Siła i prawo - Marian Morawski - ebook

Siła i prawo ebook

Marian Morawski

0,0
4,44 zł

lub
-50%
Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.
Dowiedz się więcej.
Opis

W książce "Siła i prawo" ks. dr Marian Morawski SJ wnikliwie analizuje współczesny kult siły i jego wpływ na prawo. Autor porusza kluczowe pytania dotyczące relacji między siłą a prawem, przedstawiając dwie dominujące doktryny w tym zakresie. Pierwsza, wywodząca prawo od siły, jest rozwinięta przez filozofów takich jak Kant, J.J. Rousseau i Hobbes, a jej korzenie sięgają prawa rzymskiego i cesarstwa. Druga, oparta na chrześcijańskiej idei prawa, przeciwstawia się cezarystycznym tendencjom, triumfując na Zachodzie mimo porażek na Wschodzie. Morawski ukazuje, że chrześcijańska koncepcja prawa nie jest nowością, a jej zalążki istniały już wśród pogan. Książka zawiera również dowody wewnętrzne na poparcie teorii prawa wynikającego z zakonu przyrodzonego, obnażając jednocześnie sprzeczności i absurdalności teorii przeciwnych. Przez zestawienie wyników obu doktryn, autor daje czytelnikowi pełny obraz konsekwencji, jakie niosą za sobą różne podejścia do prawa i siły, zarówno w stosunkach obywatelskich, jak i międzynarodowych.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:

EPUB
MOBI

Liczba stron: 32

Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



Ks. Dr Marian Morawski SJ 

 

SIŁA I PRAWO

 

 

Armoryka

Sandomierz

 

 

Projekt okładki: Juliusz Susak

 

Na okładce: Na okładce obraz wygenerowany przez tengr.ai 

 

Tekst wg edycji z roku 1885. 

Pisownię nieznacznie uwspółcześniono. 

 

© Wydawnictwo Armoryka

 

Wydawnictwo Armoryka

ul. Krucza 16

27-600 Sandomierz

http://www.armoryka.pl/

 

ISBN 978-83-7639-628-6 

 

 

 

Siła i prawo

 

Panujący dziś kult siły – jego charakterystyka – jak się stawia kwestia o stosunku prawa do siły? – I. Dwie doktryny o tym stosunku. – Teoria wywodząca prawo od siły – sformułowana przez Kanta – przez J. J. Rousseau – przez Hobbesa – jej zaród w prawie rzymskim – początki tego prawa – apoteoza człowieka w Cezaryzmie. – Quidquid Caesari placuit... Chrześcijańska idea prawa walczy z Cezaryzmem – ulega na Wschodzie (bizantynizm) – zwycięża na Zachodzie. – II. Idea chrześcijańska nie jest nowością – zaród jej u pogan – na czym zależy teoria wywodząca prawo z zakonu przyrodzonego? – III. Udowodnienie tej ostatniej teorii: Dowód wnętrzny – sprzeczności doktryny przeciwnej – niedorzeczności, do jakich ona logicznie prowadzi – w stosunkach obywatelskich – w stosunkach między narodami. – Zestawienie wyników obu doktryn.

 

Kiedy na tronie Cezarów zasiedli Trakowie i Goci, wynaleziono im genealogie, wywodzące ich rody od Jowisza – tak samo jak niegdyś Romulusom i Augustom. Nic dziwnego, że w epoce wszechwładztwa siły, w jakiej żyjemy, nauka przynosi także swoją dań bożyszczowi dnia dzisiejszego, nobilituje barbarzyński ród tej siły, przyznaje jej legalne pierwszeństwo nad wiecznym jej współzawodnikiem, prawem lub, co jeszcze gorsza, samo pojęcie prawa w sile rozstwarza. Narody, które się dziś wzmogły w siłę, rzecz naturalna, że skłonne są do tej doktryny; jest to kult, w którym siebie czczą. Narody zaś, które pod przemocą siły upadły, ulegają łatwo uczuciu podobnemu do tej zabobonnej trwogi, co ugina kolana dzikich przed szkodliwymi potęgami przyrody, których ani zwalczyć, ani zbadać nie umieją. Pokonani siłą, łatwo sobie wystawiamy, że nam jedynie siły brakowało; przypuszczamy, że siła za wszystko by starczyła – a zatem, gdziekolwiek pojawia się teoria, prekonizująca siłę, skłonni jesteśmy do szukania w niej zbawienia.

Można by wykazać, że pod tym poglądem kryje się błąd historyczny; że przez długie wieki byliśmy, pod panowaniem prawa, narodem szczęśliwym i potężnym, temu właśnie uznaniu praw człowieka i praw obywatela zawdzięczając i szczęście i nawet potęgę – podczas gdy narody jedynie siłę znające, ani szczęśliwymi, ani nawet narodami nie były; gdyśmy zaś chylić się poczęli i w końcu upadli, to nie było za czasów szacunku prawa, ale w epoce, kiedyśmy prawo zarówno z siłą w poniewierce mieli. Wszelako, jakikolwiek byłby nasz pogląd na tę kwestię historyczną, mylnie byśmy stąd brali asumpt do rozstrzygania kwestii zasadniczej, o wewnętrznym stosunku siły do prawa. Co innego pytanie: ile siły potrzebuje państwo do bytu i pomyślności? co innego zagadnienie: czy prawo od siły pochodzi i do niej należy – czy też prawo jest prawem samo przez się, a siła przyrodzoną jego sługą? Wyznawca tej ostatniej zasady może albo więcej albo mniej siły na usługi prawa wymagać – właściwie tyle jej żądać powinien, ile jej w danych warunkach czasu i miejsca obrona prawa potrzebuje. Zawsze jednak w jego oczach siła będzie środkiem pomocniczym tylko; przyzna on sile doniosłość – dla warowania prawa; uzna w niej zacność, uchyli przed nią czoło – gdy ją ujrzy w obronie prawa. Stąd ta szczególna cześć dla żołnierza, iż jest siłą ku obronie ojczyzny, skarbnicy wszystkich praw ludzkich. Wyznawca zaś doktryny przeciwnej, upatrując w sile źródło prawa, ma cześć dla siły jako takiej, uchyla czoło przed powodzeniem, jako siły objawem, we fakcie dokonanym widzi pierwiastek prawa, słowem, materializuje on prawo materializmem siły a siłę uświęca świętością prawa.

Bądź co bądź, nie chcąc uginać kolan przed niezbadaną potęgą, powinniśmy zajrzeć śmiało w oczy tej doktrynie, co ubóstwia siłę, zdać sobie sprawę z jej naukowej wartości, zrozumieć istotę stosunku siły do prawa, tę kwestię zasadniczą a wiecznie aktualną, gdyż około tych dwóch biegunów – siły i prawa – krąży całe życie społeczeństw, podobnie jak około przyjemności i obowiązku (tłumaczyłem to w jednej z poprzednich rozpraw) obraca się wnętrzne życie człowieka.