6,90 zł
Nieśmiertelne, zabawne opowiadanie wierszem mistrzyni gatunku.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:
Liczba stron: 10
MARIA KONOPNICKA
Wersja demonstracyjna
Szkoła pani Matusowej
głośne w świecie ma przymioty;
uczęszczają do niej wszystkie
dobrze wychowane koty.
Już to sam nieboszczyk Matus
był wybornym pedagogiem
i prowadził przez lat wiele
znaną pensję „Pod Batogiem”.
Kot to był uczony wielce,
a siadywał na zapiecku,
pomrukując sobie z cicha
po łacinie i po grecku.
Osierocił wszakże szkołę
i zostawił żonę wdowę,
gospodarną, zabiegliwą,
jejmość panią Matusowę.
Szkoła dalej szła swym trybem,
tylko znak jej „Pod Batogiem”
usunięty został ze drzwi,
a zrobiony: „Kot z Pierogiem”.
Łatwo pojąć, jak ta zmiana
rozszerzyła pensji sławę,
młode kotki na naukę
biegły jakby na zabawę.
Jedna matka synka wiodła,
druga swą córeczkę małą,
byle każde z pensji godła
choć kruszynę skorzystało.
Nic milszego bowiem, dziatki,
jak kot pięknie wychowany,
taki, jak go tu widzicie,
nad miseczką od śmietany.
Żyli sobie wtedy w mieście
imci państwo Sadełkowie,
którzy mieli jedynaka,
cudo — kotka, co się zowie!
„Pimpuś” było mu na imię,
skórka szara w żółte łaty.
Cały dzień na rękach siedział
to u mamy, to u taty.
Rano, wieczór, pan Sadełko
jedynaka brał pod boki,
mile sobie przyśpiewując,
wyprawiali różne skoki.
A pieścili, a chuchali,
a broń Boże do roboty!
Zawsze tylko: „Mój ty skarbie!
Mój ty srebrny! Mój ty złoty!”
O, nic nie ma piękniejszego
nad rodzinne, błogie życie!
Słodycz jego i rozkosze
na obrazku tym widzicie.
Szybko biegną miłe chwile,
Czas przemija lotem ptaka…
Nie ma rady! Trzeba zacząć
wychowanie jedynaka.
Pimpuś wyrósł jak na drożdżach,
ale w głowie — same psoty.
W jego wieku dawno siedzą
nad książkami inne koty.
Tak więc państwo Sadełkowie
rozstają się z dzieckiem drogiem
i oddają we łzach synka
na naukę „Pod Pierogiem”.
Koniec wersji demonstracyjnej.