Uzyskaj dostęp do tej i ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
Jeśli na co dzień czujesz się jak popychadło bo masz wrażenie, że inni decydują za Ciebie, nie interesuje ich twoje zdanie, ani opinia, a dodatkowo wyznaczanie granic wydaje Ci się egoistyczne – ta książka jest dla Ciebie! Książka zawiera praktyczne ćwiczenia jak efektywnie mówić „nie”, jak rozpoznać swoje granice i jak nauczyć siebie (i innych) respektowania ich. Nancy Levin, krok po kroku, w przystępny i prosty sposób pokazuje jak zebrać w sobie odwagę by skutecznie odmawiać, a dzięki temu stać się zadowolonym i wolnym człowiekiem. Autorka na podstawie zebranych doświadczeń jej znajomych i własnych pokazuje, że można czuć satysfakcję z życia i wieść je na własnych zasadach, nie przedkładać cudzych potrzeb nad własne pragnienia i jednocześnie nie być konfliktowym i skłóconym z rodziną, przyjaciółmi i współpracownikami.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 264
Audiobooka posłuchasz w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:
Przygotuj się na to, że dowiesz się wiele o sobie i porzucisz wzorce, z powodu których jesteś zestresowana, zmagasz się z problemami i chowasz urazę. Jestem wielką zwolenniczką wyznaczania wyraźnych, pełnych miłości granic, a nikt nie nauczy tego lepiej niż Nancy. W nowej książce Silna i wrażliwa. Przewodnik po wyznaczaniu granic pokazuje, że nie tylko jesteśmy odpowiedzialni za określenie własnych granic, ale również za sposób, w jaki inni nas traktują. Proszę, przeczytaj tę książkę, a potem... podaruj ją wszystkim znajomym!
Gabrielle Bernstein, autorka bestsellera „New York Timesa” Super Attractor i światowej sławy mówczyni motywacyjna.
Przygotuj marker, bo wyznaczanie granic da ci wolność! To nadzwyczaj wnikliwy przewodnik, zechcesz zapamiętać każde słowo. Po raz kolejny Nancy wysoko ustawiła poprzeczkę, sięgając po przykłady, które tłumaczą sens określenia własnych granic i trzymania się deklaracji (pokazują też nieporozumienia). Ta książka powinna być lekturą obowiązkową!
Kris Carr, autorka bestsellera „New York Timesa” Crazy Sexy Juice i aktywistka wellness
Ta książka mnie zachwyciła i polecam ją moim cudownym przyjaciółkom. To niezwykła lektura, która pomoże jasno wskazać, gdzie przebiegają twoje granice, a gdzie zaczynają się cudze. Czytanie jej pozwoli odzyskać niezależność i energię oraz stworzyć lepsze relacje z innymi, ale przede wszystkim – z samą sobą.
Rebecca Campbell, autorka bestsellerów Light Is the New Black i Rise Sister Rise
Zachowaj tę książkę dla siebie! Jeśli ktoś będzie chciał ją pożyczyć, powiedz: nie! Poradź, by kupił własny egzemplarz. Trzymasz w rękach zestaw niezawodnych zasad, które otwierają drzwi do wolności.
Robert Holden, autor bestsellerowej książki Finding Love Everywhere
Silna i wrażliwa. Przewodnik po wyznaczaniu granic to esencja przewodnika, dzięki któremu staniesz się podmiotem, zyskasz możliwość podejmowania działań pełnych szacunku dla siebie i swojej wartości.
Colette Baron-Reid, autorka bestsellerowej książki Uncharted
W tej wciągającej książce Nancy przedstawia historie, jakie poznała, i drogę, jaką przebyła od roli klasycznego „podnóżka”, pragnącego przypodobać się każdemu, i postawy „sama dokonam wszystkiego” do stworzenia potężnych narzędzi, które opisuje. Nancy pokazuje, jak wytyczyć jasne granice prowadzące do satysfakcjonujących relacji, lepszego zdrowia i wolności osobistej. Ta ważna książka, którą trzeba przeczytać, zawiera praktyczną mądrość i bardzo przydatne wskazówki.
Anita Moorjani, bestsellerowa autorka „New York Timesa”, m.in. Dying to Be Me i What If This Is Heaven?
Nancy Levin podkreśla, jak ważne jest stawianie na pierwszym miejscu własnych potrzeb i przekonuje, że kiedy to robisz, wszyscy naokoło zyskują. Rzuca wyzwanie: domagaj się życia, o jakim marzysz, i działaj tak, by stało się ono rzeczywistością. Dzięki ciekawym przykładom i praktycznym ćwiczeniom książka Silna i wrażliwa. Przewodnik po wyznaczaniu granic przynosi to, co obiecuje, i pozostawia czytelnika z poczuciem siły sprawczej. Budzi chęć, by z wdziękiem i miłością wytyczać własne granice. Bardzo przydatny poradnik, który pomoże ukształtować życie, jakiego pragniesz.
Kerri Richardson, autorka m.in. bestsellera What Your Clutter Is Trying to Tell You
Wytyczanie granic i pilnowanie ich okazało się przynoszącym najlepsze efekty działaniem w życiu prywatnym i zawodowym. Książka Nancy pomagała mi wchodzić na coraz wyższy poziom. Wspaniałe granice niosą ze sobą wielki sukces.
Alexandra Jamieson, coach, autorka bestsellera Women, Food, and Desire, prowadząca Her Rules Radio
Wyznaczanie granic jest największym aktem miłości, jaki zrobiłam dla siebie. Nie mogłabym ukończyć Mary Magdalene Revealed bez wytyczenia wyraźnych granic. Nancy Levin oferuje najważniejsze narzędzia pozwalające wykonać zadania, które stoją przed nami, prowadzić życie, o jakim marzyliśmy, i poznać miłość, do której jesteśmy stworzeni!
Meggan Watterson, „Wall Street Journal”, autorka bestsellera Mary Magdalene Revealed
Nie wyznaczając granic, porzucamy nasze prawdziwe „ja”. Dzięki pełnej zrozumienia praktycznej mądrości książka Nancy pomaga je odzyskać.
Jessica Ortner, autorka bestsellerów „New York Timesa”, m.in. The Tapping Solution to Create Lasting Change
Nancy Levin jest doskonałą nauczycielką i przewodniczką na obecne czasy. Doświadczyła tego, o czym pisze. Żyła tym, oddychała tym, uczyła się i przekazuje swoją mądrość w sposób, który pozwala zacząć działać już dziś. Ta książka odblokuje aspekty życia, których nawet nie znasz i da ci ufność, że tworzysz życie, jakiego pragniesz i na jakie zasługujesz.
Nick Ortner, autor bestsellerów „New York Timesa”, m.in. The Tapping Solution Manifesting Your Greatest Self
Nancy napisała wspaniałą książkę, która pomaga określić ramy niezbędne do tworzenia udanych, spełnionych związków. Jako bliski przyjaciel, który spędził z nią sporo czasu, widziałem, że jej wyjątkowe spostrzeżenia pomagają dokonać zmian, które niosą więcej szczęścia. Polecam tę książkę jako lekturę obowiązkową dla każdego, kto wchodzi w relacje z drugim człowiekiem. Żałuję, że nie przeczytałem jej, gdy miałem 20 lat!
David Kessler, autor książki Finding Meaning, The Sixth Stage of Grief, oraz współautor z Louise Hay książki You Can Heal Your Heart
Nancy Levin jest mistrzynią w odnajdywaniu istoty naszych przekonań i potrafi dzielić się praktycznymi sposobami przekształcania ich tak, by były klarowne i dawały wolność. Odbywa szczerą podróż, krok po kroku, mającą określić, gdzie oddaliśmy władzę, zrozumieć, które osobiste granice zostały przekroczone, wziąć odpowiedzialność i wyobrazić sobie bardziej upodmiotowioną przyszłość. Nancy wspaniale pomaga rozwinąć nowe spojrzenie na poczucie winy, wyparcie i obwinianie siebie, pozwala, by emocje stały się naszymi nauczycielami. Nie unika niewygodnych tematów i przeprowadza przez nie w inspirujący sposób. Jeśli jesteście gotowi, by zrobić kolejny krok i wziąć życie we własne ręce, przeczytajcie tę książkę!
Paul Denniston, założyciel Grief Yoga
ANATOMIA GRANICY
Granica jest
jak marker pokazujący
gdzie już nie mogę być sobą
nie postępuję spójnie
ze sobą ani prawdziwie jak ja
tam się gubię
tam przebiega granica
mimo to
raz za razem
tracimy ją z oczu
oddalamy się od siebie
co sprawia
że skupiam się
na tobie
jakby mój system nerwowy
rozciągał
dziwny magnes
pogubiłam się
tworzymy związek
muszę odnaleźć
własny rytm
kim jestem
bez ciebie
ale wciąż przy tobie
przestawić się
wrócić do siebie
poznać, gdzie się kończę ja
a zaczynasz ty
ciało i dusza odpoczywają
odnawiają się i nastrajają najlepiej
kiedy jestem sama i
nie zaspokajam
cudzych potrzeb
zwalniam tempo
pozwalam sobie
na odpoczynek który sobie odbierałam
dając zbyt dużo
wiecznie czuwając
czas się wyzwolić
zamiast ratować
wszystkich innych
tylko ja sama mogę odnowić
własne zasoby
już nie pragnąc robić
wszystkiego
zawsze
za tak wysoką cenę
nie pozwalając
by chęć przypodobania się
oceny i aprobata
górowały nad wiernością
mojej prawdzie i autentyczności
wzorce jakie powielamy
nie znikną
bo ktoś inny dokona zmiany
mam strzec własnych granic
uważamy że wycofanie
da bezpieczeństwo
ale trzeba się odsłonić
by stworzyć więź
i się uzdrowić
WSTĘP
Piszę wstęp do tej książki i bardzo się cieszę, jako że Autorkę – moją kochaną przyjaciółkę Nancy Levin – znam od dawna, od czasów, gdy pracowała na pełny etat dla wydawnictwa Hay House jako Superwoman (zwana także Dyrektorem ds. Wydarzeń Specjalnych). Muszę powiedzieć, że nikt nie był lepszy niż Nancy. Kiedy przyjeżdżałam na spotkanie autorskie, witała mnie w drzwiach hotelu, dzierżąc klucz do mego pokoju, bo już zdążyła mnie zameldować. W pokoju zastawałam wszystko, czego było mi potrzeba, łącznie z wanną i dodatkowymi butelkami wody. Wtedy mogłam nawet poprosić o moją ulubioną wodę gazowaną Fresca. Kiedy Nancy ulokowała mnie i moją asystentkę, przedstawiała plan zajęć. Zjawiała się, by towarzyszyć nam na każdym spotkaniu. Nigdy nie musiałam martwić się o żaden szczegół, ponieważ Superwoman zdążyła zapanować nad wszystkim. Wówczas nie zdawałam sobie sprawy z tego, ile spraw musiała ogarnąć – na przykład znaleźć teczkę Wayne’a Dyera – o czym przeczytacie dalej. No, no, no!
I jeszcze coś. Nancy zawsze wyglądała zachwycająco, na zdrową i wypoczętą. Nawet nie pomyślałam, że przeżywa katusze w małżeństwie. O tym też sama opowie we wprowadzeniu. Z ręką na sercu mogę powiedzieć, że w jej wykonaniu Superwoman prezentowała się świetnie. Dopóki nie nastąpiło nieuchronne załamanie. Gdy mowa o zdrowiu – ciała, duszy i umysłu – załamanie nadchodzi zawsze, wcześniej czy później, ponieważ każda z nas jest wychowywana tak, by zabiegać o uznanie innych. Do tego stopnia chcemy ich zadowolić, że już nie wiemy, gdzie kończymy się my, a zaczyna druga osoba. Bywamy tak empatyczne, że nie możemy określić, czy czujemy to, co czujemy, czy też przejmujemy uczucia innych. A potrzeby i uczucia innych zaczynają górować nad naszymi.
Pisząc te słowa, przeglądam trzy pierwsze rozdziały swojej książki The Wisdom of Menopause, gdzie opisuję koniec mojego trwającego 24 lata małżeństwa, który nastąpił, kiedy byłam w okresie perimenopauzalnym. Dochodziłam do siebie po wyprowadzce męża, jego powtórnym ożenku i narodzinach jego dziecka – wszystko na przestrzeni 18 miesięcy. Wtedy zaczęłam się uczyć, jaką moc ma wyznaczanie granic. Od tamtej pory nadal się tego uczę i doskonalę własne umiejętności. W tym czasie stworzyłam dom, który jest moim prywatnym rajem. I biznes, dzięki któremu zupełnie nieźle mi się żyje. Z wielką starannością pokończyłam wszelkie znajomości, które mi nie służyły. To podróż zajmująca całe życie. Z radością informuję, że im częściej ćwiczymy wyznaczanie granic, tym lepiej nam wychodzi, a przy tym życie staje się szczęśliwsze i zdrowsze.
W tym sęk. Nikt nie zniesie ciągłego naruszania własnych granic, jeśli uważa, że zasługuje na relaks, sen, wypoczynek, przyjemności, zabawę, dostatek i wszystko dobre, co niesie życie. Za dużo dajemy i nie wyznaczamy zdrowych granic, ponieważ gdzieś w nas tkwi przerażone dziecko, które wbiło sobie do głowy, że jeśli nie będzie się poświęcać dla innych, zaspokajając ich potrzeby i oczekiwania, spotka się z potępieniem, zostanie samo i pełne wstydu. Naszym zadaniem jest pomóc temu dziecku dorosnąć. Pokazać małej dziewczynce, że jest wystarczająco dobra. Zawsze była wystarczająco dobra. I ma prawo wyznaczać granice. Zawsze miała takie prawo. Tylko o tym nie wiedziała.
Jedna z moich najbliższych przyjaciółek niedawno zadzwoniła do mnie w związku z tym, co uzdrowicielka Melanie Ericksen nazywa „świętochwałką”: jesteś dumna, bo dokonałaś czegoś, co wydawało się trudne, więc świętujesz i zarazem tym się chwalisz. Przyjaciółka świętowała nową umiejętność: wyznaczanie granic. Niedawno związała się ze wspaniałym facetem. On ma dorosłe dzieci, które chciały ich odwiedzić. I bardzo dobrze. Łyżka dziegciu w tej beczce miodu? Ich matka (czyli jego była żona) jest egocentrycznym wampirem energetycznym i przez dziesięciolecia uprzykrzała im wszystkim życie. Dzieci, choć dorosłe, poddają się jej manipulacjom i nie potrafią ustanawiać zdrowych granic. Tym razem eks chciała spotkać się z nimi i odwieźć je do domu mojej przyjaciółki. Żeby ją poznać i zobaczyć, gdzie i jak mieszka jej były mąż. „Świętochwałka” brzmiała tak: „Powiedziałam mojemu ulubionemu, że jego żona nie ma prawa przekroczyć progu mego domu. Nic mnie nie obchodzi, czy to odpowiada dzieciom. Jej noga nie postanie nigdzie w pobliżu”. Dawniej moja przyjaciółka nawet by nie pomyślała o własnych granicach. Zgodziłaby się, myśląc sobie: „To nic takiego, a dzieciom będzie wygodniej. Przecież chcę, żeby mnie lubiły”. Ale nie tym razem.
Jej facet w pełni się z nią zgodził. Bardzo jej ulżyło. Nie była pewna, jak zareaguje, biorąc pod uwagę złożone relacje rodzinne i ciągłe problemy dorosłych dzieci z postawieniem się matce. Jednak tym razem przestała się przejmować. Zawalczyła o własną niezależność, własne granice, własną energię. I to w całkiem świeżym związku... Wcześniej nigdy by się na to nie zdobyła. Gdyby ukochany stanął po stronie dzieci, trudno. Czuła, że bardzo oddaliła się od dawnej siebie z ciągłym „No, dobrze”, powtarzanym nawet wtedy, gdy wcale nie było dobrze. Już tam nie wróci.
Na tym polega magia granic. Stawiasz wszystko na jedną kartę i żądasz szacunku dla własnej przestrzeni, własnego życia, i płynie to z głębi ciebie, wynika z niewzruszonego poczucia własnej wartości i wiary w siebie, czyli z naszych przyrodzonych praw. Kiedy wierzysz w to szczerze i głęboko, nigdy nikogo nie skrzywdzisz ani nie naruszysz niczyich granic. To jak siedlisko dzikiej przyrody. Niedawno byłam na wykładzie poświęconym ptakom mieszkającym na tym samym obszarze. Dowiedziałam się, że wszystkie żyją w harmonii, nawet na tym samym drzewie. Jakim cudem? Jedne mieszkają na samym czubku, inne w koronie drzewa, a jeszcze inne – przy ziemi. Każdy gatunek ma swoje miejsce. Nie przekraczają granic. My też możemy tak postępować.
Nancy Levin wykonała wspaniałą pracę, pokazując, co trzeba zrobić, by ustanowić rozsądne granice i żyć pełnią cudownego i zdrowego życia, rozkwitać w przestrzeni danej nam przez Boga. Dbanie o siebie i o zdrowie to podstawa. Czytaj dalej. Ta książka może uratować ci życie.
Dr Christiane Northrup,autorkaWomen’s Bodies, Women’s Wisdom,The Wisdom of Menopause,Goddesses, Never Age,i Dodging Energy Vampires
WPROWADZENIE
Jako Dyrektor ds. Wydarzeń Specjalnych w wydawnictwie Hay House przez ponad dziesięć lat cieszyłam się opinią osoby, która potrafi dokonywać cudów. Dam przykład. Przygotowywałam dwa spotkania autora bestsellerów Wayne’a Dyera, jedno po drugim, w weekend. W sobotę po południu występował w Atlancie, później lecieliśmy do Detroit na spotkanie niedzielne.
Wieczorem w sobotę spanikowany Wayne zadzwonił do mnie do hotelu w Detroit.
– Nie mogę znaleźć teczki! Musiałem gdzieś ją zostawić w drodze z Atlanty. – W teczce miał wszystko, co potrzebne na wykład, i był przekonany, że bez tych materiałów sobie nie poradzi.
Nadopiekuńcza Superwoman od razu weszła na wysokie obroty. Pamiętałam, że miał teczkę w busiku, który nas wiózł na lotnisko w Atlancie, więc zadzwoniłam do firmy transportowej. Najpierw oznajmili, że nic nie znaleźli, ale ubłagałam ich, by sprawdzili ponownie. Wtedy wypatrzyli teczkę pod siedzeniem. Dochodziła północ.
Zadzwoniłam do Wayne’a.
– Idź spać i niczym się nie martw. Znajdę sposób, żeby ściągnąć materiały na czas.
Poprosiłam, by przewoźnik wysłał pracownika samolotem do Detroit, ale odmówili. Nie udało mi się znaleźć żadnej firmy kurierskiej – przecież była sobota i środek nocy.
Nie mogłam usnąć. O czwartej nad ranem wskoczyłam w taksówkę i przez internet kupiłam najwcześniejszy bilet do Atlanty. Wylądowaliśmy, popędziłam, żeby odebrać teczkę od pracownika firmy transportowej, który czekał przy stanowisku odbioru bagażu. Z teczką w rękach zawróciłam do odprawy, żeby złapać lot powrotny do Detroit. Służby mnie zatrzymały i się zaczęło: czemu podróżuję tylko z teczką? Dlaczego chcę wracać do miasta, z którego dopiero co przyleciałam? Musiałam wyglądać podejrzanie. Kto normalny przylatuje samolotem tylko po teczkę?
Kiedy wsiadałam na pokład samolotu do Detroit, Wayne dopiero się budził. Zadzwoniłam do niego, zanim wystartowaliśmy i oznajmiłam, że mam tę jego teczkę.
– Nancy, zrobiłaś coś szalonego?
Zdążyłam dojechać na popołudniowy wykład w Detroit kilka minut przed przybyciem Wayne’a. Ta-dam!!! Nie straciłam naklejki Superwoman! Czułam wielką ulgę.
Podobne akty heroizmu wówczas były dla mnie normalką. Kolejny przykład „czegoś szalonego”, byle tylko mieć pewność, że każdy, kogo poznaję, ocenia mnie na pięć złotych gwiazdek. Postępując tak, zupełnie nie brałam pod uwagę – prawie nigdy – własnych potrzeb. Bezustannie pozwalałam, by inni przekraczali moje granice. I jeszcze raz. I kolejny.
Zwłaszcza w małżeństwie. Jednak gdy przez tyle lat zaniedbujesz własne potrzeby, przychodzi moment, kiedy te potrzeby przestają ci na to pozwalać. Zaczynasz pękać w szwach. W moim przypadku był to romans – gdzieś bokiem wyszło zaniedbywanie własnych potrzeb, reakcja na wieczną rezygnację z wytyczania granic.
ROBIĘ MIEJSCE DLA PRAWDZIWEJ SIEBIE
Od zakończenia romansu minęło osiem lat, zanim wszystko się wydało – i wywróciło do góry nogami moje życie. Przybrało formę wiadomości głosowej od mego męża. Siedziałam na lotnisku w San Diego, czekając na samolot do domu w Kolorado. „Przeczytałem twoje pamiętniki. Zbieraj dupę w troki. Nagrabiłaś sobie”.
Miałam 70 zeszytów pamiętników. Czyżby przeczytał akurat „ten”? Ten, w którym pisałam o zakończonym osiem lat wcześniej romansie? Powrót do domu pamiętam jak przez mgłę. Czułam się jak skazaniec w drodze na egzekucję.
Kiedy dojechałam, mąż stał w drzwiach, trzymając cztery zeszyty.
– Zrobię ksero tych stron i porozsyłam wszystkim twoim znajomym, rodzicom i współpracownikom też – oznajmił. – Ciekawe, co sobie pomyślą, gdy zobaczą, jaka jesteś naprawdę.
Jaka jestem naprawdę. Całe lata ukrywałam prawdziwą siebie. Ciężko pracowałam, by zaprojektować życie, w którym nie było miejsca dla mnie. W tamtych czasach sama myśl, że ludzie odkryją wszystkie moje czułe miejsca, wywoływała przerażenie. Byłam pewna, jak powiedział mój mąż, że kiedy wszyscy poznają „jaka jestem naprawdę”, stanę się wyrzutkiem.
Bałam się, że ktoś uzna, iż jestem tylko człowiekiem, więc stałam się mistrzynią „ogarnę wszystko”: do usług, jak podnóżek czy wycieraczka. Uważałam, że zasłużę na miłość, tylko pokazując światu fasadę Superwoman, taką samą dla wszystkich, dla rodziny, przyjaciół i współpracowników. Musiałam być taką osobą, jakiej potrzebowali inni, kameleonem, rezygnującym z własnych potrzeb, żeby zaspokoić oczekiwania wszystkich dookoła. Jaka byłam naprawdę? Czego potrzebowałam dla siebie? Nawet nie zadawałam sobie takich pytań.
Nie tylko nie wytyczyłam granic, nigdy nawet nie śniłam o ich wyznaczeniu. Przecież ryzykowałabym, że kogoś unieszczęśliwię. Na taką brawurę nie mogłam sobie pozwolić. Zatem gdy mąż zagroził, że wszystkim wyjawi, co odkrył w moich pamiętnikach, wciąż chciałam ratować małżeństwo. Dziesięć miesięcy po owej koszmarnej nocy wyrzucił mnie z domu. (Który kupiłam i za który płaciłam, nawiasem mówiąc). Przy okazji: to było w dniu moich urodzin.
Wróciłam i spróbowałam na nowo. I jeszcze raz. I kolejny. I znowu. Po raz piąty wyrzucił mnie 12 stycznia 2010 roku. Tego dnia przekazałam podnóżkowi-wycieraczce „ogarnę wszystko”, że już nie będzie kierować moim życiem. Za piątym razem wreszcie wyznaczyłam granicę – nie wracając.
Tak się zaczęła moja droga do osiągnięcia mistrzostwa w twardym wytyczaniu granic. Oznaczało to, że mam przestać mówić „tak” na wszelkie żądania, oczekiwania i prośby innych, byle tylko zagwarantować sobie ich miłość i akceptację. Oznaczało to, że muszę się nauczyć, jak mówić prawdę i nawiązywać autentyczne relacje z innymi, zamiast składać im hołdy i poświęcać się raz za razem. Trudna przemiana, pełna wzlotów i upadków. Jednak z radością komunikuję, że było warto. Pójście tą drogą doprowadziło mnie do wolności, o jakiej istnieniu nie miałam pojęcia, wolności, która na zawsze zmieniła moje życie.