Kain i Abel są w nas. Życie duchowe i relacje - ks. Krzysztof Wons SDS - ebook

Kain i Abel są w nas. Życie duchowe i relacje ebook

ks. Krzysztof Wons SDS

4,7

Opis

Publikacja przybliża historię dwóch braci – Kaina i Abla. Powszechnie z łatwością osądzamy Kaina jako zabójcę brata. Autor książki zachęca nas jednak, aby wniknąć w głębię słowa, jakie kieruje do nas Bóg poprzez tę historię. Mówi o tym, że Kain, zabijając brata, zabił najbardziej życiodajną część siebie.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 103

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
4,7 (6 ocen)
4
2
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
Master89wt

Nie oderwiesz się od lektury

Rewelacyjna konferencja. Polecam, by inaczej spojrzeć na Kaina i Abla.
00

Popularność




Redakcja

Zofia Smęda

Korekta

Marta Stęplewska

Projekt okładki

Artur Falkowski

Redakcja techniczna i przygotowanie do druku

Anna Olek

Imprimi potest

ks. Piotr Filas SDS, prowincjał

l.dz. 738/P/2009

Kraków, 6 listopada 2009

ISBN 978-83-7580-824-7

© 2010 Wydawnictwo SALWATOR

ul. św. Jacka 16, 30-364 Kraków

tel. 12 260 60 80

e-mail: [email protected]

www.salwator.com

Na zlecenie Woblink

woblink.com

plik przygotowała Weronika Panecka

Moim współpracownikom

i uczestnikom spotkań

w Centrum Formacji Duchowej

 

Siedzi przy łóżku

kobiety, którą zbił,

opatruje jej rany,

ostrożnie dotyka jej sińców.

Kałuża jej krwi na podłodze

czernieje.

Zdziwiony, odkrywa, że teraz

zaczyna ją cenić.

I boi się,

dlaczego przedtem nigdy nie widział, czym ona jest?

Co będzie, jeżeli przestanie oddychać.

Denise Levertov

NA WSTĘPIE

Zanim otworzymy Biblię na czwartym rozdziale Księgi Rodzaju, aby czytać wersety o Kainie i Ablu, skorzystajmy z kilku uwag hermeneutyki hebrajskiej i chrześcijańskiej, które pomogą nam we właściwy sposób zbliżyć się do tekstu natchnionego. Chodzi o naszą osobistą relację do świętych stronic Biblii. Taka bowiem jest nasza lectio, jaka relacja ze Słowem. Im większa zażyłość ze Słowem, tym głębsza nasza lectio. I tak przez całe życie. Tekst biblijny pozostaje niezgłębiony. Zawsze obfituje w nowość treści. Efrem Syryjczyk na wyrażenie tej prawdy użył wymownego obrazu: z pól pochodzą radosne zbiory, z winnic owoce, które nas karmią, a ze Świętych Pism nauka, która daje życie. Pola dają zbiory raz do roku, podobnie winnica, natomiast nauka zbawienia wytryska z Pism za każdym razem, kiedy się je czyta. Pole po zbiorach zatrzymuje się i odpoczywa; podobnie winnica – po zebraniu winogron jest bezużyteczna. Pisma zaś, nawet jeśli zbiera się z nich plony każdego dnia, nieustannie rodzą kłosy pełne ziarna dla tego, kto je zgłębia.

Słowo Boże poznaje się przez relację osobową z tekstem, który jest jak żywy organizm (I. Gargano). Podobnie jak nie ma dwóch takich samych relacji, tak i z tekstem świętym za każdym razem wchodzimy w nowe bogactwo relacji. W każdym z nas Słowo „rezonuje” w sposób jedyny i niepowtarzalny, nawiązując osobisty kontakt ze światem naszych myśli, pragnień, uczuć, potrzeb. Słowo relacjonuje nam prawdę. Jest tak bogate, że choć zawarta w nim prawda jest jedna, nie ma jednej interpretacji Słowa. Hebrajska metoda egzegezy i komentarze (Midrashim) kierują się głębokim przekonaniem, że tekst natchniony, który zgłębiamy, nie może być sprowadzany do jednej tylko interpretacji. Rabbi Izmael powołuje się na Księgę Jeremiasza (23, 29): „Czy moje słowo nie jest jak ogień – wyrocznia Pana – czy nie jest jak młot kruszący skałę?”, i tłumaczy: „Podobnie jak pod uderzeniami młota skała się kruszy na tysiące kawałków, tak jeden fragment Biblii daje możliwość tysiąca interpretacji”1. Trzeba się więc zgodzić na to, że poznajemy prawdę objawioną, która ciągle się przed nami odsłania, i nie możemy wymuszać ostatecznej, jedynej odpowiedzi.

Pismo Święte powinno być przeżywane w naszym „dzisiaj”. Także historię Kaina i Abla będziemy starali się odczytywać w naszej „dzisiejszej” historii życia. Abyśmy umieli ją odczytać w taki właśnie sposób, potrzebujemy zażyłej życiowej relacji ze Słowem. Rabini podkreślali, że Biblia objawia całkowicie swoje przesłanie tym, którzy w pełni nim żyją. To Biblia interpretuje prawdę, a nie czytający. To Biblia nie pozwala się poznać, dopóki nie przylgnie się do niej z ufnością. Kiedy czytamy święty tekst, sądzimy, że to my interpretujemy jego treść, tymczasem to tekst natchniony, w miarę jak objawia swój sens, interpretuje nasze życie. Za każdym razem uczestniczymy więc w podwójnej relacji z tekstem świętym: my odwołujemy się do tekstu, a on odwołuje się do nas.

Zgłębianie natchnionej stronicy o Kainie i Ablu nie może być jedynie intelektualną analizą tekstu. Słowo nie chce nas jedynie informować. Chce nas przede wszystkim formować. Głos, który mówi do naszego serca, usłyszymy tylko wtedy, gdy pozwolimy, aby skonfrontowało nas Słowo, które „zamieszkuje” w biblijnej relacji o dwóch braciach. Czytanie i zgłębianie tekstu o Kainie i Ablu nie może być dla nas celem samym w sobie. Ma przenikać i penetrować nasze życie. Jak uczy mądrość hebrajska – mamy zgłębiać Słowo po to, aby nim żyć; kto zaś studiuje Torę, nie żyjąc nią, lepiej byłoby, gdyby się w ogóle nie narodził2.

Przy lekturze biblijnych stronic ma miejsce coś w rodzaju sprzężenia zwrotnego: kiedy zgłębiamy Słowo, ono prowadzi nas do naszego życia; zaś nasze życie odnowione przez Słowo, poszukuje dalej Słowa, by odnawiało je coraz pełniej. W tej niezwykłej relacji między tekstem a osobą pojawia się też dynamika odwrotna. Nasze wypełnianie Słowa sprawia, że bardziej lgniemy do świętych stronic, a te znowu odsyłają nas do naszego życia. Relacja z natchnionym tekstem jest więc pełna dynamiki: przenika całą egzystencję. Będziemy starali się uczynić naszą lectio z czwartego rozdziału Księgi Rodzaju dynamiczną, tak aby miała związek z naszym życiem. Bez tej dynamiki lektura stałaby się abstrakcyjna, niekompletna. Gdy bowiem zgłębianie Słowa nie przechodzi przez głębiny naszego serca i egzystencji, wówczas jest chybione – mija się z celem. Hebrajski komentarz do Księgi Powtórzonego Prawa mówi: „Kto studiuje Torę, wypełnia przykazanie. Kto ją studiuje i zachowuje, wypełnia dwa przykazania. Kto studiuje, zachowuje i nią żyje, ten osiągnął szczyt”3. W tekście zamieszkuje żywe Słowo, które sprawdza, na ile jego wezwania spełniają się w konkretach naszego życia. Rabbi Banah mówi, że Słowo Boże oczekuje od nas, że będzie wypełniane dla niego samego. Nie będziemy w stanie pojąć jego istoty i prowadzić drugich do jego celu, jeśli nie będziemy nim żyli. Innymi słowy – życie według słowa staje się koniecznym warunkiem do tego, aby je zrozumieć. W Księdze Wyjścia (24, 7), kiedy Bóg przekazuje Torę Izraelitom, oni wypowiadają „dziwne” słowa. Nie mówią: „Posłuchajmy, czego Bóg chce, a potem to zrobimy”. Odpowiadają jakby nie w tej kolejności: „Uczynimy i usłyszymy”. Takie jest dosłowne brzmienie cytatu w tradycji żydowskiej4. Boże Słowo słyszy się i rozumie wtedy, kiedy się je wypełnia, to znaczy, kiedy staje się ono częścią nas5.

Za każdym razem gdy otwieramy Biblię, także na stronicy opowiadającej historię Kaina i Abla, ona otwiera przed nami do wyboru dwie drogi: życia i śmierci. Neutralna postawa wobec stronic Pisma jest niemożliwa. Słowo oczekuje od nas zaangażowania życia, ponieważ także ono jest żyjące. Inaczej bowiem jesteśmy poza Słowem, a poza Słowem jest śmierć.

Jest jeszcze jedna ważna i konieczna cecha relacji z tekstem natchnionym, o której nie możemy zapominać przy zgłębianiu naszej perykopy. Jest nią miłość. Zgłębianie i zrozumienie Słowa jest niemożliwe bez miłości. Rabini, studiując Torę, powtarzali niczym refren: „Z miłości do Pana Boga twego”. Można czytać i badać Torę dla ubogacenia się, albo po to, aby być nazywanym „rabbi”, albo dla otrzymania wiecznej nagrody. Jednak bazą studiowania Tory powinna być zawsze miłość. Miłość powinna przenikać i inspirować działanie. Zgłębianie Pism powinno więc rozpoczynać się od miłości i prowadzić do miłości. Studiowanie jedynie pośredniczy w tym zamkniętym kręgu miłości. Jeśli natomiast w czytaniu i zgłębianiu pojawiają się inne motywacje niż miłość, wtedy hermeneutyczny krąg zostaje przerwany i studium świętego tekstu zmienia swój kierunek i cel. Studiowanie staje się chybione w swej istocie6.

Dalsza część książki dostępna w wersji pełnej

1 Por. Miszna Sanhedrin 4a, za: F. Manns, Sinfonia della Parola. Verso una teologia della Scrittura, s. 133.

2 Por. F. Manns, Sinfonia…, s. 134.

3 Midrasz Sifre Pwt 48, za: F. Manns, Sinfonia…, s. 135.

4 W przekładzie Biblii Tysiąclecia czytamy: „Uczynimy i będziemy posłuszni”.

5 Zob. L. Kushner, Duchowość żydowska. Krótkie wpro­wadzenie dla chrześcijan, Wydawnictwo „W drodze”, Poz­nań 2002, s. 55–58.

6 Por. F. Manns, Sinfonia…, s. 137–138.

Będziesz miłował…

SŁOWO BOŻE I NASZE RELACJE

Dostępne w wersji pełnej

Otrzymałam mężczyznę od Pana.

KAIN CHCIANY I BŁOGOSŁAWIONY PRZEZ BOGA

Dostępne w wersji pełnej

Pan wejrzał na Abla (…) na Kaina zaś nie chciał patrzeć.

CZY BÓG KOCHA JEDNYCH BARDZIEJ, A DRUGICH MNIEJ?

Dostępne w wersji pełnej

Smuciło to Kaina i chodził z ponurą twarzą.

ZAZDROŚĆ, KTÓRA ZABIJA RELACJE

Dostępne w wersji pełnej

Gdzie jest brat twój, Abel?

ŻYCIE POZBAWIONE WIĘZI

Dostępne w wersji pełnej

Dał Pan znamię Kainowi.

ŻYCIE NAPIĘTNOWANE I PRZEBACZONE

Dostępne w wersji pełnej

Pozwól, o Panie (…) żebym rozumiał innych ludzi inne języki inne cierpienia a nade wszystko żebym był pokorny to znaczy ten który pragnie źródła… Zbigniew Herbert

WPROWADZENIE DO MODLITWY SŁOWEM

Dostępne w wersji pełnej