3,99 zł
Nagle wrócił do stołu i usiadł na swoim miejscu. Stała dalej, opierając się o blat. Gdy tak siedział, ściskał fiuta przez spodnie i na nią patrzył, zastanawiała się, dlaczego nie kontynuują. Ale naraz zrozumiała, że pracował nad czymś w myślach, więc czekała cierpliwie, nie ryzykując, że wszystko weźmie w łeb.
Ma już dość narzekań matki, że wciąż bezczynnie siedzi w domu, zamiast znaleźć jakąś pracę, dlatego postanawia zająć się odśnieżaniem i zarobić w ten sposób trochę pieniędzy. Gdy puka do drzwi dużej willi, by zaoferować swoje usługi, otwiera mu dojrzała, lecz niesamowicie seksowna kobieta w szlafroku. Od razu zaprasza go do środka, a jej spojrzenie i zachowanie zdradza, że jest zainteresowana czymś więcej niż tylko odśnieżeniem swojego podjazdu. Erotyczna gra między dwójką nieznajomych nabiera tempa, gdy nagle słyszą dźwięk klucza przekręcanego w zamku...
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:
Liczba stron: 21
Alexandra Södergran
Lust
Wejdź - opowiadanie erotyczne przełożyłEmil Chłabko tytuł oryginału Kom in Zdjęcie na okładce: Shutterstock Copyright © 2019, 2019 Alexandra Södergran i LUST Wszystkie prawa zastrzeżone ISBN: 9788726208603
1. Wydanie w formie e-booka, 2019
Format: EPUB 2.0
Ta książka jest chroniona prawem autorskim. Kopiowanie do celów innych niż do użytku własnego jest dozwolone wyłącznie za zgodą LUST oraz autora.
Gdy usłyszał zgrzyt otwieranego zamka drzwi wejściowych na parterze, natychmiast rzucił się do przodu i zgasił telewizor. Wolno i ostrożnie, aby nie wydać żadnego dźwięku, wyłączył grę. Matka była już w środku. Pomyślał, że miała dziś pewnie znowu taki dzień, kiedy najpierw poszła do pracy, a potem się rozmyśliła.
Zaraz włączy telewizor na dole, może pokrząta się w kuchni, ale prędzej czy później zorientuje się, że on nadal jest w domu. Nie chciał mieć żadnej pogadanki, nie cierpiał tego. Ubrał się więc i postanowił wyjść oknem.
Futryna napęczniała od zimna i musiał postukać, najostrożniej jak tylko mógł, żeby ją otworzyć. Gdy odkręciła kran na dole, zadźwięczało w starych rurach i właśnie wtedy uderzył nieco mocniej. Okno odskoczyło. Zwinnie wysunął się na zewnątrz, przytrzymując się rynny. Z zewnątrz mógł z powrotem docisnąć okno bez ryzyka, że uchyli się na wietrze. Skoczył, jak robił to już wcześniej nie raz, i niemal bezgłośnie wylądował w śniegu. Gdy potem przemykał pod oknem salonu, złapał się na tym, że to całkiem niezła zabawa. Udało mu się zmylić wroga. Ale nie pofatygował się już, żeby zajrzeć do środka. Słyszał, że telewizor jest włączony, więc potrafił domyślić się reszty.
Gdy był już za rogiem domu, z powrotem się wyprostował i podszedł do pojedynczych drzwi z tyłu garażu. Te drzwi prawie nigdy nie były zamknięte, ale na wypadek gdyby tak było, schował kiedyś dodatkowy klucz pod silnikiem zepsutej kosiarki, która stała wśród trawy niekoszonej przez kilka sezonów, do połowy przysypana śniegiem spadającym z dachu.
To niestety koniec bezpłatnego fragmentu. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki.
Przepraszamy, ten rozdział nie jest dostępny w bezpłatnym fragmencie.