Jak ogarniać emocje w pracy - Liz Fosslien, Mollie West Duffy - ebook

Jak ogarniać emocje w pracy ebook

Liz Fosslien, Mollie West Duffy

3,5

Ebook dostępny jest w abonamencie za dodatkową opłatą ze względów licencyjnych. Uzyskujesz dostęp do książki wyłącznie na czas opłacania subskrypcji.

Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.

Dowiedz się więcej.
Opis

O emocjach w pracy i o tym, jak pomagają nam odnieść sukces zawodowy.

Wyjątkowo zabawny, ciepły, dowcipny i mądry przewodnik, pokazujący jak inteligentnie pogodzić emocji z profesjonalizmem. Obala mit, że w pracy nie ma miejsca na emocje. Nie można komunikować się zrozumiale, dopóki nie będzie się świadomym własnych uczuć i emocji, które wywołuje się u innych. Nie można budować produktywnych relacji w pracy, jeśli pokazuje się siebie jak robota.

Ta książka pomoże zbudować dyscyplinę emocjonalną, której potrzeba, aby odnieść sukces.

W książce znajdują się krótkie komiksy - zabawne i pouczające.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)

Liczba stron: 261

Oceny
3,5 (23 oceny)
3
10
6
4
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




Tytuł oryginału: No Hard Feelings

Przekład: Anna Czajkowska

Ilustracje: Liz Fosslien

Adaptacja okładki: Sylwia Rogowska-Kusz

Redaktor prowadzący: Bożena Zasieczna

Redakcja techniczna: Sylwia Rogowska-Kusz

Skład wersji elektronicznej: Robert Fritzkowski

Korekta: Słowne Babki

Fotografie autorek: Coleen Jose

© 2019 by Liz Fosslien and Mollie West Duffy

© for the Polish edition by MUZA SA, Warszawa 2021

Wszelkie prawa zastrzeżone.

Żadna część niniejszej publikacji nie może być reprodukowana, przechowywana jako źródło danych i przekazywana w jakiejkolwiek formie zapisu bez pisemnej zgody posiadacza praw.

ISBN 978-83-287-1603-2

MUZA SA

Wydanie I

Warszawa 2021

fragment

Naszym rodzinom, z największym uczuciem: miłością.

Rozdział 1Emocje to przyszłość

Kiedy w 2008 roku, po ośmioletniej przerwie, Howard Schultz powrócił, aby znów pokierować Starbucksem, rozpłakał się. Nie w samotności – ukryty w toalecie albo za zamkniętymi drzwiami swego narożnego gabinetu – ale na oczach całej firmy.

Dzienne spadki sprzedaży notowano w liczbach dwucyfrowych. Dwaj dyrektorzy generalni, którzy zajmowali stanowisko Schultza przed nim, rozwijali firmę w zawrotnym tempie, ale kiedy w 2007 roku zaczęła się recesja, fundamenty tego pośpiesznie zbudowanego imperium zachwiały się.

Przed swoim powrotem Schultz wiele nocy przeleżał w łóżku, wpatrując się w sufit i martwiąc się, co powie pierwszego dnia jako dyrektor generalny. Bardzo chciał przekonać kilkadziesiąt tysięcy pracowników, że ich źródło utrzymania nie jest zagrożone. Ale wzmocnienie morale nie było dla niego jedynie posunięciem strategicznym; czuł się odpowiedzialny za dobrostan ludzi pracujących w Starbucksie. Schultz, który sam dorastał w biedzie, patrząc na rodziców z trudem wiążących koniec z końcem, wiedział, jak bardzo ci ludzie zależni byli od swojej pracy.

Wchodząc na podium, zdał sobie sprawę, że jego pracownicy muszą zobaczyć wrażliwość w człowieku, któremu powierzają rozwiązanie swoich problemów. Prawdę powiedziawszy, był przerażony kierunkiem, jaki obrała firma podczas jego nieobecności, a oni zasługiwali na to, aby o tym wiedzieć. Schultz zdecydował się zatem zdjąć maskę, której mało który pracodawca – a tym bardziej dyrektor generalny – pozbywa się w obecności podwładnych. Odkładając na bok formalności, pozwolił, aby po jego policzkach pociekły łzy.

Płacz może być czasem postrzegany w kategoriach manipulacji lub wyrachowania. Jednak Schultz miał dość inteligencji emocjonalnej, aby połączyć ten moment słabości z przesłaniem dodającym otuchy: przedstawił swój plan zmian, a następnie poprosił pracowników o opinie. Przez następny miesiąc czekał go zalew ponad pięciu tysięcy e-maili z wyrazami uznania. A do 2010 roku los się odwrócił i cena akcji Starbucksa stała wyżej niż kiedykolwiek wcześniej.

Większość z nas w znacznym stopniu nie docenia siły i zakresu potrzeb emocjonalnych, które zabieramy ze sobą do biura. Emocjonalne mechanizmy wpływają nie tylko na relację lider–pracownik, lecz także na naszą motywację, zdrowie, komunikację, podejmowane decyzje i wiele innych kwestii. A jednak większość z nas ignoruje swoje emocje. Dlaczego myśląc o profesjonalizmie, natychmiast zakładamy, że powinniśmy tłumić wszystkie swoje uczucia?

To jest książka dwóch przyjaciółek, które musiały się nauczyć – a była to dość bolesna lekcja – akceptować obecność emocji w miejscu pracy. Kiedy każda z nas zaczynała[1] pierwszą pracę, uważałyśmy, że profesjonaliści nie ponoszą porażek, nie narzekają, a już na pewno nie mają uczuć. Wkrótce jednak zdałyśmy sobie sprawę, że to podejście jest nierealistyczne i stoi na drodze do osiągnięcia spełnienia, a w ostatecznym rozrachunku również na drodze sukcesu.

Pracując jako młoda analityczka w firmie doradztwa gospodarczego, Liz robiła to, czego – jak jej się wydawało – zawsze pragnęła. Jednak długie wieczory spędzone na wczytywaniu się w oświadczenia w świetle jarzeniówek wywoływały w niej coraz większy niepokój i przygnębienie. W końcu po prostu odeszła z firmy, nie mając żadnego planu awaryjnego. Zatrudniła się w Starbucksie, aby zarobić na życie, i zaczęła szukać informacji, dlaczego tak źle się czuje i co może zrobić, aby poprawić sobie nastrój.

Tymczasem Mollie pracowała na stresującym stanowisku menedżera produktu w młodej firmie. Pewnego dnia po wstaniu zorientowała się, że obszar nad prawym okiem jest zupełnie pozbawiony czucia. Kiedy przez kilka dni nie było poprawy, poszła do lekarza. Diagnoza? Stany lękowe. Brak czucia spowodowały napięcia w okolicy ramion i szyi. W tym momencie Mollie zdała sobie sprawę, że potrzebuje innego zajęcia. Chciała pracować w takim biurze, gdzie nie będzie musiała dusić w sobie lęku, niepokoju i frustracji tak długo, aż w końcu wywołają fizyczny ból.

Nie mogła jednak od razu odejść, a znalezienie nowej pracy zajęło jej sześć miesięcy. Podczas tych poszukiwań zaczęła czytać o emocjach i kulturze organizacyjnej w miejscu pracy, ponieważ sama tak dobrze poznała pułapkę niezdrowej sytuacji zawodowej. Liz robiła to samo. Naszym celem było lepsze zrozumienie ludzkich uczuć. Kiedy się przydają, a kiedy są tylko „szumem”? Czy możemy je kształtować, aby zmienić sposób, w jaki odbieramy swoją pracę? Domyślamy się, że zajrzeliście do tej książki, bo zadawaliście sobie podobne pytania.

Nasza wspólna historia zaczęła się w 2014 roku, kiedy znajomy zorganizował nam platoniczną randkę w ciemno. Od razu narodziła się między nami więź: obie jesteśmy introwertyczkami, obie mamy szydercze poczucie humoru, musimy nosić opaskę na oczy, aby dobrze się wyspać, i lubimy twórcze projekty. W tamtym czasie obie mieszkałyśmy już w Nowym Jorku; Liz zdecydowała się przeprowadzić z Zachodniego Wybrzeża, aby podjąć pracę w (wówczas dopiero raczkującej) firmie muzycznej Genius, a Mollie była na studiach doktoranckich.

Kiedy się poznałyśmy, nasze wspólne zainteresowanie milionem sposobów, w jakie emocje wpływają na życie zawodowe, doprowadziło do tego, że zaczęłyśmy razem pisywać ilustrowane artykuły na ten temat. Wkrótce jednak pojawiła się przeszkoda: wcześniej nie współpracowałyśmy ze sobą tak blisko, co prowadziło do nieporozumień. Mollie czuła, że Liz obsesyjnie przejmuje się szczegółami, których nikt inny nie zauważy, podczas gdy według Liz Mollie zbyt szybko parła naprzód. Nasze e-mailowe rozmowy robiły się coraz bardziej nerwowe, a wspólne projekty szybko stawały w miejscu. W nadziei ocalenia naszej osobistej i zawodowej relacji umówiłyśmy się na obiad, aby przedyskutować problemy twarzą w twarz.

Nie było to łatwe! Żadna z nas nie chciała mówić wprost, obawiając się, że sprawi przykrość drugiej. Dzieliły nas jednak różnice głębsze niż wieczna debata o wyższości kawy nad herbatą i odwrotnie i trzeba je było wydobyć na światło dzienne. A żeby tego dokonać, musiałyśmy przemóc instynktowną potrzebę udawania, że uczucia się nie liczą.

Gdyby nie to, że już zgłębiałyśmy temat emocji w życiu zawodowym, prawdopodobnie nie dałybyśmy wiary swoim uczuciom i nigdy byśmy nie zauważyły, że momenty najlepszej twórczej współpracy zawsze poprzedzało budowanie zaufania. Jednak ponieważ zwracałyśmy uwagę na takie rzeczy, dostrzegłyśmy, jak bardzo emocje wpływały na każdy obszar naszej wspólnej pracy i w ogóle życia zawodowego, na przykład podejmowanie decyzji czy komunikację między szefem i pracownikami.

A jest tak dlatego, że emocje to przyszłość świata pracy. Nie ma gotowych scenariuszy dla naszych najtrudniejszych zawodowych interakcji. Kiedy słyszysz o „emocjach w pracy”, możesz pomyśleć o kamieniach milowych w karierze zawodowej: rozmowach kwalifikacyjnych, negocjacjach płacowych czy dorocznych ocenach pracownika. Zapewne jednak równie intensywne uczucia budzą w tobie codzienne, zdawałoby się, przyziemne wydarzenia. Cieszysz się z pozytywnej reakcji dyrektora generalnego na twój komentarz na Slacku, jesteś wściekły, kiedy kolega po raz piąty ci przerywa, i przejmujesz się, nie wiedząc, czy powinieneś natychmiast odpowiedzieć na e-mail, który pojawia się w twojej skrzynce służbowej w sobotni wieczór.

Należy się przeciwstawiać siłom, które zmuszają nas do ignorowania emocji w miejscu pracy. W dzisiejszych czasach praca wymaga umiejętności efektywnego wykorzystywania emocji, ale większość z nas nigdy się nie nauczyła, jak to robić w życiu zawodowym. Gdy tylko zrozumieliśmy znaczenie umiejętności „miękkich”, pojawiły się wątpliwości: czy można być zbyt miękkim? Ile emocji wolno nam wyrazić, abyśmy nie wydali się nieprofesjonalni? A co, jeśli nasze „autentyczne ja” czuje się przytłoczone i przerażone – czy powinniśmy otwarcie przyznać się i do tych uczuć? Jaki wpływ na nasze odpowiedzi na te pytania mają poszczególne elementy naszej tożsamości (na przykład płeć[2], rasa czy wiek)?

Tłumienie i unikanie emocji mogą się wydać najłatwiejsze. „Wróćmy do zostawiania emocji za drzwiami”. Ale takie nastawienie przynosi efekt odwrotny do zamierzonego. Człowiek to istota emocjonalna niezależnie od okoliczności. Ignorując swoje uczucia w pracy, możemy przeoczyć ważne dane i ryzykujemy popełnienie błędów, których można było uniknąć. Wysyłamy e-maile stwarzające niepotrzebny stres, nie znajdujemy w pracy sensu i doświadczamy wypalenia zawodowego.

Zakładamy, że słyszałeś o inteligencji emocjonalnej (EQ), czyli zdolności rozpoznawania i rozumienia uczuć własnych i otaczających cię ludzi. Być może wiesz nawet, że jest ona lepszym czynnikiem prognostycznym sukcesu w miejscu pracy niż IQ. Ale prawdziwe osiągnięcia zawodowe wymagają wyjścia poza EQ: musisz się nauczyć, jak być rozsądnie emocjonalnym, a to oznacza dostosowanie sposobu komunikowania swoich uczuć do konkretnej sytuacji. Aby to osiągnąć, potrzebna jest sprawność emocjonalna, czyli umiejętność skutecznego rozpoznawania emocji, i wiedza, jak i kiedy przełożyć to, co czujesz, na zdrowe działanie.

Pewien nasz przyjaciel niedawno narzekał: „Muszę przekazać swojemu zespołowi negatywne informacje zwrotne, ale nie mam pojęcia, jak zacząć taką rozmowę”. Kiedy przychodzimy do firmy, jesteśmy intensywnie szkoleni, jak organizować zebrania i wypełniać raporty wydatków. Nikt nam jednak nie mówi, co robić, kiedy zdenerwujemy się na współpracownika, albo jak się otrząsnąć po nieudanej rozmowie z szefem.

Dwie ważne przemiany stworzyły potrzebę głębokiego zrozumienia roli emocji w pracy. Pierwsza dotyczy liczby naszych interakcji ze współpracownikami. Podstawowe predyspozycje, jakich obecnie szukają pracodawcy, to zdolność do pracy zespołowej i umiejętność werbalnej komunikacji z innymi. Jak stwierdzono w „The Economist”: „We współczesnym biznesie współpraca jest jedną z największych cnót[3]”. Jednak minusem coraz częstszej konieczności współpracy jest większa liczba konfliktów. Wszyscy potrafimy się odnaleźć w słynnych słowach Elaine z serialu Kroniki Seinfelda: „Musiałam iść na chorobowe, bo choroba mnie bierze przez tych wszystkich ludzi”. Druga zmiana zaszła w naszym stosunku do pracy. Pracujemy więcej niż kiedykolwiek przedtem, szczególnie wysoko cenimy zajęcia, w których widzimy sens, i stopniowo pozwalamy, aby to, co robimy, definiowało to, kim jesteśmy. Te przemiany mają wpływ na wiele kwestii – od naszego zdrowia, przez motywację, aż po podejmowanie decyzji.

Chociaż emocje w życiu zawodowym to temat nienowy, o uczuciach w pracy mówi się zazwyczaj jako o wrogu, którego trzeba siłą zmusić do uległości. My również tak do nich podchodziłyśmy. Teraz wiemy, że emocje mogą być też drogowskazami, dlatego staramy się z nich uczyć i skutecznie je wyrażać. Chcemy, abyś zaczął postrzegać swoje emocje jako coś, do czego warto podejść z troską i sympatią. Bądź co bądź, zabierasz je ze sobą do pracy codziennie.

Stworzyliśmy zatem siedem nowych zasad emocji w pracy, aby stanowiły wskazówki, jak i kiedy możemy polegać na swoich uczuciach. Klucz do sukcesu to nauczyć się, jak wpuszczać emocje do sfery zawodowej, nie pozwalając im wymknąć się spod kontroli. Poprzez konfrontację z zazdrością uczymy się, co nami kieruje. Zaakceptowawszy niepokój, możemy go przekształcić w ekscytację i lepiej sobie radzić. Ucząc się, jak emocje wpływają na nasze decyzje, tworzymy bardziej sprawiedliwe i przyjazne miejsce pracy. Innymi słowy ta książka nauczy cię, jak uchwycić i poznać swoje emocje – a to, owszem, może czasem oznaczać podejście do nich ze zdrowym dystansem. Kiedy skończysz ją czytać, zaczniesz rozumieć, dlaczego coś czujesz, i będziesz wiedzieć, co z tym uczuciem zrobić.

Skuteczne przepracowanie uczuć da ci siłę, która pozwoli na coś więcej niż tylko zabieranie do pracy całego siebie: będziesz mógł tam zabrać swoje najlepsze ja. Mówiąc „najlepsze ja”, nie mamy jednak na myśli „idealnego ja”. Nawet twoje najlepsze ja może stracić panowanie nad sobą, zwijać się z zazdrości czy rozpłakać z czystej frustracji. Ale wie też, które z tych uczuć niosą w sobie ważne sygnały, a które z nich stanowią tylko szum. Twoje najlepsze ja wie, jak się uczyć z tych emocji i mówić o nich, nie dając się im ponieść. Twoje najlepsze ja jest autentyczne, a jednocześnie nie rani uczuć innych ludzi.

W każdym rozdziale przyjrzymy się temu, jak emocje wpływają na jeden z siedmiu głównych aspektów życia zawodowego: zdrowie, motywację, podejmowanie decyzji, pracę zespołową, komunikację, kulturę i przywództwo. Naszym celem nie jest przedstawienie jednego wzorca odpowiadającego wszystkim. Bądź co bądź, to po prostu niemożliwe: każde miejsce pracy jest inne i każdy człowiek zabiera do biura swoje wyjątkowe podejście i doświadczenia. Zamiast tego nakreślimy pewne ogólne ramy, dzięki którym łatwiej ci będzie identyfikować emocje, interpretować je i wykorzystywać ich moc w różnych sytuacjach. W każdym rozdziale zaproponujemy też niewielkie praktyczne zmiany, które możesz zacząć wprowadzać już dzisiaj.

Napisałyśmy tę książkę dla wszystkich tych, którzy kiedykolwiek czuli się w pracy osamotnieni, znudzeni, sfrustrowani, przytłoczeni czy przerażeni. Przedstawimy wskazówki dla pracowników, którzy chcą wyrwać się z niezdrowych schematów, i dla menedżerów pragnących budować zgrany zespół i kulturę organizacyjną. Starałyśmy się stworzyć taką książkę, która odniesie się do możliwie jak największej liczby doświadczeń zawodowych (w tym poruszy problemy pracowników zdalnych, introwertyków i przedstawicieli mniejszości), nie próbując jednak wypowiadać się w imieniu żadnej grupy czy jednostki. Chociaż mamy różne doświadczenie zawodowe i style pracy, obie jesteśmy białymi Amerykankami po trzydziestce. Choć rozumiemy, na przykład, trudności kobiet wykonujących zawody techniczne, niewiemy, jak to jest być jedynym niebiałym pracownikiem w biurze. Jak sam zobaczysz, w niektórych miejscach wskażemy ci dodatkowe źródła autorstwa osób, które potrafią lepiej opisać pewne sytuacje zawodowe i zaoferować rady.

Jeśli zdarzyło ci się gryźć paznokcie przed zbliżającą się prezentacją, przez całe popołudnie wlepiać pełen frustracji wzrok w ten sam arkusz kalkulacyjny albo marzyć o tym, żeby po prostu wszystko wyłączyć i na kilka dni zmienić się w robota, wiedz, że my też to przerabiałyśmy. I jesteśmy tu po to, aby ci pomóc.

PS Aby pomóc ci przekuć umiejętności opisane w tej książce w działanie, stworzyłyśmy test do oceny tendencji emocjonalnych. Na stronie 275 znajdziesz jego skróconą wersję, ale możesz też wykonać go w całości na naszej stronie internetowej: lizandmollie.com/assessment.

* * *

koniec darmowego fragmentuzapraszamy do zakupu pełnej wersji

Przypisy końcowe

ROZDZIAŁ 1: EMOCJE TO PRZYSZŁOŚĆ

lepszym czynnikiem prognostycznym sukcesu w miejscu pracy niż IQ: Harvey Deutchendorf, Why Emotionally Intelligent People Are More Successful, „Fast Company” 22 czerwca 2015, www.fastcompany.com/3047455/why-emotionally-intelligent-people-are-more-successful [dostęp 13 grudnia 2020].

umiejętność skutecznego rozpoznawania emocji: Chip Conley, Emotional Equations, Atria, New York 2013.

umiejętność werbalnej komunikacji z innymi: Susan Adams, The 10 Skills Employers Most Want in 2015 Graduates, „Forbes”, 12 listopada 2014, www.forbes.com/sites/susanadams/2014/11/12/the-10-skills-employers-most-want-in-2015-graduates/#6920eae42511.

„współpraca jest jedną z największych cnót”:The Collaboration Curse, „The Economist”, 23 stycznia 2016, www.economist.com/news/business/2016/0123/the collaboration-curse [dostęp 13 grudnia 2020].

[1] Uwaga odnośnie do liczby mnogiej: ta książka została napisana przez dwie autorki. W większości używamy tutaj pierwszej osoby liczby mnogiej, z wyjątkiem tych fragmentów, w których opowiadamy jakąś historię – wtedy zmieniamy ją na liczbę pojedynczą i dodajemy „Liz” lub „Mollie”.

[2] Uwaga: chociaż w najnowszych badaniach płeć traktowana jest jako niebinarna, większość eksperymentów skupia się wyłącznie na różnicach między mężczyznami i kobietami. Omawiamy zatem biologiczne różnice w kontekście binarnym, zdając sobie sprawę, że to wyklucza niektóre jednostki i mając nadzieję, że zostaną one uwzględnione w przyszłych badaniach. Pisząc o różnicach między męskimi i kobiecymi emocjami i stylami komunikacji, mówimy o płci (ang. gender) w kontekście niebiologicznym.

[3] Gra słów w angielskim przysłowiu „Czystość jest jedną z największych cnót”(ang. Cleanless is next to godliness – dosł. czystość stoi zaraz obok pobożności) – przyp. red.

MUZA SA

ul. Sienna 73

00-833 Warszawa

tel. +4822 6211775

e-mail: [email protected]

Dział zamówień: +4822 6286360

Księgarnia internetowa: www.muza.com.pl

Wersja elektroniczna: MAGRAF s.c., Bydgoszcz