Spokojna pewność siebie. Od nieśmiałości do przebojowości - Stark Patricia - ebook

Spokojna pewność siebie. Od nieśmiałości do przebojowości ebook

Stark Patricia

4,5

Opis

Jak być spokojnym i pewnym siebie w stresujących i nowych sytuacjach.

Czy denerwujesz się przed wystąpieniem? Czy zjada Cię stres, kiedy prezentujesz jakiś projekt? Czy umiesz zjednać innych do swoich racji? Czy trudno uciszyć Ci wewnętrznego krytyka? Czy potrafisz umiejętnie reagować na silne emocje?

Wszyscy potrzebujemy spokoju i pewności siebie w codziennym życiu. Chcemy dobrze wypaść przed innymi podczas wystąpienia publicznego lub rozmowy o pracę. Patricia Stark przedstawia wyjątkowy zestaw narzędzi, ćwiczeń praktycznych oraz naturalnych sposobów na  doskonalenie umiejętności komunikacyjnych w interakcjach społecznych. Nowatorska koncepcja połączenia spokoju i pewności siebie to klucz do pokonania lęków, zaufania sobie i tworzenia życia, jakiego pragniesz.

W poradniku znajdziesz informacje m.in.:

– czym są wspomagacze spokojnej pewności siebie i jak je wykorzystywać,

– jak pozbyć się strachu przed wystąpieniami publicznymi,

– czym jest zdrowy kontakt wzrokowy i dlaczego jest potrzebny,

– jak uśmiech pomaga w błyskawicznym nawiązaniu kontaktu z innymi ludźmi,

– jakie są nawyki mimiczne, których należy unikać w komunikacji z innymi,

– jak wypaść pozytywnie podczas rozmowy o pracę,

– jakie owoce i przyprawy można wykorzystać, by złagodzić stres i niepokój.

Spokojna pewność siebie nie jest w nas od urodzenia. Jest czymś, czego się uczymy,  i – co ważniejsze – czymś, co możemy w sobie wypracować i ciągle rozwijać.

Zacznij już dziś!

Spokojna pewność siebie nie bierze się z tego, co zdarza się tobie. Bierze się z tego, co dzieje się w tobie… Widziałam taką samą zmianę u wielu moich klientów na przestrzeni lat i cudownie było widzieć, jak bardzo jest ona wyzwalająca. Obserwowanie, jak moi klienci i studenci rozwijają skrzydła i odnajdują własną drogę do spokojnej pewności siebie to najbardziej satysfakcjonująca część mojej pracy… To ogromny przywilej pomagać ludziom i rozbłysnąć własnym światłem w tym świecie.

Patricia Stark

Patricia Stark

Jest właścicielką Patricia Stark Communications and Calmfidence® Workshops. Prowadzi szkolenie w zakresie rozwoju osobistego. Współpracuje z celebrytami, korporacjami, autorami, prezenterami, influencerami. Mieszka w Nowym Jorku. Więcej informacji na stronie patriciastark.com.

 

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 379

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
4,5 (10 ocen)
5
5
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




Ty­tuł ory­gi­na­łu: Calm­fi­den­ce
Co­py­ri­ght © 2021 by Pa­tri­cia Stark © Co­py­ri­ght for the Po­lish edi­tion by Wy­daw­nic­two Zwier­cia­dło sp. z o.o., War­sza­wa 2022
Tłu­ma­cze­nie: Ewe­li­na Ga­łdec­ka/Qu­en­di Lan­gu­age Se­rvi­ces
Re­dak­cja: Anna Sta­wi­ńska/Qu­en­di Lan­gu­age Se­rvi­ces
Ko­rek­ta: Ka­ro­li­na Ma­li­now­ska/Qu­en­di Lan­gu­age Se­rvi­ces
Skład i ła­ma­nie: Syl­wia Kusz, Ma­graf s.c., Byd­goszcz
Ilu­stra­cje okład­ko­we: iStock.com/Ol­ga­_Kor­ne­eva
Pro­jekt okład­ki: Alek­san­dra Zi­moch
Re­dak­tor ini­cju­jąca: Blan­ka Wo­śko­wiak
Dy­rek­tor pro­duk­cji: Ro­bert Je­żew­ski
Wy­da­nie I, 2022
ISBN: 978-83-8132-420-5
Wy­daw­nic­two Zwier­cia­dło Sp. z o.o. ul. Wi­dok 8, 00-023 War­sza­wa tel. 22 312 37 12
Dział han­dlo­wy:han­dlo­wy@gru­pa­zwier­cia­dlo.pl
Wy­daw­nic­two nie po­no­si żad­nej od­po­wie­dzial­no­ści wo­bec osób lub pod­mio­tów za ja­kie­kol­wiek ewen­tu­al­ne szko­dy wy­ni­kłe bez­po­śred­nio lub po­śred­nio z wy­ko­rzy­sta­nia, za­sto­so­wa­nia lub in­ter­pre­ta­cji in­for­ma­cji za­war­tych w ksi­ążce.
Wszel­kie pra­wa za­strze­żo­ne. Re­pro­du­ko­wa­nie, ko­pio­wa­nie w urządze­niach prze­twa­rza­nia da­nych, od­twa­rza­nie, w ja­kiej­kol­wiek for­mie oraz wy­ko­rzy­sty­wa­nie w wy­stąpie­niach pu­blicz­nych tyl­ko za wy­łącz­nym ze­zwo­le­niem wła­ści­cie­la praw au­tor­skich.
Kon­wer­sja: eLi­te­ra s.c.

To wa­żne, by pa­mi­ętać,

że ka­żdy z nas ma w so­bie ma­gię.

J.K. Row­ling

WPRO­WA­DZE­NIE

Po­tężna kom­bi­na­cja o ma­gicz­nych wła­ści­wo­ściach

Pra­cu­jąc przez ostat­nie osiem­na­ście lat z po­nad dwo­ma ty­si­ąca­mi klien­tów i stu­den­tów i po­ma­ga­jąc im od­na­le­źć wła­sną stre­fę kom­for­tu w cza­sie pu­blicz­nych prze­mó­wień i wy­stępów na sce­nie lub przed ka­me­rą, na­uczy­łam się, że ka­żdy (tak, ka­żdy!) ma wła­sne ogra­ni­cze­nia, z któ­ry­mi musi się zmie­rzyć, żeby „móc błysz­czeć w świe­tle re­flek­to­rów”. Ka­żdy do­świad­cza nie­po­ko­ju i stre­su. Ka­żdy ma oba­wy i lęki. Nie ma zna­cze­nia, kim je­steś, ile masz lat, ani co już uda­ło ci się osi­ągnąć. Szko­li­łam ce­le­bry­tów, pre­ze­sów firm, su­per­mo­del­ki, zna­nych spor­tow­ców, le­ka­rzy, psy­cho­lo­gów, pre­zen­te­rów wia­do­mo­ści, go­spo­da­rzy pro­gra­mów te­le­wi­zyj­nych, pi­sa­rzy oraz bo­ga­tych przed­si­ębior­ców – lu­dzi, któ­rzy od­nie­śli suk­ces w swo­jej bra­nży i któ­rzy, jak by się mo­gło wy­da­wać, mają w ży­ciu wszyst­ko pod kon­tro­lą. Szyb­ko od­kry­łam jed­nak, że dla wi­ęk­szo­ści z nich co­dzien­ne wędro­wa­nie ży­cio­wą ście­żką wca­le nie jest ła­twe. Wie­lu pła­ka­ło w cza­sie na­szych tre­nin­gów, kie­dy przy­szło im zmie­rzyć się z wła­sny­mi wąt­pli­wo­ścia­mi i lęka­mi.

Wiel­cy, sil­ni, zna­ni spor­tow­cy re­ago­wa­li bar­dzo emo­cjo­nal­nie w cza­sie pry­wat­nych se­sji co­achin­go­wych, kie­dy uczy­łam ich po raz pierw­szy, jak za­pre­zen­to­wać się przed ka­me­rą. Za­le­ża­ło im na tym, żeby wy­pa­ść przed ka­me­rą tak samo do­brze, jak na bo­isku, co prze­kła­da­ło się na ogrom­ną pre­sją. Za­po­mi­na­li bo­wiem, że bie­gło­ść wy­ma­ga tre­nin­gu. Pi­ęk­ne mo­del­ki, któ­rych twa­rze zdo­bią okład­ki mo­do­wych ma­ga­zy­nów, sie­dzia­ły przede mną nie­pew­ne i wy­lęk­nio­ne, bo przez lata były oce­nia­ne je­dy­nie na pod­sta­wie wła­sne­go wy­glądu. Re­no­mo­wa­na, od­no­sząca suk­ce­sy praw­nicz­ka, któ­rej mat­ka sta­wia­ła cór­ce bar­dzo wy­so­ko po­przecz­kę, zma­ga­ła się z po­czu­ciem, że ni­g­dy nie będzie wy­star­cza­jąco do­bra, i to na­wet wte­dy, kie­dy do­sta­ła pro­po­zy­cję po­pro­wa­dze­nia wła­sne­go pro­gra­mu te­le­wi­zyj­ne­go. Sze­fo­wa kuch­ni, któ­rej oj­ciec za­wsze chciał, żeby zo­sta­ła le­ka­rzem, nie po­tra­fi­ła się uwol­nić od my­śli, że musi on być strasz­nie roz­cza­ro­wa­ny, kie­dy wi­dzi swo­ją cór­kę dzie­lącą się prze­pi­sa­mi we wła­snym, nie­zwy­kle po­pu­lar­nym pro­gra­mie ku­li­nar­nym emi­to­wa­nym przez jed­ną ze sta­cji te­le­wi­zyj­nych.

Za­częłam so­bie uświa­da­miać, że wszyst­kich, z któ­ry­mi mia­łam oka­zję pra­co­wać, łączy­ły dwie rze­czy: chcie­li się na­uczyć, jak od­na­le­źć spo­kój w stre­su­jących lub no­wych sy­tu­acjach, oraz chcie­li być zdol­ni za­ufać sa­mym so­bie, aby ko­mu­ni­ko­wać się z pew­no­ścią sie­bie za­rów­no we­wnątrz, jak i na ze­wnątrz (czy­li zwra­ca­jąc się do sa­mych sie­bie oraz do świa­ta, któ­ry ich ota­cza). Wte­dy wła­śnie przy­sze­dł mi do gło­wy kon­cept spo­koj­nej pew­no­ści sie­bie[1]. Je­stem prze­ko­na­na, że po­łącze­nie spo­ko­ju i pew­no­ści sie­bie to coś, cze­go ka­żdy (nie tyl­ko pre­zen­te­rzy i wy­ko­naw­cy) chce i po­trze­bu­je w co­dzien­nym ży­ciu. Pew­no­ść sie­bie jest wa­żna. Ale to po­łącze­nie tych dwóch skład­ni­ków, spo­ko­ju i pew­no­ści sie­bie, po­zwa­la stwo­rzyć po­tężną kom­bi­na­cję o ma­gicz­nych wła­ści­wo­ściach. Spo­koj­na pew­no­ść sie­bie kszta­łtu­je two­je ży­cie. Kie­dy je­steś spo­koj­ny, to po­dej­mu­jesz lep­sze de­cy­zje. Po­tra­fisz my­śleć ja­sno. Zaj­mu­jesz miej­sce kie­row­cy. Ufasz sa­me­mu so­bie, a inni ufa­ją two­im osądom. Spo­koj­na pew­no­ść sie­bie to moc­na, dys­kret­na, we­wnętrz­na nić sa­mo­dziel­no­ści i sa­mo­wie­dzy, któ­ra nie po­zwa­la nam się roz­pa­ść, kie­dy wpa­da­my w wir ze­wnętrz­ne­go świa­ta. Lu­dzie, któ­rym bra­ku­je spo­koj­nej pew­no­ści sie­bie, zma­ga­ją się z pro­ble­ma­mi w za­kre­sie re­la­cji mi­ędzy­ludz­kich oraz kom­pe­ten­cji ko­mu­ni­ka­cyj­nych i przy­wód­czych. Trud­no jest na­wi­ązać kon­takt z in­ny­mi, je­śli je­steś skrępo­wa­ny lub ze­stre­so­wa­ny. Z ko­lei prze­wra­żli­wie­nie oraz nad­mier­ne skon­cen­tro­wa­nie na so­bie spra­wia­ją, że nie mo­że­my się sku­pić na po­trze­bach in­nych. Je­śli je­ste­śmy po­ru­sze­ni, albo śpie­szy­my się i ule­ga­my pre­sji, to tra­ci­my kon­tro­lę nad sobą sa­mym i nie mo­że­my prze­wo­dzić in­nym. Je­śli masz w so­bie spo­koj­ną pew­no­ść sie­bie, to trak­tu­jesz le­piej sa­me­go sie­bie, a w efek­cie trak­tu­jesz le­piej ta­kże in­nych.

Spo­koj­na pew­no­ść sie­bie jest za­ra­źli­wa – lu­dzie mogą ją u cie­bie wy­czuć. Na­da­je ton. Inni chcą prze­by­wać w po­bli­żu tych, któ­rzy nią ema­nu­ją. Spo­koj­na pew­no­ść sie­bie jest po­trzeb­na w wi­ęk­szo­ści sy­tu­acji. Czyż nie tej wła­śnie ce­chy ocze­ku­je­my od lu­dzi, na któ­rych po­le­ga­my, jak le­karz, pi­lot sa­mo­lo­tu, na­uczy­ciel, tre­ner, opie­kun­ka do dziec­ka czy cho­ćby oso­ba wy­pro­wa­dza­jąca na spa­cer na­sze­go psa?

Wiem z do­świad­cze­nia, jak to jest zma­gać się z nie­po­ko­jem, wąt­pli­wo­ścia­mi i stra­chem. Kie­dy by­łam młod­sza, nie mia­łam w so­bie spo­koj­nej pew­no­ści sie­bie, i do tej pory pa­mi­ętam, jak pa­ra­li­żu­jące to było do­świad­cze­nie. W okre­sie do­ra­sta­nia i w cza­sie stu­diów, kie­dy tyl­ko usły­sza­łam na za­jęciach moje na­zwi­sko, ser­ce za­czy­na­ło gwa­łtow­nie bić, a pot spły­wał mi po ple­cach. Na­wet je­śli zna­łam od­po­wie­dź i chcia­łam pod­nie­ść rękę, by się zgło­sić, ro­bi­łam się spo­co­na i tak nie­spo­koj­na, że nie by­łam w sta­nie się ode­zwać. Nie po­tra­fi­łam prze­jść obok tych wszyst­kich sto­li­ków na sto­łów­ce, żeby po­de­jść do baru, je­śli nie mia­łam u boku przy­ja­ció­łki. By­łam ner­wo­wą, prze­ra­żo­ną in­tro­wer­tycz­ką i ni­g­dy nie wie­dzia­łam, jak za­cho­wać się w to­wa­rzy­stwie in­nych, co ne­ga­tyw­nie wpły­wa­ło na moje ży­cie szkol­ne, za­wo­do­we oraz uczu­cio­we. Kie­dy spo­glądam wstecz na dro­gę, któ­ra do­pro­wa­dzi­ła mnie do spo­koj­nej pew­no­ści sie­bie, wi­dzę wła­śnie to: dro­gę. Pod­róż. Praw­dzi­wa zmia­na na­stępu­je stop­nio­wo i po­wo­li. Po­trzeb­na była cała se­ria ma­łych kro­ków i do­świad­czeń, żeby zbu­do­wać so­lid­ny fun­da­ment spo­ko­ju i pew­no­ści sie­bie, któ­ry te­raz jest esen­cją mo­je­go ży­cia.

Pra­cu­jąc jako co­ach, od­kry­łam, że ka­żdy czło­wiek jest zdol­ny po­ko­nać wła­sne ogra­ni­cze­nia i prze­szko­dy i z po­wo­dze­niem stwo­rzyć fun­da­men­ty spo­koj­nej pew­no­ści sie­bie. Do­ty­czy to ta­kże cie­bie.

SPO­KOJ­NA PEW­NO­ŚĆ SIE­BIE WE­WNĄTRZ I NA ZE­WNĄTRZ

By­cie pew­nym sie­bie roz­mów­cą po­ma­ga ko­mu­ni­ko­wać się z in­ny­mi oraz ze świa­tem do­oko­ła nas. Aby być do­brym w ko­mu­ni­ko­wa­niu się, trze­ba się na­uczyć być do­brym słu­cha­czem. Dzi­ęki temu sta­jesz się cie­kaw­szy świa­ta i bar­dziej za­in­te­re­so­wa­ny in­ny­mi. Mniej sku­piasz się na so­bie sa­mym, a bar­dziej na in­nych, a to w efek­cie spra­wia, że je­steś mniej skrępo­wa­ny i mniej mar­twisz się tym, jak wy­glądasz czy brzmisz.

Je­śli ro­bisz ka­rie­rę, któ­ra wy­ma­ga wy­stępów przed ka­me­rą, to mu­sisz prze­stać brać wszyst­ko do sie­bie, co jest do­brą radą w za­sa­dzie na ka­żdej ście­żce za­wo­do­wej. Re­gu­lar­nie spo­ty­kasz się z od­mo­wą na ca­stin­gach, pod­czas gdy w in­nych bra­nżach lu­dzie do­świad­cza­ją in­nych form od­mo­wy, ale mu­sisz wy­trwać. Ja na­uczy­łam się, że mogę usły­szeć sło­wo „nie”, ale nie po­zwo­lę mu się za­trzy­mać. Moje ży­cie sta­ło się ilu­stra­cją sta­re­go ja­po­ńskie­go po­wie­dze­nia: „Upad­nij sie­dem razy, wstań osiem”. Zo­sta­łam ta­kże za­pa­lo­ną czy­tel­nicz­ką ksi­ążek na te­mat roz­wo­ju oso­bi­ste­go i bio­gra­fii lu­dzi, któ­rych po­dzi­wiam, i w ko­ńcu zro­zu­mia­łam, że mam ta­kie samo pra­wo, jak ka­żdy inny czło­wiek na świe­cie, żeby pro­sić o to, cze­go chcę, i żeby o to wal­czyć. Za­częłam zwra­cać uwa­gę na hi­sto­rie, któ­re opo­wia­dam so­bie sa­mej o so­bie. Na­uczy­łam się, że naj­wa­żniej­szą rze­czą, jaką kie­dy­kol­wiek usły­szysz, jest to, co mó­wisz sam do sie­bie.

Spo­koj­na pew­no­ść sie­bie nie bie­rze się z tego, co zda­rza się to­bie. Bie­rze się z tego, co dzie­je się w to­bie. Wy­pra­co­wa­łam więc mój wła­sny, bu­du­jący pew­no­ść sie­bie re­żim, któ­rym te­raz dzie­lę się z klien­ta­mi i stu­den­ta­mi. Kie­dy za­częłam być spo­koj­niej­sza i bar­dziej pew­na sie­bie, cały mój świat się zmie­nił. Zmie­nił się spo­sób, w jaki lu­dzie na mnie re­ago­wa­li. Zmie­nił się spo­sób, w jaki ja re­ago­wa­łam na samą sie­bie. Pra­ca, re­la­cje i ży­cie w ogó­le sta­ły się o wie­le bar­dziej po­zy­tyw­ne i sa­tys­fak­cjo­nu­jące. Pa­mi­ętam ten pierw­szy raz, kie­dy po­czu­łam spo­kój i siłę w sy­tu­acji, gdy wy­szłam ze swo­jej stre­fy kom­for­tu tak da­le­ko, jak ni­g­dy wcze­śniej. Za­pro­szo­no mnie do udzia­łu w jed­nym z pro­gra­mów sie­ci PBS w New Jer­sey. To był mój pierw­szy wy­wiad te­le­wi­zyj­ny, w któ­rym sto­ły były od­wró­co­ne do sie­bie, a ja wy­stępo­wa­łam ra­czej w roli prze­py­ty­wa­ne­go go­ścia niż go­spo­dy­ni pro­gra­mu czy pre­zen­te­ra pro­wa­dzące­go roz­mo­wę. Te­ma­tem był strach przed wy­stąpie­nia­mi pu­blicz­ny­mi oraz spo­so­by na jego po­ko­na­nie. Kie­dy pro­du­cen­ci po­wie­dzie­li mi, że zo­sta­nę przed­sta­wio­na jako „eks­pert ds. ko­mu­ni­ka­cji”, od razu włączył mi się syn­drom oszu­sta! Ten okrop­ny opis pa­so­wał do ko­goś bar­dzo za­du­fa­ne­go w so­bie. Od razu mia­łam w gło­wie ga­lo­pa­dę my­śli. A co, je­śli tak zwa­ny eks­pert ds. ko­mu­ni­ka­cji po­pe­łni błąd, ko­mu­ni­ku­jąc się w cza­sie wy­wia­du? Czy ocze­ki­wa­no ode mnie, że będę uoso­bie­niem ide­al­nych umie­jęt­no­ści ko­mu­ni­ka­cyj­nych? Za­nim jed­nak wąt­pli­wo­ści i strach zdąży­ły prze­jąć nade mną kon­tro­lę, po­czu­łam wspa­nia­łe uczu­cie za­le­wa­jące­go mnie spo­ko­ju i pew­no­ści sie­bie. Spo­koj­na pew­no­ść sie­bie! To było wła­śnie to. Po­czu­łam spo­kój, po­nie­waż uświa­do­mi­łam so­bie, że je­stem w pro­gra­mie, aby po­móc, aby być przy­dat­na. Aby dać wi­dzom ga­rść po­rad, dzi­ęki któ­rym po­ko­na­ją wła­sne oba­wy. Nie cho­dzi­ło o to, że mam być ide­al­na. W ogó­le nie cho­dzi­ło o mnie. Czu­łam się pew­na sie­bie, po­nie­waż przez dłu­gi czas po­ma­ga­łam lu­dziom po­pra­wiać ich umie­jęt­no­ści ko­mu­ni­ka­cyj­ne i wie­dzia­łam, że to od­mie­ni­ło ich ży­cie. Dzi­ęki ta­kie­mu spoj­rze­niu na sy­tu­ację, po­czu­łam się bar­dzo pod­eks­cy­to­wa­na, a wy­wiad po­sze­dł bar­dzo do­brze (i po­pro­wa­dził do wie­lu ko­lej­nych).

Wi­dzia­łam taką samą zmia­nę u wie­lu mo­ich klien­tów na prze­strze­ni lat i cu­dow­nie było wi­dzieć, jak bar­dzo jest ona wy­zwa­la­jąca. Ob­ser­wo­wa­nie, jak moi klien­ci i stu­den­ci roz­wi­ja­ją skrzy­dła i od­naj­du­ją dro­gę do spo­koj­nej pew­no­ści sie­bie to naj­bar­dziej sa­tys­fak­cjo­nu­jąca część mo­jej pra­cy. Może brzmi to głu­pio, ale pra­ca sta­ła się dla mnie ro­dza­jem świ­ęto­ści. To ogrom­ny przy­wi­lej po­ma­gać lu­dziom od­na­le­źć wła­sny głos i roz­bły­snąć wła­snym świa­tłem w tym świe­cie. Mam na­dzie­ję, że ta­kże to­bie uda się stwo­rzyć oso­bi­stą pew­no­ść sie­bie dzi­ęki wy­ko­rzy­sta­niu za­pro­po­no­wa­nych w tej ksi­ążce tech­nik, na­tu­ral­nych środ­ków, ćwi­czeń re­lak­sa­cyj­nych, umie­jęt­no­ści ko­mu­ni­ka­cyj­nych oraz zmian w spo­so­bie my­śle­nia. Nie­za­le­żnie od tego, czy chcesz po­ko­nać swój strach przed wy­stąpie­nia­mi pu­blicz­ny­mi, za­bły­snąć na roz­mo­wie o pra­cę, prze­ko­nać ko­le­gów do ja­kie­goś pla­nu lub pro­jek­tu, wy­pro­mo­wać swój biz­nes za po­mo­cą te­le­wi­zji lub na­grań vi­deo, zro­bić ka­rie­rę przed ka­me­ra­mi, wy­gło­sić prze­mó­wie­nie na kon­fe­ren­cji TED, brzmieć pew­niej przez te­le­fon albo po pro­stu stać się spo­koj­niej­szym i pew­niej­szym sie­bie we wszyst­kich aspek­tach ży­cia, spo­koj­na pew­no­ść sie­bie po­mo­że ci za­ufać sa­me­mu so­bie i uwie­rzyć w to, że mo­żesz so­bie po­ra­dzić z ka­żdą sy­tu­acją.

JAK UŻY­WAĆ TEJ KSI­ĄŻKI, ŻEBY BU­DO­WAĆ SPO­KOJ­NĄ PEW­NO­ŚĆ SIE­BIE KA­ŻDE­GO DNIA ORAZ WTE­DY, KIE­DY STA­JESZ W ŚWIE­TLE RE­FLEK­TO­RÓW

Ta ksi­ążka jest skrzyn­ką z na­rzędzia­mi, któ­re mo­żesz wy­ko­rzy­stać do bu­do­wy wła­snej spo­koj­nej pew­no­ści sie­bie. Jest wy­pe­łnio­na cen­ny­mi pod­po­wie­dzia­mi, kon­kret­ny­mi po­ra­da­mi oraz hi­sto­ria­mi mo­ich klien­tów, któ­re mo­żesz od­nie­ść do wie­lu sy­tu­acji i eta­pów we wła­snym ży­ciu. To skar­biec wie­dzy, stra­te­gii, mo­men­tów oświe­ce­nia, ćwi­czeń i do­brych prak­tyk, któ­rych za­rów­no ja, jak i moi klien­ci na­uczy­li­śmy się i uży­wa­li­śmy przez ostat­nie dwie de­ka­dy. Nie mu­sisz prze­czy­tać ca­łej ksi­ążki na raz. Za­chęcam cię, że­byś ją przej­rzał i od­na­la­zł ta­kie te­ma­ty zwi­ąza­ne ze spo­koj­ną pew­no­ścią sie­bie, po któ­re chcia­łbyś si­ęgnąć ze względu na to, co dzie­je się obec­nie w two­im ży­ciu pry­wat­nym lub za­wo­do­wym. Ta ksi­ążka może ci ta­kże po­móc przy­po­mnieć so­bie o rze­czach, któ­re już wiesz, i roz­wi­ąza­niach, któ­re już znasz. Mo­żesz też za­sko­czyć sam sie­bie i otwo­rzyć tę ksi­ążkę na lo­so­wej stro­nie od cza­su do cza­su, trak­tu­jąc lek­tu­rę jak otwie­ra­nie co­dzien­ne­go cia­stecz­ka z wró­żbą z za­kre­su spo­koj­nej pew­no­ści sie­bie.

Je­śli zde­cy­du­jesz się jed­nak czy­tać tę ksi­ążkę od po­cząt­ku do ko­ńca, to od­kry­jesz, że jest ona na­pi­sa­na w prze­my­śla­ny spo­sób. Na po­cząt­ku opi­sa­łam ró­żne spo­so­by bu­do­wa­nia so­lid­ne­go fun­da­men­tu spo­koj­nej pew­no­ści sie­bie w ogól­nym zna­cze­niu tego sło­wa. Na­stęp­nie przed­sta­wi­łam me­to­dy zwi­ęk­sza­nia po­zio­mu wła­sne­go spo­ko­ju i pew­no­ści sie­bie w okre­sach pe­łnych stre­su i wy­zwań oraz po­pra­wy wła­snych kom­pe­ten­cji ko­mu­ni­ka­cyj­nych i in­ter­per­so­nal­nych. Na ko­niec zaś po­dzie­li­łam się mnó­stwem kon­kret­nych po­rad oraz li­stą za­baw­nych i... pysz­nych rze­czy, któ­rych mo­żesz spró­bo­wać.

Ksi­ążka dzie­li się na czte­ry części. Część 1: Spo­koj­na pew­no­ść sie­bie w ży­ciu co­dzien­nym sku­pia się na stra­te­giach my­ślo­wych, dzi­ęki któ­rych mo­żesz wzmoc­nić swo­ją spo­koj­ną pew­no­ść sie­bie. Po­ka­zu­ję w niej, jak ra­dzić so­bie z za­bój­ca­mi spo­koj­nej pew­no­ści sie­bie, albo zu­pe­łnie ich wy­eli­mi­no­wać, ra­dzę, jak za­dbać o sie­bie, i daję na­rzędzia, z któ­rych mo­żesz sko­rzy­stać, żeby bu­do­wać spo­koj­ną pew­no­ść sie­bie ka­żde­go dnia.

Część 2: Spo­koj­na pew­no­ść sie­bie a wy­trzy­ma­ło­ść, sku­pia się na okre­sach, kie­dy stąpasz po nie­pew­nym grun­cie. Znaj­dziesz w niej stra­te­gie i wska­zów­ki do­ty­czące tego, jak ra­dzić so­bie z po­ra­żka­mi, zna­le­źć w so­bie od­wa­gę i hart du­cha oraz dążyć do re­ali­za­cji ce­lów i ma­rzeń ze spo­koj­ną pew­no­ścią sie­bie.

Część 3: Spo­koj­na pew­no­ść sie­bie w ko­mu­ni­ka­cji, sku­pia się na roz­ma­itych spo­so­bach bu­do­wa­nia za­ufa­nia do sa­me­go sie­bie za­rów­no w za­kre­sie we­wnętrz­nych, jak i ze­wnętrz­nych umie­jęt­no­ści ko­mu­ni­ka­cyj­nych oraz in­ter­per­so­nal­nych. Po­ka­zu­ję tu­taj, jak mó­wić do sie­bie w bar­dziej po­zy­tyw­ny i wspie­ra­jący spo­sób, jak wzmoc­nić swój głos mów­cy, jak utrzy­my­wać pew­ny sie­bie kon­takt wzro­ko­wy oraz jak po­pra­wić umie­jęt­no­ści z za­kre­su ko­mu­ni­ka­cji nie­wer­bal­nej (np. wy­raz twa­rzy oraz język cia­ła), żeby z po­wo­dze­niem wy­gła­szać wa­żne prze­mó­wie­nia albo po­ra­dzić so­bie na roz­mo­wie o pra­cę.

Część 4, ostat­nia, za­ty­tu­ło­wa­na Na­tu­ral­ne wspie­ra­nie spo­koj­nej pew­no­ści sie­bie, to praw­dzi­wy róg ob­fi­to­ści, w któ­rym znaj­dziesz po­ra­dy i roz­ma­ite środ­ki po­cho­dze­nia na­tu­ral­ne­go, któ­re po­ma­ga­ją zła­go­dzić stres i nie­po­kój, zwi­ęk­sza­ją po­czu­cie spo­ko­ju oraz po­pra­wia­ją ja­ko­ść snu. Dzie­lę się w niej ta­kże ćwi­cze­nia­mi, za­rów­no psy­chicz­ny­mi, jak i fi­zycz­ny­mi, po któ­re mo­żesz si­ęgnąć, żeby szyb­ko we­jść w stan spo­koj­nej pew­no­ści sie­bie.

Kie­dy zy­sku­jesz kon­tro­lę nad wła­snym spo­ko­jem i pew­no­ścią sie­bie, kon­tro­lu­jesz swo­je prze­zna­cze­nia. Je­śli osi­ągniesz stan spo­koj­nej pew­no­ści sie­bie w ka­żdej dzie­dzi­nie swo­je­go ży­cia i w ka­żdej mo­żli­wej, ta­kże zu­pe­łnie nie­spo­dzie­wa­nej sy­tu­acji, to będziesz:

• po­tra­fił do­strzec mo­żli­wo­ści, któ­rych wcze­śniej nie za­uwa­ża­łeś;

• miał w so­bie po­zy­tyw­ną ener­gię, na któ­rą inni lu­dzie będą re­ago­wać, jesz­cze za­nim zdążysz otwo­rzyć usta;

• bu­do­wał ci­chy, ale so­lid­ny fun­da­ment dla swo­ich wy­bo­rów i de­cy­zji;

• do­strze­gał wi­ęcej wska­zó­wek przy wy­zna­cza­niu ce­lów;

• ufał sa­me­mu so­bie;

• cie­szył się ży­ciem, za­miast żyć w stra­chu;

• two­rzył swo­je wła­sne ży­cie, za­miast cze­kać, aż inni zro­bią to za cie­bie.

Nie­za­le­żnie od tego, czy cho­dzi o prze­ma­wia­nie do in­nych czy też uci­sza­nie we­wnętrz­ne­go kry­ty­ka, wszyst­ko spro­wa­dza się do umie­jęt­no­ści za­mkni­ęcia się w kręgu spo­ko­ju – w da­nym mo­men­cie, w da­nej sy­tu­acji czy w cza­sie dys­ku­sji lub wy­zwa­nia, z któ­rym przy­cho­dzi nam się mie­rzyć. Spo­koj­na pew­no­ść sie­bie nie jest czy­mś, z czym się ro­dzi­my. Jest czy­mś, cze­go się uczy­my, i – co wa­żniej­sze – co mo­że­my so­bie wy­pra­co­wać. Cała ta ksi­ążka jest bo­ga­ta w in­for­ma­cje, ale za­chęcam cię, że­byś si­ęgnął po tę część, któ­ra – jak czu­jesz – przy­da ci się w tym mo­men­cie naj­bar­dziej. Nie­któ­re z po­ru­szo­nych tu kwe­stii mogą cię na ra­zie nie do­ty­czyć, ale oka­żą się przy­dat­ne w in­nym cza­sie i oko­licz­no­ściach. Pa­mi­ętaj, że bu­do­wa­nie spo­koj­nej pew­no­ści sie­bie to pro­ces. Ró­żni lu­dzie będą na ró­żne spo­so­by de­fi­nio­wać we­wnętrz­ną spo­koj­ną pew­no­ść sie­bie, i ty też mo­żesz sam zde­fi­nio­wać to, co daje ci spo­kój umy­słu i po­czu­cie, że mo­żesz po­le­gać na sa­mym so­bie. Mam na my­śli taki mo­ment, kie­dy w głębi ser­ca czu­jesz, że dasz so­bie radę, że masz wszyst­ko pod kon­tro­lą. Kie­dy wiesz, że wszyst­ko będzie do­brze, a na­wet je­śli z ja­kie­goś po­wo­du tak nie będzie, to i tak so­bie po­ra­dzisz, opa­nu­jesz sy­tu­ację i wszyst­ko z tobą będzie do­brze. Spo­koj­na pew­no­ść sie­bie jest jak mi­ęsień – mo­żesz go roz­bu­do­wać i wzmoc­nić, i to nie tyl­ko dla wła­snej ko­rzy­ści, ale ta­kże po to, żeby po­móc lu­dziom wo­kół cie­bie oraz w two­jej spo­łecz­no­ści. Za­czy­naj­my.

Za­pra­sza­my do za­ku­pu pe­łnej wer­sji ksi­ążki

Przy­pi­sy

[1] W ory­gi­na­le au­tor­ka po­słu­gu­je się uku­tym przez sie­bie neo­lo­gi­zmem calm­fi­den­ce, łączącym w so­bie sło­wa calm (spo­kój) oraz con­fi­den­ce (pew­no­ść sie­bie – przyp. tłum.)