Uzyskaj dostęp do ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
Poradnik o ogrodowym designie i inspirujący duchowy przewodnik
Wizja jutra, w którym odzyskamy utraconą jedność z przyrodą
Dawniej ludzie i natura żyli razem niczym jedna rodzina. W harmonii, szczęściu i zdrowiu. Wydawać by się mogło, że to epoka, która bezpowrotnie minęła.
Spójrzcie jednak na ogrody Mary Reynolds, zaczynając od inspirowanego wierszem W.B. Yeatsa zjawiskowego projektu do Królewskich Ogrodów Botanicznych w Kew, a zobaczycie przesycone magią, pulsujące dobroczynną energią miejsca przebudzenia oraz głębokiej przemiany. Potraktowana z szacunkiem ziemia odzyskuje pierwotną witalność i odwdzięcza się hojnie swoim opiekunom, obdarzając ich poczuciem bezpieczeństwa i pełni.
Mary odnalazła inspirację w leśnych zakątkach rodzimej Irlandii. Fachową wiedzę ogrodniczą połączyła z intuicją, dawne rytuały i mądrość przodków z ekologicznymi rozwiązaniami, wsłuchując się przy tym uważnie w potrzeby samej ziemi. Ogrodowe przebudzenie daje nam nadzieję na lepszą przyszłość, w której zjednoczeni z przyrodą odkryjemy, kim naprawdę jesteśmy, i osiągniemy upragniony dobrostan. Bo przecież „natura trzyma za nas kciuki”.
Książka zawiera wspaniałe ilustracje Ruth Evans.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 330
W JAKI SPOSÓB WYKORZYSTUJĘ OBRAZYI SYMBOLE W SWOICH PROJEKTACH
Przenoszenie do ogrodu nastroju wiersza
Projekt do Królewskich Ogrodów Botanicznych w Kew
Pół roku po Chelsea Flower Show 2002 odebrałam telefon z brytyjskiego Departamentu do spraw Środowiska, Żywności i Wsi (Defra) – poproszono mnie, żebym zaprojektowała ogród na letni festiwal bioróżnorodności w londyńskim Kew Gardens. Przy żadnym projekcie nie otrzymałam takiego wsparcia i nie zapewniono mi dostępu do tylu roślin, co podczas pracy w Kew. Była to jedna z niewielu okazji, gdy miałam całkowitą swobodę twórczą. Zamysł udało mi się zrealizować dzięki pomocy cudownych ludzi z Future Forests, szkółki roślin w Bantry w West Cork.
Projekt planu nasadzeń oznaczał jednak coś więcej niż zamówienie wybranych sadzonek z różnych szkółek. Mój zamysł był ambitny – chciałam odtworzyć kombinację roślin, które na takim samym podłożu, w tym samym mikroklimacie i warunkach rosłyby razem w naturze.
Innymi słowy, zamierzałam wykorzystać „chwasty”: rodzime rośliny, które niemal każdy stara się ze swoich ogrodów u s u w a ć.
Trudno przekonać ludzi, by przestali uważać chwasty za czyste zło. Zawsze czuję się zniechęcona, gdy spaceruję z mamą po jej ukochanym ogrodzie i wygłaszam obowiązkowe zachwyty. Kiedy stajemy obok rabaty z bylinami, zdarza się, że mama schyla się po jakieś piękne zielsko, w którym nie rozpoznaje nabytku ze sklepu ogrodniczego – swojej wyroczni. Chwyta biedne stworzenie za kark, gotowa pozbyć się go jednym szarpnięciem, i czeka, aż jej powiem, czy to chwast. W takich chwilach serce mi pęka i widzę, że prowadzę z góry przegraną walkę. Zmiana bywa trudna.
Masterplan ogrodu bioróżnorodności zainspirowany wierszem Skradzione dziecko Williama Butlera Yeatsa
Ponieważ nie dostałam z Defry żadnych wytycznych poza informacją, że ogród w Kew ma być „bioróżnorodny”, zdecydowałam, że za inspirację do stworzenia odpowiedniej atmosfery posłuży mi wiersz Williama Butlera Yeatsa. Yeats jest autorem wielu pięknych utworów, ja jednak najbardziej lubię Skradzione dziecko. Gdy byłam nastolatką, ten wiersz wisiał u mnie na ścianie nad biurkiem – zamiast skupiać się na odrabianiu pracy domowej, często błądziłam wzrokiem po jego wersach. Przenosiłam się wtedy do tajemniczego królestwa, w którym duchy i wróżki były tak samo realne jak my – czułam, że dzieląca nas zasłona jest niczym mgła i że świat po drugiej stronie tylko czeka, by nas pochłonąć, jeśli mu na to pozwolimy.
Tworzenie atmosfery w ogrodzie przypomina snucie opowieści, która ma oczarować słuchaczy. Skuteczną metodą jest oparcie projektu na jakimś wierszu albo historii pełnej sugestywnych obrazów. Gdy obmyślając swój plan, będziecie mieć je w głowie, towarzyszące temu uczucia przeniesiecie do ogrodu.
Skradzione dziecko Yeatsa przywołuje nastrój tajemniczości i smutku. Dla mnie u jego źródeł tkwi poczucie oddzielenia od natury, którego doświadczamy jako dorośli. Wiersz przypomina, że aby połączyć się z ziemią, trzeba z powrotem zanurzyć się w strumieniu tej jasnej, serdecznej energii, do której mieliśmy dostęp jako dzieci. Jego słowa przywołują atmosferę dzikich, spowitych mgłą brzegów jeziora, tętniącego życiem skraju rzeki, zniewalającego zapachu turówki, wiązówki i wilgoci, butwiejących liści.
Ogród to mapa pamięci, sposób, by odnaleźć siebie. Przywołując swoje prawdziwe „ja” – to, kim byliśmy jako dzieci – i zachowując to wspomnienie, możemy znaleźć drogę powrotną, wrócić do natury.
SKRADZIONE DZIECKO
Tam gdzie skalista wyżynaLasem Sleuth gęstym pokrytaW jezioro z wyspą się wcinaTam żuraw z hałasem witaWodne szczury zaspaneTutaj, tutaj to schowaneNasze kosze zaczarowanePełne jagód, pełne wiśniKtóre z sadu ukradliśmy
Uchodź uchodź ludzkie dziecięPuszcza dzika niech skryje cięZ wróżką leśną za pan bratBo nie pojmiesz nigdy tego, jaki smutny jest ten świat
Gdzie księżyca blask oblewaSzare piaski światłem swymPopod nocnym dachem niebaW Rosses tańczmy ile siłNiech się taniec w taniec zmieniaŁącząc ręce i spojrzeniaAż się księżyc rankiem skryłSkaczmy w górę ja i tyŁapmy bańki fruwająceGdy świat zmartwień ma tysiąceNiespokojnie w nocy śpi
Uchodź uchodź ludzkie dziecięPuszcza dzika niech skryje cięZ wróżką leśną za pan bratBo nie pojmiesz nigdy tego, jaki smutny jest ten świat
Gdzie wodospad wody toczyZ gór zielonych nad Glen-CarW stawie małym pośród nocyCo odbija gwiezdny żarDalej śpiące pstrągi łowićBałamucąc je szeptamiSiejąc zamęt między snamiWychynąwszy do połowyZnad paproci co płaczą łzamiPonad młodymi strumykami
Uchodź uchodź ludzkie dziecięPuszcza dzika niech skryje cięZ wróżką leśną za pan bratBo nie pojmiesz nigdy tego, jaki smutny jest ten świat
Odchodzi z nami dziecięCo ma poważne oczyNie usłyszy już cielakówGłosu znad łagodnych zboczyCzas pożegnać szept czajnikaCo niepokój w piersi koiAlbo myszy co umykaZa gar z owsem gdy się boi
I odchodzisz, ludzkie dziecięPuszcza dzika już kryje cięZ wróżką leśną za pan bratZ tego świata co tak smutny, że nie pojmiesz w tysiąc lat![2]
Mój projekt miał odtworzyć nastrój wiersza, uchwycić atmosferę ponadczasowego spokoju panującą nad jeziorem. Narysowałam obraz, który miałam w głowie – jezioro z nieokiełznaną linią brzegową, ekosystem stworzony z lokalnych odmian roślin i ścieżkę, która przez to jezioro meandrowała. Wszystko bardzo proste. Ścieżka miała stanowić portal, dzięki któremu goście mogliby się przedostać przez zasłonę oddzielającą nasz świat od świata magii i ducha. Wyobraziłam więc sobie wzdłuż niej wielkie głazy, które wzmacniałyby wrażenie przechodzenia przez bramę. Prowadziła na porośniętą mchem wyspę z mnóstwem krzewów i drzew.
Jeśli przyjrzycie się uważnie, zobaczycie, że część wyspy stanowi podobizna śpiącej kobiety wyrzeźbiona w ziemi i pokryta „prastarą” roślinnością – mchem, wątrobowcami, paprociami, karmnikiem rozesłanym i gatunkami pokrewnymi. Kamienie prowadziły gości na niewielki skrawek ziemi obok głowy śpiącej, gdzie mogli usiąść i odpocząć na pieńkach. Tu wszystko zapraszało ich, by szeptali jej do ucha swoje życzenia. Celem tego zaproszenia było otwarcie kanału komunikacji i uwolnienie z ludzkich serc dziecięcej energii.
Nawet najpoważniejsi i najbardziej racjonalni dorośli nie potrafili powstrzymać się przed wypowiedzeniem życzenia – choćby cicho albo w myślach, jeśli zabrakło im odwagi, by się pochylić i wyszeptać je do ucha samej ziemi. Ten prosty wybieg okazał się naprawdę skuteczny. Ludziom odwiedzającym mój ogród w Kew na kilka chwil udało się przedostać przez zasłonę do innego wymiaru.
Przypisy