Uzyskaj dostęp do tej i ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
Zrozumieć czas to zrozumieć tajemnicę ludzkiego istnienia
W naszym życiu na Ziemi kryje się tajemnica tak głęboka, że przekracza granice zrozumienia. „Między czasem a wiecznością” zabiera Czytelnika w niezwykłą podróż przez niezmierzone przestrzenie czasu, wskazując na jego metafizyczne i duchowe znaczenie. Autorka w błyskotliwy sposób łączy nauki filozoficzne z kontekstem religijnym i nakłania, aby zastanowić się nad tym, co naprawdę oznacza wieczność, teraźniejszość i przemijanie.
Czy czas jest liniowy, czy cykliczny? Jakie jest jego miejsce w odwiecznym planie Stwórcy? Oto preteksty do zagłębienia się w wewnętrzne przestrzenie czasu i odkrycie jego fascynujących tajemnic.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 257
Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:
Olga Cyrek
Między czasem a wiecznością
Gdybyśmy chcieli określić, czym jest czas, to nikt z nas nie udzieliłby adekwatnej odpowiedzi. Chociaż żyjemy „w” czasie i realizujemy się „poprzez” czas, to jednak nie jesteśmy w stanie podać jego precyzyjnej definicji, nie zdajemy sobie sprawy, czym on właściwie jest. Oznacza to, że nie istniejemy na stałe na tym poziomie rzeczywistości temporalnej, który nie jest bazowym wymiarem świata, lecz jesteśmy zakorzenieni na fundamencie absolutnej rzeczywistości, którą określamy wiecznością. Człowiek – jako istota świadoma i zarazem uwarunkowana, „zmuszona” niejako żyć w czasoprzestrzeni – od zawsze „zawieszony” jest między czasem a wiecznością i wciąż poszukuje swojej prawdziwej tożsamości, a poprzez czasowość szuka absolutnej rzeczywistości.
Problem czasu jest zagadnieniem interdyscyplinarnym, którym zajmują się różne nauki, zaczynając od fizyki, filozofii, poprzez psychologię, a kończąc na teologii. Refleksja nad czasowością jest dla ludzi czymś egzystencjalnym. Myślimy bowiem w kategoriach czasowych, bo jesteśmy istotami temporalnymi, a świat realny, w którym żyjemy, posiada przecież właściwość czasowości. Czasowość i przestrzenność to fundamentalne cechy bytu realnego, w naszym wymiarze wszystko ujmujemy w kategoriach czasoprzestrzennych.
Można się zastanowić, czy czas jest transcendentny, czyli niezależny od rzeczywistości i poza zasięgiem doświadczenia zmysłowego, czy też posiada zupełną realność. Czy rzeczywiście „namacalnie” doświadczamy czasu, czy też może istnieje on niezależnie od nas? W tym ostatnim wypadku pojawiłby się znów problem, czy czas w ogóle może istnieć bez istot świadomych, takich jak my. Można też stwierdzić, że gdyby nie było istot świadomych, to nie byłoby nikogo, kto mógłby doświadczać czasu, kto mógłby mierzyć czas i stwarzać jednostki pomiaru. Czy możliwa jest taka sytuacja, gdzie poszczególne elementy rzeczywistości nie przeżywają upływu czasu? Przecież z doświadczenia wiemy, że w naszej rzeczywistości wszystko podlega czasowi.
Jeśli przyjmiemy, że czas ma realność, to znów pojawia się pytanie, czy czas jest uniwersalny, czy też lokalny w różnych układach odniesienia. Jeśli chodzi o pojęcie czasu uniwersalnego, to ujmuje się w ten sposób czas kosmiczny (jednolity czas dla całego Wszechświata). Czy istnieje jakaś absolutna miara czasu, która byłaby niezależna od różnych układów odniesienia? Czy też w różnych układach odniesienia obowiązują różne czasowości, dlatego że są one wynikiem istnienia różnych zdarzeń i zmienności samych stworzeń? A może istnieje jeden czas, a w jego ramach istnieją różne czasowości. Można znów założyć, że jest jakiś hiperczas Absolutnego Bytu, a rzeczywistość Boskiego Kreatora, który tę rzeczywistość stworzył, jest uniwersalnym układem odniesienia, do którego odnoszą się wszystkie stworzenia.
Czy w ogóle można mówić o mierze czasu? Bo jak można mierzyć coś, czego właściwie nie ma. Jeśli nie istnieje absolutny czas, to czy w ogóle istnieje czas? Czy lokalne czasy istnieją rzeczywiście, czy też są, ale zarazem ich nie ma, bo przecież wynikają one ze zmienności rzeczy? Zmienność zaś wskazuje, że nie ma jednego czasu. Skoro nie ma jednego czasu, to może w ogóle nie ma czasu? Przecież czasy lokalne to jakby „nieczasy”, które wynikają z lokalnych oddziaływań elementów świata, wpływających jedne na drugie. Ponieważ te elementy znajdują się w jednym układzie odniesienia, czyli jakby w jednym „środowisku”, wobec tego podobnie „odczuwają” upływ czasu. Jakikolwiek układ odniesienia byśmy brali pod uwagę, to czas w nim panujący jest wypadkową oddziaływań elementów znajdujących się w tym układzie odniesienia, czyli ich ruchów.
Czas jest substancją czy też cechą substancji? Czy raczej czas wynika z relacji, czyli oddziaływań między elementami rzeczywistości? Wydaje się, że czas nie jest substancjalny, a wynika z relacji, jakie zachodzą między stworzeniami. Jest on wynikiem oddziaływania elementów rzeczywistości na siebie nawzajem.
Kolejne pytanie, jakie może się nasunąć, to: czy czas ma jednoznacznie określony kierunek upływu, czyli strzałkę? W naszym układzie odniesienia i naszej rzeczywistości, w której żyjemy, odczuwamy jednokierunkowy upływ czasu. Ale to wynika również z naszych właściwości umysłu i zdolności poznawczych. Żyjemy w jednym układzie odniesienia i poruszamy się z prędkościami mniejszymi od prędkości światła, stąd też mamy poczucie, że czas płynie nam tak samo. Mamy odczucie jednokierunkowej strzałki czasu, która dotyka nas osobiście. Przechodzimy bowiem od narodzin, poprzez młodość, dojrzewanie, aż do starości i śmierci. Ten proces jest nieunikniony. Wszystkie stworzenia żyją w określonym odcinku czasu i zmierzają w jednym kierunku. Obserwujemy zachodzenie związków przyczynowo-skutkowych, co również daje nam poczucie upływu czasu. Z naszej perspektywy przyczyna zawsze poprzedza skutek, co daje doświadczenia następstwa zdarzeń.
Czy strzałka czasu płynie tylko w jednym kierunku? Czy też może istnieją inne rzeczywistości, gdzie strzałek czasu jest nieskończenie wiele i „płyną” one w zupełnie różnych kierunkach? A ta konkretna strzałka czasu, jaką znamy z naszej rzeczywistości, jest przeznaczona wyłącznie dla nas i prowadzi nas nieuchronnie tylko w jednym kierunku, niejako „do przodu”. Czyżby taka strzałka czasu była dla nas korzystna i odpowiednia dla naszego rozwoju duchowego? Mamy bowiem świadomość istnienia jednokierunkowej strzałki czasu, która przypomina nam, że nieuchronnie zmierzamy do końca naszego życia w tej rzeczywistości. Taka strzałka czasu zbliża nas też do Boga, bo sprawia, że uświadamiamy sobie naszą przemijalność w tym świecie. Ten świat nie jest światem docelowym, lecz służy jedynie jako chwilowe mieszkanie na pewien okres. Może istnieje nieskończenie wiele strzałek czasu, wiele kierunków „upływu” czasu? Różne czasowości „nakładają się” na siebie, „zapętlają”. Czy czas w ogóle może się cofać, przyspieszać, „zakrzywiać”? Te wyrażenia wydają się fantastyczne. Raczej trzeba powiedzieć, że to oddziaływania różnych elementów rzeczywistości wpływają na „jakość” czasu. O rodzaju czasowości decydują bowiem same stworzenia poprzez swoje relacje. Czy w ogóle możliwe jest zakrzywianie, zapętlanie czasu? Przecież Bóg jest absolutnym władcą i zarządcą czasu, może czas „przyspieszać”, „cofać”, niejako „kształtować”. Oczywiście te określenia z perspektywy Boga nie mają znaczenia, bo w Jego rzeczywistości nic „przed” niczym nie występuje, ani nic „po” niczym nie następuje.
Czas i przestrzeń to właściwości naszego świata, samych stworzeń, które poprzez swoje ruchy wpływają na geometrię przestrzeni i upływ czasu. Podstawą ontyczną czasu jest zmienność. Zgodnie z poglądem Arystotelesa ruch jest substratem czasu, właściwie aspektem ruchu, który da się zmierzyć. Miarą danego ruchu jest tak naprawdę inny ruch. Ogólnie całość bytu materialnego zawsze się porusza, a ruchy jednych ciał stanowią też miarę dla ruchów innych ciał. Ruchy ciał niebieskich stanowią miarę czasu. Sam obrót Ziemi dookoła własnej osi wyznacza okres zwany dobą, a jej obieg wokół Słońca wyznacza rok. Obserwowanie tych ruchów ułatwia ludziom organizację czasu. Różnica między elementami rzeczywistości i zmiana ich położenia będzie odczuwana jako upływ czasu. W rzeczywistości wszystkie elementy Wszechświata tworzą czas poprzez swój ruch i oddziaływanie.
Czasowość to cecha naszego świata, która jest cechą zmienną, tak jak zmienne są stworzenia wchodzące w skład tego świata. Żadne cechy i właściwości, jakie posiadają stworzenia, nie są czymś stałym. Wszystkie cechy przemijają, tak jak i przemijające jest każde poszczególne stworzenie. Materialność i czasowość wydają się ściśle ze sobą połączone, niemniej czas sam w sobie nie posiada substancjalności, nie jest jakąś niezależną od ruchu substancją, lecz należy pojmować go w ujęciu relacjonistycznym, bo czas wynika z ruchu i relacji między elementami rzeczywistości. Ruch wszystkich rzeczy może stanowić miarę dla ruchu innych rzeczy. Zmienność nie jest czymś różnym od rzeczy poruszających się. Żadna rzecz nie trwa niezmiennie w jednym stanie, nawet przez najmniejszy „odcinek” czasowy. Również człowiek w każdej kolejnej sekundzie życia posiada już inną strukturę biologiczną i zmieniają się jego relacje z otoczeniem. W rzeczywistości, która jest dynamiczna, nigdy nie powtarza się ta sama sytuacja. Czas można też zdefiniować jako uporządkowane oddziaływania następujących po sobie rzeczy i zjawisk, które uczestniczą w relacjach poprzedzania, jednoczesności i następstwa.
Czym jest fenomen czasowości? Można go ująć właśnie jako zmienność rzeczywistości. Z naszej perspektywy czas nierozerwalnie związany jest ze zmianą, czyli ruchem, oddziaływaniem wszystkich elementów świata. Bez stworzeń podejmujących wzajemną relację czas by nie istniał. Można założyć, że czas istnieje, bo istnieje stworzenie, a czas wynika z samego faktu stworzenia. Upływ czasu to nic innego, jak zmiana zachodząca w tych przedmiotach. Zmiany zachodzące w jednych obiektach realnie wpływają na zmiany zachodzące w innych obiektach i zachodzą one nie tylko w świecie makroskopowym, gdzie obowiązuje znana nam czasowość, ale także w świecie cząstek elementarnych, które też posiadają swoistą czasowość. Każda rzeczywistość, niezależnie od poziomu wymiarowego, posiada pewną zmienność. Każdy poziom bytu ulega przekształceniom – świat cząstek elementarnych czy też rzeczywistości innych wymiarów również są zmienne lub posiadają tendencję do zmiany i nie utrzymują swego stanu na zawsze. Jedna i ta sama rzecz nie ma już tych samych właściwości w różnym czasie. Zmienił się bowiem jej ruch, a także oddziaływanie innych elementów, czyli środowiska, w którym ta rzecz działa.
Zarówno całość dzieła stwórczego Boga posiada czas, jak i poszczególne części całości, czyli indywidualne stworzenia, posiadają swój czas. Każda istota żyje z określonego przydziału czasowego, który jest częścią czasu wspólnego całości dzieła Boga. Czas od zawsze jest przymiotem stworzenia, a nie jakąś konkretną substancją czy też istnością odrębną od rzeczy materialnych, bo to przecież one są niejako „wytwórcami” czasu. Sam czas niczego nie tworzy, a raczej jest „wytworem”, skutkiem oddziaływań rzeczy na siebie, które powodują zmiany w realnym świecie, a to odczuwane jest jako upływ czasu. Z naszej perspektywy odczuwamy czas jako „przesuwanie się” od przeszłości ku przyszłości. Nasze powszechne podejście do czasu to przede wszystkim ujmowanie stosunku poprzedzania i następstwa, czyli wyznaczanie, które zdarzenia są wcześniejsze czy późniejsze.
Zgodnie z koncepcją relacjonistyczną oddziaływania temporalne są relacjami kauzalnymi, bo zdarzenia powiązane są ze sobą związkami przyczynowymi i tworzą spójny, konsekwentny ciąg. Relacja i zmiana zachodzi tylko w związku z oddziaływaniami między rzeczami. Nie można więc w ścisłym sensie mówić, że coś jest zlokalizowane w czasoprzestrzennym punkcie, bo zawsze jest zmiana. Gdy istnieją elementy rzeczywistości i relacja między nimi, to wtedy istnieje czas. Wobec tego początek Wszechświata stanowi początek relacji między jego elementami, czyli początek czasu. Nie ma „pustego” czasu czy rzeczywistości bezczasowej, bo w każdej rzeczywistości są relacje. Według relacjonizmu czas nie jest jakimś niezależnym absolutnym środowiskiem, któremu wszystko jest podporządkowane (jak to twierdził Newton), które mogłoby „płynąć” nawet bez zachodzenia zdarzeń. Z relacjonistycznego punktu widzenia takie założenie należy odrzucić, bo „płynąć” mogą tylko zdarzenia czy też następujące po sobie rzeczy. Czas nie jest płynącą rzeką, w której umieszczone są rzeczy, bo wówczas byłby absolutnym tyranem narzucającym się rzeczom. Czas nie może posiadać autonomii, czyli nie istnieje odseparowany od biegu zdarzeń fizycznych, nie jest odrębną substancją posiadającą cechy charakterystyczne niezależne od zachodzących procesów. Czas jest własnością relacyjną materii w ruchu wynikającym ze zmian oddziaływań między elementami świata.
Czas polega na następowaniu po sobie zdarzeń, które w stosunku do siebie są nierównoczesne, co jest wyznaczone przez związki przyczynowe między zdarzeniami. Czas składa się z okresów sekwencyjnie po sobie następujących. W naszej rzeczywistości wszystkie zdarzenia są nierównoczesne wobec siebie, dlatego następują po sobie. Relacja przyczynowo-skutkowa decyduje, które zdarzenia są wcześniejszymi przyczynami, a które późniejszymi skutkami. Oczywiście tak pojęta przyczynowość jest tylko naszym sposobem pojmowania rzeczywistości. Z perspektywy Boga rzeczywistość to całość naraz zachodzących zmian. Związki przyczynowo-skutkowe kształtują tylko nasz poziom rzeczywistości, a raczej to my wraz z innymi elementami rzeczywistości tworzymy te związki. Bóg zaś ogarnia całość w jednej bezczasowej „chwili”, w której wszystko naraz jest. W naszej rzeczywistości wszystkie rzeczy nie mogą występować równocześnie, lecz zgodnie z pewnym porządkiem jedne rzeczy ustępują innym. Jednak istnieje inny, wyższy poziom rzeczywistości, w którym wszystkie elementy są dla siebie nawzajem przyczynami i nie poprzedzają się w czasie.
Jeżeli mierzymy zmiany w przestrzeni, to mierzymy te zmiany w czasie. Natomiast co się dzieje, gdy chcemy zmierzyć zmiany w czasie? Czas w takim wypadku sam do siebie się odnosi. Ale czy można mierzyć zmiany w czasie w oderwaniu od zmian w przestrzeni? Zmiana w czasie jest równocześnie zmianą w przestrzeni. Miarą czasu jest to, że zaszły zmiany w otaczającej nas przestrzeni i w nas samych. Widzimy, jak się starzejemy i jak zmienia się nasz wygląd zewnętrzny, obserwujemy ruch ciał niebieskich oraz zmieniające się oddziaływania, proces dziejowy – a wszystko to jest dowodem upływu czasu, czyli zmiany. Nie można twierdzić, że czas sam w sobie zmienia się, lecz rzeczy się zmieniają i poprzez swój ruch tworzą czas. Jednak mamy wrażenie, że wszystko dzieje się w czasie, dlatego że pewne elementy rzeczywistości tworzą „środowisko” dla działania innych elementów. Wszystkie elementy wzajemnie na siebie wpływają i w pewnym sensie ograniczają, stąd rodzi się wrażenie, że czas jest dla nas więzieniem i nie można się z niego wyzwolić.
Jednak czy wszystkie poziomy rzeczywistości mają cechę zmienności, a jeśli tak, to czy w „równym” stopniu lub też w jakiej formie ta zmienność się przejawia na różnych poziomach bytu? Czy też może być tak, że ta cecha pojawia się dopiero na pewnym etapie ewolucji świata? Istnieją teorie zakładające, że materia zawsze miała cechę zmienności i zawsze będzie ją miała, i właśnie ta zmienność jest czymś niezmiennym w stworzeniu. Już w ujęciu Augustyna z Hippony (354-430 r. n.e.) materia pierwotna, chociaż nieukształtowana, zawsze miała potencję do zmiany, co pozwala jej przyjąć dowolną formę. Zmienna materia jest substratem, z którego Bóg tworzy świat. Oczywiście i sam ten substrat jest wykreowany przez Boga jako nieukształtowany, chociaż trudno wychwycić różnicę między stanem bezkształtności a kształtności. Przecież Bóg nie tworzy czegoś wcześniej czy później, lecz od zawsze nadaje materii kształt, wykorzystując jej cechę zmienności, którą od zawsze ta materia posiada. Cecha zmienności jest warunkiem sine qua non dla ewolucji Wszechświata i powstawania różnorodności rzeczy. Cecha zmienności nie może się więc pojawiać na pewnym etapie ewolucji, bo już sama ewolucja zakłada zmienność. Materia nigdy nie była czystą potencją do zmiany, lecz od razu przybierała kształt odwiecznie nadawany jej przez Boskiego Kreatora.
Każdy indywidualny byt może przyjąć tylko jeden aktualny stan w danej chwili. I tylko w swojej teraźniejszości może naprawdę realnie działać i kreować coś, co jeszcze nie jest uformowane w jego rzeczywistości, a jednak zaczyna się tu i teraz tworzenie jakiegoś stanu rzeczy. Stworzenia otrzymały od Boga dar tworzenia rzeczywistości, w której żyją, a wszystkie byty razem tworzą czasowość poprzez wzajemne oddziaływania. Bóg jako najwyższy Stwórca tworzy poprzez stworzenia, a każde ze stworzeń posiada część boskości w sobie i pozostawia trwały ślad w czasoprzestrzeni.
Zapraszamy do zakupu pełnej wersji
Między czasem a wiecznością
ISBN: 978-83-8373-024-0
© Olga Cyrek i Wydawnictwo Novae Res 2024
Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie, reprodukcja lub odczyt jakiegokolwiek fragmentu tej książki w środkach masowego przekazu wymaga pisemnej zgody Wydawnictwa Novae Res.
REDAKCJA: Aleksandra Płotka
KOREKTA: Angelika Kotowska
OKŁADKA: Magdalena Czmochowska
Wydawnictwo Novae Res należy do grupy wydawniczej Zaczytani.
Grupa Zaczytani sp. z o.o.
ul. Świętojańska 9/4, 81-368 Gdynia
tel.: 58 716 78 59, e-mail: [email protected]
http://novaeres.pl
Publikacja dostępna jest na stronie zaczytani.pl.
Opracowanie ebooka Katarzyna Rek