Jezioro Pejpus 1242 - Jerzy Pluta - ebook + książka

Jezioro Pejpus 1242 ebook

Jerzy Pluta

3,9

Ebook dostępny jest w abonamencie za dodatkową opłatą ze względów licencyjnych. Uzyskujesz dostęp do książki wyłącznie na czas opłacania subskrypcji.

Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.

Dowiedz się więcej.
Opis

Bitwa na Jeziorze Pejpus, zwana też „Bitwą na Lodzie” czy „Bitwą na Jeziorze Czudzkim”, rozegrała się 5 kwietnia 1242 r.. Na brzegu skutego lodem jeziora starło się wojsko Republiki (i zarazem księstwa) Nowogrodzkiej z wojskiem tymczasowej konfederacji inflanckiej, którego główny trzon stanowili rycerze Kawalerów Mieczowych. Zbrojne starcie zakończyło się zwycięstwem dowodzonych przez księcia Aleksandra (później zwanego „Newskim”) Nowogrodzian.

Bitwa oceniana przez naukową historiografię jako jeden z licznych w epoce feudalnej konfliktów granicznych, w Rosji z czasem zyskał ogromną rangę jako jeden z kluczowych dla samoświadomości politycznej Rosjan symboli; Bitwa na jeziorze Pejpus i dokonania Aleksandra Newskiego były instrumentalizowane przez państwo rosyjskie zwłaszcza wtedy, gdy chciało ono pogłębiać na wielu płaszczyznach różnice między Zachodem a Wschodem Europy. Dziś batalia liwońska może być interesująca nie tylko jako jaskrawy przykład bitwy średniowiecznej w naszym regionie Europy, ale też jako przyczynek do jak najbardziej aktualnej refleksji: Jezioro Pejpus, będąc akwenem granicznym między należącą do Unii Europejskiej Estonią a Federacją Rosyjską, również dzisiaj leży na umownej granicy geopolitycznej Wschód–Zachód i do dzisiaj narody zamieszkujące region nadbałtycki percypują siebie nawzajem przez pryzmat zdarzeń takich jak bój na jeziorze Pejpus pewnego mroźnego wiosennego poranka w 1242 roku.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)

Liczba stron: 266

Oceny
3,9 (9 ocen)
4
2
1
2
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
katamaran1956

Z braku laku…

Muzykę do "Aleksandra Newskiego"skomponował Prokofiew nie Szostakowicz.
00

Popularność




Zapraszamy na stronę Wydawnictwawww.bellona.pl

Księgarnia internetowawww.swiatksiazki.pl

Dołącz do nas na Facebookuwww.facebook.com/Wydawnictwo.Bellona

Ilustracja na okładce: Marek SzyszkoRedaktor prowadzący: Zofia GawryśRedaktor merytoryczny: Tomasz KompanowskiRedaktor techniczny: Beata JankowskaKorekta: Bogusława Jędrasik

Copyright © by Bellona Sp. z o.o., Warszawa 2018 Copyright © by Jerzy Pluta 2018

Wydawca Bellona Sp. z o.o. ul. J. Bema 87 01-233 Warszawa

ISBN 978-83-11-15629-6

Skład wersji elektronicznej

Wstęp

Bitwa, o której mowa w niniejszej publikacji, odbyła się na zamarzniętym jeziorze Pejpus (po rosyjsku zwanym też Jeziorem Czudzkim) 5 kwietnia 1242 roku. Starły się w niej armia republiki nowogrodzkiej z wojskiem konfederacji inflanckiej.

Od końca XII wieku centra władzy politycznej na terytoriach Skandynawii i północnych Niemiec zaczęły anektować tereny określone historycznie jako Liwonia, w polskiej tradycji historycznej nazywane Inflantami. Zajmowały one w przybliżeniu terytorium obecnej Łotwy, Estonii i zachodniej Litwy. Akcje te skutkowały wzmożonym kontaktem i wywoływały konflikty z Rusią, która sama chciała ustanowić nad nim kontrolę i szybko ją rozwinąć.

Większość historyków uznaje, że w późnym średniowieczu zaczął narastać ideologiczny antagonizm między Zachodem i Wschodem. Niezależnie od tego, czy zajmujące nas w tej książce wydarzenia z XIII wieku w regionie nadbałtyckim należy traktować jako przyczynę, czy jako skutek tego antagonizmu, ich percepcja do dziś mocno kształtuje wzajemny obraz narodów tego obszaru, co ma istotny wpływ na ideologie polityczne.

W XIII wieku przez środek jeziora Pejpus przebiegała – mówiąc w pewnym uproszczeniu – granica między obszarem władzy politycznej katolickiego Zachodu Europy a obszarem władzy politycznej prawosławnego Wschodu. Ta pierwsza była reprezentowana przez konfederację inflancką (w terminologii niemieckiej – liwońską), ta druga – przez republikę (i zarazem księstwo) Pana Nowogrodu Wielkiego, podobnie jak niemal wszystkie księstwa ruskie świeżo zwasalizowanego przez mongolsko-tatarską Ordę. Interesującym aspektem dla współczesnej interpretacji bitwy jest to, że również obecnie – w XXI wieku, czyli ponad siedem i pół stulecia później – przez środek jeziora Pejpus przebiega granica o niemal tym samym co w XIII wieku znaczeniu geopolitycznym, a mianowicie między Estonią – członkiem Unii Europejskiej i NATO – a stawiającą się w pewnej opozycji do wspólnoty euroatlantyckiej Federacją Rosyjską.

O świcie mroźnego 5 kwietnia 1242 roku na lodach jeziora Pejpus stanęły naprzeciw siebie dwie armie. Z jednej strony połączone siły trzech podmiotów politycznych regionu Inflant: rycerze zakonu krzyżackiego (dokładniej bracia świeżo wcielonego do Krzyżaków zakonu Kawalerów Mieczowych) z Liwonii, pospolite ruszenie niemieckich kolonistów miasta Dorpatu, zwołane przez dorpackiego biskupa Hermanna i, poddani króla Danii, władającego wówczas terenami zbliżonymi do dzisiejszej Łotwy – zarówno nordyccy rycerze, jak i zbrojni ludzie wystawieni przez podporządkowane Duńczykom łotewsko-estońskie plemiona. Z drugiej strony do walki stanęły: pospolite ruszenie wystawione przez Pana Wielkiego Nowogrodu, drużyna księcia nowogrodzkiego Aleksandra Jarosławowicza (później obdarzonego przydomkiem „Newski”), drużyna Andrzeja Jarosławowicza (brata Aleksandra), piastującego wówczas godność księcia włodzimiersko-suzdalskiego, oraz – z wielkim prawdopodobieństwem – oddział jazdy stepowotureckich Połowców (względnie Kipczaków), bądź będących na żołdzie i w drużynie Aleksandra, bądź w składzie drużyny księcia suzdalskiego Andrzeja, bądź był to autonomiczny i przysłany przez sprzymierzoną już wtedy z dynastią książęcą suzdalskich Wsiewołodowiczów mongolsko-tatarską Ordę.

Bitwa na jeziorze Pejpus stanowiła ogniwo w łańcuchu zdarzeń w regionie zamykających się latami 1240–1242, okresie o szczególnej dynamice geopolitycznej. Był to czas, gdy drugi – tzw. połowiecki – mongolsko-tatarski najazd w kierunku zachodnim uśmiercił wareskie elity władzy na Rusi i podporządkował politycznie ordzie niemal wszystkie księstwa ruskie. Był to czas, gdy armia ordy w pogoni za Połowcami osiadłymi na Węgrzech, w celu zabezpieczenia swojej prawej flanki, wdarła się do środkowej Europy, i między innymi zadała druzgoczącą klęskę wojskom polsko-niemieckim pod Legnicą w 1241 roku. Był to czas zaognienia stosunków między Świętym Cesarstwem Rzymskim Narodu Niemieckiego a papiestwem, osłabionym klęską ostatniej krucjaty do Ziemi Świętej. Był to czas, gdy kupiecka i misyjna działalność katolickiego Zachodu na terenie Prus i Inflant musiała w wyniku powstań Prusów i innych niedawno podbitych plemion bałtyckich zamienić się z ekspansji w walkę o utrzymanie i konsolidację stanu posiadania (wbrew stereotypowej tezie wielu historyków, lubiących mówić o nowogrodzkiej krucjacie 1240–1242). Był to wreszcie czas, gdy ta część elity władzy w księstwach ruskich, która przejęła inicjatywę dynastyczną, podjęła geopolityczną decyzję o zmianie orientacji na euroazjatycki model państwowości ruskiej (i potem rosyjskiej) – „Wschodowi tarczę, a Zachodowi miecz” – w ramach której otworzyła się droga do politycznej instrumentalizacji schizmy religijnej w łonie chrześcijaństwa.

Zwycięska dla strony nowogrodzkiej bitwa na jeziorze Pejpus w 1242 roku była i pozostaje do dziś przedmiotem różnorodnych interpretacji i intensywnych dyskusji. Gdyby w rozmaitych kontrowersjach chodziło wyłącznie o aspekt naukowo-historyczny, to obraz zdarzenia zapewne dziś by już ustalono – jako jeden z licznych typowych konfliktów granicznych, w które obfitowało feudalne średniowiecze, przy tym ani nie największy pod względem skali, ani nieinspirujący pod względem szczególnego bohaterstwa uczestników, ani też nie najbardziej przełomowy w ewolucji sztuki wojennej. Jednak w świadomości historycznej wieków późniejszych, zwłaszcza w Rosji, bitwa uzyskała rangę zdarzenia o wręcz monumentalnym znaczeniu; oto od XV wieku obraz bitwy i postać Aleksandra Newskiego stały się narzędziem intensywnej agitacji politycznej w Rosji, a nawet istotnym elementem ideologii czy wręcz mitologii państwotwórczej imperium rosyjskiego; zwłaszcza wtedy, gdy trzeba było legitymizować na wielu płaszczyznach politykę wrogości wobec europejskiego Zachodu.

W 1995 roku w Federacji Rosyjskiej przyjęto, a w 2014 roku znowelizowano, ustawę o dniach wojennej sławy i pamiętnych datach Rosji, która ustanawiała listę rocznic mających upamiętniać zwycięstwa rosyjskich wojsk i decydującą historyczną rolę Rosji. Wśród osiemnastu najważniejszych dla rosyjskiego oręża i państwowości dat figuruje 18 kwietnia (odpowiada to dniu 5 kwietnia według kalendarza juliańskiego) – data bitwy na jeziorze Pejpus.

Nie bez związku z tym już w samym sposobie nazywania bitwy widać znamienne różnice między Zachodem a Wschodem Europy. W nazwach angielskiej i niemieckiej wyraża się stosunek neutralny: odpowiednio: Peipus Lake Battle, Schlacht auf dem Peipussee. Rosjanie używają trzech nazw tej bitwy: srażenije na ozerie Pejpus, bitwa na Ozierie Czudzkom (nazwa Jeziora Czudzkiego pochodzi od nazwy plemienia Czudów, protoplastów współczesnych Estończyków, przy czym czud’ zawiera rdzeń „cudzy” i „dziwaczni”, „dziwni”) i liedowoje poboiszcze, czyli „masakra na lodzie” czy „pogrom na lodzie” (podkreśla się dobitność zwycięstwa i liczebność ofiar).

Bitwa na jeziorze Pejpus w 1242 roku może dziś intrygować zarówno pod względem interpretacji faktów (Co się właściwie zdarzyło 5 kwietnia 1242 roku na jeziorze Pejpus?), jak i w sferze historii percepcji bitwy. Jak i dlaczego przedstawiano tę bitwę przez następne wieki? Nie same fakty, lecz ich interpretacje kierują wszak nami wszystkimi jako podmiotami historii. Być może, tak jak już od ponad siedmiu i pół wieku, na jeziorze Pejpus przetrwała granica pewnych stref geopolitycznych, tak podobną trwałość ma niejako sama morfologia sytuacji, z której wynikła bitwa na jeziorze Pejpus w 1242 roku. Jeśli tak jest, to przyglądanie się tej historii sprzed ponad siedmiu wieków może być pouczające również dziś.

W niniejszym opracowaniu stawiamy sobie dwa cele: rekonstrukcyjny i dekonstrukcyjny. Pierwszy stanowi próbę plastycznej rekonstrukcji bitwy na jeziorze Pejpus opartej na obecnym stanie badań historycznych. Drugim celem jest szkicowa dekonstrukcja mitologiczno-ideologicznych nawarstwień, które narosły na historycznych danych tej bitwy przez stulecia. Książka ma charakter popularny, więc uzasadnienie dla wielu twierdzeń w niej zawartych jest z braku miejsca podane jedynie szkicowo; uzasadnienia te są jednak dostępne we współczesnej, dość bogatej literaturze przedmiotu.

Prehistoria bitwy

REGION WSCHODNIOBAŁTYCKI

KLIMAT

O ile zawsze warunki klimatyczne, a szerzej – geograficzne – znacznie determinują sytuację cywilizacyjną i polityczną każdego obszaru, o tyle kwestia ta dotyczy regionu wschodniobałtyckiego w stopniu wybitnym. Warto poświęcić im nieco więcej uwagi.

We wspomnianym regionie kończy się Niż Środkowoeuropejski i zaczyna wielka Nizina Wschodnioeuropejska. Północno-zachodnie granice tej ostatniej wyznacza długie pasmo płaskowyżów i gór, ciągnące się łukiem od Finlandii na Półwysep Skandynawski oraz wybrzeże Bałtyku. Niemal całkowite zamknięcie lądu przez morze, wzniesienia, a także kilka wielkich rzek, łączących je z bardziej umiarkowanym klimatem Południa nadają regionowi szczególny charakter.

Lekko słone Morze Bałtyckie, niemal zamknięte między lądami, bez dostrzegalnych pływów, wciskające się szerokimi odnogami między krainy o tak surowym klimacie, że w najostrzejsze zimy lód skuwał niemal całą jego powierzchnię, po połączeniu się z Atlantykiem (przed prawie 12 000 lat) zaczęło łagodzić klimat regionu na tyle, iż możliwe stało się prowadzenie tu cywilizowanego życia. Dzięki Morzu Bałtyckiemu ludzie mogli uprawiać rolę, hodować bydło i osiedlać się niemal pod samym kołem podbiegunowym.

Krainy te graniczyły jednak z obszarami o ekstremalnie zimnym klimacie, gdzie zwierzęta musiały mieć gęste futro, by przetrwać, a bezkresne obszary gruntu były nieużyteczne dla rolnictwa. Mogli tam żyć tylko nomadowie. Gdy na Północ zaczęły napływać ludy rolnicze, musiały się uczyć sztuki przetrwania od społeczności łowiecko-zbierackich, które osiadły tam przed nimi. W porze letniej Bałtyk zapewniał łatwy dostęp do tych terenów, lecz przybysze mogli docierać tylko do pewnych granic, na których trzeba było albo się zatrzymać, albo radykalnie zmieniać styl życia. Granicę wytyczał klimat.

W średniowieczu granica ta przebiegała wzdłuż wybrzeża Zatoki Botnickiej, nie dalej niż sto kilkadziesiąt kilometrów w głąb lądów fińskiego i szwedzkiego. Na zachodzie grzbietem gór północnej Norwegii sięgała Morza Arktycznego, na wschodzie skręcała do jeziora Ładoga i dalej na przełaj przez Nizinę Wschodnioeuropejską. Po jednej stronie tej linii podstawą ludzkiego bytu były pola uprawne i łąki; po drugiej, zwanej przez Skandynawów Finnmarkiem, zależał on od sprawności myśliwego i pasterza. Wszystko było tam inne: nie istniały stałe osady, nie zbierano plonów, nie znano koła, nie było zinstytucjonalizowanej władzy i religii. W większości tereny te zamieszkiwali Lapończycy.

Po lewej stronie granicy, na terenach bliżej sąsiadujących z Bałtykiem, a więc w regionie o historycznej nazwie „Inflanty”, zimy wprawdzie też są mroźne, lecz ze względu na wpływ morza nie tak srogie jak na terenach sąsiadujących z nimi od wschodu – na ziemi nowogrodzkiej. Obszar ten był pokryty lasami, jeziorami, bagnami i rzekami. Niewielka część ziemi nadawała się pod uprawy rolnicze. Granica między lasami iglastymi w części północnej a liściastymi na południu przebiegała przez współczesną Estonię (Lokalna srebrna brzoza jest popularnym motywem estońskiego folkloru).

Ponure tereny mokradeł i bagien z niezliczonymi małymi strumieniami i kilkoma większymi rzekami, które zimą zamarzają, oddzielały zamieszkujące tu ludy bałtyckie zarówno od ludów zamieszkujących dalej od morskiego wybrzeża dzisiejszej Rosji, jak i od ludzi przybywających z zachodu Europy. Granica klimatyczna zmuszała miejscowych do wypracowania szczególnych sposobów przetrwania, stanowiła też pewną barierę w porozumiewaniu się zarówno z przybyszami, jak i ze wspólnotami oddzielonymi od siebie przestrzenią lub z formami społecznymi. Struktury społeczne szczególnie wyraźnie stanowiły tu instrumentarium przetrwania. Niewielkie klany, liczące od stu do stu kilkudziesięciu dusz, obejmowały w posiadanie „dworzyszcza” (sit), na które składały się szlak łączący ich letnie i zimowe obozowiska oraz wszystkie przynależne do nich zasoby. Zasady regulujące hodowlę, zakładanie wnyków, połów ryb, a nawet ojcostwo ustalały rady złożone z głów rodzin (naraz). Na spotkaniach starszyzny z sąsiadujących ze sobą grup wyznaczano granice między sit. Niektóre łowiska i tereny dzieliło wspólnie kilka grup, co sprzyjało tworzeniu szerszych wspólnot. Nie była to jednak żadna spójna organizacja.

Bliskość obcego świata Północy miała silny wpływ na pograniczne społeczności. Był dla nich źródłem zarazem nieustannego zagrożenia, jak i zysku z handlu lub bezpośredniej eksploatacji tamtejszego głównego bogactwa: zwierzyny i ryb.

Już sam klimat stanowił czasem śmiertelne zagrożenie: mroźne zimy prowadziły do nieurodzaju i głodu. W Kronikach nowogrodzkich pisano, jak często to dobrze prosperujące miasto rzucała na kolana klęska głodu. Tak było choćby w 1128 roku, gdy mróz zniszczył zboże ozime: „Owego roku w Nowogrodzie zapanowała wielka bieda. Za ósemkę [105 litrów – J.P.] żyta żądano grywnę [204 gr srebra – J.P.], a jedni ludzie jadali liście lipy i korę brzozową, a inni – tłuczoną pulpę drzewną zmieszaną z plewami i trawą, a bywało, że mech, jaskry i końskie mięso. Wielu padało z głodu, a trupy leżały na rynku i na ulicach i na drogach. Najmici wynosili je za miasto. Nie było gdzie się podziać od fetoru. Nędza i cierpienia spadły na wszystkich. Ojcowie i matki za darmo oddawały przyjezdnym swoje dzieci albo je zabijali. Inni wyjeżdżali na obczyznę”[1].

W 1230 roku śmiercią głodową zmarło prawie dwie trzecie populacji, głównie należącej do plemienia Wotów. Jak pisał kronikarz, w Nowogrodzie, będącym w konflikcie z księciem włodzimierskim Jarosławem, broniącym się przed Litwinami w okolicach jeziora Seliger, zaskoczonym niezwykłym trzęsieniem ziemi: „Tej zimy był wielki głód. Kadź żyta sprzedawano za 4 grywny; na placach i ulicach psy zjadały ludzkie trupy, rozrzucając głowy, ręce, nogi. Pod świątynią Apostołów pogrzebano 3030 ludzi, a na wiosnę trzeba było odkopać jeszcze dwie jamy na końcu ulicy Czudoncewskiej i pod cerkwią Narodzin… Ta bieda trwała przez dwa lata”[2]. Dodajmy, że kupcy z północnych miast niemieckich i Gotlandii pospieszyli z pomocą i zaczęli przysyłać statkami zboże, co kronikarz odzwierciedlił zwięźle tak: „Do Nowogrodu tej wiosny przybyli Niemcy z żytem i mąką”[3]. W latach 1413–1414 rycerz burgundzki Gilbert de Lannoy, który zawędrował w te strony, pisał w swoim pamiętniku z podróży: „Gdy przejeżdżaliśmy lasem, słychać było, jak pod wpływem mrozu drzewa z trzaskiem pękają i rozwarstwiają na całej wysokości z góry do dołu... Gdy przychodzi nocować na pustkowiu, to znajdujemy swoją brodę, brwi i powieki zamarznięte od oddechu ludzkiego i pełne kryształków lodu, tak że obudziwszy się, z trudem można otworzyć oczy… Gdy na jednym z jezior w pustkowiu stawiałem ogniu gliniany garnek pełen wody z mięsiwem, to widziałem, jak równocześnie z jednej strony w nim kipi z drugiej – zamarza… Zimą na rynku w Nowogrodzie nie sprzedaje się niczego żywego: ani ryby, ani mięsa wieprzowego, baraniny czy drobiu; wszystko to to jest zabite i zamrożone”[4]. Bałtycki klimat, jak widać, umożliwiał wprawdzie osadnictwo i uprawę, ale zawsze było to balansowanie na granicy zagłady.

LUDY

Mieszkańców północno-wschodniej Europy z przełomu XII i XIII wieku można podzielić na cztery główne grupy językowe: nordycką, słowiańską, bałtycką i ugrofińską. Pierwsze trzy należą do pnia indoeuropejskiego, ostatnia zaś zalicza się do rodziny języków uralskich. Różnice bądź podobieństwa językowe, czy mówiąc szerzej – kulturowe, były skorelowane z kształtowaniem się wspólnot politycznej i gospodarczej. Wszystkie grupy miały własne cechy charakterystyczne objawiające się w religii, organizacji społecznej, sposobie ubierania się i odżywiania – na tyle odmienne, że nadają się do wykorzystania jako zasada klasyfikacji.

Różnice w mowie wewnątrz każdej z poszczególnych grup nie stanowiły nieprzekraczalnej bariery między ludami, ale zarazem – co istotne – podobieństwa języków nie wystarczały do ich integracji. Skutecznie dzieliły je bowiem kwestie polityczne i gospodarcze. Rdzenni mieszkańcy mówili językami bałtyckimi – na południu – i fińskim na północy.

Treść dostępna w pełnej wersji eBooka.

1 Патриаршая летопись (Никоновская), Статья № 2, http://www.lifeofpeople.info/themes/?theme=12.13.12.s.

2 Летопись Авраамки, Статья № 4, http://www.lifeofpeople.info/themes/?theme=12.13.13.s.

3 Летопись Авраамки, Статья № 4, http://www.lifeofpeople.info/themes/?theme=12.13.13.s.

4 Lelewel J., Gilbert de Lannoy i jego podróże, Poznań 1844, s. 91; Lannoy de G., Voyages et ambassades de messire Gulbert de Lannoy, 1399–1450, Mons 1840; Путешествие Гилльбера де-Ланноа в восточные земли Европы в 1413-14 и 1421 годах, Киевские университетские известия, № 8, отд. 2. 187.

W popularnonaukowej serii pt. „Historyczne bitwy” ukazały się ostatnio:

J. Wojtczak, Minnesota 1862 • Ł. Burkiewicz, Aleksandria 1365 • K. Plewako, CAMBRAI 1917 • M. Kuczyński, WOJNA CZU Z HAN 209–202 P. N.E. • L. Wyszczelski, LWÓW 1920 • M.A. Piegzik, HOLENDERSKIE INDIE WSCHODNIE 1941–1942 • W. Polakiewicz, LIMANOWA 1914 • A. Lorbiecki, M. Wałdoch, CHOJNICE 1939 • M. Leszczyński, pomorze 1945 • G. Lach, IPSOS 301 p.n.e. • R. Warszewski, KONGO 1965 • A. Toczewski, FESTUNG KÜSTRIN 1945 • J. Wojtczak, CALLAO 1866 • R. Dzieszyński, KRAKÓW 1768–1772 • T. Jarmoła, KRETA 1941 • R.F. Barkowski, CROTONE 982 • Z. Stąpor, BERLIN 1945 • S. Kaliński, BOLIMÓW 1915 • W. Zawadzki, POMORZE 1920 • A. Zieliński, MALTA 1565 • M. Grzeszczak, IGNACEWO 1863 • R.F. Barkowski, POŁABIE 983 • D. Kupisz, PSKÓW 1581–1582 • J. Wojtczak, FILIPINY 1898–1902 • S. Rek, MANZIKERT 1071 • R. Rabka, MACEDONIA–EPIR–ALBANIA 1912–1913 • R.F. Barkowski, POITIERS 732 • S. Rek, KOSOWE POLE 1389 • R. Warszewski, KUBA 1958–1959 • J. Dobrzelewski, INDIE–PAKISTAN 1971 • P.  Krukowski, NAD WIEPRZEM 1920 • R.F. Barkowski, LECHOWE POLE 955 • M.A. Piegzik, MORZE KORALOWE 1942 • W. Włodarkiewicz, WOŁYŃ 1939 • T. Romanowski, Massilia 49 p.n.e. • A.A. Majewski, MOSKWA 1617–1618 • T. Greniuch, NATAL 1899–1900 • R.F. Barkowski, KRUCJATA POŁABSKA 1147 • T. Kubicki, GETTO WARSZAWSKIE 1943 • R. Marcinek, KANAŁ SUESKI 1956 • J. Wojtczak, La Plata 1806–1807 • Robert F. Barkowski, SYBERIA 1581–1697 • D. Kupisz, SMOLEŃSK 1632–1634 • T. Fijałkowski, Północny Atlantyk 1914–1918 • J. Wojtczak, BOSWORTH 1485 • P.  Rochala, NIEMCZA 1017 • R. Dzieszyński, BYCZYNA 1588 • Ł. Czarnecki, KONSTANTYNOPOL 626 • G. Swoboda, Little Big Horn 1876 • R.F. Barkowski, Budziszyn 1002–1018 • R. Warszewski, CHOLULA 1519 • T. Romanowski, BRYTANIA 55–54 P. N.E.• J. Błachnio, KRAŚNIK 1914.• J. Lizut, OPERACJA HO CHI MINH 1975 • G. Gołębiewski, PŁOCK 1920 • R. Warszewski, GRENADA 1492 • R.F. Barkowski, Paryż 885–886 • L. Wyszczelski, Powstanie Wielkopolskie 1918–1919 •

W przygotowaniu: J. Staszak, RAWICZ 1919