31,92 zł
Poprawione, drugie wydanie publikacji dotyczącej organizacji władzy i funkcjonowania Lehii, czyli starożytnej Polski, zwanej inaczej Imperium Lehitów, Scytią Europejską lub Sarmacją Europejską.
Na podstawie ponad 50 kronik i materiałów źródłowych, polskich i zagranicznych, oraz 36 starych map cudzoziemskich autor opracował, po raz pierwszy, poczet słowiańskich królów lehickich w okresie od XVIII w. p.n.e. do X w. n.e. Dokonał także opisu terytorium Lehii, jej gospodarki, handlu, budownictwa miast, grodów, portów oraz żeglugi, transportu i bitych monet lehickich, a także głównych wojen i bitew, pominiętych dotąd.
Powyższe odkrycia były ściśle związane z wynikami najnowszych badań genetycznych Ariów - Słowian, przeprowadzonych w laboratoriach polskich i zagranicznych w latach 2010-2013, według których my Polacy, Ariowie - Słowianie zamieszkujemy tutejsze ziemie od 10 700 lat. Potwierdziły to również ostatnie odkrycia polskich archeologów na terenie grodów, miast, osad obronnych i grobowców, wybudowanych przez naszych przodków, Ariów - Prasłowian, na terenie obecnej Polski.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:
Minęło już 9 lat od 2015 roku, kiedy ponad 52 tysiące Szanownych Czytelników „zanurzyło się” w mojej od serca napisanej opowieści o naszej jedynej w Europie tak wspaniałej i dumnej Starożytności, Sławii, Królestwie Lehii oraz Królestwie Wenedonii i naszej historii liczącej w sumie już ponad 4 tysiące lat. Niniejsza publikacja jest dopiero pierwszą Księgą Lehicką (K.L. I), a napisałem już ich osiem, z których ostatnia K.L. VIII w roku 2023 trafiła do Wydawnictwa Bellona w Warszawie.
W każdej kolejnej księdze pogłębiałem wiedzę historyczną i odkrywałem oraz publikowałem nowe źródła lehickie, polskie oraz zagraniczne w 8 językach obcych na temat Lehii, Scytii, Sarmacji i Wenedonii oraz panujących królów sarmacko-lehickich oraz wenedyjskich, a także stare mapy w atlasie oraz medale i monety przez nich wybijane.
Książka „Sławiańscy królowie Lehii. Lehia starożytna” jest jednocześnie pozycją bazową, wprowadzającą i podstawową dla całego mojego cyklu sławiańsko-lehickiego, wypełniającego ogromną lukę w polskiej oficjalnej pozaborowej i przestarzałej historiografii, wywodzącej nieprawdziwe początki naszego narodu sławiańsko-lehickiego od chrztu króla Mieczysława II i jego otoczenia około 966 roku, pomijając wcześniejsze 3 tysiące lat naszej historii Lehii – co udowodniłem.
Odnośnie do zmian w tekście książki: na podstawie badań przede wszystkim wprowadziłem prawidłowe nazwy Sławianie, sławiański i pochodne, pisane przez „a”, oraz Lehia, Leh, Lehici, lehicki i pochodne, pisane przez „h”. Ponadto wstawiłem kilkanaście wizerunków i uzupełniłem niektóre informacje historyczne w wybranych rozdziałach oraz usunąłem nieliczne z nich, które wynikały z pomyłki lub błędu. Z kolei poznane Wedy Sławiańsko-Aryjskie umożliwiły także prezentację naszych przodków prehistorycznych oraz ciągłości migracji Ariów-Sławian wielkiej białej rasy.
Również zastosowałem prawidłowy przelicznik tzw. roku świata (anno mundi) lub Ery Otsyta 4000 p.n.e., zawarty w starych kronikach i opracowaniach, niezbędny do przeliczania lat panowania starożytnych królów sarmacko-lehickich oraz wenedyjskich, co generalnie spowodowało ich jeszcze wcześniejsze okresy rządów w ramach starożytnej dynastii sarmacko-lehickiej od XXI wieku p.n.e. do V wieku n.e. i dalej wczesnośreniowiecznej dynastii do X wieku n.e.
Ta książka może być traktowana jako pierwsza podstawowa informacja w temacie starożytnej Sławiańszczyzny, Lehii, Scytii, Sarmacji i Wenedonii, panujących królów oraz licznych ludów Ariów-Sławian Indoscytów w niej wymienionych i opisanych, należących do jednej grupy genetycznej R1a1 Y-DNA, oraz języka prasławiańskiego, walczących zwycięsko w ciągu wieków ze zbrodniczymi, niewolniczymi imperiami: perskim, galijskim, macedońskim, rzymskim i bizantyjskim.
Gorąco polecam tę książkę także jako vademecum, a nawet „podręcznik” dla Naszej Drogiej Młodzieży, żeby utożsamiała się z naszymi wielkimi przodkami Ariami-Sławianami Indoscytami i Lehitami oraz była dumna z… oraz świadoma potęgi starożytnych Ariów-Sławian na lądzie i Wenedów na morzach oraz wodach śródlądowych Europy. Na końcu książki załączam specjalny Dodatek historyczny.
Autor Gdynia, styczeń 2024 roku.
Niniejsza płyta marmurowa z dedykacją cofa oficjalną historię Polski o tysiąc lat, do I wieku p.n.e., kiedy urodził się król Awiłło Leszek.
C. AVILLIO. LESCHO TI. CLAVDIVS. BVCCIO COLVMBARIA. IIII. OLL. VIII SE VIVO. A SOLO. AD FASTIGIVM. MANCIPIO DEDIT
Pełny tekst:
CAVSA AVILLIO LESCHO TIBERIVS CLAVDIVS BVCCIO COLVMBARIA IIII OLLAS VIII SE VIVO A SOLO AD FASTIGIVM MANCIPIO DEDIT
Dedykacja na marmurowej płycie z I wieku n.e. z marmurowego grobowca lehickiego króla Awiłła Leszka, ufundowanego mu jeszcze za życia przez cesarza rzymskiego Tyberiusza Klaudiusza Buccio (jego drugi cognomen, personalny), panującego w latach 14–37 n.e.:
„Awiłłowi Leszkowi, Tyberyusz Klaudyusz grób ten z cztérma framugami, na ośm urn popielnych, jeszcze za życia, jemu jedynie, dla zaszczytu, na zupełną własność oddał”.
(Tłumaczył z języka łacińskiego Tadeusz Wolański w 1843 roku).
Powyższą płytę nagrobną autor odkrył w kwietniu 2014 roku we włoskim muzeum – pod numerem katalogu:
Museo del Lapidario di Urbino, Italia
É riferito da: Scheda RA: 11-00014883
Identificatore work 92778
Jej zdjęcie jest w internecie pod: c avillio lescho iscrizione funeraria (patrz rozdział IV, pkt 1, król Awiłło Leszek IV, Uznany).
C. oznacza CAVSA czyli dla, w sprawie, dotyczy itp.
BVCCIO jest drugim cognomenem pochodzenia greckiego cesarza Tyberiusza Klaudiusza, przyjętym podczas jego pobytu na wygnaniu na wyspie Rodos jako osoby prywatnej w latach 6 p.n.e. – 2 n.e.
Opublikowanie tłumaczenia powyższego tekstu inskrypcji w 1843 roku wywołało szok w Warszawie i wydanie później wyroku śmierci na spalenie na stosie naszego patrioty i badacza Lehii Tadeusza Wolańskiego przez Kościół rzymski, bowiem ówczesny prymas Polski Leon Przyłuski (1845–1865) zwrócił się do Świętego Synodu Rosji z prośbą o uzyskanie zgody cara Mikołaja I na autodafe Wolańskiego na stosie z jego książek. Jednak car nie wyraził zgody i kazał przydzielić mu specjalny oddział wojska do ochrony osobistej w czasie badań archeologicznych.
Pamięci starożytnej lehickiej historii Naszą starożytną historię Lehii, czyli Polski My Polacy, Ariowie-Sławianie, powinniśmy Odkryć na nowo sobie, jak i światu oraz Poznać ją i zrozumieć, a także Poczuć głęboko w naszych sercach i Nie dać jej sobie odebrać, jak również Dalej niestrudzenie badać oraz Przywracać społeczeństwu!
Autor
„Bóg nie może zmieniać przeszłości, ale historycy mogą”.
Samuel Butler
„Naród bez znajomości swojej historii, pochodzenia i kultury jest jak drzewo bez korzeni”.
Marcus Garwey
„Jeźli dłużej na to zezwolimy, i obojętném patrzeć będziemy okiem na to znieważenie dziejów starożytnych naszego narodu; utracimy nakoniec całkowicie historyą narodową, a nowi dziejopisowie w siebie tylko nam wierzyć rozkażą”.
Tadeusz Wolański
„Szlachetnym tylko i wiernym rodzinnej ziemi mojej Braciom – nie zaś tym, którzy z uszczerbkiem Ojczyzny obcym zaprzedali swą uczoność, myśli, uczucia, słowem całą osobistość swoją, poświęcam”.
Ignacy Pietraszewski
„Lehitami, Lehami, Lahami, cały Naród i Królestwo nazywano, a Polanami, Polakami – plemię jedno.
Lehitowie, nazwisko od Leha – Króla dawniejszego wzięli”.
Kronikarze, m.in.: Prokosz, Nestor, Bogufał, Baszko
„W podobny trop nie jeden z naszych dziś mędrków zabłądził, ogłaszając staropoważne ludu tradycye o Lehach i Leszkach, Polaku i Krakach, Wandzie i Popielach, za wierutne bajki; chociaż odkryte ich niektóre monety i grobowe pomniki, z gruzów ubiegłych wieków przekonywającym do nas przemawiają głosem!”.
Tadeusz Wolański
Drodzy Czytelnicy!
Po pierwsze. Pozwólcie mi zaprosić Was do starożytnego „świata” Lehii, czyli Polski, który istniał na naszej sławiańskiej ziemi tysiące lat temu wśród nieprzebytych borów, spływających z gór rozległych równin, krystalicznie czystych jezior i wijących się w różnym tempie większych i mniejszych rzek, gdzie według najnowszych badań genetycznych, przeprowadzonych w latach 2010–2013, mieszkał i walczył o godne przetrwanie od 10 700 lat autochtoniczny i najbardziej starożytny lud Europy: Ariowie-Prasławianie.
Po drugie. Czy zastanawialiście się, dlaczego w publikacjach na temat historii Polski tak mało miejsca poświęca się naszym korzeniom, czyli dziejom Ariów-Sławian i naszemu sławiańskiemu krajowi – Lehii oraz jego sławiańskim władcom lehickim? Dlaczego w książce Historia Polski (patrz bibliografia) na 690 stron tekstu poświęca się zaledwie niecałe pół (!?) strony na wyliczenie tylko trzech (!?), władców sławiańskich? Dlaczego pozbawia się nas informacji o królach lehickich panujących w starożytnej Lehii, czyli Polsce, wybranych prawomocnie na wiecach sławiańskich?
Historia Polski nie rozpoczęła się w jakiś cudowny sposób od króla Mieczysława II (Mieszka), tylko dlatego, że ulegając ówczesnym trendom i naciskom międzynarodowym, przyjął taktycznie wraz z dworemi i najbliższym otoczeniem oficjalny chrzest w obrządku rzymskim około 966 roku, sam zaś dokonał przechrztu z obrzędu sławiańskiego na rzymski i za powyższe jego własny lud sławiański uznał go za zdrajcę, a także z powodu polecenia burzenia, przy pomocy księży, społecznych bożnic, gontyn, kącin i niszczenia posągów bogów oraz wycinania sławiańskich świętych gajów i dębów.
Sławiański król Mieczysław II herbu Kroy (957–999) pochodził ze starożytnej, sarmacko-lehickiej dynastii królewskiej (w której jego imiennik Mieczysław I panował w latach 340–388 oraz miał ojca, dziada oraz pradziada, z których każdy rządził kilkadziesiąt lat). Poza tym, według średniowiecznych źródeł, część ziem polskich została ochrzczona już wcześniej, w IX wieku, zarówno w obrządku rzymskim (845 rok), jak i w sławiańskim (874 rok) – patrz rozdział IV, pkt 2 oraz rozdział V, pkt 5.
Nie każdy zwrócił uwagę na to, że Mieczysław II był sławiańskim królem lehickim herbu Kroy, wybranym w 957 roku na prawomocnym wiecu sławiańskim, a dopiero po przyjęciu chrztu w obrządku rzymskim około 966 roku został praktycznie „zdegradowany” do rangi księcia, zależnego od hierarchii kościelnej oraz papieża, i tak był postrzegany przez władców ówczesnej chrześcijańskiej Europy.
Jednocześnie pragnę podkreślić, że niniejsza publikacja dotyczy prezentacji najdawniejszych władców naszego sławiańskiego kraju Lehii, od XXI wieku p.n.e. do X wieku n.e., przede wszystkim na podstawie zachowanych najstarszych lehickich i polskich kronik historycznych oraz dostępnych kronik i opracowań zagranicznych: niemieckich, rosyjskich, angielskich, francuskich oraz hiszpańskich (patrz bibliografia).
Nadszedł już, moim zdaniem, najwyższy czas, aby w okresie wielkich przemian w rozwoju duchowym i świadomości ludzi, zarówno na świecie, jak i w Polsce, podjąć autorską próbę, delikatnie mówiąc, dopisania zapomnianej starożytnej historii sławiańskiej Polski, czyli Lehii – państwa założonego przez króla Leha I Wielkiego, Ojca Narodu, już 4000 lat temu. Kraju nazywanego na Wschodzie (Persja, Grecja, Turcja, Armenia) Lehistanem, tj. państwem Lehów i jego mieszkańców nazywanych Lehami lub Lehitami, tzn. herbowymi rycerzami, towarzyszami broni, czyli „comes militi” króla Leha. Grecy również nazywali Lehię Wielką Scytią i Scytią, a ludność Scytami, Rzymianie natomiast Sarmacją i Sarmacją Europejską, a mieszkańców – Sarmatami.
Później, w trakcie rozwoju i ekspansji kraju, wykształciła się bardziej precyzyjna nazwa – Imperium Lehitów, które w okresie swej potęgi podbiło, opanowało, zhołdowało i przymierzami związało ze sobą dziesiątki plemion i ziem sławiańskich na ogromnym obszarze w dorzeczach rzek: od zachodu; Renu, Leha, Wezery i Werry, Dunaju, Łaby i Soławy (obecnie Niemcy), Odry i Nysy Łużyckiej, następnie Wisły, Bugu, Prutu, Dniestru, Bohu i Dniepru, aż po rzekę Don, Wołgę i Nowogród na wschodzie (obecnie Ukraina i Rosja), oraz na północy; od morza Kodańskiego, Suewskiego lub Sarmackiego (Bałtyckiego), przez tereny obecnej Polski i dalej Niziny Węgierskiej, aż po rzekę Dunaj, Morze Czarne i Morze Azowskie na południu. Natomiast u szczytu swej potęgi w VI wieku Imperium Lehitów sięgało jeszcze dalej na południe i wschód, tj. Bałkany i po morza: Egejskie, Adriatyckie i Kaspijskie, rzekę Wołgę i góry Ural (obecna Rosja).
Potwierdzają to również zachowane oryginalne mapy kartografów starożytnych i średniowiecznych, pokazujące sławiański świat od 700 roku p.n.e. do 887 roku n.e., których nie ma w naszych atlasach (dlaczego?), ale które prezentuję i omawiam w tej książce.
Imperium Lehitów było potężną organizacją państwowo–plemienno-rodową Sławian, której ziem nigdy nie zdołali podbić ani Persowie, Galowie i Grecy, ani Macedończycy, Rzymianie, Bizantyjczycy czy Frankowie, w tym państwo Karola Wielkiego. Były to ziemie sławiańskie od wielu tysięcy lat, zamieszkane przez Ariów-Prasławian, Indoscytów o głównej haplogrupie R1a1 Y-DNA. Potwierdziły to najnowsze badania genetyczne w laboratoriach naukowych w Polsce i za granicą w latach 2010–2013 (patrz rozdział I, pkt 4 i 5).
Obaliły one nieprawdziwe dogmaty i teorie historyczne, które lansowane jeszcze w XIX wieku przez zaborcę niemieckiego i jego historyków (także, niestety, część polskich) informowały o wielkich migracjach Sławian z południa Europy na obszar Polski dopiero w połowie VI wieku i zajmujących ziemie po plemionach tzw. niemieckich i celtyckich (sic). Towarzyszył temu także infantylny przekaz o pierwszym, błąkającym się księciu Lehu, który miał „zagnieździć się” około 550 roku w okolicy Gniezna.
Szczególnie tutaj podkreślam, iż Ariowie-Sławianie nie musieli skądkolwiek przybywać, albowiem jako autochtoni byli na tych terenach Odrowiśla i dorzeczy Dniepru i Dniestru oraz Dunaju i Renu od 10 700 lat i mieszkali u siebie „in situ”, na swoich ziemiach, w ramach wielkiej prehistorycznej Wedyjskiej Cywilizacji Hyperbornei, cywilizacji Tary, a później cywilizacji Gobi oraz Imperium Ramy (co dalej wyjaśniam). Natomiast w samym dolnym dorzeczu rzeki Ren zamieszkiwały także plemiona galijskie, celtyckie i normandzkie, które wymieszane dużo później z przybyszami z północy i w mniejszym stopniu ze Sławianami, utworzyły dopiero plemiona niemieckie, o całkowicie innej haplogrupie R1b1b2 Y-DNA, które powołały pierwsze państwo niemieckie dopiero w 919 roku we Fritzlarze!
Lehia, inaczej Imperium Lehitów, była pierwszym i największym organizmem państwowym Ariów-Sławian w Europie, trwającym setki lat, a nie państwo Sama (niby Samona?), które istniało dużo później i bardzo krótko, w latach 623–658 (patrz Fredegar, Orbini, Stalmach – bibliografia), czy państwo wielkomorawskie – funkcjonujące w latach 833–904.
Również nie było w tych czasach podziału na Sławian Zachodnich i Sławian Wschodnich, a dziesiątki ich różnych plemion zamieszkiwały wielki obszar Lehii od Renu, Wezery, Łaby, Dunaju po Ural i morza Kaspijskie, Egejskie i Adriatyckie oraz Bałkany.
Lehia i później Imperium Lehitów, oczywiście o różnym zasięgu terytorialnym w ciągu wieków, przetrwała ponad 2700 lat, od około 1900 roku p.n.e. do 840 roku n.e., kiedy Imperium Lehitów upadło w rezultacie zagranicznego, geopolitycznego spisku kurii rzymskiej i dworu saskiego oraz wymordowaniu jego dwudziestu władców prowincji. Doznało upadku, z którego, pomimo czynionych prób, nigdy w pełni, na dłuższy czas, już się nie podniosło. W jego konsekwencji na początku X wieku zaczął się proces podziału Ariów-Sławian na Zachodnich i Wschodnich.
Równocześnie należy podkreślić, że na 23 wymienione średniowieczne kroniki o poznanej treści aż 14 opisuje dzieje Lehii i jej władców w okresie przed naszą erą (patrz rozdział III). Opisy te dotyczą m.in. walk Lehitów w IV wieku p.n.e. pod wodzą króla Graka z Gallami oraz króla Leha II z wojskami macedońskimi, pod wodzą zapewne młodego Aleksandra Macedońskiego na ziemiach śląskiej i krakowskiej, a także w I wieku p.n.e. – walk Lehitów i króla Leha III oraz Wenedów z legionami rzymskimi i flotą Juliusza Cezara w Galii, jak również w Ilirii oraz w koalicji z bratnimi Partami, Indoscytami – z legionami rzymskimi jednego z triumwirów – Krassusa, w Syrii (patrz rozdział IV, pkt 1).
Ponadto kroniki przekazują informacje o ugodzie między Lehem III i Juliuszem Cezarem oraz zawartym pokoju w 56 roku p.n.e. między Lehią a Rzymem. Zostało to przypieczętowane w 55 roku p.n.e. małżeństwem Leha III ze starszą siostrą Juliusza Cezara – Julią Caesaris Major, która otrzymała od brata w posagu Bawarię wraz z miastem Vindelicum (obecny Augsburg). Natomiast od męża otrzymała w prezencie ślubnym Serbię, która mu w tym czasie podlegała w ramach Imperium Lehitów (patrz rozdział IV, pkt 1, król Leh III, Ariowit).
Rodzima historiografia uznała powyższe przekazy za legendarne i bajeczne, krytykując, dyskredytując i ośmieszając niejednokrotnie samych kronikarzy. Biskupa Wincentego Kadłubka, absolwenta paryskiej Sorbony i Uniwersytetu w Bolonii, posiadacza tytułów magistra i doktora nauk, nazywa mistrzem jak szewca czy stolarza. A był on wieloletnim opiekunem, rektorem i wykładowcą na jedynym w tych czasach uniwersytecie w Polsce! Był głębokim patriotą i odszedł do zakonu, rezygnując z zaszczytnych funkcji rektora i biskupa na własne życzenie właśnie po to, aby swobodnie napisać prawdziwą kronikę o starożytnych dziejach Lehitów, opierając się na jeszcze starszych kronikach i materiałach, a także by nie być skrępowanym hierarchią kościelną i jej ograniczeniami oraz jakąkolwiek odpowiedzialnością. Moim zdaniem najważniejsze zdarzenia opisywane w jego kronice, mogące wywoływać różne reakcje ówczesnych władz, inteligentnie kamuflował dialogiem „dwóch mężów znakomitych w poważnym wieku” Jana i Mateusza!
Natomiast dla Kościoła rzymskiego liczyła się tylko historia Polski od chrztu Mieczysława II i jego otoczenia, około 966 roku, a nie wcześniejsza historia pogardzanego, barbarzyńskiego i pogańskiego sławiańskiego kraju – Lehii. Widać to chociażby na przykładzie nieprawdziwego oficjalnego tekstu kroniki wysłannika Rzymu Galla, z jego krótkim i bardzo ubogim opisem tego sławiańskiego okresu, który został okrojony i zmanipulowany, o czym piszą na przykład historycy Długosz i Naruszewicz. Informacje w innych kronikach również uznano za niewiarygodne i przepisywane. Nawet najobszerniejszą, najbardziej szczegółową i potwierdzoną w wielu miejscach w opracowaniach zagranicznych kronikę sławiańsko-sarmacką arcybiskupa Prokosza z X wieku uznano za podrobioną, chociaż nie było i nie ma na to nadal żadnych dowodów!
Ta przypadkowo odnaleziona kronika, wydana w edycji polskiej w 1825 roku, wraz z dwoma komentarzami historyków z XVI i XVIII wieku, moim zdaniem najpełniejsza, najbardziej precyzyjna i najważniejsza (!) – była po prostu zagrożeniem dla historiografii niemieckiego zaborcy i stała się przedmiotem ataków historyków niemieckich, niektórych polskich niestety także (patrz rozdział III, pkt 2).
Kronikarze w tych czasach, niejednokrotnie biskupi, jak: Prokosz, M. Cholewa, W. Kadłubek czy Bogufał, należeli do nielicznej najwyżej wykształconej inteligencji w kraju i zarazem jego elity intelektualnej, której częstokroć poziomem nie dorównywał sam władca.
Moim zdaniem nie mamy dowodów i nie mamy prawa (czy to z przyczyn koniunkturalnych, politycznych czy religijnych) oskarżać kronikarzy o zmyślanie i pisanie nieprawdy, albowiem nie wiemy, do jakich starszych kronik, opracowań i źródeł mieli dostęp! Przecież arcybiskup Prokosz żył ponad 1000 lat temu, ale zaledwie 100 lat po tragicznych wydarzeniach w 840 roku, związanych z otruciem w czasie uczty 20 lehickich książąt, władców dzielnic Imperium Lehitów, i jeszcze podczas panowania króla lehickiego Ziemomysła, a także znał dobrze okresy panowania jego ojca króla Leha X i wuja króla Wrocisława czy dziada króla Ziemowita (patrz rozdział IV, pkt 2).
Powinniśmy być dumni z tych wspaniałych, niemalże tysiącletnich i kilkusetletnich kronik, pisanych w tłumaczeniu pięknym językiem staropolskim i zarazem prostym, którego styl czasami wydaje się dziś nawet infantylny, ale najważniejsza jest ich treść oraz zasób wiedzy historycznej. Jest to niezaprzeczalnie nasze wielkie dziedzictwo narodowe, które należy hołubić i dalej badać, a także porównywać ze starymi kronikami i mapami zagranicznymi.
Poniżej prezentuję ewidentne i wspaniałe przykłady map, ze zbioru dalej omawianych 35 map (1–35), wydanych w okresie: od XVI wieku do początków XX wieku (patrz rozdział V, pkt 2), a mianowicie:
20/francuska – „CARTE DE L’ EUROPE ET DES états Barbares au VI ème Siècle, Leckhes ou Poleniens” (Mapa Europy i państw barbarzyńskich w VI wieku, Lehia (Lehy) inaczej Polanie) – pokazująca także państwo Lehów, inaczej Polan, 25/niemiecka – „DAS REICH KARLS DES GROSSEN, 768–814, Ljëchen” (Królestwo Karola Wielkiego, lata 768–814, Lehia, Lehy) – pokazująca m.in. państwo Lehów (Lehię), 30/francuska – „EMPIRE DE CHARLEMAGNE et son démembrement au Traité de Verdun 843, Lèques” (Imperium Karola Wielkiego i jego rozbiór w traktacie z Verdun w 843 roku, Lehia, Lehy) – pokazująca także państwo Lehów (Lehię), 33/niemiecka – „Zeit der KAROLINGER, Mitte des IX. Jahrh., Lechen” (czasy Karolingów, połowa IX wieku, Lehy) – pokazująca również państwo Lehów (Lehię), 35/angielska – „THE WESTERN EMPIRE as divided 887, Lechs” (Imperium Zachodnie, jak podzielono w 887 roku, Lehia, Lehy), pokazująca także państwo Lehów (Lehię). (Powyższe opisy map, z języków: francuskiego, niemieckiego i angielskiego tłumaczył autor).
Nic dodać, nic ująć! Było to nasze, polskie, istniejące według powyższych map już 400 lat, w okresie od VI do IX wieku, państwo Lehów, inaczej Imperium Lehitów, leżące w Europie, którego próżno szukać w naszej historiografii, podręcznikach szkolnych i akademickich czy w polskich atlasach. Dlaczego? (patrz rozdział V, pkt 2).
Informacje o państwie Lehów (Lehii) można znaleźć nie tylko na mapach, ale także w innych źródłach i opracowaniach oraz starych kronikach zagranicznych (na przykład w Nuremberg Chronicle w opisach już z I wieku p.n.e. i n.e.) – jak również w językach obcych, a mianowicie w:
hiszpańskim: Leche, Lech – Leh Lequita – Lehita Hijos de Lech – synowie Leha, Lehy, Lehici Estado del Lech – państwo Leha, Lehia
angielskim: Lech – Leh Lechs – Lehy, Lehia Lechites – Lehici Lekhs – Lehy, Lehia
francuskim: Léchon – Leh Leckes, Leckhes, Lèques, Ljekches – Lehia, Lehy, Lehici
niemieckim: Lecho – Leh Lechen, Ljëchen – Lehy, Lehici, Lehia
rosyjskim: Lah – Leh Lahy – Lehy, Lehici, Lehia
perskim: Leh, Lah – Leh Lehe, Lahe – Lehy, Lehici Lehestan, Lahestan – Lehistan, państwo Lehów
tureckim: Leh – Leh Lehi – Lehy, Lehici Lehistan – Lehistan, państwo Lehów
łacińskim: Vindeli – Lehy Vindeliti – Lehici Licates – Lehy, Lehici Lechici Imperii – Imperium Lehitów (Uphagen) Lechicum Imperium – Lehickie Imperium (Uphagen) Imperium Lechitarum – Imperium Lehickie (Długosz) Lechi Imperium – Imperium Leha (Kleczewski) Avillio Lescho – Awiłło Leszek (na płycie nagrobnej z I wieku n.e. ufundowanej przez cesarza Tyberiusza Klaudiusza Buccio). Kleczewski wyjaśnia cytat: „Po sławiańsku bowiem Lech oznacza błyskotliwego, silnego wodza, słowo wzięte od sławiańskiego Lecheon co znaczy mnogość i wojsko”. Obecnie także oznacza eszelon, czyli transport wojskowy. Jednym słowem winni jesteśmy większy szacunek naszym średniowiecznym kronikarzom i ich kronikom, a także powinniśmy się wyzbyć kompleksów wobec kronikarzy greckich, rzymskich, bizantyjskich czy europejskich, na których prawie „nabożnie” się powołujemy. Oni niejednokrotnie popełniali błędy, pisali stronniczo i nieprzyjaźnie oraz nieprawdopodobne rzeczy, pomijając niewygodne tematy czy odniesione klęski! Ponadto, analizując nasze kroniki, do których dostęp nie jest łatwy, można zauważyć, w stosunku do oryginalnych tekstów łacińskich w ich tłumaczeniach, występowanie wielu spolszczeń, przeróbek, braków, skrótów, przeinaczeń, wyłączeń, nawet w ich tytułach, i pomijania nazw Lehia, Lehici, Imperium. Dlaczego? Wiadomo przecież, że najwcześniejsze kroniki musiały opisywać Lehię, państwo Lehów i Lehitów, nie Polskę, której nazwa jeszcze do XVI wieku nie istniała i nie funkcjonowała, a innymi nazwami naszego kraju były Scytia Europejska, Sarmacja Europejska oraz Sarmaci i Wenedonia, Wenedowie oraz Lehistan. Jako przykład można podać obecny, oficjalny i nieprawdziwy tytuł kroniki Wincentego Kadłubka: „Kronika Polska”, podczas gdy znany mi najstarszy jej tytuł brzmiał po łacinie: „Historia Chadłubkonis de initiis Lehitarum seu Polonorum, proecipuisque eorum gestis”, co w tłumaczeniu na język polski znaczy: Kadłubka historia o początkach Lehitów czyli Polanów, ich niezwykłe czyny (dzieje). Dlaczego ktoś zmienił tytuł kroniki? Dlaczego ukrywa się nazwy Lehia, Lehici?
Na koniec tej przedmowy chciałbym wyrazić nadzieję i moje marzenie dotyczące wydania jednolitego zbioru wszystkich naszych średniowiecznych kronik w równoległej edycji łacińskiej i polskiej, w dosłownym i wiernym tłumaczeniu, z najstarszych przechowywanych w bibliotekach egzemplarzy (bez żadnych „fachowych” komentarzy) – w celu udostępnienia ich jak najszerszym kręgom naszego społeczeństwa, młodym i starszym, aby samodzielnie i osobiście wyrobili sobie zdanie co do naszej starożytnej lehickiej państwowości.
Przecież mamy jedno z najlepiej wykształconych społeczeństw w Europie!
Zbiór taki, jako skarb intelektualny i historyczne dziedzictwo kulturalne narodu polskiego, powinien być wydany na koszt państwa z okazji 4000-lecia Lehii, czyli Polski, oraz jako oddanie hołdu i szacunku wielkim starożytnym władcom lehickim. Hołdu i szacunku, którego nie omieszkał, nie bez powodu, złożyć cesarz rzymski Tyberiusz Klaudiusz w I wieku n.e. naszemu lehickiemu królowi Awiłłowi Leszkowi (opis w rozdziale IV, pkt 1).
Autor Gdynia, styczeń 2015 roku
Rozdział I
Pochodzenie Ariów-Sławian w Europie i w Lehii
Pragnąc wyjaśnić proweniencję ludności sławiańskiej, rasy białej aryjskiej w Polsce, musimy sięgnąć głębiej, do naszej zamierzchłej przeszłości sprzed wielu tysięcy lat.
W nawiązaniu do wciąż trwającej żywej dyskusji na ten temat wydaje się, iż zagadka została już rozwiązana w literaturze przedmiotu poprzez opisanie w książkach wedyjskich aryjskich cywilizacji azjatycko-europejskich działających w prehistorii, a mianowicie:
– Cywilizacji Hyperbornei, Cywilizacji Tary,
– Cywilizacji Gobi (Wielkie Imperium Ujgur),
– Imperium Ramy,
które łączą wszystkie elementy układanki: wedyjskiego pochodzenia, rasy białej aryjskiej, genotypu, języka, wierzeń i nauk wedyjskich oraz problemu indoeuropejskości, a także wzajemnych odniesień i powiązań między Indiami, Iranem oraz Polską.
Poniżej w skrócie prezentuję rzeczone aryjskie cywilizacje na potrzeby niniejszej publikacji (szerzej, patrz Cywilizacje kosmiczne na ziemi, Wedy aryjsko-sławiańskie oraz Cinamar – bibliografia).
Informacje o tych cywilizacjach uzyskano w przeszłości z tekstów Wed sławiańsko-aryjskich, ze starożytnych tabliczek, map i ksiąg w językach: prasłowiańskim, naacal, tybetańskim, pali, sanskrycie, drawidyjskim i protodrawidyjskim, udostępnionych badaczom w świątyniach w Tybecie i w Indiach, jak również z hologramów kompleksu Bucegi w Rumunii (patrz Cinamar – bibliografia).
Tylko dzięki nim na przykład została archeologicznie zlokalizowana stolica Wielkiego Imperium Ujgur.
Mniej więcej w tym samym czasie, około 460 tysięcy lat temu, przybysze z innych planet mający wysoką technologię po przybyciu na Ziemię założyli i zorganizowali dwie cywilizacje na Ziemi, a mianowicie Anunnaki na terenie Mezopotamii (późniejszy Sumer) oraz Daaria (Aryjczycy na kontynencie północnym Hyperbornei). Interesujący nas tutaj Aryjczycy-Sławianie pochodzili z czterech głównych rodów wielkiej białej rasy:
– Da’Aryjczycy – srebrnoocy, szaroocy z białymi włosami,
– H’Aryjczycy – zielonoocy z jasnoblond włosami,
– Swiatorusy, Sławianie1 – niebieskoocy z ciemnoblond włosami,
– Rasieni, Sławianie* – brązowoocy z ciemnoblond włosami.
Wyżej wymienione Rody Ariów-Sławian były źródłem Wielkiej Białej Rasy na Ziemi, którą nazwali Midgard, oraz byli protoprzodkami Sławian-Ariów, o później stwierdzonej głównej haplogrupie R1a1 Y-DNA, które zamieszkiwały po kolejnych migracjach głównie Azję i Europę. Na Daarii pobudowali miasta wraz ze stolicą nazwaną Asgard Daaryjski.
Poniżej prezentuję ten kontynent północny, o ciepłym, przyjemnym klimacie, jak na mapie Mercatora z 1595 roku, położony na północnym oceanie (obecnie Arktycznym).
Toczone w tych czasach wielkie wojny kosmiczne tzw. Bogów (wed. Wielka Assa), w naszym ramieniu Galaktyki (wed. Czertog Swati), jak również w naszym Układzie Słońca (wed. Jaryły-Słońca), dotykały także naszej Ziemi (wed. Midgard).
Około 111 000 lat temu na skutek ochłodzenia klimatu na kontynencie północnym (Daarii), w wyniku poprzednich działań wojennych wraz z pierwszym nachyleniem się osi ziemskiej oraz zbliżającej się kolejnej wojny, Rada Kapłanów Rodów Rasy (wed. Żerców) podjęła wyprzedzającą decyzję o koniecznej migracji Ariów-Sławian na południe. Zdecydowano się na dwa kierunki migracji po obu stronach pasma górskiego Uralu, po wschodniej do Azji i po zachodniej do Europy. Na wschodniej stronie rody białej rasy zamieszkały początkowo nad rzeką z dopływami Iryj Cichy (obecnie Irtysz), a cały obszar nazwano Białowodzie, a także nad wielkim jeziorem Bajkał, które nazwano Morzem H’Aryjskim. Później w wyniku migracji aryjskiej białej rasy coraz większy zasiedlany obszar otrzymał nazwę Rassenia (wed. ziemie białej rasy).
Przez następne tysiące lat miały miejsce z tych obszarów kolejne migracje, między innymi na północ i wschód Azji, do Indii, Ałtaju, Kaukazu, morza Kaspijskiego, Wielkiego Iranu.
Tysiące lat później funkcjonowały na tych obszarach, między innymi Imperium Ujgur (Cywilizacja Gobi) i Imperium Ramy oraz później Imperium Scytyjskie (ang. Scythian Empire) (patrz prof. Nikćević), gdzie na starych mapach nazywano Scytów Scytami Hyperborneiskimi (franc. Scythes Hyperboreens), a Ocean Północny był zwany Oceanem Scytyjskim (franc. Ocean Scythique) (patrz Gueudeville – bibliografia).
Natomiast na zachodniej stronie Uralu szczególnie nas interesującej, Ariowie-Sławianie osiedlili się na obszarach środkowej i południowej Europy, zdatnej do zamieszkania. W tym czasie bowiem jeszcze nie istniało Morze Bałtyckie, lecz ciąg jezior z wpływającymi do nich rzekami. Osiedlili się i zamieszkali w dorzeczach obecnych terenów i rzek: Odrowiśla, Łaby, Wołgi, Donu, Dniepru, Dniestru i Dunaju po Ren Środkowy, oraz nad morzami Czarnym, Egejskim i na Bałkanach. Była to później nazywana Sarmacja Europejska (franc. Sarmatie en Europe), gdzie na starych mapach Sarmatów nazywano Sarmatami Hyperborneiskimi (franc. Sarmates Hyperboreens) (patrz ditto).
Nawet kronikarz biskup Bogufał na początku swojej kroniki z XIII wieku (patrz bibliografia), potwierdził, że cytat:
„Jakkolwiek dziejopisowie, którzy teraz zwą się Polanami od bieguna północnego [łac. polus arcticus] … obszernie i zgodnie z prawdą opisali i przez pisemne świadectwo przekazali wiecznej pamięci swoich potomnych pochodzenie królów i książąt polańskich oraz ich dzieje i czyny podziwu godne i dzielne…”!
Należy tutaj także nadmienić, że według hologramów z kompleksu Bucegi (patrz Cinamar – bibliografia) w okresie 70–50 tysięcy lat temu istniała i funkcjonowała na tym obszarze, a szczególnie jak podkreśla – obecnej Polski!, wysoko rozwinięta Cywilizacja Tary (wed. bogini sławiańska, patronka tego obszaru). Funkcjonowanie tej cywilizacji zakończyła 50 tysięcy lat temu Wielka Wojna Tary na obecnym terenie całej Polski, części Ukrainy, północnej Rumuni i południowej Szwecji, która była wojną stron z bronią wysokiej technologii, czego nie będę tutaj opisywać, bo nie jest tematem tej książki.
Należy tutaj wyjaśnić, że w okresie prehistorycznym istniejące cywilizacje, w tym nasza aryjsko-sławiańska, miały wysoką technologię, ale w wyniku wywoływanych konfliktów i jej złego, niewłaściwego użycia doszło do ogólnoziemskiego kataklizmu, tzw. potopu około 12 500 lat temu, co mogło spowodować zniszczenie całego życia na Midgard-Ziemi. Właśnie to było przyczyną podjęcia decyzji przez ocalałych o ukryciu wysokiej technologii i przemieszczenia się z nią do warów pod ziemię, na przykład Północnych Aryjczyków/Arian (ang. Nordic Aryans) w Tybecie i na biegunie północnym.
Należy zrozumieć, że po wyżej przywołanym katakliźmie odbudowujące się nowe cywilizacje starożytne, między innymi: Sumer, Indie, Egipt, Peru, Boliwia, Meksyk, Europa, przez kilka tysięcy następnych lat były tylko prostymi i nietechnicznymi cywilizacjami, na poziomie łuku, noża, szabli, włóczni, miecza, rydwanu i drewnianego statku oraz były tylko odpryskami prehistorycznej świetności! Dopiero od XVIII wieku n.e. nastąpił powolny nowy rozwój prawdziwej techniki, mechaniki oraz technologii i to przede wszystkim w Europie (patrz J. Bieszk, Cywilizacje kosmiczne na Ziemi).
Cywilizacja Gobi nazywana była również Wielkim Imperium Ujgur. Została założona około 70 000 lat temu przez Ujgurów z pacyficznego kontynentu Mu, należących do rasy aryjskiej – białej, wspólnie z potomkami Ariów z północnej Azji, tj. byłej cywilizacji Hyperbornea, znanej później także jako Arktyda (patrz Wedy sławiańsko-aryjskie oraz hinduskie według B.G.Tilaka – bibliografia).
Była to największa kolonia cywilizacji Mukulia na Ziemi. Ta aryjska cywilizacja zajmowała obecne obszary środkowej Azji, Rosji, północnych i centralnych Chin oraz środkowych terenów Europy, w tym Bałkanów, Ukrainy, Białorusi, Polski i Niemiec (Ariowie-Prasławianie), a także zagony – tereny północnej Hiszpanii i południowej Francji (Ariowie-Prabaskowie). Rozciągała się praktycznie od Oceanu Spokojnego do Oceanu Atlantyckiego. Północną granicę wyznaczał Ocean Północny (Arktyczny), natomiast południową stanowiły obecne południowe Chiny (Kochin), Birma, Indie, Iran aż do Morza Kaspijskiego. W tym okresie północna Azja (Syberia) należała do strefy klimatu umiarkowanego.
Stolica Wielkiego Imperium Ujgur znajdowała się na urodzajnej w tych czasach równinie Gobi, w jej centrum, na południe od jeziora Bajkał – obecnie na terenie Chin. Została zlokalizowana przez archeologów, około 20 m pod powierzchnią ziemi, pod odnalezionymi ruinami starożytnego miasta Kara-Kota (Chara–Choto), tj. obecnego chińskiego Haicheng, na zachód od Rzeki Żółtej.
Była cywilizacją podzieloną na wiele prowincji, z lokalnymi władcami, o wysokim poziomie rozwoju duchowego i technologicznego.
Ujgurowie byli Ariami z białą cerą, pociągłymi twarzami, jasnymi włosami i niebieskimi oczami, a bardziej na południu – z ciemnymi włosami i brązowymi oraz zielonymi oczami.
Imperium na dalekim południu było zamieszkane również przez rasę żółtą, powstałą w wyniku mieszania się Ujgurów z Mongołami.
Gobi, Tybet i Himalaje (które nie zostały jeszcze całkowicie wyniesione) były w tych czasach na ogół równinnymi, uprawnymi terenami z lasami, jeziorami i rzekami. Miasta i osady rolnicze były połączone drogami. W miastach znajdowały się świątynie, gmachy publiczne, pałace lokalnych władców i domy prywatne.
Było to Imperium Słońca, którego kult wyznawali Ujgurowie-Ariowie. Ich znakiem była swastyka jako symbol słońca i kosmosu oraz szczęścia i powodzenia, a także naszej czteroramiennej galaktyki – Drogi Mlecznej. Oznaczali nią wznoszone kamienne budowle i różne przedmioty.
Około 25 000 lat temu w wyniku kataklizmu, tj. rozpadu i tonięcia kontynentu Mu na Pacyfiku, powstała ogromna fala pływowa (tsunami), która (według badaczy) ruszyła na północ, zalewając północno-wschodnią część Azji, mniej więcej do południka 100˚ długości geograficznej zachodniej, powodując powodzie, zmywając miasta i osiedla oraz zostawiając grubą warstwę nanosów (glina, żwir, piach, kamienie). Ocalała część ludności migrowała na zachód, na Bliski Wschód i do Europy.
Późniejsze konflikty zbrojne z Imperium Atlantydy spowodowały zniszczenie zarówno zachodniej, europejskiej części Imperium Ujgur, jak i wschodniej.
Atlanci, dysponujący przewagą militarną i technologiczną, całkowicie zniszczyli i wypalili równiny Gobi i Takla Makan, pozostawiając jałowe pustynie.
Zadaniem imperium nazwanego od nazwiska jego przywódcy i założyciela księcia Ram, którego Hindusi nazwali potem Ramą, było odtworzenie Imperium Aryjskiego na terenie Azji i Europy oraz włączenie do niego Indii. Rama pojawił się na terenie Doliny Indusu i w Iranie, gdzie podjął działalność pierwotnie jako wódz, prawodawca i prorok, organizujący Ariów do podboju nowych terytoriów. Około 17 000 lat temu Ariowie zdobyli twierdze ludów rasy czarnej w regionie Kaukazu, powstawało coraz więcej skupisk aryjskich w Turkmenistanie i Iranie. Ariowie przesuwali się na południe w kierunku Indii, wypierając rasy czarne. Szli z wyżyn Turkmenistanu do Pendżabu, z Iranu przez Beludżystan oraz z północnego zachodu przez dzisiejszy Afganistan i Kaszmir. Stopniowo opanowywali północne Indie, tj. doliny rzek: Indusu, Saraswati i Gangesu, wypierając tubylców Nagów. Największe skupiska Ariów (według sanskrytu – ludzie szlachetni) były zlokalizowane na północnym zachodzie Indii. Ich pochód na południe półwyspu Dekan dopiero się zaczynał. Stolicą Imperium Ramy zostało miasto Narmini (obecne Mohendżo Daro, w ruinie). Nie zdołano podbić całych Indii, toteż rasa aryjska była wówczas tylko jedną z wielu ras wchodzących w skład tego imperium. Przeszkodził temu ogólnoświatowy kataklizm – potop, około 12 500 lat temu, który zniszczył ówczesne wysoko technicznie rozwinięte cywilizacje na ziemi, w wyniku przesunięcia i zmiany biegunów magnetycznych oraz ogólnoświatowego tsunami. Powierzchnia planety została zdewastowana i według badaczy został zatopiony ogromny obszar 25 mln km2 terenów nadbrzeżnych, z powodu podniesienia się poziomu mórz i oceanów.
Jakiś czas po kataklizmie przystąpiono do odbudowy Aryjskiego Imperium Ramy, przede wszystkim na terenie Iranu, gdzie przetrwały duże skupiska białej rasy aryjskiej. Stąd najstarsza nazwa Iranu, sprzed tysięcy lat, brzmiała: Ariyâramna (Ziemia Ariów Ramy).
Później przy pomocy bratnich aryjskich plemion scytyjskich (w skład których wchodziły różnie nazywane ludy), zamieszkujących środkową Azję (tereny byłego Imperium Ujgur), całkowicie wyparto rasę czarną z Iranu (Airy-an), tzn. z Ziemi Ariów, czyli ludzi szlachetnych.
Umocniono i zjednoczono plemiona Ariów, nazywanych także Indoscytami (patrz bibliografia), którzy założyli lub odbudowali wiele miast i osiedli w Turkmenistanie, Iranie oraz w Dolinach Indusu i Saraswati, a mianowicie, m.in.: Gonur Tepe, Togolok, Takir Kelleli, Adji Kui, Taip, Adam Basan, 150 osad w delcie rzeki Murgab (Turkmenistan), Tepe Sialk z najstarszym zigguratem (7500 lat), Tepe Hasanlu, Tepe Gijan, Jiroft, Suza z zigguratem, Choqa Zanbil z największym zigguratem, Tureng Tepe, Mundigak, Haft Teppeh z zigguratem (Iran), Mohendżo Daro, kilka miast koło Mehrgah, Harappa, Lothal (Doliny Indusu i Saraswati).
Jednocześnie kontynuowano podbój Indii przez Ariów, usiłując wyprzeć z północy śniadych Nagów, a z południa czarnych Drawidów, czego nie udało się całkowicie zrealizować. Odbudowano również siedliska Ariów w środkowej Europie, gdzie wiele społeczności przetrwało kataklizm w górach (Ural, Bałkany, Karpaty, Sudety).
Nasi protoplaści Ariowie-Prasławianie, genetycznie tożsami i skoligaceni z Ujgurami-Ariami, zarówno w Indiach, jak i w Iranie, przetrwali na terenie środkowej Europy wszystkie późniejsze kataklizmy naturalne i wojny. Świadczą o tym chociażby przeprowadzone badania genetyczne Ariów-Sławian na tych terenach (co dalej omówię szerzej).
W XX wieku na terenach byłej Cywilizacji Gobi (obecnie Chiny), zarówno w rejonie centralnym, jak i północno-zachodnim, na obszarze pustyni Takla Makan i południowej części basenu rzeki Tarim, praktycznie na trasie Wielkiego Jedwabnego Szlaku, archeolodzy znaleźli i odkopali, bardzo dobrze zachowane w suchym klimacie, mumie mężczyzn i kobiet rasy białej aryjskiej – Ujgurów o głównej haplogrupie R1a1 Y-DNA, odmiennej niż Chińczyków. Mumie cechował wysoki wzrost (mężczyźni – 180–200 cm, kobiety – 170 cm), piękne, wyprostowane ciała, niektóre z tatuażami, europejskie rysy, włosy koloru blond, kasztanowe bądź rude, zielone lub niebieskie głęboko osadzone oczy, pociągłe twarze, długie nosy i wydłużone czaszki – typ całkowicie sławiańsko-europejski (patrz filmy YouTube – bibliografia).
Znajdowano także mumie w kurhanach grobowych w Ałtaju, m.in. na płaskowyżu Ukok – słynną „księżniczkę Ukok” o szczupłej, wysokiej sylwetce z tatuażami na ciele. Jej zrekonstruowana przez naukowców twarz okazała się całkowicie europejsko-sławiańska (patrz film YouTube – bibliografia).
W sumie wydobyto około 1400 mumii, datowanych przez archeologów na 3000 do 4800 lat. Potwierdza to rolę i znaczenie potomków Ujgurów w rozwoju tych obszarów, na których ponadto znaleziono zasypane ruiny sprzed tysięcy lat wielu miast, świątyń, klasztorów, 81 jaskiń z sanktuariami, malowidłami, statuetkami, freskami, rzeźbami i manuskryptami. Wydobyto także różne artefakty i wiele z nich nosiło zwyczajowy aryjski znak swastyki.
Ponadto, zgodnie z przewidywaniami badaczy, na terenie byłej Cywilizacji Gobi (obecnie Rosja, Kazachstan) naukowcy rosyjscy odkryli dużo ruin starożytnych i prehistorycznych miast i budowli na Syberii, np. na Uralu słynny Arkaim (sprzed ponad 6000 lat), Sintasztę i Petrowkę oraz 20 innych warownych miast, w tym kamiennych, większych i starszych od Arkaimu. Region ten nazwali Ziemią Miast. W ruinach znaleziono artefakty z ceramiki pokryte swastykami, symbolem Ariów. W 2014 roku, według serwisu naukowego „Live Science”, na pograniczu Rosji i Kazachstanu w pasie o długości 640 km, odkryto z powietrza 50 ogromnych geoglifów w formie kręgów, spiral i swastyk o wymiarach kilkuset metrów, a w 2013 roku, według „New Scientist”, odkryto na szczycie góry Sunduki (Republika Chakasji) megalityczną budowlę z prostopadłościennych, ogromnych bloków piaskowca z rytami ludzkich postaci sprzed 16 000 lat (T. Oszubski – patrz bibliografia).
Natomiast w 2012 roku w zalesionych, trudno dostępnych górach Ałtaju odkryto megalityczne ruiny miasta sprzed wielu tysięcy lat z obrobionymi maszynowo blokami granitowymi (twardość 7° w skali Mohsa), w tym także ogromnych rozmiarów, z płaskimi powierzchniami i ostrymi krawędziami, o wadze około trzech tysięcy ton! W murach bloki były dopasowane z wielką dokładnością, choć niektóre już mocno zerodowane. Po badaniach naukowcy stwierdzili, że wiele tysięcy lat temu miasto zostało zniszczone ostrzałem z broni o bardzo dużej sile rażenia (patrz film YouTube – bibliografia).
Z kolei w 2014 roku ekspedycja naukowa Georgija Sidorowa odkryła i zbadała w Górnej Szorii (południowa Syberia) podobne miasto zbudowane z granitowych, mechanicznie obrobionych bloków o niewyobrażalnej wadze od 3 do 4 tysięcy ton (największe na świecie), również ściśle dopasowanych w murach, które wznoszono nawet do wysokości 40 m. Nasza obecna cywilizacja nie ma dźwigów czy transporterów powietrznych zdolnych do przemieszczania takich ciężarów w terenie ani urządzeń technicznych do obróbki maszynowej takich megalitów! Badanie tych odległych, bezludnych terenów jest bardzo trudne, bowiem w długim okresie zimowym temperatury spadają tutaj do minus 50˚ Celsjusza (patrz artykuł i filmy YouTube – bibliografia).
Obecnie w Chinach, w Ujgurskim Autonomicznym Regionie w Sinkiangu mieszkają potomkowie Ujgurów-Ariów w liczbie ponad 11 mln, ponadto małe ich społeczności żyją w Takla Makan, Lop Nur i Jutian. Należą do nich również Kalasze, mieszkający w masywie Hindukuszu w Pakistanie w liczbie około 6 tysięcy osób i mający wygląd całkowicie aryjsko-sławiański. Podobnie Ajnowie, potomkowie Ariów-Ujgurów, którzy uciekli po kataklizmie na Sachalin, wyspy japońskie i kurylskie. Obecnie mieszkają głównie na Hokkaido (patrz bibliografia).
Trzeba wreszcie zrozumieć i zaakceptować, wbrew skostniałej ortodoksyjnej i akademickiej nauce, że tak samo jak historia Polski nie zaczęła się w 966 roku, tak samo pierwsze cywilizacje na ziemi nie powstały w IV tysiącleciu p.n.e. Proste, nietechniczne cywilizacje Sumeru, Egiptu czy Dolin Indusu i Saraswati oraz innych poprzedzało wiele prehistorycznych, przedpotopowych, wysoko technicznie i technologicznie rozwiniętych cywilizacji, na wszystkich kontynentach Ziemi, których funkcjonowanie przerwał ogólnoziemski kataklizm, tzw. potop około 10 500 lat p.n.e.
Niestety oficjalnie nadal jest to negowane i ignorowane, pomimo zlokalizowanych i prezentowanych budowli, artefaktów, wyników badań technicznych oraz innych ewidentnych dowodów (patrz Cywilizacje kosmiczne na ziemi – bibliografia).
Jak wynika z powyższego podrozdziału, Ariowie-Prasławianie mieszkali w Europie Środkowej, w tym na ziemiach później nazwanych Lehią, od wielu tysięcy lat, pomimo różnych kataklizmów naturalnych oraz toczonych wojen.
Były to tereny ciągnące się od Renu, dorzecza Wezery i Werry, Łaby i Soławy (obecnie Niemcy) po Don i Wołgę (Rosja) oraz od Bałtyku po Dunaj oraz Morza: Czarne, Azowskie, Kaspijskie, Egejskie i Adriatyckie.
Ewidentnie Prasławianie przetrwali również okres po tzw. potopie, bowiem wskazują na to wyniki badań genetycznych opublikowane przez polskich i zagranicznych naukowców (patrz bibliografia). Wyniki są ścisłe oraz bezdyskusyjne i wreszcie finalnie obaliły arogancki XIX-wieczny dogmat historiografii zaborcy niemieckiego, dotyczący migracji zbłąkanych Sławian na ziemie polskie dopiero w połowie VI wieku i zajęcia tych ziem dopiero po plemionach tzw. niemieckich i celtyckich (sic!).
W 2013 roku prof. dr T. Grzybowski z Collegium Medicum Uniwersytetu M. Kopernika w Bydgoszczy, w audycji radiowej i na łamach prasy (patrz bibliografia), poinformował na podstawie pierwszych wyników badań, że my, Polacy, jesteśmy autochtonami na ziemiach polskich i mamy haplogrupę R1a1a7 „in situ”, zarówno w linii żeńskiej, jak i w męskiej, od co najmniej 7000 lat (badania międzynarodowe wskazały na 10 700 lat – patrz bibliografia). Ponadto podkreślił, że zawsze była zachowana ciągłość biologiczna na terenie Polski, zarówno w okresie rzymskim, jak i wczesnośredniowiecznym!
Podkreślmy jeszcze raz, że od co najmniej 10 700 lat mieszkamy „u siebie” na ziemiach polskich, nad Odrą, Wartą i Wisłą – w sposób nieprzerwany żadną „pustką biologiczną czy populacyjną” – jesteśmy wyjątkowym i najbardziej starożytnym ludem Europy!
Badania trwały ponad dziesięć lat i międzynarodowy zespół naukowców przebadał materiał genetyczny pobrany od 2,5 tys. osób z różnych populacji narodów sławiańskich.
Sporządzono tabelę porównawczą liczby Ariów-Sławian w Eurazji dla haplogrupy R1a1 w latach 2010 (I) i 2013 (II – wyjątki), jak niżej:
Kraj
Odsetek Sławian
Liczba w mln
Europa
I
II
I
II
Polska
51
(57,5)
19,4
21,9
Ukraina
48
22,0
Rosja
47
66,0
Litwa
41
1,3
Białoruś
40
(51)
3,8
4,8
Węgry
39
(32)
3,9
Estonia
37
0,5
Czechy
30
3,1
Mołdawia
30
1,0
Kroatia
30
1,3
Słowacja
30
1,6
Bośnia
25
1,1
Macedonia
25
0,5
Serbia
25
1,8
Słowenia
25
0,5
Bułgaria
20
1,5
Niemcy
16
13
Azja
Kirgizja
64
3,5
Tadżykistan
63
4,7
Afganistan
51
14,4
Pakistan
48
81
Uzbekistan
36
10
Indie
35
412 (65% na Północy)
Turkmenistan
35
1,7
Bangladesz
35
56,8
Iran
25
20,0
Kazachstan
25
4,1
Mongolia
5
0,1
Chiny
2
28,0
W Europie zdecydowanie najwięcej autochtonicznych potomków Ariów-Sławian zlokalizowano w Polsce (57,5%), następnie na Białorusi (51%), Ukrainie (48%) i w Rosji (47%). W Azji natomiast w całych Indiach przeciętnie 35%, ale na samej północy ponad 65%, tj. w dolinach Indusu, Saraswati i Gangesu, czyli w rejonie najintensywniejszych podbojów Imperium Ramy. Na obszarze tzw. Starożytnego Wielkiego Iranu odnotowano przeciętnie około 46%.
Sławianie, nazywani tak najwcześniej w Wedach od sławienia Bogów (patrz Kręgi Czasu, Krąg 41 oraz Hymn Codziennego Sławienia Bogów…), a przez Rzymian od sławy (Slavi, Slavini), w ekspansji i podbojach lub innych dziedzinach przybierali lub otrzymywali odpowiednie imiona, jak np.: Mieczysław – sławny w mieczu, Władysław – sławny we władaniu, Bogusław – sławiący Boga, Dobrosław – sławny w czynieniu dobra.
Generalnie – Sławia jako Sławiańszczyzna, czyli Sławianie, to różne ludy (indo-irano-europejskie) o różnych nazwach, ale jednej wielkiej białej rasy aryjskiej, genetycznie identyczne, których wielkim źródłem pochodzenia była na północy prehistoryczna Hyperbornea*, Białowodzie*, Rassenia*, a później Cywilizacje; Tary*, Gobi oraz Imperium Ramy (*wymieniam tutaj dla porządku i chronologii, zostały opisane w K.L. VIII pkt. 66 i pkt. 88). Można te ludy lapidarnie określić, jako braci w genotypie oraz haplogrupie R1a1a Y-DNA (z późniejszymi mutacjami), używających jednego języka protosławiańskiego.
Po badaniach genetycznych stwierdzono, że należą do nich ludy, które historycznie zasiedlały jako autochtoni tereny Lehii, mianowicie, między innymi: Scyto-Sarmaci, Suewowie, Ujgurzy, Wenedowie, Kashshu, Amazonki, Wandalowie, Burgundowie, Herulowie, Lugiowie, Gotowie, Longobardowie, Hunowie, Alanowie, którzy wyglądem, rysami twarzy i budową ciała wcale się nie różnili. Jako przykład proponuję obejrzenie poniższego wizerunku twarzy młodego Attyli, największego wodza i króla Hunów, panującego 23 lata w okresie 430–453. Jego pociągła twarz, wydatny nos i wyraźne, duże oczy wskazują na wysoką sylwetkę aryjsko-sławiańską.
Tak więc Wandalowie, Herulowie, Burgundowie, Scytowie, Gotowie, Hunowie, Alanowie, Lugiowie, Longobardowie, Sarmaci, Wenedowie to po prostu Indoscytowie – Sławianie z haplogrupy R1a1 Y-DNA, a nie żadne tzw. niemieckie plemiona, które powstały dużo później jako niemieckie o całkiem innej haplogrupie R1b1b2 Y-DNA (patrz bibliografia i rozdział II)!
Powtórzmy jeszcze raz: my, Polacy-Sławianie, jesteśmy potomkami Ariów z różnie nazywanych ludów, a przede wszystkim: Ujgurów-Prasławian, Suewów, Wenedów, Sarmatów, Kashshu, Lugiów, Scytów, Wandalów, Herulów, Burgundów, Gotów, Longobardów, Hunów, Alanów oraz innych!
W związku z powyższym trzeba sobie uzmysłowić, że nasi przodkowie Ariowie-Prasławianie byli już zasiedzeni i zorganizowani w liczne rody sławiańskie, na swoich środkowoeuropejskich ziemiach, w czasach gdy dopiero powstawały starożytne cywilizacje w Sumerze, Egipcie, Elamie, Peru, Meksyku, Chinach czy w Dolinach Indusu i Saraswati.
Nazwa rodu i przynależność rodowa były dla Sławian najważniejsze, natomiast nazwy plemion powstały później niezależnie i były nadawane przez sąsiadów lub wrogów czy kronikarzy i historyków, którzy koniecznie chcieli je jakoś wyodrębnić i przyporządkować. Członkowie rodu wybierali starszyznę, która dokonywała wyboru naczelnika rodu. Naczelnik służył członkom rodu swoją mądrością i autorytetem, łagodził i rozstrzygał spory i był przez wszystkich szanowany. Stanowisko to nie wiązało się z żadnymi korzyściami ani przywilejami. Naczelnicy rodów wybierali z kolei naczelnika wyższego szczebla (plemienia czy okręgu plemiennego) lub władcę prowincji albo dzielnicy imperium. Była to oryginalna i niespotykana ówcześnie struktura organizacyjna społeczności sławiańskiej, tworzona oddolnie w ramach tzw. wolnej demokracji bezpośredniej!
Należy podkreślić, iż Sławianie najbardziej cenili sobie wolność i realną demokrację, czego dowodem była ogromna i wiodąca rola wiecu sławiańskiego, na którym były podejmowane najważniejsze i prawomocne decyzje, na przykład dotyczące wyboru króla czy głównego wodza planowanej wyprawy wojennej – wojewody. Była to cywilizacja i społeczność wolnych ludzi oraz wolnych współobywateli o dużym poczuciu wspólnoty, która nie uznawała i nie stosowała systemu niewolnictwa, w przeciwieństwie do niby bardziej cywilizowanych społeczeństw Grecji, Rzymu, Persji czy Bizancjum. System niewolnictwa, chyba najbardziej upadlający człowieka, był nie do zaakceptowania dla Sławian, uznających inne, naturalne wartości kosmiczne, gdzie człowiek był swobodną, wolną cząstką „Wielkiego Kosmosu – Matki”, a nie przedmiotem totalnego ucisku i wyzysku. Brutalne niewolnictwo zostało wprowadzone przez totalitarne, agresywne państwa w ramach zasady „dziel i rządź”, akceptowanej później przez papieży i Kościół rzymski, którzy także uczestniczyli w tym zbrodniczym systemie.
Dlatego później właśnie Sławiańszczyzna była solą w oku dla władców zachodniej Europy i należało ją rozbić oraz spacyfikować krwawymi zamachami na jej władców, na przykład w latach 840 i 937, kiedy podstępnie zamordowano 50 władców sławiańskich (odpowiednio 20 i 30 – patrz rozdział IV, pkt 2), oraz zbrodniczymi krucjatami, pod pretekstem wprowadzania nowej wiary chrześcijańskiej (patrz Bieszk J., Zamki państwa krzyżackiego w Polsce – bibliografia oraz Dodatek historyczny na końcu książki).
Jednocześnie, to właśnie środowisko naturalne i dostępność różnych surowców implikowały rodzaj kultury i budownictwa występujący w poszczególnych cywilizacjach. Sławianie na przykład wykorzystywali przede wszystkim łatwo dostępne drewno i w mniejszym stopniu kamień. Sumerowie i Hindusi natomiast, na swoich pustynnych terenach dwurzecza Tygrysu i Eufratu oraz Dolin Indusu i Saraswati, stosowali głównie wypalane cegły mułowe. Podobnie Elamici w Elamie.
Jako przykład i punkt odniesienia chciałbym tutaj przytoczyć za Roux (patrz bibliografia), że już 2900 lat p.n.e. jedno z najważniejszych miast Sumeru – Uruk, miało powierzchnię 400 ha i liczyło 50 tysięcy mieszkańców. Długość jego murów obronnych z wypalanych cegieł mułowych wynosiła 10 km!
Z całą mocą chciałbym tutaj podkreślić, że nasi przodkowie Ariowie-Sławianie nie byli barbarzyńcami z „zapyziałego zaścianka” i nie mieszkali tylko w szałasach i ziemiankach przez tysiące lat do czasów Mieszka jak to się nam przedstawia także na historycznych mapach w postaci białych plam!
Już tysiące lat przed naszą erą Ariowie-Sławianie sypali ziemne wały, wznosili drewniane budowle, grobowce i świątynie swoim bogom oraz grody obronne z palisadami, wzmocnionymi kamieniami oraz fosami wypełnionymi wodą. Wenedowie z kolei budowali także drewniane miasta i porty nad morzem i rzekami wraz z przystaniami dla statków i łodzi oraz magazynami. W osadach i wsiach obowiązkowe były łaźnie. Jako pierwsi wewnątrz chat umieszczali piece i zaczęli chmielić piwo, które produkowali najpierw z drobno zmielonej pszenicy. Miało zielonkawy kolor i było lekko musujące. Potrafili budować długie i szerokie mosty na jeziorach i przez rzeki, na przykład na jeziorze Teterow w ziemi myszyńskiej (Meklemburgia) most 3 m szeroki i 750 m długi (IX wiek) czy na Jeziorze Lednickim dwa mosty o długości 440 m i 170 m i szerokości 9 m (X wiek).
Niedawne odkrycia polskich archeologów tylko potwierdzają powyższe informacje, a mianowicie: w Zagórzycach odkryto osadę obronną z okresu około 6000 lat p.n.e., w Żyglinie – sprzed 4000 lat p.n.e., a w Bronocicach dużą osadę z okresu 3500 lat p.n.e. Z kolei w Zosinie – osadę sprzed 2400 lat p.n.e. z dwoma znacznie starszymi grobami sprzed 3800 lat p.n.e., z zachowanym wyposażeniem (naczynia, narzędzia, ozdoby)! Także odkryto osady obronne sprzed 2100 lat p.n.e. w Trzcinicy i w Bruszczewie oraz w Grzybianach sprzed 1000 lat p.n.e.! Z kolei w Słonowicach odkopano sześć gigantycznych megaksylonów o długości 120 m, zbudowanych z belek drewnianych, ziemi i wzmocnionych kamieniami. W miejscowości Rudno Górne odkryto trzy mniejsze megaksylony, do kilkudziesięciu metrów długości. Miały wewnętrzne komory z belek lub kamieni. Ich wiek oceniono na około 4000 lat p.n.e.!
Według kroniki Prokosza około 2020 lat p.n.e. Ariowie-Sławianie zbudowali miasto portowe z grodem Kodan (starożytny Gdańsk) u ujścia Wisły w Zatoce Kodańskiej (potwierdzony mapą Pomponiusza Meli z I wieku), około 1950 lat p.n.e. – miasto Gniezno, około 1850 lat p.n.e. – miasto Carodom (starożytny Kraków I), po prawej stronie Wisły, naprzeciw obecnego Wawelu, następnie około 1715 lat p.n.e. – gród z miastem portowym Szczyt (starożytny Szczecin) nad Morzem Sarmackim lub Suewskim (Sławiańskim), czyli Bałtyckim. Do tej pory archeologowie odkopali gród na wzgórzu zamkowym w Szczecinie z okresu 700 lat p.n.e. (patrz T. Maciejewski – bibliografia).
W Biskupinie natomiast, na wyspie jeziora, Sławianie zbudowali 738 lat p.n.e. dużą osadę obronną, która została dokładnie przebadana archeologicznie, stanowiąc jednocześnie jeszcze jeden dowód na budownictwo sławiańskie przed naszą erą (patrz rozdział V, pkt 1).
Także w wyniku wieloletnich badań starożytnych map Ptolemeusza za okres lat 142–147 zostało zidentyfikowanych kilkadziesiąt starożytnych miast wybudowanych wcześniej przez Ariów-Sławian, mieszkających na ziemiach od Renu, dorzeczy Wezery – Werry (obecnie Niemcy) po dorzecza Odry i Nysy Łużyckiej oraz Wisły.
Generalnie Ariowie-Sławianie, Indoscytowie, byli najstarszą i najliczniejszą etnicznie i językowo indoeuropejską grupą ludnościową w Europie. Byli bardzo ekspansywni, doskonale zorganizowani, migrowali często, chętnie i daleko. Nawiązywali nowe kontakty, uczyli się, nabywali doświadczenia oraz współuczestniczyli w rozwoju innych krajów lub powracali z bagażem nowych umiejętności. Jak piszą kronikarze, osiedlali się w różnych krajach: w Grecji (Peloponez), na Krecie, we Włoszech, w Tracji, na Bałkanach, nad Dunajem (V i VI wiek), w Syrii i Azji Mniejszej (połowa VIII wieku), w Hiszpanii, w północnej Afryce: Maroku, Egipcie i Kartaginie, gdzie założyli państwo (V wiek), ponadto w Skandynawii (Islandia, Irlandia) – patrz rozdział II.
Byli dobrymi wojownikami i według kronik mieli królów lehickich – wybitnych wodzów i strategów, jak na przykład: Ariowit, Ariowist nazywany po łacińsku przez Rzymian Ariovistus. Nazwisko Ariowit – Ariowist znaczyło w języku prasłowiańskim: Pan, Władca, Bóg, Pasterz Ariów. Nazwa Wit – Wist była synonimem nazwy Leh oznaczającej to samo w sanskrycie oraz w języku staroirańskim (awestyjskim). Tak więc król Ariowit był królem Lehem u siebie, w aryjsko-sławiańskim kraju, był on wodzem Suewów, tj. plemion Ariów-Sławian. Prowadził rozmowy i walczył na czele swojej armii sławiańskiej z Juliuszem Cezarem i legionami rzymskimi w Galii i nad Renem w 58 roku p.n.e., o czym Cezar pisze w swojej książce (patrz bibliografia). Opisuje w niej także, że Ariowit miał dwie żony, w tym jedną Sławiankę z własnej ojczyzny z plemienia Suewów (patrz rozdział IV, pkt 1, król Leh III Ariowit).
Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki
Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki
1. Nazwa Sławianie jest najstarszą, użytą w Wedach i powstałą od sławienia Bogów – sławić Boga (patrz Kręgi Czasu, Krąg 41 oraz Hymn Codziennego Sławienia Bogów w porannej modlitwie!). [wróć]