Obudź w sobie boginię - Połeć Justyna - ebook + książka

Obudź w sobie boginię ebook

Połeć Justyna

4,3

Ebook dostępny jest w abonamencie za dodatkową opłatą ze względów licencyjnych. Uzyskujesz dostęp do książki wyłącznie na czas opłacania subskrypcji.

Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.

Dowiedz się więcej.
Opis

Czy chcesz codziennie czuć się jak Bogini? Skończyć z problemami hormonalnymi, trawiennymi, bezsennością, obciążeniem wątroby, złym samopoczuciem?
Ta książka powstała z przekonania o niezwykłej mocy kobiecości. Dowiesz się z niej:
jak praktykować jogę uwzględniającą budowę i potrzeby kobiecego ciała,
czym jest ajurweda, jak odkryć swoją doszę i poznać sposób odżywiania właściwy dla ciebie,
jak uspokoić układ hormonalny i odnaleźć źródła braku równowagi,
jak zrozumieć swój cykl menstruacyjny, opierając się na wiedzy płynącej z jogi i ajurwedy,
jak wykorzystać medycynę naturalną i zioła dla poprawy swojego dobrostanu.
Skończ ze stresem, przemęczeniem i męską rywalizacją, wchodząc na drogę życia w zgodzie z naturą i intuicyjną żeńską energią. Praktyczne wskazówki, konkretne asany i inspiracje ajurwedyjskie pozwolą ci spojrzeć na siebie holistycznie oraz odzyskać spokój ciała i umysłu.
Bogini może być sensualna i waleczna, spokojna i silna, dynamiczna i wyrozumiała. Tyle energii odkryjesz w sobie!

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)

Liczba stron: 268

Oceny
4,3 (9 ocen)
5
3
0
1
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
agacia-bb

Nie oderwiesz się od lektury

Dużo wiadomości i kobiecości w konteście ajurwedy. Ciekawa i estetyczna
00
UberCuteReindeer

Nie oderwiesz się od lektury

Ksiazka naprawdę godna polecenia.
00

Popularność




Dla mojej wspaniałej mamy, Anny,

oraz wszystkich innych Bogiń, które zainspirowały mnie do napisania tej książki i spełniania swoich marzeń.

Wstęp

Czemu napisałam tę książkę?

Namaste, Królowo,

ogrom­nie się cie­szę, że trzy­masz w rękach moją pierw­szą ksi­ążkę. Jej hi­sto­ria jest dość pro­sta, a z dru­giej stro­ny jest dla mnie do­wo­dem na to, że wszyst­ko jest mo­żli­we. Do­ra­sta­jąc, nie sądzi­łam, że na­pi­szę kie­dyś ksi­ążkę, gdyż ra­czej by­łam go­to­wa na bar­dziej zna­ną mi ście­żkę ka­rie­ry. Do­kład­niej – my­śla­łam, że zo­sta­nę praw­nicz­ką i dla­te­go też sko­ńczy­łam pra­wo. Jed­nak już na stu­diach coś in­ne­go za­częło przy­ku­wać moją uwa­gę – były to zdro­we odży­wia­nie oraz joga. Dłu­go wie­rzy­łam, że te za­in­te­re­so­wa­nia nie mogą mi za­pew­nić sta­łej pra­cy, bo tak mó­wi­li mi inni, ale za­sta­nów­my się, jak bar­dzo od­mien­ny był świat jesz­cze pięć lat temu? Kto by po­my­ślał, że wsta­wia­nie prze­pi­sów i zdjęć na In­sta­gra­mie z hob­by prze­mie­ni się w moją pra­cę i pe­łno­wy­mia­ro­wą pa­sję?

Za­częło się od tego, że po­sta­no­wi­łam zmie­nić swo­je ży­cie. Wcze­śniej nie wie­dzia­łam, co to zna­czy jeść zdro­wo, nie umia­łam też tak go­to­wać, wszyst­kie­go mu­sia­łam się na­uczyć sama, gdy w wie­ku 20 lat nie by­łam za­do­wo­lo­na ze swo­je­go cia­ła. Po­sta­no­wi­łam do­wie­dzieć się jak naj­wi­ęcej w tym za­kre­sie i bar­dzo szyb­ko zo­ba­czy­łam efek­ty, dla­te­go na­stęp­nie uko­ńczy­łam kur­sy die­te­tycz­ne, by móc rów­nież po­ma­gać in­nym. Czu­łam się wy­zwo­lo­na, gdy uwol­ni­łam się z cia­ła, któ­re nie sa­tys­fak­cjo­no­wa­ło mnie przez cały okres do­ra­sta­nia. Po­ko­cha­łam go­to­wa­nie, odżyw­cze i pe­łno­war­to­ścio­we je­dze­nie, od­kry­łam też na nowo ak­tyw­no­ść fi­zycz­ną. Tak za­częła się moja przy­go­da z dzie­le­niem się wie­dzą i pa­sją.

Wa­ży­łam co­raz mniej, cho­ciaż ja­dłam, jak mi się wy­da­wa­ło, spo­ro, bo re­gu­lar­nie co trzy go­dzi­ny. Schu­dłam, tak jak so­bie za­pla­no­wa­łam, ale to wca­le nie ozna­cza­ło, że ko­cha­łam sie­bie. Wy­gląd cia­ła co praw­da spra­wiał mi sa­tys­fak­cję, ale nie tę, któ­ra daje bło­go­ść na po­zio­mie du­szy. Na to jesz­cze mu­siał przy­jść od­po­wied­ni czas…

Czu­łam się za­gu­bio­na i ze­stre­so­wa­na ró­żny­mi ży­cio­wy­mi wy­da­rze­nia­mi, dla­te­go po­sta­no­wi­łam pó­jść na jogę, by spraw­dzić, czy mogę się od­na­le­źć w tym świe­cie. Mu­szę za­zna­czyć, że w dzie­ci­ństwie by­łam naj­mniej roz­ci­ągni­ętą dziew­czy­ną w kla­sie! Nie­na­wi­dzi­łam roz­ci­ąga­nia, bo wszyst­kie ćwi­cze­nia spra­wia­ły mi pro­blem. Gra­łam w ko­szy­ków­kę i cho­dzi­łam na ka­ra­te, to zde­cy­do­wa­nie lu­bi­łam bar­dziej niż na­ukę prze­wro­tów w przód. Jed­nak gdy na stu­diach za­częłam bie­gać i ćwi­czyć na si­łow­ni, chcia­łam po­znać jogę, bo przy­ci­ąga­ła mnie od lat, gdy wi­dzia­łam zdjęcia jo­gi­nek w ma­ga­zy­nach.

Wcze­śniej nie mia­łam od­wa­gi się na nią wy­brać. Pierw­sze za­jęcia wca­le mi się nie spodo­ba­ły, czu­łam się to­tal­nie wy­ob­co­wa­na, ale mimo to wie­dzia­łam, że mu­szę pró­bo­wać da­lej, i po­szłam do in­nych na­uczy­cie­li. W ko­ńcu od­na­la­złam ta­kich, któ­rych styl bar­dzo mi od­po­wia­dał. Jest to uczu­cie nie do opi­sa­nia, gdy po ka­żdych za­jęciach prze­pły­wał prze­ze mnie spo­kój, a pro­ble­my, któ­re mia­łam, sta­wa­ły się mniej­sze, gdyż umia­łam pa­trzeć na nie z in­nej per­spek­ty­wy, z ser­ca, od­pusz­cza­jąc swo­ją dumę i ego. To spra­wi­ło, że za­częłam cho­dzić na jogę re­gu­lar­nie i uczyć się ró­żnych sty­lów. Pod­czas mo­jej stu­denc­kiej wy­mia­ny w Por­tu­ga­lii rów­nież pierw­sze, co zna­la­złam, to stu­dio jogi, któ­re nie­przy­pad­ko­wo było tuż koło mo­je­go aka­de­mi­ka. Ta szko­ła jogi była dla mnie oazą w mie­ście, w któ­rym nie mia­łam przy so­bie bli­skich.

Na ostat­nim, pi­ątym roku stu­diów wy­je­cha­łam do In­dii, gdzie uko­ńczy­łam kurs na­uczy­ciel­ki jogi. Była to jed­na z naj­pi­ęk­niej­szych przy­gód mo­je­go ży­cia. Po­tem szyb­ko za­pra­gnęłam za­cząć uczyć jogi, i tak mi­nęły już czte­ry lata, od­kąd je­stem jej na­uczy­ciel­ką. Po stu­diach nie zde­cy­do­wa­łam się kon­ty­nu­ować praw­ni­czej ście­żki za­wo­do­wej. Słu­cha­jąc in­tu­icji, zwol­ni­łam się z jed­nej z naj­lep­szych w War­sza­wie kan­ce­la­rii, bo moje ser­ce nie cie­szy­ło się w tej pra­cy tak jak wów­czas, gdy dzie­li­łam się z in­ny­mi wie­dzą o jo­dze i zdro­wym odży­wia­niu. Za­ry­zy­ko­wa­łam, ale na ostrzu noża było moje szczęście, dla­te­go zde­cy­do­wa­łam się po­sta­wić wszyst­ko na jed­ną kar­tę. Za­ło­ży­łam swo­ją fir­mę i to była wspa­nia­ła de­cy­zja. Od tego cza­su mogę w pe­łnym wy­mia­rze wspie­rać cu­dow­ne isto­ty.

Ra­zem z jogą ro­sło we mnie za­in­te­re­so­wa­nie ho­li­stycz­ną me­dy­cy­ną, sio­strą jogi – ajur­we­dą. Moje pro­ble­my ze zdro­wiem przez całe ży­cie były zwi­ąza­ne z nie­rów­no­wa­gą hor­mo­nal­ną.Z tego po­wo­du, ma­jąc tyl­ko 16 lat, mu­sia­łam za­cząć przyj­mo­wać ta­blet­ki an­ty­kon­cep­cyj­ne. Oczy­wi­ście teo­re­tycz­nie były inne spo­so­by, ale nie mia­łam o nich po­jęcia. Za­pi­sa­no mi ta­blet­ki an­ty­kon­cep­cyj­ne na ure­gu­lo­wa­nie mie­si­ączek, któ­re po­ja­wia­ły się raz na kil­ka mie­si­ęcy i trwa­ły na­wet do trzech ty­go­dni. Pod­jęłam kil­ka prób od­sta­wie­nia ich, ale za­wsze ko­ńczy­ło się to tak samo: po­wro­tem pro­ble­mów i po­now­nym przyj­mo­wa­niem ta­ble­tek.

Wszyst­ko się zmie­ni­ło, gdy w wie­ku 25 lat, zgłębia­jąc ajur­we­dę oraz praw­dę o cy­klu men­stru­acyj­nym, zro­zu­mia­łam, że ta­blet­ki nie są roz­wi­ąza­niem, a tyl­ko na­ło­że­niem na­rzu­ty na ba­ła­gan hor­mo­nal­ny. Wte­dy za­częła się moja wal­ka o od­zy­ska­nie na­tu­ral­nej mie­si­ącz­ki. Za­ko­mu­ni­ko­wa­łam mój wy­bór le­kar­ce i dzi­ęki wie­dzy, któ­rą zdo­by­łam na te­mat ukła­du hor­mo­nal­ne­go, mia­łam świa­do­mo­ść, że moje cia­ło będzie po­trze­bo­wa­ło cza­su. Za­wsze za­zna­czam, że by­cie pod kon­tro­lą le­ka­rza jest bar­dzo wa­żne, ale jesz­cze wa­żniej­sze jest zna­le­zie­nie od­po­wied­nie­go le­ka­rza. Moja gi­ne­ko­lo­żka zgo­dzi­ła się na na­tu­ral­ne spo­so­by od­zy­ski­wa­nia rów­no­wa­gi w cie­le, o któ­rych ją po­in­for­mo­wa­łam, usza­no­wa­ła mój wy­bór i wspie­ra­ła mnie w nim.

Dzi­ęki wie­dzy o ajur­we­dzie, ale rów­nież jo­dze, w tym jo­dze hor­mo­nal­nej, mo­głam wdro­żyć od­po­wied­ni pro­to­kół i na­tu­ral­ne, pro­ste spo­so­by, któ­re po­mo­gły mo­je­mu cia­łu przy­wra­cać rów­no­wa­gę. Po la­tach je­dze­nia zbyt mało i ni­skiej masy cia­ła mie­si­ącz­ka nie przy­szła szyb­ko. Jej od­zy­ski­wa­nie było zwi­ąza­ne nie tyl­ko z prze­mia­ną fi­zycz­ną, ale przede wszyst­kim psy­chicz­ną. W ko­ńcu po roku uda­ło się! Cho­ciaż wiem, że w po­rów­na­niu z in­ny­mi było to wła­ści­wie szyb­ko. Nie­sa­mo­wi­te było usły­szeć od tej sa­mej gi­ne­ko­lo­żki, któ­ra zna­ła od lat moje pro­ble­my, że moje jaj­ni­ki wy­gląda­ją zdro­wo i na­tu­ral­nie za­częły pro­du­ko­wać wła­ści­wy po­ziom hor­mo­nów.

Ta dro­ga nie za­ko­ńczy­ła się po od­zy­ska­niu mie­si­ącz­ki, gdyż po­zo­sta­ło spra­wić, by cykl był re­gu­lar­ny. To było ko­lej­ne wy­zwa­nie, któ­re, szcze­rze mó­wi­ąc, wy­da­wa­ło mi się nie­mo­żli­we. Za­wsze sły­sza­łam, że moje pro­ble­my zwi­ąza­ne są z ge­na­mi, że moja mama rów­nież mia­ła nie­re­gu­lar­ne mie­si­ącz­ki, że po pro­stu „taka moja uro­da”. W tym mo­men­cie znów klu­czo­we było men­tal­ne na­sta­wia­nie i syn­chro­ni­za­cja z na­tu­rą. Sko­ro Zie­mia może co roku prze­cho­dzić przez wszyst­kie fazy roku, a Sło­ńce re­gu­lar­nie wscho­dzić i za­cho­dzić, to i ja, będąc częścią przy­ro­dy, mogę mieć na­tu­ral­ne mie­si­ącz­ki. Dzi­ęki syn­chro­ni­za­cji z Ksi­ęży­cem i bio­lo­gicz­nym dzien­nym ze­ga­rem moje mie­si­ącz­ki sta­ły się re­gu­lar­ne.

Te zmia­ny, ja­kie za­szły zu­pe­łnie bez uży­cia le­ków, są dla mnie wiel­kim prze­ło­mem. Przez te wszyst­kie lata po­zna­wa­nia ajur­we­dy, ale rów­nież mo­je­go cia­ła, mo­głam zo­ba­czyć rów­nież na przy­kła­dzie mo­ich klien­tek, jak wpro­wa­dze­nie pro­stych, a nie­zwy­kle po­moc­nych prak­tyk ajur­we­dyj­skich oraz prak­ty­ki jogi wspie­ra or­ga­nizm w ba­lan­sie hor­mo­nal­nym. I nie tyl­ko. Prze­mia­na od­by­wa się na ka­żdym polu – fi­zycz­nym, men­tal­nym, emo­cjo­nal­nym oraz du­cho­wym. Nie­raz pro­ble­my hor­mo­nal­ne po­wi­ąza­ne są z tym, co dzie­je się we­wnątrz nas. Z tym, czym kar­mi­li­śmy się przez lata nie tyl­ko w po­sta­ci żyw­no­ści czy le­karstw, ale i z tym, w co wie­rzy­my. Ja mu­sia­łam wpro­wa­dzić zmia­ny w podświa­do­mo­ści, by prze­sta­wić się na wia­rę, że mogę się uzdro­wić.

Cho­ciaż może ci się wy­da­wać, że mam nie­wie­le lat, bo 28, to wiedz, że moja du­sza jest dużo star­sza niż ten wiek. Sama prze­ko­na­łam się już nie­raz, że wiek nie ma zna­cze­nia, gdy ktoś jest świet­ny w tym, co robi. Niech ta ksi­ążka i za­pro­po­no­wa­ne w niej roz­wi­ąza­nia będą naj­lep­szym świa­dec­twem mo­jej zdo­by­tej do tej pory wie­dzy i do­świad­cze­nia. W ci­ągu ostat­nich lat od­by­łam wie­le kur­sów z ajur­we­dy i jogi w Taj­lan­dii, uzy­ska­łam rów­nież dy­plom Ay­urve­dic Wel­l­ness Co­ach w rocz­nej szko­le ajur­we­dy, tan­try i ko­bie­cej for­my me­dy­cy­ny – The Shak­ti Scho­ol pro­wa­dzo­nej przez Ka­tie Sil­cox. Te wszyst­kie wy­da­rze­nia od­kry­ły dla mnie coś wi­ęcej – mia­no­wi­cie uzdro­wie­nie cia­ła otwo­rzy­ło moją świa­do­mo­ść na pa­sje, któ­re mam wiel­ką ra­do­ść zgłębiać. Uczę rów­nież astro­lo­gii mocy. Mo­gła­bym wy­mie­nić wszyst­kie dy­plo­my i kur­sy, któ­re uko­ńczy­łam w ostat­nich la­tach, ale wi­dzę to jako moc­no męski pier­wia­stek po­trze­by by­cia za­ak­cep­to­wa­ną przez cie­bie, czy­tel­nicz­ko. Dla­te­go wolę, byś po prze­czy­ta­niu tej ksi­ążki sama mo­gła oce­nić, co my­ślisz o mo­jej pa­sji do prze­ka­zy­wa­nia wie­dzy i po­ma­ga­nia in­nym, by czu­li się fan­ta­stycz­nie w swo­im cie­le i swo­jej du­szy. Osiem i wi­ęcej lat temu, gdy zma­ga­łam się z hor­mo­nal­ny­mi i emo­cjo­nal­ny­mi pro­ble­ma­mi, chcia­ła­bym móc prze­czy­tać taką ksi­ążkę, dla­te­go po tym wszyst­kim, co prze­szłam, pi­szę ją dla cie­bie oraz mo­ich wszyst­kich klien­tek, któ­rym mo­głam po­ma­gać w ostat­nich la­tach!

Dziś ro­zu­miem, że pra­ca praw­ni­ka czy die­te­ty­ka, na­uczy­ciel­ki jogi, astro­lo­żki, mi­stycz­ki czy co­acha ajur­we­dy w swo­jej pod­sta­wie wca­le się nie ró­żni. Ce­lem wszyst­kich tych osób jest po­moc in­nym. Wi­dzę moje wspa­nia­łe ko­le­żan­ki, któ­re pra­cu­ją w kan­ce­la­riach, i je­stem z nich nie­sa­mo­wi­cie dum­na, bo wiem, że po­ma­ga­ją lu­dziom, któ­rzy znaj­du­ją się w kry­zy­sie. Praw­nik ma sta­nąć w na­szej obro­nie, gdy po­trze­bu­je­my spra­wie­dli­wo­ści. Na jogę lub do kon­sul­tan­ta ajur­we­dy rów­nież za­zwy­czaj zgła­sza­ją się lu­dzie, któ­rzy mu­szą po­ukła­dać swo­je spra­wy.

Te­raz mam za­szczyt wspie­rać set­ki ko­biet na mo­ich kur­sach ajur­we­dy, jogi, astro­lo­gii, bu­do­wa­nia pew­no­ści sie­bie, bu­dze­nia ko­bie­co­ści oraz znaj­do­wa­nia ży­cio­we­go prze­zna­cze­nia w za­ło­żo­nej prze­ze mnie Aka­de­mii Shak­ti. Jest to spe­łnie­nie mo­ich ma­rzeń – co­dzien­nie do­sta­wać wia­do­mo­ści od ko­biet, któ­re dzi­ęki prak­ty­kom wspie­ra­jącym cia­ło, umy­sł i du­szę żyją swo­im naj­lep­szym ży­ciem! Dla­te­go też zde­cy­do­wa­łam się przy­jąć pro­po­zy­cję na­pi­sa­nia ksi­ążki i po­dzie­le­nia się swo­ją wie­dzą.

Dzi­ęku­ję wszyst­kim moim na­uczy­cie­lom i men­to­rom. Je­stem sta­le za­in­spi­ro­wa­na wa­szą wie­dzą, pa­sją do jej prze­ka­zy­wa­nia i nie­zwy­kle wdzi­ęcz­na, że mo­głam być od­bior­cą wa­szej mądro­ści. Ka­żdy z mo­ich na­uczy­cie­li po­ka­zał mi coś in­ne­go i nie przez przy­pa­dek sta­nął na mo­jej dro­dze. Dzi­ęku­ję za mądro­ść, zro­zu­mie­nie i siłę, któ­rą mi prze­ka­za­li­ście, oraz mi­ło­ść, któ­rą oto­czy­li­ście. Szcze­gól­ne po­dzi­ęko­wa­nia niech przyj­mą Sub­ham Dhu­mal, Neha Ba­liy­an, Ra­qu­el Ma­tos. Na za­wsze po­zo­sta­nie­cie w moim ser­cu.

Jak korzystać z tej książki?

Mam ogrom­ną na­dzie­ję, że ta ksi­ążka po­słu­ży ci do przy­po­mi­na­nia so­bie o two­jej bo­skiej i ziem­skiej na­tu­rze. Wiem, że będzie to tyl­ko przy­po­mnie­niem, bo w głębi nas, ko­biet, ta wie­dza po pro­stu żyje. Często jest za­głu­sza­na przez świat, któ­ry pędzi i wy­ma­ga od nas tu­szo­wa­nia swo­jej na­tu­ry, ale ni­g­dy nie umie­ra. Pra­gnę ci rów­nież prze­ka­zać, że masz siłę, aby wszyst­kie trud­no­ści, któ­rych do­świad­czasz, ob­ró­cić w mądro­ść, któ­ra kie­dyś może po­móc nie­jed­nej ko­bie­cie. Dzie­ląc się do­świad­cze­nia­mi, wzmac­nia­my na­szą moc na naj­głęb­szym po­zio­mie. Two­ja hi­sto­ria ma moc uzdra­wia­nia. Two­ja hi­sto­ria jest wa­żna. Za­pisz ją na swo­ich wa­run­kach.

W tej ksi­ążce po­ka­żę ci, że ka­żda ko­bie­ta ma w so­bie Bo­gi­nię. Po­mo­gę ci rów­nież do­strzec, że two­ja we­wnętrz­na Bo­gi­ni cze­ka na uwol­nie­nie i wy­ko­rzy­sta­nie mocy, któ­ra się w to­bie kry­je. Ta Bo­gi­ni to two­ja ko­bie­ca siła po­łączo­na z bo­skim i ziem­skim ele­men­tem. Kre­ator­ka świa­ta, mędr­czy­ni, sza­lo­na i nie­ustra­szo­na bo­ha­ter­ka o wie­lu twa­rzach, któ­ra wska­zu­je two­je naj­wy­ższe do­bro.

Je­steś Bo­gi­nią. Wi­dzę cię i roz­po­zna­ję two­je cu­dow­ne wnętrze. To Bo­gi­ni przy­pro­wa­dzi­ła cię tu­taj. Przed tobą na­uka bez o tym, że uzdro­wie­nie ko­bie­co­ści to nie tyl­ko dba­ło­ść o od­po­wied­nią die­tę, ruch i sen, ale pod­sta­wą jest na­wi­ąza­nie kon­tak­tu ze sobą. Gdy od­naj­dziesz, zo­ba­czysz i usza­nu­jesz Bo­gi­nię, któ­ra żyje w to­bie, resz­ta wy­da­rzy się w spo­sób oczy­wi­sty i har­mo­nij­ny.

Znaj­dziesz tu­taj przede wszyst­kim wy­tłu­ma­cze­nie, dla­cze­go zdro­wie ko­bie­ce jest po­wi­ąza­ne z ener­gią, a do­kład­nie, cze­mu za­bu­rzo­na ko­bie­ca ener­gia wpły­wa na stan zdro­wia. Do­wiesz się o sty­lu jogi, któ­ry na­zwa­łam ko­bie­cą jogą, ba­zu­jąc na bu­do­wie i po­trze­bach ko­bie­ce­go cia­ła. Po­znasz ajur­we­dę, od­kry­jesz swo­ją do­szę oraz źró­dło nie­rów­no­wa­gi, by w ko­ńcu po­znać pro­po­no­wa­ne me­to­dy po­pra­wy zdro­wia, prak­ty­ki oraz syn­chro­ni­za­cję z cy­klem men­stru­acyj­nym. Na ko­niec po­sta­no­wi­łam do­dat­ko­wo prze­ka­zać ci, Bo­gi­ni, wie­dzę o cza­krach, któ­re po­mo­gą ci le­piej je zro­zu­mieć i za­re­ago­wać tam, gdzie wy­stępu­je ener­ge­tycz­na nie­rów­no­wa­ga.

Mam na­dzie­ję, że ta ksi­ążka będzie dla cie­bie cie­ka­wą i eks­cy­tu­jącą przy­go­dą. Nie mu­sisz się zga­dzać ze wszyst­kim, co w niej prze­czy­tasz, bo wie­rzę w in­dy­wi­du­al­no­ść, a to, co naj­bar­dziej chcia­ła­bym ci prze­ka­zać, to umie­jęt­no­ść łącze­nia się ze sobą i od­czy­ty­wa­nia, cze­go ci trze­ba. Po­sta­raj się czy­tać nie tyl­ko umy­słem, ale rów­nież ser­cem i ło­nem.

 

Wspa­nia­łe­go za­nu­rza­nia się w lek­tu­rę!

Ju­sty­na

 

Ta ksi­ążka po­wsta­ła, by przy­bliżyć ko­bie­tom wie­dzę na te­mat cy­klu mie­siączko­we­go i za­chęcić je do dba­nia o swo­je zdro­wie hor­mo­nal­ne.

Au­tor­ka nie od­po­wia­da za użycie lub błędne użycie in­for­ma­cji tu za­war­tych. W kwe­stiach zdro­wot­nych za­wsze skon­sul­tuj się z le­ka­rzem.

1. Kobieca energia i naturalna forma medycyny

Równowaga yin i yang

Zanim przej­dzie­my do pro­gra­mu uzdra­wia­nia cia­ła, umy­słu i du­szy Bo­gi­ni, przyj­rzyj­my się ko­bie­cej ener­gii. Zna­le­zie­nie uzdro­wie­nia dla ko­bie­co­ści będzie dużo prost­sze, gdy zro­zu­mie­my jej na­tu­rę. Będziesz mo­gła roz­po­znać to głębo­kie, emo­cjo­nal­ne i men­tal­ne źró­dło swo­ich dzia­łań, a na­wet zna­ków, ja­kie daje ci two­je cia­ło. Czym więc jest ko­bie­ca na­tu­ra i dla­cze­go w ko­bie­co­ści kry­je się moc?

Yin i yang

W sta­ro­żyt­nych tra­dy­cjach, fi­lo­zo­fiach i na­ukach mó­wi­my o po­dzia­le ener­gii na bo­ską ko­bie­cą ener­gię oraz bo­ską męską ener­gię. Kie­dy spoj­rzysz na znak yin i yang, czar­ne pole sym­bo­li­zu­je bo­ską ko­bie­cą ener­gię, a bia­łe bo­ską męską ener­gię. Ko­bie­ca ko­ja­rzo­na jest z nocą, mi­sty­cy­zmem, wnętrzem, Ksi­ęży­cem, in­tym­no­ścią, kre­atyw­no­ścią i in­tu­icją. Męska ener­gia jest z ko­lei ko­ja­rzo­na z dniem, lo­gi­ką, kie­run­kiem na ze­wnątrz, Sło­ńcem, ochro­ną i dzia­ła­niem. Weź jed­nak pod uwa­gę, że nie jest to jed­no­znacz­ne z po­dzia­łem na płcie. Te ener­gie dzia­ła­ją, po­la­ry­zu­jąc się, gdyż za­wsze we Wszech­świe­cie znaj­dzie­my opo­zy­cyj­ne do sie­bie ener­gie.

KO­BIE­CA ENER­GIA

MĘSKA ENER­GIA

Noc

Dzień

Ksi­ężyc

Sło­ńce

In­tu­icja

Lo­gi­ka

Mi­ło­ść

Ży­cio­wy cel

Przy­jem­no­ść

Kie­ru­nek

Ta­niec

Me­dy­ta­cja

Ser­ce

Umy­sł

Dzi­ko­ść i wol­no­ść

Uzie­mie­nie

Cha­os

Upo­rząd­ko­wa­nie

Pra­gnie­nie ser­ca

Po­trze­ba dzia­ła­nia

Otrzy­my­wa­nie

Da­wa­nie

Płyn­no­ść 

Sta­ło­ść

We­nus

Mars

Po­da­ję ci te przy­kła­dy, byś mo­gła sama po­czuć w so­bie, jak te dwie ener­gie ta­ńczą ze sobą i prze­ni­ka­ją się jak ko­chan­ko­wie. Nie chcę jed­nak ich szu­flad­ko­wać, po­nie­waż uwa­żam, że są tak sub­tel­ne w kon­te­kście roz­ma­itych sy­tu­acji, że na­wet nie jest to mo­żli­we. Ka­żdy z nas ma pra­wo od­czu­wać je zu­pe­łnie ró­żnie. Mo­żesz sama za­cząć do­strze­gać i od­czy­ty­wać ener­gię osób, czyn­no­ści, spo­so­bu ko­mu­ni­ka­cji. Na­wet sta­ro­żyt­ne cy­wi­li­za­cje ró­żni­ły się pod tym względem i nie­któ­re z nich to wła­śnie ko­bie­tę uto­żsa­mia­ły ze Sło­ńcem, a mężczy­znę z Ksi­ęży­cem. W tej ksi­ążce mo­żesz po­czuć mój oso­bi­sty od­biór ko­bie­co­ści, któ­ry przy­sze­dł do mnie po la­tach od­kry­wa­nia sie­bie, na­ukach mo­ich men­to­rów oraz dzi­ęki po­łącze­niu się z mo­imi przod­ka­mi i du­cho­wy­mi prze­wod­ni­ka­mi. Mimo to uwa­żam, że ko­bie­co­ść nie musi być de­fi­nio­wa­na, i wła­śnie ta ce­cha od­ró­żnia ją od męskiej for­my po­strze­ga­nia, któ­ra po­trze­bu­je roz­ró­żnie­nia. Ko­bie­co­ść ma wie­le sma­ków, a od­czu­wać je mo­że­my wszyst­ki­mi zmy­sła­mi oraz in­tu­icją. Bo­gi­ni może być sen­su­al­na i wa­lecz­na, spo­koj­na i sil­na, dy­na­micz­na i wy­ro­zu­mia­ła. Tyle ró­żnych ener­gii prze­cho­wu­jesz w so­bie! Mężczy­zna, je­śli oczy­wi­ście chce, rów­nież może czuć w so­bie Bo­gi­nię.

Ka­żda z nas kszta­łtu­je swo­ją wła­sną de­fi­ni­cję ko­bie­co­ści, któ­ra może się zmie­niać ka­żde­go dnia, po­nie­waż bo­ska ko­bie­co­ść pły­nie z wnętrza. Tę ener­gię mo­że­my od­kry­wać i kar­mić po­przez ulu­bio­ne ak­tyw­no­ści, któ­re spra­wia­ją, że czu­je­my się bar­dziej ko­bie­co. Mo­żesz po­czuć się ko­bie­co dzi­ęki po­ma­lo­wa­niu pa­znok­ci, zro­bie­niu ma­ki­ja­żu i fry­zu­ry albo dzi­ęki spędze­niu cza­su na ło­nie na­tu­ry, w ci­szy, pod­czas czy­ta­nia ksi­ążki, śpie­wa­nia, za­ba­wy z bli­ski­mi, sen­su­al­ne­go ma­sa­żu, two­rze­nia, spi­ry­tu­al­nej prak­ty­ki czy de­ko­ro­wa­nia miesz­ka­nia. Nie ma zna­cze­nia, jaki jest twój spo­sób, o ile po­tra­fisz go zna­le­źć i cie­szyć się nim. Czyn­no­ści, któ­re spra­wia­ją nam przy­jem­no­ść, przy­bli­ża­jąc do „słod­ko­ści ży­cia”, uczą od­po­czyn­ku i po pro­stu by­cia, są sza­le­nie po­trzeb­ne i to one chro­nią nas przed utra­tą szczęścia i spe­łnie­nia w ży­ciu. Po­patrz, jak te dwie ener­gie – męska i ko­bie­ca – ide­al­nie się do­pe­łnia­ją. Czym by­ła­by re­ali­za­cja ce­lów i pra­ca, gdy­by­śmy po tym wszyst­kim nie wie­dzia­ły, jak je świ­ęto­wać ani nie mia­ły z kim tego ro­bić? Z dru­giej stro­ny ci­ągłe roz­piesz­cza­nie i przy­jem­no­ści mo­gły­by się z cza­sem znu­dzić, po­nie­waż po­trzeb­ny jest nam ja­kiś cel, do któ­re­go dąży­my.

Korzeń energetyczny

War­to pa­mi­ętać, że ka­żdy z nas bez względu na płeć czy orien­ta­cję sek­su­al­ną ma oby­dwie te ener­gie w so­bie i oby­dwu po­trze­bu­je, by za­cho­wać rów­no­wa­gę. Bo­ska ener­gia ko­bie­ca i męska ener­gia nie mają, jak wspo­mnia­łam, płci. Żad­na z nich nie jest ani lep­sza, ani gor­sza, mimo że przez wie­ki pró­bo­wa­no nam tak wmó­wić. Te dwie ener­gie prze­ni­ka­ją się we Wszech­świe­cie i mo­że­my zo­ba­czyć, jak w ży­wych isto­tach na­stępu­je do­mi­na­cja jed­nej z nich. Nie bez po­wo­du męski i ko­bie­cy or­ga­nizm, struk­tu­ra mó­zgu1) i układ ner­wo­wy się ró­żnią, w wie­lu przy­pad­kach wi­ąże się to z na­szym ko­rze­niem ener­ge­tycz­nym. Ko­rze­niem ener­ge­tycz­nym na­zy­wam pod­sta­wę na­szej ener­gii, źró­dło na­szych we­wnętrz­nych pra­gnień, tych naj­bar­dziej czy­stych i nie­na­rzu­co­nych przez spo­łe­cze­ństwo.

1) https://www.focus.pl/artykul/mozgi-kobiet-i-mezczyzn-wyraznie-sie-roznia-dowodzi-nowe-badanie. [dostęp: 08.03.2022]

Wi­ęk­szo­ść (ale nie wszyst­kie!) ko­biet ma ko­rzeń, któ­ry jest na­ła­do­wa­ny ko­bie­cą ener­gią. Po pro­stu ta­kie przy­cho­dzą na świat. To ozna­cza, że ich pod­sta­wo­wy­mi pra­gnie­nia­mi są: przyj­mo­wa­nie, przy­jem­no­ść, bu­do­wa­nie głębo­kich re­la­cji, two­rze­nie mi­ło­ści, po­czu­cie bez­pie­cze­ństwa, by­cie pod czy­jąś opie­ką oraz ra­do­ść z by­cia. Z ko­lei ko­rzeń wi­ęk­szo­ści mężczyzn jest na­ła­do­wa­ny męską ener­gią, któ­rej naj­wi­ęk­szy­mi pra­gnie­nia­mi są: da­wa­nie, za­pew­nie­nie bez­pie­cze­ństwa, dzia­ła­nie oraz re­ali­za­cja ce­lów i pla­nów. Te ró­żni­ce mu­szą być uwzględ­nio­ne, gdy dąży­my do za­pew­nie­nia so­bie oso­bi­ste­go i za­wo­do­we­go suk­ce­su. W nie­któ­rych z nas zro­zu­mie­nie i za­ak­cep­to­wa­nie tych ró­żnic może bu­dzić opór. Dla­cze­go? Nie­ste­ty, przez lata by­ły­śmy uczo­ne, że to suk­ces i re­ali­za­cja ce­lów są bar­dziej war­to­ścio­we niż mi­ło­ść, re­la­cje, zdro­wie i przy­jem­no­ść. Od lat glo­ry­fi­ko­wa­na jest ci­ężka pra­ca i nie ma w tym nic złe­go, do­pó­ki nie ozna­cza to, że od­po­czy­nek uwa­ża­my za sła­bo­ść, a wy­pa­le­nie za­wo­do­we sta­je się chle­bem po­wsze­dnim. Nie­ste­ty, spo­łe­cze­ństwo prze­sy­co­ne męską ener­gią uwa­ża ją za coś bar­dziej zna­czące­go, dla­te­go ko­bie­ty i nie­któ­rzy mężczy­źni mu­sie­li się do­sto­so­wać i rów­nież udo­wad­niać swo­ją war­to­ść, do­ko­nu­jąc wy­bo­rów, któ­re nie za­wsze były ich. Je­śli je­steś ko­bie­tą z ko­rze­niem w ko­bie­cej ener­gii, wiedz, że nie mu­sisz do­rów­ny­wać mężczy­znom, po­nie­waż nie je­ste­śmy i nie mu­si­my być tacy sami.

Równowaga kobiecej i męskiej energii

Jak wi­dzisz, na­wet w zna­ku yin i yang na czar­nym polu znaj­du­je się odro­bi­na bia­łe­go ko­lo­ru i od­wrot­nie. Kro­pla męskiej ener­gii w ko­bie­cej wska­zu­je na ten wa­żny ele­ment, któ­ry po­zwa­la nam za­cho­wać ba­lans i zdro­wą re­la­cję z ener­gią swo­je­go ko­rze­nia. Ele­men­ty męskiej ener­gii po­zwa­la­ją ener­gii ko­bie­cej pły­nąć w swo­jej kre­atyw­no­ści, płyn­no­ści, emo­cjo­nal­no­ści, mi­ło­ści oraz przy­jem­no­ści, gdyż czu­je się ona bez­piecz­na. Tak jak rze­ce po­trzeb­ne jest ukszta­łto­wa­ne ko­ry­to, jak kwiat po­trze­bu­je podło­ża, pi­sarz spo­ko­ju, a krew żył, w któ­rych może pły­nąć, tak samo ko­bie­ca ener­gia po­trze­bu­je ram, w któ­rych czu­je się bez­piecz­nie. Stwo­rze­nie dla ko­bie­cej ener­gii ta­kiej struk­tu­ry i ram wca­le nie jest ogra­ni­cza­jące, a wręcz prze­ciw­nie, wy­zwa­la­jące. Umo­żli­wia jej znacz­nie lep­sze funk­cjo­no­wa­nie, gdyż może czuć się spo­koj­na i pew­na w swo­jej eks­pre­sji. Dla­te­go też za­le­cam ka­żdej ko­bie­cie mieć swo­je ry­tu­ały, któ­re będą wpro­wa­dzać do jej co­dzien­ne­go pla­nu pew­ną struk­tu­rę i sta­ło­ść. Przy­kła­do­wo może to być po­ran­na me­dy­ta­cja, joga, tre­ning, je­dze­nie obia­du o sta­łej po­rze i tak da­lej.

Kro­pla ko­bie­cej ener­gii w męskim polu jest bar­dzo wa­żna, gdyż mężczy­źni rów­nież bu­du­ją zdro­wą re­la­cję ze swo­ją ko­bie­co­ścią. Ko­bie­co­ść po­ma­ga mężczy­znom z męskim ko­rze­niem od­prężyć się po dniu pra­cy i zro­zu­mieć swo­je emo­cje. Mężczy­źni też pła­czą i to wca­le nie od­bie­ra im męsko­ści. Wy­obraź so­bie dum­ne­go mężczy­znę, któ­ry na wi­dok idącej w jego stro­nę pan­ny mło­dej wzru­sza się. To po­ka­zu­je, że czu­je się on pew­nie w swo­jej męsko­ści i wie, że po­ka­za­nie emo­cji nie jest ni­czym złym. Ko­bie­ca ener­gia po­zwa­la mu znaj­do­wać nowe, kre­atyw­ne roz­wi­ąza­nia za­miast trzy­mać się sys­te­mów, któ­re dłu­żej nie dzia­ła­ją. Dzi­ęki temu może w pe­łni ce­le­bro­wać efek­ty swo­jej pra­cy.

Oprócz obec­no­ści (w ró­żnym stop­niu) ko­bie­cej i męskiej ener­gii ka­żda z nas ma in­dy­wi­du­al­ne po­trze­by i za­pi­sa­ne w ko­rze­niu pra­gnie­nia. Mo­żesz się tego do­wie­dzieć, ba­da­jąc cho­cia­żby swój ko­smo­gram, czy­li wy­ko­rzy­stu­jąc astro­lo­gię. W gwiaz­dach od­naj­dziesz od­zwier­cie­dle­nie tego, co tu, na dole. Dzi­ęki astro­lo­gii mo­żesz też zo­ba­czyć, ile masz w so­bie męskiej i ko­bie­cej ener­gii, ba­da­jąc, ile męskich i że­ńskich zna­ków wy­pa­da w ka­żdej z pla­net na two­jej ma­pie nie­ba. To, co dzia­ło się w two­ich prze­szłych ży­ciach, rów­nież ma zna­cze­nie, bo może ci być trud­no roz­ko­szo­wać się ko­bie­co­ścią, je­śli w mi­nio­nych wcie­le­niach by­łaś mężczy­zną. Za­wsze pa­mi­ętaj, że to tyl­ko jed­no z na­rzędzi, pod­po­wie­dzi, naj­wa­żniej­sze jest to, jak ty sama czu­jesz swo­je wnętrze.

Kobieca energia a zdrowie

Czy jako ko­bie­ta czu­jesz się ko­bie­co? Czy je­steś dum­na ze swo­jej ko­bie­co­ści? Czy daje ci ona przy­jem­no­ść? Czy ży­jesz w zgo­dzie ze swo­imi we­wnętrz­ny­mi pra­gnie­nia­mi, czy może re­ali­zu­jesz stwo­rzo­ne dla nas przez spo­łe­cze­ństwo sce­na­riu­sze i wy­ma­ga­nia?

Od­po­wie­dzi na te py­ta­nia będą łączy­ły się ze sta­nem two­je­go zdro­wia hor­mo­nal­ne­go.

Ży­je­my w cza­sach, na któ­re wie­le z na­szych przod­kiń cze­ka­ło, mo­że­my mó­wić gło­śno o tym, cze­go po­trze­bu­je­my jako ko­bie­ty. Dla jed­nej z nas ka­rie­ra może być wa­żną częścią ży­cia, ale dla dru­giej już nie. Sądzę, że po­win­ni­śmy to usza­no­wać i nie kie­ro­wać nie­sto­sow­nych ko­men­ta­rzy pod ad­re­sem ko­biet, któ­re wy­bra­ły ka­rie­rę, że „nie mają cza­su na dzie­ci”, a do tych, któ­re zo­sta­ły w domu, że są „mało am­bit­ne”. Ka­żda ko­bie­ta ma pra­wo wy­brać wła­sną dro­gę, słu­cha­jąc swo­ich pra­gnień. Spe­łnia­nie ocze­ki­wań in­nych nie przy­no­si szczęścia, ka­żdy pra­cu­je na swo­je wła­sne. To jest czas two­rze­nia ży­cia na swo­ich za­sa­dach.

Dla mnie naj­wa­żniej­szym ele­men­tem tych za­sad jest two­rze­nie ży­cia, któ­re wspie­ra moje zdro­wie, dla­te­go nie go­dzę się na sie­dze­nie w pra­cy ca­ły­mi dnia­mi i tra­ce­nie tego, co spra­wia, że żyję. Je­śli wiesz, że po­trze­bu­jesz wi­ęk­szej rów­no­wa­gi po­mi­ędzy pra­cą a ży­ciem pry­wat­nym, to zna­czy, że ta ksi­ążka jest dla cie­bie. Wi­ęk­szo­ść pro­ble­mów hor­mo­nal­nych u ko­biet jest wy­wo­ła­na wła­śnie przez stres, brak snu i od­po­czyn­ku oraz nie­od­po­wied­nio do­bra­ny styl ży­cia (do cia­ła męskie­go, a nie ko­bie­ce­go), dla­te­go od­kry­cie wła­snej ko­bie­cej mocy i mądro­ści jest klu­czem do uzdro­wie­nia two­je­go or­ga­ni­zmu. W pod­ró­ży z tą ksi­ążką po­ka­żę ci, jak mo­żesz pra­co­wać z ko­bie­cą ener­gią oraz za­dbać o nie­sa­mo­wi­te, zdro­we ko­bie­ce cia­ło, a być może do­wiesz się znacz­nie wi­ęcej na swój te­mat.

Dwie siostry – ajurweda i joga

Zarów­no joga, ajur­we­da, jak i tan­tra są ze sobą po­wi­ąza­ne i się do­pe­łnia­ją. Mówi się, że są one trze­ma bo­ski­mi rze­ka­mi i sio­strza­ny­mi na­uka­mi. Joga oraz ajur­we­da po­cho­dzą od tan­try, któ­ra jest sys­te­mem wie­dzy o eks­pan­sji na­sze­go umy­słu. Jej ce­lem jest uzy­ska­nie wol­no­ści i po­łącze­nie się ze Źró­dłem. To wła­śnie tan­tra uczy, że ba­lans mi­ędzy zor­ga­ni­zo­wa­ną męską oraz pły­nącą ko­bie­cą ener­gią pro­wa­dzi do pe­łnej in­te­gra­cji i prze­bu­dze­nia świa­do­mo­ści. Ka­żdy z nas, nie­za­le­żnie od płci, by uzy­skać ba­lans, uczy się za­pra­szać obie te ener­gie do ży­cia oraz bez osądza­nia, co jest złe, a co do­bre, od­naj­dy­wać swo­ją praw­dę.

Joga

Joga ozna­cza unię cia­ła, umy­słu i du­szy. Uczy nas po­łącze­nia się ze swo­ją cu­dow­ną częścią i jed­no­ści ze Wszech­świa­tem. Joga, z któ­rą naj­częściej się spo­ty­ka­my, to asa­na, czy­li prak­ty­ka fi­zycz­na skła­da­jąca się z po­zy­cji (asan). Jed­nak oprócz niej mamy sie­dem in­nych ga­łęzi jogi, two­rzących ra­zem ośmio­stop­nio­wą ście­żkę jogi. Zwa­na jest ona ash­tan­gą, a opi­sa­na zo­sta­ła w su­trach Pa­ta­ńdża­le­go po­nad 2000 lat temu. Tych osiem części to do­słow­nie prze­wod­nik, jak spra­wić, by na­sze ży­cie było jesz­cze bar­dziej war­to­ścio­we.

Osiem ga­łęzi jogi:

YAMA – podstawowe zasady moralne,

NIYAMA – podstawowe założenia indywidualnej samodyscypliny,

ASANA – pozycje jogi,

PRANAJAMA – kontrola oddechu,

PRATYAHARA – kontrola, panowanie nad zmysłami,

DHARANA – koncentracja na jednej rzeczy,

DHYANA – medytacja,

SAMADHI – stan nadświadomości.

Wszyst­kie jo­go­we prak­ty­ki mają na celu osi­ągni­ęcie sta­nu nadświa­do­mo­ści, głębo­kie­go sku­pie­nia i po­łącze­nia się ze Źró­dłem. Pier­wot­nie joga stwo­rzo­na była dla mło­dych mężczyzn i mia­ła okie­łznać ich w okre­sie do­ra­sta­nia oraz na­uczyć dys­cy­pli­ny. Od tam­te­go cza­su joga bar­dzo się zmie­ni­ła i jest dzi­siaj głów­nie ćwi­czo­na przez ko­bie­ty! W hin­du­skiej tra­dy­cji pierw­szą jo­gin­ką była Bo­gi­ni Par­wa­ti, któ­ra żyła jako zwy­kła śmier­tel­na ko­bie­ta, gdy jogę mo­gli upra­wiać tyl­ko mężczy­źni. Par­wa­ti, za­ko­cha­na w Bogu Śi­wie, zbun­to­wa­ła się i wy­ru­szy­ła w góry, gdzie me­dy­to­wa­ła przez lata. Śiwa po­czuł jej nie­po­skro­mio­ną ener­gię i za­ko­chał się w jej sile i de­ter­mi­na­cji. Uosa­bia ona po­świ­ęce­nie prak­ty­ce, wiel­ką siłę woli oraz trans­for­ma­cję. Par­wa­ti jest jed­ną z form Śak­ti, czy­li Bo­gi­ni Mat­ki. Ka­żda ko­lej­na Bo­gi­ni bie­rze po­czątek od Śak­ti, dla­te­go tak rów­nież na­zy­wa­my tę ko­bie­cą, uni­wer­sal­ną, ma­gicz­ną i po­tężną ener­gię. Ka­żda inna hin­du­ska Bo­gi­ni jest rów­nież Bo­gi­nią Śak­ti, a to pi­ęk­nie sym­bo­li­zu­je ko­bie­cą na­tu­rę, któ­ra może przy­bie­rać tyle twa­rzy.

Za­cho­wa­na mądro­ść jogi daje nam mi­ędzy in­ny­mi nie­sa­mo­wi­tą mo­żli­wo­ść ko­mu­ni­ka­cji ze swo­im cia­łem oraz du­szą. Joga jako ak­tyw­no­ść fi­zycz­na jest szcze­gól­na, po­nie­waż może być rów­nież prak­ty­ką spi­ry­tu­al­ną. Wy­wo­dzi się z In­dii, ale nie jest po­wi­ąza­na z żad­ną re­li­gią, co jest wy­ra­źnie pod­kre­śla­ne przez jej na­uczy­cie­li. Oso­by, któ­re twier­dzą ina­czej, w isto­cie oba­wia­ją się opa­no­wa­nia przez czło­wie­ka ak­tyw­no­ści, któ­ra spra­wia, że bez żad­nych po­śred­ni­ków czu­je on bli­sko­ść ze sobą, swo­ją du­szą i tym, co uwa­ża za siłę wy­ższą, nie­za­le­żnie od tego, czy na­zy­wa ją Bo­giem, Wszech­świa­tem, Źró­dłem, czy może Ener­gią Mi­ło­ści. Joga zbli­ża nas do nas sa­mych, bu­du­jąc sa­mo­mi­ło­ść, ak­cep­ta­cję, em­pa­tię, do­broć. Cho­ciaż nie jest „le­kiem na całe zło”, to po prak­ty­ce mo­żesz po­czuć, że je­steś tu i te­raz. Wie­le z nas żyje albo w prze­szło­ści, albo w przy­szło­ści, za­po­mi­na­jąc, że ta obec­na chwi­la jest pi­ęk­na i mamy tak wie­le rze­czy, za któ­re mo­że­my być wdzi­ęcz­ne.

Prze­pro­wa­dzo­no mnó­stwo ba­dań, któ­re po­twier­dzi­ły zdro­wot­ne ko­rzy­ści z prak­ty­ki jogi. Joga ma mi­ędzy in­ny­mi dzia­ła­nie prze­ciw­bó­lo­we, po­nie­waż wie­le pro­ble­mów, jak ból gło­wy, nad­garst­ków, ple­ców wy­ni­ka z osła­bio­nych lub zbyt­nio na­pi­ętych mi­ęśni oraz nie­pra­wi­dło­wej po­sta­wy. Joga nie tyl­ko po­ma­ga je roz­ci­ągnąć, ale rów­nież wzmoc­nić. Oczy­wi­ście re­gu­lar­na prak­ty­ka może po­móc na ból ple­ców, w tym dol­ne­go od­cin­ka. Co­raz wi­ęcej osób ska­rży się na bóle ple­ców i w ten spo­sób tra­fia na jogę, któ­ra jest nie­zwy­kle po­moc­na w tym pro­ble­mie2).

2) https://www.ajpmonline.org/article/S0749-3797(17)30290-8/fulltext. [dostęp: 08.03.2022]

Joga ma dzia­ła­nie ho­li­stycz­ne, ca­ło­ścio­we, dla­te­go wpły­wa nie tyl­ko na zdro­wie fi­zycz­ne, ale rów­nież psy­chicz­ne. Re­du­ku­je stres oksy­da­cyj­ny ko­mó­rek3) oraz ob­ni­ża po­ziom kor­ty­zo­lu4). Jest nie­zwy­kle po­moc­na w le­cze­niu za­bu­rzeń lęko­wych5) i de­pre­sji6).

3) https://jcdr.net/article_fulltext.asp?issn=0973-709x&year=2015&volume=9&issue=3&page=CC01&issn=0973-709x&id=5729. [dostęp: 08.03.2022]

4) https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC4784068/. [dostęp: 08.03.2022]

5) https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC5116432/. [dostęp: 08.03.2022]

6) https://journals.sagepub.com/doi/full/10.1177/2156587217715927. [dostęp: 08.03.2022]

Ajurweda

Ajur­we­da to do­słow­nie wie­dza o ży­ciu (od po­łącze­nia słów ayur – ży­cie i veda – wie­dza), a do­kład­nie o tym, jak żyć w naj­lep­szy mo­żli­wy spo­sób, cie­sząc się zdro­wiem i szczęściem. Ten naj­star­szy sys­tem opie­ki zdro­wot­nej to na­tu­ral­na i ko­bie­ca for­ma me­dy­cy­ny, któ­ra wy­ko­rzy­stu­je mądro­ść lu­do­wą oraz zmien­no­ść se­zo­no­wą. Jej na­uki za­wie­ra­ją wie­dzę nie tyl­ko me­dycz­ną, ale rów­nież psy­cho­lo­gicz­ną, fi­lo­zo­ficz­ną oraz du­cho­wą, po­nie­waż har­mo­nia mi­ędzy umy­słem, cia­łem oraz du­szą jest pod­sta­wą dłu­gie­go ży­cia.

Ajur­we­da jako sys­tem me­dycz­nej wie­dzy roz­wi­nęła się w In­diach ty­si­ące lat temu. Bar­dzo dłu­go mądro­ść ta była prze­ka­zy­wa­na ust­nie z po­ko­le­nia na po­ko­le­nie, aż do­cze­ka­ła się spi­sa­nia w We­dach, czy­li „ksi­ęgach mądro­ści”. Po­wsta­ły one dzi­ęki du­cho­wo oświe­co­nym mędr­com zwa­nym ri­szi. Co nie­sa­mo­wi­te, ta we­dyj­ska mądro­ść do dzi­siaj jest ak­tu­al­na, po­nie­waż opie­ra się na nie­zmien­nych pra­wach na­tu­ry. Za­ło­że­nia ajur­we­dy od wie­ków po­wie­la­ją się w wie­lu kul­tu­rach, po­nie­waż to na jej pod­sta­wie po­wsta­ła me­dy­cy­na chi­ńska, a na­stęp­nie po­pły­nęła da­lej je­dwab­nym szla­kiem. Tak jej na­uki do­ta­rły aż do lu­dów arab­skich, a na­stęp­nie do Eu­ro­py – Gre­cji i Rzy­mu, gdzie sta­ły się pod­sta­wą eu­ro­pej­skiej me­dy­cy­ny i zio­ło­lecz­nic­twa.

Ajur­we­da jest obec­na w co­dzien­no­ści i prze­ja­wia się wie­dzą przod­ków sprzed wie­lu po­ko­leń o tym, jak le­czyć prze­zi­ębie­nie, nie­straw­no­ść, za­pa­le­nie gar­dła i bar­dzo wie­le in­nych do­le­gli­wo­ści. Cho­ciaż w swo­jej isto­cie po­cho­dzi z In­dii, jest i była do­stęp­na wszędzie. W swo­jej prak­tycz­nej for­mie ajur­we­dą jest ro­sół, któ­ry przy­go­to­wu­je mama, gdy je­steś cho­ra, cie­pły na­par z mi­ęty na nie­straw­no­ść, ma­secz­ka z jaj­ka na pi­ęk­ne wło­sy czy ki­szon­ki i prze­two­ry.

Ajur­we­da mówi o tym, jak zna­le­źć rów­no­wa­gę cia­ła i du­cha, bio­rąc pod uwa­gę śro­do­wi­sko, w któ­rym ży­je­my. To na­tu­ral­na me­dy­cy­na ucząca, co jest po­trzeb­ne, by cie­szyć się jak naj­dłu­żej zdro­wiem fi­zycz­nym i psy­chicz­nym, ko­rzy­sta­jąc z mądro­ści na­sze­go cia­ła i za­so­bów na­tu­ry. Z tego względu ajur­we­da nie jest me­dy­cy­ną al­ter­na­tyw­ną, a pod­sta­wą dba­nia o sie­bie. Ogrom­ny na­cisk kła­dzie na za­po­bie­ga­nie po­wsta­wa­niu cho­rób.

Ajur­we­da to po­wrót do na­tu­ry, któ­ra jest nie­zmien­na, dla­te­go gdy po­znasz jej pod­sta­wy, będziesz z wi­ęk­szym zro­zu­mie­niem pa­trzeć na świat, w tym na no­wo­ści die­te­tycz­ne. Za­uwa­żysz, że nie trze­ba wy­my­ślać no­wych diet o dziw­nych na­zwach, by czuć się do­brze w swo­im cie­le. Ajur­we­da ma rów­nież bar­dzo sper­so­na­li­zo­wa­ne po­de­jście i tłu­ma­czy, cze­mu to, co słu­ży Mar­cie, Oli może za­szko­dzić.

Swastha

Kon­cep­cję zdro­wia w ajur­we­dzie ob­ra­zu­je swa­stha – po­jęcie, któ­re tłu­ma­czy się jako po pro­stu „zdro­wie”, ale do­słow­nie ozna­cza „być moc­no ugrun­to­wa­nym w tym, kim na­praw­dę je­steś” oraz „mam sie­bie”. Być zdro­wym to wie­dzieć, kim je­steś, i żyć w zgo­dzie ze sobą. Zdro­wie za­czy­na się w na­szym ser­cu, a kie­dy za­czy­na­my żyć bar­dziej świa­do­mie, od­kry­wa­my to, cze­go w rze­czy­wi­sto­ści po­trze­bu­je­my do zdro­wia i szczęścia. Osi­ągni­ęcie swa­stha za­cho­dzi po­przez po­zna­nie, że nie je­steś cho­ro­bą, któ­ra ci się przy­da­rza, nie je­steś bak­te­ria­mi czy na­tręt­ny­mi my­śla­mi. Nie mu­sisz być ide­al­na, by osi­ągnąć swa­stha, ale żyć w zgo­dzie ze swo­imi in­dy­wi­du­al­ny­mi po­trze­ba­mi. Ajur­we­dyj­ski dow­cip mówi, że pe­łna rów­no­wa­ga za­cho­dzi do­pie­ro po śmier­ci, wte­dy wszyst­ko sta­je się ide­al­ne, ale póki cia­ło żyje, do­zna­je cha­osu i tak zwa­nej w ajur­we­dzie nie­rów­no­wa­gi. Zna­le­zie­nie ba­lan­su nie na­stępu­je raz i na za­wsze, ale jest to nie­usta­jące la­wi­ro­wa­nie, ze wszyst­ki­mi wy­zwa­nia­mi śro­do­wi­ska, któ­rych do­zna­je­my. Ajur­we­da po­ka­zu­je nam mnó­stwo spo­so­bów na to, co zro­bić, by po­wró­cić do rów­no­wa­gi. Pierw­szy ele­ment, swa, od­no­si się do że­ńskiej ener­gii i ozna­cza „kim na­praw­dę je­steś”, na­to­miast część stha od­no­si się do męskiej ener­gii i ozna­cza „być ugrun­to­wa­nym”. Jest to ko­lej­ny pi­ęk­ny przy­kład ta­ńca yin i yang rów­nież w na­szym cie­le.

Kobieca forma medycyny

Ajur­we­da jako ko­bie­ca for­ma me­dy­cy­ny nie ozna­cza oczy­wi­ście, że jest ona tyl­ko dla ko­biet. Jak już wiesz, ko­bie­ca ener­gia po­le­ga na sku­pia­niu się na wnętrzu, a do­kład­nie na czer­pa­niu zdro­wia z na­sze­go wnętrza, za­nim zwró­ci­my się po ze­wnętrz­ne spe­cy­fi­ki. Ajur­we­da uczy nas, że prze­cież do rów­no­wa­gi na­sze cia­ło nie po­trze­bu­je ta­blet­ki, ale wzmoc­nie­nia i wy­do­by­cia swo­je­go po­ten­cja­łu. To może się od­być po­przez pra­cę nad je­dze­niem, emo­cja­mi, wpro­wa­dze­nie ry­tu­ałów, ak­tyw­no­ści, ziół czy sza­cun­ku dla przod­ków. W ten spo­sób zwi­ęk­szy­my moc przy­sto­so­wa­nia i ad­ap­ta­cji do wa­run­ków, w któ­rych ży­je­my. Tak jak pta­szek, któ­ry miesz­ka w du­żym mie­ście, zbie­rze po­trzeb­ne pa­tycz­ki i znaj­dzie so­bie bez­piecz­ne miej­sce pod da­chem bu­dyn­ku, by zbu­do­wać tam gniaz­do. Dba­jąc o sie­bie jak o gle­bę, na któ­rej wszyst­ko ma kwit­nąć, po­trze­bu­je­my ją uży­źnić po­przez roz­po­zna­nie, co nam słu­ży, a co nas osła­bia. Bio­rąc pod uwa­gę in­dy­wi­du­al­no­ść ka­żdej z nas, usta­la­my prio­ry­te­ty, któ­re co ja­kiś czas na­le­ży uak­tu­al­nić, gdyż mamy inne po­trze­by, ma­jąc 20 lat, a inne, ma­jąc 60. Usu­wa­my nie­po­trzeb­ne chwa­sty, a w ich miej­sce do­da­je­my sło­ńce, wodę i sub­stan­cje odżyw­cze.

Wszy­scy moi na­uczy­cie­le pod­kre­śla­ją – i zga­dzam się z nimi – że ajur­we­da nie uczy, że me­dy­cy­na za­chod­nia jest zła. To oczy­wi­ste, że są przy­pad­ki, kie­dy me­dy­cy­na tra­dy­cyj­na jest je­dy­nym ra­tun­kiem. Ajur­we­da na­to­miast dzia­ła bar­dziej pre­wen­cyj­nie oraz uczy nas przy­ja­źni ze swo­im cia­łem, by­śmy do le­ka­rzy mo­gły cho­dzić tyl­ko na kon­tro­l­ne wi­zy­ty i uzy­ski­wać wy­śmie­ni­te wy­ni­ki ba­dań! Na­wet w ajur­we­dzie znaj­dzie­my ele­men­ty męskiej for­my me­dy­cy­ny, bo jak już usta­li­ły­śmy, jest to ko­niecz­nie do opty­mal­nych efek­tów. Ten męski pier­wia­stek prze­ja­wia się po­przez za­sto­so­wa­nie pro­to­ko­łów, su­ple­men­tów, w tym ziół i ad­ap­to­ge­nów. Czy wiesz już, co cię wzmac­nia, a co osła­bia? My­ślę, że ko­lej­ne roz­dzia­ły po­mo­gą ci to od­szy­fro­wać.

Powiązanie medycyny zachodniej z holistyczną

Prze­ży­wa­my ist­ny re­ne­sans na­tu­ral­nej we­dyj­skiej me­dy­cy­ny, po­nie­waż lu­dzie są zmęcze­ni tyl­ko chwi­lo­wym za­le­cza­niem ob­ja­wów, któ­re za­raz znów po­wra­ca­ją lub prze­ja­wia­ją się w inny spo­sób. Za­czy­na­my wy­ra­źnie do­strze­gać, że zdro­wie fi­zycz­ne jest po­wi­ąza­ne z psy­chicz­nym i nie jest to obo­jęt­ne, co zro­bi­my ze wszyst­ki­mi emo­cja­mi, któ­re mają na nas wpływ. Ła­two za­ob­ser­wo­wać, że co­raz wi­ęcej osób zgła­sza się na te­ra­pię i jest to po­wód do dumy! Ajur­we­da w dąże­niu do osi­ągni­ęcia ho­me­osta­zy bie­rze pod uwa­gę nie tyl­ko cia­ło, ale rów­nież kwe­stie men­tal­ne, emo­cje, re­la­cje, two­je ko­rze­nie, zdro­wie za­wo­do­we, wpływ śro­do­wi­ska, od­pusz­cze­nie prze­szło­ści oraz spi­ry­tu­al­ną prak­ty­kę.

Me­dy­cy­na kon­wen­cjo­nal­na sku­pia się bar­dziej na symp­to­mach, le­cząc cho­ro­bę, któ­ra już się po­ja­wi­ła. Ajur­we­da na­to­miast po­le­ga na pre­wen­cji cho­rób, któ­re na­zy­wa­my nie­rów­no­wa­gą. Od­kry­wa przed nami za­le­żno­ści, któ­re za­cho­dzą w nas, po­ka­zu­jąc, jak ka­żde miej­sce w cie­le jest po­wi­ąza­ne z in­ny­mi. Przy­kła­do­wo, je­śli masz pro­blem z bez­sen­no­ścią, kon­sul­tant­ka ajur­we­dy może za­le­cić ci częst­sze prze­by­wa­nie na ło­nie na­tu­ry, uzie­mie­nie (np. po­przez cho­dze­nie po tra­wie) i wpro­wa­dze­nie do die­ty wi­ęcej wa­rzyw grun­to­wych. Je­śli cier­pisz na częste za­pa­le­nia skó­ry, mo­żesz zy­skać nowe na­rzędzia do ra­dze­nia so­bie ze zło­ścią, za­le­ce­nie wpro­wa­dze­nia wi­ęcej prze­strze­ni w swo­im ka­len­da­rzu, zna­le­zie­nie ła­god­no­ści oraz zmi­ni­ma­li­zo­wa­nia je­dze­nia ostrych i go­rących rze­czy.

Wspo­mnia­łam już wcze­śniej, że ajur­we­da nie od­rzu­ca wspó­łcze­snej me­dy­cy­ny, któ­rą uta­rło się na­zy­wać „za­chod­nią”. W rze­czy­wi­sto­ści, gdy obie są wy­ko­rzy­sty­wa­ne świa­do­mie, czy­li ze zro­zu­mie­niem i wza­jem­nym po­sza­no­wa­niem, pa­cjen­ci uzy­sku­ją wy­śmie­ni­te efek­ty. Ajur­we­da jest świet­na w le­cze­niu scho­rzeń, któ­re mają ukry­te źró­dło. Jed­nak gdy zła­mie­my nogę, to chi­rurg będzie oso­bą, za któ­rą będzie­my wdzi­ęcz­ni.

Ajur­we­da nie jest po to, by za­stąpić kon­wen­cjo­nal­ną me­dy­cy­nę, ale by do­pe­łnić na­szą wie­dzę o zdro­wiu.

Wa­żnym aspek­tem ajur­we­dy jest in­dy­wi­du­al­ne po­de­jście, któ­re spra­wia, że re­ko­men­da­cje są znacz­nie le­piej do­bra­ne. Cho­ciaż zmia­na na­wy­ków i wpro­wa­dze­nie co­dzien­nych ry­tu­ałów wy­ma­ga­ją wi­ęcej cza­su i dys­cy­pli­ny niż przy­jęcie pi­gu­łki, dają rów­nież dużo lep­sze efek­ty. Na­sze cia­ło ni­g­dy nie będzie czu­ło się tak do­brze, ko­rzy­sta­jąc ze sztucz­nych środ­ków, jak po­wra­ca­jąc do sta­nu sym­bio­zy na­tu­ral­nie.

Dzi­siaj ajur­we­da i kon­wen­cjo­nal­na me­dy­cy­na za­czy­na­ją się prze­ni­kać, jest to wy­jąt­ko­wo pi­ęk­ne zja­wi­sko. Co­raz wi­ęcej le­ka­rzy jest za­in­te­re­so­wa­nych wie­dzą o zio­łach i na­tu­ral­ny­mi me­to­da­mi po­pra­wy zdro­wia. Kie­dyś, jesz­cze jako na­sto­lat­ka, pod­czas wi­zy­ty u der­ma­to­lo­ga do­sta­łam za­le­ce­nie wy­ko­ny­wa­nia ćwi­czeń od­de­cho­wych. Taki le­karz to zło­to! Bar­dzo cie­szy mnie to, że wie­le z mo­ich kur­san­tek to stu­dent­ki lub już ab­sol­went­ki die­te­ty­ki, far­ma­ko­lo­gii, psy­cho­lo­gii lub me­dy­cy­ny. Po­łącze­nie ajur­we­dyj­skich za­le­ceń z ewen­tu­al­ną i cza­sa­mi oczy­wi­ście ko­niecz­ną te­ra­pią far­ma­ko­lo­gicz­ną spra­wi, że pa­cjen­ci nie tyl­ko po­czu­ją po­pra­wę, ale będą bar­dziej świa­do­mi tego, jak mogą dbać o zdro­wie i jak wie­le sami mogą dla nie­go zro­bić!

Co wi­ęcej, wie­le osób prak­ty­ku­je ajur­we­dę, nie zda­jąc so­bie na­wet z tego spra­wy! Szczot­ko­wa­nie cia­ła na su­cho, płu­ka­nie jamy ust­nej ole­jem ko­ko­so­wym, ole­jo­wa­nie cia­ła, pi­cie cie­płej wody po prze­bu­dze­niu – to wszyst­ko pra­sta­re we­dyj­skie me­to­dy. Wy­ko­rzy­sta­nie w ajur­we­dzie ziół jest bar­dzo po­wszech­ne, ale trze­ba uwa­żać, je­śli nie ma się wy­star­cza­jącej wie­dzy na ten te­mat. Za­wsze ra­dzę przyj­mo­wać zio­ła pod okiem spe­cja­li­sty, po­nie­waż mu­szą być od­po­wied­nio do­bra­ne. Nie­któ­re z nich dają na­praw­dę wy­śmie­ni­te efek­ty, szcze­gól­nie je­śli są do­brej ja­ko­ści, dla­te­go ko­niecz­nie zwróć na to uwa­gę przy ich za­ku­pie! Oprócz tego ajur­we­da po­ka­że ci, jak co­dzien­nie, pro­sty­mi spo­so­ba­mi, mo­żesz dbać o swo­je zdro­wie, wy­ko­rzy­stu­jąc mi­ędzy in­ny­mi to, co jesz. Ka­żde­go dnia, zwra­ca­jąc uwa­gę na to, jak odży­wiasz swój or­ga­nizm, mo­żesz po­da­ro­wać so­bie naj­bar­dziej efek­tyw­ne re­me­dium.

Szu­ka­my me­tod, któ­re spra­wią, że po­czu­je­my spo­kój i ba­lans w cie­le, by cie­szyć się ży­ciem. To jest dar, któ­ry daje nam ajur­we­da – siła, by re­ali­zo­wać swo­ją dhar­mę, czy­li ży­cio­we prze­zna­cze­nie, cel. We­dyj­ska na­uka ro­zu­mie, że dla zdro­wia czło­wiek po­trze­bu­je cze­goś wi­ęcej, niż tyl­ko prze­ży­cia swo­ich dni. Pa­sja, mi­ło­ść, od­na­le­zie­nie swo­je­go celu, tego, co spra­wia, że czu­je­my się po­trzeb­ni, we­wnętrz­na sa­tys­fak­cja z by­cia sobą to rze­czy, któ­re spra­wia­ją, że ży­je­my z ser­ca, pe­łni bla­sku. Nie musi to mieć wca­le zwi­ąz­ku z za­wo­dem i ka­rie­rą, jed­nak dla du­żej części z nas jest to tak wa­żna kwe­stia i część ży­cia, że bun­tu­je­my się przed wy­ko­ny­wa­niem pra­cy, w któ­rą nie wie­rzy­my. Zna­le­zie­nie za­jęcia, któ­re nas cie­szy, a nie od­bie­ra ra­do­ść z ży­cia spra­wia, że na­bie­ra­my wi­tal­no­ści.

Joga dla kobiet

Mimo że joga ory­gi­nal­nie była stwo­rzo­na dla mężczyzn, już od wie­ków jest prak­ty­ko­wa­na rów­nież przez ko­bie­ty i cie­szy się co­raz wi­ęk­szą po­pu­lar­no­ścią. Po­mi­ędzy prak­ty­ką ko­biet a mężczyzn od za­wsze ist­nia­ły pew­ne ró­żni­ce. Opo­wiem te­raz, na co war­to zwró­cić uwa­gę, by joga mo­gła słu­żyć two­je­mu bo­skie­mu, ko­bie­ce­mu cia­łu.

Przede wszyst­kim ko­bie­tom od­ra­dza się fi­zycz­nie wy­czer­pu­jących prak­tyk pod­czas men­stru­acji, w tym cza­sa­mi in­wer­sji, czy­li po­zy­cji od­wró­co­nych, jak sta­nie na gło­wie czy świe­ca. Jest to te­mat często pod­da­wa­ny pod dys­ku­sję, po­nie­waż spra­wa nie jest tak oczy­wi­sta. Ko­ja­rzysz ży­cio­wą ener­gię chi? W ajur­we­dzie tę ener­gię, któ­ra krąży po na­szym cie­le i utrzy­mu­je je przy ży­ciu, na­zy­wa­my pra­ną. Je­den z jej ro­dza­jów o na­zwie apa­na krąży w dół, od cza­kry splo­tu sło­necz­ne­go do cza­kry ko­rze­nia. Ro­bi­ąc in­wer­sje, za­bu­rza­my jej prze­pływ, co może pro­wa­dzić do za­trzy­ma­nia mie­si­ącz­ki oraz pro­ble­mów z płod­no­ścią w przy­szło­ści. In­wer­sje nie wy­wo­łu­ją en­do­me­trio­zy, jak wcze­śniej su­ge­ro­wa­no, ale mogą być po­wo­dem ob­fi­te­go mie­si­ącz­ko­wa­nia ze względu na roz­ci­ąga­nie wi­ęza­deł sze­ro­kich ma­ci­cy i nad­mier­ne pom­po­wa­nie krwi przez tęt­ni­ce. Prak­ty­ka in­wer­sji pod­czas men­stru­acji po­win­na być in­dy­wi­du­al­nie do­pa­so­wa­na, gdyż może to mieć ró­żne skut­ki. Nie ćwicz w po­zy­cjach od­wró­co­nych, je­śli nie czu­jesz się kom­for­to­wo. Pod­czas men­stru­acji war­to rów­nież uwa­żać na in­ten­syw­ne wy­gi­ęcia w tył, skręty oraz po­zy­cje an­ga­żu­jące mi­ęśnie brzu­cha.

Ajur­we­da i inne sys­te­my na­tu­ral­nej me­dy­cy­ny prze­ka­zu­ją, że ener­gia ży­cio­wa ko­bie­ty w cza­sie men­stru­acji jest ni­ższa ze względu na jej krwa­wi­ące łono. Bądź ostro­żna, by nie wy­czer­pać swo­jej ener­gii jesz­cze bar­dziej i po­staw na prak­ty­kę, któ­ra cię otu­li i zre­lak­su­je. For­so­wa­nie się w tym cza­sie może do­pro­wa­dzić do zwi­ęk­szo­ne­go bólu men­stru­acyj­ne­go. Kie­dyś sama wo­la­łam ćwi­czyć sta­nie na gło­wie, nie przy­zna­jąc się na za­jęciach, że mam mie­si­ącz­kę. Te­raz słu­cham uwa­żnie mo­je­go cia­ła. Cza­sa­mi in­wer­sje są w po­rząd­ku, ale utrzy­my­wa­ne kró­cej niż nor­mal­nie.

Mimo prze­ciw­wska­zań do in­ten­syw­nej…

.

.

.

…(fragment)…

Całość dostępna w wersji pełnej

Autorka: Justyna Połeć

Redakcja: Elżbieta Spadzińska-Żak

Korekta: Katarzyna Zioła-Zemczak

Projekt graficzny okładki: Anna Jamróz

Projekt graficzny makiety: Izabela Kruźlak

eBook: Atelier Du Châteaux

Elementy graficzne: Freepik

Ilustracje: Emilia Pryśko

Zdjęcia:

Phu Koanantakool: zdjęcie na okładce, s.10, 20, 40, 56, 91, 104, 119, 157, 160–163, 188–192, 207, 221, 231, 248, 250, 262, 268–271, 280, 282–290, 292, 295, 298, 300, 314.

Zoriana Zozulia: 8, 18, 54, 74, 106, 122, 125, 164, 194, 222, 302, 304, 306, 308, 310, 312, 316.

Patrycja Tatałaj: 166, 228.

 

Redaktor prowadząca: Natalia Ostapkowicz

Redaktor projektu: Agnieszka Filas

Kierownik redakcji: Agnieszka Górecka

 

© Copyright by Justyna Połeć

© Copyright for this edition by Wydawnictwo Pascal

 

Wszelkie prawa zastrzeżone. Żadna część tej książki nie może być powielana lub przekazywana w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody wydawcy, z wyjątkiem recenzentów, którzy mogą przytoczyć krótkie fragmenty tekstu.

 

Bielsko-Biała 2022

Wydawnictwo Pascal sp. z o.o.

ul. Zapora 25

43-382 Bielsko-Biała

tel. 338282828, fax 338282829

[email protected], www.pascal.pl

 

ISBN 978-83-8103-972-7