3,99 zł
"Sofia w jego objęciach czuje się mała i lekka jak piórko. Wszystkie te godziny, które spędził na przenoszeniu bel słomy i ciężkiej pracy, przygotowały go właśnie do tego. Jego jęki mieszają się z jej jękami, z beczeniem owiec i brzęczeniem pszczół. Sofia zamyka oczy i unosi podbródek. Z jej gardła wydobywa się dźwięk czystej, bezgranicznej rozkoszy."
Po tym, jak została porzucona o jeden raz za dużo, Sofia ma dość. Przez stronę internetową poświęconą wymianie domów kontaktuje się ze starszym małżeństwem i latem zamienia swoje mieszkanie w Malmö na uroczą chatkę zaszytą w lasach Smalandii. W domku z ogródkiem i idyllicznym widokiem na łąkę, gdzie pasą się owce, ma wybić sobie z głowy toksycznego mężczyznę i odnaleźć siebie, ciesząc się ciszą i odosobnieniem. Ale gdy odkrywa, że jej sąsiadem jest przystojny samotnik, plany szybko się rozsypują. Jej spokojne życie zaczynają wypełniać żarliwa fascynacja i desperackie próby zbliżenia się do tajemniczego mężczyzny.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:
Liczba stron: 33
Lisa Vild
Lust
Samotnik - opowiadanie erotyczne
Przełożył
Emil Chłabko
Tytuł originału
Ensamvarg
Copyright © 2018, 2019 Lisa Vild i LUST
Wszystkie prawa zastrzeżone
ISBN: 9788726221848
1. Wydanie w formie e-booka, 2019
Format: EPUB 2.0
Ta książka jest chroniona prawem autorskim. Kopiowanie do celów innych niż do użytku własnego jest dozwolone wyłącznie za zgodą LUST oraz autora.
Za oknem Sofia słyszy wiatr szeleszczący pośród drzew. W mieszkaniu jest zupełnie ciemno, minęła druga w nocy, nie palą się żadne lampy. Siedzi na sofie z nogami skrzyżowanymi po turecku, gdzie nie dociera do niej nawet ciemnożółte światło ulicznych latarni.
Dlaczego, dlaczego, dlaczego z powrotem przyjęła Markusa? I teraz znowu tu siedzi w środku nocy, w swojej ulubionej, a jednocześnie najbrzydszej piżamie, i płacze. Sama. Porzucona. Najsmutniejsze jest to, że kolejny raz uwierzyła, że się zmienił. Trzy razy w ciągu roku przyjmowała jego przeprosiny i za każdym razem kończyło się tak samo.
Szloch wydobywa się z gardła, a oczy wypełniają nowymi łzami. Sofia odłamuje rządek czekolady i całość wkłada do ust. Przeżuwa słodką masę, a łzy płyną jej po policzkach. Nie obchodzi jej nawet to, że przez czekoladę wyskakują pryszcze. Nie musi się zastanawiać, jak wygląda, nie ma już tu nikogo, kto by się tym przejmował.
Sięga po telefon i widzi wszystkie wiadomości, jakie dostała w ciągu dnia od rodziny i przyjaciół. Wiadomości, na które nie miała siły odpowiedzieć. Wiedziała, że nie zrozumieją – nie byli szczególnie wspierający, gdy powiedziała, że znowu są razem. Nikt nie popierał tego, że pozwalała Markusowi przyczołgiwać się z powrotem raz, drugi, trzeci.
– Masz trzydzieści lat, jesteś cholernie ładna i samotna. Możesz mieć dosłownie każdego. Na co ci ta ciapa? – powiedziała Jonna, jej najlepsza przyjaciółka, gdy zostawił ją poprzednim razem. Sofia nie odpowiedziała, ale czuła, że jest w tych słowach dużo racji.
I gdy teraz znowu tu siedzi, w środku nocy i ze złamanym sercem, przypomina sobie tę rozmowę. Przełyka z trudem ślinę i ociera łzy. Wyciąga się w kierunku lampy podłogowej, aby ją zapalić. Miękkie światło oświetla schludny pokój dzienny. Wygodna sofa Howard, ładny parkiet, wielka półka String wypełniona po brzegi książkami, duża monstera i jasnoszare ściany. Kocha to mieszkanie. Ale nie może tu zostać – wszystko tutaj przypomina jej Markusa. Miejsce na podłodze, gdzie upuścił telefon i zrobił dziurę, wysiedziane miejsce na sofie, które ma jego kształt, jego ulubione książki na półce, ściany, które pomagał jej malować, i monstera, którą kupili razem.
Nie, nie może tu zostać. Doskonale wie, że za jakiś czas znowu zadzwoni dzwonek u drzwi i będzie w nich stał Markus w swojej najlepszej koszuli, trzymając w ręku czekoladę, bukiet kwiatów czy książkę, o której ostatnio mówiła. Będzie błagać, by przyjęła go z powrotem, a ona to zrobi. Dlatego musi zniknąć. Nie chce kolejny raz sklejać złamanego serca tylko po to, żeby scenariusz się powtórzył. To się musi skończyć. Trudno jej to przyznać, ale Jonna miała słuszność. Markus to ciapa – cholernie przystojna i miła ciapa. Absolutnie doskonała w łóżku. O ładnych, piwnych oczach. Nie. Jest ciapą, a ona nigdy więcej nie pozwoli mu po sobie deptać. To się musi skończyć, i to teraz.
To niestety koniec bezpłatnego fragmentu. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki.
Przepraszamy, ten rozdział nie jest dostępny w bezpłatnym fragmencie.