Uzyskaj dostęp do tej i ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
Odkryj tajemnice życia po życiu!
Światowej sławy medium, Matt Fraser, dzieli się swoją wiedzą i doświadczeniem, by odpowiedzieć na najważniejsze pytania dotyczące życia po śmierci.
Jeśli zastanawiałeś się kiedyś, co się z nami dzieje, gdy przechodzimy na drugą stronę, jak wygląda niebo i czy anioły istnieją naprawdę – ta książka jest dla ciebie. Autor przybliża koncepcję karmy oraz wyjaśnia, jak rozpoznać znaki i wiadomości, które zmarli wysyłają nam z nieba. Podpowiada również, jak zmierzyć się z odejściem kogoś bliskiego.
Bez względu na to, czy sięgnąłeś po tę książkę z ciekawości, czy też opłakujesz stratę ukochanej osoby lub chcesz się dowiedzieć więcej o życiu po życiu, dobrze trafiłeś. „Nigdy nie umieramy” pomoże ci otworzyć się na inny wymiar rzeczywistości, którego wcześniej nie znałeś.Przygotuj się na duchową podróż!
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 244
Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:
Wszystkim, którzy przeżywają żałobę po stracie bliskiej osoby. Mam nadzieję, że te słowa pomogą Wam poczuć się bliżej ukochanej duszy.
Co się z nami dzieje po śmierci? Jeszcze sześć lat temu było to dla mnie tajemnicą – właściwie to nawet nie zadawałam sobie tego pytania. Na samą myśl o śmierci kręciło mi się w głowie i przewracało w żołądku. Nie mogłam oglądać o niej filmów, czytać książek ani rozmawiać na ten temat.
W mojej rodzinie również nie rozmawiano o śmierci. Mnie i moim kuzynom nie pozwolono nawet pójść na pogrzeb babci – zostaliśmy z opiekunką w domu.
O jej odejściu powiedziano mi, kiedy szykowałam się do wyjścia w Halloween na „cukierek albo psikus” w domu moich drugich dziadków. Tata wszedł powoli po schodach na górę po rozmowie z moją mamą przez telefon i powiedział cicho: „Odeszła”. Patrzyłam pustym wzrokiem przed siebie, czując mdłości w żołądku. Nie płakałam. Chyba nawet nic nie powiedziałam. Na pewno czułam smutek, ale przede wszystkim byłam w szoku, że babci już z nami nie ma. Kiedy tamtego halloweenowego wieczoru wróciłam do domu z torbą pełną cukierków, w słabo oświetlonym salonie zastałam ciotki i wujków przeglądających całe mnóstwo zdjęć. Patrzyłam, jak płaczą i chichoczą od czasu do czasu, dzieląc się wspomnieniami związanymi z babcią. Tamta noc wydawała mi się okropnie ciemna, cicha i przesycona smutkiem. Byłam tak zagubiona, że nie wiedziałam, czy mam się rozpłakać, roześmiać, czy może z kimś porozmawiać.
Jakby odejście mojej babci nie było dla mnie wystarczająco wstrząsającym wprowadzeniem w tematykę śmierci w tak młodym wieku, moi rodzice uwielbiali oglądać seriale kryminalne, które wiecznie leciały w tle w telewizji. Jako dorośli ludzie, nieporuszeni kolejnymi morderstwami, potrafili oderwać wzrok od ekranu, żeby poczytać, ugotować coś lub popracować na komputerze, ale ja byłam zbyt młoda, żeby nie śledzić z przerażeniem tych wszystkich makabrycznych scenariuszy. Oczywiście wiedziałam, że to tylko wymyślone postacie i fabuły, ale to wcale nie łagodziło mojego dyskomfortu.
Przez następne piętnaście lat nie chciałam mieć nic do czynienia ze śmiercią. Niestety nie sposób było wyeliminować jej z życia – już w szkole średniej przeżyłam kolejny okropny wstrząs. Mojego kolegę potrącił samochód, kiedy późnym wieczorem jechał na rowerze. Pamiętam, jak następnego dnia na pierwszej lekcji hiszpańskiego dyrektor oznajmił nam spokojnie, że chłopak nie żyje. Serce mi się zatrzymało, zakręciło mi się w głowie i musiałam usiąść na krześle. Nie mogłam w to uwierzyć. Pogrzeb był bardzo dramatyczny: jego czternastoletnia dziewczyna dostała histerii przy trumnie… Na pewno to sobie wyobrażasz.
Ilekroć ktoś wypowiadał przy mnie słowo „śmierć”, przechodziły mi ciarki po plecach. Prawdopodobnie zastanawiasz się, jakim cudem dziewczyna, która najbardziej na świecie bała się właśnie tego zjawiska, związała się z kimś, kto widzi i słyszy zmarłych? Sama codziennie się nad tym zastanawiam, ale najwyraźniej tak chciało przeznaczenie, nieprawdaż?
Kiedy poznałam Matta, nadal czułam ten lęk, ale tak bardzo wyparłam wszelkie myśli o śmierci i umieraniu, że z początku nie potrafiłam nawet zrozumieć, czym się właściwie zajmuje. Pamiętam, jak siedziałam z nim przy stoliku w kawiarni, w której się poznaliśmy, ze stopami zwisającymi z wysokiego stołka, i zadawałam mu głupie pytania.
– Tak po prostu widzisz chodzących tu sobie zmarłych?
Był na tyle kochany i delikatny, że próbował powstrzymać śmiech. Na pewno rozumiał, jak trudno mi pojąć, że jest medium. W końcu byłam wtedy tylko osiemnastolatką i jak dotąd nie miałam potrzeby się z nikim takim konsultować. Nigdy nie rozmyślałam o śmierci ani o niej nie rozmawiałam, więc nawet nie słyszałam o takim zawodzie.
– A widzisz kogoś przy mnie? – zapytałam z uśmiechem i zachichotałam nerwowo, jakbym powiedziała właśnie przedni żart.
Właściwie to nie wiedziałam, czego się spodziewać: czy Matt wyciągnie zaraz jakieś karty, rzuci zaklęcie lub zacznie dziwacznie wymachiwać rękami?
– Tak, widzę za tobą twoją babcię – powiedział jakby nigdy nic.
Gapiłam się na niego z rozdziawionymi ustami. Pewnie byłam blada jak duch (gra słów zamierzona). Zrobiło mi się naprawdę gorąco na twarzy, a na czole pojawił się zimny pot, który spłynął po całym moim ciele.
– Jest tuż za tobą – dodał.
Zebrało mi się na wymioty. W innych okolicznościach może i ucieszyłabym się na myśl o tym, że babcia, za którą tak bardzo tęskniłam, nadal jest przy mnie, ale przeraziło mnie, że ten facet, którego dopiero co poznałam, a który wydawał się zwyczajnym chłopakiem, zobaczył ją za moimi plecami. Mój umysł nie mógł tego pojąć.
– Widzę też, że masz przy sobie jej małą torebeczkę, którą przekazujcie sobie w twojej rodzinie.
Po tych słowach byłam gotowa wybiec na ulicę. Czy wspominałam już o swoich lękach? To było dla mnie trochę zbyt wiele.
Starałam się jednak udawać spokojną i opanowaną, na ile potrafiłam. Zeskoczyłam z wysokiego stołka, na którym siedziałam, podniosłam swoją torebkę ze stolika i wyjęłam z niej mały jasnoniebieski woreczek z krzyżykiem. Należał do mojej babci, a w środku były jej pierścionki i inna biżuteria, różaniec i srebrny medalik. Przekazywaliśmy go sobie w rodzinie, gdy któreś z nas potrzebowało wsparcia: na ważnym egzaminie, rozmowie o pracę albo w poradzeniu sobie z jakimś lękiem czy wyzwaniem. Nikt spoza naszej rodziny o tym nie wiedział, bo niby skąd? Byłam co najmniej zaskoczona.
Może cię to zdziwi, ale nawet po wysłuchaniu opowieści o mojej babci i odczycie wykonanym dla mnie przez Matta, nadal czułam się nieswojo z wykonywanym przez niego zawodem. W miarę jak się spotykaliśmy i zbliżaliśmy do siebie, Matt zaczął mnie zapraszać na swoje odczyty grupowe na żywo. Pamiętam, jak dziwiłam się w duchu: „Ludzie naprawdę przychodzą na coś takiego z własnej woli?”. Próbowałam się wtopić w tłum smutnych i podenerwowanych uczestników, a tymczasem Matt wybierał kogoś spośród nich i przekazywał mu wiadomość od bliskiego zmarłego, przedstawiając różne fakty z jego życia. Ludzie szlochali, krzyczeli, a czasem nawet robiło im się słabo. Nigdy wcześniej nie doświadczyłam niczego podobnego. To był taki emocjonalny rollercoaster, że nie byłam pewna, czy chcę w ogóle w tym uczestniczyć. Wpatrywałam się w podłogę, bawiłam się paznokciami albo próbowałam się zająć przeglądaniem telefonu. Ale to sprawdzało się tylko przez chwilę, ponieważ trudno było nie przysłuchiwać się wiadomościom przekazywanym przez Matta zupełnie nieznajomym mu osobom. Nie sposób opisać atmosfery panującej na tych wydarzeniach – wyraźnie wyczuwałam ogromną ulgę, jakiej zaznawali pogrążeni w bólu ludzie po rozmowie z Mattem. Te odczyty zmieniły mnie na zawsze.
Oczywiście jako żona Matta mogę nie być obiektywna, ale uważam, że ma prawdziwy dar od Boga. To dla mnie niesamowite przeżycie i wielki zaszczyt być świadkiem tego, jak przemawia do ludzi i jakie emocje w nich wzbudza, gdy mówi o ich bliskich, za którymi tak bardzo tęsknią. Najbardziej wpłynęło na mnie jednak nie to, co mówi Matt (chociaż jest nieprawdopodobnie dokładny, a jego wiedza o zupełnie obcych mu osobach może wprawiać w zdumienie), ale jak to przekazuje. Kontakt z nim jest jak rozmowa z serdecznym przyjacielem. Patrzy na ciebie tymi swoimi łagodnymi brązowymi oczami, z pięknym, życzliwym uśmiechem na twarzy, a ty czujesz się z nim naprawdę swojsko i bezpiecznie. Ma w sobie mnóstwo ciepła i otwartości, a jednocześnie jest elektryzujący i ujmujący. To jedyna osoba, jaką znam, przy której śmierć wydaje się czymś lekkim i wyjątkowym. Matt potrafi zdjąć z cudzych barków największy ciężar, a przekazując wieści z zaświatów, zawsze przy tym żartuje i przytula odbiorców. Czujesz się, jakby twój bliski zmarły naprawdę siedział lub stał tuż obok ciebie – i tak też jest, ale nie potrafię wyjaśnić, jak Matt wzbudza w innych to niewytłumaczalne uczucie.
W ciągu tych sześciu lat spędzonych z Mattem całkowicie zmieniłam swoje podejście do śmierci i wiele się nauczyłam. Mój mąż jest wspaniałym nauczycielem. Odbył ze mną wiele empatycznych rozmów o życiu po życiu, pokazał, jak piękna może być śmierć i jak silna więź łączy nas z naszymi zmarłymi bliskimi, mimo że nie ma ich z nami fizycznie. Codziennie zadaję Mattowi pytania na temat śmierci i nieba: kiedy jedziemy razem samochodem, gotujemy lub rozmawiamy w łóżku do drugiej w nocy. Otworzył mi oczy na zupełnie inną rzeczywistość i muszę przyznać, że jest mi przykro, że tak długo byłam na nią zamknięta. Towarzyszyłam mu już podczas wielu występów w hotelach, teatrach i centrach kultury, a jednak wciąż nie mogę się doczekać, kiedy usłyszę kolejną historię i kolejne przesłanie od zmarłej osoby.
Jestem pod wielkim wrażeniem, jak szybko Matt potrafi wzbudzić radość i śmiech, a także przynieść ulgę komuś, kto tak bardzo zmagał się z żalem po stracie ukochanej osoby – to po prostu trzeba zobaczyć. Lubię patrzeć, jak trzyma za ręce osoby pogrążone w żalu, i czuć emocje towarzyszące jego odczytom. Uwielbiam także uczestniczyć w kursach i zajęciach Matta, bo za każdym razem uczę się na nich czegoś nowego. (Nie, wciąż nie mam go dość, mimo że widujemy się codziennie). Najbardziej jednak nie mogę się doczekać kolejnych wieści o niebie i życiu po życiu oraz o tym, co robią nasi bliscy.
Matt otworzył mój umysł i ducha na śmierć i jej piękno. Nigdy tak naprawdę nie czułam, jak silna więź łączy nas z naszymi zmarłymi bliskimi, którzy wydają się nam być tak daleko. Moja intuicja się pogłębiła i teraz odczuwam Ducha i łączę się z nim w zupełnie inny sposób niż wcześniej. Matt wspiera mnie swoją energią i nieustannie zachęca do modlitwy i rozmów z bliskimi zmarłymi. To dla mnie piękna podróż i wierzę, że nie rozpoczęłabym jej, gdybym nie poznała mojego męża… Ale, jak już wspomniałam, tak chciało przeznaczenie, nieprawdaż?
Jeśli kwestie związane z życiem po życiu wzbudzają w tobie niepokój, podobnie jak kiedyś we mnie, a w dodatku jesteś równie dociekliwa jak ja, książka Matta pomoże ci siebie odnaleźć i otworzyć na życie duchowe, jakiego sobie wcześniej nie wyobrażałaś. Zachęcam cię do zachowania jak największej otwartości podczas lektury, a także głębszej refleksji nad tym, jak piękna może być śmierć. Tak, wiem, że to brzmi nieprawdopodobnie, zwłaszcza ze strony kogoś, kto przez niemal całe życie panicznie się jej bał!
Śmierć bliskiej osoby jest najtrudniejszym emocjonalnie przeżyciem, jakiego możemy doświadczyć w życiu. Ale zdradzę ci pewien sekret: twoja ukochana osoba tak naprawdę wcale nie odeszła. Jako medium pomagam żyjącym łączyć się z przyjaciółmi i członkami rodziny, którzy przeszli na drugą stronę. Pokazuję im, że bliska osoba, za którą tak bardzo tęsknią, nadal żyje, tylko w innej formie, a to doświadczenie zmienia ich życie.
Gdybym mógł zrobić dla świata tylko jedną rzecz, byłoby nią umożliwienie wszystkim spędzenia choćby jednego dnia jako medium. Gdyby ludzie mogli zobaczyć i usłyszeć to, co ja, łatwiej byłoby im zrozumieć śmierć i przestać jej się bać. Gdziekolwiek jestem, widzę zmarłych towarzyszących żywym – ducha córki stojącej za matką w kolejce do kasy w supermarkecie albo ojca, który odszedł wiele lat temu, a teraz czuwa nad synem jadącym metrem do pracy, czy oddanego zwierzęcia, które przeszło na drugą stronę i teraz wciąż podąża za swoim właścicielem. Dusze naszych zmarłych bliskich są połączone z nami na wieki i mimo tego, co mogłaś zobaczyć na filmach, zapewniam cię, że niewiele mają wspólnego ze strasznymi zjawami!
Często myślimy o tym, co powiedzielibyśmy naszym bliskim w niebie, ale czy kiedykolwiek zastanawiałaś się, co oni powiedzieliby tobie? Czy starając się żyć dalej bez nich, zastanawiałaś się kiedyś, jak oni przystosowują się do życia po drugiej stronie? Pragnę pomóc ci zrozumieć, co się dzieje po śmierci z perspektywy zmarłych, ponieważ im więcej się dowiesz o życiu po życiu, tym łatwiej ci będzie odczuwać głęboką więź z bliskimi w niebie.
To właśnie dlatego postanowiłem napisać tę książkę.
Jako medium codziennie komunikuję się ze zmarłymi. Nie zawsze jednak tak było. Kiedyś próbowałem się odciąć od swojego daru w desperackiej próbie bycia „normalnym” chłopakiem. W rezultacie przez wiele lat nie widziałem, nie słyszałem ani nie czułem obecności zmarłych. Dopiero gdy jako nastolatek sam odwiedziłem medium, zdałem sobie sprawę, że popełniłem wielki błąd. Od tamtej pory poświęciłem swoje życie doskonaleniu mojego daru i zgłębianiu wiedzy o świecie duchów. Kiedy na nowo odkryłem swoje mediumiczne zdolności, zdałem sobie sprawę, że każdy z nas ma połączenie z niebem i może odczuwać swoich zmarłych bliskich na swój własny, niepowtarzalny sposób. Dodam jeszcze coś, co podnosi na duchu większość ludzi: naszym zmarłym bliskim zależy na nawiązaniu z nami kontaktu równie mocno jak nam na nawiązaniu kontaktu z nimi. Dają nam znać o swojej obecności na wiele różnych sposobów.
Oto moja książka o życiu po życiu. Wszystkiego, co tu napisałem, dowiedziałem się z rozmów z duszami po drugiej stronie lub nauczyłem się ze swoich życiowych doświadczeń. Pamiętaj, proszę, że każdy z nas ma swój własny system przekonań. Jeśli więc nie przemówi do ciebie coś, czym się tu dzielę, pomiń to i wybierz tylko te informacje, które rzeczywiście przemawiają do twojego serca.
Bez względu na to, czy sięgnęłaś po tę książkę, ponieważ masz zdolności mediumiczne i chcesz lepiej zrozumieć swój dar, czy też opłakujesz stratę ukochanej osoby lub chcesz się dowiedzieć więcej o życiu po życiu, dobrze trafiłaś.
Mam nadzieję, że zamieszczone tu słowa pomogą ci w twojej duchowej podróży!
Bądź błogosławiona i szczęśliwa, Matt
Każdy z nas ma pewne zdolności parapsychiczne!
Czy zdarzyło ci się po prostu wiedzieć coś na czyjś temat lub przewidzieć jakieś zdarzenie? Jeśli tak, być może zastanawiałaś się: „Po czym mam rozpoznać, czy moje przeczucia wynikają ze zdolności parapsychicznych, czy też z zebranych doświadczeń lub myślenia życzeniowego?”.
Ludzie ciągle zadają mi to pytanie.
Odpowiedź brzmi: to, że wyczuwasz różne rzeczy, może wynikać z jednego z tych powodów lub nawet wszystkich naraz.
Zastanów się przez chwilę nad swoimi codziennymi doświadczeniami. Zwykle angażujesz w nie więcej niż tylko jeden zmysł. Kiedy jesz kanapkę, nie tylko odczuwasz jej smak, ale także widzisz ją, czujesz jej zapach i spoistość, a jeśli chleb jest opiekany, możesz nawet usłyszeć, jak go gryziesz.
Pięć głównych zmysłów to wzrok, słuch, smak, węch i dotyk, ale zdolności parapsychiczne wykraczają poza nie wszystkie. Przynależą do tak zwanego szóstego zmysłu, który pozwala nam postrzegać i interpretować zjawiska, których nie możemy zarejestrować podstawowymi zmysłami. Twój szósty zmysł wykorzystuje pierwsze pięć zmysłów, a następnie wykracza poza nie.
Zdolności parapsychiczne bazują na energii wszechświata. Zadawanie pytań wszechświatowi przypomina wpisywanie ich w okienko wyszukiwarki Google, tylko zamiast internetu masz do dyspozycji nieograniczoną mądrość. Wielu wróżbitów i mediów tak właśnie opisuje swoje wglądy. I podobnie jak w przypadku wyszukiwania informacji w internecie, musisz zadać bardzo precyzyjne pytanie, aby uzyskać właściwą odpowiedź. I jeszcze jedno: tak naprawdę nie wiesz, skąd pochodzi wiadomość ani jak do ciebie dotarła. Po prostu się pojawia.
U większości osób zdolności parapsychiczne przejawiają się najsilniej w określonych obszarach. Jeśli chodzi o mnie, to zawsze wyczuwam, kiedy coś się dzieje z członkiem mojej rodziny lub przyjacielem. Nagle mam ochotę skontaktować się z tą osobą i do niej zadzwonić. Nawet jeśli mieszka daleko ode mnie i rzadko z nią rozmawiam, nagle pojawia się w mojej głowie i nie mogę przestać o niej myśleć!
Niedawno wynosiłem śmieci, kiedy nagle przypomniał mi się mój dawny znajomy z Florydy, a potem pomyślałem o jego psie. Traktował to zwierzę jak własne dziecko – wiele dla niego znaczyło i poczułem, że jest chore, a może nawet zmarło. Chciałem się z nim skontaktować, ale czułem się z tym niezręcznie. Co niby miałem mu powiedzieć? Może przeczucia mnie mylą i psu nic nie jest? Zamiast więc do niego zadzwonić, postanowiłem go odwiedzić. Umówiliśmy się na kolację i już kilka minut po tym, jak zasiedliśmy do stolika, wyznał mi, że jego pies odszedł. Intuicja mnie nie zawiodła. Pocieszyłem go, że jego ukochane zwierzę zaznało spokoju po drugiej stronie.
Intuicja czy też zdolności parapsychiczne mogą przejawiać się w różny sposób: ostrzegać cię przed czymś, co może się przydarzyć tobie, komuś bliskiemu lub zupełnie obcej osobie, albo przygotowywać na naprawdę wspaniałe chwile w życiu, takie jak narodziny dziecka czy spotkanie bratniej duszy.
Zasadniczo więc medium potrafi przewidzieć, co się wydarzy. Wielu ludzi ma zdolności parapsychiczne, ale nie zdaje sobie z nich sprawy. Zawsze znajdują jakieś wyjaśnienie swoich przeczuć. Bycie medium ma wiele zalet, ale żeby z nich skorzystać, musisz najpierw nauczyć się ufać swojej intuicji.
Chociaż zdolności mediumiczne mogą wydawać się czymś mistycznym lub dziwacznym, mają wiele praktycznych zastosowań. Mogą ci pomóc podejmować lepsze decyzje, począwszy od przyjmowania ofert pracy, a skończywszy na wyborze partnera czy nawet trasy, którą wybierasz się w podróż. Warto więc zwracać uwagę na swoją intuicję i nauczyć się jej ufać.
Dalsza część książki dostępna w wersji pełnej
TYTUŁ ORYGINAŁU:We Never Die: Secrets of the Afterlife
Redaktorka prowadząca: Ewa Pustelnik Wydawczyni: Katarzyna Masłowska Redakcja: Anna Brzezińska Korekta: Justyna Techmańska Projekt okładki: Łukasz Werpachowski Ilustracja na okładce: © Margo_Alexa / Stock.Adobe.com
Copyright © 2022 by Matt Fraser
First published in the USA by Gallery Books, an imprint of Simon & Schuster, Inc.
Copyright © 2024 for the Polish edition by Wydawnictwo Kobiece Agnieszka Stankiewicz-Kierus sp.k.
Copyright © for the Polish translation by Karolina Bochenek, 2024
Informacje zawarte w tej książce nie służą do postawienia diagnozy, leczenia, udzielenia zaleceń ani nie zastąpią porady uprawnionego pracownika służby zdrowia.
Wszelkie prawa do polskiego przekładu i publikacji zastrzeżone. Powielanie i rozpowszechnianie z wykorzystaniem jakiejkolwiek techniki całości bądź fragmentów niniejszego dzieła bez uprzedniego uzyskania pisemnej zgody posiadacza tych praw jest zabronione.
Wydanie I Białystok 2024 ISBN 978-83-8371-137-9
Grupa Wydawnictwo Kobiece | www.WydawnictwoKobiece.pl
Plik opracował i przygotował Woblink
woblink.com