Jak w 5 dni pokonać prokrastynację, czyli żeby mi się tak chciało, jak mi się nie chce - Orfeusz Nowakowski - ebook

Jak w 5 dni pokonać prokrastynację, czyli żeby mi się tak chciało, jak mi się nie chce ebook

Orfeusz Nowakowski

0,0

Opis

Prokrastynacja to jak zaproszenie na imprezę, na którą nigdy nie masz ochoty iść, ale i tak w niej uczestniczysz – tyle że zamiast tańczyć, siedzisz w kącie i scrollujesz TikToka. Każdy z nas zna to uczucie: sterta rzeczy do zrobienia rośnie, a Ty magicznie odkrywasz, że porządkowanie kabli pod biurkiem to najpilniejsze zadanie świata. Ale hej, czas coś z tym zrobić! Bo wiesz, co jest lepsze od zorganizowanego kabla? Satysfakcja, że ogarnąłeś swoje życie.

Dlaczego warto się zmotywować i ruszyć z miejsca?

Wyobraź sobie, że Twoje zadania to domino – wystarczy popchnąć pierwszy klocek, a reszta zaczyna lecieć sama. Tylko problem w tym, że czasem ten pierwszy ruch wydaje się cięższy niż wyciągnięcie lodówki na gruntowny remont kuchni. Ale uwierz mi, ruszenie z miejsca to jak zdjęcie kamienia z pleców. Może na początku wydaje się trudne, ale kiedy już zaczniesz, nagle czujesz się jak superbohater w swoim własnym filmie akcji.

Motywacja nie musi być wielka – wystarczy mały impuls. Zacznij od 5 minut, od jednego kroku. Nie musisz dziś zmieniać świata ani wynajdywać lekarstwa na lenistwo. Wystarczy, że zrobisz coś małego, ale ważnego.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 235

Rok wydania: 2025

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




Zacznij od małych kroków. Nie od razu musisz biegać maratony. Zacznij od wstawania z łóżka bez naciskania drzemki – to już jest osiągnięcie godne medalu.

Nagradzaj się. "Zrobiłem to, więc zasługuję na deser." W końcu kto nie lubi nagród?

Przypomnij sobie cel. Kiedy masz ochotę rzucić wszystko, przypomnij sobie, po co to robisz. Czyżby nowa praca, świetna figura, czy w końcu święty spokój? Wszystko warte wysiłku.

Bo samodyscyplina to Twoja tajna broń – niewidzialny supermoc, która działa, nawet gdy motywacja idzie na wakacje. To dzięki niej kończysz projekty, piszesz książki i ogarniasz życie, zamiast uciekać od obowiązków w stronę serialowego maratonu.

Samodyscyplina to nie tylko klucz do sukcesu, ale też bilet na lepsze, bardziej zorganizowane życie. Buduje nawyki, które pozwalają osiągać cele, i sprawia, że nawet w gorsze dni możesz powiedzieć: "Zrobiłem to, bo mogę!" A potem? Cóż, zasłużony kawałek pizzy czeka.

Samodyscyplina jest kluczem do konsekwentnego dążenia do celów.

Regularne wykonywanie zadań, nawet wtedy, gdy motywacja uciekła na kawę i nie wiadomo, czy wróci, to jak chodzenie na siłownię duszy – na początku boli, ale z czasem widzisz efekty w lustrze swojego życia.

Samodyscyplina to Twój wewnętrzny trener, który mówi: "Nie, nie dziś odpoczynek, bo zadanie samo się nie zrobi!" I tak, czasem go nie lubisz, ale wiesz, że ma rację.

Małe kroki, wielkie efekty. Nie rzucaj się na wielkie zadania jak na nieprzyjemne obowiązki. Zacznij od małych rzeczy, jak "dziś odpiszę na jeden e-mail" albo "zrobię 10 przysiadów". Każdy mały sukces prowadzi do większego.Nie czekaj na motywację. Ona jest jak kot – pojawia się, kiedy jej się chce, a nie wtedy, gdy jej potrzebujesz. Więc działaj bez niej, a zobaczysz, że praca idzie szybciej, niż myślałeś.

Świętuj sukcesy. Nawet najmniejsze. Wykonałeś plan? Zrób sobie przerwę, zjedz kawałek ciasta albo obejrzyj ulubiony serial. Niech Twój mózg kojarzy działanie z nagrodami. Regularne działanie to Twój tajny sposób na wygraną w grze życia. Nawet gdy wydaje się, że jesteś w "trybie leniwca", każdy mały krok przybliża Cię do celu. Więc załóż mentalne buty do biegania i zacznij! Bo kto powiedział, że bycie mistrzem nie może być zabawne?