Stalowe piekło - Michael Reynolds - ebook

Stalowe piekło ebook

Michael Reynolds

0,0

Opis

Tę książkę możesz wypożyczyć z naszej biblioteki partnerskiej! 

 

Książka dostępna w katalogu bibliotecznym na zasadach dozwolonego użytku bibliotecznego. Tylko dla zweryfikowanych posiadaczy kart bibliotecznych. 

 

"Mimo, iż na tym etapie wojny sytuacja przemawiała na ich niekorzyść, żołnierze tego wyjątkowego korpusu  nadal byli pewni ostatecznego zwycięstwa, co najlepiej oddają słowa wypowiedziane przez aroganckiego dowódcę jednego z regimentów Waffen SS w nocy, gdy alianckie wojska wylądowały w Normandii 
Same płotki! O poranku wrzucimy je z powrotem do morza!" 
[Fragment książki] 

 

Książka dostępna w katalogu bibliotecznym na zasadach dozwolonego użytku bibliotecznego. 
Tylko dla zweryfikowanych posiadaczy kart bibliotecznych. 

  

Książka dostępna w zasobach: 
Miejska Biblioteka Publiczna im. Zofii Urbanowskiej w Koninie 
Miejska Biblioteka Publiczna im. Jana Pawła II w Opolu 
Biblioteka Publiczna w Dzielnicy Wola m.st. Warszawy (2) 
Biblioteka Publiczna i Dom Kultury Gminy Zduny

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 596

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




 

gen. Michael Reynolds

W przygotowaniu:

Synowie Rzeszy

2. Korpus Pancerny SS w Normandii, Ardenach i na froncie wschodnim

Ludzie ze stali

1. Korpus Pancerny SS w Ardenach i na froncie wschodnim

 

„Mimo, iż na tym etapie wojnysytuacja przemawiała na ichniekorzyść, żołnierze tegowyjątkowego korpusu nadal bylipewni ostatecznego zwycięstwa,co najlepiej oddają słowawypowiedziane przez aroganckiegodowódcę jednego z regimentówWaffen SS w nocy, gdy alianckiewojska wylądowały w Normandii:

Same płotki! O porankuwrzucimy je z powrotemdo morza!

Następne rozdziały opowiadająhistorię próby spełnienia tejprzepowiedni, przebieg bitew, któreten niemiecki korpus stoczył

i jego ostateczną zagładę.”

fragment książki

Michael Reynolds

STALOWEPIEKŁO

I KORPUS PANCERNY SS W NORMANDII

INSTYTUT

WYDAWNICZY

ERICA

 

Tytuł oryginału: Steel Infemo

 

First published in the UK in 1997 by Spellmount Limited, The Old Rectory, Staplehurst, Kent TN 12 OAZ

Copyright © Michael Reynolds, 1997

Maps © Jay Karamales, 1997

Polish edition © Instytut Wydawniczy Erica, 2007

 

This book was negotiated through Helfa Literary Agency, Warsaw

 

Projekt okładki: Sławomir Szczepański

 

Copyright © for Polish translation Bartosz Lewandowski

Przekład: Bartosz Lewandowski

 

ISBN: 978-83-89700-61-2

Instytut Wydawniczy ERICA, Warszawa 2007 e-mail: [email protected]

www. StrefaKsiazki.net

tel. 022-826-70-69

 

Łamanie: Agencja Poligraficzna Sławomir Zych

 

WYDANIE PIERWSZE

Druk i oprawa: Drukarnia Delta

50-444 Wrocław,ul Pułaskiego 69-71

www.deltapress.pl

 

Dla wszystkich,którzy mężnie walczyliw Normandii w 1944 roku— wielu z nichzasługiwało na lepszych dowódców

 

SPIS TREŚCI

Podziękowania

Wprowadzenie

Główne postacie dramatu

Prolog

Rozdział 1. Rodowód

Rozdział 2. Formowanie

Rozdział 3. Machiny wojny

Rozdział 4. Organizacja i taktyka

Rozdział 5. Rozmieszczenie sił

Rozdział 6. 6 czerwca

D-Day

Rozdział 7. 7 czerwca

Pierwsze starcie

Rozdział 8. 8-10 czerwca

Bitwy na przyczółku

Rozdział 9. 11 czerwca

Impas

Rozdział 10. Zbrodnie wojenne

Rozdział 11. 12-14 czerwca

Operacja PERCH

i bitwa o Villers-Bocage

Rozdział

12.

14-24 czerwca

Cisza przed burzą

. .

Rozdział

13.

25 czerwca - 1 lipca

Operacja EPSOM i bitwa nad rzeką Odon

Rozdział

14.

2-3 lipca Przyjazdy i odjazdy

Rozdział

15.

4 lipca

Operacja WINDSOR - bitwa o Carpiquet

Rozdział

16.

7-11 lipca

Operacja CHARNWOOD i bitwa o Caen

Rozdział

17.

10-11 lipca

Operacja JUPITER i bitwa o Wzgórze 112

Rozdział

18.

12-17 lipca Reorganizacja i zaopatrzenie

Rozdział

19.

18-21 lipca

Operacja GOODWOOD

i bitwa o wzgórza Bourguebus

Rozdział

20.

25 lipca

Operacja SPRING i bitwa o równinę

Rozdział

21.

26 lipca - 5 sierpnia Bitwa o Tilly

Rozdział

22.

6-9 sierpnia

Kolejny przyczółek na rzece Orne

Rozdział 23. 6-10 sierpnia

Kontratak pod Mortain i operacja COBRA

Rozdział 24. 8-11 sierpnia

Operacja TOTALIZE i pierwsza bitwa o Falaise

Rozdział 25. 11-18 sierpnia

Druga bitwa o Falaise

Rozdział 26. 11-18 sierpnia

Leibstandarte wycofuje się

Rozdział 27. 18-25 sierpnia

Ostatnia bitwa w Normandii ,

Epilog

Aneks (schematy organizacyjne)

Mapy

PODZIĘKOWANIA

Jestem bardzo wdzięczny wielu ludziom i organizacjom, bez pomocy których ta książka by nigdy nie powstała. Przede wszystkim, mojemu wydawcy Jamie’mu Wilsonowi, który stał się moim wielkim przyjacielem. Był na tyle odważny, że opublikował moją pierwsza książkę i zachęcił do pisania tej.

Następnie chciałbym podziękować Jayowi Karamalesowi. Stworzył on z moich ręcznie rysowanych map i planów znakomite dzieła, które zamieszczone są w tej książce. Równie ważne jest to, że dzięki niemu uzyskałem bezcenne informacje z Narodowego Archiwum USA. Jego książka, „Against the Panzer”, napisana razem z Allynem R. Vannoyem i wydana ostatnio przez wydawnictwo Mc Farlanda, zawiera dalsze szczegóły kontrataku pod Mortain i na pewno spotka się z dużym zainteresowaniem amerykańskich czytelników.

W kwestii materiałów archiwalnych, jestem bardzo wdzięczny wicehrabiemu Alamein, Montgomeiy’emu, za umożliwienie sięgnięcia do prywatnej korespondencji jego ojca, Komitetowi Zbiorów Montgomery’ego z Imperialnego Muzeum Wojennego w Londynie za zgodę do wykorzystania oficjalnych dokumentów marszałka Montgomery’ego. Moje podziękowania należą się również personelowi Public Record Office, a szczególnie Mike’owi Rogersowi, podobnie jak Johnowi Hardingowi z British Army Historical Branch, Krzysztofowi Babarskiemu i pracownikom Instytutu Polskiego oraz Muzem Sikorskiego w Londynie.

Szczególnie zobowiązany jestem Johnowi Federowiczowi i Michaelowi Olive, odpowiednio prezesowi i wiceprezesowi J. J. Federowicz Publishing Inc. Of Winnipeg, Canada, za zgodę na wykorzystanie materiałów opublikowanych przez to Wydawnictwo i wymienionych w bibliografii. Bez ich przychylności ta książka straciłaby wiele ze swoich walorów.

Jeff Dugdale i Mike Wood są uznanymi ekspertami w sprawie niemieckich rozkazów bitewnych i wyposażenia. Łaskawie podzielili się ze mną swoja bogata wiedzą, za co jestem im ogromnie wdzięczny.

Wszystkie dokumenty, niemieckie, francuskie i polskie tłumaczone były przez Vica Lawsona, jego żonę Lottę, Marie-France Gregoire, Michaela Younga, Stanisława Grabowskiego i Jana Suchcica. Bardzo im dziękuję.

Frank Warnock, Amerykanin dostarczył mi dwa dokumenty, które były podstawą do stworzenia opisu operacji COBRA i kontrataku w Mortain. Służył w 117. Regimencie Piechoty w Normandii i czasie bitwy w Ardenach, był ranny i został odznaczony Distinguished Service Cross. Niestety zmarł w trakcie pisania tej książki. Myślę, że byłby zadowolony po przeczytaniu jej. Nigdy się nie spotkaliśmy, za to regularnie korespondowaliśmy, czuję, jakbyśmy się znali całe lata.

Moje podziękowania należą się Zbigniewowi Mieczkowskiemu, który uprzejmie zaprosił mnie na spotkanie dwudziestu pięciu weteranów 1. Polskiej Dywizji Pancernej, z okazji walk w Normandii w 1996 roku. On, Stanisław Grabowski i Jan Suchcic nie mogli wykazać więcej cierpliwości, opisując różne akcje i zadania bojowe. Byli bardzo pomocni przy gromadzeniu materiałów, zdjęć i tłumaczeń tekstów.

Don Graves, kanadyjski pisarz i historyk hojnie dostarczył osobistą kolekcję niemieckich i kanadyjskich dokumentów, które bardzo pomogły mi w zrozumieniu poszczególnych etapów bitwy. Jestem jego dozgonnym dłużnikiem. Jego książka „South Alberta: A Canadian Regiment at War”, powinna wkrótce się ukazać. Zawiera ona opis walk Kanadyjczyków w kotle wokół Falaise i powinna zainteresować jego rodaków.

W czasie kilku wizyt we Francji w rejonach, gdzie toczyły się walki, mieszkałem w uroczym majątku Manoir Au Pont Rouge, należącym do Mike’a i Rosmery Chilcott. Mike jest znawcą Normandii, dzięki czemu mogłem głębiej spojrzeć na różne aspekty bitwy w Normandii.

Mój stary kolega z Sandhurst i wielki przyjaciel, brygadier Tony Baxter, poprawił rękopis i radził jak przedstawić poszczególne etapy bitwy. Inny emerytowany członek sił zbrojnych, Bill Sumpter, dostarczył bezcennego oprogramowania komputerowego, chciałbym posiadać choć część jego wiedzy na ten temat. Obu bardzo dziękuję.

W końcu muszę podziękować mojej żonie Annie, za cierpliwość i słowa zachęty, nie wspominając o kilku wspaniałych pomysłach.

Sussex, Anglia, lipiec 1997.

MFR

WPROWADZENIE

Narody i ludzie często upiększają swoje historie. Jeśli opowiadają o sobie kłamstwa, to w przyszłości poniosą ich konsekwencje. Ale jeśli w swoich opowieściach staja twarzą w twarz z prawdą, to zostawiają historii miejsce na ich upiększenie.

Ben Okri

Po publikacji mojej pierwszej książki „The Devil’s Adjutant — Jochen Peiper, Panzer Leader”, wielu ludzi, wśród nich ci, którzy walczyli przeciwko Niemcom podczas II wojny światowej, pisało do mnie, że chociaż nigdy nie wybaczą i zapomną o okrucieństwie i okropnościach popełnionych przez hitlerowski Wehrmacht, a w szczególności Waffen-SS, to będą długo podziwiali ich militarne osiągnięcia i zdumiewającą odporność. Jeden z emerytowanych oficerów brytyjskich napisał:

Pomimo porażek i ofiar, jakie ponosili, mieli nieskończenie wielkie wsparcie w swoich dowódcach plutonów i batalionów. Smutne, że nie zawsze to miało miejsce w naszej armii, dokładnie tak jak to opisał John Keegan w książce „Six Army in Normandy”. Byłoby bardzo interesujące, dowiedzieć się, jak Niemcy wyszukiwali tak świetnych dowódców w okresie największych kryzysów. Byli lepsi niż w ich alianccy odpowiednicy, w różnych kombinacjach grup bojowych walczyli jak tygrysy! Czy jest coś, czego nasza armia może się od nich nauczyć?

Te przemyślenia skierowały mnie ponownie do ważniejszych osiągnięć i akcji niemieckiej armii i niezwykłych strat, które poniosła, bez jakiegoś większego załamania moralnego żołnierzy. Szczególnie przyglądałem się Normandii, gdzie Niemcy zaangażowani byli w walki nie z jednym narodem, ale czterema. Rezultatem tego jest ta książka, która skupia się na działaniach bojowych dwóch dywizji Waffen-SS, posiadających w nazwie nazwisko wodza III Rzeszy — Adolfa Hitlera. Utworzono z nich I Korpus Pancerny SS, który brał udział we wszystkich większych bitwach w Normandii. Były to: 1. Dywizja Grenadierów Pancernych Leibstandarte Adolf Hitler i 12. Dywizja Grenadierów Pancernych Hitlerjugend. Obie później prze-formowano w dywizje pancerne.

Chociaż inne jednostki, takie jak 21. Dywizja Pancerna i dywizja Panzer Lehr okresowo podlegały dowództwu I Korpusu Pancernego SS w trakcie działań w Normandii, książka koncentruje się na opisie walk toczonych przez wspomniane dywizje SS oraz 101. Batalionu Ciężkich Czołgów, który stanowił integralną część całego korpusu. Czyli tych jednostek, które posiadały nazwisko Hitlera wypisane na żołnierskich rękawach i używały emblematu „Dietrich” (wytrych) do oznaczania sowich pojazdów. Ta książka nie jest opisem lub dyskusją na temat strategicznych aspektów bitwy w Normandii — już wcześniej zrobiono to dokładnie. Raczej śledzi taktykę bitew w aspekcie zaangażowania żołnierzy. Mam nadzieję, że pozwoli to wyjaśnić siłę i słabości Waffen-SS. A przyszłych żołnierzy może nauczyć wytrzymywać cierpienia w imię przetrwania, bez względu na pochodzenie narodowe. Mam nadzieję moje sądy są wyważone i nie będą sprawiały wrażenie jednostronnych.

Wkrótce po rozpoczęciu pisania tej książki, dotarła do mnie kopia „House Journal of the British Army”, zawierająca artykuł, sugerujący, że historycy zbyt często pobłażają rewizjonistycznemu sposobowi pisania i myślenia i z akademickim spokojem zbyt łatwo krytykują dowódców z przeszłości, za to, że ich żołnierze byli źle wyszkoleni i wyekwipowani oraz za słabą motywacje do walki. Zdaję sobie sprawę, że ta książka może być postrzegana jako taki rodzaj krytyki, ale wierzę, że prawidłowo przedstawiłem militarne aspekty bitwy, wyjaśniając narosłe mity i eksponując błędy i pomyłki. Gdy celem każdej kampanii jest pobicie wroga, nie może być nic złego w próbie oceny poniesionych kosztów i wyciągnięcia nauczek na przyszłość. Historia desantów morskich, zaczynając od Gallipoli, z tego punktu widzenia była również lekcją przed inwazją w Normandii. W czasie mojej militarnej kariery walczyłem razem z Amerykanami i Kanadyjczykami w Korei. Towarzyszyłem nawet kompanii piechoty amerykańskiej w jednej z operacji. Później służyłem dwa lata w ramach wymiany w kanadyjskiej armii. Szesnaście lat spędziłem w Niemczech, w tym trzy lata u boku Amerykanów. W ramach trzyletniej służby w strukturach NATO, miałem wielki przywilej dowodzenia w 1980 roku Amerykanami, Kanadyjczykami, Niemcami i Brytyjczykami, jako dowódca międzynarodowych sił szybkiego reagowania. Dzięki temu miałem unikalną okazję zapoznania się z siłą i słabościami poszczególnych armii i ich żołnierzy, zarówno w aspekcie psychicznym, jak i materialnym. Mogłem te wyniki porównać z danymi z 1944 roku. I jestem wdzięczny losowi, że w trakcie przyszłych wojen będziemy stali po tej samej stronie linii frontu.

GŁÓWNE POSTACI DRAMATU

NIEMCY

GERD VON RUNDTEDT marszałek polny

głównodowodzący obszarem operacyjnym „Zachód” do 2 lipca 1944 roku

HANS VON KLUGE marszałek polny

głównodowodzący od 2 lipca do 17 sierpnia 1944 roku

WALTER MODEL marszałek polny

głównodowodzący od 17 sierpnia 1944 roku do końca kampanii

ERWIN ROMMEL marszałek polny

dowódca Grupy Armii „B” do 17 lipca 1944 roku

OTTO GEYR VON SCHWEPPENBURG generał

dowódca pancernej grupy „Zachód” do 2 lipca 1944 roku

FRIEDRICH DOLLMAN generał

dowódca 7. Armii

PAUL HAUSSER generał SS

dowódca II Korpusu Pancernego do 28 lipca, następnie dowódca 7. Armii

HEINRICH EBERBACH generał

dowódca pancernej grupy „Zachód” od 2 lipca, 5. Armii Pancernej od 5 sierpnia i grupy pancernej „Eberbach” od 9 sierpnia 1944 roku

SEPP DIETRICH generał SS

dowódca I Korpusu Pancernego SS do 9 sierpnia 1944 r., następnie dowódca 5. Armii Pancernej

ALIANCI

DWIGHT D. EISENHOWER general

naczelny dowódca alianckich sił ekspedycyjnych

SIR BERNARD MONTGOMERY general

dowódca 21. Grupy Armii USA

OMAR BRADLEY general

dowódca 1. Armii USA do 31 lipca, potem dowódca 12. Grupy Armii USA

GEORGE PATTON general

dowódca 3. Armii USA

COURTNEY HODGES general-porucznik

dowódca 1. Armii USA od 1 sierpnia 1944 roku

MILES DEMPSEY general-porucznik

dowódca 2. Armii brytyjskiej

HENRY CRERAR general-porucznik,

dowódca 1. Armii kanadyjskiej

JOHN COCKER general-porucznik

dowódca I Korpusu brytyjskiego

GUY SIMONDS general-porucznik

dowódca II Korpusu kanadyjskiego

SIR RICHARD O’CONNOR general-porucznik

dowódca VIII Korpusu brytyjskiego

GERARD BUCKNALL general-porucznik

dowódca XXX Korpusu brytyjskiego

PROLOG

Z początkiem czerwca 1941 roku Hitler kontrolował .obszar Europy od Przylądka Północnego do Pirenejów i od kanału La Manche oraz wybrzeży Morza Północnego aż do granic Związku Radzieckiego i Turcji.

W stanie wojny z Niemcami i Włochami pozostawało już tylko Imperium Brytyjskie wraz z Brytyjską Wspólnotą Narodów. Dokładnie trzy lata później Amerykanie, Brytyjczycy oraz Kanadyjczycy zebrali siły niezbędne do rozpoczęcia krucjaty przeciw Trzeciej Rzeszy od zachodniej strony, podczas gdy armie Stalina nieubłaganie posuwały się naprzód od wschodu.

Tuż po północy dnia 6 czerwca 1944 roku grupa 200 żołnierzy z 6. Brygady Szybowcowej przejęła kontrolę nad mostami w rejonie kanału Caen oraz nad rzeką Orne w rejonie Ranville. Były to pierwsze działania aliantów podczas inwazji w Normandii. Do godziny 2.40 tysiąc dwieście samolotów transportowych oraz siedemset szybowców przetransportowało dwadzieścia cztery tysiące spadochroniarzy amerykańskich i brytyjskich na flanki zaplanowanego osiem-dziesięciokilometrowego przyczółka.

Na wzburzonych wodach oceanu, dziewięć alianckich pancerników, dwadzieścia trzy krążowniki i siedemdziesiąt trzy niszczyciele czekały w pogotowiu na rozpoczęcie ostrzału niemieckich umocnień nadbrzeżnych, a dalszych trzydzieści jeden niszczycieli oraz siedemdziesiąt jeden korwet ochraniało niemalże sześć tysięcy pięćset liniowców pasażerskich i statków handlowych przerobionych na potrzeby inwazji oraz barek transportowych dla czołgów. Przed zakończeniem dnia na plaży miało wylądować sto pięćdziesiąt tysięcy żołnierzy i osiemset czołgów.

Na lądzie, w bezpośrednim rejonie inwazji, rozmieszczonych było jedynie pięć niczego niespodziewających się niemieckich dywizji piechoty oraz jeden pułk spadochroniarzy — siły te znajdowały się za „Wałem Atlantyckim”. Wielu z niemieckich dowódców odpowiedzialnych za obronę wybrzeża kanału La Manche nie przebywało nawet w swoich kwaterach głównych. Jedyną siłę pancerną gotową do podjęcia natychmiastowej akcji na wybrzeżu stanowiła słynna 21. Dywizja Pancerna, ale nie można było jej rzucić do boju bez uprzedniej osobistej zgody ze strony dowódcy Grupy Armii „B” — feldmarszałka, Erwina Rommla, a przebywał on wtedy blisko 1000 kilometrów od miejsca wydarzeń, w pobliżu Ulm w Niemczech.

Aliancki ostrzał artyleryjski od strony morza zaczął się tuż przed 5.30. Już o godzinie 6.20 tysiąc sześćset ciężkich i średnich bombowców wykonało swoje zadanie, atakując niemiecką infrastrukturę i obronę nadbrzeżną. Dziesięć minut później pierwsi żołnierze amerykańscy dobrnęli do brzegu na plaży Utah, tymczasem (o godzinie 7.25) brytyjskie czołgi saperskie wjechały na wschodnią flankę plaży Sword. Myśliwce i myśliwce bombardujące Połączonych Powietrznych Sił Taktycznych dały osłonę z powietrza dla tej najbardziej skomplikowanej operacji desantowej w historii działań zbrojnych.

Bez panowania na morzu i w powietrzu, jedyną nadzieją na skuteczne powstrzymanie alianckiej inwazji, choćby tylko przez krótki czas, były dywizje pancerne, które w liczbie sześciu stacjonowały w północnej Francji i Belgii. Dwie z nich były wyjątkowe. Jako jedyne dywizje w niemieckiej armii nosiły imię Hitlera — jedna z nich, 12. Dywizja Pancerna SS Hitlerjugend, co prawda jeszcze wtedy nie przetestowana na polu bitwy, bardzo szybko zdążyła zyskać sobie zadziwiającą reputację. Natomiast druga, 1. Dywizja Pancerna SS Leibstandarte Adolf Hitler, walczyła właściwie bezustannie od września 1939 roku, siejąc największy postrach spośród wszystkich dywizji Waffen-SS. Obie dywizje, wspólnie zostały przez Fuhrera desygnowane do stworzenia I Korpusu Pancernego SS.

Mimo, iż na tym etapie wojny sytuacja przemawiała na ich niekorzyść, żołnierze tego wyjątkowego korpusu nadal byli pewni ostatecznego zwycięstwa, co najlepiej oddają słowa wypowiedziane przez aroganckiego dowódcę jednego z regimentów Waffen-SS w nocy, gdy alianckie wojska wylądowały w Normandii:

Same płotki! O poranku wrzucimy je z powrotem do morza!

Następne rozdziały tej książki opowiadają historię próby spełnienia tej przepowiedni, przebieg bitew, które ten niemiecki korpus stoczył i jego ostateczną zagładę.

Rozdział 1

RODOWÓD

Zalążków I Korpusu Pancernego Leibstandarte szukać należy w Gwardii Przybocznej Kwatery Głównej, sformowanej w roku 1933 w celu uzupełnienia istniejącej już jednostki, odpowiedzialnej za osobiste bezpieczeństwo Hitlera.

Führer mianował Seppa Dietricha, swego bliskiego współpracownika, uprzednio także osobistego ochroniarza, na dowódcę tej nowej jednostki. Aby można było ją stworzyć wszystkie jednostki SS zostały poproszone o wyznaczenie do nowo powstającego oddziału po trzech zaufanych młodych ludzi poniżej 25 roku życia, wzrostu przynajmniej 180 cm, zdrowych i nie karanych, którzy wstąpili do SS przed 30 stycznia 1933 roku1. Z końcem lutego 1933 roku Dietrich wybrał już 117 mężczyzn do SS-Stabwache Berlin (ówczesna nazwa tej jednostki) — zebrali się oni 17 marca 1933 roku w koszarach Kaiserin Augusta Victoria Kaserne przy Freisenstrasse, blisko Kancelarii Rzeszy. W istocie była to wielce wyselekcjonowana grupa — z tych stu siedemnastu, trzech zostało później dowódcami dywizji, co najmniej ośmiu — dowódcami pułków, piętnastu — dowódcami batalionów, a ponad trzydziestu dowodziło kompaniami — wszyscy wewnątrz struktur Waffen SS2. Co ważne, dwóch z nich — Theodor Wisch oraz Fritz Witt, to przyszli dowódcy dywizji pancernych SS, które w Normandii pod koniec czerwca 1944 utworzyły I Korpus Pancerny SS. Inny przedstawiciel tej grupy, Wilhelm Mohnke, będzie dowodził pułkiem podczas tej samej kampanii, kiedy to Dietrich będzie Dowódcą Korpusu.

Batalion Pruskiej Policji Państwowej, który także stacjonował w koszarach przy Friesenstrasse, wsparł nową Gwardię Przyboczną od strony administracyjnej i szkoleniowej. W kwietniu oddział przemianowano na SS-Sonderkommando Berlin i przeniesiono do słynnych koszarów Lichterfelde-Kaserne (zbudowanych przez cesarza Wilhelma I w roku 1873 dla kadetów szkoły oficerskiej armii pruskiej). Pierwszy raz Gwardia Przyboczna towarzyszyła Hitlerowi 8 kwietnia w berlińskim Pałacu Sportu, kiedy to przemawiał on podczas wiecu Sturmabteilung (SA). Wiec odbył się w dniu gdy pierwsza, dwudziestojednoosobowa grupa pod dowództwem Wilhelma Mohnkego została umieszczona w Kancelarii Trzeciej Rzeszy.

O ironio, dwanaście lat później, ponownie Wilhelm Mohnke jako szef Gwardii Przybocznej, ale już w randze generała majora i z martwym Hitlerem w tle, przyjmie Sowietów w bramach budynku Kancelarii.

Pozostałe miesiące 1933 roku to szybki rozwój Gwardii, pomimo bardzo surowych zasad przyjmowania do oddziału — żadnych ubytków w zębach i wypełnień plombami, proporcjonalna budowa ciała (żadnych dysproporcji między ciałem i nogami, między dolnymi partiami nóg i udami), oraz dowód odpowiedniego pochodzenia — dla żołnierzy od roku 1800, dla oficerów od roku 1750.

Założono dwie odrębne jednostki szkoleniowe, znane pod nazwą SS Sonderkommando, zlokalizowane w Jütterbog oraz w Zossen. Powstał też korpus muzyczny oraz jednostka kawalerii. W lipcu oddział pod dowództwem Theodora Wischa zajął się ochroną Hitlera podczas jego letniego wypoczynku w Berghof niedaleko Berchtesgaden3. Wskazuje to nam, że Führer uważał SS-Sonderkommando Berlin za coś więcej niźli ochronę dla Kancelarii Rzeszy — myślał o tej jednostce w kategorii swej osobistej ochrony.

9 listopada, po tym jak trzy SS Sonderkommanda połączono w jeden oddział, ośmiuset trzydziestu pięciu żołnierzy złożyło przysięgę wierności führerowi podczas rozświetlonej pochodniami ceremonii w otoczonym czcią Wojennym Memoriale Feldherrnhalle w Monachium4.

Nowej jednostce, przemianowanej na Die Leibstandarte Adolf Hitler podarowano sztandary z napisem: Adolf Hitler. Nieco później dodano jeszcze inicjały”SS”, a nazwę skracano do LSSAH. W uznaniu wyjątkowości tej jednostki, jej żołnierze mieli prawo nosić na obwódce mankietów nazwisko führera.

Gwardia została zreorganizowana i powstały dwa bataliony; pierwszy składał się z dwóch oddziałów straży i jednego oddziału ciężkich karabinów maszynowych, drugi z dwóch oddziałów straży i oddziału zmotoryzowanego. Poza wyraźnie zaznaczoną obecnością w Kancelarii Rzeszy, gwardziści zostali także umieszczeni na trzech berlińskich lotniskach, w Kwaterze Głównej SS, Ministerstwie Skarbu, Ministerstwie Żywności, oraz prywatnych rezydencjach Himmlera i szefa Służby Bezpieczeństwa, osławionego Reinharda Heydricha.

30 czerwca 1934 roku gwardia Leibstandarte uczestniczyła w okrytej złą sławą „Nocy długich noży”, kiedy to Hitler podjął działania przeciwko Ernstowi Róhmowi, szefowi SA, oraz innym najważniejszym członkom tej samej organizacji, która wcześniej pomogła führerowi dojść do władzy. SA została założona z myślą o politycznej indoktrynacji i działaniach zbrojnych.

Sześciu członków Gwardii, prowadzonych przez samego Seppa Dietricha, dokonało w Monachium egzekucji na sześciu przedstawicielach SA a w Lichtersfelde-Kaserne w Berlinie od kul ośmiu podoficerów oraz majora Leibstandarte zginęło trzech innych ważnych członków SA. Dzień później zamordowano jedenastu następnych. Warto być może zauważyć, że w półoficjalnej Historii Leibstandarte5 podkreśla się, iż w rozumowaniu Dietricha niemożliwe było, aby Hitler mógł kiedykolwiek wydać mu rozkaz niezgodny z prawem. Jeśli Führer rzekł, że ludzie ci byli winni zdrady stanu, to taka argumentacja w zupełności wystarczała i Dietrich w swoim mniemaniu jedynie wykonywał wyrok usankcjonowany prawnie. Trzeba także powiedzieć, że podczas „Nocy długich noży” i dnia następnego, zginęło o wiele więcej ludzi niż wspomnianych dwudziestu.

W latach 1933 — 1934 Naziści zorganizowali pewną liczbę oddziałów do działań politycznych w głównych miastach i metropoliach Niemiec. Stopniowo połączyły się one w SS-Verfügungstruppe (SS-VT). Do kwietnia 1935 roku te oddziały „do zadań specjalnych”, jak najlepiej można by je określić, składały się z żołnierzy Leibstandarte SS Adolf Hitler w liczbie dwóch i pól tysiąca, dzieląc się na dwa „Standarten” (pułki) — o nazwach Standarte 1/VT-Deutschland oraz Standarte 2/VT-Germania. Założono także dwie SS Junkers Schule w Bad Tölz i Braunschweig.

Rozwój Gwardii trwał dalej w roku 1935. Tego właśnie roku, w dniu 1 marca poprowadziła ona armię do pokojowej okupacji Kraju Saary. Życie w jednostce Leibstandarte należało wówczas do wyjątkowo przyjemnych, choć czasem bywało nieco nudne. Była to wszak gwardia z wszystkimi konsekwencjami6, jakie ta nazwa ze sobą niesie, choć z drugiej strony służenie w Gwardii Honorowej np. podczas Zimowej Olimpiady w roku 1936 niewątpliwie wiele rekompensowało. (W chwili, gdy piszę tę książkę, oddziały Leibstandarte można oglądać na wielu filmach z czasów Trzeciej Rzeszy w telewizjach całego świata. Żołnierze ubrani w czarne mundury z białym ekwipunkiem to właśnie członkowie Gwardii).

Nazwa, jakiej powszechnie używano na jej określenie, a mianowicie „asfaltowi żołnierze”, z pewnością absolutnie nie spędzała snu z powiek butnym mieszkańcom koszar Lichterfelde-Kaserne. Byli bardzo blisko swego hipnotycznego lidera, bawiąc się przy okazji wielu państwowych świąt, jak choćby w Austrii w roku 1938 tuż po anszlusie, czy podczas pięćdziesiątych urodzin Hitlera, kiedy otworzył on siedmiokilometrową Tiergartenstrasse w Berlinie, przejeżdżając całą jej długość. Jego Gwardia, w niesamowitych czarnych mundurach i białym ekwipunku, wysokich lśniących butach i mankietach nosząca nazwisko człowieka, który zdążył oczarować niemal cały naród, stała jako Gwardia Honorowa na początku i końcu tej wspaniałej alei7. Jednak, aby pozostać uczciwym wobec jednostki, należy powiedzieć, że choć znaczna część LSSAH zawsze służyła swoimi oddziałami jako strażą podczas ceremonii, pozostali żołnierze przechodzili normalne szkolenie militarne, potencjalnie stanowiąc formację wojskową. Na temat trudności tego szkolenia pojawiło się wiele przesadzonych opowieści, jak choćby niedorzeczna historyjka, jakoby rekrut musiał nieruchomo stać, podczas gdy na jego hełmie wybuchał granat. W rzeczywistości szkolenie to było bardzo podobne do innych szkoleń w armii, z tym, że większą uwagę zwracano na sport.

Może wydać się zaskakujące, że pomiędzy żołnierzami różnych rang w oddziałach Leibstandarte istniał zadziwiająco duży stopień nieformalnych relacji, a członkowie oddziałów zwracali się do siebie po służbie per: „towarzyszu”; z czasem we wzajemnych relacjach często używano też imion. Duży nacisk kładziono na zaufanie i honor, do tego stopnia, że zabroniono instalacji zamków w prywatnych szafach. Motto jednostki brzmiało: „Moja wierność to mój honor”. Fakt, że wszyscy oficerowie najpierw służyli jako szeregowi żołnierze pomagał w tworzeniu poczucia braterstwa

W marcu 1938 roku zmotoryzowany batalion Leibstandarte towarzyszył niemieckim oddziałom w drodze do Austrii8. Cztery miesiące później utworzono w Wiedniu czwarty Pułk SS-VT, „Der Führer”, W tym samym miesiącu Hitler wydał rozporządzenie, na mocy którego wszystkie SS-VT Standarten miały tworzyć część niemieckiej armii na czas wojny9. Stąd też, w roku 1943, Leibstandarte stało się (22.10.1943) 1. Dywizją Pancerną Leibstandarte, z kolei pułki: „Deutschland” oraz „Der Führer” utworzyły 2. Dywizję Pancerną SS „Das Reich” (DR), a „Germania” (pułk SS Germania został rozwiązany decyzją Hitlera po rozbiciu pod Brzuchowicami, we wrześniu 1939 r. przez oddziały polskich 11. i 24. Dywizji Piechoty, przyp. red.) stanowiła zalążek 5. Dywizji Pancernej SS „Wiking”.

W październiku 1938 roku Gwardia wzięła udział w okupacji Sudetów10. Nie jest jednak prawdziwe twierdzenie, że jednostka ta brała udział w okrytej złą sławą „Kristallnacht” („Noc kryształowa”), która miała miejsce w listopadzie tegoż roku, kiedy to po raz pierwszy mieliśmy do czynienia z otwartym atakiem na społeczność żydowską.

Do momentu rozpoczęcia drugiej wojny światowej we wrześniu 1939 roku, odziały LSSAH stanowiły już cały pułk z trzema batalionami piechoty, batalionem artyleryjskim oraz mniejszymi jednostkami przeciwczołgowymi, zwiadu, zmotoryzowanymi, ciężkiej piechoty oraz inżynieryjnymi i sygnalizacyjnymi. Czwarty Batalion „Wach” został utworzony w grudniu 1939 roku dla ceLôw strażniczych i reprezentacyjnych. Należy jasno zaznaczyć, że LSSAH to była jednostka całkowicie odrębna, zarówno w stosunku do Allegemaine SS (ogólnych), jak i Pułku Totenkopf („Trupia główka”), które Theodor Eicke powołał w celach strażniczych w obozach koncentracyjnych i z których później uformowała się 3. Dywizja SS Totenkopf. To nie oznacza wcale, że z tych oddziałów nie było żadnych pożytków podczas trwania wojny. Jeśli żołnierz Leibstandarte stał się niezdolny do walki, to należało mu się przeniesienie do części SS, która bezpośrednio nie brała udziału w walkach.

Aby lepiej zrozumieć organizację, która poniosła niewiarygodne straty w Rosji i w Normandii, a mimo to dalej walczyła, koniecznie spojrzeć trzeba na zasady, które Hitler wyłożył dla oddziałów Waffen-SS (do marca 1940 znanych jako SS-VT). Zostały przedstawione w sierpniu 1940 roku11. Można je podsumować w następujący sposób: to siła będzie identyfikować się z podstawową ideologią, leżącą u podstaw istnienia Wielkiej Rzeszy Niemieckiej. Siła ta, dumna ze swej rasowej i doktrynalnej czystości, nigdy nie będzie bratać się z tymi, którzy mogliby podważyć podstawy istnienia Niemiec.

Wielka Rzesza Niemiecka będzie, w swej ostatecznej formie, obejmować różne narody, z czego niektóre będą niechcianymi jej członkami. Zatem ważne, aby stworzyć narodową siłę, która posiadać będzie możliwość egzekwowania postanowień władz wewnątrz granic tego państwa.

Misja ta może być wypełniona jedynie przez siły posiadające w swych szeregach łudzi najczystszej krwi niemieckiej, a która

Siła ta musi być zorganizowana w struktury militarne.

Naród niemiecki zdążył już zauważyć, dzięki chwale osiągniętej w tej wojnie jak i poprzez nazistowską edukację, zalety istnienia państwa opartego na wojskowości; ludzie zdają sobie sprawę, że istniejące wcześniej policyjne siły w państwie niemieckim (w roku 1848 i 1918) nie potrafiły działać efektywnie i że tylko poprzez służbę takich sił na froncie oraz ponoszenie ofiar, tak jak wszystkie inne oddziały Wehrmachtu, można im zapewnić poszanowanie. Po powrocie z frontu, członkowie tej formacji zyskają autorytet potrzebny do pełnienia swojej służby.

Korzystanie z Waffen-SS w sprawach wewnętrznych w pełni leży w interesie Wehrmachtu, który, czerpiąc z powszechnego obowiązku pełnienia służby wojskowej, musi mieć pewność, że jego żołnierze nigdy nie podniosą ręki przeciwko obywatelom Niemiec. Natomiast Wehrmacht musi całkowicie poświęcić się przygotowaniu swych żołnierzy do walki z zewnętrznymi wrogami Rzeszy.

Aby mieć pewność, co do utrzymania jakości oddziałów Waffen-SS, ich liczebność musi być ograniczona.

Mimo iż wątpliwe jest, aby członkowie Leibstandarte mieli szczegółową wiedzę na temat tej tajnej dyrektywy, nie ma wątpliwości, że zdawali sobie sprawę, iż są częścią elitarnej organizacji, zupełnie innej niż armia, czy policja.

Stanowili oni najwyższe odzwierciedlenie histerii, która ogarnęła całe Niemcy w latach trzydziestych XX wieku na temat pojęcia: „rasa panów”; wkrótce też zaczęli myśleć o sobie w kategoriach potomków dawnych rycerzy zakonu krzyżackiego. Schlebiała im myśl, że będą kiedyś „arystokratycznym kręgosłupem narodu niemieckiego” i nie kwestionowali słów Himmlera, gdy ten rzekł:

Maszerujemy w zgodzie z prawami odwiecznymi. Jesteśmy na drodze do bardzo odległej przyszłości. My nie chcemy jedynie walczyć lepiej niż poprzednie pokolenia. Chcemy wyprodukować nowe pokolenia, aby zapewnić narodowi niemieckiemu trwanie wieczne.

Jak zauważymy później, ten rodzaj poczucia wyższości niewątpliwie miał wpływ na zdolności oddziałów Waffen-SS do dalszej walki, podczas gdy większość innych oddziałów już by na ich miejscu dawno skapitulowała. To poczucie pozostawało w wielu żołnierzach tej formacji nawet po upadku wszystkiego tego, za co się bili.

Jeden z dziwnych przypadków związanych z pułkiem Leibstandarte. Kiedy ruszył on na wojnę w 1939 roku, w jego szeregach znajdowali się: przyszły dowódca korpusu, Sepp Dietrich, dwaj przyszli dowódcy dywizji — Teddy Wisch i Kurt Meyer, trzej dowódcy pułków — Mohnke, Sandig i Frey, trzej dowódcy batalionów — Becker, Max Hansen i Ullerich, a także późniejszy dowódca II Korpusu Pancernego SS w Normandii Wilhelm Bitrich i przyszły szef sztabu 12 SS Dywizji, Hubert Meyer. Wszyscy oni służyli w Normandii pięć lat później. Fritz Witt, jeszcze jeden oficer dywizji, został przejściowo przeniesiony do pułku SS Deutschland. Dodatkowym smaczkiem jest to, że dwaj z najsłynniejszych oficerów Waffen-SS w 1939 roku także należeli do tej jednostki, choć w tym momencie byli oddelegowani — Max Wünsche był adiutantem Adolfa Hitlera, a Jochen Peiper adiutantem Heinricha Himmlera. Oni także w późniejszym czasie mieli odegrać znaczące role w bitwach w Normandii.

Oddziały Leibstandarte przekroczyły granicę Polski 1 września 1939 roku, biorąc udział w pierwszej bardzo udanej operacji „wojny błyskawicznej” (Blitzkrieg), przeprowadzonej podczas drugiej wojny. Oddziały podczas kampanii, która trwała 36 dni, poniosły straty rzędu ponad 400 ludzi12. Armia uznała je, (jak i innych oddziałów SS-VT) za niepotrzebnie wysokie — miały one wskazywać na niski poziom szkolenia. [Pod Brzuchaczami pułk SS „Germania” został rozbity przez 11. KDP, co zaowocowało skreśleniem go z listy O de B. — przyp. red.]

Pomimo, iż część oddziałów LSSAH pozostała przez cały czas trwania wojny w Berlinie w charakterze straży, a także w Berchtesgarden, to część zaangażowana w walkę nigdy nie powróciła do koszar Lichterfelde-Kaserne. Najpierw przeniosła się nad granicę, w celu zabezpieczenia terenu Protektoratu Czech i Moraw, a następnie, w listopadzie, do regionu Bad Ems-Nassau, w pobliże Koblencji. To w tym czasie utworzono Dywizję SS-V, składającą się z pułków „Deutschland”, „Germania” oraz „Der Führer”, powstała też dywizja SS Totenkopf (z Totenkopfverbände Eickego). Himmler zdołał także powołać pierwszą Dywizję Policji SS (4. Polizeidivision).

LSSAH, ze względu na swój specjalny status, pozostała oddziałem odrębnym w stosunku do SS-VT.

23 grudnia 1939 Hitler dołączył do swojego Pułku Straży Przybocznej podczas obchodów Świąt Bożego Narodzenia, w hotelu Spa, w Bad Ems13. Każdy z żołnierzy otrzymał świąteczne ciasto, butelkę wina i tytoń. Po zbiorowych wyrazach szacunku i części artystycznej, fiihrer przemówił do „swoich” strażników. W przemowie znalazły się słowa: „Tak długo, jak mam zaszczyt stać na czele tej batalii, dla was — moich ludzi z Leibstandarte — niech zaszczytem będzie bycie szpicą armii”.

Na początku roku 1940 LSSAH została rozszerzona do postaci w pełni niezależnego Zmotoryzowanego Pułku Piechoty, do którego dołączono baterię dział samobieżnych (Sturmgeschütz). Oddział ten można określić mianem pierwszej jednostki pancernej Leibstandarte.

10 maja 1940 LSSAH przekroczyła granicę Holandii. Do 15 maja kampania została zakończona pełnym sukcesem, przy stratach Pułku rzędu pięciu zabitych i siedmiu rannych14. W operacji tej wzięło udział dwóch kolejnych, przyszłych dowódców pułków w Normandii — Wünsche oraz Steineck — a także czterech przyszłych dowódców batalionów — Bremer, Scappini, Weidenhaupt oraz Steinert.

Gwardia przeniosła się następnie do Francji, gdzie wzięła udział w kolejnej wojnie błyskawicznej. Do tego czasu Jochen Peiper przejściowo powrócił ze służby u Himmlera, zyskując szlify oficerskie jako dowódca plutonu i zyskując po drodze Żelazny Krzyż I oraz II Klasy. To właśnie Peiper będzie później dowódcą pułku pancernego w Normandii.

Podczas tej krótkiej kampanii oddziały LSSAH po raz pierwszy starły się z armią brytyjską, która, wedle nieoficjalnej historii LSSAH „walczyła wykazując wielką odwagę i stawiła nam ciężki opór”15. W tym czasie miało miejsce wydarzenie, które jest znamienne dla naszej historii. W dniu 28 maja, w Wormhoudt, blisko Dunkierki, około osiemdziesięciu, może dziewięćdziesięciu brytyjskich żołnierzy 48. Dywizji Piechoty w tajemniczy sposób zginęło z rąk LSSAH. Wilhelm Mohnke, wtedy dowódca batalionu, późniejszy dowódca pułku w Normandii, został wymieniony w niejednej książce, a nawet bezpośrednio wskazany przez parlament brytyjski, jako oficer odpowiedzialny za tę zbrodnię. Próbując nieco głębiej prześledzić tamte wydarzenia, autor tej książki poprosił w 1994r. PRO w Kew pod Londynem o udostępnienie pewnych akt. Zawierają one dokumenty otrzymane od brytyjskiego członka Komisji Śledczej SHAEF (podpułkownika Scotlanda), badającej zbrodnie wojenne na europejskim teatrze działań. Powiedziano mu, że sprawa została „zamknięta” i wręczono następujące oświadczenie:

Zbrodnia została szczegółowo zbadana po wojnie, jednak spora grupa ludzi, w tym Mohnke, nie znajdowała się w rękach Brytyjczyków i pomimo znacznych wysiłków, niemożliwe okazało się pociągnięcie kogokolwiek do odpowiedzialności sądowej. Sprawa została ponownie otwarta w 1988 roku przez władze niemieckie na prośbę jednego z ocalałych, który dowiedział się, iż Mohnke powrócił z rosyjskiej niewoli i przebywał na terenie Niemiec. Brytyjskie zapiski dotyczące powojennych dochodzeń w kwestii przestępstw wojennych zostały udostępnione niemieckiemu prokuratorowi, który przyjechał do Anglii w celu poszerzenia swojego dochodzenia... Obecnie stwierdził on ostatecznie, że nie istnieją wystarczające dowody, aby móc wnieść oskarżenie przeciwko Mohnkemu.

Odwołanie do premiera Johna Majora, z prośbą o udostępnienie teczki spotkało się z następująca odpowiedzią ze strony jego przedstawicieli:

Papiery te pozostaną w zamknięciu na chwilę obecną, gdyż tworzą mały zbiór dokumentów, który może mieć znaczenie dla trwających właśnie niemieckich dochodzeń dotyczących rzekomych zbrodni wojennych na terenie Wysp Normandzkich.

Dwa lata później, w momencie pisania tej książki, sytuacja nie zmieniła się. Autor został poinformowany, że teczka pozostanie zamknięta do roku 2024. Interesujące jest to, że Mohnke został zwolniony przez Rosjan 10 października 1955 roku i że od tego czasu żyje w zachodnich Niemczech, właściwie przed nikim się nie ukrywając.

Po zakończeniu kampanii francuskiej, podczas której LSSAH straciła pięciuset jeden żołnierzy, jednostka stacjonowała w Metz. Tam otrzymała przekazany osobiście przez Himmlera sztandar. Nadany przez Hitlera, tak zwany Sztandar Führera, stał się symbolem i godłem tej jednostki. Sztandar był wierną kopią proporczyka z samochodu Fiihrera, podobny do proporca wiszącego w Kancelarii Rzeszy, jako znak obecności wodza (podobnie swą obecność oznajmiają poddanym monarchowie brytyjscy). Sztandar przedstawiał, na szkarłatnym jedwabnym tle, czarną swastykę w białym kole, otoczoną złotym wieńcem liści dębu, po bokach widniały cztery złote niemieckie orły.

W kwietniu 1941 roku oddziały Leibstandarte wzięły udział w operacjach w Jugosławii i Grecji. W szeregach jednostki można było znaleźć czterech kolejnych, przyszłych dowódców batalionów — byli to Prinz, Krause, Olboeter oraz Knittel.

Pułk początkowo podczas kampanii bałkańskiej trzymany był w odwodzie i nie wkraczał do Jugosławii aż do 7 kwietnia. W wyniku nalotu, który nastąpił dzień wcześniej16, został ciężko ranny (stracił stopę) major SS Wilhelm Mohnke, jeden z czterech dowódców grup bojowych (Kampf Gruppen) pułku.

Organizacja LSSAH w okresie kampanii w Grecji pokazuje, jak daleko udało się Niemcom rozwinąć swoją myśl wojskową i jak duży postęp osiągnęli na tak wczesnym etapie wojny. Każda grupa bojowa rzucana do walki składała się z różnych rodzajów broni: oddziałów piechoty, lekkich i ciężkich karabinów maszynowych, czołgów, artylerii: polowej, przeciwpancernej, przeciwlotniczej oraz saperów. Ponadto oddziały naziemne mogły liczyć na natychmiastowe wsparcie lotnictwa bombowego, gdyż nacierającym oddziałom towarzyszyły jednostki łączności, koordynujące działania lotnictwa i jednostek naziemnych. To jest jedna z głównych przyczyn sukcesów Blitzkriegu. Istnieją dowody17, że już w 1941 roku Niemcy stosowali podsłuch radiowy na poziomie pułku, dzięki czemu mogli śledzić ruchy Brytyjczyków w trakcie kampanii greckiej.

Leibstandarte po raz drugi zmierzyła się z oddziałami brytyjskimi wyposażonymi w samochody pancerne i co istotniejsze, przeżyła pierwszy atak lotniczy ze strony RAF-u (Royal Air Fórce)18 — siły, która trzy lata później w Normandii miała siać zamęt i zagładę wśród żołnierzy tej jednostki.

Spektakularnym sukcesem LSSAH w 1941r. było zajęcie bronionej przez australijską 6. Dywizję Piechoty Przełęczy Klidi [11/12.04.1941 — przyp. red.] prowadzącej do Grecji, a następnie odparcie kontrataku brytyjskiej 1. Brygady Pancernej. Dalsze działania w rejonie Przełęczy Klissura w znacznym stopniu przyczyniły się do szybkiego zakończenia sukcesem tej krótkiej kampanii oraz wzrostu reputacji pułku Seppa Dietricha. Jeden z wziętych do niewoli żołnierzy, brytyjski kawalerzysta Sir George Kennard wypowiadał na temat Leibstandarte dość nietypowe komplementy:

Przez cały czas prowadzenia walk byli odważni, rycerscy, a pod koniec bitwy wychodzili z siebie, często mocno ryzykując, żeby brać jeńców, a nie zabijać19.

Pogląd ten drastycznie różni się od opinii żołnierzy z brytyjskiej 48. Dywizji Piechoty, którzy LSSAH napotkali na swej drodze w maju 1940 roku we Francji. Tego typu komplementów na temat Leibstandarte już nikt więcej nie wypowiedział w trakcie przyszłych kampanii na obu frontach wojny.

Ósmego maja, po zwycięskiej paradzie w Atenach i krótkim odpoczynku w okolicach Larissy, Leibstandarte otrzymała rozkaz przejścia na teren Protektoratu Czech i Moraw w celu przygotowania się do operacji Barbarossa-ataku na Związek Sowiecki. Na rozkaz Hitlera zreorganizowano dywizję i nazwano „Dywizja SS Leibstandarte Adolf Hitler”. Zwyczajowo nazywano ją jednak „LAH”, ponieważ takie litery wyszyte były na paskach przy rękawach mundurów.

Starcie między Trzecią Rzeszą Hitlera i sowieckim imperium Stalina miało militarne znaczenie z dwóch powodów — skali działań i brutalności. Z punktu widzenia geografii była to największa kampania lądowa drugiej wojny światowej; natomiast brutalność nie powinna nikogo dziwić, skoro naprzeciwko siebie stanęły dwa autokratyczne systemy polityczne, zdeterminowane, by wzajemnie się unicestwić. Żadna ze stron nie tolerowała niesubordynacji, a ich siły zbrojne rzadko oczekiwały litości, ani też same jej nie oferowały.

Początkowe sukcesy niemieckiej wojny błyskawicznej podczas operacji w Rosji są wręcz legendarne. Do połowy lipca 1941 roku, a więc mniej niż w miesiąc po przekroczeniu granicy, armie Hitlera zbliżały się od północy do Leningradu, a od południa do Kijowa. W centrum zajęto Smoleńsk, który leżał niespełna czterysta kilometrów od Moskwy. Wydawało się, że wojna na Wschodzie szybko zakończy się całkowitym zwycięstwem.

Z powodu trwającej reorganizacji, Leibstandarte nie była w stanie wziąć udziału w początkowych etapach ofensywy i nie włączyła się do walki aż do drugiego lipca. Wtedy to, wchodząc w skład Grupy Armii Południe feldmarszałka Rundstedta, wzięła udział w zażartych bojach o zabezpieczenie prawego brzegu Dniepru oraz pościgu za wojskami sowieckimi wzdłuż Morza Azowskiego. Do 21 listopada III Korpus Pancerny, w którego skład wchodziła w tym momencie LAH, zabezpieczył Rostów nad Donem. W ciągu trzech dni III Korpus Pancerny wziął do niewoli dziesięć tysięcy jeńców, zdobył sto pięćdziesiąt dziewięć dział, pięćdziesiąt sześć czołgów i dwa pociągi pancerne20. Jednak w tym momencie nadeszła przerażająca, rosyjska zima, ratując naród rosyjski, a Leibstandarte była wyczerpana. Dywizja licząca dziewięć tysięcy dziewięćset dziewięćdziesięciu czterech ludzi, straciła pięć tysięcy dwustu osiemdziesięciu jeden oficerów i szeregowych21. Przeciętna kompania piechoty liczyła sześćdziesięciu sześciu żołnierzy wobec planowanej liczby dwustu. Tylko 15% pojazdów nadawało się do jazdy, wyraźnie nadszedł czas, aby przejść do obrony. Jednak LAH zyskała doświadczenie oraz sławę i całe prześmiewcze gadanie o „asfaltowych żołnierzach” dawno już zanikło. Wręcz przeciwnie, Gwardia była na dobrej drodze do zyskania nowego tytułu „Brygada Ogniowa Führera”. Pod koniec grudnia 1941 roku dowódca korpusu, generał von Mackensen, napisał do Reichsführera-SS następujące słowa:

Mogę zapewnić, że Leibstandarte cieszy się wysoką estymą, nie tylko wśród oficerów, ale także wśród szeregowych towarzyszy broni w wojskach lądowych. Każda armia pragnie mieć sowim składzie Leibstandarte. Zarówno podczas ataku, jak i obrony. Wewnętrzna dyscyplina w jednostce, odświeżający zapał jej żołnierzy, radosny entuzjazm i niewzruszony spokój w chwilach największego kryzysu, a także ich twardość jest dla nas wszystkich przykładem. Jeśli chodzi o stosunek do innych żołnierzy, to ta jednostka może być stawiana za niedościgły wzór... To jest prawdziwie elitarna jednostka22.

Średni wiek żołnierzy w jednostce wynosił wówczas 19 lat i 3,5 miesiąca.

W lipcu 1942 roku, po roku walk w Rosji, postanowiono dać LAH nieco odpoczynku i rozbudować ją do postaci pełnej dywizji grenadierów pancernych. Przeniesiono ją do Francji, gdzie wzięła udział w defiladzie w Paryżu, maszerując przed obliczem feldmarszałka von Rundstedta. Między sierpniem a grudniem reorganizacja następowała w regionie Evreux, na zachód od Paryża. Batalion dział szturmowych został dodany jeszcze przed wyjazdem z Rosji, a obecnie sformowano dwa pułki grenadierów pancernych, każdy składający się z trzech batalionów, kompanii przeciwlotniczej, przeciwpancernej i artylerii polowej. Pułk artylerii składał się teraz z czterech dywizjonów, batalion przeciwlotniczy posiadał sześć baterii, a co najważniejsze z pułku pancernego o dwóch batalionach czołgów średnich, jednej kompanii czołgów ciężkich (Tygrys I) i pancernej kompanii pionierów23. Dywizja posiadała prawie dwadzieścia jeden tysięcy ludzi. Istniała także negatywna strona tej reorganizacji — ścisłe zasady naboru zostały nieco poluzowane, przez co pozwolono na wcielenie do oddziałów „Niemców etnicznych”, czyli tych, którzy mieli pochodzenie niemieckie, ale mieszkali poza terenem Rzeszy.

W październiku dywizja przeniosła się do Normandii, dzięki czemu miała okazję obejrzeć tereny, na których w 1944 będzie toczyć walki. W styczniu 1943 roku 1. Dywizja Grenadierów Pancernych SS LAH została załadowana do pociągów i wyruszyła na Ukrainę, aby wspomóc pękającą niemiecką obronę. Jednostka była teraz częścią II Korpusu Pancernego SS generała Paula Haussera. Dowództwo Korpusu utworzono w maju 1942 roku w Bergen-Belsen w północnych Niemczech, jednak jego dywizje, LAH, „Das Reich” oraz „Totenkopf” nie zostały w pełni przekazane do dyspozycji korpusu, aż do stycznia 1943 roku. Zadaniem II Korpusu SS była obrona rzeki Don oraz miasta Charkowa. Podczas desperackich walk miasto zostało, ku wściekłości Hitlera, opuszczone, ale później, 14 marca, po ciężkiej bitwie zostało odzyskane przez Leibstandarte. Hitler za tę akcję nagrodził Seppa Dietricha dodaniem mieczy do Krzyża Rycerskiego.

Do 27 marca, kiedy zarządzono okres odpoczynku po zajęciu Biełgorodu i odzyskaniu niemieckich linii na rzece Don, LAH straciła stu sześćdziesięciu siedmiu oficerów oraz cztery tysiące czterystu siedemdziesięciu trzech szeregowych — 44% swojej siły bojowej24. Walki w Charkowie ponownie sprowadziły na ludzi Dietricha oskarżenia o zbrodnie wojenne. Dopiero w roku 1976 Sowieci postawili zarzut25, jakoby trzystu rannych żołnierzy rosyjskich zginęło po tym, jak Leibstandarte spaliło szpital w Charkowie, a czterystu oficerów lub więcej zostało zastrzelonych w swoich łóżkach w szpitalnych izolatkach. Tych oskarżeń nigdy nie poparto dowodami, ale nie ulega wątpliwości, że okrucieństwo walk doprowadziło obie strony do popełnienia wielu barbarzyńskich aktów. Historia Leibstandarte zawiera zdjęcie26, które zrobiono 3 lipca 1941 roku, pokazujące groby całej niemieckiej kompanii rowerowej, z komentarzem, że została ona „bestialsko wymordowana” w okolicach Ołyki. Natomiast w innym tomie [Historia LSSAH] opisano kilka przykładów ćwiartowania zwłok Niemców, twierdząc, że niektóre z tych masakr przeprowadzono jeszcze przed śmiercią żołnierzy.

Okres odpoczynku trwał do końca czerwca. Wykorzystano go nie tylko w celu odbycia urlopów, które Hitler na nowo wprowadził po odzyskaniu Charkowa, ale także po to, aby uzupełnić sprzęt i dokonać ponownej reorganizacji.

Dietrich przywiózł z Berlina dramatyczne wiadomości, gdzie odbierał w dniu 21 marca 1943 miecze do Krzyża Rycerskiego. Po dziesięciu latach dowodzenia Leibstandarte miał opuścić swoją macierzysta jednostkę, by objąć dowodzenie nad nowym I Korpusem Pancernym SS Leibstandarte.

Równie piorunująca była wiadomość, że wszyscy wyżsi oficerowie sztabowi w nowym korpusie mieli się wywodzić z Leibstandarte, Najbardziej szokujące było to, że w sformowanej nowej dywizji SS, składającej się z członków Hitlerjugend, wszyscy dowódcy pułków, batalionów oraz większość dowódców kompanii nowej jednostki miała pochodzić z LAH!

Ta radykalna decyzja została podjęta przez Hitlera pod wpływem petycji Himmlera oraz prawdopodobnie Gottloba Bergera, szefa biura personalnego SS [SS-Hauptamt], złożonej jeszcze w lutym tego samego roku. Poza dążeniem Himmlera do zwiększenia liczebności oddziałów SS, istniała także zwykła potrzeba stworzenia większej liczby dywizji dla całej armii.

Można by pomyśleć, że normalna dywizja, której by nakazano oddelegowanie własnych oficerów do nowopowstającego sztabu i dowództwa korpusu, a także przekazanie kadr dla nowej dywizji, powróciłaby do ojczyzny w celu reorganizacji i ćwiczeń - w wypadku Waffen SS na coś takiego nie było czasu. Dietrich przekazał Theodorowi Wischowi dowodzenie nad LAH 4 czerwca 1943 roku, a już 5 lipca jednostka ta została wysłana do walki w największej bitwie pancernej drugiej wojny — bitwie na Łuku Kurskim. W kwietniu i maju załatwiono kwestie przeniesień i uzupełnień strat w ludziach. Jednak wśród wymienionych żołnierzy znalazło się dwa tysiące pięćset członków personelu Luftwaffe27, którzy nie wstąpili wcale na ochotnika do wojska, a już na pewno nie mieli ochoty dołączyć do SS, byli także poborowi wybrani w jednostkach uzupełnień Waffen-SS. Po raz kolejny osłabiano „czystość rasową” LAH. W niesamowity sposób jednak ci „jankalongowie”, jak ich potocznie zwano, szybko stali się wartościowymi i pełnymi entuzjazmu członkami dywizji. Był to wyczyn niezwykły, choć z drugiej strony Leibstandarte była niezwykłą jednostką. W dziesięć lat wytworzył się w niej duch walki i skumulowała reputacja wojenna, jakiej żadna inna jednostka nie była w stanie dorównać. W tak krótkim okresie czasu osiągnęła ona to, co innym jednostkom zajmuje całe dekady, a armiom nawet wieki. Leibstandarte poszła dalej, formując coś, co wcześniej nikomu się nie udało — dywizję składająca się z wszystkich rodzajów broni: piechoty, oddziałów pancernych, artylerii, saperów, ale posiadających te same odznaki, ducha walki oraz poczucie rodzinnej przynależności do swojej jednostki. Do tego należy dodać zaawansowaną myśl wojenną, która zresztą charakteryzowała całą ówczesna armię niemiecką.

Było to myślenie, które rozwinęło taktykę wojny błyskawicznej, sprzyjało wytwarzaniu nowoczesnego sprzętu do prowadzenia tej wojny, a także utrzymywało współpracę na polu walki między poszczególnymi jednostkami naziemnymi a lotnictwem, co innym armiom nadal było obce.

W jaki sposób LAH wytworzyła takiego ducha i jak była w stanie go utrzymać? Jednym z czynników na pewno stał się fakt, że była to gwardia wodza narodu, innym, ciągła służba. Leibstandarte spędziła ponad pięć i pół roku na wojnie, a od lipca 1941 roku miała tylko dziesięć miesięcy wolnego od walki na pierwszej linii frontu. Nawet podczas owego odpoczynku stacjonowała w krajach okupowanych i musiała stawiać czoła ruchowi oporu. Być może rolę odegrało też poczucie elitarności oraz świadomość swej odrębności i „wyższości” nad Wehrmachtem i policją? Istniało jednak jeszcze coś, co nadawało LAH odrębnego charakteru. Wspomniał o tym von Mackensen w swoim liście z grudnia 1941 roku. LAH, oraz inne elitarne dywizje Waffen-SS, jak choćby „Das Reich”, wytworzyły własną filozofię bycia żołnierzem Gloryfikowała ona walkę dla niej samej. Jej członkowie nie mieli zbyt wiele poszanowania dla życia, tak swojego, jak i innych ludzi. To obce zachodnim cywilizacjom w tamtym czasie podejście dobrze opisuje pewien kapitan Leibstandarte:

Owe obronne bitwy w Rosji będę pamiętał po wszystkie czasy i to raczej ze względu na ich najczystszej próby piękno, niż za zwycięskie marsze naprzód. Wielu z nas zginęło straszną śmiercią, niektórzy nawet śmiercią tchórza, lecz ci, którzy tam przeżyli choćby najkrótszą chwilę, wiedzą, że warto było narażać się na takie ryzyko i okropne cierpienia. W pewnym momencie doszliśmy do punktu, kiedy nie martwiliśmy się o nas lub o Niemcy, lecz żyliśmy myślą o następnym starciu, następnym spotkaniu z wrogiem. Istniało w nas niesamowite poczucie „bycia”, podniecające uczucie, że każdy nerw w naszych ciałach gotował się do walki.

Ten typ myślenia i zachowania na pewno przeniknął do świadomości żołnierzy nowego I Korpusu Pancernego SS; stanowili oni mieszaninę liderów, twardych i zaprawionych w ciężkich walkach frontu wschodniego oraz fanatycznych młodych żołnierzy, których umysły poprzez członkostwo w organizacji Hitlerjugend zostały całkowicie zdominowane przez nazistowski sposób myślenia. Ta mieszanka fanatyzmu, doświadczenia i autentycznych umiejętności bojowych miała dać hitlerowskim Niemcom potężny oręż w walce z aliantami.

Przypisy

1 Archiwum Regionu Bawarii.
2 Lehmann, Leibstandarte I, str. 1.
3 tamże, str. 9.
4 tamże, str. 14.
5 tamże, str. 28.
6 tamże, str. 36.
7 tamże, str. 81.
8 tamże, str. 67.
9 tamże, str. 70.
10 tamże, str. 72.
11 tamże, str. 251.
12 tamże, str. 122.
13 tamże, str. 125.
14 tamże, str. 139.
15 tamże, str. 148.
16 tamże, str. 201.
17 tamże, str. 208.
18 tamże, str. 203.
19 Messenger, Hitler s Gladiator, str. 94.
20 Lehmann, Leibstandarte II, str. 169.
21 tamże, str. 186.
22 tamże, str. 199.
23 tamże, str. 300-308.
24 Lehmann, Leibstandarte III, str. 194.
25 tamże, str. 185.
26 Lehmann, Leibstandarte im Bild, str. 123.
27 Lehmann, Leibstandarte III, str. 196.

Rozdział 2

FORMOWANIE

Decyzja Hitlera, aby sztab korpusu, jak i nową dywizję stworzyć w oparciu o kadry 1. Dywizji Grenadierów Pancernych LSSAH, niewątpliwie wywarła wielkie wrażenie na Leibstandarte.

Nie mniejszy efekt miało odejście wielce podziwianego i już bardzo doświadczonego dowódcy. Zdolności wojskowe Dietricha spotkały się ze sporą dozą krytyki w latach powojennych, a to z powodu często powtarzanych uwag, takich jak ta von Rundstedta, który nazwał go człowiekiem „przyzwoitym, acz głupim”1 oraz Bittricha, który wspominał:

Pewnego razu spędziłem z nim półtorej godziny, próbując wyjaśnić sytuację Seppowi Dietrichowi przy pomocy mapy. Na nic się to zdało. Nic nie zrozumiał2.

Hitler na pewno przesadzał, gdy opisywał Dietricha jako „fenomen tej klasy co Frundsberg, Zeithen, czy Seydlitz”3, ale bez wątpienia nie mylił się, gdy nazwał go człowiekiem „przebiegłym, energicznym i brutalnym”, po czym dodał: „Dla narodu niemieckiego Sepp Dietrich jest jak narodowa instytucja”. Dietrich z pewnością tak był postrzegany przez swoich ludzi, do których zwracał się per chłopcy. Nie jest też bez znaczenia, odznaka Leibstandarte (później dana także Dywizji Hitlerjugend oraz I Korpusowi Pancernemu SS) był to klucz uniwersalny — w języku niemieckim „Dietrich” oznaczało właśnie „wytrych”.

Max Wünsche, były adiutant Hitlera i wyróżniający się wyższy oficer w LAH, miał okazję przebywać w pobliżu Dietricha we Francji w roku 1940, zostając potem, podczas kampanii bałkańskiej w roku 1941, jego adiutantem. Tak mówił o kampanii w Grecji:

Gdyby nasi ludzie nie byli tacy zmotywowani i gdyby Sepp Dietrich nie znalazł się w odpowiednich miejscach o odpowiednim czasie, wydając rozkazy i podejmując decyzje, kampania potoczyłaby się w innym kierunku4.

Rudolf Lehmann, jeden z głównych oficerów sztabu Dietricha od wczesnych miesięcy 1941 roku, napisał o nim następujące słowa:

Z pewnością nasz stary dowódca (którego między sobą nazywaliśmy Obersepp) nie był żadnym geniuszem strategii. Lecz był z niego pierwszej klasy przywódca dla ludzi, dla żołnierzy. Jako dowodzący generał [...] nie mógł korzystać z tego daru, co sprawiało mu ból. Jego siła nie tkwiła w formułowaniu całkowitej oceny taktycznej sytuacji. Jednak posiadał dar wyczuwania momentu kryzysu i znajdował korzystny moment do rozpoczęcia działania. Jego sporadyczne i bardzo krótkie przemowy do żołnierzy nie zawierały jakichś błyskotliwych fraz, ale czuło się je sercem. Jego wspaniałość sprowadzała się do samej jego obecności. Ktokolwiek miał ku temu okazję, z podziwem wspomina, jak w najczarniejszej chwili kryzysu, gdy wszyscy nas spychali z pozycji, on stawał naprzeciw fali wycofujących się ludzi z podniesionym kołnierzem i rękami w kieszeniach po same łokcie. Wypowiadając słowa, których nikt zrozumieć nie mógł, ale rozpoznawalne w gniewie, nie tylko hamował odwrót swoich ludzi, ale nawet umiał ich zawrócić i z powrotem pchnąć do boju. Nie sposób także zapomnieć jego przestróg skierowanych w stronę dowódców oddziałów, gdy wyruszali na bitwę: „Przyprowadźcie moich chłopców z powrotem żywych!5

Taki był ów człowiek, który został wybrany przez Hitlera, aby przewodził korpusowi SS. Miało się jeszcze okazać, czy zdolny był przewodzić tak skomplikowanej i dużej formacji. Uprzednio, podczas pierwszej wojny światowej, w randze sierżanta, odznaczony Krzyżem Żelaznym I Klasy, na pewno mógł się poszczycić tym, że przeszedł długą drogę — 23 czerwca 1943 roku, wkrótce po opuszczeniu LAH został promowany do wyjątkowej rangi SS Obergruppenfuhrera (generała dywizji) i Panzergeneral der Waffen SS”.

Nowym dowódcą dywizji SS został pułkownik Theodor Wisch, jeden ze 117 w pierwszej kolejności przyjętych do SS-Stabwasche w Berlinie. Okazał się dobrym następcą.

Pomiędzy końcem marca i końcem czerwca 1943 roku pięciu podpułkowników SS, jeden major SS, trzech kapitanów SS oraz trzech poruczników SS ze sztabu dywizji przesunięto do nowej Kwatery Głównej I Korpusu Pancernego SS6. Wszyscy oni byli doświadczonymi żołnierzami. Choć dość łatwo zastąpić można oficerów sztabowych, to jednak trudniej w tak krótkim czasie znaleźć pierwszorzędnych dowódców liniowych. Zabrano dowódców obu Pułków grenadierów pancernych dywizji, dowódcy oraz całego 1. Batalionu Pancernego SS, dowódcy oraz jednej z kompanii z Batalionu Rozpoznawczego, dowódcy kompanii z Batalionu Sturmgeschütz, dowódcy pułku oraz całego dywizjonu z Pułku Artylerii, dowódcy dywizjonu i dowódcy baterii z Batalionu Przeciwlotniczego, a także dowódców kompanii łączności oraz zaopatrzenia7 — cały ten proces, wywołał duże zamieszanie.

Następcami zostali oficerowie, z których większość będzie później walczyć w Normandii: Frey został dowódcą 1. Pułku Grenadierów Pancernych SS, Krass — 2. Pułku, Schiller i Beckćr zostali dowódcami batalionów Grenadierów Pancernych, Mertsch i de Vries, artylerii, Knittel rozpoznania, a Ullerich dywizjonu przeciwlotniczego8. Strata Wünschego i 1. Batalionu Pancernego SS była nie do odrobienia, więc LAH weszła do operacji „ZITADELLE” (bitwy pod Kurskiem) z jednym batalionem pancernym9.

Nie mniejszym problemem było powołanie żołnierzy, którzy mieli stanowić uzupełnienie dla poszczególnych oddziałów dywizji. Gdy Dietrich dowiedział się, że 2500 z nich ma pochodzić z Luftwaffe, poleciał do kwatery Göringa i wynegocjował, aby grupa ta składała się nie tylko ze starszych podoficerów, jak to pierwotnie planowano, ale także 25% plutonowych i 25% szeregowych żołnierzy10.

Po przybyciu niewielu z nich na ochotnika zgłosiło się do jednostek bojowych Dywizji preferując, czemu trudno się dziwić, obsadzenie miejsc w oddziałach tyłowych. Dietrich uznał to podejście za obrzydliwe, ale zaakceptował je, ponieważ ochotnicy z Luftwaffe, którzy bezceremonialnie zostali „wrzuceni” do najlepszych jednostek bojowych Dywizji Waffen-SS po przejściu niewielkiego treningu, lub w ogóle bez przeszkolenia, byli bardzo źle traktowani. Sposób, w jaki te uzupełnienia zostały włączone do LAH, został już wcześniej opisany.

Wielka bitwa pod Kurskiem zakończyła się 13 lipca. Do tego momentu Leibstandarte straciła jedną trzecią uzbrojenia oraz poniosła straty w ludziach w wysokości 2573 żołnierzy, w tym 474 zabitych11.

Jeden z powodów, dla których Hitler podjął decyzję o odwołaniu kurskiej ofensywy, to inwazja aliantów na Sycylii i obawa o południową flankę. W rezultacie, pod koniec lipca LAH przekazała swoje pozostałe czołgi dywizjom Das Reich i Totenkopf, po czym została przesunięta do północnych Włoch. Spędziła pierwszą połowę sierpnia, (już po upadku faszystowskiego reżimu Mussoliniego,) na rozbrajaniu armii włoskiej w dolinie rzeki Pad, następnie zajęła się obroną północnych Włoch oraz Chorwacji. W tym czasie 1. Batalion Pancerny SS, wyposażony w czołgi „Pantera”, na nowo dołączył do Dywizji.

W tym czasie we Włoszech pojawiły się kolejne oskarżenia LAH o brutalność. Jochen Peiper, dowódca 3. Batalionu Grenadierów Pancernych SS, a także dwóch dalszych oficerów, zostało oskarżonych o zamordowanie włoskich cywiLôw w małym miasteczku Boves, w odwecie za porwanie dwóch podoficerów. Peipera oskarżono, że zaangażował w akcję ratunkową cały swój Batalion Grenadierów Pancernych SS, ostrzeliwując miasteczko pociskami ze 150 mm haubic i zabijając trzydziestu czterech mieszkańców. Nie trzeba chyba nadmieniać, że odzyskał swoich ludzi, ale w sądzie w Stuttgarcie w roku 1968 władze włoskie oskarżyły go o morderstwo. Sąd orzekł, iż „istnieje zbyt małe podejrzenie działalności kryminalnej ze strony oskarżonego, aby znaleźć uzasadnienie dla oskarżenia”12. Jednakże w tym samym roku, Sąd Wyjazdowy Osnabrück skazał pięciu byłych członków Leibstandarte za morderstwo, lub udzielenie pomocy i współudział w morderstwie Żydów, w kilku miastach wzdłuż Maggiore w północnych Włoszech13. Morderstwa miały miejsce w tym samym czasie, co sprawa Boves. Mimo, iż postępowanie zostało zaniechane, ponieważ oskarżenie przekroczyło okres przedawnienia, reputacja LAH została po raz kolejny zszargana.

Po kilku tygodniach, w relatywnie spokojnym otoczeniu północnych Włoch, nadszedł dla 1. SS Dywizji Pancernej LSSAH (tak ją przemianowano 22 października 194314) czas powrotu na Ukrainę na następnych sześć miesięcy ciężkich walk. Jednak po raz kolejny jej siłę osłabiono w celu stworzenia nowego I Korpusu Pancernego SS.

W październiku, tuż przed wyjazdem na front, Batalion Sturmgeschütz oraz jedna z kompanii sanitarnych została przeniesiona do 12. Dywizji Grenadierów Pancernych SS HJ15.

Kampania zimowa była trudniejsza niż kiedykolwiek wcześniej, (dywizja musiała się nawet siłą przebijać ze stacji, na których przyszło się jej wyładowywać). W kolejnych tygodniach LAH wzięła udział w wielu desperackich akcjach mających na celu zatrzymanie sowieckiego marszu i do 28 lutego 1944 jej liczebność została zredukowana do poziomu mniejszego niż Kampfgruppe (KG), z ledwie trzema sprawnymi czołgami i czterema opancerzonymi działami samobieżnymi16. Dwa tygodnie później, po wycofaniu się do Galicji, Dywizja jako formacja przestała istnieć —jej siła bojowa sprowadzała się do czterdziestu jeden oficerów oraz 1188 podoficerów i żołnierzy szeregowych17.

Feldmarszałek von Manstein napisał:

Nasze siły doszły do granicy wyczerpania. Niemieckie dywizje [...] dosłownie wypaliły się [...] Walki całkowicie wyniszczyły nasze jednostki. Jak na przykład mamy skutecznie kontratakować, jeśli cały korpus pancerny ma ledwie 24 czołgi gotowe do walki?18

18 kwietnia, kiedy to żałosne resztki 1. Dywizji Pancernej opuściły Front Wschodni, 2. Pułk Grenadierów Pancernych Sandiga —jedyna część LAH, na temat której można zdobyć informacje, a która była typową jednostką tej dywizji, poniosła straty w wysokości 869 ludzi z początkowej liczby 2296 żołnierzy — spośród nich 418 zginęło. Kolejnych 1388 żołnierzy zostało rannych, jednak pozostali oni w pułku19. Niewielu weteranów Dywizji po raz kolejny miało stanowić jądro, wokół którego Leibstandarte będzie się odbudowywać.

Tymczasem dowódca I Korpusu Pancernego mógł się cieszyć. Dnia 26 lipca 1943 roku Dietrich umieścił sztab korpusu w koszarach Lichterfelde w Berlinie20. Sztab Dywizji Hilerjugend (HJ), pod dowództwem Oberfuhrera Fritza Witta, został tam ulokowany miesiąc wcześniej. Dietrich wybrał Oberfuhrera Fritza Kraemera jako szefa sztabu. Kraemer ukończył Akademię Wojenną w Berlinie w roku 1935, służył w sztabie dywizji pancernej aż do końca roku 1942, a następnie był kwatermistrzem 1 Armii Pancernej. Był to idealny wybór, choć ostatecznie doprowadził Kraemera przed sąd w Dachau (w roku 1946) Odpowiadał tam za zbrodnie wojenne.

Podczas okresu włoskiego LAH operowała w ramach II Korpusu Pancernego SS gen. Haussera, jako że Kwatera Główna I Korpusu Pancernego SS nadal była w trakcie tworzenia. Drugi korpus usadowił się w Merano, na południe od przełęczy Brenner, mając kontrolować otaczający go teren.

Po powrocie z Włoch w październiku, Dietrich znalazł się w kwaterze głównej korpusu, ale dowodził jedną tylko jednostką— 12. Dywizją Pancerną SS HJ, która w dodatku przechodziła podstawowe szkolenie w Belgii, a więc nie mogła być włączona w żadnego działania. Druga z jego dywizji, czyli LAH, nadal walczyła na Ukrainie i przez sześć miesięcy dowódca nie miał z nią żadnego kontaktu (nawet po tym okresie jeszcze jakiś czas miała pozostawać poza jego teoretycznym dowództwem).

W grudniu Dietrich założył swoją kwaterę w Brukseli, W kwietniu przeniesiono ją do Speteuil, na zachód od Paryża. Obejmowała ona dowództwo artylerii z pułkownikiem Staudingerem na czele, batalion łączności, a także kompanię żandarmerii i kompanię ochrony sztabu.

Proces formowania Dywizji Hitlerjugend nie by typowy dla armii niemieckiej, jak i Waffen-SS. Rozkaz führera z 24 czerwca 1943 roku stanowił, że Dywizja Grenadierów Pancernych SS Hitlerjugend miała zostać sformowana w bazie szkoleniowej w rejonie Beverloo, na południowy-wschód od Antwerpii, za moment rozpoczęcia tworzenia podając 1 czerwca 1943 roku. Nazwa została 30 października 1943 roku zmieniona na: 12. Dywizję Pancerną SS Hitlerjugend. Dowódcami w tej dywizji byli bardzo doświadczeni oficerowie, którzy już wcześniej dowiedli swej osobistej odwagi na polu bitwy.

Fritz Witt [od 20.04.1944 gen. bryg. Waffen-SS] dowódca Dywizji, był jednym z pierwszych 11 członków Stabswache w Berlinie w marcu 1933 roku. Urodził się w Hohenlimburg, w [25] maja 1908 roku, i bardzo szybko zdobył Krzyż Żelazny za odwagę podczas kampanii francuskiej w roku 1940. Był on pierwszym dowódcą 1. Pułku Grenadierów Pancernych SS LAH, który do Krzyża Rycerskiego dostał Liście Dębu za walki w Rosji w 1943 roku. Witta podziwiali zarówno oficerowie, jak i szeregowi żołnierze.

Dowódca 12 Pułku Pancernego, Max Wünsche był przedwojennym adiutantem Adolfa Hitlera. Przystojny, niebieskooki z bujnymi blond włosami był wzorem oficera SS. Został przeniesiony do LSSAH razem z Jochenem Peiperem w kwietniu 1936 roku. Wkrótce zdobył sobie uznanie jako znakomity dowódca. Był ranny, zdobył dwa Krzyże Żelazne we Francji w 1940 roku. Za udział w walkach w Rosji został odznaczony Niemieckim Złotym Krzyżem i Krzyżem Rycerskim. To był naprawdę jeszcze jeden znakomity oficer dywizji.

Dowódcami dwóch Pułków Grenadierów Pancernych SS 12. Dywizji Hitlerjugend byli Kurt Meyer i Wilhelm Mohnke.

Kurt „Panzermeyer”, który będzie dowodził dywizją po śmierci Witta we wczesnej fazie kampanii w Normandii, to jeden z najlepszych oficerów Waffen-SS. Syn pracownika fizycznego i weterana pierwszej wojny światowej. Meyer (w 1929 roku) został policjantem, a w maju 1934 roku wstąpił do Leibstandarte. Miał tylko 175 centymetrów wzrostu i nosił podniesiony but ortopedyczny, z powodu poważnego urazu nogi. Miał więc dużo szczęścia, że go w ogóle przyjęto, jednak decydującymi czynnikami były jego entuzjazm, doświadczenie policyjne, a także stopień wojskowy. Meyer poczuł się w Leibstandarte jak w domu rodzinnym i w roku 1937 został kapitanem SS. Walczył w kampanii w Polsce i Francji, gdzie dowodząc kompanią strzelców motocyklowych, otrzymał Krzyż Żelazny I Klasy. Podczas kampanii w Grecji w 1941 roku, dowodził oddziałem rozpoznawczym LAH, otrzymując Krzyż Rycerski. Podczas kampanii rosyjskiej dostał do niego Liście Dębu w uznaniu odwagi okazanej na polu walki. Był urodzonym, błyskotliwym żołnierzem, Został mianowany generałem 1 sierpnia 1944 r. w wieku 34 lat. Był najmłodszym generałem nazistowskich Niemiec.

W roku 1945 został uznany za zbrodniarza wojennego.

Wilhelm Mohnke, dowódca 26. Pułku Grenadierów Pancernych SS to kolejny wybraniec, który trafił do gwardii podczas pierwszej rekrutacji w 1933 roku; to on jako pierwszy objął straż przy Kancelarii Rzeszy [1933 rok]. Przejął dowództwo nad batalionem piechoty SS we Francji w 1940 roku, gdy jego dowódca został ranny i właśnie wtedy jego nazwisko pojawiło się w kontekście zbrodni wojennej przeciwko żołnierzom brytyjskim w okolicach Wormhoudt. Mohnke stracił stopę podczas nalotu [5 kwietnia] w kampanii jugosłowiańskiej w 1941 roku. Od marca 1942 roku dowodził Batalionem Uzupełnień LAH w Berlinie. Jednak rok później [15 sierpnia 1943 r.], w chwili formowania Dywizji Hilerjugend powrócił do służby liniowej i został dowodzą 26 Pułku Grenadierów Pancernych SS. Mohnke był jedynym wyższym dowódcą w LAH i HJ, który nie został jeszcze odznaczony Krzyżem Rycerskim.

Pozostał jeszcze major SS Gerhard Bremer, dowódca Batalionu Rozpoznawczego Dywizji SS. We Francji w roku 1940 służył w tym samym batalionie Leibstandarte co Kurt Meyer, Jochen Peiper, Max Hansen, Hugo Kraas i Max Wünsche. Kiedy otrzymał Krzyż Rycerski w roku 1941, był jednym z najmłodszych oficerów pułku, którzy mieli zaszczyt nosić to upragnione odznaczenie. Walczył we wszystkich rosyjskich kampaniach LAH zanim przeniesiono go do HJ w 1943 roku. Co ciekawe, po wojnie generał Wehrmachtu Heinrich Eberbach, który doskonale znał Dywizję Hitlerjugend, opisał Witta, Meyera i Wünschego jako idealistów Waffen-SS, podczas gdy Mohnke i Bremer zostali nazwani brutalami i awanturnikami.

12. Dywizja Pancerna SS była szczególną formacją drugiej wojny światowej, ponieważ w dużej mierze sformowano ją z młodzieży urodzonej w pierwszej połowie 1926 roku — co oznacza, że najmłodszy spośród 10000 ochotników w lipcu 1943 roku powinien mieć przynajmniej siedemnaście lat. Wszyscy powinni przekroczyć wiek dorosłości do czasu rozpoczęcia rok później walk w Normandii. To jest istotna uwaga, ponieważ istnieje powojenny mit, jakoby pośród żołnierzy walczących w 12. Dywizji SS znalazło się wiele osób dopiero wychodzących z wieku dziecięcego. Zdobyta lista imienna 1. Batalionu Grenadierów Pancernych SS z 25. Pułku HJ walczącego w Normandii w lipcu 1944 roku, pokazuje, że 65% jego żołnierzy miało osiemnaście lat, 17% — dziewiętnaście lat, a pozostali ponad dwadzieścia21. Warto także wskazać, że podczas drugiej wojny światowej Wielka Brytania powoływała mężczyzn w wieku osiemnastu lat i groby takich osiemnastolatków można znaleźć na cmentarzach wojskowych na całym świecie. Autor tej książki miał lat osiemnaście i jeden miesiąc, gdy otrzymał powołanie do wojska w roku 1948 i ponad 65% jego plutonu podczas wojny w Korei stanowili osiemnasto i dziewiętnastoletni mężczyźni. To, co wyróżniało Dywizję HJ to fakt, że była ona oparta na osiemnastolatkach.

W oczach Himmlera i Hitlera nowa dywizja miała zostać symbolem zaangażowania młodzieży niemieckiej w osiągnięcie ostatecznego zwycięstwa; zatem konieczne było, żeby wszyscy nowi rekruci byli ochotnikami. Spowodowało to na wstępnym etapie nieco problemów, ponieważ w wielu przypadkach rodzice, nauczyciele i właściciele fabryk niechętnie przystawali na to, aby młodzi ludzie szli na wojnę zanim ukończyli naukę w szkołach lub przyuczenie do zawodu. Te problemy oznaczały, że czas wyznaczony na zwerbowanie ochotników znacznie się wydłużył. Potencjalni rekruci dla piechoty musieli mieć przynajmniej 170 centymetrów wzrostu, natomiast dla jednostek pancernych, łączności i rozpoznawczych 168 cm, pod warunkiem, że posiadali umiejętności techniczne. Pomimo tych problemów Dywizja HJ w pierwszej dekadzie kwietnia 1944 roku posiadała 5718 żołnierzy ponad stan etatowy. Niestety, bardzo brakowało oficerów i podoficerów — było ich o 2000 za mało, pomimo przeniesienia w 1943 roku dużej grupy doświadczonych oficerów i podoficerów z Leibstandarte (patrz rozdział 1). Braki te doprowadziły do sytuacji, w której należało ściągnąć ponad 50 oficerów z Wehrmachtu. Ponieważ Dywizja HJ miała nadwyżki szeregowców, podczas gdy 1. Dywizja Pancerna SS, wykrwawiona po kampanii rosyjskiej, desperacko potrzebowała ludzi, w maju 1944 roku konieczne było przeniesienie 2055 osób, w tym trzynastu oficerów, z HJ do LAH.

Rozbudowę 12. Dywizji SS przedłużał brak sprzętu, paliwa i amunicji. Na początku stycznia 1944, posiadała ona zaledwie czterdzieści czołgów i pojazdów rozpoznawczych. Wiele ciężarówek, przejętych często od Włochów, było mocno sfatygowanych.

Szkolenie młodych członków Dywizji HJ nieco różniło się od szkoleń poborowych w innych jednostkach armii. Od 1942 roku hitlerowska młodzież była poddawana 160 godzinom wstępnego przeszkolenia wojskowego, w tym w strzelaniu z broni małokalibrowej i postępowania na polu walki, co stanowiło dobrą podstawę do pełnego szkolenia wojskowego Szkolenie odbywało się w Belgii i Francji. Różniło się ono niewiele od programu kształcenia w szkołach kadetów na terenie Wielkiej Brytanii w tym samym czasie. Zasadnicza różnica polegała na motywacji — Niemcy byli poddani silnej indoktrynacji, aby utrwalić nazistowski sposób myślenia oraz teorię rasy panów.

Priorytety szkoleniowe wyłożone przez dowódcę dywizji, Fritza Witta, to: sprawność fizyczna, trening charakteru, szkolenie w posługiwaniu się bronią — dokładnie w takiej kolejności. Ponieważ na początku brakowało dla wszystkich mundurów kamuflujących Waffen-SS, wielu żołnierzy odbywało trening w stroju przywiezionym z domu, lub w mundurach HJ. Palenie i picie było zakazane, tak samo zresztą jak wizyta w domach publicznych — tak naprawdę każda forma związku z dziewczyną była zakazana dla tych, którzy jeszcze nie ukończyli lat osiemnastu. Niemniej, co wielce ciekawe, jedyni żołnierze w Normandii, którzy mieli długie włosy to właśnie chłopcy z Hitlerjugend.

Dywizja była rozproszona na dużym obszarze Belgii z centrum w Beverloo, natomiast pułk pancerny przebywał w obozie szkoleniowym w Mailly-le-Camp we Francji; w styczniu 1944 przesunięto go do Hasselt i dołączył do reszty Dywizji.

Kurt Meyer, w swojej książce „Grenadierzy”, podał szczegółowy opis metod, z których korzystano podczas trenowania młodych rekrutów w Dywizji Hitlerjugend:

Ponieważ młodzieńcy nadal się rozwijali, zasady i formy edukacji musiały być w pewnym stopniu różne od używanych przez jednostki do szkolenia starszych rekrutów. Wiele utrwalonych zasad szkolenia militarnego zostało zamienionych na nowe, które koniec końców miały swoje korzenie w niemieckim ruchu młodzieżowym z przełomu dziewiętnastego i dwudziestego stulecia [i trwało dalej po dojściu Hitlera do władzy, z tym, że pojawiły się poprawki dorzucające nazistowskie myślenie].

Nie było dominującego związku między stopniami, żadnego zwracania uwagi na stopnie, jedynie rozkazy oraz bezwzględne posłuszeństwo. Relacje między oficerami, podoficerami oraz żołnierzami opierały się na relacjach między starszymi oraz bardziej i mniej doświadczonymi towarzyszami broni. Autorytet oficerów wynikał z tego, że byli oni mistrzami i dobrymi przyjaciółmi młodszych żołnierzy. Próbowali stworzyć bliskość podobną do domu rodzinnego, na tyle, na ile pozwalały warunki wojenne.

Chłopców uczono poczucia odpowiedzialności, poczucia wspólnoty, gotowości do poświęceń, zdecydowania, samokontroli, braterstwa oraz spostrzegawczości. Dowództwo dywizji było przekonane, że chłopcy osiągną więcej, jeśli zauważą i zaakceptują sens swojej przyszłej służby, swoich przyszłych zajęć. Dlatego też naturalną praktyką było wydawanie i realizowanie rozkazów na podstawie szczegółowej oceny sytuacji. Podczas szkolenia niechętnie patrzono na musztrę. Defilady i im podobne ćwiczenia w ogóle nie były praktykowane. Cała koncentracja skupiała się na szkoleniu pod kątem bitew, które odbywało się w warunkach maksymalnie zbliżonych do prawdziwych warunków bitewnych. Przygotowanie fizyczne osiągano przez ćwiczenia sportowe; nie popierano idei marszobiegów, ponieważ zostały one uznane jako zbędne, a nawet szkodliwe. Generał Geyr von Schweppenburg stymulował nowe metody doskonalenia umiejętności strzeleckich. Szkolenie to odbywało się wyłącznie w terenie. Ćwiczenia w strzelaniu do tarcz w koszarach całkowicie zanikły.

Inne elementy treningu i motywacji, które wyróżniały te dywizję, to silny nacisk na szkolenia warunkach nocnych oraz walkę wręcz i co najdziwniejsze, wysyłanie załóg pancernych i oficerów (z inicjatywy Маха Wünschego, ich dowódcy) do pracy w fabryce czołgów MAN w Norymberdze w godzinach od ósmej do czternastej22.

1 kwietnia 1944 roku 12. Dywizja Pancerna SS HJ rozpoczęła przemieszczanie się do Normandii, gdzie kontynuowała szkolenia. Z powodu zagrożenia nalotami alianckimi, ćwiczenia odbywały się głównie nocą. Dnia 1 czerwca 1944 roku Fritz Witt złożył następujący raport „Dywizja jest gotowa do działań bojowych”23, mimo, iż Batalion Panzerjäger nie posiadał żadnych Jagdpanzer IV, a batalion Werfer nie miał jeszcze ciągników. Nie było jednak wątpliwości, że dywizja Witta miała wysoki poziom wyszkolenia. Zobaczmy, co w tej kwestii napisał pewien osiemnastolatek:

Wiedzieliśmy, że jesteśmy szybcy, zwinni i pewni siebie. Ufaliśmy naszym oficerom i podoficerom, którzy nabrali twardości w poprzednich walkach. Znaliśmy ich od samego początku szkolenia. Podczas szkoleń bojowych z użyciem ostrej amunicji, mieliśmy satysfakcję widząc, jak razem z nami nurzają się w błocie, mając na sobie stalowy hełm i pistolet maszynowy24.

W międzyczasie partner z I Korpusu Pancernego SS, czyli 1. Dywizja Pancerna SS LSSAH powróciła z Ukrainy i przeniosła się do kwater HJ w Belgii. Proces ten zakończono 25 kwietnia 1944 roku, umieszczeniem sztabu w Turnhout, a jednostek w okolicznych miejscowościach, jak choćby Hasselt i Herentals. Dowódca dywizji, generał SS Theodor Wisch, wziął miesiąc urlopu z przyczyn zdrowotnych, dowodzenie przejął szef sztabu, Rudolf Lehmann,; wkrótce on również ciężko zachorował i został zastąpiony 26 maja przez podpułkownika Grensinga.

Po przybyciu do Belgii wydano dla LAH rozkaz, aby zacząć tworzyć grupy do zadań specjalnych składające się z jednego oficera oraz 24 podoficerów i żołnierzy. Miały one przeciwdziałać atakom spadochroniarzy oraz zająć się kwestiami związanymi z ogólnym bezpieczeństwem. Jednakże ich głównym zadaniem okazało się przyjmowanie nowej broni oraz szkolenie nowych żołnierzy. Pierwsze z tych zadań stało się łatwiejsze po rozkazie Führera z dnia 3 maja25