Uzyskaj dostęp do ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
• Czy czujesz się źle w swoim związku, chociaż nie do końca wiesz dlaczego?
• Czy wydaje ci się, że się nie sprawdzasz w domu, mimo że bardzo starasz się wszystko robić jak należy?
• Czy trudno ci samodzielnie podjąć jakąkolwiek decyzję i czujesz zagubienie?
• Czy to, co mówi o tobie partner, często sprawia ci przykrość?
• Czy zapominasz o swoich potrzebach, skupiając się na zaspokojeniu potrzeb drugiej strony?
Jeśli twoja odpowiedź na część z tych pytań brzmi „tak”, możesz znajdować się w wyniszczającej cię relacji, w dodatku nie zdając sobie z tego sprawy. Dowiedz są, jakie są oznaki przemocy psychicznej i jak sobie pomóc, jeśli jej właśnie doświadczasz.
Szkody wyrządzane ofierze przemocy psychicznej mogą ujawniać się na tyle powoli, że z początku trudno je zauważyć. Rani ona jednak niezwykle głęboko, ponieważ podkopuje wiarę w siebie i odbiera radość życia. W dodatku jednym z jej przerażających następstw jest narastający w ofierze wstyd.
Ucieczka z więzienia wstydu nie jest łatwym zadaniem. Cokolwiek zdecydujesz się zrobić — pozostać w związku czy go zakończyć — będziesz potrzebować wsparcia, siły i determinacji. W tej książce, autorstwa doświadczonej terapeutki małżeńskiej i rodzinnej, zyskasz sprzymierzeńca na trudnej drodze odzyskiwania siebie.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 405
Wprowadzenie
Sądzę, że jest to jedna z moich najważniejszych książek. Pracuję z ofiarami przemocy psychicznej od ponad trzydziestu pięciu lat i napisałam na ten temat już cztery książki, a jednak wciąż odkrywam, jak wiele mam do przekazania swoim czytelnikom.
Przemoc psychiczna należy do tych typów przemocy, które wyjątkowo trudno rozpoznać – jest ukryta, podstępna i dezorientująca. Wyrządza ogromne szkody, ujawniają się one jednak na tyle powoli, że ofiara początkowo niemal ich nie zauważa. Podobnie jak sama przemoc psychiczna, również szkody te mogą być tak słabo uchwytne, że ofiary łatwo je bagatelizują, zaprzeczają im albo żywią przekonanie, że szkody są wytworem ich wyobraźni. Istotne jest zatem, aby pomóc takim osobom w uświadomieniu sobie, że są maltretowane psychicznie. Nie rozwiązuje to jednak problemu do końca.
Często widzę, że nawet gdy ludzie zdadzą już sobie sprawę, iż są maltretowani psychicznie, niekoniecznie czują się gotowi do zakończenia relacji. Dzieje się tak dlatego, że większość ofiar przemocy psychicznej odczuwa potworny, wyniszczający wstyd. Ten wstyd odbiera im motywację do działania i wiarę, że zasługują na coś lepszego.
Uświadomienie sobie, że jest się maltretowanym psychicznie, a także jakie zniszczenia to za sobą pociąga, ma ogromne znaczenie, jednak równie ważne jest, aby przepracować swój wstyd. Jeśli człowiek go nie rozpozna i nie zacznie leczyć, będzie czuł, że ma związane ręce i nie może wycofać się z danej relacji. Pod wpływem wstydu będzie się kulić, czuć swoją małość i nieważność w chwilach wymagających przeciwstawienia się i odnalezienia w sobie siły. Wstyd sprawi, że ofiara będzie winić siebie za postępowanie swojego partnera i żałować każdej swojej reakcji na stosowaną wobec niej przemoc.
Zdałam sobie sprawę, że muszę wysłać do ofiar przemocy psychicznej wyraźny sygnał, iż odczuwana przez nie ogromna trudność w zakończeniu relacji przemocowej, nawet gdy wiedzą, że należy ją zerwać, jest czymś absolutnie naturalnym. Muszę je wesprzeć, aby przestały się obwiniać za to, że ktoś się nad nimi znęca, a co ważniejsze, muszę im pomóc zdać sobie sprawę, że zasługują na traktowanie z wyrozumiałością i szacunkiem.
Do niedawna wstyd należał do najsłabiej rozumianych uczuć. Ludzie nie pojmują swojego wstydu tak jak gniewu, smutku czy strachu. Tymczasem dla ofiar przemocy psychicznej wstyd jest najważniejszym uczuciem, to z nim się identyfikują i to je rozumieją. Właśnie z powodu wstydu bowiem większość ludzi tkwi w relacjach przemocowych.
Niezależnie od tego, co postanowisz zrobić – pozostać w danej relacji czy ją zakończyć – chcąc zyskać odwagę, siłę oraz determinację i stawić czoła prześladowcy i/lub zakończyć przemocową relację, musisz pozbyć się wstydu.
Wstyd jest zdecydowanie najbardziej niszczycielskim aspektem przemocy psychicznej i bywa najtrudniejszy do uleczenia. Usidla ofiary w przemocowych relacjach, powodując, że czują się niezadowolone z siebie i utwierdzając je w przekonaniu, iż nikt inny ich nie zechce. Gdy ktoś nieustannie cię zawstydza, zaczynasz czuć, że jesteś osobą bezwartościową i odpychającą, i dochodzisz do przekonania, że doznanych szkód nie da się już naprawić. Dodaj do tego wstyd wynikający z niemożności przeciwstawienia się prześladowcy albo zakończenia relacji, a zobaczysz, jak taka przemoc tworzy więzienie wstydu. Osoba zamknięta w prawdziwym więzieniu jest pozbawiona wolności i swobody wyboru – ofiary przemocy psychicznej również czują się schwytane w pułapkę i bezsilne.
Niełatwo jest uciec z ograniczającego i osłabiającego ofiarę więzienia wstydu. Musisz sobie uświadomić, że nie ponosisz winy za stosowaną wobec ciebie przemoc – to samo w sobie stanowi już trudne zadanie. Następnie musisz uwierzyć, że zasługujesz na traktowanie z wyrozumiałością i szacunkiem – to kolejne gigantyczne wyzwanie. Niezbędne jest też wzmocnienie swojej pewności siebie na tyle, aby można było zacząć się bronić, nazwać przemoc po imieniu i wyznaczyć granice przestrzeni osobistej. Być może zresztą potrzebna ci będzie taka pewność siebie, która pozwoli odejść od sprawcy przemocy, często osoby nadal przez ciebie kochanej. W tej książce poprowadzę cię krok po kroku przez program, który pomoże ci wykonać te wszystkie trudne zadania – program, który pomoże ci wyleczyć się ze wstydu, wyzwolić ze szponów przemocowego partnera i odnaleźć w sobie siłę.
Ponadto książka ta zapewni ci dwie inne, bardzo ważne rzeczy – wsparcie i zachętę do działania.
Przemoc psychiczna jest doświadczeniem silnie izolującym. Twój partner może zniechęcać cię do spotykania się z rodziną i przyjaciółmi, możesz również odczuwać tak silny wstyd wynikający z doświadczania przemocy, że z własnej woli będziesz się dystansować od bliskich ci osób. Być może po otwarciu się przed kimś skrytykowano cię za to, że nie umiesz zerwać relacji z przemocowcem albo – wręcz przeciwnie – za to, że w ogóle rozważasz rozstanie z partnerem. Tak czy inaczej, prawdopodobnie przyszło ci doznać braku tak potrzebnego wsparcia. Być może masz poczucie, że w twoim otoczeniu nie ma nikogo, kto mógłby zrozumieć twoją sytuację. Ja ją jednak rozumiem. Całe moje dzieciństwo było naznaczone przemocą psychiczną. Naturalnie wtedy nie umiałam tego pojąć. Czułam się jedynie zdezorientowana tym, że nie potrafiłam zadowolić swojej matki, niezależnie od tego, jak bardzo się starałam. Byłam przekonana, że to ze mną jest coś nie w porządku. I nie miałam nikogo, z kim mogłabym porozmawiać. Byłam zupełnie sama.
Chcę ci dać poczucie, że nie jesteś sam, i przekonanie, że niezależnie od tego, co postanowisz zrobić, będę cię wspierać.
Kiedy myśli się nad tym wszystkim, co trzeba by zrobić, żeby uciec z więzienia strachu, może się wydawać, że to zbyt trudne zadanie. Będę ci jednak towarzyszyć w tej wędrówce – od wstydu i strachu do współczucia samemu sobie (samowspółczucia) i budowania wewnętrznej siły. Moja książka uczyni tę pozornie niemożliwą wędrówkę czymś całkowicie realnym.
Kompleksowy program, który ci oferuję, został starannie opracowany. Poprowadzi cię on od zdobycia wiedzy o przemocy psychicznej i jej skutkach do odkrycia, jak możesz się oswobodzić z kłamstw, manipulacji i krytyki, których doświadczasz ze strony swojego partnera. Wesprze cię w podjęciu decyzji, czy lepiej pozostać w danej relacji, czy też ją zakończyć, a jeśli postanowisz odejść, pomoże ci uniknąć powrotu. Co najważniejsze zaś, program ten pomoże ci wyleczyć się ze wstydu związanego z przemocą.
Stworzyłam ten niezwykle skuteczny program redukcji wstydu, aby pomóc swoim klientom cierpiącym z powodu czegoś, co nazywam „wyniszczającym wstydem”. Znajdziesz w nim pięć głównych dróg prowadzących do zmniejszenia lub wyeliminowania wstydu związanego z przemocą psychiczną:
Przeprogramowanie (przeorientowanie)
– wiele ofiar przemocy psychicznej zostało poddanych praniu mózgu – osoby takie należy przeprogramować (przeorientować). Oferuję informacje i strategie, które pomogą ci przejść przez ten niezwykle ważny proces.
Wyrażanie gniewu
– wstyd pozbawia nas energii, a gniew nam jej dodaje oraz nas wzmacnia. Pod wpływem gniewu możesz stracić dawną bezradność, może on napełnić cię nadzieją i spowodować, że poczujesz w sobie większą siłę. Dzięki gniewowi twój lęk przed prześladowcą się zmniejszy, i to do tego stopnia, że przejdzie ci przez myśl, że jesteś w stanie stawić mu czoła. A co być może najważniejsze, gniew pomoże ci odbić piłeczkę odczuwanego wstydu do osoby, która się nad tobą znęca. Wyposażę cię w strategie pomagające pokonać obawy związane z odczuwaniem gniewu, a także techniki, które pomogą ci w zdrowy i bezpieczny sposób uwalniać gniew.
Traktowanie siebie ze współczuciem
– ze wstydem jest tak jak z większością toksyn, które się dostały do organizmu: trzeba go zneutralizować inną substancją, żeby uratować osobę nim zatrutą. Wstyd można zneutralizować jedynie współczuciem. Traktowanie się ze współczuciem pozwoli ci zbudować
współczującą relację
z
samym sobą
, dzięki czemu dasz radę przeciwstawić się wstydowi, którego doświadczasz wskutek stosowanej wobec ciebie przemocy psychicznej. Przyswoisz sobie przepełnione współczuciem zachowania i umiejętności, które pozwolą ci zmniejszyć skłonność do obwiniania siebie o przemoc, i zrozumiesz, że w żaden sposób na tę przemoc nie zasługujesz. Ponadto traktując się ze współczuciem, uświadomisz sobie, dlaczego tkwisz w danej relacji, i wybaczysz sobie ewentualne negatywne zachowania przejawiane w reakcji na przemoc – począwszy od nadużywania alkoholu i środków odurzających, a skończywszy na nierozważnym traktowaniu siebie i swojego ciała. Wreszcie, traktując się ze współczuciem, zyskasz również możliwość okazania sobie troski i zrozumienia oraz zapewnienia sobie walidacji – pragniesz tego wszystkiego rozpaczliwie, aby poczuć, że zasługujesz na troskę, szacunek i akceptację. Z tych wszystkich powodów samowspółczucie jest jednym z istotnych zagadnień poruszanych w mojej książce, a także stanowi podstawową strategię leczenia wstydu.
Samowybaczanie
– wybaczenie sobie jest skuteczną metodą redukcji lub wręcz eliminacji wstydu. W tej części poprowadzę cię krok po kroku przez proces wykonywania podstawowych zadań związanych z samowybaczaniem. Po pierwsze, ci, którzy odczuli wstyd lub padli ofiarą przemocy, muszą tę przemoc sobie wybaczyć. Po drugie, muszą wybaczyć sobie tkwienie w przemocowej relacji oraz krzywdę, jaką wyrządzili swoim dzieciom i innym bliskim osobom. Na koniec zaś muszą wybaczyć sobie, że skrzywdzili siebie.
Życzliwość dla siebie
– niestety wstyd prawdopodobnie powstrzymuje wielu moich czytelników przed okazywaniem sobie życzliwości, a także przed zaakceptowaniem życzliwości okazywanej im przez inne osoby. Być może nie wierzysz, że zasługujesz, by traktowano cię równie cierpliwie, czule i wspierająco, jak według ciebie powinien być traktowany ktoś ci bliski. Miejmy nadzieję, że narzędzia, które oferuję w tej książce, zmienią twoje podejście. Możliwe, że nawet nie wiesz, jak traktować siebie z czułą życzliwością, jeśli jednak jesteś w stanie uwierzyć, że na takie traktowanie zasługujesz, z pomocą tej książki nauczysz się podchodzić do siebie w ten sposób.
Nie tylko pomogę zmniejszyć odczuwany przez ciebie strach, ale zajmę się również obawami i wątpliwościami dotyczącymi tego, co masz teraz zrobić. Czy najlepiej zakończyć relację, w której jesteś? Bądź co bądź masz wobec partnera pewne zobowiązania. Czy stawisz mu czoła z nadzieją, że dostrzeże przemocowe schematy swoich zachowań i zacznie pracować nad tym, aby je zmienić? Czy zachowasz się w porządku, jeśli porzucisz tę osobę, choćby miała ona okropne dzieciństwo? Możesz też doświadczać innych wątpliwości: Czy poradzisz sobie samodzielnie? Czy postąpisz właściwie, jeśli odsuniesz dzieci od ich ojca lub matki? Dla każdego z nas są to trudne pytania, jednak wymagają one odpowiedzi.
Podczas lektury zauważysz, że w przykładach, które przywołuję, w roli ofiar przemocy psychicznej pojawiają się zarówno kobiety, jak i mężczyźni. Zorientujesz się też, że choć większość przykładów dotyczy par heteroseksualnych, to występują także nawiązania do par homoseksualnych. Uwzględniam je, ponieważ chcę uświadomić każdemu – niezależnie od płci biologicznej, orientacji seksualnej czy płci kulturowej – że przemoc psychiczna może się pojawić w dowolnym typie relacji.
Nieważne, czy jesteś bogaty, czy biedny, czy masz wykształcenie wyższe, czy pracujesz poza domem, czy też jesteś pełnoetatowym opiekunem i rodzicem – przemoc psychiczna może dotknąć również ciebie. Głównym celem tej książki jest wyeliminowanie wstydu związanego z przemocą psychiczną, również dotyczącego tego, że jako ofiara przemocy nie potrafisz się przyznać, iż nią jesteś.
Jak już zapewne dało się zauważyć, gdy opisuję kogoś maltretowanego psychicznie, posługuję się słowem „ofiara”. Robię to celowo, ponieważ chcę ci uświadomić, że w gruncie rzeczy jesteś obiektem wiktymizacji przez partnera – partner traktuje cię jak ofiarę.
Bardzo trudno jest przyznać się do bycia ofiarą przemocy psychicznej – a w zasadzie w ogóle do bycia ofiarą. Za każdym razem, gdy ktoś zostaje poddany wiktymizacji, czuje się bezradny, a poczucie bezradności łączy się z upokorzeniem. Przyznanie się do bycia ofiarą sprawia, że czujemy się słabi i gorsi od innych. Wiele osób uważa słowo „ofiara” za obelgę, synonim słabości lub przegranej, jednak jego faktyczna definicja brzmi: „osoba skrzywdzona, zraniona lub pozbawiona życia w wyniku przestępstwa, wypadku lub innego wydarzenia bądź działania”. W naszej kulturze nie akceptuje się ofiar i przypisuje się im winę za wszystko, dlatego termin „ofiara” jest raczej zniewagą niż precyzyjnym określeniem kogoś, kto doznał traumy za sprawą innej osoby (lub osób). Wypaczyliśmy sens tego słowa do tego stopnia, że obecnie służy ono do umniejszania wartości osób, które doświadczyły od innych przedstawicieli własnego gatunku wszystkiego, co najgorsze. Wykorzystujemy je również do tego, aby tym osobom ubliżać.
Posługuję się słowem „ofiara” intencjonalnie, ponieważ nie chcę bagatelizować przemocy, której doświadczył ktokolwiek z nas. Na tym etapie jesteś w gruncie rzeczy ofiarą i masz do czynienia ze wszystkim, co się z tym wiąże. Jesteś ofiarą przemocy psychicznej stosowanej przez twojego partnera, a także ofiarą wyniszczającego wstydu, który towarzyszy doświadczeniu przemocy. Przyznając, że jesteś ofiarą przemocy psychicznej, tak naprawdę wykonujesz pierwszy krok ku uzdrowieniu, ponieważ nie można leczyć tego, czego nie przyjmuje się do wiadomości.
Poprawność polityczna nakazuje, aby w odniesieniu do osoby, która doświadczyła przemocy i przetrwała, używać określenia „ocalały/ocalała” zamiast „ofiara”. Argumentuje się, że słowo „ocalały/ocalała” bardziej wzmacnia i nadaje większą podmiotowość niż sformułowanie „ofiara” – w pełni się z tym zgadzam. Uważam jednak, że dopóki nie jesteś w stanie stawić czoła osobie przemocowej lub zakończyć danej relacji, nadal pozostajesz ofiarą.
Słowniki podają dwa główne znaczenia czasownika „ocaleć, przetrwać”: 1) „pozostać żywym, egzystować”, 2) „nadal funkcjonować, nadal prosperować”. Prawda wygląda tak, że słowo „ocalały/ocalała” nie opisuje tego, czego – wedle relacji większości maltretowanych psychicznie ludzi – doświadcza osoba maltretowana w relacji z partnerem. Oczywiście osoby takie nadal żyją i funkcjonują, trudno jednak twierdzić, że „prosperują” czy też funkcjonują optymalnie.
Sądzę, że określenie „ocalały/ocalała” może tworzyć mylne wyobrażenie na temat bycia ofiarą oraz powrotu do zdrowia. Zachęca ono ofiary, aby „przeszły nad przemocą do porządku” – nie odnosi się do ich cierpienia i nie przynosi im współczucia, co stanowi istotny etap procesu leczenia. Gdy tylko wyleczysz się ze wstydu na tyle, aby stawić czoła prześladowcy i zakończyć łączącą was relację, znajdziesz się na drodze prowadzącej cię do statusu osoby ocalałej.
Na przestrzeni wielu lat otrzymywałam informacje zwrotne od wielu moich klientów oburzonych tym, że ktoś nazywał ich ocalałymi, zwłaszcza w sytuacji, gdy ledwo zaczęli oni dochodzić do siebie po doświadczonej przemocy. Osoby te mówiły mi, że chcą same decydować o tym, jak będą siebie nazywać, a określenie „ocalały/ocalała” nie będzie do nich pasować, dopóki nie doświadczą wymiernej poprawy swojego samopoczucia i stanu zdrowia. Innym powodem, dla którego tacy ludzie sprzeciwiają się, aby nazywano ich ocalałymi, jest to, że mają oni wrażenie, iż ich wiktymizacja jest bagatelizowana – że słowo „ocalały/ocalała” jest dla otoczenia wygodniejsze niż uznanie faktu, iż daną osobę poddano wiktymizacji.
W przeważającej części książki określam dorosłe osoby maltretowane psychicznie słowem „ofiara”. Nie chodzi o to, że nie chcę kogokolwiek wzmacniać. Nie jest też tak, że nie chcę wyrazić uznania dla każdego, kto przetrwał straszliwą przemoc. Chcę, abyś przyznał bądź przyznała przed sobą, że w gruncie rzeczy jesteś ofiarą swojego partnera.
Jeśli gwałtownie reagujesz na słowo „ofiara”, zadaj sobie pytanie, dlaczego tak się dzieje. Czy jest możliwe, że nadal nie godzisz się z tym, iż w gruncie rzeczy podlegasz wiktymizacji? Czy dzieje się tak dlatego, że w głębi duszy nadal obwiniasz siebie? Czy nienawidzisz myśli o byciu ofiarą, ponieważ uważasz ofiary za ludzi słabych, tych, którzy przegrali?
Jeśli twoja odpowiedź na któreś z tych pytań brzmi „tak”, liczę na to, że moja książka pomoże ci zakwestionować takie przekonania powodujące jedynie jeszcze więcej problemów. Mam nadzieję, że uświadomisz sobie, iż bycie ofiarą nie jest słabością, a wyłącznie oznaką tego, że jesteśmy ludźmi. Wszyscy w jakimś momencie życia ulegamy wiktymizacji, większość z nas wielokrotnie. Nie możemy temu zapobiec, ale możemy się do tego przed sobą przyznać, zrozumieć, że na to nie zasługujemy, okazać współczucie dla swojego cierpienia i posłużyć się niezbędnymi strategiami, aby uwolnić się z sytuacji przemocowej. Niniejsza książka pomoże ci tego wszystkiego dokonać.
CZĘŚĆ I
ZWIĄZEK POMIĘDZY WSTYDEM A PRZEMOCĄ PSYCHICZNĄ
Rozdział 1
Przemoc psychiczna i wstyd – małżeństwo doskonałe
Jej ciało było więzieniem, jej umysł był więzieniem. Jej wspomnienia były więzieniem. Ludzie, których kochała. Nie mogła uciec od ich krzywdy i bólu… Tego wieczoru nawet niebo wydawało się więzieniem.
ANN BRASHARES,Sisterhood Everlasting (Siostry na zawsze)
Będąc w relacji przemocowej, możesz mieć wrażenie, że otaczają cię więzienne mury. Nie możesz żyć tak, jak chcesz, ponieważ cały czas znajdujesz się pod czyimś dozorem. Nieustannie obawiasz się, że „zrobisz coś źle” i dostaniesz za to reprymendę. Ciągle musisz się też tłumaczyć i wyjaśniać, co tobą kieruje.
Twój partner może odczuwać potrzebę kontrolowania wszystkich aspektów twojego życia – na co przeznaczasz pieniądze, ile wydajesz, jak się ubierasz, z kim spędzasz czas. Może okazywać przy tym nadmierną zaborczość i zazdrość, oskarżając cię o flirtowanie lub, co gorsza, o romanse. Być może masz poczucie, jakby każde twoje działanie mogło sprowadzić na ciebie krytykę lub niesłuszne oskarżenie.
To wszystko powoduje, że czujesz się jak w potrzasku, bez możliwości ucieczki, a nawet wyobrażenia sobie, że uciekasz. Możesz mieć wrażenie, że nie wytrzymasz ze swoim partnerem kolejnego dnia, a jednocześnie boisz się, że nie będziesz w stanie bez niego żyć. Czujesz, że każda inna sytuacja byłaby lepsza od tej, w której się znajdujesz, ale równocześnie obawiasz się, że może być gorzej, jeśli spróbujesz poradzić sobie bez partnera.
Przemoc psychiczna może zamykać ofiarę w więzieniu – i to nawet gdy zdaje ona sobie sprawę ze złego traktowania – odbierając jej zdolność do zakończenia danej relacji. Lata przemocy mogły się na tobie odcisnąć do tego stopnia, że brak ci pewności siebie, odwagi, a nawet chęci do życia.
Ludzi wtrąca się do więzienia po to, aby ich odseparować od innych, ukarać i przejąć nad nimi kontrolę. Osoby znęcające się psychicznie nad partnerem tak właśnie wobec niego postępują, w gruncie rzeczy czyniąc go swoim więźniem. Należy przy tym zauważyć, że ludzie trafiają do więzienia, gdy „zrobią coś złego”. Tymczasem ty nie jesteś sprawcą niczego złego i nie zasługujesz na żadną karę. Głównym celem mojej książki jest udzielenie ci takiej pomocy, aby ta prawda do ciebie dotarła.
Przemoc psychiczna wywołuje w maltretowanych osobach olbrzymi wstyd. Gdy ludzie są dostatecznie długo i mocno dręczeni psychicznie, zaczynają wierzyć, że nie zasługują na szacunek i miłość. Zaczynają wręcz uważać, że zasługują na brak szacunku, niecierpliwość, pogardę, a nawet okrucieństwo. Tak często czują się upokarzani, że pojawia się w nich przekonanie, iż nie zasługują na to, aby móc prosić swojego partnera o cokolwiek i czegokolwiek od niego oczekiwać.
Być może rozpoznajesz w tym opisie siebie. Możesz mieć świadomość, że tkwisz w przemocowej relacji, a także możesz odczuwać olbrzymi wstyd, ponieważ nie potrafisz jej zakończyć. Każdego dnia partner krzywdzi cię swoimi słowami i zachowaniem, a ty boleśnie uświadamiasz sobie, że stosowana przez niego przemoc ogromnie cię zawstydza.
Możliwe też, że jedynie podejrzewasz, iż jesteś ofiarą przemocy psychicznej, lub nie zdajesz sobie sprawy, jak wielki wstyd wywołują w tobie akty tego typu przemocy. Być może nie potrafisz dostrzec, że partner cię maltretuje, i o wszelkie problemy występujące w waszej relacji obwiniasz siebie.
Niezależnie od tego, jak wygląda twoja sytuacja, jeśli czytasz tę książkę, prawdopodobnie czujesz zagubienie. Oprócz skrępowania wstydem możesz czuć także skrępowanie niepewnością. Być może nie masz pewności, czym tak naprawdę jest przemoc psychiczna, albo nie masz pewności, czy zasługujesz na określone traktowanie ze strony partnera. Możliwe, że się wahasz – jednego dnia czujesz pewność, że partner cię maltretuje, a kolejnego dnia jesteś w rozterce. Nie potrafisz się zdecydować, czy masz obwiniać siebie o problemy w waszej relacji, czy raczej podejrzewać, że twój partner ma problemy psychiczne, które powodują, że zachowuje się tak, a nie inaczej.
Być może zaczynasz wątpić w siebie, nieustannie zadając sobie takie pytania jak: „Czy przypadkiem nie wyolbrzymiam pewnych rzeczy?”, „Czy nie reaguję przesadnie?” albo „Czy wymyślam niestworzone historie?”.
Możesz również czuć zagubienie, zastanawiając się, czy nadszedł czas, aby zakończyć waszą relację, czy należałoby raczej próbować ją zmienić. Być może wiesz, że powinno się ją zakończyć, ale obawiasz się, iż pożałujesz tej decyzji.
Ofiary przemocy psychicznej bardzo często odczuwają dezorientację, i to z wielu różnych przyczyn. Głównymi objawami doświadczania przemocy psychicznej są poczucie utraty równowagi, niepewność oraz dezorientacja utrzymujące się przez większość czasu. Przemocowcom często właśnie na tym zależy, ponieważ wiedzą, że jeśli utrzymają ofiary w stanie niepewności i dezorientacji, uzyskają nad nimi większą kontrolę.
Twój partner może nieustannie powtarzać ci, że niemal wszystko jest z tobą nie w porządku, ty zaś możesz skłaniać się ku temu, aby mu wierzyć. Być może dotarły do ciebie jakieś informacje o przemocy psychicznej, może nawet masz za sobą lekturę jakichś tekstów na ten temat, i zdajesz sobie sprawę, że pewne zachowania twojego partnera mają charakter przemocowy. A jednak nadal obwiniasz siebie o to, że potraktował cię źle. Do tego właśnie przekonuje cię partner. Twierdzi, że nie straciłby panowania nad sobą, gdyby jego żądania zostały od razu spełnione. Twierdzi, że cię zaatakował w reakcji na wyrządzoną przez ciebie krzywdę. Twierdzi, że pragnie jedynie twojej miłości i chce jedynie jej oznak, polegających na postępowaniu zgodnie z jego oczekiwaniami.
Książka, którą właśnie czytasz, ma między innymi położyć kres twojej dezorientacji. Chciałabym doprowadzić cię do etapu, na którym zyskasz pewność, że jesteś ofiarą przemocy psychicznej, a co za tym idzie, będziesz w stanie rozpoznać, jak bardzo ktoś cię skrzywdził. Aby ustalić, czy jest się ofiarą przemocy psychicznej, trzeba zacząć dostrzegać swój aktualny stan psychiczny i emocjonalny. Poniżej znajdziesz listę najczęstszych skutków przemocy psychicznej. Czytając ją, odnotuj, które skutki lub objawy odnoszą się do twojej sytuacji. Postaw krzyżyk obok tych fraz, które odnoszą się do twojego bieżącego stanu.
Nieustanna lub przytłaczająca dezorientacja i niepewność
Poczucie „utraty równowagi” lub dezorientacji przez większość czasu
Depresja (brak energii, poczucie zbliżającego się nieszczęścia, niezdolność do czerpania radości z życia, częste popłakiwanie)
Uczucie beznadziei i rozpaczy
Uczucie bezradności
Poczucie własnej bezwartościowości i/lub bycia odpychającym
Trudności z koncentracją
Trudności z podejmowaniem decyzji
Poczucie niepewności i nieprzewidywalności
Poczucie braku kontroli
Nasilona samokrytyka
Obniżone poczucie własnej wartości i kurcząca się pewność siebie
Przytłaczające poczucie winy
Wyniszczający wstyd
Zachowania autodestrukcyjne (świadome lub nieświadome próby krzywdzenia lub karania siebie)
Nasilone poczucie strachu i braku bezpieczeństwa
Paraliżujące zwątpienie w siebie
Silny niepokój, lęk
Nieustanny strach, nadmierna czujność
Obawa przed porażką
Przewlekły stres
Brak zainteresowania seksem
Zdystansowanie się od emocji
Zdystansowanie się od ciała (dysocjacja)
Odrętwienie
Obsesyjne myśli
Izolowanie się od innych osób
Oznaki traumy (ataki paniki, koszmary senne, flashbacki, zespół stresu pourazowego)
Problemy ze zdrowiem (zwłaszcza te, które wynikają z toksycznego, przewlekłego stresu, takie jak nadciśnienie, kołatanie serca, napięcie i ból mięśni); niektórzy badacze przypuszczają, że przemoc psychiczna może przyczyniać się do powstawania takich chorób, jak zespół przewlekłego zmęczenia czy fibromialgia
Jako że niektóre z tych objawów powszechnie występują w różnych okolicznościach i sytuacjach, ważne jest to, czy pojawiają się w połączeniu z innymi. Jeśli odkrywasz u siebie wiele wymienionych oznak, występuje spore prawdopodobieństwo, że jesteś ofiarą przemocy psychicznej. Jeżeli zaś masz już co do tego pewność, rozpoznanie u siebie skutków przemocy może wyraźnie uświadomić ci, jak wysoką cenę płacisz za pozostawanie w danej relacji.
Wiele wspomnianych powyżej skutków przemocy psychicznej stanowi jednocześnie objawy depresji (utrata energii lub nasilone zmęczenie; poczucie bezwartościowości, bezradności i beznadziei; nieadekwatne poczucie winy; trudności z myśleniem, koncentracją lub podejmowaniem decyzji). Zwróć uwagę, że wiele z twoich zachowań, które oceniasz krytycznie, a także za które prawdopodobnie spotyka cię krytyka ze strony partnera, jest tak naprawdę rezultatem przemocy psychicznej! Innymi słowy, nic dziwnego, że zachowujesz się w ten sposób, skoro podlegasz takiemu, a nie innemu traktowaniu!
Chociaż świadomość liczby występujących u ciebie objawów może okazać się przytłaczająca, właśnie ona może również zmienić twoje życie. Niektórzy z was dostrzegli wcześniej te oznaki, ale je zignorowali, nie skojarzywszy faktów – nie uświadomili sobie, że mogą one być powiązane z tym, jak traktuje ich partner. Dopiero odkrycie tego związku może stanowić bodziec do zdania sobie sprawy, że należy coś zrobić ze swoją sytuacją.
Przejdźmy do tego, na czym przede wszystkim skupiam się w swojej książce, czyli do związku między przemocą psychiczną a wstydem. Wstyd stanowi najbardziej szkodliwy skutek przemocy psychicznej. Niszczy u ofiary przemocy poczucie własnej wartości do tego stopnia, że traci ona pewność siebie i zdolność dostrzegania prawdy. Co gorsza, wstyd może spowodować, że ofiara przemocy uwierzy, iż zasługuje na złe traktowanie.
Wstyd jest jedną z najbardziej niszczycielskich broni wykorzystywanych przez osoby przemocowe i bywa bronią najskuteczniejszą. Osoby maltretujące innych psychicznie wykorzystują poczucie wstydu do przejęcia kontroli nad ofiarą i relacją. Zawstydzanie obniża u ofiary poczucie własnej wartości i pewności siebie, sprawiając, że zaczyna ona podawać w wątpliwość swoje spostrzeżenia, a ostatecznie również swoją poczytalność. Osłabiona i zdezorientowana, traci zdolność stawiania oporu. Nawet gdy uświadamia sobie, że jest maltretowana psychicznie, często uważa przy tym, że nikt inny jej nie zechce albo że nie będzie w stanie poradzić sobie samodzielnie, bez przemocowego partnera – a to dodatkowo nasila jej poczucie wstydu. Strofuje siebie, mówiąc: „Jak to możliwe, że jestem aż tak słaba, że pozostaję w relacji z kimś, kto się tak nade mną znęca?” oraz „Co ze mną jest nie tak?”. Wstyd powoduje, że osoba taka często ukrywa przed rodziną i przyjaciółmi, że padła ofiarą przemocy, a ukrywanie tego faktu jeszcze bardziej nasila jej poczucie wstydu. Wkrótce tworzy się wokół niej środowisko wstydu – prawdziwe więzienie wstydu.
Niektóre formy przemocy psychicznej wywołują silniejszy wstyd niż inne. Zalicza się do nich:
Upokarzanie,
zwłaszcza w obecności innych osób: „Jak mogłaś zapomnieć odebrać tort z cukierni? Co z ciebie za matka?”.
Odrzucanie:
„To idiotyczny pomysł”.
Umniejszanie:
„A więc wygrałeś konkurs na najlepsze wypracowanie – no cóż, oprócz ciebie brało w nim udział tylko dziesięć osób”.
Lekceważenie:
„Myślisz, że odznaczasz się szczególnym sprytem? Nie wiesz, że większość ludzi potrafi zrobić to, co ty, w dodatku z rękami związanymi na plecach?”.
Poniżanie:
„Wyglądasz w tej sukience jak zdzira”.
Wyśmiewanie:
„Biedactwo, nie wyglądasz najlepiej. Może chcesz butelkę z mlekiem?”.
Obnażanie twoich pomyłek,
nieustanne przypominanie ci o nich: „Pamiętaj, to przez ciebie znaleźliśmy się w tarapatach”.
Porównywanie twojej osoby do innych
w negatywny sposób: „Szkoda, że nie masz tak dobrze płatnej pracy jak twoja siostra. Nie musiałbym wtedy tak ciężko pracować”.
Ciągłe udowadnianie ci, że postępujesz źle:
„Czy ty nigdy nie potrafisz niczego zrobić jak należy? Mówiłem ci, że to nie jest dobry moment, żeby pomalować ten pokój”.
Nieustanne okazywanie niezadowolenia:
„Kiedy wreszcie nauczysz się gotować? To jest ohydne”.
Wypowiadanie obraźliwych komentarzy:
„Twoje włosy wyglądają beznadziejnie”.
Manipulowanie mające na celu wywoływanie
w
tobie przekonania, że nie możesz ufać swojej pamięci
i
percepcji (gaslighting):
„To nie do wiary, poprzedniego wieczoru na przyjęciu flirtowałaś z Tomem. Powinnaś się wstydzić”. (W rzeczywistości nie było mowy o żadnym flircie).
Szantaż emocjonalny:
„Jeśli nie chcesz tego zrobić, znajdę kogoś, kto będzie miał na to ochotę”. (Mowa o specyficznej praktyce seksualnej).
Najczęstszą formą przemocy psychicznej jest przemoc słowna, która może wzbudzać najwięcej wstydu. Zazwyczaj pozostaje ona nierozpoznana, ponieważ występuje w subtelnej i pozornie niewinnej postaci. Przemyca się ją pod płaszczykiem „porad” lub „wskazówek”, wypowiada czule, cicho albo przekazuje pośrednio, na przykład ukrywając ją w żartach. Oprócz form przemocy słownej podanych powyżej przedstawiam jeszcze inne zachowania uznawane za przemocowe (poniższa lista nie jest pełna):
wyzywanie ofiary,
obrażanie jej,
przedrzeźnianie i wykpiwanie,
poniżanie,
trywializowanie potrzeb i pragnień ofiary (unieważnianie ich),
odrzucanie jej opinii,
wmawianie ofierze, że coś zrobiła,
traktowanie jej z sarkazmem,
dyskredytowanie pomysłów ofiary,
ignorowanie jej opinii i pomysłów,
podważanie autorytetu ofiary, przerywanie ofierze,
zaprzeczanie wykonaniu określonych czynności,
grożenie ofierze,
onieśmielanie ofiary.
Wszystkie wspomniane formy przemocy słownej z wyjątkiem trzech ostatnich są stosowane wyłącznie po to, aby zawstydzić ofiarę. Trzy ostatnie zachowania przemocowcy wykorzystują zazwyczaj do samoobrony lub uciszania ofiary.
Kolejną wyjątkowo zawstydzającą formą przemocy słownej jest okazywanie wiecznego niezadowolenia. Przytoczę tu relację mojej klientki Brandy:
Mojemu mężowi nigdy nie odpowiadało, ile ważę. Mówił do mnie: „Znowu jesz?” albo „Będziesz taka gruba jak twoje siostry”. Stwierdził, że go już nie pociągam i wstydzi się ze mną pokazywać. Zależało mi na tym, żeby mąż widział we mnie atrakcyjną kobietę, czułam się więc fatalnie, słysząc jego słowa. Stałam się wyjątkowo przeczulona na swoim punkcie i przestałam bywać w niektórych miejscach, ponieważ miałam pewność, że ludzie przyglądają mi się krytycznie. Tak bardzo wstydziłam się swojego wyglądu, że przeszłam na dietę i zaczęłam codziennie chodzić na długie spacery. Znacznie zeszczuplałam, po raz pierwszy od ślubu czułam się wyraźnie lepiej. Męża jednak nie ucieszyła moja przemiana, teraz skarżył się, że inni mężczyźni ze mną flirtują. To była dla mnie porażka. Tak bardzo chciałam go zadowolić, a on i tak znalazł u mnie kolejną wadę.
Potem zaczął mnie oskarżać, że to ja flirtuję z mężczyznami. Trudno było mi w to uwierzyć, ale mąż brzmiał tak przekonująco, że zaczęłam się zastanawiać, czy przypadkiem nie ma racji. Bądź co bądź podobało mi się, gdy inni mężczyźni zwracali na mnie uwagę. Potem mąż oskarżył mnie o romans. Zaprzeczyłam, ale on i tak upierał się przy swoim. Zaczął mnie kontrolować, gdy byłam w pracy, nieustannie do mnie wydzwaniał. Wściekał się, gdy pojawiałam się w domu choćby parę minut po czasie. Nienawidziłam siebie za to, że moja utrata wagi wzbudziła w mężu takie poczucie zagrożenia, więc przestałam chodzić na spacery i ponownie przytyłam. To jednak nie powstrzymało męża przed wysuwaniem pod moim adresem oskarżeń o romans – ponadto zaczął ponownie utyskiwać na moją wagę. Wtedy zdałam sobie sprawę, że nigdy go nie zadowolę, choćbym nie wiem jak się starała. Ten człowiek zawsze potrafił znaleźć we mnie jakąś złą stronę. Myślę, że zawstydzanie mnie podnieca go seksualnie.
Przemoc psychiczna i poczucie wstydu są ze sobą ściśle powiązane – można rzec, że to małżeństwo doskonałe. Wstyd jest podstawowym czynnikiem warunkującym przemoc psychiczną, ponieważ stanowi przyczynę przemocowego zachowania, podstawową krzywdę wyrządzaną przez ową przemoc i podstawowe narzędzie, którym posługują się prześladowcy. Jeśli zaczniesz dostrzegać, jak wstyd na ciebie oddziałuje, i rozumieć, w jaki sposób umniejsza twoje znaczenie, wykonasz pierwszy krok na drodze do wyjścia ze swojego więzienia.
Przemoc fizyczna jest atakiem wymierzonym w nasze ciało, przemoc psychiczna jest zaś zamachem na psychikę i duszę. Ta druga wyrządza poważniejsze szkody i bardziej wpływa na życie niż pierwsza, powodując, że ofiara zaczyna wątpić w prawdę o sobie – wątpi w wartość siebie jako człowieka, w swoją zdolność do zadowolenia partnera, a nawet w to, czy jest w stanie pokochać inną osobę.
Pod wieloma względami przemoc psychiczna jest bardziej szkodliwa niż przemoc fizyczna. Mniejsza szkodliwość tej ostatniej wynika głównie z cyklicznego charakteru powiązanych z nią zachowań. Po wybuchu agresji fizycznej następuje zwykle coś w rodzaju miodowego miesiąca pełnego skruchy, uwagi, czułości i wspaniałomyślności. Tymczasem do przemocy psychicznej dochodzi codziennie – jej skutki są wyjątkowo szkodliwe właśnie ze względu na częstość aktów przemocy i brak przerw pozwalających na uzdrowienie emocji.
Innym powodem, dla którego przemoc psychiczna wyrządza więcej krzywdy niż przemoc fizyczna, jest to, że w przypadku tej pierwszej zachodzi większe prawdopodobieństwo, iż ofiara będzie obwiniać siebie. Gdy ktoś cię uderzy, prawdopodobnie uznasz, że to on stanowi problem, jeśli jednak przemoc jest wywierana w sposób trudny do uchwycenia – gdy ktoś ci mówi lub sugeruje, że jesteś brzydka, jesteś złym rodzicem, jesteś głupi lub niekompetentny albo że nikt inny cię nigdy nie pokocha – to prawdopodobnie pomyślisz, że to twój problem. Jednym z głównych przesłań tej książki jest zachęta, żeby zacząć kwestionować, a w ostatecznym rozrachunku odrzucać negatywne, zawstydzające komunikaty, które nie tylko są nieprawdziwe, ale w gruncie rzeczy są także przemocowe.
Na koniec jeszcze jedna istotna informacja – ofiary przemocy psychicznej często doświadczają znacznie poważniejszych następstw niż osoby, które zetknęły się z przemocą fizyczną. Z większym prawdopodobieństwem wystąpią u nich nasilony lęk i depresja oraz zespół stresu pourazowego, a w przyszłości trudniej im będzie komukolwiek zaufać, za to będą wykazywały tendencję do wikłania się w nawracające niezdrowe relacje. (Należy przy tym zauważyć, że przemoc fizyczna i psychiczna mogą być ze sobą ściśle powiązane, co zależy od prześladowcy i okoliczności).
Nawet gdy zdasz sobie sprawę z tego, że jesteś ofiarą przemocy psychicznej, możesz nadal czuć się więźniem danej relacji, niezdolnym do jej zmiany bądź zakończenia. Być może masz już za sobą rozmaite próby znalezienia rozwiązania – rozmowę z partnerem o tym, jak cię traktuje, ignorowanie jego słów i zachowań, a nawet zagrożenie odejściem, jeśli się nie zmieni. Zdajesz sobie sprawę, że musisz się z nim rozstać, ale odkrywasz, że nie jesteś w stanie tego zrobić, a w efekcie utwierdzasz się w przekonaniu o swojej słabości lub głupocie bądź zaczynasz wierzyć, że coś jest z tobą mocno nie w porządku. Być może nawet masz już za sobą rozstanie z partnerem i powrót do niego po odkryciu, że za nim tęsknisz, wątpisz w siebie albo trudno jest ci żyć bez pomocy z zewnątrz. Czujesz spętanie zarówno przez więzy relacji, jak i przez to, co uważasz za brak odwagi.
Napisałam tę książkę po to, aby pomóc ci uciec nie tylko z więzienia przemocy psychicznej i wstydu, ale także z więzienia samokrytyki i zwątpienia w siebie. Jej lektura wyjaśni ci, czym jest przemoc psychiczna, i pokaże, dlaczego podkopuje ona twoje poczucie własnej wartości i pewności siebie, doprowadzając do tego, że zaczynasz wątpić w siebie, w swoje wyobrażenia, przekonania, a nawet we własną poczytalność. Dowiesz się, jak uwolnić się od traktującego cię źle partnera, nawet jeśli nadal go kochasz. A co najistotniejsze, uświadomisz sobie, że zasługujesz na znacznie lepsze życie, w którym nikt ci nie wytyka nieatrakcyjności, lenistwa, samolubności, niekompetencji i głupoty. Zasługujesz na to, by samodzielnie dokonywać wyboru i podejmować decyzje, ze świadomością, że ci one służą. Masz prawo samodzielnie odkrywać, czego pragniesz i potrzebujesz, zamiast zawsze przedkładać potrzeby partnera nad swoje. Zasługujesz na to, by czuć zadowolenie, nie dlatego że dogadzasz partnerowi, ale dlatego że dogadzasz sobie.
Mam nadzieję, że dzięki tej książce zaczniesz wierzyć w siebie i w to, że masz prawo do szczęścia. Przestaniesz dawać wiarę skargom i obelgom swojego przemocowego partnera, a uwierzysz w prawdę o sobie. Nie cechują cię głupota, samolubność, niekompetencja czy lenistwo. To kłamstwa, które opowiada ci ktoś, kto chce cię stłamsić i uwięzić w relacji. Czytając tę książkę, zaczniesz dostrzegać, że kłamstwa te są próbą kontrolowania i ograniczania cię, a także manipulowania tobą.
W niniejszej książce przedstawiam mój autorski, wieloetapowy program, który na przestrzeni lat sprawdził się u wielu moich klientów. Pomoże ci on rozpoznać, czy jesteś ofiarą przemocy psychicznej, i podjąć decyzję o ewentualnym zakończeniu danej relacji. Program ten obejmuje:
uświadomienie sobie, że jest się ofiarą przemocy psychicznej,
zrozumienie, że przemoc psychiczna wywołuje poczucie wstydu,
rozpoznanie szkód, jakie wyrządzają przemoc psychiczna i poczucie wstydu,
naukę, jak nie dawać się zawstydzać i nie obwiniać siebie, a także jak zacząć patrzeć na partnera w zdroworozsądkowy sposób,
naukę, jak przestać wierzyć w kłamstwa, manipulacje i zniekształcenia rzeczywistości tworzone przez osobę przemocową,
zrozumienie swojego gniewu wywołanego maltretowaniem i uwalnianie się od niego,
opanowanie sposobu odpowiadania na negatywne komunikaty partnera swoim opiekuńczym wewnętrznym głosem,
opanowanie współczującego odnoszenia się do własnego cierpienia z wykorzystaniem metod samoukojenia i walidacji własnych uczuć,
odnajdywanie w sobie siły potrzebnej do tego, by się bronić,
lepsze zrozumienie własnej historii wstydu i wybaczenie sobie, że uwierzyło się prześladowcy,
zrozumienie powodów długiego trwania w tym stanie i wybaczenie sobie tej inercji,
kontynuowanie procesu leczenia wstydu.
Już sam wybór tej książki był ważnym krokiem w twoim życiu. Bez wątpienia będą się zdarzać chwile, gdy zapragniesz przerwać lekturę, ponieważ pewne fragmenty sprawią ci ból – nie ma w tym niczego złego. Nie spiesz się. W gruncie rzeczy przyswajanie informacji bez pośpiechu może się okazać korzystniejsze niż błyskawiczne pochłanianie książki w poszukiwaniu odpowiedzi. Owszem, ta książka zawiera ważne stwierdzenia, które mogą zmienić życie, ale możliwe, że częściowo już wiesz o tym, czym się z tobą dzielę. Być może masz już w sobie odpowiedzi, których poszukujesz. Możliwe, że brak ci jeszcze z nimi kontaktu – mogą tkwić pod zwałami krytycznych uwag, kłamstw i wypaczeń, którymi nieustannie częstuje cię partner. Niemniej jednak są w tobie obecne. Powolna lektura i wewnętrzna zgoda na odczuwanie emocji w jej trakcie będą przypominać nurkowanie pod warstwami dezorientacji, niepewności i kłamstw, które przeszkadzają dojrzeć prawdę.
Oprócz istotnych informacji uwzględniam w tej książce również ćwiczenia i strategie, które pomogą ci odkryć twoją własną prawdę. Moi byli klienci i czytelnicy innych moich książek informują o znacznych korzyściach płynących z wykorzystywania wspomnianych ćwiczeń i metod. Z tego powodu zachęcam cię do ich wdrażania, najlepiej podczas lektury. Ta wędrówka nie jest łatwa, ale na jej końcu czekają wolność, spokój umysłu, a także powrót do kompletnej, szczęśliwej osoby, do dawnego siebie.
Rozdział 2
Czy jesteś ofiarą przemocy psychicznej?
Zanim uciekniesz z więzienia, musisz sobie uzmysłowić, że jesteś w nim zamknięty.
ANONIM
Przemoc psychiczna bywa trudna do rozpoznania, a jeszcze trudniej nam przyznać przed sobą, że ktoś ją wobec nas stosuje. W tym rozdziale przyjrzymy się przyczynom takiej sytuacji – znajdziesz tu również kwestionariusz, który pomoże ci stwierdzić, czy jesteś ofiarą przemocy.
Jedną z głównych przyczyn, dla których mamy trudności z rozpoznaniem przemocy psychicznej, jest to, że, w przeciwieństwie do przemocy fizycznej, nie pozostawia ona siniaków ani innych zewnętrznych śladów. Rany pojawiają się w sercu, a blizny – w umyśle. Przemoc psychiczna może być nawet bezsłowna, mogą składać się na nią tylko spojrzenia i gesty. Przewracanie oczami, złośliwe uśmieszki, marszczenie brwi i wyśmiewanie również mogą stanowić formę przemocy psychicznej, zwłaszcza gdy pojawiają się w obecności innych ludzi. Osoba znęcająca się psychicznie może po prostu spoglądać na partnera krytycznie albo szyderczo i wydawać z siebie westchnienia pełne dezaprobaty lub frustracji. Może z irytacją przewracać oczami i patrzeć na drugą osobę, jakby chciała powiedzieć: „O mój Boże, aż trudno uwierzyć, że ona to powiedziała”.
Na drodze do prawdy o sytuacji, w której się znajdujesz, możesz napotkać wiele przeszkód, ale największą z nich jest to, że prawdopodobnie nie ufasz własnym wrażeniom i przeczuciom. Zamiast na nich polegać, wiele ofiar przemocy zaczyna wierzyć w oskarżenia i obelgi wypowiadane przez partnera. Przykładowo, jeżeli kobieta nieustannie słyszy, że jest leniwa, niekompetentna i oziębła, dość szybko uwierzy, że tak właśnie wygląda rzeczywistość. Paradoks polega na tym, że narastające w niej przygnębienie, której podłożem są ciągłe ataki na jej osobowość, będzie stopniowo obniżało poziom jej motywacji i skuteczności, a także zmniejszało jej uczuciowość i libido.
Mąż mojej klientki Ramony nieustannie się skarżył, że żona nie chce uprawiać z nim seksu. „Od chwili, gdy wzięliśmy ślub, przestałem cię podniecać. Gdy tylko na twoim palcu znalazła się obrączka, uznałaś, że nie musisz mnie już uszczęśliwiać w łóżku”.
Oto co opowiedziała mi Ramona podczas pierwszej sesji:
Wiesz, prawda wygląda tak, że on mnie już nie pociąga. Nie wiem, co się stało. Kiedyś uwielbiałam uprawiać z nim seks. A teraz niczego już do niego nie czuję. Nie winię go za to, że się skarży. Nie potępiłabym go nawet, gdyby się przespał z kimś innym, czym mnie nieustannie straszy. Co jest ze mną nie tak?
Pracując ze mną, Ramona w końcu zdała sobie sprawę, że swoim nieustannym szukaniem dziury w całym, wygórowanymi żądaniami, perfekcjonizmem i zaborczością jej mąż sprawił, że zamknęła się w sobie zarówno emocjonalnie, jak i fizycznie. Wyjaśniłam jej, że kobiety są tak uwarunkowane biologicznie, muszą czuć się bezpieczne i zrelaksowane, aby otworzyć się na seks. Te z nich, które są ciągle krytykowane, poniżane i maltretowane psychicznie, w dość oczywisty sposób odcinają się od seksualności. Innymi słowy, ich ciała, a szczególnie genitalia, przestają reagować odpowiednim nawilżeniem i rozluźnieniem, przez co seks staje się dla nich niekomfortowy – a wręcz niemożliwy. Tym samym brak zainteresowania uprawianiem seksu z mężem, jaki wykazywała Ramona, stał się zrozumiały. Jej ciało zamknęło się na seks do tego stopnia, że nie była w stanie kochać się bez silnego bólu i dyskomfortu. (Chociaż ciało mężczyzny nie reaguje na przemoc w dokładnie ten sam sposób, mężczyźni mogą zamknąć się w sobie emocjonalnie do tego stopnia, że na zawsze utracą poczucie bezpieczeństwa w kontaktach z partnerem lub partnerką).
Kolejną przeszkodą na drodze do stwierdzenia, czy podlegasz maltretowaniu psychicznemu, bywa fakt, że przemoc psychiczna może być bardzo trudna do uchwycenia. Poniższy przykład ilustruje niektóre formy subtelnej przemocy psychicznej.
Mój klient Tom zdecydował się na podjęcie terapii, ponieważ często doświadczał stanów depresyjnych, miał problemy ze snem i dużo chorował. Wykonał kompleksowe badania i lekarz potwierdził, że fizycznie nic mu nie dolega, ale zasugerował skorzystanie z pomocy psychologicznej. Po kilku sesjach stało się oczywiste, że Tom jest ofiarą przemocy psychicznej.
Moja żona jest przekonana, że jej nie kocham, i ciągle szuka na to dowodów. Od wielu lat skarży się, że nie przynoszę jej już kwiatów. Kilka tygodni temu kupiłem jej kwiaty, wracając do domu. Spojrzała na bukiet i powiedziała: „Przecież wiesz, że nie lubię stokrotek, dlaczego mi je kupiłeś?”.
Przyznaję, kiedyś, dawno temu, powiedziała mi, że nie lubi stokrotek, ale zapomniałem o tym. Kupując gotowy bukiet, nie pomyślałem, żeby zapytać florystkę, czy są w nim stokrotki. Domyślam się, że powinienem był to zrobić.
Zapytałam Toma: „Czy twoja żona doceniła to, że pomyślałeś o niej, że pamiętałeś o tym, aby kupić jej kwiaty?”.
Nie, zbyt mocno zdenerwowały ją te stokrotki.
Zadałam kolejne pytanie: „Czy czujesz czasami, że nie jesteś w stanie zrobić czegokolwiek dobrze, nie jesteś w stanie jej zadowolić?”.
Cóż, rzeczywiście tak czuję, w dodatku często myślę, że ma rację. Czasem też wątpię, czy naprawdę ją kocham.
„Dlaczego?”
No cóż, zazwyczaj gdy robię coś, aby okazać jej swoją miłość, oskarża mnie, że robię to na pokaz. Próbowałem naprawić pomyłkę ze stokrotkami, zabierając ją do przytulnego lokalu na romantyczną kolację. Nie ucieszyła się, spojrzała na mnie podczas kolacji i powiedziała: „Chcesz sprawiać wrażenie dobrego – że niby jesteś dobrym mężem. Gdybyś jednak naprawdę mnie kochał, nie kupiłbyś mi tych stokrotek”.
„Jak się poczułeś, gdy to powiedziała?”
No cóż, zabolało mnie to, ale w pewnym sensie miała rację. Próbowałem zadośćuczynić jej za pomyłkę ze stokrotkami. Nie zrobiłem tego z czułości.
„A jak się poczułeś, gdy znów wróciła do tematu stokrotek?”
Hm, często tak robi. Nie potrafi odpuścić.
Czy dostrzegasz, jak bardzo Tom został wytrącony z równowagi? Waha się między przyznaniem, że jego żona zachowuje się nieracjonalnie, a wzięciem na siebie odpowiedzialności za całą tę sytuację. Święcie wierzy w skargi i zarzuty małżonki. Dzieje się tak dlatego, że osoby znęcające się psychicznie często opatrują swoje manipulacje odpowiednią dozą prawdy, wystarczającą, aby zdezorientować ofiary i wprawić je w zakłopotanie.
Jak pokazuje historia Toma, nie tylko kobiety bywają ofiarami przemocy psychicznej. Chociaż najbardziej oczywisty scenariusz przewiduje, że mężczyzna jest prześladowcą, a kobieta ofiarą, pojawia się coraz więcej dowodów na to, że mężczyźni są maltretowani psychicznie równie często jak kobiety. Jedno z badań poświęconych częstości maltretowania mężczyzn i kobiet przez ich partnerów wykazało, że przedstawiciele obu płci równie często zgłaszają zaobserwowaną w stosunku do siebie przemoc psychiczną. Wyniki innego badania sugerują, że wzrasta zagrożenie przemocą psychiczną w stosunku do mężczyzn.
Kolejnym powodem, dla którego tak trudno jest ustalić, czy padło się ofiarą przemocy psychicznej, jest to, że osoby przemocowe świetnie radzą sobie z odwracaniem cudzej uwagi i wynajdowaniem uzasadnień dla swojego zachowania. Gdy ofiara przemocy psychicznej próbuje protestować albo krytykować partnera za jego przemocowe zachowanie, często bywa przezeń oskarżana o „nadwrażliwość” albo „robienie z igły wideł”. Oto niektóre stwierdzenia, za pomocą których osoby przemocowe dezorientują lub rozbrajają swoich partnerów:
„Dramatyzujesz”.
„Wszystko ci się plącze. Nie zrobiłem tego”.
„Przesadzasz. Nie jestem taki”.
„Źle mnie zrozumiałeś. Nigdy nie powiedziałabym czegoś takiego”.
„Masz problemy z pamięcią. Powiem ci, co się tak naprawdę wydarzyło”.
„To nie moja wina, że jesteś nadwrażliwa”.
„Dramatyzujesz”.
„Nigdy cię tak nie traktuję. Wymyślasz niestworzone historie”.
„Jesteś kłótliwy”.
„Nie powinnaś się tym przejmować”.
„Nie powinieneś myśleć/czuć się w ten sposób”.
Czy któreś z tych wypowiedzi brzmią znajomo? Jeśli tak, zapamiętaj, że są to stwierdzenia, za pomocą których osoby przemocowe doprowadzają do tego, że ich partnerzy zaczynają wątpić w swoje odczucia i spostrzeżenia.
Osoby przemocowe świetnie radzą sobie również z rozpraszaniem uwagi swoich ofiar, dekoncentrowaniem ich i odwracaniem kota ogonem. Jeśli próbujesz powiedzieć takiemu partnerowi, że zachowuje się wobec ciebie zbyt krytycznie, najprawdopodobniej odpowie: „Ja zachowuję się krytycznie? Żartujesz sobie. To ty mnie krytykujesz. W gruncie rzeczy właśnie to teraz robisz!”. Jeśli próbujesz przeciwstawić się kłamstwom swojego partnera, osoba taka błyskawicznie wytknie ci sytuację, w której kłamstwo stało się twoją metodą działania. (Na przykład: „Czy to nie ty powiedziałeś swojej siostrze, że jesteś chory, aby uniknąć udziału w rodzinnym spotkaniu?”).
Kolejnym powodem, dla którego trudno jest stwierdzić, czy padło się ofiarą przemocy psychicznej, jest niewiedza dotycząca tego, co mieści się w rejestrze zachowań przemocowych. Z książki, którą właśnie czytasz, dowiesz się, jak wygląda i brzmi przemoc psychiczna, a także jakie odczucia jej towarzyszą, dzięki czemu będziesz w stanie ją odróżnić od dość powszechnych wśród partnerów zachowań prowadzących do wyrządzania sobie nawzajem krzywdy.
Mówiąc o przemocy psychicznej, większość ludzi ma na myśli lekceważenie lub krytykowanie przez partnera. Tymczasem przemoc psychiczna wykracza daleko poza przemoc słowną. W szerokim ujęciu przemoc psychiczną można definiować jako dowolne zachowanie niefizyczne, którego celem jest kontrolowanie, onieśmielanie, podporządkowywanie, poniżanie, karanie lub izolowanie danej osoby za pomocą upodlenia, upokorzenia lub strachu.
Na przemoc psychiczną mogą się składać: atak słowny, wykazywanie wyższości, kontrola, izolowanie, szyderstwo lub wykorzystanie gruntownej znajomości pewnych kwestii do poniżenia drugiej osoby. Atak zostaje wymierzony w emocjonalny i psychiczny dobrostan ofiary – zachowania takie często poprzedzają przemoc fizyczną.
PRZEMOC JAWNA A PRZEMOC UKRYTA
Wzorzec przemocy psychicznej może zaistnieć zarówno na poziomie jawnym, jak i ukrytym. Przemoc jawna przyjmuje postać otwartego poniżania drugiej osoby. Gdy żona skarży się pozostałym członkom rodziny i przyjaciołom, że mąż zarabia zbyt mało i nie ma odwagi, aby poprosić o podwyżkę, stosuje przemoc jawną.
Ukryta przemoc psychiczna, która niszczy równie mocno jak przemoc jawna, jest trudniejsza do stwierdzenia. Gdy żona spogląda pogardliwie na męża mówiącego jej, że na coś ich nie stać, a potem bezceremonialnie sugeruje mu, że może inny mężczyzna mógłby tę rzecz dla niej nabyć, wykazuje wobec męża przemoc ukrytą.
Przemoc psychiczna stanowi rodzaj prania mózgu, powoli podkopującego u ofiary poczucie własnej wartości, pewności siebie, bezpieczeństwa, a także zaufanie do siebie i innych osób. W przeciwieństwie do przemocy fizycznej, która często przejawia się w postaci gwałtownych wybuchów, przemoc psychiczna bywa podstępna i nieuchwytna, stopniowo niszcząc u ofiary poczucie własnej wartości i jej samoocenę.
Przemoc psychiczną można porównać do torturowania za pomocą kapiącej wody. Pierwsze kilka kropel spadających na twoje czoło raczej cię nie zdenerwuje, ale kolejne zaczną wyprowadzać cię z równowagi. Będziesz nieustannie wyczekiwać, kiedy spadnie następna kropla. Twój próg wrażliwości tak się przesunie, że każdą kolejną kroplę będziesz odczuwać tak, jakby kapał na ciebie płynny ogień.
Czasami przemoc psychiczna spada na człowieka niczym grom z jasnego nieba. Dawniej życzliwa i czuła osoba, która stała się kimś ci najbliższym, gwałtownie zmienia się w kogoś całkiem innego. Staje się krytyczna, niecierpliwa i roszczeniowa. Człowiek, który kochał cię tak bardzo, że nie był w stanie rozstać się z tobą na dłużej, nagle nie potrafi powstrzymać się od wyszydzania i krytykowania cię, gdy tylko znajdziecie się w tym samym pomieszczeniu.
Jak już stwierdziłam, rozpiętość zachowań charakterystycznych dla przemocy psychicznej obejmuje zarówno przemoc słowną (lekceważenie, strofowanie, nieustanną krytykę), jak i bardziej subtelne metody działania (onieśmielanie/zastraszanie, manipulowanie, okazywanie ciągłego niezadowolenia czy karanie milczeniem, czyli tzw. ciche dni).
Za przemoc psychiczną można uznać również pewne formy zachowań fizycznych. Właściwie mają one swoją nazwę – przemoc symboliczna. Zalicza się do nich zachowania ukierunkowane na zastraszanie, takie jak trzaskanie drzwiami, kopanie w ściany, rzucanie talerzami, meblami lub innymi przedmiotami, brawurowa jazda z ofiarą jako pasażerem, a także niszczenie przedmiotów cennych dla ofiary bądź grożenie, że się te przedmioty zniszczy. Nawet łagodniejsze zachowania, takie jak wygrażanie ofierze pięścią lub palcem, wykonywanie groźnych gestów lub robienie groźnych min czy zachowywanie się tak, jakby się zamierzało tę osobę zabić, niosą w sobie symboliczne zagrożenie przemocą.
Wielu przemocowców realizuje zachowania przemocowe tak sprytnie i w trudny do uchwycenia sposób, że niełatwo jest je zidentyfikować. Przyjrzyjmy się przykładowi Nathana, męża mojej klientki Jenny.
Gdy Jenny prosi o coś męża (na przykład o skoszenie trawnika), ten uśmiecha się i odpowiada: „Jasne, zrobię to w następną sobotę”. Ale w sobotę trawnik nie zostaje skoszony. Gdy Jenny to zauważa, pyta Nathana: „Dlaczego nie skosiłeś trawnika w sobotę?”. Typowa odpowiedź brzmi: „Marnie się czułem. Zrobię to w kolejny weekend”. Taki scenariusz powtarza się przez wiele tygodni – trawnik pozostaje wciąż nieskoszony, a Nathan wymyśla kolejne wymówki.
W końcu Jenny zaczyna mówić mężowi: „Jeśli nie zamierzasz skosić trawnika, zatrudnię kogoś, by to zrobił”. W tym momencie Nathan eksploduje: „Ale z ciebie jest zrzęda. Mówiłem, że to zrobię. Czy ty musisz mnie tak kontrolować?”.
Taki scenariusz realizował się w małżeństwie Jenny i Nathana wielokrotnie. Nathan „zapominał” o mleku, które miał kupić dzieciom do płatków na najbliższe śniadanie. „Gubił” kluczyki do samochodu, gdy wybierali się na przyjęcie, w którym nie chciał uczestniczyć. „Zapominał” odebrać dzieci z kina po ich sobotnim, popołudniowym seansie, któremu wcześniej był przeciwny. A gdy Jenny się na niego gniewała, wściekał się i oskarżał ją o nadmierną kontrolę lub brak zdrowego rozsądku. Niezależnie od tego, co zrobił lub czego nie zrobił, nigdy za to nie ponosił odpowiedzialności – zawsze odwracał sytuację tak, aby istotą sprawy był gniew żony. Zawsze to on był ofiarą.
To zachowanie męża skłoniło Jenny do rozpoczęcia terapii.
Mój mąż mówi mi, że jestem zbyt niecierpliwa i nadmiernie wszystko kontroluję. Nie mogę jednak powstrzymać zdenerwowania, gdy on nieustannie zapomina o tym, co ma zrobić, albo tłumaczy, dlaczego się tym nie zajął. Dotarłam do takiego punktu, że rzadko go o cokolwiek proszę. Po prostu robię to sama albo zlecam wynajętej osobie. Przestałam prosić go o odbieranie dzieci z różnych miejsc, ponieważ zbyt często kazał im na siebie czekać. Ciągle czuję też, że mną manipuluje. Gdy faktycznie nie chce czegoś zrobić, nie mówi o tym wprost, tylko obiecuje, że zrobi to później, i nigdy się za to nie zabiera. Oskarża mnie o nadmierną kontrolę, ale w rzeczywistości zawsze postawi na swoim. Wczoraj wieczorem wybraliśmy się do ulubionej restauracji naszej córki z okazji jej urodzin. Nathan utrzymuje, że nie lubi tego lokalu, zgodził się jednak tam pójść ze względu na córkę, a następnie nieustannie skarżył się na serwowane dania i jakość obsługi, rujnując w ten sposób całą imprezę.
Nie wiem, co począć. Jestem do tego stopnia dotknięta i sfrustrowana zachowaniem męża, że nie chcę przebywać blisko niego. Obawiam się jednak, że to ja stanowię problem. Być może jestem zbyt niecierpliwa i mam skłonności do przesadnej kontroli – zupełnie się już w tym pogubiłam.
Pracując ze mną, Jenny zdołała sobie uświadomić, że to nie ona przejawiała skłonność do kontroli. Jej mąż wykazywał zachowania bierno-agresywne, w których agresję okazuje się pośrednio, a nie bezpośrednio. Osoby bierno-agresywne regularnie opierają się prośbom i żądaniom członków rodziny i innych ludzi, często posługując się prokrastynacją, dąsając się albo obstając przy swoim.
Innym aspektem zachowania Nathana, charakterystycznym dla partnerów przemocowych, było to, jak rozstrzygał całą sytuację na swoją korzyść i oskarżał Jenny o skłonność do kontroli, podczas gdy tak naprawdę to on miał problemy z kontrolą. Jak już wspomniałam, jest to taktyka dość powszechnie stosowana przez osoby maltretujące innych, jedna z tych, które wywołują w ofierze największą dezorientację. Gdy ktoś w ten sposób odwraca kota ogonem, druga osoba zaczyna wątpić we własne spostrzeżenia i otaczającą ją rzeczywistość.
Nawet gdy wszystkie znaki wskazują na to, że zachowanie twojego partnera jest krzywdzące, a ty wreszcie zaczynasz to dostrzegać, nadal możesz mieć trudności z przyznaniem się do bycia ofiarą przemocy psychicznej. Być może odczuwasz zażenowanie, zauważywszy własną zgodę na to, aby cię upokarzano, manipulowano tobą, poniżano cię, lekceważono i kontrolowano. Zażenowanie to może być szczególnie silne w przypadku mężczyzn, ale kobiety też często wstydzą się do tego przyznać – zwłaszcza gdy w innych sferach życia wykazują się kompetencjami i odnoszą sukcesy.
Słowo „przemoc” samo w sobie jest przepełnione wstydem – w naszej kulturze ofiary przemocy dowolnego typu podlegają stygmatyzacji i są utwierdzane w przekonaniu o własnej słabości wynikającej z tego, że godzą się na przemoc. Tymczasem w byciu ofiarą przemocy nie ma niczego wstydliwego, a przemoc psychiczna niestety występuje powszechnie. Dochodzi do niej częściej niż do przemocy fizycznej i przenika ona wszelkie sfery społeczne, ekonomiczne, etniczne i religijne. Chociaż dokładna liczba kobiet i mężczyzn maltretowanych psychicznie na całym świecie jest trudna do ustalenia, wiemy, że jest to liczba ogromna. Według jednego ze znanych badań 35 procent wszystkich kobiet, które pozostają lub pozostawały w relacjach małżeńskich lub konkubinacie, doświadczyło przemocy psychicznej. Szokują również wyniki analizy problemu przemocy w związkach i przemocy seksualnej, jaką przeprowadzono w Stanach Zjednoczonych – w przybliżeniu co drugi Amerykanin przyznaje, że doświadczył w życiu przemocy psychicznej ze strony partnera.
Wiele ofiar przemocy psychicznej wmawia sobie, że ich relacja przechodzi gorszy okres, lub uzasadnia sytuację tym, że partner przeżywa olbrzymi stres. Czasami próbują też przekonać siebie, że to „nic takiego”. Mogą odczuwać wiele skutków przemocy psychicznej – takich jak przygnębienie, brak motywacji, dezorientacja, problemy z koncentracją lub podejmowaniem decyzji, niskie poczucie własnej wartości, poczucie porażki lub bezwartościowości, uczucie beznadziei, samoobwinianie, zachowania autodestrukcyjne – ale nie łączą tych objawów z tym, jak są traktowane przez partnera.
Niektóre osoby mogą natomiast nie chcieć zmierzyć się z tym, że są maltretowane psychicznie, ponieważ musiałyby przyznać, że ich relacja stała się destrukcyjna, albo stawić czoła bolesnej prawdzie dotyczącej uczuć partnera. Wiele tych osób, konfrontując się z zakresem przemocy psychicznej, do której doszło w ich relacji, zostałoby zmuszonych do podjęcia pewnych działań, takich jak terapia małżeńska lub indywidualna albo wręcz zakończenie związku. Taka perspektywa może budzić olbrzymi strach.
Poniższe pytania pomogą ci stwierdzić, czy jesteś ofiarą przemocy psychicznej – odpowiedz na nie tak szczerze, jak to tylko możliwe.
Czy czujesz, że nie masz głosu w waszej relacji, że jesteś nic nieznaczącą jej częścią?
Czy czujesz, że nie sprawdzasz się jako partner, chociaż bardzo starasz się zadowolić swojego towarzysza życia i wszystko robić jak należy?
Czy czujesz gniew, przygnębienie i niepokój, ponieważ obsesyjnie próbujesz rozwiązywać problemy w waszej relacji?
Czy twój partner ma poczucie, że to ty odpowiadasz za wszystkie problemy w tej relacji?
Czy twój partner ciągle cię obwinia lub krytykuje?
Czy twój partner traktuje cię jak dziecko? Czy nieustannie cię poprawia lub strofuje, ponieważ jego zdaniem zachowujesz się „nieodpowiednio”?
Czy twój partner odczuwa potrzebę, aby kontrolować wszystkie aspekty twojego życia lub ich większość? Czy czujesz, że musisz dostać pozwolenie, zanim gdzieś pójdziesz albo podejmiesz nawet najdrobniejszą decyzję? Czy musisz się tłumaczyć z tego, na co wydajesz pieniądze, lub czy partner próbuje kontrolować twoje wydatki (chociaż bez problemu wydaje pieniądze na swoje potrzeby)?
Czy od pewnego czasu nie spotykasz się z większością przyjaciół czy członków rodziny, lub może z żadną z tych osób? Czy zaprzestanie spotkań miało związek z tym, że twój partner nie lubi bliskich ci osób lub był zazdrosny o to, że spędzasz z nimi czas, albo wynikało z tego, że było ci wstyd, jak cię traktował w ich obecności?
Czy twój partner traktuje cię z wyższością, dając ci odczuć swoją przewagę i władzę nad tobą? Czy przypomina ci i podkreśla, że masz gorsze wykształcenie niż on, niższe zarobki albo nie jesteś tak atrakcyjna czy atrakcyjny?
Czy twój partner wyszydza, lekceważy lub ignoruje twoje opinie, przemyślenia, sugestie i uczucia?
Czy twój partner stale bagatelizuje twoje osiągnięcia, aspiracje lub plany?
Czy masz wrażenie, że „chodzisz na paluszkach”? Czy spędzasz mnóstwo czasu na obserwowaniu swojego zachowania i/lub wypatrywaniu oznak złego nastroju partnera, zanim przedstawisz mu jakąś sprawę?
Czy rezygnujesz ze spotkań z przyjaciółmi i rodziną, ponieważ wstydzisz się, że nadal jesteś z partnerem, którego zachowania i sposób, w jaki cię traktuje, były przedmiotem twoich głośnych skarg?
Czy twój partner z reguły stara się postawić na swoim? Czy chce być tą osobą, która decyduje, dokąd się wybierzecie, co zrobicie i kto wam będzie w tym towarzyszył?
Czy twój partner karze cię, dąsając się, dystansując się, urządzając „ciche dni” albo odmawiając ci czułości lub seksu, jeśli nie postępujesz po jego myśli?
Czy twój partner często grozi ci, że zakończy relację, jeśli nie będziesz robić czegoś po jego myśli?
Czy twój partner nieustannie oskarża cię o flirtowanie lub romanse, chociaż nic takiego się nie dzieje?
Czy twój partner uważa, że zawsze ma rację?
Czy wydaje ci się, jakby twojego partnera nie sposób było zadowolić? Czy ciągle uskarża się na jakiś aspekt twojej osobowości, twój wygląd lub to, jak żyjesz?
Czy twój partner często cię wyszydza lub kpi z ciebie w obecności innych osób?
Czy twój partner obwinia cię o swoje problemy? Przykładowo, czy zrzuca na ciebie odpowiedzialność za to, że wpada w złość i podnosi głos? Czy mówi ci, że nie zrobiłby tego, gdyby nie twoje zachowanie, że to ono doprowadziło go do wściekłości? Czy obwinia cię o to, że kompulsywnie się objada? Za to, że nadużywa alkoholu? Za to, że nie skończył studiów albo nie został aktorem (pisarzem, muzykiem, piosenkarzem itp.), ponieważ musiał zacząć utrzymywać ciebie i wasze dzieci?
Czy twój partner uważa, że to ty ponosisz odpowiedzialność za wszystkie problemy w waszej relacji?
Czy zachowanie twojego partnera gwałtownie się zmienia? Czy w jednej chwili jest miły, a w następnej wpada w furię? Czy wpada w szał z byle powodu? Czy doświadcza okresów skrajnej euforii przeplatanych okresami głębokiego przygnębienia? Czy osobowość twojego partnera wydaje się zmieniać po spożyciu przez niego alkoholu?
Czy twój partner dokucza ci, kpi z ciebie, odnosi się do ciebie z sarkazmem, chcąc cię poniżyć? Czy szczególnie często robi to w obecności innych osób? Czy gdy się skarżysz, mówi ci, że to był tylko żart i nie ma co reagować z takim przewrażliwieniem albo że brak ci poczucia humoru?
Czy twój partner nie potrafi śmiać się z samego siebie? Czy drażnią go żarty innych osób lub komentarze pod jego adresem, które wydają mu się pozbawione szacunku?
Czy twojemu partnerowi sprawiają trudność przeprosiny albo przyznanie się do błędu, a może w ogóle nie jest do tego zdolny? Czy znajduje wymówki dla swoich zachowań albo ma skłonność do obwiniania innych o swoje pomyłki?
Czy twój partner nieustannie nakłania cię do seksu albo próbuje cię przekonać do udziału w aktach seksualnych, które cię odstręczają? Czy kiedykolwiek zagroził ci, że znajdzie sobie kogoś innego, z kim będzie uprawiać seks albo angażować się w interesujące go zachowania seksualne?
Odpowiedzi twierdzące nawet na część powyższych pytań świadczą o tym, że jesteś ofiarą przemocy psychicznej. Być może ze zdziwieniem uświadamiasz sobie, że większość zachowań twojego partnera ma charakter przemocowy. Jest to prawda, z którą niełatwo się zmierzyć, może ona jednak przynieść ci wyzwolenie. Nie od dziś wiadomo, że prawda może nas wyzwolić.
Powyższe pytania prawdopodobnie wywołały u ciebie silne reakcje emocjonalne. Przyjrzyj się im. Na przykład, jakie uczucia budziły się w tobie podczas czytania pytań, które opisywały, w jaki sposób traktuje cię partner? Czy uświadomienie sobie, że partner wykazuje zachowania przemocowe, wywołało u ciebie uczucie zaskoczenia? A może potwierdzenie podejrzeń, że jesteś ofiarą przemocy psychicznej, upewniło cię co do trafności twojego osądu, dając poczucie uprawomocnienia (walidacji)?
Czy dostrzegasz teraz, że od dawna szukasz wytłumaczenia dla zachowania swojego partnera albo bagatelizujesz jego postępowanie, mówiąc sobie, że „nie robi tego zbyt często”? Niełatwo jest przyznać, że partner znęca się nad tobą psychicznie, nic więc dziwnego, że próbujesz znajdować wyjaśnienia dla jego zachowań albo je bagatelizować. Kontynuując lekturę tej książki i wykonując sugerowane przeze mnie ćwiczenia, odkryjesz, że z czasem coraz łatwiej jest się przyznawać przed sobą do prawdy.
Pragnę przy tym zauważyć, że przemocową relację w największym stopniu charakteryzuje stały wzorzec krzywdzącego, upokarzającego i protekcjonalnego zachowania. Gdy twój partner bardzo rzadko traktuje cię w opisany powyżej sposób, być może wszystko jest z grubsza w porządku. Jego zachowania nie są może zdrowe, ale niekoniecznie muszą nosić znamiona zachowań przemocowych. Dopiero gdy partner traktuje cię tak stale, gdy jego zachowanie przemocowe staje się normą, a nie wyjątkiem, możesz z dużą dozą pewności stwierdzić, że jesteś ofiarą maltretowania psychicznego.
Słowo ostrzeżenia – osoby maltretowane psychicznie zazwyczaj cechują się osobliwym poczuciem sprawiedliwości, które może utrudniać im trzeźwy ogląd sytuacji. Na przykład niektórzy z was, przejrzawszy powyższy kwestionariusz, mogą nie chcieć przyjąć do wiadomości, że są ofiarami przemocy psychicznej, mówiąc sobie: „Ja też się tak zachowuję. Jak mogę oskarżać partnera o przemoc psychiczną, skoro postępuję tak samo?”.
W takiej sytuacji przypomnij sobie to, co pisałam o wzorcu zachowania. Każdy z nas od czasu do czasu traktuje swojego partnera w jeden z niewłaściwych sposobów opisanych powyżej. Nikt z nas nie jest doskonały. Okazjonalne traktowanie partnera w taki sposób, zwłaszcza w odpowiedzi na jego ciągłe przemocowe zachowania wobec ciebie, nie jest równoznaczne ze znęcaniem się nad nim psychicznie. Nie rozgrzeszam cię z takiego zachowania, jednak każdy z nas zazwyczaj traktuje innych tak, jak sam jest przez nich traktowany. Jeśli sporadycznie stracisz zimną krew w krzyżowym ogniu krytycznych uwag partnera i w odpowiedzi wyrwie ci się jakaś obelga lub krytyka, nie oznacza to, że maltretujesz tę osobę psychicznie. Jeżeli czasem krzykniesz na nią albo obrzucisz ją wyzwiskami, reagując w ten sposób na jej okrucieństwo, nie staniesz się z tego powodu osobą przemocową. Jeśli czasami nie będzie ci się chciało rozmawiać z partnerem przez wiele godzin lub dni, jeśli będziesz potrzebować usunięcia się na bok na jakiś czas, żeby wylizać rany, to twoje zachowanie nie będzie miało nic wspólnego z urządzaniem partnerowi „cichych dni”. Nie pozwól, aby twoje nadmiernie rozwinięte poczucie sprawiedliwości wobec innych powstrzymało cię od stwierdzenia, co tak naprawdę dzieje się w waszej relacji.
W następnym rozdziale skupimy się na specyficznych metodach działania stosowanych przez osoby znęcające się psychicznie. To również powinno ci pomóc w uświadomieniu sobie prawdy o waszej relacji oraz tym, jak traktuje cię partner.
Rozdział 3
Narzędzia pracy
Kije i kamienie mogą połamać nam kości, ale słowa łamią nam serca.
ROBERT FULGHUM,Wszystkiego, co naprawdę trzeba wiedzieć, nauczyłem się w przedszkolu
Aby rozwiać twoje wątpliwości dotyczące tego, czy jesteś ofiarą przemocy psychicznej, w tym rozdziale przedstawiam najczęstsze metody działania stosowane przez osoby znęcające się psychicznie. Zazwyczaj dysponują one bogatym zestawem narzędzi, za pomocą których manipulują swoim partnerem i sprawują nad nim kontrolę. Metody te są wykorzystywane celowo i świadomie przez większość wspomnianych osób.
Poniżej znajduje się obszerny wykaz wszystkich form przemocy psychicznej. Zwróć uwagę, którymi z nich posługuje się twój partner.
PRZEMOCOWE OCZEKIWANIA – uzewnętrznianie przemocowych oczekiwań polega na tym, że stawia się partnerowi wygórowane wymagania. Do przykładów można zaliczyć oczekiwanie, że odłożysz wszystko na bok, aby zaspokoić potrzeby oczekującego, wymaganie od ciebie niepodzielnej uwagi, domaganie się częstych stosunków seksualnych albo oczekiwanie, że będziesz nieustannie towarzyszyć partnerowi. Kogoś takiego nie sposób zadowolić – zawsze istnieje coś jeszcze, co można by zrobić. Nie zaspokajając potrzeb tej osoby, prawdopodobnie będziesz podlegać nieustannej krytyce lub strofowaniu.
Oto jak moja klientka Susie opisuje swoją relację:
Moja partnerka oczekuje, że odłożę na bok to, co robię, i poświęcę jej całą swoją uwagę, gdy tylko pojawi się w domu. Pracuję zdalnie, więc czasem akurat zajmuję się czymś naprawdę istotnym, ale to się nie liczy. Wraca, siada, nalewa sobie drinka i zaczyna mi opowiadać o całym swoim dniu. Muszę jej towarzyszyć i słuchać z uwagą, niezależnie od tego, jak długo mówi. Im więcej pije, tym dłużej opowiada. Bywa, że czuję się jak więzień, ponieważ wiem, co by się stało, gdybym jej powiedziała, że muszę wstać i zająć się czymś innym. Musiałabym wysłuchać tyrady na temat tego, jak to jej nie kocham, nie interesuję się jej życiem i tak dalej, i tak dalej. Nie ma mowy, żebym ja opowiedziała jej o swoim dniu. W tym związku nie ma wzajemności i symetrii. Liczy się tylko ona.
OCZERNIANIE – na oczernianie składa się nieustanne wyolbrzymianie cudzych błędów, upokarzanie, krytykowanie i wyszydzanie danej osoby w obecności innych ludzi lub lekceważenie jej osiągnięć. Zalicza się do tego również mówienie o kimś nieprawdy, co ma na celu sprowokowanie otoczenia do wyrobienia sobie negatywnej opinii na temat tej osoby, oraz plotkowanie o jej porażkach i błędach. Oprócz bólu, jaki takie zachowanie może sprawić danej osobie, oczernianie może także zrujnować jej reputację prywatną i zawodową, prowadząc do utraty przyjaciół, pracy czy rodziny.
To właśnie przydarzyło się mojej klientce Avery:
Mojemu mężowi brakuje pewności siebie, czuje się zagrożony tym, że inni mężczyźni zwracają na mnie uwagę. Nienawidził, gdy wychodziłam dokądś z przyjaciółkami, nawet jeśli szłyśmy razem tylko na kolację. Był przekonany, że flirtowałam z napotykanymi mężczyznami, chociaż była to ostatnia rzecz, która by mi przyszła do głowy. Chciałam po prostu poznawać ludzi i miło spędzać czas. W końcu mój mąż doszedł do wniosku, że zdradzam go z innym mężczyzną. Posunął się nawet do tego, że powiedział mojej rodzinie, że mam romans. Zbliżył się do moich rodziców – za każdym razem, gdy wychodziłam dokądś z przyjaciółmi, skarżył się mojemu ojcu i matce, że on tak bardzo mnie kocha, a ja łamię mu serce swoją niewiernością. Rodzice bardzo mu współczuli, a matka zaprosiła mnie kiedyś na obiad i zaczęła błagać, żebym nie niszczyła swojego małżeństwa, angażując się w związek z innym mężczyzną. Starałam się ze wszystkich sił wytłumaczyć jej, że z nikim nie romansuję, ale mi się nie udało – mąż przekonał moją matkę, że go zdradzam.
Poskarżył się na mnie także mojej siostrze i jej mężowi – oni również mu uwierzyli. Oboje są bardzo religijni, więc siostra powiedziała mi, że dopóki nie zerwę z kochankiem, nie będą mogli się ze mną widywać. To mnie zdruzgotało – nie tylko dlatego że zawsze byłam z siostrą w bliskiej relacji, ale również dlatego, że bardzo kocham swoją siostrzenicę i siostrzeńca, a siostra nie pozwoliła dzieciom na kontakt ze mną, ponieważ nie chciała, żebym miała na nie zły wpływ.
NIEUSTANNY CHAOS / WYWOŁYWANIE SYTUACJI KRYZYSOWYCH – ten typ zachowania cechuje się ciągłym zamętem i niezgodą, które wywołują u drugiej osoby niepokój i wytrącają ją z równowagi. Jeśli partner celowo wszczyna kłótnie z tobą lub innymi osobami albo wydaje się pozostawać w nieustannym konflikcie z otoczeniem, może być „uzależniony od aktorstwa”. Odgrywanie ról lub doprowadzanie do chaosu ekscytuje niektóre osoby, zwłaszcza takie, które odwracają swoją uwagę od problemów, skupiając się na kwestiach zewnętrznych, takie, które czują w sobie pustkę i chcą zapełnić ją jakimś działaniem, oraz takie, które były wychowywane w środowisku nieznającym pojęcia zgody i spokoju. Nieustanny chaos może również odzwierciedlać to, co dzieje się we wnętrzu danej osoby, i charakteryzuje zaburzenie osobowości typu borderline, któremu przyjrzymy się w dalszych rozdziałach, omawiając różne kategorie partnerów przemocowych.