59,90 zł
Pierwsza na polskim rynku wydawniczym książka na temat terapii behawioralnej dzieci z autyzmem!
Autyzm jest jednym z najpoważniejszych i najczęściej diagnozowanych zaburzeń rozwojowych. Z niemal 100 rodzajów oferowanych terapii do najefektywniejszych należy stosowana analiza zachowania. Jej skuteczność potwierdza 50 lat badań naukowych i doświadczeń praktycznych.
Autorzy omawiają zagadnienia teoretyczne dotyczące autyzmu i stosowanej analizy zachowania, podstawowe założenia radykalnego behawioryzmu, oceny behawioralnej i pomiaru zachowań. Opisują także metody nauczania osób z autyzmem i rozwijania u nich pożądanych zachowań. Podają wiele zaleceń praktycznych dotyczących korzystania ze strategii proaktywnych w pracy z dziećmi z autyzmem, motywowania ich do nauki, treningu różnicowania i redukowania zachowań niepożądanych.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:
Liczba stron: 460
Recenzje wydawnicze:
Prof. Ewa Pisula
Prof. Tadeusz Gałkowski
Copyright © by Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne, Sopot 2012.
Wszystkie prawa zastrzeżone. Książka ani żadna jej część nie może być przedrukowywana ani w żaden sposób reprodukowana lub odczytywana w środkach masowego przekazu bez pisemnej zgody Gdańskiego Wydawnictwa Psychologicznego.
Redaktor prowadzący: Patrycja Pacyniak
Redakcja polonistyczna: Jolanta Pawlik-Świetlikowska
Korekta: Patrycja Pacyniak
Skład: Mirosław Tojza
Projekt okładki: Monika Pollak
Zdjęcie na okładce: © 123RF/PICSEL
Zdjęcie D. M. Baera ze zbiorów prywatnych dzięki uprzejmości Edwarda K. Morrisa
Zdjęcie G. L. Shooka ze zbiorów prywatnych dzięki uprzejmości B. J. Quinn vel Elizabeth J. Shook
ISBN 978-83-7489-464-7
Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne Sp. z o.o.
ul. J. Bema 4/1a, 81-753 Sopot
tel./faks 58 551 61 04
e-mail: [email protected]
www.gwp.pl
www.wydawnictwogwp.pl
Skład wersji elektronicznej:
Virtualo Sp. z o.o.
Książkę dedykujemy dwóm osobom:
Donald M. Baer (1931-2002)
Profesorowi Donaldowi M. Baerowi, bez którego dorobku naukowego nie byłoby stosowanej analizy zachowania,
oraz
Gerald L. Shook (1948-2011)
Doktorowi Geraldowi L. Shookowi, którego działalność zaowocowała tak potrzebnymi w pracy klinicznej standardami dotyczącymi kompetencji i postępowania analityków zachowania.
Don – thank you for all you have taught me;
Jerry – thank you for your help in bringing ABA to Poland and, most importantly, for your friendship (MS)
Autyzm może być przerażającym, wyczerpującym i łamiącym serce doświadczeniem dla rodziców oraz rodzin dzieci z tym zaburzeniem. Do niedawna prognoza dla dziecka ze zdiagnozowanym autyzmem była nieprzychylna: oznaczała długofalowe problemy w życiu codziennym oraz – w niektórych przypadkach – konieczność intensywnego nadzoru i wspierania danej osoby przez całe życie. Dobra wiadomość jest taka, że obecnie profesjonaliści oraz rodzice na całym świecie mogą już korzystać z opartych na wynikach badań naukowych technik edukacyjnych i metod terapeutycznych, dzięki którym można polepszyć jakość życia dzieci z autyzmem (a ich liczba przecież ciągle wzrasta) i zaoferować im dobrą przyszłość.
Osoby z autyzmem stanowią grupę najtrudniejszych uczniów ze względu na społeczne i komunikacyjne deficyty, a także występowanie zachowań niepożądanych. Specjaliści i rodzice, którzy z powodzeniem pomagają dzieciom dotkniętym tym zaburzeniem osiągać pozytywne efekty, charakteryzują się ogromną determinacją oraz wytrwałością. Cechy te są niezbędne, lecz jednak niewystarczające. Optymalna nauka wymaga maksymalnie efektywnych narzędzi pracy, czyli skutecznych technik nauczania.
Dyscypliną szczególnie odpowiednią do edukowania dzieci z autyzmem jest stosowana analiza zachowania (SAZ). Jej efektywność potwierdziły liczne badania naukowe (zob. rozdział 1). Ze względu na udokumentowane postępy dużej grupy dzieci z autyzmem, które zostały poddane takiej terapii, rodzice i terapeuci popierają to podejście oraz domagają się tworzenia programów intensywnej terapii behawioralnej. Niestety, rozpowszechnione wśród specjalistów błędne rozumienie, czym w istocie jest analiza zachowania (a czym nie jest), spowodowało, że wielu rodziców, praktyków oraz decydentów otrzymało na jej temat nierzetelne informacje. Monika Suchowierska, Paweł Ostaszewski i Przemysław Bąbel walczą z tym problemem na kartach niniejszej książki, pokazując polskim czytelnikom, na jakich solidnych fundamentach naukowych opiera się teoria behawioralna, a także wywodzące się z niej zastosowania praktyczne, mające na celu przede wszystkim poprawienie jakości życia osób z autyzmem.
W rozdziale i autorzy definiują terapię wywodzącą się z SAZ i wyjaśniają, dlaczego jest ona istotna w leczeniu autyzmu. Przedstawiają przegląd badań nad jej efektywnością, nakreślają charakterystykę skutecznych programów interwencyjnych oraz weryfikują nieporozumienia z nią związane. Stosowana analiza zachowania, podobnie jak jej „dyscyplina-matka” – analiza zachowania, ma na celu zrozumienie i kształtowanie zachowań w ramach nauk przyrodniczych. Analiza zachowania zawiera (a) część teoretyczną i filozoficzną (behawioryzm), która określa cel naukowy i podstawowe założenia, oraz (b) część badawczą (eksperymentalna analiza zachowania), z której pochodzi zestaw praw rządzących zachowaniem (np. pozytywne wzmacnianie). Trzecia część (c) jest ukierunkowana na rozwiązywanie społecznie ważnych problemów. Celem rozdziału 2 jest właśnie dostarczenie czytelnikom jak najwięcej informacji na temat SAZ i jej znaczenia w edukacji oraz terapii dzieci z autyzmem i wytłumaczenie teoretycznych podstaw głównych procesów związanych z uczeniem się (praca Kimballa z roku 2002 na temat filozoficznych fundamentów terapii SAZ w leczeniu autyzmu byłaby dla zainteresowanych doskonałym dodatkiem i rozszerzeniem rozdziału 2).
Gdy zadano pytanie, dlaczego terapia z wykorzystaniem metod stosowanej analizy zachowania jest najbardziej efektywna w pracy z osobami z autyzmem, Don Baer (jeden z jej twórców) odpowiedział: „SAZ jest nauką, która konsekwentnie bierze pod uwagę to, jakie zmiany w zachowaniu, w jakiej kolejności i poprzez jakie techniki powodują maksymalne korzyści dla dziecka” (Baer, 2005, s. 6). Dziecko z autyzmem (lub z jakąkolwiek inną niepełnosprawnością rozwojową) jest pod względem wielu umiejętności od początku „w tyle” w porównaniu ze swoimi rówieśnikami. Jego nauczanie musi być zintensyfikowane, jeśli dziecko ma nadgonić zaległości. Ponieważ czas jest kluczową sprawą, a nie możemy nauczyć wszystkiego naraz, cele nauczania muszą być dokładnie wyselekcjonowane, cały proces zaś systematycznie monitorowany pod względem efektów. Rozdział 3 zawiera informacje na temat prowadzenia oceny behawioralnej, wybierania i określania celów terapii oraz sposobów pomiaru rezultatów oddziaływań.
Terapia dziecka z autyzmem to wyścig z czasem – godziny poświęcone uczeniu są drogocenne. Dlatego też programy edukacyjne powinny być zaprojektowane z optymalną skutecznością i intensywnością oraz z poczuciem ważności problemu. To wymaga wykorzystywania tylko tych metod, których efektywność została potwierdzona naukowo. O nich autorzy piszą w rozdziale 4.
Wielu uczniów z autyzmem charakteryzuje się częstymi i czasami długotrwałymi trudnościami w zachowaniu, przejawiającymi się napadami złości i agresji w stosunku do innych oraz/lub samookaleczeniami. Rozdział 5 opisuje metody stworzone przez analityków zachowania, które ograniczają pojawianie się problemów behawioralnych i uczą zastępowania zachowań niepożądanych bardziej akceptowalnymi alternatywami.
Około połowy dzieci z zaburzeniami autystycznymi może nucić lub okazjonalnie wypowiadać proste dźwięki, ale nie komunikować się za pomocą mowy. Co więcej, część z nich umie mówić, ale nie wykorzystuje tej zdolności w sposób funkcjonalny. Mogą one powtarzać słowa lub zdania po innych (tzw. echolalie) bądź mówić bez kontekstu. W rozdziale 6 autorzy przedstawiają analizę teoretyczną Burrhusa Frederika Skinnera (1957), która dotyczy właśnie zachowań werbalnych. Na jej bazie analitycy zachowania rozwinęli metody nauki mówienia i komunikowania się przez dzieci z autyzmem i innymi zaburzeniami rozwojowymi.
Jak społeczeństwo może przygotować swoich obywateli z autyzmem do bycia szczęśliwymi w życiu? Może to zrobić poprzez wdrażanie efektywnych programów terapeutycznych, które uczą komunikowania się i innych umiejętności społecznych, szkolnych i zawodowych. Oddziaływania te powinny się rozpocząć jak najwcześniej w życiu dziecka, być kontynuowane podczas lat szkolnych, a także wspomagać daną osobę, jeśli jest to konieczne, w okresie wchodzenia w dorosłość. Terapia wywodząca się ze stosowanej analizy zachowania zapewnia społeczeństwu strategie oparte na dowodach oraz procedury tworzenia, wdrażania i ewaluacji tych tak bardzo potrzebnych programów.
William L. Heward
The Ohio State University
7 lutego 2012 r
William L. Heward – profesor pedagogiki na Ohio State University, autor między innymi książek Applied behavior analysis (z Johnem O. Cooperem i Timothym E. Heronem; 2007), najbardziej znanego na świecie podręcznika analizy zachowania, oraz Exceptional children: An introduction to special education (2012).
Wtym samym czasie, gdy piszę wstęp do pierwszej w języku polskim książki o autyzmie i analizie zachowania, społeczność naukowa dyskutuje na temat redefinicji autyzmu, która ma się pojawić w nieopublikowanej jeszcze klasyfikacji zaburzeń psychicznych DSM-V. Amerykańskie Towarzystwo Psychiatryczne poprosiło naukowców oraz praktyków o skomentowanie proponowanych zmian. Jeżeli nowa definicja zostanie zaakceptowana, znacząco wpłynie to na zmianę kierunku stale rosnącej „epidemii” diagnozy zaburzeń ze spektrum autyzmu. Nowa definicja autyzmu znajdzie także odbicie w decyzjach dotyczących tego, które dzieci i ich rodzi – ny otrzymają środki na leczenie.
Zgodnie z sugerowanymi zmianami, aby dzieci mogły otrzymać diagnozę zaburzenia ze spektrum autyzmu (autistic spectrum disorder) według DSM-V, będą musiały spełnić cztery kryteria:
(1) trwałe uszczerbki w komunikacji społecznej i w interakcjach;
(2) obsesyjne zainteresowania i powtarzane zachowania;
(3) obecność zaburzeń we wczesnym dzieciństwie;
(4) objawy ograniczające lub osłabiające normalne funkcjonowanie.
Dziecko będzie musiało wykazywać uszczerbki we wszystkich obszarach wymienionych w ramach komunikacji społecznej i interakcji oraz w przynajmniej dwóch z czterech obszarów w ramach powtarzających się wzorców zachowań. Jest to bardziej restrykcyjne podejście niż dotychczasowe wytyczne.
Obecnie kryteria diagnostyczne dla zaburzenia autystycznego (DSM-IV-TR) pozwalają na zdiagnozowanie dziecka przy użyciu skomplikowanego połączenia dwunastu możliwych charakterystyk, w tym przynajmniej: dwóch problemów społecznych, jednego problemu komunikacyjnego oraz jednego zachowania stereotypowego. To oznacza, że jest ponad 1500 permutacji symptomów autystycznych.
Z powodu zmniejszenia liczby charakterystyk oraz ze względu na wymóg istnienia wszystkich składników komunikacji i interakcji jest prawdopodobne, że DSM-V ogromnie zmniejszy liczbę diagnoz autyzmu. Już pojawiły się zaniepokojone głosy, że podręcznik ten całkowicie eliminuje oddzielną diagnozę zespołu Aspergera. Oznacza to, że osoby wcześniej sklasyfikowane jako mające zespół Aspergera będą musiały spełnić wszystkie wymogi dla zaburzenia ze spektrum autyzmu, żeby otrzymać diagnozę. Z pewnością część z nich nie zmieści się zatem w proponowanej kategorii. Zmiany te oznaczają także, że grupa dzieci zdiagnozowanych z tym zaburzeniem będzie bardziej jednorodna niż dotychczas. Nowe spektrum autyzmu będzie więc bardziej skondensowane, będzie miało podobny wzorzec zachowań.
Ciągłe zmienianie definicji autyzmu podkreśla jego relatywną oraz arbitralną naturę jako psychologicznego i psychiatrycznego zaburzenia (por. Novak i Pelaez, 2004; 2011; Suchowierska i Novak, 2010). Jednak terapia mająca swoje podstawy w stosowanej analizie zachowania skupia się nie na diagnozie per se, ale na istotnych behawioralnych deficytach lub nadmiarach danej osoby. I takie właśnie podejście zostało zaprezentowane w niniejszej książce. Wychodzi się w nim z założenia, że terapia SAZ, szeroko używana i efektywna metoda leczenia osób z autyzmem, działa niezależnie od postawionej diagnozy. Działa, ponieważ jest ukierunkowana na określone deficyty lub nadmiary behawioralne indywidualnego dziecka, bez względu na kategorię diagnostyczną, którą otrzymał klient, lub etiologię jego zaburzenia. Analityk zachowania, pracując z osobami z autyzmem, ma za zadanie rozpoznać funkcjonalność poszczególnych zachowań klienta (poprzez proces oceny behawioralnej) i bezpośrednio na nie oddziaływać. Podobne techniki behawioralne mogą być zatem wykorzystywane niezależnie od tego, czy bierzemy pod uwagę starą czy nową definicję autyzmu, jeżeli deficyty i nadmiary pozostają te same.
W niniejszej książce autorzy podążają śladem swojej wcześniejszej publikacji, skupiającej się na podstawowych zasadach analizy zachowania. Posługują się pojęciami z tamtego tomu, rozszerzając przekazywane informacje o zastosowania technik behawioralnych w pracy z dziećmi z autyzmem. Cieszę się, że autorzy skierowali się ku analizie i rozumieniu autyzmu poprzez skupienie się na behawioralnych deficytach i nadmiarach. W związku z tym poświęcają całe rozdziały na opis tego, jak budować repertuar nowych zachowań i jak zminimalizować problemy behawioralne. Jestem także zachwycony faktem, że przeznaczyli oni osobny rozdział na uczenie komunikowania się, ze względu na fakt, iż u dzieci z autyzmem określone zachowania werbalne mogą być nieobecne lub nadmiernie widoczne. Ponadto jestem zadowolony z logiki, jaką udało im się osiągnąć dzięki zastosowaniu trzyczęściowego układu treści: (prawie) każdy rozdział składa się z części poświęconej teorii, badaniom i praktyce.
Od siebie mogę dodać, że miałem już szczęście pracować z Moniką Suchowier-ską, gdy była stypendystką Fulbrighta w Stanach Zjednoczonych, a znałem ją wcześniej dzięki prezentacjom, które przedstawiała na konferencjach Association for Behavior Analysis International oraz European Association of Behaviour Analysis. Miałem także dwukrotnie możliwość odwiedzenia jej Centrum Wczesnej Interwencji „Krok po Kroku” w Warszawie i bezpośredniej obserwacji wysokiej jakości usług, które ona oraz jej współpracownicy oferują. Dzięki temu wiem, że jest dokładnym i ostrożnym naukowcem, a także wspaniałym praktykiem stosującym analizę zachowania w pracy z dziećmi z autyzmem oraz ich rodzinami. Monika Suchowierska i współautorzy już wcześniej zasłużyli się jako propagatorzy wiedzy o analizie zachowania. Jestem przekonany, że ta nowa książka będzie ważnym elementem kształcenia w zakresie stosowanej analizy zachowania i terapii osób z autyzmem.
Gary Novak, BCBA-D
profesor emerytowany
California State University Stanislaus
Turlock, California
Gary Novak – profesor psychologii na California State University Stanislaus, autor między innymi książek: Developmental psychology: Dynamical systems and behavior analysis (1996) oraz Child and adolescent development (z Marthą Pelaez; 2004).
Autyzm to jedno z najpoważniejszych i najczęściej diagnozowanych zaburzeń rozwojowych. Dane wskazują, że rozpowszechnienie autyzmu i pokrewnych mu zaburzeń z tak zwanego autystycznego spektrum dotyczy 60-70 osób na 10 000 (Fombonne, 2009).
Rozpoznanie autyzmu u dziecka wiąże się z ogromnymi kosztami emocjonalnymi dla jego rodziców. Wielu z nich traktuje taką diagnozę jak wyrok, na który skazana jest cała rodzina. Zadają sobie pytanie „Dlaczego?”. Niestety wciąż niektórzy rodzice dowiadują się, że przyczyną autyzmu jest zimna, odrzucająca dziecko matka, która nie zaspokaja jego potrzeb emocjonalnych. Choć ta psychoanalityczna interpretacja jest nieprawdziwa (Pisula, 2010), to nadal pokutuje wśród wielu osób, w tym – co szczególnie dotkliwe – także niektórych psychologów i psychiatrów. Taka „wiedza” o przyczynach autyzmu dodatkowo obciąża emocjonalnie rodziców, a zwłaszcza matkę, utrudniając skuteczne radzenie sobie z zaistniałą sytuacją. A przecież charakterystyka tego zaburzenia rozwoju wprost domaga się jak najszybszego podjęcia oddziaływań terapeutycznych! Mamy bowiem z jednej strony duże nasilenie symptomów, przynajmniej u niektórych dzieci. Ale z drugiej strony dysponuje – my także możliwościami realnego wpływu na obraz tych symptomów, często na ich znaczne złagodzenie, a nawet zmniejszenie umożliwiające dalszy rozwój wśród osób prawidłowo rozwijających się, zaś w przyszłości rozpoczęcie samodzielnego życia w społeczeństwie. Świadomość istnienia takich oddziaływań i rzetelna wiedza o tym, na czym polegają, może dodać odwagi, by z nich skorzystać.
Rodzice dzieci z autyzmem od lat poszukują skutecznej terapii dla swoich pociech. Na rynku usług psychoterapeutycznych, edukacyjnych i medycznych oferowanych jest blisko 100 (Association for Science in Autism Treatment) różnych form terapii. Niestety, nie wszystkie z nich zasługują na takie miano, jeśli przyjmiemy, że o terapii mówimy wtedy, gdy w wyniku konkretnego oddziaływania dochodzi do zmniejszania się nasilenia objawów zaburzenia czy – szerzej – poprawy jakości życia pacjenta. Skuteczność większości z tych „terapii” nie została dowiedziona naukowo, o czym informuje raport Narodowego Centrum Autyzmu (National Autism Center) opublikowany w 2009 roku. Nie przeszkadza to jednak osobom oferującym te, jakże niepewne, metody działania zaręczać nie tylko o ich ogromnej skuteczności, ale nawet o tym, że w wyniku ich zastosowania dziecko zostanie wyleczone z autyzmu. Ro – dzice, chcąc uzyskać jak najlepszą pomoc dla swojego dziecka, próbują zazwyczaj wielu różnych form terapii, zmieniając je, jeśli nie dostrzegają pozytywnych efektów. Ta metoda „prób i błędów” skutkuje kilkoma negatywnymi konsekwencjami. Rodzice wyzbywają się zasobów finansowych, płacąc za oddziaływania nieprzynoszące oczekiwanych zmian. Ponadto w pewnym momencie ich rola sprowadza się w głównej mierze do wożenia dziecka z terapii na terapię, a nie na spędzaniu wolnego czasu ze swoją pociechą. I najważniejsze: tracą cenny czas, w którym ich dziecko mogłoby być poddane naprawdę skutecznym wpływom terapeutycznym i rehabilitacyjnym.
Jedną z form oddziaływania poprawiających jakość życia osób z autyzmem, której skuteczność została naukowo potwierdzona, jest terapia behawioralna. Raport Narodowego Centrum Autyzmu (National Autism Center, 2009) pokazuje, iż tylko 30% wpływów psychologiczno edukacyjnych skutkuje dużymi pozytywnymi zmianami, jeśli chodzi o symptomy autyzmu. W tej grupie sprawdzających się terapii większość wywodzi się wprost z podejścia behawioralnego lub ma u swoich podstaw założenia tego podejścia. Autorzy raportu formułują wniosek, że oddziaływania behawioralne mają największe poparcie naukowe, jeśli chodzi o ich skuteczność w poprawie jakości życia osób cierpiących na autyzm.
Skuteczność terapii behawioralnej wynika z faktu, że nie jest to oddziaływanie wymyślone w oderwaniu od nauki, bazujące na przykład na przypadkowych, szczęśliwych zbiegach okoliczności lub niepotwierdzonej teorii dotyczącej przyczyn autyzmu. Wprost przeciwnie. Jest to terapia ściśle powiązana ze światem nauki i oparta na wynikach niezliczonych badań podstawowych (dotyczących odkrywania praw przyrody, w tym praw rządzących zachowaniem ludzi i zwierząt) i stosowanych (gdzie sprawdza się, na ile odkryte prawa rządzące zachowaniem dają się skutecznie stosować w realnym życiu, poza laboratorium). Terapia behawioralna jest blisko związana z dziedziną psychologii o nazwie stosowana analiza zachowania. Niektórzy nawet oba terminy uważają za synonimy. W dużej mierze zgadzamy się z tym poglądem i dlatego w naszej książce będziemy posługiwali się tymi terminami zamiennie. Stosowana analiza zachowania zajmuje się tworzeniem i systematycznym wykorzystaniem procedur wyprowadzonych z praw rządzących zachowaniem w celu poprawienia społecznie istotnych zachowań oraz dąży do udowodnienia w przeprowadzanych eksperymentach, że zastosowane procedury były rzeczywiście odpowiedzialne za zaistniałe zmiany. Metody terapii behawioralnej dzieci z autyzmem opisane w niniejszej książce zawdzięczamy przeszło pięćdziesięciu latom badań i doświadczeń praktycznych zbieranych w obrębie stosowanej analizy zachowania głównie przez badaczy ze Stanów Zjednoczonych.
W Polsce terapia behawioralna osób z autyzmem oferowana jest w ponad dwudziestu ośrodkach, z których najważniejsze zlokalizowane są w Gdańsku, Krakowie i Warszawie. Zważywszy na to, że pierwszy ośrodek terapii behawioralnej w naszym kraju powstał w roku 1992 (w Gdańsku, z inicjatywy Małgorzaty Rybickiej), można powiedzieć, że rozwój terapii behawioralnej w Polsce jest niezwykle dynamiczny. Rocznie otwierany jest średnio co najmniej jeden nowy ośrodek oferujący tę formę oddziaływania! Świadczy to nie tylko o rosnącym zainteresowaniu terapią behawioralną osób z autyzmem, ale także o zwiększająceym się przekonaniu specjalistów (psychologów, pedagogów i psychiatrów diagnozujących autyzm) oraz rodziców dzieci z autyzmem o jej skuteczności.
Rozwój terapii behawioralnej w Polsce zaowocował nie tylko powstaniem nowych placówek, ale także próbą ujednolicenia stawianych praktykom wymagań, niezbędnych do uzyskania tytułu terapeuty behawioralnego (piszemy o tym szerzej w rozdziale 1). Jest to wspólna inicjatywa dwóch organizacji zrzeszających naukowców i praktyków zajmujących się analizą zachowania: Polskiego Stowarzyszenia Terapii Behawioralnej oraz Polskiego Towarzystwa Psychologii Behawioralnej. Dzięki tej inicjatywie tytuł terapeuty behawioralnego mogą otrzymać wyłącznie osoby, które posiadają odpowiednią wiedzę i umiejętności wsparte praktyką zawodową. Tym samym odbiorcy usług terapeutycznych mogą liczyć na to, że kierując się do osoby, która posiada tytuł terapeuty behawioralnego nadany przez obie organizacje, mają do czynienia ze specjalistą zapewniającym odpowiednią jakość terapii i przestrzegającym zasad etyki zawodowej.
Choć terapia behawioralna dzieci z autyzmem przeżywa dynamiczny rozwój w naszym kraju, fakt ten nie znajduje odzwierciedlenia w publikacjach naukowych. Wprawdzie na polskim rynku wydawniczym ukazało się kilkanaście prac poświęconych różnym aspektom terapii behawioralnej, głównie przekładów tekstów anglojęzycznych (najważniejsze z nich wymieniamy w Aneksie), to brak jest publikacji, która z jednej strony w systematyczny sposób prezentowałaby całość lub choćby większość istotnych zagadnień dotyczących terapii behawioralnej osób z autyzmem, a z drugiej strony uwzględniałaby specyfikę pracy z tymi osobami w Polsce. Celem naszej książki jest wypełnienie tej luki.
Ponieważ, jak wspominaliśmy, terapia behawioralna wywodzi się z pewnych założeń teoretycznych bazujących na badaniach naukowych, które następnie wdrażane są do praktyki w kontrolowany sposób, w naszej książce podjęliśmy próbę pokazania obu tych aspektów omawianej terapii. Znalazło to odzwierciedlenie nie tylko w treści, ale i w formie tej pracy. Wszystkie, poza ostatnim, rozdziały składają się z trzech części. Pierwsza z nich – Teoria – podsumowuje wyniki badań empirycznych dotyczących tematu rozdziału. Po niej następuje część Badania, w której przybliżamy jedno, reprezentatywne dla tematu danego rozdziału, badanie. Wreszcie część trzecia -Praktyka – prezentuje praktyczne wytyczne dotyczące terapii behawioralnej dzieci z autyzmem, wynikające z badań i doświadczeń stosowanej analizy zachowania w za – kresie treści danego rozdziału. Mamy nadzieję, że nasza książka będzie zarówno źródłem rzetelnej wiedzy naukowej dotyczącej terapii behawioralnej dzieci z autyzmem, jak i praktycznym przewodnikiem po terapii behawioralnej dla studentów psychologii i pedagogiki, początkujących terapeutów behawioralnych oraz rodziców dzieci z autyzmem.
Książka składa się z siedmiu rozdziałów. W rozdziale i przedstawiamy zagadnienia teoretyczne odnoszące się do autyzmu i stosowanej analizy zachowania (czyli terapii behawioralnej). Opisujemy przykładowe badanie dotyczące skuteczności różnych metod terapii dzieci z autyzmem. Przedstawiamy także użyteczne wskazówki praktyczne dla rodziców zainteresowanych terapią behawioralną swojej pociechy. W rozdziale 2 omawiamy podstawowe założenia radykalnego behawioryzmu, który jest filozofią nauki leżącą u podstaw stosowanej analizy zachowania. Dokonujemy przeglądu najważniejszych praw uczenia się odnoszących się do warunkowania klasycznego, warunkowania sprawczego i uczenia się przez obserwację, odwołując się do wybranych badań, w których prawa te zostały odkryte. Bardziej szczegółowo opisujemy badanie prezentujące skuteczność procesu wzmacniania w rozwijaniu różnorodności reagowania u dzieci z autyzmem. Pokazujemy także, jak mają się omawiane prawa uczenia się do praktycznie wykorzystywanych procedur terapii behawioralnej. Rozdział 3 poświęciliśmy na omówienie specyfiki dokonywania tak zwanej oceny behawioralnej i pomiaru zachowań. Przedstawiamy badanie dotyczące efektywnych metod zbierania danych o postępach podopiecznych z autyzmem. Dostarczamy tak – że wskazówek praktycznych pomocnych w prowadzeniu oceny behawioralnej w formie zestawu przykładowych formularzy do zbierania danych behawioralnych. Rozdział 4 poświęciliśmy problematyce metod nauczania osób z autyzmem i sposobom rozwijania u nich pożądanych zachowań. Pokazujemy, jak ważnym zagadnieniem w procesie terapeutycznym jest uzyskiwanie odpowiedniej motywacji. Opisujemy wybraną publikację poświęconą nadmiernej selektywności bodźca. Podajemy także szereg zaleceń praktycznych dotyczących posługiwania się strategiami proaktywny – mi w pracy z dziećmi z autyzmem, motywowania ich do nauki i przeprowadzania treningu różnicowania. Zwracamy uwagę na rolę, jaką w procesie terapii mogą pełnić rodzice i opiekunowie dzieci. W rozdziale 5 zajęliśmy się niezwykle ważnym, ale i trudnym, a niekiedy kontrowersyjnym zagadnieniem, jakim jest redukowanie zachowań niepożądanych, w tym agresywnych i autoagresywnych, nierzadko charakteryzujących repertuar reakcji osób z autyzmem. Omówiliśmy sposoby zbierania informacji o znaczeniu (funkcji) tych zachowań w życiu takich osób, a także podstawowe metody ich eliminowania. Staraliśmy się jednoznacznie pokazać, że stosowanie restrykcyjnych metod oddziaływania powinno być ostatecznością, istnieją bowiem alternatywne sposoby redukcji zachowań niepożądanych. Rozdział zakończyliśmy praktycznymi wskazówkami dla rodziców dzieci, nie tylko z autyzmem, które prezentują zachowania trudne. Większość tych wskazówek będzie miała znaczenie prewencyjne, gdyż zawsze „lepiej zapobiegać, niż leczyć”. W rozdziale 6 zaprezentowaliśmy behawioralne ujęcie zachowań werbalnych, w tym ich specyfikę w odniesieniu do osób z autyzmem. Pokazaliśmy, na czym polegają podstawowe werbalne zachowania sprawcze wyróżniane przez terapeutów behawioralnych. Opisaliśmy badanie dotyczące funkcjonalnej niezależności dwóch podstawowych rodzajów zachowań werbalnych, tak zwanych reakcji mandowych i reakcji taktowych. Na zakończenie podaliśmy kilka wskazówek związanych z kształtowaniem kompetencji komunikacyjnych. Naszą książkę kończy rozdział poświęcony etycznym problemom prowadzenia terapii behawioralnej. To zagadnienie jest niezwykle ważne z wielu powodów, dlatego uważna, refleksyjna lektura tego rozdziału wydaje nam się niezbędna w wypadku wszystkich czytelników mających do czynienia z osobami (w szczególności z dziećmi) z autyzmem, opiekujących się nimi bądź prowadzących ich terapię.
Pisząc o etyce, chcielibyśmy jednoznacznie i dobitnie stwierdzić, że książka nasza nie jest poradnikiem praktycznym, w szczególności jeśli chodzi o posługiwanie się opisywanymi procedurami behawioralnymi. Ma jedynie zaznajomić z nimi, po – kazać, na czym się opierają. Ich niewłaściwe zastosowanie może nie tylko nie przynieść pożądanych skutków, ale wręcz pogorszyć funkcjonowanie podopiecznego, zwłaszcza należącego do tej szczególnej grupy osób dotkniętych autyzmem. Dlatego przestrzegamy przed takimi nieodpowiedzialnymi próbami stosowania procedur behawioralnych na własną rękę przez osoby, które nie przeszły odpowiedniego szkolenia specjalistycznego. Nie bierzemy żadnej odpowiedzialności za negatywne skutki, jakie może to spowodować. Oczywiście zastrzeżenia te nie dotyczą wskazówek praktycznych dla rodziców, jakie zawarliśmy w każdym rozdziale w części Praktyka, a szczególnie tych z rozdziału 5.
Na zakończenie pragniemy wyrazić nasze podziękowania dla osób, dzięki którym niniejsza książka mogła powstać. Przede wszystkim dziękujemy bardzo serdecznie Pani Elżbiecie Zubrzyckiej, Prezes Gdańskiego Wydawnictwa Psychologicznego, za inicjatywę wydania i pomysł napisania niniejszej książki, a także za pełną życzliwości i cierpliwości postawę wobec naszego zespołu. Bardzo się cieszymy, że kolejna nasza publikacja ukazuje się w Gdańskim Wydawnictwie Psychologicznym. Spełnia się tym samym nasze życzenie, wyrażone w przedmowie do poprzedniej książki wydanej w tymże wydawnictwie, zatytułowanej Analiza zachowania od A do Z, żeby była ona początkiem całej serii publikacji z zakresu analizy zachowania w ofercie Gdańskiego Wydawnictwa Psychologicznego. Serdecznie dziękujemy naszym Najbliższym za wsparcie w czasie powstawania niniejszej publikacji i motywowanie do jej ukończenia. Jesteśmy szczególnie wdzięczni Panu Jerzemu Suchowierskiemu za czas poświęcony na czytanie maszynopisu naszej książki i udzielone nam cenne uwagi. I w końcu dziękujemy także dwóm wybitnym przedstawicielom stosowanej analizy zachowania ze Stanów Zjednoczonych – profesorowi Gary’emu Novakowi i profesorowi Williamowi L. Hewardowi, iż zechcieli wyświadczyć nam ten zaszczyt i napisali słowa wstępne do naszej książki.
Monika Suchowierska
Paweł Ostaszewski
Przemysław Bąbel
Warszawa – Kraków, 1 stycznia 2012 r.
Autyzm jest jednym z najcięższych zaburzeń rozwoju. Jest też często nazywany „zagadką” ze względu na fakt, że naukowcy nie znaleźli jeszcze odpowiedzi na wiele pytań związanych z tym zaburzeniem. Niemniej blisko siedemdziesiąt lat, które minęły od pierwszego usystematyzowanego opisu dzieci z autyzmem, oraz ponad pięćdziesiąt lat poświęconych wykorzystaniu technik behawioralnych w rozwiązywaniu ludzkich problemów zaowocowały pokaźnym zbiorem wiedzy o efektywnych metodach pomocy osobom z autyzmem. Wiedza ta jest dobrze ugruntowana, między innymi dzięki temu, że teoria dotycząca autyzmu i terapii behawioralnej jest zakorzeniona w badaniach empirycznych, a połączenie teorii i badań ma przełożenie na praktykę kliniczną. Tak też będą przedstawione informacje w niniejszym rozdziale. Najpierw omówimy zagadnienia teoretyczne dotyczące autyzmu i stosowanej analizy zachowania (tj. podejścia behawioralnego). W ramce Badania opiszemy przykładową pracę empiryczną dotyczącą skuteczności różnych metod terapii dzieci z autyzmem. Końcową część rozdziału stanowić będą praktyczne wskazówki dla rodziców zainteresowanych terapią behawioralną swojej pociechy.
1.1. Teoria
1.1.1. Autyzm
1.1.1.1. Rys historyczny
Termin „autyzm” pochodzi od greckiego słowa autos, które oznacza „sam”. Geneza tego słowa jest zrozumiała, ponieważ autyzm można określić jako stan niepełnosprawności rozwojowej, która polega na częściowym wycofaniu się z realnego życia i zamknięciu się we własnym świecie, braku lub zaburzeniu mowy, słabszej niż typowa lub specyficznej łączności uczuciowej z otoczeniem, a także trudności w nawiązywaniu kontaktów interpersonalnych. Zanim badacze odkryli i dokładnie opisali zjawisko autyzmu, podobne przypadki były traktowane jako swego rodzaju wynaturzenie lub nawet jako przejaw bliskości danej osoby z bogami. Aby lepiej zrozumieć historyczne postrzeganie cech autystycznych, wystarczy odwołać się do pamięci ludowej i sięgnąć po baśnie lub legendy (Brauner, 1993). Wierzono na przykład we wróżki, które przychodziły do mieszkań zamieszkiwanych przez ludzi i zostawiały swe dziecko w kołysce, zabierając w zamian to, które się tam znajdowało. Te tak zwane zaczarowane dzieci po jakimś czasie, jak sądzono, ujawniały swą odmienną od ludzkiej naturę. Przykłady pochodzące z ba – śni skandynawskich, szwedzkich, chińskich i niemieckich pozwalają sądzić, że opisywane dzieci mogły być obciążone autyzmem (Brauner, 1993). Podobnie dzieci z autyzmem, które zostały urodzone w Sparcie, unikały śmierci – w odróżnieniu od dzieci z innego rodzaju zaburzeniami – ze względu na to, że były bardzo dorodne fizycznie i że ich dziwne zachowanie było interpretowane jako pokrewieństwo ze światem bogów. Niektóre jednostki były traktowane jak wyrocznie, do których zwracano się w celu zasięgnięcia porady. Podsumowując: nawet w najdawniejszych czasach traktowano cechy autystyczne z zainteresowaniem, wręcz fascynacją, a także szacunkiem (Frith, 2008).
Rozwój psychologii, a zwłaszcza psychologii dziecka, przyczynił się do innego postrzegania dzieci w ogóle, a w szczególności dziecięcej niepełnosprawności (Shaffer, 2009). W XIX wieku pojawiła się idea, że dzieci mają własny status, potrzeby i charakterystykę.
Dzieciom nietypowo rozwijającym się poświęcano więcej uwagi, a lekarze i pedagodzy starali się zbadać wszelkie anomalie i odchylenia od normy. Jeden z pierwszych opisów domniemanego autyzmu powstał dzięki Johnowi Haslamowi, który był członkiem Królewskiego Kolegium Chirurgów i Aptekarzy w szpitalu Bethlem (The Royal College of Surgeons and Apothecary to Bethlem Hospital) w Londynie. Haslam interesował się chorobami umysłowymi. W dwóch dziełach – Observations on madness and melancholy (Obserwacje na temat obłędu i melancholii, 1809) i Considerations on the moral management of insane persons (Rozważania na temat moralnego leczenia osób wyalienowanych, 1817) – opisał wyodrębnione u obserwowanych dzieci przebywających w przytułku dla psychicznie chorych następujące objawy: wzmożoną pobudliwość ruchową, nerwowość, niecierpliwość, brak dłuższego skupienia uwagi na jednej rzeczy, niepodporządkowanie, maniakalne zachowania, agresywność, wandalizm, nienawiązywanie kontaktów z rówieśnikami, przywiązanie do jednej osoby, naśladowanie innych, duże zainteresowanie przedmiotami, opóźniony rozwój fizyczny i umysłowy, ograniczony zasób słów, brak koncentracji w rozmowach, dobre zdrowie oraz przejawy wysokiej inteligencji. W leczeniu zalecał zapewnienie rodzinie równowagi i pomocy oraz integrację w ustabilizowanym, spokojnym i bezpiecznym otoczeniu. Jak widać z charakterystyki powstałej dwieście lat temu, dzieci opisane przez Haslama wykazywały kluczowe podobieństwa z przypadkami, u których w dzisiejszych czasach byłby zdiagnozowany autyzm.
Jean-Marc Itard – główny lekarz Cesarskiego Zakładu dla Głuchoniemych (L’Institution Royale des Sourds-muets) w Paryżu – również ma swój udział w historii opisów dzieci z cechami autystycznymi. Powierzono mu wychowanie młodego chłopca, który został znaleziony w lasach południowej Francji i nazwany dzikim chłopcem z Aveyronu lub Wiktorem z Aveyronu.
W pamiętniku (1801/1962) oraz raporcie (1806/1962) Itard przedstawił swoje doświadczenia w opiekowaniu się chłopcem i zmiany w jego rozwoju. Między innymi opisał też objawy Wiktora: odizolowanie od ludzi, obojętność wobec innych, niepokój, niecierpliwość, ciągłą ruchliwość i drgania ciała, stałe szukanie drogi ucieczki, agresywność, ograniczone zdolności adaptacyjne, nietypowe posługiwanie się różnymi zmysłami, nieumiejętność skupienia wzroku, brak koncentracji, brak pamięci i zdolności oceny własnych działań, brak mowy, stany apatycznego smutku i niepohamowanego śmiechu, dobrą sprawność ruchową, nieumiejętność utrzymania czystości osobistej i odpowiedniego załatwiania potrzeb fizjologicznych oraz żarłoczność. Mimo wysiłków Itarda w edukowaniu znalezionego chłopca, pozostał on niemy i społecznie wyizolowany do końca życia. W świetle informacji, które przedstawił francuski lekarz, można przyjąć, że Wiktor cierpiał na autyzm.
Jeśli chodzi o ludzi nauki, to zainteresowanie wczesnymi przypadkami zaburzeń u dzieci wzrosło na początku XX wieku. Termin „autyzm” został wprowadzony w roku 1911 przez wybitnego szwajcarskiego psychiatrę Eugena Bleulera (Wing, 1996). Początkowo termin ten odnosił się do osiowych objawów schizofrenii i opisywał unikanie relacji z ludźmi i światem zewnętrznym, postępujące do tego stopnia, że osoba chora wycofywała się z życia społecznego i żyła we własnym świecie. Ze względu na fakt, iż Bleuler użył słowa „autyzm” w kontekście schizofrenii, przez dłuższy czas trwały spory teoretyczne psychiatrów dotyczące kryteriów odróżniających autyzm od schizofrenii. Co więcej, w początkowych latach kategoryzowania autyzmu był on utożsamiany ze schizofrenią dziecięcą. Natomiast dziś słowa „autystyczny” i „autyzm” odnoszą się do zaburzenia rozwojowego. Warto wspomnieć, że kiedyś używano także takich określeń, jak „autyzm wczesnodziecięcy” oraz „autyzm dziecięcy”, ale wyszły one z użycia, ponieważ sugerowały kontrast w stosunku do „autyzmu dorosłego” i tym samym wprowadzały w błąd, pozwalając sądzić, że z autyzmu można wyrosnąć (Frith, 2008).
Pisząc o historii badań nad autyzmem, nie sposób nie wspomnieć o ich pionierach – Leo Kannerze i Hansie Aspergerze – którzy niezależnie od siebie opublikowali pierwsze informacje na temat tego zaburzenia. Prace tych dwóch autorów zawierały szczegółowe opisy przypadków osób z autyzmem, jak również prezentowały pierwsze próby wyjaśnienia genezy autyzmu. Niezwykły może się wydawać fakt, że amerykański psychiatra (Kanner) i austriacki pediatra (Asperger), nie wiedząc o swoich bardzo zbieżnych zainteresowaniach, użyli tego samego słowa – „autystyczny” – by scharakteryzować istotę zaburzenia (Frith, 2008). Kanner na podstawie kilkunastu przypadków ze swojej pracy klinicznej opracował charakterystykę zespołu, który nazwał „wczesnym autyzmem dziecięcym”. Była to pierwsza próba syntezy w dziedzinie zaburzeń psychicznych u małego dziecka. Swoje obserwacje przedstawił on w 1943 roku w artykule Autistic disturbances of affective contact (Zaburzenia autystyczne kontaktu afektywnego). Prowadząc badania w Uniwersytecie Johna Hopkinsa w Baltimore, naukowiec ten uznał, że wśród jego pacjentów schizofreników znajduje się jedenaścioro dzieci zachowujących się w sposób odmienny. W tym samym czasie Asperger obserwował dzieci o podobnych, choć mniej intensywnych, zaburzeniach i także opisał je w fachowej literaturze, nazywając występujące u nich objawy „psychopatią autystyczną”.
1.1.1.2. Specyfika i charakterystyki autyzmu
Od samego początku autyzm był definiowany poprzez symptomy, które przejawiali opisywani pacjenci. Analiza objawów dokonana przez Kannera pozwala wyróżnić pięć kryteriów diagnostycznych, chociaż psychiatra w swojej pracy z 1943 roku ich nie zoperacjonalizował. Pierwsze kryterium mówi o obojętności i braku kontaktu emocjonalnego z innymi ludźmi, szczególnie z innymi dziećmi. Drugie dotyczy obsesyjnego pragnienia zachowania niezmienności, uwidaczniającego się w stawianiu oporu wobec zmian w codziennym porządku. Trzecie kryterium wskazuje na fascynację przedmiotami i operowanie nimi w bardzo precyzyjny sposób oraz na ich kolekcjonowanie. Czwarte odnosi się do zaburzenia mowy, które Kanner nazwał mutyzmem, czyli rodzajem mowy nieprowadzącym do komunikacji. Kryterium piąte to tak zwane zdolności wysepkowe, wyjątkowe, dotyczące pamięci słownej, muzycznej, wzrokowej oraz liczbowej.
Trzynaście lat po pierwszej publikacji Kannera autor wraz z Leo Eisenbergiem (1956) wyodrębnili dwa główne kryteria diagnostyczne: społeczne izolowanie się i nacisk na niezmienność. Reszta symptomów, według tych badaczy, była wtórna w stosunku do podstawowych kryteriów i z nich wynikała. Michael Rutter (1978) zaś uważał, że Kanner i Eisenberg zbyt wąsko podeszli do kwestii objawów osiowych autyzmu, i postulował, aby obok deficytów społecznych i sztywnych wzorców zachowań umieścić także upośledzony rozwój języka.
Zarówno Kanner, jak i Rutter traktowali autyzm jako zespół chorobowy, czyli obraz kliniczny cechujący się prawie zawsze tą samą grupą charakterystycznych dla danej choroby objawów. Takie podejście do określania tego, czym jest dane zaburzenie, można nazwać „kategoryzującym”, jako że polega ono na wykorzystaniu konkretnych kryteriów diagnostycznych do stwierdzenia, czy osoba jest dotknięta tym zaburzeniem. Dopiero LornaWing i Judith Gould zauważyły, że nasilenie objawów jest różne u różnych dzieci i że dotychczasowe kryteria mogą być zbyt rygorystyczne, aby wykryć niektóre przypadki dzieci z autyzmem (Wing i Gould, 1979). Badaczki postulowały zatem, aby traktować autyzm jako kontinuum, do którego zalicza się mniej lub bardziej intensywne symptomy w ramach tak zwanej triady zaburzeń:
■ zaburzenia funkcjonowania społecznego;
■ zaburzenia w komunikowaniu się;
■ zaburzenia zabawy oraz występowanie zachowań o powtarzającym się charakterze (tzw. zachowań repetytywnych).
Zgodnie ze znaczeniem słowa „kontinuum” za cierpiące na autyzm mogły być uznane osoby, które miały bardzo poważne zaburzenia we wszystkich trzech sferach (jeden koniec spektrum), zaburzenia w stopniu umiarkowanym (środek spektrum) lub niewielkie trudności we wszystkich trzech sferach (drugi koniec spektrum). W efekcie zmiany myślenia o autyzmie jako o ściśle określonym zespole cech na rzecz szerszego kontinuum autystycznego w 1988 roku Doris Allen utworzyła termin „spektrum zaburzeń autystycznych” (ang. autistic spectrum disorders; ASD). Termin ten jest obecnie często wykorzystywany w literaturze klinicznej i odnosi się do autyzmu oraz pokrewnych mu zaburzeń. Podsumowując: okres czterdziestu lat od pierwszej publikacji charakteryzującej dzieci z autyzmem wiązał się z dynamicznymi zmianami dotyczącymi rozumienia tego, na czym polega autyzm.
Inną bardzo ważną kwestią był sposób przyporządkowywania autyzmu do poszczególnych kategorii w światowych systemach klasyfikacji chorób. W dwóch pierw – szych wydaniach systemu klasyfikacji chorób psychicznych Diagnostic and Statistical Manual of Mental Disorders (DSM), publikowanego przez Amerykańskie Towarzystwo Psychiatryczne (American Psychiatric Association), autyzm był zaliczany do psychoz i traktowany jako postać schizofrenii dziecięcej (American Psychiatric Association, 1952, 1968). Natomiast w roku 1980 w DSM-III pojawił się termin „całościowe zaburzenia rozwoju” (ang. pervasive developmental disorders; PDD), do których zaliczono autyzm (wtedy nazywany „autyzmem dziecięcym” – ang. infantile autism), całościowe zaburzenie rozwoju wieku dziecięcego (ang. childhood onset PDD) i nietypowe całościowe zaburzenie rozwoju (ang. atypical PDD; American Psychiatric Association, 1980). Całościowe zaburzenie rozwoju oznacza, że nieprawidłowości dotyczą większości sfer funkcjonowania dziecka. W poprawionym wydaniu trzecim DSM (DSM-III-R, American Psychiatric Association, 1987) do grupy całościowych zaburzeń rozwoju oprócz autyzmu (została zmieniona także nazwa na „zaburzenie autystyczne” – ang. autistic disorder) dodano całościowe zaburzenie rozwoju – inaczej nieokreślone (ang. pervasive developmental disorder – not otherwise specified; PDD-NOS). W DSM-IV (American Psychiatric Association, 1994) do kategorii całościowych zaburzeń rozwoju zaliczono już pięć jednostek: zaburzenie autystyczne, zaburzenie Aspergera, całościowe zaburzenie rozwoju – inaczej nieokreślone, zaburzenie Retta i dziecięce zaburzenie dezintegracyjne. Obecnie wykorzystywane poprawione wydanie czwarte DSM (DSM-IV-TR, American Psychiatric Association, 2000) nie wniosło zmian do klasyfikowania i kategorii diagnostycznych całościowych zaburzeń rozwoju.
W Europie częściej niż podręcznik DSM wykorzystuje się analogiczny system klasyfikacji stworzony przez Światową Organizację Zdrowia (World Health Organization). Podręcznik Międzynarodowej Klasyfikacji Chorób i Problemów Zdrowotnych (International Classification of Diseases and Related Health Problems, ICD-10; World Health Organization, 1993) obowiązuje w Polsce od 1997 roku (Bomba, 2004). Kryteria diagnostyczne dla autyzmu w obecnym DSM i ICD są podobne i skupiają się na triadzie zaburzeń opisanych przez Wing i Gould (1979). W IDC-10, podobnie jak w DSM-IV-TR, wyodrębniona jest grupa całościowych zaburzeń rozwoju. W skład tej grupy wchodzą: autyzm dziecięcy (ang. childhood autism), autyzm atypowy (ang. atypical autism), zespół Retta (ang. Rett’s syndrome), dziecięce zaburzenie dezintegracyjne (ang. other childhood disintegrative disorder), zaburzenie hiperkinetyczne z towarzyszącym upośledzeniem umysłowym i ruchami stereotypowymi (ang. overactive disorder associated with mental retardation and stereotyped movements), zespół Aspergera (ang. Asperger’s syndrome), inne całościowe zaburzenia rozwojowe (ang. other pervasive developmental disorders) oraz całościowe zaburzenia rozwojowe nie – określone (ang. pervasive developmental disorder, unspecified).
Czytelnik z pewnością zauważy drobne różnice w nazewnictwie pomiędzy DSM-IV i ICD-10. W literaturze terminy „zaburzenie autystyczne”, „autyzm dziecięcy” i „autyzm” są stosowane wymiennie. Podobnie ma się rzecz z terminami „zaburzenie Aspergera” i „zespół Aspergera”. Całościowe zaburzenie rozwoju – inaczej nieokreślone często nazywane jest „autyzmem atypowym”. Niezależnie jednak od wykorzystywanych nazw, a także od systemu klasyfikacyjnego, te trzy zaburzenia (tj. zaburzenie autystyczne, zaburzenie Aspergera i całościowe zaburzenie rozwoju – inaczej nieokreślone) należą do wspomnianego już wcześniej spektrum zaburzeń autystycznych. Kryteria diagnostyczne autyzmu według DSM-IV-TR i ICD-10 zestawiamy w ramce 1.1.
Ramka 1.1. Kryteria diagnostyczne autyzmu
DSM-IV-TR
ICD-10
(A)Łącznie musi wystąpić co najmniej sześć objawów spośród wymienionych w punktach 1, 2 i 3, w tym co najmniej dwa z punktu i i po co najmniej jednym z punktów 2 i 3:
(1) Jakościowe zaburzenia interakcji społecznych, manifestujące się poprzez co najmniej dwa z następujących objawów:
(a) znaczne zaburzenia w posługiwaniu się zachowaniami niewerbalnymi w celu regulacji interakcji, takimi jak kontakt wzrokowy, wyraz twarzy, postawa ciała oraz gesty;
(b)brak adekwatnych do poziomu rozwoju związków z rówieśnikami;
(c) brak spontanicznego dzielenia z innymi ludźmi radości, zainteresowań lub osiągnięć (np. brak pokazywania, przynoszenia lub wskazywania obiektów zainteresowania);
(d) brak społecznej lub emocjonalnej wzajemności.
(2) Jakościowe zaburzenia w komunikowaniu się, manifestujące się poprzez co najmniej jeden z następujących objawów:
(a) opóźnienie lub brak rozwoju mowy (któremu nie towarzyszą próby kompensowania braku mowy poprzez alternatywne sposoby komunikacji, takie jak gesty lub mimika);
(b) u osób z prawidłowym rozwojem mowy znaczne zaburzenia zdolności inicjowania lub podtrzymywania rozmowy;
(A) Nieprawidłowy lub upośledzony rozwój wyraźnie widoczny przed 3. rokiem życia w co najmniej jednym z następujących obszarów:
(1) Rozumienie mowy i ekspresja językowa używane w społecznej komunikacji.
(2) Rozwój wybiórczego przywiązania społecznego lub wzajemnych interakcji społecznych.
(3) Zabawa funkcjonalna lub symboliczna.
(B) Łącznie musi wystąpić co najmniej sześć objawów spośród wymienionych w punktach 1, 2 i 3, przy czym co najmniej dwa z punktu i i po co najmniej jednym z punktów 2 i 3:
(1) Jakościowe nieprawidłowości wzajemnych interakcji społecznych w co najmniej dwóch z następujących obszarów:
(a) niedostateczne wykorzystywanie kontaktu wzrokowego, wyrazu twarzy, postawy ciała i gestów do odpowiedniego regulowania interakcji społecznych;
(b) niedostateczny (w stosunku do wieku umysłowego i pomimo licznych okazji) rozwój związków rówieśniczych, obejmujących wzajemnie podzielane zainteresowania, aktywności i emocje;
(c) brak odwzajemniania społeczno-emocjonalnego, przejawiający się w upośledzeniu lub odmienności reagowania na emocje innych osób, lub brak modulowania zachowania odpowiednio do społecznego kontekstu bądź słaba integracja zachowań społecznych, emocjonalnych i komunikacyjnych;
(d) brak spontanicznej potrzeby dzielenia z innymi osobami radości, zainteresowań lub osiągnięć (np. brak pokazywania, przynoszenia lub wskazywania innym ludziom przedmiotów swego zainteresowania).
(2) Jakościowe nieprawidłowości w porozumiewaniu się przejawiane co najmniej w jednym z obszarów:
(c) używanie języka w sposób stereotypowy, idiosynkratyczny lub powtarzalny;
(d) brak zróżnicowanej, spontanicznej zabawy z udawaniem lub zabawy opartej na społecznym naśladowaniu, właściwej dla danego poziomu rozwoju.
(3) Ograniczone, powtarzające się i stereotypowe wzorce zachowania, zainteresowań i aktywności, manifestujące się przez co najmniej jeden z następujących objawów:
(a) zaabsorbowanie jednym lub kilkoma stereotypowymi i ograniczonymi wzorcami zainteresowań, których intensywność lub przedmiot są nietypowe;
(b) sztywne przywiązanie do specyficznych, niefunkcjonalnych zwyczajów lub rytuałów;
(c) stereotypowe i powtarzające się manieryzmy ruchowe (np. trzepotanie palcami, rękoma lub kręcenie się czy złożone ruchy całego ciała);
(d) uporczywe zajmowanie się częściami obiektów.
(B) Opóźnienie lub zaburzenia funkcjonowania w co najmniej jednym z na – stępujących obszarów przed ukończeniem 3. roku życia:
(1) Interakcje społeczne.
(2) Wykorzystywanie języka w komunikacji społecznej.
(3) Zabawa symboliczna lub wyobrażeniowa.
(C) Zaburzenia nie można lepiej scharakteryzować przez zaburzenie Retta lub dziecięce zaburzenie dezintegracyjne.
(a) opóźnienie lub zupełny brak rozwoju języka mówionego, które nie wiążą się z próbą kompensowania za pomocą gestów lub mimiki jako alternatywnym sposobem porozumiewania się (często poprzedzane przez brak komunikatywnego gaworzenia);
(b) względny niedostatek inicjatywy i wytrwałości w podejmowaniu wymiany konwersacyjnej (na jakimkolwiek występującym poziomie umiejętności językowych), w której zachodzą zwrotne reakcje na komunikaty innej osoby;
(c) stereotypowe i powtarzające się, idiosynkratyczne wykorzystanie słów i wyrażeń;
(d) brak spontanicznej różnorodności zabawy w udawanie („na niby”) lub zabawy naśladującej role społeczne.
(3) Ograniczone, powtarzające się i stereotypowe wzorce zachowania, zainteresowań i aktywności przejawiane w co najmniej jednym z następujących obszarów:
(a) pochłonięcie jednym lub liczniejszymi stereotypowymi zainteresowaniami o nieprawidłowej treści i zogniskowaniu albo jednym lub więcej zainteresowaniami nieprawidłowymi z powodu swej intensywności i ograniczenia, choć nie z powodu treści i zogniskowania;
(b) wyraziście kompulsywne przywiązanie do specyficznych, niefunkcjonalnych czynności rutynowych i zrytualizowanych;
(c) stereotypowe i powtarzające się manieryzmy ruchowe, obejmujące postukiwanie lub przebieranie palcami, albo złożone ruchy całego ciała;
(d) koncentracja na cząstkowych lub niefunkcjonalnych właściwościach przedmiotów służących do zabawy (jak ich zapach, faktura, wydawane przez nie dźwięki).
(C) Obrazu klinicznego nie można wyjaśnić innymi objawami całościowych zaburzeń rozwojowych, specyficznymi rozwojowymi zaburzeniami rozumienia języka z wtórnymi trudnościami społeczno – emocjonalnymi, reaktywnymi zaburzeniami przywiązania ani zaburzeniem selektywności przywiązania, upośledzeniem umysłowym z pewnymi cechami zaburzeń emocji i zachowania, schizofrenią o niezwykle wczesnym początku ani zespołem Retta.
Źródło: opracowanie własne na podstawie DSM-IV-TR i ICD-10.
Ze względu na popularność użycia w literaturze klinicznej terminu „spektrum zaburzeń autystycznych” (ASD) w ramkach 1.2 i 1.3 prezentujemy kryteria diagnostyczne pozostałych, oprócz autyzmu, zaburzeń zaliczanych do tego spektrum według ICD-10.
Ramka 1.2. Kryteria diagnostyczne autyzmu atypowego
(A) Nieprawidłowy lub upośledzony rozwój staje się wyraźnie widoczny w wieku 3 lat lub później (kryteria jak dla autyzmu z wyjątkiem wieku ujawnienia się).
(B) Występują jakościowe nieprawidłowości we wzajemnych interakcjach społecznych lub w porozumiewaniu się albo ograniczone, powtarzające się i stereotypowe wzorce zachowania, zainteresowań i aktywności (kryteria jak dla autyzmu z wyjątkiem kryteriów określających liczbę obszarów nieprawidłowości).
(C) Zaburzenie nie spełnia kryteriów diagnostycznych autyzmu.
Nietypowość wieku wystąpienia
(A) Zaburzenie nie spełnia kryterium A dla autyzmu, to znaczy, że nieprawidłowy lub upośledzony rozwój staje się wyraźnie widoczny dopiero w 3. roku życia lub później.
(B) Zaburzenie spełnia kryteria B i C dla autyzmu.
Nietypowość symptomatologii
(A) Zaburzenie spełnia kryterium A dla autyzmu, to znaczy, że nieprawidłowy lub upośledzony rozwój staje się wyraźnie widoczny przed 3. rokiem życia.
(B) Występują jakościowe nieprawidłowości we wzajemnych interakcjach społecznych lub w porozumiewaniu się albo ograniczone, powtarzające się i stereotypowe wzorce zachowania, zainteresowań i aktywności (kryteria jak dla autyzmu z wyjątkiem kryteriów określających liczbę obszarów nieprawidłowości).
(C) Zaburzenie spełnia kryterium C dla autyzmu.
(D) Zaburzenie nie spełnia kryteriów dla autyzmu w sposób całkowity.
Nietypowość zarówno wieku wystąpienia, jak i symptomatologii
(A) Zaburzenie nie spełnia kryterium A dla autyzmu, to znaczy, że nieprawidłowy lub upośledzony rozwój staje się wyraźnie widoczny dopiero w 3. roku życia lub później.
(B) Występują jakościowe nieprawidłowości we wzajemnych interakcjach społecznych lub w porozumiewaniu się albo ograniczone, powtarzające się i stereotypowe wzorce zachowania, zainteresowań i aktywności (kryteria jak dla autyzmu z wyjątkiem kryteriów określających liczbę obszarów nieprawidłowości).
(C) Zaburzenie spełnia kryterium C dla autyzmu.
(D) Zaburzenie nie spełnia kryteriów dla autyzmu w sposób całkowity.
Źródło: opracowanie własne.
Ramka 1.3. Kryteria diagnostyczne zespołu Aspergera
(A) Brak istotnego klinicznie opóźnienia w zakresie języka mówionego i rozumienia języka lub rozwoju czynności poznawczych. Rozpoznanie wymaga stwierdzenia, że wypowiadanie pojedynczych słów było rozwinięte do 2. roku życia lub wcześniej oraz że komunikatywne wyrażenia były w użyciu do 3. roku życia lub wcześniej. Umiejętność pomagania sobie, zachowanie adaptacyjne i zaciekawienie środowiskiem w okresie pierwszych trzech lat były na poziomie odpowiadającym rozwojowi intelektualnemu. Jednak fazy rozwoju ruchowego mogą być nieco opóźnione i zwykle występuje ruchowa niezdarność (choć nie jest cechą diagnostyczną). Pojedyncze, szczególne umiejętności, często związane z nieprawidłowym koncentrowaniem się na nich, występują pospolicie, choć nie są wymagane do rozpoznania.
(B) Występują jakościowe nieprawidłowości w zakresie wzajemnych interakcji społecznych (kryte – ria autyzmu).
(C) Pacjent przejawia niezwykle nasilone, wyizolowane zainteresowania albo ograniczone, powtarzające się i stereotypowe wzorce zachowania, zainteresowań i aktywności (kryteria jak dla autyzmu, jednak mniej celowe byłoby włączenie do nich manieryzmów ruchowych albo koncentracji na cząstkowych lub niefunkcjonalnych elementach przedmiotów służących do zabawy).
(D) Zaburzenia nie można traktować jako innej postaci całościowych zaburzeń rozwoju, prostej schizofrenii, zaburzenia typu schizofrenii, zaburzeń obsesyjno-kompulsyjnych, osobowości anankastycznej, reaktywnego lub nieselektywnego zaburzenia przywiązania w dzieciństwie.
Źródło: opracowanie własne.
1.1.1.3. Etiologia
Mimo iż badania dotyczące autyzmu i pokrewnych mu zaburzeń prowadzone są od ponad sześćdziesięciu lat, a w ostatnim ćwierćwieczu coraz częściej mają one charakter międzynarodowy i multidyscyplinarny, do dzisiaj nie rozstrzygnięto podstawowego problemu, który dotyczy genezy spektrum zaburzeń autystycznych (Frith, 2008). Jest to ważna kwestia, ponieważ poznanie przyczyn tej grupy zaburzeń będzie miało ogromne znaczenie praktyczne ze względu na możliwości opracowania skutecznego postępowania profilaktycznego i terapeutycznego (Jaklewicz, 1993). W literaturze przedmiotu podaje się wiele, czasami skrajnie odmiennych, koncepcji dotyczących etiologii spektrum zaburzeń autystycznych. W tym podrozdziale omówimy główne teorie dotyczące genezy autyzmu, w kolejności od najwcześniejszych do tych najbar – dziej popularnych obecnie.
Podejście psychoanalityczne. Psychogenne teorie przyczyn autyzmu są najstarsze, a jednocześnie obecnie uznawane za najmniej wiarygodne i w związku z tym najrzadziej brane pod uwagę. Ich podstawą jest założenie, że autyzm jest zaburzeniem wynikającym z nieprawidłowo zbudowanych relacji między matką a dzieckiem. Już Kanner zwrócił uwagę na specyficzne cechy rodziców dzieci, które opisał w swojej publikacji z 1943 roku. Mimo iż autor pisał też jasno o biologicznym podłożu autyzmu, ówcześnie panujący w psychologii nurt psychoanalityczny zdominował myślenie o przyczynach tego zaburzenia. I tak, uważano, że rodzice, a zwłaszcza matki: oziębłe, sztywne i przeintelektualizowane, powodują, iż dziecko – mając trudności z nawiązaniem relacji emocjonalnej z rodzicem – wycofuje się z interakcji. Dziecko takie jest osamotnione, na skutek czego tworzy mur obronny – „pustą fortecę” – by za nim angażować się w autystyczne zachowania. Kobiety „zyskały” przydomek „matek lodówek” (ang. refrigerator mother) i były obwiniane o chorobę dziecka. Koncepcje psychoanalityczne dotyczące przyczyn autyzmu nie zostały potwierdzone empirycznie (Pisula, 2001). Trudno też znaleźć powiązania między sugerowanymi przez nie zjawiskami a wynikami badań nad biologicznymi uwarunkowaniami spektrum zaburzeń autystycznych, na przykład dotyczących udziału czynników genetycznych.
Podejście etologiczne. Jedna z koncepcji etologicznych powstawania autyzmu odnosi się do teorii przywiązania Johna Bowlby’ego (1969, 1988). Opiera się ona na założeniu, iż podstawą odpowiedniego rozwoju jest prawidłowe tworzenie się przywiązania pomiędzy matką a dzieckiem. Bardzo ważnymi czynnikami w tym procesie są:
■ bliskość matki z dzieckiem;
■ rozpoznawanie przez dziecko twarzy matki;
■ odpowiednia reakcja matki na płacz i uśmiech dziecka;
■ kontakt wzrokowy z matką.
Jeśli matka nie tworzy niszy bezpieczeństwa dla dziecka i nie pracuje nad nawiązaniem kontaktu emocjonalnego z dzieckiem, to mechanizm przywiązania u malca jest nieprawidłowo wykształcony, co – jak twierdzi Bowlby – może być przyczyną zespołów neurotycznych, zaburzeń depresyjnych, a także autyzmu (Bobkowicz-Lewartowska, 2005).
Druga koncepcja etologiczna została zaproponowana przez Nicholasa Tinbergena i skupia się na powstawaniu symptomów autyzmu w relacji dziecko – matka – środowisko (Tinbergen i Tinbergen, 1972). Według Tinbergena zachowania autystyczne są cechą normalnego rozwoju i występują wtedy, gdy dziecko przeżywa lęk wynikający z poczucia zagrożenia. Lęk jest naturalnie związany z tworzeniem kontaktów społecznych, a pierwsze takie doświadczenia to kontakty z matką. W prawidłowo przebiegających interakcjach matka zapewnia dziecku poczucie bezpieczeństwa, tym samym redukując lęk. Jeśli jednak zachowanie matki nie daje mu tego poczucia, lęk narasta, powodując symptomy autystyczne. Oczywiście nie wszystkie dzieci rozwijają pełen obraz autyzmu, nawet jeśli zachowania ich matek są podobne. Niektóre dzieci mają mniejszą odporność na działanie zewnętrznych czynników patogennych, zwaną także podatnością na zranienia (ang. vulnerability). I właśnie teoria Tinbergena zwraca szczególną uwagę na interakcję czynników zewnętrznych (tzw. autystyczno – gennych) i osobowościowych dziecka w powstawaniu autyzmu.
Podejście behawioralne. Zdając sobie sprawę z niemożności zweryfikowania hipotez dotyczących genezy autyzmu wysuniętych przez zwolenników podejścia psychodynamicznego, psychologowie behawioralni zaproponowali alternatywne tłumaczenie występowania zachowań autystycznych. Pierwszym, który podjął taką próbę, był Charles Ferster (1961). Według niego zachowania autystyczne wynikaj ą z nietypowych mechanizmów uczenia się prezentowanych przez dzieci z autyzmem. Ściślej mówiąc, Ferster uważał, że rodzice dzieci z autyzmem, na skutek swojego błędnego postępowania, powodują, iż nie uczą się one traktować uwagi osoby dorosłej i pochwał jako czynników ważnych, przyjemnych i wzmacniających. Mimo że akurat ta hipoteza nie została potwierdzona (Schreibman, 2007), dużą zasługą Ferstera jest to, iż zwrócił on uwagę na bezpośredni wpływ czynników środowiskowych na kształtowanie się zachowań autystycznych, a także ich korygowanie. To założenie zostało potwierdzone w serii badań laboratoryjnych, w których Ferster i DeMyer (1961, 1962) pokazali, że dzieci z autyzmem mogą uczyć się prostych zachowań, takich jak naciskanie dźwigni, przy zastosowaniu bodźców wzmacniających w postaci smakołyków. Oczywiście takie reakcje nie mają większego znaczenia w środowisku naturalnym, ale wykazanie w dobrze kontrolowanych warunkach, że u dzieci z autyzmem można kształtować zachowanie poprzez odpowiednie procedury uczenia, było niezwykle ważnym osiągnięciem. Można powiedzieć, że zasługi Ferstera są potrójne. Po pierwsze, zademonstrował on, że teoria uczenia się może być z powodzeniem zastosowana do terapii dzieci z autyzmem. Po drugie, pokazał, że zachowania dzieci z diagnozą autyzmu, tak samo jak zachowania innych ludzi, są w sposób określony i przewidywalny związane z wydarzeniami w otaczającym środowisku. I po trzecie, wskazał, że zachowania tych dzieci mogą być wyjaśnione bez potrzeby tworzenia nowych, specyficznych dla nich koncepcji, takich jak ta o leżącym u podstaw autyzmu zaburzeniu emocjonalnym.
Kolejna próba odniesienia teorii behawioralnej do powstawania autyzmu została podjęta przez O. Ivara Lovaasa oraz Tristama Smitha i przedstawiona w artykule: A comprehensive behavioral theory of autistic children: Paradigm for research and treatment (Kompleksowa behawioralna teoria dotycząca dzieci z autyzmem: paradygmat dla badań i terapii) z 1989 roku. Koncepcja ta będzie omówiona szczegółowo w dalszej części rozdziału, ponieważ jest ściśle związana z prezentowanym tam tematem stosowanej analizy zachowania jako właściwej metody terapii osób z autyzmem.
Podejście poznawcze. Istnieje kilka poznawczych koncepcji przyczyn autyzmu. Uta Frith (1989) na przykład uważa, że większość trudności osób z autyzmem jest głównie konsekwencją defektu mechanizmu poznawczego, zachodzącego na poziomie abstrahowania i wpływającego na dziecięce rozumienie ludzkiego świata. Z kolei Simon Baron Cohen i John Swettenham (1997) przedstawili hipotezę, że na autyzm składa się kilka poznawczych zaburzeń. Autorzy odwołują się do trzech odrębnych procesów umysłowych – funkcji wykonawczych, centralnej koherencji i teorii umysłu – i twierdzą, że osoba z autyzmem może być dotknięta w różnym stopniu zaburzeniem każdej z tych, przynajmniej częściowo niezależnych, funkcji. Ewa Pisula (2005) podkreśla, że do procesów poznawczych, których rozwój jest znacznie upośledzony w autyzmie, należy także uwaga.
Mimo że podejście poznawcze do genezy autyzmu wydaje się bardziej zaawansowane i naukowe w porównaniu z wcześniejszymi koncepcjami, to pewną słabością tego stanowiska jest trudność z jego wykorzystaniem praktycznym.
Podejście biologiczne. Jak już wcześniej wspominaliśmy, Kanner (1943) zwrócił uwagę na biologiczne przyczyny autyzmu. Niestety, ze względu na mało zaawansowane możliwości techniczne w badaniach medycznych, neurobiologicznych i genetycznych, a także wszechobecne podejście psychoanalityczne, temat związku nieprawidłowości natury biologicznej i autyzmu nie został podjęty przez następnych kilkadziesiąt lat. Obecnie wielu badaczy przychyla się do twierdzenia, że autyzm jest skutkiem szczególnego zaburzenia funkcji mózgu, którego źródłem mogą być czynniki genetyczne, przebieg jakiejś choroby bądź uraz mózgu.
Badacze zajmujący się neurobiologicznym podłożem autyzmu zaproponowali dwie główne teorie odnoszące się do możliwych źródeł jego patogenezy. Lynn Waterhouse, Deborah Fein i Charlotte Modahl (1996) zaproponowały złożony model neurorozwojowy, zgodnie z którym w autyzmie występują dysfunkcje hipokampa, ciała migdałowatego, systemu regulującego wydzielanie oksytocyny i opiatów oraz asocjacyjnych okolic kory skroniowej i ciemieniowej.
Od lat 80. ubiegłego wieku badacze szczególnie interesują się rolą, jaką odgrywa móżdżek w poznaniu i zachowaniu (Akshoomoff, 2000). Nowoczesne metody prowadzenia badań mózgu zrewolucjonizowały pogląd, że móżdżek odpowiada wyłącznie za funkcje motoryczne, a odkrycie, iż odgrywa on ważną rolę w zaburzeniu autystycznym wzmogło zainteresowanie tą strukturą. Eric Courchesne i współpracownicy (1994) stworzyli model anomalii móżdżku, który tłumaczy, że wczesne uszkodzenia podkorowych systemów, a zwłaszcza móżdżku, powodują nieprawidłowości związane z uwagą u osób z autyzmem.
Od wielu lat prowadzone są również badania dotyczące genetycznego podłoża autyzmu. Pokazują one, iż częstość występowania drugiego dziecka z autyzmem w rodzinie, w której urodziło się już jedno dziecko z tym zaburzeniem (ok. 2%), jest większa niż częstość występowania dziecka z autyzmem w populacji ogólnej (ok. 0,2%). To znaczy, że prawdopodobieństwo powtórnych urodzin dziecka z autyzmem jest stosunkowo niewielkie, ale dziesięć razy wyższe, niż gdyby w rodzinie nie było dotychczas dziecka z tym zaburzeniem. Ponadto autyzm występuje zdecydowanie częściej u obojga bliźniąt jednojajowych (36-95%), a w przypadku bliźniąt dwujajowych prawdopodobieństwo wystąpienia tego zaburzenia u obojga dzieci bardzo wyraźnie spada (0-23%; Kozielec i Jagielska, 2005). Mimo iż model dziedziczenia w autyzmie jest dotychczas nieznany, to przyjmuje się, że autyzm dziedziczy się wielo-genowo, z tak zwaną niepełną penetracją genów, oznaczającą, że nawet jeśli posiada się gen powiązany z pewną cechą, to czynniki środowiskowe decydują, czy efekty pracy genu ujawniają się w fenotypie (zespół cech organizmu wynikający z interakcji pracy genów oraz środowiska, w jakim się żyje).
Podsumowując: mimo ogromnych nakładów pracy, czasu i funduszy, przyczyny autyzmu nie są do końca znane. Choć na wiele pytań nie mamy jeszcze odpowiedzi, to wiadomo, że rodzice, a zwłaszcza matki, nie powodują autyzmu u swoich dzieci. Ponadto wiemy, że jest to zaburzenie uwarunkowane wieloczynnikowo, o podłożu neurobiologicznym.
1.1.1.4. Epidemiologia
Informacje o częstości występowania całościowych zaburzeń rozwoju pochodzą z ba – dań epidemiologicznych, które zostały rozpoczęte w połowie lat 60. ubiegłego wie – ku w Wielkiej Brytanii, ale od tamtej pory były prowadzone w wielu innych krajach. Większość badaczy stosowała podejście kategoryzujące w określaniu przypadków dzieci z autyzmem, wykorzystując na przestrzeni lat różne kryteria diagnostyczne. Ogólnie badania te skupiają się na zaburzeniu autystycznym, a niewielka ich liczba (zwłaszcza te, które zostały przeprowadzone w ostatniej dekadzie) określa występowanie innych całościowych zaburzeń rozwoju. Należy też zauważyć, że większość badań epidemiologicznych podaje informacje na temat rozpowszechnienia (ang. prevalence) autyzmu, a nie zachorowalności (ang. incidence) na autyzm. Rozpowszechnienie oznacza liczbę osób w badanej grupie, która cierpi na dane schorzenie w momencie zbierania danych, i zazwyczaj jest wyrażane jako liczba osób na 1 000 lub 10 000. Natomiast zachorowalność to liczba osób w badanej grupie, która zapada na daną chorobę w określonym czasie (np. w ciągu jednego roku). Oba wskaźniki są ważne, ale w przypadku autyzmu zachorowalność dawałaby lepsze informacje o potencjalnych nowych przyczynach środowiskowych tego zaburzenia. Niestety, obliczanie zachorowalności jest skomplikowane, w związku z czym większość badań epidemiologicznych poświęconych autyzmowi i pokrewnym zaburzeniom dotyczy ich rozpowszechnienia.
Prezentowane przez nas dane dotyczące częstości występowania zaburzeń ze spektrum autyzmu pochodzą z ostatniej publikacji Erika Fombonne’a, która stanowi uwieńczenie serii artykułów tego epidemiologa (Fombonne, 1998, 1999, 2003, 2005, 2009). W tekście z 2009 roku Fombonne opiera się na 53 badaniach epidemiologicznych wykonanych w latach 1966-2008, z których 43 podaje rozpowszechnienie tyl – ko zaburzenia autystycznego, a 19 również innych całościowych zaburzeń rozwoju. Badania były przeprowadzone w 17 krajach, a ponad 50% z nich zostało opublikowanych po roku 2000. Większość prac dotyczy środowisk miejskich, dzieci w wieku szkolnym oraz rodzin niebędących imigrantami. Średnia wielkość badanych populacji wynosiła 63 000, ale Fombonne wskazuje tutaj na znaczne różnice. W badaniach wykorzystywano różne kryteria diagnostyczne – w publikacjach do roku 1980 wykorzystywano kryteria Kannera i Ruttera, a później te, które były podawane w kolejnych edycjach ICD i DSM.
Rozpowszechnienie zaburzenia autystycznego. Dane pochodzą z 43 badań, z których pierwsze było wykonane w roku 1966 (Lotter, 1966), a ostatnie w 2007 (Latif i Williams, 2007). Na podstawie wyników wszystkich badań ustalono, że:
■ częstość występowania autyzmu wynosiła od 0,7 do 72,6 na 10 000 osób;
■ istnieje negatywna korelacja pomiędzy wielkością badanej populacji a rozpowszechnieniem autyzmu;
■ istnieje pozytywna korelacja pomiędzy rokiem publikacji a rozpowszechnieniem autyzmu – wszystkie badania opublikowane po 1987 roku donoszą o częstości występowania autyzmu większej niż 7 osób na 10 000.
Podsumowując: Fombonne (2009) podaje proporcję 20,6 na 10 000 osób jako najlepsze przybliżenie realnego rozpowszechnienia autyzmu.
Rozpowszechnienie całościowego zaburzenia rozwoju – inaczej nieokreślonego. Siedemnaście z 43 badań podaje odrębne dane dla częstości występowania całościowego zaburzenia rozwoju – inaczej nieokreślonego. W 14 z nich jest ona większa niż dla zaburzenia autystycznego. Proporcja wynosiła 1,8 na rzecz całościowego zaburzenia rozwoju – inaczej nieokreślonego, co równa się rozpowszechnieniu 37,1 na 10 000 osób dla całościowego zaburzenia rozwoju – inaczej nieokreślonego. Innymi słowy, rozpowszechnienie całościowego zaburzenia rozwoju – inaczej nieokreślonego jest prawie dwukrotnie większe (37,1) niż rozpowszechnienie zaburzenia autystycznego (20,6).
Rozpowszechnienie zespołu Aspergera. Bardzo niewiele badań podaje częstość występowania zespołu Aspergera. Z pewnością wiąże się to z faktem, że jednostka ta została dodana do ICD i DSM dopiero na początku lat 90. ubiegłego wieku (ICD-10 i DSM-IV). Wiadomo, że występuje ona trzy do czterech razy rzadziej niż autyzm. Tak więc, biorąc pod uwagę wiedzę o rozpowszechnieniu autyzmu, można przypuszczać, że zespół Aspergera występuje u 6 osób na 10 000. Fombonne (2009) zaleca jednak ostrożność w podawaniu tych danych, rozumiejąc ograniczenia w postaci małej liczby przeprowadzonych badań.
Podsumowując: na podstawie analizy Fombonne’a (2009) można stwierdzić, że rozpowszechnienie zaburzeń ze spektrum autyzmu wynosi 63,7 na 10 000 osób, z przewagą chłopców do dziewczynek w proporcji 4,8:1 (Fombonne, Simmons, Ford, Meltzer i Goodman, 2001). Dane te są zbieżne z innymi źródłami (np. raportami amerykańskiego Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorób; Centers for Disease Control and Prevention, 2007, 2009). Fombonne uważa, że proporcja 60 do 70 osób na 10 000 najlepiej oddaje obecne rozpowszechnienie zaburzeń ze spektrum autyzmu. Jak widać, autyzm, a właściwie zaburzenia ze spektrum autyzmu, nie jest problemem marginalnym, jak początkowo sądzono. Wręcz przeciwnie, jest jednym z najczęściej występujących zaburzeń rozwoju, a także zaburzeniem częściej występującym niż cukrzyca czy zespół Downa (Pisula, 2010). W sytuacji gdy blisko 1% dzieci może być dotkniętych zaburzeniami ze spektrum autyzmu, jest niezmiernie ważne, aby dzieci te były jak najwcześniej diagnozowane i poddawane efektywnej terapii. Oddziaływania oparte na procedurach stosowanej analizy zachowania (tj. podejścia behawioralnego) są rekomendowane jako najskuteczniejsze w pracy z osobami z autyzmem (National Autism Center, 2009).
1.1.2. Stosowana analiza zachowania
1.1.2.1. Podstawowe informacje
Analiza zachowania, która jest nadrzędną dyscypliną dla stosowanej analizy zachowania (SAZ), jest nauką o zachowaniu, a także o zmiennych środowiskowych (zdarzeniach poprzedzających zachowanie i konsekwencjach zachowania), które na nie wpływają. Badania z zakresu analizy zachowania opierają się na takich założeniach naukowych, jak: determinizm, empiryzm, prostota wyjaśnień, manipulacje naukowe i sceptycyzm intelektualny (Bąbel, Suchowierska i Ostaszewski, 2010; Cooper, Heron i Heward, 2007).
Aby dobrze zrozumieć relację pomiędzy SAZ a autyzmem, przede wszystkim należy wyjaśnić trzy założenia. Determinizm to pogląd głoszący, że wszechświat jest miejscem, w którym wszystkie wydarzenia są skutkiem innych wydarzeń. Innymi słowy, wiążą się ze sobą i na siebie wpływają. Zachowanie danej osoby wynika z pewnych wydarzeń zachodzących w środowisku, ale także oddziałuje na to, co się będzie działo w otoczeniu w przyszłości. Empiryzm to z kolei pogląd mówiący, że działania powin – ny opierać się na obiektywnych obserwacjach, a nie spekulacji lub „zdrowym rozsądku”. Oznacza to, że przy podejmowaniu decyzji terapeutycznych powinniśmy się kierować tym, co możemy zobaczyć i łatwo zobiektywizować (np. policzyć, ile razy dziecko samodzielnie poprosiło o sok), a nie na tym, co jest hipotetyczne (np. że u dziecka rozwija się ośrodek komunikacyjny w mózgu lub – modny ostatnio – zespół aktywnych neuronów lustrzanych). I w końcu, prostota wyjaśnień to wymóg, aby przyjęcie skomplikowanych wyjaśnień danego zjawiska nastąpiło dopiero po odrzuceniu (na podstawie uzyskanych wyników badań eksperymentalnych) prostszych. Na przykład nie ma potrzeby tłumaczenia zachowań agresywnych dziecka jego wewnętrznymi nierozwiązanymi konfliktami (skomplikowane objaśnienie), jeżeli pokażemy, że zachowanie to jest podtrzymywane przez uwagę osoby dorosłej (prostsze wyjaśnienie).
Stosowana analiza zachowania jest jednym z trzech działów analizy zachowania. Dwa pozostałe to teoretyczna analiza zachowania (nazywana także konceptualną analizą zachowania), zajmująca się między innymi definiowaniem terminów i pojęć związanych z analizą zachowania, a także zagadnieniami z zakresu teorii behawioralnej, filozofii nauki i metodologii, i eksperymentalna analiza zachowania, parająca się badaniami podstawowymi – odkrywaniem w warunkach laboratoryjnych i opracowywaniem fundamentalnych praw opisujących zachowanie. Stosowana analiza zachowania (SAZ) zajmuje się systematycznym wykorzystywaniem procedur wyprowadzonych z praw opisujących zachowanie w celu poprawienia społecznie istotnych zachowań oraz udowadnianiem, że zastosowane procedury były rzeczywiście odpowiedzialne za zaistniałe zmiany i nie są wynikiem niekontrolowanych zmiennych. Innymi słowy, osoby pracujące w nurcie SAZ mają za zadanie rozwiązywanie ludzkich problemów. Więcej informacji na temat analizy zachowania zainteresowany czytelnik znajdzie w naszej poprzedniej książce (Bąbel, Suchowierska i Ostaszewski, 2010).
Formalny początek stosowanej analizy zachowania miał miejsce w 1959 roku, kiedy to został opublikowany artykuł Theodora Ayllona i Jacka Michaela The psychiatric nurse as a behavioral engineer (Pielęgniarka psychiatryczna jako inżynier behawioralny). Autorzy opisują w nim, jak personel szpitala psychiatrycznego modyfikował zachowania pacjentów chorych psychicznie i pacjentów opóźnionych w rozwoju za pomocą procedur wywodzących się z eksperymentalnej analizy zachowania. W1968 roku powstało najpoważniejsze czasopismo naukowe z zakresu stosowanej analizy zachowania – Journal of Applied Behavior Analysis (JABA). W pierwszym numerze JABA został opublikowany historyczny artykuł Donalda M. Baera, Montrose’a Wolfa i Todda Risleya, definiujący stosowaną analizę zachowania i określający jej cechy charakterystyczne.
I tak, według cytowanych badaczy, stosowana analiza zachowania jest:
■ stosowana – badania koncentrują się na zmianie zachowań, które są istotne dla całego społeczeństwa lub poszczególnych jego członków;
■ behawioralna – badania koncentrują się na zmianie faktycznych zachowań, które mogą być precyzyjnie mierzone, a także na udokumentowaniu tego, że jeśli nastąpiła zmiana zachowania, to było to zachowanie podmiotu, a nie na przykład obserwatora lub eksperymentatora;
■ analityczna – badania powinny zademonstrować zależność (relację funkcjonalną) między manipulowanymi zmiennymi środowiskowymi a zachowaniem; inaczej mówiąc, eksperymentator powinien mieć kontrolę nad pojawianiem i niepojawianiem się badanego zachowania;
■ technologiczna – opis procedur wykorzystywanych w badaniach powinien być wystarczająco szczegółowy, aby umożliwić innym replikowanie eksperymentów;
■ koncepcyjnie spójna – procedury użyte w badaniach powinny wywodzić się z podstawowych praw rządzących zachowaniem;
■ skuteczna – procedury wykorzystywane do zmian zachowania danej osoby powinny przynosić na tyle dużą poprawę, aby miała ona znaczenie praktyczne dla tej osoby i/lub osób z jej otoczenia;
■ przynosząca zgeneralizowane skutki – procedury wykorzystywane do zmian zachowania danej osoby powinny przynosić trwałe rezultaty, widoczne w innych niż eksperymentalne środowiskach, a także przenoszące się na inne zachowania.
Stosowana analiza zachowania bywa utożsamiana z terapią behawioralną. Nie są to jednak pojęcia tożsame, ale bliskoznaczne. Terapia behawioralna jest bowiem szerszym określeniem i SAZ jest tylko jednym ze sposobów jej realizacji. Terapia ta obejmuje wszystkie metody terapeutyczne wykorzystujące podstawowe procesy uczenia się w celu zmiany zachowań klientów, w tym w szczególności te oparte na warunkowaniu klasycznym, podczas gdy stosowana analiza zachowania opiera się przede wszystkim na warunkowaniu sprawczym (zob. rozdział 2).
Nie ma ujednoliconego obrazu relacji między terapią behawioralną a powiązanymi z nią pojęciami, takimi jak na przykład „stosowana analiza zachowania” i „modyfikacja zachowania”. Część autorów używa pojęć „terapia behawioralna” i „modyfikacja zachowania” zamiennie. Inni zamiennie traktują pojęcia stosowanej analizy zachowania i modyfikacji zachowania. W literaturze klinicznej dotyczącej pracy z osoba – mi z autyzmem często spotyka się pojęcia terapii behawioralnej lub podejścia behawioralnego jako określające oddziaływania oparte na teorii uczenia się stosowane względem osób z diagnozą autyzmu. Także w niniejszej książce będziemy zamiennie używać tych terminów, ale tylko w kontekście terapii osób z autyzmem. Przy tej okazji warto też wspomnieć o relacji pojęcia stosowanej analizy zachowania i wczesnej interwencji, zalecanej dzieciom z autyzmem. Wczesna intensywna interwencja behawioralna (ang. Early Intensive Behavioral Intervention) jest też często nazywana terapią ABA – od Applied Behavior Analysis, czyli stosowanej analizy zachowania. Należy jednak pamiętać, że stosowana analiza zachowania to dyscyplina naukowa, a wczesna intensywna interwencja behawioralna to pewien model pracy z dziećmi z autyzmem, który wykorzystuje techniki behawioralne, ale także ma inne cechy charakterystyczne niezwiązane z teorią uczenia się (np. zindywidualizowanie terapii i jej intensywność). Cechy te zostaną szczegółowo opisane w dalszej części tego rozdziału. Ponadto stosowana analiza zachowania ma o wiele szersze zastosowania niż tylko w terapii dzieci z autyzmem (Suchowierska, 2008). Tak więc nie należy stawiać znaku równości pomiędzy stosowaną analizą zachowania a wczesną intensywną interwencją behawioralną dla dzieci z autyzmem.
1.1.2.2. Autyzm i stosowana analiza zachowania
Zaburzenie autystyczne, jak już wcześniej wspomniano, jest diagnozowane na podstawie występowania pewnych objawów, tak zwanych deficytów i nadmiarów behawioralnych. Deficyty behawioralne to umiejętności, które dziecko powinno posiadać, a których nie posiada. Są to zachowania typowe dla prawidłowo rozwijających się dzieci w tym samym wieku, ale nieobecne lub zbyt rzadko występujące u dziecka z autyzmem. Z kolei nadmiary behawioralne to zachowania, w które dziecko nie powinno się angażować, a często się angażuje, niewystępujące w takim nasileniu u prawidłowo rozwijających się dzieci w tym samym wieku. Utrudniają one lub nawet uniemożliwiają dalszy rozwój, kształcenie i – najogólniej mówiąc – funkcjonowanie społeczne.
W związku z brakiem jednoznacznych danych na temat genezy autyzmu nie ma na razie żadnego testu genetycznego, medycznego lub psychologicznego, który pozwoliłby go u dziecka stwierdzić lub przewidzieć. Mimo że zaburzenie jest określane objawowo, dla wielu osób słowo „autyzm” oznacza coś więcej niż grupę symptomów. Ludzie ci uważają, iż autyzm jest hipotetycznym schorzeniem, które dziecko „ma”, a nie zbiorem zachowań, które ono prezentuje. Skutkiem takiego myślenia może być wyjaśnianie tego, co dziecko robi (i czego nie robi), z wykorzystaniem trudnego do sprecyzowania i określenia hipotetycznego konstruktu. Mamy wtedy do czynienia z klasycznym błędnym kołem: „Skąd wiesz, że to dziecko ma autyzm? – Bo trzepocze rączkami. A dlaczego ono trzepocze rączkami? – Jak to, nie wiesz? Bo ma autyzm”.
Analitycy zachowania skupiają się na traktowaniu autyzmu jako pewnego zbioru zachowań, a właściwie zorganizowanych wzorców pewnych charakterystycznych zachowań (Novak i Pelaez, 2011). Biologiczne predyspozycje oraz ciągłe interakcje ze środowiskiem wpływają na to, jak wzorce te są manifestowane. Psychologowie behawioralni zdają sobie sprawę z tego, że zgodnie z zasadą ekwifinalności stan końcowy (symptomy prezentowane przez dziecko) jest wynikiem różnych procesów, które w przypadku autyzmu mogą nigdy nie zostać do końca odkryte. Tak więc skupiają się oni na tym, co znane i obserwowalne, czyli na dynamicznym systemie wzajemnych oddziaływań pomiędzy środowiskiem a zachowaniem osób z autyzmem (Novak i Pelaez, 2004).
O. Ivar Lovaas i Tristam Smith (1989) we wspomnianym już artykule opisali cztery zasady swojej teorii. Po pierwsze, zachowania osób z autyzmem nie są odmienne od zachowań innych osób i tak samo podlegają podstawowym prawom rządzącym zachowaniem. Krzywe uczenia się przy zastosowaniu wzmacniania i wygaszania u osób z autyzmem są bardzo podobne do tych uzyskanych w wypadku innych ludzi. Repertuar wzmocnień, który jest na początku ubogi u tych osób, może być efektywnie rozszerzony poprzez procedury łączenia bodźców początkowo neutralnych (np. pochwała) ze wzmocnieniami pierwotnymi (np. smakołyki) lub z już ustanowionymi innymi wzmocnieniami (np. zabawki). Trudności w uczeniu się mogą być zmniejszone poprzez trening różnicowania, a zwłaszcza zawarcie w programach edukacyjnych różnicowania w ramach umiejętności naśladowania i dopasowywania do wzoru. Wszystkie te zagadnienia omówimy w kolejnych rozdziałach tej książki.
Po drugie, osoby z autyzmem mają raczej wiele deficytów i nadmiarów behawioralnych, aniżeli jedną centralną dysfunkcję