Papierowa dziewczyna - Guillaume Musso - ebook + książka

Papierowa dziewczyna ebook

Guillaume Musso

4,3

Ebook dostępny jest w abonamencie za dodatkową opłatą ze względów licencyjnych. Uzyskujesz dostęp do książki wyłącznie na czas opłacania subskrypcji.

Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.

Dowiedz się więcej.
Opis

Po burzliwym zakończeniu romansu z wybitną pianistką pisarz Tom Boyd pogrąża się w depresji, nadużywa narkotyków i alkoholu. Przechodzi również kryzys twórczy. Nie jest w stanie napisać ani słowa z trzeciego tomu sagi, której dwa pierwsze przyniosły mu sławę i fortunę. Wydawnictwo niecierpliwie czeka na trzeci tom. Tom nie może się z tym wszystkim uporać. Zamyka się w swojej luksusowej willi w Malibu, nie odpowiada na telefony przyjaciół, zaczyna myśleć o samobójstwie. Jego przyjaciele, Milo i Carole, starają się mu pomóc. Milowi, jako agentowi literackiemu Toma, szczególnie zależy aby Tom dokończył swoją książkę, zwłaszcza że zaliczki od wydawców już zostały wydane, a saga właśnie jest ekranizowana. Któregoś dnia, kiedy o trzeciej nad ranem szaleje nad oceanem burza, gaśnie światło, wiatr otwiera drzwi balkonowe i deszcz zaczyna zalewać salon, przed półprzytomnym Tomem pojawia się przemoknięta dziewczyna i przedstawia się jako Billy Donelly, bohaterka jego powieści, i utrzymuje, że "wypadła" z niedokończonego zdania z 266 strony pierwszej części sagi... Faktycznie, w trakcie druku luksusowej edycji powieści popełniono błąd produkując 100 tysięcy wadliwych egzemplarzy, które urywają się na 266 stronie... Nakład ma zostać zniszczony, zaś Billy, bohaterka kolejnych części sagi utrzymuje, że jej losy są teraz w rękach pisarza. Musi dokończyć sagę, aby Billy mogła przeżyć. Zaczyna ingerować w życie osobiste Toma i z pomocą Mila i Carole powoli wyciąga go z załamania i wyprowadza na prostą.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)

Liczba stron: 391

Oceny
4,3 (475 ocen)
262
137
48
25
3
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
krzysiekbu

Nie oderwiesz się od lektury

Świetna , trzyma w napięciu i zaskakujące zakończenie. polecam
10
Beciusia

Nie oderwiesz się od lektury

Jak każda niespodziewany koniec. rewelacja
10
yabkovsky

Dobrze spędzony czas

Przyjemna rozrywka.A lektor zawsze wartością dodaną.
00
panderosa

Nie oderwiesz się od lektury

cały musso . życie jego
00
Pakolass

Nie oderwiesz się od lektury

świetna, polecam
00



NIEPOWTARZALNA ROMANTYCZNA HISTORIA, KTÓRA MOGŁA WYJŚĆ TYLKO SPOD PIÓRA

NAJPOPULARNIEJSZEGO PISARZA FRANCJI!

Debiutancka powieść młodego pisarza, Toma Boyda, przez wiele miesięcy nie schodzi ze światowych list bestsellerów. Po tym ogromnym sukcesie amerykański wydawca podpisuje z nim umowę opiewającą na… dwa miliony dolarów.

Niestety po opublikowaniu drugiej powieści Toma dotyka kryzys twórczy. Nie jest w stanie napisać choćby linijki tekstu. Kiedy zostaje porzucony przez narzeczoną, pogrąża się w depresji: nadużywa alkoholu, nie odpowiada na telefony, ma myśli samobójcze…

Aż do pewnej nocy, kiedy budzi go odgłos tłuczonego szkła. W salonie jego willi w Malibu pojawia się piękna kobieta, całkiem naga. Twierdzi, że jest bohaterką jego ostatniej powieści. Na skutek błędu drukarskiego w części nakładu pozostały niezadrukowane strony – dziewczyna utrzymuje, że wysunęła się z książki w połowie niedokończonego zdania.

Niemożliwe! Ale jeśli to prawda, Tom musi szybko wrócić do pisania, w przeciwnym razie dziewczyna umrze…

GUILLAUME MUSSO

Autor szesnastu bestsellerów, od dziewięciu lat nieprzerwanie utrzymujący się na pierwszym miejscu listy najpopularniejszych francuskich pisarzy. Debiutował w 2001 r. thrillerem Skidamarink, doskonale przyjętym przez krytykę. Druga powieść, Potem…, zainspirowana wypadkiem samochodowym, z którego cudem uszedł z życiem, rozpoczęła jego spektakularną międzynarodową karierę. Łączny nakład jego powieści – przełożonych na 42 języki – przekroczył 35 milionów egzemplarzy. Kluczem do sukcesu Musso jest łączenie wątków miłosnych, kryminalnych i – czasami – fantastycznych, w doskonałym i niemożliwym do naśladowania stylu.

guillaumemusso.com

Tego autora

POTEM…

URATUJ MNIE

BĘDZIESZ TAM?

PONIEWAŻ CIĘ KOCHAM

WRÓCĘ PO CIEBIE

KIM BYŁBYM BEZ CIEBIE?

PAPIEROWA DZIEWCZYNA

TELEFON OD ANIOŁA

7 LAT PÓŹNIEJ…

JUTRO

CENTRAL PARK

TA CHWILA

DZIEWCZYNA Z BROOKLYNU

APARTAMENT W PARYŻU

ZJAZD ABSOLWENTÓW

Tytuł oryginału:

LA FILLE DE PAPIER

Copyright © XO Éditions, Paris, 2010All rights reserved

Polish edition copyright © Wydawnictwo Albatros Sp. z o.o. 2020

Polish translation copyright © Joanna Prądzyńska 2011

Redakcja: Hanna Machlejd-Mościcka

Zdjęcie na okładce: Rachata Teyparsit/Shutterstock.com

Projekt graficzny okładki: Kasia Meszka

Przygotowanie okładki do druku: PLUS 2 Witold Kuśmierczyk

ISBN 978-83-8125-999-6

WydawcaWYDAWNICTWO ALBATROS SP. Z O.O.Hlonda 2a/25, 02-972 Warszawawww.wydawnictwoalbatros.comFacebook.com/WydawnictwoAlbatros | Instagram.com/wydawnictwoalbatros

Niniejszy produkt jest objęty ochroną prawa autorskiego. Uzyskany dostęp upoważnia wyłącznie do prywatnego użytku osobę, która wykupiła prawo dostępu. Wydawca informuje, że publiczne udostępnianie osobom trzecim, nieokreślonym adresatom lub w jakikolwiek inny sposób upowszechnianie, kopiowanie oraz przetwarzanie w technikach cyfrowych lub podobnych – jest nielegalne i podlega właściwym sankcjom.

Przygotowanie wydania elektronicznego: Michał Nakoneczny, hachi.media

Mojej matce

Czemuż służy literatura, jeśli nie temu, aby kazać nam żyć pełną piersią, zmusić nas do picia z kielicha codzienności większymi haustami?

Henry Miller

Prolog

Interesować się życiem prywatnym pisarza, ponieważ polubiło się jego książkę, to tak, jakby interesować się życiem gęsi po zasmakowaniu w pasztecie z gęsich wątróbek.

Margaret Atwood

(„USA Today”, 6 lutego 2008)AMERYKA ZAFASCYNOWANA TRYLOGIĄ ANIELSKĄNieprawdopodobny romans młodej kobiety ze swoim aniołem to sukces literacki roku.Poniżej analiza fenomenu.

W oficynie wydawniczej Doubleday nikt za bardzo nie wierzył w sukces tej książki, wydrukowano więc tylko dziesięć tysięcy egzemplarzy. Tymczasem debiutancka powieść nieznanego pisarza, trzydziestotrzyletniego Toma Boyda, w ciągu kilku miesięcy stała się bestsellerem roku. Towarzystwo aniołów, pierwsza część trylogii, przez dwadzieścia osiem tygodni nie schodziła z pierwszego miejsca księgarskich list bestsellerów. Sprzedano ponad trzy miliony egzemplarzy w Stanach Zjednoczonych, a obecnie przygotowuje się jej przekłady w ponad czterdziestu innych krajach.

Akcja powieści rozgrywa się w romantycznym, bajecznym Los Angeles, a główny jej wątek to nieprawdopodobna historia miłosna młodej studentki medycyny Dalilah i Raphaela, jej od dzieciństwa anioła stróża. Opowieść ta stała się tłem do opisania poważnych problemów, takich jak kazirodztwo, gwałt, dylematy etyczne dotyczące transplantacji organów czy choroby psychiczne.

Tak jak w przypadku Harry’ego Pottera czy Zmierzchu, również wokół powieści Towarzystwo aniołów bardzo szybko powstała zorganizowana grupa fanów. Najbardziej entuzjastyczni jej czytelnicy stanowią prawdziwą wspólnotę porozumiewającą się za pomocą kodów powieściowych i tworzącą mnóstwo własnych teorii. Setki stron internetowych zostało poświęconych bohaterom stworzonym przez Toma Boyda. Trzymający się z dala od tłumów Tom Boyd jest młodym nauczycielem z robotniczej dzielnicy MacArthur Park w Los Angeles. Do niedawna uczył literatury trudną młodzież w liceum, które sam ukończył piętnaście lat wcześniej.

Po spektakularnym sukcesie pierwszej powieści zrezygnował ze swego stanowiska i podpisał umowę z wydawnictwem Doubleday na kolejne dwie książki, opiewającą na dwa miliony dolarów.

*

(„Gramophone”, 1 czerwca 2008)FRANCUSKA PIANISTKA, AURORE VALANCOURT, LAUREATKĄ PRESTIŻOWEJ NAGRODY AVERY FISHER PRIZE

Słynna trzydziestojednoletnia pianistka, Aurore Valancourt, została wczoraj laureatką prestiżowej nagrody Avery Fisher. Ta bardzo znacząca w środowisku muzycznym nagroda wysokości siedemdziesięciu pięciu tysięcy dolarów przyznawana jest co roku wyróżniającemu się młodemu wykonawcy muzyki klasycznej.

Aurore Valancourt, urodzona w Paryżu w 1977 roku, uważana jest za jedną z najbardziej utalentowanych pianistek swego pokolenia.

Supergwiazda klawiatury

Aurore Valancourt ukończyła filadelfijski Curtis Institute. W roku 1997 zwraca na nią uwagę dyrygent André Grévin, zapraszając do udziału w swoim tournée. To początek międzynarodowej kariery młodej pianistki. Aurore Valancourt występuje z największymi orkiestrami, ale rozgoryczona z powodu zbytniej hermetyczności środowiska muzyki klasycznej, w styczniu 2003 roku przerywa recitale. Jedzie na dwuletnią wyprawę motocyklową dookoła świata, która zakończy się wśród skał i jezior parku naturalnego Sawai Madhopur w Indiach, i tam spędzi kilka miesięcy.

W 2005 roku Aurore wraca na Manhattan, na scenę i do studiów nagraniowych, działając jednocześnie na rzecz ochrony środowiska. To zwraca na nią uwagę mediów. Jej sława wykracza poza środowisko ściśle muzyczne.

Pianistka wykorzystuje swoją urodę, pozując dla wielu pism mody („słodkie” zdjęcia dla „Vanity Fair”, trochę bardziej rozebrane dla „Sports Illustrated”…), i staje się twarzą kampanii reklamowej znanej marki bielizny. Kontrakty reklamowe uczynią z niej jednego z najlepiej opłacanych muzyków na świecie.

Pianistka nietypowa i kontrowersyjna

Mimo młodego wieku Aurore Valancourt jest przykładem niezwykłego opanowania gry na fortepianie, ale często zarzuca się jej pewien chłód, zwłaszcza w repertuarze romantycznym.

Domagając się szacunku dla swojej wolności i niezależności, artystka często w ostatniej chwili odwołuje zaplanowane od dawna występy, stając się w ten sposób prawdziwym koszmarem organizatorów koncertów.

Podobnie kapryśna jest w życiu prywatnym. Unika stałych związków, publicznie twierdzi, że miłość nie wnosi w życie nic interesującego. Jej postawę cechuje zasada carpe diem. Wskutek głośnych romansów ze sławami świata show-biznesu regularnie trafia na strony plotkarskich pism, co nie za bardzo przypada do gustu purystom fortepianu…

*

(„Los Angeles Times”, 26 czerwca 2008 roku)AUTOR TRYLOGII ANIELSKIEJ OFIAROWUJE 500 000 DOLARÓW JEDNEJ ZE SZKÓŁ W LOS ANGELES

Dyrektor Harvest High School w Los Angeles oznajmił, że pisarz Tom Boyd, którego druga powieść, Pamięć anioła, wysunęła się już na czoło listy bestsellerów, ofiarował jego szkole pół miliona dolarów. Harvest High School to liceum w robotniczej dzielnicy MacArthur Park, do którego uczęszczał niegdyś Tom Boyd, i gdzie, zanim odniósł wielki sukces jako pisarz, uczył literatury.

Pisarz nie potwierdził tej informacji. Podobno pracuje nad trzecią częścią swojej sagi.

*

(„Stars News”, 24 sierpnia 2008)PIĘKNA AURORE ZNÓW SAMA!

To, co dla jednych jest nieszczęściem, dla innych może okazać się uśmiechem losu. Słynna trzydziestojednoletnia pianistka i modelka zerwała właśnie kilkumiesięczny związek z hiszpańskim tenisistą, Javierem Santosem, wobec czego sportowiec, po doskonałych występach na kortach Rolanda Garrosa i w Wimbledonie, spędzi kilka dni zasłużonych wakacji na Ibizie jedynie w towarzystwie swoich przyjaciół z Barcelony. Jesteśmy pewni, że jego była narzeczona nie pozostanie długo samotna…

*

(„Variety”, 4 września 2008)TRYLOGIA ANIELSKA WKRÓTCE NA EKRANACH KIN

Columbia Pictures zakupiła prawa do adaptacji filmowej fantastyczno-romantycznej Trylogii anielskiej Toma Boyda. Towarzystwo aniołów i Pamięć anioła to tytuły dwóch pierwszych tomów sagi, znanej milionom czytelników i trzymającej w napięciu od pierwszej do ostatniej strony powieści. Ekranizacja pierwszego tomu powinna zacząć się lada chwila.

*

Od: [email protected]

Temat: Wyzdrowieć

Data: 12 września 2008

Do: [email protected]

Dzień dobry, Panie Boyd. Już od dawna chciałam do Pana napisać. Nazywam się Patricia, mam trzydzieści jeden lat i sama wychowuję dwójkę dzieci. Byłam z ich ojcem, którego kochałam i z którym założyłam rodzinę, do jego ostatniego tchnienia. Neurologiczna choroba stopniowo pozbawiała go sił. Ten okres mego życia wyczerpał mnie bardziej, aniżeli chcę się do tego przyznać. Byliśmy razem tak krótko… Niedługo po jego śmierci odkryłam Pana książki.

W nich znalazłam ucieczkę od smutku i dzięki nim pogodziłam się z tym nieszczęściem. Bohaterowie Pana książek często mają możliwość zmiany swego losu, przeszłości i naprawienia błędów. Ja nie oczekuję aż tyle, chciałabym tylko móc jeszcze raz zakochać się z wzajemnością.

Bardzo Panu dziękuję za to, że pogodził mnie z życiem.

(„Paris Matin”, 12 października 2008)AURORE VALANCOURT: PRAWDZIWY TALENT CZY OSZUSTWO MEDIALNE?

Wczorajszego wieczoru w Teatrze Champs-Élysées odbył się wieczór galowy. Wspaniała młoda pianistka wciąż przyciąga tłumy ciekawych jej talentu. W programie był koncert Cesarski Beethovena, a po przerwie druga część Impromptu Schuberta. Zapowiedź uczty dla smakoszy, niestety, nieudanej.

Mimo doskonałej techniki pianistka nie porwała publiczności. Nie bójmy się słów: Aurore Valancourt jest bardziej produktem marketingu aniżeli genialną i wyjątkowo utalentowaną artystką, jak przedstawiają ją reportaże telewizyjne. Gdyby nie jej anielska uroda, uchodziłaby za przeciętną pianistkę. „Fenomen Valancourt” powstał w wyniku działania doskonale naoliwionej machiny reklamowej, która zręcznie przemieniła zwykłą wykonawczynię muzyki w adorowaną przez wszystkich gwiazdę.

Co w tym najsmutniejsze, niedojrzałość muzyczna solistki nie zgasiła ogromnych braw, którymi uczcili ją zebrani na sali wierni słuchacze.

*

Od: [email protected]

Temat: Książki inne niż zwykle

Data: 22 października 2008

Do: [email protected]

Dzień dobry Panu. Nazywam się Myra, mam czternaście lat. Jestem przedstawicielką „trudnej młodzieży z przedmieścia”, jak nazywają nas w gazetach. Chodzę do szkoły w MacArthur Park i brałam udział w spotkaniu autorskim, kiedy odwiedził Pan naszą klasę. Nigdy nie wyobrażałam sobie, że kiedykolwiek zaciekawią mnie książki. Ale w Pańskich się zakochałam. Specjalnie oszczędzałam, żeby kupić drugi tom Pańskiej trylogii, ale niestety, nie miałam dość pieniędzy, więc godzinami przesiadywałam między półkami księgarni Barnes & Noble i przeczytałam ją w końcu fragment po fragmencie.

Chciałam Panu po prostu powiedzieć: „Dziękuję”.

*

(TMZ.com, 13 grudnia 2008)AURORE I TOM – CZYŻBY ZAKOCHANI? – NA KONCERCIE KINGS OF LEON

W sobotę w Forum w Los Angeles odbył się doskonały koncert grupy Kings of Leon. Wśród tłumów przybyłych, by oklaskiwać grupę rockową z Nashville, widzieliśmy pianistkę Aurore Valancourt i pisarza Toma Boyda. Robili wrażenie bardzo sobie bliskich. Wymieniali porozumiewawcze spojrzenia, szeptali sobie coś na ucho, obejmowali się. Krótko mówiąc, to więcej niż przyjaźń. Poniższe zdjęcia są bardzo wymowne. Możecie osądzić sami…

*

(TMZ.com, 3 stycznia 2009)AURORE VALANCOURT I TOM BOYD: WSPÓLNY JOGGING ZAKOCHANEJ PARY

Czy to chęć zachowania linii, czy miłosna eskapada była powodem wspólnego biegania po parku? Wczoraj Aurore Valancourt i Tom Boyd długo biegali ramię w ramię po wciąż ośnieżonych alejkach Central Parku […].

*

(TMZ.com, 18 marca 2009)AURORE VALANCOURT I TOM BOYD SZUKAJĄ MIESZKANIA NA MANHATTANIE

*

(„USA Today”, 10 kwietnia 2009)NOWA POWIEŚĆ TOMA BOYDA POJAWI SIĘ NA RYNKU KSIĘGARSKIM JUŻ JESIENIĄ

Oficyna wydawnicza Doubleday powiadomiła wczoraj, że ostatni tom sagi Toma Boyda ukaże się w sprzedaży jesienią. Dla miłośników pisarza oznacza to długie godziny lektury.

Trzeci tom sagi zatytułowany jest Mix-Up in Heaven. Wydawcy liczą, że będzie jednym z bestsellerów roku.

*

(„Entertainment Today”, 6 maja 2009)TOM SZUKA ORYGINALNEGO PIERŚCIONKA DLA AURORE

Pisarz spędził trzy godziny w sklepie Tiffany’ego w Nowym Jorku na poszukiwaniu oryginalnego pierścionka dla kobiety, z którą jest od kilku miesięcy.

„Wydawał się bardzo zakochany i bardzo mu zależało na znalezieniu klejnotu, który podobałby się jego wybrance” – opowiada jedna ze sprzedawczyń.

Od: [email protected]

Temat: Pamiątka po miłości

Data: 9 maja 2009

Do: [email protected]

Drogi Panie Boyd,

najpierw chciałam przeprosić za błędy ortograficzne. Jestem Rosjanką i słabo znam angielski. Książkę Pana autorstwa ofiarował mi mężczyzna, którego kochałam i którego poznałam w Paryżu. Nazywał się Martin. Wręczając mi ją, powiedział tylko: „Przeczytaj i zrozumiesz wszystko”. Dziś już nie jesteśmy razem, ale Pańska powieść przypomina mi ten związek, dzięki któremu żyłam pełną piersią. Kiedy ją czytam, przenoszę się do bajkowego świata. Jeśli przeczyta Pan tę wiadomość, proszę przyjąć moje podziękowania. Życzę Panu wiele szczęścia w życiu osobistym.

Svetlana

*

(Onl!ne, 30 maja 2009)AURORE VALANCOURT I TOM BOYD – KŁÓTNIA W RESTAURACJI

*

(Onl!ne, 16 czerwca 2009)CZYŻBY AURORE VALANCOURT ZDRADZAŁA TOMA BOYDA?

*

(TMZ.com, 2 lipca 2009)AURORE VALANCOURT I TOM BOYD – KONIEC ROMANSU

Słynną pianistkę, od kilku miesięcy szczęśliwą wybrankę znanego pisarza Toma Boyda, tydzień temu zauważono w towarzystwie perkusisty rockowej grupy The Sphinx, Jamesa Bugliariego.

*

Z pewnością znacie to wideo… Przez długi czas był to najczęściej oglądany i wywołujący najwięcej komentarzy – raczej drwiących niż sympatycznych – filmik na YouTube i Dailymotion.

Miejsce akcji? Wielka sala Royal Albert Hall w Londynie. Wydarzenie? Last Night of the Proms, koncert finałowy jednego z najsłynniejszych festiwali muzyki klasycznej na świecie, transmitowany na żywo przez BBC.

Na początku wideo Aurore Valancourt wchodzi na scenę przy akompaniamencie grzmiących oklasków tysięcy stłoczonych pod wielką wiktoriańską kopułą melomanów. W skromnej czarnej sukni ozdobionej jedynie dyskretnym rzędem pereł pianistka wita orkiestrę, zasiada przy fortepianie i silnie uderza w klawisze. Rozbrzmiewają pierwsze akordy koncertu Schumanna.

Przez pierwszych pięć minut audytorium jest wsłuchane w muzykę w najwyższym skupieniu. Uderzenia palców Aurore w klawisze, najpierw porywcze, stają się coraz delikatniejsze, dźwięk zaczyna brzmieć słodko, jak we śnie, aż w pewnym momencie jakiś mężczyzna, któremu udało się przemknąć przez kordon służb porządkowych, wskakuje na scenę i podbiega do artystki.

– Aurore!

Młoda kobieta, przestraszona, wydaje z siebie zduszony okrzyk.

Orkiestra milknie. Dwóch ochroniarzy rzuca się na intruza i przewraca go na podłogę.

– Aurore! – krzyczy mężczyzna.

Pianistka, która najwyraźniej już doszła do siebie, wstaje, gestem ręki nakazuje ochroniarzom uwolnić mężczyznę. Osłupiała widownia pogrąża się w ciszy.

Mężczyzna podnosi się i wsuwa wyszarpane podczas interwencji ochroniarzy brzegi koszuli w spodnie. Stara się opanować i odzyskać utraconą godność. Oczy mu błyszczą z powodu nadmiaru alkoholu i braku snu.

To nie terrorysta ani nawiedzony. To po prostu zakochany, nieszczęśliwy mężczyzna. Tom podchodzi do Aurore i niezręcznym wyznaniem miłości stara się rozpalić gasnący płomień w oczach tej, którą wciąż kocha. Jednak młoda kobieta nie umie ukryć zażenowania, nie umie też dłużej znieść jego spojrzenia, przerywa mu więc krótkim:

– Tom, wszystko skończone.

Tom rozkłada ręce. Jest nieszczęśliwy, nie rozumie, dlaczego tak się dzieje.

– Wszystko skończone! – powtarza Aurore cichym głosem, spuszczając oczy.

*

(„Los Angeles Daily News”, 10 września 2009)AUTOR TRYLOGII ANIELSKIEJ ZATRZYMANY W STANIE NIETRZEŹWYM PRZEZ POLICJĘ

Słynny pisarz, autor bestsellerowej sagi, został w piątek wieczorem zatrzymany przez policję, kiedy pijany jechał z szybkością 150 km/godz. po drodze z ograniczeniem prędkości do 70 km/godz. Zamiast okazać skruchę, zachował się niegrzecznie, groził policjantom, że doprowadzi do wyrzucenia ich z pracy. Założono mu kajdanki i umieszczono w izbie wytrzeźwień. Miał we krwi ponad 1,6 promila alkoholu (granica dozwolona w Kalifornii to 0,8 promila). Gdy kilka godzin później został wypuszczony, jego agent literacki, Milo Lombardo, wygłosił specjalnie przygotowany komunikat, w którym pisarz przepraszał władze porządkowe za całe zajście. „Zachowałem się jak ostatni idiota, w sposób nieodpowiedzialny narażając życie nie tylko swoje, ale i innych”.

*

(„Publisher Weekly”, 20 października 2009)OSTATNI TOM TRYLOGII ANIELSKIEJ ZOSTANIE WYDANY Z OPÓŹNIENIEM

Oficyna wydawnicza Doubleday oświadczyła, że przesuwa do następnego lata datę publikacji nowej powieści Toma Boyda. Jego fani będą musieli uzbroić się w cierpliwość, gdyż dopiero za osiem miesięcy poznają koniec tej popularnej sagi.

Opóźnienie spowodowane jest osobistymi kłopotami autora, który nie wytrzymał presji związanej z zerwaniem związku z Aurore Valancourt i popadł w głęboką depresję.

Z wersją tą nie zgadza się jego agent, Milo Lombardo, który oświadcza, że „Tom Boyd w żadnym wypadku nie cierpi na syndrom białej kartki! Codziennie pracuje, żeby dać swoim czytelnikom powieść na najwyższym poziomie, i oni na pewno to zrozumieją”.

Niemniej fani pisarza widzą to inaczej. W ciągu tygodnia redakcja została zasypana listami protestacyjnymi. W internecie krąży nawet petycja z żądaniem, aby autor wywiązał się ze swoich zobowiązań!

*

Od: [email protected]

Temat: Wiadomość z Korei Południowej

Data: 21 grudnia 2009

Do: [email protected]

Drogi Panie Boyd!

Nie zamierzam opowiadać Panu swego życia. Chciałem tylko powiedzieć, że ostatnio przebywałem w klinice psychiatrycznej z powodu głębokiej depresji. Kilka razy usiłowałem nawet popełnić samobójstwo. Podczas mego pobytu w szpitalu jedna z pielęgniarek namówiła mnie na przeczytanie Pańskiej powieści. Wiedziałem, kim Pan jest, bo przecież całe miasto obwieszone jest afiszami reklamującymi Trylogię anielską. Myślałem dotąd, że takie książki nie są dla mnie. Myliłem się. Oczywiście życie to nie powieść, ale historie i postaci z tych powieści rozpaliły we mnie iskrę, bez której już bym nie istniał.

Z największą wdzięcznością

Yunjin Buym

*

(Onl!ne, 23 grudnia 2009)SŁYNNY PISARZ TOM BOYD ARESZTOWANY W PARYŻU

W ostatni poniedziałek słynny powieściopisarz, Tom Boyd, został zatrzymany na lotnisku Charles--de-Gaulle w Paryżu, gdzie kompletnie pijany pobił w kafejce kelnera, który odmówił obsłużenia go. Boyd spędził 48 godzin na komisariacie. W wyniku śledztwa prokurator wyznaczył termin rozprawy przed kolegium ds. wykroczeń w Bobigny na koniec stycznia. Boyd jest oskarżony o agresywne zachowanie, słowne znieważenie i pobicie.

*

Od: [email protected]

Temat: Pańska najwierniejsza czytelniczka z Serbii!

Data: 25 grudnia 2009

Do: [email protected]

Drogi Panie Boyd!

Po raz pierwszy piszę do kogoś, kogo znam tylko jako autora powieści. Jestem nauczycielką literatury w wiosce na południu Serbii. Nie mamy ani biblioteki, ani księgarni. Niech mi Pan pozwoli złożyć dziś Panu życzenia Wesołych Świąt. Dokoła mnie jest biało od śniegu i powoli zapada noc. Mam nadzieję, że kiedyś przyjedzie Pan odwiedzić nasz region i być może moją wioskę, Rickanovicę!

Dzięki za wszystkie przepiękne opowieści. Z przyjacielskim pozdrowieniem

Mirka

PS Chciałam Panu powiedzieć, że nie wierzę w ani jedno słowo z tych bzdur, które gazety i internet wypisują na temat Pana życia osobistego.

*

(„New York Post”, 2 marca 2010)TOM BOYD ZNÓW W KONFLIKCIE Z PRAWEM?

Była godzina 23.00 w Beverly Hills, kiedy przedwczoraj wieczorem, z powodów do tej pory niewyjaśnionych, słynny pisarz po krótkiej rozmowie zaatakował nieznanego mężczyznę w snobistycznym barze Freeze, co stało się zarzewiem bijatyki. Policja szybko przybyła na miejsce zdarzenia i zatrzymała młodego pisarza, u którego znaleziono 10 gramów metamfetaminy.

Oskarżony o posiadanie narkotyków pisarz został warunkowo zwolniony, ale wkrótce ma stanąć przed Sądem Najwyższym Los Angeles.

Teraz będzie potrzebował naprawdę dobrego adwokata, żeby uniknąć więzienia.

*

Od: [email protected]

Temat: Ktoś przyzwoity

Data: 3 marca 2010

Do: [email protected]

Nazywam się Eddy, mam dziewiętnaście lat i kończę szkołę zawodową w Stains, na przedmieściach Paryża, żeby być piekarzem. Kompletnie zawaliłem naukę w liceum z powodu złego towarzystwa i nadużywania haszu. Ale rok temu spotkałem fantastyczną dziewczynę i żeby jej nie stracić, postanowiłem się zmienić. Zacząłem się z powrotem uczyć, a ona pomaga mi nie tylko w nauce, ale i w zrozumieniu tego, nad czym pracuję. Zachęca mnie do czytania i z wszystkich książek, które mi doradza, najbardziej lubię Pańskie. Dzięki nim staję się lepszy. Teraz z niecierpliwością czekam na następną powieść. Ale nie podoba mi się to, czego dowiaduję się o Panu z mediów. W Pańskich powieściach moimi ulubionymi bohaterami są ci, którzy umieją pozostać wierni wyższym wartościom. Jeśli więc w tym, co o Panu słyszę, jest choć ziarno prawdy, niech Pan uważa na siebie, Panie Boyd. Nie wolno Panu niszczyć się alkoholem lub tym gównem, jakim są narkotyki. No i proszę nie stać się prymitywnym chamem.

Z poważaniem

Eddy

1Dom nad oceanem

Zdarza się, że kobieta spotyka strzęp człowieka i postanawia go uzdrowić. Czasem jej się to udaje. Zdarza się, że kobieta spotyka człowieka zdrowego i postanawia uczynić z niego wrak. To udaje jej się zawsze.

Cesare Pavese

– Tom, otwórz drzwi!

Wiatr stłumił krzyk i wołanie pozostało bez odpowiedzi.

– Tom, to ja, Milo! Wiem, że tam jesteś. Wyjdźże z tej swojej nory, do cholery!

MalibuHrabstwo Los Angeles, KaliforniaDom na plaży

Od ponad pięciu minut Milo Lombardo niecierpliwie walił w drewniane okiennice domu swego najbliższego przyjaciela.

– Tom, otwieraj, bo wyważę drzwi! Wiesz, że mogę to zrobić!

Na zasłoniętej ciemnymi okularami twarzy Mila, ubranego w dopasowaną koszulę i nienagannie skrojony garnitur, widać było zmęczenie. Z początku Milo miał nadzieję, że czas wyleczy rany Toma, tymczasem depresja przyjaciela pogłębiała się. Przez ostatnie pół roku pisarz prawie w ogóle nie wychodził z domu. Wybierając samotność w złotej klatce, nie reagował na dzwonki do drzwi i nie odbierał telefonu.

– Proszę cię jeszcze raz, wpuść mnie!

Milo pukał co wieczór do drzwi luksusowego domu Toma, ale jedynym rezultatem były inwektywy sąsiadów i nieunikniona interwencja patrolu policyjnego dbającego o spokój multimilionerów zamieszkujących tę wydzieloną część Malibu Colony.

Tym razem jednak czara się przelała: trzeba było działać, zanim będzie za późno.

– Dobrze, sam tego chciałeś! – zagroził Milo, zdjął marynarkę i chwycił łom z tytanu, który dała mu Carole, ich wspólna przyjaciółka z dzieciństwa, obecnie pracująca jako detektyw w departamencie policji Los Angeles.

Milo obejrzał się. Piaszczysta plaża drzemała w złotych promieniach jesiennego słońca. Ściśnięte jak sardynki w puszce luksusowe wille stały wzdłuż brzegu złączone wspólną intencją odstraszenia niepożądanych gości. Mieszkało tu wielu bogatych biznesmenów i gwiazd mediów oraz rozrywki, nie mówiąc o słynnych aktorach: Tomie Hanksie, Seanie Pennie, Leonardzie DiCaprio czy Jennifer Aniston – wszyscy oni posiadali tu dom.

Oślepiony odbijającym się od piasku światłem, Milo przymrużył oczy. Mniej więcej pięćdziesiąt metrów od niego, przed domkiem na palach, stał adonis w spodenkach kąpielowych. Z lornetką przy oczach ratownik wyglądał jak zahipnotyzowany sylwetkami dziewcząt surfujących na potężnych falach Pacyfiku. Milo stwierdził, że nic mu z tej strony nie grozi, i zabrał się do dzieła. Wsunął zgięty koniec łomu w szparę między oknem a ramą okienną i nacisnął nań z całej siły, wyłamując drewniane deseczki okiennic. Kiedy wchodził do domu, przebiegło mu przez myśl pytanie, czy człowiek ma prawo chronić przyjaciół przed samymi sobą, ale ta wątpliwość męczyła go bardzo krótko, gdyż oprócz Carole miał na tym świecie tylko jednego przyjaciela i był zdecydowany porwać się na wszystko, aby przywrócić mu radość i ochotę do życia.

*

– Tom?

Parter domu tonął w półmroku. Wszędzie panował zaduch, a w powietrzu wisiała podejrzana woń przypominająca stęchliznę. W zlewie leżały sterty brudnych naczyń, a salon wyglądał, jakby do domu zawitali złodzieje: meble były poprzewracane, na podłodze walały się ubrania oraz potłuczone talerze i kieliszki. Milo musiał przeskoczyć przez pudło od pizzy, przez opakowania po chińskim jedzeniu i puste butelki po piwie, żeby podejść do okna i wpuścić do środka światło i świeże powietrze.

Jednopiętrowy dom został zbudowany w kształcie litery L. W piwnicy mieścił się basen. Mimo nieporządku, dzięki meblom z drewna klonowego, jasnemu parkietowi oraz wpadającemu przez wielkie okna światłu panowała tu kojąca atmosfera. Ekskluzywne wnętrze zaaranżowano w ten sposób, że nowoczesne umeblowanie mieszało się z meblami z czasów, kiedy Malibu było skromną plażą znaną tylko surferom, a nie złotą klatką dla milionerów.

Tom zwinięty w kulkę na kanapie wyglądał okropnie. Był rozczochrany, twarz miał bladą i zarośniętą jak Robinson Crusoe. W niczym nie przypominał eleganckiego mężczyzny ze zdjęć umieszczanych na okładkach swoich książek.

– Pobudka! – wykrzyknął Milo, pochodząc do kanapy.

Na niskim stoliku obok było pełno pogniecionych recept od doktor Sophii Schnabel, „psychiatry gwiazd”, która urzędowała w gabinecie w Beverly Hills i zaopatrywała miejscowych bogaczy w mniej lub bardziej nielegalne substancje psychotropowe.

– Tom, obudź się! – zawołał Milo, nachylając się nad przyjacielem.

Nieufnie przyjrzał się etykietkom na tubkach lekarstw rozrzuconych po stoliczku i na podłodze. Vicodin, valium, xanax, zoloft, stilnox. Piekielna mieszanka leków przeciwbólowych, uspokajających, antydepresyjnych i nasennych. Fatalny koktajl XXI wieku.

– O kurwa! – wykrzyknął w panice, przerażony, że przyjaciel zatruł się mieszanką tych substancji. Schwycił go za ramiona i zaczął nim potrząsać, żeby go obudzić. Trząsł nim i trząsł, aż w końcu Tom otworzył oczy.

– Co tutaj robisz? – wymamrotał, widząc nad sobą twarz Mila.