Uzyskaj dostęp do tej i ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
23 osoby interesują się tą książką
Podlasie jakiego nie znacie!
Podlaskie, swojskie klimaty i niebywały folklor tych stron,
słowiańska mitologia jakiej jeszcze nie było,
dawni bogowie i Bóg chrześcijan.
Historia i rzeczywistość, które wzajemnie się przeplatają,
fantastyka i zjawiska paranormalne,
ezoteryka, kulinaria i autentyczne sceny uzdrawiania oraz ziołolecznictwo.
Szeptuni, Duch Puszczy i zabójcza dawka humoru!
A do tego ona – szeptucha, Baba Wanda,
która używa podlaskiej gwary.
Fabuła osadzona w większości w XX-leciu międzywojennym w małej podlaskiej wiosce Studzianki niedaleko Supraśla i Białegostoku.
VI rozdziałów, które są zaskakujące, a całość publikacji jest nowa, świeża i niebywała!
Postacie prawdziwe, które znacie z opowiadań i te, które mogliście spotkać w książkach, współistnieją tutaj ze sobą.
Jeszcze czegoś takiego nie było!
Czy udało się autorowi zadziwić czytelników?
Czy próba stworzenia jednej, wspólnej gwary dla całego Podlasia, jest możliwa?
Na te pytania i wiele innych, może uda Wam się znaleźć odpowiedź w nowej publikacji:
"Szeptuni. Baba Wanda".
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 355
Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:
© Copyright by Norbert Grzegorz Kościesza
Białystok 2024
Projekt graficzny/okładki
Ewelina Rokosa „Graphika”
Instagram.com/wszystkimi_zmyslami
Grafika szeptuchy/okładka
Angelika Wojda-Wojdart Creations
Szkice wewnątrz
zbiory własne autora oraz Pencil Sketch
Skład i łamanie
Karolina Kaiser
Opracowanie wersji elektronicznej:
ISBN 978-83-953782-6-3
Męskie wydawnictwo N-Kort
ul. Plażowa 5
16-010 Studzianki
Czytelnikom niniejszej publikacji należy się parę słów wstępu i wyjaśnienia, czyli coś o książce, szeptunach i podlaskiej gwarze.
Po mocnych publikacjach dotyczących patologii trawiących polską policję (Psy Prewencji, Folwark komendanta oraz Folwark. Ulice komendanta), które okazały się sporym sukcesem i długo gościły na listach bestsellerów, a także po wielokrotnie nagrodzonej książce Dzielnica cudów. Nasz PRL, lata 80., jak również po napisaniu kilku baśni i legend dla najmłodszych oraz po antologiach, przyszedł czas na pozycję nietuzinkową i nieoczywistą, do której autor zbierał materiały od dłuższego czasu. Zainteresowanie słowiańską mitologią, słowiańszczyzną, jak również podlaskim folklorem i miejscowymi szeptunami zaowocowało kilkoma opowieściami o niesamowitej kobiecie – szeptunce z Podlasia. Parę historii było wydanych w regionalnych czasopismach i publikacjach na blogach oraz portalach społecznościowych. Padły pytania ze strony zainteresowanych czytelników, miłośników podobnej literatury o kontynuację prac nad innymi, podobnymi opowiadaniami.
Nie pozostało nic innego, jak wziąć się do pracy i przewertować tony materiałów oraz setki książek. To właśnie dzięki temu powstała niniejsza pozycja: Szeptuni. Baba Wanda.
Autor – niebędący rodowitym Podlasianinem, mieszkający w regionie od kilkunastu lat – przygląda się całemu spektrum tego niebywałego tygla kulturowego w sposób całkowicie niezależny i bezstronny. Postanowił, że stworzy w swej nowej książce coś, co pozwoli przybliżyć ten tajemniczy, mistyczny i kolorowy świat, przeplatając go słowiańską mitologią, fantastyką, historią i okraszając przepisami kulinarnymi oraz zielarskimi. Dokładając jeszcze do całości wiele wydarzeń, ludzi, miasta i krainy, które związane są z Podlasiem i jego historią, powstała ta oto pozycja.
Książka nie jest dokumentem, nie jest literaturą faktu i nie jest poradnikiem zielarskim, kulinarnym czy też ezoterycznym, choć zawiera takie wpisy. Ta lektura to zbiór wielu opowiadań, a zamiarem autora jest propagowanie – za pomocą tej lektury – wielokulturowości Podlasia, ukazywanie kolorytu, który autor tutaj zastał i który wciąż jeszcze istnieje. Tekst książki ma głównie bawić, a także pokazać to, co najpiękniejsze. Świat, który przeminął bądź trwa jeszcze w niewielkim stopniu, a którego nie było i nie ma w innych regionach Polski. Mowa tutaj o świecie szeptunów, uzdrowicieli, słowiańskiej mitologii, pewnej magii, uzdrawianiu, ziołach i kulinariach. Stąd też drugi aspekt, czyli przekazanie wiedzy na temat starych przepisów, które zostały przez autora sprawdzone, a nawet sam z nich korzystał, czym pochwalił się niejednokrotnie na swych profilach społecznościowych. Przykładami są receptury na mikstury lecznicze, prawdziwe zaklęcia i modlitwy podlaskich szeptunów czy też przepisy na regionalne dania, takie jak babka ziemniaczana czy syrop z pędów sosny.
Należy nadmienić, że pomieszanie faktów historycznych, a nawet ich celowe przerysowanie, zestawienie rzeczywistych wydarzeń z fantastyką i mitologią słowiańską oraz podlaskimi klimatami, jak również wielka dawka humoru, z której autor jest znany, są dużym plusem tej pozycji i sprawiają, że jest ona lekka i bez nadęcia towarzyszącego podobnym lekturom.
Postacie historyczne i zmyślone, które ze sobą współistnieją i żyją w tej książce, mają zainteresować, a całość ma zachęcić do sięgnięcia głębiej, do odszukania tego, co w tym regionie jest najpiękniejsze i ukryte głęboko na jego obrzeżach. Dobra historyczne, kulturowe, religijne, tak samo materialne i niematerialne dziedzictwo tych ziem i regionów, przewijające się wielokrotnie w tekstach, mają w sposób przystępny i interesujący dotrzeć do odbiorcy.
Publikację można śmiało uznać za retrofantastykę albo fantastykę secesyjną z trzech powodów. Głównie z uwagi na umieszczenie zawartych w niej wydarzeń w czasach dwudziestolecia międzywojennego i jeszcze odleglejszych. Ponadto z powodu poszukiwania przez autora ciekawych, nietypowych form w opowieściach, które mają zadziwiać czytelnika i zmuszać go do głębszej refleksji. Trzecim argumentem przemawiającym za tym gatunkiem jest eksperymentalne pomieszanie, odrzucenie kanonów i klasycznych schematów, co równocześnie czyni z książki przedmiot użytkowy, z którego można czerpać i wykorzystywać zawarte w niej, autentyczne, sprawdzone przepisy, jak to jest w przypadku poradników, książek kulinarnych czy zielarskich.
Autor ma także nadzieję, że być może dzięki tej książce, jej specyficznemu klimatowi, narracji i wielowątkowości wielu młodych czytelników zapamięta Podlasie takim, jakie było kiedyś, a jakie niestety odchodzi już w zapomnienie.
Podziwianie rodziny niebezpieczniejsze
dla autora niż złośliwość krytyka[1]
Największym skupiskiem szeptunów w Polsce jest Podlasie. Za moment wyjaśnię dlaczego.
Na początek trzeba wiedzieć, kto to taki szeptun czy szeptucha i co oni robią.
W wielu rodzimowierczych kręgach pisze się i mówi o tym, że Wybrańcy są osobami, które komunikują się ze światem duchów, leczą za pomocą ziół, kamieni, energii i różnych rytuałów, a przy tym szepczą zaklęcia lub modlitwy. Tym samym korzenie szeptuch sięgają do czasów słowiańskich pogan, gdzie tacy wybrańcy służyli bogom i ludziom, byli w tamtym, dawnym, świecie tak jakby szamanami.
Szeptuni to kobiety i mężczyźni. Są oni łącznikami między dawnymi słowiańskimi bogami a ludźmi. Nie są czarownikami i nie uprawią czarnej magii, mają leczyć i uzdrawiać. Robią to za pomocą modlitwy, ziół i różnych specyfików. W mitologii słowiańskiej byli kimś pomiędzy Wołchwem a Żercą. Różnica polegała na tym, że Wołchwowie służyli Welesowi, a Żercy głównie Perunowi, Wybrańcy zaś korzystali z dostępu do każdego słowiańskiego boga i czerpali z ich mocy. To oni posiedli dar szeptania, czyli nadawania słowom magicznej mocy, które odpowiednio ułożone, wypowiedziane mogą uzdrawiać i przeciwdziałać zaklęciom, urokom i złym mocom. Kiedy na tereny Słowian weszło chrześcijaństwo, szeptuni musieli się przystosować. Więcej swobody w działaniu mieli pod prawosławną cerkwią, gdyż zachodnie chrześcijaństwo skutecznie zwalczało wszelki zabobon i magię. Dlatego też, odpowiadając na wyżej postawione pytanie, więcej szeptuch mamy na Podlasiu, gdzie spotykamy głównie ludność wyznania prawosławnego, niż w innych regionach kraju, w których katolicy żyją w zdecydowanej większości.
Dziś mówi się, że szeptuchy są gorliwymi wyznawcami prawosławia, choć sama cerkiew dość ostro odcina się od nich, twierdząc, że są to wiedźmy i czarownice, a to co, robią, to zwyczajny zabobon. Podkreśla się jednocześnie, że ich pochodzenie nie jest chrześcijańskie, a silnie pogańskie, związane z kultami dawnych słowiańskich bogów, a moc szeptunów pochodzi od demonów. Według cerkwi szeptuchy leczą ciało, ale ducha doprowadzają do ruiny, czerpiąc z niego energię.
Jak to więc jest?
Mężczyzna może zostać szeptunem niezależnie od wieku, ale rzadko można go spotkać w świecie szeptuch, choć mówi się, iż jego dar leczenia jest bardziej skuteczny i posiada większą moc.
Kobieta, aby zostać szeptunką, musi być po okresie przekwitania, a jej moc rośnie z wiekiem. Najmocniejsza jest, gdy szeptucha znajduje się na pograniczu dwóch światów, czyli życia – świat ziemski i śmierci – świat wieczny. To szeptuni wybierają sobie, kto będzie ich następcą; wyznaczają młodą osobę, którą uczą: szeptania, chuchania, nacierania, masowania, naciskania, okadzania, jajowania, zaszywania, opatrywania, rozpruwania i wielu, wielu innych metod, a także często znajomości ziół, co nie jest zjawiskiem powszechnym.
Niestety w świat szeptunów wdarł się już dawno nepotyzm, mówi się o tradycyjnym przekazywaniu daru szeptania po kądzieli, czyli z babki na matkę, z matki na córkę, a z córki na wnuczkę itp. Wszystko z uwagi na to, aby dar pozostał w rodzinie i nie przeszedł w obce ręce.
Wybrańcem może zostać każdy, są jednak pewne warunki. Wybraniec musi się zgodzić na przyjęcie daru uzdrawiania i odrzucić egoizm oraz przyjąć na siebie szczerą chęć bezinteresownego niesienia pomocy innym. Dodać należy, że można otrzymać dar szeptania po przeżyciu traumatycznej sytuacji, w tym przeżycia własnej śmierci i tutaj nie ma już reguły o przekwitaniu u kobiet. Sytuacja znalezienia się na krawędzi śmierci lub powrotu z tamtego świata, czyli między innymi przeżycie śmierci klinicznej, powoduje, że taka osoba nabywa moc i jej dar, jeśli go przyjmie, jest bardzo silny.
Dziś niektórzy nazywają wybrańców znachorami, jednak absolutnie nie należy mylić tych dwóch pojęć. To pewna nieścisłość, choć istnieją między tymi osobami podobieństwa. Znachor leczy, a szeptun uzdrawia – różnica jest taka, że wybrańcy pomagają tym, którzy wierzą w moc ich leczenia. Często w obu przypadkach występują jednak wspólne cechy, takie jak zamawianie, leczenie ziołami, pewna magia, tradycja i przesądy.
Szeptucha ani w Boga nie wierzy,
ani diabła się nie boi
Słownik gwary podlaskiej stworzony przez autora jest zbiorem słów używanych tylko na niektórych obszarach Podlasia. To bardzo ogólny spis i dotyczy tego, co autor uzyskał w swych poszukiwaniach, a także od osób, które podzieliły się wiedzą w temacie mowy używanej w ich rodzinnych okolicach. Jest tak dlatego, że ta kraina nie posiada jednej i tej samej gwary, a mowa różni się w zależności od regionu. Gwara (a szerzej: dialekt), wymowa różnych słów, a często i całych zdań jest inna, zależna od tego, czy ktoś pochodzi spod Orli, Dąbrowy, Sokółki, Hajnówki, Gródka, Brańska, Tykocina, Choroszczy czy też z Siemiatycz itd.
Tak więc trudnym i niemalże niewykonalnym zadaniem jest, by ujednolicić słownik i zebrać całą gwarę, gdyż nawet sąsiadujące wioski mają inne słownictwo, a bywa i tak, że w jednej wiosce mowa się różni. Powinien więc powstać słownik kilku, a nawet kilkunastu gwar podlaskich, lecz autor pozostawia to już specjalistom, fascynatom i rodzimym mieszkańcom tych ziem.
Wszystko dlatego, że region Podlasia zmieniał się historycznie, a migracje ludności były spore, spowodowane przez zaborców, powstania i obie wojny światowe, a także przez bieżaństwo. W wyniku tych zawirowań powstał wielokulturowy tygiel – coś jak dobry bigos.
Wpływ na gwarę i mowę ludzi tak w miastach, jak i na wsi miały między innymi przynależność narodowa, kulturowa i religijna. Tam, gdzie przodkami byli Białorusini, Ukraińcy czy Rosjanie, mówi się inaczej niż w przypadku przodków litewskich, żydowskich, tatarskich i rodzin polskich czy nawet niemieckich.
Nie można pominąć oczywiście takich faktów jak to, że istniały obok siebie wioski, które zamieszkiwała tylko ludność katolicka lub tylko prawosławna. Bywało też tak, jak w Studziankach, że wioska była podzielona prawie na połowę. Po jednej stronie mieszkała ludność prawosławna, a po drugiej katolicka; spora liczba mieszkańców była zaś potomkami stacjonujących tutaj żołnierzy litewskich należących do wojsk hetmanów litewskich z rodziny Chodkiewiczów.
Oczywiście część mieszkańców Podlasia wstydzi się tego, że wciąż jeszcze, zwłaszcza na wioskach, można usłyszeć dawną gwarę. Mówią, że to rusycyzmy oraz ruskie naleciałości i że gwary używają głównie mieszkańcy prawosławni. To zaś, że wciąż na tych terenach żyją i leczą szeptuchy i szeptuni, że wciąż istnieje mistycyzm, a ludzie zbierają zioła, nazywają zacofaniem, błędem w procesie asymilacji Wschodu z Zachodem czy też zbytnim romantyzowaniem podlaskiej kultury i jej folkloru.
Niemniej jednak, są też tacy, którzy walczą o zachowanie rodzimej mowy. Powstają słowniki i strony internetowe, gdzie zbierane są informacje na temat gwary podlaskiej i jej rodzajów, odmian.
Na potrzeby książki słowa, nazwy i określenia gwarowe potraktowano jako jedną całość i użyto jako jednego dialektu, choć w poszczególnych rozdziałach można znaleźć zdecydowaną różnicę.
Proszę pamiętać, że przelanie gwary na papier, tak aby odczytał ją i zrozumiał czytelnik, nie jest łatwym zadaniem! Staraniem autora było, aby słownictwo w dialogach było jak najbardziej rzeczywiste i oddające naturalny podlaski klimat, jednak w taki sposób, by mógł on dotrzeć do każdego czytelnika w kraju i za granicą.
Las – leszczyna,
Wróbel – zwierzyna,
Gawron – dobytek,
Maślanka – napitek,
Grunt – kamienie i piaski
ma szlachcic podlaski
Zawarto tu trudniejsze wyrazy, wyrażenia gwarowe z różnych mikroregionów Podlasia oraz słowa i nazwy nieznane, a także postacie niektórych bohaterów.
Poznać po słowie,
co kto ma w głowie
ablucja (łac. ablutio – obmycie) – spotykane w różnych systemach religijnych rzeczywiste lub symboliczne obmycie rytualne całego ciała lub jego części (zwykle rąk), a także przedmiotów kultowych lub narzędzi ofiarniczych. Ablucji dokonuje się zazwyczaj przy użyciu wody, a rzadziej wina, piasku lub mleka. U dawnych Słowian istniały różne formy ablucji, a najbardziej znane odbywały się w noc sobótkową, czyli tzw. noc kupały
akuszerka – dawniej położna, czyli kobieta, która zajmowała się przyjmowaniem porodów oraz usuwaniem ciąży, lecz nie miała wykształcenia w tej dziedzinie. Wyraz został utworzony na polskim gruncie od męskiej formy akuszer, pochodzącej z języka francuskiego z drugiej połowy XVIII w. – accoucheur
Aleksander Chodkiewicz – herbu własnego (od 1501 r.) Kościesza, później dodano Gryfa, koniuszy dworski, marszałek hospodarski, starosta puński, brzeski i knyszyński, wojewoda nowogródzki, dzierżawca wilkiejski, ostryński. Aleksander był właścicielem Puszczy Błudów, zwanej też Puszczą Supraską, oraz innych, rozległych posiadłości na terenach, których centrum stanowił Gródek
arenda, karajedy – „chodzić na arendę, chodzić w arendę” to znaczy kraść owoce z sadu, szaber, kradzież
awers i rewers – dwie strony płaskiego, zdobionego przedmiotu, na których mogą znajdować się malowidła, grafika lub druk – jedno– lub dwustronnie. Mogą również zawierać płaskorzeźbę, wizerunek wykonany techniką rycia, kucia lub ozdobiony innymi metodami
baba cmentarna (trupojad) – przypomina starą i zdeformowaną kobietę. Występuje prawie wyłącznie w pobliżu nekropolii i pobojowisk
babrzysko – podmokłe, błotniste miejsce, w którym dziki, jelenie i inne leśne zwierzęta korzystają z kąpieli błotnej
batiuszka, baciuszka – ksiądz prawosławny
bazylianie – dawniej mnisi żyjący według reguły św. Bazylego, która stałą się podstawą życia zakonnego w Kościele Wschodnim. Oficjalna nazwa brzmi zakonu „Bazyliański Zakon Świętego Jozafata”, jednak nie jest to zbyt popularne określenie. W Polsce powszechnie używa się nazwy Zakon Świętego Bazylego Wielkiego lub po prostu bazylianie. Współczesne reguły zakonu powstały bezpośrednio po podpisaniu unii brzeskiej w 1596 r., w wyniku której część duchownych i wiernych prawosławnych ze wschodnich terenów Polski powróciła do jedności z Kościołem katolickim, uznając zwierzchnictwo papieża
bełtać – mieszać
bieżaństwo – masowa ewakuacja w czasie I wojny światowej. Nazywane także wygnaniem, wysiedleniem czy uchodźstwem głównie ludności wyznania prawosławnego z zachodnich części carskiej Rosji w jej głąb
bokówka – spiżarnia, schowek
bolny – chory
borostwory – leśne półbóstwa, demony, zazwyczaj wesołe, skore do żartów i wyczyniania psot. Postacie żyjące w puszczańskich lasach, owłosione od stóp do głów. Prawdopodobnie pierwszy raz powstały w głowie Janusza Christy w komiksie „Kajko i Kokosz. W krainie borostworów”, inspirowane stworami z mitologii słowiańskiej
botk – niszczycielski demon, który sprawiał, że wszystko w domu się psuło, marniało i ulegało rozkładowi
buc – zwany także straszydłem, zamieszkiwał ciemne zakamarki. Pochodził z ziem niemieckich, gdzie zwano go Butzenmannem lub Putzem.
buza – biały, musujący napój bezalkoholowy, wyrabiany z kaszy jaglanej, o kwaskowatym smaku. Do Białegostoku przywieźli go Macedończycy przed I wojną światową, a w dwudziestoleciu międzywojennym napój stał się miejscowym, podlaskim specjałem, który szybko podbił serca mieszkańców
chaziajka, chaziaj – gospodyni, gospodarz pełną gębą
chichitun – mały, złośliwy, włochaty psotnik o długim ogonie i wielkiej głowie zwieńczonej rogami. Za każdym razem, gdy coś zrobił, szyderczo chichotał
chram – także: kącina, kontyna; miejsce spotkań, modlitw, nabożeństw i wróżb dawnych Słowian
chustałka – chusta
chwacit – dość, starczy tego
chwost – ogon
chybki, chybko – szybki, szybko
ciamcialamcia – fajtłapa, osoba ospała, zapłakana, nierozgarnięta (w szczególności o młodej dziewczynie)
ciubaryk – prawosławny chłopiec, prawosławny mieszkaniec Podlasia
ciopaczka – narzędzie do rąbania, siekania; także siekiera
ciopać, pociopać – rąbać, siekać
ciort – diabeł
cycocha – znana także jako żelazna baba, postrach urwisów i szabrowników. Potrafiła ogłuszyć przeciwnika swymi stalowymi piersiami i miażdżyła go w potężnym moździerzu, by go później zjeść
cypek – mycka
czałpicsa – czepiać się kogoś, dręczyć kogoś
czapa – okap kuchenny
czemergies – samogon, tutaj oczywiście Duch Puszczy
czerń – termin powstały na określenie chłopów
czerńcy – mnisi, dawniej zakonnicy obrządku wschodniego
czerszpak – czerpak, chochla do zupy, warząchew, narzędzie do czerpania płyny
Czukcze, Czukczowie – paleoazjatycki lud rdzennych mieszkańców Syberii, żyjący w północno-wschodniej Rosji
czworaki – budynki mieszkalne składające się z czterech oddzielnych mieszkań, z których każde ma osobne wejście z zewnątrz. Stanowią one część zabudowań dworskich lub folwarcznych i zazwyczaj służą jako mieszkania dla służby folwarcznej lub pracowników sezonowych. Podobnie nazywano dwojaki (dwa mieszkania), sześcioraki (sześć mieszkań) lub ośmioraki (osiem mieszkań)
denka – drewniana deska do krojenia
dierewnia – wioska
Dołho – długo
Domicha, Domowicha – żona Domowika, często mylnie nazywana Kikimorą, która jest odmiennym i złym bytem. Domicha jest przeciwieństwem Kikimory. Domicha, inaczej zwana także Ubożą, Gostbą lub Domachą, czyli panią domu, władczynią domowego ogniska, dba o spokój domowników i ich powodzenie. Lubi prząść i haftować, pomagała przy tym kobietom
Domowik – duch i opiekun domu, strzeże go, pilnuje obejścia, troszczy się o zwierzęta gospodarskie. Jest to postać, która po śmierci w nagrodę wracała, nawiedzała swoje rodzime domostwo, aby wspierać i pomagać w życiu codziennym domownikom. Wierzenia na temat duchów domowych były powszechne na całym obszarze Słowiańszczyzny. W intencji mieszkańców domu było dbanie o swojego demona, gdyż był on w stanie zapewnić wiele korzyści całej rodzinie. Co więcej, powszechnie traktowany był jako pełnoprawny członek rodziny, stąd zwano go domowikiem, domowym, a nawet gospodarzem, dziadkiem bądź ojczulkiem. Stworzenia te mogły ukrywać się za piecem, w piwnicach i na strychach. Ofiarowywano im resztki obiadu, a także proszono je o to, by podążały za rodziną do nowego domostwa
drzewniane – drewniane
Duch Puszczy – „magiczny” napój, zwany też samogonem, znany i ceniony w całej Polsce i za granicą, pędzony przez Podlasian podczas pełni księżyca. Jest to alkohol (bimber, okowita) produkowany nielegalnie przez miejscową ludność
dusioł – kudłaty, złośliwy demon, który najczęściej dopadał do śpiących ludzi. Potrafił zgnieść człowiekowi mięśnie i kości
dwiuch – dwóch
dymnik – komin
dziażka, dziaszki – pas, pasek, paski
fajerka – kółko żeliwne, metalowe, zakrywające otwór w płycie kuchennej pieca
ficzka – krótka bluzka, kurtka
fifraczek – żakiet
floren – złota moneta
fluk – wydzielina z nosa, smark
funt – miara jeszcze z zaboru rosyjskiego: 0,405 kg (podobną miarę miał także funt warszawski)
furmanka, fura, wóz, wóz konny – tradycyjny kołowy pojazd zaprzęgowy, używany głównie w rolnictwie do przewożenia płodów rolnych
garniec – dawna jednostka miary, objętości płynów, tutaj ok. 4 l
garota – hiszp. garrote; broń stosowana od starożytności przez zabójców do szybkiego duszenia ofiar. Składa się z cienkiego, ale wytrzymałego materiału, który chwyta się oburącz i zaciska na szyi ofiary
giabeł – diabeł
gimnastiorka – tradycyjna rosyjska bluza mundurowa przypominająca smock, z rzędem guzików od szyi do pasa
gira, syra – noga
gołodupiec – biedak, biedaczyna
gont – wszelkiego rodzaju pokrycia dachowe, które składają się z pojedynczych, zachodzących na siebie elementów. Najczęściej jednak używa się go w kontekście cienkich, zwężających się kawałków materiału, tradycyjnie drewnianych, stosowanych do pokrywania dachów, a czasem także ścian. Gont zazwyczaj wykonuje się z drewna cedrowego lub sosnowego
gumno – inaczej podwórko, ogrodzony teren przed lub za chatą
hadztwo – ohyda, obrzydliwa istota oraz nieprzyjemne odczucia
halopa – duża stopa, duża noga
Hegumen Paphnutiusz Sieheń – pierwszy z archimandrytów/przeorów monastyru w Supraślu; postać związana z legendą o powstaniu tego monastyru
hubka – łatwopalny materiał wytwarzany z nadrzewnych grzybów, takich jak huba, rosnących na drzewach bukowych, jodłowych i brzozowych. Proces produkcji obejmuje moczenie grzybów w roztworze saletry i wywarze z popiołu drzewnego, a następnie miażdżenie i suszenie. Powstały w ten sposób proszek jest łatwopalny i używany do rozpalania ognia za pomocą krzesiwa
însetați de sânge – krwiopijcy
jajowanie – zdejmowanie uroków, czarów oraz rozpoznawanie chorób i ich leczenie, za pomocą jajka
jełop – głupek
jidysz – dosłownie oznaczający ‘żydowski’, pierwotnie określany jako „jidisz-tajcz” – ‘żydowsko-niemiecki, judeo-niemiecki’. To język Żydów aszkenazyjskich. Powstał ok. X w. w południowych Niemczech, bazując na jednym z dialektów języka staro– i średnio-wysoko-niemieckiego, wzbogaconym o elementy hebrajskie, słowiańskie i romańskie. Czasem określany także jako „mame-loszn” – ‘język matczyny’ lub „loszn-aszkenaz” – ‘język aszkenazyjski’, w odróżnieniu od „loszn-kojdesz” – ‘języka świętego’, tradycyjnie używanego do określenia języka hebrajskiego
jobów nasadzić – nawymyślać, skląć
juszka – wywietrznik piecowy
kabała – termin pochodzi z języka hebrajskiego i dosłownie oznacza ‘przyjmowanie’. Można to rozumieć jako otrzymywanie nauk od wtajemniczonego nauczyciela lub mistrza albo – alternatywnie – jako przyjmowanie lub odbieranie boskiego światła. W skrócie, kabała jest złożonym systemem, który łączy w sobie różne elementy, takie jak badanie świata mistycznego i tego, co mówi Tora, badanie nad powstaniem świata, nauka duchowa, nauka o istniejącej rzeczywistości i postrzeganiu człowieka. Kabała poprzedza judaizm i inne religie, a także zawiera w sobie elementy nauki okultystycznej
kaban – świnia, wieprz
kałmuk – łakomczuch, łasuch, człowiek łakomy
kamienna baba – kamienne rzeźby w kształcie krzyża. Charakteryzują się topornym wyglądem i brakiem szczegółów. Na pierwszy rzut oka przypominają krzyże pokutne, jednak z drugiej strony mają wyraźnie człekokształtną formę, stąd ich nazwa „baby”. Są to antropomorficzne bloki skalne lub posągi, które stawiano na grobach (głównie kurhanach) lub w ich pobliżu, przez koczownicze ludy Wielkiego Stepu, takie jak: Scytowie, Turcy Orchońscy (Turkutowie), Pieczyngowie, Oguzowie, a zwłaszcza Połowcy. Uważa się, że przedstawiają osobę pochowaną w kurhaniekanka – konewka
Kikimora – złośliwy duch domowy szkodzący mężczyznom, zwierzętom i niemowlętom, błędnie mylona z przyjazną ludziom Domichą. Jest związana z ludowymi wierzeniami Słowian. Kikimora była równie mała jak Domowiki, z tym że była szkaradną staruchą, nękała domowników, zsyłała na nich koszmary, wyła po nocach i wyrywała ludziom włosy. Kikimora była demonem domowym, czasami zwanym też Szyszymorą. Jej głównym celem było wypędzenie rodziny jak najdalej z chaty
kisa, kisy – kot, koty
klepisko – rodzaj podłoża z ubitej i wyschniętej gliny, czasem wzbogaconej sieczką, plewami lub trocinami
kładi – kładź
knypeć – niedorostek, smarkacz
kociubka, kołotuszka – inaczej zwana też: mątewką, kwirlejką, firlejką, firlołką, kwyrlejką, kwirlołkiem, koziołkiem, firlokiem, firloczkiem, tirlejką, tyrlacką, turlejką, kwyrlą, kwirlą, rogólką, firlitką, fyrlaczką, kurlejką itd. Jest to kuchenne narzędzie, przeważnie wykonane z drewna. Najczęściej służy do mieszania składników surowego ciasta, zagęszczania sosu mąką lub śmietaną oraz do podobnych czynnościkołyma – potoczne określenie największej grupy obozów pracy przymusowej na północnym wschodzie ZSRR (obwód magadański). Nazwa pochodzi od położenia w dorzeczu Kołymy
konew – dawna jednostka miary, objętości płynów, tutaj ok. 19 l
kopańka – dłubanka, naczynie wykonane z jednego kawałka drzewa
kopyść – drewniana łyżka
korp – gołębnik
krajka – tkane, wzorzyste pasy o różnej szerokości lub wstążki używane w strojach ludowych do przewiązywania w talii lub naszywania na brzegi spódnic, zapasek i koszul. Pełniły funkcję praktyczną, chroniąc brzegi ubrań przed przetarciem, a jednocześnie dekoracyjną, dodając strojom uroku i zdobiąc je
kruk, kruczyk, kruczek, kruczka – pogrzebacz do pieca
krypa – tutaj stara łódka, zazwyczaj czółno wydrążone z pnia drzewa lub stara, wyeksploatowana łódź, a także duża, otwarta łódź o płaskim dnie, używana do przewozu piasku, żwiru itp. To także (w niektórych rejonach Podlasia) poidło dla zwierząt
krzyżyk – kiedyś w ludowym pojęciu i w potocznym słownictwie miara wieku. Jeden krzyżyk to dziesięć lat, a np. pięć krzyżyków na karku oznaczało pięćdziesiąt lat
Kugoviytas – Kukowoyt, legendarny książę litewski z XI w.
kukrzysko, kokrzysko – stare siedlisko
kumpiak, kump, kumpjak – rodzaj surowej, solonej i podsuszonej szynki, produkowanej z całych wieprzowych udźców, pokrytych tłuszczem i skórą, z nogą włącznie. Tradycja wytwarzania kumpiaka pochodzi z Podlasia. Termin „kumpiak” wywodzi się z Litwy, gdzie „kumpis” oznacza po prostu ‘szynkę’
kurhan – starożytny grobowiec, rodzaj mogiły w kształcie kopca, wewnątrz znajdują się elementy drewniane, drewniano-kamienne lub kamienne, często kuty w litej skalekurica – kura
kurzy – pali
kwarta – dawna jednostka miary, objętości płynów, tutaj ok. 1 l
lazaret – szpital polowy (wojskowy)
lejtnant – porucznik
lelak – głupek, naiwniak
leszy – istota z mitologii słowiańskiej, uważana za demona lasu, jego pana i władcę zwierząt zamieszkujących te obszary. Jest również czczony jako demon dusz ludzi zmarłych
Ludwik Łazarz Zamenhof – esp. Ludoviko Lazaro Zamenhof, właśc. Eliezer Lewi Samenhof, urodził się w Białymstoku, był polskim lekarzem okulistą żydowskiego pochodzenia oraz twórcą języka esperanto. Ośmiokrotnie nominowano go do Pokojowej Nagrody Nobla
łajza – powsinoga, włóczęga lub też ktoś brudny, niezadbany
łapcie, postoły, kurpie – tradycyjne chodaki wykonane techniką krzyżowego wyplatania z taśm łyka, zazwyczaj lipowego, brzozowego lub wiązowego. Niekiedy wykorzystywano również witki wierzby
łokieć – staropolska rolna miara długości, 1 łokieć – 595,54 mm (w zaokrągleniu – 60 cm)
Mały Kapral – Adolf Hitler
Mamuna – w ludowych opowieściach znana także pod imionami Boginka, Czarcicha, Dekla, Dziwożona, Łanucha, Oćwiara, Odmienica, Osinauczycha, Pałuba, Paniuńcia, Płaczka, Siubiela, Zamianica. Uważano, że są duszami pokutujących kobiet, które dokonały aborcji lub poroniły, samobójczyń, krzywoprzysiężczyń, położnic, które zmarły przy połogu, akuszerek. Mogły być pięknymi kobietami, które odmieniały się w staruchy porośnięte włosami na całym ciele; mogły być pół kobietami, pół kozicami – to nawiązanie do dziwożony; miały długie ręce, wielkie łapy, świńskie kły i szczeciniaste futro porastające całe ciało. Przychodziły, by porwać lub podmienić nowo narodzone dzieci. Dość często przebywały w domu ciężarnej, wkupując się w jej łaski, by dokonać zamiany lub porwania. Mamuny mogły poranić lub zabić rodzącą i kogoś z jej otoczenia, jeśli chciał jej przeszkodzić. Podmienione dziecko to tzw. odmieniec, zwany też odmienkiem, podrzucem. Nie ruszało się zupełnie z kołyski, mało mówiło i prawie nic nie jadło. Śmierć niedorozwiniętego dziecka tłumaczono tym, że potomstwo mamuny nigdy nie chowa się dobrze wśród ludzi i szybko umiera
manerka – puszka
meszty – kapcie, buty, pantofle
mieć kołtun – zazwyczaj oznacza „mieć siano na głowie/włosy w nieładzie”
Mokosza, Mokosz, Mokosh – jedno z najważniejszych bóstw panteonu słowiańskiego. Matka Ziemi i patronka kobiet. Mokosza jako bóstwo żeńskie jest związane z głęboką czcią dla „matki ziemi wilgotnej”. Wspomniana w Kronice Pierwotnej prawdopodobnie żona Peruna i jednocześnie Velesa. Symbol płodności, władczyni śmierci, obrończyni kobiet i ich nauczycielka. Pojawia się w hafcie jako kobieta z uniesionymi rękami, otoczona dwoma końmi pługowymi, a także jako postać kobieca z wielką głową i dużymi rękami, opiekująca się przędzeniem lnu i strzyżeniem owiec – składano jej ofiarę w postaci kłębka wełny
mołodiec – chwat, zuch
mozzetta – peleryna zakrywająca ramiona i zapinana na guziki w przedniej części piersi
muezzin – w islamie mężczyzna, duchowny, pięć razy dziennie wzywający z minaretu wiernych do modlitwy
mułła – nauczyciel, interpretator praw religijnych i doktryn islamu. Nie jest zaliczany do duchownych
narezać, rezać – naciąć, ciąć, rżnąć, piłować
nawarzyć – ugotować
nawia – zob. Wyraj
NKWD – ros. Narodnyj komissariat wnutriennich dieł; Ludowy Komisariat Spraw Wewnętrznych, centralny organ władz bezpieczeństwa ZSRR, istniejący pod tą nazwą w latach 1917–1946
Nora Ney – prawdziwe nazwisko Soni Najman, urodzonej w Wasilkowie[2] polskiej aktorki przedwojennej żydowskiego pochodzenia
obiedać – jeść obiad
oczadział – zgłupiał, zwariował
odkluczyć – otworzyć
onucka, onuca – szeroki kawałek materiału do owijania stopy, używany zamiast skarpety, dawnymi czasy również zamiast butów lub do opatrzenia stopy
osypka – pasza, śruta
owijki – w odróżnieniu od onucy długi i wąski kawałek materiału, głównie z bawełny, który owijano od kostek po kolana, zakończony dwoma sznurkami, które zawiązywano, aby całość się trzymała. Chroniły nogi i portki od zranień i rozdarć, ocieplały i wzmacniały nogi
parszuk – świnia
pektorał, napierśnik – łac. pectus – pierś; rodzaj biżuterii zarówno świeckiej, jak i religijnej, noszonej na piersi i zapinanej z tyłu. Współcześnie termin ten często odnosi się do ozdobnego krzyża noszonego na piersi przez wyższe duchowieństwo
Perun – jeden z głównych z bogów słowiańskich. Gromowładny, bóg grzmotów i piorunów. Z jego postacią wiążą się skała – jako materialna postać boga, młot, topór i koń. To nie tylko bóg, który włada błyskawicami, lecz także opiekun wojów i mężczyzn. Według podań jego siedzibą był potężny dąb, z którego bóg ciskał piorunami w każdego, kto chciał zaburzyć naturalny porządek świata. Walczył ze żmijami uosabiającymi chaos. Jest bogiem waleczności, któremu cześć oddawano w lasach, w cieniu najpotężniejszych, prastarych drzew, ale też i tych porażonych piorunami. Słowianie wierzyli w magiczną, uzdrowicielską moc tych miejsc. Symbolem związanym z Perunem jest skamieniała błyskawica
pioc – piec
piston – smarkacz
po paślednim, po poślednim – po jeszcze jednym, kolejnym
podpierdalanka – rodzaj biednej zupy z ziemniaków
policzka – trójkątna, narożna półka, na której ustawiano różne przedmioty, głównie wizerunki, obrazki religijne
pop – określenie kapłana w Cerkwi prawosławnej i Kościołach wschodnich, dawniej używane także wobec księży rzymskokatolickich. Obecnie pop to duchowny, ksiądz prawosławny lub greckokatolicki
półpierdun – wierzchnie okrycie ¾ długości
prazdnik – dzień świąteczny, święto
pripał – sytuacja trudna, niewygodna, przykra dla kogoś
prukwa – obelżywie o kobiecie, w sensie rozlazła kobieta
prynieś – przynieś
przednówek – pojęcie istniejące na wsi aż do czasu II wojny światowej. Oznaczało okres pomiędzy końcem zapasów żywności z poprzedniego roku, zwykle pod koniec zimy, a momentem, kiedy łąki zaczynały się zazieleniać na tyle, by można było przestać karmić bydło zimową paszą, oraz pierwszych plonów w nowym roku. W czasie przednówka większość chłopów była zmuszona do ograniczenia się do jednego posiłku dziennie, który uzupełniali komosą białą (lebiodą), perzem, pokrzywami i korą drzew
przedzierzgać się – przebrać się
przepowiednia św. Malachiasza – mowa o ostatnim papieżu, którym według przepowiedni będzie czarnoskóry; to za jego pontyfikatu ma dojść do apokalipsy i końca świata
przodkowie po kądzieli – po linii pochodzącej od matki
przodkowie po mieczu – po linii pochodzącej od ojca
radziuszka – kapa, narzuta
rzyć, w rzyci – dosadnie: dupa, w dupie
rżysko, ściernisko – pole, na którym pozostały po żniwach kłujące łodygi zbóż
saczek – rodzaj bluzki, zazwyczaj ciepła część odzienia damskiego
safranka – sukienka bez rękawów
samogon – zob. Duch Puszczy
sarafan – suknia, zazwyczaj bez rękawów
scheda – odziedziczony po kimś majątek
siennik – materac wypchany słomą lub sianem
sień – przelotowe pomieszczenie gospodarcze usytuowane pomiędzy wejściem a dalszymi pomieszczeniami, izbami budynku
siurek – smarkacz, ale też u chłopca „mały interes”, penis
siuśka – żeńskie genitalia, cipa, cipka, wagina
skibka – kawałek, kromka chleba, kanapka
skit – określenie pochodzące z greki, oznaczające pustelnię, miejsce odosobnienia mnichów pragnących prowadzić życie surowsze niż w monastyrach
skobel – rodzaj zamknięcia składającego się z wygiętego metalowego pręta, którego końce są wbijane w futrynę drzwi, wewnętrzną ramę okiennicy lub wieko skrzyni. Na ten pręt nakłada się metalową listwę z otworem, która jest przymocowana do drzwi, skrzyni lub drugiej okiennicy. Następnie w powstały kabłąk wkłada się kołek lub kłódkę, co zabezpiecza drzwi lub wieko przed otwarciem
skoworda – patelnia
smark – smarkacz, niedorostek
sołdat – żołnierz, nazwa potoczna żołnierzy rosyjskich, raczej pogardliwa
stilczyk – stołek, stołeczek
stił – stół
stukacz – psotny duch domowy, czyniący harce i hałasy. Mógł doprowadzić do palpitacji serca i rozstroju nerwowego
Swarożyc, Swaróg – bóg ognia i kowalskiego rzemiosła, to dzięki niemu ludzie nauczyli się kuć oręż. Swarożyc jest uznawany za naczelne bóstwo w panteonie bogów słowiańskich. To bóg władający słońcem, niebem i powietrzem, a jego imię oznacza światło. Jego symbolem był ogień, dlatego nasi praojcowie czcili domowe ognisko, ale i mieli w zwyczaju nigdy nie odwracać się tyłem do wschodzącego i zachodzącego słońca. Wierzono, że rozpalając ogień, ludzie przywołują mityczną istotę, która przybierała formę płomienia; mawiano, że on się ruszał i grzał, gdyż był żywy. Symbolem przypisanym Swarogowi jest Swarga, nazywana także swastyką. Stanowi ona znak szczęścia, wszelkiej pomyślności i dostatku, a wyglądem przypomina słońce
szaszka – rodzaj lekko zakrzywionej szabli używanej głównie w Cesarstwie Rosyjskim i Związku Radzieckim
szczun – smarkacz
szczyt domu – część ściany na wysokości poddasza w budynku z dwuspadowym dachem. Termin ten odnosi się również do bocznej, węższej ściany budynku, zwanej też ścianą szczytową
szeptucha, szeptun, szeptuni – inaczej zwani także wybrańcami, uzdrowicielami, czarownicami i wiedźmami. Postacie na wpół mityczne, legendarne, obdarzone mocą uzdrawiania i leczenia ludzi. Do dziś przyjmujący i leczący ludzi na Podlasiu, tu osoby te obdarzone są szacunkiem współmieszkańców, według wierzeń mogą parać się magią białą lub czarną
szlaban – jednoosobowe drewniane łóżko
szpas – z jidysz; figiel, zabawa, żart
szynkarz – właściciel gospody, karczmarz, arendarz, oberżysta
śledzikowanie – melodyjne zaciąganie na wschodnią nutę, charakteryzujące się specyficzną wymową spółgłosek ciszących (ś, ć, ź, dź) tak jak dźwięków obcego pochodzenia (s-i, c-i, z-i, dz-i). Najwięcej tych trudnych dźwięków występuje w słowie „śledź”, stad nazwa. Termin ten odnosi się głównie do gwary białostockiej, która powstała na skutek wzajemnego oddziaływania kilku języków: polskiego, białoruskiego, litewskiego, a w mniejszym stopniu także rosyjskiego, ukraińskiego i jidysz
ślozy – łzy
śniedać – jeść śniadanie
Świętowit – wszechmocny bóg. Przez wiele ludów słowiańskich Świętowit jest uznawany za najwyższe bóstwo, ważniejsze nawet od Swaroga. To w jego mocy leżały niebiosa, urodzaj, słońce, ogień, wojna i płodność. Jego imię dosłownie oznacza „tego, który widzi”. Poszechnie znane jest jego wyobrażenie – bywał przedstawiany jako osoba o czterech głowach lub czterech twarzach. Często miał też formę totemu o czterech twarzach spoglądających w każdą stronę świata. Atrybutem Świętowita był miecz, natomiast białego konia uznawano za jego święte zwierzę
tołkanica – znana również jako tawkanica, tłukanica, towkanicia; to danie od dawna obecne na podlaskich stołach. Serwowano ją zarówno jako gorącą potrawę na chłopskich weselach, jak i jako główny posiłek kolacyjny po ciężkim dniu pracy w gospodarstwie
Tora – z hebr. oznacza wskazówkę, pouczenie, a także prawo; to pięć pierwszych ksiąg Biblii znane również jako Pięcioksiąg, Pentateuch, stanowiące najważniejszy tekst objawiony w judaizmie
Trygław, Trzygłów – łac. Triglav; jedno z ważniejszych słowiańskich bóstw. Przedstawiany jest często z trzema głowami. Do jego atrybutów należy czarny koń oraz święty dąb
tuzin – dawna jednostka rachuby (12 sztuk)
tyczka – żuraw od studni
ubożąta, ubożę, półbożę – postacie z wierzeń słowiańskich, opiekuńcze duszki domowe sprawujące pieczę nad gospodarstwem, często wywodzące się od dusz zmarłych. Ubożęciom zostawiano resztki jadła, uwielbiały zwłaszcza ciepłe mleko oraz okruchy dobrego ciasta. Były mało widoczne, kryły się w domowych sprzętach
uczycielka – nauczycielka
ulnik – babka ziemniaczana, czasami zwana kartoflakiem
walonki – ciepłe buty sięgające do połowy łydki, a czasem do kolan. Choć przepuszczają wodę, doskonale chronią przed śniegiem i mrozem. Wykonane są z grubego filcu, zwanego wojłokiem, który formuje się z wielu warstw za pomocą pary i specjalnego klocka, nadającego im kształt
wałkierz – alkierz, sypialnia
warząchew – zazwyczaj chochla
Weles (Wołos, Trzygłów) – podziemny bóg magii, zaświatów, sztuki, przysiąg, rzemiosła, kupców i bogactwa. Opiekun bydła, które było symbolem dobrobytu. Był uznawany za władcę zaświatów, Nawii, do której wprowadzał dusze zmarłych. Chociaż jest przeciwieństwem Peruna, nie jest utożsamiany ze złem. Podobnie jak inni słowiańscy bogowie nie ograniczał się do jednej sfery – wierzono, że oprócz zaświatów rządził także ziemią i niebem, o czym świadczy jego wizerunek z trzema twarzami. Słowianie czcili różne gatunki bydła jako jego święte zwierzęta. Legenda głosi, że miał zdolność przybierania postaci różnych zwierząt i ludzi. Wśród Słowian istniało przekonanie, że należy pomóc starcowi proszącemu o wodę, gdyż mógł to być Weles w przebraniu – zignorowanie go skutkowało życiem pełnym niepowodzeń. Weles był również związany z Wołchwami
wek – słoik ze szklaną pokrywką, zamykany przy użyciu gumowej uszczelki i metalowego zacisku, służący do przechowywania przetworów
węgieł – miejsce zetknięcia się dwu ścian zewnętrznych budynku; narożnik
wici – starodawny sposób zwoływania wojowników i rycerzy na wyprawę wojenną
wieczerać – jeść kolację
wierzeje – drzwi od stodoły
wiorsta – dawna (niemetryczna) rosyjska miara długości, używana w zaborze rosyjskim i w Królestwie Polskim od 1849 r. Wielkość wiorsty była zróżnicowana (zależnie od długości sążnia); od końca XVIII w. 1 wiorsta była równa 500 sążniom, czyli 1,0668 km
Wołchw – czasami zwany Guślarzem; słowiański szaman, wróżbita, pewnego rodzaju uzdrowiciel
Wsiecaryca – ikona Bogarodzicy „Królowa Wszystkich”, „Pantanassa” została napisana w XVII w. Nazywano ją „Panią Wszystkich” oraz „Wszechwładczynią”. Od dawna słynęła z cudownej mocy zwalczania uroków i czarów
wybrańcy – zob. szeptucha
wydumał, dumał – wymyślił
wykipło – wykipiało
wykopyrtnął – zszedł, umarł
Wyraj, Nawia – zwany także jako Raj, Irij; według wierzeń słowiańskich bajeczna kraina, do której na zimę odlatują ptaki i z której przychodzi wiosna. Wyraj miał być położony daleko za morzem, na końcu Drogi Mlecznej. Wyobrażano go sobie jako ogród znajdujący się za żelazną bramą, która broniła wstępu żyjącym, umiejscowiony w koronie kosmicznego drzewa. Na jego gałęziach gniazdowały ptaki, które zazwyczaj utożsamiano z ludzkimi duszami
wyrko – łóżko
wysokość w kłębie – pionowy rozmiar zwierzęcia czworonożnego, od poziomu ziemi do kłębu, który jest najwyższym punktem tułowia, znajdującym się na szczycie łopatek
zabożyć się, bożyć się – przysiąc, przysięgać
zabyć – zapomnieć, pozbyć się
zaciężny – żołnierz pochodzący z zaciągu, służący w wojsku zarobkowo, za opłatą
zapojka – napój do popijania alkoholu
zeksa, stać na zeksie – stać na czatach, okrzyk „zeksa” służy także jako ostrzeżenie alarmowe
zelować – przybijać zelówkę lub podeszwę do buta; podzelowywać to podbijać buty kawałkiem skóry lub gumy
Zohar – czyli Księga Blasku, mistyczny komentarz do Tory i innych ksiąg żydowskich, w której toczą się rozważania na temat spraw natury ludzkiej i boskiej
zydel – mebel służący do siedzenia, oparty na trzech lub czterech nogach, lekko rozstawionych na zewnątrz. Siedzisko ma kształt zbliżony do trapezu
żercy – kapłani, nazwa oznacza dosłownie „tych, którzy składają ofiary”
żnąć – piłować, ciąć, ścinać
żuraw studzienny – rodzaj dźwignicy używanej do wydobywania wody ze studni. To tradycyjne narzędzie, szczególnie popularne na Podlasiu, wykonane z drewna, które umożliwia wyciąganie wody za pomocą czerpaka. W późniejszych czasach często zastępowane jest ono przez kołowrót. Nazwa tego urządzenia pochodzi od nazwy ptaka
Podlasie, mała wioska Studzianki, II Rzeczpospolita Polska, tuż po przekazaniu bolszewikom Białostocczyzny przez wojska III Rzeszy…
– Wo Imia Otca i Syna, i Swiataho Ducha[3].
Obecni w izbie przeżegnali się byle jak, jeden po drugim kreślili znak krzyża na zielonych gimnastiorkach.
– Amiń[4].
– Amiń – powtórzyli pod nosem zebrani, spoglądając spode łba, podejrzliwie jeden na drugiego. Przecież donos któregoś z nich mógł posłać pozostałych na kilka ciężkich lat katorgi na daleką i mroźną Syberię.
– Boże, miłostiw budi mnie hriesznomu[5]. – Starowina stojąca nad drewnianym łożem odmawiała dalej modlitwę, kiwając się przy tym na boki. – Hospodi, Iisusie Christie, Synie Bożyj, molitw radi Prieczistyja Twojeja Matierie i wsiech swiatych, pomiłuj nas[6].
Zebrani w kącie żołnierze NKWD z trwogą patrzyli na odmawiającą pacierz kobietę.
– Amiń – dodała, po czym znów wszyscy niechętnie powtórzyli za nią.
Na łożu leżał ich dowódca, podpułkownik Michaił Beria, bratanek Ławretji Berii. Żołnierze przywieźli go tutaj aż z Grodna. Dwa dni temu w środku nocy, w ich tymczasowej kwaterze, którą był budynek po polskiej policji, zbudził ich krzyk towarzysza Berii. Znaleziono go w jego kancelarii na wpół przytomnego, majaczącego coś o Babie Wandzie ze Studzianek. Gorączkował i wzywał popa…
Sprowadzony lekarz nic nie wskórał. Wyciągnięty z aresztu pop prześwięcił podpułkownika i także nie pomógł. Obaj natychmiast zostali zesłani na Kołymę. Babę Wandę odnaleziono przypadkiem. Z więzienia w Grodnie wypuszczano komunistów zamkniętych przez Polaków, jeden z nich powiedział, że jest ze Studzianek koło Białegostoku, a zapytany o Babę odparł, że ją zna. Natychmiast przewieziono tam młodego Berię i odszukano staruchę. Czas był najwyższy, bo dowódca zapadł w śpiączkę i nie reagował na żadne bodźce.
Nieprzytomnego oficera zakwaterowano w jednej z chat w pobliżu szkoły, tam przyszła szeptucha ze swym synem. Pogoniono z chałupy domowników, żeby było jak najmniej świadków. Po wejściu do izby, w której leżał młody Beria, kobieta kazała zrobić sobie miejsce. Żołnierze odsunęli się pod ściany i patrzyli stamtąd z nieukrywaną ciekawością, co też ta baba robi.
– Co ona za czary odprawia nad towarzyszem? – szepnął lejtnant do Borysa. Tak miał na imię więzień, który sprowadził ich do tej wsi. – Jeśli Michaił umrze… – popatrzył na chłopa z grozą w oczach i pociągnął palcem po szyi – …jego wujek nie będzie miał dla nas litości. Nas na stryczek, a waszą wioskę puści z dymem, tak że kamień na kamieniu nie zostanie.
Chłop spojrzał na niego ze zdziwieniem, po czym nachylił się do porucznika i zaczął szeptać.
– Jeśli ktuś ma mu pomószcz, to tolko łona. – Pokazał palcem w kierunku modlącej się baby. – Łona tu znana. Ani Poliaki, ani Niemce, ani nawet wy jej nie ruszy…
[1] Przysłowia mądrością narodów, a z tych słynie bohaterka tej opowieści, więc kilka z nich znajdzie się na łamach niniejszej książki.
[2] Prawdopodobnie w Wikipedii zaistniał błąd, jako miejsce urodzenia podaje się tam wieś Sielechowskie, zaś Społeczne Muzeum Żydów Białegostoku i Regionu podaje, jako miejsce urodzenia, Wasilków i tak też przyjął autor.
[3] W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego.
[4] Amen.
[5] Boże, bądź miłościw mnie, grzesznemu.
[6] Panie Jezu Chryste, Synu Boży, przez modlitwy Przeczystej Twej Matki i wszystkich świętych, zmiłuj się nad nami.