Uzyskaj dostęp do tej i ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
W książce Pełny potencjał odkodowanego umysłu autor przedstawia mechanizmy
odpowiedzialne za sferę tzw kognitywnego myślenia i wyobraźni. To co od
wieków było niezrozumiałe i okryte tajemnicą, tu nareszcie nabiera realności i kształtów.
Zbigniew K.Marzec opisuje metody uaktywnienia w pełni możliwości naszego mózgu tak, aby stał się naszym sprzymierzeńcem na drodze życia.
Książka zawiera instrukcje jak obudzić ukryty potencjał tak, aby:
Zbigniew K. Marzec mieszkał od ponad 32 lat w USA, okres młodości spędził w klasztorze pod okiem w pełni zrealizowanego nauczyciela duchowego Śri Chinmoya. W Nowym Jorku prowadził praktykę terapeutyczną zwaną Terapia osiągania celów. Obecnie mieszka w Polsce i prowadzi zajęcia motywacyjne, terapię indywidualną skupioną na uruchamianiu własnego potencjału. Jego pracy przyświeca altruizm i chęć pomocy w rozwoju na drodze każdego człowieka poszukującego sensu życia.
Uważa, że poprzez wyciszenie i medytację można odnaleźć drogę do harmonii i balansu, drogę do tego co tak naprawdę niefortunnie zgubiliśmy, spokój, sens życia i wiary w siebie.
http://www.interterapia.eu/blog,3
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 126
Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:
Strona tytułowa
Strona redakcyjna
Pełny potencjał odkodowanego umysłu
Tekst: Zbigniew K. Marzec
Projekt okładki: Michał Duława
Copyright © for the Polish edition by PURANA 2018
Kompleksowe opracowanie książki:
Agencja Wydawnicza Synergy Elżbieta Meissner
www.agencja-wydawnicza-synergy.pl
Zespół w składzie:
Redakcja: Beata Wieseń
Korekta: Monika Mucha
Skład i łamanie: Barbara Kryska
ISBN: 978-83-66200-24-1
Wydawca:
Wydawnictwo PURANA
ul. Agrestowa 11, 55-330 Lutynia
tel.: 71 35 92 701, 603 402 482
e-mail: [email protected]
www.purana.com.pl
Facebook: FB Wydawnictwo Purana
Wszelkie prawa zastrzeżone. Żadna część tej książki nie może być powielana bądź przekazywana w jakiejkolwiek formie, żadnymi środkami elektronicznymi lub mechanicznymi, łącznie z fotokopiowaniem, nagrywaniem, lub przez dowolny system przechowywania informacji, bez pisemnej zgody wydawcy.
Dedykacja
With love
to my Guru
I Osiągnięcie wolności
W tym rozdziale: Ludzkie życie jako życie istoty myślącej • Podstawy pozytywnego myślenia • Niszczące efekty działania negatywnych sił • Uwolnienie się z narzuconych ograniczeń •Precognitive imaginative thinking – kreatywne myślenie instynktowne
Ludzkie życie jako życie istoty myślącej
Materiał przedstawiony tu do uważnego przeczytania ma na celu rozbudzenie w każdym czytelniku świadomości tego, co aktualnie wiemy o myśli pozytywnej. Świadomość ta pozwoli widzieć, rozróżniać i przeciwstawiać ją myśleniu negatywnemu. Z myślą pozytywną mamy do czynienia w życiu codziennym, w sposobach zachowania się wielu ludzi, grup, zespołów formalnych i nieformalnych, a nawet w wypadku kategorii ekonomicznych. Wiedza zdobyta po przeczytaniu tej książki jest najprawdopodobniej najbardziej aktualnym osiągnięciem takich dziedzin, jak psychologia, psychoanalityka, patologia myślenia i działania, a także prakseologia wraz z olbrzymim podłożem filozofii wschodniej – przede wszystkim hinduizmu.
Po co to wszystko? Dlaczego usilnie nakłaniam wszystkich czytelników do przeczytania refleksji zawartych w tej książce? Moim głównym celem jest pomóc ci w życiu codziennym, poddając je pewnym rygorom. Chcę, abyś uporządkował swój świat materialny, przeciwstawiony duchowemu. Dlaczego pragnę osiągnąć ten cel? Abyś mógł zrozumieć, jak ogromne znaczenie dla godziwego, spójnego i uporządkowanego życia ma MYŚL. Abyś zobaczył, jakie są skutki pozytywnego myślenia, a jakie używania myśli negatywnej (i pogrążenia się w niej).
Książka ta jest pracą o znaczeniu wręcz podstawowym, poważnym i głębokim, bowiem przekazuje impulsy niezbędne do wprowadzenia zmian w twoim życiu. Dlatego proszę cię, przeczytaj tę książkę do końca i czytaj ją tak często, jak tylko jest to możliwe, szczególnie przez pierwsze trzy miesiące terapii. Nie zaczynaj z negatywnym nastawieniem do zawartych w niej treści i wskazówek. Nie wymagam, abyś je bezkrytycznie zaakceptował. Chodzi mi raczej o to, aby przeczytane słowa i porady stały się początkiem pozytywnego myślenia. Wtedy osiągnę sukces.
Podstawy pozytywnego myślenia
Rozpocznijmy więc od spostrzeżeń wcale nie nowych, znanych z języka potocznego, w których sąsiadują ze sobą tak cenne maksymy, jak na przykład: „Każdy jest kowalem swego losu” i „Sztuka życia jest sztuką myślenia”. Tak naprawdę to, czym jest myśl, pozostaje tajemnicą znaną tylko nielicznym. Neurochirurdzy operujący mózg nigdy nie byli w stanie wskazać w nim precyzyjnie ośrodka, który odpowiada za myślenie. Nie udało im się wyekstrahować choćby jednej myśli – chociaż byli w stanie znaleźć guz i usunąć go operacyjnie, a także potrafili określić funkcje poszczególnych części mózgu i na podstawie encefalogramu stwierdzić, czy dany człowiek intensywnie myśli, czy tylko przeżywa marzenia senne.
Wiemy, że myśl istnieje i że człowiek myśli zarówno konkretnie, jak i abstrakcyjnie – i to już prawie wszystko. Ale jest jeszcze coś. Jest pewnego rodzaju – może jeszcze niezbyt dokładnie uświadomione – przeczucie naszych związków ze Wszechświatem.
Uważa się, iż puls życia, niuanse myślenia i wszelkiego rodzaju posunięcia człowieka wiążą się z odwiecznymi prawami świata, są powtórzeniem porządku wszechrzeczy. W tym znaczeniu człowiek jest dzieckiem Kosmosu, zaistniał w nim nie bez przyczyny i nie trwa bez powodu. Kosmos nas zrodził i Kosmos z nieubłaganą entropią kiedyś nas pochłonie. Zatem strumień informacji, czerpiąc ze związków ze Wszechświatem, płynie również przez twoją myśl, motywuje cię do życia i odczuwania. Tak, życie jest myślą i nie ma w tym stwierdzeniu niczego nowego. Już dwa tysiące lat temu jeden z filozofów starożytnego Rzymu powiedział: „Myśleć znaczy żyć”, a długo po nim w czasach nowożytnych stwierdzono, iż przez człowieka (i dla niego) pragnie samopoznać się Wszechstwórca, czyli rozum absolutny. Twoje doświadczenia dzień po dniu, sposób, w jaki reagujesz na świat zewnętrzny, stanowią emanację i odpowiednik twoich myśli. Twoje ciało jest podtrzymywane, kierowane i porządkowane przez myśl.
Wszystko, o czym myślisz, jest odbite, odciśnięte w twoim życiu. Wszystko, co wiemy o myśli, to to, że jest ona kontynuacją i odbiciem praw rządzących Wszechświatem. Wiemy, że w myśli tkwią niewiarygodne siły sprawcze, które stanowią podstawę rozwoju człowieka. Wiemy również, że jeśli myśli są pozytywne i konstruktywne, są w stanie wbudować w życie każdego człowieka radość i wspaniałość tworzenia. Kultywowanie takiego sposobu myślenia, kreowanie i krzewienie istniejących wartości powodują, że żaden dzień nie jest stracony, a wręcz jest doskonalszy, bardziej owocny i radośniejszy od dni poprzednich. Nie są to puste zwroty.
Sam się o tym przekonasz, gdy twoje życie stanie się celowe i użyteczne, w najszerszym znaczeniu tych słów. To jest twoim prawem i oczywistym dziedzictwem – ale tylko wtedy, gdy wierzysz, że tak właśnie jest. Trzeba bowiem przede wszystkim wierzyć w ten ład i porządek, odrzucając cynizm, wątpliwości oraz wszelkie niemożliwości i uwikłania.
Niszczące efekty działania negatywnych sił
Jeśli zatem uważasz, że brakuje ci szczęścia i inicjatywy, jeśli uważasz, że życie nie przynosi nic poza paroma chwilami szczęścia, a toczy się pod dyktando bólu, niepowodzeń, zawodów – nie spodziewaj się niczego dobrego od nadchodzących dni. Będą one dokładnie takie, jak je sobie zaprogramowałeś: destrukcyjne i negatywne.
Twój pesymizm i czarnowidztwo będą wysoką ceną, jaką zapłacisz za takie podejście do życia. Jednocześnie twoje siły witalne szybko będą się wyczerpywały, aż do likwidacji wszelkich zgromadzonych rezerw. Twoje życie będzie marnowane i tracone zamiast stać się bogatszym i pełniejszym. Zatem choćby przez chwilę pomyśl o nim w nieco inny sposób, w innych kategoriach. Zmień priorytety. Zestaw przeciwieństwa: oszczędzać – marnotrawić, konserwować – niszczyć, budować – burzyć. Pomyśl, ponieważ te i im podobne procesy zachodzą w tobie bez przerwy przez całe życie. Jest to jedno z praw, które pojawiły się z początkiem ludzkiej cywilizacji i sięgają wszystkich podstawowych komórek układu społecznego, wszystkich ludzi, a wśród nich i ciebie.
Tworzenie, budowanie, regenerowanie życiowego potencjału to oznaki wzrostu wewnętrznego i postępu. Ów wzrost wewnętrzny jest wpisany w życie. Kiedy ustaje, a życie osiąga swój punkt kulminacyjny, w jednostce zaczyna się czas cofania, rozkładu, niecelowości poczynań. Procesy te wiążą się z końcem cyklu życia. Następuje śmierć fizycznego aspektu człowieka. Ten nieuchronny proces można jednak hamować. Można wydłużać życie jednostki. Istnieją dwie istotne różnice między tobą – człowiekiem – a innymi formami życia świata ożywionego.
Uwolnienie się z narzuconych ograniczeń
Po pierwsze twoje życie jest przedłużeniem i odbiciem twoich myśli. Zupełnie inaczej jest w wypadku jabłoni – wzór i charakter tego drzewa znajdują się w nasionach, są określone i zdeterminowane, zanim jabłoń zacznie rosnąć i wydawać owoce. Człowieka to nie dotyczy.
Drugą różnicą przeciwstawiającą człowieka wszelkim formom życia jest on sam. Właśnie ty i twoi bracia macie w rozumie nieograniczony potencjał i siłę twórczą. Złota rybka, motyl lub słoń są bezsilne w sztuce wyznaczania swojej przyszłości – człowiek może to robić. Powinien korzystać z istoty swojego człowieczeństwa. Nie ma ograniczeń w stosunku do twoich możliwości. To ty sam je na siebie nakładasz.
Wielce szanowany mistrz duchowy, z którego nauk (między innymi) czerpię, Paramahansa Yogananda, wypowiada się na ten temat następująco: „Nie bądź bezsilnym i bezwolnym bankrutem życiowym, kontroluj swe przeznaczenie poprzez zmianę swoich myśli, rób to, co ustaliłeś w swoim umyśle, koncentrowanie myśli w ten właśnie sposób nic cię nie kosztuje, bądź wewnętrznie zdeterminowany do zmiany samego siebie, wtedy możesz zmienić swoje przeznaczenie wedle swojej woli”. Masz więc prawo intelektualnie wzrastać, rozwijać się, osiągać ważne cele, zdobywać doświadczenia, poszukiwać nowych wrażeń i nowych horyzontów wiedzy przez całe twoje życie. Wielu ludzi przed tobą tak właśnie robiło, przyczyniając się do rozwoju ludzkości. Wymienię tu tylko kilkoro ludzi naprawdę genialnych: Mikołaja Kopernika, Marię Curie-Skłodowską, Janusza Korczaka, a obok nich Michała Anioła, Leonarda Da Vinci, Izaaka Newtona, Nielsa Bohra czy Alberta Einsteina. Wybrali oni rozmaite dziedziny nauki i sztuki, a w każdej w nich byli tak dobrzy, że do dzisiaj są niedościgłymi wzorami, jeśli chodzi o urzeczywistnienie ich idei oraz docieranie do jądra prawdy i wiedzy. Lecz po drugiej stronie, jakby w opozycji do tego, każdy z nas ma prawo zmarnotrawić posiadane talenty i predyspozycje, skracając w ten sposób swe życie przez obranie negatywnej, ciemnej drogi myślenia. Możemy więc iść dwoma szlakami. Pierwszy z nich jest pesymistyczny, negatywny i paraliżujący człowieka, drugi tchnie optymizmem, wiarą i nadzieją w to, że do czegoś się przyczyniamy, że spełniamy polecenie owego absolutu.
Pierwszy szlak wiedzie człowieka na manowce, pogrąża w zwątpieniu i pesymistycznym odbiorze rzeczywistości, degeneruje myśli i uczynki. Drugi prowadzi prosto do celu, jeśli potrafisz w sobie utrzymać i pielęgnować myślenie pozytywne. Dlatego powiedziałem, że kwestie, które oddaję ci do przemyślenia, mają na celu zmianę wektorów twego życia. Mistrz duchowy Swami Śivananda w książce Praktyka celibatu powiedział bardzo wyraźnie: „To, co jest pomyślane, jest wymawiane przez język, to zaś, co język wymawia, wykonują dopiero organy w akcji, taka, a nie inna jest kolejność”. Myślenie powinno być uzewnętrznione, a następnie na tej podstawie powinno przychodzić działanie. Dlatego w Księgach Wedyjskich jest podkreślone: „Pozwól moim myślom myśleć o dobru”, czyli – myśleć pozytywnie.
Stefan Ossowiecki, pisząc książkę Świat mego ducha i wizje przyszłości, odwołał się właśnie do tego, mówiąc, że świat ducha wiekuistego nastawiony jest na to, by ludzie nauczyli się myśleć pozytywnie. Zatem przedstawione tutaj myśli powinny stać się twoimi przewodnikami. Czytaj tę książkę wiele razy, aż dojdziesz do punktu, od którego będziesz mógł kierować swoje myśli pozytywnym torem i utrzymać je na nim. Znikoma część dojrzałej populacji na całej kuli ziemskiej wie, jak to robić. Jeśli do nich dołączysz, będzie to dla mnie najlepszą nagrodą.
Zdarzają się jednostki (promil ogółu), które zaczynają analizować strukturę myśli, aby określić sposób własnego myślenia i reakcji. Rozdzielają one to, co pozytywne, od tego, co negatywne. Samo pozytywne myślenie jest zaciekle krytykowane przez życiowych bankrutów i cyników jako nierealne, wyobcowane i z gruntu nieprawdziwe. Jest to droga zaprzeczenia i odmówienia prawdziwości stawianym przed ludźmi problemom. Nic więc dziwnego, że owi determiniści pozbawiają społeczeństwo nadziei i możliwości pozytywnego działania. Często spychają je ku bezsilności i tragediom. Tymczasem wcale nie musi tak być, ponieważ dla pozytywnego myślenia zawsze istnieje rozwiązanie – a nie bezsilność, beznadziejność i zniechęcenie wobec wszelkich problemów życiowych.
Zawsze można znaleźć drogę do spojrzenia na sprawę kompleksowo i zobaczyć ludzkość (w tym i siebie) podmiotowo – jest to myślenie nieegoistyczne. Wówczas dostrzegamy także rozwiązania i pozytywne akcje, które można natychmiast zrealizować. Istnienie pozytywnego myślenia tłumaczono różnymi sposobami i metodami. Poniżej podaję przykład, który chyba najlepiej wyjaśnia tę kwestię. W badaniu opisywano indywidualne reakcje ludzi na szklankę wypełnioną do połowy wodą. Badani mieli opisać, co zobaczyli w naczyniu. Osoby nastawione negatywnie opisywały szklankę jako naczynie do połowy puste, a osoby nastawione pozytywnie – do połowy pełne. W poważniejszych dziedzinach życia pozytywne myślenie umożliwia realizację dużo większych celów życiowych. Oznacza posiadanie marzenia i działanie, które wiedzie do nowych i nowatorskich form życia.
Pozytywne myślenie związane jest ze sposobem patrzenia na siebie i na otaczającą nas rzeczywistość. Pozwala przełamać własne słabości, ograniczenia i opory, a jednocześnie w tym pomaga. Pozytywne myślenie pozwala wejść naszemu umysłowi i naszym myślom w sferę, w której rzeczy powinny być zaprojektowane i zrealizowane. W sferze tej uświadamiamy sobie, że największym osiągnięciem ludzkiej siły wewnętrznej, ludzkiego ducha, jest dążenie ku najwyższym możliwościom i tworzenie tego, co najlepsze. Napoleon powiedział: „Ludzie urodzili się po to, aby osiągać cele i zwyciężać, a nie przegrywać i poddawać się przeciwnościom”. Święcie w to wierzył.
Pozytywne myślenie jest otwarciem każdego kolejnego dnia z zainteresowaniem i ciekawością jako nowego rozdziału życia. Jest dostrzeganiem nowych możliwości, nowych rozwiązań w każdej sytuacji, położeniu i okolicznościach. Oznacza to, że nawet w dramatycznych momentach osobistej tragedii zawarte jest wyzwanie, aby nie poddawać się i sięgnąć po nowe siły. Pozytywne myślenie sprawia, że ludzie cię potrzebują. Masz do odegrania ważną, pierwszoplanową rolę w ich życiu – musisz im je rozjaśnić i uświadomić związane z nim prawdy. Musisz udzielić im pomocy najlepiej jak potrafisz. W ten sposób będziesz udzielać wsparcia także samemu sobie. Wszelkie problemy są do rozwiązania, zaś ludzie są sobie nawzajem potrzebni. W takiej rzeczywistości życzenia i pragnienia będą się spełniały, współczucie nie będzie zdawkowe, a pomoc będzie realna.
Pozytywne myślenie jest również identyfikowaniem się z innymi ludźmi, dostrzeganiem ich pozytywnych, a nie tylko negatywnych cech charakteru. To traktowanie wszystkich ludzi jako interesujących, w pełni zasługujących na uwagę i szacunek. Jest to także nauczenie się odpowiadania na zadane pytania z życzliwością i adresowanie tych odpowiedzi ad rem, a nie ad personam. To umiejętność wysłuchiwania słów krytyki z cierpliwością, uwagą, tolerancją i pokorą, a nie złością i gniewem. Być może ma to coś wspólnego z postawą pełną miłości. Miłość do ludzi, miłość do życia oznacza również kochanie siebie samego.
Pozytywne myślenie jest poznawaniem rzeczy dobrych, pogodzeniem się z rzeczywistością, z innymi i ze sobą samym. Pozytywne myślenie to zarazem pozytywne pozowanie i zjednoczenie się z nieskończonością Wszechświata. Jest to odbieranie piękna gwiazd, które tworzą szczeliny światła w ciemnościach nocy, jest to zjednoczenie się z kwiatem, który otwiera swe płatki ku słońcu, jest to zezwolenie zmysłom na reagowanie na ciepło i światło słoneczne, na uśmiech, kroplę ożywczego deszczu, delikatny podmuch wiatru, który łagodzi upał. Wiara, nadzieja i miłość są zawarte w najprostszych formach – każdy czujący człowiek może ich doświadczyć.
Pozytywne myślenie jest podstawą lepszego i godniejszego życia. To ważne, bo każdy powinien poszukiwać dobrego życia i wbudować w nie pozytywne myśli. Czyż nie jest to łatwe i naturalnie proste? Popatrzmy, jak ty sam możesz uchwycić, zdefiniować i ukształtować swój wzór myślenia. Twoje myśli są podobne do wysokiej klasy urządzenia nagrywającego w technologii cyfrowej. Nagrywa ono doświadczenia, słowa, obrazy, zdarzenia i wypadki, które gromadzisz przez całe swoje życie. Nie są one wymazane, ale kodowane i odkładane w rejonie podświadomości. Po pewnym czasie stają się obrazem realnym, być może ulegając jakiemuś skrzywieniu, bowiem na naszym recording device nie brak również nagrań negatywnych (nawet jeśli ich nie zauważasz).
Widzisz więc okres swojego dzieciństwa. Prawdopodobnie pamiętasz go jako w pełni pozytywny. Matka kochała cię bezgranicznie, chroniła przed niebezpieczeństwami, mogłeś na nią liczyć w każdej sytuacji. Lata mijały, dorastałeś, aż wreszcie stałeś się dojrzały. W miarę upływu lat przybywało ci wiedzy i doświadczeń. Wraz z twoim pierwszym samodzielnym krokiem zaczęła rozbudowywać się twoja druga sfera – obejmowała ona zjawiska negatywne, wrogie (na przykład ból).
Przygotowując cię do życia w zbiorowości, w społeczeństwie, tak abyś znalazł tam swoje miejsce, uczono cię takich, a nie innych zachowań, byłeś karany, krytykowany, powstrzymywany, ograniczany i odpowiednio kształcony.
Już nie dostawałeś takiej porcji miłości, jaką miała dla ciebie matka. Zapisano cię do szkoły. Tu, w klasie, dostałeś się w tryby systemu, który odebrał ci większość twojego dzieciństwa. I tu byłeś trenowany. Zmuszono cię do uczenia się rzeczy, które miały mniej więcej taki związek z twoimi naturalnymi zainteresowaniami, jak muzyka ze skrzypiącym kołem u wozu. Wszędzie cię oceniano i zmuszano do rywalizacji z rówieśnikami, nakłaniano do wyścigu, obiecując, że na mecie czekają na ciebie nagroda, promocja, awans na prymusa itd. Dano ci odczuć – i to wiele razy – że jednak nie spełniasz obietnic, że nie robisz odpowiednich postępów, że podlegasz systemowi, jesteś podporządkowany i znajdujesz się nisko w hierarchii. Byłeś dokładnie taki sam jak miliony ludzi: zuniformizowany. Tak było przez całą szkołę, studia i bynajmniej nie ustało wraz z ukończeniem edukacji i podjęciem pracy. Cały ten proces budował w tobie opory i urazy. W niektórych wypadkach te odczucia przeradzały się w otwartą nienawiść i wyzwanie, społeczne wyalienowanie i niedostosowanie. Ludzie mający tendencje do tłumienia i ukrywania tych odczuć stawali się wiecznymi frustratami, winiącymi za ten stan rzeczy przede wszystkim siebie samych. Niekiedy porywali się na własne życie. Tylko nieliczni chcieli przyjąć do wiadomości, że żyją w społeczeństwie opartym na hierarchii wartości materialnych i są podporządkowani pewnym prawidłowościom ekonomicznym, które czynią z nich istoty ekonomiczne, homo economicus (czyli, jak powiedział szwajcarski pisarz Max Frisch, homo faber). Sukcesem w takim społeczeństwie jest posiadanie kapitału i jego nieustanne pomnażanie. Szczęście i bezpieczeństwo są określone sumami pieniędzy. Pieniądz i jego zarabianie stały się całą filozofią – nazywa się ona uczeniem się, jak utrzymać i pomnażać pieniądze oraz jak nimi obracać.
Pieniądz stał się najważniejszą częścią współżycia rodzinnego. Układa on stosunki między dwojgiem kochających się ludzi, między rodzicami a dziećmi, między podstawową komórką życia społecznego – rodziną – a zbiorowością. Ten fakt wywołuje dużo negatywnych skutków. Zalicza się do nich uzależnienie jednych ludzi od drugich, problemy wychowawcze, ogólny status danej rodziny w zbiorowości, sposób wydatkowania pieniędzy. Warto zapamiętać, że większość spraw rozwodowych odbywa się z przyczyn czysto ekonomicznych, a nie z powodu niezgodności charakterów czy niepomyślnie układającego się życia seksualnego małżonków.
Ludzie współzawodniczą i konkurują ze sobą o pozycję i wpływy, ale również o zdobycie jak największej ilości pieniędzy – są przekonani, że za pieniądze można kupić i jedno, i drugie, a także miłość i poszanowanie społeczne. W naszym społeczeństwie jesteśmy nieustannie zachęcani do wyścigu. Stosunki międzyludzkie stały się polem do rywalizacji. Ktoś wygrywa, ktoś inny przegrywa, ktoś bierze za dużo, a ktoś inny nie otrzymuje zgoła nic. Walka o sukces znajduje bezpośrednie odzwierciedlenie w naszym języku. Wiadomości pełne są doniesień o tych, którym się powiodło, a także o głupich, których spotkała porażka. Przestępstwo i przemoc, wzbudzające w odbiorcach niezdrowe emocje, stały się najważniejszymi informacjami przekazywanymi przez media. Jeżeli przyjmujesz je sceptycznie i nie ufasz wiadomościom płynącym z gazet, radia, telewizji czy kina, działasz przeciw ogólnym trendom.
Przede wszystkim jesteśmy złośliwi, a nawet nienawistni wobec innych ludzi. Uważamy (często nie bez powodu), że nas „urabiają”, owijają wokół palca i pchają w sobie tylko wiadomym kierunku.
Tymczasem największymi naszymi wrogami jesteśmy my sami. Wiemy, że jeżeli nie zaczniemy działać, to na całej Ziemi zaniknie życie biologiczne, a więc zginie także rodzaj ludzki. Tymczasem żądamy coraz to nowszych produktów, które są uciążliwe dla środowiska naturalnego. Otoczenie stało się twoim wrogiem, ponieważ jest coraz bardziej zanieczyszczone. Powietrze, którym oddychasz, woda, którą pijesz, gleba żywicielka pełne są dwutlenku węgla, szkodliwych gazów, pestycydów, chemicznych środków ochrony roślin. Sterylizujesz, oczyszczasz, wyjaławiasz i znowu wypełniasz truciznami. W twoich poszukiwaniach komfortu dni są za gorące albo za zimne, za wilgotne albo za suche. Tak więc starasz się kontrolować temperaturę, opary, wiatr, ciśnienie, bo w ten sposób pragniesz kontrolować swoje samopoczucie, wyeliminować przykre nastroje i niedostatki.
Telewizja i inne środki masowego przekazu ostrzegają cię o licznych zagrożeniach i chorobach cywilizacji, o raku, niedowładach, niewydolnościach układu krążenia, silniejszych bólach głowy, AIDS, HIV, herpes oraz innych bólach i niebezpieczeństwach. Jesteś przeciążony i wprost zasypany wiadomościami o śmierci i o umieraniu w samotności. A zarazem media tak mało mówią o siłach, które drzemią w człowieku i które zawsze można uruchomić, by chroniły cię przed niebezpieczeństwami i wzmagały twoją witalność.
Zatem więcej myślisz o chorobach, o tym, że Ziemia stała się niegościnna dla ludzi, o stresach, o dewiacjach aniżeli o zdrowiu i o dobrym samopoczuciu. Pamiętaj: twoje myśli prędzej czy później stają się rzeczywistością. Nabierają kształtów, które im nadałeś. Tym samym nieświadomie wchodzisz w sferę tzw. imaginative cognitive thinking, które to pojęcie wyjaśnię nieco później. Tak jest na przykład z pracą – tą pracą, której bardzo się boisz i której nie chciałbyś wykonywać. Przychodzi do ciebie i z reguły musisz ją wykonywać. Tak jest również z chorobą, która zapuka do twych drzwi z wszelkimi nieszczęściami. Nie ominą cię, bo je podświadomie przyzywałeś. Wiele z negatywnych myśli zamiast odejść w niepamięć zmaterializuje się, bo byłeś człowiekiem małej wiary. Wówczas zastanowisz się, dlaczego to przydarzyło się właśnie tobie. Wskazałem tu zaledwie kilka kanałów, przez które negatywne myśli znajdują drogę do twego umysłu i drążą twoje jestestwo tak sprawnie, jak świerzb drąży skórę. Powinieneś zrozumieć, że główną siłą sprawczą w twoim umyśle jest drzemiąca w nim ciągle nierozpoznawalna siła, tzw. imaginative cognitive thinking – siła kreatywnego myślenia poznawczego, której obecności oraz konsekwencji codziennego działania nie zauważasz z powodu rozkojarzenia obezwładniającego twój umysł. Dzieje się tak również z powodu wpływu rodziny, środowiska, ogólnej hipnozy oraz autohipnozy. Nie jesteś świadomy tej siły sprawczej i jej potęgi twórczej.
Czy istnieją drogi wyprowadzające cię z tego stanu odrętwienia psychicznego, rodzinno-społecznej hipnozy i autohipnozy twojego umysłu? Oczywiście, że istnieją! Podejdź do lustra i uważnie spójrz na siebie. Nie tak zwyczajnie, jak to robisz co dnia, ale inaczej – jakbyś przypatrywał się swemu wnętrzu i temu, co jest nawet przed tobą zakryte: swojej osobowości. Teraz przyznaj się przed samym sobą, które z twoich myśli są negatywne, skrywane, a które pozytywne, rozjaśniające twarz. Jeśli czujesz się słaby, bezradny i bezwolny właśnie tam, w swojej osobowości, nie zrzucaj winy na innych ludzi i na sytuacje, w których się znalazłeś. Uznaj swoją winę i szukaj sposobu uwolnienia się z pułapki, w której się znalazłeś – a przede wszystkim uświadom sobie, że sam w nią wszedłeś. Przyjmij ten ciężar bez zrzucania winy na kogokolwiek i cokolwiek, mając na uwadze fakt, że życie istot ludzkich nie jest perfekcyjne, ale powinno takie być i powoli, konsekwentnie zmierza do perfekcji. Od tej chwili bądź odpowiedzialny za wszystko, co się z tobą dzieje. Postaraj się inaczej kształtować swoje życie, w taki sposób, aby już jutrzejszy dzień był inny od tych, które masz za sobą. Nie bądź emocjonalnym inwalidą. Uświadom sobie, że właśnie zaczynasz nowy rozdział życia, zaczynasz myśleć pozytywnie o wszystkim, o sobie, o innych, o życiu i jego dobrodziejstwach, z których możesz korzystać właśnie dlatego, że żyjesz. Jeden z poetów napisał: staraj się tworzyć i kształtować siebie najlepiej jak tylko potrafisz, ponieważ jesteś wszystkim dla siebie! Czyż to nie powinna być twoja wytyczna?
Mam niezwykle ciekawą uwagę pochodzącą od filozofów hinduskich: „Ty jesteś zawsze sobą, nigdy kimś innym, Ty jesteś ustawiony ku sobie, stąd nie ma ucieczki, nie ma ukrycia się, nie ma odwrotu, jesteś sam ze sobą od urodzenia aż do śmierci”. Jakież to mądre i piękne słowa! Mówią o tym, że powinniśmy pozostawać w zgodzie przede wszystkim ze sobą, a dopiero później z innymi. Masz do wyboru: stworzyć z siebie najlepszą istotę, łącząc wszystko to, co posiadasz – twoją wiedzę, przemyślenia i umiejętności – albo zaniechać tego procesu, pośliznąć się i upaść. To osobista odpowiedzialność. Oznacza ona, że ty, ty sam we własnej osobie, kształtujesz swój los, jesteś odpowiedzialny za to, kim jesteś, i za to, co robisz. Zatem rzadko zdarza się, iż przeciętność i zaniedbywanie samego siebie są spowodowane zbiegiem okoliczności.
Wszędzie dostrzegamy obrażanie się, osądzanie innych ludzi, wymówki, przykładanie rozmaitych miar do tych samych spraw. Negatywne twierdzenia i negatywne zapewnienia typu: „Ja nie jestem winny temu, że jestem taki i w taki sposób się zachowuję. To ludzie i ich postawa zmuszają mnie do takiej, a nie innej reakcji”. Tymczasem każdy ponosi osobistą odpowiedzialność za to, co robi, jak się zachowuje i co myśli. Nie może obwiniać kogokolwiek za swoje słabości i niepowodzenia.
Możliwość przekształcenia życia w sukces dotyczy każdego z nas. To ratuje naszą egzystencję i oszczędza siły. Takie podejście do życia powinniśmy zastosować już teraz, od tego momentu, gdy tylko uzmysłowiliśmy sobie naszą pomyłkę odnośnie własnej postawy. Wówczas zostanie nam zwrócona wolność bycia sobą, zerwą się także łańcuchy współzależności i negatywnych myśli. Zaczniemy stawać się tym, kim naprawdę moglibyśmy być. Uratujemy i wzmocnimy swoje życie, świadomie je przeżywając.
Stulecie, w którym żyjemy, najprawdopodobniej przejdzie do historii jako jeden z najważniejszych okresów oświecenia ludzkości, poszerzenia, pogłębienia świadomości i zarazem znalezienia zagubionego głęboko w każdym z nas celu życia wiodącego ku perfekcji, wolności i emancypacji duchowej, niekoniecznie uwarunkowanej religijnie, ale płynącej ze spontaniczności i nawiązywania indywidualnego kontaktu z pulsującą wewnątrz i niczym nieograniczaną prawdziwą duchowością drzemiącą w człowieku. Słowa Jezusa Chrystusa o tym, że każdy z nas powinien starać być się na jego podobieństwo. Chrystus przyszedł z przesłaniem pokoju i miłości i to właśnie z tymi wartościami duchowymi powinniśmy go utożsamiać. Nie z krzyżem, nie z cierpieniem, nie z poczuciem winy, ale z poczuciem braterskiej miłości i pokoju, religijnej tolerancji bez względu na kolor skóry czy wyznanie. Jako wielki Mahawatar Chrystus jest dla mnie tylko miłością i pokojem.
Cywilizacja od najdawniejszych czasów była cyklicznym przechodzeniem od niższego etapu świadomości do wyższego. Teraz jeden rozdział życia został zakończony, a następny jest już rozpoczęty. Ludzie poznali nowe możliwości i zmierzają do wyrwania się z nawyków, zniewalających przyzwyczajeń oraz mentalnego niewolnictwa.
Wszystkie sfery nauki i religii są w trakcie twórczego procesu poszukiwań nowych dróg rozwoju świadomości. Ekspansywna przemiana świadomości, która aktualnie zachodzi, prowadzi do jej rozszerzenia i zerwania ze wszystkimi jej ograniczeniami. Jest tak głęboka, obszerna i wszechstronna, że nawet nie będę próbował jej opisać. Pozwolę sobie jednak poruszyć kilka wątków, które będą niezwykle pomocne dla zrozumienia całości tego wykładu. Jedna z jej szkół skoncentrowana jest na transcendentalnej myśli i teorii oraz na transpersonalnej psychologii. Szkoła ta stwierdza, że w człowieku drzemie nieskończona, nieograniczona, jeszcze nierozpoznana siła, która nieustannie pragnie być odnaleziona i wyrażona.
Naukowcy, studiując naturę życia, odkryli, że wszystkie żyjące stworzenia cechuje instynktowna tendencja do rozwoju i postępu w ramach swego gatunku. Na przykład nasiona dębu mają w sobie zakodowany idealny plan stania się w przyszłości drzewami. Mają motywację, która pobudza je do rośnięcia, rozwijania się, rozrastania – pomimo wszystkich przeciwności i niesprzyjających okoliczności – aż staną się wspaniałymi, bujnymi, mocno wrośniętymi w grunt drzewami. Naukowcy odnajdują taką prawidłowość również we wszystkich ludzkich istotach. Jedyna różnica polega na tym, że w życiu ludzkim nie ma ograniczeń. Możliwości człowieka są przeogromne i znacznie przerastają wyobrażenia o nich.
Nasze stulecie jest wiekiem przebudzania się człowieka. To czas poznawania siebie, swego wnętrza i ducha, a przez to ogromnych zmian zachodzących w każdym z nas. Liczne pytania i ogromne zainteresowanie odkryciem ludzkiego ducha są powodem zgromadzeń, tematem dyskusji, kursów i programów medytacyjnych. Wzrosło też zainteresowanie książkami o ludzkich osiągnięciach, o horyzontach wiedzy i możliwościach umysłowych człowieka.
Grupa europejskich psychologów podzieliła się z nami swoimi spostrzeżeniami w formie pewników, aksjomatów. Stwierdzili oni, że człowiek nie jest ofiarą życia, kimś, kto składa się z organów, mięśni, skóry i jest kontrolowany przez system nerwowy za pomocą impulsów. Człowiek jest także kreatorem swojego życia. Zmierza, tak jak jego organizm, do harmonijnego funkcjonowania. Badania psychologiczne są dowodem na to, iż ludzka wola znajduje się w centrum zainteresowania współczesnej psychologii. Wola podobna jest do dyrygenta orkiestry. Może zostać użyta do zebrania w harmonijną całość życia każdego człowieka i w zależności od jego wyboru nadania mu celowości i przeznaczenia. Ten punkt widzenia psychologów jest niezwykle świeży i pokrzepiający.
Życie żadnego człowieka nie jest bezproduktywne, a wręcz odwrotnie – dzięki sile sprawczej jest wielką przygodą.
Jednym z najbardziej obiecujących obszarów badań jest biologiczne funkcjonowanie organizmu. Wiedza medyczna zawsze utrzymywała, iż ludzkie ciało podlega warunkowej i bezwarunkowej kontroli. Żołądek, wątroba, serce i układ krwionośny są pewnego rodzaju mechanizmami wmontowanymi w nasz organizm i jako takie podlegają bezwarunkowej kontroli. Wprawdzie nowe odkrycia rzuciły na te pewniki nowe światło, ale nie umniejsza to istoty zjawiska. Nad jednymi narządami człowiek ma kontrolę bezwarunkową, nad innymi tylko warunkową. Funkcjonowanie mózgu nie podlega żadnej z nich. Zatem twoje myśli nie podlegają żadnym wpływom. Przy użyciu rozmaitych kombinacji technologicznych, elektronicznych czy treningu nawet osoba o zwyczajnych możliwościach potrafi nauczyć się kontrolowania swego ciała i poszczególnych narządów wewnętrznych. Ta rewolucja w medycynie już się rozpoczęła i prowadzi do największych odkryć wszechczasów. Dzięki niej każda osoba będzie mogła przywrócić równowagę w każdym ze swoich systemów i w poszczególnych narządach. Będzie to panowanie nad aspektem fizycznym człowieka.
Te nieograniczone możliwości są wprost nie do uwierzenia dla zwyczajnych ludzi, lecz z pewnością zaistnieją w niedalekiej przyszłości. Ich źródło nie będzie miało nic wspólnego z powieściami typu science fiction, ale z siłami, które drzemią obecnie w człowieku i wymagają jedynie odpowiedniego uruchomienia.
Precognitive imaginative thinking– kreatywne myślenie instynktowne
Następnym działem twórczych poszukiwań są te badania psychiki ludzkiej, które koncentrują się na pełnym odkryciu i rozpoznaniu mechanizmów intuicji i prekognicji oraz wszelkiego rodzaju instynktów. Wiemy, że od najdawniejszych czasów istnieją w ludziach nadzwyczajne siły i rezerwy tak wielkie, że człowiek jest sam przerażony tym, co by się stało, gdyby potrafił je uruchomić. Czy wiesz, że mózg, z którego posiadania jesteśmy tak dumni i który nas wyróżnia wśród innych stworzeń, używa tylko jednej dziesiątej swoich neutronów, podczas gdy pozostałe dziewięć dziesiątych pozostaje w uśpieniu?
Może w przyszłości te dziewięć dziesiątych będzie wykorzystane do przekazywania informacji drogą telepatii albo do myślenia prekognicyjnego? O tym, że to ostatnie istniało i nadal istnieje, nikogo chyba nie trzeba przekonywać – w końcu pochodzimy z kraju, który wydał Wernyhorę i Stefana Ossowieckiego. Wielu ludzi sztuki i nauki podzieliło się głęboko analitycznymi obserwacjami życia – między innymi Albert Einstein. Stwierdził on, że wie, iż siła, która jest dla nas, ludzi, niemożliwa do zrozumienia i do objęcia rozumem, istnieje, manifestuje i objawia swą obecność jako najbardziej promieniująca piękność i najwyższa mądrość. To stwierdzenie doprowadza nas do świata religii i objawienia prawdy spragnionej jej ludzkości. Jednak poszczególne kościoły i reprezentowane przez nie religie są z potężną atakowane przez zło, negatywne nawyki i przyzwyczajenia. Kościoły, które pierwotnie miały służyć do poszerzania i rozprzestrzeniania wartości spirytualnych, dzisiaj toną w chaosie i niemocy, wzajemnych sporach, korupcji oraz oskarżeniach. Należymy do generacji komputerowej z ogromnym dostępem do informacji, w które nie tak łatwo uwierzyć, ale z drugiej strony nie tak trudno znaleźć na nie dowody.
Mistrz duchowy Paramahansa Yogananda mówi: „Myśli pracują, jest to wspaniała siła dana przez Boga, wierz w siłę myśli, które przyszły prosto od Boga, i użyj całej mocy twego serca, twojej woli, by spróbować zmaterializować je. Pamiętaj, Bóg jest z tobą, ćwicz więc swoją siłę, której Bóg ci użyczył, to będzie zarazem pomnażanie jego siły, a kiedy to osiągniesz, Bóg będzie najbliżej ciebie, by ci pomógł”. Co za wspaniałe słowa! Słowa ufności, wiary i miłości. Niech trafią do nas.
Kolejne stulecie najprawdopodobniej stanie się najbardziej odkrywczą erą w kronikach ludzkiego życia, odsłaniającą prawdy dotychczas zakryte. Istoty ludzkie pokażą się jako twory doskonałe, niczym nie ograniczone, długowieczne i wolne. Będą w stanie w pełni panować nad światem przyrody, umiejętnie wykorzystując przy tym jej zasoby. Będą potrafiły kontrolować swoje myśli i emocje. Sławny hinduski myśliciel i filozof Jiddu Krishnamurti powiedział: „Następną z wielkich granic w naukowych poszukiwaniach i odkryciach będzie siła ludzkich myśli oraz badanie wewnętrznej struktury myśli”. Gdy myślimy o kolejnym stuleciu i przyglądamy się rozwojowi cywilizacji, przyszłość jest pełna niesamowitego blasku. Z pewnością konieczne będą liczne korekty, ale jeśli zmienimy swoje przyzwyczajenia, nawyki i wyeliminujemy niewiedzę, będziemy żyli w harmonii, pokoju, szczęściu i zdrowiu. Będziemy w pełni rozumieli naturę i istotę życia. Usuniemy przesądy, mity, strachy i lęki. Odkryjemy ludzki potencjał i siłę wewnętrzną. Lecz dla nas, ludzi XXI wieku, istnieje jeden zasadniczy problem: to wszystko, o czym tu czytamy, ma się dopiero zdarzyć. Czy mamy się z tego powodu frustrować, wątpić w tę obfitą i wspaniałą wizję? Otóż moim zdaniem nie powinniśmy dopuszczać do siebie zwątpienia. Zjawiska ze świetlistej wizji przyszłości ziszczą się jeszcze za naszego życia. I właśnie to, żeby tak było, żebyś mógł doświadczyć tych lepszych czasów, jest celem tej książki. Zechciej przeczytać ją z uwagą i z całym zaangażowaniem. Pozwoli ci ona osiągnąć cel, który został zaplanowany dopiero na jutro. Zacznij używać dzisiejszego dnia dla odkrycia jutra.
II Siła myśli
W tym rozdziale: Uwolnienie umysłu • Dążenie do życia w zgodzie z przeznaczeniem • Moc sprawcza myśli • Ćwiczenia na rozszerzenie horyzontów myślowych
Uwolnienie umysłu
Nie wystarczy, że uświadomimy sobie powagę, ważność i potrzebę pozytywnego myślenia. Każdy z nas musi generować swe myśli, przekształcając je w pewnego rodzaju pożywkę dla przemian i transformacji pozytywnych wyobrażeń w rzeczywistość. Każdy z nas powinien uczynić ze swego życia przykład dla innych, dowód na to, że takie przemiany są możliwe i pożądane, bowiem wiodą do zdrowia psychicznego i fizycznego, czynią człowieka szczęśliwym i pozwalają osiągać sukcesy we wszystkich dziedzinach życia. W przeciwnym razie, jeśli sami nie będziemy przykładami pozytywnego myślenia (i działania), będzie ono zanikać, stanowiąc zbyt małą wartość samo w sobie.
Na końcu tego rozdziału znajdziesz wskazówki, które umożliwią ci, krok po kroku, kontrolowanie twych myśli i korzystanie z tych sił, które wiodą egzystencję wewnątrz ciebie. Instytuty naukowe nic tutaj nie odkrywają. Opisują tylko to, co zaobserwowano, i nieustannie poszerzają wiedzę o nowe elementy. Dzięki temu dowiadujemy się, jak wielką siłą dysponuje człowiek. Nasz umysł nie tylko wyróżnia nas wśród wszystkich istot żyjących na ziemi, ale również zbliża do istoty doskonałej.
Czy jest sens oczekiwać i poszukiwać naukowego potwierdzenia tego faktu? Dlaczego nie zaakceptować już teraz, od razu, tezy, iż mamy w sobie nadzwyczajne siły, zdolności i talenty? Wszystko, co musisz zrobić właśnie teraz, to nauczyć się kontrolować i rozwijać siły swojego umysłu. Im dłużej się wahasz, tłumisz tę myśl w sobie, im pilniej studiujesz i starasz się dojść prawdy, tym bardziej stajesz się kunktatorem.
Dążenie do życia w zgodzie z przeznaczeniem
Kiedy przestaniesz pytać, potwierdzać i określać swój status na rodzimej planecie, zaczniesz zbliżać się do odkrycia, że życie oddala się od tych spraw, które do tej pory były pierwszoplanowe. Czy przypuszczasz, że twoja inteligencja i siła rozumu zostały stworzone tylko po to, abyś mógł przeczytać książkę, przeprowadzić eksperyment, wygłosić mowę erudyty, skonstruować most, podjąć się operacji, poprowadzić samolot, czy raczej po to, abyś mógł objąć rozumem, co tylko chcesz, byś przeniknął wszelkie złożone i skomplikowane problemy w jakimś celu? Ostatecznie to ty, właśnie ty, a nie kto inny, powinieneś dojść do wniosku, że posiadane przez ciebie inteligencja, bogactwo wiedzy, wartości duchowe i umysłowe emanują, jednoznacznie transmitują siłę, wolę i zdolności do wyrażania istoty życia. Musisz wykonać to w sposób pełny i doskonały.
My – ludzie – także, jeżeli można tak to ująć, jesteśmy zakodowani, podobni do nasion dębu, o których pisałem wcześniej. Mamy wpisaną w siebie, w nasze wnętrze, konkretną powinność. Mamy także narzędzia do jej zrealizowania, czyli myśli i intuicję. Tworzą one całościową iluminację naszego życia. Jedyne, co musisz zrobić bez ociągania się, to użyć tego, co posiadasz. Co to jest? Dobrze o tym wiesz – to twoja wolna wola i rozum. Wszystko po to, byśmy odszukali i odkryli inteligencję – wspaniałą, ogromną i głęboką, nieograniczoną i nieskończoną – a następnie zjednoczyli się z nią. Aby użyć tej wiedzy, musisz zrozumieć, że każdy otrzymał trochę z tych dóbr Wszechświata. Także ty.
Jesteś ekspresją i emanacją nieskończonej i nieograniczonej inteligencji, przyjmij to jako pewnik. W przeciwnym razie, gdyby tak nie było, gdybym się mylił, to nie moglibyśmy istnieć ani ty, ani ja, ani ktokolwiek inny. Bylibyśmy pogrążeni w totalnym chaosie. A tymczasem widzimy dokoła celowość i przyczynowość, podporządkowane siłom sprawczym. Zaakceptuj te siły tak jednoznacznie, jak mój wywód je tłumaczy. Nie próbuj komplikować, pojmować i rozumieć. Niech jednoczy się z tobą bez żadnych warunków. Twój ograniczony i drobiazgowy intelekt nie może przeszkodzić i dokonać zamieszania pojęciowego, gdy chcesz poznać prawdę, bo – jak powiadają hinduscy mędrcy – nasz umysł jest tylko kluczem do otwarcia tych ogromnych drzwi naszego duchowego wnętrza.
Moc sprawcza myśli
Popatrz na to, co widzisz na własne oczy, a także na to, co na tej podstawie sobie wyobrażasz. Żyjemy w świecie iluzorycznego postrzegania świata, gdzie zmysły i percepcja bardzo często wprowadzają w błąd. Spójrz na horyzont. Oto niebo i ziemia stykają się, tęcza opada łukiem ku ziemi, tory kolejowe stykają się ze sobą w pewnej odległości. Dobrze wiesz, że to są złudzenia, fałszywe informacje pochodzące z twojego zmysłu wzroku. Inne zmysły, węchu, smaku, słuchu i dotyku, odbierają innego rodzaju bodźce i informują cię o chorobach, przykrych zapachach, rozsadzających bębenki dźwiękach. Przyjmujesz te prawdy jako pewniki. A rozpacz, obawa, problemy i bezsilność mogą być w rzeczywistości omamami, złudą, mylącą transmisją dostarczającą ten nieprawdziwy obraz do twego mózgu. Dlaczego nie akceptować siły i doskonałości, które się w tobie znajdują? Przecież są twoją prawdziwą naturą. Uwolnij się od wyobrażeń, które trzymają cię ciasno w swoim uścisku. Uwolnij się od obaw, wyczerpania, znudzenia i frustracji. Przestań patrzeć na siebie jako na twór zamknięty w ciele i kościach. Zamiast tego skieruj spojrzenie ku wielkim przestrzeniom, tam gdzie łączysz się z innymi jestestwami duchowo. Nie bądź skazany na żywioły życia, zdany na fale miotające tobą jak okruchem o stromy brzeg. Powiedz sobie, że taki obraz jest po prostu nieprawdą. Jesteś inny, potrzebny i akceptowany. Uwierz w to!
Jeżeli choćby na moment odsuniesz na bok dotychczasowe przekonanie o tym, kim jesteś w swoim życiu, jeśli pogodzisz się z tym, że spoczywa w tobie potężna inteligencja i siła, spełnisz swoje posłannictwo, wyzwolisz siebie i przyczynisz się do wyzwolenia innych.
Pozostawiłem na razie jedno pytanie bez odpowiedzi: jak użyć inteligencji i siły, które są w tobie zmagazynowane? Odpowiedź na tak postawione pytanie wymyka się, jak już wcześniej stwierdziłem, większości ludzi, prawie całej naszej populacji. Dzieje się tak dlatego, że ludzie nie potrafią się jeszcze koncentrować. Rozpraszają swe siły i środki na daremne poszukiwania i wypatrywania eliksiru duchowego zbawienia. Tymczasem to, czego szukają tak zawzięcie, jest na wyciągnięcie ręki. Cała mądrość, wiedza, intuicja, doskonałość, miłość, zdolności i możliwości, których tak potrzebujesz do realizacji celu, są w tobie. Powinieneś zatem koncentrować się na sobie, a nie na złudzeniach i mirażach.
Jedyna droga do realizacji tego celu prowadzi przez twój umysł. Jest to jedyny kanał, przez który niewidzialna siła i inteligencja mogą być doświadczane i wyrażane. Celem tamtego tekstu, który przygotowałem z myślą o tobie, jest wytłumaczenie, jak możesz to uczynić, jak możesz użyć siły swych myśli do kształtowania swego życia. Po pierwsze, musisz być pozytywnym i zawsze trzymać się tej linii. Przeczytaj ten materiał uważnie, kilka razy, aż przyswoisz zawarte w nim treści i doprowadzisz do momentu, w którym będziesz w stanie w pewnym sensie stanąć ponad swymi myślami. Odrzucaj wszystko, co negatywne, a koncentruj się na tym, co pozytywne.
Po drugie, pozwól zdobytym informacjom i pozytywnym myślom przeniknąć do twojej świadomości. Aby to zrobić, użyj najstarszego sposobu, jaki zna ludzkość, gdy chodzi o dyscyplinowanie umysłu, czyli medytacji. Jest to dokładnie to miejsce, w którym zbiegają się drogi naukowych poszukiwań. Najbardziej wyszukane badania powracają do niewytłumaczalnej siły medytacji.
Ćwiczenia na rozszerzenie horyzontów myślowych
W psychologii, socjologii, historii, kulturze i filozofii mówi się, że medytacje mają wielką siłę i dynamikę. Proces, który tu opiszę i wytłumaczę, zawiera i jednoczy w sobie prawdziwą esencję dziedzin, takich jak psychologia, religia, hinduska filozofia duchowa, a nawet medycyna. Teraz wystarczy, abyś skupił się na materiale zawartym w tej książce, za pomocą której prowadzę z tobą rozmowę. I tak (jak się okaże) przyswajasz wybiórczo kierowane do ciebie myśli, nawet gdybyś miał posługiwać się swoją podświadomością.
Sugerowane przeze mnie ćwiczenie umysłu ma cztery stopnie. Pozwól zatem, że opiszę logikę i konsekwencje, wynikające z tego procesu.
Na pierwszym etapie musisz doprowadzić do odprężenia i rozluźnienia całego ciała, bowiem tak długo, jak mięśnie są napięte i aktywne, tak długo absorbują całą energię – nie tylko fizyczną, ale również psychiczną.
Na drugim etapie musisz pozwolić sobie na odejście. Co to znaczy? Otóż twój umysł jest wyczerpany przez bitwy toczone z różnymi negatywnymi myślami. Powinien odejść z tego pola walki, pozbyć się ograniczających go, męczących, nękających, bezużytecznych myśli, obaw i trosk, lęków i wątpliwości. Osiągniesz ten stopień dopiero wtedy, gdy ujrzysz w wyobraźni, jak opuszczają cię wszystkie myśli, które nękały cię i męczyły. Muszą one wręcz topnieć, kruszyć się i odpływać. Jeżeli zatem potrafisz odczuwać ulgę tylko dlatego, że wyrwałeś się spod sterty śmieci, osiągnąłeś kontrolę i zdobyłeś stopień drugi: rozluźnienia umysłowego i duchowego.
Trzeci stopień – dosięgnij i płyń – wiąże się z rozszerzeniem procesów myślenia. Przez tysiące lat każdy człowiek posiadający niezbędny stopień mądrości, każdy mistyk i filozof, teolog i naukowiec rozpoznawał i odczuwał, że istnieje tylko jeden rodzaj myśli, pochodzący od wszystkich myśli, jakie istnieją we Wszechświecie. Jeśli i ty odczujesz tego rodzaju związek, jeśli będziesz w stanie zastosować ten system, jeśli potrafisz czerpać z tych uniwersalnych myśli dostępnych nam wszystkim i pozwolisz im zdominować swoją świadomość, oznacza to, że osiągnąłeś trzeci stopień – dotknąłeś nieskończoności i płyniesz z nią. Oto odrzucasz myśli przyziemne, nieustannie rozstrzygające i wciąż szukające uzasadnienia, a jednocześnie przyzywasz ich przeciwieństwo, pozwalające na spojrzenie na istotę rzeczy. Znajdujesz się na początku wszechrzeczy, czyli jednoczysz się z siłą i boską energią Kosmosu. Medytując, kontemplując i utożsamiając się z nieskończonością, z tym, co nie krępuje człowieka w żaden sposób, gdyż jest wszechpotęgą, znajdujesz się poza wymiarem ziemskiej świadomości.
Sięgnij swym umysłem najdalej, jak tylko potrafisz, pojmij i obejmij niebo, chmury, ziemię jako wytwory wyższej inteligencji, tej samej, która znajduje się w tobie. Zaczerpnąłeś z niej i napełniłeś się nią. Przy jej pomocy potęgują się twoje siły duchowe i doznania. Stajesz się doskonały, nieograniczony i wolny, jeżeli tylko pozwolisz sobie na to, by przebywać w tej strefie. Pozwalając płynąć tej niewyobrażalnej sile, rozszerzasz źródło twoich wewnętrznych przeżyć i doznań. Nie musisz tego rozumieć i analizować powodu, z którego sięgnąłeś tak daleko. Wierz tylko w całość i zjednocz ducha. Utwierdź swój potencjał i rzeczywiście rozszerz swoje życie. Wiedz bowiem, że nie są ważne problemy, które spotykasz na swojej drodze, ich skala i wielkość, gdyż i tak możesz przez nie przepłynąć. Możesz je przetrzymać, przeżyć i osiągnąć wspaniałe momenty w twoim życiu. Jeżeli osiągnąłeś ten poziom świadomości, jesteś gotowy do wspięcia się na szczebel czwarty.
Czwarty stopień mówi: sformułuj twierdzenie określające to, czym chcesz być, lub to, czego chcesz doświadczyć. Każde słowo wypowiadane w tym stanie świadomości, powtarzane raz za razem z przekonaniem, wiarygodnością i autorytetem, jest pozytywnym samoprogramowaniem się, a wsparte wizualizacją i myśleniem prekognicyjnym będzie niezawodnie zrealizowane. Jest to pewna zasada i prawo rządzące sferą stawania się i ziszczenia. To jest ten nasz dziewięćdziesięcioprocentowy potencjał – sprytnie zakamuflowany i ciągle nie dostrzegany rejon naszego umysłu, ukryty przed nami samymi z powodu ciągle jeszcze niskiego poziomu rozwoju ludzkiej świadomości.
A mędrcy i święci hinduscy mówią nam wyraźnie: „To, o czym myślimy, wyobrażamy sobie i marzymy, staje się i realizuje w naszym życiu, taką siłę posiada myśl...”. Do bardziej zaawansowanych duchowo skierowane są te oto słowa: „Umysł ma potencję tworzenia lub zaprzestania świata w mrug-nięciu oka”.
W tym ćwiczeniu znajdziesz ułożone dla ciebie twierdzenia i zapewnienia. Mają one być dla ciebie jedynie inspiracją. Proszę, naucz się swoich własnych. Powinieneś tak uczynić już po kilkakrotnym przeczytaniu tego ćwiczenia. Postaraj się przejść przez stopień czwarty sam, bez mojej pomocy. Przeczytaj resztę wiadomości i wykorzystaj je dla skonstruowania własnych pozytywnych twierdzeń i zapewnień. Jak często powinieneś wykonywać to ćwiczenie? Proponuję dwa razy dziennie, rano i wieczorem. Sesja może trwać około 20–30 minut. Przedstawiony tu materiał (jeśli zechcesz stosować się do wskazówek w nim zawartych) pociągnie za sobą transformację, przeistoczenie twojej świadomości i sposobów myślenia.
Oczywiście zmiany te nie zajdą w ciągu jednego dnia. Mogą przebiegać dość długo. Jest to procedura, której szybkość jest uzależniona od twoich zdolności, dyscypliny wewnętrznej oraz uwagi, jaką poświęciłeś przyswojeniu tego materiału. Uprzedzam, że będziesz miał ochotę uciąć sobie drzemkę. Spokojnie, nie ma w tym nic złego. Podczas snu zatrzymasz wszelkie dobra i korzyści. Głębiej zapadną też w twoją świadomość twierdzenia zawarte w tym ćwiczeniu. Znowu masz do czynienia z procesem, w którym twoje życie nie tylko odbuduje się, ale stanie się pełniejsze. Tak więc twoim celem powinno być osiągnięcie stanu świadomości między snem a rzeczywistością.
W tym stanie spowolnione zostają funkcje ciała, a twój umysł niemalże zapomina o wszystkich myślach. Dominuje stan głębokiej medytacji płynącej ze strumienia wewnętrznej wizji, którą kierujesz ty sam. Dzieje się to jakby w półśnie, prawie jak po przebudzeniu się z głębokiej poobiedniej drzemki. Z pewnością możesz osiągnąć ten stan świadomości przez ćwiczenia i praktykę, jeśli tylko taka będzie twoja wola. Podstawą tego ćwiczenia jest jednak to, byś zawsze pozostawał w pozycji siedzącej. Nigdy nie przybieraj pozycji leżącej, bo zaśniesz.
Przystąpmy teraz do praktyki. Pamiętaj o czterech stopniach, przez które musisz przejść. Kiedy już wytworzysz własne wizualizacje i wypełnisz je pożądanymi obrazami, przedmiotami, miejscami, zdarzeniami i sytuacjami, możesz zacząć ćwiczenie.
Usiądź w spokojnym, czystym miejscu swojego pokoju lub tam, gdzie czujesz się bezpiecznie, z dala od ludzi i zgiełku. Zastosuj się do sugestii ćwiczenia:
1. Odpręż się i rozluźnij.
2. Pozwól odejść.
3. Dosięgnij i płyń.
4. Przy użyciu wizualizacji i myślenia prekognicyjnego sformułuj twierdzenie określające to, czym chcesz być, lub to, czego chcesz doświadczyć.
ĆWICZENIE 1
Włącz relaksującą muzykę. Przeznacz na to ćwiczenie 40 minut.
Usiądź w umiarkowanie wygodnej pozycji, oprzyj obie stopy na podłodze, a dłonie ułóż na kolanach… Teraz przymknij oczy… Kręgosłup trzymaj w linii prostej… Wysuń głowę odrobinę do przodu… Rozluźnij się…
Rozluźnij stopy, łydki, kolana, uda, całe nogi… Rozluźnij mięśnie pleców, mięśnie ramion, rozluźnij dłonie, przeguby, łokcie… Rozluźnij całe ręce, aż do ramion… Rozluźnij mięśnie karku, szyi, rozluźnij mięśnie głowy, twarzy… Rozluźnij całe ciało…
Twoje myśli są przy tych słowach. Aby stać się całkowicie wolnym, pozwól odejść całemu napięciu, jakie się w tobie znajduje. Pozwól odejść wyczerpaniu, troskom… Po prostu pozwól temu odejść.
Pozwól odejść swoim obawom, wątpliwościom… Pozwól odejść wszystkim negatywnym myślom. Niech cię już nie gnębią. Pozwól im odejść.
Oddychaj głęboko, powoli, wolniej niż to zwykle czynisz… Pozwól odejść swoim udrękom, pośpiechowi, szaleństwu… Pozwól odpocząć wszystkim swoim mięśniom. Pozwól odejść napięciu w ramionach, karku, plecach i w twoich myślach… Pozwól odejść niepewnościom, obawom, problemom, oporom… Pozwól odejść twojemu wrogiemu nastawieniu. Pozwól odejść wszystkim negatywnym myślom, które są toksyczne dla twego umysłu…
Po prostu pozwól im odejść… Pozwól odejść wszystkim ograniczającym cię myślom… Tym, które powstrzymują cię od działania… Pozwól odejść poczuciu winy, niedocenianiu się, bezsilności, bezradności… Pozwól odejść przesadnej trosce o siebie, przesadnej samokrytyce… Pozwól odejść wszystkim negatywnym wyobrażeniom o sobie… Pozwól odejść wszystkim przeszkodom, wszelkim niepowodzeniom, konfliktom, poczuciu beznadziejności i znudzenia… Tylko pozwól odejść… Pozwól odejść...
Wyobraź sobie wodospad górski z krystalicznie czystą wodą… Podchodzisz do niego i zmywasz z siebie ograniczenia, negatywne myśli, które cię krępują… Cały nacisk, napięcie, niepotrzebne natężenia… Wszystko zmywasz...
Czujesz kojący strumień czystej wody… Twój umysł jest wolny… Nic ani nikt go nie osacza… Pozwól mu odejść… Twój umysł płynie… Twój umysł jest wolny… Płyniesz wolno, wolniutko, cicho… Jesteś spokojny, pełen zaufania… Twój umysł płynie przez ciche, pełne harmonii zatoki życia…
Zwolnij tempo, dając sobie czas na wizualizowanie tego, o czym czytasz.
A teraz pozwól swojemu umysłowi wznieść się wyżej i zobaczyć okiem wizji twoje skryte marzenia i cele…
Spokojnie poświęcasz teraz czas na obserwowanie wyraźnych, precyzyjnych detali. Widzisz kształt pożądanych przedmiotów… Dotykasz ich i czujesz rodzaj materiału, z którego są wykonane… To dokładnie to, o czym marzyłeś… Zbliżasz się, dotykając ich dłonią… Powoli zaczynasz czuć zapach tego przedmiotu… Widzisz jego barwę…Spędzasz tu tyle czasu, ile potrzebujesz, by zobaczyć to, czego naprawdę chcesz…
Teraz już wiesz – to, co zobaczyłeś, jest tym, co zawsze chciałeś mieć…
A teraz jeszcze wolniej – potrzebujesz czasu na zagłębienie się w medytacji.
Powoli oddalasz się od tego magicznego obrazu i miejsca. Widzisz, że ten zwizualizowany przedmiot… lub być może sytuacja… lub miejsce, w którym pragniesz się znaleźć, zaczyna otaczać ogromna radosna bańka mydlana, która przesuwa się na bok…
Ty płyniesz dalej, przez ogromne, nieograniczone, przejrzyste niebo… Niebo z orzeźwiającym, krystalicznie czystym powietrzem… Niekończące się niebieskie niebo z widoczną niezmiernie daleko białą pianą chmur… Twój umysł podobny jest teraz do chmury, nieskazitelnie czystej, białej, sunącej… płynącej… żeglującej w nieskończoność przez piękne niebieskie niebo… Nie jesteś już niczym ograniczony… Nie jesteś zamknięty w potrzasku swego ciała i kości… Twój umysł jest nieskończenie wielki, nieograniczony, czysty, wolny… Płynie…
Jesteś częścią tej wizji, której się poddałeś… Ta sama siła, która panuje nad Wszechświatem, słońcem, chmurami, niebem, jest w tobie… Wpływasz teraz do jej centrum, do samego jej jądra… To niesamowite uczucie. To potęga i piękno… Ty już wiesz, że ta siła jest doskonała, że będzie cię zawsze utrzymywać w dobrej kondycji fizycznej i psychicznej, że nie zawiedziesz się na niej. Już jesteś tego pewien. Teraz pozwól tej potędze i sile zanurzyć się w twojej świadomości. Powoli zacznij otwierać swój umysł na jej dobroczynny wpływ, tak jakbyś otwierał drzwi lub odsłaniał zasłony pokoju wypełnionego zaledwie mrokiem. A wtedy światło słoneczne wedrze się do wnętrza potężnym blaskiem, oświetlając każdy zakamarek.
Pozwól tej nieograniczonej sile wpłynąć w każdą szczelinę serca, umysłu i ciała, aż cię ogarnie, napełni i wchłonie… Twój umysł nadal płynie po pięknym jasnym niebie, ponad lądami i oceanami… Jesteś częścią, nieodłącznym elementem nieograniczonego i nieskończonego piękna siły świata… Jesteś doskonały. Bez uwięzi. Bez zobowiązań. Nieograniczony i silny… Jesteś podobny do siły, która jest w tobie, która cię napełnia… Nie próbuj zrozumieć. Nie próbuj wątpić w to, co przeżywasz… Nie opieraj się. Zaakceptuj to.
Bądź pewien, że ta siła, doskonała i nieograniczona, jest w tobie. Jest twoja… Jest tobą. Już nie jesteś zamknięty w ciele. Jesteś teraz doskonały, nieograniczony i potężny. Tak, to jesteś ty. A teraz pozwól tej potędze wniknąć w twoje życie. Dzięki temu będzie ono radosne, obfite, doskonałe i nieorganiczne. Twoje życie odzwierciedli tę siłę w tobie. Twoje życie stanie się wspaniałe, wolne, wypełnione miłością, przygodą i szczęściem… Twoje życie odzwierciedla twoją wewnętrzną świadomość. Może ono być wolne, doskonałe, nieskończone w sile i inteligencji…
Teraz pozwól swojemu umysłowi płynąć pomiędzy myślami o pięknie, spokoju, szczęściu, radości, dobroci, doskonałości… Od tego momentu już wiesz, że te myśli są twoje, są tobą. Powoli, bardzo powoli zaczynasz powracać do swej codziennej świadomości, do swoich codziennych myśli… Przestajesz płynąć.
Twój umysł i twoje myśli powracają do codziennych torów, ale nadal będziesz odczuwał siłę i jej esencję znajdujące się w tobie. Będzie to pozytywna siła. Twoje życie będzie napełnione spokojem, pełne ufności, celowości i pewności siebie. Będzie bardzo pozytywne. Odczujesz przypływ energii, entuzjazmu, wiary, radości i nadziei. Podejmij swoją normalną świadomość, ożywioną, odświeżoną i odnowioną. Będziesz czuł się zupełnie inaczej – niecierpliwy i pełen energii. Będziesz chciał jak najszybciej wejść ponownie w życie i podjąć aktywne działania.
Teraz przeciągnij się… Zaczerpnij powietrza, oddychaj głęboko… Uśmiechnij się i nabierz wigoru.
Opisane powyżej ćwiczenie może być wykonywane w dowolnym czasie. Może zawierać inne elementy, dodane przez ciebie. Po kilkakrotnym przeczytaniu będziesz w stanie przejść przez ten proces w każdym momencie, który uznasz za odpowiedni, i w dowolnym miejscu.
Najważniejsze jest to, żebyś praktykował te ćwiczenia. Praktyka rozszerza użyteczność twojego umysłu i pomoże ci stać się tym, kim naprawdę jesteś. Zatem życzę ci owocnej pracy nad sobą.
III Twój wyjątkowy dar
W tym rozdziale: Wiara i jej potencjał • Sposób na selekcję myśli • Relaksacja i medytacja • Metoda na uwolnienie się od „samotroski”
Wiara i jej potencjał
„Według wiary waszej niech wam się stanie.”
(Ewangelia św. Mateusza 9, 29)
Być może to pomijasz i zupełnie nie bierzesz pod uwagę w twoim odbiorze świata zewnętrznego energii, jaka czynnie oddziałuje na ciebie od wewnątrz. Moim zdaniem powinieneś jednak przyjąć niezaprzeczalny fakt, iż wiara ma ogromny wpływ na nasze życie. Wiedz, że Bóg, siła wyższa i energia kosmiczna – w jakiekolwiek pojęcie chcesz to ująć – wspierają ciebie i twój umysł. Bądź pewien, że odkrywając wręcz zdumiewającą skuteczność, jaką niesie ze sobą filozofia niewiary w przegraną, coraz skuteczniej będziesz stosował siłę pozytywnego myślenia we wszystkich swoich poczynaniach, w każdej dziedzinie życia.
„Pan obroną mego życia, będę pełen ufności.”
(Księga Psalmów 27, 1, 3)
Niech pokrzepią cię te wspaniałe słowa. Kiedy zaczynasz dowolne przedsięwzięcie, twoja wiara jest jedyną, naprawdę jedyną rzeczą, która może ci zapewnić powodzenie. Powinieneś to zrozumieć. Naucz się wierzyć, bo to naprawdę kluczowa kwestia. To podstawowy czynnik wiodący do powodzenia w jakimkolwiek przedsięwzięciu. Spodziewając się najlepszego, odbezpieczasz w swoim umyśle siłę magiczną, a ona na mocy prawa przyciągania kieruje do ciebie to, co naprawdę jest najlepsze. Jeżeli zaś widzisz najgorsze i oczekujesz tego, w swoim umyśle uruchamiasz siłę, która przekreśla twoją pomyślność.
Ciągle jeszcze nie jesteś tego świadomy, ale to właśnie w tym momencie wychodzi na światło dzienne wspomniany już wcześniej ukryty potencjał niewykorzystanych 90% zasobów twojego mózgu. Świadomie kontrolowany i nawigowany przez twój umysł proces przekształcania wizji w wyłącznie pozytywne doświadczenia życiowe jest tą ciągle niepojętą i skrzętnie w nas ukrytą tajemnicą. Dziś nadszedł czas, abyś to zrozumiał i przebudził się, odkrywając głęboko w tobie tkwiący potencjał wartości sprawczej.
Postaraj się zrozumieć tu i teraz, jak zdumiewający jest fakt, iż twoje niezachwiane wyczekiwanie najlepszego odbezpiecza w tobie siły, dzięki którym materializuje się wszystko co najlepsze.
„Wszystko jest możliwe dla tego, kto wierzy.”
(Ewangelia św. Marka 9, 23)
Warto, abyś w cichych zakątkach swego serca i duszy zawarł z Bogiem pakt złożony z ufności, wiary i miłości. Przyjmując taką strategię, będziesz mógł oczekiwać w swoim życiu tego, co najlepsze. Kiedy spodziewasz się najlepszego, a nie najgorszego, od razu wszystko zaczyna wyglądać lepiej. Dzieje się tak, ponieważ odrzucasz zwątpienie i całym sobą, całą duszą jesteś w stanie poświęcić się nowemu przedsięwzięciu. Zauważ, że jeżeli staniesz naprzeciwko problemu w pełnym skupieniu, jeżeli podejdziesz do niego jako zintegrowana jednostka, problem ten, będący przejawem dezintegracji, zostanie usunięty.
Zacznij spodziewać się w swoim życiu tego, co najlepsze – a równolegle wkładaj całą swoją istotę i serce w to, co chcesz uzyskać i osiągnąć. Porażki i niepowodzenia są spowodowane tym, że ludzie nie angażują się w to, co robią, i nie są oddani temu w stu procentach. Powiedz mi zupełnie szczerze, jak możesz uzyskać pomyślne rezultaty w czymś, w co jesteś zaangażowany tylko częściowo. To po prostu nie jest możliwe.
Klucz do sukcesu w jakimkolwiek rejonie twojego życia leży w twojej swobodnej, zrelaksowanej, naznaczonej pasją postawie, ale także w całościowym zaangażowaniu i oddaniu się pracy, jakiej ów sukces wymaga. Ujmę to inaczej: daj z siebie całe sto procent wysiłku, poświęć całego siebie.
Prawa natury i życie nie odmówią osobie, która używa takiego potencjału energetycznego. Bądź tego pewien. Podana tu metoda jest znana od dawna i brzmi następująco: „Przerzuć swoje serce i wiarę jako zwycięzca na drugą stronę problemu twoich trudności w kierunku sukcesu, wspomagaj pozytywną afirmacją przechodzenie przez każdą barykadę, zaporę, jaką napotkasz na drodze. A umysł wypełniony taką właśnie wiarą wprowadzi cię do bram zwycięstwa”.
Duchowy mistrz Indii Swami Śivananda odkrywa przed nami prawdę dotyczącą roli świadomości w osiągnięciu sukcesu i mówi: „Podświadome, wewnętrzne superświadome, zewnętrzne świadome myśli muszą być przekonane”.
Z badań wynika, że podświadomość może być zmodyfikowana, a z planu świadomości możesz dość łatwo wejść w rejon podświadomości, choćby przez takie techniki jak wstępna relaksacja w jodze lub hipnoza.
Obrazy trwale zakodowane w podświadomości mogą być niedobre i niekorzystne dla twojego normalnego i prawidłowego funkcjonowania w społeczeństwie. Lecz przy pomocy prawdziwie zaawansowanego, duchowo rozwiniętego terapeuty, z wysokim stopniem etyki terapeutycznej, moralnej i osobistej, mogą być zmienione z negatywnych na te dobre i pozytywne. Wiedz o tym, że nawet ty sam, jeśli zaczniesz przemawiać do swojej podświadomości przekonująco i w sposób zdecydowany, po pewnym czasie ją przekonasz. Wtedy twoja podświadomość zacznie odsyłać ci tę samą prawdę, informując, że nie ma takich trudności, jakich nie mógłbyś przezwyciężyć przy pomocy wiary w Boga. Zapamiętaj, że sukces należy do ciebie, jeżeli całym sobą go pragniesz, jeżeli naprawdę go chcesz. Wybór należy do ciebie.
Sposób na selekcję myśli
Czy kiedykolwiek myślałeś o tym, że twój umysł jest przeciążony nadmiernym wysiłkiem, zbyt dużą ilością myśli? Być może czułeś, że jesteś uwięziony, a twoim więzieniem są obowiązki, odpowiedzialność, opiekuńczość, sprawy rodzinne, znudzenie i zniechęcenie. Możliwe też, że miałeś odczucie, iż jesteś wykorzystywany, poddany stresom, obawom i lękom o rzeczy, które mogą się wydarzyć lub – dla odmiany – na pewno nigdy się nie wydarzą.
Tak, jest to przeciągający się bolesny nastrój napierający, uporczywy i wysysający z ciebie wszelką energię, odbierający ci siły i negatywnie wpływający na twoją codzienną aktywność. Gdy znajdujesz siebie mówiącego: „Wygląda na to, że utknąłem w jednym punkcie, nie mogę ruszyć z miejsca, po prostu mam za dużo rozmaitych rzeczy na głowie”, masz do czynienia z sygnałem wysyłanym przez twój organizm, który jest nadmiernie przeciążony i wkrótce znajdzie się w sytuacji bez wyjścia.
Pomyśl przez chwilę o tym, ile rzeczy masz na swojej głowie, o ilu sprawach myślisz jednocześnie. Przecież to oczywiste, że tak naprawdę chodzi tylko jedną sprawę – twój umysł jest selektywny, nie myśli wielokierunkowo, nie podąża wieloma kanałami równocześnie. Niemożliwe jest myślenie o wielu sprawach naraz. Poświęcasz uwagę tylko jednej kwestii, reszta odłożona oczekuje. Jeśli opanowałeś sztukę zapamiętywania, kolejno je przywołujesz. Z tym że jedna z twoich myśli ma negatywną, dręczącą, namolną postać. Nieistotne, co jest jej przedmiotem. Może to być myśl o zmęczeniu, o przykrościach i doznanych troskach, o przygnębieniu, zniechęceniu, czarnowidztwie, może to być poczucie beznadziejności i niecelowości wysiłków, może to gniew i nienawiść na coś lub na kogoś. Każda z tych mrocznych myśli jest źródłem przemęczenia i bólu w ludzkim umyśle. Każda z nich przebija się na powierzchnię, by zapanować nad innymi myślami i objąć w posiadanie twój intelekt.
Skoro tak naprawdę możesz mieć w swoim umyśle tylko jedną myśl, to znaczy, że posiadasz jeden z najwspanialszych darów: zdolność i zarazem możliwość wyboru swoich myśli. Możesz odrzucić to, co jest nieprzydatnym balastem, co cię hamuje i niewoli, a na miejsce usuniętych śmieci wprowadzić myślenie pozytywne – zawsze i o wszystkim.
Ze wszystkich żyjących istot tylko ludzie dostali ten wspaniały dar. Tylko ludzie mają możliwość wyboru swych myśli. Wieloryb nie ma takiej możliwości. Wszystko, co wie, sprowadza się do jego reakcji w sytuacjach typowych, a także podporządkowania się instynktom. Koń nie ma woli ani siły wyboru swych myśli. Koń wie jedynie, jak być koniem. Ty natomiast, istota ludzka, masz radosne i wspaniałe dziedzictwo. Oceniając je obiektywnie, trzeba powiedzieć, że jest ono warte więcej niż największe bogactwa świata, więcej niż twoje talenty, niż twoje wrodzone fizyczne cechy. Ty po prostu myślisz.
Bolesny jest fakt, że wpływowe siły mają umiejętność okradania cię z tego cudownego daru, wypaczania jego znaczenia i osłabiania jego oddziaływania. Najbardziej bezlitosnymi siłami są negatywne postawy wobec otoczenia. To prawdziwi mordercy, chyba najwięksi, jacy kiedykolwiek istnieli. Gdy chciwość, zazdrość, zawiść, krytykanctwo, poczucie niższości, lęk, zwątpienie i pesymizm zostają zasiane w twoich myślach, rozrastają się jak chwasty, plenią się niczym perz, by odebrać ci wolność i możliwość wyselekcjonowania jednej, tej najwłaściwszej myśli. Przecież tylko w ten sposób możesz zrobić użytek ze swej woli i wybrać swoją drogę życiową, tymczasem one chcą podporządkować sobie ciebie i zepchnąć cię na manowce. Czy nie byłoby wspaniale, gdybyś to ty sam świadomie dokonywał wyborów myśli? Byłbyś w stanie skierować swoje życie na tory sukcesu. Mógłbyś otaczać się przyjaznymi ludźmi lub, jeżeli takie byłoby twoje pragnienie, osiągnąć bogactwo – wybór należałby do ciebie.
Nie musisz tego rozpaczliwie szukać, nie musisz poddawać się podpowiedziom. Odpowiedź jest w tobie. To w twoim wnętrzu ukryte są te myśli i niesamowicie precyzyjny komputer, który dokonuje ich wyboru dzień po dniu, oszacowuje je i kieruje do realizacji. W ten sposób programuje i kształtuje twoje życie. Wszyscy ludzie mają ten dar wartościowania. Ty też. Większość z nas poszukuje czegoś daleko, bo nie wie, że ma to blisko, w swoim wnętrzu.
Pozory przesłaniają zdrowe, racjonalne myślenie, więc ludzie uczestniczą w rozmaitych kursach i prelekcjach, czytają książki, szukają dowodów, mierzą i ważą, zastanawiają się, jaką wartość nadać słowom, rozpraszają się na błahych i nieważnych szczegółach, gubią się w teoriach, aż po pewnym czasie zapominają, co ich zmuszało do poszukiwania na zewnątrz tego, co było ukryte wewnątrz nich samych.
Dość ciekawie i adekwatnie ujmują to problematyczne zagadnienie mistyczni filozofowie Leszek Weres i Rafał T. Prinke w książce pt. Mandala życia:
„Chrześcijaństwo w pierwszej, antycznej fazie swych dziejów dawało jeszcze człowiekowi możność wglądu w oba aspekty jego duchowego kosmosu (rozumienie Chrystusa jako sol spiritualis, gnoza aleksandryjska i antyczny manicheizm).
A w okresie średniowiecza człowiek europejski ślepnie na ducha przyrody, w doświadczeniu mistycznym zachowując wgląd jedynie w sferę swej duchowości indywidualnej.
Na przełomie średniowiecza i renesansu obserwujemy świt nowej epoki w dziejach stosunku świadomego podmiotu do obu obiektywnych światów, w jakich żyje. Z jednej strony widzimy stopniowy zmierzch postawy introwertycznej, z drugiej proces pełnej ekstrawertyzacji zainteresowań człowieka, wyrażający się w całkowitym odwróceniu się od obiektywnego świata wewnętrznego i wyłącznym zajęciu się badaniem świata zewnętrznego, co dało początek rozwojowi nowożytnej i nowoczesnej nauki i techniki”.
Ludzie oddalili się niepotrzebnie i bez powodu od tego, czego najbardziej potrzebują i pragną.
Jeżeli przedstawiony tu opis pasuje do ciebie, jeśli potwierdza twój stan zagubienia i nieumiejętności poradzenia sobie z dążeniem do celu lub jego znalezieniem, mam dla ciebie następującą propozycję: przestań się rozglądać i wypatrywać czegoś na zewnątrz. Skoncentruj się na swoim wnętrzu. Tak, to ty sam masz w sobie całą wiedzę, mądrość i siłę. Ta wszechobecna kosmiczna inteligencja jest wewnątrz ciebie. Umożliwia ci ona życie szczęśliwe, pełne sukcesu i powodzenia – życie pełnią życia.
Naukowcy – osoby rozwinięte intelektualnie i zajęte rozmyślaniami – dowiedli, iż ludzie generalnie nie myślą. Wiadomo, że całkowite wyłączenie mózgu nie jest możliwe. Chodzi mi o to, że ludzie nie myślą tak, jak powinni, czyli nie kierują swej psychicznej aktywności do wewnątrz, ku sobie, po to, by rozbudzić i spotęgować drzemiące w nich siłę i inteligencję. Nie potrafią kontrolować swych umysłów i wybierać spośród myśli tych, które mogą doprowadzić ich do nadziei, ziszczenia marzeń i do celu. Nie używają swego wspaniałego daru selekcji myśli. Natomiast nierzadko reagują emocjonalnie oraz niestety negatywnie na tzw. rzeczywistość i rolę, jaką w niej odgrywają. Kiedy te negatywne myśli zaczną się gromadzić i tworzyć zbiór, życie staje się wyłącznie negatywnym doświadczeniem, które prowadzi do negowania siebie i innych.
Za chwilę przedstawię ci łatwą metodę na dokonywanie selekcji myśli i odsiewanie niepotrzebnego balastu, którym jesteś obciążony. Przy okazji proszę cię, abyś nie traktował ludzi jako wyłącznie pozytywnych albo wyłącznie negatywnych. Ten skrót myślowy powinieneś w całości odrzucić. Nie ma nic takiego jak negatywna osoba. Wprawdzie istnieją negatywni myśliciele, ale nie negatywni ludzie. Tak naprawdę wszyscy ludzie są pozytywni.
Za przykład ilustrujący ten stan rzeczy może posłużyć fakt, iż jądro i rdzeń twojej istoty są pozytywne, twoja wewnętrzna substancja, która jest częścią i odbiciem Wszechświata, z natury pozostaje pozytywna. Ta wewnętrzna substancja, która jest istotą twojej egzystencji, jest ze wszech miar dobra. Powinieneś jedynie nauczyć się kierować do tego centrum perfekcji i pozytywnej energii, którą masz w sobie. Musisz również nauczyć się z niej korzystać. Możesz być pewien, że wówczas zaprzestaniesz wynajdowania, odszukiwania i prób zrozumienia tego, co powinno być twoją najważniejszą myślą. Zrozumiesz, że masz to w sobie. To wyłącznie twój intelekt i myślenie podczas codziennych zajęć. Postaraj się zdobyć kontrolę nad tym procesem. W przeciwnym razie zostaniesz wprowadzony w błąd i przestaniesz podążać we właściwym kierunku. Wystarczy, że wytężysz swoją uwagę i będziesz pracował nad tym, aby móc kierować intelektem i swoimi myślami.
Teraz, właśnie w tym momencie, zaakceptuj to, kim jesteś, i bądź tego świadom. Jesteś pozytywnym centrum świadomości, doskonałego i niczym nieograniczonego życia. Masz świadomość swego istnienia. Jesteś punktem w oceanie życia…
Relaksacja i medytacja
A teraz obudź się z letargu, zwracając się ku tej prawdzie i przyswajając ją jako fakt. Przestań patrzeć w dal czy gdziekolwiek, lecz skup się wyłącznie na swoim wnętrzu. Twoim jedynym zobowiązaniem jest uwolnienie tej potężnej siły ukrytej wewnątrz ciebie. Twoją jedyną powinnością jest strzeżenie tej siły przed negatywnymi wpływami i myślami rodzącymi się w twojej imaginacji. A oto sposób: wytrenuj i wyćwicz swój umysł w selekcji myśli, które do niego napływają. Pamiętaj tylko o tym, że twój umysł jest pod potężnym wpływem obrazów, jakie wytwarza, i sposobu, w jaki je konstruuje. By móc zasiać w nim pozytywne i konstruktywne obrazy, musimy zacząć od wyciszenia się i medytacji.
ĆWICZENIE 2
A teraz włącz relaksującą muzykę. Powoli przeczytaj poniższy tekst. Potrzebujesz na to około 15 minut.
Usiądź w wygodnej pozycji z rękoma złożonymi na kolanach. Uwolnij ze swego umysłu wszystkie myśli. Odsuń zmęczenie i troski…
Teraz umieść w nim ten obraz: stoisz na drodze, na której w niewielkiej odległości od ciebie jest umieszczona duża tablica, billboard. A w niej jak w lustrze odbite są wszystkie twoje myśli…
Droga nieco dalej rozwidla się i idzie w dwu kierunkach. Jeden biegnie w ciemną, mocno zadrzewioną okolicę i kończy się kawałek przed niewielkim pagórkiem. Za nim znajduje się uskok, bezdenna przepaść…
To właśnie tam skierujesz negatywne myśli, które wniknęły do twego umysłu.
Natomiast myśli pozytywne kierujesz na tę drogę, która zbiega łagodnie do wspaniałej doliny, wypełnionej zielenią i kwiatami, gdzie łąki pachną świeżo skoszoną trawą, a kwiaty dają upajającą woń…
Dolina ta jest zalana światłem słonecznym, pachnie olejkami eterycznymi, a znajdują się na niej wszystkie jasne myśli i wyobrażenia…
Tam właśnie wysłałeś pozytywne myśli. Tą drogą poszły…
Pozwól sobie na zatrzymanie się nad tym obrazem tak długo, jak tylko zachcesz…
Tu właśnie zaczniesz rozbudzać poczucie świadomości i pewności siebie, które wypływają z twej prawdziwej istoty, pozytywnej energii życia, którą masz i która od zawsze w tobie spoczywała …
Czujesz pełnię energii i radość życia…
Im częściej będziesz praktykował to ćwiczenie, tym bardziej będzie ci się ono udawało i tym łatwiej będzie ci stworzyć obraz rozwidlonej drogi wiodącej w dwu różnych kierunkach – w stronę rozświetlonej doliny lub w stronę przepaści. Negatywne myśli próbujące zakłócić twój proces myślowy będą kierowane w stronę cienistej drogi, natomiast myśli pozytywne zatrzymywane w zielonej, pachnącej dolinie – czyli będą zmierzały w stronę twej prawdziwej natury.
Pamiętaj, że twoje życie jest ciągłą bitwą, a największym wrogiem jesteś dla siebie ty sam. Bitwa odbywa się w tobie, wewnątrz. Jesteś poddawany ciągłym testom na planie swojego umysłu. Wybory i decyzje świadczą o twojej inteligentnej percepcji i zrozumieniu zaistniałych sytuacji i wydarzeń. Są również dowodem na to, że zdajesz sobie sprawę, iż to, co jest dla ciebie dobre, pozytywne, co akceptujesz z uwagi na twój status moralny i zasób wiedzy, jest też właściwe i dobre dla innych ludzi.
Jednak może być tak, że w głębi siebie i swego jestestwa wiesz i czujesz, że to, co robisz, jest sprzeczne z właściwym kierunkiem i bolesne nie tylko dla ciebie, ale i dla otaczających cię bliskich i obcych ludzi, lecz jakby na przekór sobie robisz to nadal. Wystarczy odrobina szczerości w stosunku do samego siebie, bycie prawdziwym i niezakłamanym wobec siebie. Czy potrafisz to z siebie wydobyć? Ponawiam pytanie: czy potrafisz? Jeżeli nie, zacznij od teraz. Nie marnuj już więcej czasu, bo lekcji życia nikt za ciebie nie odrobi. Nawet najlepiej płatny osobisty nauczyciel nie jest w stanie nic uczynić, jeśli ty nie zadziałasz!
Ale jeżeli potrafisz być sobą, chcesz tego świadomie i całym sobą do tego dążysz, bardzo szybko będziesz mieć problem z głowy. Zrób w umyśle segregację – białe do białego, czarne do czarnego. W ten sposób osiągniesz prawdziwego i naturalnego siebie, takiego, jaki naprawdę jesteś.
Podsumowując nasze istnienie jako istoty ludzkiej – każdy z nas jest aktorem na scenie życia i dokonuje wyboru roli. Albo decyduje się być tym szczerym i prawdziwym człowiekiem, z uśmiechem i radością nastawionym do życia, z którym inni chętnie przebywają i rozmawiają, bo widzą i odczuwają, jak wielkim skarbem osobistym jest bycie sobą aż do przysłowiowego bólu, albo decyduje się być zakłamanym i obłudnym, negatywnie nastawionym nie tylko wobec innych, ale niestety – co jest najbardziej bolesne – także wobec samego siebie.
Porzućmy zakłamanie i nasz narodowy smutek, narzekanie i niezadowolenie. Spróbujmy wyjść z hipnozy, z tego przedziwnego stanu odrętwienia i negatywnej wizji swego życia. Nadszedł czas na zmiany. Od tej chwili zaakceptuj każdy moment. Zacznij przyjmować wszystko z optymizmem, radością, uśmiechem, szacunkiem do drugiego człowieka, a przede wszystkim – z wiarą w jasną przyszłość.
Wytwarzając ten rodzaj psychicznej wibracji i energii, nawet gdyby początkowo było to nieco sztuczne, zaczniesz zmieniać swoje życie, przyciągniesz to, co najlepsze. Rozumiesz, prawda?
Dowiedziono przez szereg badań naukowo-duchowych, iż przeżywamy dokładnie to, co nasz umysł wcześniej wytworzył, lecz z racji niskiej świadomości nie jesteśmy w stanie świadomie tego pojąć. A to niezaprzeczalny fakt. Zastanów się, co wybierasz, jak chcesz żyć. Wtedy sposób na segregację twoich negatywnych myśli, dzięki głęboko zaakceptowanemu, naturalnemu zachowaniu się i pozytywnemu wyborowi formatu myślowego, sam do ciebie przyjdzie. Im częściej będziesz praktykował taką właśnie postawę życiową, tym łatwiej będzie ci ona przychodzić i bardziej będzie ci się udawała, a twoje życie zmieni się w promienne i radosne doświadczenie. Negatywne myśli, które będą próbowały zmącić twój umysł, dzięki twojemu klarownemu i zdecydowanemu wyborowi będą kierowane na właściwą stronę barykady twojej wewnętrznej walki o lepszego siebie. A ty po której stronie chcesz stanąć, a po której tak naprawdę stoisz teraz?
Stojąc w obliczu oceny i decyzji, możesz sam siebie zapytać, jakie różnice dzielą myślenie pozytywne i negatywne? Jest ich wiele, lecz istnieje bardzo stara formuła, którą możesz stosować, by łatwo dokonać tego rozróżnienia. Wszystkie pozytywne myśli wywodzą się z życiowej waleczności i dzielności, z nadziei i miłości, natomiast myśli negatywne, bez względu na to, w jakich przejawiają się formach, pochodzą z lęku, nienawiści i wątpliwości. Bądź bardzo ostrożny, bo lęk, nienawiść i wątpliwości przybierają niekiedy postać tak zwanej obiektywnej rzeczywistości, stroją się w rozmaite kamuflujące kostiumy, byleby tylko wedrzeć się do twojej świadomości i ukryć się w nurcie pozytywnej energii życiowej. Są to bardzo podstępne i zwodnicze istoty – kiedy tylko dobrze się ukryją, zaczynają swoją destrukcyjną działalność, zaciemniają obrazy, zmieniają fakty, przekręcają, niszczą i wyrzucają z twego umysłu, z mózgu, z komórek nerwowych to, co stanowi istotę całej zgromadzonej energii życiowej.
Radują się, gdy spotykają się w jakimś zakamarku i mogą wspólnie ponarzekać na twoje wyczerpanie. Jednym z ich ulubionych sposobów, by bez przeszkód żerować na twoim umyśle, jest wkroczenie w twoją osobę z pełną pompą i paradą pod przykrywką twoich najlepszych rzeczników i strażników twojej niezależności, dobrego życia, bezpieczeństwa i osobistych zainteresowań.
Metoda na uwolnienie się od „samotroski”
Jeśli jednak zedrzesz maskę z takiego potwora, którego nazywam „samotroską”, ukazuje on swoje prawdziwe oblicze – podobnie jak wampiry żyje z gnębienia ciebie, odbiera radość i chęć do życia, wysysa twoją pozytywną energię. A przecież to zaledwie jeden z chwastów, które się w tobie plenią. Obawa, zwątpienie i niemoc biorą tego małego szubrawca za ręce i przechodzą przez bramę twojego umysłu. Następnie rozpoczynają swoje podszepty, łudzenie i przeciwstawianie się tobie wtedy, gdy sięgasz po wyższe cele. Mówią: nie pozwól się wykorzystywać, walcz o siebie, nie bądź bezczynny i bezradny. Mówią jak twoi obrońcy i pomocnicy. A ty wierzysz tym przebiegłym krętaczom, bo zawsze znajdują powody, by się w tobie pojawić, zawsze ich obecność znajduje uzasadnienie, są dla ciebie oczekiwanymi i mile widzianymi gośćmi. Wydaje ci się, że ich obecność jest korzystna dla ciebie i dla twoich interesów. Sprawdźmy więc, co dzieje się, gdy tak zwana „samotroska” okupuje twój umysł i swoimi mackami sięga do niemal każdej twojej myśli i każdego twego czynu. Niewątpliwie ten stwór jest potomkiem obawy, lęku i zwątpienia. Potrafi żywić się twoim niepokojem i zdeformowaną samoobroną. W skali globalnej może doprowadzić ludzkość do zamętu i popłochu. „Samotroska”, która naśladuje twój instynkt samozachowawczy, jest przyczyną większości nieprzyjemnych odczuć emocjonalnych, które można spotkać w kontaktach międzyludzkich.
Poświęć chwilę na przypomnienie sobie najświeższych doświadczeń z innymi ludźmi. Otóż to „samotroska” powodowała, że nieustannie byłeś zdenerwowany, poirytowany bez widocznej przyczyny, przewrażliwiony, wyprowadzony z równowagi (ponieważ, jak twierdzisz, ten, któremu ufałeś, nie zwrócił ci pożyczonej książki), to „samotroska” podsunęła ci wizję, w której tracisz ulubioną rzecz. Albo na wyższym szczeblu: pokłóciłeś się ze swoją dziewczyną o głupstwo. Z obawy, że jeśli ustąpisz, wkrótce „wejdzie ci na głowę”, zacząłeś bronić swego egoistycznego punktu widzenia, nie zwracając uwagi na to, ile bólu sprawiasz ukochanej.
A teraz na najwyższym szczeblu: ileż to razy chodzisz podirytowany, naburmuszony, zły, gotowy podjąć każdą sprzeczkę nawet z nieznajomymi, byle tylko udowodnić swoje racje. W spotkaniach i potyczkach z innymi, czy to w domu, w pracy czy na ulicy, „samotroska” ukazuje jakieś sprytne żądanie, podsuwa nieuzasadnione roszczenia, wślizguje się do twego umysłu i zaczyna szarpać struny twoich myśli i reakcji. Powoli pewnie zaczynasz dostrzegać myśl przewodnią tych wywodów: kontrolując swoje emocje, jesteś w stanie ominąć wiele problemów, jakie niesie ze sobą życie codzienne.
Dbając o siebie nadmiernie i egoistycznie, coraz bardziej zapominamy o potrzebach innych. Widząc jedynie własne interesy, coraz bardziej degradujemy naszą świadomość i współodpowiedzialność za zbiorowość.
Duchowa filozofia hinduizmu podsumowuje to w bardzo prosty sposób: „Twoje ego nie jest pod kontrolą, powodują i rządzą tobą zmysły, twój umysł nie kontroluje zmysłów i nie jest na kierowniczym stanowisku, a twoje życie jest jak mała żaglówka szarpana ogromnym sztormem i wiatrem niekontrolowanych emocji, płynie bez zrozumienia kierunku i celowości po oceanie życia”.
A teraz powiedz, czy zamierzasz być nadal w tym niespokojnym miejscu, czy raczej chcesz posłuchać wskazówek radaru instynktu i wpłynąć na spokojne wody? Wybór należy do ciebie.
Jeśli przeanalizujemy cały katalog nieprzyjemnych odczuć i doznań, śmiało możemy stwierdzić, że ich podłożem jest troska o siebie. Najpewniej chodzi o zwrócenie na siebie uwagi, pozyskanie wzruszenia i przywiązanie do siebie drugiej osoby.
Zazdrość i zawiść są spowodowane przede wszystkim troską o siebie.
Niepewność zaczyna się wtedy, gdy zaczynasz troszczyć się o to, co może wydarzyć się w przyszłości. Wstydliwość i poczucie niższości i braku wartości wypływają z tego, co myślą o tobie inni. Zatem czy istnieje sposób na kontrolowanie owej „samotroski”? Ależ oczywiście, istnieje taki sposób! Wystarczy przyjrzeć się ludziom, którzy w jakiś sposób przemogli się i opanowali problem „samotroski”. Ta grupa ludzi nazywana jest menedżerami. To wspaniali przywódcy, dyrektorzy i kierownicy, eksperci mass mediów. Opanowali oni sztukę przebywania, współpracy i postępowania z innymi ludźmi.
O co chodzi? Generalnie o to, że właśnie oni przejawiają więcej troski o odczucia innych aniżeli o swoje własne.
Jeżeli zatem szukasz formuły, która pomoże ci zostać przywódcą, oto ona: w zależności od stopnia, w jakim przeistoczysz „samotroskę” w troskę o innych, taki będzie twój sukces. Tylko w tym wypadku będziesz w stanie zyskać przychylne reakcje ludzi. Aby to osiągnąć, musisz zaakceptować siebie dokładnie takim, jakim jesteś teraz, w tym momencie. Wtedy uwierzysz w swoje talenty i zdolności, zaczniesz funkcjonować jako ludzka istota bez układów, łask, przychylności, folgowania twoim słabostkom i dogadzania przez innych.