Uzyskaj dostęp do ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
Książka zabiera nas w podróż prowadzącą do zmiany życia na lepsze. Autorka wierzy, że jeśli czegoś naprawdę pragniemy, uda nam się to zdobyć dzięki zmianie negatywnych myśli na pozytywne, odsłonięciu ukrytych autodestrukcyjnych przekonań, unikaniu emocjonalnych wampirów, otaczaniu się pozytywnymi inspirującymi ludźmi, planowaniu w szczegółach, odpoczynkowi, pozwalaniu sobie na chwile ciszy i spokoju, które są kluczowe dla zachowania życiowej równowagi.
Fundamentalne jest docieranie do swojego wnętrza, bycie z sobą uczciwym i okazywanie wdzięczności za to wszystko, co mamy.
Dzięki praktycznym ćwiczeniom, które wymagają chwili namysłu, refleksji i zastanowienia się nad naszym tu i teraz oraz nad naszymi marzeniami, możemy poprawić swoje życie.
Podczas lektury nie ma się wrażenie słuchania motywacyjnego wykładu, a raczej rozmowy z żywą osobą, z krwi i kości.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 214
Książka opublikowana po raz pierwszy w Wielkiej Brytanii w 2019 roku przez John Murray Learning, imprint John Murray Press Hachette UK company
Tytuł oryginału: Just F*cking Do It
Przekład: Witold Biliński
Projekt okładki: Katarzyna Grabowska/&visual.pl
Redaktor prowadzący: Bożena Zasieczna
Redakcja techniczna: Sylwia Rogowska-Kusz
Skład wersji elektronicznej: Robert Fritzkowski
Korekta: Dorota Marcinkowska, Katarzyna Bury/Słowne Babki
Copyright © Noor Hibbert 2019
Copyright © translation by Witold Biliński
© for the Polish edition by MUZA SA, Warszawa 2022
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Żadna część niniejszej publikacji nie może być reprodukowana, przechowywana jako źródło danych i przekazywana w jakiejkolwiek formie zapisu bez pisemnej zgody posiadacza praw.
ISBN 978-83-287-2209-5
MUZA SA
Wydanie I
Warszawa 2022
– fragment –
Dedykacja
W pierwszej kolejności chciałabym zadedykować tę książkę moim trzem prześlicznym córkom: Layli-Rose, Safii-Lily i Amirze-Jasmine.
Jeżeli jest coś, czego wam życzę, to są to: marzenia większe od wszystkiego, co uważacie za możliwe, oraz nieustępliwe podejmowanie działań, które przekują je w rzeczywistość. Dałyście mi ogień i jestem wam niezwykle wdzięczna, że wybrałyście mnie na swoją matkę. Kocham was bezwarunkowo każdą komórką mojego ciała.
Książkę tę dedykuję też mojej matce, która jest wzorem i ucieleśnieniem mantry „D… w troki i do dzieła” w każdy możliwy sposób. Dziękuję ci za twoją niezłomną miłość i wsparcie, a także za to, że pokazałaś mi, jak systematycznie pracować nad zdobywaniem wszystkiego, czego pragnę.
To jest twoje jedyne życie; spraw, by było zajebiste.
Wziąłeś tę książkę do ręki prawdopodobnie dlatego, że słyszysz w sobie szept przekonujący cię, że jesteś stworzony do rzeczy wielkich, a także dlatego, że jest w tobie jakaś część, która chce być szczęśliwsza. Tak bardzo, zajebiście szczęśliwa. Gdybyśmy się zastanowili nad przyczynami, dla których robimy w życiu różne rzeczy, zobaczylibyśmy, że przede wszystkim kierujemy się pragnieniem szczęścia. Chcemy mieć pracę, którą kochamy i która daje nam radość, partnera życiowego, który nas uszczęśliwia, ciało, które kochamy i które lubimy oglądać w lustrze, a także doświadczać rzeczy, które nas uszczęśliwiają.
Szczęście sprawia, że czujemy się dobrze, a dobre samopoczucie to cel większości z nas.
Ludzie, z którymi rozmawiam i którzy nie są szczęśliwi w takim stopniu, jak na to w moim przekonaniu wszyscy zasługujemy, czują się tak przeważnie dlatego, że w głębi duszy dobrze wiedzą, iż stworzeni są do czegoś znacznie większego. Wierzę w to, że znaleźliśmy się na tej planecie, by robić rzeczy niezwykłe, by niczego nam nie brakowało i byśmy mieli wszystko, czego sobie zażyczymy. Pisane jest nam życie gwiazdy rocka w naszej własnej wersji hollywoodzkiego filmu, w którym gramy główną rolę. Jednak gdzieś między narodzinami a dorosłością dajemy się przekonać do zupełnie innego marzenia. Jeśli twoja praca jest nudna i bezsensowna, nie dajesz rady związać końca z końcem, borykasz się z niedoskonałościami fizycznymi, które nie chcą zniknąć, żyjesz w związku, który wysysa z ciebie energię lub czujesz, że wszystko, co robisz, jest bezsensowną stratą czasu, to muszę ci coś powiedzieć, przyjacielu: znalazłeś się w niewłaściwym życiu i musimy to zmienić – wspólnie.
Wszystko o mnie
Kim jestem i dlaczego miałbyś zainwestować kilka godzin swojego bezcennego czasu, żeby spędzić go ze mną? Jestem trenerką przemiany mentalnej, a moim celem jest pomaganie ludziom w zmienianiu życia osobistego i zawodowego w taki sposób, by stali się nieprzyzwoicie szczęśliwi. Możesz mieć wszystko, czego pragniesz. Ekscytujący zawód, budującą i satysfakcjonującą relację partnerską, ciało, z którym poczujesz się fantastycznie, a nawet finansowy dostatek, który według ciebie przeznaczony jest dziś dla kogoś innego. Możesz mieć ciastko i zjeść je, a moją misją jest pomaganie ludziom w tym, by stawali się bardziej świadomi, przestali żyć na autopilocie, ruszyli się i upiekli sobie najsmaczniejsze ciastko świata, by pożreć je kawałek po kawałku.
Jestem też zupełnie normalną dziewczyną i mamą trzech cudownych istot ludzkich, które, prawdę mówiąc, w ogromnym stopniu popchnęły mnie do podjęcia decyzji i wprowadzenia zmian w moim życiu. Uwielbiam chodzić w sportowych ubraniach (nawet jeśli jestem bardzo daleko od siłowni, a nawet od myśli o tym, żeby do niej pójść), jestem uzależniona od medytacji, jestem weganką i kocham podróżować. Studiowałam psychologię i ukończyłam studia podyplomowe z zakresu coachingu w biznesie i zarządzaniu, a do tego jeszcze jedne w dziedzinie psychologii coachingu. Mam obsesję na punkcie wewnętrznego funkcjonowania ludzkiego umysłu i zewnętrznego funkcjonowania naszych, często zwariowanych, ludzkich zachowań.
Napisałam tę książkę po to, by stała się twoim budzikiem i przypomniała ci, że życie może być pełne nieograniczonych możliwości i dróg. Chcę dać ci szansę na przebudowanie twojego sposobu myślenia i chcę, żebyś zrozumiał, że niezależnie od dzisiejszej sytuacji masz w sobie wystarczająco dużo sił, by świadomie i na własnych warunkach zmienić to myślenie. Książka ta ma pomóc ci zrobić to, co musisz, by spełniać swoje marzenia i w końcu zrealizować to, o czym zawsze marzyłeś – rzeczy, które ostatecznie sprawią, że poczujesz się… no właśnie, szczęśliwy.
To dlatego kupiłeś tę książkę – bo albo wiesz, że nie wykorzystujesz w pełni swojego potencjału, albo wyglądasz dobrze na papierze, ale w środku czujesz się oszustem. Być może żyjesz życiem, które nie jest ci pisane albo nie jesteś w stu procentach autentyczny. Niezależnie od powodu wiesz, że świat ma do zaoferowania więcej, i chcesz się dowiedzieć, jak to zdobyć.
Pragnę, żeby ta książka była wspierającym przytuleniem, na które czekałeś, a jednocześnie metaforycznym kopniakiem w tyłek, który skłoni cię do działania. Czas zrobić to, co musisz: zmienić wszystko, co trzeba zmienić.
Wiem doskonale, że na świecie jest mnóstwo książek na temat rozwoju osobistego – sama mam ich cały stos, ale ta jest inna. Moi klienci płacą dużo pieniędzy za bezpośrednią pracę ze mną, a wiem, że nie każdy może sobie na to pozwolić, więc te kartki to twoja szansa na to, bym wzięła cię za rękę i doprowadziła do upragnionego sukcesu – za cenę kilku kubków kawy, a bez żadnych kalorii. Ta książka to nie tylko teoria, lecz także praktyka. Chodzi w niej o zmianę nawyków, otrząśnięcie się, wypracowanie nowej rutyny i wyjście poza to, co wygodne – ale kto powiedział, że zmiana jest łatwa?
Gdybyśmy mieli wyłożyć wszystkie karty na stół – wykonałam za ciebie kawał ciężkiej roboty, zbierając materiały do tej książki, spędziłam wiele, wiele godzin, rozmawiając z prywatnymi trenerami, przeleciałam nieprawdopodobną liczbę mil nad całym globem, by brać udział w seminariach, gdzie musiałam przytulać więcej nieznajomych osób, niż miałam ochotę, i zainwestowałam w więcej audiobooków, niż zmieści się na moim telefonie, ale zrobiłam to wszystko, tropiąc przemianę, którą chcę się w tej książce z tobą podzielić. Uroczyście obiecuję, że poprowadzę cię krok po kroku przez otwierającą oczy podróż do samego siebie i osobistą przemianę, aby pomóc ci być, robić i mieć wszystko, czego pragniesz.
Czy słyszę słowo „amen”?
Wiem, że rzeczy, których będę cię uczyć, są naprawdę imponujące, ponieważ ja sama odbyłam tę podróż i wciąż ją odbywam. Możesz się zastanawiać, dlaczego dziewczyna z klasy średniej, o bliskowschodnim pochodzeniu, z dobrej londyńskiej dzielnicy miałaby mieć kwalifikacje do mówienia o bólu i szczęściu. Ostatecznie razem z rodzeństwem mieszkaliśmy w fajnym domu, chodziliśmy do prywatnych szkół, a nasi rodzice mieli dobre prace. Jednak moje życie wewnętrzne było skomplikowane.
Pozwól, że opowiem ci co nieco o mojej rodzinie i dzieciństwie, żebyś rozumiał, skąd przychodzę.
Mój tata jest Irakijczykiem, człowiekiem religijnym i mocno tradycyjnym, jeśli chodzi o wychowanie dzieci. Był bardzo surowy, szybko wpadał w złość i desperacko próbował chronić nas przed zagrożeniami zachodniego świata takimi jak seks, dragi i rock and roll. Gdyby to od niego zależało, nie oglądalibyśmy filmów dla dwunastolatków do osiągnięcia pełnoletniości, zakazałby nam też filmów dla dorosłych aż do śmierci. Broń Boże, byśmy oglądali całujących się ludzi – to byłby prawdziwy koniec świata!
Mój tata zapracowywał się jako prawnik, miał ogromne trudności z okazywaniem nam jakichkolwiek uczuć, a jego małżeństwo z moją mamą było pełne wzlotów i upadków. A ona była jego zupełnym przeciwieństwem. Przemycała nas do McDonalda, gdzie nie było nic halal, pozwalała nam w tajemnicy przed ojcem nosić ubrania, które bardzo by mu się nie podobały i oglądać filmy, o których w jego obecności nie mogliśmy nawet myśleć. Jest preferującą zachodni styl życia Iranką, która do każdego mówi: „Kochanie!”. Nawet to wkurzało mojego tatę. Doszło do tego, że jako dzieci żyliśmy w strefie nieustannej wojny – a oni w końcu się rozwiedli. Odsunęłam się potem od ojca na wiele lat i zawsze brakowało mi w życiu silnego męskiego wzorca, mimo że nasza relacja od początku była bardzo trudna. Kochałam mojego tatę, ale nigdy go nie rozumiałam, podobnie jak jego poglądów na życie.
Miałam cztery lata, kiedy pierwszy raz poczułam się inna – i było to bolesne przeżycie. Mówiąc „inna”, mam na myśli to, że nie jestem całkiem biała, a mojego nazwiska nikt nie potrafi prawidłowo wymówić. Bawiłam się kiedyś na szkolnym podwórku, kiedy jakaś dziewczynka podeszła do mnie i bez ogródek zapytała, dlaczego moje brwi są takie krzaczaste, a ja taka brzydka. Auć! Nie potrafiłam odpowiedzieć na to pytanie, ale resztę dnia spędziłam, analizując dokładnie brwi pozostałych dzieci w szkole. Moje nietypowo zbiegały się nad nosem. Zdałam sobie sprawę z tego, że rzeczywiście jestem inna. Poszłam do domu, zalałam się łzami, obwiniałam rodziców i niosłam ten ciężar krzaczastej brwi do jedenastego roku życia, do tego pamiętnego dnia, kiedy chwyciłam pęsetę i rozpoczęłam to, co można opisać jedynie jako brwiową masakrę. Chociaż pod koniec lat dziewięćdziesiątych cienkie brwi były bardzo modne, wyglądałam potwornie i moja nieszczęsna matka niemal dostała ataku serca.
Katastrofa z brwiami to nie wszystko. Większość mojego nastoletniego życia spędziłam jako ofiara nękania, czułam się wykluczona i nie byłam pewna tego, gdzie jest moje miejsce. Chciałam zmienić kolor włosów, nazwisko, rodziców i być po prostu „zwykła”. Był to wewnętrzny ból takiego rodzaju, że nie potrafiłam sobie z nim poradzić i do skończenia szesnastu lat chodziłam na prozacu, który popijałam ukrytym pod łóżkiem malibu, żeby tylko czuć się normalnie, a dodatkowo delikatnie próbowałam się okaleczać (choć ból nie sprawiał mi zbyt wielkiej przyjemności). Uwierz mi, wiem, jak to jest czuć się małą, zagubioną i w kółko pytać samą siebie, czy życie naprawdę musi być takie trudne. Do dwudziestego roku życia miałam już za sobą skręcający flaki ból kilku zawodów miłosnych, lęk, który pojawił się w wyniku ostrożnego kluczenia po emocjonalnym polu minowym, jakim był rozwód moich rodziców, a potem próby wtopienia się w życie uniwersyteckie, które też miało swoje dobre i złe strony. Doskonale poznałam język ofiary, a mój normalny tryb funkcjonowania był ustawiony na „dramatyczny”. Walczyłam o to, by wpasować się we własną rodzinę, dostosować do kolegów i koleżanek, pogodzić z życiem i znaleźć relacje, które nie doprowadzają mnie do obłędu. Kiedy twoje oczekiwania co do tego, jak świat powinien wyglądać, ogromnie różnią się od rzeczywistości, cierpisz na depresję. Kiedy nieustannie walczysz o to, by zaakceptować człowieka, którym w istocie jesteś, cierpisz z powodu lęków. Kiedy nie wiesz, jaki masz cel, i nie możesz siebie zaakceptować, objawia się to niedoskonałościami fizycznymi. Wstydziłam się siebie, bo nie byłam lubiana, chuda ani szczególnie dobra w nauce. Czułam się inna i nienawidziłam tego. Dlaczego nie mogę po prostu być taka jak wszyscy?
Jeśli mam być zupełnie szczera, nawet wtedy, gdy pokonałam niektóre z największych problemów, większość czasu między dwudziestką a trzydziestką spędziłam, nie wiedząc, jaki jest mój cel i jak się pozbierać do kupy, by czuć się szczęśliwa i stać się bohaterką mojego własnego filmu.
Gdybyś mógł dzisiaj przejrzeć moje stare zdjęcia z Facebooka, zobaczyłbyś dziewczynę spędzającą większość czasu na piciu, na bani lub na kacu. Dziewczynę, która szukała pociechy w twardych dragach i buntowała się przeciwko wszystkiemu, co wpajano jej jako właściwe. Zobaczyłbyś dziewczynę w niekończącej się podróży w poszukiwaniu pana Jedynego, a jednocześnie raz za razem odgrywającą rolę w filmie Jak stracić chłopaka w dziesięć dni (uwielbiam go!).
Tak więc mam „kwalifikacje” akademickie, by ci pomóc, ale również pilnie uczestniczyłam we wszystkich zajęciach w (czasami bolesnej) szkole życia i na dowód odebrania tego rodzaju wykształcenia trzymam wszystkie moje poszarpane bluzki. Pierwsza rzecz, jaką chcę ci powiedzieć, jest taka: niezależnie od tego, gdzie jesteś dzisiaj, właśnie teraz, nie jest to miejsce, w którym musisz być w przyszłym tygodniu, miesiącu czy roku. Odkryłam sekret, który zmienił moje życie. Pomógł mi zwiększyć dochody ze 138 funtów zasiłku macierzyńskiego tygodniowo do sześciocyfrowych rocznych zarobków, co dało mi wolność i możliwość podróżowania gdziekolwiek i kiedykolwiek zechcę, wysłania dzieci do najlepszych szkół, inwestowania w nieruchomości, nawet mój mąż mógł przestać pracować. Sekret ten pomógł mi uzyskać ciało, o jakim zawsze marzyłam, zbudować małżeństwo, w którym moje serce śpiewa pienia anielskie, i relacje z dziećmi, które każdego dnia rozkwitają. Pozwolił mi również ukształtować najbardziej autentyczne i pełne miłości stosunki z rodzicami, dzięki czemu dziś całkowicie akceptują mnie, moje wybory i styl życia. Kiedy byłam młodsza, nawet mi się nie śniło, że będę mogła to powiedzieć, ale dziś ojciec jest jednym z moich najlepszych przyjaciół i pomocników, a ja mogę być w pełni sobą. Ogólnie mówiąc jestem dziś obrzydliwie zadowolona z życia.
To jednak nie wszystko – sekret ten pomógł mi osiągnąć stan szczęśliwości. Nie taki z mediów społecznościowych, ale prawdziwy. Taki, że mogę leżeć w łóżku przepełniona wdzięcznością, że czuję się taka szczęśliwa. Przestałam zajmować się tym, czego chcieli dla mnie inni. Przestałam wszystkich zadowalać i do wszystkich się dopasowywać. Przestałam skupiać się na tym, co mają inni, a czego ja nie mam, i zaczęłam kreować życie, w którym wszystko, ku mojemu całkiem samolubnemu zachwytowi, obraca się wokół mnie. Wykorzystałam też ten sekret, by pomagać moim klientom na całym świecie wprowadzać w ich życiu dramatyczne zmiany.
A teraz podzielę się z tobą tym wszystkim w tej książce.
* * *
koniec darmowego fragmentuzapraszamy do zakupu pełnej wersji
MUZA SA
ul. Sienna 73
00-833 Warszawa
tel. +4822 6211775
e-mail: [email protected]
Księgarnia internetowa: www.muza.com.pl
Wersja elektroniczna: MAGRAF s.c., Bydgoszcz