Katia - Marta Cyrkiel - ebook
NOWOŚĆ

Katia ebook

Cyrkiel Marta

4,3

21 osób interesuje się tą książką

Opis

Katarina Ruszczow, pozbawiona kręgosłupa moralnego kobieta, która zawsze musi postawić na swoim.

Niejednokrotnie odrzucana, niejednokrotnie poniewierana.

Zniszczone dzieciństwo oraz lata młodzieńcze spowodowały, że Katia stała się kobietą, która nie cofnie się przed niczym.

Pomimo traum i utraty najbliższych z biegiem lat przejmuje rządy i staje na czele chorwackiej ośmiornicy. Prowadzi ją żelazną ręką...

A może pejczem?

Tobie pozostawię decyzję: czy chcesz wejść do jej mrocznego świata?

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 292

Rok wydania: 2025

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
4,3 (48 ocen)
27
15
2
2
2
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
AgiZar813

Nie oderwiesz się od lektury

Czy tę ksiażkę można zostawić? Zdecydowanie nie!! Już na pierwszej stronie znajduje się ostrzeżenie autorki, że w świat tej historii wchodzisz na własną odpowiedzialność. A nie jest to łatwa historia - z jednej strony mocny, brutalny dark, a z drugiej - niesamowita kreacja i studium bohaterki. To historia kobiety, o której mówiąc, że wiele przeżyła, to właściwie nic nie powiedzieć. Od najmłodszych lat dręczona, wykorzystywana i doświadczona przez mężczyzn- nie poddaje się i stara się walczyć w świecie, w którym mozolnie buduje swoją pozycję. Katia osiąga sukces, przejmuje swoją część "interesu", jednak nie ma spokoju. Ktoś sabotuje i próbuje zniszczyć układ, który zaczął działać. Dostaje wsparcie Grota, który zaczyna burzyć jej chłodny świat. Czy mężczyźnie uda się przekonać do siebie kobietę, która, nie jest w stanie nic czuć? "Katia" to trzecia część serii "Przeznaczenie". Czy można ją czytać, bez znajomości wcześniejszych tyłów -można, ale zdecydowanie dużo się traci, zwłaszcz...
00
AgnieszkaSworowska

Nie oderwiesz się od lektury

[współpraca reklamowa] Katia autorstwa Marty Cyrkiel jest trzecią, a zarazem ostatnią częścia trylogii przeznaczenie, którą można czytać bez znajomości poprzednich części. To typowy erotyk z wątkiem mafijnym. Katia Ruszczow to silna postać kobieca, której twardy charakter ukształtowała trudna i traumatyczna przeszłość. To, co ją spotkało od najmłodszych lat spowodowało jak charakterną i władczą osobą się stała. Szczególnie swoją dominację ukazywała przed płcią przeciwną. W pewnym momencie życia na jej drodze staje Grot. Również twardy orzech do zgryzienia. Czy uda im się dogadać ? Pierwsze co myślę po przeczytaniu tej propozycji literackiej, to to, że ta książka aż ocieka scenami dla dorosłych. Tak, to erotyk, więc takie rzeczy w tym gatunku to typowy must have, ale gdzieś w pewnym momencie skupiałam się bardziej na scenach zbliżenia, niż nad resztą fabuły. Sam fakt, że akcja toczy się w większości w burdelu mówi sama za siebie. Mamy tu szczegółowe i dobre spicy sceny nie tylko mię...
00
Romka30

Nie oderwiesz się od lektury

( po_drugiej_stronie_slowa) „ Życie nauczyło mnie, aby nie przywiązywać się do nikogo na dłużej. Nauczyło mnie także, żeby nie okazywać żadnych uczuć i emocji. ” Trzecia i ostatnia część serii Przeznaczenie w której główną bohaterką jest Katarina Ruszczow. Kobieta bez żadnych zasad moralnych i odgradzajàca się od świata grubym i martwym murem. Z roku na rok staje się coraz bardziej bezduszną kobietą, która nie potrafiła czuć. Jedynymi emocjami, które wypływały na powierzchnię to dominacja, stanowczość, wyrachowanie. Nie przyjmuje zakazów, to ona je wydaje i napawa się wykonanymi poleceniami. Po upływie lat przejmuje rządy i staje na czele chorwackiej mafii. Prowadzi ją tak jak tylko ona potrafi, bezwzględnie. Od zawsze wiedziała czego chce, a kobieta, która przeżyła nie jedno piekło potrafi odegrać nie jedną rolę. Gdy zaczynają się problemy, do jej mrocznego świata wkracza Grot przyjaciel Fabiana, który tak samo jak ona jest zniszczony od środka. Czy jest szansa na to, aby otworzyl...
00
tunia68

Dobrze spędzony czas

Silna kobieta po przejściach.Jeśli takie lubisz, to książka dla ciebie.
00
Kamilap1984

Nie oderwiesz się od lektury

Bardzo fajne zakończenie serii. pełno emocji. polecam całą serię
00

Popularność




Copyright ©

Marta Cyrkiel

Wydawnictwo White Raven

Wszelkie prawa zastrzeżone

All rights reserved

Kopiowanie, reprodukcja, dystrybucja lub jakiekolwiek inne wykorzystanie niniejszej publikacji w całości lub w części, bez wyraźnej zgody autora lub wydawcy, jest surowo zabronione zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa o prawach autorskich. Niniejszy tekst stanowi wyłączną własność autora i podlega ochronie zgodnie z przepisami międzynarodowymi oraz krajowymi dotyczącymi praw autorskich.

Redaktor prowadzący

Ewa Olbryś

Redakcja

Dominika Kamyszek @opiekunka_slowa

Korekta

Dominika Surma @pani.redaktorka

Redakcja techniczna i graficzna

Marcin Olbryś

www.wydawnictwowhiteraven.pl

Numer ISBN: 978-83-68175-30-1

Żeby nie było, że nie ostrzegłam.

Jeśli jesteś czytelnikiem o słabych nerwach, a sceny seksu wywołują u Ciebie niesmak, to proszę, odpuść sobie czytanie tej serii. Jest ona mocno kontrowersyjna, więc nie chciałabym później słuchać bądź czytać, że: jest popie…, obleśna, brutalna ani innych tego typu komentarzy, bo bardzo dobrze o tym wiem.

Natomiast jeżeli nie są Ci obce motywy przemocy psychicznej i fizycznej oraz różne kombinacje łóżkowe, to zapraszam.

Wejdź do świata Katii. Rozgość się wygodnie i czerp przyjemność garściami.

Maj 1986, Ukraina

Głośny jęk rozszedł się po otoczeniu, co przyciągnęło moją uwagę. Jako napędzane ciekawością sześcioletnie dziecko skierowałam się ku źródłu dźwięku, który narastał z każdym krokiem. Moje drobne stópki łaskotała zielona, długa trawa, gdy przemierzałam teren przydomowego sadu. Letni wiatr owiewał moje ciało, trzepocząc kolorową, zwiewną sukienką przyozdobioną wielkimi kwiatami.

– Mocniej!

Kobiecy zduszony jęk przyciągnął mnie, naprowadzając tym samym na miejsce, z którego dochodziły dziwne stęknięcia.

Stanęłam i oparłam się o szeroki pień jabłoni, po czym nieśmiało wyjrzałam zza niego. Dziwiło mnie, że słyszę kobietę, gdyż była to pora, w której mój starszy brat robił obchód sadu na rozkaz mamy.

– Szybciej, Sasza! Mocniej!

Komendy przybierały na sile. Do tego mieszały się ze stukotem.

Moim oczom ukazał się widok, który miał pozostać ze mną już na zawsze. Jak zaczarowana przyglądałam się rozgrywającym przede mną scenom.

Mój brat, ze spodniami spuszczonymi do kolan, napierał biodrami na kobietę, której sukienka była zwinięta w pasie, ukazując obnażone piersi oraz pupę.

Urzeczona przyglądałam się niecodziennemu widokowi, podziwiając błogą przyjemność, która malowała się na twarzy kobiety wypiętej w jego kierunku.

Nawet nie wiem, w którym momencie wyszłam z ukrycia, stając na pełnym widoku. Patrzyłam na ich złączenie, widziałam, jak siusiak mojego brata wsuwa się we wnętrze kobiety, i czułam, że robi mi się sucho w ustach. Moje drobne paluszki zaciskały się na sukience, przy okazji starałam się nie wydać z siebie żadnego dźwięku, czym zdradziłabym swoją obecność.

Pchnięcie…

Pchnięcie…

Pchnięcie…

Sasza pompował ją z całej siły, aż krople potu zaczynały perlić się na jego czole. Zapewne upał tegorocznego lata nie pomagał.

– Co jest, kurwa?!

Głośny krzyk przyciągnął moją uwagę, tym samym odciągając wzrok od miejsca połączenia dwojga kochanków. Uniosłam wzrok na czarne jak węgiel oczy brata i patrzyłam na niego jak na bóstwo. Szyderczy uśmiech wypełzł na jego twarz, ukazując krzywe, pożółkłe zęby. Pomimo młodego wieku Sasza był wyniszczony przez nadużywanie papierosów i pędzonego w gospodarstwie bimbru. Codzienny trud pracy w obejściu z pewnością nie ułatwiał zadania. Z każdym dniem jego twarz i skóra marniały w oczach – co i tak nie przeszkadzało mu w przyciąganiu kobiecych spojrzeń.

– Katarina… – wycedził przez zęby, nie przestając się poruszać. – Idź do domu. – Ruchem głowy wskazał kierunek, z którego przyszłam. – Porozmawiamy, jak przyjdę… Już!

Ton jego głosu spowodował, że wzdrygnęłam się, przestraszona nie na żarty. Obawiałam się, że wkurzyłam właśnie ukochanego brata. Spanikowana obróciłam się na pięcie i uciekłam w pośpiechu. Biegnąc, czułam, jak wilgoć moczy moje policzki. Stopa za stopą mknęłam w kierunku chlewika, w którym ustawione były krzywo pozbijane klatki dla trzody domowej. Wpadłszy do środka, opadłam na kolana przy ukochanym białym króliczku. Miki – nazwany tak na cześć Myszki Miki – podbiegł do metalowych prętów i popatrzył na mnie czerwonymi ślepiami, ruszając w śmieszny sposób noskiem. Na ten widok cicho zachichotałam, zakrywając dłońmi usta. On i ja. Królik i Alicja w naszej tajemniczej krainie, w której swąd obornika jasno komunikował, jak w gównianej sytuacji jesteśmy – dosłownie.

Ja, drobna dziewczynka, uwięziona w jednej z ukraińskich wsi. On, prawdopodobnie biegający pasztet z dwutygodniowym terminem przydatności.

Odpędziwszy od siebie nieprzyjemne wspomnienia, w których brat skórował moich poprzednich przyjaciół, cicho załkałam, bujając się w przód i tył.

– Katarina… – Spokojny głos doleciał zza moich pleców. – Co tutaj robisz, kochanie? Nie miałaś przypadkiem zawołać Saszy na strawę? – Mama podeszła do mnie i pogładziła moje czarne włosy.

– Zawołałam go, mamusiu – skłamałam. – Niedługo przyjdzie.

– W takim razie chodźmy do domu. – Wyciągnęła w moim kierunku dłoń, by pomóc mi podnieść się z klęczek.

Jak posłuszna dziewczynka ruszyłam przy jej boku w kierunku domu, skąd machała do nas babcia, stojąc w progu. Gdy znalazłyśmy się we wnętrzu drewnianej chaty, która stanowiła rodzinny dobytek, zasiadłam posłusznie do stołu. Wygładziwszy drobnymi rączkami sukienkę, czekałam cierpliwie, aż wszyscy zajmą swoje miejsca.

Czekaliśmy już tylko na Saszę, który w końcu wtoczył się do kuchni, zatrzaskując drzwi z impetem. Dopiero teraz zauważyłam, że brat jest pod mocnym wpływem alkoholu.

– Sasza!

Głos matki rozniósł się po pomieszczeniu, gdy próbowała złapać go, aby ochronić przed upadkiem. Była wściekła i wcale się temu nie dziwiłam – brat coraz częściej wracał do domu, ledwo trzymając się na nogach.

– Z-zostaw mnie…

Warknięcie Saszy, kiedy wyrywał się z rąk mamy, spowodowało, że uniosłam na niego przerażony wzrok. Pierwszy raz w swoim sześcioletnim życiu widziałam, aby w ten sposób zachował się w stosunku do naszej rodzicielki.

Wyszarpnął się jej i ruszył w moim kierunku niczym rozwścieczony byk. Zrobił dwa szybkie kroki i znalazł się przy moim boku, a dłonią energicznie walnął w blat stołu. Z moich oczu poleciały niekontrolowane łzy, a przez zamazany obraz spostrzegłam, że pod jego ręką znajduje się kolorowa gazeta.

– Co ty wyprawiasz, Sasza?!

– Cicho, mamo! – wycedził, odpychając rodzicielkę. – Dam Katarinie naukę, którą popamięta do końca życia. – Złapał mnie za szczupły kark i siłą zmusił, abym nachyliła się w kierunku kolorowych obrazków. – Patrz!

Delikatnie pokręciłam głową, jasno komunikując, że nie mam zamiaru wykonać polecenia brata. Krzyki mojej mamy i babci mieszały się ze sobą, gdy próbowały wyrwać mnie z rąk pijanego brata.

– Zostawcie mnie! – Wściekły odepchnął obie kobiety i pochylił się blisko mnie. Jego śmierdzący alkoholowy oddech owiał moją twarz, wywołując chęć zwymiotowania. – Powiedziałem, patrz, Katarina! Patrz i podziwiaj! Patrz na te jebane suki, abyś i ty w przyszłości nie była popychadłem, które będzie wypinać dupę dla kasy. Mówię, patrz!

Z tymi słowami przycisnął moją twarz do blatu, a tym samym do kolorowych stron. Mrugając zawilgoconymi powiekami, dostrzegłam przez łzy zarys kobiecego ciała. Zaraz przy mojej twarzy znajdowała się roznegliżowana blondynka, która z uśmiechem ukazywała własne wdzięki, palcami rozchylając swoje krocze.

Nie wiedziałam, co się dzieje. Mój dziecięcy mózg nie rozumiał, dlaczego brat pokazuje mi te nagie panie.

– Patrz i się ucz! – warknął Sasza przy moim uchu.

– Sasza, tak nie można! – zaprotestowała babcia, kręcąc głową z niesmakiem. – Ona jest jeszcze dzieckiem.

Wtem brat przeniósł całą swoją uwagę na podstarzałą kobietę, która z przejęciem przyglądała się całemu zajściu.

– Ni, babusya1– zaprzeczył. – Lepiej niech teraz Katarina nauczy się, czego w przyszłości będą chcieli od niej mężczyźni. Niech wie, że prawdziwa kobieta się szanuje i nie wystawia dupy każdemu napotkanemu facetowi. Im szybciej to zrozumie, tym lepiej dla niej.

– Przecież to dopiero dziecko – zdenerwowała się matka.

– Dziecko, nie dziecko. Niech zna swoją wartość – oznajmił, po czym zataczając się, opuścił kuchnię.

Patrzyłam za nim przez moment. Zaciskając palce na materiale, miętosiłam go nerwowo, aż wyprostowałam się i znów zerknęłam na kolorowe zdjęcia, które przyciągały mój wzrok. Cycata blondynka uśmiechała się w moim kierunku, wodząc na pokuszenie. Jej miękkie ciało wabiło. Tak samo jak widok zarośniętego trójkąta między jej nogami.

Wygląda zdecydowanie inaczej niż moja cipka…

Drobnymi paluszkami powiodłam po jej kształtach, podziwiając je.

Duże różowe sutki. Blada skóra. Szerokie biodra…

Ze strony obok zerkały na mnie dwie połączone w miłosnym uścisku ciemnoskóre dziewczyny, które także miały cieszyć oko widza. Patrząc na nie, czułam… coś! Coś dobrego, a jednocześnie złego. Coś, co powodowało, że moje serce zaczęło szybciej bić, a zainteresowanie rosło niebezpiecznie.

Przepadłam. W wieku sześciu lat moja psychika została spaczona już na zawsze. Doskonale zdawałam sobie sprawę z faktu, że nic nie będzie takie, jakie powinno być.

11Ni, babusya (ukr.) – Nie, babciu.