LUST. Dziewczyna z kamerki - seria erotyczna - Lisa Vild - ebook + audiobook

LUST. Dziewczyna z kamerki - seria erotyczna ebook

Lisa Vild

3,5
4,99 zł

lub
-50%
Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.
Dowiedz się więcej.
Opis

Podniecający cykl erotyczny w trzech częściach: Dziewczyna z kamerki - Dziewczyna sponsora - Showgirl. Trylogia przepełniona seksem, żądzą i uczuciem, która nikogo nie pozostawi obojętnym.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:

EPUB
MOBI

Liczba stron: 83

Oceny
3,5 (13 ocen)
4
4
0
4
1
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność



Podobne


Lisa Vild

Dziewczyna z kamerki - seria erotyczna

Lust

Dziewczynazkamerki-seria erotycznaTłumaczenieEmil Chłabko

Tytuł oryginałuCamgirl - Sugargirl - Showgirl: the trilogy

Zdjęcie na okładce: Shutterstock

Copyright © 2020, 2020 Lisa Vild i LUST

Wszystkie prawa zastrzeżone

ISBN: 9788726532111

1. Wydanie w formie e-booka, 2020

Format: EPUB 3.0

Ta książka jest chroniona prawem autorskim. Kopiowanie do celów innych niż do użytku własnego jest dozwolone wyłącznie za zgodą LUST oraz autora.

Dziewczyna z kamerki

Wiele osób, głównie rodzina i bliscy znajomi, opisywało Ellę jako mądrą, porządną i dojrzałą dziewczynę. Ona też chciała wierzyć, że to prawda, i nigdy nie dawała powodu, by w to wątpić – nikomu poza sobą. Bowiem porządna i dojrzała osoba z dużym wyprzedzeniem zorganizowałaby sobie pracę na wakacje. Mądra osoba nie znalazłaby się w sytuacji Elli. Był koniec maja, a ona, jako bezrobotna studentka z połową kredytu studenckiego na koncie tuż przed rozpoczęciem lata, bardzo potrzebowała pieniędzy.

– Idziesz z nami na lunch? Musimy to przecież uczcić! – Josefin uśmiecha się do niej tak szeroko, że doskonale widać jej przednie zęby spomiędzy pełnych warg. To ostatni dzień zajęć w semestrze, sala uniwersytetu szybko pustoszeje. Studenci spieszą na zewnątrz, by cieszyć się ciepłem wczesnego lata, z poczuciem ulgi, że w końcu mają wolne. Ella zbiera powoli wszystkie luźne kartki i długopisy, które leżą porozrzucane na stoliku. Niczego nie chce bardziej, niż iść na lunch z Josefin i resztą paczki. Albo na kawę. Albo do pubu. Chce iść z nimi i przestać się zamartwiać. Z drugiej strony właśnie to uczucie ją powstrzymuje. Jest ewidentnie uzasadnione. Nie stać jej na żadne wyjście, bo nie ma nawet za co zapłacić czynszu za następny miesiąc.

– Nieee, dziś też niestety nie mogę – odpowiada.

– Ale ostatnio nigdy nie możesz – stwierdza Josefin z kwaśną miną i wydętymi wargami, ale z błyskiem w oku. Mimo to Ellę zabolało, gdy usłyszała te słowa. Nie, nie może się już udzielać towarzysko, jeśli w grę wchodzi wydawanie pieniędzy. Ale jak to powiedzieć, nie niszcząc swojego wizerunku?

– Niestety, mam… – zaczyna Ella, ale Josefin już jej nie słucha – … coś do zrobienia.

Widzi, jak wychodzą z sali, po czym zostaje sama. Mija kilka sekund i wydaje się, że jest zupełnie cicho. Zamierają rozproszone śmiechy i głosy, a ona nagle czuje się bardziej samotna niż kiedykolwiek wcześniej. Szybko wpycha teraz już pogniecione kartki do plecaka Kånken w kolorze wojskowej zieleni.

– Czekajcie! – otwiera gwałtownie drzwi na oścież i zbiega po ciemnych marmurowych schodach. Dźwięk jej płaskich butów rozlega się głośnym echem, gdy pędzi jedno okrążenie za drugim po szerokiej spirali prowadzącej w dół. U podnóża schodów Josefin, Anna, Joel i Maria odwracają się ze zdziwieniem, ale gdy widzą, że to Ella, uśmiechają się do niej przyjaźnie. – Idę z wami, pranie może poczekać.

Po powrocie do domu późnym wieczorem siada i płacze w swojej ciasnej jedynce. Opanowuje ją tępy strach, gdy myśli o wszystkich pieniądzach, których się dziś pozbyła, o pieniądzach, których właściwie nie ma. W kieszeni zaczyna jej wibrować telefon, i dopiero gdy cichnie, dziewczyna patrzy na ekran i widzi kolejne nieodebrane połączenie od mamy. Już trzecie dzisiaj. Oczy znowu wypełniają się łzami. Jutro będzie musiała zadzwonić i wyjaśnić, że nie dostała pracy. Że jej oszczędności się skończyły i nie stać jej już na mieszkanie. Będzie musiała przeprowadzić się do domu i pasożytować na rodzicach – będzie tą z rodziny, której się nie powiodło.

Uczucie beznadziei przechodzi w czysty gniew. Ella rzuca się na skrzypiące łóżko, sięga po laptopa i otwiera przeglądarkę. Wściekła wpisuje do wyszukiwarki Google: „Jak szybko zarobić pieniądze”. Przez godzinę przegląda różne strony i czyta kilka artykułów, ale żadna ze wskazówek nie daje widoków na zapłacenie czynszu w najbliższej przyszłości. Przeklikuje się przez coraz dalsze wyniki, ale niczego nie znajduje. Już ma się poddać, wyciągnąć telefon i zadzwonić do mamy, gdy widzi, jak coś się porusza na marginesie ostatnio odwiedzonej strony. To ogłoszenie, w którym młoda, ładna kobieta zdejmuje ubrania i pieści samą siebie, a słowa „Kup prywatny pokaz” pulsują nad zdjęciem. Ella przygląda się ogłoszeniu ze zmarszczonym czołem. I wtedy ją trafia. Zamyka wszystkie zakładki i zaczyna od nowa. Wyszukuje „Jak zostać żetoniarą” i od razu dostaje mnóstwo wątków na forum, gdzie się dyskutuje o tym zjawisku. W końcu znajduje wątek na Flashbacku, gdzie jakaś kobieta twierdzi, że zarobiła tysiące koron właśnie jako żetoniara. Wątek jest długi i pełen trolli, ale mimo to Ella trzyma się opowiadania kobiety. Czyta wszystkie posty i pochłania informacje. Po kolejnej godzinie podnosi wzrok i wygląda przez okno na zmęczone studenckie miasto, które wydaje się bardziej opustoszałe niż kiedykolwiek wcześniej. Większość koleżanek ze studiów pojechała już na wakacje do domu. Niektóre pracują, a inne mieszkają u rodziców, gdzie wypoczywają przed następnym semestrem. Miasto jakby odwzajemnia jej spojrzenie, a ona próbuje sobie wyobrazić, co w niej widzi. Beznadzieję? Porażkę? To w każdym razie ona widzi w sobie.

Opuszcza wzrok i jeszcze raz czyta posty kobiety. Gdy o tym opowiada, wydaje się to tak proste. „Jest naprawdę fajnie! Mogę mieć orgazm i dostawać za to pieniądze. To jak łączyć przyjemne z pożytecznym. A czasami nie muszę się nawet rozbierać, wiele osób chce mieć tylko jakieś towarzystwo i są gotowe za to zapłacić. Do dzieła, dziewczyny! Nie będziecie żałować”. Ella gapi się tępo przed siebie i próbuje sobie przypomnieć, kiedy ostatni raz miała orgazm. Nie pamięta, czy kiedykolwiek w ogóle była blisko albo czy chociaż próbowała sprawić sobie przyjemność sama. Masturbacja dla Elli nie istnieje, nigdy nie miała na nią ochoty. Jej ciało jest niezbadanym terenem i pozostałoby takie, gdyby to zależało od Elli. Próbuje sobie wyobrazić, jak by to było rozbierać się przed obcymi ludźmi, i wzdryga się na tę myśl. Po prostu nie uważa siebie ani swojego ciała za seksowne czy za źródło rozkoszy.

Kobieta z komputera podesłała linki do różnych stron z czatami, na których pracowała. Ella przesuwa kursor na jeden z nich i zatrzymuje się. Czytała to wszystko jako ciekawostkę, ale właśnie dociera do niej, że właściwie nie ma wyboru. Albo przyczołga się do domu rodziców z podkulonym ogonem, albo zacznie działać. Wszystko, co musi zrobić, to włączyć starego, zużytego macbooka, zalogować się na czat i przez kilka dni w tygodniu zdejmować z siebie jedną rzecz po drugiej przed wygłodniałymi oczami facetów. To może nie tak, że się w końcu nie zdejmuje ubrań, ale ona przecież nie jest znowu takim niewiniątkiem. Ta myśl sprawia, że policzki jej płoną. Zwilża wargi i z trudem przełyka ślinę. Minęły trzy miesiące, odkąd Victor zerwał z nią po sześciu latach bycia razem. Był jej pierwszym i jak dotąd jedynym partnerem seksualnym. Była pewna, że ich dwoje będzie razem całą wieczność, i ta myśl była bezpieczna i kojąca. Dlatego przeżyła szok, gdy pewnego wieczoru oznajmił, że spotkał kogoś innego. Spytała dlaczego, a on odrzekł, że nie czuł się kochany, że nie czuł się seksowny i że nie był zaspokajany, że prawie nigdy nie chciała uprawiać z nim seksu. Gdy usiłowała go przekonać, by został, pokręcił tylko głową i odpowiedział:

– Wiesz, kiedy ostatni raz ze sobą spaliśmy? Albo kiedy ostatni raz mnie dotknęłaś? To nie działa, Ella.

Miał całkowitą rację, to nie działało. Ona nawet nie myślała o seksie. Za każdym razem, gdy w ostatnim czasie jej dotykał czy próbował pocałować, szybko się uwalniała i wykręcała bólem głowy albo zmęczeniem. Seks jej nie interesował. To jest coś, co się robi od święta i na urodziny, bo inni tego oczekują. Traktowała go jak uciążliwy obowiązek.

Kręci głową, chcąc pozbyć się piekącego uczucia w oczach i gardle. To będą łatwe pieniądze. Przyzwyczai się do tego i nikt nigdy się nie dowie, że nie udało się jej znaleźć pracy na wakacje ani że jej niewielkie oszczędności poszły na szalone studenckie imprezy i niezliczone filiżanki kawy w uczelnianej kafeterii. Będzie mogła w tydzień wypracować miesięczną pensję, a rodzice nie będą jej musieli przesyłać czeków ani esemesów pełnych niepokoju. Jest przecież dorosłą, silną i niezależną kobietą i chce, aby wszyscy widzieli, a przynajmniej wierzyli, że potrafi stać na własnych nogach. Dlatego decyduje się spróbować. Klika w link i rejestruje profil. Za nieumytym oknem zapada noc.

Pierwszy raz jest okropny. To się wydaje absolutnie złe. To jest złe. Gdy ubierała się rano, przez myśl jej nie przeszło, że cały świat zobaczy, jak tego samego dnia wieczorem zdejmuje z siebie ubrania. Ma na sobie czarne, obcisłe dżinsy i znoszony T-shirt z jedną czy dwiema tłustymi plamami od jakiejś nie najzdrowszej potrawy, którą pochłonęła. Ubrania opinają jej szczupłe ciało i podkreślają szerokie biodra. Jej piersi są zbyt małe, żeby był potrzebny stanik, więc spod T-shirtu prześwitują dwie małe, jasne brodawki, które ciągle twardnieją, gdy materiał pociera o piegowatą skórę.

To niestety koniec bezpłatnego fragmentu. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki.

Przepraszamy, ten rozdział nie jest dostępny w bezpłatnym fragmencie.

Przepraszamy, ten rozdział nie jest dostępny w bezpłatnym fragmencie.

Przepraszamy, ten rozdział nie jest dostępny w bezpłatnym fragmencie.