Uzyskaj dostęp do tej i ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
Autor głęboko wierzy, że rozwiązaniem problemu naszego "pokawałkowanego życia" może okazać się stała praktyka modlitwy, którą rozciągniemy na cały dzień zajęć. Niniejsza książka jest propozycją takiej praktyki. Przedstawia drogę modlitwy Słowem Bożym, której dynamika odwołuje się do realiów naszej codzienności. Jest to droga prosta i dostępna dla każdego, kto pragnie przeżywać swoją codzienność w świetle Słowa...
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 139
Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:
Moim współpracownikom i uczestnikom spotkań w Centrum Formacji Duchowej
Zanim rozpoczniemy drogę zaproponowaną w niniejszych rozważaniach, chciałbym odwołać się do pragnienia, które, śmiem twierdzić, żyje w każdym z nas: jest to pragnienie zażyłej relacji zBogiem. Nie wierzę, abyśmy w głębi serca nie tęsknili za taką relacją. A jednak często nie potrafimy złapać duchowego oddechu, aby owo pragnienie więzi nadawało rytm naszej codzienności i przenikało ją. Nasze życie „poszarpane” jest obowiązkami i zmartwieniami, nad którymi trudno nam zapanować. Czujemy się wtłoczeni w schemat codziennych zajęć i to one najczęściej dyktują nam rytm życia. Zagonieni lub „śmiertelnie zapracowani” żyjemy tak, jakbyśmy byli pozostawieni samym sobie i jakby Boga nie było z nami. Mijamy się z Nim, chociaż On żyje w samym sercu naszej codzienności. Rozumiem lęk św. Augustyna, który napisał kiedyś: „Boję się Chrystusa przechodzącego mimo…”.
Myślę, że potrzebujemy czegoś, co będzie scalało nasze „rozbiegane” życie i pomagało nam odnaleźć w szarej codzienności głęboką przestrzeń zażyłości z Bogiem. Musimy odnaleźć „coś”, co będzie nas wewnętrznie skupiało i porządkowało. Otóż to „coś” jest nam dawane każdego dnia. Jest naszym codziennym chlebem. Mam na myśli Słowo Boże.Jest Ono bardzo blisko nas. Jest czytane podczas codziennej liturgii eucharystycznej, jest w Biblii, którą mamy w domu. „Nie jest w niebiosach, by można było powiedzieć: «Któż dla nas wstąpi do nieba i przyniesie je nam, a będziemy słuchać i wypełnimy je». I nie jest za morzem, aby można było powiedzieć: «Któż dla nas uda się za morze i przyniesie je nam, a będziemy słuchać i wypełnimy je». Gdyż słowo to jest bardzo blisko ciebie: w twych ustach i twoim sercu, byś je mógł wypełnić” (Pwt 30, 12-14).
Głęboko wierzę, że rozwiązaniem problemu naszego „pokawałkowanego życia” może okazać się stała praktyka modlitwy Słowem Bożym, którą rozciągniemy na cały dzień zajęć.
Niniejsza książka jest propozycją takiej praktyki. Przedstawia drogę modlitwy Słowem Bożym, której dynamika odwołuje się do realiów naszej codzienności. Jest to droga prosta i dostępna dla każdego, kto pragnie przeżywać swoją codzienność w świetle Słowa. Od wielu lat jest ona proponowana uczestnikom Szkoły Modlitwy Słowem Bożym przy Centrum Formacji Duchowej Salwatorianów w Krakowie. Żywe zainteresowanie szkołą wśród osób świeckich i konsekrowanych, a także wzrastający udział w spotkaniach przeżywanych w klimacie „pustyni” i modlitwy zachęcił mnie do wydania drukiem konferencji z pierwszej sesji szkoły prowadzonej na temat: „Jak żyć Słowem Bożym na co dzień?”1.
Pragnę z serca podziękować moim Współbraciom z Wydawnictwa SALWATOR za troskę i starania podjęte w celu opublikowania konferencji.
Autor
Zanim rozpoczniemy drogę
Jak żyć Słowem Bożym na co dzień? Jest to bardzo ważne pytanie dla człowieka wierzącego. Postarajmy się wspólnie poszukać na nie odpowiedzi. Uważam, że rozpoczynając nasze rozważania, powinniśmy uświadomić sobie prawdę, która, jeśli jest dogłębnie przeżywana, może diametralnie zmienić oblicze naszej codzienności. Pod wpływem tej prawdy może stawać się codziennością niezwykle głęboką, nawet wtedy gdy pozostaje szara i prozaiczna. Jest to prawda, która dla nas, ludzi wierzących, ma ogromne znaczenie. Jaka to prawda? Że Bóg do nas mówi. Jeśli doświadczymy jej nie tylko na poziomie umysłu, ale i serca, o wiele głębszy wymiar osiągnie każde wydarzenie, każde nasze codzienne zajęcie.
Rozważmy szerzej tę prawdę: Bóg do nas mówi, trzeba dodać: mówicodziennie. Nigdy nie przestaje do nas mówić. Nie ma takiej chwili, nie ma takiej sekundy w naszym życiu, w której Bóg nie mówiłby do nas. Zauważmy, że kiedy Bóg dał Izraelowi przykazanie, pierwszym i najważniejszym słowem w tym przykazaniu było słowo „słuchaj”. Kiedy czytamy z uwagą owo przykazanie w Księdze Powtórzonego Prawa, zauważamy, jak Bóg wręcz nalega, aby wierzący Izraelita słuchał Go o każdej porze dnia i nocy. Słuchajmy uważnie tego, co mówi Bóg: „Niech pozostaną w twym sercu te słowa, które ja ci dziś nakazuję. Wpoisz je twoim synom, będziesz o nich mówił przebywając w domu, w czasie podróży, kładąc się spać i wstając ze snu. Przywiążesz je do twojej ręki jako znak. Niech one ci będą ozdobą przed oczami. Wypisz je na drzwiach swojego domu i na twoich bramach” (Pwt 6, 6-9).
Zauważmy, że Bóg zaprasza nas w tym najważniejszym przykazaniu do nieustannego słuchania. Co to oznacza? Bóg chce nam przez to powiedzieć, że On nieustannie do nas mówi, że szuka nas swoim Słowem o każdej porze dnia, chce, abyśmy uwierzyli w prawdę, która kryje się w Jego przykazaniu.
Tutaj może pojawić się z naszej strony pierwsza trudność wypływająca z naszej ludzkiej natury. Nasze codzienne przeżycia sprawiają, że trudno nam jest uwierzyć w to, że jest ktoś, kto pragnie nieustannie, w każdej sytuacji i stanie naszego życia, z nami rozmawiać. Nasze ludzkie doświadczenia w tym względzie są na ogół gorzkie. Być może już nie jeden raz się nam zdarzyło, że ktoś nie chciał z nami rozmawiać, że zaczynał milczeć, aby zamanifestować, że nie życzy sobie z nami kontaktu. Jesteśmy bardziej lub mniej przesiąknięci tymi negatywnymi doświadczeniami. Między innymi dlatego właśnie tak trudno jest nam uwierzyć, że Bóg nieustannie do nas mówi. Czasem czujemy się bardzo źle, bo wydaje nam się, że nikt nie chce z nami rozmawiać, że wszyscy nas odrzucili, że cały świat się na nas obraził. Bardzo często to trudne doświadczenie życiowe przenosimy na naszą relację z Bogiem. Mówimy: „Bóg też nie chce ze mną rozmawiać” albo: „On też się na mnie obraził”. To myślenie wypływa z naszych subiektywnych i zafałszowanych przeżyć w ludzkich relacjach.
To prawda, że są takie chwile, kiedy mamy głębokie przeświadczenie, że Bóg milczy. Pytamy siebie: „Dlaczego On milczy?”. Nie słyszymy żadnego Słowa Boga, choć bardzo tego pragniemy. Zapominamy, że „milczenia Boga” nigdy nie powinniśmy rozważać w ludzkich kategoriach. Nasze ludzkie i negatywnie zabarwione określenie: „milczy”, często oznacza, że ktoś nie chce z nami kontaktu, nie chce z nami rozmawiać.
Musimy wiedzieć, że Bóg przemawia do nas również przez milczenie. Pamiętajmy, że największe milczenie Boga i najbardziej bolesne przeżył Jezus na krzyżu. Podczas tego milczenia nawiązał się najgłębszy dialog Syna z Ojcem. Jezus przeżył milczenie swojego Ojca, aż do bólu, z którego wyrwało się pytanie: „Boże mój, Boże, czemuś mnie opuścił?” (Mk 15, 34). Lecz chwilę później, zanim skonał, dodał: „Ojcze, w ręce Twoje oddaję ducha mojego” (Łk 23, 46). Przedarł się przez tę noc milczenia swoją wiarą i oddał siebie w Jego ręce. Jezus przypomina nam, że to, co my nieraz nazywamy milczeniem Boga, może być szczególnie silnym przemawianiem Boga w naszym życiu. Pamiętajmy jednak, że obracamy się na płaszczyźnie wiary i tylko jako ludzie wierzący możemy przeżyć prawdę, także w chwilach „milczenia Boga”, że On mówi do nas codziennie.
Idźmy jeszcze głębiej w odkrywanie prawdy, którą rozważamy. Bóg nie tylko mówi nieustannie. Bóg mówi do nas zawsze zmiłością – to jest bardzo ważne stwierdzenie. I znowu możemy napotkać trudność uwierzenia tej prawdzie. Często bowiem naszymi negatywnymi przeżyciami wynikającymi z ludzkiego braku miłości zabarwiamy „głos” lub „spojrzenie” Boga. Obawiamy się, że są takie chwile w naszym życiu, w których Bóg nie mówi do nas z miłością, lecz ze złością. To niemożliwe. Jeśli Bóg jest Bogiem, to oznacza, że jest doskonałą Miłością. A jeśli jest doskonałą Miłością, to oznacza, że u Boga nie ma: kocha więcej i mniej. Powtórzmy: jeśli Bóg jest Bogiem, to jest Miłością doskonałą i zawsze zwraca się do nas z miłością doskonałą. Mówię o tym dlatego, abyśmy starali się tą prawdą oczyszczać nasze subiektywne, nieraz zafałszowane wrażenia, które każą nam twierdzić, że: Bóg mówi do mnie dzisiaj inaczej, wczoraj mówił z większą miłością, z czułością, a jeszcze tydzień temu był bardziej wrażliwy, dzisiaj wydaje mi się zimny i daleki. Nasze doświadczenia, nasze przeżycia duchowe, nasze relacje z innymi mogą fałszować prawdę, że Bóg mówi do nas zawsze z taką samą, to znaczy z doskonałą miłością.
Dalsza część książki dostępna w wersji pełnej
Pierwszy etap drogi
Dostępne w wersji pełnej
Drugi etap drogi
Dostępne w wersji pełnej
Trzeci etap drogi
Dostępne w wersji pełnej
Czwarty etap drogi
Dostępne w wersji pełnej
Dopowiedzenie I
Dostępne w wersji pełnej
Dopowiedzenie II
Dostępne w wersji pełnej
Dostępne w wersji pełnej
1 Pierwsza sesja z tego cyklu odbyła się w CFD w Krakowie w roku 1997. Od tego czasu sesje „Jak żyć Słowem Bożym na co dzień?” odbywają się co roku.
Redakcja Zofia Smęda
Korekta Marta Stęplewska
Projekt okładki Artur Falkowski
Redakcja techniczna Anna OlekAnita Boroń
Imprimi potest ks. dr Bogdan Giemza SDS, prowincjał l.dz. 574/P/2000 Kraków, 15 listopada 2000
Książka jest zapisem sesji przeprowadzonej w Centrum Formacji Duchowej Salwatorianów w Krakowie w roku 1997.
© 2010 Wydawnictwo SALWATOR
Wydanie piąte poprawione i uzupełnione
ISBN 978-83-7580-767-7
Wydawnictwo SALWATOR ul. św. Jacka 16, 30-364 Kraków tel. 12 260 60 80 e-mail: [email protected]
Na zlecenie Woblink
woblink.com
plik przygotował Karol Ossowski