Kamyk z procy Dawida. Jak czytać Pismo Święte - Ks. Waldemar Chrostowski, Tomasz Rowiński - ebook

Kamyk z procy Dawida. Jak czytać Pismo Święte ebook

Ks. Waldemar Chrostowski, Tomasz Rowiński

4,6

Opis

Ksiądz Waldemar Chrostowski – największy autorytet w sprawach Pisma Świętego, zachęca do jego czytania.

Kamyk z procy Dawida. Jak czytać Pismo Święte? to książka poświęcona podstawowym zagadnieniom dotyczącym lektury Biblii. Jeden z najwybitniejszych polskich biblistów odpowiada w tej publikacji na tak istotne pytania jak:

Czym jest Pismo Święte?

Jak powstało?

Jak rozumieć natchnienie i bezbłędność Biblii?

Na czym polega historyczność ksiąg biblijnych?

Dlaczego na kartach Biblii są wzmianki o przemocy i złu?

Jaka jest relacja miedzy historycznością Jezusa Chrystusa i wiara w Niego?

Czy orędzie Jezusa było ewolucja czy rewolucja?

Jak praktycznie czytać Pismo Święte?

 

Ks. prof. Waldemar Chrostowski – profesor zwyczajny i kierownik Katedry Egzegezy Starego Testamentu na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Kardynała. W latach 2003-2013 przewodniczący Stowarzyszenia Biblistów Polskich i w latach 2005-2016 dyrektor Instytutu Nauk Biblijnych na WT UKSW. Członek Komitetu Nauk Teologicznych Polskiej Akademii Nauk i konsultor Komisji Nauki Wiary Konferencji Episkopatu Polski. Autor ponad 2800 publikacji naukowych i popularnonaukowych. Laureat watykańskiej Nagrody Ratzingera (2014).

 

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 167

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
4,6 (12 ocen)
8
3
1
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




© Copyright by Wydawnictwo M, Kraków 2018

 

Projekt okładki

Radosław Krawczyk

 

 

ISBN 978-83-8043-808-8

 

Wydawnictwo M

31-159 Kraków, Al. Słowackiego 1/6

tel. 12-259-00-03

e-mail: [email protected]

www.wydawnictwom.pl

 

Dział handlowy: tel. 601-954-951

e-mail: [email protected]

 

Księgarnia wysyłkowa: tel. 12-259-00-03; 721-521-521

e-mail: [email protected]

www.klubpdp.pl

 

 

Przygotowanie wersji elektronicznejEpubeum

Czym jest Pismo Święte

Czym jest Pismo Święte?

Pismo Święte jest słowem Boga i słowem ludzkim. Jako takie, wprowadza nas w realia wzajemnych relacji między Bogiem a człowiekiem. Punktem wyjścia dla prawidłowego rozumienia i objaśniania Pisma Świętego jest zatem uznanie istnienia Boga oraz Jego obecności i działania w świecie. Pismo Święte nie zajmuje się udowadnianiem istnienia Boga, bo traktuje je jako bardziej oczywiste niż istnienie rozmaitych elementów i porządku otaczającego nas świata. Starotestamentowy psalmista upatruje przyczyn negowania istnienia Boga w występnym sposobie i stylu życia:

 

„Mówi głupi w swoim sercu:

«Nie ma Boga».

Oni są zepsuci, ohydne rzeczy popełniają,

żaden nie czyni dobrze” (Ps 14[13],1).

 

Nie inaczej ujmuje to Księga Mądrości, napisana w języku greckim pod koniec czasów Starego Testamentu: „Głupi z natury są wszyscy ludzie, którzy nie poznali Boga; z dóbr widzialnych nie zdołali poznać Tego, który jest, patrząc na dzieła, nie poznali Twórcy” (Mdr 13,1). I dodaje: „Bo z wielkości i piękna stworzeń poznaje się przez podobieństwo ich Stwórcę” (13,5). Ten sam argument powraca w Liście św. Pawła do Rzymian: „Albowiem od stworzenia świata niewidzialne Jego przymioty – wiekuista Jego potęga oraz bóstwo – stają się widzialne dla umysłu przez Jego dzieła, tak że nie mogą się wymówić od winy” (Rz 1,20).

Istnienie Boga jest oczywistością, bo świadczy o Nim Księga Natury, czyli otaczająca nas przyroda, jako Jego dzieło. Natomiast czymś nadzwyczajnym jest Jego życiodajna obecność w dziejach świata i losach ludzi. Chodzi zatem o coś znacznie większego niż stwierdzenie, że Bóg istnieje, do którego dochodzą ludzie sumiennie dociekający natury oraz sensu świata i człowieka. Warunkiem owocnej lektury Pisma Świętego jest respektowanie obecności i działania Boga w świecie; a wraz z tym otwierają się możliwości coraz głębszego poznawania Go. Na kartach Pisma Świętego znajdujemy liczne świadectwa, jak ta świadomość ożywiała i podtrzymywała wiarę starożytnego Izraela oraz wczesnego chrześcijaństwa. Biblia odkrywa przed nami swoją skarbnicę, gdy rozpoznajemy głębokie wejście Boga w dzieje i losy ludzkości.

Co sprawia, że ten zbiór bardzo wielu utworów, różnych gatunków i różnych rodzajów literackich nazywamy jedną księgą i tak ją traktujemy?

Biblia nie jest jednorodna ani pod względem literackim, ani w odniesieniu do okoliczności powstawania poszczególnych ksiąg, ani też w wielu innych aspektach. Stanowi zbiór pism pochodzących z różnych czasów i bardzo zróżnicowanych. Decydujące znaczenie ma to, co uwidacznia ich jedność: spójność teologiczna. Teksty zawarte w Biblii są zwierciadłem, w którym można dostrzec obecność Boga na rozmaitych etapach dziejów ludzkości: poczynając od najwcześniejszych czasów aż po objawienie się Boga w Jezusie Chrystusie oraz to, co dokonało się wraz z narodzinami Kościoła apostolskiego. Z tego punktu widzenia wszystkie biblijne księgi cechują się jednością, ponieważ stanowią jedyne w swoim rodzaju świadectwo stopniowego objawiania się Boga, ukazujące Jego oblicze, ale także oblicze człowieka, zwłaszcza w relacji z Bogiem – czyli z perspektywy jego pochodzenia, natury i ostatecznego przeznaczenia.

Czy w świetle tego można powiedzieć, że Biblia czytana bez klucza wiary jest niezrozumiała?

Na pewno nie jest wtedy w pełni zrozumiała. Dostarcza ważnych informacji historycznych, społecznych, obyczajowych, geograficznych i religijnych, ale nie to jest jej najważniejszym celem. Rozumienie pozbawione wiary w Boga traktuje Biblię jako dzieło historyczne, świadectwo religii i pobożności starożytnego Izraela, a następnie Kościoła apostolskiego. Natomiast czytanie Pisma Świętego w świetle wiary sprawia, że Biblia staje się jakby szybą pozwalającą nam ujrzeć to, co sięga dalej; co znajduje się na zewnątrz w stosunku do nas, a mimo to nieustannie nas dotyczy. Rzeczywistość, o której opowiadają księgi biblijne, nie jest jedynie zapisem o charakterze informacyjnym, lecz wyrosła z wiary i ma ją wciąż na nowo budować.

Dlaczego używa się dwóch nazw: Pismo Święte i Biblia?

Nazwa „Pismo Święte” kładzie nacisk na zapis, czyli na tekst, i na teologiczną jedność wszystkich ksiąg. Nazwa „Biblia” pochodzi z języka greckiego. Rzeczownik liczby pojedynczej biblion, „książeczka”, jest zdrobnieniem od biblis, „zwój”. Ta nazwa nawiązuje do miasta Byblos, położonego w Libanie, gdzie starożytni zaopatrywali się w materiał piśmienniczy. Liczba mnoga rzeczownika biblion brzmi biblia, „księgi”. Zbiór ksiąg świętych, których w kanonie katolickim jest 73, a więc to właściwie biblioteka, stanowi całość i rzeczownik liczby mnogiej to wyraża.

Jedność ksiąg Biblii napisanych w różnych czasach i przez wielu autorów wynika z ich specyficznego Bożego autorstwa. Pojedyncze księgi, które powstawały w ciągu wielu stuleci, to Pismo Święte jako dzieło ludzkich autorów tworzących pod natchnieniem Boga. Wszystkie, chociaż na różne sposoby, opowiadają o historii zbawienia, która jest ich zwornikiem. Dwie zasadnicze części, Stary i Nowy Testament, odzwierciedlają dwa zasadnicze etapy historii zbawienia, której punkt kulminacyjny stanowi Jezus Chrystus.

W powszechnym użyciu są oba określenia – Pismo Święte i Biblia – oba są poprawne i używane zamiennie.

Jak powstało Pismo Święte

Jaka jest relacja między powstawaniem tekstów Pisma Świętego a opisywanymi w niej wydarzeniami? Księga Rodzaju, która otwiera całą Biblię, nie powstała przecież jako pierwsza…

Konkretne wydarzenia, w których rozpoznawano obecność i działanie Boga, stawały się przedmiotem refleksji, medytacji i dziękczynienia oraz treścią starannie pielęgnowanej pamięci. Słowo „pamięć”, po hebrajsku zakhor, jest absolutnie kluczowe. Pamięć, która stała się podstawą zbiorowej tradycji ustnej, zachowującej wspomnienia i opowiadania o tym, co się wydarzyło, została z czasem utrwalona pisemnie. Początkowo były to krótkie teksty, które na księgi miały się złożyć dopiero później. Pod koniec ery przedchrześcijańskiej istniała wyraźna świadomość, że ta normatywna dla wiary pamięć została wiernie utrwalona w pismach stanowiących fundament wiary Izraela jako ludu Bożego wybrania. Ta pamięć trwała, rozwijała się i dojrzewała w samych początkach ery chrześcijańskiej, czyli w czasach Nowego Testamentu. Troskę o wierne zachowanie pamięci widać na początku Ewangelii według św. Łukasza: „Wielu już starało się ułożyć opowiadanie o zdarzeniach, które się dokonały pośród nas, tak jak nam je przekazali ci, którzy od początku byli naocznymi świadkami i sługami słowa. Postanowiłem więc i ja zbadać dokładnie wszystko od pierwszych chwil i opisać ci po kolei, dostojny Teofilu, abyś się mógł przekonać o całkowitej pewności nauk, których ci udzielono” (Łk 1,1–4). Tekst Ewangelii powstał dla zaspokojenia konkretnych potrzeb i był – mówiąc dzisiejszym językiem – sponsorowany przez zamożnego chrześcijanina imieniem Teofil. Celem Łukasza jest utwierdzenie go w wierze dzięki utrwaleniu na piśmie świadectw naocznych świadków i pierwszych głosicieli Jezusa Chrystusa.

Co się tyczy pierwszej części Biblii chrześcijańskiej, czyli Starego Testamentu, etap przekazu ustnego trwał zazwyczaj wiele stuleci, zanim pradawna pamięć została spisana. Kiedy indziej teksty powstawały niemal bezpośrednio po wydarzeniach, których dotyczyły. W Starym Testamencie te różnice są częste i łatwo widoczne. Inaczej jest w Nowym Testamencie, którego zapisy powstały co najwyżej kilkadziesiąt lat po wydarzeniach, o których opowiadają. Tak szybki zapis dokonał się pod wpływem istnienia ksiąg starotestamentalnych, które stanowiły inspirację dla pisemnej formy ujęcia pamięci o Jezusie Chrystusie i wiary w Niego.

Jakie były dzieje kształtowania się kanonu Pisma Świętego – najpierw hebrajskiego, potem chrześcijańskiego?

Dysponujemy na ten temat pewną wiedzą, istnieją też rozmaite dociekania i hipotezy, które od końca XVIII wieku rozwijają się coraz intensywniej i w różnych kierunkach, nawet wzajemnie się wykluczających. Niepewność i różnorodność poglądów powoduje, że dochodzi do głosu pokusa, aby opinie niektórych historyków, egzegetów czy teologów zajmujących się Biblią traktować jako obowiązujące i bezdyskusyjne – zwłaszcza jeżeli są oni przedstawiani jako autorytety. Wiek XX pokazał jednak, że również opinie autorytetów podlegają daleko idącej weryfikacji i zmianom. Mimo że wiedza biblijna i historyczna poczyniły ogromne postępy, to wciąż poruszamy się w gąszczu mniej lub bardziej wartościowych hipotez i nie posiadamy pewności analogicznej jak ta, jaką można osiągnąć w naukach przyrodniczych. Ostatnie kilkadziesiąt lat przyniosło wręcz dramatyczne przetasowanie poglądów, hipotez i kierunków badań biblijnych.

 

Jakie hipotezy dotyczące sposobu powstawania ksiąg biblijnych wydają się dziś najbardziej wiarygodne?

We współczesnej naukowej refleksji nad genezą ksiąg świętych zgodnie uwypukla się wartość etapu przedliterackiego, który poprzedził ich utrwalenie na piśmie. Etap przedliteracki to przede wszystkim bardzo pojemna tradycja ustna, rozwijana i przechowywana już na długo przed rozpowszechnieniem się używania i znajomości pisma. U samych początków długiego procesu powstawania Biblii znajdowało się uznanie przez wspólnotę wyznawców jedynego Boga określonych nurtów pamięci za odzwierciedlające to, co się rzeczywiście wydarzyło i pozostaje ważne nie tylko dla dawnych i obecnych, lecz także przyszłych pokoleń. Pamięć o ważnych postaciach i doniosłych wydarzeniach stawała się składnikiem różnorodnych tradycji przez małe „t”, kształtowanych i przekazywanych w różnych kręgach rodzinnych i plemiennych oraz w kontekście sprawowania kultu. Część tych tradycji, niestrudzenie powtarzanych, objaśnianych i utrwalanych, zyskiwała status normatywności dla tożsamości i wiary ludzi, którzy je znali i pielęgnowali. Dzięki temu składały się one na znacznie bardziej pojemną, świętą tradycję, czyli Tradycję przez duże „T”.

Świętą?

Tak, ale nie w dzisiejszym, potocznym tego słowa znaczeniu, lecz w znaczeniu semickim, zwłaszcza hebrajskim, gdzie qadoš, tłumaczone jako „święty”, znaczy „inny, odmienny”. Tradycja, która gromadziła, porządkowała i przechowywała rozmaite tradycje, była święta, ponieważ dotyczyła spraw innych niż świeckie, to jest innych niż codzienne. Była inna przede wszystkim dlatego, że jej główny bohater to objawiający się, czyli obecny i działający w świecie, Bóg. Istotne elementy tej Tradycji przez długi czas przekazywano ustnie, aczkolwiek wiele z nich, na przykład podstawowe wyznanie wiary czy Dekalog, doczekało się zapisu na bardzo wczesnym etapie. Nie znaleźliśmy jednak do tej pory żadnego biblijnego zapisu, który byłby starszy niż początek VI wieku przed Chrystusem. Właśnie z tego okresu pochodzi niewielki skrawek tekstu sporządzonego na srebrnej blaszce, odnaleziony w połowie lat 80. XX wieku nieopodal Muru Zachodniego, czyli Ściany Płaczu w Jerozolimie. Widnieje na nim tekst błogosławieństwa kapłańskiego znanego ze starotestamentowej Księgi Liczb, udzielanego wiernym, którzy jako pielgrzymi przybywali do świątyni jerozolimskiej.

Jak brzmi to błogosławieństwo?

„Niech Pan cię błogosławi i strzeże!

Niech Pan rozjaśni nad tobą swoje oblicze i będzie dla ciebie łaskawy!

Niech Pan zwróci ku tobie swoje oblicze i niech ci udzieli pokoju!”

W języku hebrajskim ta trójczłonowa formuła jest bardzo starannie zbudowana. Pierwszy człon tworzą trzy słowa, drugi – pięć, a trzeci – siedem. Jest łatwa do zapamiętania i brzmi bardzo pięknie. Znalezisko, którego dokonał Gabriel Barkay, profesor archeologii Uniwersytetu Tel Awiwu, stanowi jeden z najważniejszych zabytków archeologii biblijnej.

Początki tekstu Starego Testamentu

Czy jest to fragment księgi biblijnej?

Nie, stanowi samodzielny zapis, a nie fragment dłuższego rękopisu. Jednak tekst ten z czasem wszedł w skład Księgi Liczb, czwartej księgi zbioru określanego po hebrajsku jako Tora. Wiedząc, że u prapoczątków Pisma Świętego leżą tradycje, które złożyły się na świętą Tradycję Izraela, zrozumiemy drugi kluczowy etap powstawania Pisma, czyli przejście od tradycji do zapisów. Dokonywało się ono najprawdopodobniej wtedy, gdy wspólnota wyznawców jedynego Boga doświadczała trudnej sytuacji kryzysowej. Wśród kryzysów, które boleśnie dotknęły Izraelitów na najstarszym etapie ich dziejów, był zwłaszcza ten, jaki spowodowały najazdy Asyryjczyków, upadek Samarii i królestwa Izraela w 722 roku przed Chrystusem. W kolejnych falach deportacji, rozpoczętych w drugiej połowie lat 30. VIII wieku przed Chrystusem, Asyryjczycy uprowadzili do Mezopotamii około pięćdziesięciu tysięcy Izraelitów.

Co w tym kontekście było decydujące dla samych początków powstawania Pisma?

Przymusowo deportowani Izraelici przeszli wówczas od warunków życia wygnańczego do utworzenia prężnej diaspory. Moim zdaniem właśnie w diasporze asyryjskiej, w VII wieku przed Chrystusem, zaczęły powstawać pierwsze teksty, które z czasem weszły w skład Biblii. Takie zapewne były same początki Księgi Amosa i Księgi Ozeasza, a być może również dziejopisarstwa dotyczącego historii królestwa Izraela, które później weszło w skład Pierwszej i Drugiej Księgi Królewskiej. Z dala od ojczyzny zaczęto utrwalać pamięć o tym, co współtworzyło tożsamość wielu pokoleń Izraela, żyjących w północnej części podzielonej monarchii. Podobna sytuacja wystąpiła ponad sto lat później, kiedy pod ciosami Babilończyków padły Jerozolima i królestwo Judy. Babilończycy, którzy zastąpili na Bliskim Wschodzie Asyryjczyków, w trzech falach deportacji podjętych od 597 do 582 roku przed Chrystusem uprowadzili na wygnanie około dziesięciu tysięcy Judejczyków.

W jednym i drugim przypadku, podczas deportacji asyryjskich i babilońskich, deportowano przede wszystkim osoby z wyższych sfer społecznych i kręgów religijnych, znające świętą tradycję i odpowiedzialne za jej integralne przechowywanie. Zetknięcie się w początkach VI wieku przed Chrystusem tych dwóch zasadniczych grup wygnańców – potomków dawnej deportacji asyryjskiej oraz przybyszów z Jerozolimy – którzy przeważnie trafili do tych samych regionów Mezopotamii, pociągnęło za sobą nieuniknione spotkanie i obustronną konfrontację. Ponieważ potomkowie Izraelitów deportowanych przez Asyrię zdążyli już mocno okrzepnąć, spotkanie z judzkimi pobratymcami przyspieszyło proces konsolidacji i utrwalania świętych tradycji. W efekcie w ciągu niespełna 30–40 lat zaczęły powstawać obszerne teksty.

Czy takie są początki najstarszych ksiąg Pisma Świętego?

Wygląda na to, że sytuacja na wygnaniu przyspieszyła i nasiliła procesy istniejące już wcześniej. Co się tyczy królestwa Judy, ważnym wydarzeniem było odnalezienie w 622 roku przed Chrystusem, podczas podjętego na polecenie króla Jozjasza remontu świątyni jerozolimskiej, zwoju Prawa. Przypuszcza się, że był to trzon Księgi Powtórzonego Prawa, piątej księgi w zbiorze Tory. Bardzo możliwe, że przed wygnaniem babilońskim istniały również – przynajmniej fragmentaryczne – zapisy nauczania proroków, takich jak Micheasz, Izajasz i Jeremiasz. Później opracowano je i zredagowano w księgach opatrzonych ich imieniem.

Tak wracamy do stwierdzenia, że kanoniczny układ Pisma Świętego nie odzwierciedla historii powstawania poszczególnych ksiąg.

Na Stary Testament składają się dwie zasadnicze części. Pierwsza to księgi protokanoniczne, utrwalone w języku hebrajskim i aramejskim, druga zaś – księgi deuterokanoniczne, które zostały napisane bądź zachowały się w języku greckim. Księgi deuterokanoniczne są wtórne względem protokanonicznych, na co wskazuje początkowy człon ich nazwy: deuteros, czyli „wtórny, drugi”. Są wtórne również w aspekcie chronologii względem Biblii Hebrajskiej, złożonej wyłącznie z ksiąg protokanonicznych. Poszukiwania najstarszych ksiąg biblijnych muszą się więc odbywać w obrębie hebrajskiej i aramejskiej części Starego Testamentu, którą tworzą trzy zasadnicze zbiory: Tora, Prorocy i Pisma. Tora, określana jako Pięcioksiąg Mojżesza, oznacza Prawo, czyli nauczanie i rozporządzenia, których należy przestrzegać. Są one zawarte w Księgach: Rodzaju, Wyjścia, Kapłańskiej, Liczb i Powtórzonego Prawa.

Tora, czyli Pięcioksiąg Mojżesza

Jak kształtował się Pięcioksiąg?

Zbiór określany jako Tora jest pierwszą, fundamentalną częścią Biblii. Torah znaczy „nauka”, „prawo”. Materiały w niej zawarte – których autorstwo przypisywano Mojżeszowi –mają podwójny charakter i łączą tworzywo narracyjne, czyli opowiadania, z legislacyjnym, czyli prawodawstwem. Cała Księga Rodzaju jest – poza kilkoma fragmentami o charakterze rodowodów – narracją, spójnym opowiadaniem zbudowanym z krótszych jednostek narracyjnych. Nam bardziej zapada w pamięć tworzywo narracyjne z mnóstwem barwnych szczegółów. Oddziaływało ono do tego stopnia, że obficie zapłodniło kulturę i sztukę: architekturę, malarstwo, rzeźbę, muzykę… Nie sposób sobie wyobrazić europejskiej i światowej kultury bez tych narracji. Natomiast, co ciekawe, gdyby zapytać wyznawcę judaizmu, która z ksiąg Tory jest najważniejsza, odpowie, że Księga Kapłańska. W odróżnieniu od Księgi Rodzaju zawiera ona materiał typowo legislacyjny, prawodawczy, a tylko cztery krótkie fragmenty narracyjne. Jeżeli chodzi o pozostałe księgi, to w Księdze Wyjścia jest niemało narracji, lecz ostatnie kilkanaście rozdziałów ma charakter prawodawczy. Podobnie Księga Liczb. Natomiast Księga Powtórzonego Prawa to przede wszystkim prawodawstwo rozpoczęte i zakończone narracją.

W chrześcijańskiej lekturze Biblii dominuje skoncentrowanie się na narracji, bo to ciekawsze i łatwiejsze, przy ignorowaniu fragmentów o charakterze legislacyjnym. Tymczasem oba te rodzaje materiału, włączone do Tory, wspólnie ukierunkowywały i kształtowały sposób życia Izraelitów, także w czasach Nowego Testamentu. Materiał legislacyjny nastręcza nam trudności, bo jest silnie uwarunkowany historycznie: odzwierciedla starożytne stosunki społeczne, w których istniało niewolnictwo, inna była też sytuacja kobiet i dzieci oraz nastawienie wobec rozmaitych dóbr. Uważna i staranna lektura Pięcioksięgu powinna te uwarunkowania starannie rozpoznawać i interpretować.

Skąd pochodzą tytuły poszczególnych ksiąg Tory?

Tora powstała jako jeden spójny zbiór, którego zapis utrwalono na zwojach. Tak długi tekst nie mieścił się na jednym zwoju, dlatego zdecydowano podzielić go na pięć części, łatwiejszych do przechowywania i wykorzystywania. Mówiąc obrazowo, decyzja została zrealizowana nożem pisarskim i powstało pięć zwojów. Ich reminiscencję stanowi najstarsza nazwa grecka, mianowicie Pentateuch – od penta, „pięć”, i teuchos, „oprawa na zwój, futerał” – czyli Pięciozwój, uwspółcześniona później jako Pięcioksiąg. Hebrajskie nazwy każdego z pięciu zwojów powstawały od ich pierwszych słów: Berešit, Šmōt, Vayiqra, Bemidbar, Devarim. Po wyraźnym oddzieleniu poszczególnych zwojów, ale jeszcze w czasach przedchrześcijańskich, przy opracowywaniu w III wieku przed Chrystusem przekładu Tory na język grecki zwrócono uwagę nie na pierwsze słowa poszczególnych ksiąg, które w przekładzie brzmiały inaczej, lecz na ich gatunek literacki oraz zawartość. Pierwsza księga otrzymała nazwę Genesis, nawiązującą do początków świata i prapoczątków Izraela, druga – Exodos, bo opowiada o wyjściu z Egiptu, trzecią nazwano Leuitikon, w nawiązaniu do plemienia Lewiego, z którego wywodzili się kapłani lewici, czwarta to Arithmoi, bo zawiera dużo liczb, a piąta Deuteronomion, czyli Powtórzone Prawo, ponieważ streszcza i powtarza prawodawstwo z poprzednich ksiąg.

Gdy w czasach chrześcijańskich Biblia została przetłumaczona na łacinę, nazwy greckie uzyskały nowy kształt: Genesis, Exodus, Leviticus, Numeri oraz Deuteronomium, po czym weszły do języków nowożytnych. Po polsku mamy najpierw Księgę Rodzaju, bo „rodzaj” w staropolszczyźnie znaczył „początek”. Dzisiaj ta nazwa jest niezrozumiała, więc ksiądz profesor Janusz Frankowski zaproponował nazwę Księga Początków; jednak jego propozycja się nie przyjęła, bo nazwa Księga Rodzaju jest mocno utrwalona i trzeba by zmieniać całą polską tradycję nazewniczą dotyczącą tej księgi. Dalej jest Księga Wyjścia, potem Księga Kapłańska, której nazwa eksponuje kapłaństwo i kapłanów Starego Testamentu, a w końcu Księga Liczb i Księga Powtórzonego Prawa.

Dlaczego jako chrześcijanie powinniśmy czytać także prawne części Pięcioksięgu?

Przede wszystkim dlatego, że nie możemy sami decydować o tym, co w Piśmie Świętym mamy czytać, a czego nie; co jest ważne, a co rzekomo ważne nie jest. Byłoby to z naszej strony daleko posuniętą arogancją. To, że czegoś nie rozumiemy, nie znaczy, że ta rzecz jest bezsensowna czy nieważna. Trzeba wtedy umieć powiedzieć: „Nie rozumiem” i szukać pomocy umożliwiającej właściwe zrozumienie. Pięcioksiąg w materiale narracyjnym i legislacyjnym odzwierciedla bardzo istotną prawdę dotyczącą natury religii i pobożności, mianowicie respektuje i podkreśla dwa nurty: ortodoksję i ortopraksję. Ortodoksja obejmuje i wyznacza to, w co należy wierzyć, a co można wyrazić za pośrednictwem narracji i obrazów. Ortopraksja wyznacza zasady i ramy postępowania. Religia nie jest dla człowieka sprawą prywatną, lecz osobistą. Istnieje obowiązek świadczenia o swojej wierze, dzięki czemu się ona uzewnętrznia. W częściach narracyjnych Bóg objawia siebie i poznajemy więzi łączące Go z Jego wyznawcami. Natomiast w częściach legislacyjnych człowiek, a dokładnie członek biblijnego Izraela, odpowiada Bogu na Jego objawienie. Obydwa wymiary są obecne w Pięcioksięgu, a drugi z nich znajduje rozwinięcie przede wszystkim w Psalmach, które są księgą modlitwy. Odpowiedzią, jakiej człowiek wierzący udziela Bogu, jest pobożność wyrażająca się w określonym sposobie życia i modlitwie.

Tomasz Rowiński (1981), historyk idei, socjolog, redaktor pisma „Christianitas”. Autor książek i artykułów. Ostatnio wydał „Bękarty Dantego. Szkice o zanikaniu i odradzaniu się widzialnego chrześcijaństwa” (Kraków 2015).