Poskromienie złośnicy - William Shakespeare - ebook

Poskromienie złośnicy ebook

William Shakespeare

3,9

Ebook dostępny jest w abonamencie za dodatkową opłatą ze względów licencyjnych. Uzyskujesz dostęp do książki wyłącznie na czas opłacania subskrypcji.

Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.

Dowiedz się więcej.
Opis

Baptista Minola, bogaty mieszczanin z Padwy, chciałby wydać za mąż swoje córki: starszą humorzastą i nieznośną Katarzynę oraz łagodną i piękną Biankę. O ile do Bianki ustawia się kolejka adoratorów, którzy podstępem usiłują przekonać jej ojca, o tyle Katarzyna nie cieszy się niczyimi względami. Ojciec stawia jednak warunek: najpierw starsza. Czy Petruchiowi z Werony uda się poskromić złośnicę?

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)

Liczba stron: 93

Oceny
3,9 (20 ocen)
8
5
4
2
1
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




William Shakespeare

Poskromienie złośnicy

Tłumaczenie Leon Ulrich

Warszawa 2017

Osoby

PAN w Prologu

KRZYSZTOF, SLY, PIJANY KOTLARZ w Prologu

KARCZMARKA, PAŹ, AKTORZY, STRZELCY i SŁUŻBA w Prologu

BAPTYSTA – bogaty szlachcic z Padwy

VINCENTIO – stary szlachcic z Pizy

LUCENTIO – syn Vincentia zakochany w Biance

PETRUCHIO – szlachcic z Werony, konkurent Katarzyny

GREMIO – konkurent Bianki

HORTENSJO – konkurent Bianki

TRANIO – sługa Lucentia

BIONDELLO – sługa Lucentia

GRUMIO – sługa Petruchia

CURTIS – sługa Petruchia

PEDANT

KATARZYNA ZŁOŚNICA – córka Baptysty

BIANKA – jej siostra, córka Baptysty

WDOWA

KRAWIEC, KRAMARZ – słudzy Baptysty i Petruchia

Scena częścią w Padwie, częścią w wiejskiem mieszkaniu Petruchia.

Prolog

Scena I

Przed karczmą na polu.

Karczmarka i Sly

SLY

Wygrzmocę cię, na uczciwość!

KARCZMARKA

Dyby dla ciebie, włóczykiju!

SLY

A ty przekupko! Nie było włóczykija w rodzinie Slyów. Czytaj kroniki; przybyliśmy do Anglii z Ryszardem Zdobywcą. A więc: paucas palabris; niech świat idzie swoją drogą: Sessa!

KARCZMARKA

Co? nie zapłacisz za potłuczone szklanki?

SLY

Nie, ani szeląga, na św. Hieronima! Ruszaj mi zaraz do twojego zimnego łóżka i rozgrzej się.

KARCZMARKA

Mam ja na ciebie lekarstwo; idę zawołać dziesiętnika.

Wychodzi.

SLY

Zawołaj sobie dwudziestnika i trzydziestnika; odpowiem mu artykułem prawa. Nie ustąpię jednej piędzi; niech tylko przyjdzie, zobaczymy.

Kładzie się na ziemi i zasypia. – Przy odgłosie rogów wraca Pan z polowania i Służba.

PAN

Strzelcze, miej dobre o psach mych staranie;

Biedny Wesoły na grudzie okulał;

Zesforuj zaraz Dudę z Zapaśnikiem.

A czy widziałeś, jak się Białek sprawił

Na skręcie płotu, gdy wszystkie ucięły?

Za sto talarów nie chciałbym go stracić!

I STRZELEC

Płaczek, mój panie, jest dobry jak Białek,

On jeden trzymał i za zwierzem gonił,

Gdy wszystkie inne dwa razy zatarły;

Wierzaj mi, panie, to z psów twych najlepszy.

PAN

Ba! gdyby Echo tak jak on był rączy,

Ja bym go nie dał i za tuzin Płaczków.

Lecz teraz wszystkim dobrą daj nawarę,

Bo jutro także zamierzam polować.

I STRZELEC

Idę i dojrzę wszystkiego, jak trzeba.

PAN

spostrzegając Slya

Cóż to? umarły człowiek, czy pijany?

II STRZELEC

Oddycha: gdyby nie grzała go wódka,

Zimne byłoby łoże na sen taki!

PAN

O, brudne bydlę! jak wieprz w błocie leży.

O, śmierci, jakże obraz twój jest szpetny!

Pijak ten dobrą stręczy mi zabawę.

Kiedy w wygodne poniesiem go łóżko,

Gdy go owiniem w wonne prześcieradła,

Włożym na palce kosztowne pierścienie,

Przy łóżku ucztę wykwintną zastawim,

Gdy zbudzonego sług przyjmie czereda,

Czy swej przeszłości żebrak nie zapomni?

I STRZELEC

Nie wątpię, że się za magnata weźmie.

II STRZELEC

Dziwne dla niego będzie przebudzenie.

PAN

Jak snów rozkosznych przelotna ułuda.

Weźcie go, wszystko przyrządźcie, jak trzeba;

Do najpiękniejszej komnaty go wnieście,

W koło najmilsze rozwieście obrazy,

Omyjcie kudły jego wonnościami,

Pachnącym drzewem dom okadźcie cały,

Słodką muzykę miejcie w pogotowiu,

Aby zbudzenie jego powitała,

A pamiętajcie, gdy otworzy usta,

Wszyscy z pokornym powtarzać ukłonem:

Co nam dostojność wasza rozkazuje?

Jeden ze srebrną niech stoi miednicą,

Pełną różanej wody, pełną kwiatów;

Z adamaszkowym inny znów ręcznikiem,

Inny ze dzbankiem niech pokornie mówi:

Czy wielkość wasza ręce pragnie umyć?

A inny znowu niechaj go zapyta,

Jakie dziś szaty z garderoby dobyć.

Niech inny prawi o jego psach, koniach,

O smutku pani z tej jego słabości;

I wmówcie w niego, że był lunatykiem.

Jeśli przypadkiem powie, że jest kotlarz,

Wołajcie wszyscy, że marzy na jawie,

Bo on jest panem wielkim i potężnym.

Wszystko to niech się dzieje naturalnie,

A będziem mieli wyborną zabawę,

Jeśli swe role dobrze odegracie.

I STRZELEC

Wszelkiego, panie, dołożym starania,

Aby na koniec głęboko uwierzył,

Że jest w istocie tak, jak mu powiemy.

PAN

A więc co prędzej nieście go do łóżka,

Bądźcie gotowi, jak tylko się zbudzi.

Wynoszą Slya; słychać za sceną trąbkę.

Idź i zapytaj, co trąbka ta znaczy?

Wychodzi jeden.

To może jaki pan podróżujący

Na wypoczynek chce się tu zatrzymać!

Wchodzi Sługa.

Cóż to?

SŁUGA

Aktorów wędrujących trupa,

Służby ci swoje ofiaruje, panie.

PAN

Niech się tu stawią.

Wchodzą Aktorzy.

Przybywacie w porę.

AktORZY

Za dobre słowo dziękujem pokornie.

PAN

Czy chcecie noc tę w domu mym przepędzić?

AktOR

Jeśli pan raczy służby nasze przyjąć.

PAN

Z całego serca. Przypominam sobie,

Że kiedyś tego widziałem aktora,

W roli dzierżawcy najstarszego syna,

Jak do szlachcianki stroił koperczaki;

Z pamięci imię twoje mi wybiegło,

Ale pamiętam dobrze, że swą rolę

Z naturalnością rzadką odegrałeś.

AktOR

Jak sądzę, panie, to mówisz o Soto.

PAN

Zgadłeś. W twej roli byłeś niezrównany.

W szczęśliwą dla mnie przybywacie porę,

Bo mam na myśli wyborną zabawę,

W której mi wielką będziecie pomocą.

Jest tu pan, który dziś chciałby was widzieć;

Na wstrzemięźliwość mogę liczyć waszą?

Lękam się, żeby dziwactw jego widok

(Bo ten pan nigdy komedii nie widział)

Waszych niewczesnych śmiechów nie wywołał,

I dostojnego nie obraził widza,

Bo was ostrzegam, że uśmiech wasz jeden

Może rozbudzić jego niecierpliwość.

AktOR

Nie bój się, panie, zdołamy się wstrzymać,

Choćby to pierwszy na świecie był cudak.

PAN

Prowadź mi zaraz gości do kredensu,

Niech każdy dobre znajdzie tam przyjęcie,

Niechaj żadnemu na niczym nie zbywa.

Wychodzi Sługa z Aktorami.

A ty dopilnuj, by paź mój, Bartłomiej,

Natychmiast damskie wdział na siebie szaty,

Wprowadź go potem do izby pijaka,

Z wielką pokorą panią go nazywaj;

Z mojej zaś strony dobrze mu wytłumacz,

Że gdy na łaski me zasłużyć pragnie,

W postępowaniu swym niech naśladuje,

Jak widział wielkie damy przy swych mężach;

Niech siądzie skromnie przy pijaka łożu,

Niech mu powtarza słodkim, cichym głosem:

Racz mi powiedzieć, mężu mój i panie,

Czym ci potrafi twa pokorna żona

I posłuszeństwa i miłości dowieść?

Niech potem głowę na piersiach mu oprze,

Niech go słodkimi kusi całunkami,

I łzy wylewa jak gdyby z radości,

Że pan szlachetny powrócił do zdrowia,

Gdy przez lat siedem upornie powtarzał,

Że był obrzydłym, ubogim żebrakiem.

Jeśli paź sztuki kobiecej nie umie

Łez gorzkich strugi na rozkaz wylewać,

Na to cebula wybornie się przyda;

Niechaj ją dobrze w swą zawinie chustkę,

A będzie płakał jakby Magdalena.

Bez straty czasu zrób co rozkazałem,

A później dalsze odbierzesz instrukcje.

Wychodzi Sługa.

Mój paź potrafi dobrze naśladować

Głos, wdzięk i ruchy wykwintnej szlachcianki.

Chciałbym już słyszeć jak mężem go nazwie,

Chciałbym już widzieć, jak moi dworzanie

Śmiech będą tłumić, gdy pokorne służby

Będą składali temu prostakowi.

Teraz pośpieszę, aby moją radą

I obecnością miarkować rozpustę

I w należytych zamknąć ją granicach.

Wychodzą.

To jest bezpłatna wersja demonstracyjna ebooka. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji publikacji.

To jest bezpłatna wersja demonstracyjna ebooka. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji publikacji.

To jest bezpłatna wersja demonstracyjna ebooka. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji publikacji.

To jest bezpłatna wersja demonstracyjna ebooka. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji publikacji.

To jest bezpłatna wersja demonstracyjna ebooka. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji publikacji.

To jest bezpłatna wersja demonstracyjna ebooka. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji publikacji.

To jest bezpłatna wersja demonstracyjna ebooka. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji publikacji.

To jest bezpłatna wersja demonstracyjna ebooka. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji publikacji.

To jest bezpłatna wersja demonstracyjna ebooka. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji publikacji.

To jest bezpłatna wersja demonstracyjna ebooka. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji publikacji.

To jest bezpłatna wersja demonstracyjna ebooka. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji publikacji.

To jest bezpłatna wersja demonstracyjna ebooka. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji publikacji.

To jest bezpłatna wersja demonstracyjna ebooka. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji publikacji.

To jest bezpłatna wersja demonstracyjna ebooka. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji publikacji.