Ksiega eliksirów. Magiczna moc naparów, wywarów i mikstur - Furie Michael - ebook

Ksiega eliksirów. Magiczna moc naparów, wywarów i mikstur ebook

Furie Michael

3,0
36,90 zł

lub
-50%
Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.
Dowiedz się więcej.
Opis

Skarbnica receptur na napary, wywary i eliksiry wzmacniające magiczną praktykę

Moc bulgoczących naparów i magicznych eliksirów znana jest od wieków. Przenieś się do niezwykłego świata, w którym korzystając z własnego kuchennego kociołka, stworzysz oparte na prostych recepturach magiczne mikstury.

Książka zawiera ponad dziewięćdziesiąt przepisów na oleje, maści, koktajle i eliksiry, które można wykonać dzięki dostępnym w lokalnym sklepie spożywczym składnikom. Przygotuj unikatowe mieszanki pogłebiające zdolności parapsychiczne, wzbogacające świętowanie sabatu i przywracające dobre samopoczucie.

Doświadczaj nadzwyczajnej mocy naparów, które zapewnią ci uzdrowienie, dobrobyt i miłość

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:

EPUB
MOBI

Liczba stron: 173

Oceny
3,0 (1 ocena)
0
0
1
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
ALisek17PL

Całkiem niezła

Super książka! Brakuje mi tylko recept na projekcje astralne. Fajna magia, autor doskonale przedstawił podstawy swojego rzemiosła.
10



Karta tytułowa

Czarownicom byłym, obecnym i przyszłym, które mieszały w kociołkach, warzyły napoje i utrzymywały magię przy życiu – oby nigdy nie zaginęła.

Mojemu partnerowi Drake’owi Furiemu za motywowanie, miłość i mnóstwo kawy, którymi podtrzymywał mnie przy życiu.

Mojej rodzinie za otuchę, wsparcie i bardzo dobre jedzenie.

Przyjaciołom mieszkającym blisko i daleko: Ty i Marco, dziękuję Wam za wszystkie rozmowy, śmiech, kawę i pyszny sernik przez te wszystkie lata.

James i Andy – dziękuję Wam za przyjaźń, czy to nad zatoką, czy to w samolocie.

Melanie Marquis – dziękuję za Twoją przyjaźń, życzliwość i spostrzeżenia, należysz do najjaśniejszych światełek świata czarownic.

Mojej rodzinie z wydawnictwa Llewellyn: Elysie Gallo, nadzwyczajnej redaktorce i niezauważanej bohaterce książek wielu autorów. Nie potrafię śpiewać, więc napiszę: bez Ciebie bylibyśmy nikim.

Laurze Kurtz, rewelacyjnej redaktorce technicznej, która niejednokrotnie ratowała mnie przed samym sobą, gdy nie wyłapałem jakiegoś błędu. Niezmiernie Ci dziękuję.

Kat Sanborn, która jest cudowną publicystką – dziękuję Ci za zmotywowanie mnie do pokonania ogólnej nieśmiałości i lęku przed wystąpieniami publicznymi oraz za wspaniałe rozmowy podczas PantheaCon w dawnych latach.

Przedmowa

Czuję się w obowiązku poinformować cię, że książka ta skupia się przede wszystkim na magicznych napojach i naparach używanych przeze mnie i inne czarownice – zarówno te znane mi osobiście, jak i te historycznie kojarzone z ogólnie rozumianym czarostwem. Podkreślam to, żeby uniknąć celowego zawłaszczenia kulturowego praktyk innych ludzi, nie chcę też namawiać do zwiększonej konsumpcji rzadkich roślin oraz innych substancji, co mogłoby się przyczynić do wzrostu popytu na nie. Na przykład w ciągu ostatnich kilku lat w Stanach Zjednoczonych rozgłos zdobyła ayahuasca, która od pokoleń stanowi część praktyki kulturowej niektórych plemion zamieszkujących dorzecze Amazonki. Popularyzowanie jakiejś rzeczy zwiększa popyt na nią, co z kolei powoduje wzrost podaży i potencjalnie przyczynia się do tego, że dany gatunek może być zagrożony wyginięciem – zjawisko to dotknęło chociażby kadzidłowca, sandałowca i palo santo. Dlatego też moim celem jest przedstawienie takich receptur, które nie zawłaszczają żadnej kultury ani nie zagrażają żadnej substancji lub roślinie bardziej niż nabycie ich podczas codziennej wyprawy do sklepu.

Wprowadzenie

Jako dziecko bawiłem się w czarownicę. Brałem garnek, wodę i różne przyprawy, wynosiłem je do ogródka za domem i mieszałem „magiczne napoje”. Niestety byłem na tyle szalony, że zdarzyło mi się niektóre mikstury próbować – były wręcz ohydne. (Pamiętam na przykład taką z toną soli ziołowej lub przypraw do curry). Mimo tych wczesnych niepowodzeń w głębi serca wiedziałem, że tworzenie napojów będzie stanowić część mojego życia. W końcu dorosłem i zacząłem praktykować prawdziwe czarostwo, a wtedy ziściło się moje intuicyjne przeczucie i rzeczywiście polubiłem przygotowywanie magicznych napojów i naparów. W zbieraniu różnorakich składników i łączeniu ich w esencjonalne mikstury, dodawaniu ich do bulgoczącego kociołka, mieszaniu jego zawartości i we wdychaniu aromatycznej pary jest coś spektakularnego i magicznego z natury.

Moje zainteresowanie magicznymi miksturami wzięło się prawdopodobnie z obecnego w kulturze obrazu czarownic mieszających napary – któż może powiedzieć, czy większą winę ponoszą trzy czarownice z Makbeta, czy Zła Czarownica z Królewny Śnieżki? Wizja czarownic warzących tajemnicze eliksiry w kociołku zawieszonym nad paleniskiem jest mocno zakorzeniona w naszym zbiorowym umyśle. Czarownice i inni ludzie zajmujący się magią od dawna samodzielnie tworzą w kociołku leki, toniki, eliksiry, napoje i inne napary. Na przestrzeni kilku stuleci na temat czarów pojawiło się mnóstwo nieprawdziwych informacji, ja jednak od zawsze uwielbiałem teatralne aspekty tej sztuki, które zresztą okazały się prawdziwe.

Niezależnie od tego, czy napary powstają w żeliwnym kotle zawieszonym nad ogniskiem, emaliowanym garnku postawionym na kuchence lub nawet w dzbanku do kawy, są potężną i skuteczną formą praktyki magicznej, a co więcej, są przeznaczone dla każdej osoby – niezależnie od obranej przez nią ścieżki duchowej. Zawsze dziwiło mnie, że mimo wszechobecnego obrazu czarownicy mieszającej coś w bulgoczącym kociołku faktycznych informacji na temat samej sztuki czarostwa jest nadal bardzo mało. W wielu książkach widnieją receptury na magiczne kadzidła, olejki, proszki i maści, a nawet potrawy i napoje, ale stosunkowo niewiele z nich skupia się głównie na napojach. Niniejsza pozycja to mój wkład w zapełnienie tej luki, zawiera więc ona opisy dziesiątek tradycyjnych i współczesnych napojów magicznych, chociaż znajdziesz tu także kilka receptur na olejki, maści, potrawy i tym podobne.

Uwaga: Zarówno w praktyce osobistej, jak i w niniejszej książce terminem „napój magiczny” określam wyłącznie płyn mający pewien ładunek magiczny, oparty na wodzie i ziołach, czasami gotowany, który możesz bezpiecznie spożywać, natomiast „napar” to podobny płyn, nieprzeznaczony jednak do picia. Zasada obowiązującą w całej książce jest następująca: możesz pić napoje (jeżeli nie masz uczulenia na jakiś składnik), a naparów nie.

CZĘŚĆ I. TŁO I PODSTAWY

W tej części znajdują się wszystkie zasadnicze informacje wstępne: od wyboru odpowiedniego naczynia po naładowanie składników magią, żeby produkt końcowy przepełniała twoja energia oraz intencja. To da nam podstawy, dzięki którym będzie można przejść do receptur. Najwcześniejsze napoje warzono nad ogniem w najbardziej magicznym naczyniu – kociołku. Mimo że żyjemy współcześnie, kociołki nadal stanowią integralną część sztuki wielu czarownic. W moim odczuciu żadne inne narzędzie do gotowania mikstur nie dorównuje ich mocy. Kociołki są przesiąknięte symboliką, tajemnicami i tradycją, ich miejsce w magicznej kuchni to ciekawy temat badań. Przyjrzymy się pokrótce im oraz ich symbolice, historii i magii tuż po omówieniu magicznych podstaw.

Na początku zamieszczony został krótki przegląd głównych punktów praktyki magicznej, jak również zasad działania magii. Zawarłem tu także informacje na temat każdego etapu warzenia napojów i szczegółów technicznych, takich jak różnica między wykorzystywaniem wody do wydobycia esencji ziół a wydobywaniem wody z twardszej materii roślinnej, na przykład z korzeni. Zacznijmy naszą podróż od pierwszych kroków w procesie zarówno warzenia napojów, jak i ogólnej pracy magicznej.

ROZDZIAŁ 1. Przygotowywanie naparów i podstawy magii

Przygotowanie naparów pozornie wydaje się łatwe: bierzesz jakieś zioła, trochę wody, garnek, podgrzewasz do zagotowania i rechoczesz na cały głos… Ale to nie wszystko. Po pierwsze, wszystkie zioła oraz inne składniki należy zebrać wcześniej i najlepiej umieścić je w osobnych szklankach bądź miskach (jak w telewizyjnych programach kulinarnych), żeby można było pojedynczo naładować każdy z nich swoją intencją, zanim dołączą do zbiorowej energii naparu. Podczas tworzenia receptur zamieszczonych w tej książce każde zioło, każdy kwiat i każdy inny składnik dodano z konkretnego powodu, głównie w celu uzyskania jego wyjątkowej esencji. W magii tego rodzaju składniki dobiera się na podstawie dwóch kryteriów: korespondencji i dostrojenia. Chociaż „korespondencja” ma też inne znaczenia, w kontekście magicznym oznacza przynajmniej dwie rzeczy, które są do siebie podobne albo które coś ze sobą łączy – przykładowo do przyciągnięcia mocy oceanu możesz użyć muszli należącej do jakiegoś morskiego stworzenia. „Dostrojenie” z definicji to takie ułożenie różnych rzeczy względem siebie, by ustalić między nimi połączenie – na przykład przygotowanie laleczki w taki sposób, by wywierała magiczny wpływ na konkretną osobę. Do jego uzyskania możesz wykorzystać korespondencje. Podczas łączenia ze sobą składników, które naturalnie korespondują z twoim magicznym celem, możesz wzmocnić ich wewnętrzne podobieństwo, ładując je określoną intencją. Nadasz im w ten sposób moc naszego celu i zwiążesz w dostrojeniu ze sobą.

Proces energetyzowania

Magia funkcjonuje dzięki procesowi energetyzowania, niezależnie od tego, czy chodzi o proste błogosławieństwo, czy o skomplikowany rytuał. W przypadku przygotowywania napojów i naparów proces ten zwykle polega na zebraniu wszystkich składników (najlepiej każdego w osobnym naczyniu), wzięciu każdego z nich w dłonie (albo umieszczeniu dłoni nad nim, jeżeli jest za duży), a następnie na skupieniu się na swoim magicznym celu. Mentalnie wysyła się energię swojej intencji do danego składnika i wizualizuje, jak miesza się ona z esencją już w nim obecną, po czym wypowiada się życzenie, by wszystkie energie danego składnika dostroiły się do tej intencji. Kiedy już wszystkie składniki zostaną tak naenergetyzowane, można je przesypać do jednego naczynia, aby następnie dosypać całość do płynu, albo zostawić w osobnych pojemnikach, żeby można je było dosypywać do mikstury pojedynczo. Ten drugi sposób dodaje całemu procesowi wiedźmowatego smaczku rodem z teatralnego „oka traszki, palca żaby”. Pożądaną ilość płynu (zwykle wody) wlewa się do garnka, unosi nad nim ręce i ładuje swoją intencją podobnie jak zioła z dodatkowym zastrzeżeniem, że wszelkie energie, które nie pozostają z nią w harmonii, zostaną zneutralizowane. Następnie, jeżeli nie zaznaczono inaczej, podgrzewa się płyn do momentu, aż na dnie naczynia zaczną pojawiać się bąbelki powietrza tuż przed zagotowaniem. Na tym etapie dodaje się pozostałe składniki, zdejmuje garnek z ognia i miesza miksturę. Warto mieć osobną łyżkę zarezerwowaną wyłącznie do celów magicznych; dobrze sprawdzają się łyżki drewniane, chociaż wchłaniają nieco esencji ziół. Można unieść ręce nad garnkiem i wysłać energię do naparu, ponownie go ładując i potwierdzając, że gotowa mikstura spełni nasze intencje. Na koniec zakrywa się garnek i odstawia na 10–15 minut, aby napar mógł stać się bardziej intensywny (a także aby go przestudzić i pozwolić ziołom na opadnięcie na dno naczynia), po czym odcedza się płyn do szklanki albo używa zgodnie z instrukcją. Metoda ta nosi nazwę „infuzji” i stanowi podstawę procesu przebiegającego w opisanych tu recepturach. Lekką materię roślinną moczy się w podgrzewanym płynie, by wydobyć z niej olejki, witaminy i inne związki, które przenikają do płynu. Druga metoda, dająca nam „wywar”, jest podobna, z tym że używa się jej w przypadku cięższej materii roślinnej, takiej jak kora, korzenie i grube nasiona. Te twardsze składniki zwykle trzeba gotować od 10 do 30 minut, anawet dłużej, żeby skutecznie wydobyć z nich sole mineralne i inne związki. Chociaż większość zamieszczonych tu receptur nie wymaga skomplikowanych ani wytężonych przygotowań, w przypadku napojów łączących delikatne zioła i ciężkie korzenie bądź korę instrukcje mogą wskazywać na konieczność rozbicia procesu na dwa etapy.

Proces tworzenia magicznych mikstur jest przeważnie prosty i przyjemny. Wykonanie związanego z nim rytuału pomoże wydobyć magię, nie jest jednak obowiązkowe. Natomiast warto pamiętać o naładowaniu każdego kroku swoją intencją, aby wzmocnić ładunek magiczny napoju. Żeby całkowicie zanurzyć się w procesie, możesz stworzyć krótkie zaklęcie, które zapieczętuje twoją intencję w gotowej miksturze – wtedy możesz je powtarzać, dodając poszczególne składniki do kociołka. Takie skandowanie zaklęcia, dodawanie składników pojedynczo i mieszanie w kociołku za każdym razem nadaje temu procesowi czarownego szyku, a także pomaga w kształtowaniu energii końcowego produktu. Weźmy za przykład napar chroniący granice ze str. 85 – proste zaklęcie nawiązujące do ogólnej intencji jego użycia możesz ułożyć tak: „O potężne zioła, połóżcie kres wszelkiej krzywdzie, magiczny naparze, chroń mnie i broń mnie!” i powtarzać wraz z dodawaniem każdego kolejnego składnika. Zamiast niego możesz stworzyć dłuższe, bardziej złożone zaklęcie, które odnosiłoby się do indywidualnych mocy poszczególnych ziół i przypominałoby scenę z Makbeta: „Ochronna pokrzywo, parzące ziele, użycz mi mocy twej w potrzebie; potężna dziewanno o miękkich włoskach, chroń mnie przed szkodliwymi bestiami; magiczna cebulo, co wielką moc dzierżysz, broń mnie przed złymi siłami; w tę wodę was wkładam, energie swe złączcie i magią mój napar natchnijcie!”. To zaklęcie oczywiście możesz podzielić na części i każdą z nich wypowiadać w chwili dodawania konkretnego składnika i mieszania w kociołku. Nie ma przeszkód, aby taką procedurę stosować podczas przygotowywania każdego napoju i naparu opisanego w tej książce, a tak naprawdę również w każdej innej książce, żeby dodać mu energii oraz stworzyć nastrój i odpowiednio wzmocnić magiczną intencję. Dzięki temu cały proces staje się bardziej osobisty. Po stworzeniu mikstury pozostaje już tylko użycie jej zgodnie z instrukcją. To oczywiście dość niejasne określenie, dlatego należy przyjrzeć się podstawowym sposobom wykorzystania naparów (lub napojów).

Co robić z naparem?

Mimo że w naszej kulturze wciąż istnieje stereotypowy obraz czarownicy mieszającej magiczne mikstury w kotle bulgoczącym nad ogniem, praktyka ta najwyraźniej jest współcześnie niemodna. Tu i tam w internecie oraz w książkach porozrzucane są jedynie receptury na prozdrowotne toniki i ziołowe herbatki. Większość legend dotyczących tej praktyki skupia się na niegodziwych zastosowaniach napojów takich jak „napoje miłosne” albo na przygotowywaniu mikstur trujących, ja jednak od lat zbieram i tworzę receptury, eksperymentuję z napojami oraz naparami i stosuję je w różnorodnych celach, zawsze jednak pozbawionych tak nieetycznych i niepokojących intencji. Nie znajdziesz nigdzie mikstury zamieniającej kogoś w „niewolnika miłości” ani przemieniającej irytujących polityków w ropuchy, ale nie znaczy to, że nie ma już żadnych magicznych tajemnic do odkrycia – przeciwnie, jest ich wiele. Chciałbym w tym miejscu zwrócić szczególną uwagę na kilka kwestii dotyczących używania podanych tu receptur i ogólnej pracy z ziołami. Standardowo zastrzegam, że podane tu informacje nie stanowią porady lekarskiej, a w przypadku zachorowania albo doznania urazów najpierw zgłoś się do lekarza, natomiast wszelkie alternatywne sposoby uzdrawiania traktuj wyłącznie jako uzupełnienie terapii zaleconej przez specjalistę. Druga ważna sprawa: przed spożyciem opisanych tu napojów upewnij się, że nie zawierają niczego, co powoduje u ciebie reakcję alergiczną. Jeśli tak jest, zamień niebezpieczny składnik na coś odpowiedniego albo całkowicie pomiń daną recepturę.

Skoro znamy już zastrzeżenia, możemy przejść do zastosowań naparów i napojów: jest ich sporo, a zależą one od rodzaju mikstury oraz intencji jej stworzenia. Możesz ich używać do namaszczania – tak jak magicznych olejków – i nakładać je bezpośrednio na skórę bądź różne rzeczy, łącznie z amuletami, by naładować je energią. Naparami możesz spryskać jakiś obszar, żeby oczyścić go z nieharmonijnych wibracji albo ochronić przed szkodą. Kolejne doskonałe wykorzystanie naparu polega na zamknięciu go w magicznej buteleczce. Historia magicznych buteleczek jest długa i barwna, pierwotnie stosowano je do ochrony albo niszczenia klątw bądź odsyłania ich z powrotem do nadawcy, obecnie ich zastosowania są różnorakie. W magii buteleczek praktykowanej przeze mnie zbiera się i umieszcza w jakimś pojemniku różnorodne składniki, a później zwykle zalewa jakimś płynem, by związać je ze sobą i aktywować magię. W takim przypadku napar przygotowany specjalnie w tym celu staje się cennym magicznym katalizatorem. Z kolei podczas wróżenia takiej mikstury możesz użyć jako magicznego katalizatora albo alternatywy dla szklanej kuli.

Sięganie w czarach po jakikolwiek płyn niemal od razu przywołuje na myśl magię żywiołu wody i rzeczywiście możesz jej użyć podczas tworzenia napojów oraz naparów. Co więcej, podczas ich przygotowywania możesz wykorzystać również pozostałe żywioły: ognia, ziemi, powietrza i ducha. W zależności od składu niektóre z podanych tu receptur mogą pomóc nie tylko w wezwaniu sił żywiołów, lecz także sił duchowych i boskich. Mimo szerokiego wachlarza zastosowań tych magicznych mikstur sposób wydobywania ich mocy jest zakorzeniony w tych samych fundamentalnych zasadach co wszystkie inne praktyki magiczne.

Moja osobista definicja magii brzmi następująco: magia to umiejętność i proces wysyłania energii o określonym ładunku emocjonalnym oraz intelektualnym na plan duchowy w celu wywołania zmiany w świecie fizycznym. Co prawda definicja ta wyjaśnia mój sposób postrzegania magii, w najmniejszym nawet stopniu nie tłumaczy jednak zasady działania tego procesu. Podchodzę do tego (nieco) naukowo i uważam, że moc leżącą u podstaw wszelkich działań magicznych można efektywnie wykorzystać dzięki konsekwentnemu stosowaniu w każdym zaklęciu, bez wyjątku, trzech kluczowych czynników: myśli, uczuć i woli. Jeżeli spojrzymy na energię magiczną jak na fale radiowe, możemy sobie wyobrazić, że jesteś zarówno nadajnikiem, jak i odbiornikiem tych fal. Rzucanie zaklęcia można więc postrzegać jako granie utworu muzycznego, który głęboko nas porusza.

Kiedy ta doskonała piosenka zaczyna płynąć z samochodowego radia, zalewają nas wspomnienia i emocje, aż chce się maksymalnie zwiększyć głośność, żeby usłyszał ją cały świat – rzucanie zaklęcia wygląda bardzo podobnie. Odbiornik radiowy jest ustawiony na określoną częstotliwość, co pozwala nam na odbieranie konkretnej stacji (różne stacje nadają muzykę różnych gatunków, jak rap, rock, country i tak dalej), a częstotliwość naszej energii musi być dostosowana do rodzaju magicznej intencji, z którą działamy (miłość, pieniądze, uzdrowienie i tym podobne). Konkretna piosenka to zarówno nasza moc, jak i nasz emocjonalny związek z intencją. Im silniej odczuwamy intencję i nasz z nią związek emocjonalny, tym większa jest moc zaklęcia i skuteczność jego działania. Siła naszej intencji (myśli) oraz związku emocjonalnego (uczucia) łączą się ze sobą w naszą zdolność wysyłania magii na zewnątrz w kierunku miejsca docelowego. To jest ta część „maksymalnego zwiększania głośności”, gdy ładunek energetyczny zostaje wysłany w eter dzięki naszej sile woli. Całą tę energię magiczną można okiełznać we wszelkich działaniach magicznych i użyć jej do naładowania naszych naparów i napojów. Zanim to jednak zrobimy, musimy je najpierw przyrządzić. W następnym rozdziale omówimy rozmaite garnki, czajniki i kociołki, których można w tym celu użyć, oraz odrobinę historii na dokładkę.

ROZDZIAŁ 2. Kociołki, czajniki i inne opcje warzenia

Kociołek to przedmiot, który jednocześnie symbolizuje i ma wielką moc. Chociaż napary i napoje można przygotować również w innych naczyniach, to jednak właśnie kociołek jest narzędziem najbardziej kojarzonym z tymi magicznymi miksturami. Gar na eliksiry, pojemnik na ofiary, centralny punkt rytuału – kociołek ma wiele zastosowań. Wiele związanych z nim praktyk liczy setki lat, ale dlaczego akurat kociołek? Żeby odpowiedzieć na to pytanie, musimy zajrzeć do historii. Nie chcę przez to powiedzieć, że do warzenia magicznych mikstur koniecznie musicie mieć kociołek określonego typu. Garnki emaliowane bądź szklane też się sprawdzą, ale żadna książka o naparach i napojach nie byłaby kompletna bez omówienia pierwotnych naczyń używanych do ich warzenia.

Dawno, dawno temu, jakoś pod koniec epoki brązu albo na początku epoki żelaza, ludzie zaczęli robić kociołki. Zasadniczo rzecz biorąc, chodzi o zazwyczaj okrągłe metalowe gary do gotowania na otwartym ogniu. Robiono je z arkuszy miedzi, brązu, żelaza lub rzadziej srebra, zwykle nitowanych ze sobą, by otrzymać gotowe naczynie. W tamtych czasach kociołki najwyraźniej miały przeróżne zastosowania praktyczne – od kąpania dzieci przez pranie i farbowanie materiałów po gotowanie dużych porcji jedzenia czy przechowywanie różnych rzeczy. Używano ich również podczas ceremonii, albo jako naczynia na ofiary dla różnych bóstw, albo jako ofiary same w sobie. Starożytne kociołki, które najpewniej wykorzystywane były w ramach rytuału, odkrywano w bagnach, rzekach, studniach i grobowcach. Czternaście kociołków wartych odnotowania znaleziono w Battersea, Chiseldon, Bazylei i, oczywiście, Gundestrup.

Kociołek z Battersea

Kociołek ten wyciągnięto z Tamizy w 1861 roku w londyńskiej dzielnicy Battersea. Obecnie można go oglądać na wystawie w British Museum w Londynie. Datowany na 800–700 r. p.n.e. (koniec epoki brązu/początek epoki żelaza), składa się z siedmiu arkuszy brązu, które zaokrąglono i znitowano ze sobą. Ma też dwa uchwyty.

Kociołki z Chiseldon

W 2004 roku w Chiseldon w Anglii odkryto dwanaście kociołków datowanych na epokę żelaza oraz dwie krowie czaszki. Najwyraźniej zrobiono je z żelaza oraz stopu miedzi; uważa się, że zebrano je i zakopano w kontekście rytualnym.

Kociołki z Bazylei

W 2010 roku na terenie wykopaliska Basel-Gasfabrik w Szwajcarii odkryto dół pogrzebowy, a w nim dwa kociołki z epoki żelaza wraz z innymi metalowymi i ceramicznymi naczyniami. Uważa się, że zakopano je w ramach rytuału, podobnie jak kociołki znalezione w Wielkiej Brytanii.

Kociołek z Gundestrup

Prawdopodobnie najsłynniejszym starożytnym naczyniem jest kociołek odkryty w 1891 roku na torfowisku w pobliżu Gundestrup w Danii. Czas jego powstania datuje się na okres wpływów rzymskich epoki żelaza, od roku 150 p.n.e. do 400 n.e. Jest zrobiony ze srebra i bogato zdobiony. Niektóre ze zdobień przedstawiają ludzkie twarze, zwierzęta (takie jak lwy i jelenie) oraz Rogatego Boga, Cernunnosa. Kociołek ten podzielono na części i umieszczono w torfowisku setki lat temu najpewniej w ramach rytuału. Chociaż odnaleziono go w Danii, uważa się, że ma pochodzenie celtyckie lub trackie – możliwe, że powstał na obszarze zamieszkiwanym przez oba ludy, na przykład w południowo-zachodniej Rumunii bądź północno-zachodniej Bułgarii. Styl wykonania pasuje do Traków, natomiast wizerunki wydają się raczej zrobione przez Celtów. Kociołek znajduje się obecnie na wystawie w duńskim Muzeum Narodowym w Kopenhadze.

Dalsza część rozdziału dostępna w pełnej wersji

CZĘŚĆ II. MAGICZNE NAPOJE I NAPARY

Rozdział dostępny w pełnej wersji

CZĘŚĆ III. POZA WODĄ: INNE MAGICZNE MIKSTURY

Rozdział dostępny w pełnej wersji

Podsumowanie

Rozdział dostępny w pełnej wersji

Dodatek 1. Magiczne korespondencje kolorów

Rozdział dostępny w pełnej wersji

Dodatek 2. Tabela korespondencji składników

Rozdział dostępny w pełnej wersji

Bibliografia

Rozdział dostępny w pełnej wersji

O AUTORZE

Rozdział dostępny w pełnej wersji

Indeks

Rozdział dostępny w pełnej wersji

TYTUŁ ORYGINAŁU:

The Witch’s Book of Potions:

The Power of Bubbling Brews, Simmering Infusions & Magical Elixirs

Redaktorka prowadząca: Ewa Pustelnik

Wydawczyni: Agnieszka Fiedorowicz

Redakcja: Milena Domańska

Korekta: Małgorzata Denys

Projekt okładki i ilustracje na okładce © Urszula Gireń

Projekt wyklejki i stron rozdziałowych: © Urszula Gireń

„Translated from” The Witch’s Book of Potions:

The Power of Bubbling Brews, Simmering Infusions & Magical Elixirs

Copyright © 2021 Michael Furie

Published by Llewellyn Publications, Woodbury, MN 55125 USA

www.llewellyn.com

Copyright © 2022 for the Polish edition by Wydawnictwo Kobiece Łukasz Kierus

Copyright © for the Polish translation by Ischim Odorowicz-Śliwa, 2022

Wszelkie prawa do polskiego przekładu i publikacji zastrzeżone. Powielanie i rozpowszechnianie z wykorzystaniem jakiejkolwiek techniki całości bądź fragmentów niniejszego dzieła bez uprzedniego uzyskania pisemnej zgody posiadacza tych praw jest zabronione.

Wydanie elektroniczne

Białystok 2022

ISBN 978-83-67247-72-6

Grupa Wydawnictwo Kobiece |  www.WydawnictwoKobiece.pl

Na zlecenie Woblink

woblink.com

plik przygotowała Angelika Kuler-Duchnik