Samo Sedno - Kierunek: freelance. Sukces na własnych zasadach - Ewa Brzozowska - ebook

Samo Sedno - Kierunek: freelance. Sukces na własnych zasadach ebook

Ewa Brzozowska

4,6

Ebook dostępny jest w abonamencie za dodatkową opłatą ze względów licencyjnych. Uzyskujesz dostęp do książki wyłącznie na czas opłacania subskrypcji.

Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.

Dowiedz się więcej.
Opis

Przejmij kontrolę nad swoją karierą!

Chcesz zacząć zarabiać na swoim talencie, pasji i pracować według własnej wizji? Poszukujesz dodatkowego źródła dochodu lub nowej ścieżki rozwoju zawodowego? Radość z wykonywanej pracy stała się odległym marzeniem? Nieważne, jaka motywacja tobą kieruje – nie czekaj na lepszy moment i już dziś stań się panem własnego czasu.

Freelancing daje nieograniczoną możliwość rozwoju i zarobku, jednak aby porzucić pracę na etacie i odnieść sukces, trzeba się do tego odpowiednio przygotować. Wszystko zależy od ciebie, twojej wiedzy, zaangażowania i kreatywności.

Ta książka pomoże ci rozpocząć przygodę z freelancingiem!

Ewa Brzozowska, doświadczona freelancerka, udowadnia, że przedsiębiorcą może stać się każdy, inspiruje do szukania pomysłu na siebie i konfrontowania go z realiami biznesowymi. Prezentuje na przykładach, jak budować własną markę, przygotować atrakcyjną ofertę i poszukiwać zleceń, wyceniać swoją pracę oraz efektywnie współpracować z klientami. W książce znajdziesz również sprawdzone sposoby na promocję biznesu w internecie oraz opanujesz kwestie formalne związane z pracą na własny rachunek.

Dzięki lekturze poradnika:

· odkryjesz swoje mocne strony i wykorzystasz je w pracy freelancera

· poznasz zawody z freelancerskim potencjałem

· zbudujesz autentyczny i spójny wizerunek

· dowiesz się, jak przygotować profesjonalne portfolio

· nauczysz się właściwie organizować swoją pracę

O autorce:

Ewa Brzozowska – Surface Pattern Designer, grafik komputerowy i ilustrator. Z wykształcenia informatyk, z pasji – artysta. Od 2007 r. pracuje jako freelancer, a od 2011 r. z powodzeniem prowadzi własną działalność gospodarczą. Przez lata zajmowała się tworzeniem i rozwijaniem biznesowych marek, obecnie specjalizuje się w projektowaniu wzorów dziecięcych. Prywatnie szczęśliwa żona i matka. Swoje zmagania związane z łączeniem macierzyństwa i życia zawodowego opisuje na blogu FreelanceMama.pl

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi

Liczba stron: 303

Oceny
4,6 (7 ocen)
4
3
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




zakupiono w sklepie:

Sklep Testowy

identyfikator transakcji:

1591302796762199

e-mail nabywcy:

[email protected]

znak wodny:

Redaktor prowadzący: Maria Gładysz

Redakcja:Zofia Kozik

Korekta:CentrumKorekty.pl

Opracowanie graficzne: Eliza Goszczyńska, Grażyna Faltyn, Studio F

Skład i łamanie: Studio F

Projekt okładki: Ewa Brzozowska

© Edgard 2017

Wszelkie prawa zastrzeżone. Nieautoryzowane rozpowszechnianie całości lub fragmentu niniejszej publikacji w jakiejkolwiek postaci jest zabronione. Wykonywanie kopii metodą kserograficzną, fotograficzną oraz kopiowanie na nośniku filmowym, magnetycznym lub innym skutkuje naruszeniem praw autorskich niniejszej publikacji.

Samo Sedno

Edgard

ul. Belgijska 11

02–511 Warszawa

tel./faks: (22) 847 51 23

e-mail: [email protected]

Zapraszamy do naszej księgarni internetowej:

www.SamoSedno.com.pl

Informacje o nowościach i promocjach:

www.facebook.com/SamoSedno

ISBN 978-83-7788-810-0

wydanie I

Warszawa 2017

Skład wersji elektronicznej:

konwersja.virtualo.pl

Moim rodzicom,

którzy nigdy nie przestają we mnie wierzyć.

Wstęp

Podjęcie decyzji o rozpoczęciu kariery freelancera to odważny krok, szczególnie gdy nie wiesz, jak się do tego zabrać. Może już zacząłeś planować swoją przyszłość wolnego strzelca, a może jeszcze pozostaje to w sferze twoich marzeń. Z pewnością wahasz się, czy warto postawić wszystko na jedną kartę. Nic dziwnego, bo tą decyzją rozpoczniesz być może najdłuższą i najciekawszą drogę w życiu. Z jednej strony pełną szaleńczej radości, z drugiej zaś – niepozbawioną momentów stresu i rezygnacji. Jednak gdy spróbujesz, prawdopodobnie już nigdy nie zechcesz zrezygnować z tej wolności.

Osobą, która najskuteczniej pomoże ci podjąć tę trudną decyzję, jesteś ty sam. Musisz uwierzyć w siebie i swój pomysł. Dać sobie przyzwolenie na podejmowanie prób i popełnianie błędów. Możliwe, że czekasz na znak z niebios, który podpowie, kiedy zacząć, czym się zająć i jaki powinien być pierwszy krok. Tymczasem odpowiedź znajdziesz w swojej głowie.

To twoje życie, twoja kariera i tylko ty możesz o nich decydować. Mało kogo obchodzi, kim będziesz w przyszłości, dopóki sam się o to nie upomnisz. To przede wszystkim tobie powinno zależeć na tym, aby godziny spędzone w pracy nie były czasem zmarnowanym. Możesz zostać, kim zechcesz – tylko spróbuj. Aby twoja praca miała sens i dawała ci spełnienie, musisz czuć, że jest potrzebna innym. Nie oznacza to, że powinieneś od razu wynaleźć lek na raka. Wystarczy, by ktoś docenił twój wysiłek. Powiedział, że dzięki tobie jego życie stało się lepsze albo że jego firma rozwinęła skrzydła. Musisz pracować tak, aby w sytuacji, gdy przestaniesz pracować, ludzie wyraźnie to odczuli.

Na temat freelancingu krążą różne opinie i często wydaje się on dość ryzykownym przedsięwzięciem. Ale czy posiadanie kilku źródeł dochodów, możliwości rozwoju w różnych kierunkach jest bardziej niebezpieczne niż przekazanie całkowitej odpowiedzialności za swoje zawodowe życie w ręce pracodawcy? Szefowi, który jedną decyzją może pozbawić cię wszystkiego?

Nikt nie rodzi się przedsiębiorcą, ale każdy może się nim stać. Twój los jako freelancera z pewnością nie będzie przewidywalny, popełnisz jakieś błędy i podejmiesz złe decyzje. Jednak to właśnie jest pasjonujące. Freelancing polega na umiejętności dostosowania swoich działań do potrzeb w danej chwili. Zamiast martwić się zawczasu problemami, które pojawią się w bliżej nieokreślonej przyszłości, naucz się czerpać radość z tego, co robisz, i kreować rzeczywistość po swojemu.

Ta książka jest przewodnikiem, który pomoże ci wykonać pierwszy krok i da początek przygodzie z freelancingiem. Pozwoli przeanalizować własne możliwości, poszukać pomysłu na siebie i skonfrontować go z biznesowym światem. Dowiesz się, jak wyceniać swoją pracę, przygotować ofertę i radzić sobie z klientami. Znajdziesz sposoby na to, jak budować silną markę i promować ją w internecie. Napisałam tę książkę po to, abyś zrozumiał, że możesz osiągnąć wszystko, i dowiedział się, jak to zrobić.

Henry Ford, amerykański przemysłowiec, który zmotoryzował Amerykę, po wyprodukowaniu swojego kultowego Forda T powiedział: „Jeśli wierzysz, że możesz coś zrobić, lub jeśli wierzysz, że nie możesz, to w obu przypadkach masz rację”. Dlaczego? Bo właśnie twoja wiara decyduje, czy osiągniesz to, czego pragniesz. To ona przekuwa marzenia w realne cele. Cel, motywacja i odwaga do działania to twój oręż, który pomoże pokonać wszystkie przeszkody na drodze do spełnienia marzeń. To działania są motorem do zmian. Więc nie czekaj na nie, tylko je prowokuj.

W każdym rozdziale znajdziesz ćwiczenia, które zmobilizują cię do podjęcia działania już teraz. To pierwsze małe kroki do zbudowania świadomego biznesu, opartego na twoich mocnych stronach. Nie obiecuję, że ich realizacja będzie łatwa, ale spróbuj podejść do nich z zaangażowaniem. Notuj swoje odpowiedzi, bo tylko to, co zapisane, ma moc sprawczą.

Freelancing może być najciekawszą przygodą twojego życia, a do niej, jak do każdej wyprawy, trzeba się odpowiednio przygotować. Jak? Mam nadzieję, że odpowiedzi znajdziesz w niniejszej książce. Zapraszam do wspólnej podróży.

Rozdział 1Freelancing w teorii

Z tego rozdziału dowiesz się:

► czym jest freelancing;

► jakie daje możliwości, a jakie niesie ograniczenia;

► co w twojej karierze może być sygnałem, że freelancing jest dla ciebie;

► jakie kroki musisz podjąć, by założyć działalność gospodarczą.

Freelancing – co to takiego?

Freelancing to nie tylko sposób na karierę zawodową, lecz także styl życia. Pracując jako wolny strzelec, masz wpływ zarówno na codzienność, jak i na swoją przyszłość. Musisz dostosować do nowej sytuacji każdą dziedzinę życia, przyjąć odpowiedni tok myślenia, porzucić dotychczasowe schematy i utarte ścieżki. Startujesz z pustą kartą i tylko od ciebie zależy, co na niej się znajdzie.

Wchodząc na drogę freelancingu, nie dostaniesz w pakiecie systemu nawigacji. Nie usłyszysz miłego głosu Krzysztofa Hołowczyca, który − gdy przeoczysz okazję biznesową − podpowie: „Zawróć, jeśli to możliwe”. Jesteś zdany na siebie. Nie oszukujmy się – nie będzie łatwo. Z pewnością dotrzesz do zakrętów, pomylisz kierunki i wjedziesz w ślepe uliczki. Ale to od ciebie zależy, czy w końcu usłyszysz wyczekane: „Dotarłeś do celu”.

Zamiast systemu nawigacji masz inną ważną rzecz − potencjał. Jak każdy zostałeś stworzony po to, by osiągać sukcesy; wykonywać pracę, która pozwala realizować ambitne cele i daje satysfakcję. To właśnie oferuje freelancing.

A kim formalnie jest freelancer? To osoba, która nie jest zatrudniona na etacie w żadnej firmie. Wolna od umowy o pracę, szukająca zleceń na własną rękę. Owa niezależność najlepiej oddaje charakter freelancingu. 

Ciekawostka

Pierwszy raz określenia „freelance” użył w 1819 r. Walter Scott w książce Ivanhoe do opisania średniowiecznego najemnego wojownika. Free oznacza „wolny”, lancepochodzi od lancy, rodzaju broni. W dosłownym tłumaczeniu freelancer to „wolny strzelec”1.

Jakim typem freelancera chcesz zostać?

Zaczynając karierę freelancera, musisz zadać sobie podstawowe pytania:

► Jaki jest mój cel?

► Czy to, co chcę wykonywać jako freelancer, zbliży mnie do tego celu?

Twoim zamiarem może być uzyskanie dochodu pasywnego (czyli stałego dochodu uzyskiwanego z raz wykonanej pracy), który pozwoli skupić się na rodzinie i nie poświęcać zbyt wiele czasu obowiązkom zawodowym. Może to być również rozwój firmy − do kilkuosobowej czy nawet do korporacji. A może jako artysta chcesz kreować swoją markę i pokazać światu, co potrafisz? Gdy określisz już, dokąd zmierzasz, zastanów się, czy wybrałeś odpowiedni sposób, by tam się znaleźć. Czy właśnie ten zawód pomoże ci dotrzeć do obranego celu?

Jeśli nie znasz jeszcze odpowiedzi na postawione pytania, nie spiesz się i dobrze się nad nimi zastanów. Działając po omacku, zmarnujesz tylko czas, zabłądzisz i okupisz to niepotrzebnym stresem. Nie stawiając sobie jasnego celu, nie masz żadnego punktu odniesienia. Będziesz chwytać się każdej pracy i tak naprawdę nie zrobisz kroku w kierunku rozwoju swojej marki. 

Zaletą freelancingu jest to, że nie zawsze musisz wybierać między etatem a swoim biznesem. Przy małym wysiłku możesz połączyć jedno z drugim. Niczym Superman, który za dnia był zwykłym dziennikarzem, a po godzinach ratował świat. Kluczem do sukcesu jest określenie, co freelancing znaczy dla ciebie i jakim typem wolnego strzelca chcesz zostać – właśnie w oparciu o tę wiedzę powinieneś podjąć decyzję.  

Ćwiczenie

Opisz swój idealny dzień pracy. Skup się na detalach. Napisz, gdzie pracujesz: w domu czy w biurze? Przez ile godzin? Sam czy z zespołem? Nad jakim projektem? Ile zarabiasz? Jak się ubierasz? Jak długo śpisz? Gdzie mieszkasz?

Wykonanie tego ćwiczenia pomoże ci odpowiedzieć na pytanie, jakim freelancerem chcesz zostać. Nakreślona sylwetka zapewne będzie pasować do jednej z poniższych definicji.

Freelancer po godzinach

To, że marzysz o własnym biznesie, nie oznacza, iż musisz od razu rezygnować z bezpiecznego etatu. Może zwyczajnie lubisz tę pracę, którą wykonujesz, ale chciałbyś też mieć czas na realizowanie pasji. A może wręcz przeciwnie − nie jesteś zadowolony z przebiegu swojej kariery, ale boisz się odejść z etatu. Może za mało zarabiasz i szukasz sposobu, by uzyskać dodatkowy dochód. W każdym z tych przypadków idealnym rozwiązaniem będzie freelancing po godzinach. Zwolennicy tej opcji pracują wieczorami i w weekendy, dlatego że tak lubią. Chcą rozwijać się na własnych zasadach. Nawet jeśli twoją główną motywacją są pieniądze, będziesz potrzebował ogromnej dyscypliny, żeby poświęcić na pracę wolny czas. Mając stałe zatrudnienie, nie musisz opłacać składek społecznych ZUS – warto z tego skorzystać. Bez pośpiechu możesz eksperymentować i próbować różnych rozwiązań. A gdy praca dodatkowa stanie się solidnym źródłem dochodu, możesz śmiało zrezygnować z etatu i w pełni poświęcić się swojemu biznesowi.

 Wskazówka

Kiedy pracujesz w oparciu o umowę o pracę, to w ramach prowadzonej działalności gospodarczej nie ponosisz kosztów składek społecznych ZUS. Dzięki temu zmniejszasz ryzyko bankructwa na samym starcie, gdy przychody są jeszcze niewielkie.

Właściciel małej firmy

Jeśli masz ambicje założenia firmy z prawdziwego zdarzenia, już od początku możesz budować swoją markę jako przedsiębiorstwo. Nic nie stoi na przeszkodzie, by za dumnie brzmiącą nazwą stała jednoosobowa działalność gospodarcza. Freelancerzy, którzy kreują się na kilkuosobowe przedsiębiorstwa, to ludzie ambitni, z jasnym biznesplanem i wizją swojej firmy. Prowadząc działalność pod konkretną nazwą, a nie własnym nazwiskiem, zostawiasz sobie drogę do nieograniczonego rozwoju, bez konieczności późniejszego rebrandingu (przebranżowienia się). To idealne rozwiązanie, jeśli czujesz się dobrze w świecie poważnych interesów, networkingu i biznesowych spotkań.

Empiryczny freelancer

To chyba najczęściej spotykany typ freelancera, do którego sama się zaliczam. Wolny strzelec w czystej postaci, ceniący kreatywność i ciekawość świata. Najwyższą wartością są dla niego wolność oraz możliwość eksperymentowania. Jeśli nie masz precyzyjnie określonego celu, ale fascynuje cię sam proces dążenia do niego, to właśnie taką ścieżką powinieneś podążać.

Empiryczny freelancer zostawia sobie pole do manewru. Wie mniej więcej, do czego dąży, ale nie boi się wypróbowywać nowych pomysłów, zmieniać kierunków swoich działań. Pod wpływem impulsów i doświadczeń podejmuje decyzje co do dalszego rozwoju marki. Gdy zachodzi taka potrzeba, zmienia wizerunek, dbając przy tym, by zachować jego autentyczność. Spójność z marką to dla niego podstawa. Istnieje nierozerwalna więź między tym, co wewnątrz, a tym, co na zewnątrz.

Którym z freelancerów chciałbyś być? Zanim zrezygnujesz z pracy na etacie, by poświęcić się karierze pod własnym nazwiskiem, pamiętaj, że nie musisz od razu rzucać się na głęboką wodę. Możesz mieć i stabilność finansową, i pracę marzeń. Powinieneś jedynie wiedzieć, czego dokładnie chcesz – dzięki temu przygotujesz się do życia, które za tym idzie.

Czym freelancing nie jest?

Freelancing to nie zawsze to samo co dochód pasywny. Jako wolny strzelec wymieniasz usługę, na której się znasz, na pieniądze. Każde zlecenie wykonywane jest na podstawie konkretnych wytycznych. Efekt twojej pracy jest spersonalizowany pod docelowego klienta. Będąc freelancerem, możesz, a nawet powinieneś, wygenerować źródło dochodu pasywnego, ale nie jest ono wyznacznikiem tego typu pracy.

Freelancing to nie leżenie na hamaku z kieliszkiem prosecco w ręku. Takie idealne wyobrażenie o tego rodzaju pracy często towarzyszy etatowcom, którzy marzą o wolności. Widzą siebie w szortach na karaibskim wybrzeżu, sączących drinka z palemką i wpatrujących się w rosnące saldo na koncie bankowym. Mało jest w tym prawdy. Zapewne da się pracować na plaży, jednak niewielu z nas robi to na co dzień. Miliony zresztą nie przyjdą same.

Freelancing nie jest sposobem na szybki zarobek. Rozkręcenie tego typu kariery – jak każdego innego biznesu – jest trudne i wymaga czasu. Nie osiągniesz sukcesu przez jedną noc. Potrzeba do tego samozaparcia, motywacji i bardzo dużo wysiłku. Budowanie marki, zdobywanie klientów, wykonywanie zleceń, dbanie o formalności – tym wszystkim zajmujesz się ty. To droga pełna wyrzeczeń i upadków, ale też triumfów i powodów do dumy.

We freelancingu nie zawsze robisz, co chcesz. To prawda, że nie masz nad sobą szefa, który wydaje ci rozkazy i kontroluje każdy twój krok. Teraz twoim nowym szefem są klienci, współpracownicy i ty sam. Musisz wywiązywać się z umówionych terminów, znosić krytykę i negocjować warunki. Sam narzucasz sobie ramy czasowe i określasz harmonogram prac. Nie jesteś w stanie zupełnie odizolować się od ludzi, którzy mają mniejszy lub większy wpływ na twoją pracę. Cały czas pracujesz dla kogoś, budując w ten sposób swoją markę.

Pewnie zadasz sobie pytanie, po co właściwie ryzykować i zakładać własny biznes. Po co ten stres i trudności, kiedy nie jesteś pewien, że się uda? Masz rację − własny biznes to loteria: wygrasz albo przegrasz. Rzeczywiście nie jest to sposób na pewny zarobek, na pracę bez zobowiązań, nie zawsze jest też łatwo. Ale kto nie ryzykuje, nie pije szampana! Przekucie pasji w źródło utrzymania jest warte podjęcia tego ryzyka.

Freelancing to nie zawód

Nie każdy przedsiębiorca musi czuć się freelancerem. Freelancer to nie zawód, coś, co musisz napisać na swojej wizytówce. To też nie stopień naukowy. Jeden copywriter będzie czuł się wolnym strzelcem, a inny dyrektorem ds. marketingu we własnej jednoosobowej firmie. Określenie tego nie jest jednoznaczne. Bo freelancing to styl życia, stan umysłu, wyraz twojego podejścia do prowadzenia biznesu.

Jedni wolą narzucić sobie sztywne ramy i konkretne modele biznesowe. Inni lubią czuć wolność i wiatr w żaglach. W zależności od branży bardziej korzystny może okazać się dla ciebie wizerunek poważnego partnera biznesowego lub wolnego strzelca. Jedno nie zawsze wyklucza drugie i równie dobrze możesz budować solidną, poważaną markę pod swoim nazwiskiem. Znani prawnicy, projektanci czy styliści też podpisują się własnym nazwiskiem.

Freelancing jednoznacznie wiąże cię z wykonywaną profesją. Twoja marka to ty. Taki stan rzeczy nie każdemu odpowiada. Niektórzy wolą pozostać anonimowi i nie prowadzą firmy pod własnym nazwiskiem, tym samym zostawiając sobie pole do manewru, odsunięcia się od niektórych obowiązków. Jako wolny strzelec to ty jesteś odpowiedzialny za kontakt z klientami, bo właśnie z tobą chcą rozmawiać. Chyba że masz oficjalnego agenta lub asystenta, który zajmuje się tego typu sprawami. Natomiast pracując pod szyldem marki niezwiązanej z twoim nazwiskiem, możesz wydelegować część obowiązków, przekazać je osobie trzeciej, bez naruszenia relacji z klientem i firmowego wizerunku.

Ambicje, cele biznesowe, wizja siebie w przyszłości – to wszystko decyduje o tym, czy chcesz być postrzegany jako profesjonalista. Niejeden biznesmen nazwany freelancerem może poczuć się urażony. Na szczęście freelancing nie jest metką, którą musisz nosić i pokazywać światu. Możesz stworzyć własną definicję siebie jako wolnego strzelca, tak by w pełni odpowiadała twoim ideałom.

 Zapamiętaj

Nie musisz kończyć studiów i zdobywać certyfikatów, by zająć się czymś zawodowo. Nikt nie zapyta cię o CV, jeśli będziesz dobry w tym, co robisz.

Dlaczego freelancing?

Freelancing to prawdziwy akt wiary w siebie i swoje możliwości. Wspomnij tylko w towarzystwie, że zamierzasz rzucić etat i przejść na freelancing, a otoczenie bardzo szybko sprowadzi cię na ziemię. Dla ludzi konserwatywnych ze starszego pokolenia taki ruch jest nie do pomyślenia. Jak można zostawić stabilną posadę na rzecz niepewnego zarobku? Innym zaś słowo „freelance” przywołuje na myśl romantyczny obraz Carrie Bradshaw z kultowego serialu Seks w wielkim mieście, która podpisuje milionowe umowy, popijając karmelowe macchiato w kawiarni za rogiem. To nieosiągalna fikcja znana z filmów i seriali.

W obydwu przypadkach jest ziarno prawdy. Freelancing daje ci przede wszystkim szansę zarabiania na swoim talencie, pasji, według własnej wizji. Radość z wykonywanej pracy wcale nie jest tak odległym marzeniem. Wszystko znajduje się w zasięgu ręki. Wiele razy słyszałam: „Zazdroszczę ci, też chciałbym pracować tak jak ty”. Z reguły słowa te padają z ust ludzi tkwiących na etacie, niezadowolonych z przebiegu swojej kariery, marzących o własnym biznesie. Różni nas jedno. Ja przestałam marzyć, a zaczęłam działać.

Co tobą kieruje?

Freelancing nie jest rozwiązaniem idealnym dla każdego, ale każdy może spróbować. Im większą masz motywację, tym większe są szanse powodzenia. Powody, dla których warto przejść na freelancing, bywają różne, w zależności od potrzeb.

Potrzeba kreatywnej pracy

Wielu ludzi jest wprost stworzonych do pracy kreatywnej. Niektórzy rodzą się z talentami i twórczym umysłem. Praca biurowa, szczególnie w niezbyt pasjonującej branży, nie daje zbyt wielu możliwości na wykorzystanie tego potencjału. Nawet gdy wpadniesz na genialny pomysł, trudno znaleźć okazję, by móc go zrealizować, jeśli wykracza poza zakres twoich obowiązków. Aż szkoda myśleć, ile świetnych idei musiałeś w ten sposób porzucić.

Będąc freelancerem, możesz wykorzystać właściwie każdy pomysł. Nawet jeśli pozornie nie pasuje do aktualnego obszaru twojej działalności, możesz dostosować jedno do drugiego. Nikogo nie pytasz o zdanie ani nie prosisz o pozwolenie. Kreatywność nie lubi ograniczeń, dlatego freelancing jest idealnym gruntem do jej rozwoju.

 Wskazówka

Freelancing może być świetną zabawą. Jeśli w dzieciństwie lubiłeś grać w Monopoly oraz gry strategiczne i symulacyjne, to masz szansę wykorzystać zdobyte umiejętności w praktyce. Myślenie analityczne, testowanie nowych pomysłów i przemyślana strategia to jak gra w prawdziwym życiu.

Dodatkowe źródło dochodu

Niezależnie od tego, ile zarabiasz, zawsze możesz zarabiać więcej. Jeśli twoja praca nie zajmuje ci całego dnia, przy małym wysiłku możesz stworzyć dodatkowe źródło dochodu. Coraz więcej firm chętnie angażuje freelancerów zamiast etatowych pracowników. Outsourcing (zlecanie wykonania niektórych usług zewnętrznym podmiotom – osobom prywatnym lub przedsiębiorstwom) jest dla nich korzystniejszy niż zakładanie odrębnego działu, zatrudnianie i szkolenie nowych pracowników. Przy odrobinie szczęścia i samozaparcia możesz zostać stałym partnerem firmy, w której trudno byłoby ci uzyskać etat. Jako wolny strzelec wygrywasz podwójnie – pracujesz dla wymarzonej firmy, ale pozostajesz własnym szefem. To o wiele lepsze niż bycie małym trybikiem w wielkiej korporacji.

Istnieją również portale internetowe, takie jak Fiverr.com czy Oferia.pl, z bazą zleceń ze wszystkich możliwych dziedzin, od najmniejszych do największych. To kusząca opcja oferowania z pozoru błahych umiejętności. Pomyśl tylko: inwestujesz swój czas, który zwykle spędzasz na wieczornym oglądaniu telewizji, by zrobić coś ciekawego i jeszcze na tym zarobić. Często z takich dodatkowych działań powstają naprawdę stabilne biznesy, dla których warto porzucić etat.

Nowe ścieżki kariery

Freelancing wymaga ciągłego uczenia się i podnoszenia swoich kwalifikacji. Początki, kiedy jeszcze nikt nie zna twojej marki, bywają trudne. Jednak możesz wykorzystać ten czas na doszkalanie się, budowanie prywatnego portfolio. Z czasem, gdy liczba klientów będzie rosnąć, zdobyta na początku wiedza zaprocentuje. Otworzy to przed tobą wiele nowych możliwości. Zostaniesz ekspertem w swojej dziedzinie i tym razem to ty będziesz dyktować warunki.

Pracując na etacie, jesteś przypisany na stałe do jednego stanowiska. Nie masz możliwości wypróbowania swoich sił w innych działach, rozwijania się w różnych kierunkach, niekoniecznie tych, do których jesteś stworzony. Freelancing natomiast cię nie ogranicza. Możesz szkolić się w wielu dziedzinach jednocześnie, otwierając nowe drzwi na drodze do swojego rozwoju.

Praca w domu

Praca w domu to cecha freelancingu, z której prawdopodobnie płynie najwięcej korzyści. Przede wszystkim oszczędzasz pieniądze, które wydajesz na dojazdy, drugie śniadanie z firmowej stołówki, lunch na mieście i inne koszty związane z miejscem pracy. To, czego nie da się przeliczyć na pieniądze, to czas. Przestajesz marnować godziny spędzane w autobusie albo w korku, na nudnych spotkaniach i wyczekiwaniu do 16.00. Możesz ten czas wykorzystać na produktywną pracę lub na zasłużony odpoczynek z rodziną.

Pracując w domu, nie musisz także prosić o urlop, gdy nagle zachoruje ci dziecko, masz wizytę u lekarza albo sprawy do załatwienia w urzędzie. Elastyczność związana z miejscem i godzinami pracy jest nieoceniona w natłoku codziennych obowiązków.

Nieograniczony urlop

Niebywałe, jak wartościowy staje się pracownik, gdy prosi szefa o urlop. Twoja obecność w biurze nagle staje się kluczowa dla funkcjonowania firmy. Praca na swoim oznacza koniec błagania o tydzień wakacji czy trzy dni wolnego w święta. Wystarczy, że zamkniesz projekty, ustalisz grafik, spakujesz walizki − i możesz wysyłać klientom pozdrowienia z Kołobrzegu czy Haiti. Jeśli pojawia się awaryjna sytuacja i musisz na nią zareagować, wyciągasz laptop, robisz, co trzeba, i dalej cieszysz się zasłużonym urlopem. To od ciebie zależy, jak, gdzie i kiedy go spędzisz.

Ćwiczenie

Zastanów się, czego brakuje ci w obecnej sytuacji zawodowej. Co sprawia, że zaczynasz myśleć o porzuceniu etatu na rzecz kariery wolnego strzelca? Wieczne nadgodziny? Brak kontroli nad czasem? Nocne zmiany? Zidentyfikuj to, co tak bardzo ci przeszkadza.

Freelancing nie jest rozwiązaniem wszystkich problemów

Z motywacją, która mobilizuje cię do przejścia na swoje, trzeba postępować ostrożnie. Jeśli freelancing jest dla ciebie ucieczką od znienawidzonej pracy na etacie, daj sobie czas na spokojne przemyślenie celu, do którego zmierzasz. Praca w korporacji bywa wyczerpująca. Wredny szef, kiepska pensja, zabójcze nadgodziny i inne niedogodności mogą zaburzyć twoją pewność siebie i wpłynąć na motyw działań. Możesz mieć ochotę uciec dokądkolwiek, byle jak najdalej. Jeżeli od miesięcy nie tworzyłeś planu „ewakuacji” i nie masz wszystkiego dopiętego na ostatni guzik, daj sobie czas na trzeźwą ocenę sytuacji i wyznaczenie nowych celów. Rozmawiaj z ludźmi, wspominaj o tym, że rozważasz przejście na własny rachunek. Często w ten sposób, od słowa do słowa, można zdobyć pierwsze zlecenie, które zmotywuje cię do podjęcia konkretnych działań.

Tak jak dziecko na ogół nie naprawia problemów w małżeństwie, tak przejście na freelancing niekoniecznie rozwiązuje problemy ze znalezieniem własnego zawodowego miejsca na ziemi. Brak satysfakcji z pracy na etacie wcale nie musi wiązać się z tym, że to nie ty tutaj rządzisz. Czasem trzeba zajrzeć głębiej: spojrzeć na siebie, swoje cele i podejście do wykonywanej pracy.

Podstawą sukcesu w jakiejkolwiek karierze jest zaangażowanie, odpowiedzialność, sumienność i wytrwałe dążenie do celu. Jeśli pracując dla kogoś, nie jesteś w stanie wykrzesać tych cech, bardzo możliwe, że nie uda ci się tego dokonać też na swoim. To, że praca, w której aktualnie tkwisz, nie jest na miarę twoich ambicji, nie znaczy, że nie powinieneś się w nią angażować. Złe nawyki wyrabia się bardzo łatwo. Jeśli każdego ranka przeklinasz swój los, jedziesz do pracy jak na ścięcie, nie przykładasz się do obowiązków, wszystko robiąc byle jak, nieświadomie podkopujesz swoją wewnętrzną motywację. Jako wolny strzelec też nie zawsze będziesz wykonywał zadania, które lubisz. Prowadzenie biznesu to żmudna praca, porządkowanie dokumentów, pisanie umów, płacenie rachunków i tworzenie specyfikacji do projektów. To są też nieciekawe zlecenia, których będziesz musiał się podjąć, by zarobić na składki ZUS i rachunki. Im wcześniej wypracujesz sposób radzenia sobie z nudnymi obowiązkami, tym lepiej. Dlatego pracę na etacie możesz traktować jako trening charakteru. Spróbuj spojrzeć na nielubiane stanowisko jako na chwilowy przystanek w karierze, która cię jeszcze czeka, i uzyskać z tego tyle, ile się da. Każda praca ma dobre strony. Nawet smażenie frytek w McDonaldzie może cię czegoś nauczyć.

Przejmij kontrolę nad swoimi zarobkami

Każdy etatowy pracownik raz w miesiącu ma dzień, w którym życie staje się piękniejsze i wszystko jest możliwe: dzień wypłaty. U niektórych jest to koniec, u innych początek miesiąca, ale te 30 dni „pomiędzy” zwykle ciągnie się zbyt wolno.

Jako wolny strzelec to „święto” obchodzisz wielokrotnie. W przypadku stałej współpracy z klientem często określa się harmonogram miesięcznych płatności, ale z reguły nie jest to jedyne źródło dochodu. Freelancing daje ci kontrolę nad wpływami gotówki, jakiej nie masz, pracując na etacie. Gdy jesteś w podbramkowej sytuacji, możesz szukać drobnych zleceń, przyspieszyć realizację aktualnego projektu, tak by jak najszybciej dostać jakieś pieniądze. Nie jesteś skazany na bierne czekanie do dnia wypłaty. Nic tak nie pobudza kreatywności jak pustka w portfelu, więc gorsze momenty sprzyjają ciekawym pomysłom biznesowym.

To, na czym warto się skupić, tworząc wizję swojego biznesu, to dywersyfikacja źródeł dochodu. Nie opieraj działalności na jednym, kluczowym kliencie. Firma z dnia na dzień może zrezygnować z twoich usług, pozbawiając cię środków do życia. Znajduje tu zastosowanie powszechnie znana zasada Pareto, która mówi, że 80% twoich zysków jest generowane przez 20% twoich klientów. Zidentyfikuj ich, dbaj o nich, szanuj i doceniaj tę współpracę, ale cały czas działaj, by utrzymać pozostałą część bazy zleceniodawców.

Pamiętaj, że nie tylko bezpośrednio wykonywane usługi mogą stanowić solidne źródło dochodu. Jako samodzielny pracownik masz limitowane zasoby czasu i energii. Nie pokonasz przeszkód, jakie stawiają przed tobą natura, ograniczona doba i życie prywatne. Na ratunek w takiej sytuacji przychodzą inne, pośrednie możliwości zarobku. Możesz sprzedawać swoje produkty, uczyć innych tego, co już potrafisz, albo napisać książkę. Możliwości jest wiele. Najwięcej korzyści przynoszą te, które opierają się na produktach cyfrowych.

Każdy fizyczny przedmiot jest określony ilościowo. Nieważne, czy tworzysz biżuterię, sprzedajesz książki, czy dziergasz szaliki na drutach − aby sprzedać te przedmioty, musisz je fizycznie posiadać. Wiąże się to z dużym nakładem pracy: sprowadzaniem od producenta lub wyprodukowaniem samemu, przechowywaniem, wysyłką, a to wszystko pochłania mnóstwo czasu, pieniędzy i energii. Dlatego idealnym rozwiązaniem jest działanie w oparciu o produkty cyfrowe. Zamiast sprzedawać szaliki, oferuj pliki PDF z instrukcją krok po kroku, jak taki szalik zrobić na drutach. Zamiast jeździć po kraju i przeprowadzać szkolenia stacjonarne, prowadź webinary (internetowe seminaria, wykłady prowadzone w czasie rzeczywistym w postaci transmisji wideo) i nagrywaj podcasty (internetowe słuchowiska najczęściej w postaci regularnych odcinków). W każdej branży można znaleźć wirtualne zastosowanie swoich umiejętności, tak by na nich zarobić. Pliki nigdy się nie kończą, nie mają określonych stanów magazynowych. Nie musisz ich pakować, wysyłać i zamawiać półproduktów. I − co najważniejsze − tworzysz je raz, a sprzedajesz wielokrotnie.

Ćwiczenie

Przeanalizuj specyfikę swojej branży. Czy jest w niej możliwość sprzedaży produktów cyfrowych? Myśl bardzo szeroko, nie ograniczaj się do podstawowych usług.

Wykonując usługi, swoje działania opierasz na wiedzy, którą zapewne zdobywałeś przez lata i cały czas poszerzasz. Dlaczego więc nie podzielić się nią z innymi? Świetnym sposobem na budowanie pozycji jako ekspert jest uczenie innych tego, co sam już wiesz. Nie obawiaj się, że wyjawisz za dużo i przestaniesz być potrzebny. Ludzie bywają leniwi. Nie będą uczyć się od zera, kiedy mogą zapłacić i mieć pewność, że praca zostanie wykonana przez profesjonalistę. Ale zawsze też znajdzie się szerokie grono odbiorców, które zapłaci za to, by posiąść choć ułamek twojej wiedzy. Spróbuj napisać e-booka, poprowadzić webinar albo stworzyć kurs on-line. Dzieląc się wiedzą, nie tylko na tym zarabiasz, lecz także pracujesz na swoją markę.

Freelancing daje nieograniczone możliwości rozwoju i zarobku. Tutaj naprawdę wszystko zależy od ciebie i od twojej kreatywności. Jest mnóstwo miejsc w internecie, gdzie praca ogranicza się jedynie do stworzenia cyfrowego produktu i załadowania go na odpowiednią stronę. Właściciele portalu zajmują się marketingiem, produkt sprzedaje się bez twojego udziału, a ty otrzymujesz prowizję ze sprzedaży.

Zalety i wady freelancingu

Zanim rzucisz się na głębokie wody freelancingu, musisz rozpatrzyć dobre i złe strony tej ścieżki kariery. W zależności od sytuacji życiowej, przyzwyczajeń i zasobów materialnych różne kwestie mogą mieć wpływ na decyzje zawodowe. Dla mnie kluczową zaletą bycia wolnym strzelcem jest praca na własnych zasadach. Nikt nie zagląda mi przez ramię, nie mówi, co mam robić. Mogę dowolnie podzielić mój dzień między pracę i życie prywatne. Pracuję, jak chcę i kiedy chcę. Jeśli jest taka potrzeba, nadrabiam zaległości w nocy. Gdy mogę sobie na to pozwolić, robię dzień wolny.

Kiedy podejmowałam decyzję o rozpoczęciu pełnowymiarowej pracy wolnego strzelca, byłam w całkiem komfortowej sytuacji. Studiowałam dziennie, pracowałam na pół etatu i wiedziałam, że w razie potrzeby mogę liczyć na wsparcie rodziców. Ryzyko całkowitej porażki i pozostania bez grosza przy duszy było na tyle niewielkie, że postanowiłam podjąć próbę pracy moich marzeń.

O tym, że będę pracować na swoim jako grafik komputerowy, wiedziałam już po maturze. Nie wiem, skąd ta decyzja, ale coś mówiło mi, że to jest właściwa droga. Na pierwszym roku studiów pojawiła się propozycja pracy na pół etatu w pewnej małej agencji interaktywnej. Spróbowałam z ciekawości, by zapoznać się z branżą od środka. Nie było źle, brałam udział w ciekawych projektach, godziny nie kolidowały z zajęciami na uczelni. Po kilku miesiącach zauważyłam jednak, że większość kreatywnej pracy wykonuję w domu, a w firmie tylko szlifuję i poprawiam. Biurowe otoczenie mnie blokowało, nie pozwalało swobodnie tworzyć. Tkwienie w takim systemie było więc bez sensu, gdyż marnowałam czas. Szybko stało się jasne, że w moim przypadku jedynie praca na swoim ma szansę powodzenia.

I o to właśnie chodzi. Nie sztuką jest rzucić etat z dnia na dzień i niczym hipis stwierdzić: „Od dzisiaj będę wolnym strzelcem”. Do tego trzeba się przygotować. Dojrzałość polega na podjęciu takiej decyzji w momencie, który jest na to najbardziej odpowiedni. Kiedy masz w zanadrzu plan B, trochę oszczędności na czarną godzinę i przede wszystkim nie brakuje ci zapału oraz motywacji, by spróbować. Nie musisz od razu zakładać działalności gospodarczej, ponosić wielkich kosztów i wynajmować biura. W zależności od branży na początku możesz pracować na umowę o dzieło lub zlecenie. Dopiero gdy stwierdzisz, że będziesz w stanie pokryć składki ZUS, zarejestruj działalność.

Rozważania na temat plusów i minusów freelancingu powinieneś prowadzić w odniesieniu do swojej sytuacji. Jeśli studiujesz i jesteś na początku ścieżki zawodowej, możesz pozwolić sobie na powolny rozruch, pracę w małym wymiarze godzin. Nie masz dużych wydatków, więc niepewność finansowa nie będzie dla ciebie aż tak istotna. Ale jeśli jesteś głową rodziny i właśnie urodziło ci się drugie dziecko, nie możesz podejmować pochopnych decyzji i rzucać pracy bez planu awaryjnego.

Może tkwisz na etacie bez perspektyw na awans, nie chcesz pracować na czyjeś marzenia i wolisz skupić się wreszcie na spełnianiu swoich. Nieważne, jaka motywacja tobą kieruje. Ważne, by była to świadoma decyzja, całkowicie zgodna z twoimi oczekiwaniami.

Każdy kij ma dwa końce. Mimo wielu zalet praca freelancera ma również nie mniej istotne wady. I to one często hamują przed przejściem na taki typ zatrudnienia. Poniżej znajdziesz omówienie niektórych kluczowych zalet i wad freelancingu. O kilku już wspomniałam, ale to ty sam musisz odpowiedzieć na pytanie, co ma dla ciebie największe znaczenie, co ci odpowiada, a co cię przerasta.

Zalety freelancingu

Wolność

„Sam sobie sterem, żeglarzem, okrętem” – tak najtrafniej można określić karierę freelancera. To ty decydujesz, dokąd i jak płyniesz. Wybierasz cel i trasę, którą podążasz. Nikt nie dyktuje, co masz robić. Sam planujesz swój dzień. Możesz pracować dwie godziny dziennie lub 10 godzin. W biurze, w kuchni, w kawiarni albo w parku. Rano lub wieczorem. Fajnie, prawda?

Owa wolność to nie tylko brak przywiązania do stałych godzin i miejsca pracy, lecz także swoboda w podejmowaniu decyzji czy dysponowaniu czasem. Taka elastyczność i świadomość mocy sprawczej ma ogromny wpływ na efektywność. Pracując na etacie, marnujesz wiele czasu na niepotrzebne zebrania, spotkania, rozmowy i procesy decyzyjne. Niektóre z nich są rzeczywiście istotne, ale z części na pewno z czystym sumieniem można by zrezygnować. Odzyskany czas lepiej poświęcić na prawdziwie wydajne wykonywanie obowiązków lub zasłużony odpoczynek. Będąc swoim szefem, sam decydujesz, o której zaczynasz pracę, a o której ją kończysz. Kiedy pojedziesz na wakacje i na ile dni. Nie przesiadujesz na siłę przy biurku ośmiu godzin dziennie, gdy w rzeczywistości nie masz za wiele do zrobienia.

Mobilność

Wiesz, jakie poranki lubię najbardziej? Takie, kiedy pada śnieg lub deszcz, jest zimno, ciemno, a ludzie ruszają do swoich biur. A ja siedzę w ciepłych kapciach, z kubkiem gorącej herbaty w dłoniach, otulona w gruby koc i leniwie zaczynam nowy dzień. Okrutne, wiem.

Jako freelancer możesz pracować, gdzie chcesz. Mam na myśli zarówno pracę w piżamie do południa (jeśli tylko masz na to ochotę), jak i szerszą perspektywę. Jeżeli znudzi ci się mieszkanie w Warszawie, w Polsce czy w Europie, pakujesz laptop, lecisz na drugi koniec świata i ciągle możesz pracować dla tych samych klientów. Taką możliwość daje internet i e-biznes. Świadczenie usług przez internet nie zna granic. Dzięki technologii jesteśmy pierwszym pokoleniem, które może wykonywać pracę dla ludzi z Polski, Anglii czy Chile. Odległość nie ma żadnego znaczenia.

 Wskazówka

Pracując na etacie, większość domowych obowiązków musisz wykonywać podczas weekendu. Jako freelancer możesz je umieścić w codziennym grafiku, przy okazji przerw od pracy przy komputerze. Dzięki temu w weekend będziesz cieszyć się zasłużonym relaksem.

Nieograniczona możliwość zarobku

Rozmawiając o freelancingu, prędzej czy później należy poruszyć temat zarobków. Nie masz stałej, z góry określonej pensji. „Czy się stoi, czy się leży…” − tutaj tego nie doświadczysz. Spójrz na to jednak z drugiej strony: jeśli chcesz i masz taką możliwość, możesz zarobić kilkukrotną wartość etatowego wynagrodzenia. Nie traktuj tej niepewności jako ograniczenia, tylko jako szansę, by zarobić więcej. Freelancing wymaga kreatywnego myślenia, szukania możliwości tam, gdzie inni ich nie widzą. Wcielając nowe pomysły w życie, dajesz sobie szansę na dodatkową gotówkę. Wydaj e-book, sprzedawaj niewykorzystane projekty, szukaj kolejnych zleceń, stwórz dochód pasywny − możliwości są nieograniczone.

Różnorodność projektów

Na etacie jesteś zwykle przypisany do konkretnego stanowiska. Przy odrobinie szczęścia będzie to stanowisko rozwojowe, oferujące ciekawe wyzwania. Nijak nie może się to jednak równać z możliwościami, jakie daje freelancing. Tutaj nie masz żadnych ograniczeń. Raz pracujesz dla producenta dźwigów, następnym razem projektujesz stronę przedszkola. Piszesz tekst do reklamy wiertarek, a za chwilę zajmujesz się brandingiem dla lokalnej kawiarni. Nic też nie stoi na przeszkodzie, żeby w każdym momencie się przebranżowić i spróbować czegoś nowego.

Od początku zajmowałam się szeroko pojętym projektowaniem graficznym. Tworzyłam projekty stron internetowych, logotypów, materiałów do druku. Po jakimś czasie zaczęłam przyjmować zlecenia na bannery i animacje flash i nawet nie wiem kiedy zostałam specjalistką od tego typu zleceń. Po drodze zaliczyłam też programowanie kilku gier, kodowanie stron internetowych, tworzenie animacji intro i projektowanie wzorów tkanin. Teraz jestem już tylko projektantką wzorów i ilustratorką. Freelancer musi być otwarty na nowe wyzwania. Nigdy nie wiesz, w którym momencie trafisz na coś, w czym jesteś świetny.

Zadowolenie z pracy

Freelancerzy to ludzie szczęśliwi − robią to, co lubią. Oczywiście trafiają się męczący klienci, projekty, które się przeciągają, opóźnienia w płatnościach faktur, ale w gruncie rzeczy wolni strzelcy mają się z czego cieszyć. Poza rodziną praca w zawodzie, który się kocha, to podstawa szczęśliwego i spełnionego życia.

Jako freelancer nadal nie lubię poniedziałków, powrotów z urlopu czy końca przerwy świątecznej. Wiąże się z tym męczące nadrabianie zaległości, odpisywanie na maile i wdrażanie się z powrotem do pracy. Ale kiedy działam już na pełnych obrotach i wiem, że sytuacja jest pod kontrolą, naprawdę niewiele potrzeba mi do szczęścia.

Wady freelancingu

O zaletach pracy freelancera można rozpisywać się bez końca. Spełnienie, jakie daje zatrudnienie na własny rachunek, rekompensuje niedogodności z nią związane. Jednak freelancing to nie ziemia obiecana. Jest kilka poważnych kwestii, które potrafią skutecznie spędzać sen z powiek wolnego strzelca.

Brak stabilności finansowej

Najgorsza jest niepewność. Nigdy do końca nie wiesz, czy klienci opłacą faktury na czas, czy zdążysz przed 10., by uregulować składki ZUS, i czy wystarczy na rachunki. Robisz, co możesz, kończysz projekty przed czasem, a ostatni ruch i tak należy do klienta.

Wspaniale jest, gdy passa trwa, płyniesz na fali sukcesu, zdobywasz zlecenie za zleceniem, a pieniądze spływają na konto jak wodospad. Niestety taki stan nie trwa wiecznie. Płynność finansowa częściej przybiera kształt sinusoidalny. Zabezpieczeniem w takiej sytuacji są przynajmniej niewielkie oszczędności, wystarczające na opłacenie składek ZUS i podatku na najbliższe dwa miesiące. Musisz też bezustannie dbać o poziom oferowanych przez ciebie usług. Nie możesz spocząć na laurach, gdy akurat jest dobrze, bo potem będzie bolało.

Trudne początki

Początki nie zawsze są łatwe. Konkurencja w usługach jest bardzo duża i przebicie się przez nią może być skomplikowane. Musisz znaleźć pierwszych klientów, opracować działania marketingowe, strategię, tak by wyróżnić się z tłumu. Z pewnością na starcie czeka cię dużo pracy, która nie od razu przyniesie wymierne korzyści. Freelancing jest dla ludzi cierpliwych i wytrwałych.

 Zapamiętaj

Na osiągnięcie zadowalającego poziomu zarobków na freelancingu możesz trochę poczekać. Nawet doświadczeni freelancerzy miewają problemy z płynnością finansową, szczególnie gdy klienci nie płacą na czas. Zwróć również uwagę na to, że przechodząc na samozatrudnienie, rezygnujesz z płatnych urlopów, benefitów. Nikt nie zwróci ci pieniędzy za aktualizację oprogramowania i zakup nowego sprzętu. Nie masz też gwarancji, że zawsze będziesz miał dużo zleceń.

Osamotnienie

Praca wolnego strzelca wiąże się z samotnością. Może nie aż taką, by wpędzić w depresję, ale taką, która potrafi doskwierać w gorsze dni. Jako freelancer jesteś zdany na siebie. Twoja marka to ty. Twoja firma to ty. O ile nie udasz się do biura coworkingowego albo nie zaczniesz współpracować z innymi freelancerami, jesteś skazany jedynie na własne towarzystwo. Niektórzy są domatorami, więc praca w ciszy i spokoju bardzo im odpowiada. Są jednak ludzie, którzy tak nie potrafią. Zastanów się, czy towarzystwo psa zastąpi ci pogawędki ze współpracownikami przy ekspresie do kawy.

ZUS i podatki

Nasz kraj niechętnie wspiera przedsiębiorców. Niestety, prowadząc działalność gospodarczą, sam musisz opłacać swoje składki na ubezpieczenie. Gdy zakładasz pierwszą firmę, przez dwa lata masz taryfę ulgową. Jednak czas szybko płynie i nim się obejrzysz, miesiąc mija i musisz oddać ciężko zarobiony 1000 zł. W przypadku zatrudnienia na etacie twój pracodawca też odprowadza za ciebie należne składki. Ale ty tego nie widzisz, bo myślisz w kategoriach pensji netto. Jako freelancer dostajesz pieniądze na konto, a potem się nimi dzielisz. To boli. Nie bez powodu ok. 80% firm w Polsce upada po dwóch latach swojego istnienia. Inną bolączką są podatki. W tym jednak przypadku jest o tyle lepiej, że płacisz tylko wtedy, gdy zarabiasz. Stawki są zdecydowanie za wysokie, ale nie stanowią one aż tak wielkiego zagrożenia dla przetrwania twojej działalności gospodarczej.

Praca na etacie przez 40 godzin tygodniowo, w firmie, której nie lubisz, z szefem, który działa ci na nerwy, bez perspektywy zmian przez najbliższe lata, nie jest niczym przyjemnym. Trzeba jednak przyznać, że niesie ze sobą kilka wymiernych korzyści: stabilność finansową, płatny urlop, benefity, premie, ubezpieczenie, zasiłek chorobowy, karnety na siłownię. Przechodząc na swoje, rezygnujesz z tego. Ale uwierz, że warto.

Ćwiczenie

Zastanów się, czy jesteś gotowy na freelancing. Jakie widzisz jego zalety, a jakie wady? Stwórz własną listę plusów i minusów freelancingu. Skup się na tym, na czym aktualnie ci zależy.