Nieodkryci przywódcy współczesnej etyki biznesu - Sroka Robert - ebook + książka

Nieodkryci przywódcy współczesnej etyki biznesu ebook

Sroka Robert

0,0
74,90 zł

lub
-50%
Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.
Dowiedz się więcej.
Opis

 

Sztuczna inteligencja, przemysł 4.0, gospodarka cyrkularna, powstające i znikające zawody, innowacyjne modele biznesowe, nowe produkty inwestycyjne, media społecznościowe oraz inne trendy gospodarcze powodują, że zarówno sami przedsiębiorcy, jak i pracownicy oraz klienci czują się zagubieni. Nierzadko stają przed dylematami moralnymi, z jakimi nikt wcześniej się nie mierzył. Szukają etycznych podpowiedzi i wskazówek, jak w różnych sytuacjach biznesowych powinni się zachować. Odpowiedź na pytanie, gdzie można znaleźć przywódców mających zdolność rozwijania i umacniania standardów etycznego postępowania w biznesie, znajduje się w książce dr. Roberta Sroki.

 

Monografia Nieodkryci przywódcy współczesnej etyki biznesu jest poświęcona roli, jaką pełnią samoregulacje w kreowaniu standardów etycznych w życiu gospodarczym. Autor pomija odgórną regulację narzuconą przez państwo oraz oddolną samoregulację przedsiębiorstw i koncentruje się na samoregulacji w ramach branży, dokonywanej za sprawą organizacji branżowych, które najlepiej wiedzą, gdzie pojawiają się zagrożenia i prawdopodobieństwo przekroczenia granicy – prawnej lub moralnej. W przeprowadzonych przez siebie badaniach dowodzi powinności, zasadności oraz możliwości przyjęcia przez organizacje branżowe roli zbiorowego przywódcy etyki biznesu. Odkrywa potencjał tkwiący w organizacjach branżowych i pokazuje, w jaki sposób mogą one wyznaczać i egzekwować standardy etycznego postępowania w przestrzeni gospodarczej.

 

Książka stawia dużo pytań i zmusza do refleksji przedsiębiorców należących do organizacji branżowych i angażujących się w ich działania. Przedstawia także praktyczny model wdrażania i organizowania samoregulacji branżowej związanej ze standardami etycznymi oraz wskazówki i rozwiązania dla organizacji branżowych, które zdecydują się przyjąć rolę przywódców współczesnej etyki biznesu.

 

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:

EPUB
MOBI

Liczba stron: 514

Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



Recenzenci

dr hab. Bolesław Rok, prof. ALK

dr hab. Jacek Sójka, prof. UAM

Redakcja

Anna Goryńska

Korekta

Anna Żółcińska

Projekt okładki

Amadeusz Targoński, targonski.pl

Skład

Studio Magenta Nadzieja Michnievič

Opracowanie e-wydania:

Copyright © 2021 by Robert Sroka

Copyright © 2021 for this edition by Poltext Sp. z o.o.

All rights reserved.

Wszelkie prawa zastrzeżone. Nieautoryzowane rozpowszechnianie całości lub fragmentów niniejszej publikacji w jakiejkolwiek postaci zabronione. Wykonywanie kopii metodą elektroniczną, fotograficzną, a także kopiowanie książki na nośniku filmowym, magnetycznym, optycznym lub innym powoduje naruszenie praw autorskich niniejszej publikacji. Niniejsza publikacja została elektronicznie zabezpieczona przed nieautoryzowanym kopiowaniem, dystrybucją i użytkowaniem. Usuwanie, omijanie lub zmiana zabezpieczeń stanowi naruszenie prawa.

Warszawa 2021

Poltext Sp. z o.o.

www.poltext.pl

[email protected]

ISBN 978-83-8175-228-2 (format epub)

ISBN 978-83-8175-229-9 (format mobi)

Moim dzieciom Weronice, Szymonowi, Michałowi i Dominice, aby z odwagą zmieniały świat na lepszy.

Wprowadzenie

Prowadzeniu działalności gospodarczej zawsze towarzyszyły dylematy moralne i różne etyczne wzorce postępowania, wyznaczane przez przywódców biznesu i inne autorytety. Nie inaczej jest dzisiaj i nie zmieni się to w przyszłości. Jest jednak kilka znaczących różnic, które sprawiają, że poziom trudności w ocenie etycznej tego, które działania w praktyce biznesowej są złe, a które dobre lub lepsze, jest znacznie wyższy niż kiedykolwiek wcześniej. Współczesne firmy, jak żadne inne w historii, mają możliwość błyskawicznego osiągnięcia olbrzymiej skali działania, nierzadko globalnej. Wraz z rosnącym rozmiarem biznesu zwiększa się również jego oddziaływanie na społeczeństwo i środowisko naturalne. Szybkość to istotna cecha rozwijanych i pojawiających się na rynku innowacji produktowych, usługowych czy związanych z modelami biznesowymi. Do tego dochodzą zewnętrzne zjawiska wpływające na warunki prowadzenia działalności gospodarczej, takie jak zmiany klimatu, tendencje demograficzne, nowe ruchy społeczne i polityczne, media społecznościowe, zmieniające się postawy konsumenckie, czy w ostatnim czasie pandemia spowodowana wirusem SARS-CoV-2. Wszystkie one mają znaczenie w definiowaniu roli biznesu w przestrzeni społecznej. Wymienione oraz wiele innych zjawisk, trendów oraz oczekiwań kierowanych w stronę biznesu powodują powstawanie nowych dylematów moralnych oraz pytań etycznych.

Ze strony organizacji międzynarodowych, konsumentów, aktywistów społecznych, polityków, ale również, a może przede wszystkim, ludzi biznesu słychać coraz głośniejsze postulaty o biznes etyczny[1], czyli taki, który bierze odpowiedzialność za swój wpływ ekonomiczny, społeczny i środowiskowy. Za zmiany, które powoduje swoimi decyzjami, działaniami, produktami czy usługami w społeczeństwie i środowisku – zwłaszcza te negatywne. Etyczny punkt widzenia jest elementem szerszego trendu, próbującego zmienić perspektywę myślenia o odpowiedzialności nas wszystkich. W myśl tego trendu nie tyle otrzymaliśmy świat od przodków i możemy bez limitu korzystać z jego zasobów, ile raczej musimy myśleć i działać zgodnie z imperatywem głoszącym, że to my pożyczyliśmy ten świat od naszych dzieci i wnuków. Powinniśmy zatem zostawić świat po sobie w stanie nie gorszym, niż go zastaliśmy.

W obliczu tych wszystkich wyzwań i związanych z nimi dylematów moralnych biznes, ale również naukowcy, głównie ci zajmujący się etyką biznesu, poszukują najlepszych rozwiązań. W tych poszukiwaniach można pójść różnymi drogami. Jedni stawiają sobie za cel odkrycie dużych, kompleksowych teorii czy narracji etycznych mogących stanowić fundament dla całej etyki biznesu. W tym nurcie znajdują się różnego rodzaju odmiany etyki odpowiedzialności, nowe wersje umów społecznych, wariacje koncepcji utylitarystycznych czy deontologicznych. Inni koncentrują się na próbie udzielenia etycznej odpowiedzi na pojawiające się pojedyncze dylematy moralne. Obydwie powyższe drogi są warte uznania i rozwijania, lecz mają też swoje zasadnicze wady. Główny problem z wielkimi koncepcjami i narracjami jest taki, że współczesny świat podchodzi do nich nieufnie, chociażby dlatego, że wielokrotnie zawodziły w przeszłości, zwłaszcza te wprowadzane przemocą. Natomiast koncentracja uwagi na pojedynczych wyzwaniach moralnych, przed którymi stają ludzie biznesu, ma ograniczony zakres zastosowania. Pojedynczych dylematów moralnych jest wiele i pojawiają się ciągle nowe. Co więcej, pojawiają się z dużą intensywnością i szybkością, tak że trudno w takim podejściu nadążyć z ich analizą. Trzecia droga, którą chcę zaproponować, jest próbą znalezienia systemowego wsparcia dla ludzi biznesu stających przed dylematami moralnymi. Chodzi o wsparcie nie tylko teoretyczne, lecz przede wszystkim praktyczne, czyli takie, które nie tylko pozwoli na udzielenie odpowiedzi na pytanie, co jest dobre, a co złe, ale również wskaże, co i jak należy robić, aby aktywność biznesowa była prowadzona w sposób moralny. Jest to próba opisania modelu adekwatnego do współczesnego sposobu ustalania odpowiedzi etycznych w przestrzeni gospodarczej. Propozycja wsparcia, nie zaś zastępowania obecnie funkcjonujących mechanizmów wypracowywania odpowiedzi etycznych. W tym celu zaproponuję konkretnych sojuszników, a przede wszystkim wskażę kandydatów na przywódców, mających cechy umożliwiające skuteczne wdrożenie takiego systemowego rozwiązania. Rozwiązania, które pozwoli ustalać standardy etycznego postępowania w zakresie przynajmniej niektórych wyzwań moralnych, lub będzie spełniać zadanie systemu wczesnego ostrzegania przed zjawiskami występującymi w biznesie, mogącymi mieć znaczny negatywny wpływ społeczny.

Jeśli można znaleźć przywódców mających zdolność rozwijania i umacniania standardów etycznego postępowania w biznesie, to po prostu trzeba to zrobić. Jeśli ci kandydaci na przywódców jeszcze nie wiedzą, że mają wyjątkowe atuty do realizacji zadania, jakim jest prowadzenie bardziej etycznego biznesu, to warto po prostu im to uświadomić. Jeśli nie są przekonani, czy na pewno powinni być sojusznikami, a nawet właśnie przywódcami w tym przedsięwzięciu, to podejmuję w tej książce próbę uargumentowania i pokazania tej powinności, podkreślając, że nie wynika ona jedynie z mojego subiektywnego przekonania o tym, że mogą być sojusznikami i przywódcami, lecz z obiektywnych warunków ich funkcjonowania w obowiązującym modelu społeczno-polityczno-gospodarczym. Nawet jeżeli, czego jestem świadomy, obecnie nie odgrywają takiej roli. Z takiej właśnie potrzeby szukania nowych przywódców oraz próby wskazania argumentów za tym, że mogą i powinni być przywódcami współczesnej i przyszłej etyki biznesu, powstała ta książka. Stanowi ona próbę odkrycia ukrytych i często nieaktywnych potencjalnych przywódców współczesnej i przyszłej etyki biznesu. Próbę poszukania argumentów w koncepcjach etycznych, politycznych, gospodarczych i społecznych, pozwalających na wywołanie ich z ukrycia.

W tej książce będę przekonywał, że to organizacje dobrowolnie zrzeszające przedsiębiorców, ze szczególnym uwzględnieniem organizacji branżowych, mogą być, a w nielicznych przypadkach już są, przywódcami wyznaczającymi drogę etyki biznesu i z sukcesem mierzącymi się z obecnymi i przyszłymi dylematami moralnymi, z jakimi mocują się współcześni przedsiębiorcy. Podejmę próbę wykazania, że w organizacjach branżowych tkwi niewykorzystany potencjał wyznaczania i egzekwowania standardów etycznych dla biznesu. Teza badawcza, jaką stawiam, jest nawet mocniejsza. Uważam, że zrzeszenia przedsiębiorców, w szczególności organizacje branżowe, powinny i mogą przyjąć rolę przywódcy zbiorowego w zakresie wyznaczania standardów etyki biznesu za pomocą samoregulacji. W prowadzonych badaniach staram się pokazać powinność, zasadność oraz możliwość przyjęcia przez organizacje branżowe roli zbiorowego przywództwa współczesnej etyki biznesu. Rolę takiego zbiorowego przywództwa etycznego będę utożsamiał z rolą i modelem krytyka społecznego zaproponowaną przez amerykańskiego filozofa Michaela Walzera. Tego utożsamienia dokonuję na potrzeby określania koniecznych warunków początkowych, umożliwiających pełnienie zrzeszeniom przedsiębiorców, w szczególności organizacjom branżowym, funkcji zbiorowego przywództwa w zakresie etyki biznesu. Zasadnicza różnica między krytykiem społecznym a przywódcą jest taka, że krytyk, w wydaniu Walzerowskim, dokonuje właściwej diagnozy i proponuje skuteczne rozwiązania, a przywódca ponadto potrafi przekonać do tych propozycji i wdrożyć je do codziennej praktyki biznesowej.

W tej książce zaproponuję model wyznaczania standardów etycznych przez zrzeszenia przedsiębiorców, w szczególności organizacje branżowe, który będzie zawierał wszystkie cztery elementy skutecznego zbiorowego przywództwa etycznego, czyli diagnozę, propozycję rozwiązań, zdobycie aprobaty oraz praktyczną realizację. Odpowiedni model jest potrzebny, aby uniknąć chociażby cynicznego wykorzystywania przez organizacje branżowe samoregulacji w zakresie etyki biznesu jedynie do ochrony interesów ich członków i ich moralnie nagannych działań. Takich przykładów w historii i obecnie mamy aż zbyt wiele. Wystarczy wyliczyć działania globalnych firm technologicznych wykorzystujących w nietransparentny sposób dane o użytkownikach i sprzedających te informacje na potrzeby kampanii wyborczych, aktywność sektora paliwowego czy samochodowego w zakresie negowania ich wpływu na zmiany klimatu, czy lobbing branży alkoholowej sprzeciwiający się ograniczeniom w zakresie działalności reklamowej. Potrzebne są zatem mechanizmy zabezpieczające, takie jak chociażby konieczność zaangażowania różnych inte­resariuszy do wypracowania i oceny proponowanych przez organizacje branżowe standardów etyki biznesu.

Biorąc pod uwagę powyższe negatywne przykłady aktywności w różnych branżach i opisaną wcześniej złożoność warunków, w których działa współczesny biznes, proponuję koncepcję zbiorowego przywództwa w zakresie wyznaczania standardów etyki biznesu. Bolesław Rok zwraca uwagę, że często opisuje się przywództwo w biznesie w kategoriach zarządzania zmianą organizacyjną, która zazwyczaj wynika z sytuacji zewnętrznej. W takich przypadkach oczekuje się, że przywódca wykaże się efektywnością i szybkością. A, jak dodaje, tempo zmian jest obecnie tak szybkie, że podstawą zarządzania staje się ciągłe dostosowywanie systemów organizacyjnych, relacji pracowniczych, procesów, kompetencji do sytuacji permanentnej zmiany, co bardziej szczegółowo przedstawię na kolejnych stronach. W tak nakreślonych warunkach Rok zadaje pytanie o to, jak można łączyć skuteczne przywództwo z uwzględnieniem wymiaru etycznego. Wskazuje, że dylematy dotyczące etycznego przywództwa wynikają z tradycyjnego podejścia do zarządzania, opierającego się na strukturze hierarchicznej i wybitnych osobowościach. Celnie zwraca natomiast uwagę, że przywództwo może mieć też charakter zbiorowy. Polega to na tym, że w miejsce jednego wyraźnego przywódcy pojawia się w niektórych firmach grupa przywódców, często o różnych zadaniach i kompetencjach (Rok, 2009, s. 195). Moje badania będą dążyły do sprawdzenia, czy takie nowe, zbiorowe przywództwo etyczne jest możliwe na poziomie mezogospodarczym, czyli na poziomie zrzeszeń przedsiębiorców.

Ta książka nie jest poświęcona samemu zjawisku przywództwa, a jedynie określonemu zadaniu, jakim jest wyznaczanie standardów etyki biznesu przez organizacje branżowe, które mogą stać się zbiorowymi przywódcami w tym zakresie. Ilość badań i publikacji w zakresie samego przywództwa jest olbrzymia[2], co potwierdza Andrzej K. Koźmiński w książce Ograniczone przywództwo, zauważając, że przywództwo to chyba najbardziej gorący temat współczesnej nauki i praktyki w takich dziedzinach jak polityka, zarządzania czy życie społeczne. Dodaje jednocześnie, że w debacie publicznej coraz częściej przewija się twierdzenie o kryzysie przywództwa we współczesnych warunkach prowadzenia działalności gospodarczej, które jedynie nakreśliłem powyżej, a które Koźmiński określa epoką społeczeństwa informacji i wiedzy. Wskazuje, że deficyt przywództwa uważany jest za jeden z ważnych powodów przeżywanych obecnie kryzysów. Jego zdaniem współczesnego modelu przywództwa nie widać na intelektualnym horyzoncie (Koźmiński, 2013, s. 13). Mam nadzieję, że niniejsza książka będzie chociaż skromną inspiracją do poszukiwania nowych modeli zbiorowego przywództwa, które mogą też występować w miejscach nieoczywistych, takich jak organizacje branżowe. Uważam, że kryzys przywództwa zauważony przez Koźmińskiego wynika w znacznym stopniu z pomijania przez przywódców i liderów wymiaru etycznego i rezygnacji z odpowiedzialności za negatywne skutki społeczne, środowiskowe i ekonomiczne ich działań, i działań organizacji, na czele których stoją.

Już na tym etapie rozważań pragnę jeszcze raz podkreślić, że nie przyjmuję ukrytego założenia, zgodnie z którym organizacje branżowe dbają nie tylko o własne interesy, lecz także o standardy postępowania ich członków, w tym o etyczne postępowanie firm w nich zrzeszonych i osób w nich zatrudnianych. Zarzut, często zasadny, że organizacje branżowe troszczą się jedynie o własne interesy, stanowić może najważniejszy kontrargument dla badanej tezy. Uwzględniając trafność tego zarzutu, będę wskazywał jednak wiele argumentów za tym, że organizacje branżowe powinny i mogą przyjąć rolę etycznego przywódcy w biznesie. Moim celem nie jest opisanie sytuacji zastanej, ale przede wszystkim przedstawienie argumentów i modelu umożliwiających zmianę tej sytuacji. Podejmę próbę wskazania, że samorządność i samokontrola stwarzają warunki do kształtowania wspólnej kultury organizacyjnej, opartej na wspólnocie wartości. A dzięki temu ułatwiają uzgadnianie, rozwijanie i wdrażanie do praktyki życia gospodarczego standardów etycznych. Wartość, jaką dają organizacje branżowe, to przede wszystkim instytucjonalizacja relacji oraz znajomość warunków biznesowych. Formalna przynależność firmy do organizacji branżowej i łącząca się z tym jej deklaracja stosowania wyznaczonych przez tę organizację zasad jest kluczowa dla skuteczności stosowania wypracowanych fundamentów wzajemnie respektowanej i egzekwowanej kultury etycznej. Przynależność do danej branży daje też większe prawdopodobieństwo wypracowania możliwych do zastosowania standardów etycznych, dzięki dogłębnej znajomości warunków zewnętrznych i wewnętrznych.

Jest jeszcze co najmniej kilka istotnych argumentów, przy użyciu których będę starał się dowieść, że organizacje branżowe mogą i powinny wziąć na siebie odpowiedzialność za wyznaczanie standardów etycznego postępowania w przestrzeni gospodarczej.

W etyce biznesu ważne są ogólne idee, argumenty i motywy podejmujących takie, a nie inne działania. Ale jeszcze ważniejsze są konkretne wskazówki dotyczące postępowania, możliwe do zastosowania w praktyce biznesowej. W codziennej aktywności gospodarczej szczegóły są wszystkim. Szczegóły to specyficzne warunki prowadzenia biznesu, takie jak m.in. regulacje prawne, wiedza technologiczna, znajomość mechanizmów i modeli biznesowych, zasady rachunkowości i sprawozdawczości, ograniczenia technologiczne, umiejętność analizowania trendów na rynku i oczekiwań partnerów biznesowych czy klientów. Etyka biznesu, przedstawiając możliwe do wdrożenia propozycje, musi uwzględniać te czynniki. Wskazane jest, aby ci, którzy podejmują się wyznaczania standardów etyki biznesu, posiadali również tę specyficzną, specjalistyczną wiedzę. W etyce biznesu, zwłaszcza w jej modelach instytucjonalnych, chodzi, jak trafnie ujął to Jacek Sójka, o namysł i projektowanie reguł gry, nie zaś o ingerencję w samą grę (Sójka, 2017, s. 137). To właśnie organizacje branżowe, obok samych przedsiębiorstw, są tymi podmiotami, które tę grę znają doskonale. Są one osadzone bardzo mocno w praktyce biznesowej przez swoich członków i mają dogłębną wiedzę, specyficzną dla swojej branży. Dlatego są w stanie wypracować takie reguły, które są możliwe do zastosowania w grze gospodarczej, w szczególności w konkretnej branży. Analizując trendy rynkowe i kierunki rozwoju branż, jestem przekonany, że ta cecha staje się coraz istotniejsza, a będzie jeszcze bardziej kluczowa w przyszłości, za sprawą coraz węższych i głębszych specjalizacji, których prawdziwe zrozumienie jest dostępne jedynie dla wąskiej grupy ekspertów. Rozwój sztucznej inteligencji jeszcze bardziej przyśpieszy i pogłębi ten proces. Może w tym kontekście pojawić się kilka zarzutów, z których najważniejszy wydaje się jeden, związany z brakiem w organizacjach branżowych kompetencji związanych z etyką i naukami społecznymi. W tej książce proponuję, jak te kompetencje i tę wiedzę uzupełnić. Chcę jednak z całą mocą podkreślić, że nie da się rozwijać współczesnej etyki biznesu i proponować rozwiązań dylematów moralnych bez gruntownej wiedzy specjalistycznej, wiedzy o relacjach, ograniczeniach, możliwościach technicznych, trendach, ale też o wypaczeniach. A ta rozwija się często w ramach branż. Stąd m.in. moje wskazanie na organizacje branżowe jako na zbiorowych przywódców współczesnej etyki biznesu.

Z posiadaniem dogłębnej znajomości branży wiąże się nie tylko umiejętność identyfikacji najważniejszych obecnych problemów etycznych, lecz również możliwość prognozowania trendów i identyfikacji potencjalnych przyszłych wyzwań etycznych. Ta właśnie cecha odróżnia lidera od przywódcy. O ile lider bierze odpowiedzialność za swoje zadanie i za swoją organizację, o tyle od przywódcy oczekuje się myślenia wykraczającego poza zadanie, projekt czy organizację. Od przywódcy oczekuje się posiadania wizji i umiejętności przekonania do niej innych. Mając wiedzę o projektowanych rozwiązaniach, prototypowych produktach czy eksperymentalnych modelach biznesowych, można zainicjować dyskusję o potencjalnych skutkach gospodarczych, społecznych i środowiskowych ich zastosowań, a następnie spróbować ustalić takie standardy, które pozwolą na uniknięcie lub minimalizowanie negatywnych skutków nie tylko dla gospodarki czy klientów, lecz również dla samej branży. Jest to trudne do zrobienia przez obserwatorów zewnętrznych. Jako przykłady można tutaj podać zagadnienie założeń do algorytmów uczenia maszynowego, innowacyjne produkty finansowe czy wyznaczenie zakresów odpowiedzialności w rozwijających się modelach biznesowych typu product as a service. W takich dyskusjach organizacje branżowe mogą być nie tylko pełnoprawnym partnerem siedzącym przy stole, ale wręcz gospodarzem stołu. Biorąc pod uwagę, że współczesne innowacje produktowe, usługowe czy organizacyjne rozwijają się z dużą szybkością i na szeroką skalę oraz mogą mieć znaczący wpływ społeczny, trzeba stwierdzić, że namysł etyczny rozpoczęty na jak najwcześniejszym etapie wydaje się wręcz koniecznością. Można wskazać wiele przykładów negatywnych skutków spóźnionych działań regulujących moralnie naganne postępowanie biznesu. Regulacje zapobiegające zmianom klimatu wprowadza się z co najmniej 40-letnim opóźnieniem, a dyskusja nad przepisami mającymi zapewnić bezpieczeństwo danych osobowych rozpoczęła się 15 lat za późno. W jednym i drugim temacie już teraz widzimy olbrzymie negatywne konsekwencje społeczne i środowiskowe. Nie oznacza to, że organizacje branżowe byłyby w stanie poradzić sobie z tymi zjawiskami, ale z pewnością dostrzegły je wcześniej niż regulatorzy.

Postuluję w tym kontekście wypracowywanie przez wszystkich zajmujących się etyką biznesu, zwłaszcza przez organizacje branżowe, czegoś w rodzaju refleksu etycznego, czyli zdolności szybkiej reakcji, mającej swoje źródło we wrażliwości moralnej. Tę myśl rozwijam na kartach książki, a w tym momencie tylko podkreślę, że refleks etyczny powinien być jedną z cech współczesnych przywódców etyki biznesu. Refleks jest cechą, która, aby się utrzymywać i rozwijać, musi być ciągle i systematycznie ćwiczona.

Próba uzasadnienia odpowiedzialności organizacji branżowych za wyznaczanie standardów etyki biznesu to również apel o bardziej systematyczne podejście do pracy nad standardami etycznymi w przestrzeni gospodarczej. Wydaje się, że wspomniane już cechy, takie jak szybkość, różnorodność, odrębność i siła oddziaływania zjawisk społeczno-gospodarczych, w środku lub na początku których jesteśmy, powodują, że nie wystarczy wysiłek pojedynczych filozofów czy krytyków społecznych kręcących kołem hermeneutycznych rozważań nad moralnością przestrzeni gospodarczej. Doceniam mocno te wysiłki, mając świadomość, że jednostki pociągają tłumy, a idee zmieniają rzeczywistość. Jestem jednak przekonany, że na polu etyki biznesu istnieje konieczność budowy mechanizmów wspierających refleks etyczny, który umożliwi odpowiednie reagowanie na współczesne dylematy moralne, dotyczące ekonomii współdzielenia, sztucznej inteligencji, dochodu gwarantowanego, fabryk bez pracowników, modyfikacji genetycznych, zmian klimatycznych, kryptowalut, kapitału nieznającego granic i wielu innych. Współczesne warunki prowadzenia działalności gospodarczej są jeszcze bardziej skomplikowane i zmienne od tych, które Warren Bennis i Burta Nanus opisali akronimem VUCA w połowie lat 80. XX wieku, podkreślając znaczenie zmienności (ang. volatility), niepewności (ang. uncertainty), złożoności (ang. complexity) i niejednoznaczności (ang. ambiguity) (Bennis i Nanus, 1985).

Systematyczne podejście odznacza się wieloma cechami, które będzie trzeba omówić na późniejszym etapie. W tym miejscu warto jednak zasygnalizować co najmniej dwie. Pierwsza to odpowiedzialność za działanie wyznaczania standardów etycznych, a druga to ciągłość tego działania. W przestrzeni społeczno-gospodarczej obydwie cechy mogą wystąpić jedynie w ramach pewnych formalnych struktur, które zapewnią zaplecze merytoryczne, mają tzw. pamięć instytucjonalną, dają gwarancję ciągłości, i, co również jest rzeczą niebagatelną, pewną stabilność finansową i zaplecze techniczno-organizacyjne. Taką stabilność instytucjonalną i systematyczność mogą zapewnić właśnie zrzeszenia przedsiębiorców, w szczególności organizacje branżowe.

Poza organizacjami branżowymi reguły gry może wyznaczać rząd, który w systemach demokratycznych zmienia się okresowo, pociągając za sobą zmiany koncepcji, administracji i przepisów. Poza tym administracja centralna działa na zupełnie innym poziomie ogólności. Z drugiej strony ważny głos pochodzi ze strony samych przedsiębiorców, którzy jednak działają w rozproszeniu i mają mniejsze przełożenie na sposób postępowania innych podmiotów gospodarczych. Nie można zapominać też o organizacjach społecznych, klientach czy autorytetach naukowych. Ich postulaty są istotne, ale to nie do nich należy odpowiedzialność za wdrożenie i pilnowanie przestrzegania proponowanych rozwiązań w zakresie etyki biznesu.

Organizacje branżowe, przez swoje struktury, formalne umiejscowienie w przestrzeni gospodarczej charakteryzują się pewną siłą oddziaływania. Ale siła ta nie wynika z zewnętrznego nadania, lecz z autorytetu i zaangażowania członków organizacji branżowych. Nie wszystkie organizacje branżowe w Polsce zdobyły tę siłę i autorytet w swoich branżach. Są jednak takie, które wyznaczają standardy etyczne dla swoich branż i mają moc ich wdrażania i egzekwowania. Przykłady wymieniam przede wszystkim w ostatnim rozdziale. Zwracam uwagę na te organizacje, aby pokazać, że w obowiązujących ramach prawnych, społecznych i gospodarczych organizacje branżowe mogą zdobyć ten autorytet, mogą stać się zbiorowymi przywódcami mającymi moc do wprowadzania standardów etycznych. Z formalnego punktu widzenia organizacje branżowe praktycznie nie mają władzy wprowadzania siłą takich standardów. Ich siła bierze się jednak z nieprzymuszonej zgody członków organizacji, którzy dochodzą do wyznaczania standardów etyki biznesu na drodze konsensusu. Przewaga dobrowolności przyjmowania na siebie pewnych ograniczeń czy sposobów postępowania nad koniecznością wdrożenia jakichś rozwiązań narzucanych siłą, przekłada się często na jakość ich realizacji. Jeśli dla przykładu firmy członkowskie organizacji zgadzają się dobrowolnie na jakieś rozwiązanie, to jest większe prawdopodobieństwo, że nie będą robić uników. O sile organizacji branżowych przekładającej się na skuteczność w uzgadnianiu i wdrażaniu do praktyki biznesowej standardów etycznych decydują takie cechy jak profesjonalizm, dobrowolność przynależności członków, gotowość do osiągania konsensusu oraz zdolności organizacyjne. Są to cechy przywódcy, który swoim autorytetem inspiruje, wyznacza kierunki i sposoby działania, a jednocześnie posiada narzędzia egzekwowania, o których będę pisał.

Powyżej wymienione, ale również wiele innych argumentów, będę jeszcze przytaczał i wieloaspektowo uzasadniał. Jestem jednak świadomy, że prezentowana przeze mnie propozycja ma również swoje słabe strony. Piszę o organizacjach branżowych jako o nieodkrytych przywódcach współczesnej etyki biznesu, to znaczy takich, co będę udowadniał w prezentowanych badaniach, które mają potencjał i mogą przyjąć tę rolę, jednak w wielu przypadkach tego nie robią. Stanie się przywódcą nie przychodzi bez wysiłku i wymaga świadomości, chęci i wytężonej pracy, której wiele organizacji branżowych nie podejmuje i nie będzie chciało podjąć. Analiza ponad pięćdziesięciu organizacji branżowych[3], w tym, co jest świadomym uproszczeniem z mojej strony, przede wszystkim organizacji pracodawców, pokazała, że tylko nieliczne z nich są obecnie przywódcami etyki biznesu w swoich branżach.

Organizacje branżowe mogą być i często są posądzane o stronniczość i dbanie jedynie o interes własny i swoich członków. Część z nich świadomie realizuje działania prowadzące do monopolizacji rynku czy utrudniania dostępu do branży nowym graczom. Problemem są także w niektórych przypadkach nietransparentne struktury zarządzania organizacjami. Część organizacji jest zdominowana przez największe podmioty z branży, które zabiegają jedynie o dobro własne, a nie całej branży oraz rynku. Oczywiście, jako byty niekonieczne zostały powołane właśnie po to, aby dbać o interes branży i firm w niej zrzeszonych. Dbając o ten interes, nie powinny jednak tracić z horyzontu dobra wspólnego. Tylko integracja tych dwóch punktów widzenia, nierzadko będących w konflikcie, umożliwia autentyczne wyznaczanie standardów etycznych.

Inną słabością jest brak znaczącej pozycji organizacji branżowych w obecnym systemie gospodarczym. Przede wszystkim nie są one postrzegane przez rząd i administrację centralną jako istotne podmioty kształtujące warunki gospodarcze. Wystarczy spojrzeć na sposób funkcjonowania Rady Dialogu Społecznego, na udział organizacji branżowych w procesie kształtowania prawa, na kompetencje organizacji pracodawców zawarte w aktach prawnych ich dotyczących. Zmiana postrzegania roli organizacji branżowych przez administrację centralą mogłaby ułatwić tym instytucjom realizację zadań w zakresie kształtowania etyki biznesu.

Zaznaczę w tym miejscu, że organizacje branżowe są tylko jednym z wielu miejsc, w których może rozwijać się etyka biznesu. Z pewnością, i chcę to bardzo mocno podkreślić, moim zamiarem nie jest próba argumentowania za przejmowaniem niektórych funkcji państwa przez organizacje branżowe. Nierozsądne byłoby również przekonanie, że organizacje branżowe są w stanie rozwiązać wszystkie problemy etyczne biznesu. W tej książce chcę zbadać, czy organizacje branżowe mogłyby uzupełnić państwo w realizacji niektórych zadań związanych z kształtowaniem reguł i relacji panujących na rynku. Koncentruję się na udzieleniu odpowiedzi na pytanie, czy organizacje branżowe mogą uzupełnić tę lukę, jaką jest kształtowanie standardów etycznych w biznesie. A jeśli tak, to na jakich warunkach.

Próba wykazania powinności przyjęcia wskazanej roli jest niczym innym jak koniecznością zmierzenia się z problemem filozoficznych źródeł zobowiązań moralnych dla organizacji branżowych do wyznaczania standardów etyki biznesu. Innymi słowy, zastanawiam się, co stanowi źródło takiego zobowiązania moralnego. Jest to swego rodzaju rewers monety etycznie zarobionej. W numizmatyce rewers zawiera treści uzupełniające i stanowi „plecy” monety. Treść, o której na co dzień nie musimy pamiętać, lecz stanowi istotny element wartości monety, o którym warto czasem przypomnieć i uświadomić sobie jego znaczenie. Ta część pracy stanowi próbę odpowiedzi na pytanie, dlaczego organizacje branżowe powinny wziąć na siebie rolę wyznaczania standardów etycznych dla biznesu.

Awersem prowadzonych badań, czyli tą stroną, na którą w szczególny sposób musi zwracać uwagę etyka biznesu, jako etyka stosowana, jest możliwość skutecznej realizacji powierzonego zadania. Przyglądając się tej stronie, będę szukał odpowiedzi na pytanie, w jaki sposób organizacje branżowe mogą być przywódcą w wyznaczaniu standardów etycznych dla biznesu.

Argumentując za powinnością wzięcia przez organizacje branżowe odpowiedzialności za rozwój etycznych standardów postępowania aktorów życia gospodarczego, nie mam zamiaru zwalniać od tego zadania innych podmiotów, na których ono również ciąży. Wciąż i nieustannie zarówno jednostki, jak i administracja państwowa, środowisko naukowe, organizacje pozarządowe, a przede wszystkim sami przedsiębiorcy mają obowiązek ustalania, rozwijania i stosowania etycznych standardów życia gospodarczego. Uważam natomiast, że organizacje branżowe powinny mieć swój znaczny udział w kształtowaniu etyki biznesu. Co więcej, ich rola powinna być zasadnicza i znacznie większa, niż jest obecnie. Dlatego, co staram się wykazać, mają one zarówno powinność, jak i potencjał do jej odegrania.

Zadanie to nie jest łatwe do wykonania, gdyż w literaturze przedmiotu, nie tylko polskiej, lecz także międzynarodowej, nie ma zbyt wielu pozycji, opracowań, artykułów naukowych i analiz, które podejmowałyby zagadnienie potencjału i powinności organizacji branżowych w zakresie etyki biznesu.

Jeśli któryś z wątków działania organizacji branżowych częściej pojawia się badaniach naukowych, to jest to zagadnienie roli tych organizacji w rozwijaniu samoregulacji. Można znaleźć liczne artykuły analizujące ten problem, jednak głównie z prawnego punktu widzenia. Uboga jest liczba opracowań naukowych przedstawiających rolę organizacji branżowych oraz temat samoregulacji w kontekście rozwoju etyki biznesu. Poza kilkoma artykułami w polskiej literaturze przedmiotu nie natknąłem się na całościowe opracowanie, które przedstawiałoby zagadnienie uzasadnienia roli organizacji branżowych w wyznaczaniu standardów w zakresie etyki biznesu na drodze samoregulacji. Inaczej jest w bibliografii światowej. Przegląd literatury wskazuje na wiele książek, artykułów i opracowań podejmujących zagadnienie organizacji branżowych i ich roli w wyznaczaniu standardów etyki biznesu. Jednak mimo przeprowadzenia szerokiej analizy literatury anglojęzycznej, niemieckojęzycznej i francuskojęzycznej nie udało mi się dotrzeć do licznych publikacji przedstawiających rolę organizacji branżowych i samoregulacji w przyjętej przeze mnie perspektywie[4]. W drugim rozdziale zaprezentowałem zwięzłe podsumowanie analizy międzynarodowej literatury naukowej na temat organizacji branżowych oraz samoregulacji.

Prowadząc analizy nad rolą organizacji branżowych w wyznaczaniu standardów etyki biznesu, zastosowałem ograniczenie terytorialne. Rola organizacji branżowych jest odmienna w różnych modelach społecznych i politycznych oraz reżimach prawnych. Stąd decyzja, aby perspektywę badawczą zawęzić do postrzegania roli organizacji branżowych w krajach Unii Europejskiej, a w szczególności w Polsce. Ponadto, szukając uzasadnienia dla organizacji branżowych i samoregulacji dla wyznaczania standardów etyki biznesu, sięgam do europejskiego dziedzictwa kulturowego oraz filozoficznego i wypływających z niego zasad życia i ładu społeczno-polityczno-prawnego. Wśród wielu zasad społecznych, takich jak zasada solidarności, sprawiedliwości czy dobra wspólnego, na pierwszy plan w kontekście analizowanego zagadnienia wysuwa się zasada subsydiarności. A zarówno tę, jak i inne zasady społeczne da się analizować w sposób spójny tylko przy przyjęciu pewnego kulturowego fundamentu ich rozumienia. W tym kontekście chcę zaznaczyć, że na potrzeby tej książki nie prowadziłem badań porównawczych funkcjonowania organizacji branżowych w innych modelach społeczno-gospodarczych. Jest to wątek interesujący, lecz na inną publikację i niewiele wnoszący do analiz odnoszących się do głównej tezy tej książki.

Prezentowane w tej publikacji argumenty mają na celu wykazanie powinności, również przy uwypukleniu możności, organizacji branżowych w wyznaczaniu standardów etycznych prowadzenia działalności biznesowej, a czasem – szerzej – etyki gospodarczej. Słowo „etyka” rozumiem tutaj jako namysł nad moralnością. Innymi słowy, jest to uzasadnianie pewnej wizji tego, co moralnie dobre, a co złe. Przyjmuję także rozumienie moralności jako pewnego zjawiska ontologicznego występującego w przestrzeni społecznej. Takie rozumienie etyki i moralności jest zgodne z poglądami Paula Ricoeura, który etykę zdefiniował jako wizję dobrego życia z innymi i dla innych w sprawiedliwych instytucjach społecznych. Ricoeur pisze dokładnie, że dążeniem etycznym jest zamiar osiągnięcia życia dobrego wraz z drugim człowiekiem i dla drugiego w sprawiedliwych instytucjach (Ricoeur, 2003, s. 285). Zakładam, że instytucjami społecznymi są zarówno pojedyncze przedsiębiorstwa, jak i organizacje branżowe, które współtworzą gospodarczą przestrzeń moralną. W prowadzonych badaniach istotne jest zatem podkreślenie elementu etycznego, rozumianego jako świadomy namysł. Ta świadomość wydaje się kluczem do systemowego uwzględnienia przez organizacje branżowe zadania wyznaczania standardów etycznych. Nie jest to jednak możliwe bez uwzględnienia całej sfery moralnej, w której te organizacje działają. Nie będzie to łatwe zadanie, biorąc pod uwagę specyficzną perspektywę, którą przyjmuję, a którą jest filozofia hermeneutyczna wraz z jej etyką hermeneutyczną, która szczególnie przejawia się w interpretacji. Wyjaśnienie tych niuansów znajduje swoje miejsce na kartach tej książki.

W prowadzonych analizach używam sformułowania „standard etyki”. Pojęcie standardu jest pewną konstrukcją przybierającą często, ale nie zawsze, postać reguł, które zostały ustalone na bazie doświadczenia, podlegają społecznemu uzgodnieniu oraz mogą ulegać modyfikacjom w zależności od zmieniających się okoliczności. Standard etyczny jest jakimś wzorem postępowania, który oprócz reguły może przybierać różne formy: rekomendacji, procedury, wzoru, wymogu, zalecenia, wytycznych dla praktyki postępowania w określonej sytuacji biznesowej lub z określonym elementem prowadzenia działalności biznesowej, takim jak model biznesowy, relacje z dostawcami, bezpieczeństwo produktu, zasady współpracy z administracją państwową, stosunek do środowiska naturalnego, sposób wykorzystania osiągnięć uczenia maszynowego czy sztucznej inteligencji.

Pojęcie branży w dyskusjach o gospodarce i jej klasyfikacji jest używane częściej niż na przykład pojęcia takie jak „sektor” czy „dział gospodarki”. Dlatego dokonuję również pewnego uproszczenia i rozszerzenia pojęcia „organizacje branżowe”. Rozumiem pod nim nie tylko organizacje branżowe, czyli podmioty szeroko rozumianego samorządu gospodarczego działające w ramach branży definiowanej zgodnie z systematyką Głównego Urzędu Statystycznego, który dzieli gospodarkę narodową na 19 działów, 86 gałęzi i 371 branż. Jest po podział, który nie w pełni oddaje to, jak jest podzielony, zorganizowany, jak działa i zmienia się biznes. Pojęcie „organizacja branżowa” stosuję szeroko i odnoszę również do organizacji pracodawców, których działalność często nie ogranicza się do jednej branży czy sektora. Obejmuję tą nazwą także stowarzyszenia, fundacje, think tanki czy kluby zrzeszające przedsiębiorców. Wszystkie one mają istotne cechy charakterystyczne dla organizacji branżowych, czyli formalną strukturę oraz dogłębną znajomość warunków prowadzenia działalności gospodarczej, stąd mogą odgrywać taką samą rolę w wyznaczaniu standardów etycznych dla biznesu jak „klasyczne” organizacje branżowe, które działają w ramach jednej branży. Mogą stać się przywódcami współczesnej etyki biznesu, pomimo formalnych i strukturalnych różnic, jakie są między nimi, a które znajdą swoje wyjaśnienie na dalszych kartach tej książki.

Jednym z podstawowych narzędzi, jakie może wykorzystać organizacja branżowa do wyznaczania standardów etyki biznesu, jest samoregulacja. Pojęcie to będę stosował przede wszystkim w dwóch znaczeniach. Przez samoregulację rozumiem, po pierwsze, uzgodniony przez organizację branżową zbiór zasad określających sposób postępowania w jakimś obszarze funkcjonowania branży lub aktywności przedsiębiorstw działających w danej branży. W drugim znaczeniu pod pojęciem samoregulacji rozumiem cały proces uzgadniania, wprowadzania, egzekwowania i aktualizowania etycznych standardów postępowania w biznesie. To, w którym znaczeniu używam tego pojęcia, będzie wynikało z kontekstu. Prezentowane rozumienie samoregulacji jest spójne z definicją zaproponowaną przez Organizację Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD), zgodnie z którą grupa firm w ramach danej branży lub cała branża zgadzają się działać w określony sposób, zgodnie z zestawem określonych przepisów lub zasad. Udział firm w samoregulacji jest często dobrowolny, ale może być również prawnie wymagany (Industry Self-Regulation…, 2015, s. 11). Pojęcie to będzie szerzej omówione w dalszej części książki.

Badania, które prezentuję, mają charakter interdyscyplinarny. Sięgam po cenne źródła wiedzy filozofii polityki i filozofii prawa, socjologii moralności i nauk o zarządzaniu i jakości, niczym do różnych walut w kapitale wiedzy. Natomiast walutą referencyjną, czyli taką, która będzie stanowiła rolę stabilizacyjną wobec innych wykorzystywanych dyscyplin naukowych, która będzie swoistą rezerwą walutową całej publikacji, i która nadaje się do obrotu walutowego z innymi walutami, czyli innymi dziedzinami wiedzy, będzie etyka stosowana. Wartością tej waluty jest to, że umożliwia rozsądzanie kwestii praktycznych. Nacisk położony jest, jak zauważa Jacek Sójka, nie na odwoływanie się do koncepcji filozoficznych, lecz na efekt praktyczny. Sójka wskazuje na kilka cech etyki stosowanej, które są istotne dla prowadzonych w tej książce rozważań i które będę uwzględniał w realizowanych badaniach. Po pierwsze etyka stosowana nie jest refleksją zmonopolizowaną przez filozofów, lecz jest dostępna dla każdego, kto jest daną problematyką, w naszym przypadku problematyką biznesu, zainteresowany. Wskazuje, że chodzi tutaj przede wszystkim o samych praktyków biznesu, ale również o interesariuszy, czyli te jednostki lub organizacje, których dotykają skutki działalności gospodarczej lub które są nią bezpośrednio zainteresowane. Stąd uzasadniona jest teza, że organizacje branżowe mogę być przywódcami współczesnej etyki biznesu. Po drugie, etyka stosowana jest zawsze otwarta na poznawanie nowych faktów. Otwartość na nowe fakty i konieczność uwzględniania kluczowych okoliczności sprawiają, że etyka stosowana jest pewnego rodzaju etyką sytuacyjną czy też kontekstualną. Dlatego, po pierwsze, zwracam uwagę na nowe okoliczności, trendy i aktualne zjawiska, które powodują dylematy moralne w przestrzeni gospodarczej, a po drugie, podkreślam znaczenie wiedzy biznesowej i specjalistycznej/branżowej dla udzielenia właściwej odpowiedzi etycznej na polu biznesowym. Charakter społeczny to kolejna cecha etyki stosowanej. Oznacza ona, że mniej zajmuje się problemami autonomii moralnej wyizolowanej jednostki, a bardziej kwestiami, które wynikają ze współdziałania jednostek w ramach wspólnot, profesji, zawodów czy organizacji. Etyka stosowana jest też etyką kazuistyczną, rozumianą jako uwzględnianie okoliczności. Takie podejście zakłada nieaplikowanie sztywnych reguł w sposób mechaniczny.

Ten element znajduje swoje odzwierciedlenie we fragmentach, w których zwracam uwagę, aby punktem wyjścia dla działań związanych z ustalaniem standardów etyki biznesu była sytuacja zastana, a standardy te były wyznaczane przez krytyka społecznego pochodzącego z wnętrza, ze wspólnoty, który doskonale orientuje się w niuansach i relacjach istotnych dla danej sytuacji. Ponadto reguły w ramach etyki stosowanej są wypracowywane na drodze dialogu, a ich stosowanie może zależeć od siły użytych argumentów. Również ten element stanowi istotny wątek badań, przejawiający się w podkreślaniu i definiowaniu roli interesariuszy w wyznaczaniu standardów etyki biznesu. Sójka przekonuje, że „etyka stosowana tak naprawdę nie sprowadza na ziemię czegoś, co z natury swojej buja w obłokach. Raczej ukonkretnia coś, co w przeszłości wyrosło z praktyki” (Sójka, 2007). Wymienione cechy etyki stosowanej mają za zadanie umożliwić jej udzielanie odpowiedzi na pytania stawiane w kontekście sytuacji, które, jak trafnie określił Sójka w innymi miejscu, nie śniły się filozofom (Sójka, 2017, s. 148).

W dalszej części nie będę rozwijał teorii etyki stosowanej, ale będę często do niej się odwoływał. Nie będę zajmował się również zbliżonymi koncepcjami, takimi jak filozofia praktyczna. W związku z tym już w tym miejscu skieruję uwagę czytelników również na najbardziej podstawowe fundamenty filozofii praktycznej. Przede wszystkim dotyczy ona ludzkiego działania, a zwłaszcza działania, które będzie w kręgu zainteresowania moich badań, to znaczy działania zbiorowego. Poruszane przez nią problemy, jak zauważa Krzysztof Kukuryk, tradycyjnie należą do moralności, prawa i polityki. Celem prowadzonego w jej ramach dialogu jest uzyskanie zgody audytorium co do wartości i wyboru, ze względu na te wartości, najbardziej właściwego sposobu działania, a nie dowodzenie obiektywnej prawdy, pojmowanej jako zgodność z rzeczywistością. Teza ta kieruje nas ku konsensualnej teorii prawdy, którą również nie będę się zajmował, a jedynie odniosę się do niej we fragmencie związanym z zarzutem o relatywizm. Zgadzam się z Kukurykiem, że dyskurs praktyczny nie może poprzestać na rozumowaniach dedukcyjnych i indukcyjnych, które nie uwzględniają stanowiska interesariuszy. W dyskursie filozofii praktycznej zastosowanie mają przede wszystkim rozumowania dialektyczne i retoryczne, odwołujące się do przekonań audytorium (Kukuryk, 2021, s. 21). Jest to o tyle istotna uwaga, że zgodnie z Habermasowskim rozumieniem dyskursu praktycznego jako formy wymiany argumentów zdania uczestników dyskusji wiążą się z roszczeniami do słuszności normatywnej (Habermas, 2015, s. 48).

W dyskursie praktycznym, jak zauważa Kukuryk, celem jest ustalenie normy najlepiej odpowiadającej interesom jego uczestników. Podkreśla, że jedni filozofowie, do których grona zalicza się Habermas, przypisują wypowiedziom, co do których istnieje konsens społeczny, przymiot prawdziwości. Inni, wśród których wymienia Perelmana, nawet w odniesieniu do twierdzeń zaakceptowanych przez audytorium uniwersalne w ogóle nie zajmują się prawdziwością lub fałszywością wypowiedzi. Za prawdy uznają przekonania, które aktualnie cieszą się powszechną aprobatą audytorium (Kukuryk, 2021, s. 21). Ta dyskusja ma swoje poważne implikacje związane ze sporem o relatywizm. Nie jest on obcy metodzie uzgadniania standardów etyki biznesu przez organizacje branżowe, którą proponuję w tej publikacji, a którą jest specyficzna odmiana metody hermeneutycznej. Tą metodą jest wypracowana przeze mnie odmiana metody interpretacji amerykańskiego filozofa Michaela Walzera. Jest to powód, dla którego, będąc świadomym różnych koncepcji wyjaśnienia i stosowania koła hermeneutycznego, chcę zaproponować, aby to koło hermeneutyczne toczyło się między Walzerowskim moralnym maksimum i moralnym minimum.

Pragnę podkreślić, że analiza powinności i możliwości wyznaczania standardów etyki biznesu przez samoregulację przez organizacje branżowe jest kontynuacją prowadzonego przeze mnie projektu badawczego nad możliwością zastosowania mojej autorskiej wersji metody interpretacji Michaela Walzera do prowadzenia analiz w zakresie etyki biznesu. Efektem pierwszego etapu tego procesu badawczego była książka Etyka i prawa człowieka w biznesie. W poszukiwaniu metody (Sroka, 2016). Przedstawiłem w niej propozycję specyficznej metody interpretacji opartej na koncepcji tego amerykańskiego filozofa. Kluczowym elementem zaprezentowanej w tamtej publikacji reinterpretacji metody interpretacji Walzera była rola krytyka społecznego w wypracowaniu standardów etycznego postępowania. Niniejsza książka jest próbą zaproponowania takiego krytyka w przestrzeni gospodarczej. Będę dowodził, że tę rolę mogą przyjąć organizacje branżowe, pokazując, że spełniają one wymagania, jakie Walzer stawia krytykowi społecznemu. Dlatego dla klarowności wywodu postanowiłem przypomnieć fragmenty tamtych rozważań, które w szczególności odnoszą się do krytyka społecznego i samej metody interpretacji.

Główny cel tej książki będzie realizowany metodą obejmującą analizę, interpretację oraz krytykę prezentowanych argumentów. Ponadto zostaną zaprezentowane studia przypadków, które pozwolą na wzmocnienie lub falsyfikację prezentowanych argumentów na rzecz badanej tezy. Dobór próby badawczej do studiów przypadków zostanie omówiony w rozdziale drugim. W poszukiwaniach skoncentruję się na analizie podstawowych pojęć, koncepcji, aktów prawnych i argumentów związanych z samorządnością gospodarczą oraz rolą związków przedsiębiorców, w szczególności organizacji branżowych, w kształtowaniu warunków dla prowadzenia działalności gospodarczej. Interpretacja oraz wybrane studia przypadków posłużą do zbadania i wskazania ewentualnych konsekwencji zaprezentowanych argumentów, które być może do tej pory nie zostały dostrzeżone w świetle zadania, jakim jest powinność i możliwość wyznaczania standardów etyki biznesu przez organizacje branżowe. Dokonam również krytyki prezentowanych argumentów, dbając o to, aby wykazać pewne niespójności, braki, a przede wszystkim konsekwencje dla badanej hipotezy.

Posługując się powyżej wskazanymi metodami, w rozdziale pierwszym prezentuję współczesne megatrendy gospodarcze i wybrane dylematy moralne, przed którymi stają praktycy biznesu z różnych branż. Przedstawione cechy charakterystyczne dla opisywanych zjawisk kierują mnie ku postulatowi wzmocnienia roli organizacji branżowych w wyznaczaniu etycznych standardów postępowania dla biznesu. Za tą tezą przemawiają również zmiany społeczne, których jesteśmy świadkami. Wydaje się, że organizacje branżowe dzięki swojej formie instytucji, elastyczności i umiejscowieniu na poziomie mezogospodarczym mają możliwość szybszego odnalezienia się w warunkach opisanych umiejętnie i zwięźle przez Wojciecha Lamentowicza. A jest to w jego przekonaniu świat dla wielu charakteryzujący się relatywizmem etycznym, brakiem zaufania do „wielkich narracji” chcących świat urządzić całkowicie od nowa, preferowaniem rozwiązań cząstkowych, jednostkowych problemów oraz krótkoterminowości wszystkiego. Zdaniem Lamentowicza jest to skutek wielkiego tempa zmian w płynnej rzeczywistości oraz rezygnacji z myślenia strategicznego (Lamentowicz, 2016, s. 416). Jest to świat, w którym organizacje branżowe powinny i mogą się znaleźć nie po to, aby pogłębiać tę płynność, lecz aby pomóc odnaleźć się w niej przedsiębiorcom stającym przed dylematami moralnymi.

W rozdziale drugim dokonuję kompleksowego wyjaśnienia, czym jest branża i organizacje branżowe. W toku prowadzonych badań okazuje się, że w gąszczu różnych koncepcji nie jest łatwo udzielić odpowiedzi na pytanie, czym jest branża. Naukowcy zajmujący się tym zagadnieniem są zgodni, że branża należy do poziomu mezogospodarczego. A to jej umiejscowienie między z jednej strony poziomami globalnym i makro, czyli państwowym, a z drugiej strony poziomami mikro, czyli przedsiębiorstwami, oraz mikromikro, czyli człowiekiem w gospodarce, pociąga za sobą ważne dla dalszych badań konsekwencje. Chociażby taką, że na tym poziomie niestabilność i uzależnienie od innych poziomów jest regułą. Poziom mezogospodarczy charakteryzuje się też większą skłonnością do współpracy, która jest warunkiem rozwoju branż. Zatem, na przykład, w szczególności określenie możliwości organizacji branżowych w zakresie realizacji zadania wyznaczania etycznych standardów dla biznesu będzie uzależnione od poziomu makro, a dokładniej od legislacji wyznaczanej przez państwo.

W tym rozdziale przyglądam się różnym definicjom branży, przyjmując w ostateczności propozycję Barbary Jankowskiej. Za tą badaczką branżę będę na potrzeby tej publikacji rozumiał jako grupę przedsiębiorstw łącznie z interakcjami zachodzącymi między nimi i wszelkimi konsekwencjami tych interakcji (Jankowska, 2002, s. 242). Podkreślam również wpływ trendów i zmian zachodzących na poziomie całych branż na firmy i konstruowane przez nich strategie. Ten wpływ branż został uznany przez Mariana Gorynię, Barbarę Jankowską oraz Elżbietę Maślak (2000) za fundamentalny również dla całej gospodarki. Badaniami nad tym wpływem zajmuje się dziedzina wiedzy określana jako ekonomia branży, która, będąc częścią mezoekonomii, uznawana jest za samodzielny obszar badawczy.

W tej części pracy wyjaśniam, że pod pojęciem organizacji branżowych rozumiem wiele różnych podmiotów, które mają dwie wspólne cechy. Pierwsza to działanie na poziomie mezogospodarki, a druga to aktywność na rzecz przedsiębiorców i wraz z przedsiębiorcami. Te cechy mają organizacje pracodawców, kluby biznesowe, samorządy i izby gospodarcze, wybrane think tanki, stowarzyszenia czy fundacje.

Rozdział drugi obejmuje również dalsze poszukiwania źródeł obowiązku organizacji branżowych wyznaczania standardów etycznego postępowania. Dowodzę w nim, że obowiązek i zadanie kształtowania i upowszechniania zasad etyki w działalności gospodarczej przez organizacje działające na poziomie mezogospodarczym wynika wprost z aktów prawnych. Wykazuję, że znajduje się on w takich dokumentach jak ustawa o samorządzie zawodowym niektórych podmiotów gospodarczych czy ustawa o izbach gospodarczych. Organizacje pracodawców działające na podstawie ustawy o organizacjach pracodawców czy organizacje branżowe działające na podstawie aktów prawnych regulujących sposób funkcjonowania stowarzyszeń czy fundacji niejednokrotnie dobrowolnie zapisują w swoich dokumentach statutowych zadanie związane z kształtowaniem i upowszechnianiem standardów etyki biznesu. Realizacja tego celu staje się zatem nieśmiało elementem pewnego etosu organizacji branżowych, który nie zawsze wynika wprost z regulacji prawnych – czasem również z ich wewnętrznych dokumentów. Stąd m.in. w tytule pracy używam słów „nieodkryci przywódcy współczesnej etyki biznesu”, gdyż powszechna świadomość zadania, jakim jest zajmowanie się etycznymi problemami biznesu, jest niewielka, mimo że jest ono zapisane zarówno w aktach prawnych, jak i w regulacjach wewnętrznych tych podmiotów. Wydaje się również, że zadanie to zostało gdzieś zakryte przez same organizacje branżowe przez zajęcie się innymi priorytetami, którym poświęcają więcej uwagi, sił i środków.

Trzeba jednak podkreślić, co starałem się wykazać w tym rozdziale, że część organizacji branżowych nie uchyla się, przynajmniej na poziomie deklaratywnym, przed podjęciem wysiłku wyznaczania standardów etycznego postępowania, zobowiązując się do przyjęcia tej roli i zapisując ją w swoich podstawowych dokumentach. Co ważne, ta deklaracja ma często swoje źródło w wewnętrznych decyzjach podejmowanych przez same organizacje branżowe. Taka dobrowolność powoduje jednak, że w jednych branżach organizacje branżowe są zbiorowymi przywódcami etyki biznesu, a w innych branżach tego typu podmioty nie będą przyjmowały na siebie tej roli.

Dlatego w kolejnym rozdziale podjąłem się poszukiwania argumentów zewnętrznych, to znaczy mających swoje źródło poza samymi organizacjami branżowymi, za koniecznością brania na siebie przez te podmioty zadania wyznaczania standardów etyki biznesu. Te poszukiwania były determinowane przez jedną wspólną cechę dla tego szerokiego zakresu instytucji, które zaliczyłem do organizacji branżowych: poziom gospodarczy, na którym działają, czyli poziom mezogospodrki.

W rozdziale trzecim przywołuję zasadę pomocniczości jako tę, która definiuje istotę funkcjonowania poziomu mezo we współczesnym ustroju społeczno-polityczno-gospodarczym. Zarówno w podstawowych dokumentach Unii Europejskiej (UE), jak i Rzeczypospolitej Polskiej zasada pomocniczości wskazywana jest wprost jako fundament ustroju tych bytów politycznych. W traktacie lizbońskim zostało zapisane, że granice kompetencji Unii wyznacza zasada przyznania, to znaczy wykonywanie kompetencji UE podlega zasadom pomocniczości i proporcjonalności. W tym samym dokumencie zostało zapisane, że parlamenty narodowe czuwają nad realizacją zasady pomocniczości. Zasada ta, co nie jest powszechnym zjawiskiem w państwach europejskich, została wymieniona w preambule polskiej ustawy zasadniczej z 2 kwietnia 1997 roku.

W tej części przedzieram się przez gąszcz historycznego rozumienia zasady pomocniczości, aby dotrzeć do najważniejszych jej elementów, które pozwolą na udzielenie odpowiedzi, czy rzeczywiście z niej wypływa powinność organizacji branżowych wyznaczania etycznych standardów postępowania. A droga do odpowiedzi na to pytanie jest zawiła i prowadzi przez różne terytoria, do których należą historia filozofii, filozofia prawa, historia idei politycznych i systemów ekonomicznych czy badania nad zależnościami z takimi zagadnieniami jak sprawiedliwość, dobro wspólne, podział władzy czy wreszcie personalizm. Na najogólniejszym poziomie zasadę tę definiuje się jako wymóg oddawania władzy tym, którzy są najbliżej określonego problemu i są w stanie sobie z tym problemem poradzić.

Wydaje się, że niezależnie od tego, czy organizacje branżowe są gotowe, czy nie na realizację zasady pomocniczości, to, uwzględniając opisane w pierwszym rozdziale cechy charakterystyczne współczesnych zjawisk i trendów biznesowych, należy postawić tezę, że społeczeństwa w obecnym kształcie, poza organizacjami branżowymi, mają ograniczone pole kształtowania etycznych standardów postępowania na gruncie działalności gospodarczej. Ten rozdział kończę konstatacją, że zasada pomocniczości jest tą, która na poziomie moralnym, politycznym i prawnym domaga się od organizacji branżowych odgrywania znacznej roli społecznej, to znaczy współudziału w kształtowaniu zasad życia społeczno-gospodarczego. Znaczniejszej i bardziej wpływowej niż ma to miejsce obecnie. Dlatego właśnie badaniom nad zasadą pomocniczości poświęcam tak wiele miejsca. Dochodzę do konkluzji, że to właśnie z zasady pomocniczości wypływa najmocniejszy argument na rzecz powinności przyjęcia przez organizacje branżowe roli zbiorowego przywódcy etyki biznesu.

Kolejnym etapem badań jest sprawdzenie, czy organizacje branżowe spełniają warunki umożliwiające im przyjęcie tej roli, a dokładnie roli krytyka społecznego, a jeśli tak, to jakimi narzędziami mogą się posługiwać, aby to zadanie zrealizować. Pochylam się w tej części nad dwoma zagadnieniami. Pierwsze dotyczy metody interpretacji jako filozoficznej metody wypływającej z filozofii hermeneutycznej, która może być odpowiednią metodą do zajmowania się etyką biznesu. Drugie zagadnienie to sprawdzenie, czy organizacje branżowe spełniają warunki stawiane wobec krytyka społecznego przez Michaela Walzera. O tym wątku badań już wcześniej wspomniałem. Dodam jedynie, że w tym rozdziale pada wiele argumentów, które prowadzą do potwierdzenia tezy na rzecz przyjęcia przez organizacje branżowe pozycji zbiorowego przywódcy współczesnej etyki biznesu. Wspomnę tylko o dwóch. W prezentowanej koncepcji skuteczny krytyk powinien przyjąć postawę afirmacji otoczenia. A organizacjom branżowym trudno odmówić takiej postawy. Żeby takie nastawienie było autentyczne, krytyk musi pochodzić z wnętrza wspólnoty, którą krytykuje. Ten drugi warunek, chociaż budzi kontrowersje, ma swój głęboki sens przedstawiony w rozdziale czwartym.

Rozdział piąty jest poświęcony samoregulacji jako jednemu z kluczowych narzędzi, dzięki którym organizacja branżowa jako krytyk społeczny może skutecznie uzgadniać, wdrażać, egzekwować i dostosowywać standardy etyki biznesu. W tej części prowadzę rozważania filozoficzne nad samoregulacją, wskazując jej źródła w samoregulacji zawodowej. Przekonuję, że wykonujący nowe zawody potrzebują przestrzeni do dyskusji o dylematach moralnych. A są to nieraz problemy, z którymi nikt wcześniej w historii się nie mierzył. Nie mają też punktu odniesienia, gdyż nowe zawody nie miały czasu na wypracowanie swojego etosu i najprawdopodobniej tego czasu w przypadku wielu zawodów mieć nie będą. Wynika to z trendu powstawania i znikania zawodów. Stąd potrzeba poszukania nowego modelu dla etyki zawodowej i nowego miejsca, w którym ta etyka mogłaby się kształtować. Przywołuję argumenty za tym, że to miejsce powinno być stworzone przez organizacje branżowe.

W tym rozdziale wskazuję na rolę samoregulacji w modelu kształtowania prawa. Analizuję koncepcję tzw. prawa miękkiego (soft law) i zastanawiam się nad warunkami dobrego prawa. Ważnym wątkiem tej części badań jest wskazanie na podejście do samoregulacji Unii Europejskiej jako elementu kształtowania przepisów regulujących życie gospodarcze. Zwracam uwagę na aspekt aplikacyjny samoregulacji do praktyki życia gospodarczego, przedstawiając konkretne wymogi, jakie organizacja branżowa musi spełnić, aby wyznaczony przez nią etyczny standard postępowania został uznany przez prawodawców.

W ostatnim rozdziale proponuję praktyczny model samoregulacji branżowej związanej ze standardami etycznymi. Podstawowym kryterium wyboru dobrych praktyk samoregulacyjnych do modelu jest ich bezpośrednie odniesienie do wyzwań natury moralnej. Nie interesują mnie samoregulacje odnoszące się na przykład do wyznaczania norm produkcyjnych. Model bazuje na sprawdzonych już w praktyce działaniach, które umożliwiły organizacjom branżowym uzgadnianie, wdrożenie, egzekwowanie i dostosowywanie standardów etyki biznesu. Zaprezentowane dobre praktyki samoregulacyjne są efektem przeprowadzonej na potrzeby tej publikacji analizy studium przypadku publicznie dostępnych źródeł informacji na temat ponad 50 różnych organizacji branżowych, pracodawców oraz stowarzyszeń i fundacji zrzeszających przedsiębiorców i działających na ich rzecz w różnych branżach.

Model składa się z kilku etapów i elementów. Pierwszym etapem jest identyfikacja zachowania, trendu, zjawiska, które już w obecnej chwili stanowi problem etyczny lub z dużym prawdopodobieństwem spowoduje dylemat etyczny lub ryzyko nieetycznych konsekwencji w przyszłości. Krok drugi to swego rodzaju autorefleksja organizacji branżowej nad tym, czy jest w stanie skutecznie opracować, a przede wszystkim wdrożyć i egzekwować samoregulację. Na kolejnym etapie opisuję rolę interesariuszy w wyznaczaniu standardów etyki biznesu. Czwarty etap to zdefiniowanie treści kodeksu etyki, czyli określenie minimalnych standardów etycznego postępowania. Piąty etap to zbudowanie mechanizmu samoregulacji, który pozwoli na przestrzeganie jej zasad. Mechanizm ten określam mianem infrastruktury samoregulacji etycznej, nawiązując do idei infrastruktury etycznej Wojciecha Gasparskiego.

Model zawiera kilka tego typu narzędzi: szczegółowe wytyczne i standardy; komisję etyki; system zgłaszania naruszeń i rozpatrywania skarg; sądy branżowe oraz sankcje; deklaracje członkowskie, audyty, certyfikacje; komunikację i promocję samoregulacji. W ostatnim kroku podejmuję zagadnienie rewizji samoregulacji. Przedstawiając te etapy i narzędzia, przywołuję argumenty wskazujące na ich rolę w wyznaczaniu standardów etyki biznesu. Każdy z tych elementów jest uzupełniony przykładami jego zastosowania w praktyce. Staram się, aby ta część dostarczyła konkretnych podpowiedzi, wskazówek i rozwiązań dla organizacji branżowych, które zdecydują się podjąć wyzwanie przyjęcia roli przywódcy współczesnej etyki biznesu.

Prezentowana książka jest również historią o tworzeniu mechanizmów i warunków, które sprzyjają albo zachowaniom etycznym, albo nieetycznym jednostek w gospodarce, zwłaszcza ludzi biznesu. W warunkach, w których regulacje biznesowe, formalne kodeksy, mechanizmy zgłaszania nadużyć, działania edukacyjne, wrażliwość klientów, standardy współpracy z partnerami biznesowymi i wiele innych czynników zostało przedyskutowanych, przeanalizowanych pod kątem etycznym, trudniej jest o niemoralne czyny pojedynczego człowieka.

Mimo że w ramach etyki biznesu podejmowane są próby rozwijania koncepcji moralności korporacji jako bytu zbiorowego, to zawsze ostateczną decyzję moralną podejmuje pojedynczy człowiek. I nie jest ważne, czy jest ona zatwierdzana kolegialnie, czy indywidualnie. Historia uczy, że czyny zbrodnicze w wielu przypadkach nie były popełniane przez dobrych ludzi nagle, w afekcie, ale prowadził do nich mechanizm niewielkich kroków, powolnego przyzwolenia na drobne przejawy zła. Najpierw był brak reakcji na niewielkie zło, później na większe, a następnie udział w drobnych czynach z kategorii tych mających barwy szarości. Aż na końcu zdziwienie, że taki porządny człowiek, a popełnił przestępstwo. W wielu przypadkach on lub ona nie myśleli nigdy wcześniej, że dopuszczą się oszustwa, kradzieży, defraudacji, korupcji itp., ale… I po tym „ale” znajduje się wiele wyjaśnień: bo pojawiła się okazja, bo przecież wszyscy tak zrobili, bo jakbym tego nie zrobił, to i tak zrobiłby to ktoś inny, bo inaczej się nie dało, bo…

W rozważaniach dotyczących moralności, również tej związanej z aktywnością gospodarczą, możemy wskazywać na przywódców mających możliwości wyznaczania pewnych wzorców postępowania. Niemniej jednak warto pamiętać o uwadze Jacka Hołówki, że wina i odpowiedzialność są zawsze indywidualne (Hołówka, 2001, s. 366), pomimo różnych teorii wskazujących na czynniki zewnętrzne warunkujące takie, a nie inne zachowania.

Ta książka jest zaproszeniem dla organizacji branżowych do podjęcia aktywniejszej roli w wyznaczaniu standardów etycznego postępowania w biznesie. Natomiast refleksja nad rolą organizacji branżowych wpisuje się w szerszą dyskusję nad samorządnością, partycypacją społeczną, społeczeństwem obywatelskim, solidarnością, współpracą, zaufaniem, lojalnością czy rozumieniem dobra wspólnego. Organizacje branżowe mogą być istotnym, ale jednak tylko jednym z wielu elementów realizujących zasadę pomocniczości. Sytuacja społeczna i gospodarcza spowodowana pandemią wirusa SARS-CoV-2 aż nazbyt dobitnie pokazała, że potrzebujemy podmiotów skuteczniej działających na poziomie mezo, w przestrzeni między administracją państwową a jednostką. W tej sytuacji granicznej okazało się, że państwo nie jest w stanie odpowiedzieć nie tylko na wszystkie, ale nawet na najważniejsze potrzeby społeczne. Z drugiej strony można było zaobserwować olbrzymią mobilizację jednostek chętnych do pomocy, które potrzebowały jakiejś organizacji/instytucji, która byłaby blisko tych osób i umożliwiła czy ułatwiła realizację tej chęci pomocy. Byliśmy świadkami sytuacji, w których osoby potrzebujące, szpitale, instytucje czy samorządy nie mogły liczyć na pomoc państwa, a do których ta pomoc trafiła przez organizacje pozarządowe, inicjatywy społeczne, parafie czy firmy.

Dostrzegliśmy, że poziom mezo, mezogospodarczy, samorządowy, organizacji społecznych ma olbrzymi potencjał i rolę do odegrania, ale również przebijało się poczucie niewystarczalności tego, czym w Polsce dysponowaliśmy na tym poziomie. A ten wymiar życia społecznego i gospodarczego jest jeszcze istotniejszy na etapie wychodzenia z kryzysów, gdzie potrzebna jest praca organiczna, skoordynowana, wymagająca instytucji potrafiących wykorzystać energię i potencjał czy to jednostek, czy pojedynczych firm, jeśli mówimy o obszarze gospodarczym. Wzięcie odpowiedzialności za te fragmenty życia społecznego i gospodarczego jest przejawem etycznej postawy zarówno organizacji branżowych, jak i stowarzyszeń, fundacji, związków zawodowych czy lokalnych mediów. Jest to możliwe, jeśli będą one postrzegać siebie samych jako ważne elementy funkcjonowania społeczeństwa ułożonego zgodnie z zasadą pomocniczości. Nie uda się jednak tego zrobić bez ponownej refleksji państwa nad zastosowaniem zasady pomocniczości. Pandemia koronawirusa pokazała, w których obszarach państwo powinno zatrzymać swoje kompetencje i skupić się na ich umacnianiu, a w których, m.in. w Polsce, powinno zawrócić z drogi centralizacji.

Książkę tę kieruję nie tylko do organizacji branżowych, ale również do wszystkich zarządzających spółkami, które są członkami niekiedy nie jednej, lecz wielu organizacji branżowych czy pracodawców, płacąc za to członkostwo często dziesiątki, a w niektórych przypadkach i setki tysięcy złotych rocznej składki. Wymagajcie od tych organizacji, aby pomogły Wam odnaleźć się w tym skomplikowanym świecie, uwikłanym w niezliczone zależności społeczne, legislacyjne i technologiczne, również pod kątem moralnym. Aby pomagały znaleźć odpowiedź na pytanie, co jest dobre, a co złe w sytuacjach, w których taka odpowiedź nie jest oczywista. Również w sytuacjach biznesowych, w których nikt wcześniej nie udzielał odpowiedzi moralnej, gdyż po prostu nikt wcześniej, chociażby ze względu na występowanie nowych technologii, nie był postawiony przed konicznością udzielenia takiej odpowiedzi. Pomyślcie o tym, składając po raz kolejny swój podpis pod umową współpracy z taką organizacją lub chociaż akceptując fakturę przelewu składki członkowskiej.

[1] Przykładem takiego działania jest manifest Business Roundtable, podpisany w 2019 roku przez ponad 180 prezesów największych amerykańskich korporacji, w którym wezwano spółki do służby dobru interesariuszy podczas realizacji własnych celów biznesowych. Opis manifestu i podobnych inicjatyw znajdzie swoje miejsce na kartach tej książki.

[2] Wśród wielu publikacji na temat przywództwa znajdują się również takie, które podejmują zagadnienie etyki przywództwa, do których zalicza się publikację zbiorową Etyka przywództwa. Ujęcie interdyscyplinarne pod redakcją Iwony Kuraszko (2014).

[3] Lista organizacji branżowych, które zostały przeanalizowane w kontekście podejmowania działań w zakresie wyznaczania standardów etyki biznesu, znajduje się na końcu książki.

[4] Autorzy publikacji poświęconych zrzeszeniom pracodawców oraz samoregulacji najczęściej podejmują te zagadnienia z punktu widzenia prawnego i biznesowego, bez uwzględnienia wątku etycznego. Pojawiają się artykuły analizujące wątki etyczne, lecz ograniczają się one do konkretnych branż, najczęściej do branży farmaceutycznej, a nie do samej istoty zrzeszeń pracodawców, w tym organizacji branżowych.