Oferta wyłącznie dla osób z aktywnym abonamentem Legimi. Uzyskujesz dostęp do książki na czas opłacania subskrypcji.
14,99 zł
Najniższa cena z 30 dni przed obniżką: 14,99 zł
Słowo „narcyzm” jest jednym z częściej używanych – powtarzane w mediach i wpisywane w internetowe wyszukiwarki. Ale co tak naprawdę znaczy?
Zrozumieć jedno z większych wyzwań psychologicznych naszych czasów.
W swojej książce dr W. Keith Campbell uchyla rąbka tajemnicy, przedstawiając najnowsze psychologiczne, osobowościowe i społeczne badania tego zjawiska. Opisuje spektrum narcyzmu aż po narcystyczne zaburzenie osobowości, ale też uświadamia, że niemal każdy prezentuje narcystyczne cechy w codziennym funkcjonowaniu. Narcystyczna osobowość naszych czasów oferuje rady i sugestie, jak łagodzić tego rodzaju toksyczne zachowania własne oraz innych. Wskazując najnowsze trendy, które je nasilają, jak uzależnienie od portali społecznościowych i hermetyczne subkultury, tłumaczy, jak się przed nimi chronić.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 304
Wszystkim, którzy z jakiegoś powodu próbują zrozumieć narcyzm, oraz Murphy’emu
Nie trzeba daleko szukać, by natknąć się na narcyzm. Pojawia się w nagłówkach wiadomości dotyczących czołowych polityków, w komentarzach odnoszących się do influencerów, w toczonych online dyskusjach na temat manipulujących znajomych, członków rodziny, partnerów, współpracowników i firm. Słowo „narcyz” – oznaczające osobę, która oczekuje wyjątkowego zainteresowania sobą lub podziwu – co miesiąc osiąga ponad milion wyświetleń w sieci. Tysiące ludzi szukają informacji na temat „cech narcystycznych”, „narcystycznych zachowań” i „oznak narcyzmu”. Setki osób chcą wiedzieć, czy „poślubiły narcyza” i „jak radzić sobie z narcyzem”. Narcyzm stał się elementem codzienności, dlatego ciekawi nas, jak wpływa na nasze życie. Dobre wieści są takie, że na gruncie nauki dzisiaj znacznie lepiej rozumiemy narcyzm niż dwadzieścia, dziesięć, a nawet pięć lat temu.
Kiedy rozmawiam z ludźmi o narcyzmie i jego wpływie na ich życie, dostrzegam przepaść między moją perspektywą badacza tego zjawiska a potocznym jego rozumieniem. Narcyzm jest bardziej złożony, ma więcej odcieni, niż się wydaje, a to jak, o nim rozmawiamy na co dzień i co słyszymy w wiadomościach, może wprowadzać w błąd. Pojęcie „narcyzmu” kryje różne znaczenia, może to być jedna z podstawowych cech osobowości, jaką większość z nas w pewnym stopniu posiada, lub pełnoobjawowe, ciężkie zaburzenie osobowości, które da się zdiagnozować i należy leczyć. Jeżeli ktoś myli te dwie definicje, powstaje zamęt i nie wiadomo, co druga strona ma na myśli. Mam nadzieję, że dzięki tej książce uzyskasz wiedzę, która pomoże ci zrozumieć różne przejawy narcyzmu. Dowiesz się, jak narcyzm funkcjonuje w świecie i jak wpływa na twoje życie. Opierając się na informacjach pochodzących z najnowszych badań, przekażę ci, jak należy go rozumieć i jak sobie z nim radzić.
W naszych rozmowach na temat narcyzmu pojawia się coraz więcej niuansów i czasem gubimy się w złożoności zjawiska. Dzieje się tak, ponieważ nauka o narcyzmie stała się bardziej złożona i zróżnicowana, w ostatniej dekadzie dokonał się znaczący postęp w badaniach nad narcyzmem. Psycholodzy na uniwersytetach w Stanach Zjednoczonych i na całym świecie wiedzą znacznie więcej o narcyzmie, zarówno w znaczeniu cechy osobowości, jak zaburzenia. Warto zapoznać się z aktualną wiedzą w tej dziedzinie. Najnowsze ujęcie narcyzmu przedstawię na tle ogólnej teorii osobowości i jej zaburzeń, stąd to obszerne „wprowadzenie”, za co z góry przepraszam.
W niniejszej książce przedstawiam różne postacie narcyzmu, ale skupiam się przede wszystkim na narcyzmie jako cesze osobowości, nie zaburzeniu. W rozdziale 5 znajduje się bardziej szczegółowe omówienie narcystycznego zaburzenia osobowości. Z rozmysłem poświęcam na początku tyle miejsca osobowości, ponieważ to, co dzisiaj wiemy o narcyzmie, wskazuje, że jest on jedną z licznych jej cech, sam w sobie nie jest ani dobry, ani zły. Jestem przekonany, że powinniśmy poznać narcyzm, aby umieć rozpoznać tę cechę u siebie i u innych oraz zyskać świadomość, że bywa zarówno użyteczna, jak szkodliwa. Czasem ludzie obawiają się narcyzmu i chcą go wyeliminować. Rozumiem te obawy, zwłaszcza u osób, które zostały skrzywdzone z jego powodu. Ale prawda jest taka, że narcyzm istnieje, musimy więc go zaakceptować i pracować nad nim (lub z nim walczyć, jeśli to konieczne). Dzięki tej książce poznasz rozmaite odcienie narcyzmu, a także strategie radzenia sobie z nim.
Moje zainteresowanie narcyzmem odzwierciedla tę złożoność. Kiedy dorastałem, nie myślałem o tym, aby zostać badaczem narcyzmu. Interesowały mnie osobowość i ego oraz filozoficzne aspekty tożsamości i motywacji. Podczas studiów doktoranckich zaciekawił mnie buddyzm z jego koncepcją „nie-ja” oraz pytanie, co istnieje poza nami i duszą. W kulturze Zachodu nieczęsto uczymy się myśleć takimi kategoriami, dlatego chciałem wiedzieć więcej. Jednak w laboratorium psychologicznym trudno zbadać i zmierzyć pojęcie nie-ja. Bada się ego, więc ja też się tym zajmowałem. Kiedy już zagłębiłem się w badania, moje zainteresowanie wykroczyło poza tożsamość i poczucie własnej wartości, w coraz większym stopniu zwracając się ku narcyzmowi. Czym jest narcyzm? Jak się przejawia? Jaki ma wpływ na życie społeczne?
Prowadzę studia nad narcyzmem od ponad trzydziestu lat, w tym czasie – jak łatwo sobie wyobrazić – podejście do tego zjawiska znacznie się zmieniło. Zaczynałem w czasach, kiedy psycholodzy społeczni, tradycyjnie zajmujący się ego i psychologią self, ignorowali osobowość. Dzisiaj trudno w to uwierzyć, ale tak właśnie było w latach 80. XX wieku. Byliśmy przyzwyczajeni do myślenia, że ludzie zasadniczo sami się dowartościowują i zwykle skupiają na sobie. W pewnym stopniu tak właśnie jest, ale gdy zacząłem bliżej przyglądać się narcyzmowi, zdałem sobie sprawę, że nie zawsze o to chodzi. W większości ludzie są dość hojni i życzliwi, zwłaszcza jednostki. Inaczej to wygląda, kiedy spotykasz kogoś o narcystycznych skłonnościach, które jako cecha nie są ani dobre, ani złe, ale w przypadku zaburzenia mogą przerodzić się w koszmar. Chciałem dowiedzieć się więcej.
W okresie, kiedy badałem narcyzm, nastąpiły wydarzenia, które zapoczątkowały zmianę naszego postrzegania narcyzmu jako cechy i tego, jak się on przejawia u ludzi. Najpierw, w trakcie badań do habilitacji, które prowadziłem z psychologiem Royem Baumeisterem w Case Western Reserve University, doszło do masakry w Columbine. Badaliśmy wtedy z koleżanką, również habilitantką, Jean Twenge, reakcje społeczne i przyglądaliśmy się tej sprawie. Zaciekawiło nas, że strzelcy posługiwali się narcystycznym językiem. Chcieli, aby powstał o nich film, co więcej, życzyli sobie, by reżyserował go Steven Spielberg. To zainspirowało nas do przyjrzenia się narcyzmowi i agresji grupowej.
Kilka lat później naszą rzeczywistością zawładnęły portale społecznościowe. W laboratorium moja studentka Laura Buffardi pokazała mi Facebooka. Zdałem sobie sprawę, iż jest to największy przełom kulturowy, jakiego dotąd byłem świadkiem (przyćmił nawet Woodstock), silnie powiązany z narcyzmem. Zaproponowałem Laurze, aby obmyśliła metodę badawczą. Zebrała świetne materiały dotyczące Facebooka, które opublikowaliśmy w 2008 roku. Okazało się, że narcyzm predysponuje do większej aktywności na tym portalu i publikowania postów zawierających treści autopromocyjne.
Potem ludzie zaczęli się interesować zmianami kulturowymi, którym z Jean przyglądaliśmy się od lat – od preferencji dotyczących imion nadawanych dzieciom po używanie zaimków, co wiązało się z potrzebą indywidualizmu. W 2009 roku wydaliśmy książkę The Narcissism Epidemic, opisaliśmy w niej początki epoki smartfonów w latach 2000, jak również finansowe, edukacyjne i społeczne czynniki, które odegrały rolę w kulturowym narcyzmie. W kulturze (przynajmniej w Stanach Zjednoczonych) widoczna była zmiana mentalności: coraz mocniej przebijał się narcyzm i koncentracja na jednostce. YouTube namawiał: Broadcast yourself („wypromuj siebie”), a Netflix zaczynał personalizować propozycje kierowane do użytkowników. Wydawało się, że w poglądach i postawach młodszych pokoleń coraz silniej przejawia się narcyzm (chociaż, jak się dalej okaże, trend ten powoli ustępuje).
W ciągu minionych trzydziestu lat, a zwłaszcza w ostatniej dekadzie, naukowe podejście do narcyzmu znacznie się rozwinęło. Z początku dysponowaliśmy podstawową skalą zwaną Inwentarzem osobowości narcystycznej, mierzącą nasilenie tej cechy. Dobrze odzwierciedlała ona jeden aspekt narcyzmu, jednakże całkowicie pomijała związaną z nim wrażliwość i ogólnie nie była dobrze skonstruowana. Kiedy badania nad narcyzmem zaczęły budzić większe zainteresowanie, często spieraliśmy się w gronie naukowców, lecz z czasem psycholodzy społeczni – wśród nich ja – nawiązali współpracę z psychologami klinicznymi, psychologami biznesu, specjalistami od psychometrii i ekspertami z wielu innych dziedzin, aby lepiej zrozumieć niuanse narcyzmu, zarówno tego spotykanego w gabinecie terapeutycznym, jak w codziennym życiu. Moje podejście ukształtowało się w znacznej mierze pod wpływem pracy z Joshem Millerem i jego współpracownikami na Uniwersytecie Georgii. W dalszej części przedstawię nowe odkrycia i wyjaśnię, co mówią one o wpływie narcyzmu na różne aspekty naszego życia.
Jak wspominałem, zaczynam od omówienia osobowości, jej cech i „przepisu” na narcyzm. Książkę można oczywiście czytać w dowolnym porządku, lecz jestem przekonany, że znajomość podstawowych aspektów pozwoli ci zrozumieć, jak narcyzm działa w „prawdziwym życiu”, o czym opowiem w rozdziałach poświęconych przywództwu, portalom społecznościowym i relacjom. Kiedy poznasz „ingrediencje”, dowiesz się, jak można pracować z własnymi skłonnościami narcystycznymi albo pomóc w tym innym osobom. Znajomość tematu pozwoli ci też śledzić przyszłe badania, których wyniki będą publikowane.
W ciągu kilku ostatnich lat psycholodzy zajmujący się badaniem osobowości i klinicyści pogodzili się w kwestii podstawowych cech osobowości narcystycznej. Wcześniej sprzeczaliśmy się, czym jest narcyzm, jak go mierzyć i jak z nim postępować. Obie grupy specjalistów miały swoje racje, a z ich połączenia powstał spójny obraz narcyzmu, który przygotowuje nas do dalszej owocnej dyskusji w następnych latach. Napisałem tę książkę, by zaprosić cię do naszej rozmowy.
Aby ta rozmowa nie miała zbyt wielu wątków, na końcu każdego rozdziału znajdziesz dwa podrozdziały uzupełniające: „Pasjonat wiedzy” oraz „Informacje z pierwszej ręki”. Jeśli masz naukowe zacięcie tak jak ja, docenisz finezję naukowych koncepcji, a podrozdział „Pasjonat wiedzy” pozwoli ci wejrzeć głębiej w badania. W „Informacjach z pierwszej ręki” zawarłem własne refleksje na temat niektórych badań (łącznie z tymi, które prowadziłem ze studentami i współpracownikami), jak również głosy pojawiające się w debatach psychologów akademickich.
Zanim rozpoczniesz lekturę, jeszcze jedna ważna uwaga: nie jest moim celem rozwodzić się nad koszmarami narcyzmu, zwłaszcza w jego skrajnej, najbardziej szkodliwej, patologicznej postaci. Dążę do zrozumienia samego zjawiska, co oznacza zdystansowanie i przyglądanie się z perspektywy psychologicznej. Metafory i spora dawka humoru pozwalają mi nabrać dystansu. Co nie znaczy, że lekceważąco podchodzę do intensywnych przeżyć czy osobistych doświadczeń. Chodzi o to, aby zapewnić odrobinę przestrzeni psychologicznej, nadać pewnym rzeczom sens i pójść naprzód.
Mam nadzieję, że dzięki tej książce zyskasz świadomość i poczucie sprawczości wobec narcyzmu, z którym spotykasz się na co dzień. Podczas niedawnej wyprawy na ryby rozmawiałem z kolegami o narcyzmie w życiu ich klientów, w polityce, w salach konferencyjnych i operacyjnych oraz na portalach społecznościowych. Jeśli świadomość społeczna i zrozumienie tego zjawiska nadal będą się pogłębiać, będziemy w stanie lepiej ocenić, gdzie narcyzm się przydaje, a gdzie szkodzi i jak temu zaradzić. Pokładam nadzieję w następnych pokoleniach i z optymizmem na nie patrzę, ufam, że ty także.
W. KEITH CAMPBELL
Athens, Georgia
styczeń 2020
Narcyzm ujawnia się zarówno w codziennym funkcjonowaniu, jak w skrajnych zachowaniach. Na początek opiszę powszechnie znany, krańcowy przykład masakry inspirowanej narcyzmem. Choć ekstremalny i wstrząsający, stanowi dobry punkt wyjścia do rozważań na temat narcystycznego pierwiastka napędzającego pewne zachowania. Zdarzenie to przypomina masakrę w Columbine z 1999 roku, która stała się przedmiotem moich badań nad odrzuceniem społecznym, lecz przywołuje zarazem współczesny kontekst kulturowy portali społecznościowych. Omawiany tu przypadek jest skrajny i patologiczny, ale każdy z nas może się odnieść do własnych przeżyć związanych z poczuciem odrzucenia. A pewne przekonanie, że coś ci się należy, zapewne znasz z doświadczenia własnego lub znajomych osób.
Bohaterem jest tutaj dwudziestodwuletni syn hollywoodzkiego filmowca Elliot Rodger, który w maju 2014 roku w miasteczku studenckim Isla Vista w Kalifornii zabił sześcioro studentów i ranił czternaścioro innych. W swoim pokoju na kampusie Uniwersytetu Kalifornijskiego w Santa Barbara Rodger zadźgał nożem trzech mężczyzn – dwóch współlokatorów i ich kolegę. Trzy godziny później pojechał do siedziby żeńskiego stowarzyszenia Alpha Phi, gdzie zastrzelił trzy kobiety. Następnie przejeżdżając obok delikatesów, zabił kolejnego studenta i dalej pędził przez miasteczko, strzelając do przechodniów, niektórych zranił, kilku innych potrącił samochodem. Podczas pościgu dwukrotnie strzelał do policjantów, sam został postrzelony w biodro. Na końcu uderzył w zaparkowane auto. Policja znalazła go martwego, strzelił sobie w głowę.
Śledczy odkryli na YouTubie wideo zatytułowane „Odwet Elliota Rodgera”, w którym przyszły zabójca opowiadał o planach swojego ataku i motywach, którymi się kieruje. Wyjaśnił, że ma to być kara dla kobiety, która go odrzuciła, i mężczyzny, który zdobył jej względy. Mail o tytule „Mój pokręcony świat: historia Elliota Rodgera” wysłał do dwudziestu czterech osób, wśród których byli jego terapeuta i kilkoro członków rodziny. Tekst nazwany „manifestem” był szczegółowym opisem dostatniego dzieciństwa autora, konfliktów w rodzinie, jego nienawiści do kobiet, pogardy dla związków, frustracji wynikającej z braku życia seksualnego oraz planowanej zemsty. Na końcu Rodger deklarował: „Jestem ofiarą tego wszystkiego. Jestem dobrym facetem”1.
Przypadek Rodgera media opisały jako przykład skrajnego narcyzmu, który wymknął się spod kontroli. Poproszono psychologów o skomentowanie ujawnionych na youtubowym nagraniu wybujałych fantazji, pokrętnych motywacji i urojeń, które wskazywały na zaburzenie. Posłużymy się tym przykładem, aby określić, czym jest narcyzm, do jakiego działania skłonił Rodgera i jak przejawia się w społeczeństwie. Najpierw zajmiemy się definicją, a w dalszej części rozdziału rozłożymy na czynniki pierwsze przypadek Rodgera i szczegółowo mu się przyjrzymy.
Pojęcie narcyzmu zyskało wielką popularność, jednak często nie wiemy, co dokładnie oznacza. Chodzi o arogancję czy próżność? O bycie palantem? Manipulowanie innymi? Brak poczucia bezpieczeństwa? Czy narcyzm można uznać po prostu za cechę jak wszystkie inne, czy raczej zaliczyć go do zaburzeń psychicznych, a może sytuuje się gdzieś pomiędzy? Odpowiedź na wszystkie pytania brzmi „tak”, jednak sprawa jest trochę bardziej złożona. Narcyzm ma wiele różnych odcieni. Na przykład trzy następujące postacie prezentują różne narcystyczne cechy i zachowania:
Twoja ulubiona blogerka opowiada o wpływowych osobach, z którymi się spotyka, i fantastycznych miejscach, w których bywa. Ciągle chwali się znajomymi, masz poczucie, że uważa się za lepszą od większości ludzi. Bez względu na temat umiejętnie kieruje uwagę na siebie i swoje przeżycia. Jest przy tym pełna uroku i zabawna, dzięki czemu daje się lubić, mimo swojego egocentryzmu. Uważasz, że moglibyście się zaprzyjaźnić.
Masz znajomego, który jest nieśmiały i niepewny siebie. Wydaje się depresyjny, a zarazem skupiony na sobie. Chce, aby wszystko działo się po jego myśli, nie okazuje współczucia innym i skarży się, że nikt nie docenia jego bystrości. Rozmawiałeś z nim o jego przygnębieniu, ale nie czuje się odpowiedzialny za swoje uczucia. Uważa, że jego kłopoty wynikają z tego, że jest źle traktowany przez otoczenie. Gdyby tylko świat poznał się na jego geniuszu, wszystko dobrze by się układało.
Kolega z pracy chełpi się na Twitterze swoimi zawodowymi osiągnięciami, chociaż uważasz, że wcale nie są tak wybitne, jak je przedstawia. Umniejsza rolę współpracowników, nie potrafi okazać wdzięczności osobom, które pomagają mu realizować projekty. Oczekuje specjalnego traktowania, w przeciwnym razie staje się wredny i mściwy. Niektórzy mówią o nim „jeż”, bo robi się drażliwy pod wpływem krytyki. Mimo wad szef go lubi. Jest postrzegany jako ten, który przebojem zdobędzie wszystko, ale według ciebie to lizus.
Te trzy różne osoby posiadają rys narcyzmu. Pierwsza jest otwarta i czarująca, druga niepewna i rozgoryczona, a trzecia stanowi ich połączenie, jest arogancka, a równocześnie nastawiona obronnie.
Istotę narcyzmu stanowi wysokie mniemanie o sobie, antagonistyczna postawa i roszczeniowość. Narcyz uważa, że jest ważniejszy od innych ludzi i zasługuje, aby tak go traktowano. Każda z opisanych postaci cechuje się narcystycznym egoizmem, ale też różnią się od siebie znacząco, na co wskazuje aktualna wiedza o narcyzmie.
Pierwsza osoba prezentuje tak zwany narcyzm wielkościowy (grandiose narcissism). Tacy ludzie są ambitni, zmotywowani i pełni uroku osobistego. Mają wysoką samoocenę i ogólnie są zadowoleni z siebie. Osoby narcystyczne tego typu spotykasz w życiu najczęściej: współpracujesz z nimi, umawiasz się na randki i dobrze się bawisz w ich towarzystwie. Są atrakcyjne dzięki wyrazistej osobowości, lecz po jakimś czasie ich egocentryzm i brak empatii zaczynają działać odpychająco. Wielu bohaterów filmowych i literackich to typ narcyza wielkościowego, należą do nich Tony Stark z Iron Mana, Gilderoy Lockhart z cyklu o Harrym Potterze, Gaston z Pięknej i bestii i Miranda Priestly z filmu Diabeł ubiera się u Prady. Reprezentują całkiem różne osobowości, od zabawnego Rona Burgundy’ego z Legendy telewizji po diaboliczną bohaterkę filmu Za wszelką cenę graną przez Nicole Kidman. Często narcyzów wielkościowych opisuje się za pomocą takich określeń, jak: otwarty, lubiący się popisywać, wyjątkowe dziecko. Podczas lektury tej książki najczęściej przyjdzie ci na myśl pierwszy typ osobowości narcystycznej.
Drugi przykład to narcyz wrażliwy. Tacy ludzie są introwertyczni, depresyjni i łatwo ich zranić krytyką. Deklarują niskie poczucie własnej wartości, lecz mimo to uważają, że zasługują na szczególne traktowanie. Narcyzów wrażliwych trudniej dostrzec w codziennym życiu, psycholodzy często nazywają ich „ukrytymi” narcyzami. Rzadziej też pojawiają się fikcyjni bohaterowie tego typu. Takiego narcyza w wielu swoich filmach gra Woody Allen – neurotycznego i skupionego na sobie, dobrym przykładem jest Alvy Singer z Annie Hall. Inna postać o takich cechach to George Costanza z serialu Kroniki Seinfelda. Dawniej narcyzów wrażliwych opisywano za pomocą etykiet: skryty, zamknięty w sobie,wstydliwe dziecko. W tabeli 1.1 zebrane są określenia, które pozwalają zidentyfikować te dwa typy narcystyczne. Wkrótce zrozumiesz tych narcyzów i ich motywacje.
Tabela 1.1. Dawne określenia dwóch typów narcyzów
NARCYZ WIELKOŚCIOWY
NARCYZ WRAŻLIWY
manipulujący
łaknący uznania
jawny
ukryty
niewychowane, zepsute dziecko
rozkapryszone dziecko
gruboskórny
delikatny
z niczym się nie liczy
nadmiernie czujny
wywyższa się
wrażliwy
popisuje się
zamknięty w sobie
wyjątkowe dziecko
wstydliwe dziecko
arogancki
nieśmiały
pozbawiony skrupułów
kompensujący
Trzeci przykład to osoba, która łączy cechy obu typów. Jest ekstrawertyczna i ambitna jak narcyz wielkościowy, ale ma też skłonność do postawy obronnej narcyza wrażliwego. Żeby sprawa była bardziej skomplikowana, niektórzy są narcyzami zarówno wielkościowymi, jak wrażliwymi, mieszczą się w „strefie pośredniej”. Przykładem takiego połączenia jest były prezydent Stanów Zjednoczonych Richard Nixon. Współczesna postać, która wydaje się narcyzem wielkościowym i wrażliwym, a przynajmniej taki wizerunek prezentuje publicznie, to raper, ikona popkultury Kanye West, znany z tego, że wysoko ocenia swoje dokonania i nie potrafi z godnością przyjąć krytyki. Myślenie o spektrum narcyzmu jest użyteczne, mimo że formalnie nie definiujemy tego zjawiska w ten sposób. Być może zauważasz u siebie cechy narcyza wielkościowego lub wrażliwego, większość ludzi posiada rys narcyzmu, który może się przejawiać zarówno pozytywnie, jak negatywnie.
Do niedawna psycholodzy nie rozróżniali typów narcyzmu i zazwyczaj zajmowali się narcyzmem wielkościowym, dlatego wczesne badania koncentrują się na ekstrawertyzmie i arogancji. Do psychoterapeutów natomiast zgłaszali się pacjenci prezentujący narcyzm wrażliwy. Nietrudno sobie wyobrazić, że ludzie szukają psychoterapii, kiedy cierpią z powodu lęków i przygnębienia lub zmagają się z problemami w relacjach. Czują się na tyle niekomfortowo, że szukają pomocy psychologicznej, narażając się na koszty i potencjalną stygmatyzację. Plan A na życie zazwyczaj nie obejmuje psychoterapii.
Dlatego psychoterapeuci nieczęsto spotykają narcyzów wielkościowych, którzy w swoim mniemaniu nie potrzebują pomocy. Nie sądzą, że w ich relacjach z ludźmi coś jest nie tak, nie czują się przygnębieni sytuacją życiową, nie dostrzegają u siebie niepokojących zachowań, które mieliby analizować podczas terapii. Tak naprawdę mają wysoką samoocenę i udane życie towarzyskie. Niektórzy poddają się terapii, jednak nie z powodu depresji czy lęków, lecz nadużywania substancji psychoaktywnych albo problemów w związku, ale nie tak często jak w wypadku narcyzów wrażliwych. Dlatego zazwyczaj osoby narcystyczne korzystające z psychoterapii wykazują większą wrażliwość niż przeciętny narcyz wielkościowy. Ponieważ podczas terapii ludzie są zachęcani do wyrażania siebie lub „otwierania się”, narcyz wielkościowy jest bardziej skłonny do omawiania osobistych słabości z psychoterapeutą niż w innych okolicznościach. Reasumując: terapeuci prawdopodobnie dostrzegają większą wrażliwość u narcyzów wielkościowych niż osoby postronne, w tym także podczas badań, jakie prowadzimy w laboratorium.
Od tego zaczęło się nowe podejście naukowe. Kiedy psycholodzy i psychiatrzy spotykali się, aby definiować i omawiać narcyzm, chcieli uwzględnić oba jego oblicza, które mieli okazję oglądać badacze i klinicyści. Wiedzieliśmy, że założenie istnienia dwóch rodzajów narcyzmu jest problematyczne, ale jeszcze dziwniejsze byłoby wrzucanie do jednego worka tak różniących się osobowości.
Na początku kwestię tego rozróżnienia rozwiązano, przyjmując, że w głębi duszy narcyz wielkościowy czuje się bezbronny, ma wrażliwe wnętrze ukryte pod maską pewności, czasem mówi się o „wzorcu maski” narcyzmu. Jednak taka interpretacja sugerowałaby, że kiedy prezydent Donald Trump wieczorem spogląda w lustro, widzi wpatrującego się weń Woody’ego Allena. To dosyć zgrabna koncepcja, ale jak to bywa ze zgrabnymi koncepcjami, nie wytrzymuje szczegółowej analizy. Badacze (włącznie ze mną) próbowali doszukiwać się ukrytej wrażliwości narcyzów wielkościowych, korzystając z dostępnych narzędzi, takich jak testy skojarzeń słownych, testy projekcyjne, neuroobrazowanie i metoda o wdzięcznej nazwie bogus pipeline1, która w istocie jest fałszywym wykrywaczem kłamstw. Istnieją nikłe oznaki skrywanej wrażliwości narcyzów wielkościowych, co trochę przypomina sytuację z Wielką Stopą – trudno ją namierzyć, a i tak prawdopodobnie jest człowiekiem przebranym za małpę. Odkryliśmy jednak, że narcyz wielkościowy reaguje silniej w obliczu zagrożenia, ale nie typowo, czyli smutkiem czy przygnębieniem, lecz agresją i gniewem. Atakuje werbalnie osoby, które jego zdaniem go krytykują lub traktują niesprawiedliwie.
Kiedy psycholodzy – badacze i klinicyści – połączyli te koncepcje, okazało się, że każda grupa ma trochę racji. Powstał wspólny model, który stworzył solidne podstawy do dalszej dyskusji. Ten tak zwany trójdzielny model narcyzmu (trifurcated model of narcissism) łączy narcyzm wrażliwy i wielkościowy, jako dwie powiązane, ale odrębne cechy. Oba charakteryzuje postawa antagonistyczna, wysokie mniemanie o sobie i nastawienie roszczeniowe, ale bardzo różnią się dodatkowymi cechami otaczającymi ten rdzeń. Narcyz wielkościowy emanuje pewnością siebie, śmiałością i poczuciem własnej wartości, a narcyz wrażliwy – niepewnością, lękiem i niską samooceną.
U Elliota Rodgera można dostrzec cechy narcyzmu wrażliwego. Czuł się odrzucony, napisał manifest wyrażający frustrację i przekonanie, że zasługuje na to, co najlepsze. Ujawnia też rys wielkościowy i roszczeniowość, które można wiązać z uprzywilejowaniem i dorastaniem w zamożnej rodzinie. W książce przedstawiam przykłady obu rodzajów narcyzmu, przekonasz się więc, jak nowy model zmienił nasze rozumienie tego zjawiska. Kiedy skonkretyzowaliśmy i połączyliśmy pojęcia narcyzmu wielkościowego i wrażliwego, lepiej zrozumieliśmy, jak narcyzm wpływa na wszystko, od przemocy po robienie selfie. To zaś powinno odmienić kulturowy dialog na temat przejawów i znaczenia narcyzmu w społeczeństwie.
Ponieważ narcyzm jest uznawany za zaburzenie lub cechę charakteru (obecnie wiemy, że jest jednym i drugim), poświęcę chwilę na krótkie wyjaśnienie, jak psycholodzy logicznie uporządkowali zazębiające się światy osobowości i jej zaburzeń. Dzięki temu zrozumiemy, jak narcyzm przejawia się w naszym życiu.
Zasadniczo psycholodzy postrzegają świat w kilku szerokich kategoriach, które znacząco wpływają na sposób przedstawiania osobowości i jej zaburzeń w codziennych rozmowach. Jedną z najobszerniejszych, „staromodnych” wizji osobowości jest model psychodynamiczny, który bada dynamikę psychiczną sterującą naszym zachowaniem, a koncentruje się przede wszystkim na świadomości i nieświadomości. Zygmunt Freud, słynny twórca psychoanalizy, posługiwał się tym modelem, który uwzględnia między innymi siły napędowe psychiki, czyli pożądanie, agresję i dążenie do przyjemności. Według Freuda energia seksualna i doświadczenia wczesnego dzieciństwa, na które wpływ mają rodzice, kształtują ego i osobowość. Jego następcy rozwinęli tę koncepcję, a jednym z najbardziej znanych był psychiatra Carl Gustaw Jung, który opisał, w jaki sposób te relacje odzwierciedlane są w naszej nieświadomości indywidualnej i zbiorowej. Zgodnie z koncepcją psychodynamiczną narcyzm i cechy narcystyczne są wynikiem najwcześniejszych doświadczeń życiowych. Chociaż obecnie badacze nie posługują się już tym modelem, nie zapominają o Freudzie i Jungu. Liczne współczesne teorie opierają się na ich koncepcjach, a klinicyści wciąż korzystają ze zmodyfikowanych metod zakorzenionych w modelu psychodynamicznym.
Inna koncepcja, która zyskała powszechne uznanie, to model humanistyczny akcentujący empatię i dobroć w zachowaniach ludzi. W jej świetle osobowość rozwija się w oparciu o zaspokajanie podstawowych potrzeb: pożywienia, schronienia, miłości, poczucia własnej wartości i samorealizacji. W konsekwencji psycholodzy skupiają się na tym, aby jak najskuteczniej pomóc ludziom w doskonaleniu siebie i obrazu własnej osoby. Może znasz teorię hierarchii potrzeb stworzoną przez amerykańskiego psychologa Abrahama Maslowa, która mówi, że najpierw musimy zaspokoić potrzeby fizjologiczne (głód, pragnienie i sen), a potem wyższe: bezpieczeństwa, miłości i przyjaźni, poczucia własnej wartości i samorealizacji. W odniesieniu do narcyzmu można mówić o nadmiarowym poczuciu własnej wartości narcyza wielkościowego i obniżonym u narcyza wrażliwego. Mimo swojej użyteczności model humanistyczny, podobnie jak psychodynamiczny, został odrzucony albo wchłonięty przez inne koncepcje.
Obecnie w Stanach Zjednoczonych w kulturze popularnej osobowość często objaśniana jest za pomocą – jak to nazywam – „standardowego modelu psychologicznego”, który stanowi konglomerat teorii psychodynamicznej i humanistycznej w wersji light. Ludzie upatrują źródła swoich trudności przede wszystkim w dzieciństwie, ale wierzą także, że dzięki samodoskonaleniu można osiągnąć spełnienie. To powszechne w kulturze zachodniej przekonanie nie do każdego przemawia. Wystarczy przypomnieć sobie problemy, z jakimi borykają się bohaterowie seriali telewizyjnych: zazwyczaj są zakorzenione w nieprzepracowanych konfliktach z dzieciństwa i rozwiązywane w wyniku konfrontacji z bolesną rzeczywistością. Ta ścieżka transcendentnego rozwoju prowadzi do lepszego życia, przepełnionego miłością, autentyzmem i radością. Przypomina znaną z literatury „podróż bohatera”. Innymi słowy, bohaterowie seriali rzadko zdają sobie sprawę, że ich symptomy depresyjne czy problemy lękowe w znacznym stopniu są uwarunkowane genetycznie i przez biochemię organizmu, pytają rodziców o historie chorób psychicznych w rodzinie, a następnie przebudowują swoją psychobiologiczną strukturę, łącząc interwencje dietetyczne, fizyczne, społeczne, poznawcze i farmaceutyczne. To działa, tylko niezbyt się nadaje na wciągający dramat.
Ten ostatni przykład jest zgodny z klinicznym podejściem badawczym współczesnej psychologii osobowości i dziedzin pokrewnych. Sfera kliniczna – do niej zaliczają się medycyna i psychologia kliniczna – posługuje się modelem biopsychospołecznym, który zakłada, że osobowość, biologia i dynamika społeczna są wzajemnie powiązane. Dlatego przytakujesz ze zrozumieniem słowom przyjaciela: „Dzieci doprowadzają mnie do szału, nienawidzę swojej pracy – bez leków się nie obejdę”. Osobowość, jak również narcyzm, są uwarunkowane biologicznie, psychologicznie i społecznie.
Na kształtowaniu się tych modeli wpłynęły potrzeby ludzi, dlatego bardziej skupiają się one na leczeniu dolegliwości niż na zwiększaniu potencjału, dlatego początkowo zaburzenia osobowości wzbudzały większe zainteresowanie badaczy niż jej atuty. Z tej samej przyczyny skłonni jesteśmy dostrzegać głównie najciemniejszą postać narcyzmu – narcystyczne zaburzenie osobowości, które szczegółowo omówimy w rozdziale 5. Środowisko medyczne chciało poznać ryzyko, jakie taka osobowość stwarza dla innych. Zostały nakreślone granice, które umożliwiły wyznaczenie skrajności, zakwalifikowanie ich do kategorii zaburzeń, a następnie poddawanie pacjentów terapii, która miała im przywrócić „normalność”, albo izolowanie ich od społeczeństwa w więzieniach. Podejście do narcyzmu cechowały tego rodzaju uprzedzenia, a w rzeczywistości nie tylko do narcyzmu, ale w ogóle do zdrowia psychicznego. W 1982 roku podręcznik Kryteria diagnostyczne zaburzeń psychicznych (Diagnostic and Statistical Manual of Mental Disorders – DSM) zdefiniował formalne zasady diagnozowania osobowości narcystycznej, podobnie jak innych zaburzeń. Kliniczne zainteresowanie narcyzmem rozumianym jako zaburzenie osobowości poprzedzało badawcze podejście do narcyzmu jako cechy, na czym koncentrujemy się dzisiaj.
Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki
Fałszywy wariograf mający skłonić badanych do udzielania szczerych odpowiedzi na nacechowane emocjonalnie pytania kwestionariuszowe (przyp. tłum.). [wróć]
Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki
Ben Candea, Santa Barbara Killer Claimed He Was Victim in ‘Twisted Life’ Memoir, ABC News, 24 maja 2014, abcnews.go.com/US/santa-barbara-killer-claimed-victim-twisted-life-memoir/story?id=23861753. [wróć]
Tytuł oryginału: The New Science of Narcissism
Copyright © 2020 W. Keith Campbell and Carolyn Crist
All rights reserved
Copyright © for the Polish e-book edition by REBIS Publishing House Ltd., Poznań 2023
Informacja o zabezpieczeniach
W celu ochrony autorskich praw majątkowych przed prawnie niedozwolonym utrwalaniem, zwielokrotnianiem i rozpowszechnianiem każdy egzemplarz książki został cyfrowo zabezpieczony. Usuwanie lub zmiana zabezpieczeń stanowi naruszenie prawa.
Redaktor: Agnieszka Horzowska
Redaktor merytoryczny: Wisława Grabarczyk-Kostka
Projekt i opracowanie graficzne okładki: Urszula Gireń
Ilustracja na okładce: Rawpixel: Narcissus, Pierre-Joseph Redouté, 1805 r.
Wydanie I e-book (opracowane na podstawie wydania książkowego: Narcystyczna osobowość naszych czasów, wyd. I, Poznań 2024)
ISBN 978-83-8338-819-9
Dom Wydawniczy REBIS Sp. z o.o.
ul. Żmigrodzka 41/49, 60-171 Poznań
tel. 61-867-47-08, 61-867-81-40
e-mail: [email protected]
www.rebis.com.pl
Konwersję do wersji elektronicznej wykonano w systemie Zecer