Tytuł dostępny bezpłatnie w ofercie wypożyczalni Depozytu Bibliotecznego.
[PK]
Tę książkę możesz wypożyczyć z naszej biblioteki partnerskiej!
Książka dostępna w katalogu bibliotecznym na zasadach dozwolonego użytku bibliotecznego.
Tylko dla zweryfikowanych posiadaczy kart bibliotecznych.
Po raz pierwszy ludowe pieśni kaszubskie ukazują się w tak obszernym wyborze, który dla wielu będzie prawdziwą rewelacją, albowiem nawet specjaliści nie zdawali sobie sprawy z tak wielkiego w tym zakresie bogactwa. Zadziwi ono nas tym bardziej, gdy uprzytomnimy sobie, do jakiego stopnia była pieśń kaszubska prześladowana i tępiona przez zaborcę i junkrów pruskich.
[Ze wstępu]
Książka dostępna w zasobach:
Miejska Biblioteka Publiczna im. Stefana Żeromskiego w Helu
Miejska Biblioteka Publiczna w Gdyni (3)
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 189
Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:
PIEŚNI Z KASZUB
WŁADYSŁAW KIRSTEIN • LEON ROPPEL
500-LECIE POWROTU GDAŃSKA DO POLSKI
KOMITET WYKONAWCZY ROKU JUBILEUSZOWEGO
FREZ. M.R.N. GDAŃSK
Okładka i reprodukcje drzeworytów: Stanisław Żukowski
*
Opracowanie muzyczne: Władysław Kirstein
*
Opracowanie tekstów: Leon Roppel
*
Redakcja techniczna: Franciszek Łupicki »
*
Korekta: Leon Roppel i Władysław Kirstein
KOMITET WYKONAWCZY ROKU JUBILEUSZOWEGO GDANSK
Wydanie I. Nakład: 8000 4- 400 egz. Format A5 — Arkuszy druk.: 17 — Papier Druk, satyn. KI 5 — 61X86 cm. 70 g. Druk ukończono w czerwcu 1958 r. Druk: Gdańskie Zakłady Granczne zam. nr. 2310/56 F5 Cena: 30,—zł
PRZEDMOWA
... Wolne piesnie wjedno brzmiałe Bez górę i chojne.
Hieronim Derdowski
Myśl zebrania i opublikowania „Pieśni z Kaszub“ narodziła się w Roku Jubileuszowym 500-lecia powrotu Gdańska i Pomorza do Polski, znajdując obecnie swoje urzeczywistnienie w postaci niniejszego okazałego tomu.
Po raz pierwszy ludowe pieśni kaszubskie ukazują się w tak obszernym wyborze, który dla wielu będzie prawdziwą rewelacją, albowiem nawet specjaliści nie zdawali sobie sprawy z tak wielkiego w tym zakresie bogactwa. Zadziwi ono nas tym bardziej, gdy uprzytomnimy sobie, do jakiego stopnia była pieśń kaszubska prześladowana i tępiona przez zaborcę i junkrów pruskich.
Johann Bernoulli w opisie swojej podróży przez północne Pomorze w r. 1777 pisze o Kaszubach i ich mowie: „Ten mały naród posiada jeszcze własną mowę... Wielka różnica, jaka zachodzi mięó.zy tą mową a niemiecką, jest nieprzyjemna dla szlachty, posiadającej na Kaszubach majątki, dlatego właściciele ich dokładają wszelkich starań (jak dotąd bez większych wyników), ażeby wszędzie zaprowadzić mowę niemiecką, a usunąć kaszubską...“
W 80 lat później Uczony lingwista rosyjski, Aleksander Hilferding, podróżując po zićmi Kaszubów i Słowińców, zapisał następującą rozmowę z pewnym junkrem:
„Czy pańscy robotnicy to Niemcy czy Kaszubi?
— Kaszubi z tutejszych wiosek, ale mówią przy mnie po niemiecku. Kiedy chodziłem na łąkę lub pole, zakazywałem tym ludziom mówić po kaszubsku, bo nie mogłem ścier-pieć mowy, która wydawała mi się gęganiem gęsi“.
Ten sam zakaz odnosił się oczywiście i do śpiewu kaszubskiego. Podobnie jak junkrzy, postępowali urzędnicy pruscy.
Z nowszych czasów, już na podstawie własnych doświadczeń, mogę przytoczyć następujący fakt: Pod koniec pierwszej wojny światowej, będąc pod wrażeniem piosenek, które często wtedy wieczorami, w zamkniętym domu śpiewali młodzi i starzy, nuciłem sobie pewnego dnia na dworze wśród zabawy melodię „Jeszcze Polska nie zginęła'. Nagle podszedł do mnie ojciec, chwycił za ramię i wskazując na wiejską drogę, rzeki: „Patrz, żandar jedzie. Nie śpiewaj tego, wsadzi cię do kozy”. Zamilkłem natychmiast, tak jak w podobnych okolicznościach czynili od wielu pokoleń wszyscy na widok „żandara“, „szkolnego", „pona‘ i w ogóle każdego obcego.
Toteż, nie znając źródła tych historycznych „obciążeń", Łucjan Kamieński, zasłużony zbieracz pieśni kaszubskich, dziwił się — nie on pierwszy i ostatni — że „...lud ten śpiewa nie dla drugich, tylko dla siebie... Wśród swoich każdy z nich będzie rozmowny aż do gadulstwa, pełen zazwyczaj pogodnego humoru i dowcipu, z nimi też nie wstydno mu zanucić piosenkę. Ale niech przyjdzie obcy i to jeszcze taki, co nie mówi po kaszubsku, jeno z „wysoka" jak komornik czy inne licho...л a od razu nasz wesoły gaduła staje się posępnym podejrzliwym mrukiem, któremu ani mów o tym, żeby ci »frantówci« śpiewał!”
Ci sami, którzy tłumili i tępili mowę i śpiew Kaszubów, rozsiewali potem perfidnie złośliwą i szkalującą opinię: „Pomerania non cantat" (Pomorze nie śpiewa). Z takim zdaniem spotykamy się już w opisie życia Kaszubów u pastora Lorka z roku 1821. Ale wbrew temu kłamstwu i wbrew niesłabnącej w ciągu 150 lat tępicielskiej akcji zaborcy pruskiego:
„wolne piesnie wjedno brzmiałe bez górę i chojne“
— jak z dumą wieścił światu w r. 18801 tuż po „Kultur-kampfie”, niezapomniany „łgorz”, Hieronim Derdowski, autor „Pana Czorlińsciego1'. Wspomniany już muzykolog, Kamieński, który w r. 1932 i 1935 w ciągu dwóch swoich wypraw na Kaszuby południowe i środkowe odnalazł i przy pomocy fonografu utrwalił przeszło 700 melodyj, zdecydowanie podważył ową wrogą opinię, stwierdzając przy tym: „Cassubia caniat połonice! Móc to powiedzieć z naukową świadomością i stanowczością — to satysfakcja...“
Do równej satysfakcji mają niewątpliwie prawo i autorzy niniejszego wyboru „Pieśni z Kaszub“, opartego — jak wyjaśniają obszernie we „Wstępie“ — na ogromnym materiale, liczącym obecnie już kilka tysięcy piosenek wraz z licznymi ich odmianami.
Ale wspomniane warunki historyczne, ucisk narodowy, tępienie mowy i pieśni oraz lęk przed „obcymi', wycisnęły na dotychczasowych zbiorkach pieśni kaszubskiej piętno pewnej jednostronności, którego nie jest pozbawiona również obecna publikacja. Mogłoby się mianowicie wydawać, że główną sprawą wypełniającą życie Kaszubów są zaloty, miłość i małżeństwo — szczęśliwe lub nieszczęśliwe, mało zaś miejsca — zbyt mało zajmują uczucia patriotyczne, kwestie społeczne, praca zawodoioa.
Rzecz naturalna, że tamte sprawy górowały i górują nad innymi. Ale równocześnie każdy, kto wyrósł na Kaszubach, wie dobrze, jak często „frantówci” miłosne i towarzyskie przeplatały i przeplatają się z patriotycznymi. Nie ma zapewne nikogo, zwłaszcza wśród starszych, kto by nie znał np. powszechnie śpiewanej, rzewnie patriotycznej „Wisło moja, Wisło stara“, powstałej w przeddzień wybuchu powstania styczniowego, w czasie krwawych wypadków warszawskich, kiedy napisał ją redaktor chełmińskiego „Przyjaciela Ludu“, Ignacy Danielewski, odsiadujący w twierdzy Wisłoujścia pod Gdańskiem wymierzoną mu przez zaborcę karę za śmiałe artykuły.
Albo czyż jest rzeczą przypadku, że w r. 1865 Florian Ceynowa w swoim zbiorze pieśni pt. „Sto frantówek‘‘ zamieścił pod niewinnym tytułem „Cześć“ znaną pieśń rewolucyjną „Gdy naród do boju“? — Przecież kwestie społeczne były na Kaszubach ciągle żywotne!
Gdzie leży przeto przyczyna, że zarówno te kwestie jak uczucia narodowo-patriotyczne znalazły stosunkowo tak skromny wyraz w pieśniarstwie kaszubskim? — Przyczyna leży nie tyle w tym, że tych pieśni było mało, ale w tym, że z nimi właśnie najwięcej Kaszuba krył się przed „obcymi“, a więc również przed ich zbieraczami i badaczami, wskutek czego nie mogli ich zarejestrować. Dodajmy do tego i to, że dawnym burżuazyjnym badaczom wcale nie zależało na tym, aby zapisać i opublikować pieśni, które zawierały skargi na niesprawiedliwość oraz akcenty buntu społecznego. Z analogicznych powodózu i uprzedzeń mało również interesowały dawniejszych badaczy tzw. pieśni zawodowe, co dostrzegł już tak dobry znawca kaszubszczyzny, jak Fryderyk Lorentz.
Trzeba przyznać, że autorzy tej książki dołożyli wiele starań o to, by uwzględnić wymienioną tematykę i przez to usunąć jej jednostronność. Nie udało się to w dostatecznej mierze, bo dzisiaj jest już rzeczą trudną odrobić zaniedbania szeregu pokoleń. Wyrównanie tych braków, choćby w części, musi stać się w najbliższej przyszłości przedmiotem dalszych poszukiwań i badań.
Na jedno jeszcze chciałbym zwrócić uwagę. Czytelnik otrzymuje tu nie tylko najpiękniejsze i najbardziej oryginalne melodie kaszubskie, ale także teksty piosenek, teksty poetyckie, które często urzekają nas świeżością wiatru od morza i urokiem jezior i lasów, wypełniających malowniczy krajobraz i które jakże wiele mówią nam o uczuciach i życiu ludu, ciągle jeszcze mało znanego szerszemu ogółowi. Mamy więc w ręku pożądaną i oczekiwaną od dawna piękną antologię zarówno muzyczną jak poetycką. Toteż „Pieśni z Ka szub*‘ przyjmie z wdzięcznością mieszkaniec naszego regionu i każdy Polak, kochający swą Ojczyznę. Znajdą się one w świetlicach, wśród zespołów pieśni i tańca, na biurku literata i kompozytora, w ręku każdego miłośnika naszej kultury.
Dając świadectwo polskości ludu kaszubskiego, wiążąc przeszłość z dniem dzisiejszym i służąc przyszłości, książka ta, zrodzona w dniach wielkiego Jubileuszu 500-lecia powrotu Gdańska i Pomorza do Polski, spełni — jestem tego pewien — dobrze swoje zadanie.
Andrzej Bukowski
W „Pieśni o Gdańsku“ Wiktora Gomulickiego znajdujemy następujący fragment:
„Kogoś w Kaszubach bardzo dziwi, że nie śpiewają, lecz pieśń rwie się, jak ptak, stąd tylko, gdzie szczęśliwi żyją........los Kaszuba
rzucił pomiędzy dwie otchłanie, zewsząd nań chyha śmierć i zguba: z tej strony — Bałtyk, z tej Germanie. Gdy musi bronić wciąż żywota.
Skąd, mu piosenki? Skąd ochota?
Jak widać, legenda o nieśpiewności Pomorza, owo stare powiedzenie „Pomerania non cantat“ przypomniało się Wiktorowi Gomulickiemu, gdy rymem utrwalał swoje wrażenia z pobytu w Gdańsku i na Kaszubach w r. 1900.
Jeszcze wcześniej, bo w ręku 1858, przebywająca w Sopocie Jadwiga Łuszczewska (Deotyma), żywo interesując się regionem, zdołała zanotować zaledwie kilka kaszubskich piosenek.
U schyłku XVIII. wieku pomorska pieśń znika z oficjalnego życia publicznego a następnie zamilkła w bogatych dworach ziemiańskich i u mieszczaństwa ulegającemu stopniowo naciskowi sfer rządzących, lecz przetrwała i ostała się tylko* między prostym ludem, u robotnika i chłopa
„w szarij, wdejscij strzechę, dzeląc (z nim) wszetci smutci i uceche“.
W okresie tym na przestrzeni całego XIX. wieku warunki nie sprzyjały więc ani pielęgnowaniu lub rozwojowi pieśni, ani jej utrwalaniu. Trudniej też było w tut. regionie o swego Oskara Kolberga, który by swobodnie mógł zabezpieczyć spuściznę przed utratą. W regionie Kaszub na wyliczenie piosenek z melodią, zanotowanych do końca ub. stulecia, wystarczy palców jednej ręki, a śpiewniki, czy książki zawierające pieśni naszego regionu, są od dawna unikatami. Trudno nawet znaleźć nowsze 'wydawnictwa z tego zakresu w zbiorach publicznych lub prywatnych,-a zorientowanie się w obecnym stanie jest niemniej utrudnione z powodu braku jakichkolwiek publikacji od roku 1939. Przeprowadzone poszukiwania i nagromadzenie wreszcie dość bogatych materiałów źródłowych regionu pozwoliło autorom na wytworzenie sobie pewnego poglądu na całokształt dziedziny pieśni na Kaszubach, jej dzieje i stan obecny.
* 1 1
Jako jeden z pierwszych zrozumiał znaczenie pomorskiej pieśni ludowej publicysta i działacz społeczny, Ignacy Łys-kowski (ur. 1820. um. 1886), który swoim zbiorkiem tekstów (34) ,,Pieśni gminne i przysłowia ludu polskiego w Prusach Zachodnich’4 (Brodnica 1854) wydatnie przyczynił się do ożywienia pieśniarstwa udanymi choć nieraz przez siebie poprawianymi czy rekonstruowanymi tekstami. 1)
Decydującą rolę w historii kaszubskiej pieśni odegrał Florian Ceynowa (ur. 1817, zm. 1881), jedna z najwybitniejszych postaci Kaszub, zwany też ojcem regionalizmu kaszubskiego. Widząc niebezpieczeństwo wynarodowienia wskazał nową drogę samoobrony i sposób utrwalania bytu narodowego, mianowicie przez wzbudzanie dumy szczepowej, popieranie piśmiennictwa ludowego, oświaty, przez bezkompromisową walkę z rodzimą i obcą reakcją przy równoczesnym włączaniu się w ogólnosłowiański nurt najbardziej postępowych sił. Stąd płynęła wielka troska Ceynowy o ukazanie i upowszechnienie dorobku kulturalnego ludu, dlatego publikował wspominki historyczne, prace językoznawcze i etnograficzne, wśród których naturalnie nie mogło zabraknąć również zbioru pieśni.
Śpiewniki Floriana Ceynowy, jak wydany w Świeciu około roku 1866 zbiór p. t. „Sto frantówek z południowej części Pomorza kaszubskiego, osobliwie z ziemi świeckiej, Krajny, Kociewia i Borów“, oraz dalsze jego wydania przynoszą oryginalne teksty kaszubskie względnie fragmenty pieśni w osobnym dodatku do tego zbioru p. t.: „Dwie kopy szętoipórk słowińskich“, których wartość jest niezaprzeczona. Niestety nikt ze współczesnych >ie zdołał zapisać melodii i do tak pokaźnych zbiorów brak nut. Dlatego dużo pieśni zginęło bezpowrotnie.
Jako następny po Ceynowie wydał Józef Łęgowski pod pseudonimem Dr Nadmorski w roku 1892 swój opis etnograficzny „Kaszuby i Kociewie“. Jest to pierwsza tego rodzaju praca, zawierająca obok studiów językowych i opisu zwyczajów ludu kaszubskiego koło 80 tekstów pieśniowych. Mają one dla całokształtu pieśni tego regionu podstawowe znaczenie z tego powodu, że J. Łęgowski — w odróżnieniu od F. Ceynowy — podał pieśni w toku swego opisu zwyczajów i obrzędów rut. ludu. Niestety i dla tego zbioru nie utrwalono melodii.
Na przełomie XIX. i XX. wieku grupa działaczy gdańskich, a mianowicie Bernard Milski, Pelagia Palędzka, a z Wejherowa Paweł Pokora, zaczęli popularyzować polską pieśń nad Bałtykiem. Zadaniem wydawanych przez nich śpiewników — bez melodii — było podnoszenie na duchu Kaszubów i uod-parnianie ich na wpływy germanizacyjne.
Pierwsze melodie kaszubskich pieśni ukazały się dopiero* na krótko przed pierwszą wojną światową w czasopiśmie „Mitteilungen des Vereins für kaschubische Volkskunde“ z roku 1908, podane przez Izydora Gulgowskiego oraz nieco później przez Jana Patodka. Sytuacja uległa dalszej poprawie w roku 1909, kiedy powstało zasłużone dla spraw kaszubskich czasopismo „Gryf“, w którym ukazywały się bieżąco* pieśni wraz z melodiami, umieszczane tam przez Franciszka Sędzickiego a nieco później przez Jana Patocka (piszącego pod pseudonimem Anastazja Górska) oraz przez Antoniego Mietka. W roku 1911 wydał I. Gulgowski swoje głośne dzieło „Von einem unbekannten Volke in Deutschland'*, zawierające obok bogatych materiałów etnograficznych również 12 pieśni i tańców z opisami. Melodie, zebrane jeszcze w okresie przedwojennym przez wymienionych zbieraczy, posiadają nierówną wartość pod względem muzycznym i na wyróżnienie zasługują może tylko melodie I. Gulgowskiego, a razem wzięte stanowią one pierwszy i jedyny, w trudnych warunkach uchwycony, repertuar regionu do czasu odzyskania niepodległości.
Niedawno temu odnaleziono w Wrocławiu rękopisy pieśni zebranych przez Oskara Kolberga, a m. i. teczkę „Pomorze ‘, zawierającą według informacyj otrzymanych z P.I.S. koło 250 pieśni. W teczce tej znajduje się mało co prawda melodii, zanotowanych w okolicach Sopotu i Gdyni, lecz byłyby to pierwsze zapisy melodii kaszubskich, dokonane przez O. Kolberga w iroku 1874 z okazji jego podróży do Kaszub, które teraz niecierpliwie oczekują opracowania i ogłoszenia nowych materiałów. W rejestrze „Pieśni ludu polskiego“ O. Kolberga (1857) figuruje nadto kilkadziesiąt miejscowości pomorskich, w których zostały zapisane pieśni. Również w dziełach Zygmunta Glogera znajduje się sporo pozycyj pomorsko-kaszub-skich. Badanie tych materiałów jest rzeczą trudną.
Odpowiednie warunki restytuowania kaszubskiej pieśni ludowej nastały z chwilą odzyskania niepodległości. Najpierw ukazało się 6 pieśni Stanisława Kazury ,,Polska pieśń ludowa" zesz. VII z roku 1925. Jest to pierwsza publikacja zawierająca pieśni kaszubskie w opracowaniu na chór.
W roku 1932 nauczyciel Zygmunt Prószyński ogłosił 6, a w roku 1935 dalszych 12 pieśni z północnych Kaszub.
W roku 1934 ukazało się 7 aryj z opery komicznej ,,Kaszuby“ Feliksa Nowowiejskiego na głos solowy z towarzyszeniem fortepianu (artystyczne opracowanie pieśni ludowych zebranych głównie przez I. Gulgowskiego).
W roku 1935 nauczyciel Jan Trepczyk, oryginalny twórca ludowy — poeta i pieśniarz wydał swój „Kaszebskji piesn-jók“, zamieszczając w nim kilka nowych pieśni ludowych a zwłaszcza pieśni autorskie, czyli oryginalne utwory poetyckie, napisane w oparciu o własną melodię, typem zbliżoną do ludowej. Jest to wcale ciekawa, na Kaszubach pierwsza tego rodzaju twórczość, rzadko spotkana nawet gdzie indziej. Uwzględnia w dużej mierze motyw morza, przez co wzbo-' gaciła ubogi pod tym względem repertuar regionu.
W roku 1936 pojawiły się cztery dalsze śpiewniki. Autorem pierwszego z nich jest Jan Patock, zamiłowany badacz folkloru, który jako owoc wieloletnich dociekań nad rodzimą pieśnią wydał zbiór p. t. „Kopa szętopórk“. Urodzony w Strzelnie, małej wsi na północnych Kaszubach „belóccich“, zebrał — głównie w rodzinnej wiosce — 60 różnych pieśni. J. Patock badał głównie teksty i jako pierwszy zestawił regionalne i krajowe źródła każdej pieśni, dokonywując porównania głównie ze zbiorami O. Kolberga i Z. Glogera. Podkreślając silne pokrewieństwo zebranych przez siebie pieśni z ogólnokrajowym repertuarem, wskazuje na nieraz dość znaczne zmiany tekstowe.
Najważniejszym wydarzeniem w dziejach pieśni kaszubskiej było wydanie w roku 1936 nakładem Instytutu Bałtyckiego ,,Pieśni ludu pomorskiego” Łucjana Kamieńskiego, zbioru zawierającego 285 melodii. Materiały do tak bogatego pod względem liczebnym zbioru uzyskano drogą nagrań przy zastosowaniu nowoczesnych metod rejestracyjnych tj. fonografu. Jakkolwiek z zebranych materiałów ukazały się jedynie ,,Pieśni Kaszub południowych4', to jednak praca ta dzięki wysokim walorom naukowym stanowiła rewelację w dziedzinie badań nad folklorem muzycznym nie tylko Kaszub ale całego kraju i jest jak dotąd najlepszym źródłem do badań pieśni ludu kaszubskiego. Dziełem tym Ł. Kamieński odrobił część zaniedbań przeszłości, „wyrównując44 tak poważny brak melodiii, nieproporcjonalnie duży w stosunku do materiału tekstowego.
Szereg charakterystycznych pieśni (13) z powyższej serii nagrań poddał Ł. Kamieński opracowaniu artystycznemu i wydał je w roku 1936 pod nazwą „Kaszebsci nuti“ na głos solowy z towarzyszeniem fortepianu oraz na chór a cappella.
W roku 1936 pojawił się także śpiewnik p. t. „Kaszuby'4, który zawiera 18 pieśni z południowych Kaszub, zebranych przez Mariana Kuhna i wydanych na równe głosy (niestety z niekompletnymi tekstami) pod redakcją Karola Hławiczki.
W tym samym czasie ukazał się również zbiorek p. n. „Dożynki kaszubskie44 Jana Kotłowskiego z pieśniami i tańcami w opracowaniu muzycznym E. Więcka. Nieco rozszerzone wydania tej broszury ukazały się z okazji następnych dorocznych dożynek w Cisowej.
W roku 1936 ukazał się jeszcze jeden obszerniejszy zbiór Zbigniewa Madejskiego i Pawła Szefki p. t. „Kaszubskie pieśni i tańce ludowe44, śpiewnik typu użytkowego, zawierający 62 pieśni na 1 lub więcej głosów, przynoszący dalsze nowe melodie z północnych Kaszub, kilka ludowych pieśni morskich oraz niektóre tańce ludowe z opisem.
W roku 1938 wydano ostatni śpiewnik okresu międzywojennego, a mianowicie „Śpiewnik Pomorski'4 Ł. Kamieńskiego, pierwszy zbiór regionalny w języku polskim, opracowany na 2 głosy. Jest to wybór 70 pieśni, przeważnie kaszubskich, zawierający celniejsze pozycje, uzyskane nagraniami z lat 1932— 1935. W wstępie do śpiewnika Ł. Kamieński podaje nowe-i cenne przyczynki do dziejów i rozwoju pomorskiej pieśni —-pierwszy jej rys historyczny. W szczególności jednak wyłonił Ł. Kamieński w tym śpiewniku szereg pieśni, odmiennych od poprzednich melodyką, opartą o archaiczną nutę dawnych skah
* * *
Wybuch wojny w roku 1939 na długo przerwał prace zbierackie i badawcze, bo dopiero w latach 1951—52 wznowił Państwowy Instytut Sztuki akcję nagrań na Kaszubach przy pomocy magnetofonu taśmowego, w wyniku czego utrwalono ponad 1000 pieśni z terenów kaszubskich.
Rezultaty tej akcji pod względem ilościowym przewyższyły wyniki przedwojennych prac tego rodzaju. Niestety, dotychczas nie opublikowano tych materiałów, tak że wielu arnato-rów-niuzyków w dalszym ciągu zbiera materiały na własną rękę i po przeróbce (z mnóstwem błędów, manier i subiekty-wizmów) rozpowszechnia.
Ponieważ liczba starszych wykonawców pieśni ustawicznie maleje, a obecne zmechanizowanie muzyki nie sprzyja pielęgnowaniu tradycyjnych pieśni przez młodsze pokolenia, wznowienie akcji nagrywań terenowych oraz systematyczne badanie pieśni pomorskiej jest szczególnie pilne.
* * ♦
Interesujących się danymi cyfrowymi zaciekawi zapewne fakt, że ilość tzw. terenowych pieśni bez melodii, drukowanych w różnych pismach, śpiewmikach, zbiorach tekstów wynosi około 1300. Pieśni z; melodiami (teksty i melodie), zawartych w drukowanych publikacjach, jest około 600, pieśni znajdujących się w posiadaniu PIS około 1000, pieśni w rękopisach około 1300. Razem pieśni około 4200!*)
♦) Liczba ta w czasie zwlekającego się druku śpiewnika znacznie wzrosła.
Mając do dyspozycji wymienione materiały zaczęliśmy pracę od ułożenia katalogów i rejestrów dla łatwiejszego porównania i konfrontacji pieśni. Okazało się bowiem, że niejednokrotnie stawaliśmy przed kilku a nawet kilkudziesięciu wariantami tekstowymi i melodyjnymi tej samej pieśni, przy czym wartość poszczególnych fragmentów była tak różna, że dopiero przez analizę poszczególnych cząstek można było zdecydować się na wybór. Przy naukowym opracowaniu zagadnienia, trzeba by było zarejestrować wszystkie ważniejsze odmiany tekstowe i melodyjne i odtworzyć je wtedy najwierniej; mając jednak na uwadze użytkowy charakter tego zbioru trzeba było nieraz zdecydować się na jeden tekst względnie jedną melodię zdaniem naszym najlepszą. W związku z tym nie obeszło się czasem bez zabiegów redakcyjnych już to przy uzupełnianiu tekstu lub retuszowaniu tego, co nie licowało z ogólnie przyjętymi zasadami. Czynności tych dokonywano w miarę możności kolektywnie przy koleżeńskiej współpracy znawców folkloru muzycznego Kaszub. W wypadkach takich podawaliśmy wykorzystywane źródła, dla umożliwienia kontroli podanych melodii i tekstów, zaznaczając również miejsce zapisu melodii względnie nazwisko wykonawcy. Pragnęliśmy w ten sposób podkreślić, że to oni przyczynili się do uratowania całego szeregu cennych pieśni, by tym sposobem zachęcić innych do dalszej pracy nad wydobywaniem ,,zabóczonech pieśni“, inaczej bowiem spełniło by się >owo ,,powiedzenie“, że:
„zadżinięty je ju naszech ojców śpiew“.
Pieśń ludowa nieraz już w najbliższym sąsiedztwie znacznie się od siebie różni, podlega fluktuacji lub nawet jest zgoła odmienna. Zjawisko to świadczy pochlebnie o zdolnościach twórczych ludu i o bogactwie regionu.
W’‘^gi€iwniku podaliśmy do niektórych najbardziej ,,zasie-<łżłałyW5\^ęśni dwie, trzy a nawet cztery odmiany czyli wersje tekstowe albo melodyjne. Uczyniliśmy to m. i. dlatego, aby nie faworyzować żadnej melodii jako naodpowiedniejszej i aby nie spowodować typizacji lub normalizacji pieśni.
Podane przez nas pieśni mają przede wszystkim służyć zaspokojeniu pierwszych potrzeb zespołów tego regionu, wobec tego nie uwzględniliśmy nieaktualnych tematycznie pieśni jak również szeregu pieśni z różnych względów mało przydatnych. Wprowadziliśmy natomiast niewielką ilość pieśni powstałych już współcześnie.
Przeprowadzając selekcję materiału pieśniowego staraliśmy się w pierwszym rzędzie sięgać do pieśni tematycznie związanych z regionem i wykazujących cechy właściwe tylko pieśniom naszych stron. O zakwalifikowaniu więc pieśni jako regionalnych zadecydowało głównie to, czy zachodzą w niej zasadnicze różnice w rysach melodii lub tekście i czy wykazują ów charakterystyczny ,,koloryt lokalny‘‘ w postaci ulubionych ,, akcesoriów terenowych“. Następnie dopiero uwzględniono znaczną ilość dalszych pieśni, znanych również w innych regionach lub w całym kraju, a nawet u pokrewnych lub sąsiednich ludów. Pochodzenia tych 'pieśni w ogóle trudno ustalić, dlatego o ich autentyczności czyli przynależności do regionu zadecydował stopień ich rozpowszechnienia i opinia naszych gwarantów — wykonawców.
Wzorując się na uprzednio wzmiankowanych „Pieśniach gminnych“ Ignacego Łysko wskiego, podaliśmy przy niektórych pieśniach sposoby ich interpretacji, a znając przydatność tego rodzaju uwag dla kierowników zespołów, zaznaczamy, że można pieśni wykonać w formie dialogów lub w sposób inscenizacyjny przy czym jednak podane wskazania wykonawcze bynajmniej nie obowiązują.
* *
W zakresie językowych badań nad kaszubszczyzną osiągnięto poważne wyniki, natomiast w mniejszym skęjpg^Łoz-winęły się badania folkloru muzycznego Kai9^$p<*Ciefc^^
2 Pieśni z Kaszub obserwację o pieśni kaszubskiej, w szczególności rybackiej, podał Hieronim Gołębiowski (1888), pisząc m. i., że ,,Śpiew ten trudno opisać... Szczególną oznaką jest rytm kołyszący, jakbyś w łodzi siedział rozkołysanej od falujących bałwanów.. “ Józef Łęgowski pisze (1892), że muzycy kaszubscy grają zwykle raźnie, ,,le taci szemot jidze“. Znacznie szczegółowszą charakterystykę pieśni i muzyki Kaszub znajdujemy u F. Lorentza w ,»Zarysie etnografii kaszubskiej” (1934), w którym czytamy m. i. o melodiach tanecznych, że „są one podobne do melodii niemieckich i szwedzkich, ale z pewnością nie są zapożyczone“. Wiele cennych uwag dotyczących muzycznej strony kaszubskiego folkloru zawdzięczamy I. Gulgowskiemu, piszącemu o pieśniach tutejszego ludu, że „są one po części niezawodnie przez niego ułożone'* (K. 1925). Do podobnego wniosku dochodzi J. Patock, stwierdzając — choć tylko w odniesieniu do melodyj — że „czasem lud kaszubski stworzył, oryginalne śpiewy, nieznane w Polsce** (K. s. 1935). Ambitny wysiłek regionu w kierunku stopniowego wyłonienia własnej specyfiki i co za tym idzie, rozpoznawanie jego cech oryginalnych wymaga jednak współpracy dobrych znawców i najlepszych naukowców dziedziny. Dużo badaczy oceniło sprawę jednostronnie, opierając się wyłącznie na materiale tekstowym, przy zupełnym pominięciu strony muzycznej. Słusznie dlatego nowsi badacze wskazują na konieczność uwzględnienia na równi z tekstem także czynnika muzycznego, a nawet głównie melodii, jak w ogóle na potrzebę badania pieśni jako organicznej całości.
* * *
W okresie krystalizowania się poglądów i wytwarzania sobie jaśniejszego pojęcia o istocie pieśni kaszubskiej wiele światła do sprawy wnosi Ł. Kamieński, pierwszy muzykolog, który zainteresował się gruntownie tutejszą pieśnią, i pierwszy nowoczesny badacz folkloru muzycznego.' w kraju a. w szczególności Kaszub, Uwypuklił oraz uzasadnił najbardziej'charakterystyczną «cechę tutejszej melodyki, t. j. jej charakter durowy, tłumacząc jego pochodzenie istnieniem na tutejszym terenie dawnego instrumentu ludowego zwanego „bó-zena“ czyli bazuną. Jest to oryginalna trąbita, mniejszej długości, nie stojąca rzekomo w żadnym bliższym związku z trąbitą karpacko-beskidzką. W publikacjach Kamieńskiego czytamy m. i., „że właśnie tu, w regionie bazuny i jej gamy naturalnej, przekształciła się nuta chmielowa.,., i stąd właśnie oddziałała (nuta durowo-bazunowa) na dalsze szczepy zachodniej Polski” (Balticoslavica II 1934). W innej pracy pisze Ł. Kamieński następnie, że „skala bazunowa stanowi jeszcze dziś rdzeń melodyki kaszubskiej, a odrębność ta, to poprostu starodawny, swoiście przetrawiony skandynawizm“ („Kuryer Literacko-Naukowy”, dodatek do „Ilustrowanego Kuryera Codziennego” n-ry 10—17 Kraków, 1936).
Stwierdzono jednakowoż istnienie na Pomorzu obok nuty bazunowo-durowej również innego rodzaju pieśni, a mianowicie takich, które oparte są o tęczę przeróżnych dawnych skal archaicznych, rozpowszechnionych w innych regionach i reprezentujących folklor słowiański. Jeszcze w XV. wieku posługiwano się systemem skal modalnych czyli kościelnych, który rozwinął się z greckiego systemu tonalnego w pierwszych wiekach naszej ery, dojrzewając w pełni na początku drugiego tysiąclecia. W XVII wieku skrystalizował się system „major-minor”, stopniowo wypierając poprzedni i stając się podstawą obecnie panującego na świecie systemu, którym posługuje się współczesna muzyka europejska. Tylko niewiele melodyj dawnych lat przechowało się w swej pierwotnej postaci do dzisiejszych czasów i ulegały one również u nas widocznym zmianom rozwojowym, przybierając charakterystyczne rysy różnych epok. W innych pieśniach nastąpiło skrzyżowanie się śkal różnych okresów lub systemów tonalnych i w tym względzie niezaprzeczone jest bogactwo naszego folkloru w porównaniu ze stanem posiadania ludowych kultur muzycznych niektórych państw zachodnio-europejskich.
Szereg wartościowych melodyj kaszubskich tego rodzaju znaleźliśmy przede wszystkim w „Śpiewniku Pomorskim“ Ł.
Kamieńskiego (1938), który, dysponując bogatymi zbiorami, zanotował i opisał ciekawe pieśni lub odmiany niektórych dawnych pieśni regionu, wykazujące i tym razem oryginalne właściwości w melodyce. Z powodu kompletnego prawie braku starych źródeł posługują się badacze kaszubskiej pieśni ludowej coprawda tylko „młodym materiałem pieśniowym, zebranym na przestrzeni ubiegłego pięćdziesięciolecia, lecz można sobie i na jego podstawie wytworzyć jako tako pojęcie o charakterze pieśni tutejszego regionu, w którym z jednej strony „wiater sztormem z norde dmie“, a z drugiej strony uracza ciepła melodyka liryczna swym dźwiękiem archaicznych skal. Spotyka się więc w regionie Kaszub dwa charakterem wręcz odmienne typy pieśni, ale w rezultacie są to te pieśni, o których pisze m. in. Jan Prosnak w swoim studium „Kaszubskie pieśni i tańce“, że „niejedna z -cech pieśni kaszubskich jest niewątpliwie wspólna pieśniom ludowym innych dzielnic Polski. Jest to m. in. posługiwanie się skalami zarówno dawnymi — pentatonika2), skale kościelne, jak i durowymi i mollowymi” (Poradnik Muzyczny nr 56 zi r. 1951).
Nadmienić wypada, że z obfitej i nieskalanej skarbnicy pieśni ludowej, jej najróżniejszych skal, odmian i skrzyżowań, czerpali nasi twórcy jak K. Szymanowski, F. Chopin i S. Moniuszko. Z kaszubskiego folkloru korzystał jako pierwszy kompozytor F. Nowowiejski a obecnie Henryk Jabłoński. W dziedzinie badań nad folklorem Kaszub szeroką znajomość terenu zdobyli czołowi naukowcy dziedziny Jan i Jadwiga So-biescy, którzy kierowali akcją nagrań 2w roku 1951/52 i reorganizują pomorską komórkę badawczą Państwowego Instytutu Sztuki.
* 2 2
Jakiem! względami kierowaliśmy się przy wyborze i podziale pieśni? Otóż na czołowe miejsce wysuwają się bezsprzecznie pieśni o tematyce morza, których pochodzenie z tutejszego regionu nadmorskiego chyba nie ulega wątpliwości. Morze wpłynęło niewątpliwie na specyficzne ukształtowanie się pieśni kaszubskiej, oddziaływując zdecydowanie i silnie na wyobraźnię tutejszego ludu. Aczkolwiek zginęły bezpowrotnie pieśni tematycznie związane z morzem odległych lat, region przechował kilka charakterystycznych i być może starszych pieśni, wyrażających nastrój morza. Można w nich wyczuć szum morza, granie wichrów, równowagę spokojnej toni lub gwałtowność rozhukanego w czasie sztormu żywiołu morskiego. W pieśniach tych odbija się błękit nieba i przezroczystość wód. to znów uwydatnia się szaruga zimowego nieba z charakterystycznym dla krajobrazu smętkiem. Jak wynika z skromnego zapasu umieszczonych w niniejszym śpiewniku pieśni tego działu, nie są one typu majorowo-minorowegO; lecz posługują się melodyką dawnych skal, znać bardziej nadającą się dla wyrażenia specyficznego nastroju (n-ry 1, 2, 3, 4, 5, 7 i 23).
W śpiewniku uwzględniono następnie dość liczną grupę pieśni o melodyce podobnej do poprzednio wymienionej starszego pochodzenia, występujących jednak na terenach dalej od morza położonych (22, 24, 28, 32, 54, 58, 67, 83, 120, 141 i i.).
Osobną grupę stanowią pieśni, w których odnajdujemy ślady używanych do niedawna na Kaszubach instrumentów ludowych. Ostatnie znaleziska i wyniki nowszych badań potwierdzają rozpowszechnienie różnego rodzaju fujar, szałamai, bazun, gęśli i wreszcie dud (m. i. typu kozłowego). Instrumenty te pozostawiły i tu ślady wpływu na charakter ludowej pieśni regionalnej (n-ry 17, 58, 110, 124 oraz 52, 116, 141 itp.).
Od wymienionych pieśni różni się dość znacznie reszta pieśni, liczbowo największa, pochodząca z nowszych czasów, kiedy stopniowo zaczął rozprzestrzeniać się wpływ systemu „dur-moll“. Pieśni te występują przeważnie w takcie trój-miarowym i wykazują rytmy zbliżone do tych, które znajdują się w naszych tańcach ludowych, aczkolwiek nieraz są łagodniejsze i spokojniejsze. Poza trój miarowymi pieśniami spotykamy także pieśni w takcie dwumiarowym, o charakterze poleczki, jednak również utemperowanej. Wszystkie te pieśni cechuje poza tym proista na ogół budowa, unikanie skomplikowanych figur rytmicznych, regularność akcentu, brak t. zw. rytmów kropkowych, brak przednutki i daje się zauważyć przystosowanie akcentuacji muzycznej do ruchomego akcentu językowego czyli słownego występującego wka-szubszczyżnie. Dominuje w pieśniach skala durowa i uwagi godna jest nikła liczba pieśni trybu mollowego, stąd może pieśni w „dur“ wyróżniają się dość dużą melodyjnością. Wiele pieśni poza tym odznacza się wesołym nastrojem lub pogodą ducha. Wspomnieć jeszcze należy o ozdobnikach (melizma-tach), których jednak nie uwzględniono w nutacji niniejszego śpiewnika. Uchwycenie ich w tut. regionie jest dość trudne lecz ułatwi je w przyszłości posługiwanie się metodą nagrania na taśmie.
Specyficzny charakter pieśni kaszubskiej więc na ogół już wykazano lecz nie skrystalizowano jeszcze dostatecznie typowych cech muzycznych nuty pomorskiego regionu, opracowanie tego zadania wymaga głębokich dociekań naszych naukowców i zainteresowania się kaszubskim folklorem muzy-ków-4wórców, którzy mają już możliwości uwzględnienia w twórczości pieśni Kaszub. Uwypuklono naogół dość konsekwentnie typowe właściwości ludowych pieśni takich regionów jak np. krakowskiego, mazurskiego, kujawskiego, a w szczególności podhalańskiego. Obecnie z kolei wyłonienie i opracowanie wyżej wymienionych i ukrytych jeszcze dla nas innych cech folkloru muzycznego Kaszub jest sprawą otwartą i stanowi wdzięczne pole pracy naszej nauki i sztuki.
•) Oznaczenia tempa pieśni nie zawsze podano według źródłowych danych lub wykonawców, gdyż wykazują często dość znaczne odchylenia, lecz ze względu na trudność wypośrodkowania w wielu pieśniach odpowiedniego tempa zostało to zadanie uałtwione w sposób użytkowy dla praktyki wykonawczej.
Oddany do użytku niniejszy wybór pieśni nie daje pełnego obrazu pieśni kaszubskiej, nie zawiera bowiem pieśni historycznych, balladowych, obrzędowych, kolęd i innych. Wskazane byłoby dlatego uzupełnienie niniejszego zbioru dalszym wyborem i wydanie również tych pieśni z żmudnie nagromadzonych materiałów. Nadmienić także wypada, iż w toku opracowania śpiewnika wyłoniła się jeszcze możliwość, a nawet potrzeba, opracowania osobnych wersyj lub serii pieśni słowińskich i belóckich, a nawet borowiackich, krajniackich, kociewskich itd.
Żywimy nadzieję, że zbiorem tym choć w części wzbogaciliśmy repertuar regionu, że zaprezentowaliśmy kilka nowości i uporządkowaliśmy szereg pieśni pod względem tekstowym lub melodyjnym. Pragnęlibyśmy, ażeby śpiewnik rozbudził zamiłowanie do pieśni kaszubskiego ludu wsi i miast i zachęcił miłośników pieśni do zainteresowania się folklorem regionu kaszubskiego. Jeżeli udałoby się nam wpłynąć także na wzmożenie akcji zbieractwa amatorskiego i na wznowienie nagrań mechanicznych przez specjalistów oraz na wzbudzenie twórczości ludowej i artystycznej, to spełni się wspólne nasze życzenie wy dźwignięcia tutejszego folkloru i wciągnięcia go w orbitę ogólnokrajowych zainteresowań, aby znalazł odpowiednie miejsce w całokształcie naszego folkloru muzycznego i zasilił swoim wkładem naszą narodową skarbnicę kulturalną.
Autorzy.
Na drogę napisół:
Piatów Tona
\7a pieśnią do Cebie jidzeme, Mateńko!
| Z pieśnią jidzeme od kaszebscich stron!
Z serca Ce dare nieseme, Mateńko!
Niech że przestroją naju wspólny dóm!
Śpiewać uczełe nas szare skowrónci,
Ciej z rennym słuńcem wzniosłe sę wiesoło
Nad zoróny gón,
Głos podówałe nóm modrawe zwónci, Co w cechym borze podnószałe czoło, Żebe dzewczecy przeozdobic wión.
W pieśni je odgłos morscich wichrów granió, Piesku fale i utajony w charszce Morza szumny tón, To znowu zabrzmi rozpaczne wołanie Rozbitków, co to prze złómionym, maszce Z dola wsłechują sę w ratenku zwón.
Czasem uczejesz w noce naszij pieśni Westchnienia matci, ciej dzece jij gnębił Swój i cezy pón, To odnalezesz głose zwadę wcześnij, Ciej lud sę burzył, goto wół i kłębił, Żebe kajdane cemiężstwa zbić w tron.
To płega cę targnie zgrzet o kamienie, Ciej przesposóbió naszą zemię cwiardą Na zbożny plon.
To naszech zabaw uczejesz buczenie !
Ciej spiewe stopią jak wosk, deszę hardą, I słodci w melodii rozbrzmię je tun.
Bo z każdą pieśnią spiewóną u zdrój a, Z każdą melodią, co wieczorem pienie Z pasterscich bazun, Piękniejszo sę stajesz, Ojczezno moja, Temu Twoja sława nigde nie przeminie, Temu cę darzę nókochańszym z mion.
Z pieśnią do Cebie jidzeme, Mateńko!
Z pieśnią jidzeme od kaszebscich stron! Z serca Ce dare nieseme, Mateńko! Niech że przestroją naju wspólny dom!
zbić w tron zemia cwiardó charszt bazuna
1
Znaczną część pieśni otrzymał I. Łyskowski od Józefa Połczyńskiego z Dąbrówki w okolicach Tucholi, czyli z terenu „Borowiaków Wartościowe zbiory te należą do rzędu najstarszych na Pomorzu i znajdują się w czasopiśmie „Nadwiślanin“, Chełmno 1850—56.
2
Przetrwało niewiele pieśni zamierzchłych czasów odznaczających się prymitywną rytmiką swobodną i melodyką pierwotnych etapów rozwoju muzyki o 2—, 3-, 4- i 5-ciotonowych skalach. Ostatnia jest jedna z najbardziej rozpowszechnionych w różnych krajach na całym świeeie i prowadziła do 8-mio tonowej gamy.
zemia — morze checz — stronę żece — Uuceche zwek — uobecz6j
1. A w Raduni.....
to-pfio - ra-mi' źe-ldz - ny-mi. A wRa-du-ni'
knwd-wó w“o-dd, szkVd<3 ’oj • ca, że-co szkbtid.
Żużu, żużu, córulenkuo, Zabiele ce uojca w renku, Zabiele guo ze d(rudżimi, topLlorami żelaznymi.
A w Raduni krwawo wuoda, szkuoda uojca, żecó szkuoda!
Matka płacze, te śpij sobie, uoj, nie tobie płacz, nie tobie, Tobie anioł cacka strugo, w gaju żółty ptószek frugó.
A w Raduni.......
Matka płacze bez Uustanku, te śpij sobie na puosłanku.
Tobie pluszcze rybka w stawie, gąska gęgó na murawie.
A w Raduni.......
Cebie matka wepiastuje, a stróż anioł cę pilnuje. Weprowódzó cę na łączkę, wiónek daje dzecku w rączkę.
A w Raduni.......
Wiónek bierzesz do dóm sobie, kładzesz guo na tatci grobie.
Klęcząc muodlisz sę za uojca, co guo zabieł krzeżók zbójca. '
A w Raduni.......
Pieśń o rzezi Kaszubów przez Krzyżaków w Gdańsku w roku 1308. (przecz. J. Łęg. K. i K. str. 163). Słowa Hieronima Derdowskiego z poematu pt. „O Panu Czorlińscim co dó Pucka po sece jachoł“ Autor nawiązał tu do słów znanej w całym regionie tut. — jak zresztą i w innych — pieśni, której ostatni wiersz brzmi: „Ziuziu, ziuziu, mał^ synku, zabili ci ojca w rynku“. (Por. I. Łysk. P. g. str. 26, J. Łęg. K. i K. str. 162/3 oraz J. Pat. K, s. 38).
J-72 Hel
Dze je nasz tatk, ach nen-kb, dze je ta łód - k<a na-szó ?
Nd rrfbrzu wa4e, d wtrda stę-kó, a blrza re - czy j hu-ko
Dze je nasz tatk, ach nenkuo, dze je ta łódka naszó?
Na muorzu wałe i wuoda stękó, a bliza ręczy i hukó.
Sztorm je na mt!orzu, nenkuo, tatk nasz puo muorzu płenie. Jezu — Maryjo, Naszó Panienkuo, ach Jezu, te Buosci Senie!
Wiatr ręczy z wuodą w mvorzu, kuter puo wałach skocze!
A matka z córką żdżą na webrzeżu, całe stęsknione i w płaczu. ,
Płaczą; — niech lepij skuończą, tatka wicyj nie zuoczą.
Wzęła guo wuoda, puorwała wała, na lądze żdżą... córka — mama.
Mad. Szef. K. p. 2.
W pieśni zwraca uwagę ciekawa struktura rytmiczna i osobliwa melodyka, posiadająca znamiona pieśni morskiej. Motywy tej pieśni wykorzystał Henryk Jabłoński w swojej „Symfonii Kaszubskiej”.
J=6o-16* karwieńskie Błota
Ze-mid ję-czy, m"o-nzQ ne-czy,sztorm tdirce-je zfd - I4,
Wd - łe we -sok, jak te che -cze,z hirciem *o sztnąd w<3 - lą.
Zemia jęczy, muorze ręczy, sztorm tańceje z falą, wale wesok, jak te checze, z huciem uo sztrąd walą.
Bot puosłeszny je rebókom, wiosłama pańcają, puorze w\)de tak, jak mewa, procem fali gnają.
Białka w trwodze, płaczą dzece, na sztrąd puobieżele, bot sę jima nie wewróceł, wiele ryb złowile.