29,90 zł
Św. Andrzej Bobola. Bohater Chrystusowy
Objawienia, świadectwa, modlitwy
Ta książka nie jest podobna do innych, bo zazwyczaj o takich intymnych relacjach między duszą a Nadprzyrodzonością niechętnie publicznie się mówi. I najczęściej dopiero po śmierci widzących odkrywamy te niezwykłe wydarzenia ich życia, dowiadujemy się o nich. Tu mamy do czynienia z czymś przeciwnym, niejako z głośnym wołaniem: „Nie mam nic do ukrywania!”, więcej nawet: „Chcę, muszę się podzielić czymś, co sam nie wiedząc dlaczego, otrzymałem!”.
Abp Józef Michalik
Przez cztery kolejne lata, dokładnie o 2.10 w nocy ks. Józef Niżnik spotykał tajemniczą postać. Sparaliżowany strachem nie pytał, kim jest jego gość. Znacznie później usłyszał: „Jestem św. Andrzej Bobola. Zacznijcie mnie czcić w Strachocinie”. Wiedział już, że to, co go spotkało, nie było przypadkowe. Od wielu lat ks. Niżnik dzieli się z wiernymi swoim duchowym doświadczeniem, rozwija kult św. Andrzeja i przypomina, dlaczego to on jest niezłomnym Patronem Polski, obrońcą naszych granic i orędownikiem pokoju.
Czego dokładnie oczekuje od nas św. Andrzej Bobola? Jakie słowa przekazał, objawiając się ks. Niżnikowi? I co my, Polacy, możemy zrobić, żeby spełnić prośby kierowane do nas przez Świętego?
Ta wyjątkowa książka, napisana przez proboszcza i kustosza sanktuarium św. Andrzeja Boboli w Strachocinie, nie jest zwykłą biografią Świętego – jest wezwaniem do totalnego zawierzenia Bogu i oddania się w opiekę św. Andrzejowi Boboli. A przede wszystkim – odkrywa przed nami niezwykle ważne słowa, które święty Patron Polski kieruje do Polaków w czasie kryzysu w kraju i wojny tuż za naszą granicą.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:
Liczba stron: 159
Copyright © by ks. Józef Niżnik 2022
Copyright © for this edition by Wydawnictwo Esprit 2022
All rights reserved
Materiały okładkowe: wizerunek św. Andrzeja Boboli z kościoła w Strachocinie © Wydawnictwo Esprit
Cytaty z Pisma Świętego za: Biblia Tysiąclecia. Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu, wyd. V, Poznań 2012.
Redakcja: Monika Karolczuk, Anna Kowalska
ISBN 978-83-67530-41-5
Wydanie I, Kraków 2022
Wydawnictwo Esprit sp. z o.o.
ul. Władysława Siwka 27a, 31-588 Kraków
tel./fax 12 267 05 69, 12 264 37 09, 12 264 37 19
e-mail: [email protected]
Księgarnia internetowa: www.esprit.com.pl
Szczerze mówiąc, ta książka nie jest podobna do innych, bo zazwyczaj o takich intymnych relacjach między duszą a Nadprzyrodzonością niechętnie publicznie się mówi. I najczęściej dopiero po śmierci widzących odkrywamy te niezwykłe wydarzenia ich życia, dowiadujemy się o nich.
Tu mamy do czynienia z czymś przeciwnym, niejako z głośnym wołaniem: „Nie mam nic do ukrywania!”, więcej nawet: „Chcę, muszę się podzielić czymś, co sam nie wiedząc dlaczego, otrzymałem!”.
Spotkanie ze świętymi za ich życia zdarza się nam często, chociaż sobie z tego nie zdajemy sprawy. Ale spotkanie ze świętymi przychodzącymi z tamtej strony życia wiecznego, życia w Bożej obecności, już budzi naszą czujność i ostrożność sądu. W najlepszym przypadku oczekiwanie. I tak czyni Kościół, zanim położy swoją pieczęć. To życie, kolejne wydarzenia i my sami musimy decydować, oceniać, wyciągać wnioski.
Z drugiej znów strony bywa, że człowiek wybrany do przekazywania niezwykłego przesłania nie może milczeć – a znamy takie przypadki w historii Kościoła – zatem wsłuchajmy się w głos wybranego Posłańca i w dzieła, które to przesłanie rodzi, przekonani, że „dobre drzewo nie może złych owoców rodzić…”. Z wielu względów napisanie takiej książki jest trudne i niełatwe staje się pisanie wprowadzenia w jej lekturę.
Autora niniejszych wyznań znamy jako duszpasterza szczerze zaangażowanego w posługę parafialną i diecezjalną – i to nie tylko w promocję kultu św. Andrzeja Boboli, którego od lat stara się nam przybliżać jako skutecznego orędownika Bożej wszechmocy, co jest również przesłaniem tej publikacji.
Książka została napisana dociekliwością historycznej wiedzy, ale i sercem, co ożywia, a niekiedy może prowadzić do zdumienia albo… poruszenia woli i podejmowania ważnych życiowych decyzji.
Poproszony o słowo wstępne do ważnej dla Autora książki o świętym Męczenniku, którego poznał i pokochał, nie mogłem odmówić wobec odwagi Autora, który w sprawach niewymownych podjął się głośno zawołać. Ufam, że także i ten kolejny program duszpasterski jego kapłańskiego utrudzenia przyniesie dobre owoce ku chwale Pana Boga, pożytkowi duchowemu naszych ludzi, naszej Ojczyźnie, dla której gwarantem wielkości prawdziwej jest od wieków wiara i czyny z wiary rodzone w codzienności życia. W czym pomoc ofiarowują nam także Matka Jezusowa i święci nasi patronowie.
Andrzej Bobola zajmuje w panteonie polskich świętych miejsce szczególne. Tak jego życie, jak losy pośmiertne – wzbudzają kontrowersje. Jedni widzą w nim przykład zaborczości Kościoła katolickiego, inni wielkiego polskiego świętego. Trudno pisać o św. Boboli, nie popadając z jednej strony w hagiografię, z drugiej zaś – w sceptycyzm. Chociaż został ogłoszony świętym, nawet wśród katolików budzi mieszane uczucia, nie mówiąc już o przedstawicielach prawosławia. Jeden z patronów Polski rozpala skrajne emocje: od zachwytu po szczerą nienawiść.
Być może właśnie w żywocie Boboli skrywa się prawda o polskiej duchowości. Dzikiej i przekornej. Duchowości zaborczej, ale gorącej i szczerej. Święty – nie święty – chciałoby się powiedzieć o św. Boboli. Choleryk, który nie cofnął się przed jednym z najtrudniejszych zadań, jakie mogły stanąć przed człowiekiem jego czasów. Najwyraźniej polskiej religijności towarzyszą paradoks, sprzeczność i niejednoznaczność, a zarazem zgorszenie i niezrozumienie.
Paweł Rzewuski, Duszochwat – Andrzej Bobola, „Teologia Polityczna”, nr 9 (2016–2017)
Inspiracją dla mnie do napisania książki o św. Andrzeju Boboli jest św. Łukasz, który podjął mrówczą pracę, aby jego przyjaciel Teofil uwierzył i przyjął Jezusa. „Postanowiłem więc i ja zbadać dokładnie wszystko od pierwszych chwil i opisać ci po kolei, dostojny Teofilu” (Łk 1, 3). Była to Ewangelia, w której przelał „całkowitą pewność nauk” (Łk 1, 4). Gdy przekaz nie wzbudził większego zainteresowania w Teofilu, pisze Dzieje Apostolskie w nadziei, że może teraz jego przyjaciel zobaczy w Jezusie dar z nieba (por. Dz 1, 1–2).
Podobne uczucia, jak św. Łukasza, owładnęły mną, ale sprawa dotyczy św. Andrzeja Boboli. W dotychczasowych publikacjach o św. Andrzeju (ks. Józef Niżnik, Kult św. Andrzeja Boboli, Krosno 1998; Św. Andrzej Bobola, niestrudzony wyznawca Chrystusa, Strachocina 2001; Święty Andrzej Bobola. Życie, objawienia, cuda, Kraków 2016; Atleta Chrystusa, Kraków 2017) koncentrowałem się na jego życiorysie i kulcie w nadziei, że pomogą jego Rodakom zaprzyjaźnić się z jednym z najważniejszych świętych z naszego narodu. Gdy spostrzegłem, że wielu z nich ma nadal znikomą wiedzę o nowym Patronie Polski, postanowiłem napisać kolejną książkę. Nie będzie w niej życiorysu, ale moje przemyślenia o Męczenniku. Od wielu lat szerzę jego kult. Jestem kapłanem, który w szczególny sposób stał się dłużnikiem św. Andrzeja.
W sercu noszę miłość do niego, która wyzwoliła we mnie pragnienie podzielenia się o nim „wiedzą”. Zdobyłem ją na kolanach. Jestem świadomy, że pisanie książki o świętym z XVII wieku nie będzie łatwe. Jednak ufam, że św. Andrzej, który posłużył się mną, aby powstało w Polsce nowe miejsce jego kultu, teraz pomoże ukazać wydarzenia ze swego życia w nowym świetle.
Myśli, które spotkacie, dla wielu czcicieli Świętego być może będą nieznane. Dzielę się nimi, bo one do mnie przemawiają. Czy są prawdziwe? Każdy będzie mógł sobie wyrobić własne zdanie. Książka ma ubogacić dotychczasowy przekaz o Świętym. Jest ona darem kapłańskiej miłości do św. Andrzeja Boboli. Kocham go i pragnę innych do tej miłości przekonać, a także ukazać go w takim świetle, aby jego Rodacy zobaczyli w nim dar Boga dla Polski.
Ojciec Święty Pius XII w encyklice Invicti athletae Christi (Niezwyciężony bohater Chrystusowy), poświęconej św. Andrzejowi, zachęcił Polaków, aby go poznali i naśladowali. „Jest naszym gorącym pragnieniem, żeby (…) synowie ukochanej polskiej ziemi (…) pobożnym sercem i umysłem rozważyli jego męczeństwo i jego świętość” (Pius XII, Invicti athletae Christi, Kraków 2016, s. 7–8). Od prośby papieża (1957 r.) minęło wiele lat. Czy wykonaliśmy to zadanie? W moim przekonaniu – nie. Dlatego zachowuję się jak św. Łukasz wobec Teofila w nadziei, że treść tej książki, może i prowokująca, wzbudzi większe niż dotychczas zainteresowanie św. Andrzejem. Pozwoli też zrozumieć, że św. Andrzej oczekuje, by naród uznał go za głównego Patrona Ojczyzny.
O STRACHOCINIE
Jest miejsce pełne Bożej jasności
Które swym wdziękiem przyciąga gości
Tu jasna zieleń w słońca promieniach
Zanurza serce w Bożych natchnieniach
Tu Święty Andrzej z rodu Bobolów
Zaprasza nas do Pańskiego stołu
Tu do Proboszczów kiedy przychodził
Przypomniał wszystkim gdzie się urodził
Swoją męczeńską ścieżką do Boga
Wciąż przypomina którędy droga
Że przez ofiarę i wyrzeczenie
Można wyprosić wielu zbawienie
Jedność Narodu – to wielka siła
Która tak ważna dla Niego była
Życie oddawszy za wierność Bogu
Wszystkich zaprasza do swoich progów
On nam kierunek jasny wyznacza
Sprawia, że lżejsza staje się praca
Lżejsza, bo tchnieniem z Nieba wciąż głosi
Że warto wszystko ofiarą zrosić
Matka Ojczyzna – tak Jemu droga
Uczył Ją kochać – na chwałę Boga
Wierność, odwaga, nie straszna trwoga
Cierpiąc z miłością – pokonał wroga
Matce Najświętszej wiernie oddany
Wielu prowadzi pod Nieba Bramy
Wrogów Narodu wciąż dziś odstrasza
Do Strachociny wszystkich zaprasza
On przewodnikiem jest dla Polaków
Szukacie znaku? Nie będzie znaku
Większego chyba niż w Strachocinie
Która z wielkości Boboli słynie
Tu dobroć Boga przez całe ranki
Odbija blaskiem się nieprzebranym
Tu służą siostry Franciszkanki
Całe oddane Niepokalanej
Dzięki Ci Boże dziś za Patrona
Z którym zło wszelkie Polska pokona
Który oddany tak jej Królowej
Chce nam wyprosić oblicze nowe
Święty Andrzeju Wielki Patronie
Proś dziś za nami gdy Polska płonie
Proś by Ojczyzna żyła w jedności
By zapłonęła żarem miłości!
Katarzyna BarczykStrachocina, 17 maja 2021 roku
Data
Wydarzenia
1591
Urodził się między sierpniem a grudniem w Strachocinie koło Sanoka.
1606–1611
Uczył się w szkole jezuickiej w Braniewie.
1611–1613
31 lipca 1611 wstąpił do nowicjatu jezuitów w Wilnie. Sukmanę zakonną otrzymał 10 sierpnia 1611, śluby zakonne złożył 31 lipca 1613.
1613–1616
Studiował filozofię w Akademii Wileńskiej.
1616–1618
Odbył praktykę pedagogiczną w szkołach jezuickich w Braniewie i Pułtusku.
1618–1622
Studiował teologię w Akademii Wileńskiej.
1622
12 marca otrzymał święcenia kapłańskie.
1622–1624
W Nieświeżu odbył trzecią probację, a po jej zakończeniu został rektorem miejscowego kościoła Jezuitów.
1624–1630
Powrócił do Wilna, gdzie w kościele św. Kazimierza był kaznodzieją i spowiednikiem. W latach 1626–1630 pełnił funkcję rektora tego kościoła, a od 1628 – doradcy prepozyta.
2 czerwca 1630 złożył profesję czterech ślubów zakonnych.
1630–1633
W Bobrujsku pełnił obowiązki superiora domu zakonnego jezuitów.
1633–1636
W Płocku kierował Sodalicją Mariańską uczniów z kolegium jezuitów.
1636–1637
Był kaznodzieją w kościele Jezuitów w Warszawie.
1637–1638
W Płocku był prefektem kolegium Jezuitów i kaznodzieją.
1638–1642
W Łomży był doradcą rektora, kaznodzieją i dyrektorem szkoły humanistycznej.
1642–1646
W Pińsku był kaznodzieją, kierownikiem nauk, moderatorem Sodalicji Mariańskiej i misjonarzem.
1646–1652
W Wilnie w kościele św. Kazimierza był kaznodzieją, wykładowcą i misjonarzem.
1652–1657
W Pińsku w kościele św. Stanisława był kaznodzieją oraz misjonarzem Pińszczyzny, zwano go „Apostołem Pińszczyzny” i „Łowcą dusz”.
1653
Przebywał w Połocku.
1655
Przebywał w Wilnie.
1657
16 maja został zamordowany przez Kozaków w Janowie Poleskim. Trumnę z ciałem złożono w podziemiach kościoła Jezuitów w Pińsku.
Ważniejsze daty związane z kultem św. Andrzeja Boboli
1702
16 kwietnia Bobola ukazał się o. Marcinowi Godebskiemu, rektorowi kolegium Jezuitów w Pińsku. Odnalezioną trumnę Męczennika wystawiono w kościele.
1755
Papież Benedykt XIV orzekł, że Sługa Boży Andrzej Bobola poniósł śmierć za wiarę, i zaliczył go w poczet męczenników Kościoła.
1808
Po oddaniu prawosławnym kościoła Jezuitów w Pińsku ciało Męczennika przewieziono do kościoła Jezuitów w Połocku.
1819
Ojciec Andrzej Bobola ukazał się o. Alojzemu Korzeniewskiemu w klasztorze Dominikanów w Wilnie, przekazując słynne proroctwa.
1830
Relikwie Męczennika przewieziono do kościoła Dominikanów w Połocku.
1853
30 października papież Pius IX beatyfikował Andrzeja Bobolę.
1920
Z polecenia kard. Aleksandra Kakowskiego w dniach 6–15 sierpnia w kościołach Warszawy została odprawiona nowenna do bł. Andrzeja Boboli i bł. Władysława z Gielniowa w intencji uproszenia zwycięstwa nad bolszewikami. 15 sierpnia nastąpił Cud nad Wisłą.
1922
20 lipca bolszewicy trumnę z relikwiami bł. Andrzeja przewieźli z Połocka do Moskwy i wystawili w Gmachu Higienicznego Ludowego Komisariatu Zdrowia.
1923
Na prośbę papieża Benedykta XV władze sowieckie wyraziły zgodę na przewiezienie relikwii do Rzymu. Ceną, jaką wyznaczono za oddanie relikwii, było zboże.
1938
17 kwietnia papież Pius XI kanonizował Andrzeja Bobolę.
1938
8–17 czerwca trumnę z relikwiami Świętego sprowadzono z Rzymu do Polski. 20 czerwca relikwie spoczęły w kaplicy Jezuitów przy ul. Rakowieckiej w Warszawie.
1939
27 września trumnę z relikwiami przewieziono na Stare Miasto do kościoła Matki Bożej Łaskawej.
1944
14 sierpnia relikwie przeniesiono do kościoła św. Jacka w Warszawie.
1945
7 lutego trumna z relikwiami wróciła do kaplicy Jezuitów przy ul. Rakowieckiej.
1987
16 maja św. Andrzej Bobola objawił się w Strachocinie z przesłaniem: „Zacznijcie mnie czcić”.
1988
Relikwie św. Andrzeja zostały wniesione do świątyni w Strachocinie.
2002
13 marca został wydany dekret papieski, a 16 maja nastąpiło ogłoszenie św. Andrzeja Boboli Patronem Polski.
2007
W Warszawie w podziemiach kościoła otwarto muzeum św. Andrzeja.
2007
19 marca abp Józef Michalik, Metropolita Przemyski, ustanowił kościół w Strachocinie sanktuarium diecezjalnym św. Andrzeja Boboli.
2007
W trzysta pięćdziesiątą rocznicę męczeńskiej śmierci św. Andrzeja została poświęcona kaplica ku jego czci na Bobolówce w Strachocinie.
2008
16 maja świątynia Jezuitów w Warszawie została ogłoszona sanktuarium narodowym św. Andrzeja.
Już po całej Polsce wieść biegnie dookoła,
Po wsiach i po miastach lud z radością woła,
Że patronem Polski pozostał Bobola,
Najdzielniejszy z synów obrońców Kościoła.
Ten Święty Bobola, on nawracał dusze,
Za nas cierpiał mąki i wielkie katusze.
Wielki męczenniku i Polski patronie,
Przez kozaków męczon w Połocku, Janowie.
Tyś obchodził wszędzie poleskie zagrody,
Zawsze z krzyżem w ręce oświecał narody.
Ten Andrzej Bobola Apostoł Polesia
Panu Bogu ludność w sukmanach polecał.
Siadając na przyzbach, głosił całą prawdę,
Za to sztab kozacki czuł do niego wzgardę.
Chciano go przyłapać, by się wyrzekł wiary,
A gdy stawi sprzeciw, to spadną nań kary.
Lecz Andrzej Bobola nie bał się kozaków
I nadal nawracał, mijając łajdaków.
Aż razu pewnego doszła wieść w Janowie,
Że go horda szuka, są z zdrajcami w zmowie.
Więc Święty Bobola wyjechał z Janowa o świcie
I nawracał dalej niedowiarków skrycie,
A horda kozacka znając go z oblicza,
Świętego w Mogilnie przyłapała dzicza.
Zaraz go wywlekli kozacy z kolaski,
On się tylko modlił, aby z Bożej łaski
Pozostał patronem, by go Polska znała,
Co za życia jego głowa dokonała.
Kozacy wmawiali, by się wyrzekł wiary.
Gdy będzie posłuszny, to go miną kary,
A w przeciwnym razie nie puszczą go cało,
Będą torturować i przypiekać ciało.
A Święty Bobola odrzekł im w te słowa:
Ja się za was modlę, już zsiwiała głowa,
Chcę was też nawrócić, dając upomnienie:
Chrystusowa wiara dla wszystkich zbawienie.
Gdy tylko dokończył, odwlekli go z dala,
Zaraz przywiązali do ściętego pala,
Zdarli z niego suknie, na pół obnażyli,
Zaczęli biczować, pluli i szydzili.
A potem przez rynek powlekli zbitego,
By przed atamana przedstawić Świętego.
Chcieli, by się wyrzekł przed władzą swej wiary,
Lecz Święty się modlił i nie bał się kary.
Ataman na niego szablą wymierzył,
Gdyby nań opadła, Bobola by nie żył.
Chciał go w głowę rąbnąć, lecz szabla zawisła,
Święty cud uczynił, zgraja się rozprysła.
Świętego zaczęli w rzeźni torturować.
Boga się nie wyrzekł, trzeba zamordować.
Poranili ręce święte namaszczone,
Obcęgami rwali ciało poparzone.
Ja za wiarę ginę, powiedział z godnością,
Gdy paznokcie z palców wyrwali ze złością.
Potem bez litości ciało przypiekali,
A gdy wzywał Boga, to język wyrwali
I usta obcięli, by nie głosił prawdy,
Tak bili po twarzy, aż zęby wypadły.
Lewą nogę z biodra wyszarpnęli
I sieczkę napychać mu w rany zaczęli.
Nawet oko z głowy szablą wyłupili,
Aż w końcu go głową na dół powiesili
I kozacka zgraja uciekła bezkarnie,
A pułkownik szablą dokończył męczarnie.
W ten sposób Świętego męczyli zwierzęta
W Pińsku i Janowie, lud o tem pamięta.
Nikt takich męczarni opisać nie zdoła,
Jakie przeszedł męki obrońca Kościoła.
W Pińsku święte ciało w krypcie pochowano,
O świętym z Polesia do dziś pamiętano,
W Janowie kolumna od lat wystawiona
Przez tamtejszy naród mile jest sławiona.
A gdy w Wilnie Święty w bractwie się objawił,
Na stole swej ręki znak wieczny zostawił,
Przepowiedział Polsce, że będzie wskrzeszona,
Mieć będzie świętego z Polesia patrona.
Jego przepowiednia już się nam sprawdziła,
Niepodległa Polska jest dla wszystkich miła,
A Święty Bobola jest sercem zbliżonem
I został dla Polski jej głównym patronem.
autor nieznanyWiersz przysłany przez Jana Poniatowskiego 24 listopada 2021 roku