Trajan Optimus Princeps. Życie i czasy - Julian Bennett - ebook

Trajan Optimus Princeps. Życie i czasy ebook

Julian Bennett

4,0

Opis

Cesarz Trajan był niewątpliwie bardzo lubiany za swego życia, kiedy to nazywano go Optimus Princeps – „Najlepszym Princepsem”. Po jego śmierci mawiano, że żaden inny cesarz nie tylko nie zdoła go przewyższyć, ale nawet nie dorówna mu pod względem popularności wśród ludu, a pamięć o nim pozostawała żywa przez wieki. W połowie IV w. utrzymywano, że okazywał najwyższą uczciwość i cnotę w sprawach państwowych, a największe męstwo – w wojskowych, podczas gdy senat rzymski zapowiedział, że będzie pozdrawiał każdego nowo wybranego władcę życzeniem, aby był szczęśliwy jak August i równie doskonały co Trajan. Konstrukcje architektoniczne wzniesione za panowania Trajana robiły wrażenie na tych, którzy żyli jeszcze długo po nim: cesarz Constantius II, który wizytował Forum Trajana w Rzymie, stwierdził, że to „najbardziej wykwintna struktura pod niebem, podziwiana nawet przez samych bogów”, zaś Cassiodorus napisał: „Forum Trajana, bez względu na to, jak często się na nie spogląda, zawsze wydaje się wspaniałe”.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 761

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
4,0 (4 oceny)
2
0
2
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
peterpancio1

Nie oderwiesz się od lektury

łoł co za cegła, dla kochających epokę profesjonalna biografia
00

Popularność




zakupiono w sklepie:

Sklep Testowy

identyfikator transakcji:

1645559656156628

e-mail nabywcy:

[email protected]

znak wodny:

Tytuł oryginału

Trajan, Optimus Princeps: A Life and Times

© Copyright 1997 Julian Bennett

© All Rights Reserved

Authorized translation from English language edition published by Routledge, a member of the Taylor & Francis Group

© Copyright for Polish Edition

Wydawnictwo NapoleonV

Oświęcim 2015

Wszelkie Prawa Zastrzeżone

Tłumaczenie:

Michał Norbert Faszcza

Michał Baranowski

Redakcja naukowa:

Michał Norbert Faszcza

Redakcja techniczna:

Mateusz Bartel

Strona internetowa wydawnictwa:

www.napoleonv.pl

Kontakt:[email protected]

Numer ISBN: 978-83-7889-534-3

Skład wersji elektronicznej:

Kamil Raczyński

konwersja.virtualo.pl

Cesarz Trajan był niewątpliwie bardzo lubiany za swego życia, kiedy to nazywano go Optimus Princeps – „Najlepszym Princepsem”. Po jego śmierci mawiano, że żaden inny cesarz nie tylko nie zdoła go przewyższyć, ale nawet nie dorówna mu pod względem popularności wśród ludu, a pamięć o nim pozostawała żywa przez wieki. W połowie IV w. utrzymywano, że okazywał najwyższą uczciwość i cnotę w sprawach państwowych, a największe męstwo – w wojskowych, podczas gdy senat rzymski zapowiedział, że będzie pozdrawiał każdego nowo wybranego władcę życzeniem, aby był szczęśliwy jak August i równie doskonały co Trajan. Konstrukcje architektoniczne wzniesione za panowania Trajana robiły wrażenie na tych, którzy żyli jeszcze długo po nim: cesarz Constantius II, który wizytował Forum Trajana w Rzymie, stwierdził, że to „najbardziej wykwintna struktura pod niebem, podziwiana nawet przez samych bogów”, zaś Cassiodorus napisał: „Forum Trajana, bez względu na to, jak często się na nie spogląda, zawsze wydaje się wspaniałe”

OD TŁUMACZY

Przekład niniejszej książki został dokonany wspólnymi siłami Michała Norberta Faszczy i Michała Baranowskiego (rozdziały: V, VI i VII). Każdy, kto miał okazję tłumaczyć pracę traktującą na temat starożytności, z pewnością zdaje sobie sprawę z mnogości wiążących się z tym problemów. W większości dotyczą one antycznej onomastyki, ale również rozbieżności w zakresie terminologii stosowanej w językach angielskim (którym posługuje się Julian Bennett) i polskim. W związku z powyższym, konieczne jest przedstawienie Czytelnikowi zasad przyjętych podczas sporządzania przekładu. Zapoznanie się z nimi z pewnością ułatwi Czytelnikowi dalszą lekturę:

1) Wszystkie daty wymienione w tekście odnoszą się do czasów po narodzeniu Chrystusa, chyba że wyraźnie zaznaczono inaczej.

2) Z treści przekładu wyeliminowano jawne, ahistoryczne anglicyzmy, takie jak np. general, czymarshall. Zamiast nich zastosowano terminy powszechnie przyjęte w języku polskim (w tym przypadku: „wódz/dowódca”, „głównodowodzący”).

3) Widniejące na dole stron przypisy zostały zachowane w formie maksymalnie zbliżonej do oryginalnej; wyjątkiem były angielskie końcówki dodane do łacińskich nazwisk, które usunięto (np. „Liv.”, zamiast „Livy”, „Plin.”, zamiast „Pliny”).

4) Jeżeli w cytatach pojawia się nawias kwadratowy, wówczas mamy do czynienia z uzupełnieniem wprowadzonym przez autora; jeżeli po uzupełnieniu znalazł się dopisek „przyp. tłum.”, wówczas oznacza to, że zostało ono wprowadzone na użytek wydania polskiego.

5) Wszystkie słowa łacińskie zostały podane w mianowniku, za wyjątkiem terminu „princeps”, którego znaczenie odpowiada „cesarzowi” i który jest powszechnie stosowany w polskiej literaturze tematu; w przypadku liczby mnogiej każdorazowo rezygnowano z dodawania polskich końcówek, tworząc odpowiednie formy łacińskie (np. „legio” – „legiones”).

6) Zachowano przyjętą przez autora uwspółcześnioną pisownię nazw i terminów łacińskich, w związku z czym na łamach książki pojawia się „Gnaeus” (nie: „Cnaeus”), czy „Basilica Julia” (nie: „Basilica Iulia”). Powoduje to pewną niekonsekwencję w przypadku konieczności rozwinięcia łacińskich skrótów, w których każdorazowo widnieje „C”, zamiast „G”, i „I” zamiast „J”. Tłumacze uznali jednak, że zmiana w tym względzie stanowiłaby zbyt dużą ingerencję w styl autora.

7) W przypadku nazw prowincji, których drugi człon stanowiło łacińskie dopełnienie „Superior” albo „Inferior”, tłumacze zdecydowali się na zastosowanie polskich odpowiedników: „Górna” albo „Dolna”. Podobnie uczynili w przypadku „Ulterior” i „Citerior” („Dalsza” i „Bliższa”).

8) Łacińskie tytuły antycznych dzieł autor podał w oryginale, natomiast greckie przełożył na język angielski. W polskim wydaniu wszystkie tytuły widnieją w języku łacińskim, gdyż właśnie w takiej formie są powszechnie cytowane w przypisach (wyjątkiem są mowy autorstwa Diona Chryzostomosa, cytowane ogólnie jako Orationes, jak również Iliada Homera).

9) W przypadku nazw rodów, polską pisownię zastosowano jedynie wobec ugruntowanych w naszym języku dynastii cesarskich (np. „Flawiusze”, zamiast „Flavii”), ale już w przypadku mniej znanych rodów zachowano formę łacińską (np. „Ulpii”, zamiast „Ulpiusze”), wychodząc z założenia, że nadmierne stosowanie spolszczeń wprowadza chaos terminologiczny i w znacznym stopniu zniekształca oryginalną pisownię nazw własnych.

10) Cesarz Gaius (Caius) każdorazowo widnieje w tekście pod szerzej w Polsce znanym przydomkiem Kaligula (Caligula), pomimo tego, że autor preferuje pierwszą z wymienionych form.

11) Terminy „Rzym”, „stolica”, „Miasto” i „Urbs” są w treści niniejszej książki stosowane zamiennie.

12) Imiona „Jowisz” i „Jupiter” odnoszą się do tego samego boga – ich zastosowanie było niezbędne z uwagi na pojawiające się w inskrypcjach skróty, zawierające wyłącznie tę drugą – mniej rozpowszechnioną w języku polskim – formę. Podobnie postąpił autor.

13) Należy pamiętać, że trybunat wojskowy był zarówno stopniem wojskowym, jak i jednym z początkowych etapów kariery politycznej, w związku z czym bywa określany na oba sposoby, w zależności od kontekstu.

14) „Imperium” (pisane kursywą) stanowiło zespół uprawnień przyznawanych najwyższym rzymskim urzędnikom, zaś „imperium” (pisane bez kursywy) to struktura polityczna obejmująca znaczne terytorium.

15) „Kuria” (pisana wielką literą) to synonim senatu, zaś „kuria” (pisana małą literą) stanowi nazwę budynku przeznaczonego do odbywania posiedzeń.

16) Stosowany przez autora termin „arystokracja”, jakkolwiek nieprecyzyjny, został zachowany.

17) Rodzajniki niektórych rzeczowników mogą odbiegać od powszechnie przyjętych, lecz niepoprawnych (np. „sesterc”, zamiast „sestercja”).

Ponadto, poprawiono nieliczne popełnione przez autora błędy w zapisie nazw własnych i terminów łacińskich, jak również oczywiste pomyłki dotyczące przytaczanych dat. W „Bibliografii” wyeliminowano powtarzające się pozycje i – w razie zaistnienia takiej konieczności – dopisano brakujące miejsca wydania i numery stron. Niemniej, tłumacze starali się ingerować w treść książki w minimalnym stopniu, aby oddać możliwie wiernie sposób budowania narracji przez autora.

Niespodziewany problem pojawił się natomiast z przypisami prowadzącymi do dzieła Cassiusa Diona. W oryginale autor każdorazowo stosował bowiem „Dio”, przy czym czynił tak zarówno wobec zachowanych partii Historia Romana, jak i wypisów zawartych w dziełach bizantyjskich kompilatorów. W efekcie, przyjęta przez niego numeracja nie odpowiada tej, przyjętej na gruncie polskim. Aby zapobiec wprowadzeniu w błąd Czytelnika, który mógłby uznać, że dany przypis odnosi się do innego fragmentu niż w rzeczywistości (a jednocześnie wyeliminować dwukrotne powtarzanie się w przypisie „Dio”, co mogłoby wywołać dezorientację), tłumacze zdecydowali się oznaczyć Historia Romana Cassiusa Dio jako „Cass. Dio”, zaś zawarte przez autora w treści „Aneksu” wypisy – „Dio”. Choć zasada ta z pewnością nie jest idealna, to zapewnia niezbędną przejrzystość, stąd też tłumacze liczą na wyrozumiałość ze strony Czytelnika.

Osobnego komentarza wymaga przyjęta przez tłumaczy zasada zapisu łacińskich i greckich nazw własnych. W tym miejscu warto przytoczyć cytat zaczerpnięty z Historii Rzymu autorstwa prof. Adama Ziółkowskiego:

„Pozostaje wreszcie pisownia greckich i łacińskich imion i nazw własnych. W kwestii tej w Polsce panuje dziś powszechna praktyka tzw. spolszczania, to jest konsekwentnego zniekształcania ich według mało konsekwentnych zasad, których jedynym celem zdaje się być jak największe odejście od oryginału, zarówno w formie zapisu jak i wartości fonetycznej. (…) W świecie naukowym od dawna panuje świadomość konieczności oddawania nazewnictwa antycznego w wersji oryginalnej, jak tego dokonali np. Niemcy i Czesi (…). Zasłanianie się tradycją nie jest w tym przypadku argumentem. Jeśli tradycja jest zła, należy od niej odejść; a nasza tradycja spolszczania dla spolszczania, bez metody i rozsądku, jest o wiele gorsza niż np. uprawiane przez Anglosasów konsekwentne latynizowanie całej onomastyki antycznej”1.

Tłumacze w pełni zgadzają się z takim punktem widzenia, w związku z czym spolszczenia zostały (aczkolwiek niechętnie) zastosowane wyłącznie w odniesieniu do postaci silnie zakorzenionych w polskiej kulturze (a nie wyłącznie w historiografii), takich jak np. Cezar, Trajan, Hadrian, Tacyt, czy Swetoniusz. W pozostałych przypadkach zastosowano pisownię oryginalną, dodając co najwyżej podczas odmiany polskie końcówki. W przeciwieństwie do autora, tłumacze zrezygnowali także z niepotrzebnego ich zdaniem latynizowania imion greckich, przez co w polskim przekładzie widnieją: „Apollodoros” (nie: „Apollodorus”) i „Xiphilinos” (nie: „Xiphilinus”).

Choć nieuniknione jest, że takie zabiegi wzbudzą niezadowolenie wśród części Czytelników, to warto sobie zdać sprawę, że pisanie „Publiusz Korneliusz Scypion” (zamiast: „Publius Cornelius Scipio”) jest takim samym barbarzyństwem językowym, co „Łinston Czerczil” (zamiast: „Winston Churchill”). Tłumacze starali się zastosować w tym względzie pewien kompromis, ale i tak należy zaznaczyć, że „Cezar” to tak naprawdę „Caesar”, a „Trajan” – „Traianus”. Czym innym jest bowiem szukanie polskich odpowiedników imion nadawanych zagranicą (np. „Ludwik”, zamiast „Louis”), a czym innym tworzenie nigdzie indziej niestosowanych form, przy jednoczesnym braku jakichkolwiek spójnych zasad. W przypadku opracowań popularnonaukowych spolszczanie można jeszcze usprawiedliwić, natomiast w przypadku publikacji o charakterze naukowym – już nie. W świecie zachodnim książka Juliana Bennetta jest zaś powszechnie traktowana jako praca naukowa. Co więcej, przyjęcie przedstawionych powyżej zasad jest bliskie tym, stosowanym przez samego autora w anglojęzycznej wersji opracowania.

Nazwy geograficzne zostały podane w formie przyjętej w języku polskim wówczas, gdy są również stosowane współcześnie (np. „Rzym”, zamiast „Roma”, czy „Eufrat”, zamiast „Euphratus”). W przeciwnym wypadku zachowano nazewnictwo oryginalne, jak najczęściej czynił to również autor (np. „Sarmizegethusa”).

Angielskie przekłady, z których korzystał autor niekiedy odbiegały pod względem treści od tych, sporządzonych w języku polskim. Na szczęście działo się tak wyłącznie w przypadku Epistulae i Panegyricus napisanych przez Pliniusza Młodszego. Wówczas tłumacze zachowali wersję przyjętą przez autora, aby nie zaburzać toku jego wywodów. W pozostałych przypadkach zawarte w książce cytaty zostały przytoczone w oparciu o następujące wydania:

− Dion z Prusy (Złotousty), Pierwsza mowa o królestwie, przeł. K. Tuszyńska, Poznań 2014.

− Eutropiusz, Brewiarium od założenia Miasta, w:Brewiaria dziejów rzymskich, przeł. P. Nehring, B. Babik, wstęp i przypisy: P. Nehring, Warszawa 2010.

− Homer, Iliada, przeł. K. Jeżewska, wstęp i przypisy: J. Łanowski, Warszawa 2005.

− Pliniusz Młodszy, Listy (księgi I-VII), przeł. S. Patoń, Częstochowa 1964.

− Pliniusz Młodszy, Panegiryk, przeł. i oprac. P. Gruszka, Gdańsk 1996.

− Seneka, Listy moralne do Lucyliusza, przeł. W. Kornatowski, wstęp i przypisy: K. Leśniak, Warszawa 1961.

− Tacyt, Dzieła, przeł. S. Hammer, Warszawa 2004.

− Tacyt, Germania, przeł. T. Płóciennik, wstęp i komentarz: J. Kolendo, Poznań 2008.

− Tuszyńska K., Dyskurs Diona z Prusy w mowach o królestwie, Poznań 2013.

Jeżeli przekład danego dzieła nie ukazał się do tej pory w języku polskim, wówczas tłumacze dokonywali własnego.

Na zakończenie, tłumacze pragną serdecznie podziękować Szymonowi Górskiemu (Instytut Historii im. Tadeusza Manteuffla PAN) za pomoc w tłumaczeniu Rozdziału X.

Michał Norbert Faszcza

Michał Baranowski

1  A. Ziółkowski, Historia Rzymu, Poznań 2004, s. 15.

PRZEDMOWA I PODZIĘKOWANIA

Zapewne wiele osób zgodzi się z opinią, że obowiązki historyka, polegające na ustalaniu przyczyn i skutków danych wydarzeń, najlepiej realizuje się poprzez badanie osobowości tych osób, które szczególnie silnie wpłynęły na ówczesną rzeczywistość. Jest to wyjątkowo adekwatne w odniesieniu do okresu cesarstwa rzymskiego, kiedy cały znany świat był rządzony przez autokratów. Poprzez rekonstrukcję charakterów poszczególnych cesarzy i zrozumienie środowiska, do którego należeli, staje się możliwe ustalenie sposobu myślenia kierującego nimi podczas ustalania polityki najpotężniejszego i najbardziej udanego imperium, jakie kiedykolwiek widział świat zachodni. Cesarz Trajan był pod tym względem chlubnym przykładem. W swoich czasach był nazywany optimus princeps („najlepszym princepsem”), a jako drugi z wyróżnionych przed Edwarda Gibbona „pięciu dobrych cesarzy” zainicjował epokę, która została określona przez słynnego historyka, jako „okres dziejów, w którym rasa ludzka była najszczęśliwsza i najbardziej dostatnia”. Nie powinno zatem dziwić, że kolejni cesarze często starali się gloryfikować własne panowanie odwołując się do Trajana. Przykładowo, Septymiusz Sewer uważał za niezbędne włączenie do swojej oficjalnej tytulatury frazy Divi Traiani Parth(ici) abnepoti („pra, prawnuk ubóstwionego Trajana, zdobywcy Partii”). Parafrazując stwierdzenie Ariostona: Natura Traiano fece, e po ruppe la stampa1.

Dla historyka nie ma nic trudniejszego, niż „wydobycie” osobowości i ideologii, którą kierował się podmiot jego zainteresowań. Tak więc, możemy bez końca rozmyślać o motywach i polityce prowadzonej przez Trajana, ale tylko ci, którzy osobiście doświadczyli obecności princepsa, pierwszego obywatela Rzymu, zarówno tej fizycznej, jak i psychicznej, poznali ambicje i przekonania, które nim kierowały. Należy również pamiętać, że źródła dotyczące panowania Trajana są wyjątkowo nieliczne, nawet jak na standardy dotyczące badania cesarstwa rzymskiego. Jak napisał sir Ronald Syme: „Jest historykiem pozbawionym pomocy, którego najmniej pogardzanymi źródłami są praca Swetoniusza i Historia Augusta, co przywodzi na myśl słynny gorzki lament Edwarda Gibbona (który sam nie próbował podjąć się tego zadania), że trzeba odtwarzać »działania Trajana na podstawie przebłysków zawartych w epitomae lub wątpliwego światła rzucanego przez panegiryki«”2.

Głównym źródłem służącym do poznania rządów Trajana jest Panegirycus napisany przez Pliniusza Młodszego, który zawiera bezkrytyczne wyliczenie cnót naszego bohatera. Z kolei dziesiąta księga jego listów zawiera prywatną i oficjalną korespondencję utrzymywaną z cesarzem. Gdyby nie to, wszystko, co wiedzielibyśmy na temat politycznych przymiotów Trajana pochodziłoby z czterech oracji poświęconych władzy napisanych przez Diona Chryzostomosa3. Pozostaje jeszcze 68. księga Historia Romana Cassiusa Diona, napisana wiek po śmierci Trajana z wykorzystaniem ówczesnych archiwów senatorskich i cesarskich. Dio rzadko kiedy jednak przywoływał źródła, na których się opierał, a co więcej: nie zawsze potrafił odróżnić fakty od plotek. Co gorsza, księga 68. przetrwała tylko w postaci wyciągu sporządzonego przez cesarza Konstantyna VII Porfirogenetę (912-959), jak również jako epitoma w formie pozbawionej ciągłości i selektywnej narracji przygotowanej przez Jana Xiphilinosa dla cesarza Michała VII Parapinakesa (1071-1078). Na ogół przyjmuje się jednak, że streszczenia te zawierają dość wierne cytaty i nie doszło do poważniejszych ingerencji w ich treść4.

Poza wyżej wymienionymi, źródła literackie do panowania Trajana w zasadzie nie istnieją. Pod tym względem okres cesarstwa ogranicza się do trzech epitomae pochodzących z połowy III w.: Breviarium ab urbe condita Eutropiusa, dedykowane cesarzowi Valensowi w 369 r.; Liber de Caesaribus Aureliusa Victora, datowany na podstawie zawartych w tekście odniesień na luty – 9 września 360 r.; jak również anonimowa Epitome de Caesaribus, która kończy się na pogrzebie Theodosiusa z 8 listopada 395 r. Pierwsi dwaj ewidentnie czerpali swoje wiadomości z pierwszej ręki z jakiejś wcześniejszej pracy, znanej badaczom jako Kaisergeschichte. Anonim z kolei oparł się na kompilacji Victora, ale być może korzystał także z Kaisergeschichte lub innego, podobnego dzieła, jako że dostarczył pewnych dodatkowych informacji, których próżno szukać u Victora i Eutropiusa. Spośród trzech wymienionych Eutropius jest uważany za najsolidniejszego autora, ale i jego dzieło nie jest wolne od błędów5.

Na zakończenie warto wspomnieć, że różne szczegóły można odnaleźć w niektórych kronikach bizantyjskich, takich jak Epitome historiarum przygotowana ok. 1118 r. przez Zonarasa dla Aleksego I Komnenosa, czy wcześniejszy Chronicon Paschale (Kornika paschalna). Niektóre z nich zawierają fragmenty, które wydają się być dosłownymi cytatami zaczerpniętymi z oryginalnego tekstu Cassiusa Diona. Inne są ewidentnymi kopiami, bądź pochodzą ze streszczenia Xiphilinosa. Niektóre zaś stanowią annalistyczną kompilację różnych źródeł. O ile jest to możliwe do stwierdzenia, ekscerptorzy ci nie zwykli zmyślać, ani ubarwiać swoich źródeł, i choć zdarzało im się czynić częste błędy podczas procesu kopiowania, to podawane przez nich podstawowe informacje mogą nosić walor prawdziwości i nie powinny być pomijane.

Fragmentaryczny i eklektyczny charakter źródeł literackich pomaga wyjaśnić brak jakiejkolwiek nowoczesnej biografii Trajana, pustkę, którą niniejsza książka może jedynie częściowo wypełnić. Tak czy inaczej, zważywszy na to, jak niekompletne są zachowane źródła, zadanie historyka jawi się w tym przypadku klarownie. W związku z tym, że brakuje nam odpowiedniej partii dzieła Swetoniusza, czy nawet Historia Augusta, bezkrytycznego kompendium, owo wspomniane „wątpliwe światło panegiryku”, uzupełnione o wyselekcjonowane komentarze musi pozostać głównym źródłem do odtworzenia dynamiki panowania Trajana. Pomimo braku literackich szczegółów potrzebnych do dokonania osądu osobowości Trajana i kierujących nim ambicji, domysły, choć rozszerzone o rezultaty analiz epigraficznych i badań archeologicznych, stają się podstawowym narzędziem służącym do oceny charakteru i polityki tego najdoskonalszego z principes. Siłą rzeczy prowadzone dociekania są wówczas oparte na ogromnym fundamencie ludzkiej wiedzy: nie tylko bowiem nie jest możliwe, aby jedna osoba była ekspertem we wszystkich dziedzinach odnoszących się do tego okresu, ale wątpliwe jest także, aby kiedykolwiek udało jej się osiągnąć obiektywizm wymagany do zbadania całego tego materiału. Konsekwencją jest to, że autor niejednokrotnie opiera się i przytacza ustalenia zaczerpnięte z prac innych badaczy, orientujących się w danej dziedzinie znacznie lepiej od niego – pereant qui ante nos nostra dixerunt!6. Dlatego też prosi o wybaczenie, jeżeli doszło do niezamierzonych naruszeń w tym względzie. W tym kontekście warto zacytować obserwację poczynioną przez Oscara Wilde’a: „Naśladownictwo jest najszczerszą formą pochlebstwa”.

Jest tak, że niektóre fakty dotyczące życia Trajana nie podlegają czysto annalistycznemu wyjaśnieniu, i można sobie pozwolić względem nich na różne interpretacje. Mimo to, świadomie starałem się zachować ogólnego ducha serii, do której należy niniejsza publikacja. Skierowana do każdego czytelnika zainteresowanego historią Rzymu, Trajanem zaś w szczególności, ma służyć również sprowokowaniu szerszej dyskusji wśród specjalistów zajmujących się bardziej niejasnymi aspektami jego rządów. Aby utrzymać się w granicach koniecznego formatu, trzeba było jednak dokonać wyboru, które wątki powinny zostać uwzględnione i omówione szczegółowo, nie pomijając całkowicie innych aspektów panowania Trajana. Nie wszyscy zgodzą się z tym wyborem i położeniem punktu nacisku na takie, a nie inne zagadnienia, ale bez przejścia ponad pewnymi bardziej skomplikowanymi kwestiami, nie uda się nigdy odtworzyć ogólnego obrazu panowania Trajana. Podobnie, konieczne jest uwzględnienie pewnych materiałów, które specjaliści uznają za zbędne dla własnych potrzeb: tylko w ten sposób można osiągnąć dostateczną klarowność i przekazać informacje, które zbyt często są prezentowane w hermetyczny sposób. Z drugiej strony, świadomie starałem się zrezygnować z żargonu typowego dla współczesnych: socjologii i semiotyki, w których modne terminy i dialektyczna ekwilibrystka często zastępują informacje i fakty. Nie zgadzam się z panującą powszechnie tendencją, polegającą na adaptowaniu haseł głoszonych przez francuskich filozofów, dotyczących potrzeby nowego tłumaczenia procesów społecznych, które często są już dobrze udokumentowane w materialne historycznym i archeologicznym. Nie oznacza to, że przyjąłem bezkrytycznie podejście ograniczające się do analizy tekstów literackich: jedynie w przypadku braku jakiegokolwiek dowodu przeciwnego uznałem, że lepiej przyjąć za dobrą monetę obserwacje poczynione przez ówczesnych, nawet, jeśli odbywa się to czasem ze stratą dla wyjaśnienia innych dobrze udokumentowanych spraw i zdarzeń.

Mając powyższe na uwadze, domyślam się, że przedstawiona tutaj analiza nie zadowoli wszystkich, już choćby dlatego, że skądinąd słuszna idea tej serii7 sprawia, że nie ma w niej erudycyjnych rozważań osadzonych w arkanach dziedziny, czy przedstawiania każdego punktu widzenia. Jest przy tym niezbędne, aby zająć stanowisko w sprawach niejednoznacznych, nawet jeśli, jak słusznie skonstatował John Locke: „Nowe opinie są zawsze podejrzane i zazwyczaj napotykają na sprzeciw tylko dlatego, że nie należą do grona powszechnych”8. Tak więc, jeśli istnieje nadzieja, że przedstawione tutaj pomysły mogą zostać uznane za rozsądne i zyskać akceptację większości, to niezależnie od oparcia ich na spekulacjach i domysłach niezbędnych do interpretacji niektórych aspektów panowania Trajana, można swobodnie założyć, że wielu czytelników znajdzie powód do polemiki z paroma zaprezentowanymi tutaj poglądami.

Sugestia, abym napisał tę książkę wyszła od Petera Kemmisa Betty’ego. Doceniam jego propozycję, abym spróbował ożywić ten trudny temat, jak również jego późniejsze zachęty i zrozumienie z powodu opóźnień w realizacji projektu. Badania były przeze mnie prowadzone przy wykorzystaniu materiałów przechowywanych w następujących instytucjach: New York Public Library; Avery i Butler Libraries na Columbia University, Nowy York; Library of Congress, Washington, DC; Haverfield Library w Ashmolean Museum, Oxford; Joint Library of the Hellenic and Roman Societies, Londyn; University Library, Leeds; University Library, Sheffield; J. D. Cowen Library w Instytucie Archeologii na University of Newcastle upon Tyne. Jestem bardzo wdzięczny pracownikom tych instytucji za pomoc okazaną mi na wszystkich etapach moich badań.

Za pomoc okazaną mi podczas początkowych etapów przygotowywania tej książki mam przyjemność podziękować moim przyjaciołom z Instytutu Archeologii na Newcastle University, którzy służyli mi cenną radą i doświadczeniem. W szczególności zaś chciałbym wyrazić swoją wdzięczność Charlesowi Danielsowi, Jimowi Crowowi i Pat Southern. Pan Daniels wraz z Richardem Barchamem, Valerie Harte i Marilyn Stockstad poczynili także wiele przydatnych, pouczających i krytycznych sugestii dotyczących tekstu, za co jestem im bardzo wdzięczny. Joe Schork z University of Massachusetts wyjaśnił mi kilka nieścisłości dotyczących greki i łaciny, a mój kolega Jean Özturk poprawił moją łacinę. Mark i Deborah Beale hojnie użyczyli mi swojego domu na Florydzie, co pozwoliło mi na trzy miesiące ciągłego i nieprzerwanego pisania w kluczowym okresie, podczas gdy: Richard, Karen, Basil i Nigel Barcham z Dallas w Teksasie; Peter i Barbara Bennett z Wakefield; Charles i Miriam Daniels z Newcastle upon Tyne; David i Vicky Dawson wraz z rodziną z Taunton, zapewnili mi warunki maksymalnie zbliżone do domowych i przestrzeń do pisania w różnych okresach powstawania mojej pracy. Moi dawni pracodawcy, Raymond i Whitcomb z Nowego Jorku, udzielali mi zachęty w zakresie moich zajęć akademickich, szczególnie zaś okazali zaangażowanie wspierając mnie w odbywaniu niezbędnych podróży. To przyjemność móc także podziękować za wyjątkową pomoc, którą otrzymałem od Williama Watsona, Emilii Labody i Edguardo Sensiego. Chciałbym również bardzo podziękować za towarzystwo Ahmeta Yilmaza Firtiny z Diana Travel z Kuşadası (Turcja), który utorował mi drogę do zwiedzenia niektórych istotnych dla mnie miejsc leżących w Azji Mniejszej; Pauli Kraft z Meta Felix w Neapolu (Włochy), która pomagała mi podczas wycieczki po Kampanii; a zwłaszcza od kapitana Giuseppe Casini-Lemmiego i jego oficerów oraz członków załogi M/V Regina Renaissance, którzy z otwartym sercem spełniali moje ezoteryczne wymagania w trakcie pisania tej książki. Pragnę również podziękować różnym anonimowym czytelnikom, którzy tak pilnie i szybko zapoznali się z ostateczną wersją projektu, złożoną do druku w 1995 r., poprawiając kilka niedoróbek. Zamieszczone w tekście ilustracje zostały przygotowane przez Margaret Finch, a pewne slajdy dostarczone przez Charlesa Danielsa i Jona Coulstona. Ich pomoc w tym zakresie była nieoceniona.

Przez wszystkie te lata, kiedy poznawałem fascynujące wydarzenia rozgrywające się pod koniec I i w II w., szczególnie zaś podczas przygotowywania tej książki, udało mi się doświadczyć wiele życzliwości, zachęty, wsparcia i wiedzy ze strony licznych przyjaciół, zarówno w formie bezpośredniej, jak i pośredniej. Tak więc, mimo że może to przywodzić na myśl homerycki katalog statków i dzielnych wojowników, dziękuję w szczególności: Lindsay Allason-Jones, Margaret Berlin, Lene Blegen, Christinie Cernie Laurze Gillespie, Louise Graff, Cheryl Haldane, Nancy Levinson, Susanie Mendes de Matos, Dianie Moore, Julie O’Sullivan, Teresie Thompson, Gill Walker, Paulowi Bidwellowi, Mike’owi Bishopowi, Jonowi Coulstonowi, Nickowi Hodgsonowi, Andrei Lessardowi, Ianowi Patersonowi, Ralfowi Tranningerowi i Derekowi Welsby’emu. Jeśli nie udało mi się sprostać ich gościnności, mądrości, dowcipowi i doradztwu, wina leży wyłącznie po mojej stronie, nie ich. Z pewnością zrozumieją, dlaczego dedykuję to opracowanie mojej córce, gdyż jego pisanie odbiło się na niej najbardziej, zanim się jeszcze urodziła.

Julian Bennett

Bilkent University, Ankara

Dies imperii Traiani 1996

1Optimus princeps: Plin. Pan. 88.4; Eutr. 8.5, 13.4; E. Gibbon, The History of the Decline and Fall of the Roman Empire (1776), rozdz. 3. Septymiusz Sewer: ILS 420. Przytoczony przez autora cytat, zaczerpnięty z dzieła włoskiego poety Ludovico Aristona pt. Orlando furioso (Orland szalony), może zostać oddany jako: „Natura stworzyła Trajana, a on rozsadził [stworzoną dla niego] formę” (przyp. tłum.).

2  R. Syme, Cambridge Ancient History 11 (1936), 200.

3  Prace Pliniusza oraz Diona Chryzostomosa zostały omówione w rozdziale VI.

4  Pliniusz i Dio Chryzostomos: zob. rozdział VI. Cassius Dio: F. G. B. Millar, A Study of Cassius Dio (Oxford 1964).

5Kaisergeschichte: A. Enmann, Philologus Suppl. 4 (1884), 337-501; T. D. Barnes, The Sources of the Historia Augusta (Brussels 1978), passim. Eutropius: H. W. Bird, Eutropius: Breviarium (1993), vii-lvii; Barnes, op. cit.; C. P. Jones, JRS 60 (1970), 99. Aurelius Victor: idem, Sextus Aurelius Victor: A Historiographical Study (1984).

6  „Niech przepadną ci, którzy nasze powiedzieli przed nami” (przyp. tłum.).

7  Mowa o serii biografii cesarskich, wydawanej przez Routledge (przyp. tłum.).

8  Dedykacja poprzedzająca Essay concerning Human Understanding.

WPROWADZENIE

Cesarz Trajan był niewątpliwie bardzo lubiany za swego życia, kiedy to nazywano go Optimus Princeps – „Najlepszym Princepsem”. Po jego śmierci mawiano, że żaden inny cesarz nie tylko nie zdoła go przewyższyć, ale nawet nie dorówna mu pod względem popularności wśród ludu, a pamięć o nim pozostawała żywa przez wieki. W połowie IV w. utrzymywano, że okazywał najwyższą uczciwość i cnotę w sprawach państwowych, a największe męstwo – w wojskowych, podczas gdy senat rzymski zapowiedział, że będzie pozdrawiał każdego nowo wybranego władcę życzeniem, aby był szczęśliwy jak August i równie doskonały co Trajan. Konstrukcje architektoniczne wzniesione za panowania Trajana robiły wrażenie na tych, którzy żyli jeszcze długo po nim: cesarz Constantius II, który wizytował Forum Trajana w Rzymie, stwierdził, że to „najbardziej wykwintna struktura pod niebem, podziwiana nawet przez samych bogów”, zaś Cassiodorus napisał: „Forum Trajana, bez względu na to, jak często się na nie spogląda, zawsze wydaje się wspaniałe”1.

Pamięć o Trajanie przechowywana w średniowiecznych legendach świadczy o jeszcze większej admiracji. XII-wieczny kronikarz opowiadał, jak to cesarz był czczony w dawnych czasach z powodu wielu budynków wzniesionych dla dobra ludzkości. I tak jak wśród muzułmanów pozostaje oznaką świętości działalność prowadzona ku dobru wspólnemu, jak np. budowa fontann, studni i dróg, tak zachowała się historia o tym, jak św. Grzegorz wznosił modły o zbawienie duszy Trajana, ponieważ wierzył, że to on wybudował w Rzymie tyle mostów. Tak po prawdzie, to przytoczona anegdota stanowi część bardzo rozpowszechnionej legendy, będącej jedną z ulubionych opowieści w średniowieczu, a odnoszącej się do poczucia sprawiedliwości Trajana. Historia, podobnie jak ta związana z papieżem Grzegorzem podczas jego wizyty na Forum Trajana, miała następującą treść: Trajan miał wyruszyć z Rzymu na czele armii, aby bronić imperium, kiedy biedna i wiekowa wdowa pełna łez chwyciła uzdę jego konia i błagała go o wymierzenie sprawiedliwości mordercom jej syna. Trajan odrzekł, że wymierzy sprawiedliwość po powrocie, ale ona nie chciała rozluźnić uścisku pytając: „A co, jeśli nie wrócisz?”. „Wówczas ten, kto nałoży moją koronę naprawi niesprawiedliwość” – odparł, na co ona odrzekła: „Czy dobry uczynek może stanowić zasługę i zysk tego, kto unika robienia go na własną odpowiedzialność?”. Na to cesarz zatrzymał się, zsiadł z konia i ogłosił: „Miej zatem pewność [że twoje prośby zostaną wysłuchane]. Stało się bowiem dla mnie jasne, że muszę ten obowiązek wypełnić przed wyjazdem. Sprawiedliwość mnie wzywa, krzywda trzyma mnie na miejscu”. Grzegorz był tak poruszony powyższą opowieścią, że modlił się o wstawiennictwo dla Trajana – doprawdy, rzadkość to u teologa, który utrzymywał, że modlitwa za potępionych jest daremna: „Wybacz, o drogi i wszechmocny Boże, błędy popełnione przez Trajana, gdyż on zawsze miał na uwadze prawość i sprawiedliwość”. Jego modlitwy natychmiast doczekały się odpowiedzi: obłoki rozstąpiły się i Bóg w swej nieskończonej tajemnicy i mądrości ogłosił: „Słyszałem twoje wstawiennictwo i wybaczam Trajanowi”, po czym ostrzegł Grzegorza, aby już nigdy nie wstawiał się za tymi, którzy zmarli w pogaństwie2.

W ten sposób udało się Grzegorzowi odnieść triumf nad piekłem, a tym samym wykreować ważki problem teologiczny: w jaki sposób ktokolwiek, nawet święty, mógł uwolnić przy pomocy modlitwy dawno zmarłego i potępionego poganina? Przyznanie Grzegorzowi sprawstwa tego cudu oznaczało postawienie go na równi ze Stwórcą, który uwolnił tysiące dusz z mąk piekielnych, a przecież w tamtym czasie wielu miało szansę stać się chrześcijanami, w przeciwieństwie do tych, którzy zmarli wcześniej. Opowieść o dokonaniu cudu była traktowana z podejrzliwością – niektórzy twierdzili nawet, że jest to wymysł angielskiego kościoła, jako że Grzegorz był odpowiedzialny za nawrócenie południowych Anglików i cieszył się wśród nich wyjątkowym szacunkiem. Kościół obradował. Ostatecznie zdecydowano się obejść problemy teologiczne, ustalając, że Grzegorz jedynie płakał nad duszą Trajana, nie modląc się o boską interwencję. Uznano za dopuszczalne, że Trajan istotnie mógł zostać zwolniony z piekła z powodu swoich ostatnich dobrych uczynków. Wówczas, jak rozwinął powyższą myśl Dante, zanim Bóg udzielił przebaczenia, całe wydarzenie musiało nosić znamiona predestynacji. Trajan tak naprawdę nigdy nie został więc potępiony, albowiem to nie modlitwa pomaga potępionym, ale jednocześnie tylko ci poganie, którzy byli co najmniej współcześni Chrystusowi mogli zostać przeniesieni z piekła do nieba. W konsekwencji, Trajan musiał zostać przywrócony do ciała na tak długi czas, aby zostać nawróconym na chrześcijaństwo przed rozpoczęciem swojej drogi do nieba, gdzie poeta umieścił cesarza pośród prawych i umiarkowanych władców w szóstej sferze3.

Pl. 1 – Imperium rzymskie w okresie panowania Trajana

Publikacja Boskiej komedii dodatkowo wzmocniła legendę, a „zmartwychwstanie i konwersja Trajana” prędko stały się ulubionym tematem moralistów i artystów wieków średnich. Odniesienia do nich znalazły się w utworze Laglanda pt. Piers Plowman oraz u Wycliffe’a, który sięgał po nie w różnych sermonach4. Szybko pojawił się także w sztuce religijnej. Fragment ołtarza pochodzący z ok. 1365 r., autorstwa Jacopo Avanziego, znajdujący się obecnie w Pinacoteca di Bolonia, pokazuje Grzegorza z czterema suplikantami jak klęczą pogrążeni w modlitwie przy grobie wyraźnie oznaczonym jako Sepulcum Traiani Imperatoris, a dłoń Boga ukazuje się w odpowiedzi na wnoszone przez nich prośby. Innym przykładem jest tryptyk Ojców Kościoła stworzony przez Michaela Pachera (ok. 1435-1489), obecnie wiszący w Alte Pinakothek w Monachium: siedzącego św. Grzegorza ukazano w centrum sceny, a Trajan – przedstawiony jako brodata postać w koronie, otoczona płomieniami i ubrana jedynie w przepaskę – wyłania się z piekła w odpowiedzi na modlitwy Grzegorza. W rzeczy samej, temat ów okazał się popularny również jeśli chodzi o inne formy wyrazu: przykładowo, udzielona Trajanowi dyspensa stała się głównym tematem na pochodzącym z połowy XV w. flandryjskim dyptyku w formie gobelinu, przechowywanym obecnie w Bernisches Historisches Museum5.

Pamięć o Trajanie była żywa także w oświeceniu i we współczesnych czasach. Gibbon pisał, jak to panowanie Trajana zapoczątkowało „złoty wiek” imperium rzymskiego, a Niccolini i Prunetti zainspirowali się nim podczas tworzenia opery pt. Traiano in Dacia, wystawionej w ramach wyrazu uznania dla jego osiągnięć. I kiedy włoscy rzeźbiarze tworzący w marmurze poszukiwali odpowiedniego tematu do ozdobienia Sądu Najwyższego w Waszyngtonie w latach 30. XX w., to któż lepiej wyrażał ducha rzymskiej sprawiedliwości niż Trajan? Historia opowiedziana Grzegorzowi na temat Trajana pochodziła w rzeczywistości z połowy III w. i odnosiła się do jego następcy, Hadriana, będąc być może inspirowana zbyt śmiałymi interpretacjami scen zaprezentowanych na licznych monumentach Trajana – reliefach z Forum, czy łuku z Benewentu – nie występując jednak ani tu, ani tam. Liczył się jednak podziw i pamięć o Trajanie, i właśnie ta kwestia wymaga zbadania: czy jego chwalebna reputacja była zasłużona? To właśnie stanowi przedmiot niniejszej publikacji6.

1  Popularność Trajana: Pronto Princ. Hist. 19 (= VdH, s. 213). Jego prawość i męstwo: Epit. 13.4. Ślubowanie: Eutr. 8.5. Forum: Amm. 16.10; Cass. Var. 7.6.

2  S. Gallen Vita 29; Joh. Diac. Vita 2.44. Współczesna literatura traktująca na ten temat nie jest obszerna: G. Paris, Mélanges publiés par l’Ecole des Hautes Etudes Sciences, philologiques et historiques 35 (1878), 261-294; F. H. Dudden, Gregory the Great, I (1905), 48-49 (tam dalsza literatura); bardziej współczesny komentarz: G. Whatley, Viator 15 (1984), 25-63.

3  Dante Purgatorio 10.70-96; Paradiso 20.43-8, 106-117.

4Piers Plowman B 11.140-171, 12.280-292; Wycliffe De Eccl. passim, wśród innych prac.

5  A. von Mandach, Der Trajan- und Herkinbald Teppich (1987). Na temat wytłoczonego w skórze przedstawienia datowanego na podobny okres, który prawdopodobnie stanowił inspirację dla malowidła Mantegny: R. Milesi, Mantegna und die Reliefs der Brauttruhen Paola Gonzangas (1975).

6  Pragnę wyrazić wdzięczność Justice Sandrze Day O’Connor za jej komentarz dotyczący reliefu widniejącego na budynku Sądu Najwyższego. Na temat „sprawiedliwości Hadriana”: Cass. Dio 69.6.

ZESTAWIENIE NAJWAŻNIEJSZYCH WYDARZEŃ

Daty pewne zostały zapisane czcionką prostą, natomiast przypuszczalne – kursywą

ok. 50 r.

Małżeństwo Marcusa Ulpiusa Traianusa (ojca) z Marcią (?), córką Barei Soranusa

Narodziny Ulpii Marciany (Traiany?)

54 r.

13 października

Śmierć Klaudiusza, objęcie władzy przez Nerona

56 r.

18 września

Narodziny Marcusa Ulpiusa Traianusa (syna), zwanego dalej „Trajanem”

ok. 60 r.

Marcus Ulpius Traianus zostaje prokonsulem Betyki

ok. 67 r.

Marcus Ulpius Traianus zostaje legatus legionis X Fretensis w Syrii; bierze udział w tłumieniu buntu w Judei pod rozkazami Wespazjana

68 r

9 czerwca

Neron popełnia samobójstwo

69 r.

Rozpoczyna się „rok czterech cesarzy”

początek lipca

Armie stacjonujące na Wschodzie opowiadają się za Wespazjanem

70 r.

czerwiec

Wespazjan wkracza do Rzymu

wrzesień/październik

Marcus Ulpius Traianus obejmuje urząd konsula suffekta

jesień

Marcus Ulpius Traianus zostaje legatus Augusti w Kappadocji

ok. 73 r.

Marcus Ulpius Traianus zostaje zaliczony w poczet patrycjuszy i wchodzi w skład kolegium kapłańskiego quindecimviri sacris faciundis

jesień

Marcus Ulpius Traianus zostaje mianowany legatus Augusti w Syrii

ok. 74 r.

Trajan obejmuje vigintiviratus jako (?) triumvir monetalis

ok. 75 r.

Trajan zostaje skierowany do jednego z syryjskich legionów jako tribunus laticlavius

ok. 76 r.

Marcus Ulpius Traianus otrzymuje ornamenta triumphalia za bliżej nam nie znaną akcję militarną przeprowadzoną na Wschodzie, w której wziął także udział Trajan jako tribunus laticlavius

ok. 77 r.

Trajan, wciąż będący tribunus laticlavius, zostaje przeniesiony do legionu stacjonującego w Germanii

ok. 78 r.

Małżeństwo Trajana i Pompei Plotiny

79 r.

24 czerwca

Śmierć Wespazjana, objęcie władzy przez Tytusa; krótko po tym Marcus Ulpius Traianus zostaje włączony w poczet kolegium kapłańskiego sodalis Flavialis

24 sierpnia

Erupcja Wezuwiusza niszczy Pompeje, Herkulanum i wiele innych miejscowości

81 r.

styczeń

Trajan obejmuje kwesturę (jako quaestor imperatoris?)

13 września

Śmierć Tytusa, objęcie władzy przez Domicjana

86 r.

styczeń

Trajan obejmuje preturę

ok. 87 r.

Trajan zostaje legatus legionis VII Geminae

89 r.

styczeń

Trajan wyrusza do Moguntiacum na czele legio VII Gemina w związku z wybuchem buntu Saturninusa

(?) Trajan bierze udział w ekspedycji karnej przeciwko Chattom

91 r.

styczeń

Trajan obejmuje konsult zwyczajny (eponimiczny) wraz z Aciliusem Glabrionem

92/93 r.

(?) Trajan zostaje legatus Augusti w Germanii Górnej albo Dolnej

95/96 r.

(?) Trajan zostaje legatus Augusti w Pannonii

96 r.

18 września

Śmierć Domicjana, objęcie władzy przez Nerwę

97 r.

wrzesień

(?) Trajan odnosi zwycięstwo w kampanii przeciwko Swebom; na wieść o tym Nerwa dokonuje jego adopcji in absentia, nadając mu imiona Caesar Nerva (Cezar Nerwa)

25 października

Nerwa dokonuje formalnej adopcji Trajana, nadając mu proconsulare imperium maius i władzę trybuńską; (?) krótko potem Trajan wyrusza do Germanii, aby umocnić granicę reńską

98 r.

1 stycznia

Trajan obejmuje konsulat zwyczajny (interum) wraz z Nerwą

28 stycznia

Śmierć Nerwy

luty

Hadrian przywozi Trajanowi wieść o śmierci Nerwy, gdy ten znajduje się w Colonii Agrippinie w Germanii Dolnej

wiosna

Trajan odbywa inspekcję prowincji naddunajskich

99 r.

październik/listopad

Trajan wkracza do Rzymu jako princeps i rozdaje swoje pierwsze congiarium

jesień

(?) Trajan wprowadza zmiany w datowaniu swojej odnawialnej władzy trybuńskiej; rozpoczyna rok kalendarzowy jako Trib. Pot. II, następnie w październiku otrzymuje III, a 10 grudnia IIII (IV) (?)

100 r.

1 stycznia

Trajan obejmuje trzeci konsulat wraz z Juliusem Frontinusem

wrzesień

Pliniusz Młodszy kolportuje gratiarum actio, które z czasem stanie się Panegyricus

101 r.

1 stycznia

Trajan obejmuje czwarty konsulat z Articuleiusem Paetusem

25 marca

Trajan wyrusza na pierwszą wojnę dacką

wrzesień

Bitwa pod Tapae i druga aklamacja imperatorska Trajana

102 r.

Trzecia i czwarta aklamacja imperatorska Trajana

10/31 grudnia

Trajan powraca do Rzymu i otrzymuje przydomek Dacicus (Dacki)

10/28 grudnia

Trajan świętuje triumf nad Dacją

103 r.

1 stycznia

Trajan obejmuje piąty konsulat wraz z Laberiusem Maximusem; podczas sprawowania tego konsulatu Trajan reguluje swoje stosunki z senatem, co znajduje wyraz w emisji zawierającej legendę SPQR OPTIMO PRINC(ipi)

Drugie congiarium Trajana

105 r.

4 czerwca

Trajan wyrusza na drugą wojnę dacką

106 r.

marzec

Piąta aklamacja imperatorska Trajana

początek lipca

Zdobycie Sarmizegethusy Regii i szósta aklamacja imperatorska Trajana

wrzesień/październik

Śmierć Decebala

107 r.

styczeń

Hadrian obejmuje urząd pretora i organizuje pierwsze igrzyska dla uczczenia zwycięstwa dackiego

połowa czerwca

Trajan powraca do Rzymu

26 czerwca

Trzecie congiarium Trajana i początek drugiego etapu igrzysk z okazji zwycięstwa dackiego

109 r.

22 czerwca

Oddanie do użytku Thermae Traiani

24 czerwca

Oddanie do użytku Aqua Traiana

11 listopada

Inauguracja naumachii Trajana

112 r.

1 stycznia

Trajan obejmuje szósty konsulat wraz z Sextiusem Africanusem i oddaje do użytku Forum i Basilica Traiani

113 r.

12 maja

Ukończenie prac nad Kolumną Trajana i ponowne oddanie do użytku świątyni Wenus

29 sierpnia

Śmierć Marciany

wrzesień/październik

Trajan wyrusza na kampanię partyjską

114 r.

7 stycznia

Trajan wkracza do Antiochii

wiosna

Trajan opuszcza Satalę

Zniszczenie Arsamosaty

maj

Trajan przybywa do Satali

lato

Trajan przybywa do Elegei; wkrótce potem publicznie poniża oraz detronizuje Parthamasirisa, z której to okazji otrzymuje siódmą aklamację imperatorską

Senatorzy ponownie przegłosowują nadanie Trajanowi tytułu optimus, który zostaje wreszcie włączony do jego oficjalnej tytulatury

115 r.

Trajan prowadzi kampanię w Mezopotamii

Osma, dziewiąta, dziesiąta i jedenasta (oraz dwunasta?) aklamacja imperatorska Trajana

13 grudnia

Trajan niemal traci życie podczas trzęsienia ziemi mającego miejsce w Antiochii

116 r.

21 lutego

Trajan otrzymuje od senatu tytuł Parthicus (Partyjski) i prawo do odbycia triumfu

lato

Trajan wkracza do Ktezyfonu i odbiera trzynastą aklamację imperatorską

jesień

Kontratak Partów i porzucenie terytoriów leżących poza Eufratem oraz większości Armenii, która otrzymuje teraz status królestwa klienckiego

117 r.

wiosna

Trajan zapada na chorobę i pada ofiarą udaru

lipiec

Trajan powraca drogą morską do Rzymu

9/11 sierpnia

Śmierć Trajana w Selinusie

12 sierpnia

Hadrian otrzymuje wieść o śmierci Trajana i ogłasza się cesarzem

połowa sierpnia

Trajan zostaje skremowany w Seleucji Pierii, a jego prochy zostają przesłane do Rzymu na potrzebę odbycia pośmiertnego triumfu nad Partią; zostają następnie złożone w westybulu znajdującym się w bazie Kolumny Trajana

SPIS FOTOGRAFII

1a – Wyidealizowany portret Trajana; denarius z 98 r.

1b – Dacia Capta; denarius ze 107 r.

1c – Realistyczny portret Trajana; denarius ze 116 r.

1d – Fortuna Redux; denarius ze 116 r.

2a – Wyidealizowane prowincjonalne popiersie Trajana, odnalezione w Efezie

2b – Wyidealizowane prowincjonalne popiersie Trajana, odnalezione w Aphrodisias

2c – Trajan jako triumfator, statua z Perge

2d – Trajan na krótko przed swoją śmiercią, brązowe popiersie odnalezione w Ankarze

3 – Dedykacja dla Ti. Claudiusa Classicusa, Efez

4 – Scena przedstawiająca „palenie ksiąg dłużnych”, Rzym

5 – Kolumna Trajana, Rzym

6a – Kolumna Trajana: bitwa pod Tapae

6b – Kolumna Trajana: most Apollodorosa wzniesiony na wysokości Drobety

7 – Zrekonstruowane Tropaeum Traiani, Adamklissi

8a – Tropaeum Traiani: Trajan wraz z żołnierzami auxilia

8b – Tropaeum Traiani: wojownik dacki uzbrojony w falx

9a – Port zbudowany na polecenie Trajana w Civitavecchia

9b – Łuk dedykowany Trajanowi wzniesiony w Anconie

10a – Głowa kariatydy przedstawiającej dackiego pileatus, pochodzącej z Kolumny Trajana

10b – Głowa kariatydy przedstawiającej dackiego comatus, pochodzącej z Kolumny Trajana

11a – Trajan podczas bitwy, „Wielki Fryz Trajana”, Rzym

11b – „Rynki Trajana”, Rzym

12a – Kamień milowy z via Nova, obecnie w Aqaba Museum

12b – Ulica ozdobiona kolumnadą, Petra

13a – Trajan w Partii, fryz wykonany z kości słoniowej odnaleziony w Efezie

13b – Trajan w Partii, fryz wykonany z kości słoniowej odnaleziony w Efezie

14a – Łuk z Beneventum

14b – Triumf dacki wyobrażony na łuku z Beneventum

15a – Trajan na północnych rubieżach imperium, łuk z Beneventum

15b – Trajan i północni barbarzyńcy, łuk z Beneventum

16a – Trajan i nowe prowincje, łuk z Beneventum

16b – Trajan i armia, łuk z Beneventum

SPIS PLANSZ

Pl. 1 – Imperium rzymskie w okresie panowania Trajana

Pl. 2 – Wojny dackie

Pl. 3 – Ostia

Pl. 4 – Zrekonstruowany plan Thermae Traiani (Łaźni Trajana)

Pl. 5 – Zrekonstruowany plan Forum Traiani (Forum Trajana)

Pl. 6 – „Rynki Trajana”

Pl. 7 – Prowincja Dacja

Pl. 8 – Sarmizegethusa Ulpia

Pl. 9 – Prowincja Arabia

Pl. 10 – Bostra

Pl. 11 – Kampania partyjska

ROZDZIAŁ ITWORZENIE SIĘ NOWEJ ARYSTOKRACJI

Trzeciowieczny historyk rzymski Cassius Dio, sam legitymujący się prowincjonalnym pochodzeniem, miał niewiele szacunku do filogenezy cesarza Trajana, pisząc ze słabo ukrywaną pogardą, że był on „Iberem, a przy tym ani Italikiem, ani Italiotą”. W rzeczywistości jedno ze źródeł wywodziło ojcowski ród Trajana, gens Ulpia, z Tuder (współczesne Todi), położonego na północnych rubieżach antycznej Umbrii. Jest to miejsce, gdzie jego obecność została potwierdzona w sposób niezależny1. Co więcej, stosowana przez późniejszego cesarza oficjalna nomenklatura „Marcus Ulpius Traianus” może być wykorzystana do poparcia takiego twierdzenia: o ile praenomen, czyli imię „Marcus” stało się już dostatecznie powszechne w świecie rzymskim, o tyle pozostałe człony wydają się być typowe dla tego regionu. Na przykład gentilicum „Ulpius” było związane z łacińskim lupus (wilk) i prawdopodobnie zostało przejęte z oskijsko-umbryjskiej grupy języków italskich. Podobnie było w przypadku cognomen, „Traianus”, który miał wyróżniać rodzinę spośród innych przedstawicieli rodu Ulpii, noszących te same praenomen i nomen.

Ród ten należał do grupy, w której sufiks –anus został utworzony na drodze derywacji z innego gentilicum – w tym przypadku „Traius”. Przypuszcza się, że mógł zostać wprowadzony do rodziny, gdy dziadek Trajana ożenił się z członkinią tego rodu. Do tej pory, podobnie jak „Ulpius”, nazwisko to nie było specjalnie rozpowszechnione, występując z pewną częstotliwością na północy Italii, szczególnie w Tuder i okolicach municypium w Amerii, prawdopodobnym origo matki Trajana, co wzmacnia domniemanie o pochodzeniu rodziny z tego regionu2. Nawet jeśli italska genealogia gens Ulpia wydaje się pewna, to rodzina w dotychczasowych dziejach Rzymu nie była uważana za szczególnie wybitną, czy nawet poważaną. Jego homonimiczny ojciec (występujący w treści niniejszej książki jako „Traianus”, w odróżnieniu od „Trajana” – syna) był najwyraźniej pierwszą osobą tej krwi, która osiągnęła godność konsularną, i to raczej dzięki patronatowi udzielonemu przez cesarza, niż poprzez wolny głos senatu3.

Bez względu na pochodzenie, w momencie narodzin Trajana jego rodzina mieszkała w Italice (Santiponce) w południowej Hiszpanii – kilka mil na wschód od współczesnej Sewilli. Miasto, położone na prawym brzegu rzeki Baetis, sąsiadujące z emporium Turdetanów, zostało założone w 206 r. przed Chr. przez P. Corneliusa Scipiona, po tym, jak pokonał Kartagińczyków w bitwie pod Ilipą (Alcalá del Rio). Wydaje się naturalne, że pierwsi koloniści, stanowiący swoistą mieszankę rannych i chorych żołnierzy rzymskich oraz ich italskich sprzymierzeńców, nazwali ją na cześć swojej ojczyzny. Ponadto było przesądzone, że osada zacznie dobrze prosperować. W tym czasie armie rzymskie były bowiem złożone z mężczyzn, którzy byli przede wszystkim rolnikami, a Italika, leżąc na tej samej szerokości co Sycylia, zajmowała obszar w kształcie podkowy w sercu obszarów zalewowych Baetisu. Lokalizacja gwarantowała chłodne bryzy latem na tym wystawionym na słońce obszarze, zaś rzeka zapewniała łatwy dostęp do Zatoki Kadyksu i Atlantyku (60 mil, czyli ok. 96,56 km w dół koryta rzeki), gdzie podróż i handel z regionem śródziemnomorskim były możliwe przy wykorzystaniu szlaku południowego, zaś z Galią – północnego. Ale nie powinniśmy myśleć, że decyzja Scipiona o założeniu Italiki miała charakter altruistyczny. Obszar ten wciąż był potencjalnie narażony na wrogie działania, a weterani tworzyli rezerwuar wyszkolonych ludzi, mogących zostać ponownie powołanych pod broń, o ile zaistniała taka potrzeba. Co ważniejsze, utworzenie miasta, na terenie którego skupiało się życie religijne, społeczne, polityczne i handlowe regionu stanowiło pierwszy krok do wykorzystania jego zasobów zgodnie z rzymskim interesem gospodarczym. W I w. Betyka słynęła z rolnictwa i metalurgii, a Iberia była uznawana za najbogatsze i najważniejsze terytorium zamorskie Rzymu4.

Systematyczne wykorzystywanie zasobów rolnych półwyspu rozpoczęło się ok. 175 r. przed Chr. wraz z wprowadzeniem regularnego opodatkowania Hiszpanii Dalszej. Wzmocnienie tego procesu nastąpiło w wyniku reform terytorialnych przeprowadzonych w 16/13 r. przed Chr., kiedy to obszar skoncentrowany wokół Baetisu stał się prowincją Betyką. Zboże stanowiło dominującą część upraw, ale skwarny klimat równin szczególnie dobrze nadawał się do uprawy oliwki i tłoczenia z niej oliwy. Proces jej produkcji rozpoczął się prawdopodobnie po upływie dziesięcioleci od rzymskiego podboju. Była ona bardzo wysokiej jakości: zarówno Strabo, jak i Pliniusz Starszy uważali ją za najlepszą (tuż po italskiej), więc w krótkim czasie oliwa z Betyki stała się przedmiotem handlu w całym świecie rzymskim, w tym także w stolicy5. Przewożono ją w charakterystycznych bulwiastych amforach, często opatrzonych znakiem wytwórcy, a po dostarczeniu do Rzymu ich zawartość przelewano do większych pojemników, które następnie były umieszczane w magazynach. Z czasem ich pozostałości utworzyły wysokie na 115 stóp (35 m) wzgórze o nazwie Monte Testaccio – szacuje się, że zawiera ono fragmenty ok. 40 000 000 amfor. Na podstawie badań jego struktury można wysnuć wniosek, że handel oliwą z Betyki osiągnął w Rzymie apogeum w ostatnich dekadach II w., a każdego roku wyrzucano w to miejsce ok. 130 000 amfor6. Wziąwszy pod uwagę okoliczność, że każda zawierała 15,5 galonu (70 l) oliwy, daje to nie mniej niż 2 000 000 galonów (9000 hl) betyckiej oliwy sprowadzanej do Rzymu każdego roku. Rosnące zyski z działalności handlowej przełożyły się na realizację projektów budowlanych w całym regionie, zarówno publicznych, jak i prywatnych. Jest to szczególnie dobrze widoczne na podstawie materiału pochodzącego z Italiki, gdzie w ostatniej dekadzie I w. doszło do wybudowania praktycznie nowego miasta leżącego na północ od istniejącej osady, które z czasem stało się czwartym co do wielkości na całym półwyspie. Nic dziwnego zatem, że mieszkańcy Italiki otrzymali dla swojej małej ojczyzny prawa kolonii, krótko po tym, jak Hadrian wstąpił na tron7.

Biorąc pod uwagę wojskowe korzenie Italiki, uzasadnione jest przypuszczenie, że pierwszy Ulpius osiedlił się w niej po odbyciu służby w wojsku Scipiona. Nie można także wykluczyć późniejszej migracji, gdyż podbój Iberii nie został zakończony jeszcze wiek po zwycięstwie odniesionym pod Ilipą. Brak zorganizowanej polityki dotyczącej osadnictwa wojskowego w tym okresie oznaczał, że mieszkańcy miast sami odpowiadali za ich rozwój wraz z nowymi imigrantami przybywającymi z Italii. Jest również możliwe, że pierwszy Ulpius przybył do Italiki jako cywil: wiele fundacji miejskich, szczególnie tych, zakładanych po zakończeniu wojen domowych z I w. przed Chr., było zasiedlanych przez swoisty konglomerat zwolenników wodzów, przedsiębiorców, spekulantów i handlarzy, chociaż niektórzy ze spóźnialskich przybywali do starszych wspólnot, takich jak Italika8. Ale bez względu na to, kiedy przybył pierwszy przedstawiciel rodu Ulpii, to być może już jego potomkowie stracili rzymskie obywatelstwo w I w. przed Chr. Aż do panowania Karakalli tylko dzieci obojga rodziców posiadających rzymskie obywatelstwo, albo dzieci obywatela/obywatelki i nie-obywatelki/nie-obywatela posiadającej/go ius connubii (prawo do zawarcia legalnego związku z Rzymianinem/Rzymianką) mogły ubiegać się o status Rzymianina albo Latyna na drodze dziedziczenia. Pod względem demograficznym wydaje się nieprawdopodobne, aby w Italice nie doszło do zawierania mieszanych małżeństw, szczególnie wobec niewielkiej liczby potencjalnych narzeczonych w porównaniu z liczbą pozostawionych tam weteranów. Można zatem podejrzewać, że z tego powodu potomstwo nie posiadało statusu prawnego swoich rodziców. Jeśli tak się rzeczywiście stało z Ulpii, to jest mało prawdopodobne, aby odzyskali obywatelstwo rzymskie aż do połowy I w. przed Chr., kiedy to Italika została podniesiona do rangi municypium na prawach latyńskich9. Zgodnie z nimi, każdy wolno urodzony mieszkaniec otrzymywał prawa przysługujące Latynom, a z pomocą dekurionów lub sędziów mógł uzyskać rzymskie obywatelstwo per honorem, pozwalające jego synom wejść do stanu ekwickiego, co było pierwszym krokiem do uzyskania statusu senatora.

Według Eutropiusa, ojciec Trajana nie był pierwszym członkiem rodziny należącym do stanu senatorskiego. Prawda to, czy nie, Traianus musiał być dostatecznie bogaty, aby móc osiągnąć taki status: konieczną kwalifikacją było posiadanie 1 000 000 sesterców – 10 x więcej niż dekurion – podczas gdy przeciętna płaca robotnika wynosiła 2-3 sesterce, tak samo jak legionisty (przed dokonaniem obowiązkowych potrąceń)10. Traianus bądź jego rodzice musieli zgromadzić znaczne bogactwa, tak samo, jak uzyskać wysoki status społeczny – nadwyżka ponad wymagane minimum była konieczna, aby utrzymać odpowiedni poziom życia11. Prawdopodobnym źródłem rodzinnego majątku była produkcja oliwy z oliwek, być może zwiększona dzięki zawarciu korzystnego małżeństwa. Jak już widzieliśmy, było to prawdopodobnie małżeństwo z przedstawicielką gens Traia, które wniosła swoje nazwisko do nowej rodziny: w tym kontekście warto zauważyć, że nazwisko to jest potwierdzone na terenie Betyki dzięki znakom, którymi były sygnowane amfory12. Tak czy inaczej, z dużą dozą prawdopodobieństwa można założyć, że pod koniec I w. przed Chr. Ulpii należeli do kręgu miejscowej i prowincjonalnej elity. Ich zaangażowanie się w sprawy Rzymu stało się jednak możliwe dopiero dzięki reformom zainicjowanym przez pierwszego cesarza, Augusta.

CESARSKI SYSTEM RZĄDÓW

Aby zrozumieć ich przebieg, konieczne jest zbadanie pochodzenia i funkcji systemu władzy cesarskiej13. Jak w przypadku każdej próby wyjaśnienia procedur biurokratycznych, jest to zadanie uciążliwe, aczkolwiek niezbędne. Korzenie władzy cesarskiej można datować na koniec wojny pomiędzy triumwirami, który nastąpił w 31 r. przed Chr. zwycięstwem Oktawiana i zdobyciem przez niego kontroli nad Rzymem, którego mieszkańcy tęsknili za bezpieczeństwem i stabilnością. Bezwstydnie manipulując tymi pragnieniami, zachował uprawnienia nadane mu na początku kryzysu i przebiegle zawłaszczył tytuł imperator, dołączając go do swojego nazwiska. Podkreślał także nieco wątpliwe synowskie relacje łączące go z popularnym, niedawno zamordowanym dyktatorem – Juliuszem Cezarem, obecnie deifikowanym. W styczniu 27 r. przed Chr., kiedy jego wyższość została powszechnie uznana, Oktawian formalnie „przywrócił” rządy nad Rzymem senatowi i ludowi. W zamian za to, nadano mu tytuł „Augusta” („Wywyższonego”), który dołączył do swojej oficjalnej nomenklatury, występując odtąd formalnie jako Imperator Caesar divi filius Augustus14. Mimo to, co jest powszechnie znaną prawdą, zrzekł się władzy tylko nominalnie. Poza Italią wciąż rządził za pośrednictwem legatów tymi terytoriami, na których stacjonowała większość legionów (tzw. prowincje cesarskie), podczas gdy jego władza w Rzymie jawnie wyrażała się poprzez wielokrotny wybór jego osoby na jednego z dwóch corocznych konsulów, będących najwyższymi urzędnikami w świecie rzymskim15. Cztery lata później, gdy po przebyciu niemal śmiertelnej choroby zrzekł się sprawowania ciągłego konsulatu, senat zwiększył jego uprawnienia poprzez przyznanie mu dożywotniej tribunica potestas (władzy trybuńskiej), gwarantując mu tym samym absolutną dominację w większości dziedzin życia publicznego.

Nie była to jednak dyktatura. Od samego początku, pomimo realnie sprawowanej władzy, August uzmysłowił sobie, że nie może utrzymać swojej pozycji primus inter pares bez spacyfikowania senatu, a rządów – bez wsparcia Kurii. Senat był bowiem (przynajmniej w teorii) nie tylko suwerennym organem konstytucyjnym16, ale w jego skład wchodził także szereg ludzi, którzy posiadali stosowane doświadczenie w dowodzeniu wojskiem lub zarządzaniu zasymilowanymi terytoriami. W związku z tym, chcąc utrzymać władzę, niezbędne było korzystanie przez niego z usług senatorów, którym powierzał administrowanie prowincjami w swoim imieniu. Korzystając z bogactwa i prestiżu, rozpoczął ogólną reformę systemu i zabezpieczył swoją pozycję princepsa (najwyższego obywatela w państwie), pamiętając jednak, aby utrzymać pozory znaczenia senatu. Wielu członków Kurii z zadowoleniem przyjęło zmiany zmierzające do przywrócenia równowagi, a przy okazji wiążące się z ich osobistym awansem. Inni, zwłaszcza przedstawiciele nobilitas, nie nabrali się na sztuczki konstytucyjne i mieli Augustowi za złe jego monarsze i dynastyczne aspiracje. Niemniej, dzięki zręcznej dyplomacji, przenikliwości politycznej i naturalnej dla niego dwulicowości, udało mu się osiągnąć założone cele polityczne, nie tracąc przy tym prymatu.

Metoda przyjęta przez Augusta była bardzo prosta. Po pierwsze, zmniejszył liczebność senatu, rzekomo po to, aby stworzyć mniejszy i łatwiejszy do zarządzania organ, ale dzięki temu wyrzucił z niego tych, których uważał za wrogów, jak również senatorów na tyle ubogich, że ich stan majątkowy naruszał godność Kurii. Następnie zajął się regulacją wyrafinowanego systemu terminów wyborów i kadencji tradycyjnych urzędników: kwestorów, pretorów i konsulów. Wreszcie, w 5 r. przed Chr., wprowadził konsulat zastępczy (urząd o nazwie consul suffectus), dołączając go do przebiegu regularnego senatorskiego cursus. Teraz jeden lub dwaj konsulowie zwyczajni rezygnowali z pełnienia swojego stanowiska po upływie sześciu miesięcy, co pozwalało na wybór ich zmienników, którzy rządzili przez pozostałą część roku, co pozwalało z kolei na zwiększenie liczby osób mających szanse zrealizować swoje ambicje polityczne, nawet, jeśli byli wybierani jedynie konsulami suffektami17.

Rozwiązania te zostały dobrze przyjęte przez bardziej ambitnych senatorów, ale August uzależnił wprowadzenie kolejnej reformy od poparcia senatu, zaprojektowanej tak, aby wprowadzić do tego organu większą liczbę swoich zwolenników. Dotychczas dostawano się do Kurii przede wszystkim dzięki dziedziczeniu, mimo tradycji (rzadko respektowanej) przyjmowania ludzi nowych, którzy wykazali się walecznością i ambicją18. Cezar w pełni wykorzystał tę zasadę. Za pomocą tego środka zwiększył senat o grono swoich zwolenników, głównie pochodzących z municypiów leżących poza Italią: z Galii i Hiszpanii, z których część dopiero co uzyskało status gmin latyńskich i rzymskich. To, co August obecnie proponował, to uregulowanie dróg wejścia do senatu, tak, aby można było awansować kandydata według spójnego systemu, pod warunkiem, że spełniał pewne kryteria. Wśród nich znajdował się rejestr urzędów publicznych i majątek o wysokości min. 1 000 000 sesterców, ale istotnym czynnikiem w zapewnieniu sukcesu wyborczego było poparcie: mimo wszystko, głównym celem przyświecającym Augustowi było przecież zapewnienie sobie poparcia senatu dla jego polityki długoterminowej, jak również uzyskanie kompetentnych i lojalnych urzędników na potrzeby objęcia wzrastającej liczby cesarskich urzędów. Reformy te w sposób zasadniczy wpłynęły na dalszy rozwój imperium w kierunku zapewnienia dominacji novi homines („nowych ludzi”), zastępujących przedstawicieli starych rodów konsularnych, które już wygasały.

STAN EKWICKI

Teraz, kiedy już każdy obywatel płci męskiej pochodzenia plebejskiego mógł teoretycznie osiągnąć latus clavus (szeroki szlak purpurowy oznaczający przynależność do stanu senatorskiego), ustanowiona procedura wymagała wykazania się bogactwem i pozyskania wpływowego poparcia. Po pierwsze, trzeba było zgromadzić majątek o wartości 100 000 sesterców, będący niezbędnym kryterium pozwalającym na zostanie duovir lub lokalnym urzędnikiem19. Następnie, zabezpieczywszy sobie wejście do grona dekurionów, czyli lokalnej elity, mężczyzna musiał starać się uzyskać jakieś wsparcie z zewnątrz i dalej gromadzić pieniądze, ponieważ warunkiem wejścia do stanu ekwickiego przez miejską arystokrację wywodzącą się z Italii i zromanizowanych prowincji było posiadanie 400 000 sesterców.

Wywodzący się z jazdy armii republikańskiej stan ekwicki obecnie zmonopolizował grono sędziów cywilnych, stanowiska niższych oficerów i cesarskich urzędników. Początkowo było to raczej luźno zdefiniowane ciało, mniej jednorodne niż senat, ale zarówno Cezar, jak i August podjęli środki w celu stworzenia regulacji dotyczących systemu promocji, aby móc zaspokoić ambicje polityczne swoich ekwickich zwolenników. W połowie I w. udało się rozwinąć pełną i kompleksową strukturę kariery, rozpoczynającą się od tres militiae, czyli serii trzech funkcji wojskowych, których pełnienie trwało na ogół od dwóch do czterech lat20. Pierwszą z nich był prefekt dowodzący cohors quingenaria, jedną z ok. 150 jednostek pieszych albo mieszanych (pieszo-konnych) auxilia, każdej w sile 500 ludzi, formowanej z nieposiadających obywatelstwa sojuszników Rzymu21. Następnie, jeśli ktoś dalej chciał piąć się w hierarchii, był przenoszony do legionu jako tribunus angusticlavius, czyli „trybun z wąskim szlakiem” (noszącym po łacinie nazwę angustus clavus), noszonym przez przedstawicieli stanu ekwickiego, aby odróżniać się od senatorów. W każdym z ok. 30 legionów było pięciu takich trybunów, choć coroczne dostępnych było prawdopodobnie nie więcej niż 20 funkcji tego typu. Alternatywą utworzoną za czasów panowania Wespazjana była możliwość otrzymania promocji na trybuna auxilia, dowodzącego jedną z 30 cohortes milliariae o nominalnej sile 1000 ludzi każda. Po nim następowała trzecia i ostateczna militia: prefektura ala, czyli jednego z 70 (lub więcej) oddziałów kawalerii po 500 ludzi każdy, choć dla wyjątkowo uzdolnionych istniał jeszcze czwarty szczebel awansu: dowodzenie milliaria ala, czyli oddziałem jazdy w sile 1000 ludzi. Takich jednostek na terenie imperium stacjonowało jednak mniej niż 10.

Po zakończeniu tres militiae, kiedy to ekwici znajdowali się zazwyczaj po 35. roku życia, większość z nich wracała do swoich rodzinnych miast oraz społeczności i tam zabiegała o dalsze wyróżnienia: społeczne, administracyjne i ekonomiczne. Cechujący się większą ambicją rozpoczynali jednak karierę w administracji cesarskiej, pełniąc jedno ze stanowisk, które z czasem stały się domeną odpowiednio wykwalifikowanych ekwitów. Wnioskując na podstawie dowodów natury epigraficznej, na początku istnienia cesarstwa istniało mniej, niż 25 tych elitarnych urzędów. Ale w trzecim kwartale I w. rosnące wymagania spowodowane coraz bardziej złożonym zarządzaniem cesarstwem przyczyniły się do wzrostu ich liczby do ok. 60, a następnie ponad 10022. Zostały one zaklasyfikowane do któregoś z trzech stopni, co przekładało się na wysokość wynagrodzenia. Tym, którzy należeli do najniższej klasy – sexagenarii – wypłacano pensję w wysokości 60 000 sesterców, centenarii otrzymywali 100 000, a ducenarii – 200 000 sesterców. W obrębie każdej klasy istniał wewnętrzny podział na kategorie, tak, że niektórzy przed awansem do kolejnej klasy pełnili po trzy różne stanowiska. Z drugiej strony, brak zdefiniowanej „ścieżki awansu” sugeruje, że nie istniał żaden oficjalny ranking, nawet, jeśli powierzane poszczególnym urzędnikom obowiązki znacznie się od siebie różniły. Przykładowo, było możliwe, aby jeden mężczyzna rozpoczął swoją karierę w stopniu sexagenarius w administracji Korsyki, po czym został mianowany dowódcą floty stacjonującej w Aleksandrii. Promocja na jedno ze stanowisk zaliczanych do kategorii centenarii mogła się rozpocząć w administracji Achai, będąc następnie kontynuowana na Chersonezie, by zakończyć się jurysdykcją Judei. Będąc ducenarius, z zarządcy cesarskich bibliotek można było awansować na prefekta floty stacjonującej w Rawennie, kończąc na namiestnictwie Mauretanii Caesariensis.

Niewielu prokuratorom, o ile w ogóle, było dane przebyć taką ścieżkę: zazwyczaj pełnili po jednym stanowisku w nie więcej, niż dwóch kategoriach. Nie wydaje się również, aby poszczególne urzędy były przez nich pełnione przez długi czas, a przynajmniej nie te, które znajdowały się na końcu skali. Pod koniec I w. było mniej, niż 20 urzędów klasyfikowanych jako sexagenarii, nieco więcej centenarii i ponad 30 ducenarii, co już samo w sobie sugeruje, że mniej eksponowane stanowiska rzadko kiedy były pełnione dłużej, niż przez 12 miesięcy. W przypadku urzędów stojących wyżej w hierarchii, można się było na nich utrzymać przez dłuższy okres, a są nawet znane przypadki prokuratorów ducenarii, którzy pełnili swoje stanowisko aż 11 lat23. Długość kadencji była ewidentnie uzależniona od decyzji cesarza. Osoby, które wykazały się szczególnymi zdolnościami mogły zostać mianowane na jedno z trzech najwyższych ekwickich stanowisk: prefekta vigiles (formalnie oddziałów strażackich, mających w praktyce charakter paramilitarny), prefekta Egiptu, bądź jednego z dwóch dowódców elitarnej gwardii pretoriańskiej (jedynych oddziałów o charakterze regularnym, mających prawo stacjonować w granicach Rzymu)24. Tylko wykwalifikowani i uprzywilejowani kandydaci mogli się spodziewać takich awansów, a ich kadencja była uzależniona od osobistych potrzeb cesarza w danym okresie.

SENAT

Dzięki pełnieniu jednego z urzędów prokuratorskich ekwita mógł dostać się do senatu, zapewniając w nim także miejsce jednemu lub większej liczbie swoich synów. To prawda, że w międzyczasie senat utracił wiele ze swoich uprawnień, ale wciąż stanowił podstawę mechanizmu sprawowania władzy i skupiał elitę, spośród której dokonywano wyboru starszych rangą namiestników. W tym okresie składał się z 600 członków. Liczba ta była utrzymywana poprzez kooptację przedstawicieli stanu ekwickiego, zastępujących senatorów zmarłych z przyczyn naturalnych, bądź innych. Ekwita mógł się dostać do senatu w dwójnasób: poprzez adlectio albo bezpośredni wybór. Adlectio było procesem nominowania na senatora kogoś, kto szczególnie się wyróżnił (była to wówczas forma nagrody), lecz i tak musiał spełniać odpowiednie kryterium majątkowe. Cezar stosował tę procedurę dla nagradzania swoich politycznych sojuszników, tak samo jak August, Tyberiusz i Kaligula, podczas gdy Klaudiusz poddał ów proces instytucjonalizacji. Wiele nowych postaci, uosabiających wczesne cesarstwo, weszło do senatu właśnie dzięki zastosowaniu tej procedury i było wprowadzanych do Kurii jako kwestorzy, a bardziej doświadczeni spośród ich grona – jako pretorzy25.

Częstszą metodą wprowadzania ekwitów do senatu były wybory. W wieku 18 lub więcej lat kandydowano na stanowisko vigintiviratus – jednego spośród 20 niższych rangą urzędników, którzy byli rozdysponowywani do czterech typów urzędów. Jeżeli kogoś nie objęło adlectio, służba jako jeden z vigintiviri (dosłownie: „20 mężczyzn”) była obowiązkowa, o ile ktoś chciał znaleźć się w senacie. W związku z tym, wielu ekwickich kandydatów brało udział w bezpośredniej i, przypuszczalnie, bardzo ostrej konkurencji z synami senatorów, którzy oczekiwali, że ich wybór będzie należał do formalności. Rzecz jasna, cesarz okazywał w tym względzie swoje własne preferencje i wybierano tych, których wskazał, niezależnie od ich pochodzenia. Miał nawet wpływ na przydzielenie ich do któregoś z czterech dostępnych kolegiów urzędniczych: tresviri monetales, będących trójką mężczyzn nadzorujących proces bicia monet; quattuorviri viarum curandarum, czyli czterech urzędników odpowiedzialnych za utrzymywanie ulic Rzymu w odpowiednim stanie; decemviri stlitibus iudicandis – dziesiątki pełniącej swoje obowiązki w sądzie centumwiralnym; bądź do tresviri capitales, zajmujących się procesami zagrożonymi najwyższym wymiarem kary. Co więcej, podczas gdy wydaje się prawdopodobne, że pochodzenie społeczne kandydatów określało do pewnego stopnia ich przyporządkowanie, to nie ulega wątpliwości, że miało ono bardzo ważny wpływ na ich dalszą karierę. Być może wcale nie było przypadkiem, że tresviri monetales byli niemal wyłącznie patrycjuszami, którzy po jakimś czasie osiągali zwyczajny konsulat (w minimalnym, uprawniającym ich do tego wieku), aby następnie objąć jedną z cesarskich prowincji konsularnych w randze namiestnika. Podobnie, wydaje się, że podczas gdy kilku decemviri wywodziło się z najwyższych warstw społecznych, to większość z nich legitymizowała się pochodzeniem lepszym niż plebejskie, kontynuując karierę jako prawnicy, niekoniecznie zaś konsulowie i dowódcy wojskowi. Przeznaczeni do dalszych awansów bywali wybierani jako candidati imperatoris (kandydaci wskazani przez cesarza), co gwarantowało im wybór na kolejne stanowiska. Na zasadzie kontrastu, dwa pozostałe urzędy były niemal w całości obsadzane plebejskimi kandydatami, z których quattuorviri otrzymywali niekiedy dowództwa konsularne, triumviri capitales bywali powoływani na wyższe urzędy, a inni robili karierę tylko w wyjątkowych przypadkach. Co ważniejsze, jeśli młody człowiek pełnił jakikolwiek z wymienionych urzędów, dawało mu to możliwość uczestniczenia w obradach senatu, a to pozwalało mu pozyskać nowych patronów i wzmocnić relacje z aktualnymi, ułatwiając w ten sposób wybór na urzędy, które umożliwiały stanie się senatorem26.

Pomiędzy vigintiviratus a kwesturą był wymagany pięcioletni odstęp. Stanowisko kwestora stanowiło następny etap senatorskiego cursus, choć stosowanie się do zasady, że „rok rozpoczęty liczy się jako rok zakończony” dawało możliwość skrócenia przerwy do trzech lat27. Niektórzy przyszli senatorowie wykorzystywali ją do rozwoju kariery prawniczej, ale większość z nich podejmowała służbę w armii, jako tribunus laticlavius w jednym z legionów. Noszący na tunice szeroki pas oznaczający rangę senatora, tribunus laticlavius był teoretycznie zastępcą dowódcy legionu, zawsze posiadającego min. imperium propretorskie, a zatem będącego także jego przełożonym ze względów społecznych. Tak czy inaczej, podobnie jak tribuni angusticlavi, młodzi oficerowie spędzali służbę głównie na wykonywaniu prozaicznych, ale niezbędnych prac administracyjnych, nie zaś na aktywnym uczestnictwie w działaniach wojennych, szczególnie, że okres ich pozostawania w legionie bywał ograniczony do zaledwie sześciu miesięcy, choć zwykle trwał dwa-trzy lata. Z drugiej strony, praca sztabu znajdowała się często pod kontrolą dowódcy legionu albo namiestnika prowincji, będącego krewnym trybuna. To zaś mogło mu zapewnić awans, choć niektórzy trybuni odbywali służbę w dwóch lub nawet większej liczbie legionów, mając szansę zdobyć bogate doświadczenie militarne28.

Obowiązkowy okres pięcioletniej przerwy po złożenia urzędu vigintiviratus, oznaczał, że kandydat na kwestora miał 24 lata (liczone od skończenia 23. roku życia). Ponieważ co roku było dostępnych tylko 20 stanowisk kwestora, nie wszyscy kandydaci mieli zagwarantowany sukces już w pierwszej próbie, zwłaszcza ludzie nowi, którzy musieli ponownie konkurować z synami senatorów, zarówno należących do ich grupy rówieśniczej, jak i tych, którzy przegrali wybory w poprzednich latach. Wiele zależało od ewentualnego uzyskania mecenatu, cesarza lub konsula, mających znaczący głos podczas odbywających się wyborów: dobrze przygotowany nowy człowiek mógł zostać wybrany zamiast członka arystokracji29. Ustalali oni także, która z kwestur była mu przyznawana. Mógł bowiem zostać skierowany (jako jeden z 10) do prowincji prokonsularnej, gdzie odbywał praktyczne szkolenie w administracji prowincjonalnej, bądź pełnił swój urząd w Rzymie, wypełniając obowiązki, które wahały się od bycia urzędnikiem finansowym po publiczne odczytywanie obwieszczeń wydawanych przez cesarza.