tymczasem, jak piszą Porter i Kramer: „firmy realizują przestarzałe podejście do wytwarzania wartości, jakie uformowało się w ciągu ostatnich kilku dekad. Nadal optymalizują swoje krótkookresowe wyniki finansowe, rozmijają się z najważniejszymi potrzebami społecznymi, konsumenckimi, ignorują działania, które przynoszą długookresowe sukcesy” (Porter i Kramer, 2011, s. 38). Jednocześnie społeczeństwo, występując w różnych grupach społecznych (gospodarstw domowych, profesjonalistów w różnych zawodach, branżach) jest niedostatecznie wykorzystywane w roli współregulatora gospodarki (Noga, 2009; Koźmiński, 2016).
Włączenie społeczeństwa do współudziału w kształtowaniu wartości ekonomiczno-społecznych wiąże się z szerokim zrozumieniem tego, że kapitał ludzki i społeczny, uznawany od ponad półwiecza za ważny czynnik rozwoju, jest kształtowany przez konsumpcję człowieka. W konsumpcji kreującej kapitał ludzki i społeczny wyraża się jej inwestycyjny wymiar, stanowiący dopełnienie społecznego, dotychczas jedynego uznawanego jej wymiaru. Dzieje się tak dzięki temu, że konsumpcja kształtuje kondycję i kompetencje człowieka, które stanowią potencjał produkcyjny, przekształcany następnie w procesach gospodarowania w kapitał ludzki i społeczny, i wspólnie z kapitałem finansowym i rzeczowym współtworzący różnorodne produkty. W ten sposób konsumpcja jest elementem kończącym jeden proces gospodarowania i jednocześnie – dzięki inwestowaniu w człowieka – rozpoczynającym następny. Tak więc w procesie konsumpcji realizuje się jednocześnie jej wymiar społeczny i produkcyjny, a ściślej ujmując: inwestycyjny, określany też mianem „konsumpcja inwestycyjna”. Jest to inwestycja w człowieka, która wskazuje, że właśnie „tu i teraz”, w trakcie konsumpcji, ma swój początek proces gospodarowania, a nie dopiero w wąsko rozumianej produkcji.
Poznanie konsumpcji jako źródła powstawania i rozwoju kapitału ludzkiego i społecznego oraz pokazanie nowego miejsca i roli inwestycyjnego wymiaru konsumpcji w procesach gospodarowania wraz z potencjalnymi tego efektami nabiera zatem coraz większej wagi, aktualności i zasadności. Aby tę wiedzę posiąść, potrzebne jest sięgnięcie do konsumpcji szeroko i kompleksowo pojmowanej, obejmującej dobra, usługi i idee. Na takiej konsumpcji jest oparte funkcjonowanie kapitału ludzkiego i społecznego.
Do niedawna ekonomia zajmowała się głównie konsumpcją jako efektem procesu produkcji, służącym zaspokajaniu potrzeb człowieka, czyli konsumpcją nieprodukcyjną. Nie oznacza to, że nie dostrzegano relacji między produkcją i konsumpcją. Na powiązania produkcji z konsumpcją wskazywano już dużo wcześniej. Robili to między innymi: Adam Smith (1954), Jean Baptiste Say (1960), Karl Heinrich Marks (1986), Edward Lipiński (1969), Theodore William Schultz (1981), Józefa Kramer (1997), Czesław Bywalec (2010).
W ostatnich latach na różne aspekty powiązania konsumpcji z rozwojem społeczno-gospodarczym kierują naszą uwagę nobliści z ekonomii: Angus Deaton (2015), Richard H. Thaler (2017), Paul R. Romer (2018), Michael Kremer, Abhijit Banerjee i Esther Duflo (2019). Unia Europejska przyjęła na nadchodzące lata ambitny program ekologiczno-gospodarczo-społeczny: Zielony Ład dla Europy, którego wiele zadań można realizować, opierając się na inwestycyjnym wymiarze konsumpcji.
Tymczasem, mimo licznych rozważań i analiz, konsumpcja wciąż jest postrzegana i określana jako efekt procesu gospodarowania i element podrzędny względem produkcji, kiedy to wytworzony produkt znalazł użytkownika i stał się przedmiotem zaspokojenia jego potrzeb. Jedynie wybrane jej fragmenty, takie jak żywność, nauka–wiedza, dbałość o zdrowie, badacze pokazują jako inwestycyjny przyczynek do rozwoju. A przecież to szeroko pojęta konsumpcja przyczynia się do rozwoju człowieka i jego aktywności, kreatywności w procesach gospodarowania, co zmienia jej rolę i miejsce w tych procesach, zwłaszcza gdy zachodzą one w warunkach rozwoju hybrydowych modeli gospodarowania.
W niniejszej pracy podejmujemy próbę pogłębienia wiedzy i wyjaśnienia problematyki powiązania konsumpcji z kapitałem ludzkim i społecznym, pokazania konsumpcji w jej inwestycyjnym wymiarze oraz roli inwestycyjnego wymiaru konsumpcji w kształtowaniu tych kapitałów.
Rozważania zawarte w pracy poprzedzały dyskusje i poszukiwania odpowiedzi na pytania o podstawowym znaczeniu dla poznania istoty czynników rozwoju społeczno-gospodarczego na różnych jego etapach. W szczególności koncentrowały się one na jednym z czynników – konsumpcji, w tym na takich zagadnieniach jak:
– Czy konsumpcja może być inwestycją w rozwój społeczno-gospodarczy?
– Czy w znalezieniu odpowiedzi na takie pytanie może być pomocna wiedza pochodząca z wieloletnich obserwacji i pogłębionych badań nad przebiegiem procesów rozwoju społeczno-gospodarczego?
– Czy możliwe jest, że to szybkie i duże zmiany ostatniego półwiecza, wyrażające się w rozwoju nowych technologii (ICT) i wraz z nimi szybko rosnąca i innowacyjna oferta rynkowa, a w ostatecznym rezultacie także konsumpcja, kreują nowy obraz rzeczywistości społeczno-gospodarczej, a w niej rolę i miejsce konsumpcji w procesach gospodarowania i rozwoju społeczno-gospodarczym?
Poszukiwanie odpowiedzi na te pytania pozwoliło na przyjęcie pewnych konstatacji i pomogło w wytyczeniu drogi prowadzącej do poznania interesującego nas inwestycyjnego wymiaru konsumpcji. Dlatego:
– po pierwsze, przyjęliśmy za zasadne poznanie wpływu różnych czynników na rozwój społeczno-gospodarczy w różnych okresach tego rozwoju i mechanizmów, jakie były uruchamiane pod wpływem określonych czynników. Konsekwencją tego było pokazanie – jako tła do właściwych rozważań – ewolucyjnej drogi rozwoju społeczno-gospodarczego;
– po drugie, uznaliśmy za słuszne sprawdzenie, czy i kiedy, czyli w jakich warunkach rozwój przestaje być sterowany czynnikami wyłącznie ekonomicznymi (kapitałem finansowym i rzeczowym), a staje się wrażliwy na wpływ czynników społecznych (kapitału ludzkiego i społecznego) i odzwierciedla ten wpływ;
– po trzecie, dociekaliśmy, czy dopiero w XX i XXI wieku, a jeżeli tak, to dlaczego właśnie wtedy, w konsumpcji można dostrzec jej inwestycyjny wymiar. Jakie znaczenie dla gospodarki, społeczeństwa i środowiska ma poznanie inwestycyjnego wymiaru konsumpcji?
– po czwarte, rozważaliśmy, czy rezultaty inwestycyjnego wymiaru konsumpcji, (określanego w pracy zamiennie konsumpcją inwestycyjną), pozostają w harmonii z rozwojem zrównoważonym gospodarczo, społecznie i środowiskowo?
Niniejsza praca składa się z sześciu rozdziałów.
Rozdział pierwszy, wprowadzający, rozpoczyna się od przedstawienia ewolucyjnego rozwoju społeczno-gospodarczego, jako tła do dalszych analiz i rozważań. Pokazano w nim wieloetapowe dochodzenie do współczesnego rozwoju. W każdym z etapów przybliżono czynniki sprawcze, poczynając od ziemi i pracy człowieka do okresu feudalizmu włącznie, poprzez kapitał finansowy i rzeczowy w okresie powstawania i rozwoju kapitalizmu, dochodząc do kapitału ludzkiego i społecznego w XX–XXI wieku. W dalszej kolejności pokazano, jak na tle rozwoju społeczno-gospodarczego wyglądały zmiany roli i miejsca konsumpcji w procesach rozwoju. Przybliżono też drogę, jaką „przeszła” konsumpcja od wielkich niedoborów i „niebytu poznawczego” do uznania i określenia jej źródłem i jednocześnie nośnikiem kapitału ludzkiego i społecznego. Rozdział kończy się przedstawieniem istoty inwestycyjnego wymiaru konsumpcji (konsumpcji inwestycyjnej).
Rozdział drugi przedstawia społeczne i kulturowe przesłanki rozwoju konsumpcji w XXI wieku. Szczególną uwagę zwrócono w nim na takie zagadnienia jak: cechy i zachowanie współczesnego społeczeństwa – społeczeństwa konsumpcyjnego, kultura konsumpcji i konsumpcja społecznie odpowiedzialna. Ważne dopełnienie tych rozważań stanowi przedstawienie zmian w relacjach produkcja–konsumpcja oraz nowych form konsumpcji.
W rozdziale trzecim pokazana jest konsumpcja inwestycyjna w ujęciu mikroekonomicznym. Na tle uwag wprowadzających, uzasadniających wyodrębnienie konsumpcji inwestycyjnej na poziomie konsumenta/gospodarstwa domowego, zaprezentowano różne formy jej występowania, z uwzględnieniem trendów konsumenckich. Wskazano na istniejące sposoby wspierania konsumpcji inwestycyjnej. Nie pominięto też problematyki tak istotnej jak „pułapki”, ograniczenia i bariery w sferze wprowadzania, wspierania i promowania tej konsumpcji.
Rozdział czwarty zawiera analizę konsumpcji inwestycyjnej w ujęciu makroekonomicznym. Na początku są przedstawione tradycyjne agregaty makroekonomiczne i ich ocena w aspekcie możliwości wykorzystania do określania występowania i roli oraz miejsca konsumpcji inwestycyjnej na poziomie makroekonomicznym. Następnie została pokazana współproduktywność produktów jako mikroekonomiczne podstawy makroekonomicznej konsumpcji inwestycyjnej. Dzięki nim w kolejnym fragmencie rozdziału możliwe było dokonanie makroekonomicznej obserwacji konsumpcji inwestycyjnej, podjęcie próby oceny rozwoju tej konsumpcji, jak również wsparcie koncepcji konsumpcji inwestycyjnej wynikami badań mezoekonomicznych. Pozwoliło to na podjęcie zadania kolejnego, realizowanego w następnym rozdziale, poświęconym próbie wstępnej oceny wpływu konsumpcji inwestycyjnej na realizację zrównoważonego rozwoju społeczno-gospodarczego.
W rozdziale piątym wyjaśniono podstawowe pojęcia związane z konsumpcją zrównoważoną. Wskazano na analogię pomiędzy konsumpcją inwestycyjną i konsumpcją zrównoważoną, opierając się na czterech głównych ich wymiarach: ekonomicznym, społeczno-kulturowym, ekologicznym i psychologicznym. Przeanalizowano konsumpcję kolaboratywną, pokazując zarówno korzyści, jak i zagrożenia płynące z rozwoju wielu form tej konsumpcji. Tę analizę wzbogacono pokazaniem konsumpcjonizmu – zjawiska dychotomicznego do konsumpcji inwestycyjnej. Stworzyło to podstawę do podjęcia analizy wpływu konsumpcji inwestycyjnej na kształtowanie zrównoważonego rozwoju, we wszystkich jego wymiarach: gospodarczym, społecznym i środowiskowym. Pozwoliło też na pokazanie konsumpcjonizmu jako zjawiska utrudniającego rozwój konsumpcji inwestycyjnej i osiąganie oczekiwanych efektów z nią związanych. Rozdział zamyka pokazanie działań podejmowanych na rzecz zrównoważonej konsumpcji i zrównoważonego rozwoju, w tym możliwości kształtowania konsumpcji inwestycyjnej.
Rozdział szósty zawiera przybliżenie metod i potencjalnych miar konsumpcji inwestycyjnej w ujęciu mikro i makro oraz opis metodologii pomiaru konsumpcji inwestycyjnej. Wyodrębnione są wskaźniki pomiaru na poziomie mikro (jednostki, gospodarstwo domowe), wyrażone w postaci skal wartości i mierników konsumpcji inwestycyjnej z badań kwestionariuszowych w poszczególnych wymiarach oraz na poziomie makro, na podstawie wskaźników społecznych pochodzących z danych zastanych.
W ujęciu mikroekonomicznym przyjęto pięć wymiarów konsumpcji inwestycyjnej: wymiar społeczny (W1), wymiar ekonomiczny (W2), wymiar edukacyjny (W3), wymiar zdrowotny (W4), wymiar innowacyjno-technologiczny (W5). Dla każdego z pięciu wymiarów konsumpcji inwestycyjnej w ujęciu mikro ekonomicznym podano odpowiednie, przykładowe skale wartości, mierzące badane zjawiska. Analogicznie przyjęto wymiary konsumpcji inwestycyjnej dla makroeknomicznego ujęcia konsumpcji inwestycyjnej – od W1 do W5. Wskazano również taki sam tryb postępowania. Do pomiaru zaproponowano wartości mierzalne, liczbowe.
Mamy świadomość, że w piśmiennictwie z zakresu konsumpcji przeważa koncentracja uwagi na teraźniejszości. Mniej jest rozważań i poszukiwań rozwiązań przyszłościowych, służących znalezieniu właściwego miejsca i roli konsumpcji w gospodarce hybrydowej. Dlatego w tej książce podjęto próbę wyjścia poza dotychczasowe szablonowe postrzeganie konsumpcji i jej miejsca oraz roli w rozwoju społeczno-gospodarczym XXI wieku.
Publikacja kierowana jest do decydentów, przedsiębiorców, menadżerów, osób z sektora B+R+I. Również wykładowcy i studenci uczelni ekonomicznych, biznesowych z kierunków zarządzania i innowacji oraz specjalności na nich uruchamianych stanowią liczącą się grupę potencjalnych czytelników tej książki. Jako adresatów treści zawartych w przygotowanej książce postrzegamy także konsumentów. Przedstawione w niej nowe miejsce i rola konsumpcji w procesach gospodarowania będą dla środowiska akademickiego i praktyków gospodarczych oraz samych konsumentów materiałem do poznania i analizy ważnego zjawiska, jakim jest inwestycyjny wymiar konsumpcji w dobie rozwoju nowych technologii – z jednej strony i konsumpcjonizmu – z drugiej.
Zrozumieć teraźniejszość na podstawie przeszłości
(Landreth i Colander, 2005)
Kierując się przesłaniem historyków myśli ekonomicznej, przedstawionym powyżej, podejmujemy rozważania nad nurtującym nas problemem: czy miejsce i rola konsumpcji w gospodarce XXI wieku są wynikiem zmian społeczno-gospodarczych, zachodzących na przestrzeni setek lat, czy też są dyktowane charakterem współczesnego rozwoju, opartego na wiedzy i innowacjach, a może są rezultatem działania tych obu grup czynników?
Rozwój społeczno-gospodarczy charakteryzuje się złożonością i wiąże się ze zmieniającymi się warunkami gospodarowania, w skali zarówno makro-, jak i mikroekonomicznej oraz czynnikami o charakterze ekonomicznym i pozaekonomicznym (psychologicznym, społecznym). Nie są one przewidywalne. Nie podlegają eksperymentom weryfikującym stawiane uprzednio hipotezy. Nie zawsze też jest możliwe budowanie modeli teoretycznych uwzględniających powiązania funkcjonalne i przyczynowo-skutkowe. Z tego powodu w początkach tworzenia teorii ekonomii posługiwano się założeniem upraszczającym, tzw. ceteris paribus i wykorzystywano przekazy informacyjne bez uogólnień (Nasiłowski, 1998, s. 41).
Potwierdza to bogata literatura z zakresu rozwoju społeczno-gospodarczego, ilustrująca jego ewolucyjny charakter. Pokazuje, jak zmieniały się w czasie czynniki kształtujące rozwój oraz zależność efektów tego rozwoju od wpływu czynników wiodących w różnych okresach (Blaug, 1994; Landreth i Colander, 2005; Jezierski i Leszczyńska, 2011; Stankiewicz, 2007; Nasiłowski, 1998).
Początki poznawania i opisywania gospodarczego oraz społecznego wymiaru życia ludzi, w tym także zaspokajania ich potrzeb, stworzyli myśliciele starożytnej Grecji, jeszcze w realiach funkcjonowania społeczeństw przedrynkowych. Ich badania i analizy były raczej dalekie od dóbr materialnych i przekonywały, że w życiu potrzebne jest coś więcej niż te dobra. Odzwierciedlały filozoficzno-etyczne aspekty posiadania i nieposiadania dóbr materialnych oraz funkcjonowania państwa (Landreth i Colander, 2005, s. 44–56; Malmon, 2013).
W czasach starożytnych i wczesnej gospodarce feudalnej średniowiecza (od V do X wieku) dominowało rolnictwo. Kilka wieków jego rozwoju, opartego na ziemi i pracy ludzkiej, zaowocowało podniesieniem poziomu produkcji rolnej i jej efektywności. Dodatkowo wsparciem tego wzrostu były wprowadzane zmiany w sposobie uprawy ziemi i modernizacja narzędzi pracy. Z tego względu niektórzy historycy nazywają ten okres „czasami rewolucji agrarnej”, mimo że postęp techniczny był wówczas powolny (Jezierski i Leszczyńska, 2011, s. 24–25).
Generalnie był to okres panowania feudalnych stosunków własnościowych, z przewagą gospodarki naturalnej i wchodzeniem w rozwój gospodarki drobnotowarowej (Stankiewicz, 2007, s. 54–57). Konsumpcja, ani jako realne zjawisko gospodarcze, ani też jako przedmiot badań nie była obiektem zainteresowania.
Od wczesnego średniowiecza (X–XIII wiek) wraz z rolnictwem rozwijało się też rzemiosło. U schyłku tego okresu odnotowano produkcję o charakterze przemysłowym. Najpierw były to tartaki, papiernie. Rozwój młynów wodnych i powietrznych sprawił, że od XIII wieku energia ludzka i zwierzęca zaczęła być zastępowana energią wodną i powietrzną. Wkrótce potem zaczęły funkcjonować kopalnie i huty. Rozwijający się handel stawał się powoli liczącą siłą postępu. Było to możliwe dzięki grupowaniu się drobnych jednostek, tworzeniu związków kupieckich. W ten sposób zapoczątkowano zdobywanie rynków ponadlokalnych i ponadnarodowych. Zmiany te przyczyniły się do rozwoju gospodarczego w XIV–XVI wieku (Jezierski i Leszczyńska, 2011, s. 30–31).
Dominująca wciąż doktryna scholastyczna nie skłaniała do badania gospodarki, a tym bardziej konsumpcji. Wciąż przykładano wagę do kształtowania norm i zasad religijnych, według których były oceniane działania gospodarcze.
Od połowy XV wieku scholastyczne pojęcie uczciwego życia przestało być adekwatne do rozwoju gospodarki krajów Europy Zachodniej. Były to początki kształtowania merkantylizmu, torującego drogę kapitalizmowi. Nie wyodrębniła się jeszcze ekonomia jako wiedza teoretyczna i badania empiryczne dotyczące problemów gospodarowania. Rozważania ekonomiczne pojawiały się w różnych przekazach, przedstawiających regulacje prawne i działalność gospodarczą. Nie było w nich analiz naukowych na temat konsumpcji jako celowo kształtowanego elementu w działalności gospodarczej i czynnika wpływu na gospodarkę. Czynnikami kształtującymi układ społeczno-gospodarczy wciąż pozostawały przede wszystkim ziemia i praca.
W XVI wieku kierunek zmian w gospodarce wiązał się z coraz większym ustępowaniem stosunków feudalnych na rzecz wejścia systemu opartego na kapitale, a więc związanego z kapitałem kupieckim (finansowym). Oznaczało to równoczesną zmianę w układzie sił społecznych: malejącą rolę chłopstwa, a także ziemiaństwa na rzecz mieszczaństwa. Następowała rozbudowa przemysłu. Funkcjonowały zrzeszenia cechów małych wytwórców, przeciwstawiające się zmianom wprowadzanym przez technologie i spowalniające ich wdrażanie. W przemyśle krystalizowała się specjalizacja według branż. Tym zmianom towarzyszyły zjawiska inflacyjne, zwłaszcza na terytorium Europy, mające swoje odbicie w sytuacji znacznej części społeczeństwa. Jednocześnie efekty odkrycia Ameryki otwierały przed klasą kupiecką bogate rynki zamorskie, co w dłuższym okresie zaowocowało bogaceniem się nie tylko kupców, lecz także państw, które potrafiły wykorzystać powstałe szanse handlowe. Były to początki systemu, w którym wymiana międzynarodowa była wręcz apologizowana, bowiem również państwom zapewniała duże dochody. Na wsi rozwijała się hodowla, dostarczająca surowce dla przemysłu włókienniczego (wełny, sukna). Działo się to w pewnej mierze kosztem rozwoju produkcji rolnej. Przemiany te przyczyniły się do zubożenia ludności wiejskiej. Zyskali natomiast ziemianie, kupcy i bankierzy, zwłaszcza ci ostatni, mający możliwość kontrolowania podstawowych środków produkcji. Wraz z rozwojem sytuacji na rynku dołączyli do nich także posiadacze kapitału przemysłowego i finansowego (Stankiewicz, 2007; Landreth i Colander, 2005).
Wciąż dominowało makroekonomiczne spojrzenie na gospodarkę i jej rozwój. W rozważaniach dotyczących produkcji i handlu zaczęły pojawiać się jednak zjawiska ze sfery społecznej, powiązane z gospodarką, takie jak problemy pracy i warunki życia. Początkowo były to raczej głosy broniące interesów społeczeństwa i jego różnych grup. Między innymi Johann Joachim Becher (1635–1682) głosił pogląd, że społeczeństwu należy zapewnić pełne zatrudnienie. Dzielił jednocześnie ludność na produkującą i konsumującą oraz postulował działania zapewniające względny dobrobyt (Stankiewicz, 2007, s. 87–88). Poglądy te nie miały przełożenia na realne procesy w gospodarce, a jedynie podkreślały występowanie w niej problemów społecznych i troskę o człowieka.
Bernard Mandeville (1670–1733), przedstawiciel ówczesnej epoki merkantylizmu, zwany też przedstawicielem szkoły niedostatecznej konsumpcji, wyrażał pogląd, iż „najpewniejszym skarbem jest liczna rzesza pracującej biedoty” (Landreth i Colander, 2005, s. 67). Dobitnie to wyraził w następujących słowach „jako zasady, od których nigdy odchylać się nie wolno, ustaliłem, że ubogich należy pilnie trzymać przy pracy i że roztropnie jest łagodzić ich biedę, lecz szaleństwem – całkowicie ją usuwać, że powinno się rozwijać wszystkie gałęzie gospodarki rolnej i rybnej, gdyż dzięki temu tanieją środki żywności, wraz z nimi praca” (Stankiewicz, 2007, s. 123). Wciąż bowiem jeszcze istniało przekonanie, że jeżeli cel działalności gospodarczej jest określony w kategoriach produktu narodowego, ubóstwo w odniesieniu do jednostki wychodzi na korzyść narodu. Powiększanie bogactwa narodu nie jest sumą indywidualnych bogactw. To eksport i trzymanie w ryzach konsumpcji krajowej zapewniają sukcesy gospodarce.
Nie były to jednak wyłączne koncepcje i ich oceny odnoszące się do czynników rozwoju gospodarczego w ówczesnych warunkach. Towarzyszyły im nowe teorie i realne działania, wyrażające dezaprobatę apologizowania handlu, głównie handlu zagranicznego, jako czołowego czynnika rozwoju i tworzenia bogactwa narodowego. Zalążki prekursorskiej teorii ekonomii klasycznej wskazywały na nowe czynniki rozwoju tkwiące w produkcji. Jej autor – William Petty (1623–1687) – dostrzegał podstawę pomnażania bogactwa narodowego w produkcji i czynnikach ją kreujących, czyli kapitale i pracy.
Kolejny okres w rozwoju gospodarczym i społecznym (wiek XVII–XVIII) to kontynuacja polityki rozwiniętego merkantylizmu, skierowana na zdobywanie nowych rynków i wzrostu ekspansji handlowej. Towarzyszący temu rozwój górnictwa sprawił, że węgiel stał się nowym źródłem energii i przyczynił się do rozwoju wielu przemysłów. Wciąż postępowała kolonizacja krajów pozaeuropejskich. W XVII-wiecznej Europie wiązał się z tym rozkwit giełd akcyjnych oraz banków. Nie cały stary kontynent rozwijał się w jednakowym tempie, stąd nastąpił podział na część wschodnią (na wschód od Łaby) i zachodnią (na zachód od Łaby). Po stronie zachodniej rozwijał się kapitalizm, natomiast po wschodniej wciąż jeszcze panował system feudalny (Larry i Rondo, 2010). Wiek XVII to także czas stagnacji technicznej przed rewolucją przemysłową. Jednocześnie to złoty wiek dla bankowości, wyrobu papierów wartościowych oraz rozwoju drukarstwa, co wiązało się z odkryciami geograficznymi, kolonizacją i wymianą handlową ponadkontynentalną (Tomalska, 1996). Należy dodać, że ta epoka pozwoliła niektórym krajom Europy przeobrazić się z niewielkich państewek w mocarstwa handlowe. Polska natomiast z mocarstwa przeobraziła się w państwo narażone na wojny i konflikty wewnętrzne.
Warto pamiętać również o tym, że był to ważny okres także z racji ukształtowania się ekonomii jako nauki. Za jej twórcę jest uznany François Quesnay (1694–1774), mistrz szkoły fizjokratycznej, który stworzył koncepcję harmonizującą z ideą Williama Petty’go.
Wiek XVIII i połowa XIX to czasy pierwszej rewolucji przemysłowej, dającej początek przejściu od gospodarki jeszcze częściowo opartej na rolnictwie oraz na produkcji manufakturowej do masowej produkcji mechanicznej na wielką skalę, wyodrębnionej według trzech głównych kryteriów/kierunków zmian:
– przełomu technicznego w produkcji przemysłowej,
– przełomu ekonomicznego, oznaczającego zmiany w organizacji produkcji i zasadach kalkulacji ekonomicznej,
– zmiany w strukturze społecznej, obejmujące: przejście od społeczeństwa wiejskiego do przemysłowego; procesy urbanizacyjne; umocnienie się nowych klas społecznych; przemiany w stylu życia; rozwój intelektualny społeczeństw (Landreth i Colander, 2005).
Osiemnastowieczna gospodarka była postrzegana przede wszystkim przez pryzmat rewolucji przemysłowej, zapoczątkowanej w Anglii i ilustrującej proces gwałtownych przemian gospodarczych, społecznych i politycznych. Wyrażały one przejście od produkcji manufakturowej, opartej na produkcji ręcznej, do przemysłu zmechanizowanego, maszynowego, który umożliwiał produkcję masową. Oto główne wynalazki tego okresu:
– rok 1733 – latające czółenko do warsztatu tkackiego (John Kay), które przyczyniło się do powstania fabryk przędzalniczych i tkackich, w których tkaniny powstawały dzięki pracy maszyn,
– rok 1735 – koks do wytopu żelaza (Abraham Cort),
– rok 1765 – wielowrzecionowa mechaniczna przędzarka (James Hargreaves),
– rok 1769 – maszyna parowa (James Watt),
– rok 1775 – maszyna przędzalnicza o napędzie wodnym (Richard Arkwright),
– rok 1784 – pierwsza fabryka przędzalnicza, w której wykorzystano maszyny parowe,
– rok 1785 – mechaniczne krosno (Edmund Cartwright),
– rok 1803 – pierwszy statek parowy (Robert Fulton), zapewniający szybsze i bezpieczniejsze przemieszczanie się.
Jako konsekwencje rewolucji techniczno-technologicznej następowały zmiany społeczno-demograficzne i gospodarcze. Obejmowały one: wzrost liczby ludności i rozwój miast, rozwój handlu morskiego, postępujący etos pracy, włącznie z purytanizmem i potępianiem marnotrawstwa. Przemianom w przemyśle towarzyszyła rewolucja agrarna. Wiązała się ona z komasacją ziemi przez wielkich właścicieli, oddających ją w dzierżawę farmerom. Ci koncentrowali się na masowej produkcji i sprzedaży żywności. Do pracy zatrudniali najemnych robotników rolnych. Farmerzy korzystali z osiągnięć rewolucji przemysłowej i inwestowali w swoje gospodarstwa i nowoczesne maszyny rolnicze. Skutkami tych zmian były nadwyżka żywności i dalszy rozwój urbanizacji. To zaś wiązało się z rosnącym bezrobociem bezrolnych chłopów i poszukiwaniem przez nich pracy poza rolą, w mieście. Jakkolwiek rozwój procesów wytwórczych w przemyśle i rolnictwie postępował zdecydowanie i szybko, to dość powszechnie uważano jeszcze, że rzemiosło, przemysł i handel stanowią działalność „jałową”, ponieważ ponoszone w nich nakłady nie przynoszą czystego produktu. Mimo to widoczne stało się przechodzenie od skali makro (tworzenie bogactwa narodu) do skali mikro, zwłaszcza wizji funkcjonowania rozwijających się rynków, alokacji zasobów na rynkach, niebędących doskonale konkurencyjnymi. Rodziła się nowa koncepcja rozwoju myśli ekonomicznej, oparta na tworzeniu bogactwa narodu w sferze produkcji i rozwijających się rynkach krajowych (Jezierski i Leszczyńska, 2011, s. 30–31).
Przełomowe myślenie o gospodarce i gospodarowaniu zaprezentował Adam Smith (1723–1790) w dziele wydanym w 1776 roku pt. Badania nad naturą i przyczynami bogactwa narodów. Wkład Smitha do rozwoju teorii gospodarki stanowi wyjaśnienie idei mechanizmu rynkowego, czyli niewidzialnej ręki rynku oraz wolnej konkurencji. Wiąże się z tym kontynuacja krytyki systemu epoki merkantylizmu i początki rozwoju wolnego rynku. Smith, dowodząc racji swojego myślenia w ówczesnej gospodarce, pisał między innymi: „Nie od przychylności rzeźnika czy piekarza oczekujemy naszego obiadu, lecz od ich dbałości o swój interes” (Smith, 1954, t. I, s. 21). Jednocześnie oczekiwał, że na rynku będzie występowała zasada działania fair play, tj. postępowania zgodnego z przyjętymi normami. Wyrażał przekonanie, że mechanizm rynkowy wymusza zachowania, które są wypadkową działań egoistycznych. Ta nowa idea funkcjonowania gospodarki została oparta na teorii pracy, wartości i kapitału jako źródłach, sposobach tworzenia, gromadzenia i podziału bogactwa narodów w nowo kształtującym się systemie gospodarowania. W tym systemie gospodarowania Smith wyróżnia trzy pierwotne źródła wszelkiego dochodu i wszelkiej wartości wymiennej: płacę, zysk i rentę (Smith, 1954, t. I, s. 67). W ten sposób powstał tzw. dogmat Smitha określający czynnikami tworzącymi wartość: pracę, kapitał i ziemię. Stanowiły one podwaliny nowego systemu gospodarowania, w którym przede wszystkim dominowała zasada wolności gospodarowania i liberalizm, wyznaczający państwu relatywnie skromną rolę. Sprzeczności indywidualnych interesów miał odtąd godzić mechanizm niewidzialnej ręki rynku, a nie świadome decyzje rządu i polityka protekcji wobec pewnych zawodów lub gałęzi i dziedzin gospodarki narodowej. W oszczędnościach dostrzegano bezpośrednią przyczynę powstania i wzrostu kapitału. Bogactwo zapewniała zaś praca, a nie handel. Liberalne wynagrodzenie za pracę, jako czynnik sprzyjający jej podejmowaniu, stanowiło natomiast o przedsiębiorczości pracujących. Problemy społeczne, zwłaszcza konsumpcji licznych grup społeczeństwa nieposiadających kapitału (robotników i bezrolnych chłopów), wciąż pozostawały poza obszarem wyraźnego i stałego zainteresowania zarówno teoretyków, jak i praktyków gospodarczych.
Generalnie zaś poglądy i zasady polityki gospodarczej stworzone przez Smitha zostały przyjęte na kolejne stulecie i zasłużyły się w rozwoju gospodarki wolnorynkowej.
Wiek XIX przebiegał w wielu krajach Europy pod znakiem postępującej rewolucji przemysłowej. Przemysł zaczął odgrywać coraz większą rolę i coraz silniejsza była jego przewaga nad rolnictwem. Powstawały kolejne wynalazki, reprezentujące coraz wyższy poziom technologiczny i służące już nie tylko przemysłowi, lecz także bezpośrednio człowiekowi. Składały się na nie między innymi: żarówka (Thomas Edison – po 1870 roku), telefon (Alexander Graham Bell – 1876 rok). Karl Friedrich Benz i Gottlieb Daimler skonstruowali silnik parowy i w 1885 roku zastosowali go do samochodu. Auguste i Louis Lumiere w 1895 stworzyli prototyp dzisiejszego kinematografika, a Rudolf Diesel w 1893 skonstruował wysokoprężny silnik spalinowy. W 1899 roku Gugilemo Marconi wysłał pierwszy telegram radiowy z Wielkiej Brytanii do Francji, a następnie w 1902 roku z Europy do Ameryki przez Atlantyk.
Wynalazki te ożywiły gospodarki wielu krajów, doprowadzając do rozwoju komunikacji na drogach żelaznych i morskich. Budowę dróg finansowali inwestorzy prywatni, co świadczyło o sile ich kapitału (kapitału prywatnego) w tym okresie. Dodatkowo, dzięki temu, że Charles Tellier wynalazł maszynę chłodzącą w 1867 roku i można było ją zastosować na kolejach i okrętach, można już było wysyłać na długie odległości towary, które łatwo ulegały zepsuciu. Żegluga powietrzna pozostawała w początkowym stadium rozwoju. Generalnie komunikacyjne wynalazki „zbliżały” do siebie różne kraje i części świata. Pozwalały na rozwój handlu międzynarodowego i na intensyfikację rozwoju wielu gospodarek.
Wynalazki przyczyniały się wyraźnie do industrializacji gospodarek. Powstawały nowe gałęzie przemysłu, w tym przemysł chemiczny, przemysł elektryczny. Także w dziedzinie rolnictwa występował zauważalny postęp. Pojawiły się nowe formy gospodarowania, wskazujące na narodziny gospodarki monopolistycznej, opartej na własności zbiorowej i na zbiorowym kapitale. Miejsce małych i średnich podmiotów, głównie w dziedzinie bankowości, przemysłu i handlu, zaczęły zajmować przedsiębiorstwa olbrzymy, zrzeszenia producentów. Rozwijały się różnorodne formy prawno-rynkowej koncentracji, takie jak: kartele, trusty i koncerny. Często miały one charakter zrzeszeń międzynarodowych. Wszystkie sprawowały tzw. dyktaturę gospodarczą, stąd ich nazwa – monopole.
Rozwojowi nowych form gospodarowania towarzyszyło powstawanie wielkich nowoczesnych banków, które udzielały przemysłowi długoterminowych pożyczek, stając się wpływową organizacją finansową, co przyśpieszało proces koncentracji kapitału. Główną siłą napędową gospodarki XIX-wiecznej był kapitał finansowy i rzeczowy.
Rosnąca wciąż liczba wynalazków pozwala domniemywać, że pomnażaniu kapitału pomagał coraz bardziej człowiek, a ściślej – jego wiedza i umiejętności. Badania i analizy naukowe pokazują jednak, że do połowy XIX wieku człowiek jako uczestnik procesu gospodarowania jest nisko ceniony. Panowało bowiem przekonanie, że wynagrodzenie za pracę na poziomie minimum egzystencji zapewnia pracownikowi reprodukowanie jego zdolności twórczych i utrzymanie rodziny, która ma zapewnić w przyszłości podaż pracy. Jednocześnie nie była szeroko uznawana pomoc społeczna dla biednych rodzin.
Od drugiej połowy XIX wieku pojawiały się głosy badaczy wskazujące na zmianę postrzegania człowieka, jego płacy i konsumpcji jako zjawisk powiązanych z procesami gospodarowania na zasadzie przyczynowo-skutkowej (Jean Baptiste Say, Jean Charles Leonard Sismonde de Sismondi, Karol Marks (o czym szerzej piszemy w dalszej części tego rozdziału). Produkcja wciąż była postrzegana jako nadrzędna wobec spraw społecznych i konsumpcji, co pokazują m.in.: John Stuart Mill (1965), Karol Marks (1986) czy Jean Baptiste Say (1960).
Mill (1806–1873) stworzył koncepcję człowieka ekonomicznego – homo oeconomicus, zgodnie z którą człowiek postępuje racjonalnie, a motywy jego działania są czysto ekonomiczne. Konsumenci są obdarzeni „zestawem gustów”, które starają się jak najlepiej zaspokajać, zaś przedsiębiorcy dążą do maksymalizacji zysków. Mill wyrażał przekonanie, że społeczeństwo w sposób humanitarny doprowadzi do bardziej wyrównanego, sprawiedliwego podziału dochodów (Mill, 1965).
Marks pozostawał przy uznaniu produkcji jako nadrzędnej wobec konsumpcji, ale zakwestionował koncepcję homo oeconomicus, wskazując na zwierzęcy instynkt kapitalistów. Podważył też prawo rynków Saya, dostrzegając w nim źródło kryzysów.
Na przełomie XIX i XX wieku pojawiały się już zdecydowanie krytyczne oceny dotychczasowego rozwoju, opartego na kapitale finansowym i rzeczowym. Wskazywano nawet na możliwość hamowania przez ówczesny biznes ewolucji społecznej. Nie wykluczano również regresu gospodarczego (Thorstein Bunde Veblen (1857–1929). Veblen upatrywał przyczynę takiego scenariusza w obserwowanej przedsiębiorczości posiadaczy kapitału, którą to przedsiębiorczość postrzegał jako organizację pomnażania pieniędzy, służącą klasie próżniaczej, zachowującej się ekstrawagancko, gardzącej pracą i chlubiącej się ostentacyjną konsumpcją (Stankiewicz, 2007, s. 226).
Wątki związku konsumpcji z rozwojem społeczno-gospodarczym wskazał jako pierwszy Alfred Marshall (1842–1924), twórca podstaw mikroekonomii. Wprawdzie to William Stanley Jevons opracował koncepcję równowagi konsumenta, stanowiącej początek analizy popytowych czynników rozwoju, ale Marshall połączył podejście dotychczasowe – podażowe, z nowym – popytowym, podkreślając, że podaż ma czołowe znaczenie w analizach długookresowych, zaś popyt – w krótkookresowych. Koncepcja mikroekonomii Marshalla wprowadziła nowe spojrzenie na gospodarkę, oparte na stwierdzeniu, że lepsze zrozumienie gospodarki zapewnia rozpoczęcie analizy od jej podstawowych jednostek, tj. gospodarstwa domowego i przedsiębiorstwa.