3,99 zł
„Kiedy któryś raz z rzędu poczuł dłoń blondyna gładzącą lekko jego plecy, zdał sobie sprawę, że mu się to podoba. Podobało mu się wszystko: to, że po raz pierwszy obaj zachowywali się wobec siebie normalnie; że nie poruszali żadnego z tematów, które zwykle pojawiały się w ich zażartych dyskusjach; że ze sobą flirtowali – i mimo że była to tylko gra, to wychodziło im to bardzo naturalnie. Podobało mu się też to, jak Caleb dziś wyglądał, i to, jak bardzo go pociągał. A najbardziej to, że mógł mu bezkarnie patrzeć w oczy.
Do Leo dotarło nagle, że dzięki ich zakładowi przez kilka kolejnych godzin może robić absolutnie wszystko i nikt nawet przez sekundę nie będzie zszokowany. Sam Caleb nie będzie w stanie ocenić, czy chłopak robi coś naprawdę, czy tylko udaje. To była fantastyczna perspektywa, dająca poczucie spełnienia i kontroli.
Szybko zrozumiał, że to wszystko cieszy go tak bardzo nie dlatego, że tak strasznie zależy mu na wygranej. Po prostu tego chciał. Od bardzo dawna."
Opowiadanie erotyczne inspirowane serią książek o Harrym Potterze.
Odwieczni rywale Leo Walker i Caleb Blair w ramach zakładu idą razem na szkolny bal, na którym mają udawać parę. To, który z nich wycofa się jako pierwszy, ma ostatecznie rozstrzygnąć ich wieloletni konflikt, który wśród ich rówieśników urósł już do miana legendy.
Początkowo żaden nie zamierza dać za wygraną i obaj decydują się na coraz śmielsze ruchy, badając nawzajem swoje granice.
Leo szybko zdaje sobie jednak sprawę, że nie zależy mu na wygranej, a na czymś zupełnie innym... Czymś znacznie, znacznie przyjemniejszym.
Tylko co na to jego partner?
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:
Liczba stron: 30
Sonja Belmont
Lust
Noc, którą zapamiętasz na zawsze – gejowskie opowiadanie erotyczne
Zdjęcia na okładce: Shutterstock
Copyright © 0, 2022 Sonja Belmont i LUST
Wszystkie prawa zastrzeżone
ISBN: 9788728319475
1. Wydanie w formie e-booka
Format: EPUB 3.0
Ta książka jest chroniona prawem autorskim. Kopiowanie do celów innych niż do użytku własnego jest dozwolone wyłącznie za zgodą Wydawcy oraz autora.
Pierwszy wieczór ostatniego miesiąca szkoły był dziwny od samego początku.
Zaczęło się od tego, że Abigail – zamiast powtarzać do nadchodzących egzaminów – zaciągnęła Leo na imprezę. Abigail – jego najlepszą przyjaciółkę i największą szkolną prymuskę, której praktycznie nigdy nie dało się namówić do oderwania nosa od książek i wyjścia z domu.
Potem okazało się, że na miejsce przyszła większość uczniów z jego rocznika – rocznika, który za kilka tygodni miał opuścić mury ich londyńskiej szkoły. Pojawiły się wszystkie cztery klasy, w tym ta, z którą klasa Leo zawsze zawzięcie rywalizowała. Ich wzajemne prześciganie się w ocenach, codzienne sprzeczki w szatniach, głupie kawały, pełne niechęci spojrzenia rzucane w swoją stronę na korytarzach, a często nawet i bójki były już swego rodzaju tradycją.
Wyglądało jednak na to, że tego wieczoru nikt nie miał z tym problemu. Ciepłe lipcowe powietrze wypełniały głośne śmiechy, gwar rozmów, muzyka i brzdęk butelek.
Leo spojrzał na Abigail z uniesionymi brwiami, ale ta tylko wzruszyła ramionami, uśmiechnęła się szeroko i dołączyła do Matta, który taszczył właśnie skrzynki z piwem. Pomagali mu Cindy i Jasper, najbardziej popularna para ze znienawidzonej klasy. Cała czwórka rozmawiała swobodnie, śmiejąc się z czegoś, co powiedział Matt.
Brunet potrzebował chwili, żeby otrząsnąć się z szoku. Działy się rzeczy niesamowite. Wyglądało to tak, jakby wszyscy wreszcie postanowili przestać zachowywać się jak dzieci. I był to naprawdę dobry ruch – w końcu zaraz kończyli szkołę, jaki sens miało przedłużanie tego bezsensownego konfliktu? Już od jakiegoś czasu było widać, że coraz więcej osób się od niego odcina. To miła odmiana.
Matt przerwał jego rozmyślania, podając mu butelkę guinnessa i wciągając go w dyskusję z chłopakami z drużyny.
Leo słuchał jednym uchem, co do powiedzenia ma Dave, ich nowy skrzydłowy, i patrzył raz na jakiś czas w stronę Caleba Blaira, który też tu był i jak zwykle skupiał wokół siebie wianuszek przyjaciół. Chłopak grał w szachy z siostrą Matta, a dookoła nich zebrała się spora grupa, która z napięciem obserwowała rozgrywkę. Cholerny blond dupek jeszcze ani razu go nie zaczepił, co nie leżało w jego naturze.
„To nie jest normalne”, pomyślał Leo, obserwując go z daleka. Blair zawsze coś knuł. Takie było niepisane prawo w ich szkole.
Fakt, ostatnio ich konflikt miał raczej symboliczny charakter i Leo podejrzewał, że przeszli do tego etapu samoistnie przede wszystkim z powodu nadchodzących egzaminów. Poza tym chyba trochę już im się nie chciało. Wciąż jednak postrzegani byli jako najwięksi szkolni rywale – ta etykietka przylgnęła do nich bardzo mocno przez wydarzenia z ostatnich siedmiu lat i brunet nie sądził, żeby kiedykolwiek zdołali się jej pozbyć.
Kilka piw później wszyscy usiedli razem, słuchając szkolnych anegdot z minionych lat. Matt przytaczał właśnie jedno z najbardziej spektakularnych zwycięstw ich klasy w koszykówce, po którym Leo i Caleb – kapitanowie drużyn – pobili się tak, że obaj zostali zawieszeni na miesiąc.
Leo wzruszył tylko ramionami, uśmiechając się nieznacznie. Blair i jego cholerna zbieranina sobie na to wtedy zasłużyli. Caleb chyba był takiego samego zdania w stosunku do drużyny Leo, bo na jego twarzy malowało się wyłącznie niewinne zadowolenie.
Stojący obok Jasper odchrząknął i skupił na sobie uwagę zebranych.
– No właśnie, Matt, dobrze, że poruszasz ten temat. Caleb i Leo, Leo i Caleb – spojrzał w ich stronę, uśmiechając się szeroko – wasz wieloletni konflikt jest już w naszej szkole legendarny. Powinniśmy go ostatecznie rozstrzygnąć. Nie możecie tak po prostu opuścić szkoły.
Po tłumie przeszedł szmer aprobaty. Caleb uniósł tylko brwi, a Leo parsknął na widok wyszczerzonych zębów Jaspera. Chłopak wyglądał tak, jakby był z siebie wyjątkowo zadowolony.
To niestety koniec bezpłatnego fragmentu. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki.
Przepraszamy, ten rozdział nie jest dostępny w bezpłatnym fragmencie.