Psychoterapia oparta na analizie funkcjonalnej. Praktyczny przewodnik po relacji terapeutycznej - Gareth Holman, Jonathan Kanter, Mavis Tsai, Robert Kohlenberg - ebook

Psychoterapia oparta na analizie funkcjonalnej. Praktyczny przewodnik po relacji terapeutycznej ebook

Gareth Holman, Jonathan Kanter, Mavis Tsai, Robert Kohlenberg

0,0
109,90 zł

lub
-50%
Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.
Dowiedz się więcej.
Opis

Głębokie, znaczące relacje z innymi ludźmi są niezmiernie ważne dla naszego rozwoju i zdrowego funkcjonowania – wpływają na nasz nastrój, poziom stresu, ogólny dobrostan, zdolność osiągania celów, poczucie bezpieczeństwa, poczucie sensu i celu w życiu. To dzięki więziom społecznym rozwijamy się i osiągamy pełnię swoich możliwości. Dlatego tak ważne jest stworzenie bezpiecznej, wspierającej, pełnej ciepła, życzliwości i szacunku atmosfery w gabinecie psychoterapeutycznym.

Psychoterapia oparta na analizie funkcjonalnej (FAP) wywodzi się z nurtu trzeciej fali terapii poznawczo-behawioralnych oraz kontekstualnej nauki o zachowaniu.Koncentruje się na relacji terapeutycznej jako podstawowym narzędziu zmiany i zdrowienia klienta. Oferuje konkretne wytyczne, które pozwalają budować głębokie, autentyczne, oparte na zaufaniu, empatyczne relacje podczas sesji, a jednocześnie zapewnia ramy teoretyczne pozwalające myśleć o procesie terapii w sposób wysoce zindywidualizowany i zarazem bardzo precyzyjny.

Niniejsza książka stanowi wprowadzenie do teorii i praktyki klinicznej FAP z naciskiem na praktyczne scenariusze kliniczne. Autorzy skupiają się na budowaniu, podtrzymywaniu i doskonaleniu relacji terapeutycznej oraz związanych z tym wyzwaniach. Specjaliści w zakresie zdrowia psychicznego dowiedzą się z tego przewodnika, jak znaleźć równowagę między autentycznością, troskliwością i myśleniem strategicznym. Poznają też wskazówki dotyczące opracowywania konceptualizacji przypadku oraz nauczą się działać z otwartością, uważnością i zaangażowaniem w każdej interakcji z każdym klientem, aby tworzyć kontekst sprzyjający zmianie. Dzięki temu będą mogli budować pełne współczucia, elastyczne i skuteczne relacje terapeutyczne.

Psychoterapeuci wszelkich nurtów znajdą w tej książce nieocenione strategie, które pozwolą im pogłębić relacje z klientami, co z kolei zwiększy skuteczność terapii. Dowiedzą się także, jak:

  • wykorzystać analizę funkcjonalną w relacji terapeutycznej;
  • stworzyć w relacji terapeutycznej współczujący kontekst dla zmiany, który będzie wspierał elastyczne i zaangażowane działania;
  • skutecznie pracować nad nieskutecznymi zachowaniami klienta;
  • reagować na postępy klienta w sposób, który je wzmacnia;
  • radzić sobie z wyzwaniami w terapii i dobrze ją zakończyć.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:

EPUB
MOBI

Liczba stron: 452

Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



Ty­tuł ory­gi­nału:Func­tio­nal ana­ly­tic psy­cho­the­rapy made sim­ple.A prac­ti­cal gu­ide to the­ra­peu­tic re­la­tion­ships
Co­py­ri­ght © 2017 by Ga­reth Hol­man, Jo­na­than Kan­ter, Ma­vis Tsai, Ro­bert Koh­len­berg and New Har­bin­ger Pu­bli­ca­tions, 5674 Shat­tuck Ave­nue, Oakland, CA 94609
Co­py­ri­ght © for the Po­lish edi­tionby Gdań­skie Wy­daw­nic­two Psy­cho­lo­giczne, sp. z o.o. So­pot 2021
Wszyst­kie prawa za­strze­żone. Książka ani żadna jej część nie może być prze­dru­ko­wy­wana ani w ża­den spo­sób re­pro­du­ko­wana lub od­czy­ty­wana w środ­kach ma­so­wego prze­kazu bez pi­sem­nej zgody Gdań­skiego Wy­daw­nic­twa Psy­cho­lo­gicz­nego.
Wy­da­nie pierw­sze w ję­zyku pol­skim 2023 rok
Prze­kład: Agnieszka Pa­ły­nyczko-Ćwi­kliń­ska
Re­dak­torka pro­wa­dząca: Pa­try­cja Pa­cy­niak
Re­dak­cja me­ry­to­ryczna: dr Jo­anna Du­dek
Re­dak­cja: Ka­ta­rzyna Ro­jek, Pa­try­cja Pa­cy­niak
Ko­rekta: ze­spół
Opra­co­wa­nie gra­ficzne i skład: Tojza
Pro­jekt okładki: Mo­nika Pol­lak
Zdję­cie na okładce: © Getty Ima­ges
ISBN 978-83-8258-002-0
Gdań­skie Wy­daw­nic­two Psy­cho­lo­giczne sp. z o.o. ul. J. Bema 4/1a 81-753 So­[email protected]
Kon­wer­sja: eLi­tera s.c.

Dla Johna Avery’ego (Dziadka):

„Każ­dego dnia spraw, by ktoś się ro­ze­śmiał”.

Świa­do­mość, od­waga, mi­łość i hu­mor.

Przed­mowa:o trak­to­wa­niu in­nychze świa­do­mo­ścią, od­wagą i mi­ło­ścią

Ludz­kość ewo­lu­owała w nie­wiel­kich gru­pach i grup­kach. Je­ste­śmy isto­tami spo­łecz­nymi, a inni lu­dzie są dla na­szej psy­chiki rów­nie ważni, jak od­dy­cha­nie dla na­szego or­ga­ni­zmu. 

Inni lu­dzie mają pod­sta­wowe zna­cze­nie dla na­szego funk­cjo­no­wa­nia – to fakt po­twier­dzony przez na­ukę, choć i poza nią po pro­stu czu­jemy, jak wiele zna­czą dla nas na co dzień. Je­śli się za­sta­no­wimy, co jest dla nas w ży­ciu naj­waż­niej­sze, a co naj­bo­le­śniej­sze, praw­do­po­dob­nie się okaże, że jedno i dru­gie ma zwią­zek wła­śnie z in­nymi ludźmi. Mogą nas drę­czyć po­czu­cie od­rzu­ce­nia, osa­mot­nie­nie, wstyd, pro­blemy w związku – wszystko to świad­czy o tym, że inni są ważni i że to wo­kół nich ogni­skuje się cier­pie­nie psy­chiczne. Ży­wimy na­dzieję, że uda nam się w ży­ciu coś osią­gnąć, stwo­rzyć, wnieść swój wkład, ko­chać – lecz także w tym przy­padku za­kła­damy obec­ność in­nych, któ­rzy mo­gliby to z nami dzie­lić.

Więk­szość pro­ble­mów kli­nicz­nych znaj­duje od­zwier­cie­dle­nie w na­szych re­la­cjach z in­nymi ludźmi. Jest to prawdą z etio­lo­gicz­nego punktu wi­dze­nia: do­świad­cze­nia ta­kie jak brak tro­skli­wej opieki, po­rzu­ce­nie przez bli­skich, za­nie­dba­nie czy trauma na­leżą do naj­bar­dziej tok­sycz­nych prze­żyć zna­nych czło­wie­kowi. Na prze­ciw­le­głym bie­gu­nie zaś mamy wspar­cie spo­łeczne, bli­skość i tro­skę, które w naj­więk­szym stop­niu pod­no­szą nas na du­chu. Nie dziwi więc fakt, że ja­kość re­la­cji te­ra­peu­tycz­nej jest po­wią­zana z wy­ni­kami te­ra­pii w więk­szo­ści od­mian tej ostat­niej, w tym także w mo­de­lach po­twier­dzo­nych na­ukowo.

Skoro pro­cesy spo­łeczne mają klu­czowe zna­cze­nie dla roz­woju pro­ble­mów jed­nostki, to po­win­ni­śmy ob­ser­wo­wać po­ja­wia­nie się psy­cho­pa­to­lo­gii w re­la­cjach mię­dzy klien­tami a te­ra­peu­tami – i rze­czy­wi­ście ob­ser­wu­jemy ją w wielu przy­pad­kach, o ile nie w więk­szo­ści. Staje się to pro­ble­mem, je­żeli nie obej­dziemy się z tym, jak na­leży. Za­ra­zem sta­nowi dla nas, te­ra­peu­tów, szansę – je­śli wiemy, jak po­stę­po­wać – po­nie­waż w ga­bi­ne­cie te­ra­peu­tycz­nym mo­żemy pra­co­wać bez­po­śred­nio nad in­te­re­su­ją­cym nas za­cho­wa­niem pro­ble­mo­wym.

W tym celu jest nam po­trzebny przej­rzy­sty ze­staw za­sad. Mu­simy do­strze­gać funk­cję zda­rzeń spo­łecz­nych, nie tylko ich formę. Więk­szość klien­tów na­wią­zuje ważne re­la­cje spo­łeczne poza ga­bi­ne­tem te­ra­peu­tycz­nym, lecz zwy­kle nie mają one wa­loru lecz­ni­czego, po­nie­waż lu­dzie mi­mo­wol­nie wzmac­niają nie­wła­ściwe za­cho­wa­nia albo upo­wszech­niają szko­dliwe za­sady. Gdyby wy­star­czyło samo prze­by­wa­nie w to­wa­rzy­stwie in­nych, nikt nie po­trze­bo­wałby po­mocy te­ra­peuty. Na­sze au­to­ma­tyczne spo­soby re­ago­wa­nia na dru­giego czło­wieka czę­sto oka­zują się dla niego mało te­ra­peu­tyczne. Te­ra­peuta musi być au­ten­tyczny, a jed­no­cze­śnie tro­skliwy, po­wi­nien też my­śleć stra­te­gicz­nie. Nie­ła­two wy­wa­żyć te trzy czyn­niki, a rów­no­waga mię­dzy nimi po­winna się opie­rać na za­sa­dach.

Psy­cho­te­ra­pia oparta na ana­li­zie funk­cjo­nal­nej (ang. func­tio­nal ana­ly­tic psy­cho­the­rapy, FAP) ofe­ruje nie­wielki ze­staw ja­snych za­sad, które po­ma­gają te­ra­peu­tom bacz­nie ob­ser­wo­wać ce­chy re­la­cji te­ra­peu­tycz­nej w naj­więk­szym stop­niu ko­re­lu­jące z po­zy­tyw­nymi wy­ni­kami te­ra­pii. W wielu przy­pad­kach można ją wdra­żać jako sa­mo­dzielną te­ra­pię, ale może też po­słu­żyć jako wspar­cie w sto­so­wa­niu in­nych me­tod te­ra­peu­tycz­nych i wzma­gać ich sku­tecz­ność, zwłasz­cza tych ma­ją­cych te same be­ha­wio­ralne ko­rze­nie.

Ni­niej­sza książka po­zy­cjo­nuje psy­cho­te­ra­pię opartą na ana­li­zie funk­cjo­nal­nej jako ele­ment kon­tek­stu­al­nej na­uki o za­cho­wa­niu (ang. con­te­xtual be­ha­vio­ral science, CBS). Tym sa­mym za­pra­sza czy­tel­ni­ków do ze­stro­je­nia za­sad FAP ze współ­cze­sną ana­lizą za­cho­wa­nia, w tym z teo­rią ram re­la­cyj­nych (ang. re­la­tio­nal frame the­ory, RFT). To cie­kawy i ważny krok, który wy­po­saża spe­cja­li­stę pro­wa­dzą­cego tę psy­cho­te­ra­pię w do­dat­kowy ze­staw przy­dat­nych po­jęć go­to­wych do za­sto­so­wa­nia. Od­świeża ideę wy­ko­rzy­sta­nia za­leż­nego od za­cho­wa­nia wzmac­nia­nia spo­łecz­nego w te­ra­peu­tycz­nej agen­dzie.

Po­nadto książka ta pro­pa­guje mo­del świa­do­mo­ści, od­wagi i mi­ło­ści, który wiąże bar­dziej abs­trak­cyjną ana­lizę funk­cjo­nalną i za­cho­wa­nia istotne kli­nicz­nie z po­wszech­niej uży­wa­nymi na­rzę­dziami ana­lizy funk­cjo­nal­nej. Po­su­nię­cie to za­pewne nie spo­tka się z apro­batą wszyst­kich za­in­te­re­so­wa­nych, je­stem jed­nak pe­wien, że przyjmą je te­ra­peuci z pierw­szej li­nii frontu, po­nie­waż dzięki niemu FAP na­tych­miast zy­skuje nową ener­gię i lep­sze ukie­run­ko­wa­nie. To z ko­lei ją uprasz­cza: ła­twiej ją zro­zu­mieć, ła­twiej jej na­uczać, ła­twiej ją wdra­żać.

W dru­giej czę­ści tej zna­ko­mi­tej książki wy­czer­pu­jąco omó­wiono za­równo ob­szary roz­woju, jak i trud­no­ści. Au­to­rzy po­ka­zują, jak sto­so­wać mo­del w spo­sób twór­czy i prak­tyczny. Oma­wiają też kilka za­gad­nień czę­sto po­mi­ja­nych, na przy­kład koń­cze­nie te­ra­pii i spraw­dza­nie, czego klient się na­uczył. Już dla sa­mych tych frag­men­tów warto się­gnąć po ni­niej­szą książkę.

Spo­dzie­wam się, że w miarę jak ba­da­cze i te­ra­peuci będą kla­ro­wać mo­del, będą się po­ja­wiały nowe ścieżki roz­woju. Za­chę­cam czy­tel­ni­ków do zgłę­bia­nia tego mo­delu ze świa­do­mo­ścią – by do­strze­gać nowe moż­li­wo­ści, z od­wagą – do grun­tow­nego eks­plo­ro­wa­nia no­wego ob­szaru, a także z mi­ło­ścią do lu­dzi – aby z po­korą zdo­by­wać nowe umie­jęt­no­ści, wszystko to zaś wy­ko­rzy­stać w prak­tyce kli­nicz­nej. Przy­goda ta od­mieni każ­dego, kto ją roz­pocz­nie, jak rów­nież ży­cie osób, któ­rym słu­żymy.

Ste­ven C. Hayes

pro­fe­sor na Uni­ver­sity of Ne­vada, Reno

Wpro­wa­dze­nie

Ani mi­łość bez wie­dzy, ani wie­dza bez mi­ło­ści nie mogą stwo­rzyć do­brego ży­cia.

Ber­trand Rus­sell

Przy­cho­dzisz rano do ga­bi­netu. Sta­wiasz się we wła­snej oso­bie, ale co jesz­cze ze sobą przy­no­sisz?

Może kiep­sko prze­spaną noc albo stres po­nie­dział­ko­wego po­ranka? Może smaczną kawę i po­sta­no­wie­nie, by zro­bić dziś coś do­brego? Je­steś u szczytu za­wo­do­wej ka­riery czy ra­czej do­świad­czasz kry­zysu? Uczysz się no­wej me­tody albo masz kon­sul­ta­cje z fan­ta­stycz­nymi ko­le­gami? A może za­sta­na­wiasz się, co da­lej ro­bić, po­nie­waż zbyt wiele ty­go­dni upły­nęło w po­czu­ciu znu­że­nia i przy­gnę­bie­nia? Trudno ci po­lu­bić część osób, z któ­rymi masz się w tym ty­go­dniu spo­tkać?

Ja­kie ra­do­ści ze sobą przy­no­sisz? Ja­kie lęki? Ja­kie na­dzieje? Ja­kie czułe punkty?

Jaki wstyd nie­siesz ze sobą? Wciąż roz­pa­mię­tu­jesz tę nieco bo­le­sną se­sję z piątku? Czu­jesz, że od­da­lasz się od bli­skiej ci osoby z po­wodu tego, co wy­da­rzyło się w trak­cie week­endu? Cze­goś się oba­wiasz?

Kiedy roz­po­czy­nasz nowy dzień, jak mocno ob­sta­jesz przy tym, co dla cie­bie ozna­cza upra­wiać za­wód te­ra­peuty? Co cię ha­muje? Czy rze­czy­wi­ście przy­glą­dasz się wła­snym sła­bo­ściom? Kiedy sta­rasz się za bar­dzo?

Czego w tej chwili uni­kasz? Czemu w swoim ży­ciu nie chcesz sta­wić czoła? Ja­kie masz czułe punkty?

W jaki spo­sób po­wyż­sze zmienne wpłyną na twoje dzi­siej­sze dzia­ła­nia w pracy? Jak wpłyną na two­ich klien­tów?

Twój klient – być może nowy klient, na­zwijmy go To­masz – po­ja­wia się na se­sji i przy­nosi ze sobą swoją hi­sto­rię. Wcze­śniej tego dnia, tuż po prze­bu­dze­niu, To­masz od­czuwa lęk na myśl o spo­tka­niu z tobą. Kiedy robi so­bie kawę, trzęsą mu się ręce.

Wy­obraża so­bie, że bę­dziesz sie­dzieć na­prze­ciwko, za­cho­wu­jąc pro­fe­sjo­nalne mil­cze­nie, pod któ­rym jed­nak skry­wać się bę­dzie nie­ustanne oce­nia­nie. Wy­obraża so­bie, jak bę­dzie się wił i krę­cił. Ćwi­czy w my­ślach, co ci po­wie, żeby za­brzmiało to jako tako spój­nie. Czuje, że w jego piersi na­ra­sta pa­nika.

Przy­po­mina mu się ko­ro­wód prze­py­tu­ją­cych go bez­i­mien­nych le­ka­rzy. Chcieli do­brze, ale do­pro­wa­dzili go na skraj za­ła­ma­nia ner­wo­wego.

Tak więc ty i To­masz się spo­ty­ka­cie. Co się dzieje, gdy wa­sze hi­sto­rie, czułe punkty i per­spek­tywy za­czy­nają na sie­bie wza­jem­nie od­dzia­ły­wać? Co To­masz wy­nie­sie z tej in­te­rak­cji? W jaki spo­sób go wes­przesz? W jaki spo­sób go znie­chę­cisz? Za­wsty­dzisz? Jak go za­chę­cisz, aby się otwo­rzył? A w jaki spo­sób on za­wsty­dzi cie­bie? Jak cię roz­cza­ruje? Pod ja­kim wzglę­dem mu się przy­dasz? A może – je­śli bę­dziesz usil­nie pod­trzy­my­wać prze­ko­na­nie o wła­snej wie­dzy i kom­pe­ten­cji – w spo­sób sub­telny albo wcale nie sub­telny prze­oczysz sa­mego To­ma­sza oraz klu­czowe kwe­stie wy­ma­ga­jące uwagi?

Każdy klient nie jest po pro­stu ko­lej­nym przy­pad­kiem, tak jak ty nie je­steś po pro­stu te­ra­peutką, po pro­stu te­ra­peutą. Ty i twój klient to dwoje lu­dzi, któ­rzy roz­po­czy­nają ta­niec bu­do­wa­nia więzi (miejmy na­dzieję – uzdra­wia­ją­cej) na fun­da­men­cie, który obej­muje setki ty­sięcy lat ewo­lu­cji czło­wieka. Sporo rze­czy jak na je­den po­nie­dział­kowy po­ra­nek!

W psy­cho­te­ra­pii opar­tej na ana­li­zie funk­cjo­nal­nej (ang. func­tio­nal ana­ly­tic psy­cho­the­rapy, FAP), która jest te­ma­tem ni­niej­szej książki, cho­dzi o świa­dome, od­ważne i umie­jętne dzia­ła­nie w każ­dej in­te­rak­cji z każ­dym klien­tem. Cho­dzi o to, by świa­do­mie sta­nąć na czele swo­jej hi­sto­rii i wejść w kon­takt z klien­tem, który z ko­lei stoi na czele wła­snej hi­sto­rii. W miarę roz­woju in­te­rak­cji FAP bę­dzie po­le­gała na przy­glą­da­niu się ra­zem – z od­wagą i ze współ­czu­ciem – temu, jak w bie­żą­cej chwili może się ob­ja­wiać pro­blem, który przy­wiódł klienta po po­moc, a na­stęp­nie na wy­ko­rzy­sta­niu tej oka­zji na rzecz roz­woju i zmiany – tu i te­raz, w spo­sób na­tych­mia­stowy, do­świad­cze­niowy i re­la­cyjny. Gdy tak się dzieje, in­te­rak­cja nie tylko za­sa­dza się na współ­czu­ciu i więzi, ale także ro­dzi zmianę.

W ni­niej­szej książce sta­wiamy so­bie dwa cele:

• Po pierw­sze – z per­spek­tywy kon­tek­stu­al­nej na­uki o za­cho­wa­niu – pra­gniemy po­móc czy­tel­ni­kom do­strzec, że wszystko, co się dzieje w trak­cie se­sji te­ra­peu­tycz­nej, jest za­cho­wa­niem, które ma sens w kon­tek­ście hi­sto­rii ucze­nia się osoby, a obec­nie prze­ja­wia się w re­ak­cji na te­raź­niej­szość. Ana­liza funk­cjo­nalna to pro­ces oceny, który sta­nowi naj­waż­niej­szy ele­ment ta­kiego po­strze­ga­nia każ­dej jed­nej chwili se­sji. Po­zwala nam ona od­no­sić się do za­cho­wa­nia w spo­sób em­pa­tyczny i pe­łen współ­czu­cia, a jed­no­cze­śnie pre­cy­zyjny i po­dyk­to­wany kon­kret­nymi za­sa­dami. W FAP sto­su­jemy ana­lizę funk­cjo­nalną, aby zro­zu­mieć pro­blemy klienta, a zwłasz­cza to, w jaki spo­sób ten mo­ment te­ra­pii może je wy­wo­ły­wać. Po­maga nam ona ukie­run­ko­wać pro­cesy zmiany te­ra­peu­tycz­nej. Dzięki niej do­wia­du­jemy się rów­nież, co dana chwila ozna­cza dla tego kon­kret­nego czło­wieka.

• Po dru­gie, za­mie­rzamy po­ka­zać czy­tel­ni­kom, jak spleść ana­lizę funk­cjo­nalną ze szcze­rym, od­waż­nym, współ­czu­ją­cym, oso­bi­stym za­an­ga­żo­wa­niem w pro­ces te­ra­peu­tyczny. Au­ten­tyczna re­la­cja te­ra­peu­tyczna służy ana­li­zie funk­cjo­nal­nej, po­nie­waż sta­nowi na­tu­ralny spo­sób, w jaki lu­dzie mogą się na­wza­jem po­zna­wać – po­przez wraż­liwy ta­niec ujaw­nia­nia sie­bie i re­ago­wa­nia, po­przez znaj­do­wa­nie wspól­nego ję­zyka i punktu wi­dze­nia.

Psy­cho­te­ra­pię opartą na ana­li­zie funk­cjo­nal­nej de­fi­niuje punkt prze­cię­cia ana­lizy funk­cjo­nal­nej i re­la­cji. Dla­czego jest to ważne?

Po pierw­sze, po­wszech­nie się uznaje, że ja­kość re­la­cji te­ra­peu­tycz­nej prze­kłada się na wy­niki te­ra­pii (Ho­rvath, Del Re, Flüc­ki­ger i Sy­monds, 2011). FAP ba­zuje na ba­da­niach na­uko­wych nad czyn­ni­kami wa­run­ku­ją­cymi silne więzi i ofe­ruje kon­kretne wy­tyczne, które po­zwa­lają bu­do­wać do­bre re­la­cje te­ra­peu­tyczne.

Po dru­gie, FAP za­pew­nia ramy teo­re­tyczne, by­śmy mo­gli my­śleć o pro­ce­sie te­ra­pii w spo­sób wy­soce zin­dy­wi­du­ali­zo­wany i za­ra­zem bar­dzo pre­cy­zyjny. Psy­cho­te­ra­pia oparta na ana­li­zie funk­cjo­nal­nej ma umo­co­wa­nie w roz­wi­ja­ją­cym się ru­chu kon­tek­stu­al­nej na­uki o za­cho­wa­niu (ang. con­te­xtual be­ha­vio­ral science, CBS; Hayes, Bar­nes-Hol­mes i Wil­son, 2012; Hayes, Le­vin, Plumb-Vi­lar­daga, Vil­latte i Pi­sto­rello, 2013), a ogól­niej mó­wiąc: w te­ra­pii be­ha­wio­ral­nej, i ba­zuje na pod­sta­wo­wej prak­tyce tej ostat­niej, jaką jest de­fi­nio­wa­nie kon­kret­nych za­cho­wań, a na­stęp­nie ukie­run­ko­wy­wa­nie na nie okre­ślo­nych pro­ce­sów zmiany te­ra­peu­tycz­nej. Te­ra­peuta re­aguje na za­cho­wa­nia, nie su­ge­ru­jąc się tym, jak wy­glą­dają z ze­wnątrz, lecz uwzględ­nia­jąc to, co rze­czy­wi­ście zna­czą dla klienta (czyli ich funk­cję) w kon­tek­ście jego obec­nego ży­cia.

Je­śli ktoś po­wie dzi­siaj, że FAP jest te­ra­pią be­ha­wio­ralną, bę­dzie to ozna­czać coś zu­peł­nie in­nego, niż ozna­czało kil­ka­dzie­siąt lat temu. Naj­now­sza fala te­ra­pii be­ha­wio­ral­nych (oraz te­ra­pii in­nego typu) zni­we­lo­wała prze­paść mię­dzy za­sad­ni­czym dy­stan­sem te­ra­peuty be­ha­wio­ral­nego a wraż­li­wym do­stro­je­niem psy­cho­loga hu­ma­ni­stycz­nego. Jako te­ra­peuci nie mu­simy już wy­bie­rać mię­dzy ustruk­tu­ry­zo­wa­nym mo­de­lem oceny opar­tym na do­wo­dach na­uko­wych a ludz­kim, wraż­li­wym po­dej­ściem w kon­tak­tach z klien­tami. Psy­cho­te­ra­pia oparta na ana­li­zie funk­cjo­nal­nej oraz jej to­wa­rzyszki – w szcze­gól­no­ści te­ra­pia ak­cep­ta­cji i za­an­ga­żo­wa­nia (ang. ac­cep­tance and com­mit­ment the­rapy, ACT; Hayes, Stro­sahl i Wil­son, 2013), te­ra­pia skon­cen­tro­wana na współ­czu­ciu (ang. com­pas­sion-fo­cu­sed the­rapy, CFT; Gil­bert, 2010) oraz te­ra­pia dia­lek­tyczno-be­ha­wio­ralna (ang. dia­lec­ti­cal be­ha­vior the­rapy, DBT; Li­ne­han, 2007) – łą­czą te dwie rze­czy. Czy­tel­ni­kom pra­cu­ją­cym w nur­cie te­ra­pii do­świad­cze­nio­wych FAP po­może po­pra­wić pre­cy­zję oceny. Tym, któ­rym bliż­sze są te­ra­pie be­ha­wio­ralne, może po­móc w po­pra­wie prze­pływu do­świad­cze­nio­wego i bez­po­śred­nio­ści w pracy te­ra­peu­tycz­nej.

Pod wie­loma wzglę­dami te­ra­pia sta­nowi pro­ces – se­rię zda­rzeń za­cho­dzą­cych mię­dzy dwiema oso­bami, które wza­jem­nie na sie­bie od­dzia­łują w bar­dzo zło­żony i za­ra­zem sub­telny spo­sób. Od­dech, wes­tchnie­nie, od­wró­ce­nie wzroku nie­raz wy­ra­żają wię­cej niż po­tok słów, zwłasz­cza gdy te­ra­peuta lub klient jest naj­bar­dziej po­datny na zra­nie­nie czy emo­cjo­nalny. Po­nie­waż ten pro­ces wza­jem­nego od­dzia­ły­wa­nia na sie­bie czę­sto bywa sub­telny, szybki, bez­wiedny, ulotny – albo tak bar­dzo roz­cią­gnięty w cza­sie, że trudno po­łą­czyć kropki w wy­raźną ca­łość – ła­two prze­oczyć to, co na­prawdę się dzieje w da­nej chwili. Nie trzeba wiele, by umknęło nam, że te­ra­pia dzieje się wła­śnie tu i wła­śnie te­raz, w tej se­kwen­cji zda­rzeń. Nie trzeba wiele, by prze­oczyć, że to, z czym klient zmaga się w chwili obec­nej pod­czas se­sji, jest toż­same z tym, co dzieje się w in­nych sy­tu­acjach w jego co­dzien­no­ści. Ła­two też prze­oczyć drobne, nie­pewne mo­menty, w któ­rych otwie­rają się nowe moż­li­wo­ści za­ist­nie­nia głęb­szej zmiany.

W psy­cho­te­ra­pii opar­tej na ana­li­zie funk­cjo­nal­nej cho­dzi o to, by zwol­nić i do­stroić się do tego pro­cesu, zdać so­bie sprawę, że in­te­rak­cja do­ty­czy nas sa­mych i na­szego klienta. Po­lega ona na ba­da­niu tego, co oso­bi­ste, i tego, co in­ter­per­so­nalne, z wy­ko­rzy­sta­niem ogól­nych za­sad ucze­nia się przy jed­no­cze­snym uzna­niu, że ża­den zbiór za­sad nie prze­trwa kon­fron­ta­cji z re­al­nym ży­ciem w stu pro­cen­tach. W FAP przy­zna­jemy, że pro­wa­dze­nie pro­cesu te­ra­peu­tycz­nego z na­le­żytą sta­ran­no­ścią wy­maga od te­ra­peuty także świa­do­mo­ści wła­snych sła­bo­ści, od­sła­nia­nia swo­ich czu­łych punk­tów, po­dej­mo­wa­nia ry­zyka i wy­ra­ża­nia uczuć – nie lek­ko­myśl­nie, ale stra­te­gicz­nie.

W trak­cie se­sji te­ra­peutka FAP może roz­pi­sać na ta­blicy ana­lizę funk­cjo­nalną, a po­tem wy­wo­łać u klienta szczerą eks­pre­sję zło­ści w re­ak­cji na swój ko­men­tarz do tejże ana­lizy. Z in­nym klien­tem może spę­dzić czter­dzie­ści mi­nut na pracy nad wy­ra­ża­niem wraż­li­wych my­śli i uczuć tu i te­raz, a ostat­nie dzie­sięć mi­nut se­sji po­świę­cić na usta­le­nie kon­kret­nego be­ha­wio­ral­nego za­da­nia do wy­ko­na­nia mię­dzy se­sjami. W psy­cho­te­ra­pii opar­tej na ana­li­zie funk­cjo­nal­nej na­rzę­dzia te­ra­pii be­ha­wio­ral­nej i pro­ces in­ter­per­so­nalny ce­lowo mie­szają się ze sobą.

W FAP kła­dziemy na­cisk na in­ten­sywną, za­an­ga­żo­waną i zin­dy­wi­du­ali­zo­waną re­la­cję te­ra­peu­tyczną, co od­zwier­cie­dla współ­cze­sny i ewo­lu­ujący kon­sen­sus na­ukowy, zgod­nie z któ­rym re­la­cje spo­łeczne są klu­czem do kształ­to­wa­nia do­bro­stanu i osią­gnięć czło­wieka. Psy­cho­te­ra­pia sta­nowi po pro­stu jedną z eks­pre­sji siły więzi spo­łecz­nych. Re­la­cja (czyli to, do czego w isto­cie spro­wa­dza się te­ra­pia) miewa nie­zwy­kle te­ra­peu­tyczną war­tość – i nie jest to żadna ma­gia, zbieg oko­licz­no­ści ani sztuczka psy­cho­lo­giczna. Ewo­lu­cja ludz­ko­ści po­szła w ta­kim, a nie in­nym kie­runku, w efek­cie czego bli­skie więzi wy­wie­rają na nas ogromny wpływ. Stąd też my, lu­dzie, sta­no­wimy dla sie­bie na­wza­jem zna­ko­mite, wraż­liwe na­rzę­dzie zmiany.

Psy­cho­te­ra­pia oparta na ana­li­zie funk­cjo­nal­nej kon­cen­truje się wo­kół au­ten­tycz­nego za­an­ga­żo­wa­nia w re­la­cję te­ra­peu­tyczną, a pro­wa­dze­nie te­ra­pii z za­cho­wa­niem dy­stansu in­ter­per­so­nal­nego by­łoby po­gwał­ce­niem tej za­sady, dla­tego można śmiało po­wie­dzieć, że FAP wiele wy­maga od te­ra­peu­tów. Wy­maga od nas pracy nad sobą, bra­nia od­po­wie­dzial­no­ści za wła­sne błędy, od­sła­nia­nia swo­ich czu­łych punk­tów, po­dej­mo­wa­nia ry­zyka, od­czu­wa­nia emo­cji i tak da­lej. Znaj­du­jemy się w ta­kiej sa­mej sy­tu­acji, co nasi klienci: jako istoty ludz­kie zma­gamy się z prze­ciw­no­ściami i prze­ży­wamy trud­no­ści.

Po­stawa fa­wo­ry­zu­jąca szczere za­an­ga­żo­wa­nie nie jest efek­tem ubocz­nym ani dzie­łem przy­padku, nie jest też kwe­stią oso­bi­stych pre­fe­ren­cji. Wiąże się na­to­miast z co­raz po­wszech­niej­szym na świe­cie uzna­niem faktu – klu­czo­wego dla kon­tek­stu­al­nej na­uki o za­cho­wa­niu – że to kon­tek­sty na­szego ży­cia wspie­rają albo nisz­czą nasz do­bro­stan, same zaś w ogrom­nej mie­rze mają zwią­zek z in­nymi ludźmi. Spe­cja­li­sta w dzie­dzi­nie ana­lizy za­cho­wa­nia i pre­wen­cji trud­nych za­cho­wań Tony Bi­glan (2015), który pod­su­mo­wał prze­szło pięć­dzie­siąt lat roz­woju na­uki o za­cho­wa­niu w ob­sza­rach wy­cho­wa­nia, edu­ka­cji, ochrony zdro­wia i pracy kli­nicz­nej, wy­ka­zał, że opie­kuń­cze śro­do­wi­sko głę­boko wspiera zdro­wie i do­bro­stan czło­wieka.

Psy­cho­te­ra­pię opartą na ana­li­zie funk­cjo­nal­nej można opi­sać z kilku róż­nych per­spek­tyw (Bo­now, Ma­ra­ga­kis i Fol­lette, 2012). Ze względu jed­nak na jej ważne miej­sce w spo­łecz­no­ści sku­pio­nej wo­kół kon­tek­stu­al­nej na­uki o za­cho­wa­niu i co­raz to nowe do­wody po­twier­dza­jące sku­tecz­ność in­ter­wen­cji w ra­mach tejże na­uki (Ho­oper i Lars­son, 2015) w ni­niej­szej książce od­wo­łu­jemy się przede wszyst­kim do pod­sta­wo­wych za­sad kon­tek­stu­al­nej na­uki o za­cho­wa­niu, które od­no­szą się do kon­tek­stów sprzy­ja­ją­cych roz­wo­jowi i roz­kwi­towi czło­wieka. Jak w kon­tek­stu­al­nej na­uce o za­cho­wa­niu tak w psy­cho­te­ra­pii opar­tej na ana­li­zie funk­cjo­nal­nej cho­dzi o stwo­rze­nie w re­la­cji te­ra­peu­tycz­nej współ­czu­ją­cego kon­tek­stu dla zmiany, który bę­dzie wspie­rał ela­styczne i za­an­ga­żo­wane dzia­ła­nia.

Do­wody po­twier­dza­jące sku­tecz­ność psy­cho­te­ra­pii opar­tej na ana­li­zie funk­cjo­nal­nej

Ta książka to prze­wod­nik kli­niczny oparty na za­sa­dach be­ha­wio­ral­nych, a nie pod­ręcz­nik te­ra­pii za­wie­ra­jący bez­po­śred­nie roz­strzy­gnię­cia em­pi­ryczne. Stało się tak z pro­stej przy­czyny: baza do­wo­dów po­twier­dza­ją­cych kon­kretne za­sto­so­wa­nia za­sad FAP – czyli to, co nie­zbędne, by sta­wiać tezy po­parte em­pi­rycz­nie – zde­cy­do­wa­nie wy­maga jesz­cze uzu­peł­nie­nia.

Po­mimo tego od mo­mentu po­wsta­nia FAP jed­nym z jej prio­ry­te­tów po­zo­staje bu­do­wa­nie po­dej­ścia te­ra­peu­tycz­nego o du­żej ela­stycz­no­ści, ba­zu­ją­cego na do­świad­cze­niu, a jed­no­cze­śnie osa­dzo­nego w ry­go­ry­stycz­nych za­sa­dach na­uki o za­cho­wa­niu. Psy­cho­te­ra­pia oparta na ana­li­zie funk­cjo­nal­nej jest za­ko­rze­niona w kon­tek­stu­al­nej na­uce o za­cho­wa­niu (Hayes, Bar­nes-Hol­mes i Wil­son, 2012) i sto­suje jej za­sady, przy czym sku­pia się zwłasz­cza na na­tu­rze bu­do­wa­nia, pod­trzy­my­wa­nia i do­sko­na­le­nia re­la­cji te­ra­peu­tycz­nej oraz na wy­zwa­niach zwią­za­nych z tymi dzia­ła­niami.

Czeka nas jesz­cze tro­chę pracy, je­śli cho­dzi o grun­towne prze­ba­da­nie FAP, tym­cza­sem w ni­niej­szym pod­roz­dziale omó­wimy po­krótce wy­niki prze­pro­wa­dzo­nych do­tych­czas ba­dań na­uko­wych. Z per­spek­tywy dia­gno­stycz­nej psy­cho­te­ra­pia oparta na ana­li­zie funk­cjo­nal­nej jest po­dej­ściem trans­dia­gno­stycz­nym: pod­kre­śla się w niej zwią­zane z re­la­cją te­ra­peu­tyczną pro­cesy istotne w le­cze­niu wielu róż­nych za­bu­rzeń. We wcze­snej fa­zie ba­dań nad FAP po­dej­mo­wano tę ogólną tezę w licz­nych stu­diach przy­padku, opi­sach FAP i nie­wiel­kich ba­da­niach pi­lo­ta­żo­wych z udzia­łem osób zma­ga­ją­cych się z bar­dzo róż­nymi pro­ble­mami, w tym z: de­pre­sją, hi­strio­nicz­nym za­bu­rze­niem oso­bo­wo­ści, za­bu­rze­niem oso­bo­wo­ści typu bor­der­line, za­bu­rze­niem ob­se­syjno-kom­pul­syj­nym, za­bu­rze­niami za­cho­wa­nia, nad­uży­wa­niem sub­stan­cji odu­rza­ją­cych, pro­ble­mami w re­la­cjach in­ter­per­so­nal­nych, prze­mocą sek­su­alną, prze­wle­kłym bó­lem, fo­bią szkolną, ago­ra­fo­bią, eks­hi­bi­cjo­ni­zmem, anor­ga­zmią, nie­okre­ślo­nym za­bu­rze­niem oso­bo­wo­ści czy nie­okre­ślo­nym za­bu­rze­niem lę­ko­wym (zob. prze­gląd w: Man­ga­be­ira, Kan­ter i Del Prette, 2012).

Opu­bli­ko­wano także se­rię w więk­szym stop­niu kon­tro­lo­wa­nych stu­diów przy­padku z wy­ko­rzy­sta­niem FAP (Espa­rza Li­za­razo, Mu­ñoz-Mar­tínez, San­tos i Kan­ter, 2015; Lan­des, Kan­ter, We­eks i Busch, 2013; Kan­ter i in., 2006). W ba­da­niach tych wzięło udział w su­mie dzie­więć osób cier­pią­cych na za­bu­rze­nia de­pre­syjne, za­bu­rze­nia lę­kowe bądź za­bu­rze­nia oso­bo­wo­ści. Są to wy­jąt­kowe stu­dia przy­padku, zna­czące z punktu wi­dze­nia tej książki, po­nie­waż uka­zują zin­dy­wi­du­ali­zo­wane po­dej­ście do ana­lizy funk­cjo­nal­nej, które sta­nowi istotę FAP, a także znaczne, kli­nicz­nie istotne zmiany na po­zio­mie in­dy­wi­du­al­nego klienta, a nie śred­nich pa­ra­me­trów w gru­pie.

Ko­lejne ważne ba­da­nia nad FAP prze­pro­wa­dzono w przy­pad­kach de­pre­sji. W 1996 roku Ro­bert Koh­len­berg otrzy­mał grant ba­daw­czy od Na­tio­nal In­sti­tute of Men­tal He­alth, aby spraw­dzić, czy szko­le­nie w za­kre­sie FAP po­prawi wy­niki pro­wa­dzo­nej przez spe­cja­li­stów po­znaw­czej te­ra­pii de­pre­sji (Koh­len­berg, Kan­ter, Bol­ling, Par­ker i Tsai, 2002). Jego ze­spół po­sta­wił tezę, że te­ra­pia po­znaw­cza – uzna­wana wów­czas za po­twier­dzony em­pi­rycz­nie złoty stan­dard w le­cze­niu de­pre­sji – sta­nowi świetne po­dej­ście, które może stać się jesz­cze sku­tecz­niej­sze, je­śli wzbo­gaci się je o klu­czowe ele­menty FAP, to jest ana­lizę funk­cjo­nalną oraz sku­pie­nie na re­la­cji te­ra­peu­tycz­nej i na po­pra­wie funk­cjo­no­wa­nia spo­łecz­nego. Od­po­wied­nio przy­go­to­wani te­ra­peuci naj­pierw prze­pro­wa­dzili z szes­na­stoma klien­tami ty­pową te­ra­pię. Na­stęp­nie prze­szli szko­le­nie z psy­cho­te­ra­pii opar­tej na ana­li­zie funk­cjo­nal­nej, po czym prze­pro­wa­dzili te­ra­pię dwu­dzie­stu czte­rech klien­tów. Oka­zało się, że klienci z pierw­szej grupy do­brze so­bie ra­dzili, a około 48% z nich od­czu­wało istotną kli­nicz­nie po­prawę. Tym­cza­sem spo­śród klien­tów, któ­rzy uczęsz­czali na psy­cho­te­ra­pię opartą na ana­li­zie funk­cjo­nal­nej, po­prawę od­czu­wało około 70%. Co cie­kawe, klienci z pierw­szej grupy nie wy­ka­zy­wali żad­nej po­prawy w za­kre­sie do­brze po­twier­dzo­nej miary funk­cjo­no­wa­nia spo­łecz­nego, jaką jest sa­tys­fak­cja z re­la­cji. Z ko­lei klienci z grupy FAP od­czu­wali istot­nie więk­szą sa­tys­fak­cję z re­la­cji.

Now­sze ba­da­nia po­zwo­liły le­piej zro­zu­mieć me­cha­ni­zmy od­po­wia­da­jące za ko­rzy­ści pły­nące z FAP za­ob­ser­wo­wane we wcze­śniej­szych ba­da­niach. Obec­nie mamy już na przy­kład do­wody po­twier­dza­jące, że sto­so­wana w FAP stra­te­gia wzmac­nia­nia po­stę­pów na se­sji sta­nowi klu­czowy me­cha­nizm od­po­wie­dzialny za po­prawę stanu klien­tów we wspo­mnia­nych wcze­śniej po­je­dyn­czych stu­diach przy­padku (Busch i in., 2009; Oshiro, Kan­ter i Meyer, 2012), a pro­cesy zwią­zane z FAP od­po­wia­dały za po­prawę uzy­skaną w te­ra­pii po­znaw­czej w ostat­nim wspo­mnia­nym ba­da­niu (Kan­ter, Schild­crout i Koh­len­berg, 2005).

Do naj­now­szych i naj­bar­dziej god­nych uwagi na­leży praca Da­niela Ma­itlanda i współ­pra­cow­ni­ków (Ma­itland i in., 2016), któ­rzy prze­pro­wa­dzili pierw­sze ran­do­mi­zo­wane ba­da­nie kon­tro­lo­wane FAP w przy­pad­kach pro­ble­mów in­ter­per­so­nal­nych. Psy­cho­te­ra­pia ta przy­nio­sła lep­sze re­zul­taty, je­śli cho­dzi o kon­takty spo­łeczne, lęk i uni­ka­nie, w po­rów­na­niu do mi­ni­mal­nie ak­tyw­nych wa­run­ków kon­tro­l­nych (uważne cze­ka­nie) w gru­pie osób zma­ga­ją­cych się z lę­kiem i pro­ble­mami in­ter­per­so­nal­nymi. W sche­ma­cie ba­daw­czym zmie­nia­ją­cych się od­dzia­ły­wań Da­niel Ma­itland i Scott T. Gay­nor (2016) wcze­śniej wy­ka­zali wyż­szość FAP nad wspie­ra­ją­cym słu­cha­niem ma­ją­cym słu­żyć po­pra­wie funk­cjo­no­wa­nia in­ter­per­so­nal­nego. W obu tych ba­da­niach FAP uzy­skała też wyż­sze oceny przy­mie­rza te­ra­peu­tycz­nego.

Po­trzebne są dal­sze ba­da­nia. Mamy na­dzieję, że na­sza książka do­dat­kowo za­in­spi­ruje ba­da­czy.

Jak ko­rzy­stać z tej książki

Ni­niej­sza książka ba­zuje na do­świad­cze­niu i ma cha­rak­ter prak­tyczny. Uży­wamy fa­cho­wego ję­zyka i ogól­nie po­le­gamy na wie­dzy czy­tel­ni­ków na te­mat psy­cho­te­ra­pii, lecz na­sze słowa po­zo­stają je­dy­nie dro­go­wska­zami, które mają cię do­pro­wa­dzić do okre­ślo­nych do­świad­czeń i za­cho­wań. Ży­wimy na­dzieję, że w pełni się w nie za­an­ga­żu­jesz i do­pu­ścisz je do sie­bie, dzięki czemu zdo­łasz zna­leźć wła­sny spo­sób pro­wa­dze­nia psy­cho­te­ra­pii opar­tej na ana­li­zie funk­cjo­nal­nej. Dla­tego też sta­raj się ro­bić prze­rwy i ćwi­czyć za każ­dym ra­zem, gdy cię do tego za­pra­szamy. Za­pewne do­sko­nale wiesz, że szko­le­nie oparte przede wszyst­kim na tre­ściach in­te­lek­tu­al­nych w nie­wiel­kim stop­niu zmie­nia rze­czy­wi­ste umie­jęt­no­ści (zob. Be­idas i Ken­dall, 2010). Mu­zyka za­czyna roz­brzmie­wać wtedy, gdy rze­czy­wi­ście prak­ty­ku­jesz FAP – nie usły­szysz jej na­to­miast, je­śli ogra­ni­czysz się do czy­ta­nia tek­stu.

Pro­po­nu­jemy ćwi­cze­nia, które są prak­tyczne, ale też cie­kawe i po­kry­wają wszyst­kie za­sady FAP, aby uła­twić ci sto­so­wa­nie tychże za­sad w prak­tyce. Mo­żesz ćwi­czyć w co­dzien­nym ży­ciu i w ga­bi­ne­cie te­ra­peu­tycz­nym albo też w obu ob­sza­rach. Wkrótce się prze­ko­nasz, że zwra­camy się do czy­tel­ni­ków nie tylko jako te­ra­peu­tów, ale też jako osób w ca­łej ich pełni. Mamy bo­wiem kilka po­wo­dów, by pro­sić o oso­bi­ste za­an­ga­żo­wa­nie w prak­tykę za­sad psy­cho­te­ra­pii opar­tej na ana­li­zie funk­cjo­nal­nej.

• Nie po­zo­sta­jesz poza pro­ce­sem psy­cho­te­ra­pii. Wręcz prze­ciw­nie – znaj­du­jesz się w sa­mym jego cen­trum. Do­ty­czy to wy­po­wia­da­nych przez cie­bie słów, two­jej mowy ciała, chwil, kiedy wy­su­wasz się do przodu i kiedy wy­co­fu­jesz się w te­ra­peu­tycz­nym tańcu, a także wszel­kich in­nych skła­do­wych, które przy­czy­niają się do po­strze­ga­nia cie­bie w okre­ślony spo­sób w pro­ce­sie te­ra­pii. Wszystko to kształ­tuje twoja oso­bi­sta hi­sto­ria – nie tylko przy­go­to­wa­nie za­wo­dowe, lecz rów­nież twoja hi­sto­ria mi­ło­ści i więzi, przy­na­leż­no­ści i sa­mot­no­ści, cier­pie­nia i zma­gań, a także obecne oko­licz­no­ści two­jego ży­cia. Nie za­wsze mu­sisz się od­sła­niać, być może pew­nych czę­ści sie­bie ni­gdy nie ujaw­nisz pod­czas te­ra­pii. Jed­nak zwa­żyw­szy na fakt, że pro­ces te­ra­peu­tyczny to kunsz­towny, pe­łen niu­an­sów ta­niec wza­jem­nego od­dzia­ły­wa­nia na sie­bie dwojga lu­dzi, cza­sem zna­cze­nie mają na­wet naj­sub­tel­niej­sze twoje skłon­no­ści i czułe punkty.

• Jako te­ra­peuci FAP nie pro­simy klien­tów, żeby ćwi­czyli lub ro­bili coś, czego sami nie ro­bimy. Aby być wraż­li­wym na­rzę­dziem i do­brym prze­wod­ni­kiem dla klienta, te­ra­peuta musi sam znać drogę. Em­pa­tia na ogół kształ­tuje się na ba­zie oso­bi­stego do­świad­cze­nia. Za­ra­zem te­ra­peuta po­wi­nien wy­star­cza­jąco do­brze zda­wać so­bie sprawę z tego, jak wy­glą­dała jego wła­sna, nie­po­wta­rzalna droga, aby umieć ją od­róż­niać od ży­cio­wych dróg in­nych osób.

• Te­ra­pia jest pro­ce­sem wy­ma­ga­ją­cym, w któ­rym po­trzeba sa­mo­świa­do­mo­ści. Te­ra­peuta musi stale trosz­czyć się o sie­bie i do­ko­ny­wać współ­czu­ją­cej au­to­re­flek­sji. Klienci bo­wiem bu­dzą w nim roz­ma­ite re­ak­cje. Cza­sem re­ak­cje te kształ­tują się w więk­szym stop­niu pod wpły­wem oso­bi­stej hi­sto­rii te­ra­peuty niż klienta, dla­tego każdy po­wi­nien umieć roz­po­znać, które z jego re­ak­cji wiążą się przede wszyst­kim z nim sa­mym i wy­ni­kają z jego hi­sto­rii, a za­tem nie niosą po­ży­tecz­nych in­for­ma­cji na te­mat sa­mego klienta.

Po­wyż­sze wska­zówki okre­ślają po­stawę, jaką za­le­camy przy­jąć każ­dej oso­bie pro­wa­dzą­cej psy­cho­te­ra­pię opartą na ana­li­zie funk­cjo­nal­nej. Nieco inny ze­staw za­sad de­fi­niuje na­sta­wie­nie, do któ­rego za­chę­camy czy­tel­ni­ków, je­żeli pra­gną się uczyć FAP i w tym celu się­gnęli po ni­niej­szą książkę. Oto kilka kon­kret­nych su­ge­stii, które po­mogą naj­peł­niej z niej sko­rzy­stać.

• Znajdź part­ne­rów do ćwi­czeń wła­snych. W psy­cho­te­ra­pii opar­tej na ana­li­zie funk­cjo­nal­nej kon­cen­tru­jemy się na in­te­rak­cjach in­ter­per­so­nal­nych, nic za­tem dziw­nego, że część ćwi­czeń za­war­tych w książce wiąże się z wcho­dze­niem w ta­kie in­te­rak­cje. Wiele z nich można wy­ko­ny­wać z klien­tami, nie­które ćwi­cze­nia jed­nak warto wy­ko­nać z oso­bami, które znasz spoza ga­bi­netu. Już te­raz, na star­cie, po­sta­raj się wy­brać kilka osób, które ze­chcą prze­pro­wa­dzić z tobą szczere i głę­bo­kie roz­mowy albo wziąć z tobą udział w przy­jem­nych za­ba­wach z za­kresu psy­cho­lo­gii do­świad­cze­nio­wej. Mogą to być ko­le­żanki i ko­le­dzy po fa­chu, ale rów­nież przy­ja­ciele lub człon­ko­wie ro­dziny.

• Po­rzuć per­fek­cjo­nizm i po­gódź cię z po­czu­ciem dys­kom­fortu. W trak­cie wy­ko­ny­wa­nia wielu ćwi­czeń z tej książki mo­żesz do­świad­czyć po­czu­cia dys­kom­fortu, po­dobne jak pod­czas na­uki ana­lizy funk­cjo­nal­nej (je­śli jest to dla cie­bie nowy te­mat) i ge­ne­ral­nie w trak­cie pro­wa­dze­nia FAP. Masz prawo czuć się nie­zdar­nie, masz prawo od­czu­wać lęk. Wszak ćwi­czysz coś no­wego. I nam, mimo ca­łego na­szego do­świad­cze­nia, wciąż zda­rza się od­czu­wać lęk pod­czas pro­wa­dze­nia FAP czy szko­le­nia te­ra­peu­tów w jej za­kre­sie. Być może po­mocne okaże się spoj­rze­nie na wła­sny dys­kom­fort w na­stę­pu­jący spo­sób: świad­czy on o twoim do­stro­je­niu i wraż­li­wo­ści w tańcu otwie­ra­nia się przed dru­gim czło­wie­kiem, a co za tym idzie – o two­jej umie­jęt­no­ści na­wią­zy­wa­nia re­la­cji z klien­tami na ba­zie wspól­nego wam czło­wie­czeń­stwa, a nie zdy­stan­so­wa­nej wie­dzy eks­perc­kiej. W dal­szej czę­ści książki omó­wimy tę kwe­stię do­kład­niej. Tym­cza­sem po pro­stu skup się na tym, aby ak­cep­to­wać dys­kom­fort, i przy­po­mi­naj so­bie, że świad­czy on o tym, iż je­steś na do­brej dro­dze.

• Ufaj swo­jej fa­cho­wej wie­dzy. Pa­mię­taj, że psy­cho­te­ra­pia to silny lek i może przy­nieść tyle samo szkód, co ko­rzy­ści, je­śli jest nie­od­po­wied­nio pro­wa­dzona. Ozna­cza to, że na­leży ją sto­so­wać ade­kwat­nie do bie­żą­cych wy­ma­gań na pod­sta­wie wie­dzy i do­świad­cze­nia, które zdo­by­wasz od lat. Nie znamy szcze­gó­łów sy­tu­acji, z któ­rymi mie­rzysz się ze swo­imi klien­tami, dla­tego pro­simy: nie trak­tuj tej książki jako zbioru że­la­znych re­guł, jako ab­so­lut­nego punktu od­nie­sie­nia. Je­żeli coś uwa­żasz za nie­wła­ściwe z ja­kichś wzglę­dów, ufaj wła­snej in­tu­icji, po­le­gaj na swo­jej wie­dzy i na swoim do­świad­cze­niu – albo skon­sul­tuj się z in­nym spe­cja­li­stą. W tej książce bę­dziemy za­le­cać po­dej­mo­wa­nie prze­my­śla­nego ry­zyka, lecz za­ra­zem pro­simy: nie dzia­łaj lek­ko­myśl­nie ani nie ufaj nam ślepo.

• Proś o po­moc, kiedy jej po­trze­bu­jesz. Je­żeli masz py­ta­nia zwią­zane z FAP lub coś cię w niej nie­po­koi, nie za­kła­daj, że to dla­tego, iż nie je­steś wy­star­cza­jąco do­brą te­ra­peutką / do­brym te­ra­peutą. To my je­ste­śmy od­po­wie­dzialni za sku­teczne na­ucza­nie FAP, więc daj nam szansę wy­wią­zać się z tego za­da­nia i po­wiedz nam, czego po­trze­bu­jesz. Za­da­nie to jest dla nas ogrom­nie ważne i pod­cho­dzimy do niego z głę­boką po­korą. Je­śli zwró­cisz się do spo­łecz­no­ści sku­pio­nej wo­kół psy­cho­te­ra­pii opar­tej na ana­li­zie funk­cjo­nal­nej, otrzy­masz od­po­wie­dzi na swoje py­ta­nia. Mo­żesz na­pi­sać do jed­nego z nas (dane kon­tak­towe znaj­dziesz na: http://www.func­tio­na­la­na­ly­ticp­sy­cho­the­rapy.com/find-a-fap-su­per­vi­sor). Je­żeli ko­rzy­stasz z Fa­ce­bo­oka, po­proś o do­da­nie do pry­wat­nej grupy FAP (je­śli znasz ko­goś, kto już jest jej człon­kiem, po­proś tę osobę, żeby cię do­dała).

• Weź udział w szko­le­niu lub sko­rzy­staj z kon­sul­ta­cji. Je­żeli ze­chcesz in­ten­syw­niej ćwi­czyć za­sady FAP, stwier­dzisz, że nie­które jej aspekty trudno ci wcie­lać w ży­cie, albo po pro­stu za­pra­gniesz do­świad­czyć jej w prak­tyce, roz­waż udział w szko­le­niu of­fline lub on­line bądź za­pi­sa­nie się na kon­sul­ta­cje u jed­nego z tre­ne­rów FAP, któ­rych liczba na świe­cie ro­śnie. In­for­ma­cje na te­mat nad­cho­dzą­cych szko­leń oraz do­stęp­nych kon­sul­tan­tów i tre­ne­rów znaj­dziesz na stro­nie: http://www.fap­the­rapy.com. W tej książce przed­sta­wiamy ważne kon­cep­cje, które można pod­dać re­flek­sji w do­wol­nym cza­sie, a także ćwi­cze­nia i pro­cesy, w które warto się an­ga­żo­wać we wła­snym tem­pie. Z ko­lei warsz­taty, szko­le­nia on­line oraz in­dy­wi­du­alne kon­sul­ta­cje za­pew­niają do­głębne za­po­zna­nie z FAP na po­zio­mie do­świad­cze­nio­wym, ja­kiego nie da żadna książka.

Układ książki

Książka składa się z dwóch czę­ści. W czę­ści 1 (roz­działy od 1 do 5) omó­wiono pod­sta­wowe za­sady psy­cho­te­ra­pii opar­tej na ana­li­zie funk­cjo­nal­nej. Część 2 (roz­działy od 6 do 13) jest po­świę­cona prak­tyce kli­nicz­nej. W roz­dziale 1 oma­wiamy więzi spo­łeczne z per­spek­tywy kon­tek­stu­al­nej na­uki o za­cho­wa­niu, wpływ funk­cjo­no­wa­nia spo­łecz­nego na pro­blemy psy­chiczne oraz dzia­ła­nie re­la­cji te­ra­peu­tycz­nej. W roz­dziale 2 przy­glą­damy się bli­żej ko­rze­niom psy­cho­te­ra­pii opar­tej na ana­li­zie funk­cjo­nal­nej z punktu wi­dze­nia kon­tek­stu­al­nej na­uki o za­cho­wa­niu. Roz­dział 3 za­wiera omó­wie­nie głów­nych za­sad ana­lizy funk­cjo­nal­nej sto­so­wa­nej w FAP. W roz­dziale 4 przed­sta­wiamy mo­del świa­do­mo­ści, od­wagi i mi­ło­ści – mo­del funk­cjo­nal­nej ana­lizy re­la­cji spo­łecz­nych, który można sto­so­wać w od­nie­sie­niu do re­la­cji te­ra­peu­tycz­nych, jak rów­nież w in­nych kon­tek­stach spo­łecz­nych. W roz­dziale 5 wią­żemy przed­sta­wione do tego mo­mentu wątki, by opi­sać pro­ces te­ra­peu­tyczny sta­no­wiący istotę psy­cho­te­ra­pii opar­tej na ana­li­zie funk­cjo­nal­nej w zwię­złej po­staci pię­ciu za­sad FAP.

Część 2 ma nieco inny wy­dźwięk niż część 1 z tej pro­stej przy­czyny, że teo­ria sta­nowi szkie­let te­ra­pii, lecz jej przy­swo­je­nie nie wy­star­czy do sku­tecz­nej pracy kli­nicz­nej z klien­tami. Aby sto­so­wać teo­rię w prak­tyce, po­trzeba umie­jęt­no­ści – oso­bi­stych, in­ter­per­so­nal­nych i kli­nicz­nych. W roz­dziale 6 przed­sta­wiamy kilka ćwi­czeń roz­wi­ja­ją­cych sa­mo­świa­do­mość i ela­stycz­ność in­ter­per­so­nalną te­ra­peu­tów, które wspie­rają umie­jęt­no­ści FAP. W roz­dziale 7 po­ka­zu­jemy ele­menty FAP w dzia­ła­niu na po­czątku pro­cesu te­ra­peu­tycz­nego i wy­ja­śniamy, jak wzmoc­nić jej fun­da­menty na tym wcze­snym eta­pie. W roz­dziale 8 za­głę­biamy się da­lej w pro­ces wy­wo­ły­wa­nia i ba­da­nia tego, co dzieje się na se­sji mię­dzy te­ra­peutą a klien­tem. Roz­dział 9 po­świę­cony jest ko­lej­nemu waż­nemu ele­men­towi pro­cesu te­ra­peu­tycz­nego, a mia­no­wi­cie re­ago­wa­niu na po­stępy klienta w spo­sób wzmac­nia­jący. Roz­dział 10 sta­nowi pod­su­mo­wa­nie wszyst­kich pię­ciu za­sad; przed­sta­wiamy w nim też pa­ra­dyg­mat sto­so­wa­nia ich w po­je­dyn­czej in­te­rak­cji, czyli in­te­rak­cję lo­giczną. Oma­wiamy także moż­liwe od­stęp­stwa rze­czy­wi­stej prak­tyki FAP od lo­giki i li­nio­wo­ści. Roz­dział 11 po­świę­cony jest kon­cep­tu­ali­za­cji przy­padku w psy­cho­te­ra­pii opar­tej na ana­li­zie funk­cjo­nal­nej. Z ko­lei w roz­dziale 12 pi­szemy o wy­ko­rzy­sta­niu w FAP pracy oso­bi­stej i ćwi­czeń do­świad­cze­nio­wych. W roz­dziale 13 zaś oma­wiamy kwe­stię za­koń­cze­nia te­ra­pii – te­mat, któ­remu w psy­cho­te­ra­pii opar­tej na ana­li­zie funk­cjo­nal­nej po­święca się szcze­gólną uwagę.

Za­pra­szamy do za­kupu peł­nej wer­sji książki