Uzyskaj dostęp do tej i ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
Czarownica Mądrusia i smok podróżny Smokuś przeżywają wspólnie niesamowite przygody w Krainie Białych Smoków i w zamku złego czarodzieja Karafla. Poznają nowych przyjaciół – mieszkańców Zaczarowanego Morza, płyną potwornym statkiem, lądują na Wyspie Poszukiwaczy Skarbów, by ostatecznie dotrzeć do Wysp Bananowych.
„Truskawkowy smok” jest rozwinięciem bajki pt.: „O smoku podróżnym, który nie chciał być smokiem” z książki Agnieszki Korol „Bajki o smoku podróżnym”.
Ilustracje, obrazujące przygody bohaterów, stworzyła Jola Jaworska.
Spis treści:
Rozdział I: O smoku, który nie chciał być smokiem
Rozdział II: Kraina białych smoków
Rozdział III: Zamek czarodzieja
Rozdział IV: Zaczarowane Morze
Rozdział V: Opowieść syrenki
Rozdział VI: Przygoda Parskaczka
Rozdział VII: Opowieść Burczymordki
Rozdział VIII: Bal maskowy
Rozdział IX: Wyspa Poszukiwaczy Skarbów
Rozdział X: Wyspy Bananowe
O Autorce:
Agnieszka Korol jest smokiem piszącym, a najchętniej zaś pisze o smokach, za znawczynię których uchodzi. Nieustannie coś notuje na karteczkach, bo komputer się przegrzewa, łapie wirusy i kicha. Cała grota autorki zasłana jest papierami i gęsimi piórami. Jej pazurzaste łapy ciągle ubrudzone są atramentem, a okulary na nosie zsuwają się i gubią. Bez okularów rzeczona autorka nic nie widzi, poszukuje więc okularów po omacku, czyniąc wokół jeszcze większy bałagan. Notatki mieszają się, wątki uciekają i powracają, by w końcu jako gotowe książeczki radować przemiłych czytelników.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 34
Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:
AGNIESZKA KOROL
TRUSKAWKOWY SMOK
Oficyna Wydawnicza RW2010 Poznań 2013
Redakcja: Joanna Ślużyńska
Korekta: Joanna Pakuza, Maciej Ślużyński
Redakcja techniczna zespół RW2010
Copyright © Agnieszka Korol 2013
Okładka i ilustracje Copyright © Jolanta Jaworska 2013
Copyright © for the Polish edition by RW2010, 2013
e-wydanie I
ISBN 978-83-7949-058-5
Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie całości albo fragmentu – z wyjątkiem cytatów w artykułach i recenzjach – możliwe jest tylko za zgodą wydawcy.
Aby powstała ta książka, nie wycięto ani jednego drzewa.
Oficyna wydawnicza RW2010
Dział handlowy: [email protected]
Zapraszamy do naszego serwisu: www.rw2010.pl
Był sobie smok o imieniu Smokuś, który bardzo nie chciał być smokiem. Wolał być krasnoludkiem albo słoniem, albo motylkiem. Przyszedł więc do czarownicy Mądrusi, prosząc, by zamieniła go w kogoś innego.
– Zupełnie nie rozumiem twojego życzenia – zdziwiła się Mądrusia. – Być smokiem to przecież rzecz przyjemna i bezpieczna.
– Wiem, ale ja bardzo nie lubię rzucać się w oczy – rzekł cichutko Smokuś. – Wolałbym być kimś mniejszym. Tymczasem gdy przelatuję nad jakąś okolicą lub przychodzę na przyjęcie, wszyscy wołają: „O smok! Smok!”. Zmień mnie, najlepiej w krasnoludka albo słonia, a jeszcze lepiej w motylka!
– Zamienię cię w krasnoludka – zdecydowała po chwili namysłu czarodziejka i nałożyła na czubek głowy Smokusia maleńką, czerwoną czapeczkę.
Wówczas smok zaczął się kurczyć i zamieniać w brodatego krasnala. Kiedy czar się dopełnił, Mądrusia rzekła:
– Jesteś już chyba zadowolony, Smokusiu?
– O tak! – zawołał smok. – Jesteś prawdziwą czarodziejką, jak ci się odwdzięczę?
– Masz tu kubeczek. Nazbieraj mi do niego kwiatów rumianku.
– Bardzo chętnie – odpowiedział smok zamieniony w krasnoludka.
Następnego dnia Smokuś przyniósł Mądrusi rumianek.
– Dziękuję ci – rzekła czarownica. – Ale co to, Smokusiu? Widzę, że nadal jesteś smutny... Możesz mi powiedzieć dlaczego?
– Droga Mądrusiu, przekonałem się, że niełatwo być krasnoludkiem.
– Dlaczego?
– Niektóre zwierzęta chciały mnie zjeść, a większe w ogóle mnie nie zauważały.
– Jak widzisz, Smokusiu, życie krasnoludków jest pełne niebezpieczeństw. Jeśli chcesz, mogę zamienić cię w kogoś innego.
– Naprawdę?
– Oczywiście, jestem przecież Mądrusią.
– Jeśli tak, to zamień mnie, proszę, w słonia – rzekł krasnal.
– Czyż słonie nie są zbyt wielkie?
– W porównaniu ze smokami są bardzo małe. Chcę być słoniem! – zawołał Smokuś.
Mądrusia przez chwilę zamyśliła się, następnie zdjęła czapkę krasnala i wypowiedziała zaklęcie:
Niechaj krasnal ten
Słoniową przyjmie postać.
I niechaj wielkim stanie się.
I niechaj trąbi trąbą hen
Na wszystkie strony świata.
Po czym dotknęła różdżką głowy Smokusia. Krasnal przeobraził się w słonia, który obejrzał się w lustrze i zapytał:
– Jestem ładnym słoniem?
– Oczywiście, Smokusiu, nie zamieniłabym ciebie, jakem Mądrusia, w brzydkiego słonia.
– Jak ci się odwdzięczę?
– Przynieś mi drewna na opał, Smokusiu.
– Dobrze, mądra czarownico.
Następnego dnia Smokuś naniósł Mądrusi pełno drewna.
– Dziękuję ci, smoku zamieniony w krasnoludka, a następnie słonia. Dlaczego jednak dostrzegam łzy w twoich słoniowych oczach?
– Nie boję się już zwierząt, ale są wrogowie o wiele niebezpieczniejsi, przebieglejsi i lepiej zorganizowani.
– Kim oni są?
– To ludzie. Jedni chcą mnie złapać, bym dla nich pracował jako niewolnik, drudzy chcą mnie upolować, tylko po to, by odciąć moje słoniowe ciosy i sprzedać je innym ludziom za wysoką cenę. W najlepszym razie złapią mnie do zoo. Tam będę żył w niewoli i wszyscy na mój widok będą wołać: „O, słoń! Słoń!”.
– Czy to znaczy, że nie chcesz być już słoniem?
– Niestety, Mądrusiu.
– Nie wiem, co ci w takim razie doradzić.
– Jeśli możesz, zamień mnie w motylka! Motylki są takie piękne, mogą latać jak smoki i skaczą z kwiatka na kwiatek. Obiecuję, że o nic więcej cię już nie poproszę!
– Nie wiem, czy zdołasz dotrzymać słowa, Smokusiu, ale ponieważ cię lubię, spróbuję sprostać i temu zadaniu.
Mądrusia otworzyła wielką księgę czarów i długo szukała. W końcu odnalazła właściwe zaklęcie, które brzmiało:
Jeśliś słoniem jest wspaniałym,
Zamień się w motylka.
Niechaj dziwi się świat cały
I ty z nim przez chwilkę.
Wypowiedziawszy te słowa, Mądrusia pacnęła Smokusia różdżką po trąbie i słoń błyskawicznie zmienił się w motylka.
– Wspaniale, wspaniale! – zawołał motylek. – Mogę latać! Jak ci się odwdzięczę, luba czarownico?
– Nie mam pojęcia Smokusiu. Najważniejsze, żebyś nareszcie był zadowolony z moich czarów.
– Pa, Mądrusiu! Lecę najeść się kwiatowego nektaru.
– Pa, motylku Smokusiu!
Następnego dnia motyl przyleciał do czarownicy w odwiedziny.
– Jak się masz? – zapytała. – Czy jesteś już szczęśliwy?