3,99 zł
Maria Konopnicka zabiera czytelników w podróż do włoskiej Gorycji. Autorka dyskretnie przygląda się budzącemu się ze snu miasteczku. Co robią mieszkańcy tuż przed wschodem słońca? Jak się zachowują i dokąd zmierzają? Konopnicka reporterskim okiem snuje opowieść o prostej codzienności, która porusza serca tak samo jak przed stu laty.
Jeśli chcesz bliżej przyjrzeć się włoskiemu miasteczku, sięgnij także po opowiadanie "Jak w Gorycji słońce zachodzi".
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:
Liczba stron: 14
Maria Konopnicka
Saga
Jak słońce zimą w Gorycji wschodzi
W niniejszej publikacji zachowano oryginalną pisownię.
Zdjęcie na okładce: Shutterstock
Copyright © 1898, 2021 SAGA Egmont
Wszystkie prawa zastrzeżone
ISBN: 9788728055281
1. Wydanie w formie e-booka
Format: EPUB 3.0
Ta książka jest chroniona prawem autorskim. Kopiowanie do celów innych niż do użytku własnego jest dozwolone wyłącznie za zgodą Wydawcy oraz autora.
Język, postacie i poglądy zawarte w tej publikacji nie odzwierciedlają poglądów ani opinii wydawcy. Utwór ma charakter publikacji historycznej, ukazującej postawy i tendencje charakterystyczne dla czasów z których pochodzi.
www.sagaegmont.com
Saga jest częścią Grupy Egmont. Egmont to największa duńska grupa medialna, należąca do Fundacji Egmont, która każdego roku wspiera dzieci z trudnych środowisk kwotą prawie 13,4 miliona euro.
Jak słońce zimą w Gorycji wschodzi . . . . . . . . . . . . . .
Pierwsze dnia hasło przylata do Gorycji z Tyrnowskiej wyżyny. Jest to jakiś dech jędrny i niezmiernie świeży, który w przeciwstawieniu do ciepłych podmuchów, jakie noc z morza na kotlinę miasta niosła, wydaje się przenikliwym i nad miarę ostrym. Natychmiast zaczyna się znaczny ruch w powietrzu, coś jakby rozgarnianie i przecieranie ciemności, zrazu leniwe, senne, bezwiedne, potem coraz wyrazistsze, coraz szybsze, coraz więcej w jednym kierunku skupione, aż wzdłuż całego grzbietu tej olbrzymiej, potopowi współczesnej, koralowej rafy, która się zowie Tyrnowską wyżyną, zamajaczy i rozbieli się, niby srebrna skrzela, wązka a długa smuga perłowego brzasku.